Moje dziecinstwo to lata 50-siatę w malym miasteczku nadmorskim..bylo biednie sienniki wypchane sianem poduszki z siana, chleb ze smalcem, brakowalo pieniedzy przed wypłata..Jak zaczelam szkole to bylo juz lepiej…mama dbała o nas ( czworka dzieci) sxyla ubrania, sukienki, robila swetry, skarpetki, czapki, rekawiczki na drutach z owczej ( gryzacej) welny ktora przysylala babcia z z gor. Mama przezyla ta wolne na kolowrotku , farbowala na rozne kolory i robila na drutach ubrania dla nas dzieci. Dzieki temu ze mamma byla taka zdolna nje bylo nam zimno ani glodno.
Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ten komentarz. Ale przed chwilą obejrzałem ten materiał i muszę podziękować za prawdę historyczną, o którą nawet teraz jest bardzo trudno. Tego, że aby zrozumieć przedwojenną Polskę, to trzeba mieć przede wszystkim wiedzę o ówczesnej wsi, nauczył mnie dziadek. To był chłopak z okolic Łodzi, który skończył w połowie lat 20. XX w. dobrą, prywatną szkołę handlową, prowadzoną przez dwóch braci Żydów. Szkoła przygotowywała do zawodu sprzedawcy w luksusowych sklepach dla bogatej klienteli. Tej w międzywojniu było tyle, co kot napłakał, ale dziadek zdobył znakomite przygotowanie w zakresie towaro- i materiałoznawstwa, podstaw księgowości, savoire vivre, nieźle znał kilka języków i miał maniery podobne do Herculesa Poirot z kryminałów Agaty Christie. Był wybitnym znawcą tkanin, dywanów, biżuterii, mebli, a nawet dzieł sztuki. Jeszcze w latach 60. I 70. ub.w. powoływany był często jako biegły sądowy w różnych aferach gospodarczych, których było bez liku. Jak każdy dobry sprzedawca był wnikliwym obserwatorem i miał bardzo proste i niezawodne kryterium otaczającej go rzeczywistości - czy da się tu handlować, czy nie? W tamtej Polsce nie bardzo, bo był to biedny kraj bardzo biednych ludzi. Przede wszystkim dlatego, że straszliwie biedna była wieś. Statystyczny Kowalski z połowy lat 30. to był trzydziestokilkuletni wieśniak, bosy, w podartych portkach, podziurowionej koszuli i rozczochranej koszuli. Ledwie umiał się podpisać, coś tam dukał raczej niż czytał, wykonywał bardzo podstawowe działania matematyczne, nigdy nie przeczytał gazety, nie mówiąc o książkach, a wiedzę o świecie czerpał z targu, na którym z wielkim trudem próbował sprzedać produkty pracy swoich rąk. Tacy ludzie i jeszcze ubożsi, gdy spojrzymy na Kresy, stanowili 75% ówczesnego społeczeństwa. W latach 1928 -1930 dziadek odbywał służbę wojskową w pułku Ułanów w Ostrogu pod Równem. Pamiętam dokładnie, gdy opowiadał, jak potwornie dojmujący był widok głodnych dzieci wiejskich, które w porze obiadu ustawiały się z różnymi naczyniami, aby dostać resztki z garnizonowej kuchni. Żołnierze zostawiali też zawsze dla nich otrzymywane racje gorzkiej czekolady. Inną informacją, którą pamiętam z opowiadań dziadka o jego służbie w wojsku była ta, że szczególnie w pierwszym okresie służby wcale nie ćwiczenia wojskowe, ale nauka czytania i pisania zajmowała najwięcej czasu. Po prostu połowa, jeśli nie więcej, poborowych, to byli analfabeci. Bieda i analfabetyzm, to były te dwie zaklęte bariery, które nie pozwoliły na szybką budowę silnego państwa. Ale, co ciekawe, mój dziadek, człowiek racjonalny do bólu, wszystko oceniający w kategoriach zysku i strat, pozbawiony krzty romantyzmu, twierdził do końca życia, że te dwie zaklęte bariery rozwoju w historii Polski obciążają tylko i wyłącznie polskie elity. Gdy go pytałem, dlaczego tak uważa, odpowiadał, że chodzi tu o tak zwaną ,,Klątwę Wokulskiego “. Nie pamiętam już, który z polskich publicystów w historii użył po raz pierwszy tego określenia. Chodzi o to, że według tego wywodu „Lalka“ Prusa to najważniejsze dzieło literackie dla zrozumienia, może nie tyle przyczyny, co genezy polskich klęsk. Autor proroczo przewidział, że Polacy kiedyś wzniosą się na niepodległość, ale też szybko ją stracą. A słowo „klątwa” używane jest ponoć dlatego, że taka sytuacja będzie się cyklicznie powtarzać. Wszystko dlatego, że polskim elitom wciąż brak poważnej refleksji w odniesieniu do historii własnej ojczyzny. Z kolei np. elity niemieckie, choć zarozumiałe, pyszne i aroganckie, to jednak od czasu do czasu potrafią zdobyć się na taką refleksję i posłuchać z uwagą, co mają do powiedzenia ludzie może brzydcy i nieciekawi, ale niekoniecznie głupi. Takim Wokulskim w historii Niemiec był Friedrich List. Ponoć to on był jednym z pierwowzorów fikcyjnej postaci Stanisława Wokulskiego. Prus próbował sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby ktoś taki zetknął się z polskimi elitami. Jak to się skończyło, to wszyscy dobrze wiemy. Rzecz w tym, że jednak niemiecka elita posłuchała uważnie swojego Wokulskiego i dlatego niemiecką budowa potęgi ich państwa poszła w przeciwnym kierunku do polskiej. Oby ta interpretacja była błędna...
Chylę czoła za rzeczowy komentarz napisany dobrą polszczyzną. Geneza nędzy ludu ziem polskich sięga setek lat wstecz. Tak jak Twój dziadek twierdził, iż aby zrozumieć Polskę międzywojnia, należy zdać sobie sprawę z położenia niedźwiedziej części społeczności wiejskiej, tak i Polska szlachecka musi być rozumiana pod tym kątem. Ucisk chłopów był wyjątkowo potworny, o czym donoszą kronikarze z zachodniej części kontynentu. Rozumując dzisiejszymi kategoriami narodu, państwa i społeczeństwa nie jesteśmy w stanie przyjrzeć się dawnym czasom realnie. W 1918 roku po odzyskaniu niepodległej państwowości, ogromna część społeczeństwa ziem polskich wpadła w przerażenie. Wydaje się to niedorzeczne, ale tak było; głównie chłopi zaboru rosyjskiego ujrzeli wizję powrotu pańszczyzny, którą nazywajmy zgodnie z prawdą po prostu niewolnictwem. Niedawno dowiedziałem się, skąd w Polsce tyle kapliczek przydrożnych, a najwięcej na wschodzie. Otóż nie ze względu na religijność chłopstwa. Gdy car zniósł pańszczyznę=niewolnictwo, chłopi masowo pielgrzymowali na rozstaje dróg, budowali kapliczki Bogu w podzięce i zakopywali pod nimi kodeksy obowiązków pańszczyźnianych. My w Polsce żyjemy w schizofrenii, mówimy o powstaniach, wielkich dziełach przodków, husarii oraz RP Obojga Narodów. Tymczasem większość z nas to potomkowie chłopstwa i siedzi w nas genetyczna pamięć potwornych krzywd. Stąd ta przedziwna mieszanka ognia i wody, mam na myśli dumę narodową i kompleksy tańczące chocholi taniec. Wokulski wytrzeźwiał i źle skończył, a my wolimy dalej czytać sienkiewiczowskie fantasy, bo nikt nie chce spojrzeć prawdzie w oczy. Długie lata śmiałem się w duchu z ojca, który po transformacji krytykował kapitalizm. Dziś go rozumiem. Pomijając ocenę reżimu komunistycznego nie da sie nie dostrzec, że zmaltretowani głodem i wojną ludzie wsi dostali jakąś szansę. Mój ojciec pozostałby na zabitej wsi dechami, a tak podjął żmudną wspinaczkę po coś lepszego. Po wojnie po raz pierwszy nie było jak w pamiętniku anonimowego chłopa, że ''za mną wszystko, a przede mną nic''. Dzisiejsze rządy pisowskie jako żywo przypominają ten quasi godnościowy paradygmat. 500+ i sypanie kasy elektoratowi poprawia władzy sampoczucie niwelując wszelką refleksję podczas robienia gigantcznych przekrętów. Nie oszukujmy się, elity (ta ponura hołota rządząca elitą nie jest, ale nominalnie niestety tak) mają w dupie ludzi. Z drugiej strony mamy technokratyczny liberalizm pozostawiający człowieka samemu sobie, czyli my wam wybudujemy stadiony, metro i inszą infastrukturę, a potem radźta sobie. Jeszcze raz dzięki za bardzo interesujący komentarz.
Po pierwsze to radzę zapoznać się jaką rolę w ograbieniu polskich wsi i miasteczek mieli zdydzi u których to towj dziadek pobierał nauki. Szczególnie na wschodzie. A powiem ci, że nie była to mała rola. Po drugie to nasze elity mordowano i wywożono na Sybir jeszcze przez II WS. Po trzecie to za stan na Kresach odpowiadali w głównej mierze Rosjanie a nasze elity miały tyle do gadania co ty dzisiaj. Polski przez ponad 120 lat nie było na mapie. Były to okresy najpotężniejszych i najprężniejszych zmian jak narodziny nacjonalizmu czy rewolucja przemysłowa. Film jest po prostu spłyceniem do maksimum tematu. Jakbym słuchał komunistycznej propagandy. Ludzie liczyli że Polska w kilka lat naprawi 120 lat zaborów plus to co było przed zaborami (radzę poczytać). Problem braku edukacji na wschodzie nie był wina Polski tylko tego że pod zaborem rosyjskim też nic nie robiono. Polska rozwijała się jak reszta Rosji czyli wcale.
@@nieczerwony Jednak w zaborze pruskim Polacy jakoś dawali sobie radę. A przecież teutoński antypolonizm miał jeszcze ostrzejsze kły niż rosyjski. Prusacy uderzali w każdą komórkę polskiej tkanki narodowej. Nikomu nie darowali. Na pierwszy ogień szły polskie dzieci, którym pod groźbą nieludzko srogich kar nie wolno było nawet bawić się po polsku. Coś o tym wiem z rodzinnych relacji. Wspomnijmy takie postacie jak Dezydery Chłapowski, Hipolit Cegielski, Karol Marcinkowski, księża Szamarzewski i Wawrzyniak oraz wielu innych. Im nie było obojętne, czy polski chłop lub rzemieślnik jest głupszy od niemieckiego. Im nie było obojętne, czy polski kupiec ma gorsze czy lepsze warunki prowadzenia działalności gospodarczej od niemieckiego. Przypomnijmy polskie inicjatywy, chociażby Bazar. Dla tych ludzi język polski był świętością. Oni nie tylko się go nie wstydzili, ale oddawali za niego życie. Jakże znamienne jest, że bohaterem tamtych wydarzeń, tamtych czasów był pospolity chłop - Michał Drzymała. On był dumny z tego, że jest Polakiem. Skąd u niego ta duma? Kto mu ją wpoił. Za swoją walkę powinien otrzymać w II RP Virtuti Militari. Dostawali ten order inni.
@@thomastabler9712 Nie musisz mi opowiadać, bo jestem Wielkopolaninem. Każdy wie, że pruski zabór był najgorszy. Właśnie może dlatego przysłużył się Polakom, bo musieli organizować się oddolnie i wielowymiarowo. Z Rosją było tak, że se facto chłopów zostawiono samym sobie i ich rozpijano. Ogólnie dawało im to poczucie wygody. Nie było też od kogo podpatrywać bo Rosja też była zacofana. Każdy wie jak wyglądała Armia Wielkopolska a jak wschodnie oddziały litweskiego wszarza Piłsudskiego.
Temat jest dla mnie bardzo interesujący, ponieważ mogę to skonfrontować z tymi wszystkimi opowiadaniami babci z lat dzieciństwa i życia nastoletniego. Babcia była z okolić Białegostoku i opowiadała właśnie o skrajnej biedzie, o wojnie oraz "ruskich, którzy mieli nieść pomoc". W jej opowiadaniach brakowało mi tylko jakiegoś szerszego kontekstu. Teraz patrzę na to z perspektywy osoby, która chce coś więcej wiedzieć o swoich korzeniach. To jest naprawdę dobry materiał. Dzięki temu czuję się bardziej świadomy swoich nawyków czy zachowania. Dziękuję za materiał!
Wy tam na Podlasiu i Białostocczyźnie wszyscy do Ruskich wzdychacie. A bohaterów nazywacie bandytami. Chociaż 1/3 z tych wszystkich białoruskich chłopów kolaborowała z sowietami a potem się dziwili że chałupa poszła z dymem. Sam jestem ze wschodu Polski ale u nas wszyscy chłopcy z lasu byli traktowani jak bohaterowie i wspieranie przez ludność. Czemu? Bo u nas nikt nie miał problemu z tożsamością narodową. Jeżdżąc na Podlasie ciągle słyszę od lokalnych bzdury typu: "WiN to byli bandyci". Jednemu dałem w mordę jak nazwał Zaporę bandytą. Co drugi Białorus z dupy wzięty, psia ich mać.
@@nuuskamuikkunen407 bzdury, są dowody na bandyctwo a nie bohaterstwo. Wielcy bohaterowie jak mordowali cywili, kobiety , dobrze że UB zrobiła porządek z nimi !!
@@zdzislaw7101 Dowodów niema żadnych. Są dwa procesy których wynik w obu przypadkach to odrzucenie zarzutów. Jest też banda przyglowpow i potomków kolaborantów którzy kłamią, kłamali i kłamać będą. Dla zdrajców i kolaborantów, zero litości.
@@nuuskamuikkunen407 jaki ty jesteś zawistny. Gadasz jakbyś zjadł wszystkie rozumy świata i wszystko widział poniżając i ignorując doświadczenia innych ludzi. Jesteś strasznym ignorantem i nie ma sensu z tobą dyskutować. I przypomnij sobie człowieka, któremu przyłożyłes, kiedy sam oberwiesz w to samo miejsce. Bardzo nieładne zachowanie panie "najmądrzejszy".
To jest historia mojej rodziny. Rodzina Skladow mieszkala w Swiniarach, dziadek Jan byl najpierw soltysem w Swiniarach Starych a potem wojtem w Loniowie (powiat Sandomierski). Babcia Antonina prowadzila dom i wychowaywala dzieci. Mimo ze ukonczyla tylko 4 klasy szkoly podstawowej, czytala gazety i pisala komentarze do redakcji. Wszystkie ich dzieci od malego pomagaly w pracy na polu (dziadek mial duze gospodarstwo rolne w Swiniarach Starych). Najstarszy syn - Jozef urodzil sie w 1900 i jako mlody chlopak walczyl w wojnie Bolszewickiej i zostal zraniony. Babcia go znalazla na polu walki pod Warszawa i przyprowadzila go do zycia. Po Jozefie dziadkowie mieli dodatkowo 10 dzieci, dwoje zmarlo w okresie niemowlecia. Syn Jozef skonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i pracowal jako dyrektor w Banku Narodowym. W czasie wojny wyjechal ze skarbem Polski, przez Rumunie, Francja do Angli. Po wojnie pojechal do Kanady. Chcial sprowadzic swoja rodzine do Kanady, ale panstwo ludowe nie wydalo paszportow. Jego corka, Agnieszka Plucinska (z domu Sklad) zostala profesorem zwyczajnym na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Elektroniki. Teraz ma 91 lat i wciaz jest samodzielna, jezdzi metrem, chodzi do teatru i do kina. Po Jozefie, dziadkowie mieli syna Stanislawa, corke Marysie i corke Wladyslawe. Stanislaw i Wladyslawa skonczyli seminarium nauczycielskie i pracowali jako nauczyciele. Ciocia Wladzia uczyla matematyke i fizyke w szkole podstawowej we Swiniarach przez ponad 40 lat. Umarla w 1997 majac 90 lat. Syn Stanislaw walczyl w okresie wojny w AK i po wojnie byl wyslany na "re-edukacje" na Sybir. Syn Stanislawa, Maciej Sklad, zostal profesorem zwyczajnym na AWF-ie w Warszawie i potem byl rektorem tej uczelni. Umarl w 2010 roku. Nastepny syn - Jan ukonczyl CIF (teraz Akademia Wychowania Fizycznego), reprezentowal Polske na Olimpiadzie Berlinskiej. Nie wygral zadnych medali. Zostal zabity w 1947 roku, nie wiem przez kogo. Jego syn, Mateusz Sklad, zrobil doktorat i zostal profesorem najpierw na Politechnice Warszawskiej, potem pojechal do Kanady gdzie pracowal jako profesor Inzynierii Mechanicznej na MacMaster Uniwesitecie w Toronto. Nastepny syn dziadkow Jana i Antoniny, Kazimierz Sklad, ukonczyl chemie na Uniwersytecie Jagiellonskim i zrobil doktorat. W czasie wojny pracujac w Zakladach Philips wynalazl substancje chemiczna , ktora powodowala rdze gdy metal spotkal sie z jodyna na oceanie. Zaklady Phillips budowaly radia dla niemieckich lodzi podwojnych. Wiele podwodnych ubotow tracilo mozliwosc komunikacji bo radia rdzewialy na srodku oceanu. W ten sposob moj wuj Kazimierz uchronil zycie wielu amerykanskich zolnierzy , ktorzy na statkach byli przewozeni do Europy aby walczyc z hitlerowcami. Wuj Kazimierz umarl krotko po zakonczeniu wojny z powodu gruzlicy i niedozywienia. Potem byly 3 corski - Zofia, Janina i Henryka. Zofia (moja matka chrzestna) ukonczyla CIF (przed wojna, teraz AWF) i przez lata uczyla WF-u w szkole sredniej w Klimontowie. Jej maz Piotr byl dyrektorem szkoly sredniej w tym miescie. Po smierci meza, uczyla w Collegium Gostomianum w Sandomierzu. Moja Mama Janina byla nastepna, zaczela studia prawne na Uniwersytecie Jagiellonskim przed wybuchem wojny, w okresie lata 1939 miala praktyke studencka w Warszawie w Banku Narodowym. W czasie wojny pracowala jako pielegniarka (zaczela od salowej) w szpitalu Maltanskim w Warszawie i ukonczyla prawo na podziemnych studiach na Uniwersytecie Warszawskim. Najmlodsza siostra Henryka ukonczyla ekonomie na Uniwersytecie Jagellonskim i przez lata pracowala w Cepeli w Krakowie jako kierownik wydzialu. To jest historia jednej rodziny chlopskiej ze Swiniar Starych kolo Sandomierza. Moi pradziadkowie walczyli w powstaniu styczniowym. Moi wujowie uczestniczyli w wojnie Bolszewickiej broniac Polski przez rosyjskim najedzca,. Moi wujowie walczyli takze w okresie II Wojny swiatowej. Moja mama spotkala mojego ojca w 1946 roku w Warszawie jak powrocil do Polski po ponad 5.5 lat pobytu w offlagu w Murnau gdzie jako oficer Wojska Polskiego byl jencem wojennym. Moi rodzice zaczeli zycie w ruinach Warszawy. To jest historia. Ja mieszkam dzisiaj w Stanach Zjednoczonych i podziwiam moja rodzine i moich dziadkow, ktorzy byli bardzo religijni i wykszlacili wszystkie swoje dzieci. Chlopstwo Polskie bylo podstawa zycia w Polsce.
@@elzbietakozlowska6687 Nie, nie przesadzam, i to nie wszystko. Dodam do tego takze dodatkowa informacje o mojej rodzinie. Brat ciotecznym mojej mamy to Adam Bien. Tez syn chopa, jako mlody chlopak walczyl w wojnie biolszewickiej, potem ukonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i pracowal jako adwokat i sedzia. Byl Wiciarzem. W okresie drugiej wojny swiatowej, byl ministrem oswiaty w podziemnym rzadzie polskim. Pod pozorem po-okupacyjnych rozmow zjednoczeniowych, KGB i NKWD podstepnie zaaresztowali poziemny rzad polski w Pruszkowie w 1944 roku i wywiezli ich do wiezienia w Lubliance, gdzie byli sadzeni (Process 16- tu - niech pani przejrzy Wikipedia). Po 5 latach wuj byl uwolniony z wiezienia i przyjechal do Szydlowca gdzie pracowal jako adwokat. Dzisiaj jego pomnik jest w Staszowie i on zostal mianowany Honoworym Obywatelem Miasta Sandomierza. pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Bie%C5%84 pl.wikipedia.org/wiki/Proces_szesnastu Inny brat cioteczny mojej mamy to Kazimierz Sabbat. Syn organisty. Ukonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i w okresie drugiej wojny swiatowej walczyl w Armii Andersa. Po wojnie byl aktywnym czlonkiem polonii w Wielkej Brytani i w latach 1976 - 1986 byl premierem Polskiego Rzadu w Londynie, a w latach 1986 - 1989 - Prezydentem Rzadu Polskiego. pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Sabbat Jozef Wiacek i Stanislaw Wiacek byli bratami stryjecznymi mojej mamy. W okresie wojny walczyli w partyzanckim oddziale Jedrusie na Kieleczczyznie. Po smierci Jedrusia, Jozef zostal przywodzca oddzialu partyzanckiego a Stanislaw jego zastepca. Po wojnie obydwaj byli uwiezieni przez NKVD i Stanislaw Wiacek zostal skazany na trzykrotna smierc i 27 lat wiezienia. Po amnestii zmieniono wyrok na 17 lat wiezienia. pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wi%C4%85cek pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Wi%C4%85cek_(%C5%BCo%C5%82nierz_AK) pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99drusie Czy pani chce abym tez napisala o rodzinie mojego ojca - Kazimierza Krawczynskiego? Jego dziadek walczyl w powstaniu styczniowym, jego starszy brat byl lekarzem miejskim i powiatowym w Sandomierzu w okresie miedzywojennym. Byl czlonkiem Komendy Polskiej Organizacj Wojskowej (POW) w Sandomierzu i po uzyskaniu niepodleglosci w 1918 zostal pierwszym starosta powiatu sandomierskiego. Jako lekarz walczyl w wojnie bolszewickiej w Komendzie sanitarnej Wojska Polskiego. Walczyl z tyfusem w obozach jenieckich i malo co nie przeplacil tego zadania wlasnym zyciem. Byl takze radca miejskim, i wspolpracowal z Eugeniuszm Kwiatkowskim nad implementacja Centralnego Okregu Przemyslowego na Galicji. Byl poslem ziem sandomierskich w III, IV i V kadencji Sejmu i zostal zamordowany przez hitlerowcow w lipcu 1940 roku w ramach tzw. Special Aktion ktorej celem byla eksterminacja polskiej inteligencji . Dzisiaj jest Honorowym Obywatelem Miasta Sandomierz. Brat cioteczny mojego ojca zostal zamordowany w Katyniu (major Maksymilian Czernik, farmacenta i oficer rezerwy Wojska Polskiego), drugi brat cioteczny mojego ojca, dr. ks. Henryk Czernik byl rektorem kosciola Swietego Jozefa w Sandomierzu, i profesorem i wice rektorem seminarium Duchownego w Sandomierzu. Moj ojciec jako oficer rezerwy Wojska Polskiego uczestniczyl w kampanii wrzesniowej i zostal zlapany i przezyl wojne w obozie jenieckim w Murnau. Moj ojciec byl jedynym czlonkiem jego rodziny ktory przezyl wojne. Umarl w 1961 i moja mama zostala jedynym zywicielem czworga malych dzieci. Po smierci mojego ojca, wladze Ludowe wywlaszczyly kamienice na rynku sandomierskim jakie posiadala rodzina Krawczynskich.
@@tadeuszdabrowski7046 Moj wuj Kazimierz byl inzynierem chemikiem. Czy to sie liczy jako "wlasciwy" zawod. Co to jest "po stronie budzetowki"? Ja nie rozumiem. A pan mysli ze praca jako nauczyciel nie jest warta pochwaly?
Coś pięknego. moi dziadkowie w latach 20- 30 byli dziećmi. I opowiadali jak było ciężko na wsi. I to co jest zawarte w tym filmie pokrywa się z ich opowieściami.
Ta wieś międzywojenna tak naprawdę przetrwała do końca lat 60. Moze nieco inaczej było na tzw ziemiach odzyskanych ale na pozostałych tych zmian w sferze mentalności i stosunków społecznych w zasadzie nie było. W sile wieku byli wtedy ludzie urodzeni i wychowani przed wojna i to oni kształtowali zycie na wsi. Nie abym teoretyzował ale ja to poprostu pamiętam z wczesnego dzieciństwa w latach 60. Zmiany na dobre na wsi dokonały się dopiero w latach 70. Dziadków odesłano na emerytury rolnicze a do głosu doszło młode wówczas pokolenie urodzone po wojnie, które chciało żyć inaczej. Wieś lat 60 niewiele różniła się od tej z lat 30 natomiast wieś lat 80 to już kompletnie inna epoka niż tylko wynikało by z upływu tych kilkunastu lat.
Ludzie, którzy świadomie przeżyli wojnę mieli bezcenne doświadczenie. Pokolenie urodzone 10-20 lat póżniej to pokolenie Wódka-Pepsi-Zabawa. Tak na prawdę ludzie urodzeni około roku 1950 przehulali wszystko, nic nie widzieli, nigdzie nie byli ( może w NRD albo w Bułgarii - jak byli grzeczni).
Przede wszystkim siłą PRL-u było to, co wcześniej zrodziło tzw. żołnierzy wyklętych; reforma rolna. Ci "wyklęci" to nie żaden front antykomunistyczny, a dawni obszarnicy, właściciele znacjonalizowanych zakładów pracy, pozbawieni na siłę przywilejów. Stąd ataki na geometrów, chłopów przyjmujących "ich" ziemię, przedstawicieli nowej władzy. Oczywiście wspierał ich Kościół też pozbawiony przywilejów. Tak naprawdę, by Polska międzywojenna mogła wyjść z zacofania, reforma rolna była konieczna. Nieudolne, ostrożne próby przedwojenne niewiele wniosły. Od niepamiętnych czasów szkolnictwem w Polsce zajmował się Kościół. Nawet po pierwszej wojnie światowej tradycyjnie dyrektorem szkoły był jakiś pleban. Nigdy wcześniej temu "kierownictwu" nie udało się wyeliminować ciemnoty i analfabetyzmu. Dopiero PRL sobie z tym poradził, wprowadzając obowiązek szkolny i wyrzucając z programów treści nie związane z nauką, a tak umiłowane przez "kierownictwo". Niestety dzisiaj programy szkolne przeładowane są treściami wyznaniowymi, a przecież Czarnek planuje jeszcze biblioznawstwo. Na takich "specjalistów" czeka cały świat. Do końca lat 60. minęło 15 lat od wojny, która zniszczyła wszystko. Poza tym nie było kadr. Ojciec opowiadał o zakładaniu pierwszych spółdzielni produkcyjnych, które od początku zionęły patologią. Tak, jak do wszelakiej władzy, tak i do tych spółdzielni garnęli się nieudacznicy, lenie i kombinatorzy o przeroście ambicji nad umiejętnościami i chęcią do pracy. Bywało, że wysłani w pole do siania nawozów, zwyczajnie te nawozy zakopywali i przeczekiwali do końca pracy. Fakt pozostaje faktem, że reforma rolna, obowiązek szkolny, elektryfikacja przynosiły szybkie zmiany na wsi. Wieś powoli nie przestawała nam ciążyć. Faktem jest, że ze wsi, korzystając z punktów preferencyjnych na studia, odchodzili najlepsi. Głodu nie było nawet w tym krótkim okresie, który gra tak dużą rolę w dzisiejszej propagandzie, gdy obowiązywały kartki na mięso. Gdyby dzisiejsi dietetycy dorwali się do nich, to kazaliby je jeszcze ograniczyć. Nawiasem mówiąc dzisiejsze rolnictwo ekologiczne nie może równać się do tego z lat 70. czy 80. Byliśmy wtenczas "zacofani". Pamiętam gdy ojciec marzył o wydajności z hektara, czy wydajności mleka z krowy, podobnej do holenderskich, o jakiej pisano w w prasie. Gdy dostał taką krowę okazało się, że trzeba dawać jej nie buraczane liście, koniczynę, seradelę czy osypkę z własnego, mielonego ziarna, a specjalne karmy, wzbogacone o białko, antybiotyki, pewno coś genetycznie modyfikowanego, hormony wzrostu i cała gamę innych świństw, a bez nich "holenderka" stawała się normalną krową. "Lata dwudzieste lata trzydzieste Wrócą piosenką sukni szelestem Błękitnym cieniem nad talią kart I śmiechem który kwitował żart" Niestety ten sielankowy obraz wolnej Polski nie dotyczył znakomitej większości Polaków. Efekt przednówka, zupa z pokrzywy czy lebiody, ani kartek na mięso, ani mięsa, krzywica, a burak pastewny, zrzucony przez litość przez pańskiego fornala brudnym dzieciakom przy drodze, starczał na tygodniowe gotowanie zupy. Niestety dzisiaj nie ma ocen tamtych czasów. Na dodatek złego nie było i ich w mych czasach szkolnych. Patrzyliśmy w przyszłość, nie zastanawiając się co było. Dzisiaj natomiast ciągle obrzydzamy PRL. mimo że RP osiąga już wiek Chrystusowy. Bardzo cenny kanał, wyłamujący się z przemilczeń o mizerocie okresu międzywojennego, a skupiający się na krytyce, często bezpodstawnej, okresu PRL-u.
@@janjankowski3443 sorry ale takiego bełkotu to już dawno nie czytałem. W zasadzie przestałem czytać jak napisałeś ICH w cudzysłowie. To przyjmij do wiadomości, że to było naprawdę ich a cała ta reforma rolna i nacjonalizacja to była zwyczajna grabież. Znałem osobiście osoby, których majątki "znacjonalizowano". Ludzi na których oczach komunistyczni zbrodniarze mordowali ich rodziców i gwałcili córki oraz wdeptywali w błoto jedno z najświętrzych praw - prawo własności. Ci własciciele i wyzyskiwacze których "nacjonalizowano" (czyt. okradano) to najczęście nie byli arystokraci tylko ludzie, którzy swoją ciężką pracą dochodzili przez kilka pokoleń do majątków w tym róznież i chłopi, którzy mieli pecha mieć o kilka ha za dużo niż czerwony pan i władca zezwolił. Więcc nie piepsz kolego głupot.
@@janjankowski3443 odszedł tamten czas, odeszli ludzie, którzy tworzyli realia Polski powojennej. Dzisiaj nawiedzeni potomkowie malują dzieje tamtego czasu wg własnych fantazji
Mieszkam w Bucharze (Uzbekistan).W czasie II wojny światowej do naszej wsi ewakuowano Polaków, jednak ze względu na gorący klimat większość biednych ludzi zachorowała i zmarła.Teraz niedaleko naszego grobu znajduje się mały cmentarz Polaków.
@@valdiz85.... ba,my są już zniewolone a najgorsze przed nami,zrobili tu sobie ukropolin niedługo sprowadzą tffuu tzw. "szlachtę izraelską" w knesejmie same łacugi jak nie leń to konfident . Polskojęzyczne łajzy i zdrajcy kierują tym cyrkiem na Wiejskiej a młode z zaoranymi łbami zieloną i tęczowa propagandą płacą już telefonami.... BOŻE CENZURO WRÓĆ 🔥 TYLKO KONFEDERACJA 🕯️🧯
Tak ,tak, Ja tez pochodzę z XIX wieku ! Mimo że urodzony po II wojnie nasz świat z lat 50 i 60 niewiele różnił sie od tego opisywanego. Ubóstwo, zacofanie i zabobony dalej królowały na zapomnianych kieleckich wsiach. XX wiek zaczął sie tam dopiero na początku lat 70 wraz z doprowadzeniem elektryczności. Bardzo dobry dokument!
Ja również pamiętam z dzieciństwa właśnie taką wieś. Spędzałam wakacje u dziadków w latach 70-siątych jeszcze przy lampie naftowej. Ale były i uroki takiej wsi przynajmniej z punktu widzenia małej dziewczynki.
@Michael Strogovski W Łomżyńskie. Dziadek nie wierzył w elektrykę😂 ale w końcu ją założył. Ps. A skąd ty wiesz, że w Izraelu w latach 70-tyh na wsiach nie mieli prądu? To dopiero ciekawe.
@Michael Strogovski Niestety, ale Polska była tak zapóźniona, że w izraelskich kibucach i w ukraińskich wsiach elektryczność była wcześniej doprowadzona. Dobrego świętowania, bo domyślam się, że będziesz świętował katolickie święto?
Moja babcia urodzona gdzieś w mazowieckim w 1925. Opowiadała niechętnie, ale mówiła że bieda była straszna, problem pogłębiały cykliczne "odwiedziny" połsudczyków, którzy wpadali na wieś po prowiant i paszę dla koni, nie płacąc za "dary". Jak to ujęła, nie opłacało się siać. Potem przyszła woja i zabrano ją do bauera na roboty (niby straszne, ale niekoniecznie). Koniec wojny zastał moją babcie w Niemczech (tam poznała dziadka), przyszli sowieci i pozwolili wracać do domów, nie wielu było chętnych, potem przekonywali obietnicą otrzymania na ziemiach odzyskanych gospodarki. Dziadkowie otrzymali kawałek obiecanej ziemi dopiero na początku lat 50tych. Jakby szerzej spojrzeć, to możliwe, że wojna uratowała jej życie.
Siostra dziadka warunki życia w trakcie z syłki na roboty do Niemiec też wspomina lepiej niż życie w Polsce. Tam spała w łóżku, w Polsce na waskiej lawce kolo pieca. Tam dostawała więcej jedzenia. Straszne, że nikt teraz nie mówi, w jakiej nędzy żyło wiele rodzin.
@@3nutria Nikt nie mówi, bo wyszłoby że II RP to jedna wielka organizacyjna porażka, państwo III świata niegodne miana europejskiego, gdzie ludzie na wsi w połowie XX wieku żyli jak w średniowieczu, w społeczeństwie quasi-kastowym bez możliwości poprawy swojego losu, wyrwania się z niedoli. Że w zasadzie nie ma się czym szczycić, a wręcz trzeba się wstydzić, że chłopom lepiej było żyć u okupanta na robocie przymusowej niż na własnej gospodarce we własnym kraju. No i musieliby przyznać, że polską wieś w wiek XX wprowadził "ten zły, paskudny, przebrzydły" PRL. Co prawda i tak trochę to zajęło, ale się udało. Gdyby nie PRL to polscy chłopi żyliby dalej w takich warunkach. Taka jest prawda ale nikt tej prawdy nie przyzna bo musieliby przyznać że komunizm zrobił coś dobrego, a tego boją się jak diabeł święconej wody.
@@grzegorzpawowski2076 Za komuny demonizowano czasy przedwojenne, a po upadku komuny gloryfikowano. A prawda, jak zazwyczaj, jest gdzieś pomiędzy. Z jednej strony Polska gwałtownie się rozwijała, przynajmniej miasta. Przemysł, własne innowacje, nowe technologie. Mieliśmy wtedy genialnych wynalazców i naukowców. Ale były też potworne nierówności i spora część społeczeństwa była bardzo biedna, zwłaszcza chłopi. Dobrze, że powstają takie materiały jak ten. A tym, co to twierdzą, że przed wojną było tak dobrze, polecam taką agroturystykę, czyli życie jak polski przedwojenny chłop. Tak przez 2 tygodnie. Za komuny, o czym teraz się nie mówi, zrobiono wiele dobrego. Rozwój wsi, mechanizacja, elektryfikacja. Poziom edukacji niestety się obniżył w porównaniu z czasami przedwojennymi, ale w końcu zwalczono analfabetyzm i każdy przynajmniej podstawówkę skończył. No i ten plan 1000 szkół na jakiś tam jubileusz istnienia PRL. Już nie pamiętam, który. Czy w przedwojennej Polsce ktoś w ogóle pomyślał o wybudowaniu 1000 szkół? Serdecznie wątpię. Jedną z bolączek II RP było to, że u władzy w dużej mierze była szlachta, która chciała utrzymać dawny porządek na tyle, na ile to było możliwe. A to zwykle nie byli ludzie, którzy własną pracą dorobili się majątków ziemskich, tylko je odziedziczyli. W porównaniu z niższymi klasami od urodzenia żyli w złotej bańce, w której chcieli pozostać i nie widzieli, jak archaiczny jest to system, że czasy się zmieniają. Ich mentalność pozostała taka sama. I sporo z tego widać u większości ludzi, którzy w Poisce dorwą się do władzy.
@@grzegorzpawowski2076 Cóż, wieś była biedna jak cała wieś na wschodzie - takie to dziedzictwo zaborów. Bez pieniędzy nie dało się reformować i unowocześniać wsi. Z drugiej strony II RP to wielkie projekty przemysłowe i niespotykana urbanizacja społeczeństwa. Jedno jednka trzeba przyznać, komuniści jak nikt zadbali o wieś, elektryfikacja, budowa szkół na najbardziej zapadłych dziurach, budowa dróg itp. Niewiele dobrego komuna przyniosła, ale warunki na wsi poprawiła i tego nie da się przemilczeć.
Wow, nie spodziewałam się takiej jakości, myślałam, że to będzie kolejny filmik na yt bez podania źródeł, jakich dużo... Ten dokument to istne cudo. Bardzo ładnie złożony, głos lektora bardzo przyjemny. Oprócz tego opowiada on o tematach związanych z polityką, ale nie odczułam tutaj żadnej manipulacji, tylko prostego przedstawienia faktów takimi jakimi one były. Bardzo liczę na pojawienie się nowych materiałów. Kanał ma ogromny potencjał, filmy są na wysokim poziomie już na początku istnienia kanału. Myślę też, że Polacy z chęcią poprzypominaliby sobie ten okres historyczny, dosyć już odległy i prawie zapomniany. Świetna robota! Życzę powodzenia!
Film opowiada o Polsce przedwojennej, a Ty piszesz o Babci która urodziła się pod koniec wojny, a czasy które ewentualnie mogła pamiętać to od lat 50-tych.. a w czasach stalinowskich nic nie było podporządkowane Bogu jak to napisałeś xd
@@mateuszantczak9879 jesteś w błędzie. Ja pamiętam opowieści ludzi którzy urodzili się na przełomie XIX i XX wieku. Wieś zawsze była głeboko religijna. Czasy po II WW na wsi nic w kwestii religijności nie zmieniły. Urodziłem się przed 1950. Przerażajace jest jak manipulowana jest wspólczesna historia Polski. Należy zapamietać, że każda władza pisze historię dla swoich potrzeb.
Bo to wynikało ze słowiańskiego mitu kosmogonicznego o stworzeniu świata, w którym udział brali Bóg i Diabeł. Każdy z nich miał swój obszar świata we władaniu. Diabeł podziemia(bo został tam przez Boga strącony), a sam Bóg panował na „gruncie”.
Polska wieś a ukraińskie czy ruskie, białoruskie pieśni? Piosenki z polskiej wsi wciąż śpiewają moje ciocie i mama na wspólnych biesiadach i są to naprawdę wyciskające łzy pieśni, takie opowiadania o ciężkim życiu. Wszystkie po polsku oczywiście jak to bywało w Małopolsce czy Wielkopolsce. Polska wieś to przede wszystkim towarzysząca pracy polska muzyka i pieśń. Resztę to ładnie opisał Reymont i Prus czy nawet Mickiewicz jak i Sienkiewicz. Bieda? ....a co się można było spodziewać w czasie zaledwie 20 kilku lat po zaborach i wojnie w czasie międzywojennym. Polskiej wsi nie pomogło nawet zwolnienie z podatku na wiele lat w okresie młodej Polski międzywojennej. Polacy i Polska wieś emigrowała zwłaszcza z Kresów do Kanady prowincji Manitoba i Saskatchewan z biedy "za chlebem". Z polskiej wsi brano w czasie wojny dzieci i dorosłych do wyczerpującej pracy tak pod okupacją, jak i na wywożenie do Rzeszy. Tak polska wieś spędziła 123 lata zaborów, 5,5 roku okupacji, 78 lat komuny i postkomuny a nawet socjalizmu. Co było na Kresach wszyscy wiedzą? Cierpienie i głód, choroby i udręka, łagry i wysyłki w głąb Rosji. Co przed tym okresem, ano powstania i znów polski chłop czy rolnik dostawał po głowie utraciwszy wszystko tak jak moi rodzice a przed nimi ich rodzice i krewni, dziadowie i przodkowie. Mają dziś lepiej bo nie są rolnikami. Mogli podróżować po świecie ale już dla nich przeminął gdy się człowiek zestarzeje nie wiele cieszy.
Sasiad znow naprany ? ano okazja Imieniny Stanislawa no dlaczego ? przecez Ty Franek A co = Polaki lubia Swietowac To co ich nie dotyczy ? Mozna np: Siewtowac 20te urodziny Corki A jej sie nie ma ? swietuja Dozynki a ida kupowac kartofle i mieso sprowadzane z zagranicy .Swietuja Gornictwo a nie maja kopaln.,Swieto Handlowca nie maja go Wlasnego tylko Obcym pomagaja. Czy jest dzis jakies Swieto aktualne prawdziwe swojskie ? Nie te naciagane nasladowane z dawnych Lat ?
Z przekazów mojej babci i najstarszej ciotki,mój pradziadek przed wojną posiadał 45 morgów ziemi 2 i 3 klasy, kilka morgów łąk i dwie morgi sadu. Podobno miał stado krów mięsnych i mlecznych o łącznej ilości 15 sztuk, stado owiec i ponad 100 uli. Dodatkowo pracował na koleji, ale już teraz nie wiem na jakim stanowisku. Pradziadek gospodarzył we wsi, w której nasza rodzina obrabia ziemie do dnia dzisiejszego. Niestety w naszych stronach zaraz po wojnie tacy gospodarze nie mieli łatwego życia. W 1947 roku na mocy jakiegoś rozporządzenia czy grom wie czego, część ziemi została przyłączona do PGR, a pradziadka uznawano za kułaka. Po 1956 roku mój dziadek zaczął odbudowywać gospodarstwo i dokupować ziemię. W latach 70 miał we wsi pierwszy traktor prosto z fabryki w ursusie. Później był nowy zetor i nowy kombajn Bizon i co dalej ? Później przyszedł Balcerowicz i gospodarstwo znowu podupadło z powodu ogromnych odsetek od kredytów zaciągniętych na zakup nowych maszyn.
A potem przyszła globalizacja i obcy kapitał jako zasada i szansa rozwojowa i chuj jasny strzelił. Na otarcie łez zostają posthipsterskie ekolokalne buraczki. Ale sprzedadzą się tylko, jak będą miały odpowiednie ładną etykietkę i przy odrobinie szczęścia.
Łzy same cisną się do oczu, że nasi pradziadowie walczyli każdego dnia o przeżycie, o wolność o każdy następny dzień. Dziś przewracają się w grobach widząc co się dzieje z Polakami. Ile jest nienawiści chciwości pazernosci i chamstwa. Jak rządzący ponownie rozkradają nasz umiłowany kraj. Ale pamiętajmy "Jeszcze polska nie zginęła póki my żyjemy " 💚⚘⚘⚘⚘⚘
kto znowu panią tak okrada. jak się to ogląda to człowiek docenia w jakich my wspaniałych czasach żyjemy. nigdy w Polsce nie było tak dobrze jak teraz.
@@marekbaginski5125 chyba tak dobrze, to już za nami? Kto nas okrada? A gdzie jest to wszystko co Polacy wypracowali w XX w.? Stocznie, huty, kopalnie? Przemysł został zniszczony, mamy wyłącznie usługi, co produkujemy? Ile polskiej własności jeszcze posiadamy, a ile wykupił (za długi publiczne) ktoś spoza nas? a w tej chwili o co walczą rolnicy? Liczyli na sprzedaż swoich zbóż - ale nasz rząd preferuje gorsze zboża ukraińskie. Okradają nas na każdym kroku - nikt nas nie pytał kiedy w 2016r. (czy 2014?) podpisywano tajną ustawę o wspieraniu Ukrainy - dziś dlatego nieodpłatnie przekazujemy paliwo do czołgów i całe czołgi i wiele innych dóbr. Tak więc, komu jest dobrze- ten widocznie ma dobrze. Reszta może sobie popłakać.
@@Julia-mz8mn no kiedyś były huty stocznie i bieda. ale a teraz hut nie ma za to wszystkim żyje się dobrze. no przynajmniej pani mi i naszym znajomym na pewno. a gwarantuje pani że tym biednym rolnikom też żadna bieda nie grozi.
Jestem rocznikiem 70 dziadek zawsze mi opowiadał, że przed wojną była taka bida, że mój kochany wnusiu w głowie ci się nie mieści. Tylko ci z obecnej władzy tak gloryfikują ten okres.
to samo mowila babcia. Jak byla w wieku wczesnoszkolnym musiala pracowac za kąt w izbie i jedzenie u obcych bo matki nie bylo stac na jej wychowanie (pradziadek utopil się ). Babcia byla najszczesliwsza jak za PRL mogla podjac prace w domu opieki. JAka ona byla zadowolona. Cieszyla sie ze w koncu są pieniadze i ma "na wszystko" czyli opal i jedzenie.
@@zbigniew4370 owczesna/komunistyczna cenzura jest doganiana przez obecną. A bida się zapowiada. Tak mowi moja mama, twierdzi że idzie w tym kierunku. Zresztą wielki reset tak zapowiada. Jej dziadek był majętny. Nawet rozdawał/ porzyczal kawałeczki ziemi biednym. - z czasem od niektórych następne, powojenne pokolenie dostawało 'baty' w podziękowaniu. Mama wspomina że mieli jednego służącego który pokątnie mieszkał u nich w stodole. Sporo było takich osób co żyli z zarobku u innych.
@@zbigniew4370 komentarze powyżej podały ci powody. Za komuny ich życie się polepszyło. W Polsce to najwięcej starzy lub ludzie ze wsi tęsknią do PRLu. głównie dlatego bo po pierwsze: jakość życia była wtedy lepsza niż przedtem A po drugie, po zlikwidowaniu PGR wielu mieszkańców wsi było bezrobotnych
W okresie międzywojennym była ogromna bieda, walka o przeżycie Bieda w Małopolsce-Podkarpaciu, z opowiadan babci, a dziś przedstawia się ten okres jak złote lata prosperitii:-)
@@pawmal1988 Przedstawiają ją tak media, ale głównie w kontekście ówczesnych dużych miast i ich elit. Tym oczywiście żyło się dobrze i kwitła kultura, ale to był mały % społeczeństwa. Wiec zgadzam się, że to przekłamanie i manipulacja.
@@gorniklecznaman3414 jakie media ? Masz na myśli filmy i seriale ? Przecież nikt tego nie traktuje jako wierne przedstawienie historii. Jak oglądasz Braveheart to też wstajesz i mówisz że tak to nie wyglądało ? XD
@@pawmal1988 Oczywiście, że ludzie budują sobie pamięć o historii w oparciu o seriale. To jest powszechne bez względu na to, czy uważasz to za głupie czy nie. Nieraz można spotkać się z opiniami, że mieliśmy super kraj przed wojną, same osiągnięcia, kultura i wszystko popsuł komunizm.
@@3nutria bo tak było, to był nasz kraj i rozwijał się.Powiedz mi jaki serial otwarcie mówi, że II RP to była kraina miodem i mlekiem płynąca ? Biorąc pod uwagę w jakim stanie kraj był po odzyskaniu niepodległości i jak strasznie był podzielony to te 20 lat były naprawdę udane. Nawet centralnie próbowano trochę polepszyć los chłopów choć z niewielkim skutkiem. Przecież nasza kinematografia zawsze negatywnie wypowiadała się o tym okresie, chociażby Hubal, w którym oskarżano sanację za klęskę wrześniową.
Obejrzałam z zainteresowaniem film i mogę uzupełnić o kilka ciekawostek z opowiadań mojego ojca. Opowiadał, że przed wojną, kiedy chodził do szkoły, początek lat 30 20 wieku, jego ojciec a mój dziadek nie pozwalał na naukę przy lampie naftowej, nafta była zbyt droga, miejscowość, proszę bardzo 25 km od Warszawy w kierunku wschodnim. Mleko, jajka zamiast dzieciom, sprzedawano, pracy nie było, większość ludzi utrzymywała się z dobrodziejstw lasu,. W filmie poruszono temat zapałek, pamiętam jak mój ojciec mówił, że zapałkę dzielono na czworo, ja sama pamiętam żuraw przy studni, skąd czerpano wodę na podwórku u dziadków, woda była obrzydliwa, zapach wody bagnisty, było bardzo biednie.
ja rocznik '75, 25km od Łodzi na wsch. Pamietam do rodzicow przychodzila starsza babinka juz wtedy chyba miala okolo 80lat. Pamietala przed wojenna wies i Łodz dawala sobie dobrze rade do konca ale zapewniam nie wygladala jak obecne "WYSZTAFIROWANE" 80cio letnie babcie. Miala dlonie i skore spracowna pomarszczona ALE zawsze byla pogodna i zawsze rzucala ciekawymi powiedzonkami . To od niej uslyszalem "o waszych ulicach a naszych kamienicach" ,"o 2 orkach (jesien) i 2 furkach (żniwa)" itd itp . Tacy byli ludzie przedwojenni na wsiach . Pogodni do konca i to byla ich sila .
@Jadwiga Nowakowska nie zgodzę się, mieszkałem na wsi bardzo długo w ciężkich warunkach i również czerpaliśmy wodę ze studni takim żurawiem, powiem szczerze lepszej wody nie piłem niż ta czysta, pyszna naturalna deszczówka. Takie były moje odczucia, pozdrawiam i zdrówka życzę:)🇵🇱
@@prostowpomidory3746 wasze ulice a nasze kamienice powiedziała Żydówka która zadzwoniła do Radia Maryja . Szkoda że ksiądz jej nie zapytał kto tak naprawdę odbudowywał zrujnowaną Warszawę
Mam nadzieje że są nauczyciele, którzy puszczają ten film na lekcjach historii. Tak było, sam słyszałem z opowiadań dziadków urodzonych zaraz po I wojnie światowej.
Co Ty przecież polska to kraj idealny tu nigdy biedy nie było . Obejrzyj sobie jakikolwiek polski film historyczny to w każdym Polacy są święci a cała reszta zła. W polskich szkołach uczy się zakłamane histori od lat najpierw komuniści swoje bajki nam opowiadali teraz naszym dzieciom opowiadają bajki jacy to dobrzy byli AKowcy i żołnierze wykleci.
@@robertmuller9797 No a z drugiej strony są tacy jak ty mówiący że wszystko było złe . Więc nie komentuj bo niczym się nie różniż od tych których oskarżasz o ślepotę . Jesteś żałosny .
@@zhangzy123 A co może polska to był wtedy kraj mlekiem i miodem płynący? Powiedz mi co takiego dobrego zrobili polscy fabryknci czy ziemianie dla swoich pracowników? Unas na Śląsku budowano w tedy familoki dla pracowników kopalń hut i innych zakładów, fabrykach inwestowali w pracowników dawali im dach nad głową i wykształcenie, a polscy właściciele tylko ludzi gnali do roboty . Powiem Ci prawdę jak po wojnie ludzie z Polski A zwłaszcza ci ze wschodu przyjeżdżali na Śląsk to mówili że do raju trafili bo kibel był w domu na pół piętrze. Więc nie wszystko krytykuje poprostu mówię prawdę A prawda czasem jest bolesna
@@zhangzy123 Tak było dobrze w Polsce przed wojną jak opowiadał mi dziadek mojej żony której rodzina pochodzi z pod Wielunia. Mieli w domu 2 hektary piachu piątek dzieci i jedna para botów. A Ty mi pierdzielisz ze ja wszystko krytykuje. Ty trochę za młody jesteś żeby poznać tych ludzi którzy żyli w tamtych czsach
@@robertmuller9797 Mieszkam w świętokrzyskim . Nawet nie wyobrażasz sobie ile tutaj jest potomków Ślązaków i Niemców. W latach wczesnej Polski do 1900 z groszami mimo że także to było przez pewien czas królestwo Polskie a tak naprawdę zabór rosyjski to był to rejon bardzo rozwinięty przemysłowo . Staropolski okręg przemysłowy . Blisko mojej miejscowości jest wioska która została praktycznie zbudowana przez Ślązaków . Na początku 1800 właściciel tych ziem potrzebował robotników do nowej inwestycji i pojechał po nich na śląsk. W tych okolicach już bardzo dużo ludzi pracowało w przemyśle i brakowało fachowców . Napiszę tobie kilka nazwisk tylko z tej jednej przeprowadzki ( specjalnie dla ciebie poszukałem w książce ten spis ) - Faber, Rawlich ,Weber,Peleman, Weyzrmach, Szrayfer,Najman ,Miler, Szulc itd.jeszcze z 20 nazwisk . Sporo ich było . Dzisiaj sporo tych nazwisk zniknęło bo przyjezdni się wymieszali z lokalną ludnością . Pamiętaj że to tylko jedna masowa przeprowadzka a tych mniejszych było wiele . W 1800 roku wszyscy pracownicy mieli nawet własnego lekarza którego dziedzic sprowadził z Warszawy . Był to bardzo dobry specjalista . Upadek tych ziem pojawił się z hiperinflacją okresu sanacji i zmienianiem się technologii przemysłu jakiś okres przed sanacją ( nie pamiętam dokładnych dat , ale po 1850 bliżej 1900) . Centralny okręg przemysłowy wszystko ruszył do przodu i to w niebywały sposób . 1939r i po wszystkim . Niemcy rozwalili nadzieję na ponowny rozwój tych ziem . Komunizm to nieumiejętne zarządzanie potencjalną żyłą złota . Rozwinięty przemysł metalurgiczny , doskonali fachowcy i nieumiejętne zarządzanie doprowadziło do użycia słowa "szkieletczyzna" co pokutuje do dzisiaj. Lata komunizmu - sam znam kilka osób co robili na kopalniach i teraz tutaj wrucili . Zrobili to wcześniej albo na emeryturę. Teraz odchodzi się od węgla i reszta Polski razem ze Śląskiem musi sobie poradzić z tymi ogromnymi zmianami dla Śląska . Pamiętaj o tym żebyś nie doświadczył takich drastycznych przemian na Śląsku jak moje tereny na początku lat 1900 potrzebna jest współpraca całego rejonu Polski . To że kiedyś śląs był bardziej rozwinięty czy bogatszy od niektórych ziem nie jest powodem do szkalowania innych ludzi którzy nie mieli takiego szczęścia by w określonym czasie się tam urodzić . Teraz dalej potrzebna jest współpraca . Aktualnie Śląsk wymaga ogromnych przemian w związku z zakończeniem eksploatacji węgla . Do tego potrzeba nas wszystkich . Radzę o tym pomyśleć . Proponuję poczytać coś o świętokrzyskim . Oglądałem wczoraj np. program o tym jak szukali korzeni Pakosińskiej . Okazało się że jej przodkowie byli wśród założycieli miejscowości holendry w świętokrzyskim . Lata 1700 mennonici to chyba byli uciekli do Polski coś z religią -z Holandii oczywiście dla tego ta nazwą . Polska jest bardzo ciekawa ,jest wiele ciekawostek o których pan nie ma pojęcia . Prawda nie jest bolesna . Prawdą jest po prostu prawdą a ta może mieć wszystkie odcienie emocji .
Warto tu wspomnieć o wysiedleniach przez wojska carskie 3 mln Polaków ze wschodniej Polski w 1915r. ( Podlasie, Mazowieckie , Lubelskie ) Car stosował taktykę " spalonej ziemi " i całkowitym spaleniu ich gospodarstw przez wojsko carskie. Z wygnania do kraju wróciło 2 mln. ludzi. 1/3 zmarła z głodu i chorób. Prababcia mówiła mi, że gdy po wygnaniu wrócili do Polski, ( ok 1918r. ) nie było ani domu, ani zabudowań gospodarskich, ani zwierząt, nie było też czym obsadzić ziemi, nie było co jeść. Nie mieli domów ani żywność=ci. Stad też była tak ogromna bieda chłopów i drobnej szlachty.
Ja znam inną opowieść od mojej teściowej. Wszystko zależało od zaradności chłopa.Ojciec mojej teściowej miał skrawek ziemi. Zasądził drzewa owocowe, sprzedawał owoce Żydom, matka sprzedawała śmietanę, mleko itp na targu w miasteczku.Dzieci było sześcioro.Wszyscy chodzili do szkoły. Jeden syn poszedł na naukę do krawca a drugi został policjantem.Odkladali każdy grosz, jedli marnie ale udało im się dokupić ziemi za oszczędności. Mieszkali w Małopolsce.
myślę, że to dosyć jednostronna opowieść. Zupełnie inaczej rzeczy miały się na mazowieckiej, małopolskiej czy kieleckiej wsi (i o tym głównie jest ta relacja) od tychże na Kresach, Pomorzu czy Wielkopolsce. Choć bieda była niewątpliwie i to wszędzie, to jednak większe gospodarstwa głodu nie cierpiały i dzieci kształciły.
Normalnie aż ciężko uwierzyć że udało Ci się stworzyć kanał z takim potencjałem. Mega fajne materiały lecz za mało. Naprawdę kanał z wielkim potencjałem, pięknie przedstawiłeś historię. Mało kiedy udaje mi się obejrzeć film bez przewijania, masz talent, chcę więcej.
Bardzo, bardzo dziękujemy. W najbliższych miesiącach materiały będą wrzucane bardziej regularnie. Najbliższy - już 1 grudnia. Prosimy zachować czujność. :) Pozdrawiamy
I tak by nie oddało klimatu, bo kto by chciał oglądać brudnych, biednych i charujących chłopów. Więc by wzięli piękne aktorki i gładkich aktorów o białych zębach
@@szymcia_-_96 a tak, kwestia uzębienia. Widziałem kiedyś wizualizację jakiegoś bohatera brytyjskiego, jak naprawdę mógł wyglądać. Zauważalne Braki w uzębieniu po trzydziestce (jak już ktoś dożył) to była norma.
@Polish..... agro.... Patriotic Dobry serial ale to zwykły romans jakich wielu jemu bardziej chodziło o to żeby w nim było więcej z życia wziętych scen które były tak jak w Chłopach Reymonta naprawdę a nie pokazywać przez większość odcinka która kocha go bardziej
Jeden gośc (Reymont) napisał nawet książke, jakies 1000 stron. Tytuł: Chłopi. CO prawda akcja toczy się w latach 80tych XIX wieku, ale w sumie, to nadal przed wojną. A na serio - Chłopi to najlepsza książka w polskiej literaturze, szczerze polecam, zycie na wsi odmalowane jak w najlepszym filmie.
Milanów. Wieś mojego ojca, mojej rodziny że strony ojca. Mam mnóstwo zdjęć, że 100 i to sprzed wojny. Moja rodzina, zwykła, chłopska, a normalnie miejsko ubrani, w butach elegancko. Zawsze tak chodzili, w żadnych ludowych strojach. Żadna bieda. Motocykl pięknie obcięcie. Według ówczesnej mody. Nie rozumiem tego, że są tu zdjęcia wyjątkowo biednych ludzi, co zupełnie nie pokrywa się z moją rodziną. Mój ojciec wiele mi o tym opowiadał. Do końca życia elegancko ubrany. Pracowity prowadził swoją produkcję jedzenia. Zaradny. Mieliśmy wszystko. Urodziłam sie, jak ojciec miał 50 kilka lat. Moja babcia urodziła się w 80 tych latach XIX wieku. Bardzo długie pokolenia. Moja babcia rodziła jeszcze mając 48 lat. Prababcia natomiast dożyła 112 lat. Podlasie. W czasie wojny , w Milanowie, stacjonował tam oddział Wehrmachtu. Byli to dobrzy Niemcy. Dzielili się z mieszkańcami wioski. Mój ojciec dostał harmonijkę , buty, czekolady. W kronice Milanowa zapisano, że kiedy miało przyjechać gestapo po jednego z sąsiadów naszej rodziny, to żołnierze niemieccy ostrzegli nas, a potem sąsiada ukryli.
To, że twojej rodzinie było dobrze nie świadczy, ze u większości tak było. To wyjątek, nie reguła. Życie większości wyglądało jak w tym filmie. Wystarczy zajrzeć do roczników statystycznych, posłuchać innych opowieści
Nie widziałem tam swojego przodka ale życie mojego dziadka tak wyglądało jak w tym programie. Mimo biedy zaznanej od Rzeczpospolitej mój dziadek stanął do walki o ojczyznę we wrześniu 1939 roku. Ranny został porzucony na pastwę Niemców przez tych, którzy sami siebie nazywali elitami i żyło im się dostatnio a nawet i więcej.
Prawda jest o wiele bardziej brutalna o wrogach,o tamtych czasach, kto kogo miał w garści... omijana szerokim łukiem PRAWDA i w historii, kulturze i sztuce i w ZYCIU...klamstwo zwyciężyło i zło.A Przodkowie nasi, uprzedzali, oj uprzedzali na kogo uważać...kto wbija się w Polskie nazwiska i imiona albo w pomordowanych ludzi...
W rodzinie mojego dziadka na kielecczyźnie były jedne buty, jedenaścioro rodzeństwa chodziło na zmianę do szkoły, były pieniądze na późniejszą edukację tylko jednego dziecka. Z tego powodu dziadek musiał wyjechać na roboty do Rzeszy po 1939 r. żeby chronić brata w którego tyle zainwestowano. Brat zginął na wojnie, a dziadek mimo pracy przymusowej wysyłał paczki z żywnością do domu, bo i tak lepiej tam żył, a gospodarz koło Monachium traktował go na równi z niemieckimi pracownikami (a nawet ratował go od Gestapo). Po wojnie tylko dlatego że poszedł do wojska a system był jaki był, mógł sobie pozwolić na edukację i skończenie studiów, bo miał punkty za pochodzenie. Inaczej nie miałby na to żadnych szans.
To prawda, i mimo, że to była wieś to szkoła była bardzo wymagająca i rygorystyczna. Mój dziadek, pomimo ukończenia 6 klasy szkoły podstawowej, przenosząc się do nowej szkoły musiał powtórzyć 6 klasę raz jeszcze nie mógł przystąpić do klasy siódmej) ponieważ w poprzedniej szkole nie było języka niemieckiego, w której był on już obowiązkowy-tak jak teraz angielski i nie było żadnych ale i wybacz. Dzięki temu jednak nauczył się niemieckiego na prawdę bardzo dobrze, co potem mu pomogło wiele razy podczas wojny. W tym przypadku to był województwo mazowieckie, okolice Warszawy.
@@MP-iy5jk Oj, kłóciłbym się czy miasto wtedy było takie dobre. Zazwyczaj mniejsze izby, wilgoci sporo, każdy palił co miał, ustępy wspolne . Jak straciłeś robotę, to rodzinie groził głód, bo nawet kawałka ziemi nie było. Nasze dzisiejsze januszexy, to nic w porównaniu z tamtymi czasami. Murarze najemni musieli własne narzędzia mieć. Pomoce domowe były caly czas w pracy bez wolnej całej niedzieli.
To nasza historia, której nie można zapomnieć: ci którzy to przeżyli (rodzice, dziadkowie, pra ...) przekazali nam życie. A historia nigdy nie jest neutralna: to są fakty+interpretacja w zależności od pozycji społecznej i interesów. Uważam ze dobra praca by zrównoważyć głosy które na innych programach oburzają się na "turbochłopizm" lub "chamów" co chcą miejsca wśród elit.
Taki był kapitalizm okresu międzywojennego. Ja urodziłam się na wsi w Polsce Socjalistycznej , wszyscy mówią o komunie a przecież komuny nigdzie nawet w USSR nie było. Mieliśmy socjalizm , czyli państwowy kapitalizm jak to określał Lenin. Więc urodziłam się na wsi , małe gospodarstwo ale własne , socjalistyczne władze Polski na to pozwoliły . Żadnych długów, wykształcenie za darmo, jedzenie ekologiczne , obfitość jedzenia, wycieczki szkolne , wczasy co roku z rodzicami. Pamiętam jak przyjechałam do Dani i zauważyłam, że tutaj mamy luksusowa wersję socjalizmu, większość krajów skandynawskich to socjalistyczne demokrację. Tak więc po WW2 życie na wsie w czasach socjalizmu poprawiło się bardzo, prąd, woda, gaz, drogi, ośrodki zdrowia, szkoły, biblioteki, ośrodki kultury , wszystko co potrzebne aby się rozwijać a co najważniejsze, nie było stresu z powodu kredytu, banku, lisingu. Spokój, harmonia, dobrostan. Teraz macie znów w Polsce kapitalizm, więc chyba w raju żyjecie , czy tak ???
Moja babcia zawsze opowiadała że się robiło u jakiegoś chłopa we wsi we dworze, , ale nie pamiętam czy jej rodzice czy ona sama? Przyznam szczerze że nie chciało mi się jej słuchać wtedy, byłem w trzeciej gimnazjum. Teraz wiem co straciłem 😭 Zapamiętałem natomiast, jak opowiadała że brała dwie torby wypchane jałówką, miodem i jajkami i jechała do Krakowa to sprzedawać. Że Niemcy raz jej cały towar zabrały w pociągu😔 biedna babcia miała wtedy jakieś 18-20 to był czas wojny. Teraz bym ją obronił ♥️ Nagrajcie sobie wywiady z waszymi babciami, już wam nikt prawdy nie powie jak było kiedyś 😰
@@bzdety-konkrety jeśli przodkowie żyli na wsi i nie jesteś z rodziny szlacheckiej to prawie pewne, że był głód. Babcia pamiętała najbardziej ten codzienny głód. Od rana do wieczora myślała tylko o jedzeniu. Cała wieś tak miała. W każdej rodzinie umierały dzieci z głodu.
@@bzdety-konkrety lepiej pomyśleć czy to wszystko nie skończy się wojną atomową. Rosjanie już nie chcą ginąć za Putina. Za dużo ich ginie na Ukrainie. To miała być szybka akcja, kilka dni i zajęcie Kijowa. Kończy się klęską.
Szanowny redaktor zgrabnie analizował problem, w 1926 r sanacja wzięła pełną odpowiedzialność za państwo i naród, rok 1939 pokazał tragiczne efekty tej odpowiedzialności. Ciągłe powoływanie się na krach giełdy amerykańskiej jest kolejnym elementem zdejmowania odpowiedzialności sanacyjnej. Krach giełdy nie ominął innych państw europejskich, jednak statystyki pokazują, że radziły sobie znacznie lepiej, np. Czesi. Wieś została ponownie zakwalifikowana jako tani zasób siły roboczej i taniego surowca, który w cenach dumpingowych był sprzedawany na zachód, co systematycznie powodowało ubożenie polskich producentów, o tym fakcie redaktor nie wspomniał, byliśmy blisko powrotu do pańszczyzny. Można krytycznie odnosić się do rządów do 1926 r jednak to co zafundowano Polakom później to już rażąca niekompetencja i nieodpowiedzialność. !!!
za cos trzeba było sfinansowac budowę portu w Gdyni, COPu i zwiększającej się liczby urzedników. Więc za to wszystko musiał zapłacić chłop, bo robotników było mało i karaj był rolniczy.
@@zasawkaczmarek2651 no tak, bo z tej róznicy cen skupu i eksportu za granicę oraz z monopolu państwego budowano przemysł państwowy. Ziemiańskie gospodarstwa też upadały i nawet gdyby nie przyszli "komuniści na człogach sowieckich" to i tak by ich ziemia przeszła na własnośc państwa sancyjnego.
Mam dwa pytania -dlaczego pieśń na początku filmu jest w języku którego nie rozumiem ?A drugie pytanie ,czy w każdym domu ,była przemoc ? Na pewno nie ,ale z filmu tak można zrozumieć .
Trochę tu nieścisłości i niedopowiedzeń. Należy sobie uzmysłowić kilka rzeczy: 1. - Polska była JEDYNYM państwem w Europie które w dniu wybuchu II wojny NIE ODZYSKAŁO na swoim terenie poziomu produkcji z roku 1914 czyli z przed wybuchu I Wojny. 2. Polska była też państwem w którym w chwili wybuchu II wojny z roli utrzymywało się aż 67% społeczeństwa, takim wynikiem mogły poszczycić się takie potęgi jak Liberia czy Abisynia. 3. W Polsce cały koszt kryzysu lat 30 zepchniętą na tą najuboższą, 67% część społeczeństwa, jednocześnie wytaczając przeciwko nim cały aparat policyjny i represyjny. Spadek dochodów chłopstwa na skutek kryzysu doszedł, aż do 79%. powoli zaczął rosnąć dopiero od 1937. 4. Polski chłop represji Wielkich Strajków Chłopskich z 1936 nie zapomniał i choć partyzantkę podległą Londynowi wspierał to jej z gruntu politycznie kompletnie nie ufał. Co do poziomu produkcji w punkcie pierwszym - tu też trzeba wiele wyjaśnić. Nie ma w tym nic dziwnego, po wojnie upadły trzy wielkie imperia: - były zabór Pruski stracił potężny rynek Pruski, które już jako Niemcy sami borykali się w kryzysie. - były zabór Austriacki stracił rynek Imperium Habsburgów, rozbity na wiele nowych państw. - były zabór Rosyjski utracił zaś potężny i chłonny rynek Rosyjski który obecnie jako ZSRR był na dodatek izolowany na arenie międzynarodowej, podobnie jak Niemcy, które zmuszone były dodatkowo do płacenia reparacji. Skala tego upadku była POTWORNA !!! Dość napisać, że przemysł na terenie byłych zaborów: - Austriackiego nie podniósł się aż do 1939 roku, - Pruskiego jako jedyny odzyskał poziom produkcji dopiero na przełomie 1938/1939, (zabór Pruski był najmniejszy powierzchniowo ale obejmował najludniejsze i najbardziej rozwinięte ziemie Polski w 18 wieku) - Ruskiego, tu było najgorzej, sam przemysł na terenie Kongresówki w roku 1939 zatrudniał aż SIEDMIOKROTNIE mniej robotników niż w roku 1914. Tu trzeba sobie także uzmysłowić, że zabór Rosyjski zaś choć był największy obszarowo to obejmował zrujnowane i najuboższe ziemie, najmniej rozwinięte tak pod względem ludnościowym jak przemysłowym. Nie ma w tym nic dziwnego, tereny te w okresie od 1600 do 1720 były areną, aż SIEDMIU wielkich konfliktów i niezliczonym miejscem mniejszych potyczek, tysiące wsi fizycznie przestało istnieć a miasta się wyludniły. Takich strat nie odbuduje się nawet przez wiek czy dwa.
Nie chce sie wymadrzac,ale w czasach kiedy ja dorastalem na gornym slasku pracowalem w przemysle .Wielu kolegow z pracy to byli tzw chlopo robotnicy .mieli gospodarki mimo to jezdzil do pracy..najczesciej z okolic Wielunia i Czestochowy .Gdyby nie musieli pewno zostali by na gospodarce .zawsze trzymali sie razem,co tworzylo rodzaj dzielnicowosci..dorastalem po wojnie ale zeby sobie zarobic na przklad na ksiazki pomagalem rolnikom paslem krowy pomagalem przy zniwach.wykopkach ,czy na budowach .ale to byly grosze . najczesciej 5 zl na godzine.i czasami posilek.Ktos by powiedzial grosze.ale w tym czasie bulka 50 gr chleb 2 kg 7 zl..Ktos pomysli dlaczego pisze o jedzeniu .To bylo najwazniejsze zeby nie byc glodnym . przy ziemniakach rolnicy dawali na koniec dnia wiadro ziemniakow..Rodzice oboje pracowali ale nic nie bylo za darmo,z tym ze czynsze ,i oplaty nie byly wysokie . Gdyby nie te wszystkie wielkie plany partyjnych i czesto rozkradanie (bo panstwowe to niczyje) moze bylo by lzej
Moi rodzice mieli po 18 - 19 lat zanim rozpoczęła się 2 wojna światowa, pamiętam że wcale dobrze nie wspominali tych czasów, robili od rana do wieczora, za darmo u Panów, Magnatów, księży [ księża też mieli ziemię] żydów i innych u wczesnych ciemiężycieli i wyzyskiwaczy prostego chłopskiego ludu, na ten wyzysk pozwalała Konstytucja 3 Maja poddaństwo i pańszczyzna, którą tak się teraz szczycą a Granatowa Policja przedwojenna służyła Panom w biciu chłopów że nie chcą robić u Pana, nie zwykłym obywatelom. Gdy rozpoczęła się wojna wszyscy ci krwiopijcy razem z rządem uciekli za granicę Szwajcaria - Szwecja - Argentyna - Anglia - USA - Kanada i do wielu innych krajów a za broń musiał chwycić jak zawsze rolnik i robotnik. W obecnych czasach będzie tak samo, nikt za Polskę nie będzie się bił a na pewno nie kraje zachodu.
Moja babcia też o tym mówiła, choć pochodziła z drobnej szlachty. Bieda była straszna. Tylko jej ojciec pracował na kolei. Dopiero jak 16-letni jej brat poszedł na kolej pracować to polepszyło się, bo dwie pensje były, a dzieci kupa.
@@dariuszgaat5771 Co was uczą w tych szkołach po 1990 roku , ręce opadają , Konstytucja 3 Maja z 1791 roku nie zniosła PODDAŃSTWA I PAŃSZCZYZNY dopiero 1945 rok , zakończenie 2 wojny światowej , zakończył wyzysk i ciemiężenie zwykłych Polaków przez Panów - Magnatów i innych wyzyskiwaczy, którzy w większości uciekli z rządem za granice w 1939 roku a po 1989 roku chcieli - chcą by im majątki oddawać, za setki lat wyzyskiwania i żerowania na ludzkiej krzywdzie narodu Polskiego.
Pamiętajcie, że to był czas po pierwszej wojnie. Niektórzy plują na państwo polskie bez zastanowienia skąd to się wzięło? Z tej perspektywy łatwo krytykować i wychwalać, że w innych krajach było wtedy lepiej. Wojna to okrucieństwo, okres po wojnie również. Bo wtedy, nie dość że ruina kraju, bieda, to jeszcze i bezprawie. Bo nie da się wszystkiego, całej organizacji naprawić w kilka lat. No nie da! To nie remont mieszkania. Dlatego trzeba podnosić świadomość , żeby tych wojen nie było. No i fajnie jednak mieć ten swój kraj , prawda?
Mąż urodzony na wsi kilka lat po wojnie wspomina, że za jego dzieciństwa i młodości nie słyszał nikogo, kto by chwalił czasy przedwojenne na wsi, gdy szkoła kosztowała i to drogo dla ogromniej większości. Lekarz też kosztował, dlatego zdarzało się, ze przywożono do lekarza chorego terminalnie i nie do uratowania.
To wiele tłumaczy jak wyglądały czasy przedwojenne. A wielu ludzi dziwi się temu co historia przyniosła np. na Wołyniu. A to wszystko wynika z kiepskiej gospodarki, braku pomocy wojska itp. teraz niektórym otworzą się bardziej oczy.
Bywały też w miarę bogate wsie, chociaż była to naprawdę rzadkość. Wiele zależało od podejścia ziemian. Moja babcia pochodziła ze wsi, w której pola uprawne i część okolicznych lasów, należały do miejscowej hrabianki. W całej okolicy ziemia stanowiła wyłącznie własność arystokracji lub kościoła. Rodzina babci dzierżawiła niewielkie pole, na którym uprawiano ziemniaki i buraki. Ich własnością był natomiast dom, zagroda i zwierzęta - kury, gęsi, kaczki i świnie. Hodowla i handel na targu przynosiły dość dobre dochody, które szyciem uzupełniała prababcia (miała maszynę Singera). Kilka lat przed wojną, wieś zelektryfikowano. W trzech domach, w tym, w domu mojej babci, było nawet radio. Dwóch kuzynów babci ukończyło licea w Warszawie i zdołali dostać się do podchorążówek - w Toruniu i w Zgierzu (zaginęli później w Związku Radzieckim). Podobno na ich edukację, a nawet ekwipunek wojskowy (w tamtych czasach za umundurowanie trzeba było płacić z własnej kieszeni - armia dawała tylko karabin), pieniądze wyłożyła sama hrabianka. Natomiast babcia i jej siostra, uczęszczały do Szkoły Handlowej w Łowiczu. Ponad połowa młodzieży z tej wsi, uczęszczała do szkół zawodowych. Brat babci zakończył edukację na dwóch klasach szkoły rolniczej - po wojnie, z całej rodziny, tylko on i jeszcze jeden kuzyn, pozostali na wsi.
moi przodkowie pochodza z ubogich wsi przedwojennych, wielu z nich zyje do tej pory i znam to doskonale z ich opowiadan, oni nie chca sie negatywnie wypowiadac o czasach swojego dziecinstwa i dorastania bo to jest raczej dla nich szczesliwa nostalgia (dziecko cieszy sie z byle czego) ale ich warunki zyciowe to bylo ekstremalne ubóstwo, brak perspektyw, przeludnienie, dzieci spaly w oborze z krowami, wysoka smiertelnosc dzieci (przed ukonczeniem pelnoletnosci zmarlo 3 z 8 rodzenstwa moich dziadkow, takze prababka w wieku 25 lat na tzw. suchoty), analfabetyzm, dzieci zamiast chodzic do szkoly codziennie pasly zwierzeta gospodarskie chodzac przy tym na bosaka, powszechna wiara w zabobony, brak elektryfikacji, wodociagow i ogrzewania poza piecem i ocembrowana studnią, drewniany wychodek na zewnatrz, ciezka stricte fizyczna praca, do tego doszlo gnebienie i brutalne rekwizycje przez partyzantów (nie przez Niemcow !!, przez polskich partyzantow, chlopi byli bezpieczni tylko tam gdzie oddzialy partyzanckie rekrutowaly sie z miejscowej ludnosci, wtedy ona sama wspomagala takich zolnierzy ile mogla - choc dodajmy ze brak meskich rak przy pracy powiekszal wtedy nedze rodzin, wielu moich krewnych walczylo w takich lesnych oddzialach [moj pradziadek sluzyl w obu wojnach swiatowych w polskich jednostkach], zaden nigdy nie zostal w jakikolwiek sposob uhonorowany), --- parcelacja ziemi, powszechne szkolnictwo, elektryfikacja za darmo !!! i co by nie pisac takze repatriacje dla chetnych na Ziemie Odzyskane to bylo cos fantastycznego dla tych ludzi, rodakow i patriotow ktorym nikt nigdy niczego nie dal i ktorych bardzo latwo bylo manipulowac i wykorzystywac
@@tomaszpolanski7217 Nie mogę się wypowiedzieć w imieniu autora komentarza, ale raczej AK albo jakaś inna partyzantka z tej samej strony barykady. Komunistyczna partyzantka była dużo mniej liczna. Armia Czerwona i polskie oddziały jej towarzyszące to co innego, ale to już była regularna armia, a nie partyzantka. Chyba że to nie byli partyzanci, tylko bandyci podszywający się pod partyzantów. Tacy też się zdarzali w czasie wojny i AK ich likwidowało w miarę możliwości. Nie zawsze mogli, bo wiadomo, że jako wojsko mogli mieć inne zadania do wykonania i mogło ich być w danym regionie za mało, żeby zająć się bandytami.
@@pasjonatpl pewno AL albo bandy rabaunkowe-zreszta to w sumie jedno i to samo. AK jak coś potrzebowało to dawało zawsze kwity z którymi po wojnie można się było zgłosić po pieniądze. W dzisiejszych czasach wojsko też ma prawo rekwirowac potrzebne rzeczy do walki z wrogiem. Zresztą ludzie dawali AK jako że była to legalna partyzantka(jedyna legalna) reszta to były uzbrojone bojówki partyjne.
@@tomaszpolanski7217 Na pewno nie zawsze. Mój znajomy mówił, że z opowieści dziadka słyszał, jak AK zabierało siłą to, czego potrzebowali. Tylko nie wiem, czy to było w czasie wojny, czy po.
@@pasjonatpl AK nie musiało zabierać siła bo AK wystawiało kwity na wszystko. Nic się chyba w tym nie zmienilo bo teraz też wojsko może rekwirowac i musisz oddać a ogólnie AK surowo zwalczało rekwizycje-winnych rozstrzeliwujac najczęściej nawet bez sądu. A dużo band się podszywało pod a AK-a nasilenie bandytyzmu było straszliwe. Zresztą AK było organizacją masowa i wszędzie zdarzają się jednostki zdemoralizowane. Naprzyklad ten "Motor" od "Ponurego" on był konfidentem gestapo ale też zarzucano mu, że np rekwirowal bezprawnie brał więcej a wystawiał kwity na mniej albo płacił mniej niż brał.
Świetny film trochę odczarowujacy kłamstwa jak to cudownie beztrosko żyło się w okresie międzywojennym, jakie prosperitii a tymczasem 70% społeczeństwa z głodu przymierali.
@@r.b.9725 fan?? Fakty mówią za siebie, na wsiach i małych miasteczkach( wtedy większość) ludzie dosłownie głodowali, nie było pracy, teraz wysławianie jak to było dobrze jest przeklamywaniem historii, ten okres znam z opowiadań Babci.
@@dan911911dan tu nie chodzi o wysławianie bo była bieda w całej Europie w której były działania wojenne . Chodzi o to że śmiem twierdzić że gdyby nie PRL to było by znacznie lepiej . Zamiast PGR-ów mieli byśmy np:Potockich . Jestem pewien że tzw.obszarnicy lepiej żądzili jak dyrektoży pegeerów . A po upadku komuny uwłaszczyli się na PGRach właśnie ich dyrektory. Ciekawe co ???
To był raj ale nie dla wszystkich , pięknie wieś opisał Stefan Żeromski w Przedwiośniu . Jedni od dobrobytu mieli wszystko drudzy głodowali na terenach zachodnich było lepiej .
@@nieczerwony a co się tobie nie podoba w zachodzie? Jedna z najbardziej zadbanych części Polski, piękne miasta Zielona Góra, Wrocław… chyba, że mowa o innym zachodzie.
@@gregsweet9552 Do Miast jako takich nic nie mam, ale są zlweaczale na maksa. Sam jestem Wielkopolaninem. Niegdyś ostoja endecji a dzisiaj stolica tęczowych pajaców o prezydencie debilu nie wspomnę. Wrocław to praktycznie już ukraińska kolonia. Do tego zachód najbardziej proniemiecki co jest kuriozum.
Jak się tak na to wszystko spojrzy z boku, to mechanizm jest cały czas taki sam. Giełda, kryzys energetyczny, kryzys żywnościowy, lichwiarz-pośrednik, wojna - na razie militarnie tylko na Ukrainie, a jak to się skończy? A niby jesteśmy ponad sto lat po tamtych czasach, mamy technologie i powinniśmy być o te sto lat doświadczeń, mądrzejsi.
Jak nie można znaleźć kompromisu to wywołuje się konflikty a potem wszystko się ustawia jak się chce. I już banki anglosaskie. To się kreci w koło ,tylko świadomość narodu nie rośnie . Przykre jak jesteśmy łupieni przez ukochany zachód.
rzecz w tym właśnie, że się nie zmieniało. Reformę rolną posikany rząd obiecywał chłopom jak rosjanie przeganiali Piłsudskiego pod Warszawę. Ale po cudzie nad Wisłą, okazało się że obietnice są niezgodne z konstytucją i tak po raz setny elity wyrolowały chłopów. Konstytucja 3 maja w tej kwestii była bardziej niż jałowa, no a potem jak chłopów potrzebowali do powstań to co trochę obiecywali obiecywali obiecywali. Królestwo Polskie mimo że zwierzchnictwo miał car to jednak Polacy mieli dowolność w zarządzaniu gospodarczym ale też w tej kwestii nic nie zrobiono XD. Z opracowań z pamięci kojarzę że w latach 1922-1939 udało się rozparcelować jakieś 15-20% majątków ziemskich. Tak przy okazji dziękuję twórcom za rzetelny świetny materiał. Pozdrawiam
To prawda, przez 1050 lat gnębili nas z wchodu i zachodu, a do tego jeszcze Ukraińcy, dziw bierze, że żyjemy, mamy lepszą teraz gospodarkę niż Niemcy i przyjmujemy ukraińską swołocz, na pohybel z tymi sąsiadami, a Ukraińców won z Polski
Jeździłem na wakacje na pojezierze Drawskie. Tam, przed wojną Niemcy budowali domy, by przyciągnąć osadników z głębi Rzeszy. Wszystkie domki były jednakowe, z surowej cegły, bez ocieplenia: wejście na środku, przez kuchnię. Z kuchni dwoje drzwi, na prawo do obory (bezpośrednio!) na lewo na "pokoje", były dwa. Bieżąca woda, łazienka ? Nc z tego. Tak to wyglądało w najbardziej rozwiniętym państwie Europy.
@Dimitris 405 Radzieckie pobiedy były konstruowane kiedy jeszcze nie było Armii Radzieckiej w Olsztynie. Po drugie jeśli takie opony miały być produkowane przed wojną to jaki polski samochód przedwojenny jeździł na oponach rozmiaru 6,00-16, bo takie były w Warszawie m20.
Racja. Kretyn Konus rozwala Polskę, a rolnictwo popadnie w skarajny upadek. To nie czasy, że był cykl zamknięty gospodarczo. Kiedy to podstawowym nawozem był gnój. Teraz z rolnictwa będzie PiSda. Głupek, ksenofob zdemontował tradycyjne kierunki zbytu produktów rolnych. Przedtem kolejne ekipy rozpisdziły przemysł spożywczy i młynarstwo. Będzie ogromny problem z utrzymaniem produkcji rolnej. Cóż, "cham" też został zauroczony Kaczyńskim!!!!!
9:00 to drugie danie było w wiekszości chlopskich domuw jedzone dnia następnego 😀 "II danie" nie istniało w większości chłopskich domów . Duża ilość dzieci, nierzadko 10 i więcej wymagała przygotowania skromnego posiłku.
Dziękuję za ten film ❤️ uwielbiam klimaty wsi, jednak wielu osobom kojarzą się z trudem i ciężkim życiem. Czasy niezwykle różne, a jednak bez nich nie byłoby dziś. Człowiek w zmartwieniu o życie, pracował na roli, dzisiaj wiemy, że jemy, by żyć, a nie żyjemy by jeść. Wtedy nie było czasu na wolność myślenia, by przeżyć nawet nie myślano za pewne zbyt dalekosiężnie, życie z dnia na dzień na pewno przytłaczało. Jednak dzisiaj mając taką wiedzę, możemy stworzyć sami Piękna Polskę i tego nam wszystkim życzę. Bo nie ma nic piękniejszego niż kwietne łąki, wolne Słowianki, za tym tęskni dusza moja. Kocham Was 🌻♥️🐝 😊
Swietny filmik bardzo potrzebny poniewaz nasza wiedza o historii jest wciaz slaba. Wspaniale zdjecia archiwalne. Muzyka ludowa tez ale tylko z... krasow. Prosimy o ta z innych rejonow Polski.
Babcia mówiła ze w latach 30 ubiegłego stulecia nie można było nawet szyszek i patyków z lasu nazbierać bo dziedzic bił wszystkich jak leciało. Ogólnie straszna bieda była. Chłopi niepiśmienni chcąc ratować rodzinę od głodu kradnąc przysłowiowy kawałek chleba skazywał się na banicję. Dostał pismo od "pana" i chodził od dziedzica do dziecica z łatka złodzieja. Ogólnie straszne czasy.
W dzisiejszych czasach kto ma mało ziemi też jest pozbawiony możliwości rozwoju, ziemia jest tak kolosalnie droga że mały gospodarz nie jest w stanie kupić, a rozdysponowanie z zasobów państwa jest przeprowadzane na takich zasadach że wygrywa i tak ten kto już ma więcej, czyli wychodzi na to że kiedyś państwo trochę lepiej myślało.
Brednie . Kupno ziemi nie ma z tym problemu . Cena ziemi jest zależna od regionu Polski i bliskości np. dużego miasta .Nie wiem jaka jest dla ciebie ta kosalna cena . Ziemia to dobro którego nie przybędzie . Kupno ma obostrzenia prawne według mnie dobre . Gospodarka rolna jest zarządzana jak jest . Pytanie czy ludzie będą chcieli kupować dobrą żywność za duże pieniądze. Jeżeli by tak było to rząd jest zły bo drogo. Jeżeli by była uczciwa cena za produkty rolne małe zdrowe gospodarstwa rolne to lepsze rozwiązanie . Nigdy nie będzie tak dochodowe małe rolnictwo jak duże gospodarstwo ale też mogła by być to dobra alternatywa do nafaszerowanego hemią papki z dużych gospodarstw.
@@zasawkaczmarek2651 Obok mnie działkę budowlaną kupili mieszkańcy mojej gminy , młodzi pod budowę ok 25-30 arów ( tak na oko teraz piszę porównując do mojej ) za 25 tys.. Wodociąg, kanalizacja , światłowód przechodzi przez działkę . Jakoś z 2 lata temu . Blisko mojej miejscowości jest bardzo dużo nieużytków gdzie jest dobra ziemia i z ceną do tego mln . bardzo jej daleko . Ten 1 mln. za hektar to pewnie w miejscach gdzie ciężko kupić ziemię . Moja rodzina ma z 10 hektarów ziemi dobrej klasy . Jestem milionerem :). Mieszkam w świętokrzyskim . Są tu tereny z bardzo drogą ziemią ale też z tą tańszą . Pewnie pan mieszka gdzieś w Polsce na terenach z tą cenniejszą ziemią .
@@zhangzy123 u nas rzeczoznawca wycenia ha czwartej klasy na 35 tyś, bank da kredyt na takiej podstawie, rolnik co ma 100 i więcej ha kupuje to za 60 tyś bo wyciąga taką kwotę z kieszeni bez zbędnego czekania w bankach, ja mając opinię rzeczoznawcy nie dostanę kredytu na taką kwotę, właściciel skuszony większą kwotą sprzedaje wiadomo komu. Ja już zostałem załatwiony w ten sposób nawet umowa przedwstępna się nie liczyła, ten co kupował zapłacił w imieniu właściciela na moją rzecz karę umowną, podbił stawkę i w konsekwencji nic nie kupiłem. Moim zdaniem państwo coś powinno z tym zrobić bo tylko ci więksi mają szansę powiększać swoje gospodarstwa co nie jest zbyt dobre właśnie ze względu na nafaszerowaną chemią papkę.
Pozytywny obraz miedzywojnia raczej wynika z tego, co miało miejsce w trakcie II WS i bezpośrednio po niej. Nasi kochani okupanci udowodnili nam, ze może być gorzej. Sama parcelacja ziemi niewiele by dala. Bez uprzemysłowienia nie było szans na zmiany. Jeszcze te wszystkie rewelacyjne okoliczności w jakich znajdowała sie Polska. Niejedna książkę o tym napisano...
wiec moze w koncu tzreba zaczac myslec czym ten kraj byl i czym jest? czy to jest tak naparwd enasza ojczyzna czy amcocha? czy nasza elita szlachta i pany mialy w sercu keifdykolwiek dobro tej ziemi i tych ludzi?
@@walsjell Szlachty i panów od dawna już tu nie ma. Dzisiaj pany to głównie uwłaszczone w latach 90. eks-komuchy i ich potomstwo. Kim ty jesteś, koleś, skąd się wziąłeś, skoro jeszcze "szlachtę i pany" dokoła widzisz? Partyzant od Jakuba Szeli, co z grobu wylazł i jako zombie po internetach straszy?
@@kerbicz coz z teog z eniema jak mentalnosc nam wrosla w umysly ? dalej polak ma wtloczone z eciezka praca to wartosc z aktora nas pokocha swiat! nedz ai ni eporadnosc to zalety bo do nieba pojdziesz a tam takich kochaja itd itd.. polacy maja pzretracony kregoslup mentalny!
Dzięki naszym rolnikom jemy chleb niesmaczny i niezdrowe,nafaszerowany chemią. Padamy jaj muchy na nowotwory. Kiedyś często chodzili głodni, ale jedzenie nie było trucizną.
Panie Frugo, Dziękujemy bardzo za zwrócenie uwagi na ten cytat. Nie kryjemy się z faktem, że w toku lektury "Pamiętników Chłopów" uroniliśmy kilka łez. Cytat pochodzi z jednego z pamiętników z tego właśnie zbioru. Pozdrawiamy
@@defendfreedom1390 ta tylko ze najbiedniejszym I to BAAARDDZOOO zaborem byl austryjacki, mimo wiekszej swobody kulturowo politycznej, to byl doslownie najbiedniejszy I najpotwoeniejszy region w Europie... ruskie sa jakie sa I w sumie zawsze byli ale za cara ten ruski mir nie byl najgorszy - nie ze byl dobry albo nawet okej, tylko ze doslownie byly gorsze...
@@aw2584 Zaden zaborca nie inwestowal w ziemie polskie, co najwyzej w twierdze itd. Tu byl teren przygraniczny i tu mialy byc wojny. Zabor austryjacki mial najgorsze ziemie a Austryjacy nekali Polakow drenazem podatkowym i poborem. To byla jednak twierdza polskosci. Ruski mir byl bardzo zly. Podnoszenie sie Rosji z samego dna na dno (kosztem bardziej rozwinitego podbitego zachodu tamtego panstwa) to mogl byc postep ale nadal dno.
Bezcenna bo zapomniana, gdyby ktoś sięgnął po podręcznik historii dla szkół podstawowych z czasów PRL to zmalałby o wiele więcej informacji co najwyżej nieco zaprawionej propagandą.
@@abnegacek Nieprawda, możesz kupić niskoprzetworzone produkty, które nie zawierają szkodliwych substancji. No i zacnzijmy od tego, że teraz jest żywności pod dostatkiem, w marketach masz wszystko czego sobie zażyczysz i nie żywisz się tylko ziemniakami, chwastami i odświętnie małymi ilościami mięsa.
@@abnegacek Jak tak bardzo tobie to orzeszkadza to wynieś się na wieś w jakimś afrykańskim zadupiu trzeciego świata, gdzie doświadczysz podobnego raju co dawna ludność wiejska w europie: głód, epidemie chorób oraz nękanie konfliktami zbrojnymi.
@@frontprokapitalistyczny4593 Kretyński komentarz, żarcie w sklepach jest absolutnie niezdrowe i jesteś od sklepów uzależniony, skąd je weźmiesz jak ci te markety zamkną albo nie będziesz mieć kasy tłuku? Żarcie z agrokultury to syf, kiła i mogiła, wtedy jedzenie miałeś swoje i zdrowe i nie byłeś od nikogo tak uzależniony jak teraz. Do dzisiaj ludzie świadomie żyją z dala od cywilizacji, off grid i nie ma lepszego życia. Głód, epidemie i konflikty zbrojne masz właśnie w cywilizacji, miastach, dokup sobie szare komórki.
@@_phosphorus Mamy obecnie jakiś głód, konflikt zbrojny czy epidemię, ktora dziesiątkuje populację? No więc co ty za głupoty mówisz? Nie jest absolutnie niezdrowe, zależy od produkty. Śladowe ilości konserwantów nie czynią czegoś turbo niezdrowym. A skąd masz brać jedzenie jak nie ze sklepów? Z kapelusza?
Była niewybrażalna bieda i głód na wsi. Pan miał wszystko, od ziemi po las. Ludność wiejska była traktowana jak zwierzeta i tanią siłę roboczą. Mój pradziadek w Prusach pracował i w pruskiej armii był. Po 1 ws w wlkp Była większa bieda niż za niemca.
Moja babcia żyła na wsi koło Poznania i ocenia ten czas jako dobry Mieli pierwsze maszyny rolnicze jak mlocarka Jej matka miała pomoc domowa i parobków Tak mi opowiadala
Pani Nino, W filmie zaznaczone jest, że tereny wiejskie dawnego zaboru pruskiego były zdecydowanie najlepiej rozwinięte i bogatsze. Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy :)
Moja babcia żyła na wschód od Lublina. We wrześniu 1939 roku mieszkało u niej 2 żołnierzy z Wielkopolski. Pomagali w gospodarstwie. Potem przyszli Niemcy, którzy brali żywność. Babcia ukrywała też żołnierza radzieckiego oraz rodzinę żydowską. Pomagała też partyzantom.
Moje dziecinstwo to lata 50-siatę w malym miasteczku nadmorskim..bylo biednie sienniki wypchane sianem poduszki z siana, chleb ze smalcem, brakowalo pieniedzy przed wypłata..Jak zaczelam szkole to bylo juz lepiej…mama dbała o nas ( czworka dzieci) sxyla ubrania, sukienki, robila swetry, skarpetki, czapki, rekawiczki na drutach z owczej ( gryzacej) welny ktora przysylala babcia z z gor. Mama przezyla ta wolne na kolowrotku , farbowala na rozne kolory i robila na drutach ubrania dla nas dzieci. Dzieki temu ze mamma byla taka zdolna nje bylo nam zimno ani glodno.
Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ten komentarz. Ale przed chwilą obejrzałem ten materiał i muszę podziękować za prawdę historyczną, o którą nawet teraz jest bardzo trudno. Tego, że aby zrozumieć przedwojenną Polskę, to trzeba mieć przede wszystkim wiedzę o ówczesnej wsi, nauczył mnie dziadek. To był chłopak z okolic Łodzi, który skończył w połowie lat 20. XX w. dobrą, prywatną szkołę handlową, prowadzoną przez dwóch braci Żydów. Szkoła przygotowywała do zawodu sprzedawcy w luksusowych sklepach dla bogatej klienteli. Tej w międzywojniu było tyle, co kot napłakał, ale dziadek zdobył znakomite przygotowanie w zakresie towaro- i materiałoznawstwa, podstaw księgowości, savoire vivre, nieźle znał kilka języków i miał maniery podobne do Herculesa Poirot z kryminałów Agaty Christie. Był wybitnym znawcą tkanin, dywanów, biżuterii, mebli, a nawet dzieł sztuki. Jeszcze w latach 60. I 70. ub.w. powoływany był często jako biegły sądowy w różnych aferach gospodarczych, których było bez liku. Jak każdy dobry sprzedawca był wnikliwym obserwatorem i miał bardzo proste i niezawodne kryterium otaczającej go rzeczywistości - czy da się tu handlować, czy nie? W tamtej Polsce nie bardzo, bo był to biedny kraj bardzo biednych ludzi. Przede wszystkim dlatego, że straszliwie biedna była wieś. Statystyczny Kowalski z połowy lat 30. to był trzydziestokilkuletni wieśniak, bosy, w podartych portkach, podziurowionej koszuli i rozczochranej koszuli. Ledwie umiał się podpisać, coś tam dukał raczej niż czytał, wykonywał bardzo podstawowe działania matematyczne, nigdy nie przeczytał gazety, nie mówiąc o książkach, a wiedzę o świecie czerpał z targu, na którym z wielkim trudem próbował sprzedać produkty pracy swoich rąk. Tacy ludzie i jeszcze ubożsi, gdy spojrzymy na Kresy, stanowili 75% ówczesnego społeczeństwa. W latach 1928 -1930 dziadek odbywał służbę wojskową w pułku Ułanów w Ostrogu pod Równem. Pamiętam dokładnie, gdy opowiadał, jak potwornie dojmujący był widok głodnych dzieci wiejskich, które w porze obiadu ustawiały się z różnymi naczyniami, aby dostać resztki z garnizonowej kuchni. Żołnierze zostawiali też zawsze dla nich otrzymywane racje gorzkiej czekolady. Inną informacją, którą pamiętam z opowiadań dziadka o jego służbie w wojsku była ta, że szczególnie w pierwszym okresie służby wcale nie ćwiczenia wojskowe, ale nauka czytania i pisania zajmowała najwięcej czasu. Po prostu połowa, jeśli nie więcej, poborowych, to byli analfabeci. Bieda i analfabetyzm, to były te dwie zaklęte bariery, które nie pozwoliły na szybką budowę silnego państwa. Ale, co ciekawe, mój dziadek, człowiek racjonalny do bólu, wszystko oceniający w kategoriach zysku i strat, pozbawiony krzty romantyzmu, twierdził do końca życia, że te dwie zaklęte bariery rozwoju w historii Polski obciążają tylko i wyłącznie polskie elity. Gdy go pytałem, dlaczego tak uważa, odpowiadał, że chodzi tu o tak zwaną ,,Klątwę Wokulskiego “. Nie pamiętam już, który z polskich publicystów w historii użył po raz pierwszy tego określenia. Chodzi o to, że według tego wywodu „Lalka“ Prusa to najważniejsze dzieło literackie dla zrozumienia, może nie tyle przyczyny, co genezy polskich klęsk. Autor proroczo przewidział, że Polacy kiedyś wzniosą się na niepodległość, ale też szybko ją stracą. A słowo „klątwa” używane jest ponoć dlatego, że taka sytuacja będzie się cyklicznie powtarzać. Wszystko dlatego, że polskim elitom wciąż brak poważnej refleksji w odniesieniu do historii własnej ojczyzny. Z kolei np. elity niemieckie, choć zarozumiałe, pyszne i aroganckie, to jednak od czasu do czasu potrafią zdobyć się na taką refleksję i posłuchać z uwagą, co mają do powiedzenia ludzie może brzydcy i nieciekawi, ale niekoniecznie głupi. Takim Wokulskim w historii Niemiec był Friedrich List. Ponoć to on był jednym z pierwowzorów fikcyjnej postaci Stanisława Wokulskiego. Prus próbował sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby ktoś taki zetknął się z polskimi elitami. Jak to się skończyło, to wszyscy dobrze wiemy. Rzecz w tym, że jednak niemiecka elita posłuchała uważnie swojego Wokulskiego i dlatego niemiecką budowa potęgi ich państwa poszła w przeciwnym kierunku do polskiej. Oby ta interpretacja była błędna...
Świetny komentarz, doceniam.
Chylę czoła za rzeczowy komentarz napisany dobrą polszczyzną. Geneza nędzy ludu ziem polskich sięga setek lat wstecz. Tak jak Twój dziadek twierdził, iż aby zrozumieć Polskę międzywojnia, należy zdać sobie sprawę z położenia niedźwiedziej części społeczności wiejskiej, tak i Polska szlachecka musi być rozumiana pod tym kątem. Ucisk chłopów był wyjątkowo potworny, o czym donoszą kronikarze z zachodniej części kontynentu. Rozumując dzisiejszymi kategoriami narodu, państwa i społeczeństwa nie jesteśmy w stanie przyjrzeć się dawnym czasom realnie. W 1918 roku po odzyskaniu niepodległej państwowości, ogromna część społeczeństwa ziem polskich wpadła w przerażenie. Wydaje się to niedorzeczne, ale tak było; głównie chłopi zaboru rosyjskiego ujrzeli wizję powrotu pańszczyzny, którą nazywajmy zgodnie z prawdą po prostu niewolnictwem. Niedawno dowiedziałem się, skąd w Polsce tyle kapliczek przydrożnych, a najwięcej na wschodzie. Otóż nie ze względu na religijność chłopstwa. Gdy car zniósł pańszczyznę=niewolnictwo, chłopi masowo pielgrzymowali na rozstaje dróg, budowali kapliczki Bogu w podzięce i zakopywali pod nimi kodeksy obowiązków pańszczyźnianych. My w Polsce żyjemy w schizofrenii, mówimy o powstaniach, wielkich dziełach przodków, husarii oraz RP Obojga Narodów. Tymczasem większość z nas to potomkowie chłopstwa i siedzi w nas genetyczna pamięć potwornych krzywd. Stąd ta przedziwna mieszanka ognia i wody, mam na myśli dumę narodową i kompleksy tańczące chocholi taniec. Wokulski wytrzeźwiał i źle skończył, a my wolimy dalej czytać sienkiewiczowskie fantasy, bo nikt nie chce spojrzeć prawdzie w oczy. Długie lata śmiałem się w duchu z ojca, który po transformacji krytykował kapitalizm. Dziś go rozumiem. Pomijając ocenę reżimu komunistycznego nie da sie nie dostrzec, że zmaltretowani głodem i wojną ludzie wsi dostali jakąś szansę. Mój ojciec pozostałby na zabitej wsi dechami, a tak podjął żmudną wspinaczkę po coś lepszego. Po wojnie po raz pierwszy nie było jak w pamiętniku anonimowego chłopa, że ''za mną wszystko, a przede mną nic''. Dzisiejsze rządy pisowskie jako żywo przypominają ten quasi godnościowy paradygmat. 500+ i sypanie kasy elektoratowi poprawia władzy sampoczucie niwelując wszelką refleksję podczas robienia gigantcznych przekrętów. Nie oszukujmy się, elity (ta ponura hołota rządząca elitą nie jest, ale nominalnie niestety tak) mają w dupie ludzi. Z drugiej strony mamy technokratyczny liberalizm pozostawiający człowieka samemu sobie, czyli my wam wybudujemy stadiony, metro i inszą infastrukturę, a potem radźta sobie. Jeszcze raz dzięki za bardzo interesujący komentarz.
Po pierwsze to radzę zapoznać się jaką rolę w ograbieniu polskich wsi i miasteczek mieli zdydzi u których to towj dziadek pobierał nauki. Szczególnie na wschodzie. A powiem ci, że nie była to mała rola. Po drugie to nasze elity mordowano i wywożono na Sybir jeszcze przez II WS. Po trzecie to za stan na Kresach odpowiadali w głównej mierze Rosjanie a nasze elity miały tyle do gadania co ty dzisiaj. Polski przez ponad 120 lat nie było na mapie. Były to okresy najpotężniejszych i najprężniejszych zmian jak narodziny nacjonalizmu czy rewolucja przemysłowa.
Film jest po prostu spłyceniem do maksimum tematu. Jakbym słuchał komunistycznej propagandy. Ludzie liczyli że Polska w kilka lat naprawi 120 lat zaborów plus to co było przed zaborami (radzę poczytać).
Problem braku edukacji na wschodzie nie był wina Polski tylko tego że pod zaborem rosyjskim też nic nie robiono. Polska rozwijała się jak reszta Rosji czyli wcale.
@@nieczerwony Jednak w zaborze pruskim Polacy jakoś dawali sobie radę. A przecież teutoński antypolonizm miał jeszcze ostrzejsze kły niż rosyjski. Prusacy uderzali w każdą komórkę polskiej tkanki narodowej. Nikomu nie darowali. Na pierwszy ogień szły polskie dzieci, którym pod groźbą nieludzko srogich kar nie wolno było nawet bawić się po polsku. Coś o tym wiem z rodzinnych relacji. Wspomnijmy takie postacie jak Dezydery Chłapowski, Hipolit Cegielski, Karol Marcinkowski, księża Szamarzewski i Wawrzyniak oraz wielu innych. Im nie było obojętne, czy polski chłop lub rzemieślnik jest głupszy od niemieckiego. Im nie było obojętne, czy polski kupiec ma gorsze czy lepsze warunki prowadzenia działalności gospodarczej od niemieckiego. Przypomnijmy polskie inicjatywy, chociażby Bazar. Dla tych ludzi język polski był świętością. Oni nie tylko się go nie wstydzili, ale oddawali za niego życie. Jakże znamienne jest, że bohaterem tamtych wydarzeń, tamtych czasów był pospolity chłop - Michał Drzymała. On był dumny z tego, że jest Polakiem. Skąd u niego ta duma? Kto mu ją wpoił. Za swoją walkę powinien otrzymać w II RP Virtuti Militari. Dostawali ten order inni.
@@thomastabler9712 Nie musisz mi opowiadać, bo jestem Wielkopolaninem. Każdy wie, że pruski zabór był najgorszy. Właśnie może dlatego przysłużył się Polakom, bo musieli organizować się oddolnie i wielowymiarowo. Z Rosją było tak, że se facto chłopów zostawiono samym sobie i ich rozpijano. Ogólnie dawało im to poczucie wygody. Nie było też od kogo podpatrywać bo Rosja też była zacofana. Każdy wie jak wyglądała Armia Wielkopolska a jak wschodnie oddziały litweskiego wszarza Piłsudskiego.
Temat jest dla mnie bardzo interesujący, ponieważ mogę to skonfrontować z tymi wszystkimi opowiadaniami babci z lat dzieciństwa i życia nastoletniego. Babcia była z okolić Białegostoku i opowiadała właśnie o skrajnej biedzie, o wojnie oraz "ruskich, którzy mieli nieść pomoc". W jej opowiadaniach brakowało mi tylko jakiegoś szerszego kontekstu. Teraz patrzę na to z perspektywy osoby, która chce coś więcej wiedzieć o swoich korzeniach. To jest naprawdę dobry materiał. Dzięki temu czuję się bardziej świadomy swoich nawyków czy zachowania. Dziękuję za materiał!
Wy tam na Podlasiu i Białostocczyźnie wszyscy do Ruskich wzdychacie. A bohaterów nazywacie bandytami. Chociaż 1/3 z tych wszystkich białoruskich chłopów kolaborowała z sowietami a potem się dziwili że chałupa poszła z dymem. Sam jestem ze wschodu Polski ale u nas wszyscy chłopcy z lasu byli traktowani jak bohaterowie i wspieranie przez ludność. Czemu? Bo u nas nikt nie miał problemu z tożsamością narodową. Jeżdżąc na Podlasie ciągle słyszę od lokalnych bzdury typu: "WiN to byli bandyci". Jednemu dałem w mordę jak nazwał Zaporę bandytą. Co drugi Białorus z dupy wzięty, psia ich mać.
@@nuuskamuikkunen407 to chyba nie na Podlasiu tylko na terenach Hajnówki jak już
Większość podlasia z tym problemu nie ma
@@nuuskamuikkunen407 bzdury, są dowody na bandyctwo a nie bohaterstwo. Wielcy bohaterowie jak mordowali cywili, kobiety , dobrze że UB zrobiła porządek z nimi !!
@@zdzislaw7101 Dowodów niema żadnych. Są dwa procesy których wynik w obu przypadkach to odrzucenie zarzutów. Jest też banda przyglowpow i potomków kolaborantów którzy kłamią, kłamali i kłamać będą. Dla zdrajców i kolaborantów, zero litości.
@@nuuskamuikkunen407 jaki ty jesteś zawistny. Gadasz jakbyś zjadł wszystkie rozumy świata i wszystko widział poniżając i ignorując doświadczenia innych ludzi. Jesteś strasznym ignorantem i nie ma sensu z tobą dyskutować. I przypomnij sobie człowieka, któremu przyłożyłes, kiedy sam oberwiesz w to samo miejsce. Bardzo nieładne zachowanie panie "najmądrzejszy".
To jest historia mojej rodziny. Rodzina Skladow mieszkala w Swiniarach, dziadek Jan byl najpierw soltysem w Swiniarach Starych a potem wojtem w Loniowie (powiat Sandomierski). Babcia Antonina prowadzila dom i wychowaywala dzieci. Mimo ze ukonczyla tylko 4 klasy szkoly podstawowej, czytala gazety i pisala komentarze do redakcji. Wszystkie ich dzieci od malego pomagaly w pracy na polu (dziadek mial duze gospodarstwo rolne w Swiniarach Starych). Najstarszy syn - Jozef urodzil sie w 1900 i jako mlody chlopak walczyl w wojnie Bolszewickiej i zostal zraniony. Babcia go znalazla na polu walki pod Warszawa i przyprowadzila go do zycia. Po Jozefie dziadkowie mieli dodatkowo 10 dzieci, dwoje zmarlo w okresie niemowlecia. Syn Jozef skonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i pracowal jako dyrektor w Banku Narodowym. W czasie wojny wyjechal ze skarbem Polski, przez Rumunie, Francja do Angli. Po wojnie pojechal do Kanady. Chcial sprowadzic swoja rodzine do Kanady, ale panstwo ludowe nie wydalo paszportow. Jego corka, Agnieszka Plucinska (z domu Sklad) zostala profesorem zwyczajnym na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Elektroniki. Teraz ma 91 lat i wciaz jest samodzielna, jezdzi metrem, chodzi do teatru i do kina. Po Jozefie, dziadkowie mieli syna Stanislawa, corke Marysie i corke Wladyslawe. Stanislaw i Wladyslawa skonczyli seminarium nauczycielskie i pracowali jako nauczyciele. Ciocia Wladzia uczyla matematyke i fizyke w szkole podstawowej we Swiniarach przez ponad 40 lat. Umarla w 1997 majac 90 lat. Syn Stanislaw walczyl w okresie wojny w AK i po wojnie byl wyslany na "re-edukacje" na Sybir. Syn Stanislawa, Maciej Sklad, zostal profesorem zwyczajnym na AWF-ie w Warszawie i potem byl rektorem tej uczelni. Umarl w 2010 roku. Nastepny syn - Jan ukonczyl CIF (teraz Akademia Wychowania Fizycznego), reprezentowal Polske na Olimpiadzie Berlinskiej. Nie wygral zadnych medali. Zostal zabity w 1947 roku, nie wiem przez kogo. Jego syn, Mateusz Sklad, zrobil doktorat i zostal profesorem najpierw na Politechnice Warszawskiej, potem pojechal do Kanady gdzie pracowal jako profesor Inzynierii Mechanicznej na MacMaster Uniwesitecie w Toronto. Nastepny syn dziadkow Jana i Antoniny, Kazimierz Sklad, ukonczyl chemie na Uniwersytecie Jagiellonskim i zrobil doktorat. W czasie wojny pracujac w Zakladach Philips wynalazl substancje chemiczna , ktora powodowala rdze gdy metal spotkal sie z jodyna na oceanie. Zaklady Phillips budowaly radia dla niemieckich lodzi podwojnych. Wiele podwodnych ubotow tracilo mozliwosc komunikacji bo radia rdzewialy na srodku oceanu. W ten sposob moj wuj Kazimierz uchronil zycie wielu amerykanskich zolnierzy , ktorzy na statkach byli przewozeni do Europy aby walczyc z hitlerowcami. Wuj Kazimierz umarl krotko po zakonczeniu wojny z powodu gruzlicy i niedozywienia. Potem byly 3 corski - Zofia, Janina i Henryka. Zofia (moja matka chrzestna) ukonczyla CIF (przed wojna, teraz AWF) i przez lata uczyla WF-u w szkole sredniej w Klimontowie. Jej maz Piotr byl dyrektorem szkoly sredniej w tym miescie. Po smierci meza, uczyla w Collegium Gostomianum w Sandomierzu. Moja Mama Janina byla nastepna, zaczela studia prawne na Uniwersytecie Jagiellonskim przed wybuchem wojny, w okresie lata 1939 miala praktyke studencka w Warszawie w Banku Narodowym. W czasie wojny pracowala jako pielegniarka (zaczela od salowej) w szpitalu Maltanskim w Warszawie i ukonczyla prawo na podziemnych studiach na Uniwersytecie Warszawskim. Najmlodsza siostra Henryka ukonczyla ekonomie na Uniwersytecie Jagellonskim i przez lata pracowala w Cepeli w Krakowie jako kierownik wydzialu.
To jest historia jednej rodziny chlopskiej ze Swiniar Starych kolo Sandomierza. Moi pradziadkowie walczyli w powstaniu styczniowym. Moi wujowie uczestniczyli w wojnie Bolszewickiej broniac Polski przez rosyjskim najedzca,. Moi wujowie walczyli takze w okresie II Wojny swiatowej. Moja mama spotkala mojego ojca w 1946 roku w Warszawie jak powrocil do Polski po ponad 5.5 lat pobytu w offlagu w Murnau gdzie jako oficer Wojska Polskiego byl jencem wojennym. Moi rodzice zaczeli zycie w ruinach Warszawy. To jest historia. Ja mieszkam dzisiaj w Stanach Zjednoczonych i podziwiam moja rodzine i moich dziadkow, ktorzy byli bardzo religijni i wykszlacili wszystkie swoje dzieci. Chlopstwo Polskie bylo podstawa zycia w Polsce.
Historia tej jednej rodziny nadaje się na sagę książek bądź film! Pozdrawiam 🙂
no i fajnie , ale co Polska ma z twojego życia? emigracja to policzek dany starej Ojczyżnie i Narodowi
Nie przesadzasz przypadkiem???
@@elzbietakozlowska6687 Nie, nie przesadzam, i to nie wszystko. Dodam do tego takze dodatkowa informacje o mojej rodzinie.
Brat ciotecznym mojej mamy to Adam Bien. Tez syn chopa, jako mlody chlopak walczyl w wojnie biolszewickiej, potem ukonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i pracowal jako adwokat i sedzia. Byl Wiciarzem. W okresie drugiej wojny swiatowej, byl ministrem oswiaty w podziemnym rzadzie polskim. Pod pozorem po-okupacyjnych rozmow zjednoczeniowych, KGB i NKWD podstepnie zaaresztowali poziemny rzad polski w Pruszkowie w 1944 roku i wywiezli ich do wiezienia w Lubliance, gdzie byli sadzeni (Process 16- tu - niech pani przejrzy Wikipedia). Po 5 latach wuj byl uwolniony z wiezienia i przyjechal do Szydlowca gdzie pracowal jako adwokat. Dzisiaj jego pomnik jest w Staszowie i on zostal mianowany Honoworym Obywatelem Miasta Sandomierza. pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Bie%C5%84
pl.wikipedia.org/wiki/Proces_szesnastu
Inny brat cioteczny mojej mamy to Kazimierz Sabbat. Syn organisty. Ukonczyl prawo na Uniwersytecie Warszawskim i w okresie drugiej wojny swiatowej walczyl w Armii Andersa. Po wojnie byl aktywnym czlonkiem polonii w Wielkej Brytani i w latach 1976 - 1986 byl premierem Polskiego Rzadu w Londynie, a w latach 1986 - 1989 - Prezydentem Rzadu Polskiego. pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Sabbat
Jozef Wiacek i Stanislaw Wiacek byli bratami stryjecznymi mojej mamy. W okresie wojny walczyli w partyzanckim oddziale Jedrusie na Kieleczczyznie. Po smierci Jedrusia, Jozef zostal przywodzca oddzialu partyzanckiego a Stanislaw jego zastepca. Po wojnie obydwaj byli uwiezieni przez NKVD i Stanislaw Wiacek zostal skazany na trzykrotna smierc i 27 lat wiezienia. Po amnestii zmieniono wyrok na 17 lat wiezienia.
pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wi%C4%85cek
pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Wi%C4%85cek_(%C5%BCo%C5%82nierz_AK)
pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99drusie
Czy pani chce abym tez napisala o rodzinie mojego ojca - Kazimierza Krawczynskiego? Jego dziadek walczyl w powstaniu styczniowym, jego starszy brat byl lekarzem miejskim i powiatowym w Sandomierzu w okresie miedzywojennym. Byl czlonkiem Komendy Polskiej Organizacj Wojskowej (POW) w Sandomierzu i po uzyskaniu niepodleglosci w 1918 zostal pierwszym starosta powiatu sandomierskiego. Jako lekarz walczyl w wojnie bolszewickiej w Komendzie sanitarnej Wojska Polskiego. Walczyl z tyfusem w obozach jenieckich i malo co nie przeplacil tego zadania wlasnym zyciem. Byl takze radca miejskim, i wspolpracowal z Eugeniuszm Kwiatkowskim nad implementacja Centralnego Okregu Przemyslowego na Galicji. Byl poslem ziem sandomierskich w III, IV i V kadencji Sejmu i zostal zamordowany przez hitlerowcow w lipcu 1940 roku w ramach tzw. Special Aktion ktorej celem byla eksterminacja polskiej inteligencji . Dzisiaj jest Honorowym Obywatelem Miasta Sandomierz.
Brat cioteczny mojego ojca zostal zamordowany w Katyniu (major Maksymilian Czernik, farmacenta i oficer rezerwy Wojska Polskiego), drugi brat cioteczny mojego ojca, dr. ks. Henryk Czernik byl rektorem kosciola Swietego Jozefa w Sandomierzu, i profesorem i wice rektorem seminarium Duchownego w Sandomierzu. Moj ojciec jako oficer rezerwy Wojska Polskiego uczestniczyl w kampanii wrzesniowej i zostal zlapany i przezyl wojne w obozie jenieckim w Murnau. Moj ojciec byl jedynym czlonkiem jego rodziny ktory przezyl wojne. Umarl w 1961 i moja mama zostala jedynym zywicielem czworga malych dzieci. Po smierci mojego ojca, wladze Ludowe wywlaszczyly kamienice na rynku sandomierskim jakie posiadala rodzina Krawczynskich.
@@tadeuszdabrowski7046 Moj wuj Kazimierz byl inzynierem chemikiem. Czy to sie liczy jako "wlasciwy" zawod. Co to jest "po stronie budzetowki"? Ja nie rozumiem. A pan mysli ze praca jako nauczyciel nie jest warta pochwaly?
Coś pięknego. moi dziadkowie w latach 20- 30 byli dziećmi. I opowiadali jak było ciężko na wsi. I to co jest zawarte w tym filmie pokrywa się z ich opowieściami.
Mnie najbardziej poruszyła: ,,KOBITA'' :-)))
Ta wieś międzywojenna tak naprawdę przetrwała do końca lat 60. Moze nieco inaczej było na tzw ziemiach odzyskanych ale na pozostałych tych zmian w sferze mentalności i stosunków społecznych w zasadzie nie było. W sile wieku byli wtedy ludzie urodzeni i wychowani przed wojna i to oni kształtowali zycie na wsi. Nie abym teoretyzował ale ja to poprostu pamiętam z wczesnego dzieciństwa w latach 60. Zmiany na dobre na wsi dokonały się dopiero w latach 70. Dziadków odesłano na emerytury rolnicze a do głosu doszło młode wówczas pokolenie urodzone po wojnie, które chciało żyć inaczej. Wieś lat 60 niewiele różniła się od tej z lat 30 natomiast wieś lat 80 to już kompletnie inna epoka niż tylko wynikało by z upływu tych kilkunastu lat.
Ludzie, którzy świadomie przeżyli wojnę mieli bezcenne doświadczenie. Pokolenie urodzone 10-20 lat póżniej to pokolenie Wódka-Pepsi-Zabawa. Tak na prawdę ludzie urodzeni około roku 1950 przehulali wszystko, nic nie widzieli, nigdzie nie byli ( może w NRD albo w Bułgarii - jak byli grzeczni).
*Bardzo prawdziwe słowa.*
Przede wszystkim siłą PRL-u było to, co wcześniej zrodziło tzw. żołnierzy wyklętych; reforma rolna. Ci "wyklęci" to nie żaden front antykomunistyczny, a dawni obszarnicy, właściciele znacjonalizowanych zakładów pracy, pozbawieni na siłę przywilejów. Stąd ataki na geometrów, chłopów przyjmujących "ich" ziemię, przedstawicieli nowej władzy. Oczywiście wspierał ich Kościół też pozbawiony przywilejów. Tak naprawdę, by Polska międzywojenna mogła wyjść z zacofania, reforma rolna była konieczna. Nieudolne, ostrożne próby przedwojenne niewiele wniosły. Od niepamiętnych czasów szkolnictwem w Polsce zajmował się Kościół. Nawet po pierwszej wojnie światowej tradycyjnie dyrektorem szkoły był jakiś pleban. Nigdy wcześniej temu "kierownictwu" nie udało się wyeliminować ciemnoty i analfabetyzmu. Dopiero PRL sobie z tym poradził, wprowadzając obowiązek szkolny i wyrzucając z programów treści nie związane z nauką, a tak umiłowane przez "kierownictwo". Niestety dzisiaj programy szkolne przeładowane są treściami wyznaniowymi, a przecież Czarnek planuje jeszcze biblioznawstwo. Na takich "specjalistów" czeka cały świat. Do końca lat 60. minęło 15 lat od wojny, która zniszczyła wszystko. Poza tym nie było kadr. Ojciec opowiadał o zakładaniu pierwszych spółdzielni produkcyjnych, które od początku zionęły patologią. Tak, jak do wszelakiej władzy, tak i do tych spółdzielni garnęli się nieudacznicy, lenie i kombinatorzy o przeroście ambicji nad umiejętnościami i chęcią do pracy. Bywało, że wysłani w pole do siania nawozów, zwyczajnie te nawozy zakopywali i przeczekiwali do końca pracy. Fakt pozostaje faktem, że reforma rolna, obowiązek szkolny, elektryfikacja przynosiły szybkie zmiany na wsi. Wieś powoli nie przestawała nam ciążyć. Faktem jest, że ze wsi, korzystając z punktów preferencyjnych na studia, odchodzili najlepsi. Głodu nie było nawet w tym krótkim okresie, który gra tak dużą rolę w dzisiejszej propagandzie, gdy obowiązywały kartki na mięso. Gdyby dzisiejsi dietetycy dorwali się do nich, to kazaliby je jeszcze ograniczyć. Nawiasem mówiąc dzisiejsze rolnictwo ekologiczne nie może równać się do tego z lat 70. czy 80. Byliśmy wtenczas "zacofani". Pamiętam gdy ojciec marzył o wydajności z hektara, czy wydajności mleka z krowy, podobnej do holenderskich, o jakiej pisano w w prasie. Gdy dostał taką krowę okazało się, że trzeba dawać jej nie buraczane liście, koniczynę, seradelę czy osypkę z własnego, mielonego ziarna, a specjalne karmy, wzbogacone o białko, antybiotyki, pewno coś genetycznie modyfikowanego, hormony wzrostu i cała gamę innych świństw, a bez nich "holenderka" stawała się normalną krową.
"Lata dwudzieste lata trzydzieste
Wrócą piosenką sukni szelestem
Błękitnym cieniem nad talią kart
I śmiechem który kwitował żart"
Niestety ten sielankowy obraz wolnej Polski nie dotyczył znakomitej większości Polaków. Efekt przednówka, zupa z pokrzywy czy lebiody, ani kartek na mięso, ani mięsa, krzywica, a burak pastewny, zrzucony przez litość przez pańskiego fornala brudnym dzieciakom przy drodze, starczał na tygodniowe gotowanie zupy. Niestety dzisiaj nie ma ocen tamtych czasów. Na dodatek złego nie było i ich w mych czasach szkolnych. Patrzyliśmy w przyszłość, nie zastanawiając się co było. Dzisiaj natomiast ciągle obrzydzamy PRL. mimo że RP osiąga już wiek Chrystusowy. Bardzo cenny kanał, wyłamujący się z przemilczeń o mizerocie okresu międzywojennego, a skupiający się na krytyce, często bezpodstawnej, okresu PRL-u.
@@janjankowski3443 sorry ale takiego bełkotu to już dawno nie czytałem. W zasadzie przestałem czytać jak napisałeś ICH w cudzysłowie. To przyjmij do wiadomości, że to było naprawdę ich a cała ta reforma rolna i nacjonalizacja to była zwyczajna grabież. Znałem osobiście osoby, których majątki "znacjonalizowano". Ludzi na których oczach komunistyczni zbrodniarze mordowali ich rodziców i gwałcili córki oraz wdeptywali w błoto jedno z najświętrzych praw - prawo własności. Ci własciciele i wyzyskiwacze których "nacjonalizowano" (czyt. okradano) to najczęście nie byli arystokraci tylko ludzie, którzy swoją ciężką pracą dochodzili przez kilka pokoleń do majątków w tym róznież i chłopi, którzy mieli pecha mieć o kilka ha za dużo niż czerwony pan i władca zezwolił. Więcc nie piepsz kolego głupot.
@@janjankowski3443 odszedł tamten czas, odeszli ludzie, którzy tworzyli realia Polski powojennej. Dzisiaj nawiedzeni potomkowie malują dzieje tamtego czasu wg własnych fantazji
Takie programy powinny być na co dzień w TV by ludzie nie zapomnieli jak się żyło.
Tak jest
Tylko kto to pokaże? TVP? TVN? U nas pokazuje się na filmach tylko życie z bogatych dworów i bogatych posiadaczy.
Mieszkam w Bucharze (Uzbekistan).W czasie II wojny światowej do naszej wsi ewakuowano Polaków, jednak ze względu na gorący klimat większość biednych ludzi zachorowała i zmarła.Teraz niedaleko naszego grobu znajduje się mały cmentarz Polaków.
W szczególności powinny być pokazywany tym, którzy wierzą w złowieszczy spisek, mający na celu zniewolenie ludzi.
@@valdiz85.... ba,my są już zniewolone a najgorsze przed nami,zrobili tu sobie ukropolin niedługo sprowadzą tffuu tzw. "szlachtę izraelską" w knesejmie same łacugi jak nie leń to konfident . Polskojęzyczne łajzy i zdrajcy kierują tym cyrkiem na Wiejskiej a młode z zaoranymi łbami zieloną i tęczowa propagandą płacą już telefonami.... BOŻE CENZURO WRÓĆ 🔥 TYLKO KONFEDERACJA 🕯️🧯
Tak ,tak, Ja tez pochodzę z XIX wieku ! Mimo że urodzony po II wojnie nasz świat z lat 50 i 60 niewiele różnił sie od tego opisywanego. Ubóstwo, zacofanie i zabobony dalej królowały na zapomnianych kieleckich wsiach. XX wiek zaczął sie tam dopiero na początku lat 70 wraz z doprowadzeniem elektryczności. Bardzo dobry dokument!
Tam dalej zabobony
Ja również pamiętam z dzieciństwa właśnie taką wieś. Spędzałam wakacje u dziadków w latach 70-siątych jeszcze przy lampie naftowej. Ale były i uroki takiej wsi przynajmniej z punktu widzenia małej dziewczynki.
@Michael Strogovski W Łomżyńskie. Dziadek nie wierzył w elektrykę😂 ale w końcu ją założył.
Ps. A skąd ty wiesz, że w Izraelu w latach 70-tyh na wsiach nie mieli prądu? To dopiero ciekawe.
@Michael Strogovski Niestety, ale Polska była tak zapóźniona, że w izraelskich kibucach i w ukraińskich wsiach elektryczność była wcześniej doprowadzona. Dobrego świętowania, bo domyślam się, że będziesz świętował katolickie święto?
@Dimitris 405
Zauważ że pozostałe 20% to bardzo dużo.
Moja babcia urodzona gdzieś w mazowieckim w 1925. Opowiadała niechętnie, ale mówiła że bieda była straszna, problem pogłębiały cykliczne "odwiedziny" połsudczyków, którzy wpadali na wieś po prowiant i paszę dla koni, nie płacąc za "dary". Jak to ujęła, nie opłacało się siać. Potem przyszła woja i zabrano ją do bauera na roboty (niby straszne, ale niekoniecznie). Koniec wojny zastał moją babcie w Niemczech (tam poznała dziadka), przyszli sowieci i pozwolili wracać do domów, nie wielu było chętnych, potem przekonywali obietnicą otrzymania na ziemiach odzyskanych gospodarki. Dziadkowie otrzymali kawałek obiecanej ziemi dopiero na początku lat 50tych. Jakby szerzej spojrzeć, to możliwe, że wojna uratowała jej życie.
Panie Michale,
Dziękujemy za tę historię. :)
Pozdrawiamy
Siostra dziadka warunki życia w trakcie z syłki na roboty do Niemiec też wspomina lepiej niż życie w Polsce. Tam spała w łóżku, w Polsce na waskiej lawce kolo pieca. Tam dostawała więcej jedzenia.
Straszne, że nikt teraz nie mówi, w jakiej nędzy żyło wiele rodzin.
@@3nutria Nikt nie mówi, bo wyszłoby że II RP to jedna wielka organizacyjna porażka, państwo III świata niegodne miana europejskiego, gdzie ludzie na wsi w połowie XX wieku żyli jak w średniowieczu, w społeczeństwie quasi-kastowym bez możliwości poprawy swojego losu, wyrwania się z niedoli. Że w zasadzie nie ma się czym szczycić, a wręcz trzeba się wstydzić, że chłopom lepiej było żyć u okupanta na robocie przymusowej niż na własnej gospodarce we własnym kraju. No i musieliby przyznać, że polską wieś w wiek XX wprowadził "ten zły, paskudny, przebrzydły" PRL. Co prawda i tak trochę to zajęło, ale się udało. Gdyby nie PRL to polscy chłopi żyliby dalej w takich warunkach. Taka jest prawda ale nikt tej prawdy nie przyzna bo musieliby przyznać że komunizm zrobił coś dobrego, a tego boją się jak diabeł święconej wody.
@@grzegorzpawowski2076
Za komuny demonizowano czasy przedwojenne, a po upadku komuny gloryfikowano. A prawda, jak zazwyczaj, jest gdzieś pomiędzy. Z jednej strony Polska gwałtownie się rozwijała, przynajmniej miasta. Przemysł, własne innowacje, nowe technologie. Mieliśmy wtedy genialnych wynalazców i naukowców. Ale były też potworne nierówności i spora część społeczeństwa była bardzo biedna, zwłaszcza chłopi. Dobrze, że powstają takie materiały jak ten. A tym, co to twierdzą, że przed wojną było tak dobrze, polecam taką agroturystykę, czyli życie jak polski przedwojenny chłop. Tak przez 2 tygodnie.
Za komuny, o czym teraz się nie mówi, zrobiono wiele dobrego. Rozwój wsi, mechanizacja, elektryfikacja. Poziom edukacji niestety się obniżył w porównaniu z czasami przedwojennymi, ale w końcu zwalczono analfabetyzm i każdy przynajmniej podstawówkę skończył. No i ten plan 1000 szkół na jakiś tam jubileusz istnienia PRL. Już nie pamiętam, który. Czy w przedwojennej Polsce ktoś w ogóle pomyślał o wybudowaniu 1000 szkół? Serdecznie wątpię.
Jedną z bolączek II RP było to, że u władzy w dużej mierze była szlachta, która chciała utrzymać dawny porządek na tyle, na ile to było możliwe. A to zwykle nie byli ludzie, którzy własną pracą dorobili się majątków ziemskich, tylko je odziedziczyli. W porównaniu z niższymi klasami od urodzenia żyli w złotej bańce, w której chcieli pozostać i nie widzieli, jak archaiczny jest to system, że czasy się zmieniają. Ich mentalność pozostała taka sama. I sporo z tego widać u większości ludzi, którzy w Poisce dorwą się do władzy.
@@grzegorzpawowski2076 Cóż, wieś była biedna jak cała wieś na wschodzie - takie to dziedzictwo zaborów. Bez pieniędzy nie dało się reformować i unowocześniać wsi. Z drugiej strony II RP to wielkie projekty przemysłowe i niespotykana urbanizacja społeczeństwa. Jedno jednka trzeba przyznać, komuniści jak nikt zadbali o wieś, elektryfikacja, budowa szkół na najbardziej zapadłych dziurach, budowa dróg itp. Niewiele dobrego komuna przyniosła, ale warunki na wsi poprawiła i tego nie da się przemilczeć.
Wow, nie spodziewałam się takiej jakości, myślałam, że to będzie kolejny filmik na yt bez podania źródeł, jakich dużo... Ten dokument to istne cudo. Bardzo ładnie złożony, głos lektora bardzo przyjemny. Oprócz tego opowiada on o tematach związanych z polityką, ale nie odczułam tutaj żadnej manipulacji, tylko prostego przedstawienia faktów takimi jakimi one były. Bardzo liczę na pojawienie się nowych materiałów. Kanał ma ogromny potencjał, filmy są na wysokim poziomie już na początku istnienia kanału. Myślę też, że Polacy z chęcią poprzypominaliby sobie ten okres historyczny, dosyć już odległy i prawie zapomniany. Świetna robota! Życzę powodzenia!
Dziękuję za ten dokument ,robi wrażenie daje do myślenia Pozdrawiam
Mało powiedziane o religijności ówczesnych ludzi. Z opowieści babci która urodziła się w 1944 wynikało, że wszystko było podporządkowane Bogu.
Choosing bifocals Dziedzice balowali
Jebnięcie w mordę żonie też ?
Film opowiada o Polsce przedwojennej, a Ty piszesz o Babci która urodziła się pod koniec wojny, a czasy które ewentualnie mogła pamiętać to od lat 50-tych.. a w czasach stalinowskich nic nie było podporządkowane Bogu jak to napisałeś xd
@@mateuszantczak9879 jesteś w błędzie.
Ja pamiętam opowieści ludzi którzy urodzili się na przełomie XIX i XX wieku.
Wieś zawsze była głeboko religijna.
Czasy po II WW na wsi nic w kwestii religijności nie zmieniły.
Urodziłem się przed 1950.
Przerażajace jest jak manipulowana jest wspólczesna historia Polski.
Należy zapamietać, że każda władza pisze historię dla swoich potrzeb.
Bo to wynikało ze słowiańskiego mitu kosmogonicznego o stworzeniu świata, w którym udział brali Bóg i Diabeł. Każdy z nich miał swój obszar świata we władaniu. Diabeł podziemia(bo został tam przez Boga strącony), a sam Bóg panował na „gruncie”.
Polska wieś a ukraińskie czy ruskie, białoruskie pieśni? Piosenki z polskiej wsi wciąż śpiewają moje ciocie i mama na wspólnych biesiadach i są to naprawdę wyciskające łzy pieśni, takie opowiadania o ciężkim życiu. Wszystkie po polsku oczywiście jak to bywało w Małopolsce czy Wielkopolsce. Polska wieś to przede wszystkim towarzysząca pracy polska muzyka i pieśń. Resztę to ładnie opisał Reymont i Prus czy nawet Mickiewicz jak i Sienkiewicz. Bieda? ....a co się można było spodziewać w czasie zaledwie 20 kilku lat po zaborach i wojnie w czasie międzywojennym. Polskiej wsi nie pomogło nawet zwolnienie z podatku na wiele lat w okresie młodej Polski międzywojennej. Polacy i Polska wieś emigrowała zwłaszcza z Kresów do Kanady prowincji Manitoba i Saskatchewan z biedy "za chlebem". Z polskiej wsi brano w czasie wojny dzieci i dorosłych do wyczerpującej pracy tak pod okupacją, jak i na wywożenie do Rzeszy. Tak polska wieś spędziła 123 lata zaborów, 5,5 roku okupacji, 78 lat komuny i postkomuny a nawet socjalizmu. Co było na Kresach wszyscy wiedzą? Cierpienie i głód, choroby i udręka, łagry i wysyłki w głąb Rosji. Co przed tym okresem, ano powstania i znów polski chłop czy rolnik dostawał po głowie utraciwszy wszystko tak jak moi rodzice a przed nimi ich rodzice i krewni, dziadowie i przodkowie. Mają dziś lepiej bo nie są rolnikami. Mogli podróżować po świecie ale już dla nich przeminął gdy się człowiek zestarzeje nie wiele cieszy.
Sasiad znow naprany ? ano okazja Imieniny Stanislawa no dlaczego ? przecez Ty Franek A co = Polaki lubia Swietowac To co ich nie dotyczy ? Mozna np: Siewtowac 20te urodziny Corki A jej sie nie ma ? swietuja Dozynki a ida kupowac kartofle i mieso sprowadzane z zagranicy .Swietuja Gornictwo a nie maja kopaln.,Swieto Handlowca nie maja go Wlasnego tylko Obcym pomagaja. Czy jest dzis jakies Swieto aktualne prawdziwe swojskie ? Nie te naciagane nasladowane z dawnych Lat ?
I jeszcze dodatkowo 1920-36ch latach poliły wsi na podkarpacju, jedni z jednej strony przemoc inne z innej strony
od powietrza
, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie 🙏🙏🙏🙏
I od finansistów lichwiarzy.
Od proboszczów co biorą się za dzieci także
... takoż od PiSu i neobanderyzmu!
Serio marzy ci się pańszczyzna pod butem jakiegoś Pana ?
@@krzysztofskora4929 Jak świat światem chłopi zawsze byli pod butem "jakiegoś pana". Teraz nie jest inaczej.
Z przekazów mojej babci i najstarszej ciotki,mój pradziadek przed wojną posiadał 45 morgów ziemi 2 i 3 klasy, kilka morgów łąk i dwie morgi sadu. Podobno miał stado krów mięsnych i mlecznych o łącznej ilości 15 sztuk, stado owiec i ponad 100 uli. Dodatkowo pracował na koleji, ale już teraz nie wiem na jakim stanowisku. Pradziadek gospodarzył we wsi, w której nasza rodzina obrabia ziemie do dnia dzisiejszego. Niestety w naszych stronach zaraz po wojnie tacy gospodarze nie mieli łatwego życia. W 1947 roku na mocy jakiegoś rozporządzenia czy grom wie czego, część ziemi została przyłączona do PGR, a pradziadka uznawano za kułaka. Po 1956 roku mój dziadek zaczął odbudowywać gospodarstwo i dokupować ziemię. W latach 70 miał we wsi pierwszy traktor prosto z fabryki w ursusie. Później był nowy zetor i nowy kombajn Bizon i co dalej ? Później przyszedł Balcerowicz i gospodarstwo znowu podupadło z powodu ogromnych odsetek od kredytów zaciągniętych na zakup nowych maszyn.
A potem przyszła globalizacja i obcy kapitał jako zasada i szansa rozwojowa i chuj jasny strzelił. Na otarcie łez zostają posthipsterskie ekolokalne buraczki. Ale sprzedadzą się tylko, jak będą miały odpowiednie ładną etykietkę i przy odrobinie szczęścia.
A później przyszła unia i jest co jest.
Balcerowicza nie win za matolstwo twoje rodziny
@@nieczerwony jest super
@@bozenasteiner8261 Właśnie widać. Mitteleeuropa całą gębą.
Łzy same cisną się do oczu, że nasi pradziadowie walczyli każdego dnia o przeżycie, o wolność o każdy następny dzień. Dziś przewracają się w grobach widząc co się dzieje z Polakami. Ile jest nienawiści chciwości pazernosci i chamstwa. Jak rządzący ponownie rozkradają nasz umiłowany kraj. Ale pamiętajmy "Jeszcze polska nie zginęła póki my żyjemy " 💚⚘⚘⚘⚘⚘
tüsk nas sprzedal niemcom i ruskmi a TVN podsyca nienawisci miedzy nami, wszystko poklosie okraglego stolu i grubej kreski.
kto znowu panią tak okrada. jak się to ogląda to człowiek docenia w jakich my wspaniałych czasach żyjemy. nigdy w Polsce nie było tak dobrze jak teraz.
@@marekbaginski5125 nie sposób się nie zgodzić
@@marekbaginski5125 chyba tak dobrze, to już za nami? Kto nas okrada? A gdzie jest to wszystko co Polacy wypracowali w XX w.? Stocznie, huty, kopalnie? Przemysł został zniszczony, mamy wyłącznie usługi, co produkujemy? Ile polskiej własności jeszcze posiadamy, a ile wykupił (za długi publiczne) ktoś spoza nas? a w tej chwili o co walczą rolnicy? Liczyli na sprzedaż swoich zbóż - ale nasz rząd preferuje gorsze zboża ukraińskie. Okradają nas na każdym kroku - nikt nas nie pytał kiedy w 2016r. (czy 2014?) podpisywano tajną ustawę o wspieraniu Ukrainy - dziś dlatego nieodpłatnie przekazujemy paliwo do czołgów i całe czołgi i wiele innych dóbr. Tak więc, komu jest dobrze- ten widocznie ma dobrze. Reszta może sobie popłakać.
@@Julia-mz8mn no kiedyś były huty stocznie i bieda. ale a teraz hut nie ma za to wszystkim żyje się dobrze. no przynajmniej pani mi i naszym znajomym na pewno. a gwarantuje pani że tym biednym rolnikom też żadna bieda nie grozi.
Jestem rocznikiem 70 dziadek zawsze mi opowiadał, że przed wojną była taka bida, że mój kochany wnusiu w głowie ci się nie mieści. Tylko ci z obecnej władzy tak gloryfikują ten okres.
to samo mowila babcia. Jak byla w wieku wczesnoszkolnym musiala pracowac za kąt w izbie i jedzenie u obcych bo matki nie bylo stac na jej wychowanie (pradziadek utopil się ). Babcia byla najszczesliwsza jak za PRL mogla podjac prace w domu opieki. JAka ona byla zadowolona. Cieszyla sie ze w koncu są pieniadze i ma "na wszystko" czyli opal i jedzenie.
Mój dziadek mówił podobnie że była duża bieda i chwalił komunę która potem nadeszła , że było lepiej jak w międzywojniu ..
@@RenataSlilagish Dlatego starzy ludzie tak bardzo lubią powracać do czasów komuny
@@zbigniew4370 owczesna/komunistyczna cenzura jest doganiana przez obecną.
A bida się zapowiada. Tak mowi moja mama, twierdzi że idzie w tym kierunku. Zresztą wielki reset tak zapowiada.
Jej dziadek był majętny. Nawet rozdawał/ porzyczal kawałeczki ziemi biednym. - z czasem od niektórych następne, powojenne pokolenie dostawało 'baty' w podziękowaniu.
Mama wspomina że mieli jednego służącego który pokątnie mieszkał u nich w stodole. Sporo było takich osób co żyli z zarobku u innych.
@@zbigniew4370 komentarze powyżej podały ci powody. Za komuny ich życie się polepszyło. W Polsce to najwięcej starzy lub ludzie ze wsi tęsknią do PRLu. głównie dlatego bo po pierwsze: jakość życia była wtedy lepsza niż przedtem
A po drugie, po zlikwidowaniu PGR wielu mieszkańców wsi było bezrobotnych
W okresie międzywojennym była ogromna bieda, walka o przeżycie Bieda w Małopolsce-Podkarpaciu, z opowiadan babci, a dziś przedstawia się ten okres jak złote lata prosperitii:-)
Nikt tak tego nie przedstawia. To jedna z manipulacji i mitów.
@@pawmal1988 Przedstawiają ją tak media, ale głównie w kontekście ówczesnych dużych miast i ich elit. Tym oczywiście żyło się dobrze i kwitła kultura, ale to był mały % społeczeństwa.
Wiec zgadzam się, że to przekłamanie i manipulacja.
@@gorniklecznaman3414 jakie media ? Masz na myśli filmy i seriale ? Przecież nikt tego nie traktuje jako wierne przedstawienie historii. Jak oglądasz Braveheart to też wstajesz i mówisz że tak to nie wyglądało ? XD
@@pawmal1988 Oczywiście, że ludzie budują sobie pamięć o historii w oparciu o seriale. To jest powszechne bez względu na to, czy uważasz to za głupie czy nie. Nieraz można spotkać się z opiniami, że mieliśmy super kraj przed wojną, same osiągnięcia, kultura i wszystko popsuł komunizm.
@@3nutria bo tak było, to był nasz kraj i rozwijał się.Powiedz mi jaki serial otwarcie mówi, że II RP to była kraina miodem i mlekiem płynąca ? Biorąc pod uwagę w jakim stanie kraj był po odzyskaniu niepodległości i jak strasznie był podzielony to te 20 lat były naprawdę udane. Nawet centralnie próbowano trochę polepszyć los chłopów choć z niewielkim skutkiem. Przecież nasza kinematografia zawsze negatywnie wypowiadała się o tym okresie, chociażby Hubal, w którym oskarżano sanację za klęskę wrześniową.
Obejrzałam z zainteresowaniem film i mogę uzupełnić o kilka ciekawostek z opowiadań mojego ojca. Opowiadał, że przed wojną, kiedy chodził do szkoły, początek lat 30 20 wieku, jego ojciec a mój dziadek nie pozwalał na naukę przy lampie naftowej, nafta była zbyt droga, miejscowość, proszę bardzo 25 km od Warszawy w kierunku wschodnim. Mleko, jajka zamiast dzieciom, sprzedawano, pracy nie było, większość ludzi utrzymywała się z dobrodziejstw lasu,. W filmie poruszono temat zapałek, pamiętam jak mój ojciec mówił, że zapałkę dzielono na czworo, ja sama pamiętam żuraw przy studni, skąd czerpano wodę na podwórku u dziadków, woda była obrzydliwa, zapach wody bagnisty, było bardzo biednie.
ja rocznik '75, 25km od Łodzi na wsch. Pamietam do rodzicow przychodzila starsza babinka juz wtedy chyba miala okolo 80lat. Pamietala przed wojenna wies i Łodz dawala sobie dobrze rade do konca ale zapewniam nie wygladala jak obecne "WYSZTAFIROWANE" 80cio letnie babcie. Miala dlonie i skore spracowna pomarszczona ALE zawsze byla pogodna i zawsze rzucala ciekawymi powiedzonkami . To od niej uslyszalem "o waszych ulicach a naszych kamienicach" ,"o 2 orkach (jesien) i 2 furkach (żniwa)" itd itp . Tacy byli ludzie przedwojenni na wsiach . Pogodni do konca i to byla ich sila .
Dziękujemy za komentarz i osobistą historię :)
@Jadwiga Nowakowska nie zgodzę się, mieszkałem na wsi bardzo długo w ciężkich warunkach i również czerpaliśmy wodę ze studni takim żurawiem, powiem szczerze lepszej wody nie piłem niż ta czysta, pyszna naturalna deszczówka. Takie były moje odczucia, pozdrawiam i zdrówka życzę:)🇵🇱
@@prostowpomidory3746 wasze ulice a nasze kamienice powiedziała Żydówka która zadzwoniła do Radia Maryja . Szkoda że ksiądz jej nie zapytał kto tak naprawdę odbudowywał zrujnowaną Warszawę
Mam nadzieje że są nauczyciele, którzy puszczają ten film na lekcjach historii. Tak było, sam słyszałem z opowiadań dziadków urodzonych zaraz po I wojnie światowej.
Co Ty przecież polska to kraj idealny tu nigdy biedy nie było . Obejrzyj sobie jakikolwiek polski film historyczny to w każdym Polacy są święci a cała reszta zła. W polskich szkołach uczy się zakłamane histori od lat najpierw komuniści swoje bajki nam opowiadali teraz naszym dzieciom opowiadają bajki jacy to dobrzy byli AKowcy i żołnierze wykleci.
@@robertmuller9797 No a z drugiej strony są tacy jak ty mówiący że wszystko było złe . Więc nie komentuj bo niczym się nie różniż od tych których oskarżasz o ślepotę . Jesteś żałosny .
@@zhangzy123 A co może polska to był wtedy kraj mlekiem i miodem płynący? Powiedz mi co takiego dobrego zrobili polscy fabryknci czy ziemianie dla swoich pracowników? Unas na Śląsku budowano w tedy familoki dla pracowników kopalń hut i innych zakładów, fabrykach inwestowali w pracowników dawali im dach nad głową i wykształcenie, a polscy właściciele tylko ludzi gnali do roboty . Powiem Ci prawdę jak po wojnie ludzie z Polski A zwłaszcza ci ze wschodu przyjeżdżali na Śląsk to mówili że do raju trafili bo kibel był w domu na pół piętrze. Więc nie wszystko krytykuje poprostu mówię prawdę A prawda czasem jest bolesna
@@zhangzy123 Tak było dobrze w Polsce przed wojną jak opowiadał mi dziadek mojej żony której rodzina pochodzi z pod Wielunia. Mieli w domu 2 hektary piachu piątek dzieci i jedna para botów. A Ty mi pierdzielisz ze ja wszystko krytykuje. Ty trochę za młody jesteś żeby poznać tych ludzi którzy żyli w tamtych czsach
@@robertmuller9797 Mieszkam w świętokrzyskim . Nawet nie wyobrażasz sobie ile tutaj jest potomków Ślązaków i Niemców. W latach wczesnej Polski do 1900 z groszami mimo że także to było przez pewien czas królestwo Polskie a tak naprawdę zabór rosyjski to był to rejon bardzo rozwinięty przemysłowo . Staropolski okręg przemysłowy . Blisko mojej miejscowości jest wioska która została praktycznie zbudowana przez Ślązaków . Na początku 1800 właściciel tych ziem potrzebował robotników do nowej inwestycji i pojechał po nich na śląsk. W tych okolicach już bardzo dużo ludzi pracowało w przemyśle i brakowało fachowców . Napiszę tobie kilka nazwisk tylko z tej jednej przeprowadzki ( specjalnie dla ciebie poszukałem w książce ten spis ) - Faber, Rawlich ,Weber,Peleman, Weyzrmach, Szrayfer,Najman ,Miler, Szulc itd.jeszcze z 20 nazwisk . Sporo ich było . Dzisiaj sporo tych nazwisk zniknęło bo przyjezdni się wymieszali z lokalną ludnością . Pamiętaj że to tylko jedna masowa przeprowadzka a tych mniejszych było wiele . W 1800 roku wszyscy pracownicy mieli nawet własnego lekarza którego dziedzic sprowadził z Warszawy . Był to bardzo dobry specjalista . Upadek tych ziem pojawił się z hiperinflacją okresu sanacji i zmienianiem się technologii przemysłu jakiś okres przed sanacją ( nie pamiętam dokładnych dat , ale po 1850 bliżej 1900) . Centralny okręg przemysłowy wszystko ruszył do przodu i to w niebywały sposób . 1939r i po wszystkim . Niemcy rozwalili nadzieję na ponowny rozwój tych ziem . Komunizm to nieumiejętne zarządzanie potencjalną żyłą złota . Rozwinięty przemysł metalurgiczny , doskonali fachowcy i nieumiejętne zarządzanie doprowadziło do użycia słowa "szkieletczyzna" co pokutuje do dzisiaj. Lata komunizmu - sam znam kilka osób co robili na kopalniach i teraz tutaj wrucili . Zrobili to wcześniej albo na emeryturę. Teraz odchodzi się od węgla i reszta Polski razem ze Śląskiem musi sobie poradzić z tymi ogromnymi zmianami dla Śląska . Pamiętaj o tym żebyś nie doświadczył takich drastycznych przemian na Śląsku jak moje tereny na początku lat 1900 potrzebna jest współpraca całego rejonu Polski . To że kiedyś śląs był bardziej rozwinięty czy bogatszy od niektórych ziem nie jest powodem do szkalowania innych ludzi którzy nie mieli takiego szczęścia by w określonym czasie się tam urodzić . Teraz dalej potrzebna jest współpraca . Aktualnie Śląsk wymaga ogromnych przemian w związku z zakończeniem eksploatacji węgla . Do tego potrzeba nas wszystkich . Radzę o tym pomyśleć . Proponuję poczytać coś o świętokrzyskim . Oglądałem wczoraj np. program o tym jak szukali korzeni Pakosińskiej . Okazało się że jej przodkowie byli wśród założycieli miejscowości holendry w świętokrzyskim . Lata 1700 mennonici to chyba byli uciekli do Polski coś z religią -z Holandii oczywiście dla tego ta nazwą . Polska jest bardzo ciekawa ,jest wiele ciekawostek o których pan nie ma pojęcia . Prawda nie jest bolesna . Prawdą jest po prostu prawdą a ta może mieć wszystkie odcienie emocji .
Warto tu wspomnieć o wysiedleniach przez wojska carskie 3 mln Polaków ze wschodniej Polski w 1915r. ( Podlasie, Mazowieckie , Lubelskie ) Car stosował taktykę " spalonej ziemi " i całkowitym spaleniu ich gospodarstw przez wojsko carskie. Z wygnania do kraju wróciło 2 mln. ludzi. 1/3 zmarła z głodu i chorób. Prababcia mówiła mi, że gdy po wygnaniu wrócili do Polski, ( ok 1918r. ) nie było ani domu, ani zabudowań gospodarskich, ani zwierząt, nie było też czym obsadzić ziemi, nie było co jeść. Nie mieli domów ani żywność=ci. Stad też była tak ogromna bieda chłopów i drobnej szlachty.
Pani Agnieszko,
Dziękujemy za komentarz. Sama prawda.
Pozdrawiamy
Przyszedłem na pare chwil zobaczyć co to za materiał.
Zostałem do końca, dobry materiał ^^
Bardzo nas to cieszy. :)
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy. :)
Jutub wywalił mi w polecanych i po raz pierwszy trafił w punkt. Bardzo ciekawe 👍
Mi też wywalił :))
Mi też, o dziwo oglądam to))))
Smutne.... Ale niestety prawdziwe.... Módlmy się za te wszystkie ofiary biedy....
Nastepny sprany mozg katolicka propaganda okupantów i morderców
Ja znam inną opowieść od mojej teściowej. Wszystko zależało od zaradności chłopa.Ojciec mojej teściowej miał skrawek ziemi. Zasądził drzewa owocowe, sprzedawał owoce Żydom, matka sprzedawała śmietanę, mleko itp na targu w miasteczku.Dzieci było sześcioro.Wszyscy chodzili do szkoły. Jeden syn poszedł na naukę do krawca a drugi został policjantem.Odkladali każdy grosz, jedli marnie ale udało im się dokupić ziemi za oszczędności. Mieszkali w Małopolsce.
a mojego ojca piłą rżneli
myślę, że to dosyć jednostronna opowieść. Zupełnie inaczej rzeczy miały się na mazowieckiej, małopolskiej czy kieleckiej wsi (i o tym głównie jest ta relacja) od tychże na Kresach, Pomorzu czy Wielkopolsce. Choć bieda była niewątpliwie i to wszędzie, to jednak większe gospodarstwa głodu nie cierpiały i dzieci kształciły.
Normalnie aż ciężko uwierzyć że udało Ci się stworzyć kanał z takim potencjałem. Mega fajne materiały lecz za mało. Naprawdę kanał z wielkim potencjałem, pięknie przedstawiłeś historię. Mało kiedy udaje mi się obejrzeć film bez przewijania, masz talent, chcę więcej.
Bardzo, bardzo dziękujemy. W najbliższych miesiącach materiały będą wrzucane bardziej regularnie. Najbliższy - już 1 grudnia. Prosimy zachować czujność. :)
Pozdrawiamy
@@dwudziestolecieczywiecie7363 dalej czekamy :)))
@@dwudziestolecieczywiecie7363 No kurde fajnie, naprawdę...
Wielki potencjal to ma ksiadz!
@@dwudziestolecieczywiecie7363 mieliście na myśli pierwszy grudnia 2023? ;)
szkoda, ze nie ma dalszych odcinkow. Takie lekcje histori powinny byc w szkolach
kup kolesiowi pół litra, to cos stworzy.
@@1950ireneusz no to mu kup
dobry materiał , który pokazał życie codzienne Chłopów w przedwojną , kiedyś powinni nakręcić jakiś filmy czy serial o przedwojennej wsi
I tak by nie oddało klimatu, bo kto by chciał oglądać brudnych, biednych i charujących chłopów. Więc by wzięli piękne aktorki i gładkich aktorów o białych zębach
@@szymcia_-_96 a tak, kwestia uzębienia. Widziałem kiedyś wizualizację jakiegoś bohatera brytyjskiego, jak naprawdę mógł wyglądać. Zauważalne Braki w uzębieniu po trzydziestce (jak już ktoś dożył) to była norma.
@Polish..... agro.... Patriotic Dobry serial ale to zwykły romans jakich wielu jemu bardziej chodziło o to żeby w nim było więcej z życia wziętych scen które były tak jak w Chłopach Reymonta naprawdę a nie pokazywać przez większość odcinka która kocha go bardziej
Jeden gośc (Reymont) napisał nawet książke, jakies 1000 stron. Tytuł: Chłopi. CO prawda akcja toczy się w latach 80tych XIX wieku, ale w sumie, to nadal przed wojną. A na serio - Chłopi to najlepsza książka w polskiej literaturze, szczerze polecam, zycie na wsi odmalowane jak w najlepszym filmie.
Jest już taki serial: "Boża podszewka".
Świetny materiał, z pewnością obejrzę jeszcze ponownie!
Bardzo dziękujemy :)
Już 1 grudnia - kolejny film na kanale. :)
Pozdrawiamy
Milanów. Wieś mojego ojca, mojej rodziny że strony ojca. Mam mnóstwo zdjęć, że 100 i to sprzed wojny. Moja rodzina, zwykła, chłopska, a normalnie miejsko ubrani, w butach elegancko. Zawsze tak chodzili, w żadnych ludowych strojach. Żadna bieda. Motocykl pięknie obcięcie. Według ówczesnej mody. Nie rozumiem tego, że są tu zdjęcia wyjątkowo biednych ludzi, co zupełnie nie pokrywa się z moją rodziną. Mój ojciec wiele mi o tym opowiadał. Do końca życia elegancko ubrany. Pracowity prowadził swoją produkcję jedzenia. Zaradny. Mieliśmy wszystko. Urodziłam sie, jak ojciec miał 50 kilka lat. Moja babcia urodziła się w 80 tych latach XIX wieku. Bardzo długie pokolenia. Moja babcia rodziła jeszcze mając 48 lat. Prababcia natomiast dożyła 112 lat. Podlasie. W czasie wojny , w Milanowie, stacjonował tam oddział Wehrmachtu. Byli to dobrzy Niemcy. Dzielili się z mieszkańcami wioski. Mój ojciec dostał harmonijkę , buty, czekolady. W kronice Milanowa zapisano, że kiedy miało przyjechać gestapo po jednego z sąsiadów naszej rodziny, to żołnierze niemieccy ostrzegli nas, a potem sąsiada ukryli.
To, że twojej rodzinie było dobrze nie świadczy, ze u większości tak było. To wyjątek, nie reguła. Życie większości wyglądało jak w tym filmie. Wystarczy zajrzeć do roczników statystycznych, posłuchać innych opowieści
Wszystko co tu usłyszałem doskonale odpowiada wspomnieniom mojej babci, która urodziła się w latach dwudziestych w województwie łódzkim.
@@abnegacek człowieku, uspokój się
@@abnegacek
Skąd takie poj..y biorą się na świecie?
W tym gimnazjum to rzeczywiście niczego was nie nauczyli.
Kto wiem może jeden z oglądających widział w tym materiale swojego przodka i nawet o tym nie wie.
Na jednym ze zdjęć z Witosem jest mój protoplasta, poseł na sejm w Wiedniu a później w II RP :D
Ja mam takich przodków.
Witosowie sąsiadowali z moimi pradziadkami, więc się dobrze znali.
Nie widziałem tam swojego przodka ale życie mojego dziadka tak wyglądało jak w tym programie. Mimo biedy zaznanej od Rzeczpospolitej mój dziadek stanął do walki o ojczyznę we wrześniu 1939 roku. Ranny został porzucony na pastwę Niemców przez tych, którzy sami siebie nazywali elitami i żyło im się dostatnio a nawet i więcej.
bo - MYU - WSZYSCY - z chłopów :-) (i - nawet o tym nie wiemy)
Bardzo ważny i edukujący film.
Panie więcej! więcej!
Świetna robota.
Panie Jakubie,
Bardzo dziękujemy za pozytywny komentarz. Nowy film pojawi się na kanale już w ciągu kilku najbliższych dni. :)
Pozdrawiamy
@@dwudziestolecieczywiecie7363żyjecie jeszcze?
Prawda jest o wiele bardziej brutalna o wrogach,o tamtych czasach, kto kogo miał w garści... omijana szerokim łukiem PRAWDA i w historii, kulturze i sztuce i w ZYCIU...klamstwo zwyciężyło i zło.A Przodkowie nasi, uprzedzali, oj uprzedzali na kogo uważać...kto wbija się w Polskie nazwiska i imiona albo w pomordowanych ludzi...
W rodzinie mojego dziadka na kielecczyźnie były jedne buty, jedenaścioro rodzeństwa chodziło na zmianę do szkoły, były pieniądze na późniejszą edukację tylko jednego dziecka. Z tego powodu dziadek musiał wyjechać na roboty do Rzeszy po 1939 r. żeby chronić brata w którego tyle zainwestowano. Brat zginął na wojnie, a dziadek mimo pracy przymusowej wysyłał paczki z żywnością do domu, bo i tak lepiej tam żył, a gospodarz koło Monachium traktował go na równi z niemieckimi pracownikami (a nawet ratował go od Gestapo). Po wojnie tylko dlatego że poszedł do wojska a system był jaki był, mógł sobie pozwolić na edukację i skończenie studiów, bo miał punkty za pochodzenie. Inaczej nie miałby na to żadnych szans.
Bo najwidoczniej taki mieli łeb do interesów, że jedną parę butów mieli na całą rodzinę.
Warto dodać, że obowiązek szkolny był. Z tym, że jego wykonanie było specyficzne. Szczególnie w dawnym zaborze carskim.
To prawda, i mimo, że to była wieś to szkoła była bardzo wymagająca i rygorystyczna. Mój dziadek, pomimo ukończenia 6 klasy szkoły podstawowej, przenosząc się do nowej szkoły musiał powtórzyć 6 klasę raz jeszcze nie mógł przystąpić do klasy siódmej) ponieważ w poprzedniej szkole nie było języka niemieckiego, w której był on już obowiązkowy-tak jak teraz angielski i nie było żadnych ale i wybacz. Dzięki temu jednak nauczył się niemieckiego na prawdę bardzo dobrze, co potem mu pomogło wiele razy podczas wojny. W tym przypadku to był województwo mazowieckie, okolice Warszawy.
Biorąc pod uwagę, ze Kongresowka była najbardziej rozwiniętymi guberniami w Rosji, to strach pomyśleć, co było na wschód.
@@Bryniczanin A co miało być? Na wsiach nalfabetyzm i wiara w księdza proboszcza (lub popa). W miastach nieco lepiej, ale tylko trochę.
@@MP-iy5jk Oj, kłóciłbym się czy miasto wtedy było takie dobre. Zazwyczaj mniejsze izby, wilgoci sporo, każdy palił co miał, ustępy wspolne . Jak straciłeś robotę, to rodzinie groził głód, bo nawet kawałka ziemi nie było. Nasze dzisiejsze januszexy, to nic w porównaniu z tamtymi czasami. Murarze najemni musieli własne narzędzia mieć. Pomoce domowe były caly czas w pracy bez wolnej całej niedzieli.
@@Bryniczanin Dlatego napisałem, że tylko trochę lepiej.
To nasza historia, której nie można zapomnieć: ci którzy to przeżyli (rodzice, dziadkowie, pra ...) przekazali nam życie. A historia nigdy nie jest neutralna: to są fakty+interpretacja w zależności od pozycji społecznej i interesów. Uważam ze dobra praca by zrównoważyć głosy które na innych programach oburzają się na "turbochłopizm" lub "chamów" co chcą miejsca wśród elit.
Taki był kapitalizm okresu międzywojennego. Ja urodziłam się na wsi w Polsce Socjalistycznej , wszyscy mówią o komunie a przecież komuny nigdzie nawet w USSR nie było. Mieliśmy socjalizm , czyli państwowy kapitalizm jak to określał Lenin. Więc urodziłam się na wsi , małe gospodarstwo ale własne , socjalistyczne władze Polski na to pozwoliły . Żadnych długów, wykształcenie za darmo, jedzenie ekologiczne , obfitość jedzenia, wycieczki szkolne , wczasy co roku z rodzicami. Pamiętam jak przyjechałam do Dani i zauważyłam, że tutaj mamy luksusowa wersję socjalizmu, większość krajów skandynawskich to socjalistyczne demokrację. Tak więc po WW2 życie na wsie w czasach socjalizmu poprawiło się bardzo, prąd, woda, gaz, drogi, ośrodki zdrowia, szkoły, biblioteki, ośrodki kultury , wszystko co potrzebne aby się rozwijać a co najważniejsze, nie było stresu z powodu kredytu, banku, lisingu. Spokój, harmonia, dobrostan. Teraz macie znów w Polsce kapitalizm, więc chyba w raju żyjecie , czy tak ???
Moja babcia zawsze opowiadała że się robiło u jakiegoś chłopa we wsi we dworze, , ale nie pamiętam czy jej rodzice czy ona sama? Przyznam szczerze że nie chciało mi się jej słuchać wtedy, byłem w trzeciej gimnazjum. Teraz wiem co straciłem 😭 Zapamiętałem natomiast, jak opowiadała że brała dwie torby wypchane jałówką, miodem i jajkami i jechała do Krakowa to sprzedawać. Że Niemcy raz jej cały towar zabrały w pociągu😔 biedna babcia miała wtedy jakieś 18-20 to był czas wojny. Teraz bym ją obronił ♥️ Nagrajcie sobie wywiady z waszymi babciami, już wam nikt prawdy nie powie jak było kiedyś 😰
Dominik - zgadzam się z Tobą, miałem podobną sytuację, babcia często opowiadała o przedwojennej wsi, o głodzie, teraz bym z chęcią posłuchał.
@@bzdety-konkrety jeśli przodkowie żyli na wsi i nie jesteś z rodziny szlacheckiej to prawie pewne, że był głód. Babcia pamiętała najbardziej ten codzienny głód. Od rana do wieczora myślała tylko o jedzeniu. Cała wieś tak miała. W każdej rodzinie umierały dzieci z głodu.
@@bzdety-konkrety lepiej pomyśleć czy to wszystko nie skończy się wojną atomową. Rosjanie już nie chcą ginąć za Putina. Za dużo ich ginie na Ukrainie. To miała być szybka akcja, kilka dni i zajęcie Kijowa. Kończy się klęską.
L
Prawda, bezcenne są starszych opowieści.
Dziękuję, bardzo dobry materiał.
Byliśmy świeżo po zaborach... Ludzie. Jak miało być na wsi skoro zaborcy robili wszystko byśmy byli biedni i zacofani??
Dziękuję za film. prosiłbym o więcej.
Piekny dokument...Dziekuje :)
Panie Marcinie,
Również dziękujemy. :)
Pozdrawiamy
Szanowny redaktor zgrabnie analizował problem, w 1926 r sanacja wzięła pełną odpowiedzialność za państwo i naród, rok 1939 pokazał tragiczne efekty tej odpowiedzialności. Ciągłe powoływanie się na krach giełdy amerykańskiej jest kolejnym elementem zdejmowania odpowiedzialności sanacyjnej. Krach giełdy nie ominął innych państw europejskich, jednak statystyki pokazują, że radziły sobie znacznie lepiej, np. Czesi. Wieś została ponownie zakwalifikowana jako tani zasób siły roboczej i taniego surowca, który w cenach dumpingowych był sprzedawany na zachód, co systematycznie powodowało ubożenie polskich producentów, o tym fakcie redaktor nie wspomniał, byliśmy blisko powrotu do pańszczyzny. Można krytycznie odnosić się do rządów do 1926 r jednak to co zafundowano Polakom później to już rażąca niekompetencja i nieodpowiedzialność. !!!
5:50 soundtrack z wiedźmińskich karczm pasuje tu bardzo dobrze. Świetny materiał, przyjemny głos do słuchania ;)
od razu rozpoznałam i szybko poszłam sprawdzić czy ktoś też usłyszał ;)) idealnie wpasowuje się w temat polskich wsi
Mialem to pisac 😂 uwielbiam ten motyw muzyczny :)
@@annastah4910 ja też szybko w komenty wlazłem zeby sprawdzić czy inni też wiedźmińską muzykę słyszą 😂
@@erwinzdunczyk7900 niesamowita muzyka, znam niemal każdy utwór na pamięć;)
@@annastah4910 ja też :) muzykujesz troche ?
Pamiętam jak opowiadała Mama.
Dźwi się nie zamykały od tych co chodziło po prośbie.Bieda, bieda...
Prawda wiem od Ciotek i Matki ze drzwi od chodzących żebrać się nie zamykały.
za cos trzeba było sfinansowac budowę portu w Gdyni, COPu i zwiększającej się liczby urzedników. Więc za to wszystko musiał zapłacić chłop, bo robotników było mało i karaj był rolniczy.
@@XCwik A ceny na produkty rolnicze były bardzo niskie.
Tak znam z opowiadań moich krewnych.
@@zasawkaczmarek2651 no tak, bo z tej róznicy cen skupu i eksportu za granicę oraz z monopolu państwego budowano przemysł państwowy. Ziemiańskie gospodarstwa też upadały i nawet gdyby nie przyszli "komuniści na człogach sowieckich" to i tak by ich ziemia przeszła na własnośc państwa sancyjnego.
Mam dwa pytania -dlaczego pieśń na początku filmu jest w języku którego nie rozumiem ?A drugie pytanie ,czy w każdym domu ,była przemoc ? Na pewno nie ,ale z filmu tak można zrozumieć .
Bo komuś zależy pokazać Polaków jako dziadostwo które nigdy nic nie miało a jeszcze zaraz przyjdą po swoje wiadomo kto
Trochę tu nieścisłości i niedopowiedzeń.
Należy sobie uzmysłowić kilka rzeczy:
1. - Polska była JEDYNYM państwem w Europie które w dniu wybuchu II wojny NIE ODZYSKAŁO na swoim terenie poziomu produkcji z roku 1914 czyli z przed wybuchu I Wojny.
2. Polska była też państwem w którym w chwili wybuchu II wojny z roli utrzymywało się aż 67% społeczeństwa, takim wynikiem mogły poszczycić się takie potęgi jak Liberia czy Abisynia.
3. W Polsce cały koszt kryzysu lat 30 zepchniętą na tą najuboższą, 67% część społeczeństwa, jednocześnie wytaczając przeciwko nim cały aparat policyjny i represyjny. Spadek dochodów chłopstwa na skutek kryzysu doszedł, aż do 79%. powoli zaczął rosnąć dopiero od 1937.
4. Polski chłop represji Wielkich Strajków Chłopskich z 1936 nie zapomniał i choć partyzantkę podległą Londynowi wspierał to jej z gruntu politycznie kompletnie nie ufał.
Co do poziomu produkcji w punkcie pierwszym - tu też trzeba wiele wyjaśnić. Nie ma w tym nic dziwnego, po wojnie upadły trzy wielkie imperia:
- były zabór Pruski stracił potężny rynek Pruski, które już jako Niemcy sami borykali się w kryzysie.
- były zabór Austriacki stracił rynek Imperium Habsburgów, rozbity na wiele nowych państw.
- były zabór Rosyjski utracił zaś potężny i chłonny rynek Rosyjski który obecnie jako ZSRR był na dodatek izolowany na arenie międzynarodowej, podobnie jak Niemcy, które zmuszone były dodatkowo do płacenia reparacji.
Skala tego upadku była POTWORNA !!! Dość napisać, że przemysł na terenie byłych zaborów:
- Austriackiego nie podniósł się aż do 1939 roku,
- Pruskiego jako jedyny odzyskał poziom produkcji dopiero na przełomie 1938/1939, (zabór Pruski był najmniejszy powierzchniowo ale obejmował najludniejsze i najbardziej rozwinięte ziemie Polski w 18 wieku)
- Ruskiego, tu było najgorzej, sam przemysł na terenie Kongresówki w roku 1939 zatrudniał aż SIEDMIOKROTNIE mniej robotników niż w roku 1914. Tu trzeba sobie także uzmysłowić, że zabór Rosyjski zaś choć był największy obszarowo to obejmował zrujnowane i najuboższe ziemie, najmniej rozwinięte tak pod względem ludnościowym jak przemysłowym. Nie ma w tym nic dziwnego, tereny te w okresie od 1600 do 1720 były areną, aż SIEDMIU wielkich konfliktów i niezliczonym miejscem mniejszych potyczek, tysiące wsi fizycznie przestało istnieć a miasta się wyludniły. Takich strat nie odbuduje się nawet przez wiek czy dwa.
głupia sprawa, gospodarka na terenach polskich się rozwijała póki rządzili zaborcy, a potem...
@@nowy5 Potem rządzili żydzi i masoneria do spółki z klechami.
Nie chce sie wymadrzac,ale w czasach kiedy ja dorastalem na gornym slasku pracowalem w przemysle .Wielu kolegow z pracy to byli tzw chlopo robotnicy .mieli gospodarki mimo to jezdzil do pracy..najczesciej z okolic Wielunia i Czestochowy .Gdyby nie musieli pewno zostali by na gospodarce .zawsze trzymali sie razem,co tworzylo rodzaj dzielnicowosci..dorastalem po wojnie ale zeby sobie zarobic na przklad na ksiazki pomagalem rolnikom paslem krowy pomagalem przy zniwach.wykopkach ,czy na budowach .ale to byly grosze . najczesciej 5 zl na godzine.i czasami posilek.Ktos by powiedzial grosze.ale w tym czasie bulka 50 gr chleb 2 kg 7 zl..Ktos pomysli dlaczego pisze o jedzeniu .To bylo najwazniejsze zeby nie byc glodnym . przy ziemniakach rolnicy dawali na koniec dnia wiadro ziemniakow..Rodzice oboje pracowali ale nic nie bylo za darmo,z tym ze czynsze ,i oplaty nie byly wysokie . Gdyby nie te wszystkie wielkie plany partyjnych i czesto rozkradanie (bo panstwowe to niczyje) moze bylo by lzej
Dobra robota. Temat na dłuższe omówienie. Strasznie szybko zleciało te 17 minut.
Dziękujemy serdecznie :)
Moi rodzice mieli po 18 - 19 lat zanim rozpoczęła się 2 wojna światowa, pamiętam że wcale dobrze nie wspominali tych czasów, robili od rana do wieczora, za darmo u Panów, Magnatów, księży [ księża też mieli ziemię] żydów i innych u wczesnych ciemiężycieli i wyzyskiwaczy prostego chłopskiego ludu, na ten wyzysk pozwalała Konstytucja 3 Maja poddaństwo i pańszczyzna, którą tak się teraz szczycą a Granatowa Policja przedwojenna służyła Panom w biciu chłopów że nie chcą robić u Pana, nie zwykłym obywatelom. Gdy rozpoczęła się wojna wszyscy ci krwiopijcy razem z rządem uciekli za granicę Szwajcaria - Szwecja - Argentyna - Anglia - USA - Kanada i do wielu innych krajów a za broń musiał chwycić jak zawsze rolnik i robotnik. W obecnych czasach będzie tak samo, nikt za Polskę nie będzie się bił a na pewno nie kraje zachodu.
👏👏👏
Przykre to co napisałeś, ale prawdziwe.
Moja babcia też mówiła że to były bardzo ciężkie czasy.
Moja babcia też o tym mówiła, choć pochodziła z drobnej szlachty. Bieda była straszna. Tylko jej ojciec pracował na kolei. Dopiero jak 16-letni jej brat poszedł na kolej pracować to polepszyło się, bo dwie pensje były, a dzieci kupa.
Co ty pierdolisz, przed wojną nie było pańszczyzny.
@@dariuszgaat5771 Co was uczą w tych szkołach po 1990 roku , ręce opadają , Konstytucja 3 Maja z 1791 roku nie zniosła PODDAŃSTWA I PAŃSZCZYZNY dopiero 1945 rok , zakończenie 2 wojny światowej , zakończył wyzysk i ciemiężenie zwykłych Polaków przez Panów - Magnatów i innych wyzyskiwaczy, którzy w większości uciekli z rządem za granice w 1939 roku a po 1989 roku chcieli - chcą by im majątki oddawać, za setki lat wyzyskiwania i żerowania na ludzkiej krzywdzie narodu Polskiego.
Pamiętajcie, że to był czas po pierwszej wojnie. Niektórzy plują na państwo polskie bez zastanowienia skąd to się wzięło? Z tej perspektywy łatwo krytykować i wychwalać, że w innych krajach było wtedy lepiej. Wojna to okrucieństwo, okres po wojnie również. Bo wtedy, nie dość że ruina kraju, bieda, to jeszcze i bezprawie. Bo nie da się wszystkiego, całej organizacji naprawić w kilka lat. No nie da! To nie remont mieszkania. Dlatego trzeba podnosić świadomość , żeby tych wojen nie było. No i fajnie jednak mieć ten swój kraj , prawda?
Świetny materiał, dziękuję
My również dziękujemy za komentarz :)
Gdybym żyła w tamtych czasach umarłabym z dziećmi z głodu bo mąż mało pracowity-dzięki Bogu że dał mi szansę życia😪
Mąż urodzony na wsi kilka lat po wojnie wspomina, że za jego dzieciństwa i młodości nie słyszał nikogo, kto by chwalił czasy przedwojenne na wsi, gdy szkoła kosztowała i to drogo dla ogromniej większości. Lekarz też kosztował, dlatego zdarzało się, ze przywożono do lekarza chorego terminalnie i nie do uratowania.
Po wojnie bylo 20sto lecie przedwojenne??? ... Tylko baba moze sie wykazac takim ilorazem ...
A dziś jak jest? Nie masz pieniędzy umieraj
To wiele tłumaczy jak wyglądały czasy przedwojenne. A wielu ludzi dziwi się temu co historia przyniosła np. na Wołyniu. A to wszystko wynika z kiepskiej gospodarki, braku pomocy wojska itp. teraz niektórym otworzą się bardziej oczy.
Bardzo szanuje za materiał, a muzyka (W tym ta z gry Wiedźmin 3) bardzo klimatyczna, oby tak dalej!
Na śniadanie najlepsza zupa mleczna, zacierki 😀😀, super !!
Bywały też w miarę bogate wsie, chociaż była to naprawdę rzadkość. Wiele zależało od podejścia ziemian. Moja babcia pochodziła ze wsi, w której pola uprawne i część okolicznych lasów, należały do miejscowej hrabianki. W całej okolicy ziemia stanowiła wyłącznie własność arystokracji lub kościoła. Rodzina babci dzierżawiła niewielkie pole, na którym uprawiano ziemniaki i buraki. Ich własnością był natomiast dom, zagroda i zwierzęta - kury, gęsi, kaczki i świnie. Hodowla i handel na targu przynosiły dość dobre dochody, które szyciem uzupełniała prababcia (miała maszynę Singera). Kilka lat przed wojną, wieś zelektryfikowano. W trzech domach, w tym, w domu mojej babci, było nawet radio. Dwóch kuzynów babci ukończyło licea w Warszawie i zdołali dostać się do podchorążówek - w Toruniu i w Zgierzu (zaginęli później w Związku Radzieckim). Podobno na ich edukację, a nawet ekwipunek wojskowy (w tamtych czasach za umundurowanie trzeba było płacić z własnej kieszeni - armia dawała tylko karabin), pieniądze wyłożyła sama hrabianka. Natomiast babcia i jej siostra, uczęszczały do Szkoły Handlowej w Łowiczu. Ponad połowa młodzieży z tej wsi, uczęszczała do szkół zawodowych. Brat babci zakończył edukację na dwóch klasach szkoły rolniczej - po wojnie, z całej rodziny, tylko on i jeszcze jeden kuzyn, pozostali na wsi.
moi przodkowie pochodza z ubogich wsi przedwojennych, wielu z nich zyje do tej pory i znam to doskonale z ich opowiadan, oni nie chca sie negatywnie wypowiadac o czasach swojego dziecinstwa i dorastania bo to jest raczej dla nich szczesliwa nostalgia (dziecko cieszy sie z byle czego) ale ich warunki zyciowe to bylo ekstremalne ubóstwo, brak perspektyw, przeludnienie, dzieci spaly w oborze z krowami, wysoka smiertelnosc dzieci (przed ukonczeniem pelnoletnosci zmarlo 3 z 8 rodzenstwa moich dziadkow, takze prababka w wieku 25 lat na tzw. suchoty), analfabetyzm, dzieci zamiast chodzic do szkoly codziennie pasly zwierzeta gospodarskie chodzac przy tym na bosaka, powszechna wiara w zabobony, brak elektryfikacji, wodociagow i ogrzewania poza piecem i ocembrowana studnią, drewniany wychodek na zewnatrz, ciezka stricte fizyczna praca, do tego doszlo gnebienie i brutalne rekwizycje przez partyzantów (nie przez Niemcow !!, przez polskich partyzantow, chlopi byli bezpieczni tylko tam gdzie oddzialy partyzanckie rekrutowaly sie z miejscowej ludnosci, wtedy ona sama wspomagala takich zolnierzy ile mogla - choc dodajmy ze brak meskich rak przy pracy powiekszal wtedy nedze rodzin, wielu moich krewnych walczylo w takich lesnych oddzialach [moj pradziadek sluzyl w obu wojnach swiatowych w polskich jednostkach], zaden nigdy nie zostal w jakikolwiek sposob uhonorowany), --- parcelacja ziemi, powszechne szkolnictwo, elektryfikacja za darmo !!! i co by nie pisac takze repatriacje dla chetnych na Ziemie Odzyskane to bylo cos fantastycznego dla tych ludzi, rodakow i patriotow ktorym nikt nigdy niczego nie dal i ktorych bardzo latwo bylo manipulowac i wykorzystywac
Rekwizycje przez jakich partyzantow?AK?
@@tomaszpolanski7217
Nie mogę się wypowiedzieć w imieniu autora komentarza, ale raczej AK albo jakaś inna partyzantka z tej samej strony barykady. Komunistyczna partyzantka była dużo mniej liczna. Armia Czerwona i polskie oddziały jej towarzyszące to co innego, ale to już była regularna armia, a nie partyzantka. Chyba że to nie byli partyzanci, tylko bandyci podszywający się pod partyzantów. Tacy też się zdarzali w czasie wojny i AK ich likwidowało w miarę możliwości. Nie zawsze mogli, bo wiadomo, że jako wojsko mogli mieć inne zadania do wykonania i mogło ich być w danym regionie za mało, żeby zająć się bandytami.
@@pasjonatpl pewno AL albo bandy rabaunkowe-zreszta to w sumie jedno i to samo.
AK jak coś potrzebowało to dawało zawsze kwity z którymi po wojnie można się było zgłosić po pieniądze.
W dzisiejszych czasach wojsko też ma prawo rekwirowac potrzebne rzeczy do walki z wrogiem.
Zresztą ludzie dawali AK jako że była to legalna partyzantka(jedyna legalna) reszta to były uzbrojone bojówki partyjne.
@@tomaszpolanski7217 Na pewno nie zawsze. Mój znajomy mówił, że z opowieści dziadka słyszał, jak AK zabierało siłą to, czego potrzebowali. Tylko nie wiem, czy to było w czasie wojny, czy po.
@@pasjonatpl AK nie musiało zabierać siła bo AK wystawiało kwity na wszystko. Nic się chyba w tym nie zmienilo bo teraz też wojsko może rekwirowac i musisz oddać a ogólnie AK surowo zwalczało rekwizycje-winnych rozstrzeliwujac najczęściej nawet bez sądu. A dużo band się podszywało pod a
AK-a nasilenie bandytyzmu było straszliwe. Zresztą AK było organizacją masowa i wszędzie zdarzają się jednostki zdemoralizowane.
Naprzyklad ten "Motor" od "Ponurego" on był konfidentem gestapo ale też zarzucano mu, że np rekwirowal bezprawnie brał więcej a wystawiał kwity na mniej albo płacił mniej niż brał.
Świetny film trochę odczarowujacy kłamstwa jak to cudownie beztrosko żyło się w okresie międzywojennym, jakie prosperitii a tymczasem 70% społeczeństwa z głodu przymierali.
Następny fan PRL ???
@@r.b.9725 fan?? Fakty mówią za siebie, na wsiach i małych miasteczkach( wtedy większość) ludzie dosłownie głodowali, nie było pracy, teraz wysławianie jak to było dobrze jest przeklamywaniem historii, ten okres znam z opowiadań Babci.
@@dan911911dan tu nie chodzi o wysławianie bo była bieda w całej Europie w której były działania wojenne .
Chodzi o to że śmiem twierdzić że gdyby nie PRL to było by znacznie lepiej .
Zamiast PGR-ów mieli byśmy np:Potockich .
Jestem pewien że tzw.obszarnicy lepiej żądzili jak dyrektoży pegeerów .
A po upadku komuny uwłaszczyli się na PGRach właśnie ich dyrektory.
Ciekawe co ???
@@r.b.9725 masz rację. To to pewnie jakiś komuch, który komusze mity nazywa "faktami".
Genialny materiał! Tymczasem zaglądam w zakładkę "Wideo", a tam trzy filmy dodane ponad rok temu! Takie treści zasługują na więcej!
To był raj ale nie dla wszystkich , pięknie wieś opisał Stefan Żeromski w Przedwiośniu . Jedni od dobrobytu mieli wszystko drudzy głodowali na terenach zachodnich było lepiej .
No i po wojnie ta właśnie niewykształcona hołota zasiedliła zachodnie tereny i teraz jest jak jest.
@@nieczerwony Jak zostali przesiedleni to nie mieli wyjścia.
@@zasawkaczmarek2651 Ale przez 3 pokolenia mogli nabrać trochę ogłady.
@@nieczerwony a co się tobie nie podoba w zachodzie? Jedna z najbardziej zadbanych części Polski, piękne miasta Zielona Góra, Wrocław… chyba, że mowa o innym zachodzie.
@@gregsweet9552 Do Miast jako takich nic nie mam, ale są zlweaczale na maksa. Sam jestem Wielkopolaninem. Niegdyś ostoja endecji a dzisiaj stolica tęczowych pajaców o prezydencie debilu nie wspomnę. Wrocław to praktycznie już ukraińska kolonia. Do tego zachód najbardziej proniemiecki co jest kuriozum.
Jak się tak na to wszystko spojrzy z boku, to mechanizm jest cały czas taki sam. Giełda, kryzys energetyczny, kryzys żywnościowy, lichwiarz-pośrednik, wojna - na razie militarnie tylko na Ukrainie, a jak to się skończy? A niby jesteśmy ponad sto lat po tamtych czasach, mamy technologie i powinniśmy być o te sto lat doświadczeń, mądrzejsi.
Jak nie można znaleźć kompromisu to wywołuje się konflikty a potem wszystko się ustawia jak się chce. I już banki anglosaskie. To się kreci w koło ,tylko świadomość narodu nie rośnie . Przykre jak jesteśmy łupieni przez ukochany zachód.
Mówisz, że Polska wtedy była zbyt biedna. To poczytaj jaka kasa szła na utrzymanie gabinetu Piłsudskiego i prezydentów w tamtym czasie.
Ciekawy materiał. Zabrakło porównania wsi pozaborowych trzech zaborców - życia codziennego oraz jak to się zmieniało w dwudziestoleciu.
rzecz w tym właśnie, że się nie zmieniało. Reformę rolną posikany rząd obiecywał chłopom jak rosjanie przeganiali Piłsudskiego pod Warszawę. Ale po cudzie nad Wisłą, okazało się że obietnice są niezgodne z konstytucją i tak po raz setny elity wyrolowały chłopów. Konstytucja 3 maja w tej kwestii była bardziej niż jałowa, no a potem jak chłopów potrzebowali do powstań to co trochę obiecywali obiecywali obiecywali. Królestwo Polskie mimo że zwierzchnictwo miał car to jednak Polacy mieli dowolność w zarządzaniu gospodarczym ale też w tej kwestii nic nie zrobiono XD. Z opracowań z pamięci kojarzę że w latach 1922-1939 udało się rozparcelować jakieś 15-20% majątków ziemskich. Tak przy okazji dziękuję twórcom za rzetelny świetny materiał. Pozdrawiam
Gdyby nie Niemcy i Rosjanie prawdopodobnie bylibyśmy liderami w europie
To prawda, przez 1050 lat gnębili nas z wchodu i zachodu, a do tego jeszcze Ukraińcy, dziw bierze, że żyjemy, mamy lepszą teraz gospodarkę niż Niemcy i przyjmujemy ukraińską swołocz, na pohybel z tymi sąsiadami, a Ukraińców won z Polski
Jeździłem na wakacje na pojezierze Drawskie. Tam, przed wojną Niemcy budowali domy, by przyciągnąć osadników z głębi Rzeszy. Wszystkie domki były jednakowe, z surowej cegły, bez ocieplenia: wejście na środku, przez kuchnię. Z kuchni dwoje drzwi, na prawo do obory (bezpośrednio!) na lewo na "pokoje", były dwa. Bieżąca woda, łazienka ? Nc z tego. Tak to wyglądało w najbardziej rozwiniętym państwie Europy.
Bardzo interesujący materiał 👍
I ten soundtrack z Wieśka ❤️
genialny materiał mam nadzieję że nadal będziecie nagrywać
Panie Jakubie,
Będziemy. Kolejny materiał pojawi się już 1 grudnia. :)
Pozdrawiamy
Śmiem twierdzić, że część fotografii jest zdecydowanie powojenna (furmanki na kołach z oponami od Żuka). Film bardzo ciekawy.
@Dimitris 405 Ale skoro koła są od żuka to nie mogły być przed wojną
II RP to nie Rzeczpospolita Polska lecz Rzeczpospolita i została roztrwoniona .
@Dimitris 405 A dlatego, że koła od żuka to licencyjne koła od pobiedy m20.
@Dimitris 405
Wschód Polski to Ruś, nie Lachy dotarło cepie , może inaczej umyslowy betonie.
@Dimitris 405 Radzieckie pobiedy były konstruowane kiedy jeszcze nie było Armii Radzieckiej w Olsztynie. Po drugie jeśli takie opony miały być produkowane przed wojną to jaki polski samochód przedwojenny jeździł na oponach rozmiaru 6,00-16, bo takie były w Warszawie m20.
Takiego filmu i kanału mi brakowało na Polskim jutubie!
On taki polski,jak i ty kłamco.
Witam Pana bardzo dziękuję za ten film nie chce być tym złym ale to co było niedługo na nas rolników przyjdzie serdecznie pozdrawiam
Racja. Kretyn Konus rozwala Polskę, a rolnictwo popadnie w skarajny upadek. To nie czasy, że był cykl zamknięty gospodarczo. Kiedy to podstawowym nawozem był gnój. Teraz z rolnictwa będzie PiSda. Głupek, ksenofob zdemontował tradycyjne kierunki zbytu produktów rolnych. Przedtem kolejne ekipy rozpisdziły przemysł spożywczy i młynarstwo. Będzie ogromny problem z utrzymaniem produkcji rolnej. Cóż, "cham" też został zauroczony Kaczyńskim!!!!!
9:00 to drugie danie było w wiekszości chlopskich domuw jedzone dnia następnego 😀
"II danie" nie istniało w większości chłopskich domów .
Duża ilość dzieci, nierzadko 10 i więcej wymagała przygotowania skromnego posiłku.
Dziękuję za ten film ❤️ uwielbiam klimaty wsi, jednak wielu osobom kojarzą się z trudem i ciężkim życiem. Czasy niezwykle różne, a jednak bez nich nie byłoby dziś. Człowiek w zmartwieniu o życie, pracował na roli, dzisiaj wiemy, że jemy, by żyć, a nie żyjemy by jeść. Wtedy nie było czasu na wolność myślenia, by przeżyć nawet nie myślano za pewne zbyt dalekosiężnie, życie z dnia na dzień na pewno przytłaczało. Jednak dzisiaj mając taką wiedzę, możemy stworzyć sami Piękna Polskę i tego nam wszystkim życzę. Bo nie ma nic piękniejszego niż kwietne łąki, wolne Słowianki, za tym tęskni dusza moja. Kocham Was 🌻♥️🐝 😊
Swietny filmik bardzo potrzebny poniewaz nasza wiedza o historii jest wciaz slaba. Wspaniale zdjecia archiwalne. Muzyka ludowa tez ale tylko z... krasow. Prosimy o ta z innych rejonow Polski.
Babcia mówiła ze w latach 30 ubiegłego stulecia nie można było nawet szyszek i patyków z lasu nazbierać bo dziedzic bił wszystkich jak leciało. Ogólnie straszna bieda była. Chłopi niepiśmienni chcąc ratować rodzinę od głodu kradnąc przysłowiowy kawałek chleba skazywał się na banicję. Dostał pismo od "pana" i chodził od dziedzica do dziecica z łatka złodzieja. Ogólnie straszne czasy.
Super materiał, pozdrawiam serdecznie ze Stuttgartu
Było biednie, ale była wiara w Boga, rodziny z dziećmi, wzajemna miłość i troska ❤
Stuknij się w czoło😡
W dzisiejszych czasach kto ma mało ziemi też jest pozbawiony możliwości rozwoju, ziemia jest tak kolosalnie droga że mały gospodarz nie jest w stanie kupić, a rozdysponowanie z zasobów państwa jest przeprowadzane na takich zasadach że wygrywa i tak ten kto już ma więcej, czyli wychodzi na to że kiedyś państwo trochę lepiej myślało.
Prawda. Teraz tylko latyfundia maja przyszłość i to takie na mniej 200ha.
Brednie . Kupno ziemi nie ma z tym problemu . Cena ziemi jest zależna od regionu Polski i bliskości np. dużego miasta .Nie wiem jaka jest dla ciebie ta kosalna cena . Ziemia to dobro którego nie przybędzie . Kupno ma obostrzenia prawne według mnie dobre . Gospodarka rolna jest zarządzana jak jest . Pytanie czy ludzie będą chcieli kupować dobrą żywność za duże pieniądze. Jeżeli by tak było to rząd jest zły bo drogo. Jeżeli by była uczciwa cena za produkty rolne małe zdrowe gospodarstwa rolne to lepsze rozwiązanie . Nigdy nie będzie tak dochodowe małe rolnictwo jak duże gospodarstwo ale też mogła by być to dobra alternatywa do nafaszerowanego hemią papki z dużych gospodarstw.
@@zhangzy123 1 ha ziemi drugiej lub trzeciej klasy do miliona dochodzi.
@@zasawkaczmarek2651 Obok mnie działkę budowlaną kupili mieszkańcy mojej gminy , młodzi pod budowę ok 25-30 arów ( tak na oko teraz piszę porównując do mojej ) za 25 tys.. Wodociąg, kanalizacja , światłowód przechodzi przez działkę . Jakoś z 2 lata temu . Blisko mojej miejscowości jest bardzo dużo nieużytków gdzie jest dobra ziemia i z ceną do tego mln . bardzo jej daleko . Ten 1 mln. za hektar to pewnie w miejscach gdzie ciężko kupić ziemię . Moja rodzina ma z 10 hektarów ziemi dobrej klasy . Jestem milionerem :). Mieszkam w świętokrzyskim . Są tu tereny z bardzo drogą ziemią ale też z tą tańszą . Pewnie pan mieszka gdzieś w Polsce na terenach z tą cenniejszą ziemią .
@@zhangzy123 u nas rzeczoznawca wycenia ha czwartej klasy na 35 tyś, bank da kredyt na takiej podstawie, rolnik co ma 100 i więcej ha kupuje to za 60 tyś bo wyciąga taką kwotę z kieszeni bez zbędnego czekania w bankach, ja mając opinię rzeczoznawcy nie dostanę kredytu na taką kwotę, właściciel skuszony większą kwotą sprzedaje wiadomo komu. Ja już zostałem załatwiony w ten sposób nawet umowa przedwstępna się nie liczyła, ten co kupował zapłacił w imieniu właściciela na moją rzecz karę umowną, podbił stawkę i w konsekwencji nic nie kupiłem. Moim zdaniem państwo coś powinno z tym zrobić bo tylko ci więksi mają szansę powiększać swoje gospodarstwa co nie jest zbyt dobre właśnie ze względu na nafaszerowaną chemią papkę.
Pozytywny obraz miedzywojnia raczej wynika z tego, co miało miejsce w trakcie II WS i bezpośrednio po niej. Nasi kochani okupanci udowodnili nam, ze może być gorzej. Sama parcelacja ziemi niewiele by dala. Bez uprzemysłowienia nie było szans na zmiany. Jeszcze te wszystkie rewelacyjne okoliczności w jakich znajdowała sie Polska. Niejedna książkę o tym napisano...
@@abnegacek Hmm... raczej miałem na myśli produkcje maszyn, pojazdów, elektroniki itp.
Dziękuję ❤️
dziadostwo było straszne. Na wsiach była bieda. Ojciec opowiadał, że czasami chodził głodny po kilka dni a teraz chleb wala się po śmietnikach.
wiec moze w koncu tzreba zaczac myslec czym ten kraj byl i czym jest? czy to jest tak naparwd enasza ojczyzna czy amcocha? czy nasza elita szlachta i pany mialy w sercu keifdykolwiek dobro tej ziemi i tych ludzi?
@@walsjell Szlachty i panów od dawna już tu nie ma. Dzisiaj pany to głównie uwłaszczone w latach 90. eks-komuchy i ich potomstwo.
Kim ty jesteś, koleś, skąd się wziąłeś, skoro jeszcze "szlachtę i pany" dokoła widzisz? Partyzant od Jakuba Szeli, co z grobu wylazł i jako zombie po internetach straszy?
@@kerbicz coz z teog z eniema jak mentalnosc nam wrosla w umysly ? dalej polak ma wtloczone z eciezka praca to wartosc z aktora nas pokocha swiat! nedz ai ni eporadnosc to zalety bo do nieba pojdziesz a tam takich kochaja itd itd.. polacy maja pzretracony kregoslup mentalny!
Dobrze prawisz.
Dzięki naszym rolnikom jemy chleb niesmaczny i niezdrowe,nafaszerowany chemią. Padamy jaj muchy na nowotwory. Kiedyś często chodzili głodni, ale jedzenie nie było trucizną.
Ostatni cytat, genialnie dobrany w kontekście, ciarki przeszły.
Panie Frugo,
Dziękujemy bardzo za zwrócenie uwagi na ten cytat. Nie kryjemy się z faktem, że w toku lektury "Pamiętników Chłopów" uroniliśmy kilka łez. Cytat pochodzi z jednego z pamiętników z tego właśnie zbioru.
Pozdrawiamy
Wspaniała lekcja historii ale jakże smutna przy okazji, ciężką drogę mieli do przejścia nasi przodkowie 😢
Bardzo ciekawy materiał.
@EwaTony Sloan to znaczy?
Wieś wielkopolska czy śląska to zupełnie inna wieś niż ta wołyńska czy pińska
Spuscizna moskiewskiego zarzadzania jeszcze dlugo bedzie szkodzic wielu rejonom Polski.
Lubelskie podkarpacki po wojnie bieda aż piszczała.
@@defendfreedom1390 ta tylko ze najbiedniejszym I to BAAARDDZOOO zaborem byl austryjacki, mimo wiekszej swobody kulturowo politycznej, to byl doslownie najbiedniejszy I najpotwoeniejszy region w Europie... ruskie sa jakie sa I w sumie zawsze byli ale za cara ten ruski mir nie byl najgorszy - nie ze byl dobry albo nawet okej, tylko ze doslownie byly gorsze...
@@aw2584 Zaden zaborca nie inwestowal w ziemie polskie, co najwyzej w twierdze itd. Tu byl teren przygraniczny i tu mialy byc wojny. Zabor austryjacki mial najgorsze ziemie a Austryjacy nekali Polakow drenazem podatkowym i poborem. To byla jednak twierdza polskosci. Ruski mir byl bardzo zly. Podnoszenie sie Rosji z samego dna na dno (kosztem bardziej rozwinitego podbitego zachodu tamtego panstwa) to mogl byc postep ale nadal dno.
Sławojki byly niesamowicie ważne dla polski wystarczy popatrzec na indie by zrozumiec dlaczego
Świetny materiał, dzięki :)
To my dziękujemy za komentarz. :)
Pozdrawiamy :)
Taka mała uwaga techniczna: Oddal mikrofon od ust o 10-20cm. Będzie brzmiało.
Lekcja historii bezcenna.
Bezcenna bo zapomniana, gdyby ktoś sięgnął po podręcznik historii dla szkół podstawowych z czasów PRL to zmalałby o wiele więcej informacji co najwyżej nieco zaprawionej propagandą.
@@abnegacek A co na to alkomat?
@@abnegacek Tyś jest cały jak propaganda, tak było na polskiej wsi.
Całe szczęście że te paskudne czasy już minęły
@@abnegacek Nieprawda, możesz kupić niskoprzetworzone produkty, które nie zawierają szkodliwych substancji. No i zacnzijmy od tego, że teraz jest żywności pod dostatkiem, w marketach masz wszystko czego sobie zażyczysz i nie żywisz się tylko ziemniakami, chwastami i odświętnie małymi ilościami mięsa.
@@abnegacek Jak tak bardzo tobie to orzeszkadza to wynieś się na wieś w jakimś afrykańskim zadupiu trzeciego świata, gdzie doświadczysz podobnego raju co dawna ludność wiejska w europie: głód, epidemie chorób oraz nękanie konfliktami zbrojnymi.
@@frontprokapitalistyczny4593 Kretyński komentarz, żarcie w sklepach jest absolutnie niezdrowe i jesteś od sklepów uzależniony, skąd je weźmiesz jak ci te markety zamkną albo nie będziesz mieć kasy tłuku? Żarcie z agrokultury to syf, kiła i mogiła, wtedy jedzenie miałeś swoje i zdrowe i nie byłeś od nikogo tak uzależniony jak teraz. Do dzisiaj ludzie świadomie żyją z dala od cywilizacji, off grid i nie ma lepszego życia. Głód, epidemie i konflikty zbrojne masz właśnie w cywilizacji, miastach, dokup sobie szare komórki.
@@_phosphorus Mamy obecnie jakiś głód, konflikt zbrojny czy epidemię, ktora dziesiątkuje populację? No więc co ty za głupoty mówisz?
Nie jest absolutnie niezdrowe, zależy od produkty. Śladowe ilości konserwantów nie czynią czegoś turbo niezdrowym.
A skąd masz brać jedzenie jak nie ze sklepów? Z kapelusza?
idą takie same a nawet gorsze
Była niewybrażalna bieda i głód na wsi. Pan miał wszystko, od ziemi po las. Ludność wiejska była traktowana jak zwierzeta i tanią siłę roboczą. Mój pradziadek w Prusach pracował i w pruskiej armii był. Po 1 ws w wlkp Była większa bieda niż za niemca.
Daj już spokój z tymi komunistycznymi bajkami. To co piszesz to fantasy.
Wspaniały odcinek. Kontynuujcie nagrania, proszę
Czemu ukraińska pieśń pod polskie obrazki?
Bardzo ciekawy materiał liczę na więcej
Moja babcia żyła na wsi koło Poznania i ocenia ten czas jako dobry Mieli pierwsze maszyny rolnicze jak mlocarka Jej matka miała pomoc domowa i parobków Tak mi opowiadala
Pani Nino,
W filmie zaznaczone jest, że tereny wiejskie dawnego zaboru pruskiego były zdecydowanie najlepiej rozwinięte i bogatsze.
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy :)
A moja w zaborze rosyjskim złe wspominała sanację dlatego dziwię się jak agenta Piłsudskiego wnoszą na piedestał
Moja babcia żyła na wschód od Lublina.
We wrześniu 1939 roku mieszkało u niej 2 żołnierzy z Wielkopolski.
Pomagali w gospodarstwie.
Potem przyszli Niemcy, którzy brali żywność.
Babcia ukrywała też żołnierza radzieckiego oraz rodzinę żydowską.
Pomagała też partyzantom.
Mój ojciec był parobkiem...
Otóż to. W mojej rodzinie z Pomorza zostały dobre wspomnienia o spokojnym, chociaż pracowitym dostatku.