Junaki jeszcze w Polsce są, mój Jasiu - rocznik 1962 - jest z serii przejściowej, tj. posiada ramę bez wzmocnienia główki, ale jest nabity fabrycznie na ramie jako "M10". Pozostałe elementy wyposażenia oraz cechy silnika to czysta "10". Obecnie czekamy na nowy alternator 12V w miejsce prądnicy i dalej pojedziemy w kolejne podróże. Wspaniała konstrukcja wyprzedzająca standardy i jakość PRL-u. Szkoda tylko, że "Ruskie" zablokowali nam rozwój - a były nowoczesne koncepcje rozwojowe. Ta marka to próba kontynuacji produkcji ciężkich motocykli przedwojennych czterosuwowych w trudnych czasach socjalizmu w Polsce. Pozdrawiam Autora i wszystkich entuzjastów prezentowanego pojazdu - posiadaczy i tych, którzy marzą o jego posiadaniu. Marzenia się spełniają 😎
Wszystko co Polacy spierdolili za komuny dziś zwalamy na " ruskie nie pozwolili" To bardzo wygodne. Fakty są takie: cena tego motocykla jak na zasobność naszych rodaków astronomiczna, technologia wyprzedzająca możliwości socjalistycznego przemysłu, brak specjalistów posiadających odpowiednie kwalifikacje do naprawy tej maszyny, silnik czterosuwowy w porównaniu z dwusuwem o wiele bardziej skomplikowany. To też ówczesna władza, ta Polska nie z Moskwy uznała, żeby zmotoryzować kraj potrzeba taniego w produkcji motocykla , a takim była WFM-ka Zapewne żal, że produkcja Junaka , dobrze zapowiadającego się projektu została zatrzymana, ale takie były realia tamtych tuż powojennych lat i duży brat nie miał z tym nic wspólnego.
Na przełomie wieków sprzedawano pod logiem Junak motocykl produkowany przez HYOSUNG - model Millenium o pojemności 250 cm3 V2, ale to z opisywanym wzorem nie miało żadnego związku.
Kanaliamin.Lewandowski, ten od prywatyzacji, cały przemysł, który sprzedał za bezcen, nazwał dziadoswem. Za dewastację nie siedzi a reprezentuje Polskę w UE.
Ano nie robia, bo sowiety zadecydowaly w ramach RWPG, ze NRD bedzie produkowal MZ-tke. A szczecinska fabryka byla otwarta na wszelkie uwagi i wnioski od uzytkownikow.
Pamiętam ten Piękny motocykl miał go mój Wojtek który był inżynierem w fabryce w Szczecinie i przyjechał z rodziną ze Szczecina do Chodcza na Kujawy pozdrawiam Serdecznie Wielbicieli Junaka 👍👌
Mój Tata miał Junaka, w 1967 roku odwiedział mnie na obozie w 1967 roku, a później na obozie w 1969 roku. Często jeździliśmy na wycieczki :-) Pamiętam, że w 1975 roku jego Junak stał w garażu na moich dziadków w Rembertowie. Bardzo żałuję, że kiedy Tata zmarł w 1995 roku nie "zaopiekowałem się" tego motocykla...
Mój ojciec został w 1951 r. za dziadka - legionistę (i pradziadka z PPS Frakcji Rewolucyjnej) został zesłany do kopalni na Śląsku by tam odrobić służbę wojskową. Tam, jako, iż był mechanikiem z wykształcenia został technikiem obsługującym windy wywożące węgiel na powierzchnię. Pracował w kopalni do końca lat 50-tych. Miał status "górnika przodowego", ale na dół zjeżdżał rzadko. Jako "górnik" zarabiał sporo chajsu. Na dodatek, to był czas "stachanowców" czyli - ludzi bijących rekordy produkcyjne. ALE! Za tymi rekordami stała praca całej brygady motywowane do wydajniejszej pracy różnorakimi "motywatorami". Ojciec uczestniczył w jednym takim cyrku. Za tę "dobrą robotę" dostał od dyrekcji kopalni talon na Junaka! Zadawał nim szpanu! Ale wziął ślub i musiał się "ustatkować". No i Junak poszedł w obce ręce. A szkoda...
Bardzo dziękuję za film. Miałem chyba 6 albo 7 Junaków, 2 M7 i reszta M10 (miałem 24 motocykle w życiu) Junak miał wady, lało się z niego jak z kaczki, olej mam na uwadze i niewiele się dało z tym zrobić. Iskrownik był założony w najbardziej idiotycznym miejscu - tuż za kołem przednim bez żadnej osłony, czyli był zalewany w każdy deszcz, zakładaliśmy na niego nieco przerobioną prezerwatywę. Skomplikowana skrzynia biegów, bieg 1 to było też koło rozruchowe od kopytnika, pękało często. Bieg 4 był niemal identyczne z wałkiem zdawczym, trzeba było uważać przy składaniu. Był bardzo słaby, przestawialiśmy mu zapłon na kołach zębatych, dało się po lekkiej przeróbce, był nieco silniejszy. Palił bardzo dużo, około 8 litrów po przeróbkach. Prądnica prawie nie dawała prądu, była zalewana przez olej. Ale był czterosuwem o pięknym głosie. Każdy motocyklista za moich czasów uważał za splamienie się, gdy posiadał dwusuwa. (Ja splamiłem się dwa razy, raz IFA 350 i raz CZ 350) Były Junaki dostępne za niewielka kwotę w latach 80, było ich dużo i dlatego miałem ich aż sześć, naprawiałem i sprzedawałem. Byłem specem od Junaków. Pozdrawiam chłopaków na motorkach z lat 80.
Zapomniałeś dodać o głupim kontrowaniu i regulacji zaworów Wałki mimośrodowe kontrowane przez łapkę zaciśniętą śrubą 8x1 co często powodowało rozregulowanie
@@leopoldkluczynski8419 bardzo możliwe, zapomniałem być może, to było już kupę lat temu. Główna jednak wadą było to, że był słaby. Dopiero ja wsiałem na Urala poczułem moc.
Miałem M 10. Wady...iskrownik w deszczu zalewany i słaba prądnica. Reszta bez zarzutu. Piękny głos, duża masa, dobre prowadzenie. Szkoda że ich nie robiono dłużej. Dwie osoby, mnóstwo bagażu- bez problemu zrobiłem pętlę bieszczadzką.
Też miałem M10 tkę ,niejedną ,iskrownik uszczelniłem i było ok ,prądnica rzeczywiście była dość cienka ,niemniej sentyment pozostał ,i myślę ,że nawet po tylu latach (sprzedałem w 1986),dałbym sobie radę z regulacją junksa
Ten iskrownik, to niech go krew nagła zaleje! To nawet nie trzeba było deszczu, tylko jedna kałuża na drodze i już było po wycieczce! Kiedyś mnie diabeł opętał i takiego Janka sobie kupiłem. To jakoś było pod koniec lat 80-tych. Pięknie go wyremontowałem i zabrałem na kanapę taką fajną laskę, co ją poznałem na studiach. Oczywiście wycieczka zaraz się zakończyła, bo najpierw kałuża pokonała iskrownik, ale wysuszyłem i pojechaliśmy dalej. Tylko zaraz potem ta cholerna prądnica się utopiła w oleju i to był koniec wycieczki. Na moje nieszczęście mieliśmy namiot i całą resztę sprzętu na biwak, więc sami się domyślacie co było dalej... ;) No i z tą wredną starą babą (co kiedyś była fajną laską) się męczę do dzisiaj! To ja zasadniczo odradzam zakup Junaka! ;)
@@kotlet4ever Pod koniec lat 80tych nastała moda na Junaki. Jedyny 4suw PRLu. Ale problem z iskrownikiem i pradnica rozwiazywano zamontowaniem alternatora od malucha w miejscu iskrownika. Zasilanego paskiem klinowym od maszyny do szycia Łucznik. To tak w skrócie. Pamietam jak wracali z gieldy samochodowej w Lublinie dwoch gości Ojciec Polonezem a syn Junakiem w pięknym orginalnym stanie. Zlapal ich deszcz i zatrzymali sie w moim miasteczku. Przechodzilem wtedy ze szwagrem który miał wczesniej jednego czy wiecej Junaka. Zaczeli rozmawiać i chcieli mu go sprzedać. Poczatkowo chcieli 25 tys. Ale stanelo na 10. Przysiegali sie ze wszystko jest ok. Wyglądał jak nowy. Ale do transakcji nie doszlo. Bylo to na poczatku lat 80tych. Nie jestem pewien ktory rok dokladnie ale niech bedzie ze 82. Za niedlugi czas kupil CZ350. Nowy w sklepie za 53tys. Cena za tamtego junaka byla naprawde atrakcyjna. Dzisiaj nawet nie chce mi sie myslec ile by chcieli handlaze za egzemplarz w podobnym stanie. Pozniej bo w 89r moj brat kupil Junaka w duzo gorszym stanie stojacego 10 lat w szopie. Do remontu. Całą zimę go robil a na wiosne w maju wyjechał. Ale to nie byl motocykl na który leciały dziewczyny. Z Junaka mozna bylo bardzo latwo dziewczyne zrzucić, wystarczylo puscic szybko sprzęgło i pasazer nie mial szans. Jesli sie wczesniej mocno nie chwycił. Wał jest tak ciezki ze pierwsze kilka metrow wyrywal jak z procy. A pozniej to juz odejscie mial slabe. W porownaniu z np. Cz350 nie mial szans. Ale pierwsze kilka metrow zawsze wygrywał.
To robili ludzie wykształceni przed wojną . Gdzieś w latach 70/80 oni poszli na emerytury .Do dzisiaj tych ludzi nie zastąpiono . To nie takie proste .
@@jerzypiotrowski484 I właśnie dzięki tym 90 ciu % analfabetom z prze 2 WŚ , którzy przekazali mi swoją wiedzę , nie mam dzisiaj problemów technicznych , bo fachowcy w tamtym czasie mieli wiedzę w głowie , a nie jak dzisiejsi wyszkoleni z dyplomami analfabeci , co mają wiedzę przed nazwiskiem , a jak komputer zgaśnie , to wiedza u nich również . I komu tu się co pomyliło ?
Mój wujek Maniek miał tą maszynę ,miałem wtedy 10 lat ,to było coś .Dziś patrzę i podziwiam ,zwłaszcza bagażnik na baku .Czołówka i klejnoty pozostają na baku .Waga ciężka ,ale piękny ..
Szkoda ,szkoda że nie ma tego motoru ,Polska wszystko przesrała Junaka ,samochody trzy stocznie itd zamiast się rozwijać jak inne państwa. Czechy skodę produkują jawe też, Rumunia Dacie też produkują a nas stać jest kupować z zagranicy.
W Wikipedi tego nie piszą , ale w tamtych czasach gdy należeliśmy do RWPG , to "wielki brat" ustalał kto i co ma produkować. Polska była wtedy największym producentów motocykli w Europie i drugim na świecie. To bardzo drażniło "wielkiego brata" a nacisk był żeby główna produkcja motocykli była w Czechosłowacji. Po tej decyzji , nasze rodzime fabryki motocykli zaczęto sukcesywnie zamykać ( SFM , WFM , SHL ) WFM produkowała również popularny skuter Osa. A koszty , nieopłacalność itp. to taka śpiewka na tłumaczenie ludowi , zresztą aktualna do dzisiaj.
Jak by nie patrzec to przemysl czechoslowacki reprezentowal poziom swiatowy a ich Java-500 byla w latach 1950-tych najnowoczesniejszym motocyklem czterosuwowym na swiecie i ich silnik skopiowal kawasaki ktory zastosowano prawie 50 lat pozniej!!!
Ta tak dla przypomnienia. Miałem takie ustrojstwo kilka lat w latach 70. Wizerunkowo ok technicznie niedoruba, przejechałem ok 20 tysięcy kilometrów. Wady zalewająca prodnica olejem, iskrownik zalewany woda deszczową spod przedniego koła.. Wał korbowy składany a nie kuty na łożyskach walkowych prostych miał skłonności do bicia nie pomogło dodanie sprzęgła klowego w celu jego ochrony. Hamulce jako takie. Osiągi 120 bez osłony oreodamicznej można uznać za dobre prędkość podróżna 90 z pasażerem także można uznać za dobrą. Pozycja za kierownicą poprawna. Minus przy bijącym wale wysokie drgania na kierownicy silnik mocowany bez poduszek gumowych. Ogólnie gdyby poprawić te problemy byłby to motor doskonały. Prowadził się bez wezykowania manewrowość parkingową średnia waga 160 kg. Pozdrawiam pasjonatów Junaka i podziwiam.
Na przypadlosc z zalewaniem iskrownika byla jedna rada (naonczas) a mianowicie szeroki, sercowaty "chlapacz" na przednim wachlarzu kierujacy struge wody spod kola omijajac silnik.
Dzisiaj wszyscy wzdychają do Junaka. Ja miałem kilka Junaków w latach osiemdziesiątych. Kusił mnie rasowy wygląd oraz praca silnika ale tak naprawdę to była kupa złomu. Junaka najczęściej kupowało się niesprawnego plus drugi Junak w worku. Kiedyś udało mi się kupić Junaka z przebiegiem 3 tyś kilometrów i działała nawet prądnica ale nie długo, rozsypał się iskrownik, pękła zapadka startera idt a jak go sprzedałem to pękł wał. Moc żałosna nie miał szans do WSK 175. Hamulców prawie nie było. Ten odgłos czterosuwa może i by był fajny ale nie było go słychać bo naper.....a głowica tak jak by ktoś w nią młotkiem walił. Bałem się pojechać gdzieś dalej niż w około komina a pamiętam że był ciężki w pchaniu. Dopiero pod koniec lat 90 tych widziałem na zlocie wychuchane Junaki które pięknie pracowały.
mam circa 50 lat ... uważam, ze w Polsce kultura jazdy na drogach *SKUTECZNIE ZNIECHĘCA* do jazdy motocyklem ... ale "ten dźwięk silnika ZOSTANIE ze mną na zawsze" - kto wie skoro ludzie kupują obrazy to może i ja kupię Junaka?
Spróbuj nie ustąpić na drodze motocyklowi we Francji ,dostaniesz kopa po karoseri albo otoczy Cie banda tz motocyklistów i dostaniesz w m,rde zobacz filmiki z Paryża 😊
Witam! Miałem sentyment do junaka, i posiadałem jego przez 10 lat. Pomimo wielu konstrukcyjnych swoich wad kochałem junaka. W 1966 po przegrnej sprawie o kradzież patentu z nortona około 100 nowych junaków nie opuściło fabryki, i publicznie zostały pocięte palnikiem na kawałki. Kiedy w 1974 byłem junakiem na zlocie we Wolsztynie pewien anglik podszedł i łamanym polskim mi powiedział, że junak to kradzież nortona. Było mi bardzo przykro kiedy ktoś z zamożnego kraju pozwala sobie na szyderstwa. Ten incydent sprawił, że powróciłem do mojego miejsca zamieszkania z goryczą w sercu. Pomimo, że Junak miał wiele swoich wad był wyjątkowy. Pozdrawiam.
@@stanisawbauer2910 a na czym miała polegać ta "kradzież nortona" przecież Junak to jest konstrukcja wywodząca się z Sokoła 600 - konstrukcji z początków lat 30tych - premiera Sokoła 600 była w 1932.
mój wujek jak był bardzo młody razem kilkoma kolegami mieli junaki... przerabiane, oryginały i takie prosto ze stodoły. chodziło tylko o to żeby jeździły :)) w tych czasach w Ursusie to był taki mały gang motocyklowy :)))) pamiętam jak mnie podwoził do szkoły byłem dumny jak paw:))... wspaniałe czasy.
Pod koniec lat 70. ojciec kupił Junaka w nie najlepszym stanie , aby przerobić go na trójkołowiec. Jako siedemnastolatek majac już od roku prawo jazdy A,B trochę na nim potrenowałem - ciężki był to fakt, ale to przyprawiające o dreszcz emocji brzmienie silnika pozostało mi w pamięci. Niedawno powróciłem do przygody z motocyklem. Kupiłem motocykl Royal Enfield Classic 350, gdyż jako żywo przypomina tę nasza perełkę motoryzacyjną.
Drugim motocyklem z silnikiem czterosuwowym produkowanym w PRL był dziś zapomniany żużlowy Fis 500. Motocykl ten wytwarzano seryjnie, chociaż nie w takich ilościach jak Junaka i tylko na potrzeby klubów sportowych. Obecnie jest on prawdziwym rarytasem kolekcjonerskim. A zatem nie jest to prawda że Junak był jedynym czterosuwowym motocyklem wytwarzanym seryjnie za czasów PRL. Jedynym turystycznym i jedynym o tej pojemności skokowej silnika czyli 350 cm³, w tym 4T poza wspomnianym Fisem. Co do ceny to pod koniec produkcji Junaka została ona znacznie obniżona bo z 24 do 19 tys zł. Jednak prawdopodobnie już wtedy zapadła decyzja o wygaszaniu wytwarzania Junaka a obniżenie ceny miało pomóc w sprzedaży wyprodukowanych już motocykli, co jednak w praktyce szło dość opornie i dalej uważano że pojazd ten jest zbyt drogi. W Polsce dużo ludzi prezentowało i niestety dalej prezentuje niską kulturę techniczną oraz brak elementarnej wiedzy z zakresu budowy silników spalinowych a szczególnie bardziej skomplikowanych silników czterosuwowych dla tego mimo wysokiej ceny woleli w podobnej cenie kupić Jawę 350 lub MZ 250, względnie Pannonię 250 bo miały one dość proste w budowie i obsłudze silniki dwusuwowe które opanowały wtedy polskie miasta i wsie. Jednak nawet te bardzo popularne motocykle często trafiają się z mocno poniszczonymi silnikami spowodowanymi ,,kowalskimi" metodami napraw gdzie kartery rozbijane były młotkiem i przecinakiem a za uszczelniacz uszkodzonych połówek silników służyła obficie stosowana farba olejna. Więc dla takiego poziomu dyletanctwa Junak był za bardzo skomplikowany a wręcz na chamskie traktowanie jego podzespołów, w tym oczywiście silnika może natknąć się każdy kto obecnie zajmuje się jego remontami.
Wiesz może czy byl jeszcze jakiś 4suw produkowany w demoludach po 45r? A odnosnie tych napraw mlotkiem to w l. 88/90 moj brat stosowal klej dwuskladnikowy na bazie żywicy epoksydowej Distal. Jezeli ubytek byl gdzies na dole kartera. Gdzie temperatury były niewysokie to zdawalo to egzamin na wiele lat. Byl to obciach ale działał. Dzisiaj to Są specjalne kleje do aluminium. Sam sklejalem stolik z podobnego lub nawet identycznego stopu jak kartery. W miejscu gdzie sa bardzo silne przeciazenia. Bo na dole jedynej przy nim nóżki i juz 7 rok trzyma. A uzywam go jako pidstawe do malej krajzegi. Tak ze Są tez wibracje. Kumpel spawacz nie wierzyl ze bez spawania się obejdzie. Ale go tym zaskoczylem i teraz nawet sam to stosuje w trudnych do pospawania miejscach.
@@bolekbolkowski1118 U nas wspomniany Fis i Junak, w NRD AWO Simson i BMW które zastąpiło EMW, w Czechosłowacji Jawa 500 OHC oraz wraz z ČZ różne motocykle sportowe do żużla, wyścigów torowych i bicia rekordów prędkości. ZSRR wiadomo - popularne u nas do dziś M 72, K 750, Ural i Dniepr który jest ukraiński ale wtedy byli pod radzieckim butem więc też można go zaliczyć jako produkt z ,,Sojuza". Co do klejenia klejem epoksydowym to po to one są i jeżeli jest na prawdę solidny to nie neguję jego użycia w niektórych przypadkach. Tragedią jest natomiast silnik poskładany na farbę olejną. Ten wie kto miał możliwość po takim ,,uszczelnieniu" rozbierać potem takie kartery.
@@jacekbuszman1639 Dzieki za obszerną odpowiedź. A co do amatorów uszczelniajacych farbą olejną, to jest to oczywiście nieprzemyslane. Ale prawdziwe zdziwienie mialem, jak mechanik właściciel dużego renomowanego warsztatu zajmującego się naprawą zawieszenia. Doradzal mi żebym gwinty śrub mocujacych zaciski hamulcowe posmarowal farbą. Udowodnilem mu ze to on nie dokręcił mi ich podczas wymiany sworzni na przednich wahaczach. Przyjechalem do niego i mówię że slysze pojedyncze stukanie po nacisnieciu hamulca. Podniósł samochod i okazalo się że zaciski sa tylko przyłapane luźno srubami. On na to ze to nie jego wina. Winny jest ten kto mi wymieniał klocki, bo zauważył że są nowe. Na co ja mowie ze sam je wymienialrm przed remontem zawieszenia. Dodatkowo pokazalem mu ze zeby dostac sie do sworzni, to najlatwiej jest poprzez zdjęcie zaciskow. On nie chcac przyznac sie do błędu sugerował ze sruby musialy sie same poluzowac i najlepiej jesli odkrece je i dokręcie jeszcze raz posmarowane farbą. Oczywiscie tego nie zrobiłem. Tam dochodzi do wysokich temperatur. W takich miejscach smaruję gwinty, ale pastą miedziową żeby bylo łatwiej odkręcić jak się zapieką. Tak ze co tu wymagac od amatorów chalupnikow z lat 80tych. Jak nawet niektorzy współcześni zawodowcy stosują takie metody.
O proszę materiał o Junaku 😃 Nie wiedziałem że prowadzisz i taki kanał. Myślałem że militaria prezentujesz.... Miałeś styczność z tym motocyklem? Niestety Junak nie jeździł nigdy 125km/h Jeden jak i drugi jeździły dokładnie tyle samo czyli 110-115 km/h :) Pozdrawiam
Jawa miała opinię łatwo wywracajaymi się. Wadą junaka była nieszczelnosc,olej kąpał po jeździe. Cena to było nic tylko dostępność. Fakt był mało modernizowanym pojazdem.
Cena ceną ale to nie było powodem zaprzestania produkcji. Junaki eksportowane były też i do Hongkongu. A zaprzestanie jego produkcji to była decyzja może polityczna ale z pewnoscią tak zwana unifikacja produkcji motocykli w ramach RWPG. Główny powód zaprzestania produkcji Junaka to już produkcja a właściwie początki produkcji Fiata 125p. Wprawdzie Fiata montowano na Żeraniu w Warszawie ale części i całe podzespoły pochodziły od kooperantów. I tak Szczecińskiej Fabryce Motocykli (przed wojną zakłady Stowera) przypadła w udziale produkcja układów kierowniczych do Fiata 125 i może jeszcze parę innych rzeczy. A nazwę zmieniono na POLMO, czyli polska motoryzacja. Ale Junak to było i jest "COŚ" pięknego. Pozdrawiam wszystkich junakowców.
Odbudowane Junaki z silnikiem, w którym odbudowujący usunął błędy konstrukcyjne, to współczesne perełki. Motocykl mógłby być trochę lżejszy. Wtedy to byłoby cudo! 😊 Andrzej rocznik 1955. P.S. Popieram zdanie Tomka z Leszna, co do kultury jazdy dzisiejszych motocyklistów. Stąd tylu dawców organów. 😢
Motocyklista nie jest dawcą organów- wybij to sobie z głowy, ludziska nie wiedzą, że oragany po wypadkach motocyklistów są tak uszkodzone, że ekipa pobieraczy nawet nie wyjeżdza
Moj kumpel w Technikum w latach 80 tych wrzucił koło od syreny..mieliśmy go za sprzeciarza bo nam się nie śniło to co wyprawiał że sprzętami w tamtychvczasach
To się nie umywa do junaka nawet nie ta pojemność a nie wspomnę o jakości było parę mankamentów ale to można usunoc jak by się chciało lepiej sprzedać koncesje shl produkują do tej pory w Indiach a ile u nas wyszło sztuk to pytanie do Tuska czy Kaczyńskiego niech się kluca dalej przeczkolako a ursus
Chciałem w połowie lat 80-ych kupić takiego Junaka do remontu. Stał całe lata w szopie na węgiel. Właściciel widząc widząc chętnego do kupna rzucił jakąś kosmiczną cenę. Znajomy mechanik starej daty, który był już wtedy emerytem, odradził mi jednak zakup. Według niego silnik Junaka cierpiał na wady konstrukcyjne, między innymi praktycznie niemożliwe do usunięcia permanentne wycieki z karteru. No i iskrownik i prądnica - kolejne słabe punkty tego pojazdu. Tak oglądając filmy na temat polskich jednośladów, nie tylko powojennych, to mam wrażenie, że jednak technologicznie nigdy nie były dobrze dopracowane, a dodatkowo ich producenci i praktycznie nigdy ich należycie nie testowali i zaczynali produkcję i sprzedaż z myślą, że "poprawi się błędy w przyszłości", a testerami byli sami kupujący. Ale produkcja tych pojazdów nigdy nie trwała na tyle długo, aby dzięki takiemu "testowaniu rynkowemu" tych jednośladów doprowadzić je do finalnie ogarniętej, dopracowanej wersji pozbawionej istotnych wad. Ich "kultowość" to dzisiaj raczej wynik sentymentu i ich wieku, a nie jakiejś mitycznej jakości wykonania czy innowacyjności projektu. Zresztą, tak samo jest z całą elektroniką użytkową audio z czasów PRL, to już wtedy były dziadostwo, bo nawet gdy miały te produkty potencjał, to oszczędzanie na "dewizach" powodowało, że nawet jeśli z zewnątrz było jakoś OK, to wewnątrz dalej była siermiężność. Tak było choćby z produktami Radmora czy Diory.
Kiedyś obiło mi się o uszy że sprzedano licencję junaka do Indii czy do Pakistanu ale nie jestem pewien czy tak było.Nie ma na ten temat wiadomości.Może to bzdura.
temat drogi // drogi ekspresowe ( muszą dać miejsce dla lokalnych małych biznesów'' dla regionalnej kuchni '' dla regionalnego rzemiosła'' kultury i sztuki itp .. dla podróżnych okazja by zapoznać się z bogactwem i różnorodnością Regionów i zajrzenia głębiej '' szansa na nowe kontakty kulturalne, gospodarcze itp. Międzynarodowe kołchozy będą wciskać towary międzynarodowych kołchozów- a to nie jest prawdziwa Polska........ w Hiszpanii takie zlekceważenie potrzeby zarobiania na życie przez lokalną społeczność skończyło się biedą i wyludnieniem. Nawet w tv mają o tym cykliczny program ''pusta Hiszpania''
Nie bardzo rozumiem te zachwyty na Junakiem. Jedyną jego zaletą było to, że miał czterosuwowy silnik. Bardzo kiepski zresztą. Mieliśmy z kumplami różne motocykle zachodnie, BSA 250 i 350, Triumph 500, NSU 350 i 500, BMW 250, 350, Horex 350, EMW 350, Ok Supreme 600, wszystko czterosuwy, z końca lat 30tych i lat 50tych. Każdy z nich był pewniejszy na wyjazdy niż Junak. Posiadanie Junaka, albo jakiegoś ruskiego złoma, a już szczególnie dwusuwu, to był straszny obciach. Na niektórych zlotach nie wpuszczali Junaków, Urali, itp. produktów za bramę. Junaka można było rozpoznać z zamkniętymi oczami, tylko po klangu. Brzmiał jakby mu w cylindrze gwoździe latały. A teraz to pożądany klasyk... W pewnym sensie to rozumiem, jednak trudno zapomnieć jaki to był złom.
Konstrukcja nie poniemiecka to konstrukcja Triumph pamiętam gdy we Wrzeszczu w sklepie były na rynek z pąka z przodu handel rolnicy wozili ul.Lakowa ale ja jeździłem Blek Megik Womens czyli BMW
Luzy zaworowe same się rozregulowywały w czasie pracy silnika. Idiotyczna konstrukcja, na obracanych wałkach. Przerobiłem po swojemu, miodzio, mógłbym opatentować.
Temat bardzo ciekawy ale prezentacja i język OJ - czysty na tak samo niskim poziomie jak i odgłos wydechu Junaka. " motocykle nie lepsze ale o lepszej opinii " ciekawe skąd taka opinia i od kiedy to MZtka nie była lepszym i nowocześniejszym motorem ?
@@zksstalstawidlo9015 OK. Od jutra każdy krytyk literacki lub filmowy np. powinien pisać książki albo być reżyserem. Zadowolony ? STAL STAWIDLO - WTF ? 🤣🤣🤣
Junak był żle i niedokładnie wykonany. Dlatego był b.awaryjny i zawsze były wycieki. Bardzo kłopotliwa konstrukcja. Wyjechałeś i nie wiedziałeś czy wrócisz! Mało kto umiał Junaka obsłużyć. I poprawić błedy wykonania fabryczne. Był zmontowany byle jak. Dlatego, w połączeniu z wysoką ceną, 24000 zł, nie było chętnych do kupna. Dlatego zaprzestano produkcji.
Mój ojciec miał Junaka,sąsiad miał też.W latach 60-tych to był szpan i prestiż.
Tak, to motocykl kultowy i sentyment do Junaka nadal w sercu ładnie tyka 💖. Dziękuję za ten materiał!
Dziękuję za lajki 😀.
w 1965 19000 zl
Junaki jeszcze w Polsce są, mój Jasiu - rocznik 1962 - jest z serii przejściowej, tj. posiada ramę bez wzmocnienia główki, ale jest nabity fabrycznie na ramie jako "M10". Pozostałe elementy wyposażenia oraz cechy silnika to czysta "10". Obecnie czekamy na nowy alternator 12V w miejsce prądnicy i dalej pojedziemy w kolejne podróże. Wspaniała konstrukcja wyprzedzająca standardy i jakość PRL-u. Szkoda tylko, że "Ruskie" zablokowali nam rozwój - a były nowoczesne koncepcje rozwojowe. Ta marka to próba kontynuacji produkcji ciężkich motocykli przedwojennych czterosuwowych w trudnych czasach socjalizmu w Polsce. Pozdrawiam Autora i wszystkich entuzjastów prezentowanego pojazdu - posiadaczy i tych, którzy marzą o jego posiadaniu. Marzenia się spełniają 😎
Wszystko co Polacy spierdolili za komuny dziś zwalamy na " ruskie nie pozwolili" To bardzo wygodne. Fakty są takie: cena tego motocykla jak na zasobność naszych rodaków astronomiczna, technologia wyprzedzająca możliwości socjalistycznego przemysłu, brak specjalistów posiadających odpowiednie kwalifikacje do naprawy tej maszyny, silnik czterosuwowy w porównaniu z dwusuwem o wiele bardziej skomplikowany. To też ówczesna władza, ta Polska nie z Moskwy uznała, żeby zmotoryzować kraj potrzeba taniego w produkcji motocykla , a takim była WFM-ka Zapewne żal, że produkcja Junaka , dobrze zapowiadającego się projektu została zatrzymana, ale takie były realia tamtych tuż powojennych lat i duży brat nie miał z tym nic wspólnego.
@@MirosawGrad problemem była nirynkowa gospodarka. Jakiś ówczesnych prezesik np nie miał auta to po h... mu autostrady-i tak to działało
A czy są z
90 roku
Na przełomie wieków sprzedawano pod logiem Junak motocykl produkowany przez HYOSUNG - model Millenium o pojemności 250 cm3 V2, ale to z opisywanym wzorem nie miało żadnego związku.
Kanaliamin.Lewandowski, ten od prywatyzacji, cały przemysł, który sprzedał za bezcen, nazwał dziadoswem. Za dewastację nie siedzi a reprezentuje Polskę w UE.
Dobrze wygląda, szkoda że go już nie robią, marzenie takimi pojeździć.
Ano nie robia, bo sowiety zadecydowaly w ramach RWPG, ze NRD bedzie produkowal MZ-tke.
A szczecinska fabryka byla otwarta na wszelkie uwagi i wnioski od uzytkownikow.
@@stanislaw_m pierdol polaczek , pierdol.
Może cię posłuchają
Nie prawda
Pamiętam ten Piękny motocykl miał go mój Wojtek który był inżynierem w fabryce w Szczecinie i przyjechał z rodziną ze Szczecina do Chodcza na Kujawy pozdrawiam Serdecznie Wielbicieli Junaka 👍👌
moje dzieciństwo, bardzo dziekuję.
Mój Tata miał Junaka, w 1967 roku odwiedział mnie na obozie w 1967 roku, a później na obozie w 1969 roku. Często jeździliśmy na wycieczki :-) Pamiętam, że w 1975 roku jego Junak stał w garażu na moich dziadków w Rembertowie. Bardzo żałuję, że kiedy Tata zmarł w 1995 roku nie "zaopiekowałem się" tego motocykla...
Mój ojciec został w 1951 r. za dziadka - legionistę (i pradziadka z PPS Frakcji Rewolucyjnej) został zesłany do kopalni na Śląsku by tam odrobić służbę wojskową. Tam, jako, iż był mechanikiem z wykształcenia został technikiem obsługującym windy wywożące węgiel na powierzchnię. Pracował w kopalni do końca lat 50-tych. Miał status "górnika przodowego", ale na dół zjeżdżał rzadko. Jako "górnik" zarabiał sporo chajsu. Na dodatek, to był czas "stachanowców" czyli - ludzi bijących rekordy produkcyjne. ALE! Za tymi rekordami stała praca całej brygady motywowane do wydajniejszej pracy różnorakimi "motywatorami". Ojciec uczestniczył w jednym takim cyrku. Za tę "dobrą robotę" dostał od dyrekcji kopalni talon na Junaka! Zadawał nim szpanu! Ale wziął ślub i musiał się "ustatkować". No i Junak poszedł w obce ręce. A szkoda...
Bardzo dziękuję za film. Miałem chyba 6 albo 7 Junaków, 2 M7 i reszta M10 (miałem 24 motocykle w życiu) Junak miał wady, lało się z niego jak z kaczki, olej mam na uwadze i niewiele się dało z tym zrobić. Iskrownik był założony w najbardziej idiotycznym miejscu - tuż za kołem przednim bez żadnej osłony, czyli był zalewany w każdy deszcz, zakładaliśmy na niego nieco przerobioną prezerwatywę. Skomplikowana skrzynia biegów, bieg 1 to było też koło rozruchowe od kopytnika, pękało często. Bieg 4 był niemal identyczne z wałkiem zdawczym, trzeba było uważać przy składaniu. Był bardzo słaby, przestawialiśmy mu zapłon na kołach zębatych, dało się po lekkiej przeróbce, był nieco silniejszy. Palił bardzo dużo, około 8 litrów po przeróbkach. Prądnica prawie nie dawała prądu, była zalewana przez olej. Ale był czterosuwem o pięknym głosie. Każdy motocyklista za moich czasów uważał za splamienie się, gdy posiadał dwusuwa. (Ja splamiłem się dwa razy, raz IFA 350 i raz CZ 350) Były Junaki dostępne za niewielka kwotę w latach 80, było ich dużo i dlatego miałem ich aż sześć, naprawiałem i sprzedawałem. Byłem specem od Junaków. Pozdrawiam chłopaków na motorkach z lat 80.
Zapomniałeś dodać o głupim kontrowaniu i regulacji zaworów Wałki mimośrodowe kontrowane przez łapkę zaciśniętą śrubą 8x1 co często powodowało rozregulowanie
@@leopoldkluczynski8419 bardzo możliwe, zapomniałem być może, to było już kupę lat temu. Główna jednak wadą było to, że był słaby. Dopiero ja wsiałem na Urala poczułem moc.
a z jakiego rejonu jestes
Mój ojciec tez narzekał ze spodnie zawsze upaprane olejem były .
@@treppenbuche7124 wtedy byłem z nowosądeckiego.
Miałem M 10. Wady...iskrownik w deszczu zalewany i słaba prądnica. Reszta bez zarzutu. Piękny głos, duża masa, dobre prowadzenie. Szkoda że ich nie robiono dłużej. Dwie osoby, mnóstwo bagażu- bez problemu zrobiłem pętlę bieszczadzką.
Też miałem M10 tkę ,niejedną ,iskrownik uszczelniłem i było ok ,prądnica rzeczywiście była dość cienka ,niemniej sentyment pozostał ,i myślę ,że nawet po tylu latach (sprzedałem w 1986),dałbym sobie radę z regulacją junksa
Ten iskrownik, to niech go krew nagła zaleje!
To nawet nie trzeba było deszczu, tylko jedna kałuża na drodze i już było po wycieczce!
Kiedyś mnie diabeł opętał i takiego Janka sobie kupiłem.
To jakoś było pod koniec lat 80-tych.
Pięknie go wyremontowałem i zabrałem na kanapę taką fajną laskę, co ją poznałem na studiach.
Oczywiście wycieczka zaraz się zakończyła, bo najpierw kałuża pokonała iskrownik, ale wysuszyłem i pojechaliśmy dalej.
Tylko zaraz potem ta cholerna prądnica się utopiła w oleju i to był koniec wycieczki.
Na moje nieszczęście mieliśmy namiot i całą resztę sprzętu na biwak, więc sami się domyślacie co było dalej... ;)
No i z tą wredną starą babą (co kiedyś była fajną laską) się męczę do dzisiaj!
To ja zasadniczo odradzam zakup Junaka! ;)
@@kotlet4ever
Pod koniec lat 80tych nastała moda na Junaki. Jedyny 4suw PRLu. Ale problem z iskrownikiem i pradnica rozwiazywano zamontowaniem alternatora od malucha w miejscu iskrownika. Zasilanego paskiem klinowym od maszyny do szycia Łucznik. To tak w skrócie.
Pamietam jak wracali z gieldy samochodowej w Lublinie dwoch gości Ojciec Polonezem a syn Junakiem w pięknym orginalnym stanie. Zlapal ich deszcz i zatrzymali sie w moim miasteczku. Przechodzilem wtedy ze szwagrem który miał wczesniej jednego czy wiecej Junaka. Zaczeli rozmawiać i chcieli mu go sprzedać. Poczatkowo chcieli 25 tys. Ale stanelo na 10. Przysiegali sie ze wszystko jest ok. Wyglądał jak nowy. Ale do transakcji nie doszlo. Bylo to na poczatku lat 80tych. Nie jestem pewien ktory rok dokladnie ale niech bedzie ze 82. Za niedlugi czas kupil CZ350. Nowy w sklepie za 53tys. Cena za tamtego junaka byla naprawde atrakcyjna. Dzisiaj nawet nie chce mi sie myslec ile by chcieli handlaze za egzemplarz w podobnym stanie. Pozniej bo w 89r moj brat kupil Junaka w duzo gorszym stanie stojacego 10 lat w szopie. Do remontu. Całą zimę go robil a na wiosne w maju wyjechał. Ale to nie byl motocykl na który leciały dziewczyny.
Z Junaka mozna bylo bardzo latwo dziewczyne zrzucić, wystarczylo puscic szybko sprzęgło i pasazer nie mial szans. Jesli sie wczesniej mocno nie chwycił.
Wał jest tak ciezki ze pierwsze kilka metrow wyrywal jak z procy. A pozniej to juz odejscie mial slabe. W porownaniu z np. Cz350 nie mial szans.
Ale pierwsze kilka metrow zawsze wygrywał.
To robili ludzie wykształceni przed wojną . Gdzieś w latach 70/80 oni poszli
na emerytury .Do dzisiaj tych ludzi nie zastąpiono . To nie takie proste .
Coś Ci się pomyliło, przed II WS w Polsce 90 % analfabetów......
@@jerzypiotrowski484 I właśnie dzięki tym 90 ciu % analfabetom z prze 2 WŚ , którzy przekazali mi swoją wiedzę , nie mam dzisiaj problemów technicznych , bo fachowcy w tamtym czasie mieli wiedzę w głowie , a nie jak dzisiejsi wyszkoleni z dyplomami analfabeci , co mają wiedzę przed nazwiskiem , a jak komputer zgaśnie , to wiedza u nich również . I komu tu się co pomyliło ?
Mój wujek Maniek miał tą maszynę ,miałem wtedy 10 lat ,to było coś .Dziś patrzę i podziwiam ,zwłaszcza bagażnik na baku .Czołówka i klejnoty pozostają na baku .Waga ciężka ,ale piękny ..
Miałem:) motocykl z duszą nie co te gówna chińskie zwane junakami.
Szkoda ,szkoda że nie ma tego motoru ,Polska wszystko przesrała Junaka ,samochody trzy stocznie itd zamiast się rozwijać jak inne państwa. Czechy skodę produkują jawe też, Rumunia Dacie też produkują a nas stać jest kupować z zagranicy.
Więcej takich filmow.
W Wikipedi tego nie piszą , ale w tamtych czasach gdy należeliśmy do RWPG , to "wielki brat" ustalał kto i co ma produkować. Polska była wtedy największym producentów motocykli w Europie i drugim na świecie. To bardzo drażniło "wielkiego brata" a nacisk był żeby główna produkcja motocykli była w Czechosłowacji. Po tej decyzji , nasze rodzime fabryki motocykli zaczęto sukcesywnie zamykać ( SFM , WFM , SHL ) WFM produkowała również popularny skuter Osa. A koszty , nieopłacalność itp. to taka śpiewka na tłumaczenie ludowi , zresztą aktualna do dzisiaj.
...to tak jak teraz....z tym ,że to teraz ustala UE !
macie pierdolca na punkcie tego wielkiego brata, chyba dlatego że teraz macie dwóch, w Brukseli i Waszyngtonie
@@user-vm3ho7yf6l jeszcze w Telawiwie tylko niezbyt lubiany bo utrzymuje go hameryka tak by dawno zniknął
@@user-vm3ho7yf6l
Tylko ignorant coś takiego wypowie!
Jak by nie patrzec to przemysl czechoslowacki reprezentowal poziom swiatowy a ich Java-500 byla w latach 1950-tych najnowoczesniejszym motocyklem czterosuwowym na swiecie i ich silnik skopiowal kawasaki ktory zastosowano prawie 50 lat pozniej!!!
Kochałem te motory. Jeździłem na nich wiele lat. Jeden się ostal b10 jest w kawałkach ale sprawny
Junak to kult. Mialem takiego. Najlepsza maszyna jaka byla kiedykolwiek budowana w Polsce. 👻
Ta tak dla przypomnienia. Miałem takie ustrojstwo kilka lat w latach 70. Wizerunkowo ok technicznie niedoruba, przejechałem ok 20 tysięcy kilometrów. Wady zalewająca prodnica olejem, iskrownik zalewany woda deszczową spod przedniego koła.. Wał korbowy składany a nie kuty na łożyskach walkowych prostych miał skłonności do bicia nie pomogło dodanie sprzęgła klowego w celu jego ochrony. Hamulce jako takie. Osiągi 120 bez osłony oreodamicznej można uznać za dobre prędkość podróżna 90 z pasażerem także można uznać za dobrą. Pozycja za kierownicą poprawna. Minus przy bijącym wale wysokie drgania na kierownicy silnik mocowany bez poduszek gumowych. Ogólnie gdyby poprawić te problemy byłby to motor doskonały. Prowadził się bez wezykowania manewrowość parkingową średnia waga 160 kg. Pozdrawiam pasjonatów Junaka i podziwiam.
Parę lat po wojnie i potrafili coś zrobić a dziś Pustka
Bo obcy nie pozwalają!!!!
Bo to byli przedwojenni wybitni konstruktorzy.
Miałem Junaka M 10 b.d motocykl świetnie trzymał się drogi jedna jego wada iskrownik narażony na zalanie woda jazda podczas jazdy w deszczu
Na przypadlosc z zalewaniem iskrownika byla jedna rada (naonczas) a mianowicie szeroki, sercowaty "chlapacz" na przednim wachlarzu kierujacy struge wody spod kola omijajac silnik.
Dzisiaj wszyscy wzdychają do Junaka. Ja miałem kilka Junaków w latach osiemdziesiątych. Kusił mnie rasowy wygląd oraz praca silnika ale tak naprawdę to była kupa złomu. Junaka najczęściej kupowało się niesprawnego plus drugi Junak w worku. Kiedyś udało mi się kupić Junaka z przebiegiem 3 tyś kilometrów i działała nawet prądnica ale nie długo, rozsypał się iskrownik, pękła zapadka startera idt a jak go sprzedałem to pękł wał. Moc żałosna nie miał szans do WSK 175. Hamulców prawie nie było. Ten odgłos czterosuwa może i by był fajny ale nie było go słychać bo naper.....a głowica tak jak by ktoś w nią młotkiem walił. Bałem się pojechać gdzieś dalej niż w około komina a pamiętam że był ciężki w pchaniu. Dopiero pod koniec lat 90 tych widziałem na zlocie wychuchane Junaki które pięknie pracowały.
mam circa 50 lat ... uważam, ze w Polsce kultura jazdy na drogach *SKUTECZNIE ZNIECHĘCA* do jazdy motocyklem ... ale "ten dźwięk silnika ZOSTANIE ze mną na zawsze" - kto wie skoro ludzie kupują obrazy to może i ja kupię Junaka?
Spróbuj nie ustąpić na drodze motocyklowi we Francji ,dostaniesz kopa po karoseri albo otoczy Cie banda tz motocyklistów i dostaniesz w m,rde zobacz filmiki z Paryża 😊
Witam! Miałem sentyment do junaka, i posiadałem jego przez 10 lat. Pomimo wielu konstrukcyjnych swoich wad kochałem junaka. W 1966 po przegrnej sprawie o kradzież patentu z nortona około 100 nowych junaków nie opuściło fabryki, i publicznie zostały pocięte palnikiem na kawałki. Kiedy w 1974 byłem junakiem na zlocie we Wolsztynie pewien anglik podszedł i łamanym polskim mi powiedział, że junak to kradzież nortona. Było mi bardzo przykro kiedy ktoś z zamożnego kraju pozwala sobie na szyderstwa. Ten incydent sprawił, że powróciłem do mojego miejsca zamieszkania z goryczą w sercu. Pomimo, że Junak miał wiele swoich wad był wyjątkowy. Pozdrawiam.
@@stanisawbauer2910 a na czym miała polegać ta "kradzież nortona" przecież Junak to jest konstrukcja wywodząca się z Sokoła 600 - konstrukcji z początków lat 30tych - premiera Sokoła 600 była w 1932.
mój wujek jak był bardzo młody razem kilkoma kolegami mieli junaki... przerabiane, oryginały i takie prosto ze stodoły. chodziło tylko o to żeby jeździły :)) w tych czasach w Ursusie to był taki mały gang motocyklowy :)))) pamiętam jak mnie podwoził do szkoły byłem dumny jak paw:))... wspaniałe czasy.
W latach 70 mając 17 lat miałem Junaka używanego.
Wszystko O'K tylko prądnic musiałem suszyć w piekarniku.
Ale był szpan!
Pozdrawiam
D.K
DLACZEGO TO WSZYSTKO ZNISZCZYLISMY ,GLUPIE POLASIE PRODUKOWALISMY FAJNE MOTYCYKLE NIE TYLKO JUNAKI.
To nie Polacy to wszystko zniszczyli!!!
Pod koniec lat 70. ojciec kupił Junaka w nie najlepszym stanie , aby przerobić go na trójkołowiec. Jako siedemnastolatek majac już od roku prawo jazdy A,B trochę na nim potrenowałem - ciężki był to fakt, ale to przyprawiające o dreszcz emocji brzmienie silnika pozostało mi w pamięci. Niedawno powróciłem do przygody z motocyklem. Kupiłem motocykl Royal Enfield Classic 350, gdyż jako żywo przypomina tę nasza perełkę motoryzacyjną.
Ojciec objeździł kilka razy Polskę na M10 :D A ja kocham moją M16 ale to już coś innego
Jeden z najbardziej awaryjnych motorów. Miękka stal.
Główka ramy rozłaziła się i pękała. Za duży kąt pochylenia widelca i miękka stal na ramę.
Nádherný motocykl❤
Drugim motocyklem z silnikiem czterosuwowym produkowanym w PRL był dziś zapomniany żużlowy Fis 500. Motocykl ten wytwarzano seryjnie, chociaż nie w takich ilościach jak Junaka i tylko na potrzeby klubów sportowych. Obecnie jest on prawdziwym rarytasem kolekcjonerskim. A zatem nie jest to prawda że Junak był jedynym czterosuwowym motocyklem wytwarzanym seryjnie za czasów PRL. Jedynym turystycznym i jedynym o tej pojemności skokowej silnika czyli 350 cm³, w tym 4T poza wspomnianym Fisem. Co do ceny to pod koniec produkcji Junaka została ona znacznie obniżona bo z 24 do 19 tys zł. Jednak prawdopodobnie już wtedy zapadła decyzja o wygaszaniu wytwarzania Junaka a obniżenie ceny miało pomóc w sprzedaży wyprodukowanych już motocykli, co jednak w praktyce szło dość opornie i dalej uważano że pojazd ten jest zbyt drogi. W Polsce dużo ludzi prezentowało i niestety dalej prezentuje niską kulturę techniczną oraz brak elementarnej wiedzy z zakresu budowy silników spalinowych a szczególnie bardziej skomplikowanych silników czterosuwowych dla tego mimo wysokiej ceny woleli w podobnej cenie kupić Jawę 350 lub MZ 250, względnie Pannonię 250 bo miały one dość proste w budowie i obsłudze silniki dwusuwowe które opanowały wtedy polskie miasta i wsie. Jednak nawet te bardzo popularne motocykle często trafiają się z mocno poniszczonymi silnikami spowodowanymi ,,kowalskimi" metodami napraw gdzie kartery rozbijane były młotkiem i przecinakiem a za uszczelniacz uszkodzonych połówek silników służyła obficie stosowana farba olejna. Więc dla takiego poziomu dyletanctwa Junak był za bardzo skomplikowany a wręcz na chamskie traktowanie jego podzespołów, w tym oczywiście silnika może natknąć się każdy kto obecnie zajmuje się jego remontami.
Wiesz może czy byl jeszcze jakiś 4suw produkowany w demoludach po 45r?
A odnosnie tych napraw mlotkiem to w l. 88/90 moj brat stosowal klej dwuskladnikowy na bazie żywicy epoksydowej Distal.
Jezeli ubytek byl gdzies na dole kartera. Gdzie temperatury były niewysokie to zdawalo to egzamin na wiele lat. Byl to obciach ale działał.
Dzisiaj to Są specjalne kleje do aluminium.
Sam sklejalem stolik z podobnego lub nawet identycznego stopu jak kartery. W miejscu gdzie sa bardzo silne przeciazenia. Bo na dole jedynej przy nim nóżki i juz 7 rok trzyma. A uzywam go jako pidstawe do malej krajzegi. Tak ze Są tez wibracje. Kumpel spawacz nie wierzyl ze bez spawania się obejdzie. Ale go tym zaskoczylem i teraz nawet sam to stosuje w trudnych do pospawania miejscach.
@@bolekbolkowski1118 U nas wspomniany Fis i Junak, w NRD AWO Simson i BMW które zastąpiło EMW, w Czechosłowacji Jawa 500 OHC oraz wraz z ČZ różne motocykle sportowe do żużla, wyścigów torowych i bicia rekordów prędkości. ZSRR wiadomo - popularne u nas do dziś M 72, K 750, Ural i Dniepr który jest ukraiński ale wtedy byli pod radzieckim butem więc też można go zaliczyć jako produkt z ,,Sojuza". Co do klejenia klejem epoksydowym to po to one są i jeżeli jest na prawdę solidny to nie neguję jego użycia w niektórych przypadkach. Tragedią jest natomiast silnik poskładany na farbę olejną. Ten wie kto miał możliwość po takim ,,uszczelnieniu" rozbierać potem takie kartery.
@@jacekbuszman1639
Dzieki za obszerną odpowiedź.
A co do amatorów uszczelniajacych farbą olejną, to jest to oczywiście nieprzemyslane.
Ale prawdziwe zdziwienie mialem, jak mechanik właściciel dużego renomowanego warsztatu zajmującego się naprawą zawieszenia. Doradzal mi żebym gwinty śrub mocujacych zaciski hamulcowe posmarowal farbą.
Udowodnilem mu ze to on nie dokręcił mi ich podczas wymiany sworzni na przednich wahaczach.
Przyjechalem do niego i mówię że slysze pojedyncze stukanie po nacisnieciu hamulca. Podniósł samochod i okazalo się że zaciski sa tylko przyłapane luźno srubami.
On na to ze to nie jego wina. Winny jest ten kto mi wymieniał klocki, bo zauważył że są nowe.
Na co ja mowie ze sam je wymienialrm przed remontem zawieszenia.
Dodatkowo pokazalem mu ze zeby dostac sie do sworzni, to najlatwiej jest poprzez zdjęcie zaciskow.
On nie chcac przyznac sie do błędu sugerował ze sruby musialy sie same poluzowac i najlepiej jesli odkrece je i dokręcie jeszcze raz posmarowane farbą. Oczywiscie tego nie zrobiłem. Tam dochodzi do wysokich temperatur. W takich miejscach smaruję gwinty, ale pastą miedziową żeby bylo łatwiej odkręcić jak się zapieką.
Tak ze co tu wymagac od amatorów chalupnikow z lat 80tych. Jak nawet niektorzy współcześni zawodowcy stosują takie metody.
N9 to mnie zaskoczyłeś z tą technologia nie widziałam że takie byly
No nie ma takiej tragedii
Ścigałem się z milicjantem na motocyklu/nie pamiętam nazwy to był następca junaka może MZ./ zostawiłem go łatwo w tyle.
Kiedyś moje marzenie..b.mi się podobał.
O proszę materiał o Junaku 😃
Nie wiedziałem że prowadzisz i taki kanał. Myślałem że militaria prezentujesz....
Miałeś styczność z tym motocyklem?
Niestety Junak nie jeździł nigdy 125km/h
Jeden jak i drugi jeździły dokładnie tyle samo czyli 110-115 km/h :)
Pozdrawiam
Rozwijał sam jeździłem ponad 12okm/h.model z zabudowaną lampą przednią
Dobre ciekawe pozdrawiam
Tak było to prawda
Jawa miała opinię łatwo wywracajaymi się. Wadą junaka była nieszczelnosc,olej kąpał po jeździe. Cena to było nic tylko dostępność. Fakt był mało modernizowanym pojazdem.
Cena ceną ale to nie było powodem zaprzestania produkcji. Junaki eksportowane były też i do Hongkongu. A zaprzestanie jego produkcji to była decyzja może polityczna ale z pewnoscią tak zwana unifikacja produkcji motocykli w ramach RWPG. Główny powód zaprzestania produkcji Junaka to już produkcja a właściwie początki produkcji Fiata 125p. Wprawdzie Fiata montowano na Żeraniu w Warszawie ale części i całe podzespoły pochodziły od kooperantów. I tak Szczecińskiej Fabryce Motocykli (przed wojną zakłady Stowera) przypadła w udziale produkcja układów kierowniczych do Fiata 125 i może jeszcze parę innych rzeczy. A nazwę zmieniono na POLMO, czyli polska motoryzacja. Ale Junak to było i jest "COŚ" pięknego. Pozdrawiam wszystkich junakowców.
Odbudowane Junaki z silnikiem, w którym odbudowujący usunął błędy konstrukcyjne, to współczesne perełki. Motocykl mógłby być trochę lżejszy. Wtedy to byłoby cudo! 😊 Andrzej rocznik 1955. P.S. Popieram zdanie Tomka z Leszna, co do kultury jazdy dzisiejszych motocyklistów. Stąd tylu dawców organów. 😢
Motocyklista nie jest dawcą organów- wybij to sobie z głowy, ludziska nie wiedzą, że oragany po wypadkach motocyklistów są tak uszkodzone, że ekipa pobieraczy nawet nie wyjeżdza
dawca organów to potoczne określenie truposza
Moj kumpel w Technikum w latach 80 tych wrzucił koło od syreny..mieliśmy go za sprzeciarza bo nam się nie śniło to co wyprawiał że sprzętami w tamtychvczasach
Nowe MZ- Trophy ..no nie pamiętam roku ale 70' lata kosztował dokładnie 24 tys. zł. Ojciec kupił polmozbyt Wrocław.
Te nowe tzw. Junaki to chińszczyzna. Miałem kiedyś okazję takiego nowoczesnego tzw. Junaka widzieć.
To się nie umywa do junaka nawet nie ta pojemność a nie wspomnę o jakości było parę mankamentów ale to można usunoc jak by się chciało lepiej sprzedać koncesje shl produkują do tej pory w Indiach a ile u nas wyszło sztuk to pytanie do Tuska czy Kaczyńskiego niech się kluca dalej przeczkolako a ursus
Mialem,byl Super
Komentarze rurzne opinje też ale to był polski motocykl i na tamte czasy świetny sprzęt nostalgja pozostala😢😢 za ojcem też
Jak zwykle, początki mieliśmy zacne.Tylko później wykonanie ,,Wicie,rozumiecie,, ciemnota😂
takie coś zaprzepaścić to tylko polacy potrafią
Chciałem w połowie lat 80-ych kupić takiego Junaka do remontu. Stał całe lata w szopie na węgiel. Właściciel widząc widząc chętnego do kupna rzucił jakąś kosmiczną cenę. Znajomy mechanik starej daty, który był już wtedy emerytem, odradził mi jednak zakup. Według niego silnik Junaka cierpiał na wady konstrukcyjne, między innymi praktycznie niemożliwe do usunięcia permanentne wycieki z karteru. No i iskrownik i prądnica - kolejne słabe punkty tego pojazdu.
Tak oglądając filmy na temat polskich jednośladów, nie tylko powojennych, to mam wrażenie, że jednak technologicznie nigdy nie były dobrze dopracowane, a dodatkowo ich producenci i praktycznie nigdy ich należycie nie testowali i zaczynali produkcję i sprzedaż z myślą, że "poprawi się błędy w przyszłości", a testerami byli sami kupujący. Ale produkcja tych pojazdów nigdy nie trwała na tyle długo, aby dzięki takiemu "testowaniu rynkowemu" tych jednośladów doprowadzić je do finalnie ogarniętej, dopracowanej wersji pozbawionej istotnych wad.
Ich "kultowość" to dzisiaj raczej wynik sentymentu i ich wieku, a nie jakiejś mitycznej jakości wykonania czy innowacyjności projektu.
Zresztą, tak samo jest z całą elektroniką użytkową audio z czasów PRL, to już wtedy były dziadostwo, bo nawet gdy miały te produkty potencjał, to oszczędzanie na "dewizach" powodowało, że nawet jeśli z zewnątrz było jakoś OK, to wewnątrz dalej była siermiężność. Tak było choćby z produktami Radmora czy Diory.
WSK nigdy nie kosztowała 5 tys.zł.O wiele wcześniejsza WFM,kosztowała 7,5 tys..
Mój ojciec kupił WFM około 1964 r za 5,5 tys. zł. Nie miała światła stop, nie potrzeba było mieć kasku.
to prawda
WSK w 1962r kosztowała 10.500zł
Kiedyś obiło mi się o uszy że sprzedano licencję junaka do Indii czy do Pakistanu ale nie jestem pewien czy tak było.Nie ma na ten temat wiadomości.Może to bzdura.
Bzdura
Junaka nie ale SHL - KĘ tak do Indii.
Gdzie one wszystkie są?
MALY CHLOPIEC CIAGLE MARZYLEM JAK DOROSNE SOBIE KUPIE ,ZROBILEM PRAWO JAZY W TECHNIKUM .
temat drogi // drogi ekspresowe ( muszą dać miejsce dla lokalnych małych biznesów'' dla regionalnej kuchni '' dla regionalnego rzemiosła'' kultury i sztuki itp .. dla podróżnych okazja by zapoznać się z bogactwem i różnorodnością Regionów i zajrzenia głębiej '' szansa na nowe kontakty kulturalne, gospodarcze itp. Międzynarodowe kołchozy będą wciskać towary międzynarodowych kołchozów- a to nie jest prawdziwa Polska........ w Hiszpanii takie zlekceważenie potrzeby zarobiania na życie przez lokalną społeczność skończyło się biedą i wyludnieniem. Nawet w tv mają o tym cykliczny program ''pusta Hiszpania''
Nie bardzo rozumiem te zachwyty na Junakiem. Jedyną jego zaletą było to, że miał czterosuwowy silnik. Bardzo kiepski zresztą.
Mieliśmy z kumplami różne motocykle zachodnie, BSA 250 i 350, Triumph 500, NSU 350 i 500, BMW 250,
350, Horex 350, EMW 350, Ok Supreme 600, wszystko czterosuwy, z końca lat 30tych i lat 50tych. Każdy z nich był pewniejszy na wyjazdy niż Junak.
Posiadanie Junaka, albo jakiegoś ruskiego złoma, a już szczególnie dwusuwu, to był straszny obciach. Na niektórych zlotach nie wpuszczali Junaków, Urali, itp. produktów za bramę.
Junaka można było rozpoznać z zamkniętymi oczami, tylko po klangu. Brzmiał jakby mu w cylindrze gwoździe latały.
A teraz to pożądany klasyk...
W pewnym sensie to rozumiem, jednak trudno zapomnieć jaki to był złom.
Konstrukcja nie poniemiecka to konstrukcja Triumph pamiętam gdy we Wrzeszczu w sklepie były na rynek z pąka z przodu handel rolnicy wozili ul.Lakowa ale ja jeździłem Blek Megik Womens czyli BMW
Pamiętam toć na złoty od rotor Olsztyn Big bajki warszawka Wolsztyn Lubasz obok Piły itd 72 rok gdy tzw złomami pycilem
w młodości miałem m 10 teraz po latach wróciłem do junaka co prawda chińskiego ale też jest fajny
Nie obrażaj pan dobre? Nie można nawet używać nazwy tego motura na tym czymś chińskim
@@mariandorek Jest o wiele lepszy... i lżejszy oraz tańszy
@@jerzypiotrowski484 może jest lepszy lżejszy i mniej zawodny ale nie ma z junakiem nic wspólnego a nawet z Polską
@@mariandorek Ma wspólną nazwę :)
Ile taki silnik przejechał kilometrów
Niewiele km. Mój wujek miał takiego od nowości wiecznie przy nim grzebał. W tym samym czasie mój ojciec jeździł Mz 250 bez problemów
Piotr Jun zrobił 200 000 km a kupił z nieznanym przebiegiem. Jeździ nim po świecie Kirgistan i różne inne egzotyczne miejsca jak np Kuba...
Miałem taki tylko czarny
miałem okazje spróbowac ..... sentyment jest
Junak? Według mnie techniczna "Niedoróbek"Stały wyciek oleju że skrzyni biegów!!
Luzy zaworowe same się rozregulowywały w czasie pracy silnika. Idiotyczna konstrukcja, na obracanych wałkach. Przerobiłem po swojemu, miodzio, mógłbym opatentować.
Sprzedali nazwę chinolom.... Szok !!!!
Lapa
Psul sie na potege. Horror, bo i czesci brakowalo.
Temat bardzo ciekawy ale prezentacja i język OJ - czysty na tak samo niskim poziomie jak i odgłos wydechu Junaka.
" motocykle nie lepsze ale o lepszej opinii " ciekawe skąd taka opinia i od kiedy to MZtka nie była lepszym i nowocześniejszym motorem ?
Ok filozof załóż swój kanał posłuchamy ocenimy ….
@@zksstalstawidlo9015 OK. Od jutra każdy krytyk literacki lub filmowy np. powinien pisać książki albo być reżyserem. Zadowolony ?
STAL STAWIDLO - WTF ? 🤣🤣🤣
@@urbanus3546 nie podoba się to spadaj na drzewo i nie oglądaj pajacu .
Poniemiecka konstrukcja.
Junak to skladak Kopiowany z części motocykli angielskich BSA NORTON TRIUMPH I skrzynią z biegów z NSU Polak potrafi Nie tylko były ZSRR
Polska legenda lepsza, nie ma amerykanskiej legendy
Junak był żle i niedokładnie wykonany. Dlatego był b.awaryjny i zawsze były wycieki. Bardzo kłopotliwa konstrukcja. Wyjechałeś i nie wiedziałeś czy wrócisz! Mało kto umiał Junaka obsłużyć. I poprawić błedy wykonania fabryczne. Był zmontowany byle jak. Dlatego, w połączeniu z wysoką ceną, 24000 zł, nie było chętnych do kupna. Dlatego zaprzestano produkcji.
jeżdziłem tym chujostwem i oby nigdy więcej masz zeza to nie widziesz normalnie