Z jednej strony to w dużej mierze architektoniczny wymysł (i wykonanie z cegły współczesnej niefortunne), a z drugiej, jak wspomniał pan dyrektor, urbanistycznie dominanta i niezłe domknięcie kompozycyjne założenia staromiejskiego. Możemy mieć nadzieję, że z czasem nabierze patyny i wrośnie. Nie pierwszy i nie ostatni raz w historii.
Co z tym budynkiem można teraz zrobić? Teraz pewnie nic, ale za kilka dekad? Gdyby to ode mnie zależało, to zlikwidowałbym krenelaż nad przybudówka pseudorenesansową, zamienił na jakiś daszek z blachy miedzianej, ładnie mógłby się spatynować. Zlikwidowałbym dość toporne kroksztyny górnej części wieży, może zamieniłbym na podpory obłożone cegłą, może coś w stylu górnej części baszty Halszki w Szamotułach, albo w ogóle zostawiłbym platformę widokową bez tych kroksztynów. Wieże obsadziłbym bluszczem, część pseudorenesansową też, ładnie by to obrosło i może zameczek zyskałby na widoku i nie budził aż takich odruchów odrazy u niektórych. Cóż kicz to kicz;) Szkoda, że niestaranni wykonawcy zdaje się rozwalili oryginalny mur od strony południowej wieży, to co jest teraz to patrząc przynajmniej od środka raczej nowa cegła. Do końca życia pewnie będę się zastanawiał jak mogło dojść do postawienia budynku w takiej formie, z tak słabych materiałów, rażących sztucznością. Dodam, że byłem zwolennikiem restytucji zamku, w formie historyzującej, ale nie kiczowatej.
Z jednej strony to w dużej mierze architektoniczny wymysł (i wykonanie z cegły współczesnej niefortunne), a z drugiej, jak wspomniał pan dyrektor, urbanistycznie dominanta i niezłe domknięcie kompozycyjne założenia staromiejskiego. Możemy mieć nadzieję, że z czasem nabierze patyny i wrośnie. Nie pierwszy i nie ostatni raz w historii.
Co z tym budynkiem można teraz zrobić? Teraz pewnie nic, ale za kilka dekad? Gdyby to ode mnie zależało, to zlikwidowałbym krenelaż nad przybudówka pseudorenesansową, zamienił na jakiś daszek z blachy miedzianej, ładnie mógłby się spatynować. Zlikwidowałbym dość toporne kroksztyny górnej części wieży, może zamieniłbym na podpory obłożone cegłą, może coś w stylu górnej części baszty Halszki w Szamotułach, albo w ogóle zostawiłbym platformę widokową bez tych kroksztynów. Wieże obsadziłbym bluszczem, część pseudorenesansową też, ładnie by to obrosło i może zameczek zyskałby na widoku i nie budził aż takich odruchów odrazy u niektórych. Cóż kicz to kicz;) Szkoda, że niestaranni wykonawcy zdaje się rozwalili oryginalny mur od strony południowej wieży, to co jest teraz to patrząc przynajmniej od środka raczej nowa cegła. Do końca życia pewnie będę się zastanawiał jak mogło dojść do postawienia budynku w takiej formie, z tak słabych materiałów, rażących sztucznością. Dodam, że byłem zwolennikiem restytucji zamku, w formie historyzującej, ale nie kiczowatej.
Pozdrowienia dla Gargamela i Klakiera.
Jak źle wygląda komin starej gazowni 😢