Niesamowite, ale własna obserwacja bardzo podobna do 17:05 (ruclips.net/video/_Q9YKfepsMo/видео.html) doprowadziła mnie do wniosku, że koncepcja tzw. "płci kulturowej" zwyczajnie rozmija się z rzeczywistością. W przedszkolnej sali, w której bawiła się córka i jej koleżanki przez pewien czas były dostępne tylko duże klocki i samochodziki. Myślałem, ze skoro dziewczynki wiedzą co to są samochodziki, to będą się nimi bawić podobnie jak chłopcy z ich grupy tzn. jeździć, robić wyścigi. No ostatecznie budować dla nich domki. Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że samochodziki maja imiona i ze sobą rozmawiają zupełnie nie o tym, który jest najszybszy. I faktycznie podpatrzyłem, że dziewczynki po kilku dniach bawiły się nimi jak lalkami. Dla ścisłości - u mnie w domu i z tego co wiem u koleżanek też "indoktrynacji lalkami" nie było. Dzieci były po prostu jeszcze za małe na wyspecjalizowane zabawki.
Naprawdę, aż tak działa efekt potwierdzenia? Chwilę wcześniej było pytanie czy to nie kwestia kulturowa... otóż przeprowadzono badania na koczkodanach, aby nie zaburzać wyników wpływu kultury. Wynikiem są przedstawione wykresy, w których NIE MA podziału 0-1kowego zabawek dla określonej płci, jest tylko tendencja. Tak samo u ludzi, nie ma takiego podziału i jest tendencja, ale również wpływ kultury (znacznie wyższy niż u koczkodanów), a mimo to i tak są jednostki, które "wolą inaczej". Pana obserwacja jest tylko dowodem anegdotycznym, tak samo jak późniejszy przykład pana profesora. Ponadto później profesor wskazuje, aby pozostawić dowolność dziecku, jeśli chodzi o dobór i sposób zabawy. To co Pan tu zaprezentował, to odwrócona logika. EDIT: oczywiście biologia ma ogromny wpływ (co również potwierdził eksperyment). Chodziło mi o Pana odniesienie do kultury.
15:50. Męski czynnik w naturze jest zawsze zasadą eksplorującą i wychodzącą na zewnątrz (promienie słońca, penis, nasienie), a żeński zakorzeniającą się, udomawiającą, skierowaną wsobnie ( ziemia rodząca płody, ognisko domowe, ciąża, gromadzenie). Jak widać koresponduje to z rozwojem neuronów w mózgu też.
16:05 nie spodziewałem się ze strony takiego autorytetu bezkompromisowego wypunktowania przekonań o tym, że dobór zabawek dzieci jest wytworem stereotypów kulturowych. Czym jest próba narzucenia sprzecznego z naukowym obrazem poglądu na tę kwestię jeśli nie fundamentalizmem ideologicznym?
Dlatego, że to jest mądry człowiek - ma wiedzę i potrafi myśleć logicznie - natomiast nie jest "wielkim naukowcem", który zajmuje się braniem pieniędzy z grantów pośrednio od polityków za polityczną broń - odpowiednią pseudonaukę.
Ciezaroweczko spij spokojnie…😍Cudowne I prawdziwe. Sama czasem jestem w szoku jakie slodkipierdzace glupotki mowie do nastoletnich juz dzieci lub zwierzakow. Tzn wiem, ze to mozg mowi i mozg jest w szoku I teraz nawet Uznal, ze warto to napisac 🤣
Świetny wykład! A feministki dalej swoje-odwracają kota ogonem przy każdej okazji, przy każdym FAKCIE naukowym, który jest im nie na rękę. Takie błędne interpretacje to pokłosie postmodernizmu, który za nic ma fakty naukowe, bo trzeba podważyć wszystko i napisać na nowo. Nadać wszystkiemu nowe/ inne znaczenie. I stąd właśnie: płeć jako konstrukt społeczny, co jest brednią, płeć jako spektrum i subiektywne odczucie, które może się zmieniać nawet w ciągu dnia.
Z medytowania nad tematem... a tak na poważnie, to piłka jest odmiany żeńskiej :D. A tak już zupełnie na poważnie, to chodzi o to, że jedno zmienia położenie i jest wysoce modyfikowalne, a drugie jak lalka przypomina dziecko i tylko tyle. W sensie jedno jest narzędziem używa się go jako narzędzia, w sensie ty to używasz i bawisz się tym, a w przypadku lalki stanowi ona otoczkę i rekwizyt nadający realności udawanej sytuacji. Jedno ma znaczenie instrumentalne, a drugie autokefaliczne. Według mnie chodzi o to, że osobnik bawiący się czymś ma w sobie cechy dominacji, a osoba bawiąca się sobą ma tendencje do bycia zdominowaną, co zgadzałoby się z rolą sensostricte seksualną.
Kobieta widzi i przebywa dosłownie w innym świecie niż mężczyzna ale większość z tego jest fenomenologią ja widzę zielony i ty widzisz zielony ale czy jest to ten sam kolor?
@@SmiemWierzyc Kolor jest subiektywnym doznaniem. spektrum światła nie jest kolorem, jest tylko i wyłącznie wynikiem pomiaru. Mapa miasta jest wynikiem pomiaru miasta, nie jest miastem. Nr pesel jest opisem osoby, nie jest osobą. Spektrum światła, jest pomiarem a nie rzeczywistością. Dlatego, zielony kolor dla Kowalskiego, może być czerwonym kolorem dla Nowaka ( nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miało by to być niemożliwe ). To że obaj nauczyli się nazywać dane subiektywne doznanie "zielonym" i obaj mówią to samo, to już inna historia.
@@mehowop "Kolor jest subiektywnym doznaniem. " Nie. Postrzeganie koloru jest podatne na błędy poznawcze, czy też na iluzje, tu się niejako mogę zgodzić, gdyż zgaduje, że to miałeś na myśli. Jeżeli błąd chcesz nazwać subiektywnością, to się nie zgodzę. Gdy coś jest subiektywne nie istnieje coś takiego jak błąd. Gdy komputer "uzna" że coś jest obiektywnie zielone, a ty powiesz, że jest czerwone, to nie jest to subiektywne odczucie - ty zwyczajnie padłeś ofiarą uszkodzonego bądź oszukanego mózgu nie odczytującego prawidłowo czyli błędnie. Przykładowo ma to miejsce po środkach halucynogennych. "Mapa miasta jest wynikiem pomiaru miasta, nie jest miastem." Analogia jest co najmniej niejasna, jeżeli nie celowo myląca. Mniej więcej wiem o co ci chodzi, ale nie do końca. "Nr pesel jest opisem osoby, nie jest osobą. " Nr Pesel nie jest opisem osoby, nr pesel jest przyporządkowany do osoby. Nie rozumiem analogii? Próbujesz ze mnie zrobić osobę nierozgarniętą, która uważa niby, że osoba jest przyporządkowaną do niej liczbą? I to ma być niby adekwatna analogia do spektrum światła, które w cholorofilu jest zielony, gdyż obiektywnie powoduje pochłonięcie odpowiednich spektrów światła i to w jakiś sposób jest wymienne? Spektrum światła nie jest jedynie pomiarem. Jest tak bardzo rzeczywisty jak klawiatura na której piszę. Jest to obiektywne, że cholorofil jest zielony. Kropka. Nie jest to jedynie opis, jest to własność chlorofilu, bez którego chlorofil przestaje być sobą. Opis może być subiektywny, jak także opis może być obiektywny. Subiektywny opis zawiera stwierdzenia typu według mnie. O ile nie jest się solipsystą, co jest coraz bardziej powszechne w dzisiejszych czasach, to powinno się to rozumieć. "Dlatego, zielony kolor dla Kowalskiego, może być czerwonym kolorem dla Nowaka ( nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miało by to być niemożliwe ). " Oczywiście, jednak oboje nie mogą mieć racji. Ktoś się musi mylić w tym wypadku. Zasady fizyki są niemiłosierne. Tak samo jak zasady logiki wykazujące, że gdy chodzi o fakty i dwie różne opinie w stosunku do faktu wyjścia są tylko dwa. Albo oboje się mylą, albo jeden się myli. "To że obaj nauczyli się nazywać dane subiektywne doznanie "zielonym" i obaj mówią to samo, to już inna historia." No obaj nauczyli się, że słowo zielony odpowiada przedmiotom zielonym, jeżeli się nie mylą to jest to dobry opis wszelkich przedmiotów zielonych w aspekcie ich bycia zielonym, gdyż obiektywnie odbijają pewne typy światła, a pewne pochłaniają.
Może feministki nie nienawidzą swoich cech "kobiecych" tylko ról których wymaga od nich patrarchat? Albo po prostu niektóre z nich nie są kobiece i nie chcą na siłę udawać że jest inaczej...
niee feministki to urazone kobiety cos jak faceci incele tylko ze kobieta tworzy problem ktory ma ktos rozwiazac (najczesciej facet) stad ten ruch a mezczyna sam rozwiazuje problemy przez co u nas tego ruchu nie ma i kazdy sie zajmuje soba A co do patrarchatu to natura rzadzi swiatem nie zadne bostwa nie wrozki w co wierza w wiekoszci kobiety baly sie nam postawic mezczyni rywalizujac gineli a kobiety DAWALY sie spychac na drugie miejsce gdy nastaly wygodne czasy to dopiero sie postawily i jeszcze oskarzaja a zle patrarchat nas haha
@@PaulPaul-qe6dx plcie z punktu widzenia natury nie sa rowne z punktu widzenia czlowieka sa rowne dziwia nas kobiety ktore boja sie oceny do tego stopnia ze same atakuja i oceniaja i akurat tez racji co do rownosci nie maja i ze daja sie kierowac emocjami i czuciem sie gorszym bo kobieta jest srednio slabsza niz logika
@@PaulPaul-qe6dx polecam filmik men vs women island survival ale czy to was obraza? niee to wy czujecie sie urazone a problem ma rozwiazac ktos inny....
Jeśli w mózgu męskim dominują obszary odpowiadające za emocje, a w żeńskim za funkcje poznawcze, to znaczy, że często miałem do czynienia z kobietami o męskich mózgach - jak np. często są faceci, którzy chcą swój obraz świata w zaślepieniu emocjami narzucić innym, tak kobiety - liderki chcą też rządzić, a tym czasem poznawczo dają dupy, nie dotyczy to strategów, którzy z punktu widzenia dedukcyjnego logicznie łączą dane, więc przynajmniej w takich momentach myślą racjonalnie. A czemu kobiety częściej racjonalizują swoje wybory, skoro to jest antypoznawcze - pewnie huśtawki hormonalne, mimo lepszych dostosowań poznawczych mózgu, zaślepiają te możliwości i dla tego mniej wybitnych naukowców jest i było kobietami, bo a priorii uprzedzają się do drogi rozumowej, racjonalizując postawę opowiadaniami babć i uwarunkowaniami społeczno-kulturowymi - są podatne na stereo typizacje lub odwróconą stereo typizacje - czyli są w negacji stereotypów zamiast je obalać swoimi postawami realnymi, nie deklaratywnymi. Podobnie plotkowanie i relatywizowanie jest domeną kobiet, z czego powstają nieporozumienia, nadinterpretacje, pomówienia, intrygi i manipulacje - też są antypoznawcze... (sprowadzanie poznawczości do kawałka kory mózgowej to uproszczenie). Większość reklam skierowanych jest do kobiet i dzieci, a przecież to też antypoznawcze mechanizmy - reklamy bazują na zjawisku odwróconej projekcji, czyli na ściemie, nie na metodologii.
@@GolokaVrindavana108 Oczywiście - spekulacja. Co więcej gdybym nie napisał, że to moje doświadczenia i uogólnił, popełnił bym błąd fałszywej powszechności. Nie mam dostępu do statystyk, o ile takie są prowadzone. Zresztą musiałyby być prowadzone we wszystkich możliwych środowiskach (z różnymi uwarunkowaniami i genetycznymi i społecznymi), żeby zbliżyć się do prawdopodobieństwa, nawet nie do obiektywnej prawdy. A "wieczna dusza" to tylko określenie - opinia, która jest poznawczo gorsza od spekulacji, bo wynika ze spekulacji na mój temat zawoalowanej tak by udawać prawdę - stwierdzenie kategoryczne. A iluzoryczny umysł - to sprawa zwierciadełka. (Kiedy patrzysz w otchłań...). Każda opinia na cudzy temat to projekcja siebie na innego - z takiej projekcji można trochę wyczytać, jeśli nie wynika z powtarzających się skłonności - faktów, na których ja osadziłem swoją ocenę - we wcześniejszym tekście (znałem kobiety, które budowały sądy a priori - przed weryfikacją, a to sprawa korelacji emocjonalnych - poglądów i uprzedzeń, nie mechanizmów poznawczych. Dla tego napisałem o zaburzeniu poznania przez emocjonalizm, co powinno być cechą facetów - sprowadzając możliwości poznawcze wyłącznie do cech mózgu). Oczywiście, żyjemy w kulturze przesyconej zabobonami, poglądami osadzonymi na błędach konfirmacji, uprzedzeniami, rozmaicie zracjonalizowanymi. Po prostu żyłem w środowisku, gdzie kobiety miały zaburzone możliwości poznawcze - nie generalizuje na wszystkie kobiety. Chociaż ostatnio spotkałem doktorantkę, która nie próbowała zdawać na kierunek techniczny, a zaczęła mówić, że wydziały techniczne są seksistowskie, czy szowinistyczne - bo tylko faceci na nich i by poszła protest urządzać. Mówię - czy czegoś nie racjonalizujesz? Zreflektowała się i mówi, że w liceum nie była w klasie o rozszerzonej matematyce. Czyli uprzedzenie do kierunku technicznego buduje trend, że kobiety wyrażając opinię o technicznych kierunkach, nie próbują zdawać, więc więcej jest facetów. Racjonalizacja - zaburza poznawczość - bo jest oparta na uprzedzeniach, nie weryfikacji możliwości - sądem a priorii lub rodzajem konformizmu. Jeśli poznawczość owej doktorantki nie była zaburzona przez opinie krążące w śród ludzi, to może trend by się zmienił - jeśli kobiety nie miałyby zaburzonej poznawczości, przez uprzedzenie - projekcje, ze wydziały są męsko-szowinistyczne, to może by zdawały na kierunki techniczne i więcej by było kobiet i stałyby się żeńsko-szowinistyczne (to oczywiście już ironia). W ogóle z pracy z dziećmi i relacji z dorosłymi mam takie doświadczenia, że jak małe dziecko czegoś nie wie, lub nie umie, nie przytacza argumentów racjonalizujących - tylko mówi nie wiem, nie umiem. A jak dorosły to całą ideologię można usłyszeć opartą na racjonalizacji. I przez zły system edukacji teraz kwiatki widać w polityce lokalnej, cyklicznie na ulicach. Bo ludzkie poglądy oparte są na racjonalizacjach, błędach konfirmacji i zaburzeniu poznania. (Czytajcie ze zrozumieniem i intuicyjną logika, daną każdemu człowiekowi, bez względu czy miał logikę formalną na studiach). A racjonalizacja często jest oparta na odwracaniu implikacji - żeby potwierdzić pogląd ludzie myślą od przyczyny do skutku i wybierają pierwszy jaki im przychodzi do głowy, żeby tylko nie stracić obrazu ego, jak w przykładzie o doktorantce (która nie była dobra z matmy, na tyle żeby zdawać na kierunek techniczny).
@PawelDraws. To ciekawa dyskusja na temat tego ile jest w społeczeństwie warunkowania biologicznego a ile kulturowego. Dlaczego, statystycznie, więcej jest chłopaków na informie i tego typu? Czy dziewczynki nie są zniechęcane? Powiem o swoim przypadku, oczywiście dowód anegdotyczny to nie statystyka ale case report coś pokazuje. Zawsze wolałam przedmioty przyrodnicze i ścisłe ponad humanistyczne, nie lubiłam się bawić lalkami, lalka bobas była koszmarem mego dzieciństwa, pracuję zajmując się analizą danych klinicznych i biologicznych. Fakt za wiele dziewczyn tutaj nie ma. Ale jakoś ngidy nie poczułam się dyskryminowana z racji płci, ot robiłam swoje i tyle. A jak chciałam coś zmienić w pracy to zmieniałam prace i tyle. Ale masz rację z krzykliwymi celebrytkami czy innym oszłomstwem. Widać to w polityce i niestety ciężko o racjonalne kobiety w polityce a nie histeryczki roztkliwiające się nad "biednymi uchodźcami" i niestety dowodzą tezy że kobiety nie myślą głową ale emocjami i są jak dzieci. A szkoda. Szczerze mnie zawsze towarzystwo innych kobiet mega męczyło przez wymienione cechy, a reklam nie oglądam, wszędzie mam ad blocka itd. Tylko czy to biologia czy kultura a może mieszanka? Ja miałam szczęście mieć światłych, wyksztłconych, żyjących na patnerskich zasadach rodziców gdzie oboje pracowali, zdanie ojca nie świętością ale zdaniem, gdzie tata nie był głową rodziny ale jedną z głów i gdzie mogłam wybrać czy chcę samochodziki, czy lalki, czy klocki i kierunek studiów. Rodzice nigdy nie próbowali wtłaczać mnie w tzw. stereotypowe role płciowe i byłam namawiana by się kształcić i rozwijać a nie myśleć o dzieciach. Za to będą rodzicom dozgonnie wdzięczna.
@@ErintiiBo dziedziny i obszary nauk nie mają nic z płcią wspólnego. Nawet we współczesnym świecie nie ma sugestii, że informatyka jest dla chłopaków, wszystkie dzieci mają ją w szkole - nie ma podziału na płcie w np. Javie czy C#. Moim zdaniem w czasie gdy już dojdzie do pojawienia ciąży, naturalne jest pojawienie się huśtawki hormonalnej i instynktów macierzyńskich uwarunkowanych biologicznie. Tylko dochodzi do uwarunkowań u rodziców - praca i łatwy powierzchowny sposób funkcjonowania, który u wielu rodziców powoduje nieodpowiedzialny wzorzec - wychowanie dzieci spychają na instytucje, bo nie chcą mieć ich na głowie. A i wzorce jakie mogą przekazać nie są takie jak w twoim przypadku - ludzie mają wyprane mózgi przez media i odchyły do ekstremów ideologicznych, lub opierają na nich swoje interesy, nie widząc jak to wpływa na naiwnych, w tym dzieci - zaszczepiają im uprzedzenia, albo w stronę na lewo, albo na prawo, co też jest uproszczeniem, bo nie ma czegoś takiego jak lewica i prawica - tylko formalne pozory, które ludzie łykają. Też feministki, które dzisiaj są czymś antyfeministycznym, bo koncentrują się na obyczajowych drugorzędnych sprawach, nie istotnych, mają na siebie zły wpływ - zamiast się rozwijać przerzucają się nierealnym obrazem świata z przed ponad 100 lat i racjonalizują często swój brak aktywności w ciekawszych dziedzinach niż polityka lokalna, która jest populistyczną grą na emocjach, w którą są wkręcone. Zamiast realnie coś zdziałać jak choćby przykład Skłodowskiej Curie, wolą tupać i mieć roszczeniowy stosunek do swojej własnej projekcji emocjonalnej - obrazu rzeczywistości.
@@paweldraws7800 Oj zgoda co do feministek, do tego wzmacniają stereotypy na temat płci. O wiele prościej drzeć japę niż się zająć ważnymi sprawami jak Klementyna Hoffmanowa czy inne. W zachodnim świecie kobiety i mężczyźni są równi wobec prawa i nikt poza jakąś ekstremą tego nie podważa. Tak samo mają te same szanse edukacyjne itd. Rzecz w tym, że zidiociałe lewactwo nie rozumie egalitaryzmu jako równości szans bo jest sprawiedliwe od równości wyników co jest idiotyczne i musi się skończyć katastrofą. Bo ludzie są różni koniec kropka. Kwestia geny vs wychowanie to temat rzeka i oczywiście zgoda w kwestii hormonów. Ale jedna wzorce domowe są ważne. Ja oczywiście mogę mówić o swoim otoczeniu i w moim otoczeniu nie było ani jednej kobiety finansowo zależnej od męża czy to w rodzinie czy wśród znajomych. Dlatego uważam, ze wzrastając w takim środowisku uznałam rzeczy za oczywiste. Nie wiem co było gdybym wzrastała w zupełnie innym i widziała szczęsliwe kobiety całkowicie zajmujące się domem i dziećmi. Jaki podział proponujesz jak nie lewicę i prawicę? Globalistów i nacjonalistów?
@@kamilpersepolis2435 Jeźeli byłoby 64 płci to kombinacji i orientacji powinno być 64 do silni czyli teoretycznie bardzo bardzo dużo. 2! do silni to 2 i to jedynie kombinacje, a tak to jest dużo kombinacji kto ma pociąg do jakiej płci i ile naraz.
Panie Jerzy, przykro mi to mówić, ale ma pan duże zaległości dotyczących stref duchowych. Sama biologia jest obarczona wieloma błędami i ja na te błędy wskazuję. Może dla zwykłych stworzeń takie tłumaczenie wystarcza, ale ja będący w mniejszości się z tym nie zgadzam. Widzę świat w strefie duchowej o której pan nawet nie wspomina. Stąd mój sprzeciw, bo ja widzę świat inaczej od pana więc stąd mój sprzeciw... Nic nie jest takie jak nam się wydaje...
To jest biolog, a nie teolog. Czasy gdy nauka musiała ustępować religii, a fragmenty biblii były ważniejsze w tłumaczeniu zasad rządzących światem niż obserwacje naukowe już minęły.
@@bbzzykkuu Sfera duchowa została tu bezpodstawnie zmieszana z teologią i religią. Duchowość to zespół cech wewnętrznych psychiki, która nie musi i często nie jest powiązana z religią, czy teologią...
@@TheXesor Jeden przykład z wielu. Wejdź na strony z porno i powiedz mi co robią i dlaczego kobiety od małolat po babcie? Następnie, dlaczego wiele kobiet ma słabość do uniformów męskich, jak politycy, księża, lekarze, prawnicy, lotnicy itd. Rzuciłem tylko odrobinę, bo można dołożyć, botox, sztuczne piersi i rzęsy... Czy to jest biologia (proces naturalny), czy potrzeby wynikające z mentalności (sprawa duchowa)?
Kulturowo i społecznie - jak najbardziej powstała z żebra mężczyzny (takiego symbolu, "pierwiastka życia"). Wszystkie matriarchalne kultury (jesli były) wymarły i zostały wyparte przez patriarchalne. Myśle, że o to chodzi w tym cytacie - mężczyzna dawał organizację społeczną (każdy rodzaj bezpieczeństwa jaki jest potrzebny do życia) i silny wkład w kulturę, stąd na logikę myslano, iż raczej kobieta przymuje te rzeczy niż je tworzy, jest przez te elementy kształtowana, tworzona. Czyli pierwiastek męski kształtuję, tworzy kobietę poprzez zapewnienie jej przetrwania i daje kontekst kulturowy. Tak pewnie myślał autor tych słów, bo raczej nie chodziło tutaj o biologię.
@@stig44 Raczej chodziło tutaj o próbę zapewnienia odpowiedzi na nurtujące pytania (skąd się wziął człowiek). Przykładowo jak pojąć to, że porody ludzkie są najboleśniejsze i chyba najbardziej wyniszczające w świecie ssaków? Można napisać, że Ewa była niegrzeczną dziewczynką i bozia nakazała teraz wszystkim kobietom cierpieć i rodzić w bólach. Problem solved, teraz to ma jakiś sens! Obecnie wiemy o ewolucji i że przez pozycję wyprostowaną kanał rodny ma nieoptymalny kształt i zmniejszyły się biodra, a ludzki noworodek jest tak nierozwinięty, bo ciąża powinna trwać 2 lata, jednak jakoś trzeba go urodzić. Teraz wiedza o świecie jest na tyle duża, że biblię można traktować jak dziwne baśnie przekazujące bardzo wątpliwe wartości moralne. Taka ciekawostka jak mitologia grecka.
@@Michrou01 jak zajebiscie szybko przelazles od tego ze bibia opowiada jakies bajki na tematy bilogiczne do tego ze moralnie jesr hujowa... brawo za logike. To jest logika sredniowiecznych inkwizytorow... a jest dokladnie odwrotnie. Gdyby kazdy postepowal zgodnie z nowym testamentem swiat by byl idealnym tak jak bliskie idealu sa wszystkie biologiczne i biochemiczne mechanizmy sterujace natura.
Co za wspaniały materiał poznawczy, edukacyjny. Już lecę żonie powiedzieć o tych naukowych odkryciach.
Jak się cieszę, że w końcu mogę dostać w internecie prawdziwą rzetelną wiedzę, a nie mity internetowe.
Dziękuję państwu za ten odcinek!
@Jadwiga walę twojego boga
Dziękuję! Czekałam na taki materiał! Ten temat i ten człowiek.
Niesamowite, ale własna obserwacja bardzo podobna do 17:05 (ruclips.net/video/_Q9YKfepsMo/видео.html) doprowadziła mnie do wniosku, że koncepcja tzw. "płci kulturowej" zwyczajnie rozmija się z rzeczywistością. W przedszkolnej sali, w której bawiła się córka i jej koleżanki przez pewien czas były dostępne tylko duże klocki i samochodziki. Myślałem, ze skoro dziewczynki wiedzą co to są samochodziki, to będą się nimi bawić podobnie jak chłopcy z ich grupy tzn. jeździć, robić wyścigi. No ostatecznie budować dla nich domki. Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że samochodziki maja imiona i ze sobą rozmawiają zupełnie nie o tym, który jest najszybszy. I faktycznie podpatrzyłem, że dziewczynki po kilku dniach bawiły się nimi jak lalkami. Dla ścisłości - u mnie w domu i z tego co wiem u koleżanek też "indoktrynacji lalkami" nie było. Dzieci były po prostu jeszcze za małe na wyspecjalizowane zabawki.
Naprawdę, aż tak działa efekt potwierdzenia? Chwilę wcześniej było pytanie czy to nie kwestia kulturowa... otóż przeprowadzono badania na koczkodanach, aby nie zaburzać wyników wpływu kultury. Wynikiem są przedstawione wykresy, w których NIE MA podziału 0-1kowego zabawek dla określonej płci, jest tylko tendencja. Tak samo u ludzi, nie ma takiego podziału i jest tendencja, ale również wpływ kultury (znacznie wyższy niż u koczkodanów), a mimo to i tak są jednostki, które "wolą inaczej". Pana obserwacja jest tylko dowodem anegdotycznym, tak samo jak późniejszy przykład pana profesora. Ponadto później profesor wskazuje, aby pozostawić dowolność dziecku, jeśli chodzi o dobór i sposób zabawy. To co Pan tu zaprezentował, to odwrócona logika. EDIT: oczywiście biologia ma ogromny wpływ (co również potwierdził eksperyment). Chodziło mi o Pana odniesienie do kultury.
Proszę zachować to dla potomnych 👍
Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ciekawy materiał 👍🏼
Interesujące. Dziękuję.
Wspaniałe wykłady
b. wazny komentarz
Ciekawy wykład z perspektywy psychologii poznawczej. Szkoda że jakoś żadnego następcy Vetulaniego nie widać na horyzoncie.
15:50. Męski czynnik w naturze jest zawsze zasadą eksplorującą i wychodzącą na zewnątrz (promienie słońca, penis, nasienie), a żeński zakorzeniającą się, udomawiającą, skierowaną wsobnie ( ziemia rodząca płody, ognisko domowe, ciąża, gromadzenie). Jak widać koresponduje to z rozwojem neuronów w mózgu też.
hiena jest kotokształtna :-)
nie ma za co :)
16:05 nie spodziewałem się ze strony takiego autorytetu bezkompromisowego wypunktowania przekonań o tym, że dobór zabawek dzieci jest wytworem stereotypów kulturowych. Czym jest próba narzucenia sprzecznego z naukowym obrazem poglądu na tę kwestię jeśli nie fundamentalizmem ideologicznym?
Dlatego, że to jest mądry człowiek - ma wiedzę i potrafi myśleć logicznie - natomiast nie jest "wielkim naukowcem", który zajmuje się braniem pieniędzy z grantów pośrednio od polityków za polityczną broń - odpowiednią pseudonaukę.
A mogę poczytać dane "materiały naukowe", bo ja widziałem inne, ale tych twoich nie widziałem.
Nie, mowi odwrotnie.
@Andrzej NOWACKI epoka?
@@therightman2031 co Pan chcial powiedziec ?
Myślałem, że hiena ma więcej z kota niż z psa. Świetny odcinek!
to b. wazne co kto myslal.
@@stanislawkazimir6465 Rozwiniesz?
Dziękuję
Witam serdecznie
Ciezaroweczko spij spokojnie…😍Cudowne I prawdziwe. Sama czasem jestem w szoku jakie slodkipierdzace glupotki mowie do nastoletnich juz dzieci lub zwierzakow. Tzn wiem, ze to mozg mowi i mozg jest w szoku I teraz nawet Uznal, ze warto to napisac 🤣
Clickbait dziala, dopisek neurobiologia seksu powoduje, ze video ma 1.4 k polubien podczas gdy inne wyklady z serii ledwo po 300 lapek w gore 😉
Świetny wykład! A feministki dalej swoje-odwracają kota ogonem przy każdej okazji, przy każdym FAKCIE naukowym, który jest im nie na rękę. Takie błędne interpretacje to pokłosie postmodernizmu, który za nic ma fakty naukowe, bo trzeba podważyć wszystko i napisać na nowo. Nadać wszystkiemu nowe/ inne znaczenie. I stąd właśnie: płeć jako konstrukt społeczny, co jest brednią, płeć jako spektrum i subiektywne odczucie, które może się zmieniać nawet w ciągu dnia.
Ten komentarz świetnie pokazuje, że wysłuchał pan wykładu, ale kompletnie nic z niego nie wyniósł.
@@kewin_404 Wykład zrozumiałem. Nie rozumiem feministek i ich interpretacji rzeczywistości.
Moja żona to jest inna rasa..
Małpa? 😂
Wszystkie kobiety są takie same, tylko mają inną obudowę🤣
@@mariuszbielsko8482 To samo można napisać o mężczyznach 😁
@@Investczer ha ha ha dobre😁👍
@@whiteraven996 nieprawda
Zastanawiam się jak często samce koczkodanów zostają strażakami 😉
Skąd u małp przeświadczenie o męskości piłki czy kobiecości miski...
Z medytowania nad tematem... a tak na poważnie, to piłka jest odmiany żeńskiej :D. A tak już zupełnie na poważnie, to chodzi o to, że jedno zmienia położenie i jest wysoce modyfikowalne, a drugie jak lalka przypomina dziecko i tylko tyle. W sensie jedno jest narzędziem używa się go jako narzędzia, w sensie ty to używasz i bawisz się tym, a w przypadku lalki stanowi ona otoczkę i rekwizyt nadający realności udawanej sytuacji. Jedno ma znaczenie instrumentalne, a drugie autokefaliczne.
Według mnie chodzi o to, że osobnik bawiący się czymś ma w sobie cechy dominacji, a osoba bawiąca się sobą ma tendencje do bycia zdominowaną, co zgadzałoby się z rolą sensostricte seksualną.
Hieny należą do kotowatych, rodzą się z zamkniętymi oczami i żywią się przez pierwsze miesiące mlekiem matki.
Pan Lubnałer i pani Biedroń o ty wiedzą Hi Hi H i pozdro do INNYCH
Bardzo wątpię. Czy oni/one mają mózg? Może hieny?
@@antonowka5940 a tak u jednego z partnerow wagina jest wieksza od penisa
Kobieta widzi i przebywa dosłownie w innym świecie niż mężczyzna ale większość z tego jest fenomenologią ja widzę zielony i ty widzisz zielony ale czy jest to ten sam kolor?
Tak. Zielony kolor to spektrum światła i jest wyznaczany obiektywnie.
@@SmiemWierzyc
Kolor jest subiektywnym doznaniem.
spektrum światła nie jest kolorem, jest tylko i wyłącznie wynikiem pomiaru.
Mapa miasta jest wynikiem pomiaru miasta, nie jest miastem. Nr pesel jest opisem osoby, nie jest osobą.
Spektrum światła, jest pomiarem a nie rzeczywistością.
Dlatego, zielony kolor dla Kowalskiego, może być czerwonym kolorem dla Nowaka ( nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miało by to być niemożliwe ).
To że obaj nauczyli się nazywać dane subiektywne doznanie "zielonym" i obaj mówią to samo, to już inna historia.
@@mehowop "Kolor jest subiektywnym doznaniem.
"
Nie. Postrzeganie koloru jest podatne na błędy poznawcze, czy też na iluzje, tu się niejako mogę zgodzić, gdyż zgaduje, że to miałeś na myśli. Jeżeli błąd chcesz nazwać subiektywnością, to się nie zgodzę. Gdy coś jest subiektywne nie istnieje coś takiego jak błąd.
Gdy komputer "uzna" że coś jest obiektywnie zielone, a ty powiesz, że jest czerwone, to nie jest to subiektywne odczucie - ty zwyczajnie padłeś ofiarą uszkodzonego bądź oszukanego mózgu nie odczytującego prawidłowo czyli błędnie. Przykładowo ma to miejsce po środkach halucynogennych.
"Mapa miasta jest wynikiem pomiaru miasta, nie jest miastem."
Analogia jest co najmniej niejasna, jeżeli nie celowo myląca. Mniej więcej wiem o co ci chodzi, ale nie do końca.
"Nr pesel jest opisem osoby, nie jest osobą. "
Nr Pesel nie jest opisem osoby, nr pesel jest przyporządkowany do osoby. Nie rozumiem analogii?
Próbujesz ze mnie zrobić osobę nierozgarniętą, która uważa niby, że osoba jest przyporządkowaną do niej liczbą? I to ma być niby adekwatna analogia do spektrum światła, które w cholorofilu jest zielony, gdyż obiektywnie powoduje pochłonięcie odpowiednich spektrów światła i to w jakiś sposób jest wymienne?
Spektrum światła nie jest jedynie pomiarem. Jest tak bardzo rzeczywisty jak klawiatura na której piszę. Jest to obiektywne, że cholorofil jest zielony. Kropka. Nie jest to jedynie opis, jest to własność chlorofilu, bez którego chlorofil przestaje być sobą.
Opis może być subiektywny, jak także opis może być obiektywny.
Subiektywny opis zawiera stwierdzenia typu według mnie.
O ile nie jest się solipsystą, co jest coraz bardziej powszechne w dzisiejszych czasach, to powinno się to rozumieć.
"Dlatego, zielony kolor dla Kowalskiego, może być czerwonym kolorem dla Nowaka ( nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miało by to być niemożliwe ). "
Oczywiście, jednak oboje nie mogą mieć racji. Ktoś się musi mylić w tym wypadku. Zasady fizyki są niemiłosierne. Tak samo jak zasady logiki wykazujące, że gdy chodzi o fakty i dwie różne opinie w stosunku do faktu wyjścia są tylko dwa. Albo oboje się mylą, albo jeden się myli.
"To że obaj nauczyli się nazywać dane subiektywne doznanie "zielonym" i obaj mówią to samo, to już inna historia."
No obaj nauczyli się, że słowo zielony odpowiada przedmiotom zielonym, jeżeli się nie mylą to jest to dobry opis wszelkich przedmiotów zielonych w aspekcie ich bycia zielonym, gdyż obiektywnie odbijają pewne typy światła, a pewne pochłaniają.
@@mehowop temu sa swiatla zielone czerwine zolte bo kazdy widzi czerwony zolty i zielony inaczej :v
Tu byłem. Tony Halik 2021
pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Vetulani
😄🤣genialne, wszystkie kabareciki zakasowane
Może feministki nie nienawidzą swoich cech "kobiecych" tylko ról których wymaga od nich patrarchat? Albo po prostu niektóre z nich nie są kobiece i nie chcą na siłę udawać że jest inaczej...
dziwi cie ze sa kobiety ktore maja rację w rownosci plci?
niee
feministki to urazone kobiety
cos jak faceci incele
tylko ze kobieta tworzy problem ktory ma ktos rozwiazac (najczesciej facet)
stad ten ruch
a mezczyna sam rozwiazuje problemy przez co u nas tego ruchu nie ma i kazdy sie zajmuje soba
A co do patrarchatu
to natura rzadzi swiatem nie zadne bostwa nie wrozki w co wierza w wiekoszci kobiety
baly sie nam postawic
mezczyni rywalizujac gineli a kobiety DAWALY sie spychac na drugie miejsce
gdy nastaly wygodne czasy to dopiero sie postawily
i jeszcze oskarzaja a zle patrarchat nas haha
@@PaulPaul-qe6dx plcie z punktu widzenia natury nie sa rowne
z punktu widzenia czlowieka sa rowne
dziwia nas kobiety ktore boja sie oceny do tego stopnia ze same atakuja i oceniaja i akurat tez racji co do rownosci nie maja
i ze daja sie kierowac emocjami i czuciem sie gorszym bo kobieta jest srednio slabsza
niz logika
@@PaulPaul-qe6dx polecam filmik men vs women island survival
ale czy to was obraza?
niee to wy czujecie sie urazone
a problem ma rozwiazac ktos inny....
baza
Metabolizm mózgu u kobiet jest 15% wyższy niż w mózgu żeńskim...
To jak w końcu?
nigdy się nie pomyliłeś?
Nigdy bo ten co nic nie robi się nie myli xd
@@WrzesniowyBaron Nie wolno się mylić. Szczególnie naukowcom.
@@piotrb8434 Nawet naukowiec jest człowiekiem.
Gdzie feministki. Jakie różnice, przecież jest równouprawnienie a mózgi są takie same.
Laryngolog potrzebny był panu profesorowi. Biologia gardła...ale dziś to już nie problem.
Jeśli w mózgu męskim dominują obszary odpowiadające za emocje, a w żeńskim za funkcje poznawcze, to znaczy, że często miałem do czynienia z kobietami o męskich mózgach - jak np. często są faceci, którzy chcą swój obraz świata w zaślepieniu emocjami narzucić innym, tak kobiety - liderki chcą też rządzić, a tym czasem poznawczo dają dupy, nie dotyczy to strategów, którzy z punktu widzenia dedukcyjnego logicznie łączą dane, więc przynajmniej w takich momentach myślą racjonalnie. A czemu kobiety częściej racjonalizują swoje wybory, skoro to jest antypoznawcze - pewnie huśtawki hormonalne, mimo lepszych dostosowań poznawczych mózgu, zaślepiają te możliwości i dla tego mniej wybitnych naukowców jest i było kobietami, bo a priorii uprzedzają się do drogi rozumowej, racjonalizując postawę opowiadaniami babć i uwarunkowaniami społeczno-kulturowymi - są podatne na stereo typizacje lub odwróconą stereo typizacje - czyli są w negacji stereotypów zamiast je obalać swoimi postawami realnymi, nie deklaratywnymi. Podobnie plotkowanie i relatywizowanie jest domeną kobiet, z czego powstają nieporozumienia, nadinterpretacje, pomówienia, intrygi i manipulacje - też są antypoznawcze... (sprowadzanie poznawczości do kawałka kory mózgowej to uproszczenie). Większość reklam skierowanych jest do kobiet i dzieci, a przecież to też antypoznawcze mechanizmy - reklamy bazują na zjawisku odwróconej projekcji, czyli na ściemie, nie na metodologii.
Jedna wielka spekulacja iluzorycznego umysłu którym nie jesteś. Wieczna duszo.
@@GolokaVrindavana108
Oczywiście - spekulacja. Co więcej gdybym nie napisał, że to moje doświadczenia i uogólnił, popełnił bym błąd fałszywej powszechności. Nie mam dostępu do statystyk, o ile takie są prowadzone. Zresztą musiałyby być prowadzone we wszystkich możliwych środowiskach (z różnymi uwarunkowaniami i genetycznymi i społecznymi), żeby zbliżyć się do prawdopodobieństwa, nawet nie do obiektywnej prawdy. A "wieczna dusza" to tylko określenie - opinia, która jest poznawczo gorsza od spekulacji, bo wynika ze spekulacji na mój temat zawoalowanej tak by udawać prawdę - stwierdzenie kategoryczne. A iluzoryczny umysł - to sprawa zwierciadełka. (Kiedy patrzysz w otchłań...). Każda opinia na cudzy temat to projekcja siebie na innego - z takiej projekcji można trochę wyczytać, jeśli nie wynika z powtarzających się skłonności - faktów, na których ja osadziłem swoją ocenę - we wcześniejszym tekście (znałem kobiety, które budowały sądy a priori - przed weryfikacją, a to sprawa korelacji emocjonalnych - poglądów i uprzedzeń, nie mechanizmów poznawczych. Dla tego napisałem o zaburzeniu poznania przez emocjonalizm, co powinno być cechą facetów - sprowadzając możliwości poznawcze wyłącznie do cech mózgu). Oczywiście, żyjemy w kulturze przesyconej zabobonami, poglądami osadzonymi na błędach konfirmacji, uprzedzeniami, rozmaicie zracjonalizowanymi. Po prostu żyłem w środowisku, gdzie kobiety miały zaburzone możliwości poznawcze - nie generalizuje na wszystkie kobiety. Chociaż ostatnio spotkałem doktorantkę, która nie próbowała zdawać na kierunek techniczny, a zaczęła mówić, że wydziały techniczne są seksistowskie, czy szowinistyczne - bo tylko faceci na nich i by poszła protest urządzać. Mówię - czy czegoś nie racjonalizujesz? Zreflektowała się i mówi, że w liceum nie była w klasie o rozszerzonej matematyce. Czyli uprzedzenie do kierunku technicznego buduje trend, że kobiety wyrażając opinię o technicznych kierunkach, nie próbują zdawać, więc więcej jest facetów. Racjonalizacja - zaburza poznawczość - bo jest oparta na uprzedzeniach, nie weryfikacji możliwości - sądem a priorii lub rodzajem konformizmu. Jeśli poznawczość owej doktorantki nie była zaburzona przez opinie krążące w śród ludzi, to może trend by się zmienił - jeśli kobiety nie miałyby zaburzonej poznawczości, przez uprzedzenie - projekcje, ze wydziały są męsko-szowinistyczne, to może by zdawały na kierunki techniczne i więcej by było kobiet i stałyby się żeńsko-szowinistyczne (to oczywiście już ironia). W ogóle z pracy z dziećmi i relacji z dorosłymi mam takie doświadczenia, że jak małe dziecko czegoś nie wie, lub nie umie, nie przytacza argumentów racjonalizujących - tylko mówi nie wiem, nie umiem. A jak dorosły to całą ideologię można usłyszeć opartą na racjonalizacji. I przez zły system edukacji teraz kwiatki widać w polityce lokalnej, cyklicznie na ulicach. Bo ludzkie poglądy oparte są na racjonalizacjach, błędach konfirmacji i zaburzeniu poznania. (Czytajcie ze zrozumieniem i intuicyjną logika, daną każdemu człowiekowi, bez względu czy miał logikę formalną na studiach). A racjonalizacja często jest oparta na odwracaniu implikacji - żeby potwierdzić pogląd ludzie myślą od przyczyny do skutku i wybierają pierwszy jaki im przychodzi do głowy, żeby tylko nie stracić obrazu ego, jak w przykładzie o doktorantce (która nie była dobra z matmy, na tyle żeby zdawać na kierunek techniczny).
@PawelDraws. To ciekawa dyskusja na temat tego ile jest w społeczeństwie warunkowania biologicznego a ile kulturowego. Dlaczego, statystycznie, więcej jest chłopaków na informie i tego typu? Czy dziewczynki nie są zniechęcane?
Powiem o swoim przypadku, oczywiście dowód anegdotyczny to nie statystyka ale case report coś pokazuje. Zawsze wolałam przedmioty przyrodnicze i ścisłe ponad humanistyczne, nie lubiłam się bawić lalkami, lalka bobas była koszmarem mego dzieciństwa, pracuję zajmując się analizą danych klinicznych i biologicznych. Fakt za wiele dziewczyn tutaj nie ma. Ale jakoś ngidy nie poczułam się dyskryminowana z racji płci, ot robiłam swoje i tyle. A jak chciałam coś zmienić w pracy to zmieniałam prace i tyle.
Ale masz rację z krzykliwymi celebrytkami czy innym oszłomstwem. Widać to w polityce i niestety ciężko o racjonalne kobiety w polityce a nie histeryczki roztkliwiające się nad "biednymi uchodźcami" i niestety dowodzą tezy że kobiety nie myślą głową ale emocjami i są jak dzieci. A szkoda.
Szczerze mnie zawsze towarzystwo innych kobiet mega męczyło przez wymienione cechy, a reklam nie oglądam, wszędzie mam ad blocka itd.
Tylko czy to biologia czy kultura a może mieszanka? Ja miałam szczęście mieć światłych, wyksztłconych, żyjących na patnerskich zasadach rodziców gdzie oboje pracowali, zdanie ojca nie świętością ale zdaniem, gdzie tata nie był głową rodziny ale jedną z głów i gdzie mogłam wybrać czy chcę samochodziki, czy lalki, czy klocki i kierunek studiów. Rodzice nigdy nie próbowali wtłaczać mnie w tzw. stereotypowe role płciowe i byłam namawiana by się kształcić i rozwijać a nie myśleć o dzieciach. Za to będą rodzicom dozgonnie wdzięczna.
@@ErintiiBo dziedziny i obszary nauk nie mają nic z płcią wspólnego. Nawet we współczesnym świecie nie ma sugestii, że informatyka jest dla chłopaków, wszystkie dzieci mają ją w szkole - nie ma podziału na płcie w np. Javie czy C#. Moim zdaniem w czasie gdy już dojdzie do pojawienia ciąży, naturalne jest pojawienie się huśtawki hormonalnej i instynktów macierzyńskich uwarunkowanych biologicznie. Tylko dochodzi do uwarunkowań u rodziców - praca i łatwy powierzchowny sposób funkcjonowania, który u wielu rodziców powoduje nieodpowiedzialny wzorzec - wychowanie dzieci spychają na instytucje, bo nie chcą mieć ich na głowie. A i wzorce jakie mogą przekazać nie są takie jak w twoim przypadku - ludzie mają wyprane mózgi przez media i odchyły do ekstremów ideologicznych, lub opierają na nich swoje interesy, nie widząc jak to wpływa na naiwnych, w tym dzieci - zaszczepiają im uprzedzenia, albo w stronę na lewo, albo na prawo, co też jest uproszczeniem, bo nie ma czegoś takiego jak lewica i prawica - tylko formalne pozory, które ludzie łykają. Też feministki, które dzisiaj są czymś antyfeministycznym, bo koncentrują się na obyczajowych drugorzędnych sprawach, nie istotnych, mają na siebie zły wpływ - zamiast się rozwijać przerzucają się nierealnym obrazem świata z przed ponad 100 lat i racjonalizują często swój brak aktywności w ciekawszych dziedzinach niż polityka lokalna, która jest populistyczną grą na emocjach, w którą są wkręcone. Zamiast realnie coś zdziałać jak choćby przykład Skłodowskiej Curie, wolą tupać i mieć roszczeniowy stosunek do swojej własnej projekcji emocjonalnej - obrazu rzeczywistości.
@@paweldraws7800 Oj zgoda co do feministek, do tego wzmacniają stereotypy na temat płci. O wiele prościej drzeć japę niż się zająć ważnymi sprawami jak Klementyna Hoffmanowa czy inne. W zachodnim świecie kobiety i mężczyźni są równi wobec prawa i nikt poza jakąś ekstremą tego nie podważa. Tak samo mają te same szanse edukacyjne itd. Rzecz w tym, że zidiociałe lewactwo nie rozumie egalitaryzmu jako równości szans bo jest sprawiedliwe od równości wyników co jest idiotyczne i musi się skończyć katastrofą. Bo ludzie są różni koniec kropka.
Kwestia geny vs wychowanie to temat rzeka i oczywiście zgoda w kwestii hormonów. Ale jedna wzorce domowe są ważne. Ja oczywiście mogę mówić o swoim otoczeniu i w moim otoczeniu nie było ani jednej kobiety finansowo zależnej od męża czy to w rodzinie czy wśród znajomych. Dlatego uważam, ze wzrastając w takim środowisku uznałam rzeczy za oczywiste. Nie wiem co było gdybym wzrastała w zupełnie innym i widziała szczęsliwe kobiety całkowicie zajmujące się domem i dziećmi.
Jaki podział proponujesz jak nie lewicę i prawicę? Globalistów i nacjonalistów?
Hiena należy do kotokształtnych a nie psowatych panie profesorze
a muj kot szczeka i co mi zrobisz panie abderyto?
Obydwa mózgi w strodku wygladają jak kobieca macica.
Widać, że jesteś mężczyzną lol..... chyba... jeżeli nie jesteś to już nie wiem... A zresztą.... jak wygląda męska macica?
nie od dziś wiadomo, że symetria jest pięknem idiotów.
A buta-cechą głupców.
@@ukaszchilinski8337 to a propos czego? Vetulani nic nie mówił o pysze.
Czemu masz żonę nic ci nie karze małżeństwa.
Socjobiologia
zaraz przecież płci jest 64.... ;)
Chyba w glowach feminek i innych psycho ujemnych
Kuśwa nie nadążam dopiero było 56 i pytanie co robi pies jak się nudzi !!!
Ta i 8 orientacji...
@@kamilpersepolis2435 Jeźeli byłoby 64 płci to kombinacji i orientacji powinno być 64 do silni czyli teoretycznie bardzo bardzo dużo. 2! do silni to 2 i to jedynie kombinacje, a tak to jest dużo kombinacji kto ma pociąg do jakiej płci i ile naraz.
jest płeć psychika i fizyczna. Jedno z drugim nie koliduje. Religii za to 4300.
Uuu faszyzm :)
Uuuuu debilizm w komentarzu.
Tez pomysllalem ze faszyzm hehe te zjebki w sumie feminy glownie by sie tu pluły. Ze plec to tylko kulturowy twór... a to nie tylko ale rowniez.
Niedługo to będą materiały zakazane:)
@@bs9675 uuu ktoś nie złapał sarkazmu
Panie Jerzy, przykro mi to mówić, ale ma pan duże zaległości dotyczących stref duchowych.
Sama biologia jest obarczona wieloma błędami i ja na te błędy wskazuję. Może dla zwykłych stworzeń takie tłumaczenie wystarcza, ale ja będący w mniejszości się z tym nie zgadzam. Widzę świat w strefie duchowej o której pan nawet nie wspomina. Stąd mój sprzeciw, bo ja widzę świat inaczej od pana więc stąd mój sprzeciw...
Nic nie jest takie jak nam się wydaje...
To jest biolog, a nie teolog. Czasy gdy nauka musiała ustępować religii, a fragmenty biblii były ważniejsze w tłumaczeniu zasad rządzących światem niż obserwacje naukowe już minęły.
@@bbzzykkuu Sfera duchowa została tu bezpodstawnie zmieszana z teologią i religią. Duchowość to zespół cech wewnętrznych psychiki, która nie musi i często nie jest powiązana z religią, czy teologią...
@@tunitedpoland2376 opowiedz nam wiecej wytlumacz udowodnij zamiast posac bzdury o czyms o czym pojecia nie masz ooooo duchowny
@@TheXesor Jeden przykład z wielu. Wejdź na strony z porno i powiedz mi co robią i dlaczego kobiety od małolat po babcie?
Następnie, dlaczego wiele kobiet ma słabość do uniformów męskich, jak politycy, księża, lekarze, prawnicy, lotnicy itd.
Rzuciłem tylko odrobinę, bo można dołożyć, botox, sztuczne piersi i rzęsy...
Czy to jest biologia (proces naturalny), czy potrzeby wynikające z mentalności (sprawa duchowa)?
@@tunitedpoland2376 biologia
Podobno kobieta powstała z żebra mężczyzny
Podobno człowiek jest kobietą
Kulturowo i społecznie - jak najbardziej powstała z żebra mężczyzny (takiego symbolu, "pierwiastka życia"). Wszystkie matriarchalne kultury (jesli były) wymarły i zostały wyparte przez patriarchalne. Myśle, że o to chodzi w tym cytacie - mężczyzna dawał organizację społeczną (każdy rodzaj bezpieczeństwa jaki jest potrzebny do życia) i silny wkład w kulturę, stąd na logikę myslano, iż raczej kobieta przymuje te rzeczy niż je tworzy, jest przez te elementy kształtowana, tworzona. Czyli pierwiastek męski kształtuję, tworzy kobietę poprzez zapewnienie jej przetrwania i daje kontekst kulturowy. Tak pewnie myślał autor tych słów, bo raczej nie chodziło tutaj o biologię.
@@stig44
Chcę ćpać to co Ty.
@@stig44 Raczej chodziło tutaj o próbę zapewnienia odpowiedzi na nurtujące pytania (skąd się wziął człowiek). Przykładowo jak pojąć to, że porody ludzkie są najboleśniejsze i chyba najbardziej wyniszczające w świecie ssaków? Można napisać, że Ewa była niegrzeczną dziewczynką i bozia nakazała teraz wszystkim kobietom cierpieć i rodzić w bólach. Problem solved, teraz to ma jakiś sens! Obecnie wiemy o ewolucji i że przez pozycję wyprostowaną kanał rodny ma nieoptymalny kształt i zmniejszyły się biodra, a ludzki noworodek jest tak nierozwinięty, bo ciąża powinna trwać 2 lata, jednak jakoś trzeba go urodzić. Teraz wiedza o świecie jest na tyle duża, że biblię można traktować jak dziwne baśnie przekazujące bardzo wątpliwe wartości moralne. Taka ciekawostka jak mitologia grecka.
@@Michrou01 jak zajebiscie szybko przelazles od tego ze bibia opowiada jakies bajki na tematy bilogiczne do tego ze moralnie jesr hujowa... brawo za logike. To jest logika sredniowiecznych inkwizytorow... a jest dokladnie odwrotnie. Gdyby kazdy postepowal zgodnie z nowym testamentem swiat by byl idealnym tak jak bliskie idealu sa wszystkie biologiczne i biochemiczne mechanizmy sterujace natura.
ten osobnik to chory wytwor polkiej mentalnosci pomimo iz czasem ma jakas racje to wszystko jest zbudowane na osobistej czyjejs tzw. intuicji
Jakieś argumenty czy chamska pyskówka bez żadnego uzasadnienia?
Facet, ale żenadę odstawiłeś...
Chemii nie interesują Twoje ideologiczne wynurzenia płaskoziemco