Oglądając dużo bardziej się skupiłem na chłonięciu muzyki. Może to była tylko autosugestia i to była tylko moja wyobraźnia, ale to jak zbudowano cała warstwę audio było świetne. To jak dużo bardziej wyeksponowano dźwiękowe tło z wszystkimi jego trzaskami, stukami, hałasami ulicznymi bardzo pasowało do tego filmu.
7 лет назад+3
Mokkorichan Dokładnie, masz rację, film jest świetnie udzwiekowiony. Szczegolnie ciekawy jest kontrast kiedy raz słyszymy dźwięk normalnie, a potem jest on czyms zagluszony. Albo dźwięki spod wody - to daje dobry obraz tego, jak może słyszeć Nishimiya
Nadszedł weekend - wreszcie mam czas obejrzeć tę pozycję. Recenzję obejrzałam i teraz wiem na czym się skupić. Samo Twoje wideo ładnie zmontowane, intro świetne, był jeden mankament, ale już o tym wiesz. Kochana, rób to dalej i się nie poddawaj, nieźle Ci to wychodzi ; ***
Cała moja rodzina była już zmuszona obejrzeć intro do ów filmu. W końcu Yamada stworzyła najlepszy teledysk jaki ma grupa The Who. W połowie filmu przyłapałem się na tym, że zamiast myśleć o problemach bohaterów zastanawiałem się nad znaczeniem kwiatów w tle. Przeczytałem nawet artykuł na temat znaczeń kwiatów i z tą wiedzą kilka scen można interpretować trochę inaczej. Podoba mi się skracanie scen, które czasami mogłyby trwać z 10 minut do jednego obrócenia głowy. Ale niestety powoduje to spłycenie lub nawet usunięciu wielu wątków. Muszę jeszcze w wspomnieć o Hayami Saori, która w roli Nishimiy wypadła bardzo dobrze. W ogólnym rozrachunku wyszedł z tego film o średniej historii, ale za to Fenomenalnej oprawie audio-wizualnej.
7 лет назад+4
AdNew Bełkocząca Hayami to zdecydowanie coś. Głos Ishidy też nieźle wypadł, bo to zwyczajny aktor, a nie chinskobajkowy seiyuu, przez co brzmiał świeżo i naturalnie
Według mnie histooria filmu jest na tyle specydiczna pod względem swojego charakteru że do różnych grup ludzi będzie docierała lepiej a do innych gorzej nie wiem czy tylko ja to w ten sposób zrozumiałem i może coś w tym być i moim zdaniem całość filmu wypada fenomenalnie ale mówię jedni oceniają historię filmu na conajmniej średnią inni na mega życiową i świetnie przedstawioną ale to tylko subiektywna opinia. Moim zdaniem film 9,5-10/10
@@rookie7225 Ja na przykład nie zwracałem aż tak uwagi na otoczenie chociaż każda scena wyglądała świetnie. Skupiłem się na problemie bohaterów. Jak widać to nie jest taki prosty i banalny film gdzie białe jest białe a czarne jest czarne i można go różnie interpretować. Dla mnie to był jeden z najlepszych filmów jakie obejrzałem w ciągu kilku ostatnich miesięcy a może i nawet lat.
Scena skoku z balkonu kojarzy mi się z samobójstwem rorochan scena choć jedną była narysowana a druga prawdziwa ta narysowana wyglądała naprawdę jak prawdziwa tak podobnie że myślałem że autor sugerował się nagraniem to naprawdę na mnie oddziałowało
Ja też nie potrafię patrzeć ludziom w oczy. Wlaściwie do bardzo utożsamiam się z głównym bohaterem... Kiedyś zadawalam się z pewna dziewczyną, a nasza relacja polegala tylko na wysmiewaniu się z innych. Mimo ze ją wszyscy uwielbiali, ja bylam tylko czyms w rodzaju przydupasa i raczej nikt za mną nie przepadał (Bylam słaba z w-f, a to w podstawowce decyduje o twoim statusie. Z kolei ona zajmowala wysokie miejsca na ogolnopolskich zawodach sportowych...) Ale byla moją bff, jak mnie zapewniala. Bylam wtedy w podstawowce i mimo mojej naiwnej i łagodnej natury stałam się koszmarem wielu osób, mimo mojego glebokiego poczucia winy. Bylam okropna dla wszystkich tylko po to aby utrzymac moją "przyjazn" z tamta dziewczyną. Po kilku latach, będąc już gimnazjum, wystawila mnie jak to miala w zwyczaju. Często zostawiala mnie na pastwe losu. Jak wiadomo nikt za bardzo nie chcial kumplowac sie ze mną, a więc zaczeła publicznie wysmiewac mnie a inni jej przyklaskiwali. Dostalam porzadbe baty i wiem że zasluzylam, ale koedy ona dostanie wyplatę? Z tego co wiem zdiagnozowano u mnie silny lęk spoleczny i przebywanie na pograniczu schizofremii. Depresja, odmiana maniakalna. Wciąż się leczę i nadal nie potrafię spojrzeć ludziom w oczy, ale z moją psychiką jest lepiej odkąd mam kota w domu. A na schizofremię nie zachorowałam dzieki gniewie jaki żywię do samej siebie. Z kolei ona... Trafila do tego samego licka co ja. Widzialam ją na korytarzach kiedy jeszcze chodzilam do szkoly (teraz głownoe siedze w domu). Jakbysmy się nie znały. Pamietam, że zawsze jak robila mi krzywdę karcila mnie za bycie smutnum, obrazonym. Czy to że mnie ignoruje i udaje że nic zlego mi nigdy nie zrobiła ma byc sposobem jej kary wobec mnie? Nie chcę sie mścić bo wiem ze nie jestem święta. Ale ona jest diablem.
6 лет назад+2
Choroby psychiczne są straszne i często lekceważone, trzymaj się!
Do prawie 10ej minuty jest to najpiękniejsza dla mnie recenzja, czy raczej analiza Koe no Katachi. Natomiast z ostatnią minutą zupełnie nie zgadzam się. Myślę, że koncentracja na postaciach pobocznych tylko rozmyłaby dramaturgię i przesłanie reżyserskie, oraz to z mangi. Ale i tak z ogromną przyjemnością wysłuchałam i obejrzałam Twój film.
Masz uroczy i delikatny dziewczęcy głos, pasuje do nazwy fanpejdża i kanału na YT. Powodzenia przy dalszym tworzeniu, tylu subów co ma Bukol... albo więcej ;). Zostawiam suba.
7 лет назад+1
HeroGenji Wydaje mi się, ze liczbą subow nigdy Bukiemu nie dorownam, ale mocno mnie cieszy, że faktycznie ktoś mnie ogląda :3
A tak poza tym, chętnie obejrzę film. Słyszałem same pozytywy... może spodoba mi się choć trochę w przeciwieństwie do "5 centymetrów na sekundę", która jest IMO (zaraz polecą hejty) wyłącznie wizualną wydmuszką. Oczwyiście, film jest przepiękny, pomysłowy i w ogóle szacuneczek za stronę techniczną... Ale sama fabułą usypia, postacie są imo nieciekawe, scenariusz też taki trochę lewy. Koe no Katachi nie cierpi na takie wady?
7 лет назад
HeroGenji Filmy Shinkaia to zupełnie odrębny temat, bo ja również za nimi nie przepadam. I jeśli mam porównywać na przyklad jego Kimi no Nawa i Koe no Katachi to zdecydowanie wygrywa to drugie. Jego filmy nie są co prawda pozbawione treści, ale uważam, ze nie są aż tak głębokie jak sprawiają wrażenie, że są. Koe no Katachi opisalabym jaki nieglupi film, ale jednoczesnie z bardzo prostym przekazem, nad którym nie ma się co za długo rozwodzić
Myślałem, że Koe no Katachi to tytuł od twórcy 5cm na sekundę...^^". Co do Twojej opinii - mogę się pod tym podpisać. Dzięki, zmotywowało mnie to do obejrzenia.
Historia jest.. lekko mówiąc - nijaka. Oglądałem już jakiś czas temu i.. niewiele pamiętam. Pojedyncze sceny (nie powiem które, bo spoilery) jak najbardziej - ale nic poza tym. Nie pamiętam, czemu główny bohater (którego imienia nie pomnę) był takim olewczym bad boyem. Nie pamiętam, co go ruszało do zastanowienia się nad sobą. Kojarzę tylko tyle - On był tym złym, Ona była tą dobrą, słodką i wybaczającą dziewczynką. I nic poza tym. Tym gorzej to świadczy o filmie, że powinienem znać te wszystkie problemy. Powinienem móc się do nich odnieść nie jak przeciętny widz, a jak ktoś, kto ma te problemy na codzień. Moja narzeczona ma podobną przypadłość, co główna bohaterka, wynikające z tego ograniczenia tym bardziej powinny mnie uderzyć. Jednak tego nie było. Moim zdaniem dlatego, że postaci były zbyt szablonowe, a za mało ludzkie. Czym dostajemy na twarz? Wredna, bebe i fuj klasa dokucza nowej koleżance, bo ta nie słyszy. Sama zainteresowana ocieka wręcz dobrodusznością i życzliwością, przez co ani się nie stawia, ani się nikomu nie skarży, zasadniczo wygląda tak, jakby jej taka rola w klasie odpowiadała. Jak to się ma do rzeczywistości? Nosiła aparat słuchowy. Nie taki najtańszy zresztą. Jest więc bardzo prawdopodobne, że słyszała, co do niej mówią. Być może wystarczyłoby, by mówili wolniej. Być może wystarczyłoby, by nie mówili wszyscy na raz. Ta jednak z uporem godnym lepszej sprawy uważa, że najlepiej rozmawiać kartkami i migowym. Jednak pozostałe elementy, takie jak wizualia są... całkiem niezłe. Pomysł z "zakazanymi ludźmi" nieźle zrealizowany i - przy skupianiu się wyłącznie na głównym bohaterze - całkiem zrozumiały. Czy poleciłbym komuś obejrzenie? Zdecydowane "zależy". Jeśli oczekujesz od filmu fabuły - omiń, bo zwymiotujesz od słodkopierdziawki. Ale jeśli opowieść ma być tylko tłem, to możesz sprawdzić. Fahren przemówił
Raczej chodzi mi o analizowanie bez tworzenia materiałów na yt
6 лет назад+1
Pawełek Zawsze się ma jakieś przemyślenia na temat ogladanej bajki, a im więcej człowiek wie o tym medium, jego historii itp, tym łatwiej wyłapuje nawiązania, konteksty i lepiej ją rozumie
Hej. Spoko recenzja, ale czepię się jednej rzeczy - sorry. Co Wy wszyscy macie z tym CZ SZ i DŻ w japońskich słowach? Na polskim jutubie z ludzi, którzy nie znają japońskiego chyba tylko Zagrajnik nie robi tych głupich błędów/amerykanizmów. W japońskim nie ma takich twardych dźwięków jak w większości azjatyckich języków. Nie odbieraj tego jako hejt, ale kurde - oglądasz już pewno od dawna anime, to przecież w każdym filmie czy odcinki sylaby z SHI, CHI i JI są wypowiadane po kilkanaście razy. Prawidłowa ich wymowa to Śi, Ći, Dźi - podobnie z wariacjami - nie używaj amerykańskiej fonetyki do wypowiadania japońskich słów. Wszystko w transkrypcji z SH=Ś, CH=Ć i J=Dź. Amerykanie nie mają takich dźwięków, a tak się składa, że my w polskim mamy niemal 1:1 odpowiedniki jako jeden z nielicznych języków świata. Więc odnośnie tego filmu - Koe no Kataći, Śiooja, Śiooko etc. Kurde, te Szoja i Szoko to jak wbijanie ołówka w ucho.
trywialne rzeczy może i są piękne, ale przy okazji są też... trywialne :/ i fakt, film wygląda bardzo ładnie, ma niegłupią symbolikę i jest dobrze wyreżyserowany, ale przy okazji nie ma nic ciekawego do powiedzenia. nie wnosi nic nowego do tematów, które porusza (a traktuje o naprawdę istotnych rzeczach). jak sama zauważyłaś historia, którą prezentuje jest po prostu banalna i mało ciekawa, a szkoda :(
7 лет назад+2
JeffFoo1 Kiedy swego czasu czytałam mange miałam zupełnie inne odczucia. Historia wydawała mi się o wiele bardziej skomplikowana i prawdziwa. Film co prawda ją mocno skondensował, ale też mam wrażenie że spłycił ją do takiego niedzielnego kina, prostego romansu. Nie jestem w stanie zrozumieć, co skłoniło w filmie Nishimiye żeby nagle chcieć wyznawać uczucia Ishidzie, to było mocno randomowe :o
Oglądając dużo bardziej się skupiłem na chłonięciu muzyki. Może to była tylko autosugestia i to była tylko moja wyobraźnia, ale to jak zbudowano cała warstwę audio było świetne. To jak dużo bardziej wyeksponowano dźwiękowe tło z wszystkimi jego trzaskami, stukami, hałasami ulicznymi bardzo pasowało do tego filmu.
Mokkorichan
Dokładnie, masz rację, film jest świetnie udzwiekowiony. Szczegolnie ciekawy jest kontrast kiedy raz słyszymy dźwięk normalnie, a potem jest on czyms zagluszony. Albo dźwięki spod wody - to daje dobry obraz tego, jak może słyszeć Nishimiya
Nadszedł weekend - wreszcie mam czas obejrzeć tę pozycję. Recenzję obejrzałam i teraz wiem na czym się skupić. Samo Twoje wideo ładnie zmontowane, intro świetne, był jeden mankament, ale już o tym wiesz. Kochana, rób to dalej i się nie poddawaj, nieźle Ci to wychodzi ; ***
cattleya jesteś piernikiem piernikśniętym.
jaki ty masz cudowny głos, zostawiłem już suba bo sama treść filmu też jest genialna
Cała moja rodzina była już zmuszona obejrzeć intro do ów filmu. W końcu Yamada stworzyła najlepszy teledysk jaki ma grupa The Who.
W połowie filmu przyłapałem się na tym, że zamiast myśleć o problemach bohaterów zastanawiałem się nad znaczeniem kwiatów w tle. Przeczytałem nawet artykuł na temat znaczeń kwiatów i z tą wiedzą kilka scen można interpretować trochę inaczej. Podoba mi się skracanie scen, które czasami mogłyby trwać z 10 minut do jednego obrócenia głowy. Ale niestety powoduje to spłycenie lub nawet usunięciu wielu wątków. Muszę jeszcze w wspomnieć o Hayami Saori, która w roli Nishimiy wypadła bardzo dobrze. W ogólnym rozrachunku wyszedł z tego film o średniej historii, ale za to Fenomenalnej oprawie audio-wizualnej.
AdNew
Bełkocząca Hayami to zdecydowanie coś. Głos Ishidy też nieźle wypadł, bo to zwyczajny aktor, a nie chinskobajkowy seiyuu, przez co brzmiał świeżo i naturalnie
Według mnie histooria filmu jest na tyle specydiczna pod względem swojego charakteru że do różnych grup ludzi będzie docierała lepiej a do innych gorzej nie wiem czy tylko ja to w ten sposób zrozumiałem i może coś w tym być i moim zdaniem całość filmu wypada fenomenalnie ale mówię jedni oceniają historię filmu na conajmniej średnią inni na mega życiową i świetnie przedstawioną ale to tylko subiektywna opinia. Moim zdaniem film 9,5-10/10
@@rookie7225 Ja na przykład nie zwracałem aż tak uwagi na otoczenie chociaż każda scena wyglądała świetnie. Skupiłem się na problemie bohaterów. Jak widać to nie jest taki prosty i banalny film gdzie białe jest białe a czarne jest czarne i można go różnie interpretować. Dla mnie to był jeden z najlepszych filmów jakie obejrzałem w ciągu kilku ostatnich miesięcy a może i nawet lat.
Scena skoku z balkonu kojarzy mi się z samobójstwem rorochan scena choć jedną była narysowana a druga prawdziwa ta narysowana wyglądała naprawdę jak prawdziwa tak podobnie że myślałem że autor sugerował się nagraniem to naprawdę na mnie oddziałowało
Wiem szybka jestem ale dopiero trafilam na ten film :,3
Cudowny material masz sliczny glos subek leci 💞
Dziewczyno jaki ty masz super głos❤❤ subek leci 😍
A każdy nie może inaczej rozumieć tego filmu
Cudna analiza ((jak zawsze)) ♥
Ja też nie potrafię patrzeć ludziom w oczy. Wlaściwie do bardzo utożsamiam się z głównym bohaterem... Kiedyś zadawalam się z pewna dziewczyną, a nasza relacja polegala tylko na wysmiewaniu się z innych. Mimo ze ją wszyscy uwielbiali, ja bylam tylko czyms w rodzaju przydupasa i raczej nikt za mną nie przepadał (Bylam słaba z w-f, a to w podstawowce decyduje o twoim statusie. Z kolei ona zajmowala wysokie miejsca na ogolnopolskich zawodach sportowych...) Ale byla moją bff, jak mnie zapewniala. Bylam wtedy w podstawowce i mimo mojej naiwnej i łagodnej natury stałam się koszmarem wielu osób, mimo mojego glebokiego poczucia winy. Bylam okropna dla wszystkich tylko po to aby utrzymac moją "przyjazn" z tamta dziewczyną. Po kilku latach, będąc już gimnazjum, wystawila mnie jak to miala w zwyczaju. Często zostawiala mnie na pastwe losu. Jak wiadomo nikt za bardzo nie chcial kumplowac sie ze mną, a więc zaczeła publicznie wysmiewac mnie a inni jej przyklaskiwali. Dostalam porzadbe baty i wiem że zasluzylam, ale koedy ona dostanie wyplatę? Z tego co wiem zdiagnozowano u mnie silny lęk spoleczny i przebywanie na pograniczu schizofremii. Depresja, odmiana maniakalna. Wciąż się leczę i nadal nie potrafię spojrzeć ludziom w oczy, ale z moją psychiką jest lepiej odkąd mam kota w domu. A na schizofremię nie zachorowałam dzieki gniewie jaki żywię do samej siebie. Z kolei ona... Trafila do tego samego licka co ja. Widzialam ją na korytarzach kiedy jeszcze chodzilam do szkoly (teraz głownoe siedze w domu). Jakbysmy się nie znały. Pamietam, że zawsze jak robila mi krzywdę karcila mnie za bycie smutnum, obrazonym. Czy to że mnie ignoruje i udaje że nic zlego mi nigdy nie zrobiła ma byc sposobem jej kary wobec mnie? Nie chcę sie mścić bo wiem ze nie jestem święta. Ale ona jest diablem.
Choroby psychiczne są straszne i często lekceważone, trzymaj się!
Do prawie 10ej minuty jest to najpiękniejsza dla mnie recenzja, czy raczej analiza Koe no Katachi. Natomiast z ostatnią minutą zupełnie nie zgadzam się.
Myślę, że koncentracja na postaciach pobocznych tylko rozmyłaby dramaturgię i przesłanie reżyserskie, oraz to z mangi.
Ale i tak z ogromną przyjemnością wysłuchałam i obejrzałam Twój film.
Chciałbym kontyunację
Świetny materiał. ^~^
Masz uroczy i delikatny dziewczęcy głos, pasuje do nazwy fanpejdża i kanału na YT. Powodzenia przy dalszym tworzeniu, tylu subów co ma Bukol... albo więcej ;). Zostawiam suba.
HeroGenji
Wydaje mi się, ze liczbą subow nigdy Bukiemu nie dorownam, ale mocno mnie cieszy, że faktycznie ktoś mnie ogląda :3
Spokojnie, to się da załatwić. Wystarczy tylko jeden telefon... :PP
A tak poza tym, chętnie obejrzę film. Słyszałem same pozytywy... może spodoba mi się choć trochę w przeciwieństwie do "5 centymetrów na sekundę", która jest IMO (zaraz polecą hejty) wyłącznie wizualną wydmuszką. Oczwyiście, film jest przepiękny, pomysłowy i w ogóle szacuneczek za stronę techniczną... Ale sama fabułą usypia, postacie są imo nieciekawe, scenariusz też taki trochę lewy. Koe no Katachi nie cierpi na takie wady?
HeroGenji
Filmy Shinkaia to zupełnie odrębny temat, bo ja również za nimi nie przepadam. I jeśli mam porównywać na przyklad jego Kimi no Nawa i Koe no Katachi to zdecydowanie wygrywa to drugie. Jego filmy nie są co prawda pozbawione treści, ale uważam, ze nie są aż tak głębokie jak sprawiają wrażenie, że są. Koe no Katachi opisalabym jaki nieglupi film, ale jednoczesnie z bardzo prostym przekazem, nad którym nie ma się co za długo rozwodzić
Myślałem, że Koe no Katachi to tytuł od twórcy 5cm na sekundę...^^". Co do Twojej opinii - mogę się pod tym podpisać. Dzięki, zmotywowało mnie to do obejrzenia.
i like this this i s the best anime on world intenatonial
~ Kalach 2k19 doki doki
Witaj KRL'owiczu
jak sie nazywa ten drugi fil podobny do koe no katachi?
Kimi no nawa?
Podobny w tresci takze polecam the anthem of the heart.
Historia jest.. lekko mówiąc - nijaka. Oglądałem już jakiś czas temu i.. niewiele pamiętam. Pojedyncze sceny (nie powiem które, bo spoilery) jak najbardziej - ale nic poza tym. Nie pamiętam, czemu główny bohater (którego imienia nie pomnę) był takim olewczym bad boyem. Nie pamiętam, co go ruszało do zastanowienia się nad sobą. Kojarzę tylko tyle - On był tym złym, Ona była tą dobrą, słodką i wybaczającą dziewczynką. I nic poza tym.
Tym gorzej to świadczy o filmie, że powinienem znać te wszystkie problemy. Powinienem móc się do nich odnieść nie jak przeciętny widz, a jak ktoś, kto ma te problemy na codzień. Moja narzeczona ma podobną przypadłość, co główna bohaterka, wynikające z tego ograniczenia tym bardziej powinny mnie uderzyć. Jednak tego nie było. Moim zdaniem dlatego, że postaci były zbyt szablonowe, a za mało ludzkie. Czym dostajemy na twarz? Wredna, bebe i fuj klasa dokucza nowej koleżance, bo ta nie słyszy. Sama zainteresowana ocieka wręcz dobrodusznością i życzliwością, przez co ani się nie stawia, ani się nikomu nie skarży, zasadniczo wygląda tak, jakby jej taka rola w klasie odpowiadała. Jak to się ma do rzeczywistości? Nosiła aparat słuchowy. Nie taki najtańszy zresztą. Jest więc bardzo prawdopodobne, że słyszała, co do niej mówią. Być może wystarczyłoby, by mówili wolniej. Być może wystarczyłoby, by nie mówili wszyscy na raz. Ta jednak z uporem godnym lepszej sprawy uważa, że najlepiej rozmawiać kartkami i migowym.
Jednak pozostałe elementy, takie jak wizualia są... całkiem niezłe. Pomysł z "zakazanymi ludźmi" nieźle zrealizowany i - przy skupianiu się wyłącznie na głównym bohaterze - całkiem zrozumiały. Czy poleciłbym komuś obejrzenie? Zdecydowane "zależy". Jeśli oczekujesz od filmu fabuły - omiń, bo zwymiotujesz od słodkopierdziawki. Ale jeśli opowieść ma być tylko tłem, to możesz sprawdzić.
Fahren przemówił
Gdzie można to obejrzeć po polsku proszę odpisz.
Na CDA tu masz link m.cda.pl/video/1902845df
Świetny materiał !Nie mogę znaleźć nutki w tle. Poprosił bym o tytuł jeśli jest taka możliwość
W opisie filmiku jest link do utworu wykorzystanego w tle
@ Widziałem ale plik z soundclouda jest osunięty.Dziękuje za szybką odpowiedz
@@Damian-ek8fq to utwór znajomego, jak usunął to nigdzie już nie będzie
@ Dziękuję za odpowiedź, w takim razie będę oglądał ten materiał żeby posłuchać Ciebie i tła 🙂
kiedy nowy filmeos :-(?
Niedługo, będzie o pewnym znanym animatorze xd
Każdy tytuł tak dogłębnie analizujesz?
Pawełek Jasne że nie, słabe bajki też oglądam. Chociaż je można analizować np pod względem estetyki kiczu czy coś
Sprawia CI to frajdę?
Pawełek Nie robiłabym tych filmów bez tego
Raczej chodzi mi o analizowanie bez tworzenia materiałów na yt
Pawełek
Zawsze się ma jakieś przemyślenia na temat ogladanej bajki, a im więcej człowiek wie o tym medium, jego historii itp, tym łatwiej wyłapuje nawiązania, konteksty i lepiej ją rozumie
Ej... Jesteś daleko od mikrofonu, a tak w ogóle to widziałam to już dwa razy!!!!!
Płakałem
Hej. Spoko recenzja, ale czepię się jednej rzeczy - sorry.
Co Wy wszyscy macie z tym CZ SZ i DŻ w japońskich słowach? Na polskim jutubie z ludzi, którzy nie znają japońskiego chyba tylko Zagrajnik nie robi tych głupich błędów/amerykanizmów. W japońskim nie ma takich twardych dźwięków jak w większości azjatyckich języków.
Nie odbieraj tego jako hejt, ale kurde - oglądasz już pewno od dawna anime, to przecież w każdym filmie czy odcinki sylaby z SHI, CHI i JI są wypowiadane po kilkanaście razy.
Prawidłowa ich wymowa to Śi, Ći, Dźi - podobnie z wariacjami - nie używaj amerykańskiej fonetyki do wypowiadania japońskich słów. Wszystko w transkrypcji z SH=Ś, CH=Ć i J=Dź. Amerykanie nie mają takich dźwięków, a tak się składa, że my w polskim mamy niemal 1:1 odpowiedniki jako jeden z nielicznych języków świata.
Więc odnośnie tego filmu - Koe no Kataći, Śiooja, Śiooko etc.
Kurde, te Szoja i Szoko to jak wbijanie ołówka w ucho.
Wolałem bukiego był bardziej... Przyziemny
Weź idź z powrotem na krainę grzybów.... Plus na zachęte.
trywialne rzeczy może i są piękne, ale przy okazji są też... trywialne :/ i fakt, film wygląda bardzo ładnie, ma niegłupią symbolikę i jest dobrze wyreżyserowany, ale przy okazji nie ma nic ciekawego do powiedzenia. nie wnosi nic nowego do tematów, które porusza (a traktuje o naprawdę istotnych rzeczach). jak sama zauważyłaś historia, którą prezentuje jest po prostu banalna i mało ciekawa, a szkoda :(
JeffFoo1
Kiedy swego czasu czytałam mange miałam zupełnie inne odczucia. Historia wydawała mi się o wiele bardziej skomplikowana i prawdziwa. Film co prawda ją mocno skondensował, ale też mam wrażenie że spłycił ją do takiego niedzielnego kina, prostego romansu. Nie jestem w stanie zrozumieć, co skłoniło w filmie Nishimiye żeby nagle chcieć wyznawać uczucia Ishidzie, to było mocno randomowe :o
Nie lubię kwiatów