Władza nie lubi psychodelików, bo nie chce, by społeczeństwo stało się świadome. Dlatego alko jest legalne, bo otępia i znieczula, a nie uświadamia. Bardzo potrzebna i ważna rozmowa. Dziękuję
Bardzo ciekawy podcast. Jako osoba która wielokrotnie miała do czynienia z psychodelikami, podzielę się swoimi przemyśleniami na ich temat. Osobiście psychodeliki nazywam "akceleratorami rozwoju, wglądu, poszerzenia świadomości" ponadto, ich działanie opisalbym jako swoiste "lodołamacze". Dlaczego "lodołamacze". Ponieważ w stanie doświadczenia psychodelicznego jesteśmy brutalnie odzierani z wszelkich iluzji. Swoisty "lodowy mur" który obudowuje nasze serce przez lata życia zaburza wgląd w siebie a także skuteczne rozpoznawanie stanów emocjonalnych, przyczyn naszego samopoczucia itd. Ten mur jest zbudowany z przekonan, uwarunkowań kulturowych, schematów wyniesionych z dzieciństwa itd. W czasie doświadczenia psychodelicznego mur momentalnie rozsypuje się i widzimy siebie samych w najbardziej prawdziwej formie. Siła tego doświadczenia jest niesamowita. O wiele łatwiej jest odpowiedzieć sobie na pytanie "kim jestem", co jest "na prawdę" moje a co zewnętrzne. Nagle dochodzi do oświecenia bo np. okazuje się że przez ostatnie 5 lat życia w związku małżeńskim działałem według schematu wyniesionego z domu rodzinnego raniąc małżonkę - zupełnie nieświadomie, myśląc że "to byłem ja" i że inaczej nie potrafię. Człowiek po czymś takim pokornieje i mocno się wycisza. Do tego wchodzi na zupełnie inny poziom zrozumienia i wyrozumiałości do siebie samego a przez to również do innych ludzi co skutkuje "większym dystansem" do wszystkiego. Bad tripy w mojej ocenia to tak na prawdę spotkania z "własnymi demonami przeszłości", spotkania z własną wewnętrzna nędza, pustka, głupota, pyszałkowatościa, próżnością. A to bywa bardzo bolesne dla naszego ego. Niejednokrotnie po psychodelikach płakałem dochodząc do kolejnych warstw siebie. Jednocześnie o czym wspomniałem wyżej - na końcu zawsze jest lepiej - oczyszczamy się. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie życząc każdemu z nas owocnego dotarcia do własnego wnętrza i zaprowadzenia tam porządku zanim zaczniemy pouczać innych i naprawiać świat zewnętrzny ;)
Miałem myśli samobójcze, byłem w totalnej rozsypce psychicznej popadając w płacz czasem. Zażyłem grzyby, te myśli zupełnie znikneły i zauważyłem to po jakimś czasie. Nie rozwiązały wszystkich problemów ale głęboka depresja ustała. Co więcej po grzybach czuje się odrzucenie do alkholu przez jakiś czas. Psychodeliki to na pewno nie jest imprezowa używka.
@@sebastianliwinski222 W moim przypadku to było ok 27g świeżych golden teacher w domu. Ale po świeżych strasznie wymiotowałem. Nie wiem czy to dobry pomysł na las na pierwszy raz. Jeśli masz zamiar to przede wszystkim wysprzątaj mieszkanie i unikaj sytuacji które będą Cie dołować. Ja wiem tyle że jak się położysz to są grube rozkminy i wewnętrzne introspekcje. Po takiej dawce mnie zupełnie odcieło tak jakby nie było powiązania z przeszłością i przyszłością. Ciężko mi było przypomnieć sobie kim są osoby które znałem a widziałem ich twarze. I jak pijesz wodę to tak rozluźnia że sika się cały czas tego nie lubię, im większa dawka tym bardziej jesteś wiotki krótko mówiąc.
@@Kucia95 Też próbowałem, ale chyba nie dobrałem odpowiedniej dawki bo chodziłem podityrowany. Co miało przejść przeszło już po dwóch sesjach moja rozsypka się ustabilizowała. Trzeba wiedzieć że to nie rozwiąże problemów i nadal wkurwiające sytuacje są takie same ale nie jest tak że załamują Cię i wbijają w ziemie. No i alko, abstynecja gwarantowana na dłuższy czas. Dziwi mnie że tego w leczeniu alkoholizmu nie stosują.
Nie tylko pomagają i leczą, ale i bawią - jako (były już górnik, obecnie na emeryturze) organizowałem alternatywną, psychodeliczną Barbórkę z tymi kolegami-górnikami, którzy tak jak ja woleli grzyby niż alkohol. Teraz mieszkam w kraju, w którym rosną niemal przez cały rok 😁
W pewnym sensie przyspieszyły mój rozwoju i rozwiązanie ważnych problemów. Stojąc obok i patrząc na siebie i na swoje myśli zobaczysz rozwiązanie. Medytacja, obserwacja myśli, harmonia wtedy to już inna bajka. Wszystko trzeba poznać... Nie chodzi o fazę a doznania, zależy co sobie zaprezentujesz. Straszą lękiem ale jeśli jesteś świadomy co robisz to nie ma takich rzeczy. Odradzam psychodeliki pacjentom którzy oglądają na bieżąco telewizję propagandową, 3 miesiące nie śledzenia informacji co najmniej. Tam jest tyle podprogowego manipulacji że sam się boje co bym zobaczył.
Jeżeli ktoś ma np. nerwicę lękowa to zapodanie dawki rzędu kilku gram psylocybiny to jak strzał w kolano ale mikrodawkowanie już może nam naprostować głowę
@@bit_mordercadlaczego? Niektórzy piszą ze problemy psychiczne nie są przeciwskazanien do stosowania i ze tzw rozpad ego czy bad trip tworzą nowe struktury w mózgu i możesz szerzej patrzeć na niektóre sprawy
Cała Dolina Krzemowa lata na psychodelikach i zobaczcie w jakim są położeniu. Psylocybina eliminuje negatywne myślenie, wszelkie barykady i przeszkody na drodze do celu, ma się silne odczucie „to o czym marzę i tak się wydarzy” i praktykując z nią niemalże na co dzień (w postaci mikrodozowania tzn. delikatne poczucie uniesienia, leprze wyciszenie i skupienie bez efektów wizualnych) ustąpiły mi natłoki myśli, napady paniki, negatywne myśli, następuje poczucie wstrętu do używek, wstrętu do chemicznego mięsa, bardzo dobrze śpię, zacząłem dbać o siebie, 2 lata temu będąc na bruku, gdzie ktoś wprowadził mnie i zapoznał z psylocybiną, dzisiaj tworzę własną firmę i dokładnie wiem jak będzie to wszytko wyglądało. Psylocybina nie uzależnia, można ją przyjmować w mikrodozowych dawkach (kapsułkach) przez kilka miesięcy i odstawić na miesiąc lub zawsze. Apropo „efektu po” - tak. Jeżeli praktykujesz z nią (zdobywasz pewność siebie i tego co robisz) i wiesz czego chcesz od życia, to tzw efekt po stanie się codziennością. Nie występuje efekt głodu, nikt nie musi nas pilnować, Można w pewnych warunkach przy odpowiedniej wiedzy wykonać na sobie nazjwijmy to „rytuał” , podczas którego ego się rozpływa, dusza wychodzi z ciała i następuje coś co zrozumieją jedynie osoby, które to praktykowały , efekt jest taki, że nic już nigdy nie będzie takie samo jak było przed - tylko w dobrą stronę🫶🏻, do tego warto przygotowywać się stopniowo, i dać sobie czas. W taki sposób po jednym takim przeżyciu, kilku moich znajomych wyszło z alkoholizmu, głębokiej depresji, toksycznych relacji i więzień emocjonalnych, a poprowadzić nas moim zdaniem może jedynie osoba, która praktykowała to na sobie i to rozumie.. ogólnie książkę by napisał.. pozdrawiam bracia i siostry 🌺
Bardzo wysoki poziom merytoryczny Panów ekspertów. Pani redaktor, którą szczerze uwielbiam, widać, że nie do końca rozumie fenomen psychodelików, choć pytania jak zawsze w punkt. Jednym słowem - czas na kwas 😉
Super wartościowy temat. Rozwój świadomości jest wyzwaniem naszych czasów. Powrót do siebie i natury pozwoli nam uniknąć upadku w technokratyczny materializm. Brawo panowie , jesteście szamanami nauki :)
Bardzo fajny temat,zwłaszcza że blisko obserwuje osobę, która żyje w stresie pourazowym od wielu lat i się męczy. Dowiaduje się że nie musi.... Dziękuję za poruszony temat. Bardzo ważny i ciekawy.
Witam. Opiszę swoje przemyślenia, po zażyciu grzybów "Golden teecher". To, co przeżyłem, to jedna z peikneinszych rzeczy w moim życiu. Widziałem cierpiąca matke Ziemię, która mnie przytulała i tańczyła ze mną. Nawet od własnej matki nie poczułem takiego uczucia! Jestem ukrytym alkoholikiem, mam z tym problem. Widziałem problem, ciężko mi z tym, więc postanowiłem z grzybami. Jakoś mi już tak do alkoholu się nie chce, palę trawkę. Wiem, że to matnia, ale dla mojego ciała i głowy to zdecydowani lepiej. Zepsułem, bo zjadłem, poszedłem do domu i poprosiłem dziewczynę, żeby trzymała mnie za rękę. Póki mnie nie okrzyczala, czułem się bardzo dobrze. Bardzo kocham swoją dziewczynę, widziałem w niej coś pięknego!! Przypomniałem sobie jej piękny wzrok, gdy się w niej zakochałem pierwszy raz. Ciężko mi to nawet opisywać, bo serducho mi kamienieje. Ciężko mi wyrazić uczucia, jakie czułem. Piękna nauka na życie, szczególnie dla kogoś takiego, jak ja! Niebawem muszę to powtórzyć, bo brakuje mi jeszcze kilku odpowiedzi, które sa zawarte we mnie, nie potrzebuje wtedy żadnych rad. Polubialem naturę, dużo szukam informacji. Gdyby ktoś chciał spróbować(nie namawiam), niech poprosi zaufana/kochana osobę, aby na trzeźwo był przy was. Raz w życiu, każdy powinien spróbować. Człowiek czuje, że popełnia błędy, inni też je robią! Dlatego tak, jak sobie wybaczasz niemal wszystko każdego dnia, uważając się za nieskazitelnego, powinno się wybaczać in ym. Oczywiście tym, ktoś chce tego przebaczenia czy zrozumienia. Chyba nie muszę mówić, że wokół jest dużo zwyroli, których bardzo kręci czyjeś nieszczęście. Gdyby ktoś chciał porozmawiać o tym, zapraszam. Dodam, że nie stronie(stroniłem?) od innych substancji. Mam 30lat i chce żyć dla rodziny. Żyć w miłości, zrozumieniu i przyjaźni. Zawsze się dziwiłem, jak można popaść w depresję, mając ludzi wokół. Mnie to sieklo, choc mam wokół wspaniałych ludzi, kobietę która kocham i dzieciaka, którego powinienem chować na dobrego człowieka. Sam się wychowałem w ciężkiej patoli, bez ojca i z alkoholikami, więc mam przykład, jak nie robić. Mimo wszystko to robię. To chyba już jest w genach. Brakuje jeszcze, żebym tłukł kobiety czy przypadkowych ludzi na ulicy...
Z pośród rzeczy które mógłbyś w Twojej sytuacji robic - robisz jedna z najwłaściwszych. Grzyb Cie nie uleczy, ale powie co masz zrobic sam by sie tak stalo, oraz pokaże ci dlaczego jestes tu, gdzie jestes. Zapytaj. Z pokorą i z ufnością zapytaj. 4g to minimum.....
Ja chce zacząć z mikrodawkiwaniem żeby zadziałc przeciwdepresyjnie. Odnośnie Twojego picia, jeśli mogę się wypowiedzieć to może warto iść na "ustawienia systemowe". Często picie wynika z rodu i z lojalności rodowej. Tak sobie pozwoliłam napisać. Pozdrawiam ❤
Kiedy bylem w wieku około 20 lat mialem kontakt z psychodelikami odbyło sie to w gronie 6 bliskich kumpli poszliśmy do lasu w nocy i kazdy zażył. Doswiadczenie było niesamowite. Od tamtej pory spojrzenie na świat odmieniło sie diametralnie. Polecam ale róbcie to z głowa i nie należy przesadzać z ilością bo nie jest to potrzebne.
obecnie dostepna jest terapia esketaminą w leczeniu depresji lekoopornej około 6 miesięcy za ponad 40 tyś zł w prywatnym centrum zdrowia psychicznego w Tychach. Kogo stać niech próbuje bo walka z depresją jest ..........
Osobiście znam przypadki, kiedy tzw. "bad trip" spowodował potężną traumę i lęk oraz konieczność leczenia tych skutków zostawiając ślad na całe życie. Badania w dziedzinie wykorzystania psychodelików w medycynie są potrzebne, jednak uważam, że popularyzowanie medialne tej dziedziny nie jest właściwe i może wywoływać negatywne i niebezpieczne skutki. Mogą to być np. pseudoterapeuci oferujący "cudowne" terapie, którzy podeprą się "naukowo". Może to być też zachęta do indywidualnych doświadczeń psychodelicznych, które niekontrolowane, jak była mowa w tym podcaście mogą być niebezpieczne. Jednak ludzie często słuchają "wybiórczo" i chętnie przyjmują tylko pozytywne informacje. Psychika ludzka jest sferą bardzo delikatną a odmienne stany świadomości wywołane przez psychodeliki nie są naturalne, dlatego ważne jest zastanowienie się, czy pewne badania nie powinny być prowadzone dyskretnie poza nurtem medialnym i dopiero po zaistnieniu medycznym odpowiednio spopularyzowane.
Takie ciężkie stany po LSD mają ludzi na ogół zbyt emocjonalnie rozbudowani, neurotyczni, przeżyłem bad trip, mi się to kojarzyło nie ze strachem a brakiem kontroli. W sumie jazda bez trzymanki i w sumie fajne. LSD + dobra trawa i głowę urywa :) Ale nie wszyscy powinni się tak bawić, bo długo nie mogli się pozbierać i zbyt to na nich wpłynęło.
Wyjątkowo udany odcinek. W kontekście psychodelików polecam hasło "enteogeny", "psychologia transpersonalna" i ew. "neuroteologia". Chyba, że już było, to poproszę o link. Poza tym, chcącemu nie dzieje się krzywda. #wolnośćdlapsychodelików #sadzićpalićzalegalizować ;) pozdro
Właśnie skończyłem słuchać apokalipsy św Piotra na kanale SwiatoVid(👍). Teraz przez pryzmat tego materiału postaram się zrozumieć stan autora tamtej opowieści.
@@mymindmakesnoises Polecam przeczytać (albo posłuchać) i samemu wyciągnąć wnioski. MOIM zdaniem nie ma dużo marginesu a inne przypuszczenia. Nawet w kontekście czasowo kulturowym.
@@marekk6987 Czy kanoniczny, czy nie kanoniczny, nic jej nie umniesza w stosunku do "Janowej". Wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie jest nawet starsza. Bardziej "oryginalna". Nie ma skali "odjechania" tekstów. Jednak przekaz "Piotrowy" jest mimo wszystko mniej psychodeliczny niż "Janowy".
@@jezuschrystus.onlycash Można się zapoznać jako świadectwo epoki i pod tym względem stanowi wartość. Współcześni jednak,to znaczy zbory nie przyjęły wielu ksiąg jako natchnionych.Kształtowanie się kanonu przebiegało dość długo,więc tak dobrze zorientowani i przygotowani duchowi przewodnicy jak i zbory oraz wpływ Opatrzności,odrzuciły te księgi.Ich wartość jest jednak nie do przecenienia jeżeli chodzi o badanie epoki, trendów teologicznych itd.
W czasie słuchania tego podcastu poczułem się jak prodziekan profesor habilitowany. 🧐 Są tacy którzy myślą, że naście lat temu w Bieszczadach cpalem grzybki, a ja prowadziłem badania… 🧐 Właśnie dzisiaj skończyłem je prowadzić. 😏 Konkluzja wynikająca z moich długoletnich badań: Alkohol jednak nie rozwiązuje problemów. Tylko psychodeliki rozwiązują problemy… 😅
W wielu mnogich kulturach mówi się na psychodeliki - medycyna, albo lekarstwo dla duszy i rzeczywiście tak jest. Są to głębokie stany mistyczne w zależności od substancji, dawek, set&setting oraz innych pozostałych czynników. Mówiąc bardziej otwarcie z poziomu wiedzy, a nie strikte badań naukowych, są to stany, które przemieniają nie tylko naszą świadomość ducha, ale leczące psychikę oraz ciało. Wiele chorób gałęzie ma właśnie w tej kolejności - pierw choruje duch, później jego psycha, a w ostatnim stadium choruje także jego ciało. Grzyby psylocybinowe są niezmiernie ważnym sojusznikiem i przyjacielem dla człowieka, mówiąc w sposób dosłowny. W tych roślinach znajduje się duch przewodnik, który pomaga nas uzdrowić, daje nam to co jest nam potrzebne, a nie to czego chcemy. Żyjemy nadal w czasach, gdzie świat duchowy albo nie istnieje wcale, albo jest ściśle niewtłaczany w świat materialny. Jest pomijany i bagatelizowany. Mówimy tutaj o złym wyobrażeniu realnego świata, bardzo dużo osób go nie widzi, a do zobaczenia jego najczęściej potrzebny jest przede wszystkim wgląd we własne wnętrze, niż szukanie go na zwewnątrz, chociaż to wszystko jest spójną całością. Grzyby zmieniły mnie wyłącznie w mocno pozytywny sposób (chociaż nie rzadko przeżycia te były wyzwaniem, były trudne i angażujące głęboko stan emocjonalny), pomogły mi zrozumieć lepiej siebie, odpuścić wiele rzeczy, zrzucić bagaż, naprawić relacje, a nawet zauważyć siebie ze swojej ignoranckiej strony. Dają narzędzie, dobre słowo i radę, służą Sercem i nadzieją. Moja wdzięczność. ❤
Piękny temat i wspaniali rozmówcy Więcej takich tematów Psychodeliki mogły by pomóc wielu ludziom z depresją bo przecież jeśli wprowadzają stan obojentinosci na Komentarze innych lub na zle przeżycia to już samo świadczy że mogły by być dobrym wspomagającym lekarstwem na niektóre rodzaje depresji ,dużo ludzi sięga w takich stanach po alkohol :( Niestety następnego dnia pamiętamy wszystko czasem jeszcze bardziej jak już alkohol przestaje działać . Więc na to wychodzi że alkohol jest po to aby dobić człowieka i aby dalej męczył się ze swymi koszmarami i znów sięgnie po alkohol ale żeby tylko zapomnieć na chwile A jak by tak móc zapomnieć i nabrać nowych sił ? To by było piękne . Szczęśliwy podatnik to wydajny podatnik ,nieżywy podatnik raczej nie płaci podatków a chyba z tego utrzymują się ci nasi rządzący . Pytanie jest tylko za co im płacimy ?
Pani katarzyno poproszę o zgłoszenie mnie do tych panów. Ponieważ psychodeliki zjadłem więcej niż ich badani i chciałbym im umożliwić badania na mnie. Już długo nie miałem z psychodelikami nic do czynienia i pije. Bo tu w Polsce się pije i to jest niedobre. Wolę psychodeliki
W materiale brakuje dokładniejszego omówienia działań niepożądanych substancji psychoaktywnych takich jak zaostrzenie chorób psychicznych, przedłużające się reakcje psychotyczne, trwałe uszkodzenia mózgu i percepcji. Temat psychodelików jest przez prelegentów przedstawiony jako remedium na depresje, sposób na rozszerzenie świadomości czy rozwój osobisty przy jednoczesnym ignorowaniu różnych destrukcyjnych skutków używania tych substancji.
Myślę, że warto posłuchać na przykład wywiadu z psychoterapeutką uzależnień Marią Banaszak na kanale "7 metrów pod ziemią". Daje to trochę inną perspektywę niż prezentowana przez prelegentów.
Zdecydowanie przyłącze się do tego co napisała I_Graszka. Jeśli to przypadki bardzo rzadkie lub wymyślone warto skorzystać z takiej terapii, chyba nie ma leku który w niektórych przypadkach nie przynosi skutków ubocznych.
Ja doświadczyłam psychozy i traumy po niej w postaci stanów lękowych po ceremonialnym wzięciu ayahuaski w intencji uleczenia się z depresji. Okrótne doświadczenie.
Zastanawiam się, czy porównawcza ocena szkodliwości społecznej różnych substancji psychoaktywnych wyglądałaby tak samo, gdyby wszystkie z nich były legalne. To, ze alkohol jest na pierwszym miejscu nie może być zaskoczeniem, gdyż jest właśnie legalny i dostępny, ale czy i jak można przewidzieć, że inne substancje po ich zalegalizowaniu i zwiększeniu dostępności do nich nadal byłyby na tych dalszych pozycjach? Mam wrażenie, kryterium dostępności i legalności jest istotne i jednak jakoś może wpłynąć na wynik tego typu zestawień. Jak są takie badania konstruowane i skąd pochodzą dane?
Na dopuszczenie do obrotu psychodelików i ich terapeutyczne zastosowanie chyba nigdy się nie doczekam. A nawet jeśli to pewnie będzie to kosztowało majątek. Dobrze że grzybowy growkit jest tani i daje obfite zbiory
Redaktorka powinna sama przyjąć w piątek, odczekać dwa dni. Zrobić rozmowę ze specjalistami w poniedziałek. A w następny piątek przyjąć znowu, porównać i zrozumieć :p
A może zadać pytanie skąd aż tylu ludzi potrzebuje psychodelików? Po raz kolejny słyszę o rozwiązaniu problemu poprzez lek, a nie szukanie przyczyn problemu. Typowe dla naszych czasów, które są całkowicie irracjonalne wbrew powszechnemu przekonaniu o racjonalności współczesnych społeczeństw.
Substancje psychoaktywne zostały uznane za "niebezpieczne" po nasilających się protestach przeciwko wojnie. Myślę, że tu tkwi odpowiedź czy są faktycznie "niebezpieczne" i czyim interesom szkodzą.
Temat świetny! Ale troszkę słabo zagłębiony w odcinku. Brakowało wątków związanych z używaniem psychodelików przez artystów (konkretne historie i przykłady). Mało aspektów biochemicznych oraz co często najciekawsze historie odkrycia poszczególnych substancji np. LSD 😉 Poza tym super. Szkoda tylko, że żyjemy w kraju w którym Panowie nie mogą swobodnie powiedzieć, że testowali różne substancje. Dla badaczy to chleb powszedni.
Po LSD się człowiekowi otwierają obszary percepcji o których nawet nie pojęcia, że istnieją. Muzyka ma kolory, najpierw widzisz np samochód a np dźwięk po chwili itd Pewne stany są nie do opisania. Jak ktoś chce mieć niezapomnianą podróż, polecam LSD łąkę, las itd Jak chce mieć bad trip to polecam środek miasta, masę ludzi, głośną muzę. Choć dwa stany różne, warte przeżycia. LSD + mocna trawa = naprawdę przeżycia o których pamiętasz do końca życia, ale to zabawa nie dla ludzi o słabej psychice, neurotycznych itd ale jak ktoś nie jest lękowy to raz się żyje hahahah Panowie maja rację jazda może mieć naprawdę różne kierunki i nie wiadomo jak się rozwinie trip Zabawy młodości.
Pytanie do Pani Redaktor: Czy jest szansa na dłuższe odcinki? Podcasty o tematyce naukowej, które trwają 2 godziny i więcej cieszą się dużym powodzeniem w internecie. Niektórzy goście są tak ciekawi i tematy tak złożone, że niecała godzina to jakieś tylko streszczenie. Czy Pani goście tak mocno są zajęci, że nie zechcieliby trochę dłużej porozmawiać czy wynika to z innych aspektów? Pozdrawiam - genialny program! Wierny słuchacz 😏
Godzina jest ok. Mało kto ma tyle czasu na słuchanie. Nie chodzi o długość tylko wartość merytoryczną. Jeżeli to będzie merytoryczne to może być i 15 minut
@@ZdzichaJedziesz lepsze jest 15 min materiału w 100% merytorycznego, niż 30 min merytorycznego w 50%. Ale jeszcze leprze było by 2 godziny w 100% merytorycznego materiału XD jeśli temat ciekawy i szeroki a osoba która o nim opowiada umie przekazać swoją specjalistyczną wiedzę w sposób zrozumiały dla laika, to czemu by nie zrobić nawet 3 godzin wywiadu, ew. podzielić to w którymś punkcie na dwie części. Czasami w godzinkę to rzeczywiście da się ledwo liznąć niektóre zagadnienia.
Bad trip można mieć po niewielkiej ilości alkoholu. To nie jest jakiś zaporowy problem. Problem to myśl że nie wolno mi się czuć tak jak się obecnie czuje. Bo np. zażywam nielegalne substancje i ...alkohol nie daje powszechnie bad tripów bo jest legalny
Wszystko dla ludzi ale z głową bo w nadmiarze wszystko szkodzi A kto nie próbował niech się nie wypowiada na temat bo nie ma pojęcia ( legalizacja MDMA najbardziej wskazana w obecnym czasie ) w "pandemii" prawie co drugi dzień na bani przez dwa lata i dalej funkcjonuję normalnie a problemu z nałogiem nie mam ( gorzej mam z papierosami no teraz iqos więc i tak lepiej ) Gdzie można zapisać się jako "królik doświadczalny"
taa, psychodeliki nie zmieniają działania mózgu na dłuższą metę. Czyli większość artykułów, które przeczytałem na temat szkodliwości każdej substancji psychoaktywnej to wymysły. Każdy kto nadużywa jakiejś substancji będzie wychwalał daną substancję i będzie bronił jej i żądał legalizacji. Ja już się napatrzyłem w pracy na osoby używające różne substancje i nikt mi nie wmówi jakie to jest dobre dla człowieka i społeczeństwa. Święte substancje i uzdrawiające?? miliony ludzi posłały do piachu.
Mi osobiście psychodeliki zwiększyły ilość doznawanych ruminacji. Nie rozumiem przedstawiania samych plusów przyjmowania substancji psychoaktywnych. BADANIA SĄ MAŁO OBIEKTYWNE !!! NIE ZGADZAM SIE Z NIMI :(
Podajesz kolejny anegdotyczny przykład. Stwierdzasz, że badania są (bo?) mało obiektywne przeciwstawiając temu swoje czysto subiektywne odczucie? Hmm...
40'40" Kolega kolegi bezdragowotrinkowy trafił niedawno po przjęciu kilku gram AM (bez miksowania) w domu na SOR w Warszawie. Wprawdzie kilka godzin, a potem przymusowo na chipsyatryczny (psychotropki jako "detox" bez zgody pacjenta) przywiązany gałganami do łóżka. Ktoś miał doświadczenie z nadużyciami w stosunku do pacjentów?
Czasami trzeba cos zrozumiec,zerknąć za kurtynę.Bardzo sobie chwalę ale najwazniejsze zeby to robic w gronie przyjaciół.Bralismy zawsze na te wyprawy "pasterzy",ktorzy nas pilnowali,zachecali do picia wody i byli trzeźwi.
A pisałem "odważnie"? Po komentarzach - temat nośny ale raczej dla inteligencji lubiącej poszerzać wiedzę na wszystkie strony ale raczej z książką - tu w komentarzach hałasują zamiast wykorzystać przestrzeń do dyskusji. Ja z doświadczenia - przyjąłem kiedyś potężną dawkę grzybasów a po kilku latach zorientowałem się że nie mam już od dawna (od chwili grzybojazdy - działo się) napadów migren. No nie to żebym tęsknił... Doszło do mnie po jakimś filmie z Planete o lecznictwie extremalnym i szamaniźmie. Ja cenię sobie trzy dni gdzie indziej tam gdzie tylko poprawne wnioski z przemyśleń. Ogień też ma smak.
Bardzo podstawowa wiedza, badania i wiedza z lat 90 albo nawet 70, bad trip to juz dawno nieaktualna nazwa, a utrata kontroli to olaboga... kluczowy element, poddanie sie to cos nieznanego nauce..
Wiecie co, spróbowałam to raz, przez przypadek, i myślałam że umieram!!!!Nigdy, NIGDY więcej! Sorry. Depresja nawet mi się nasiliła. Doświadczenie koszmarne. U mnie.
Ktoś ci musiał żart zrobić raczej mało prawdopodobne że spróbował byś lsd czy tym bardziej dmt przypadkiem już prędzej psylocybine z jakiejś pomyłki. W każdym bądź razie takie rzeczy niestety się zdarzają wiele zależy właśnie od mind set i mixu z innymi substancjami jak i dawki @@jovdb4046
Proszę o wyjaśnienie, bo spotkałem się z opinią, że regularne używanie mikrodawek (0.05 - 0.1) codziennie, nawet 3 x dziennie nie jest nadużywaniem a jest dawką teraupetyczną i wręcz zaleca się takei używanie, by terapia mogła w ogóle mieć swoje zakończenie. Czy to prawda? Co w sytuacji, kiedy kończy się terapia i uda się wyjść po przemyśleniach z jakiś problemów ale chce się używać dalej, czy to żeby się uspokoić, wyluzować, czy spotęgować doznania filmu, książki?
ja pierdziu, 30a minuta a pan "wykładowca" stawia się w roli tatusia "powinny być dostępne w sformalizowanej formie" a kim ty jesteś ... żeby zabraniać ludziom dostepu do naturalnie wystepujących substancji??? zleź na ziemię !
Bardzo ciekawy temat. Chętnie bym, w bezpiecznych dla mnie okolicznościach, wypróbowała na sobie terapii psychodelikami. Może udałoby mi się zrozumieć czemu 2 lata po rzuceniu fajek nadal się obzeram 😔 tak jakbym nie miała na to żadnego wpływu! Może by się to w końcu skończyło - przytyłam 20kg. Mieszkam w UK, może panowie naukowcy znają takie miejsca tutaj gdzie mogłabym spróbować?
@@dawidpajak3667 no właśnie! tak sobie mówię. Ale gdy zaczynam jeść to czuję ogromną przyjemność z jedzenia i gdy kończę ogarnia mnie smutek. Przychodzą myśli (teraz wydają się idiotyczne), że to nic takiego. I dopiero kiedy jestem pełna na max pojawiają się wyrzuty sumienia i jeszcze większy smutek.
@@dawidpajak3667 ja nie wiem jakie wysokie trzeba mieć o sobie mniemanie, żeby mieć takie odklejenie od rzeczywistości na swój temat, że jeśli się powie komuś 'przestan' to ten ktoś przestanie. Jesteś do tej pory najmniej miłym pająkiem jakiego spotkałam. Ciuś, ciuś, wstydź się! 😜 Najwyraźniej chciałeś mi sprawic przykrość swoim komentarzem albo odreagować bo mama kazała ci natychmiast wynieść śmieci. Bo niby gdzie napisałam, że szukam wymówki? Raczej mam odwagę, żeby mówić o swoim problemie a nie zgrywać gościa który myśli, że kogokolwiek obchodzi czy uważa podcast za najgorszy czy najlepszy. Proszę zignoruj moją osobę i już się nie odzywaj. Jeszcze pomyślę, że się zakochales. 🤣🤣🤣
Każdy powinien słuchać tego, co mówi mu jego własny organizm. Jestem za zniesieniem recept, bo jest to fikcja mająca za celu zapewnić stały dochód korporacjom lekarskim. Dziś, w dobie internetu i powszechnego dostępu do literatury (no może do literatury nie powszechnego, ale opowiadam się za zmianami by był powszechny) każdy może samemu określić objawy i dobrać sobie leczenie i powinien to robić na własną odpowiedzialność, jeśli uważa że nie jest mu potrzebna dodatkowa konsultacja lekarska. To powiedziałem w odniesieniu do medycyny powszechnej. Jeśli zaś chodzi o substancje zmieniające świadomość - również powinna być tutaj pełna swoboda. Każdy na własną odpowiedzialność powinien mieć możliwość zaopatrzyć się w kokainę, czy te całe psychodeliki, jeśli uzna że spróbowanie takich substancji może okazać się korzystne.
@@wojciechwareda6796 Nie wytrzymał procesu konfrontacji z rzeczywistością (?) Być może nie przygotował się należycie. Gdyby nie było recept, ludzie nauczyliby się zbierać informacje na temat substancji, które wkładają do ust. Przed zażyciem antybiotyku sprawdzali by jego profil ototoksyczności, nie braliby byle czego, co akurat na chybił trafił zapisał autorytet .
@@wojciechwareda6796 Może on sam nie wiedział po co to wziął. Tak też bywa. Ludzie fascynują się często środkami działającymi na układ nerwowy i zaczynają z nimi przygodę bez nabycia wcześniej rzetelnej wiedzy na ten temat.
A co z ludźmi, którzy doznali nieodwracalnych zaburzeń psychicznych po zażyciu psychodelików. Dlaczego ten temat nie został poruszony przez naukowców? Niestety po zażyciu psychodelików zdarzają się przypadki schizofrenii i psychoz. Znam osobiści osobę, która po zażyciu LSD zachorowała na schizofrenie. Choruje od ponad 20 lat. Jest osobą bardzo cierpiącą i niezdolną do samodzielnego życia.
Schizofrenia jest uwarunkowana genetycznie i u każdego z taką skazą ujawnia się prędzej czy później. LSD mogło jedynie przyspieszyć ten moment, który i tak był nieunikniony. Tak czy inaczej osoby niestabilne emocjonalnie czy psychicznie z pewnością nie powinny używać psychodelików. Ale to akurat było powiedziane i jest rzeczą dość oczywistą. Nie jest to powód, aby traktować te substancje jako 'złe' i je penalizować.
Nie napisałam, że psychodeliki są złe. Napisałam że w audycji został zaprezentowany nie pełny obraz przyjmowania substancji psychoaktywnych. Psychodeliki mogą być niebezpieczne.
Nie jest prawdą że u każdego " z taką skazą" prędzej czy później schizofrenia się ujawni. Z drugiej strony lepiej żeby ujawniła się później, kiedy osobowość jest już ukształtowana. Wówczas jest dużo większą możliwość powrotu do zdrowia. Jest szansa na samodzielne życie. Na reemisję. Jeżeli ktoś rozchoruje się w wieku 16 lat, bo przyjął LSD, wówczas jego życie będzie będzie nie skończonym dramatem :(
Uogólniając nieco to wszystko może być niebezpieczne w nadmiarze albo przy specyficznych cechach ludzkiego metabolizmu. W necie jest sporo informacji na temat szkodliwości kawy lub herbaty, które też jakby nie było zawierają substancje psychodeliczne.
@@panjash41 Kawa i herbata zawierają substancje psychoaktywne a nie psychodeliczne. Wszystkie substancje psychodeliczne są psychoaktywne siłą rzeczy, ale odwrotnie to już nie bardzo ;)
@@RadioNaukowe Tytuły i publikacje są ważne, wiem, ale treść wypowiedzi wskazuje na mgliste pojęcie o podejmowanych zagadnieniach i wielką chęć popularyzowania ulubionych specyfików. Tak mało wiadomo o mózgu i tak niepewne są dokonania naukowe psychologów, że wplatanie w to jeszcze złożonej chemii tych środków kończy się zupełnym zamgleniem pojęciowym. Nawiasem, mnóstwo osób przeżywających ciężkie epizody psychotyczne ma za sobą doświadczenia z psychodelikami. O tym nie wspomniano. Stąd poczucie chciejstwa. Pozdrawiam i dziękuję za świetne audycje. Większość jest bardzo ciekawa.
Zastanawiające jest to że bez używek typu alkohol, trawka, grzybki itp. ludzie nie potrafią się już bawić, rozmawiać czy cieszyć się życiem, uzależniamy swoje samopoczucie od cudownych tabletek, psychodelików czy alkoholu. Zalegalizowanie takich używek raczej nie zlikwiduje grup przestępczych żyjacych z takiego handlu tylko wprowadzi tzw konkurencję, zioło, dragi, grzybki dostępne w sklepach będzie droższe (VAT, podatki) a u jakiegoś zioma kupisz to samo taniej, poza tym jeśli coś będzie legalne z czasem zajmą się tym różne koncerny chemiczne i stracimy nad tym kontrolę (tzw Lobby które będzie wpływać na społecczeństwo i polityków). Alkohol w sklepie jest droższy niż bimberek od sąsiada, papierosy w sklepie są droższe od kolesia na bazarku, a jak będzie z psychodelikami ?
To zależy co by przeważyło, popyt czy podaż :) Używki były, są i będą, zresztą zwierzęta również z nich korzystają więc nie jest to jakaś specyficzna cecha człowieka. Założę się, że dinozaury też wiedziały jaką sobie trawkę, grzybek czy listek dziabnąć dla poprawy nastroju.
Od jedynego razu kiedy zażyłem grzybki, nie ruszylem ani alkoholu ani trawki ani razu. Nie wiem na jakiej zasadzie to tak zadziałało. Samych grzybków więcej ani razu nie jadłem. Po tamtym doświadczeniu na każdej imprezie właśnie bawię się bez używek. Więc nie wpasowuje się to w pojęcie że bez używek ludzie nie umieją się bawić, znam osoby które miały podobne efekty. Zdaje sobie również sprawę że jestem tylko "anonimowym" internautą, ale liczę na to że przyjmiesz to chociaż jako inną w miarę ciekawą perspektywę ;)
Ja osobiście znam jedną dziewczynę którą nasłuchała sie o leczniczej właściwości marihuany i o tym że grzyby leczą depresje. Nie wygląda teraz na zbyt zdrową. Fajnie by było posłuchać psychoterapeutów od uzależnień, czy ci co wpierdalają grzybki nie ćpają też przy okazji. Nie znam nikogo osobiście, co je grzyby i nie ćpa. Mam pecha? Czy to prawidłowość? A ten eksperyment ''naukowy" na czym poległ?!! na wysłaniu do tych co zażywają pytania czy są bardziej szczęśliwi. Ku..a to tak jakby spytac się Snoop Dogg czy marihuana jest fajna i na podstawie jego odpowiedzi wyciągnąć wnioski
Władza nie lubi psychodelików, bo nie chce, by społeczeństwo stało się świadome. Dlatego alko jest legalne, bo otępia i znieczula, a nie uświadamia. Bardzo potrzebna i ważna rozmowa. Dziękuję
Świadome czego?
@@kozmida
Świadome samych siebie.
A z tym wiąże się np. bezkonfliktowość.
Przyznasz, że media i polityka nie mogą istnieć bez konfliktów, prawda?
Bardzo ciekawy podcast. Jako osoba która wielokrotnie miała do czynienia z psychodelikami, podzielę się swoimi przemyśleniami na ich temat.
Osobiście psychodeliki nazywam "akceleratorami rozwoju, wglądu, poszerzenia świadomości" ponadto, ich działanie opisalbym jako swoiste "lodołamacze". Dlaczego "lodołamacze". Ponieważ w stanie doświadczenia psychodelicznego jesteśmy brutalnie odzierani z wszelkich iluzji. Swoisty "lodowy mur" który obudowuje nasze serce przez lata życia zaburza wgląd w siebie a także skuteczne rozpoznawanie stanów emocjonalnych, przyczyn naszego samopoczucia itd. Ten mur jest zbudowany z przekonan, uwarunkowań kulturowych, schematów wyniesionych z dzieciństwa itd. W czasie doświadczenia psychodelicznego mur momentalnie rozsypuje się i widzimy siebie samych w najbardziej prawdziwej formie. Siła tego doświadczenia jest niesamowita. O wiele łatwiej jest odpowiedzieć sobie na pytanie "kim jestem", co jest "na prawdę" moje a co zewnętrzne. Nagle dochodzi do oświecenia bo np. okazuje się że przez ostatnie 5 lat życia w związku małżeńskim działałem według schematu wyniesionego z domu rodzinnego raniąc małżonkę - zupełnie nieświadomie, myśląc że "to byłem ja" i że inaczej nie potrafię.
Człowiek po czymś takim pokornieje i mocno się wycisza. Do tego wchodzi na zupełnie inny poziom zrozumienia i wyrozumiałości do siebie samego a przez to również do innych ludzi co skutkuje "większym dystansem" do wszystkiego.
Bad tripy w mojej ocenia to tak na prawdę spotkania z "własnymi demonami przeszłości", spotkania z własną wewnętrzna nędza, pustka, głupota, pyszałkowatościa, próżnością. A to bywa bardzo bolesne dla naszego ego. Niejednokrotnie po psychodelikach płakałem dochodząc do kolejnych warstw siebie. Jednocześnie o czym wspomniałem wyżej - na końcu zawsze jest lepiej - oczyszczamy się.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie życząc każdemu z nas owocnego dotarcia do własnego wnętrza i zaprowadzenia tam porządku zanim zaczniemy pouczać innych i naprawiać świat zewnętrzny ;)
Mocne. Lepiej bym tego nie opisał ... Pozdrawiam
Może lepiej zmień dealera 😄
Lepiej nie da się tego opisać.
Jak wyjęte z głowy.
Pozdrawiam
Miałem myśli samobójcze, byłem w totalnej rozsypce psychicznej popadając w płacz czasem. Zażyłem grzyby, te myśli zupełnie znikneły i zauważyłem to po jakimś czasie. Nie rozwiązały wszystkich problemów ale głęboka depresja ustała. Co więcej po grzybach czuje się odrzucenie do alkholu przez jakiś czas. Psychodeliki to na pewno nie jest imprezowa używka.
A jak wyglada takie zazycie takiego specyfiku?, czy sie wiaze z wypadem do lasu?,.
Pytam z tego wzgledu ze mam podobny problem.
@@sebastianliwinski222 W moim przypadku to było ok 27g świeżych golden teacher w domu. Ale po świeżych strasznie wymiotowałem. Nie wiem czy to dobry pomysł na las na pierwszy raz. Jeśli masz zamiar to przede wszystkim wysprzątaj mieszkanie i unikaj sytuacji które będą Cie dołować. Ja wiem tyle że jak się położysz to są grube rozkminy i wewnętrzne introspekcje. Po takiej dawce mnie zupełnie odcieło tak jakby nie było powiązania z przeszłością i przyszłością. Ciężko mi było przypomnieć sobie kim są osoby które znałem a widziałem ich twarze. I jak pijesz wodę to tak rozluźnia że sika się cały czas tego nie lubię, im większa dawka tym bardziej jesteś wiotki krótko mówiąc.
@@maksymilianzielinski3712 Próbowałeś może micro dosingu na co dzień?
@@Kucia95 Też próbowałem, ale chyba nie dobrałem odpowiedniej dawki bo chodziłem podityrowany. Co miało przejść przeszło już po dwóch sesjach moja rozsypka się ustabilizowała. Trzeba wiedzieć że to nie rozwiąże problemów i nadal wkurwiające sytuacje są takie same ale nie jest tak że załamują Cię i wbijają w ziemie. No i alko, abstynecja gwarantowana na dłuższy czas. Dziwi mnie że tego w leczeniu alkoholizmu nie stosują.
27g to dużo za dużo 🙂
Nie tylko pomagają i leczą, ale i bawią - jako (były już górnik, obecnie na emeryturze) organizowałem alternatywną, psychodeliczną Barbórkę z tymi kolegami-górnikami, którzy tak jak ja woleli grzyby niż alkohol.
Teraz mieszkam w kraju, w którym rosną niemal przez cały rok 😁
@@xykstus z łąki 😁
Co to za kraj ?
@@Damiano_LPU Jeszcze pojedziesz i mu pozrywasz. ;-)
@@Damiano_LPU Uk 100% tam są wszędzie.
W pewnym sensie przyspieszyły mój rozwoju i rozwiązanie ważnych problemów. Stojąc obok i patrząc na siebie i na swoje myśli zobaczysz rozwiązanie. Medytacja, obserwacja myśli, harmonia wtedy to już inna bajka. Wszystko trzeba poznać... Nie chodzi o fazę a doznania, zależy co sobie zaprezentujesz. Straszą lękiem ale jeśli jesteś świadomy co robisz to nie ma takich rzeczy.
Odradzam psychodeliki pacjentom którzy oglądają na bieżąco telewizję propagandową, 3 miesiące nie śledzenia informacji co najmniej. Tam jest tyle podprogowego manipulacji że sam się boje co bym zobaczył.
Jeżeli ktoś ma np. nerwicę lękowa to zapodanie dawki rzędu kilku gram psylocybiny to jak strzał w kolano ale mikrodawkowanie już może nam naprostować głowę
@@bit_mordercadlaczego? Niektórzy piszą ze problemy psychiczne nie są przeciwskazanien do stosowania i ze tzw rozpad ego czy bad trip tworzą nowe struktury w mózgu i możesz szerzej patrzeć na niektóre sprawy
Cała Dolina Krzemowa lata na psychodelikach i zobaczcie w jakim są położeniu. Psylocybina eliminuje negatywne myślenie, wszelkie barykady i przeszkody na drodze do celu, ma się silne odczucie „to o czym marzę i tak się wydarzy” i praktykując z nią niemalże na co dzień (w postaci mikrodozowania tzn. delikatne poczucie uniesienia, leprze wyciszenie i skupienie bez efektów wizualnych) ustąpiły mi natłoki myśli, napady paniki, negatywne myśli, następuje poczucie wstrętu do używek, wstrętu do chemicznego mięsa, bardzo dobrze śpię, zacząłem dbać o siebie, 2 lata temu będąc na bruku, gdzie ktoś wprowadził mnie i zapoznał z psylocybiną, dzisiaj tworzę własną firmę i dokładnie wiem jak będzie to wszytko wyglądało. Psylocybina nie uzależnia, można ją przyjmować w mikrodozowych dawkach (kapsułkach) przez kilka miesięcy i odstawić na miesiąc lub zawsze. Apropo „efektu po” - tak. Jeżeli praktykujesz z nią (zdobywasz pewność siebie i tego co robisz) i wiesz czego chcesz od życia, to tzw efekt po stanie się codziennością. Nie występuje efekt głodu, nikt nie musi nas pilnować, Można w pewnych warunkach przy odpowiedniej wiedzy wykonać na sobie nazjwijmy to „rytuał” , podczas którego ego się rozpływa, dusza wychodzi z ciała i następuje coś co zrozumieją jedynie osoby, które to praktykowały , efekt jest taki, że nic już nigdy nie będzie takie samo jak było przed - tylko w dobrą stronę🫶🏻, do tego warto przygotowywać się stopniowo, i dać sobie czas. W taki sposób po jednym takim przeżyciu, kilku moich znajomych wyszło z alkoholizmu, głębokiej depresji, toksycznych relacji i więzień emocjonalnych, a poprowadzić nas moim zdaniem może jedynie osoba, która praktykowała to na sobie i to rozumie.. ogólnie książkę by napisał.. pozdrawiam bracia i siostry 🌺
Mi to by sie przydalo.
Jak wygląda twoje mikrodawkowanie? Jakie dawki i z jaką częstotliwością?
Bardzo wysoki poziom merytoryczny Panów ekspertów. Pani redaktor, którą szczerze uwielbiam, widać, że nie do końca rozumie fenomen psychodelików, choć pytania jak zawsze w punkt. Jednym słowem - czas na kwas 😉
Raz do roku petardowy kwas dla polityków i życie każdego z nas zmieni się na lepsze!
ktÓra godziNa Marku?
Wolę naszych polityków od cara złodzieja i głupka 😄
@@ZdzichaJedziesz Proszę zapytaj Marka która godzina bo zamilkł :(
@@konfellrapa69 nie ma sensu. Prawdopodobnie to rosyjski bot
@@ZdzichaJedziesz ehh
Super wartościowy temat. Rozwój świadomości jest wyzwaniem naszych czasów. Powrót do siebie i natury pozwoli nam uniknąć upadku w technokratyczny materializm. Brawo panowie , jesteście szamanami nauki :)
Mało tego, rozwój świadomości jest skutecznie „blokowany” przez narzucany nam styl życia.
Najcenniejsza w tej rozmowie była dygresja, że dualizm człowiek-natura jest sztuczny. Dało mi to do myślenia dzisiaj :)
Bardzo fajny temat,zwłaszcza że blisko obserwuje osobę, która żyje w stresie pourazowym od wielu lat i się męczy. Dowiaduje się że nie musi.... Dziękuję za poruszony temat. Bardzo ważny i ciekawy.
Warto sięgnąć po ,,Złotego Nauczyciela"
Witam. Opiszę swoje przemyślenia, po zażyciu grzybów "Golden teecher". To, co przeżyłem, to jedna z peikneinszych rzeczy w moim życiu. Widziałem cierpiąca matke Ziemię, która mnie przytulała i tańczyła ze mną. Nawet od własnej matki nie poczułem takiego uczucia! Jestem ukrytym alkoholikiem, mam z tym problem. Widziałem problem, ciężko mi z tym, więc postanowiłem z grzybami. Jakoś mi już tak do alkoholu się nie chce, palę trawkę. Wiem, że to matnia, ale dla mojego ciała i głowy to zdecydowani lepiej. Zepsułem, bo zjadłem, poszedłem do domu i poprosiłem dziewczynę, żeby trzymała mnie za rękę. Póki mnie nie okrzyczala, czułem się bardzo dobrze. Bardzo kocham swoją dziewczynę, widziałem w niej coś pięknego!! Przypomniałem sobie jej piękny wzrok, gdy się w niej zakochałem pierwszy raz. Ciężko mi to nawet opisywać, bo serducho mi kamienieje. Ciężko mi wyrazić uczucia, jakie czułem. Piękna nauka na życie, szczególnie dla kogoś takiego, jak ja! Niebawem muszę to powtórzyć, bo brakuje mi jeszcze kilku odpowiedzi, które sa zawarte we mnie, nie potrzebuje wtedy żadnych rad. Polubialem naturę, dużo szukam informacji.
Gdyby ktoś chciał spróbować(nie namawiam), niech poprosi zaufana/kochana osobę, aby na trzeźwo był przy was. Raz w życiu, każdy powinien spróbować. Człowiek czuje, że popełnia błędy, inni też je robią! Dlatego tak, jak sobie wybaczasz niemal wszystko każdego dnia, uważając się za nieskazitelnego, powinno się wybaczać in ym. Oczywiście tym, ktoś chce tego przebaczenia czy zrozumienia. Chyba nie muszę mówić, że wokół jest dużo zwyroli, których bardzo kręci czyjeś nieszczęście. Gdyby ktoś chciał porozmawiać o tym, zapraszam. Dodam, że nie stronie(stroniłem?) od innych substancji. Mam 30lat i chce żyć dla rodziny. Żyć w miłości, zrozumieniu i przyjaźni.
Zawsze się dziwiłem, jak można popaść w depresję, mając ludzi wokół. Mnie to sieklo, choc mam wokół wspaniałych ludzi, kobietę która kocham i dzieciaka, którego powinienem chować na dobrego człowieka. Sam się wychowałem w ciężkiej patoli, bez ojca i z alkoholikami, więc mam przykład, jak nie robić. Mimo wszystko to robię. To chyba już jest w genach.
Brakuje jeszcze, żebym tłukł kobiety czy przypadkowych ludzi na ulicy...
Z pośród rzeczy które mógłbyś w Twojej sytuacji robic - robisz jedna z najwłaściwszych.
Grzyb Cie nie uleczy, ale powie co masz zrobic sam by sie tak stalo, oraz pokaże ci dlaczego jestes tu, gdzie jestes. Zapytaj. Z pokorą i z ufnością zapytaj.
4g to minimum.....
Ja chce zacząć z mikrodawkiwaniem żeby zadziałc przeciwdepresyjnie. Odnośnie Twojego picia, jeśli mogę się wypowiedzieć to może warto iść na "ustawienia systemowe". Często picie wynika z rodu i z lojalności rodowej. Tak sobie pozwoliłam napisać. Pozdrawiam ❤
Dasz radę,tak myślę jak czytam co napisałeś
Pani redaktor świetnie prowadzi rozmowę, zadaje bardzo dobre pytania
Wow, super się słuchało ☺️ Dziękuję serdecznie za piękny wywiad. Poziom pytań i odpowiedzi na mega wysokim poziomie. Wszystkiego dobrego!
Jak najbardziej .. dojście do sedna materii i zrozumienie kosmicznej harmonii oraz równowagi
Super temat .Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jak zawsze wspaniała rozmowa i bardzo dobry materiał do słuchania :) pozdrawiam serdecznie
Kiedy bylem w wieku około 20 lat mialem kontakt z psychodelikami odbyło sie to w gronie 6 bliskich kumpli poszliśmy do lasu w nocy i kazdy zażył. Doswiadczenie było niesamowite. Od tamtej pory spojrzenie na świat odmieniło sie diametralnie. Polecam ale róbcie to z głowa i nie należy przesadzać z ilością bo nie jest to potrzebne.
Dziękuję za możliwość wysłuchania🙂
Ciekawe czy panowie maja osobiste doswiadczenia na tej plaszczyznie🎉
obecnie dostepna jest terapia esketaminą w leczeniu depresji lekoopornej około 6 miesięcy za ponad 40 tyś zł w prywatnym centrum zdrowia psychicznego w Tychach.
Kogo stać niech próbuje bo walka z depresją jest ..........
Osobiście znam przypadki, kiedy tzw. "bad trip" spowodował potężną traumę i lęk oraz konieczność leczenia tych skutków zostawiając ślad na całe życie. Badania w dziedzinie wykorzystania psychodelików w medycynie są potrzebne, jednak uważam, że popularyzowanie medialne tej dziedziny nie jest właściwe i może wywoływać negatywne i niebezpieczne skutki. Mogą to być np. pseudoterapeuci oferujący "cudowne" terapie, którzy podeprą się "naukowo". Może to być też zachęta do indywidualnych doświadczeń psychodelicznych, które niekontrolowane, jak była mowa w tym podcaście mogą być niebezpieczne. Jednak ludzie często słuchają "wybiórczo" i chętnie przyjmują tylko pozytywne informacje. Psychika ludzka jest sferą bardzo delikatną a odmienne stany świadomości wywołane przez psychodeliki nie są naturalne, dlatego ważne jest zastanowienie się, czy pewne badania nie powinny być prowadzone dyskretnie poza nurtem medialnym i dopiero po zaistnieniu medycznym odpowiednio spopularyzowane.
Takie ciężkie stany po LSD mają ludzi na ogół zbyt emocjonalnie rozbudowani, neurotyczni, przeżyłem bad trip, mi się to kojarzyło nie ze strachem a brakiem kontroli. W sumie jazda bez trzymanki i w sumie fajne.
LSD + dobra trawa i głowę urywa :)
Ale nie wszyscy powinni się tak bawić, bo długo nie mogli się pozbierać i zbyt to na nich wpłynęło.
Po czym wnioskujesz, że odmienne stany świadomości nie są naturalne? A co powiesz np o DMT produkowanym przez Twoją szyszynkę? ;)
Dziękuję za twój post myślę tak samo. Sama doświadczyłam psychozy po ayahuasce która trwała tydzień, potem trauma i stany lękowe...
Bad tripy ale po czym? Warto by było napisać i w jakich ilościach
Bad tripy miałem też po alko nie wspominając już o traumie i ruinowaniu swojego zdrowia pałac papierosy 1 pakę dziennie
Radio naukowe- najlepszy psychodelik 😉😉
Tak, nigdy nie wiesz co cię czeka.
Wyjątkowo udany odcinek. W kontekście psychodelików polecam hasło "enteogeny", "psychologia transpersonalna" i ew. "neuroteologia". Chyba, że już było, to poproszę o link.
Poza tym, chcącemu nie dzieje się krzywda. #wolnośćdlapsychodelików #sadzićpalićzalegalizować ;)
pozdro
0:01
Właśnie skończyłem słuchać apokalipsy św Piotra na kanale SwiatoVid(👍).
Teraz przez pryzmat tego materiału postaram się zrozumieć stan autora tamtej opowieści.
Mówisz, że św. Piotr był srogo zjarany pisząc apokalipsę?
@@mymindmakesnoises Polecam przeczytać (albo posłuchać) i samemu wyciągnąć wnioski. MOIM zdaniem nie ma dużo marginesu a inne przypuszczenia. Nawet w kontekście czasowo kulturowym.
To niewiarygodne apokryfy,które nie weszły do kanonu.
@@marekk6987 Czy kanoniczny, czy nie kanoniczny, nic jej nie umniesza w stosunku do "Janowej". Wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie jest nawet starsza. Bardziej "oryginalna".
Nie ma skali "odjechania" tekstów. Jednak przekaz "Piotrowy" jest mimo wszystko mniej psychodeliczny niż "Janowy".
@@jezuschrystus.onlycash
Można się zapoznać jako świadectwo epoki i pod tym względem stanowi wartość.
Współcześni jednak,to znaczy zbory nie przyjęły wielu ksiąg jako natchnionych.Kształtowanie się kanonu przebiegało dość długo,więc tak dobrze zorientowani i przygotowani duchowi przewodnicy jak i zbory oraz wpływ Opatrzności,odrzuciły te księgi.Ich wartość jest jednak nie do przecenienia jeżeli chodzi o badanie epoki, trendów teologicznych itd.
W czasie słuchania tego podcastu poczułem się jak prodziekan profesor habilitowany. 🧐
Są tacy którzy myślą, że naście lat temu w Bieszczadach cpalem grzybki, a ja prowadziłem badania… 🧐
Właśnie dzisiaj skończyłem je prowadzić. 😏
Konkluzja wynikająca z moich długoletnich badań:
Alkohol jednak nie rozwiązuje problemów.
Tylko psychodeliki rozwiązują problemy… 😅
W wielu mnogich kulturach mówi się na psychodeliki - medycyna, albo lekarstwo dla duszy i rzeczywiście tak jest.
Są to głębokie stany mistyczne w zależności od substancji, dawek, set&setting oraz innych pozostałych czynników.
Mówiąc bardziej otwarcie z poziomu wiedzy, a nie strikte badań naukowych, są to stany, które przemieniają nie tylko naszą świadomość ducha, ale leczące psychikę oraz ciało. Wiele chorób gałęzie ma właśnie w tej kolejności - pierw choruje duch, później jego psycha, a w ostatnim stadium choruje także jego ciało.
Grzyby psylocybinowe są niezmiernie ważnym sojusznikiem i przyjacielem dla człowieka, mówiąc w sposób dosłowny.
W tych roślinach znajduje się duch przewodnik, który pomaga nas uzdrowić, daje nam to co jest nam potrzebne, a nie to czego chcemy.
Żyjemy nadal w czasach, gdzie świat duchowy albo nie istnieje wcale, albo jest ściśle niewtłaczany w świat materialny. Jest pomijany i bagatelizowany.
Mówimy tutaj o złym wyobrażeniu realnego świata, bardzo dużo osób go nie widzi, a do zobaczenia jego najczęściej potrzebny jest przede wszystkim wgląd we własne wnętrze, niż szukanie go na zwewnątrz, chociaż to wszystko jest spójną całością.
Grzyby zmieniły mnie wyłącznie w mocno pozytywny sposób (chociaż nie rzadko przeżycia te były wyzwaniem, były trudne i angażujące głęboko stan emocjonalny), pomogły mi zrozumieć lepiej siebie, odpuścić wiele rzeczy, zrzucić bagaż, naprawić relacje, a nawet zauważyć siebie ze swojej ignoranckiej strony.
Dają narzędzie, dobre słowo i radę, służą Sercem i nadzieją.
Moja wdzięczność. ❤
Piękny temat i wspaniali rozmówcy
Więcej takich tematów
Psychodeliki mogły by pomóc wielu ludziom z depresją bo przecież jeśli wprowadzają stan obojentinosci na
Komentarze innych lub na zle przeżycia to już samo świadczy że mogły by być dobrym wspomagającym lekarstwem na niektóre rodzaje depresji ,dużo ludzi sięga w takich stanach po alkohol :(
Niestety następnego dnia pamiętamy wszystko czasem jeszcze bardziej jak już alkohol przestaje działać . Więc na to wychodzi że alkohol jest po to aby dobić człowieka i aby dalej męczył się ze swymi koszmarami i znów sięgnie po alkohol ale żeby tylko zapomnieć na chwile
A jak by tak móc zapomnieć i nabrać nowych sił ? To by było piękne .
Szczęśliwy podatnik to wydajny podatnik ,nieżywy podatnik raczej nie płaci podatków a chyba z tego utrzymują się ci nasi rządzący .
Pytanie jest tylko za co im płacimy ?
Realnie - wiadomo..
Za to że nam robią co raz to większy gnój z życia..
Miałem okazję spotkać się z psylocybina, mam wrażenie że moje życie się trochę zmieniło. Pozdrawiam
Pani katarzyno poproszę o zgłoszenie mnie do tych panów. Ponieważ psychodeliki zjadłem więcej niż ich badani i chciałbym im umożliwić badania na mnie. Już długo nie miałem z psychodelikami nic do czynienia i pije. Bo tu w Polsce się pije i to jest niedobre. Wolę psychodeliki
wam też się tło rusza, czy tylko mi? :D
Tylko tobie ;D
Trzeba było zaczekać na zakończenie podcastu a nie zażywać w trakcie :D
Lol
Rusza się 🎉😅😊
Jakie tło?
W materiale brakuje dokładniejszego omówienia działań niepożądanych substancji psychoaktywnych takich jak zaostrzenie chorób psychicznych, przedłużające się reakcje psychotyczne, trwałe uszkodzenia mózgu i percepcji. Temat psychodelików jest przez prelegentów przedstawiony jako remedium na depresje, sposób na rozszerzenie świadomości czy rozwój osobisty przy jednoczesnym ignorowaniu różnych destrukcyjnych skutków używania tych substancji.
Myślę, że warto posłuchać na przykład wywiadu z psychoterapeutką uzależnień Marią Banaszak na kanale "7 metrów pod ziemią". Daje to trochę inną perspektywę niż prezentowana przez prelegentów.
Można prosić o jakieś wiarygodne źródło o skutkach destrukcyjnych?
Zdecydowanie przyłącze się do tego co napisała I_Graszka. Jeśli to przypadki bardzo rzadkie lub wymyślone warto skorzystać z takiej terapii, chyba nie ma leku który w niektórych przypadkach nie przynosi skutków ubocznych.
Ja doświadczyłam psychozy i traumy po niej w postaci stanów lękowych po ceremonialnym wzięciu ayahuaski w intencji uleczenia się z depresji. Okrótne doświadczenie.
@@medodinnie ogarnales przekazu, Ayahuasca leczy uczy i bawi . Chciales zabawe a dostales lekcjie
Jak słyszę hasło psychodelik, to staje mi przed oczami teledysk Pink Floyd do piosenki Empty spaces.
Zastanawiam się, czy porównawcza ocena szkodliwości społecznej różnych substancji psychoaktywnych wyglądałaby tak samo, gdyby wszystkie z nich były legalne. To, ze alkohol jest na pierwszym miejscu nie może być zaskoczeniem, gdyż jest właśnie legalny i dostępny, ale czy i jak można przewidzieć, że inne substancje po ich zalegalizowaniu i zwiększeniu dostępności do nich nadal byłyby na tych dalszych pozycjach? Mam wrażenie, kryterium dostępności i legalności jest istotne i jednak jakoś może wpłynąć na wynik tego typu zestawień. Jak są takie badania konstruowane i skąd pochodzą dane?
Jeżeli ktoś ma lub ma zamiar brać heroinę to nie musi być ona legalna,kto chce znajdzie źródło
Na dopuszczenie do obrotu psychodelików i ich terapeutyczne zastosowanie chyba nigdy się nie doczekam. A nawet jeśli to pewnie będzie to kosztowało majątek. Dobrze że grzybowy growkit jest tani i daje obfite zbiory
Gdzie kupujesz ?
@@michaljaklik4657 wpisz w wyszukiwarkę hasła „grzyby” „growkit” i będziesz miał przynajmniej kilka sklepów
Piękny temat. Otwiera głowę. Odkrywa duszę. Rozwija świadomość.
W Holandii mozna nawet kupić kaktusy meskalinowe i inne substancje psychoaktywne. Polecam :)
Redaktorka powinna sama przyjąć w piątek, odczekać dwa dni. Zrobić rozmowę ze specjalistami w poniedziałek. A w następny piątek przyjąć znowu, porównać i zrozumieć :p
A może zadać pytanie skąd aż tylu ludzi potrzebuje psychodelików? Po raz kolejny słyszę o rozwiązaniu problemu poprzez lek, a nie szukanie przyczyn problemu. Typowe dla naszych czasów, które są całkowicie irracjonalne wbrew powszechnemu przekonaniu o racjonalności współczesnych społeczeństw.
Święta prawda. Panuje kult ciemnoty. Jak za rzekomego oświecenia.
Zawsze będę acid manem
Uwielbiam ten dtan świadomości
Substancje psychoaktywne zostały uznane za "niebezpieczne" po nasilających się protestach przeciwko wojnie. Myślę, że tu tkwi odpowiedź czy są faktycznie "niebezpieczne" i czyim interesom szkodzą.
Temat świetny! Ale troszkę słabo zagłębiony w odcinku. Brakowało wątków związanych z używaniem psychodelików przez artystów (konkretne historie i przykłady). Mało aspektów biochemicznych oraz co często najciekawsze historie odkrycia poszczególnych substancji np. LSD 😉
Poza tym super. Szkoda tylko, że żyjemy w kraju w którym Panowie nie mogą swobodnie powiedzieć, że testowali różne substancje. Dla badaczy to chleb powszedni.
No właśnie, nic o Huxleyu...
Po LSD się człowiekowi otwierają obszary percepcji o których nawet nie pojęcia, że istnieją.
Muzyka ma kolory, najpierw widzisz np samochód a np dźwięk po chwili itd Pewne stany są nie do opisania.
Jak ktoś chce mieć niezapomnianą podróż, polecam LSD łąkę, las itd
Jak chce mieć bad trip to polecam środek miasta, masę ludzi, głośną muzę. Choć dwa stany różne, warte przeżycia.
LSD + mocna trawa = naprawdę przeżycia o których pamiętasz do końca życia, ale to zabawa nie dla ludzi o słabej psychice, neurotycznych itd ale jak ktoś nie jest lękowy to raz się żyje hahahah
Panowie maja rację jazda może mieć naprawdę różne kierunki i nie wiadomo jak się rozwinie trip
Zabawy młodości.
Potwierdzam to z miastem
Ale wycieczka do planetarium lub gwieździste niebo na zadupiu robi wrażenie
Biegnę już biegnę! 😍
Thank you and best regards
A dlaczego po angielsku skoro audycja jest po polsku?
@@ireksuecki5417 Bo może
@@ireksuecki5417 Pewnie chciał nam pokazać, że światowi ludzie też słuchają tych audycji.
Reflektuję.
Pytanie do Pani Redaktor:
Czy jest szansa na dłuższe odcinki? Podcasty o tematyce naukowej, które trwają 2 godziny i więcej cieszą się dużym powodzeniem w internecie. Niektórzy goście są tak ciekawi i tematy tak złożone, że niecała godzina to jakieś tylko streszczenie. Czy Pani goście tak mocno są zajęci, że nie zechcieliby trochę dłużej porozmawiać czy wynika to z innych aspektów? Pozdrawiam - genialny program! Wierny słuchacz 😏
Albo lepiej - całonocne. Wszyscy ochroniarze i pielęgniarze czekają.
Godzina jest ok. Mało kto ma tyle czasu na słuchanie. Nie chodzi o długość tylko wartość merytoryczną. Jeżeli to będzie merytoryczne to może być i 15 minut
@@ZdzichaJedziesz lepsze jest 15 min materiału w 100% merytorycznego, niż 30 min merytorycznego w 50%. Ale jeszcze leprze było by 2 godziny w 100% merytorycznego materiału XD jeśli temat ciekawy i szeroki a osoba która o nim opowiada umie przekazać swoją specjalistyczną wiedzę w sposób zrozumiały dla laika, to czemu by nie zrobić nawet 3 godzin wywiadu, ew. podzielić to w którymś punkcie na dwie części. Czasami w godzinkę to rzeczywiście da się ledwo liznąć niektóre zagadnienia.
@@piotrpiotrek9050 w zasadzie tak, ale raczej nie dotyczy to akurat tego podcastu , tak jak go zapamiętałem.
Bad trip można mieć po niewielkiej ilości alkoholu. To nie jest jakiś zaporowy problem. Problem to myśl że nie wolno mi się czuć tak jak się obecnie czuje. Bo np. zażywam nielegalne substancje i ...alkohol nie daje powszechnie bad tripów bo jest legalny
Jeszcze nie odsłuchałem aleee..
.. noo odważnie.
Prawdopodobnie od dzisiaj będę zawyżał średnią wiekową 😁
Ale dziękuję.
Pomogę w badaniach 😂😎
Jak to mówił sw
Kwas s zostaje do koncanca życia
Nie faza
A swiadomosc
Raz zjadłem kwasa i piłem wódkę, i pamiętam że nic nie pamiętam z tego wieczoru
Wszystko dla ludzi ale z głową bo w nadmiarze wszystko szkodzi
A kto nie próbował niech się nie wypowiada na temat bo nie ma pojęcia ( legalizacja MDMA najbardziej wskazana w obecnym czasie )
w "pandemii" prawie co drugi dzień na bani przez dwa lata i dalej funkcjonuję normalnie a problemu z nałogiem nie mam ( gorzej mam z papierosami no teraz iqos więc i tak lepiej )
Gdzie można zapisać się jako "królik doświadczalny"
Pozdrawiam
dziękuję
21:10 gdzie mozna skorzystać z takiej terapii?
Najlepiej u siebie w domu.
Na przełomie września/pazdziernika proszę sobie wyjść na łąkę i pozbierać grzybków, 40-50 polecam na początek i być przygotowany na wszystko (;
taa, psychodeliki nie zmieniają działania mózgu na dłuższą metę. Czyli większość artykułów, które przeczytałem na temat szkodliwości każdej substancji psychoaktywnej to wymysły. Każdy kto nadużywa jakiejś substancji będzie wychwalał daną substancję i będzie bronił jej i żądał legalizacji. Ja już się napatrzyłem w pracy na osoby używające różne substancje i nikt mi nie wmówi jakie to jest dobre dla człowieka i społeczeństwa. Święte substancje i uzdrawiające?? miliony ludzi posłały do piachu.
wrzucasz psychodeliki do tego samego wora co substancje psychoaktywne. a to zupełnie inna bajka
@@cokrates7531 jak upowszechnią się psychodeliki to problem będzie ten sam bo dużo ludzi nie zna umiaru.
@@jarekk.8247 Uwierz mi, że psychodeliki to twór znacznie bezpieczniejszy niż ukochany przez Polaków i od zawsze legalny alkohol
Tak, Jarku. Większość artykułów, które przeczytałeś na temat szkodliwości wszystkich substancji psychoaktywnych, to wymysły.
@@cokrates7531 a więc uważasz, że LSD, meskalina, czy psylocybina to substancje psychonieaktywne? :)
Mi osobiście psychodeliki zwiększyły ilość doznawanych ruminacji. Nie rozumiem przedstawiania samych plusów przyjmowania substancji psychoaktywnych. BADANIA SĄ MAŁO OBIEKTYWNE !!! NIE ZGADZAM SIE Z NIMI :(
Podajesz kolejny anegdotyczny przykład. Stwierdzasz, że badania są (bo?) mało obiektywne przeciwstawiając temu swoje czysto subiektywne odczucie? Hmm...
Przykład nie jest anegdotyczny tylko empiryczny ;)
@@ankaianka Kto Cię prowadził? Jaka dawka, ile sesji...? Microdosing?
Jaki szuwax żarłaś?10gr suchych grzybów na dyskotece, po alko?
40'40" Kolega kolegi bezdragowotrinkowy trafił niedawno po przjęciu kilku gram AM (bez miksowania) w domu na SOR w Warszawie. Wprawdzie kilka godzin, a potem przymusowo na chipsyatryczny (psychotropki jako "detox" bez zgody pacjenta) przywiązany gałganami do łóżka. Ktoś miał doświadczenie z nadużyciami w stosunku do pacjentów?
ja już dawno się zastanawiam dlaczego nie ma!?
Idę sobie zjeść amanitke😏
Czasami trzeba cos zrozumiec,zerknąć za kurtynę.Bardzo sobie chwalę ale najwazniejsze zeby to robic w gronie przyjaciół.Bralismy zawsze na te wyprawy "pasterzy",ktorzy nas pilnowali,zachecali do picia wody i byli trzeźwi.
A pisałem "odważnie"?
Po komentarzach - temat nośny ale raczej dla inteligencji lubiącej poszerzać wiedzę na wszystkie strony ale raczej z książką - tu w komentarzach hałasują zamiast wykorzystać przestrzeń do dyskusji.
Ja z doświadczenia - przyjąłem kiedyś potężną dawkę grzybasów a po kilku latach zorientowałem się że nie mam już od dawna (od chwili grzybojazdy - działo się) napadów migren.
No nie to żebym tęsknił...
Doszło do mnie po jakimś filmie z Planete o lecznictwie extremalnym i szamaniźmie.
Ja cenię sobie trzy dni gdzie indziej tam gdzie tylko poprawne wnioski z przemyśleń.
Ogień też ma smak.
Bardzo podstawowa wiedza, badania i wiedza z lat 90 albo nawet 70, bad trip to juz dawno nieaktualna nazwa, a utrata kontroli to olaboga... kluczowy element, poddanie sie to cos nieznanego nauce..
Wiecie co, spróbowałam to raz, przez przypadek, i myślałam że umieram!!!!Nigdy, NIGDY więcej! Sorry. Depresja nawet mi się nasiliła. Doświadczenie koszmarne. U mnie.
Przez przypadek? 😂
@@Undreall Tak, przez przypadek. To akurat przez przypadek 🤷♀️
Ktoś ci musiał żart zrobić raczej mało prawdopodobne że spróbował byś lsd czy tym bardziej dmt przypadkiem już prędzej psylocybine z jakiejś pomyłki. W każdym bądź razie takie rzeczy niestety się zdarzają wiele zależy właśnie od mind set i mixu z innymi substancjami jak i dawki @@jovdb4046
Proszę o wyjaśnienie, bo spotkałem się z opinią, że regularne używanie mikrodawek (0.05 - 0.1) codziennie, nawet 3 x dziennie nie jest nadużywaniem a jest dawką teraupetyczną i wręcz zaleca się takei używanie, by terapia mogła w ogóle mieć swoje zakończenie. Czy to prawda?
Co w sytuacji, kiedy kończy się terapia i uda się wyjść po przemyśleniach z jakiś problemów ale chce się używać dalej, czy to żeby się uspokoić, wyluzować, czy spotęgować doznania filmu, książki?
Dlatego polecam MIKROdozowanie 😁
Jak Ci to pomogło i jak mikrodawkowanie wpływa na osobę?
Dawka musi być jak największą inaczej będzie nad yrip
każdy powinien choć raz w życiu spróbować lsd
ja pierdziu, 30a minuta a pan "wykładowca" stawia się w roli tatusia "powinny być dostępne w sformalizowanej formie" a kim ty jesteś ... żeby zabraniać ludziom dostepu do naturalnie wystepujących substancji??? zleź na ziemię !
nic o microdosing
no właśnie😢
Polecam
Bardzo ciekawy temat. Chętnie bym, w bezpiecznych dla mnie okolicznościach, wypróbowała na sobie terapii psychodelikami. Może udałoby mi się zrozumieć czemu 2 lata po rzuceniu fajek nadal się obzeram 😔 tak jakbym nie miała na to żadnego wpływu! Może by się to w końcu skończyło - przytyłam 20kg.
Mieszkam w UK, może panowie naukowcy znają takie miejsca tutaj gdzie mogłabym spróbować?
Przestan zrec a nie wymowek szukasz.
@@dawidpajak3667 no właśnie! tak sobie mówię. Ale gdy zaczynam jeść to czuję ogromną przyjemność z jedzenia i gdy kończę ogarnia mnie smutek. Przychodzą myśli (teraz wydają się idiotyczne), że to nic takiego. I dopiero kiedy jestem pełna na max pojawiają się wyrzuty sumienia i jeszcze większy smutek.
@@KatBujak dwa palce do gardla i juz mozesz zaczac sie napelniac od nowa.
@@dawidpajak3667 ja nie wiem jakie wysokie trzeba mieć o sobie mniemanie, żeby mieć takie odklejenie od rzeczywistości na swój temat, że jeśli się powie komuś 'przestan' to ten ktoś przestanie.
Jesteś do tej pory najmniej miłym pająkiem jakiego spotkałam. Ciuś, ciuś, wstydź się! 😜
Najwyraźniej chciałeś mi sprawic przykrość swoim komentarzem albo odreagować bo mama kazała ci natychmiast wynieść śmieci. Bo niby gdzie napisałam, że szukam wymówki? Raczej mam odwagę, żeby mówić o swoim problemie a nie zgrywać gościa który myśli, że kogokolwiek obchodzi czy uważa podcast za najgorszy czy najlepszy.
Proszę zignoruj moją osobę i już się nie odzywaj. Jeszcze pomyślę, że się zakochales. 🤣🤣🤣
@@dawidpajak3667 to o czym piszesz to dysfunkcja żywieniowa - gratulacje
Ladd to cud natury
Grozi nawet smiercia wypadek w Hiszpanii sprzed roku
"Muszę mieć lepszą wiadomość"
Kedys duzooo paliłem trzeba było jedzic czekac asz w koncu odkryłem ze 2stuwy i pod dom
psychodeliki to nie narkotyki, nie da się ich tak opisać. po 1 nie uzależniają, a wręcz przeciwnie
Każdy powinien słuchać tego, co mówi mu jego własny organizm.
Jestem za zniesieniem recept, bo jest to fikcja mająca za celu zapewnić stały dochód korporacjom lekarskim. Dziś, w dobie internetu i powszechnego dostępu do literatury (no może do literatury nie powszechnego, ale opowiadam się za zmianami by był powszechny) każdy może samemu określić objawy i dobrać sobie leczenie i powinien to robić na własną odpowiedzialność, jeśli uważa że nie jest mu potrzebna dodatkowa konsultacja lekarska.
To powiedziałem w odniesieniu do medycyny powszechnej.
Jeśli zaś chodzi o substancje zmieniające świadomość - również powinna być tutaj pełna swoboda. Każdy na własną odpowiedzialność powinien mieć możliwość zaopatrzyć się w kokainę, czy te całe psychodeliki, jeśli uzna że spróbowanie takich substancji może okazać się korzystne.
Byłem na pogrzebie ostatnio chłopaka który po zażyciu psychodelików wyskoczył z 5 piętra.
@@wojciechwareda6796 Nie wytrzymał procesu konfrontacji z rzeczywistością (?) Być może nie przygotował się należycie. Gdyby nie było recept, ludzie nauczyliby się zbierać informacje na temat substancji, które wkładają do ust. Przed zażyciem antybiotyku sprawdzali by jego profil ototoksyczności, nie braliby byle czego, co akurat na chybił trafił zapisał autorytet .
@@timeofthetruth4499 Nie. Nie wziął tego pierwszy raz. Był doświadczony.
@@wojciechwareda6796 Może on sam nie wiedział po co to wziął. Tak też bywa. Ludzie fascynują się często środkami działającymi na układ nerwowy i zaczynają z nimi przygodę bez nabycia wcześniej rzetelnej wiedzy na ten temat.
@@timeofthetruth4499 miał kilka lat doświadczeń, pisał pracę magisterską ma ten temat.
Bardzo dobre!
Psychodeliki będą jak kanapki na stacji benzynowej. Panie Lem, oczekuję na potwierdzenie tezy.
ja mikrodawkuję amanitęmuscarie - to naprawdę magiczny grzyb... :)
A co z ludźmi, którzy doznali nieodwracalnych zaburzeń psychicznych po zażyciu psychodelików. Dlaczego ten temat nie został poruszony przez naukowców? Niestety po zażyciu psychodelików zdarzają się przypadki schizofrenii i psychoz. Znam osobiści osobę, która po zażyciu LSD zachorowała na schizofrenie. Choruje od ponad 20 lat. Jest osobą bardzo cierpiącą i niezdolną do samodzielnego życia.
Schizofrenia jest uwarunkowana genetycznie i u każdego z taką skazą ujawnia się prędzej czy później. LSD mogło jedynie przyspieszyć ten moment, który i tak był nieunikniony. Tak czy inaczej osoby niestabilne emocjonalnie czy psychicznie z pewnością nie powinny używać psychodelików. Ale to akurat było powiedziane i jest rzeczą dość oczywistą. Nie jest to powód, aby traktować te substancje jako 'złe' i je penalizować.
Nie napisałam, że psychodeliki są złe. Napisałam że w audycji został zaprezentowany nie pełny obraz przyjmowania substancji psychoaktywnych. Psychodeliki mogą być niebezpieczne.
Nie jest prawdą że u każdego " z taką skazą" prędzej czy później schizofrenia się ujawni. Z drugiej strony lepiej żeby ujawniła się później, kiedy osobowość jest już ukształtowana. Wówczas jest dużo większą możliwość powrotu do zdrowia. Jest szansa na samodzielne życie. Na reemisję. Jeżeli ktoś rozchoruje się w wieku 16 lat, bo przyjął LSD, wówczas jego życie będzie będzie nie skończonym dramatem :(
Uogólniając nieco to wszystko może być niebezpieczne w nadmiarze albo przy specyficznych cechach ludzkiego metabolizmu. W necie jest sporo informacji na temat szkodliwości kawy lub herbaty, które też jakby nie było zawierają substancje psychodeliczne.
@@panjash41 Kawa i herbata zawierają substancje psychoaktywne a nie psychodeliczne. Wszystkie substancje psychodeliczne są psychoaktywne siłą rzeczy, ale odwrotnie to już nie bardzo ;)
Grzybki psylocybinowe powinny być dostępne w każdym spożywczaku jak pieczarki.
przecież są w lesie za darmo
pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ysiczka_lancetowata
@@mds0piotr333 w którym lesie?,w lesie w życiu żadnego nie widziałem.
Tak tak powinno być wszystko legalne i przyspieszył by przynajmniej selekcja naturalna. A potem płacz 😭
Jeśli Panowie by szukali kogoś do testów to mogę zgłosić się na ochotnika 😂.
50 minuta ... dekryminalizacja - dobre :-) jak badania sie rozwiną - 70 lat badań a oni dalej nie wiedzą 🙂
Dodam jak zapiszesz to zostanie po tripie :)
"DMT molekuła duszy" polecam, więcej wyjaśnia niż ta audycja... Tak spłycić ważny temat, masakra.
opłaca się oglądać? czy tylko po łebkach lecą same oczywistości?
@@eldokanablokach5526 żal słuchać. Netflix więcej pokazał...
@@dariuszolesik8015 a to jebać. Dzienks za info Darek
@@dariuszolesik8015 A jaki film na Netflixie?
@@Catwoman_mrrr podałem 3 tytuły i ktoś usunął
oj nie lubię zajawkowiczów udających naukowców.
Na czym polega udawanie naukowców w przypadku osób z tytułami naukowymi i publikującym w recenzowanych pismach naukowych?
Tak jest Pani Karolino!
Ignoranta do pionu z kulturą!
Wery cacy
@@RadioNaukowe Tytuły i publikacje są ważne, wiem, ale treść wypowiedzi wskazuje na mgliste pojęcie o podejmowanych zagadnieniach i wielką chęć popularyzowania ulubionych specyfików. Tak mało wiadomo o mózgu i tak niepewne są dokonania naukowe psychologów, że wplatanie w to jeszcze złożonej chemii tych środków kończy się zupełnym zamgleniem pojęciowym. Nawiasem, mnóstwo osób przeżywających ciężkie epizody psychotyczne ma za sobą doświadczenia z psychodelikami. O tym nie wspomniano. Stąd poczucie chciejstwa. Pozdrawiam i dziękuję za świetne audycje. Większość jest bardzo ciekawa.
@@RadioNaukowe Na tym, że przedstawiana jest jedna strona zjawiska a nie mówi się o negatywnych skutkach.
No jak o osychodelikach to wiadomo, że się rusza ... :D
Ciekawe
Chyba już was wyprzedził dr Timothy Leary.
49 minuta, pan "mnaukowiec" zastanawia się na ile zreklasyfikować .... te substancje 😞
Zastanawiające jest to że bez używek typu alkohol, trawka, grzybki itp. ludzie nie potrafią się już bawić, rozmawiać czy cieszyć się życiem, uzależniamy swoje samopoczucie od cudownych tabletek, psychodelików czy alkoholu. Zalegalizowanie takich używek raczej nie zlikwiduje grup przestępczych żyjacych z takiego handlu tylko wprowadzi tzw konkurencję, zioło, dragi, grzybki dostępne w sklepach będzie droższe (VAT, podatki) a u jakiegoś zioma kupisz to samo taniej, poza tym jeśli coś będzie legalne z czasem zajmą się tym różne koncerny chemiczne i stracimy nad tym kontrolę (tzw Lobby które będzie wpływać na społecczeństwo i polityków). Alkohol w sklepie jest droższy niż bimberek od sąsiada, papierosy w sklepie są droższe od kolesia na bazarku, a jak będzie z psychodelikami ?
To zależy co by przeważyło, popyt czy podaż :) Używki były, są i będą, zresztą zwierzęta również z nich korzystają więc nie jest to jakaś specyficzna cecha człowieka. Założę się, że dinozaury też wiedziały jaką sobie trawkę, grzybek czy listek dziabnąć dla poprawy nastroju.
Od jedynego razu kiedy zażyłem grzybki, nie ruszylem ani alkoholu ani trawki ani razu. Nie wiem na jakiej zasadzie to tak zadziałało. Samych grzybków więcej ani razu nie jadłem. Po tamtym doświadczeniu na każdej imprezie właśnie bawię się bez używek. Więc nie wpasowuje się to w pojęcie że bez używek ludzie nie umieją się bawić, znam osoby które miały podobne efekty. Zdaje sobie również sprawę że jestem tylko "anonimowym" internautą, ale liczę na to że przyjmiesz to chociaż jako inną w miarę ciekawą perspektywę ;)
Ja osobiście znam jedną dziewczynę którą nasłuchała sie o leczniczej właściwości marihuany i o tym że grzyby leczą depresje. Nie wygląda teraz na zbyt zdrową.
Fajnie by było posłuchać psychoterapeutów od uzależnień, czy ci co wpierdalają grzybki nie ćpają też przy okazji. Nie znam nikogo osobiście, co je grzyby i nie ćpa. Mam pecha? Czy to prawidłowość?
A ten eksperyment ''naukowy" na czym poległ?!! na wysłaniu do tych co zażywają pytania czy są bardziej szczęśliwi.
Ku..a to tak jakby spytac się Snoop Dogg czy marihuana jest fajna i na podstawie jego odpowiedzi wyciągnąć wnioski
Ayahuasca.
Słychać że gosc w temacie . W tle powinno grać rege. 😏😏😏.
nie grało, bo przecież on to wszystko wie tylko z książek.
@@cokrates7531 😆😆
Flerbeki... hmmmm...
Czy to będzie podcast o kremlowskiej propagandzie i dezinformacji na YT ? 😄
Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji - tak samo jak Put-in nie postawił na rozum i godność człowieka.
Bed tripy... hmmmm...