Szczerze to jestem bardzo zdziwiona taką Waszą miłością do tej książki. Uwielbiam młodzieżówki, lubię dobrze napisane wątki lgbt, ale prawie przez całą książkę przewracałam oczami podczas czytania. Bohaterom bardziej dałabym 15 lat, którzy sami sobie tworzą teen dramę rozciągniętą na pół książki. Nie polubiłam nikogo, fabuła szablonowa, nic nowego. W połowie książki domyślałam się kto może być złolem. Brak logiki w niektórych momentach i manifest lgbt+. W żadnej innej książce, którą czytałam nie pojawiły się: lesbijski, trans, biseksualna kobieta, biseksualny mężczyzna, tatusiowie z dzieckiem, kobiety w ciąży z dawcą, flaga biseksualistów, psioczenie na Disneya i inne. Wszystko upchane w 350 stron. Książka mnie wymęczyła. Plus za cudowną okładkę i za stworzenie podziału na 3 kategorie wiedźm. No i faktycznie... Jeśli uznać, że Pani Isabelle jest dorosła to super językowo stworzyła młodzieżowy język, bo zaczynałam się zastanawiać czy tej książki nie napisała jakaś 18latka. Jestem odpowiednim odbiorcą takich książek, jednak ta zdecydowanie mi nie podeszła.
Zgadzam się w 100%. Bardzo zawiodłam się na tej książce. Dziewczyny mówią o wielkim WOW, a było wielkie meh. Charaktery Hannah nie ma żadnego poza tym, że jest lesbijką i wiedźną. Tak jak lubię wątki LGBT (Malec życiem 😍) to podkreślanie na każdej stronie, że bohaterka woli dziewczyny przypomina walenie czytelnika patelnią w głowę. Słabiutko to wyszło
Mam takie same odczucia. Postacie były płaskie jak kałuża i jestem bardzo zaskoczona zachwytami bestselerek. Pytanie, czy bohaterowie Ostatniej godziny też są tak jednowymiarowi? Bo rozumiem, że dziewczyny nie dostrzegają, że autorka wiedźm traktuje czytelnika jako (delikatnie mówiąc) mało rozgarniętego, któremu trzeba wszystko wytłumaczyć, bo sam nie podda się żadnej refleksji...
OMG ! miałam takie same odczucia. Kompletne mi nie podeszła a główną bohaterkę miałam ochotę zdzielić. Książka miała potencjał ponieważ pomysł na książkę bardzo udany ale . . . hmmm. Książkę przeczytałam w 2 dni i od razu wylądowała na allegro - nie chcę mieć jej w domu - szkoda miejsca na półce.
Nie mogłabym wyrazić tego lepiej. Miałam takie same odczucia w trakcie lektury, a najbardziej męczyła i irytowała mnie lekka infantylność całości (bohaterowie, historia etc.).
Chyba muszę przeczytać te książkę, i tak chciałam ją przeczytać, ale chyba zrobię to szybciej bo rzadko kiedy na trafiam na książki w których pojawia się moja imienniczka :) Weronika...
Jak miałam naście lat lubiłam czytać takie książki z wątkiem czarodziejek, czarownic, trochę mnie zachęciłyście do kupna, ale wciąż trochę się waham, czy warto
Wydaje mi się, że chętnie sięgnę po tę książkę.I nie mogę się nadziwić, że mimo "Królowej (do) niczego" trylogia "The folk of the air" robi za synonim dobrej młodzieżówki ;D.
Jako chłop powiem, że to nie jest książka dla chłopów XD Jestem przed połową, a już w ciągu nich zdążyłem szczerze znienawidzić niemal każdego bohatera, z protagonistką na czele. Wszyscy mają tam inteligencję równą szatbolcowi z Ministerstwa Obrony Narodowej, który dał na Legii Akademickiej opcję robienia oficera. (Typy z drużyny sportowej leją innego typa, podejrzewając go o zrobienie jednej rzeczy, mimo, że cały czas był z nimi. Główna bohaterka, która raz zapomina, że jest zła na swoją ex, raz nie i tak dalej...) Może dziewczyny mają inny odbiór i jestem na to za tępy ale... no dla mnie to jest poziom Star Fleet (czyli niski...).
Koniecznie muszę dorwać 'Te wiedźmy' (akurat widziałam, że jest promka w empiku). Gdy zaczęłyście mówić o Weronice to nie dość, że jest to moja imienniczka to zauważyłam inne podobieństwa- trochę goth bitch i czasami irytująca. O nie. Czy to oznacza, że nie polubiłybyśmy się z Anną?
Akurat tutaj jestem za tym, że Veronica była strasznie manipulacyjną mendą. Napastowała cieleśnie Hannah co chwila, a słysząc o tym, że była ona na randce to zachowała się jakby ta ją zdradziła... Gdzie były po zerwaniu. W twarz jej powiedziała zresztą, że ta ją zdradziła. To było strasznie głupie według mnie. A jeszcze co do próby odzyskania Hannah... Da się rozwiązać taką sytuację bez uciekania się do wręcz nękania swojej byłej. Ile wiadomości ona jej wysyłała bez przerwy... Jezus. Jestem absolutnie przeciwko tej dziewczynie. Niech jej się życie ułoży, ale bez Hannah xD pls xD
Zważając że jest to debiut autorki to można niektóre rzeczy wybaczyć, ale jako że wątki LGBT w książkach są dla mnie ciekawym dodatkiem to w tej książce ciągle napominanie mnie że tu jest osoba homo tu nie tu trans tu para homo w której jedna osoba jest zapłodniona in vitro, no nie zagralo mi to absolutnie gdyż momentami wręcz burzyło to moje zaangażowanie w fabułę i bieżące wydarzenia, najbardziej fragment z dwójką ojców idących ze swoim synkiem, a mianowicie z jednej strony mamy budowanie akcji i tajemnicy krwawych run na ścianie, wciągamy się w to po czym jest to delikatnie rozwiewane na rzecz spaceru dwójki rodziców z dzieckiem, no nic to kompletnie nie wnosi, nie mieli oni wpływu na fabułę w tym danym momencie, gdyby ich przenieść do momentu jak protagonistka pracuje sobie w sklepie i nic się nie dzieje i widzi przez okno ta parę, byłoby to o niebo lepsze i bardziej naturalne, byłby to element świata przedstawionego a nie dekoncentrujący przerywnik w fabule. Te wiedźmy nie płoną celują w młodzież w wieku 14+ która chcąc nie chcąc jest bardzo dobrze zaznajomiona z tolerancja i LGBT, więc napominanie o orientacji bohaterów w prawie każdym rozdziale jest dla mnie zapychaczem, co do bohaterów, moja ulubioną postacią jest Benton, świetnie wykreowany mimo że był moim pierwszym przypuszczalnym antagonistą to robił swoją robotę, Veronica oraz Morgan też były bardzo dobrze napisanymi postaciami, najmniej leżała mi Hannah która była dla mnie bezpłciowym bohaterem, mimo że w książce przestawimy byl jej charakter to dla mnie nie miała go wcale, rzucało się też w oczy że rodzice są głównym elementem opisania zwyczajów panujących w tym świecie, służyli trochę jako taka Wikipedia z tego uniwersum, babcia Hannah nie pokazała absolutnie swojego potencjału jakim jest najpotężniejsza wiedźma w sabacie, już Hannah wydawała mi się od niej silniejsza poprzez swoją brawurę i odczuwalna, przez dobrze opisane sceny użycia magii przez nią, momenty gdy osiągała duży potencjał swoich mocy, brakowało mi też trochę opisów lekcji magii, ciagle szlabany od babci i rodziców na naukę i inicjację wydawały mi się pójściem na skróty, żeby nie pokazać jak wygląda nauka magii żywiołów. Z pozytywów, większość postaci była świetna, namacalna i realna, język młodzieżowy oddany fenomenalnie z lekkimi momentami gdzie trochę wiało żenada ale to nadal jest mały detal który w następnych częściach można poprawić, sam pomysł 4 rodzajów magii, 3 głównych używanych przez czarownice i jednego używanego przez Regów był bardzo dobrym pomysłem, przedstawienie nietolerancji społecznej przez ludzi wobec wiedźm które można podpiąć pod każdą inną mniejszość również był dobrze zrobiony, nienachalny wręcz subtelny ale nadal możliwy do odczytania, plusem jest też lekkość czytania, łącznie książka zajęła mi 4 godziny i zapewniła świetna zabawę, bardzo też podobało mi się tłumaczenie oraz ilość wulgaryzmów gdyż nie była przesadzona ale była obecna co jest plusem gdyż język młodzieży również składa się w pewnym stopniu z tych niecenzuralnych słów, wątek romantyczny również zasługuje na pochwałę, nie był obleśny gdzie bohaterowie nie odklejają się praktycznie od siebie, był delikatny, kobiecy i pozwalający wczuć się w uczucia bohaterki oraz jej partnerki, dramy które były niekiedy przesadzone (co wieku przeszkadza) mi się podobały, gdyż takie właśnie w większości są gdy ma się te naście lat, problemy które wtedy nam się wydają olbrzymie kiedyś są dla nas malutkie, dlatego dobrze że problemy Hannah były przedstawione w ten sposób a nie inny, gdyż są najnormalniej w świcie rzeczywiste. Ogólnie książka bardzo mi się podobala, niekiedy irytowały mnie wątki które nie miały żadnego wpływu na fabułę i były lekkim manifestem odmienności orientacji seksualnej, główna bohaterka w moim odczuciu nijaka pozwalała mi lepiej wczuć się w książkę gdyż łatwiej mi było wejść w jej miejsce i samemu myśleć jakbym się zachował będąc w jej sytuacji, była łatwiejsza w zastąpieniu jej mną, antagonista mnie kupił swoim charakterem przed okazaniem się tym kim jest, był strasznie synaptyczna postacia, Morgan również kupiła mnie w tej książce swoją delikatnicia i subtelnoscia oraz spokojem i wyrozumiałością. Z czystym sercem książkę mogę polecić ale należy się uzbroić momentami w cierpliwość albo obojętność na pewne wady Edit. Jedna wada która mi się przypomniała, a mianowicie mówienie czarownica na mężczyznę, można to było zastąpić po prostu slowem mag albo czarodziej niby niewielką wada ale czasami drażniła oczy
Nikt nie mówi, ze to książka „głęboka”. To literatura popularna, która dobrze wpasowuje się w problematykę, która obchodzi współczesnego młodego odbiorcę, będąc jednocześnie powieścią, przy której można się świetnie bawić. Nikt nie ukrywa, że to literatura popularna.
Rychło w czas, zdecydowanie, ale chyba nie mam z kim gadać o tej książce x'D Co przekonało Cię do postaci Veroniki? Pytam głównie z ciekawości, bo osobiście nie byłam w stanie jej znieść (nie żebym jakoś uwielbiała główną bohaterkę, tu też coś mi niekiedy zgrzytało)
@@jellyfish_line słabo pamiętam tę książkę, czytam aktualnie drugi tom i bardzo mi jej brakuje. Lubię takie dziewczyny jak ona, jej charakter i vibe jaki od niej bije totalnie do mnie trafia! ❤
Nikt nikomu nie każe oglądać naszych przedpremierowych recenzji. Jeśli jesteś aż tak wrażliwa na jakiekolwiek elementy fabuły - możesz wrócić tu zawsze po lekturze :)
@@Bestselerki dlaczego od razu tak agresywnie? "nikt nikomu nie każe oglądać naszych przedpremierowych recenzji", dobre określenie "przedpremierowe", a pół fabuły zdradzone. chyba dobrze, że ktoś chce wysłuchać waszych nigdy nie spojlerowych recenzji (oprócz niektórych fragmentów, o których zawsze informujecie) przed lekturą, żeby zdecydować czy warto po nią sięgać
Jestem daleka od agresji. Natomiast nie powiedziałyśmy wiele więcej poza tym, co każdy może przeczytać na polskim blurbie z tyłu książki. Wiem, że wiele osób w internecie jest bardzo wrażliwych na informacje o fabule, ale my już co najmniej kilkakrotnie rozszerzalysmy opis fabuły i to bardziej niż w przypadku tej powieści i wtedy nikomu to nie przeszkadzało.
Przecież tu nie ma spojlerów, tylko wprowadzenie do książki. Potem ewentualnie stwierdzenia typu "bohaterka dostała połajankę od rodziców". W której książce młodzieżowej tego nie ma?
Szczerze to jestem bardzo zdziwiona taką Waszą miłością do tej książki.
Uwielbiam młodzieżówki, lubię dobrze napisane wątki lgbt, ale prawie przez całą książkę przewracałam oczami podczas czytania.
Bohaterom bardziej dałabym 15 lat, którzy sami sobie tworzą teen dramę rozciągniętą na pół książki. Nie polubiłam nikogo, fabuła szablonowa, nic nowego. W połowie książki domyślałam się kto może być złolem. Brak logiki w niektórych momentach i manifest lgbt+. W żadnej innej książce, którą czytałam nie pojawiły się: lesbijski, trans, biseksualna kobieta, biseksualny mężczyzna, tatusiowie z dzieckiem, kobiety w ciąży z dawcą, flaga biseksualistów, psioczenie na Disneya i inne. Wszystko upchane w 350 stron. Książka mnie wymęczyła. Plus za cudowną okładkę i za stworzenie podziału na 3 kategorie wiedźm. No i faktycznie... Jeśli uznać, że Pani Isabelle jest dorosła to super językowo stworzyła młodzieżowy język, bo zaczynałam się zastanawiać czy tej książki nie napisała jakaś 18latka. Jestem odpowiednim odbiorcą takich książek, jednak ta zdecydowanie mi nie podeszła.
Mam takie samo zdanie:).
Zgadzam się w 100%. Bardzo zawiodłam się na tej książce. Dziewczyny mówią o wielkim WOW, a było wielkie meh. Charaktery Hannah nie ma żadnego poza tym, że jest lesbijką i wiedźną. Tak jak lubię wątki LGBT (Malec życiem 😍) to podkreślanie na każdej stronie, że bohaterka woli dziewczyny przypomina walenie czytelnika patelnią w głowę. Słabiutko to wyszło
Mam takie same odczucia. Postacie były płaskie jak kałuża i jestem bardzo zaskoczona zachwytami bestselerek. Pytanie, czy bohaterowie Ostatniej godziny też są tak jednowymiarowi? Bo rozumiem, że dziewczyny nie dostrzegają, że autorka wiedźm traktuje czytelnika jako (delikatnie mówiąc) mało rozgarniętego, któremu trzeba wszystko wytłumaczyć, bo sam nie podda się żadnej refleksji...
OMG ! miałam takie same odczucia. Kompletne mi nie podeszła a główną bohaterkę miałam ochotę zdzielić. Książka miała potencjał ponieważ pomysł na książkę bardzo udany ale . . . hmmm. Książkę przeczytałam w 2 dni i od razu wylądowała na allegro - nie chcę mieć jej w domu - szkoda miejsca na półce.
Nie mogłabym wyrazić tego lepiej. Miałam takie same odczucia w trakcie lektury, a najbardziej męczyła i irytowała mnie lekka infantylność całości (bohaterowie, historia etc.).
,,to też wiedźma a nie wiedźmin” wygrało odcinek
super filmik, pięknie wyglądacie!! 💜💜
Ta okładka polskiej wersji jest tak mega, że...! 😍😍😍
To uczucie kiedy zamówiłaś Godzinkę i Te wiedźmy nie płoną, po czym wchodzisz na yt i widzisz ten film 😂 zrobiłyście mi dzień
Będzie recenzja książki Bestselerek? ;)
Nie miałam jej w planach. Teraz po Waszej opinii muszę to przeczytać 🤩
Jesteście Tak pozytywne i tak fajnie mówiłyście o tej książce że napewno ją przeczytam
Chyba muszę przeczytać te książkę, i tak chciałam ją przeczytać, ale chyba zrobię to szybciej bo rzadko kiedy na trafiam na książki w których pojawia się moja imienniczka :)
Weronika...
Książka cudna, a matronki jeszcze lepsze 🌸🙏
Zamówiłam to niedawno w wersji angielskiej przez Marte bo gadała o niej 24/7 jestem na 5 rozdziale i póki co jest genialnie
Jak miałam naście lat lubiłam czytać takie książki z wątkiem czarodziejek, czarownic, trochę mnie zachęciłyście do kupna, ale wciąż trochę się waham, czy warto
Cudny film, jak zawsze ❤
Macie w planach przeczytać "Wyznawcy niemożliwego życia" Kate Scelsy?
Kocham!❤️
Jak ja czekałam na tę recenzję u was 😍
Wydaje mi się, że chętnie sięgnę po tę książkę.I nie mogę się nadziwić, że mimo "Królowej (do) niczego" trylogia "The folk of the air" robi za synonim dobrej młodzieżówki ;D.
Czy w lewym górnym rogu są skarpetki czy mi się wydaje?
Owszem, są 😁
Jako chłop powiem, że to nie jest książka dla chłopów XD
Jestem przed połową, a już w ciągu nich zdążyłem szczerze znienawidzić niemal każdego bohatera, z protagonistką na czele. Wszyscy mają tam inteligencję równą szatbolcowi z Ministerstwa Obrony Narodowej, który dał na Legii Akademickiej opcję robienia oficera. (Typy z drużyny sportowej leją innego typa, podejrzewając go o zrobienie jednej rzeczy, mimo, że cały czas był z nimi. Główna bohaterka, która raz zapomina, że jest zła na swoją ex, raz nie i tak dalej...)
Może dziewczyny mają inny odbiór i jestem na to za tępy ale... no dla mnie to jest poziom Star Fleet (czyli niski...).
Koniecznie muszę dorwać 'Te wiedźmy' (akurat widziałam, że jest promka w empiku). Gdy zaczęłyście mówić o Weronice to nie dość, że jest to moja imienniczka to zauważyłam inne podobieństwa- trochę goth bitch i czasami irytująca. O nie. Czy to oznacza, że nie polubiłybyśmy się z Anną?
Bez przesady 😂😂
@@Bestselerki no mam taką nadzieję, bo wybieram się na spotkanie do Katowic.
Czy będzie można gdzieś kupić waszą książkę z autografem? :)
Nie, natomiast chętnie podpiszemy Wasze egzemplarze, jeśli będziecie mieć ochotę! Np.: na spotkaniu 21.03 w Katowicach :)
Akurat tutaj jestem za tym, że Veronica była strasznie manipulacyjną mendą. Napastowała cieleśnie Hannah co chwila, a słysząc o tym, że była ona na randce to zachowała się jakby ta ją zdradziła... Gdzie były po zerwaniu. W twarz jej powiedziała zresztą, że ta ją zdradziła. To było strasznie głupie według mnie. A jeszcze co do próby odzyskania Hannah... Da się rozwiązać taką sytuację bez uciekania się do wręcz nękania swojej byłej. Ile wiadomości ona jej wysyłała bez przerwy... Jezus. Jestem absolutnie przeciwko tej dziewczynie. Niech jej się życie ułoży, ale bez Hannah xD pls xD
Zważając że jest to debiut autorki to można niektóre rzeczy wybaczyć, ale jako że wątki LGBT w książkach są dla mnie ciekawym dodatkiem to w tej książce ciągle napominanie mnie że tu jest osoba homo tu nie tu trans tu para homo w której jedna osoba jest zapłodniona in vitro, no nie zagralo mi to absolutnie gdyż momentami wręcz burzyło to moje zaangażowanie w fabułę i bieżące wydarzenia, najbardziej fragment z dwójką ojców idących ze swoim synkiem, a mianowicie z jednej strony mamy budowanie akcji i tajemnicy krwawych run na ścianie, wciągamy się w to po czym jest to delikatnie rozwiewane na rzecz spaceru dwójki rodziców z dzieckiem, no nic to kompletnie nie wnosi, nie mieli oni wpływu na fabułę w tym danym momencie, gdyby ich przenieść do momentu jak protagonistka pracuje sobie w sklepie i nic się nie dzieje i widzi przez okno ta parę, byłoby to o niebo lepsze i bardziej naturalne, byłby to element świata przedstawionego a nie dekoncentrujący przerywnik w fabule. Te wiedźmy nie płoną celują w młodzież w wieku 14+ która chcąc nie chcąc jest bardzo dobrze zaznajomiona z tolerancja i LGBT, więc napominanie o orientacji bohaterów w prawie każdym rozdziale jest dla mnie zapychaczem, co do bohaterów, moja ulubioną postacią jest Benton, świetnie wykreowany mimo że był moim pierwszym przypuszczalnym antagonistą to robił swoją robotę, Veronica oraz Morgan też były bardzo dobrze napisanymi postaciami, najmniej leżała mi Hannah która była dla mnie bezpłciowym bohaterem, mimo że w książce przestawimy byl jej charakter to dla mnie nie miała go wcale, rzucało się też w oczy że rodzice są głównym elementem opisania zwyczajów panujących w tym świecie, służyli trochę jako taka Wikipedia z tego uniwersum, babcia Hannah nie pokazała absolutnie swojego potencjału jakim jest najpotężniejsza wiedźma w sabacie, już Hannah wydawała mi się od niej silniejsza poprzez swoją brawurę i odczuwalna, przez dobrze opisane sceny użycia magii przez nią, momenty gdy osiągała duży potencjał swoich mocy, brakowało mi też trochę opisów lekcji magii, ciagle szlabany od babci i rodziców na naukę i inicjację wydawały mi się pójściem na skróty, żeby nie pokazać jak wygląda nauka magii żywiołów. Z pozytywów, większość postaci była świetna, namacalna i realna, język młodzieżowy oddany fenomenalnie z lekkimi momentami gdzie trochę wiało żenada ale to nadal jest mały detal który w następnych częściach można poprawić, sam pomysł 4 rodzajów magii, 3 głównych używanych przez czarownice i jednego używanego przez Regów był bardzo dobrym pomysłem, przedstawienie nietolerancji społecznej przez ludzi wobec wiedźm które można podpiąć pod każdą inną mniejszość również był dobrze zrobiony, nienachalny wręcz subtelny ale nadal możliwy do odczytania, plusem jest też lekkość czytania, łącznie książka zajęła mi 4 godziny i zapewniła świetna zabawę, bardzo też podobało mi się tłumaczenie oraz ilość wulgaryzmów gdyż nie była przesadzona ale była obecna co jest plusem gdyż język młodzieży również składa się w pewnym stopniu z tych niecenzuralnych słów, wątek romantyczny również zasługuje na pochwałę, nie był obleśny gdzie bohaterowie nie odklejają się praktycznie od siebie, był delikatny, kobiecy i pozwalający wczuć się w uczucia bohaterki oraz jej partnerki, dramy które były niekiedy przesadzone (co wieku przeszkadza) mi się podobały, gdyż takie właśnie w większości są gdy ma się te naście lat, problemy które wtedy nam się wydają olbrzymie kiedyś są dla nas malutkie, dlatego dobrze że problemy Hannah były przedstawione w ten sposób a nie inny, gdyż są najnormalniej w świcie rzeczywiste. Ogólnie książka bardzo mi się podobala, niekiedy irytowały mnie wątki które nie miały żadnego wpływu na fabułę i były lekkim manifestem odmienności orientacji seksualnej, główna bohaterka w moim odczuciu nijaka pozwalała mi lepiej wczuć się w książkę gdyż łatwiej mi było wejść w jej miejsce i samemu myśleć jakbym się zachował będąc w jej sytuacji, była łatwiejsza w zastąpieniu jej mną, antagonista mnie kupił swoim charakterem przed okazaniem się tym kim jest, był strasznie synaptyczna postacia, Morgan również kupiła mnie w tej książce swoją delikatnicia i subtelnoscia oraz spokojem i wyrozumiałością. Z czystym sercem książkę mogę polecić ale należy się uzbroić momentami w cierpliwość albo obojętność na pewne wady
Edit. Jedna wada która mi się przypomniała, a mianowicie mówienie czarownica na mężczyznę, można to było zastąpić po prostu slowem mag albo czarodziej niby niewielką wada ale czasami drażniła oczy
Czy bardzo trudna jest ta książka po angielsku? Tak na poziom B2 mniej więcej?
Jeśli znasz angielski na b2 to na pewno sobie poradzisz! 💪🏻
Też czytając widziałam Veronicę z Riverdale 🤣
❤️️
Ja uwielbiam Veronicę 😂
Team Hannah:) też nie lubię Veroniki hahha
Widząc Wasze zachwyty nad tą książką zaczynam obawiać się, czy Ostatnia godzina też nie jest taka "młodzieżowa" i udająca coś głębszego, jak Wiedźmy.
Nikt nie mówi, ze to książka „głęboka”. To literatura popularna, która dobrze wpasowuje się w problematykę, która obchodzi współczesnego młodego odbiorcę, będąc jednocześnie powieścią, przy której można się świetnie bawić. Nikt nie ukrywa, że to literatura popularna.
Veronika jest świetna! ❤ Ja nie trawię Hannah...
Rychło w czas, zdecydowanie, ale chyba nie mam z kim gadać o tej książce x'D
Co przekonało Cię do postaci Veroniki? Pytam głównie z ciekawości, bo osobiście nie byłam w stanie jej znieść (nie żebym jakoś uwielbiała główną bohaterkę, tu też coś mi niekiedy zgrzytało)
@@jellyfish_line słabo pamiętam tę książkę, czytam aktualnie drugi tom i bardzo mi jej brakuje. Lubię takie dziewczyny jak ona, jej charakter i vibe jaki od niej bije totalnie do mnie trafia! ❤
Kurczę, chciałam ją przeczytać po angielsku, ale polska okładka jest tak cudowna, że chyba zmieniam zdanie.
Cóż nauka chemii może poczekać 😂😅 w tym przypadku wiedźmia natura wzięła górę 🖤
Zmeczona jestem ludzi idiotycznymi
spoljer goni spojler
po ok. 10 minutach musiałam odpuścić sobie to wideo, bo strasznie pewnie dalej by mi popsuło zabawę z czytania
Nikt nikomu nie każe oglądać naszych przedpremierowych recenzji. Jeśli jesteś aż tak wrażliwa na jakiekolwiek elementy fabuły - możesz wrócić tu zawsze po lekturze :)
@@Bestselerki dlaczego od razu tak agresywnie? "nikt nikomu nie każe oglądać naszych przedpremierowych recenzji", dobre określenie "przedpremierowe", a pół fabuły zdradzone. chyba dobrze, że ktoś chce wysłuchać waszych nigdy nie spojlerowych recenzji (oprócz niektórych fragmentów, o których zawsze informujecie) przed lekturą, żeby zdecydować czy warto po nią sięgać
Jestem daleka od agresji. Natomiast nie powiedziałyśmy wiele więcej poza tym, co każdy może przeczytać na polskim blurbie z tyłu książki. Wiem, że wiele osób w internecie jest bardzo wrażliwych na informacje o fabule, ale my już co najmniej kilkakrotnie rozszerzalysmy opis fabuły i to bardziej niż w przypadku tej powieści i wtedy nikomu to nie przeszkadzało.
Przecież tu nie ma spojlerów, tylko wprowadzenie do książki. Potem ewentualnie stwierdzenia typu "bohaterka dostała połajankę od rodziców". W której książce młodzieżowej tego nie ma?