Wielki szacun Panie Adamie! Temat niby prosty, ale Pan jak zwykle opowiada to w ten sposób, że można byłoby to puszczać w kinach :-) Jak zwykle profeska! Nieliczny Pana kanał w tych całych odmętach chłamu internetowego. Dzięki!
Myślałem, że w tej tematyce nic mnie nie zaskoczy... pamiętam 'dobrze' jak rozbierałem płaskie baterie jako dzieciak.... i do dziś byłem pewien, że one były zrobione z trzech paluszków (AA). Trochę mi wstyd. Ale smak na języku po polizaniu listków takiej baterii pamięta się dobrze :) Super materiał!
Witam Panie Adamie, pamiętam jak Dziadek mój ( on rocznik 1908, ja 1968) podarował mi piękną czerwoną latarkę o podobnym kształcie mającą z tyłu skórzane przywiesie na guzik i (sic!) trzy kolorowe filtry: zielony i czerwony pozwalały imitować światła na skrzyżowaniach dla moich samochodów zabawek, niebieski był (dla mnie wtedy) nie wiadomo po co. Była rzeczona latarka przedmiotem magicznym podarowanym przez najbardziej wyjątkową dla mnie Osobę. Dzieki za nostalgiczną podróż. Marek Tomczak
Gratuluję pomysłu, wiedzy i klasy przekazu. Jest mi bardzo miło, że człowiek mojej generacji jest jednocześnie "człowiekiem renesansu" na tle dzisiejszej jałowości. Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz zdrowia. Oglądam oceniam bardzo pozytywnie i czekam na kolejne materiały.
Ja z takiej latarki zrobiłem latarko-powerbank dla mojej mamy. Ciągle mi narzekała, że nie ma dobrej latarki i że często wymienia baterie. Wypatroszyłem więc akumulator od starego laptopa i umieściłem w środku tej latarki 3 ogniwa 18650. Dodałem moduł ładowania za 1$ kupione po 10 szt u chinczyka i obok przetworniczkę na USB z tego samego sklepiku u majfrenda. Przełącznik trójpozycyjny pozwala na wybranie trybu latarka/powerbank/wyłączone, ładowanie ze zwykłej ładowarki do telefonu lub jakiejkolwiek innej ze złączem microUSB, ogniwa podłączone pojemnościowo, 3 x 2200mAh, zamiast żarówki, dioda LED dużej jasności. Sprzęt dobry, mocno swieci i na lata :)
@W1CHM4NN przyznam, że użyłem gotowej elektroniki oraz wykonanie nie jest najwyższych lotów pod wzgledem mechanicznym ale całość działa już drugi rok bez awarii i daje dużą oszczędność na bateriach. Źródłem światła jest dioda w obudowie zgodnej z wymiarami oryginalnej żarówki więc pasuje plug and play :)
Miałem taką płaską latarkę , dodatkowo miała suwaki z kolorowymi przesłonami i nadawała się świetnie do wielu zabaw w dzieciństwie - znowu wspomnień czar. Pozdrawiam.
Dziś latarkę mamy w komórce. Nawet nieźle to działa. Pamiętam zdziwienie mojej szwagierki, gdy użyłem telefonu by przyświecić gdy szliśmy ścieżką po zmroku. Nie miała pojęcia że tę lampkę można włączyć ręcznie, była przekonana że to tylko błysk do zdjęć. A smartfona oczywiście używała od lat. Babki to jednak nie kumają nic a nic z techniki 🙂
A pamiętasz czasy kiedy takie latarki dopiero pojawiły się w telefonach komórkowych? Mi taki telefon sony ericsson k700i uratował skórę w Egipcie jak w nocy wchodziłem na górę Mojżesza a bateryjki w latarce danej przez przewodnika padły po godzinie......
Ot zwykła latarka... jak widać, niekoniecznie :). Miałem jak chyba większość pamietajacych czasy PRL taka i to nie jedną. Wówczas słabym punktem była słynna bateria płaska, a w pewnych czasach wręcz niedostępna. Bardzo pouczający i praktyczny na koniec kącik majsterkowicza. Mam kilka latarek, które trudno mi było wyrzucić A z różnych powodów przestały świecić, jest zatem szansa na ich drugie życie . Dziękuję Panie Adamie. I znów się powtórzę, wzorcowy odcinek na lekcje fizyki i ZPT (skrót zapewne znany ;)), kiedyś telewizja edukacyjna i Pan Adam , dzis YT i Pan Adam. Życzę dużo dobrej energii i zapału na kolejne pouczające produkcje.
Ogromny szacunek Panu sie nalezy za wszechstronna wiedze roznotematyczna , ktora Pan przekazuje w taki sposob , ze wzbudza ona wielkie zaciekawienie Pan przekazuje wiedze fachowa tak jak kiedys w polskim radio prof Andrzej Zabinski Serdecznie pozdrawiam
Uwielbiam Twoje filmiki o prostych rzeczach , o których niby wszystko już wiadomo ,ale masz talent do odkrywania tego co odkryte na nowo i z pasją i ogląda się Ciebie zawsze z przyjemnością .Pozdrawiam.
Latarki płaskie to rzeczywiście historia, i potrafiły korodować pewnie z tego powodu że były robione ze zwykłej stali nie czyszczonej przed lakierowaniem czy malowaniem. Korozja zaczynała się pod emalią i potrafiła zrobić się dziura, a przy wylaniu baterii tym bardziej. Sektorowe lustro to rzeczywiście był krok milowy w konstrukcji latarek, dawały ładne miękkie i równe światło. Moja najlepsza latarka na baterie płaską była kupiona w NRD około roku 1979. Była zrobiona z pomarańczowego tworzywa sztucznego, a jakość spasowanych elementów sprawiła że nigdy z nią nie było problemu, Przy wyprowadzce z domu rodzinnego, zostawiłem ją mamie. Pozdrawiam i dziękuję za Pana filmy.
A propos ogniw i baterii: odkrywca elektryczności i konstruktor pierwszej baterii Alessandro Volta (od którego nazwano jednostkę napięcia) mieszkał w mieście Como położonym w półn. Włoszech nad jeziorem o tej samej nazwie. W miasteczku stoi pomnik Volty wspierającego się o stos elektryczny - pierwowzór baterii.
Również przerabiam stare latarki na ledy. Szperacz z wielką baterią zmodyfikowałem do leda 50w kilka ogniw litowych,przetwornice. balanser,moduł ładowania ogniw i świeci porównywalnie ze światłami auta. Mogę też regulować jasność świecenia prawie do zera. Polecam i zachęcam do tworzenia.
Jak zwykle super odcinek. Ja ostatnio kupiłem latarkę sygnalizacyjną(płaska z kolorowymi filtrami) i dorobiłem do niej koszyczek na 4 akumulatorki AA z blaszkami. Wygląda jak plaska bateria, można go wyjąć i zastąpić płaską baterią, a co do żarówki zwykłej, to można również dać już gotową diodą LED w oprawce z gwintem. Tak wiec stara technologa po liftingu.
Najprostsza latarka, którą wykonywałem jako dzieciak. Potrzebne będą: bateria 3R12, gumka-recepturka i żaróweczka. Biegun zakończony dłuższą blaszką wyginamy do góry, gdzieś w granicach 35-40'. Drugi-krótszy lekko wyginamy do góry, aby był styk z gwintem żaróweczki. Na tym biegunie "fiksujemy" żarówkę za pomocą gumki. Teraz wystarczy tak dopasować położenie żaróweczki, aby jej stopa kontaktu elektrycznego sięgała do dłuższej blaszki, która będzie stanowiła włącznik/wyłącznik. Tak bawiliśmy się zmierzchem nadając do siebie Morsem. "Tryb pracy ciągłej" można było osiągnąć precyzyjnie blokując dłuższą blaszkę pod stopką żarówki.😆
Pan nawet o tak trywialnej rzeczy jak kieszonkowa latarka potrafi opowiadać tak pasjonujący sposób, że do ostatniej minuty słuchałem jak zahipnotyzowany. A po miniaturce rdzenia z którą wstawił Pan kilka dni temu w życiu bym nie pomyślał, że w następnym odcinku będzie latarka. Pozdrawiam.
Świetny odcinek i tłumaczenie! Takie podręczne latarki to świetna sprawa, ja od lat używam takich małych transformatorków toroidalny na rdzeniu ferrytowym do oświetlania wnętrza szafek - w momencie otwarcia drzwi zapala się światło, w momencie zamknięcia gaśnie. Wykorzystuję tam baterie rozładowane, polecam i pozdrawiam!
miłość do latarek pozostał mi do dziś i mam słabość do nich i ciągle kupuje nowe. Za dziecka nie miałem a bardzo chciałem, jeśli już była to szkoda było zużywać baterię...ehhh...jakie to były czasy. Lata 90
Witam, mój ulubiony temat, ja 1 jaką miałem w 1998r to była latarka płaska i od latarki zaczęło się moje hobby do oświetlenia i kolekcji. A były to czasy w którym to często brakowało prądu w dzielnicy i w mieście.
Na ulepszenie płaskiej latarki mam troszeczkę inny sposób: koszyk 4xAA wchodzi idealnie do takiej latarki zamiast płaskiej baterii, do tego akumulatorki zamiast baterii, co daje 4,8V i zamiast żarówki albo zwykłej diody - "żarówka LED" na gwint E10. Proste i odwracalne. Podobnie postąpiłem z sześciobateryjną latarką (6xR20) z lat 70-tych. Koszt akumulatorków tej wielkości nie był małym, ale używam ich również do innych sprzętów. Tutaj napięcie znamionowe wynosi aż 7,2V, więc dodatkowo jest tam miniaturowa przetwornica (z lenistwa fabryczna za kilka zł). Tutaj akurat użyłem żarówki LED na PX13.5 o napięciu 3-6V. Trzeba było tylko dać dwie podkładki, żeby ogniskowa wyszła prawidłowo. Pozdrawiam.
2:48 Dostałem kiedyś taką latarkę od dziadka, pamiętam, że była zielona. Miałem wtedy około 4-5 lat. Niestety dziadek niedługo potem zmarł, ale mam przebłyski pamięci i obrazów, i nie zapomnę, gdy cieszyłem się tym sprzętem tak mocno, że utkwił mi w pamięci. Dziękuję za odcinek i pozdrawiam :) PS: Baterie 3r12 znam i spotkałem tylko w tym urządzeniu.
polecam zabezpieczyć akumulatorek modułem ładowania TP4056. Ma on zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora i można nim naładować akumulator za pomocą gniazda usb bez potrzeby wyciągania go :) Zawsze chciałem przerobić taką oldschoolową latarkę na coś nowoczesnego :D Dziękuję za przypomnienie!
A tak jedna z prostych i prymitywnych latarek to bateria plaska, żarówka i gumka recepturka do zamocowania żarówki na blaszce plusowej bateri, a minusową sie palcem przyciskało do "plusa" żarówki. Też działało. Ech wspomnienia z dzieciństwa. Jakoś kiedyś sie człowiek bardziej cieszył z tego co miał.
Niby prosty temat, latarka, a jak ciekawie opowiedziany. I ta przetworniczka, to taka elektronika "elementarna". Super są filmy z tego kanału. Miło i z zaciekawieniem to się ogląda.
Bateria 3R12 była także powszechnie stosowana jako zastępcze źródło zasilania do radyjek „tranzystorków“ zamiast trudniej dostępnych i mniej trwałych „paluszków“ R6. Wyprowadzało się bieguny dwoma kawałkami kabelka telefonicznego na zewnątrz, owijało je wokół blaszek baterii, a ją samą mocowało gumką od słoika z tyłu radia i działało. Trzeba było tylko uważać na biegunowość, bo odwrotne podłączenie niszczyło tranzystor końcówki mocy (jeśli można go tak nazwać, bo mocy te radia nie miały praktycznie żadnej).
Panie Adamie,czy Pan sobie wyobraża,że za pomocą tych radyjek, bądź gramofonów zasilanych 3R12 bawiliśmy się na prywatkach, a dziewczyny mówiły,że za głośno.!!!!!
W nowoczesnych czasach poszedłem w drugą stronę. Zamiast mieć latarki, która będzie świecić kilkadziesiąt godzin, kupiłem sobie taką, która poświeci tylko 2, ale za to jaśniej od reflektora samochodowego ;) 3x18650 waży swoje, ale ta cegła mieści się spokojnie w kieszeni kurtki. Ludzie psy wieszają na chińskich latarkach, ale są tanie i dobre, z naciskiem na tanie ;)
Месяц назад
Tylko sens takiej latarki oprócz pochwalenia się, że świeci jasno jest niewielki.
Panie Adamie dziękuję za bardzo ciekawy film :) Każdy opracowany przez Pana materiał przywołuje u mnie sentymentalne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie !
@@tomaszadamowicz9786 tego to nie wiem. Ale fakt faktem dużo się przewracało u nas w domu sprzętu tego pochodzenia. Latarka zaginęła w mrokach dziejów 😑
@@tomaszadamowicz9786 piękne czasy gdy przybysze ze wschodu handlowali wszelakim badziewiem na bazarkach... takie uwczesne alliexpres. Co ciekawe większość tych wynalazków działa do dziś i pewnie jeszcze długo działać będzie :)
Mam kilka tych latarek Dom-Gosu w tym jedną wojskową do kierowania ruchem. W porównaniu z dzisiejszymi ledami świecą raczej słabo. Przydatne do wymiany korka w pawlaczu, oświetlania sobie drogi pod nogami czy podobnie jak lampki rowerowe zaznaczenia swojej obecności. Ciekawym wynalazkiem były natomiast ruskie latarki-dynamo na cyngiel, działające bez użycia baterii.
Jeszcze nie obejrzałem a już daję wielkiego polubienia! Adaś zawsze robi dobre filmy. Eklektyczny zawodowiec! Adaś jesteś niesamowity. Oszczędna forma i fulll wiedzy merytorycznej ...już oglądam!
Mam taką latarkę płaską z dwoma nasuwanymi na nią szybkami zielona i czerwoną, stan idealny, prawdopodobnie jest to latarka kolejowa lub podobnego zastosowania. pozdrawiam
2:42 Ja choć '97 znam doskonale tą bryłę, gdyż z babcią piekłem wyśmienite ciasta w kuchence gazowej, w której nie było żadnego źródła światła, więc babcia używała takiej właśnie oto latarki. Miło jest ją ponownie zobaczyć, tym razem rozłożoną na czynniki pierwsze :D
Przy pomocy tego złodzieja dżuli to kiedyś zrobiłem sobie bardzo fajną latarkę zasilaną z dwóch baterii R14 a źródłem światła była mała świetlówka kompaktowa. Jeden tranzystor 2N3055, rezystor i odpowiedni transformator gdzie uzwojenie pierwotne z grubego drutu i małej ilości zwojów podzielone na pół było podłączone do obwodu tranzystora, wtórne z dużą ilością zwojów cienkiego drutu zasilało świetlówkę. Mała moc, dość słabe światło a do tego było słychać nawet pisk bo układ pracował na częstotliwości kilku kHz. Co do współczesnych latarek LED, to co mi się w nich nie podoba to charakterystyczne zimne białe światło i to że i tak stosunkowo krótko świecą po naładowaniu a używane są układy beztransformatorowe.
Uwielbiam Pana filmiki, ale jako laik czuję się jak mugol na wykładzie prof. Dumbledora :) Moje wspomnienia z dzieciństwa z "batarejkami" (lata '80): dwie miał mój dziadek. Dbałem o nie, płaskie baterie były łatwo dostępne, gorzej z żaróweczkami. Trzeba było znaleźć kiosk, gdzie one na wystawie spoczywały na gąbeczkach. Później ciotka kupiła batarejkę z filtrami czerwonym i zielonym do przesuwania - full wypas! Teraz spytałem moją 73-letnią matkę i wspomniała, że bawiła się za dziecka latarką z czerwonym, zielonym i niebieskim filtrem (pewnie kolejarską).
Dokładnie. Wersja z przesuwanymi filtrami była zwana wojskowo-kolejarską gdyż umożliwiała podawanie wszystkich sygnałów świetlnych na koleji bo część z sygnałów jest kolorowa a nie tylko biała.
Żarówek w gąbce nie pamiętam. Na pewno były w kioskach żarówki umieszczone w otworach w szarej, kwadratowej tekturze o wym. ok. 120x120 mm z otworami. O ile pamiętam żarówek było w sumie 100 szt. w rzędach 10x10 szt. A faktycznie, gąbkę też pamiętam.
Panie Adamie, siedząc już trochę w elektronice człowiek zapomina o takich rodzynakach,wykonałem latareczkę z taką samą obudową jak Pańska ,udało mi się zestroić generator, plus biła dioda na 45mA poboru ,czyli fajnie .Dzięki za wspaniały kanał.
Film bomba. Szczególnie fajna jest koncepcja "kończenia baterii" w przyziemny sposób. Proponuje kontynuacje serii prostych przedmiotów jak zapalarki i syszarki. Coś z kempingu co mnie oczywiście bardzo interesuje czyli grzałki nurkowe. Takie jakimi porucznik zubek w 07 złoś się grzał wodę
Pamiętam jeszcze taką latarkę trójkolorową na 2 baterie R20, z czterema funkcjami: światło białe w przód, światło zielone w przód, światło czerwone w przód i światło pomarańczowe 360°. To ostatnie rozchodziło się przez pomarańczową przezroczystą osłonę między uchwytem a przednią osłoną. Jeśli dobrze pamiętam, ta pomarańczowa osłona miała kształt wielościanu, co dawało w rezultacie psychodeliczne refleksy w namiocie (z założenia była to bowiem latarka biwakowa).
przeznaczeniem tego pomarańczowego migającego światła było dawnie sygnałów ostrzegawczych w razie unieruchomienia samochodu, coś a’la światła awaryjne w które wtedy nie wszystkie auta były wyposażone
Koszmar z dawnych czasów - prawie 1km przez las do przystanku PKS, a żarówka padała w środku lasu, albo styki nie łapały i trzeba było doginać co chwilę.
Panie Henryku zgadzam się z tym. Żarówki to raczej wytrzymywały, a szczególnie te z żółtym gwintem. Nie wytrzymywały baterie 3R12- te zwykłe,ale te extra po 3,50 i były nieco lepsze. Celowo nie podaje firmy,ale ona była z Poznania.
Pamiętam że były też takie mała lata Reczka na jedną baterie R sześć tak zwanego Paluszka. A za moich czasów dzieciństwie w domu mieliśmy latarkę radziecką na Akumulatory którą się wkładało do kontaktu i Akumulatory się ładowały.
tak, te ruskie latarki na aku to był szał. Niestety ogniwa sdiełane w cccp były marnej jakości i szybko traciły pojemność, wtedy taka latarka po dowolnie długim ładowaniu świeciła zaledwie kilka minut.
Polecam adapter na 3 paluszki, dający wieczną płaską baterię, można znaleźć szukając np. „Flachbatterie 3LR6 Adapter Batteriebox Wechselgehäuse inkl. 3x AA Batterie”
10:44 Ta żarówka kryptonowa nie ma bagnetu. Trzyma się za kołnierz. W latach 90 w latarkach Philips na baterię płaską były takie. Parametry żarówki PHILIPS PR3 to 3,6V 0,5A (nie ma napisane na obudowie) i świeci dużo lepiej niż zwyklejsza żarówka bez kryptonu.
Mam taka "baterejke" z "środkiem" typu "płaskiego" (tak moja prababcia mówiła). Mój egzemplarz jest praktycznie nowy, a bateria, która w nim siedzi ma już ze 5-6lat i o dziwo dalej świeci! Moja babcia miała fajną latarkę chromowaną na baterie R14 lub R20, najprawdopodobniej polskiej produkcji. Niestety wyrzuciła ją, na rzecz latarki produkcji z dalejiego wschodu. Szkoda, bo mi się podobała.
Bardzo fajnie opowiadasz podaj więcej szkiców i zdjęć modułów z podanymi wartościami elementów . Zrób coś z modułem solarnym doładowaniem taki moduł żeby każdy mógł zbudowac indywidualnie latarkę . Dzięki.
Witam. Brakuje mi nadmienienia o jeszcze jednym typie latarek płaskich, tzw. sygnalizacyjnych nawet z trzema koszulkami w kolorach: czerwonym, zielonym i niebieskim. Pozdrawiam
Ja, jako "pomysłowy Dobromir", przedłużałem żywotność latarki, zmieniając (po częściowym wyczerpaniu się baterii), żarówkę na niższe napięcie(na 2,5V). Trzymałem ją w tym dodatkowym uchwycie na zapasową żaróweczkę🙂
Pozbyłem się takich latarek już dawno temu, a miałem je w dobrym stanie, jedna nigdy nie była zalana baterią. Pamiętam miałem taką z filtrami - czerwonym i zielonym. Do tej pory mam wymienione żaróweczki, w tym halogenową i kryptonową.
W planie mam budowę mocnej latarki na podstawie dużego szperacza. Oryginalnie zasilany był chyba jakimś kwasowym akumulatorkiem 6V. U mnie będzie konstrukcja nieco inna. Będzie bateria ogniw 18650, około 9 szt, połączona pojemnościowo. Do tego przetwornica step up by zwiększyć napięcie do 12V dla samochodowego LED-a w obudowie P21 (jak żarówka kierunkowskazu lub świateł cofania). Bezpośrednio wyprowadzone z ogniw napięcie zasili moduł przetwornicy USB 3.0 do ładowania innych urządzeń, a przez przetwornicę step up zasili źródło światła. Można będzie również pobierać napięcie 12V z przetwornicy gniazdem DC jack. Zaletą jest brak balansera, pakiet ogniw będzie można ładować ładowarkami do telefonów. Przy tej pojemności trochę to potrwa ale moc świetlna takiego szperacza powinna być konkretna.
przydalby sie jeszcze odcinek o 'ruskich' latarkach ladowanych z sieci. Mialem takie dwie - od frontu ledy + klapka gdy musiala stac przy np jakiejs robocie pod zlewem. Akumulator trzymal.. dlugo a do tego dalo sie latwo naladowac. No i ilosc swiatla byla super :)
W 1994 kupilem ładowarkę z akumulatorkami Ni-Cd 500mAh AA do "łokmena", a ojciec do latarki Philips na płaską baterię, ale w zestawie miała koszyk na 3xAA i też to pracowało na akumulatorkach. Co do przeróbek, to bym robił tylko takie które mozna łatwo odwrócić. Dioda i opornik w gwincie żarówki i koszyk na 3xAA.
Przestałem stosować baterie alkaliczne AAA oraz AA. Obciążone są klątwą nieuniknionego wylania się i zniszczenia urządzeń. Pomimo że wylana, ciągle ma 1.5V i nie była używana. Np duracell procel zawsze po latach wyleje. Obecnie staram się kupować litowe AA, które mają 20lat życia, gdy leżą w spoczynku, (ostatnio kupiłem takie energizer ultimate lithium na wyprzedaży w UK po £0.8 za sztukę w Argos. Nigdy więcej alkalicznych. Zniszczyły mi mnóstwo różnego rodzaju gadżetów.
Stan baterii płaskiej sprawdzało się zawsze językiem. Niezawodny sposób i każdy miał taki miernik przy sobie.
Wielki szacun Panie Adamie! Temat niby prosty, ale Pan jak zwykle opowiada to w ten sposób, że można byłoby to puszczać w kinach :-) Jak zwykle profeska! Nieliczny Pana kanał w tych całych odmętach chłamu internetowego. Dzięki!
Jedna z tych latarek oswietlała mój namiot na wakacjach w latach 80-tych ubiegłego stulecia...stare dobre czasy ach jaki byłem młody.
Myślałem, że w tej tematyce nic mnie nie zaskoczy... pamiętam 'dobrze' jak rozbierałem płaskie baterie jako dzieciak.... i do dziś byłem pewien, że one były zrobione z trzech paluszków (AA). Trochę mi wstyd. Ale smak na języku po polizaniu listków takiej baterii pamięta się dobrze :) Super materiał!
Pokaż mi jakiegoś chłopaka z tamtych czasów który tego nie robił 😉.Podpisuje się pod Twoim postem.
I wyciąganie węglowej elektrody ;) ale nazwa mi wskazała, że 3R12 to trzy ogniwa R12. A paluszki to R6.
Hehe ja miałem co miesiąc nowa płaska baterie bo tato z pracy dostawał:) ach te czasy:)
@@pifi7719 oj tak te grafitowe elektrody stosowalo się do elektrosmotycznego osuszania ścian
"smak na języku po polizaniu listków takiej baterii"
Kto by tam kupował próbnik napięcia 😉
Witam Panie Adamie, pamiętam jak Dziadek mój ( on rocznik 1908, ja 1968) podarował mi piękną czerwoną latarkę o podobnym kształcie mającą z tyłu skórzane przywiesie na guzik i (sic!) trzy kolorowe filtry: zielony i czerwony pozwalały imitować światła na skrzyżowaniach dla moich samochodów zabawek, niebieski był (dla mnie wtedy) nie wiadomo po co. Była rzeczona latarka przedmiotem magicznym podarowanym przez najbardziej wyjątkową dla mnie Osobę. Dzieki za nostalgiczną podróż.
Marek Tomczak
Na temat Adama mogę tylko jedno powiedzieć mistrz jest tylko jeden 👌👍
Jest Pan dobrym człowiekiem.
Super. Gdy Pana oglądam przychodzi mi do głowy "Adam Słodowy" 👍
Gratuluję pomysłu, wiedzy i klasy przekazu. Jest mi bardzo miło, że człowiek mojej generacji jest jednocześnie "człowiekiem renesansu" na tle dzisiejszej jałowości. Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz zdrowia. Oglądam oceniam bardzo pozytywnie i czekam na kolejne materiały.
Ja z takiej latarki zrobiłem latarko-powerbank dla mojej mamy. Ciągle mi narzekała, że nie ma dobrej latarki i że często wymienia baterie. Wypatroszyłem więc akumulator od starego laptopa i umieściłem w środku tej latarki 3 ogniwa 18650. Dodałem moduł ładowania za 1$ kupione po 10 szt u chinczyka i obok przetworniczkę na USB z tego samego sklepiku u majfrenda. Przełącznik trójpozycyjny pozwala na wybranie trybu latarka/powerbank/wyłączone, ładowanie ze zwykłej ładowarki do telefonu lub jakiejkolwiek innej ze złączem microUSB, ogniwa podłączone pojemnościowo, 3 x 2200mAh, zamiast żarówki, dioda LED dużej jasności. Sprzęt dobry, mocno swieci i na lata :)
@W1CHM4NN przyznam, że użyłem gotowej elektroniki oraz wykonanie nie jest najwyższych lotów pod wzgledem mechanicznym ale całość działa już drugi rok bez awarii i daje dużą oszczędność na bateriach. Źródłem światła jest dioda w obudowie zgodnej z wymiarami oryginalnej żarówki więc pasuje plug and play :)
Świetny program i prowadzący👍
Miałem taką płaską latarkę , dodatkowo miała suwaki z kolorowymi przesłonami i nadawała się świetnie do wielu zabaw w dzieciństwie - znowu wspomnień czar. Pozdrawiam.
Do dzisiaj pamiętam zapach wewnątrz takiej latarki.
Korodujący metal + elektrolit.
Dziękuję. Właśnie od takiej płaskiej baterii zaczęto mówić na każdy osobny element "bateryjka", chociaż tak nie jest.
Załączam sobie Pana Adama Śmiałka a tu widzę Pan Adam Słodowy ;)
Dziś latarkę mamy w komórce. Nawet nieźle to działa. Pamiętam zdziwienie mojej szwagierki, gdy użyłem telefonu by przyświecić gdy szliśmy ścieżką po zmroku. Nie miała pojęcia że tę lampkę można włączyć ręcznie, była przekonana że to tylko błysk do zdjęć. A smartfona oczywiście używała od lat. Babki to jednak nie kumają nic a nic z techniki 🙂
A pamiętasz czasy kiedy takie latarki dopiero pojawiły się w telefonach komórkowych? Mi taki telefon sony ericsson k700i uratował skórę w Egipcie jak w nocy wchodziłem na górę Mojżesza a bateryjki w latarce danej przez przewodnika padły po godzinie......
Za dzieciaka pamiętam pierwsze przeróbki i kombinacje, ma Pan rację te latarki mają w sobie to coś :-), pozdrawiam
Ot zwykła latarka... jak widać, niekoniecznie :). Miałem jak chyba większość pamietajacych czasy PRL taka i to nie jedną. Wówczas słabym punktem była słynna bateria płaska, a w pewnych czasach wręcz niedostępna. Bardzo pouczający i praktyczny na koniec kącik majsterkowicza. Mam kilka latarek, które trudno mi było wyrzucić A z różnych powodów przestały świecić, jest zatem szansa na ich drugie życie . Dziękuję Panie Adamie. I znów się powtórzę, wzorcowy odcinek na lekcje fizyki i ZPT (skrót zapewne znany ;)), kiedyś telewizja edukacyjna i Pan Adam , dzis YT i Pan Adam. Życzę dużo dobrej energii i zapału na kolejne pouczające produkcje.
Pamiętam płaska baterie 3R12 extra firmy Centra,która kosztowała 3,50 zł przy żarówce 0,20 A chodziła długo.
Dziekuje Panie Adamie - podziwiam - opowiedziec tak ciekawie o latarce - czapki z glow!
Miód na moje ,,elektro serce,, Pozdrawiam serdecznie Panie Adamie
Niesamowicie unikalne podejście do różnych tematów. Jeden z lepszych kanałów na mojej liście.
Ogromny szacunek Panu sie nalezy za wszechstronna wiedze roznotematyczna , ktora Pan przekazuje w taki sposob , ze wzbudza ona wielkie zaciekawienie Pan przekazuje wiedze fachowa tak jak kiedys w polskim radio prof Andrzej Zabinski Serdecznie pozdrawiam
Uwielbiam Twoje filmiki o prostych rzeczach , o których niby wszystko już wiadomo ,ale masz talent do odkrywania tego co odkryte na nowo i z pasją i ogląda się Ciebie zawsze z przyjemnością .Pozdrawiam.
Latarki płaskie to rzeczywiście historia, i potrafiły korodować pewnie z tego powodu że były robione ze zwykłej stali nie czyszczonej przed lakierowaniem czy malowaniem. Korozja zaczynała się pod emalią i potrafiła zrobić się dziura, a przy wylaniu baterii tym bardziej. Sektorowe lustro to rzeczywiście był krok milowy w konstrukcji latarek, dawały ładne miękkie i równe światło.
Moja najlepsza latarka na baterie płaską była kupiona w NRD około roku 1979. Była zrobiona z pomarańczowego tworzywa sztucznego, a jakość spasowanych elementów sprawiła że nigdy z nią nie było problemu, Przy wyprowadzce z domu rodzinnego, zostawiłem ją mamie. Pozdrawiam i dziękuję za Pana filmy.
Pamiętam jak ciocia na wsi wyjmowała baterie z takich latarek i kładła na ciepłym piecu kaflowym,żeby trochę przedłużyć żywotność ogniw.
znany trick, niestety mało skuteczny, bo baterie świeciły nieco lepiej dopóki były ciepłe, po ostygnięciu wracały do poprzedniego stanu naładowania
A propos ogniw i baterii: odkrywca elektryczności i konstruktor pierwszej baterii Alessandro Volta (od którego nazwano jednostkę napięcia) mieszkał w mieście Como położonym w półn. Włoszech nad jeziorem o tej samej nazwie. W miasteczku stoi pomnik Volty wspierającego się o stos elektryczny - pierwowzór baterii.
Również przerabiam stare latarki na ledy. Szperacz z wielką baterią zmodyfikowałem do leda 50w kilka ogniw litowych,przetwornice. balanser,moduł ładowania ogniw i świeci porównywalnie ze światłami auta. Mogę też regulować jasność świecenia prawie do zera. Polecam i zachęcam do tworzenia.
Jak zwykle super odcinek. Ja ostatnio kupiłem latarkę sygnalizacyjną(płaska z kolorowymi filtrami) i dorobiłem do niej koszyczek na 4 akumulatorki AA z blaszkami. Wygląda jak plaska bateria, można go wyjąć i zastąpić płaską baterią, a co do żarówki zwykłej, to można również dać już gotową diodą LED w oprawce z gwintem. Tak wiec stara technologa po liftingu.
Najprostsza latarka, którą wykonywałem jako dzieciak. Potrzebne będą: bateria 3R12, gumka-recepturka i żaróweczka. Biegun zakończony dłuższą blaszką wyginamy do góry, gdzieś w granicach 35-40'. Drugi-krótszy lekko wyginamy do góry, aby był styk z gwintem żaróweczki. Na tym biegunie "fiksujemy" żarówkę za pomocą gumki. Teraz wystarczy tak dopasować położenie żaróweczki, aby jej stopa kontaktu elektrycznego sięgała do dłuższej blaszki, która będzie stanowiła włącznik/wyłącznik. Tak bawiliśmy się zmierzchem nadając do siebie Morsem. "Tryb pracy ciągłej" można było osiągnąć precyzyjnie blokując dłuższą blaszkę pod stopką żarówki.😆
Ja tak samo! :o)
Pozdrawiam!
Pan nawet o tak trywialnej rzeczy jak kieszonkowa latarka potrafi opowiadać tak pasjonujący sposób, że do ostatniej minuty słuchałem jak zahipnotyzowany. A po miniaturce rdzenia z którą wstawił Pan kilka dni temu w życiu bym nie pomyślał, że w następnym odcinku będzie latarka. Pozdrawiam.
Świetny odcinek i tłumaczenie! Takie podręczne latarki to świetna sprawa, ja od lat używam takich małych transformatorków toroidalny na rdzeniu ferrytowym do oświetlania wnętrza szafek - w momencie otwarcia drzwi zapala się światło, w momencie zamknięcia gaśnie. Wykorzystuję tam baterie rozładowane, polecam i pozdrawiam!
miłość do latarek pozostał mi do dziś i mam słabość do nich i ciągle kupuje nowe.
Za dziecka nie miałem a bardzo chciałem, jeśli już była to szkoda było zużywać baterię...ehhh...jakie to były czasy. Lata 90
Witam, mój ulubiony temat, ja 1 jaką miałem w 1998r to była latarka płaska i od latarki zaczęło się moje hobby do oświetlenia i kolekcji. A były to czasy w którym to często brakowało prądu w dzielnicy i w mieście.
Na ulepszenie płaskiej latarki mam troszeczkę inny sposób: koszyk 4xAA wchodzi idealnie do takiej latarki zamiast płaskiej baterii, do tego akumulatorki zamiast baterii, co daje 4,8V i zamiast żarówki albo zwykłej diody - "żarówka LED" na gwint E10. Proste i odwracalne. Podobnie postąpiłem z sześciobateryjną latarką (6xR20) z lat 70-tych. Koszt akumulatorków tej wielkości nie był małym, ale używam ich również do innych sprzętów. Tutaj napięcie znamionowe wynosi aż 7,2V, więc dodatkowo jest tam miniaturowa przetwornica (z lenistwa fabryczna za kilka zł). Tutaj akurat użyłem żarówki LED na PX13.5 o napięciu 3-6V. Trzeba było tylko dać dwie podkładki, żeby ogniskowa wyszła prawidłowo. Pozdrawiam.
Super opowiedziane jak zawsze. Mój dziadek mówił na to "batarejka" :)
Regionalizm świętokrzyski. Podobnie jak mówienie "taryfa" na taksówkę.
Dziadek pochodził z mazur także wnioskuję że w innych regionach używano podobnych nazw
2:48 Dostałem kiedyś taką latarkę od dziadka, pamiętam, że była zielona. Miałem wtedy około 4-5 lat. Niestety dziadek niedługo potem zmarł, ale mam przebłyski pamięci i obrazów, i nie zapomnę, gdy cieszyłem się tym sprzętem tak mocno, że utkwił mi w pamięci. Dziękuję za odcinek i pozdrawiam :)
PS: Baterie 3r12 znam i spotkałem tylko w tym urządzeniu.
Z cyklu smaki dzieciństwa - bateria 3R12 , a dla bardziej wymagających smakoszy 6LR61 9V
polecam zabezpieczyć akumulatorek modułem ładowania TP4056. Ma on zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora i można nim naładować akumulator za pomocą gniazda usb bez potrzeby wyciągania go :) Zawsze chciałem przerobić taką oldschoolową latarkę na coś nowoczesnego :D Dziękuję za przypomnienie!
A tak jedna z prostych i prymitywnych latarek to bateria plaska, żarówka i gumka recepturka do zamocowania żarówki na blaszce plusowej bateri, a minusową sie palcem przyciskało do "plusa" żarówki. Też działało. Ech wspomnienia z dzieciństwa. Jakoś kiedyś sie człowiek bardziej cieszył z tego co miał.
Super odcinek o latarce nie spodziewałem się że można aż tyle ciekawych rzeczy o tym urządzeniu powiedzieć
Niby prosty temat, latarka, a jak ciekawie opowiedziany. I ta przetworniczka, to taka elektronika "elementarna". Super są filmy z tego kanału. Miło i z zaciekawieniem to się ogląda.
Zaglądnijmy, albo jak ktoś woli zajrzyjmy....
Uwielbiam taki humor, kto uważny to wie o co chodzi. Pozdrawiam
Jak zwykle wciągająca historia... Jestem pewny, ze o ziarnku piasku potrafiłbyś ciekawie opowiadać przez godzinę :)
Bateria 3R12 była także powszechnie stosowana jako zastępcze źródło zasilania do radyjek „tranzystorków“ zamiast trudniej dostępnych i mniej trwałych „paluszków“ R6. Wyprowadzało się bieguny dwoma kawałkami kabelka telefonicznego na zewnątrz, owijało je wokół blaszek baterii, a ją samą mocowało gumką od słoika z tyłu radia i działało. Trzeba było tylko uważać na biegunowość, bo odwrotne podłączenie niszczyło tranzystor końcówki mocy (jeśli można go tak nazwać, bo mocy te radia nie miały praktycznie żadnej).
Panie Adamie,czy Pan sobie wyobraża,że za pomocą tych radyjek, bądź gramofonów zasilanych 3R12 bawiliśmy się na prywatkach, a dziewczyny mówiły,że za głośno.!!!!!
Mój ojciec zasilał z dwóch takich bateryjek kalkulator bolek który do dziś posiadam bo na 6f22 krótko działał...
W nowoczesnych czasach poszedłem w drugą stronę. Zamiast mieć latarki, która będzie świecić kilkadziesiąt godzin, kupiłem sobie taką, która poświeci tylko 2, ale za to jaśniej od reflektora samochodowego ;) 3x18650 waży swoje, ale ta cegła mieści się spokojnie w kieszeni kurtki. Ludzie psy wieszają na chińskich latarkach, ale są tanie i dobre, z naciskiem na tanie ;)
Tylko sens takiej latarki oprócz pochwalenia się, że świeci jasno jest niewielki.
Panie Adamie dziękuję za bardzo ciekawy film :) Każdy opracowany przez Pana materiał przywołuje u mnie sentymentalne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie !
Kiedyś mieliśmy w domu taka latarkę na dynamo. Trzeba było wciskać taką metalowa rączkę żeby świeciła. Ale nawet dawała radę 😁
To był... Radziecki... Produkt.!!!!!... Dostępny na bazarach
@@tomaszadamowicz9786 tego to nie wiem. Ale fakt faktem dużo się przewracało u nas w domu sprzętu tego pochodzenia. Latarka zaginęła w mrokach dziejów 😑
@@tomaszadamowicz9786 piękne czasy gdy przybysze ze wschodu handlowali wszelakim badziewiem na bazarkach... takie uwczesne alliexpres. Co ciekawe większość tych wynalazków działa do dziś i pewnie jeszcze długo działać będzie :)
Mam kilka tych latarek Dom-Gosu w tym jedną wojskową do kierowania ruchem. W porównaniu z dzisiejszymi ledami świecą raczej słabo. Przydatne do wymiany korka w pawlaczu, oświetlania sobie drogi pod nogami czy podobnie jak lampki rowerowe zaznaczenia swojej obecności. Ciekawym wynalazkiem były natomiast ruskie latarki-dynamo na cyngiel, działające bez użycia baterii.
Adamie powrót do przeszłości, super materiał. Proponuję odcinek o Latarce sygnalizacyjnej LS-1, LS-2 to był hit !!
Świetny odcinek, latarki są fajne
Jeszcze nie obejrzałem a już daję wielkiego polubienia! Adaś zawsze robi dobre filmy. Eklektyczny zawodowiec! Adaś jesteś niesamowity. Oszczędna forma i fulll wiedzy merytorycznej ...już oglądam!
21 minut fascynującego materiału o... Latarce
Mój dziadek mówił, że to jest "batarejka" 😁
21 minut o latarce z PRL, która miałem. Szanuje.
Mam taką latarkę płaską z dwoma nasuwanymi na nią szybkami zielona i czerwoną,
stan idealny, prawdopodobnie jest to latarka kolejowa lub podobnego zastosowania.
pozdrawiam
Super ciekawe są wszystkie Pana filmy. Super profesjonalne. pozdrawiam
2:42 Ja choć '97 znam doskonale tą bryłę, gdyż z babcią piekłem wyśmienite ciasta w kuchence gazowej, w której nie było żadnego źródła światła, więc babcia używała takiej właśnie oto latarki. Miło jest ją ponownie zobaczyć, tym razem rozłożoną na czynniki pierwsze :D
Adam Słodowy byłby z Pana dumny. :)
Przy pomocy tego złodzieja dżuli to kiedyś zrobiłem sobie bardzo fajną latarkę zasilaną z dwóch baterii R14 a źródłem światła była mała świetlówka kompaktowa. Jeden tranzystor 2N3055, rezystor i odpowiedni transformator gdzie uzwojenie pierwotne z grubego drutu i małej ilości zwojów podzielone na pół było podłączone do obwodu tranzystora, wtórne z dużą ilością zwojów cienkiego drutu zasilało świetlówkę. Mała moc, dość słabe światło a do tego było słychać nawet pisk bo układ pracował na częstotliwości kilku kHz. Co do współczesnych latarek LED, to co mi się w nich nie podoba to charakterystyczne zimne białe światło i to że i tak stosunkowo krótko świecą po naładowaniu a używane są układy beztransformatorowe.
Kiedyś takie latarki były na podorędziu w czasach 20 stopnia zasilania. Serwus!
Bardzo wartościowy kanał! Gratuluję
A ja mam latarkę John Lite na 4x R20 której obudowa po odkręceniu reflektora może być kubkiem do wody - taki to survival :)
Jak zawsze fantastyczny odcinek. Bardzo mi się podobało rozwinięcie tematu o same ogbiwa/baterie.
A co to były za czasy i wylewające baterie :)
Uwielbiam Pana filmiki, ale jako laik czuję się jak mugol na wykładzie prof. Dumbledora :) Moje wspomnienia z dzieciństwa z "batarejkami" (lata '80): dwie miał mój dziadek. Dbałem o nie, płaskie baterie były łatwo dostępne, gorzej z żaróweczkami. Trzeba było znaleźć kiosk, gdzie one na wystawie spoczywały na gąbeczkach. Później ciotka kupiła batarejkę z filtrami czerwonym i zielonym do przesuwania - full wypas! Teraz spytałem moją 73-letnią matkę i wspomniała, że bawiła się za dziecka latarką z czerwonym, zielonym i niebieskim filtrem (pewnie kolejarską).
Dokładnie. Wersja z przesuwanymi filtrami była zwana wojskowo-kolejarską gdyż umożliwiała podawanie wszystkich sygnałów świetlnych na koleji bo część z sygnałów jest kolorowa a nie tylko biała.
Żarówek w gąbce nie pamiętam. Na pewno były w kioskach żarówki umieszczone w otworach w szarej, kwadratowej tekturze o wym. ok. 120x120 mm z otworami. O ile pamiętam żarówek było w sumie 100 szt. w rzędach 10x10 szt. A faktycznie, gąbkę też pamiętam.
@@wojtekadalberth2311 Wojtek, masz rację. Trudno było zdobyć żarówczkę.
Panie Adamie, siedząc już trochę w elektronice człowiek zapomina o takich rodzynakach,wykonałem latareczkę z taką samą obudową jak Pańska ,udało mi się zestroić generator,
plus biła dioda na 45mA poboru ,czyli fajnie .Dzięki za wspaniały kanał.
Dziękuję za kolejny pomysłowy odcinek. Pozdrawiam.
Film bomba. Szczególnie fajna jest koncepcja "kończenia baterii" w przyziemny sposób. Proponuje kontynuacje serii prostych przedmiotów jak zapalarki i syszarki. Coś z kempingu co mnie oczywiście bardzo interesuje czyli grzałki nurkowe. Takie jakimi porucznik zubek w 07 złoś się grzał wodę
zapalarki i suszarki już były
@@adamdarski8919 napisałem kontynuację
Pamiętam jeszcze taką latarkę trójkolorową na 2 baterie R20, z czterema funkcjami: światło białe w przód, światło zielone w przód, światło czerwone w przód i światło pomarańczowe 360°. To ostatnie rozchodziło się przez pomarańczową przezroczystą osłonę między uchwytem a przednią osłoną. Jeśli dobrze pamiętam, ta pomarańczowa osłona miała kształt wielościanu, co dawało w rezultacie psychodeliczne refleksy w namiocie (z założenia była to bowiem latarka biwakowa).
przeznaczeniem tego pomarańczowego migającego światła było dawnie sygnałów ostrzegawczych w razie unieruchomienia samochodu, coś a’la światła awaryjne w które wtedy nie wszystkie auta były wyposażone
Miałem taką, druga połowa lat 80-tych.
uwielbiam latarki mam 4 tylko ale w sklepie ogladam zawsze jakie sa:))))pozdrawiam
Koszmar z dawnych czasów - prawie 1km przez las do przystanku PKS, a żarówka padała w środku lasu, albo styki nie łapały i trzeba było doginać co chwilę.
Panie Henryku zgadzam się z tym.
Żarówki to raczej wytrzymywały, a szczególnie te z żółtym gwintem.
Nie wytrzymywały baterie 3R12- te zwykłe,ale te extra po 3,50 i były nieco lepsze.
Celowo nie podaje firmy,ale ona była z Poznania.
„Kapłani zakryli przed ludźmi słońce a dali im świeczkę.“ - Lew Tołstoj
Miałem w dzieciństwie płaską latarkę, z dwiema foliami, czerwoną i zieloną.
FAjny filmik. Sugerujący naukę w kierunku elektrotechniki
mega ciekawy materiał pozdrawiam 😊
Jak ja szanuję ludzi z pasją ! ;)
Brawo - dziękuję!
Dzieki za prosty schemat,przyda sie. :)
Za Zorga z 5 elementu ma Pan Panie Adamie stajla :)
Pewnie jestem nienormalny, ale lubię oglądać Pana filmy przed snem 😅 taki format dobry "na dobranoc".
Mi też tak odbiło, a mam 50 lat😄
Potwierdzam 😀
Świetny filmik czekam na następny pozdrawiam
Pamiętam że były też takie mała lata Reczka na jedną baterie R sześć tak zwanego Paluszka. A za moich czasów dzieciństwie w domu mieliśmy latarkę radziecką na Akumulatory którą się wkładało do kontaktu i Akumulatory się ładowały.
tak, te ruskie latarki na aku to był szał. Niestety ogniwa sdiełane w cccp były marnej jakości i szybko traciły pojemność, wtedy taka latarka po dowolnie długim ładowaniu świeciła zaledwie kilka minut.
@@adamdarski8919 te latarki miały ogniwa kwasowe , wystarczyło że spadła i kaput :(
Zrób Pan materiał o zabawach PRL - podjazdy sterowane kontrolerem na kablu z płaską baterią.
jak zwykle zarąbisty materiał pozdrawiam serdecznie zdrówka
Adam Śmiałek-Reduktor Szumu(RS Elektronika)-DeKompozytor, moja Trójca Przenajelektryczniejsza! 😊 Gdyby zrobili coś razem na bank dostaliby Oscara 👍
Proszę sobie obejrzeć "Ruch oporu", polecam, kanał o angielskich instalacjach elektrycznych.
@@admen4148 Oglądam oczywiście, odcinek o włącznikach sznurkowych super 🙂 Ogólnie Anglia elektrycznie jest zdrowo popiermylona 😁
Polecam adapter na 3 paluszki, dający wieczną płaską baterię, można znaleźć szukając np. „Flachbatterie 3LR6 Adapter Batteriebox Wechselgehäuse inkl. 3x AA Batterie”
10:44 Ta żarówka kryptonowa nie ma bagnetu. Trzyma się za kołnierz. W latach 90 w latarkach Philips na baterię płaską były takie. Parametry żarówki PHILIPS PR3 to 3,6V 0,5A (nie ma napisane na obudowie) i świeci dużo lepiej niż zwyklejsza żarówka bez kryptonu.
Mam taka "baterejke" z "środkiem" typu "płaskiego" (tak moja prababcia mówiła). Mój egzemplarz jest praktycznie nowy, a bateria, która w nim siedzi ma już ze 5-6lat i o dziwo dalej świeci! Moja babcia miała fajną latarkę chromowaną na baterie R14 lub R20, najprawdopodobniej polskiej produkcji. Niestety wyrzuciła ją, na rzecz latarki produkcji z dalejiego wschodu. Szkoda, bo mi się podobała.
Z Pana to człowiek renesansu. Prawdziwy.
Bardzo fajnie opowiadasz podaj więcej szkiców i zdjęć modułów z podanymi wartościami elementów . Zrób coś z modułem solarnym doładowaniem taki moduł żeby każdy mógł zbudowac indywidualnie latarkę . Dzięki.
Witam.
Brakuje mi nadmienienia o jeszcze jednym typie latarek płaskich, tzw. sygnalizacyjnych nawet z trzema koszulkami w kolorach: czerwonym, zielonym i niebieskim.
Pozdrawiam
Ja, jako "pomysłowy Dobromir", przedłużałem żywotność latarki, zmieniając (po częściowym wyczerpaniu się baterii), żarówkę na niższe napięcie(na 2,5V). Trzymałem ją w tym dodatkowym uchwycie na zapasową żaróweczkę🙂
Pozbyłem się takich latarek już dawno temu, a miałem je w dobrym stanie, jedna nigdy nie była zalana baterią. Pamiętam miałem taką z filtrami - czerwonym i zielonym. Do tej pory mam wymienione żaróweczki, w tym halogenową i kryptonową.
W planie mam budowę mocnej latarki na podstawie dużego szperacza. Oryginalnie zasilany był chyba jakimś kwasowym akumulatorkiem 6V. U mnie będzie konstrukcja nieco inna. Będzie bateria ogniw 18650, około 9 szt, połączona pojemnościowo. Do tego przetwornica step up by zwiększyć napięcie do 12V dla samochodowego LED-a w obudowie P21 (jak żarówka kierunkowskazu lub świateł cofania). Bezpośrednio wyprowadzone z ogniw napięcie zasili moduł przetwornicy USB 3.0 do ładowania innych urządzeń, a przez przetwornicę step up zasili źródło światła. Można będzie również pobierać napięcie 12V z przetwornicy gniazdem DC jack. Zaletą jest brak balansera, pakiet ogniw będzie można ładować ładowarkami do telefonów. Przy tej pojemności trochę to potrwa ale moc świetlna takiego szperacza powinna być konkretna.
Mam pytanko - co to są "ogniwa 18650"?
Pozdrawiam!
OK, zguglowane - już wiem!
Super odcinek!!!
przydalby sie jeszcze odcinek o 'ruskich' latarkach ladowanych z sieci. Mialem takie dwie - od frontu ledy + klapka gdy musiala stac przy np jakiejs robocie pod zlewem. Akumulator trzymal.. dlugo a do tego dalo sie latwo naladowac. No i ilosc swiatla byla super :)
W 1994 kupilem ładowarkę z akumulatorkami Ni-Cd 500mAh AA do "łokmena", a ojciec do latarki Philips na płaską baterię, ale w zestawie miała koszyk na 3xAA i też to pracowało na akumulatorkach. Co do przeróbek, to bym robił tylko takie które mozna łatwo odwrócić. Dioda i opornik w gwincie żarówki i koszyk na 3xAA.
Ta seria powinna się nazywać "Prepers @ home" ;)
"na początku był ognień " :) odcinek jak zawsze klasa
Na wsi na te płaskie stare latarki mówili "Baterejki" a na to co miała wewnątrz mówili "środek" czyli na tą płaską baterię.
Przestałem stosować baterie alkaliczne AAA oraz AA. Obciążone są klątwą nieuniknionego wylania się i zniszczenia urządzeń. Pomimo że wylana, ciągle ma 1.5V i nie była używana. Np duracell procel zawsze po latach wyleje. Obecnie staram się kupować litowe AA, które mają 20lat życia, gdy leżą w spoczynku, (ostatnio kupiłem takie energizer ultimate lithium na wyprzedaży w UK po £0.8 za sztukę w Argos. Nigdy więcej alkalicznych. Zniszczyły mi mnóstwo różnego rodzaju gadżetów.