Christper Walts jest cudowny, w tym filmie jak i Bękartach. Mistrzostwo świata:) uwielbiam całe otwarcie, scenę w miasteczku i pogadankę z szeryfem. Dużo tej Gry o tron, coś.
11:20 scena, kiedy ten gang, tego ważniaka, co go Don Johson gra, sprzecza się o maski, a właściwie o otwory na oczy. Dla mnie, kwintesencja humoru. Z tych poważniejszych, to świetna scena przy stole, kiedy DiCaprio odkrywa karty, przedstawiając czaszkę jednego z byłych służących i rani sobie (niezamierzenie) rękę o szklankę.
Lubię Django, sądzę że wystawiłabym podobną ocenę. Jednak mi najbardziej, z filmów Tarantino, podobała się nienawistna ósemka. Nie twierdzę, że jest najlepsza, ale najbardziej do mnie trafiła :D
Moim zdaniem najlepszą sceną z tego filmu (oprócz sceny z tzw. "Ku klux Klanem", bo akcja toczy się przed wojną secesyjną, czyli wtedy gdy KKK nie istniał i samej rzezi końcowej) był monolog DiCaprio zwieńczony potężnym, emocjonalnym wybuchem, podczas której ze wściekłości rozwala szklany kieliszek (dowiedziałem się potem, że rozwalenie kieliszka nie było planowane, a DiCaprio pomimo tego nie przerwał swojego monologu mimo krwawiącej ręki - cudo po prostu). Najlepsze we wszystkim było to, że na sam koniec kiedy powoli palił się lont i był kadr na Django czułem tak olbrzymią satysfakcję z tej zemsty. I cała scena eksplozji idealnie wkomponowana we wchodzącą piosenką "Trinity" - Tarantino ma talent do dobierania soundtracku.
A z czego wynika ta satysfakcja? Powiedz mi jakie losy mogły spotkać typa który rozwalił ze dwa tuziny białych? Gość nie ma gdzie jechać. Nie ma pracy. Jest ścigany przez łowców głów. Papiery że jego żona jest wolna nic nie dają bo tam jest nazwisko typa ze znanej plantacji o którego śmierci poszła informacja na cały kraj. Myślisz że oni po tym wszystkim mogli przeżyć dłużej niż tydzień?
Ja bardzo lubię Django, ale ja lubię każdy film QT, nawet Jackie Brown, który uważam za jeden z niedocenianych filmów, oprócz tego o mordercy z Russellem w roli głównej, który mnie strasznie wynudził. Ale jest jedna rzecz, której nie zauważyłem we wcześniejszych filmach Tarantino, a do tej pory pamiętam z Django, a jak zauważyłem we wcześniejszych to zwyczajnie nie pamiętam bo dawno widziałem. Chodzi mi o sceny przemocy, które są przerysowane, często zabawne, ale są też sceny przemocy nakręcone na poważnie, jak ta co wymieniłeś z psami, ale też są sceny, jak niewolników biczują albo coś podobnego. I te sceny są nakręcone tak, że ogląda się je jak horror i człowiek chce twarz odwracać. Nie bawią w ogóle i dobrze, ale piszę o tym, bo pokazał tymi scenami Tarantino, że potrafi jeśli chciałby kiedyś nakręcić film całkowicie pozbawiony humoru swojego, jakiś mroczny thriller, kryminał, horror.
Cześć! Moja ulubiona scena, to demonstracja przez DiCaprio wgłębień w czaszce Murzyna (sorki za niepoprawność semantyczną) jako dowodu uległości i niższości rasowej. Jestem wykładowcą akademickim i pokazuję tę scenę studentom, jako przykład wykorzystania nauki do celów politycznych. Brylowali w tym naziści, na rzecz rasizmu (jak w filmie), albo komuniści, na rzecz walki z religiami. Ta scena, to naprawdę pretekst do fantastycznej i twórczej dyskusji. A w ogóle, to czekam na zły film Tarantino - i tak będzie mi się podobał :)
Co do aktorów to zgadzam się że wszystkimi twoimi opiniami,ale ja bym dodał jeszcze kapitalny występ Dona Johnsona jako Big Daddy.Nie miał co prawda zbyt wiele czasu ekranowego, ale wszystkie sceny z jego udziałem,interakcje z jego niewolnikami,z dwójką naszych bohaterów i ku klux klanem to też definicja aktorstwa.
W 100% masz racje, że z 3 godzin tego filmu 2 są fenomenalne. Za pierwszym razem bardzo nudził mnie ten film, ale finał mi to wynagrodził. A ulubiona scena to zdecydowanie ta, w której Di Caprio rozwala sobie rękę krew mu cieknie, ale on nie przestaje grać. Choć ta z Kuk luks klanem ten boska :D
Film Django jak dla mnie jest zlepkiem scen bardzo dobrych, wręcz wybitnych, jak na przykład przesłuchanie ukochanej Django, scena walki w salonie Di Caprio czy rozwałka po podpisaniu aktu że dziewczyna jest wolna. Jednak mam wrażenie że pozostała część jest nudna, zbyt długa i że film kończy się co najmniej 3 razy..o 2 za dużo. Ale nie można mu odmówić świetnego aktorstwa i reżyserii na najwyższym poziomie. Miło się to ogląda jednak film o 30 minut za dlugi.
Obejrzyj "Oczy szeroko zamknięte" Kubricka, ale po wcześniejszym zapoznaniu się z przebiegiem ceremonii masońskich. Po głębszym researchu na ten temat wydaje się, że Kubrick w tym filmie chciał coś przekazać. Nie bez znaczenia jest fakt, że niedługo potem zginął. Ten film otwiera oczy szeroko zamknięte ;)
WOW. Bardzo fajne, niespotykane zachowanie. Wiedziałem że równy z Cię je ziomek... Ale to mnie zaskoczyło. Ciekawe czy ziomuś z komentarza się odezwie 🤨. Ani piąteczka tak w ogóle! Pora ponadrabiac komentarze pod wcześniejszymi filmami. 😁
To, co powiedziałeś o masakrze w groteskowym sosie... Polecam Ci gorąco "Killer Joego" Williama Friedkina (tak, tego od "Egzorcysty"). Facet mając 76 lat (!) zrobił genialny pastisz filmowy z kategorii tych Tarantinowskich, w którym mamy absolutną jazdę po bandzie. Niesłusznie pomijany film, a przecież jeden z najlepszych w filmografii Friedkina.
Moja ulubiona scena, szybkie zbliżenie na wrzeszczącego Stephena, to nawet było zabawne :) I te bicie serca, co się teraz wydarzy? King Schultz mówiący "I am sorry, I couldn't resist". Jednak szkoda że Schultz zginął. ruclips.net/video/j2Rjzfnv0I4/видео.html
Wow, szukałem jakieś recenzji tego masterpiece'u i znalazłem! O dziwo uważałem po miniaturce, że film będzie słaby. Ale nie był! Powiem kurcze więcej, jest świetny. Szacun! :)
Dla mnie Leonardo. Nie wiem czy prawda ale podobno scena, w ktorej kaleczy dlon i wymazuje krwia twarz nie byla wyrezyserowana. W trakcie krecenia sceny przypadkiem kaleczy sobie reke ale imrowizuje i robi to tak genialnie, ze rezyser wykorzystuje to w filmie. To jest dopiero aktorstwo! Ale byc moze jest to zmyslona historia.
Dla mnie dikaprio skradł zupełnie film jednak! i szkoda że łolc tak szybko w filmie został zabity... bo też fajnie grał ;) pozdrowienia ze świata GRUBO PL
Nie jest to najlepszy film Tarantino, ale w mojej pierwszej piątce zmieściłby się bez wątpienia. Z wyborem ulubionej sceny byłby problem, ale to chyba słynny monolog DiCaprio z pewną czaszką w tle. Chociaż scenę, w której Waltz w niezwykle... hmm... oryginalny sposób rozprawia się z poszukiwanym przez prawo szeryfem i w równie oryginalny sposób prosi o nagrodę mógłbym oglądać w kółko.
@@matiziomus6290 wszyscy zrozumieli, tylko tu większość to normalni dorośli ludzie, których nie bawią rasistowskie żarty, kwestia poziomu, nie przejmuj się
@@Raczyna ojej, a ty pewnie jesteś krytykiem z zawyżonym ego, który ma zbyt wysokie poczucie własnej wartości. Michał przypiął serce do komentarza, bo zgadza się ze mną. A tak btw pod jedną recenzją Tarantino napisałem: "Nie powiedział bym że Tarantino lubi czarny humor... raczej czerwony" Ten kom ma dzisiaj najwięcej laików, ale pewnie też Nie jest śmieszny, co? Jak widzisz, ludzie nie zrozumieli co miałem na myśli, ale nie wszyscy są tacy inteligentni, kwestia poziomu, nie przejmuj się.
@@matiziomus6290 nie, jestem zwykłym człowiekiem, który ma nieco bardziej wysublimowane poczucie humoru. To że Michałowi też się spodobało w żaden sposób nie wpływa na poziom tego co napisałeś, bo trudno to nazwać żartem. Dorośnij. I nie wyjeżdżaj tu z ego bo to twoje ewidentnie cierpi.
Jak dla mnie najgorszy film Tarantino, co oczywiście nie znaczy że sam film jest słaby, podobał mi się, ale w porównaniu do reszty jego dzieł to meeeh. Na plus Christoph Waltz i ostatnia scena. Pamiętam też że podobała mi się rola DiCaprio, ale teraz po latach w sumie za bardzo nie pamiętam co robił w tym filmie oprócz fajnego patrzenia do kamery. :D
Z Django miałem to samo co z bękartami czyli jak się o filmie dowiedziałem to eee mmehhh nie moje klimaty nie przepadam za Westernami. Nigdy nie oglądałem kultowych klasyków czyli Winetu i westernów z Eastwoodem itd jakoś dziki zachód mnie nie pociąga no z jednym przed Diango wyjątkiem czyli Bardzo dziki zachód z Wilem Smifem i tym ogromnym pająkiem ale znów ten sam kumple co przy bękartach zaczął mnie namawiać że znów jest świetny i znów na początku Wadz cię zaskoczy noto znów sięgam odpalam..... i znów początkowa scena mnie rozwala i wciąga na całe 3 godziny. Znów Waldz kradnie cały film moim zdaniem nawet główny Bohater staje się przy nim jakiś taki nijaki i gdy....... dobra nie spojleruję nawet Dicaprio ze swoim prawdziwym rozwaleniem ręki przy nim wysiada serio. Jest sporo świetnych csn które mocno zapadły mi w pamięć ale nie będę tu spojlerował. Do wad tak samo mógł bym zaliczyć tak środek filmu i zbyt dużo krwi ode mnie 8,5 na 10
Moim zdanie najlepszy z tych nowych filmów Tarantino ale arcydzieło to nie jest. Przeszkadza mi w tych jego dzisiejszych produkcjach to że w każdą scene musi wyciskać jak cytryne tutaj chyba nie było tego tyle co w bękartach ale jest to troche męczące .
Django - poprawny film i tyle w temacie według mnie. Natomiast jeśli chcesz świetny film z niemieckim aktorem to polecam "Pukając do nieba bram" idealny na retrospekcję bo to film z 1997 roku
Ja mam z tym filmem problem, niczym mnie nie poruszył. Trochę rozśmieszył, występ Boskiego Leo jak zawsze mi się podobał i tyle. Byłem na tym w kinie, potem może widziałem go 2 razy i jakoś nie mam ochoty wracać. Takie 5/10. Ulubiona scena a raczej dwie: wyliczanie przez Django gdzie leży, który brat i tłumaczenie jak niewolnica ma się do niego odnosić...
Bękarty wojny to chyba mój ulubiony film ze wszystkich jakie w ogóle istnieją, Django zaraz po nim. Soundtrack jest genialny, znam każde słowo z tych utworów.
W filmach Tarantino wnerwia mnie straszliwie ich (być może wynikające ze straszliwej ignorancji tego kolesia) zakłamanie. No, bo Niemcy, tu przedstawieni jako spoko kolesie przeciwni jakiemukolwiek rasizmowi tak na prawdę byli bardzo mocno rasistowscy. Ale to nie wynikało z tego, że takie mają z natury poglądy, ale z ich przeświadczenia, że oni mają zawsze rację. Dlatego mordowali Hererów w Afryce no bo jak to? Jacyś ludeczkowie śmią odmówić Niemcom kiedy ci chcą wprowadzić "ordnung"? Ich rasizm miał właśnie takie podłoże: My jesteśmy siewcami prawdziwego "ordnung" więc inni są z definicji gorsi i niżej postawieni niż my. Ale Tarantino już tak ma, że niewiele go obchodzi prawdziwość zdarzeń. NO, ALE Jackson zagrał fenomenalnie. I jest w tym filmie scena, która burzy całą dotychczasową narrację. A mianowicie, Leo wchodzi do biblioteki, gdzie w fotelu pana domu siedzi sobie Jackson i popija koniaczek, No i wydawałoby się, rasistowski plantator powinien zastrzelić swego rozbestwionego sługę. Ale gdzie tam! Gadkują sobie przyjaźnie, a Stephen (czyli nasz czarny charakter) mówi do swojego pana per "Calvinie" i go wyraźnie poucza...
@@Raczyna Bynajmniej! Oni na prawdę w ogromnej większości byli rasistami najgorszego autoramentu. Po tym jak gubernator kolonii w Namibii wymordował kilka milionów Herero to fetowano go jak bohatera. Bo wszak cywilizował "dzikich". Ba! Opinia publiczna była na prawdę oburzona, kiedy "ostatni sprawiedliwy" , cesarz Wilhelm II ostentacyjnie nie podał mu ręki bo uważał go za zbrodniarza.
Soundtrack z Django to arcydzieło
Christper Walts jest cudowny, w tym filmie jak i Bękartach. Mistrzostwo świata:) uwielbiam całe otwarcie, scenę w miasteczku i pogadankę z szeryfem. Dużo tej Gry o tron, coś.
Samuel L. Jackson najlepszy.
Jak pisałem wcześniej, dla mnie to Najlepszy film Tarantino
Bękarty 2 klasy lepsze.
Film jest genialny, jak go oglądałem pierwszy raz to byłem w szoku
11:20 scena, kiedy ten gang, tego ważniaka, co go Don Johson gra, sprzecza się o maski, a właściwie o otwory na oczy. Dla mnie, kwintesencja humoru. Z tych poważniejszych, to świetna scena przy stole, kiedy DiCaprio odkrywa karty, przedstawiając czaszkę jednego z byłych służących i rani sobie (niezamierzenie) rękę o szklankę.
Po prostu uwielbiam jak prowadzisz swoje komentarze, doskonała ekspresja, brawo :-) :-) :-)
To jest mój ulubiony western i ulubiony film mojej babci
Lubię Django, sądzę że wystawiłabym podobną ocenę. Jednak mi najbardziej, z filmów Tarantino, podobała się nienawistna ósemka. Nie twierdzę, że jest najlepsza, ale najbardziej do mnie trafiła :D
Moim zdaniem najlepszą sceną z tego filmu (oprócz sceny z tzw. "Ku klux Klanem", bo akcja toczy się przed wojną secesyjną, czyli wtedy gdy KKK nie istniał i samej rzezi końcowej) był monolog DiCaprio zwieńczony potężnym, emocjonalnym wybuchem, podczas której ze wściekłości rozwala szklany kieliszek (dowiedziałem się potem, że rozwalenie kieliszka nie było planowane, a DiCaprio pomimo tego nie przerwał swojego monologu mimo krwawiącej ręki - cudo po prostu).
Najlepsze we wszystkim było to, że na sam koniec kiedy powoli palił się lont i był kadr na Django czułem tak olbrzymią satysfakcję z tej zemsty. I cała scena eksplozji idealnie wkomponowana we wchodzącą piosenką "Trinity" - Tarantino ma talent do dobierania soundtracku.
A z czego wynika ta satysfakcja? Powiedz mi jakie losy mogły spotkać typa który rozwalił ze dwa tuziny białych? Gość nie ma gdzie jechać. Nie ma pracy. Jest ścigany przez łowców głów. Papiery że jego żona jest wolna nic nie dają bo tam jest nazwisko typa ze znanej plantacji o którego śmierci poszła informacja na cały kraj. Myślisz że oni po tym wszystkim mogli przeżyć dłużej niż tydzień?
A mi się właśnie środek bardzo podobał. Te sceny tak pięknie wyglądały
Jak ja lubię do Ciebie wracać
Proponuje w którymś miesiąc, zrobić klasykę westernu, a na pierwszy ogień oryginalna wersja Django z Franco Nero, zajebisty film. Polecam!
Oryginalna wersja jeszcze lepsza w mojej opinii.
Zdecydowanie mój ulubiony film Tarantino!
stary... nie wiem czemu, ale uwielbiam Cie
ja Ciebie też :>
Ja bardzo lubię Django, ale ja lubię każdy film QT, nawet Jackie Brown, który uważam za jeden z niedocenianych filmów, oprócz tego o mordercy z Russellem w roli głównej, który mnie strasznie wynudził. Ale jest jedna rzecz, której nie zauważyłem we wcześniejszych filmach Tarantino, a do tej pory pamiętam z Django, a jak zauważyłem we wcześniejszych to zwyczajnie nie pamiętam bo dawno widziałem. Chodzi mi o sceny przemocy, które są przerysowane, często zabawne, ale są też sceny przemocy nakręcone na poważnie, jak ta co wymieniłeś z psami, ale też są sceny, jak niewolników biczują albo coś podobnego. I te sceny są nakręcone tak, że ogląda się je jak horror i człowiek chce twarz odwracać. Nie bawią w ogóle i dobrze, ale piszę o tym, bo pokazał tymi scenami Tarantino, że potrafi jeśli chciałby kiedyś nakręcić film całkowicie pozbawiony humoru swojego, jakiś mroczny thriller, kryminał, horror.
Jackie Brown jest super. :) Dla mnie lepszy niż Django.
Cześć! Moja ulubiona scena, to demonstracja przez DiCaprio wgłębień w czaszce Murzyna (sorki za niepoprawność semantyczną) jako dowodu uległości i niższości rasowej. Jestem wykładowcą akademickim i pokazuję tę scenę studentom, jako przykład wykorzystania nauki do celów politycznych. Brylowali w tym naziści, na rzecz rasizmu (jak w filmie), albo komuniści, na rzecz walki z religiami. Ta scena, to naprawdę pretekst do fantastycznej i twórczej dyskusji. A w ogóle, to czekam na zły film Tarantino - i tak będzie mi się podobał :)
10/10
Jak zwykle świetna recenzja
moim ulubionym aktorem w tym filmie jest : dr. schultz ponieważ gra perfekcyjną role w tym filmie
Nie dr. Schultz tylko christoph waltz
@@tegotypuno4095 dzięki za poprawke
Co do aktorów to zgadzam się że wszystkimi twoimi opiniami,ale ja bym dodał jeszcze kapitalny występ Dona Johnsona jako Big Daddy.Nie miał co prawda zbyt wiele czasu ekranowego, ale wszystkie sceny z jego udziałem,interakcje z jego niewolnikami,z dwójką naszych bohaterów i ku klux klanem to też definicja aktorstwa.
W 100% masz racje, że z 3 godzin tego filmu 2 są fenomenalne. Za pierwszym razem bardzo nudził mnie ten film, ale finał mi to wynagrodził. A ulubiona scena to zdecydowanie ta, w której Di Caprio rozwala sobie rękę krew mu cieknie, ale on nie przestaje grać. Choć ta z Kuk luks klanem ten boska :D
Szkoda, że nie zdążyłeś zrobić recenzji Grindhouse Death Proof
2 najlepszy film Tarantino, Bękarty najlepsze 😉
Film Django jak dla mnie jest zlepkiem scen bardzo dobrych, wręcz wybitnych, jak na przykład przesłuchanie ukochanej Django, scena walki w salonie Di Caprio czy rozwałka po podpisaniu aktu że dziewczyna jest wolna. Jednak mam wrażenie że pozostała część jest nudna, zbyt długa i że film kończy się co najmniej 3 razy..o 2 za dużo. Ale nie można mu odmówić świetnego aktorstwa i reżyserii na najwyższym poziomie. Miło się to ogląda jednak film o 30 minut za dlugi.
Najlepsza rola: 1. Leonardo DiCaprio, 2.Samuel L. Jackson
Ulubiona scena: Postać grana przez Jacksona wyjawia sekret Django (związek z żoną Django)
Obejrzyj "Oczy szeroko zamknięte" Kubricka, ale po wcześniejszym zapoznaniu się z przebiegiem ceremonii masońskich. Po głębszym researchu na ten temat wydaje się, że Kubrick w tym filmie chciał coś przekazać. Nie bez znaczenia jest fakt, że niedługo potem zginął. Ten film otwiera oczy szeroko zamknięte ;)
WOW. Bardzo fajne, niespotykane zachowanie. Wiedziałem że równy z Cię je ziomek... Ale to mnie zaskoczyło. Ciekawe czy ziomuś z komentarza się odezwie 🤨.
Ani piąteczka tak w ogóle!
Pora ponadrabiac komentarze pod wcześniejszymi filmami. 😁
Super
To, co powiedziałeś o masakrze w groteskowym sosie... Polecam Ci gorąco "Killer Joego" Williama Friedkina (tak, tego od "Egzorcysty"). Facet mając 76 lat (!) zrobił genialny pastisz filmowy z kategorii tych Tarantinowskich, w którym mamy absolutną jazdę po bandzie. Niesłusznie pomijany film, a przecież jeden z najlepszych w filmografii Friedkina.
Brzmi ciekawie :D
Nie rozumiem co to znaczy D jest nieme ? :D
A co z Nienawistną Ósemką? Będzie recka?
Będzie
Jeszcze raz pytam
@@dawidzieba3548 Będzie
Podbijam co z N8?
Genialny
Ciężko mi hierarchizować filmy Tarantiego ale pamiętam że wyszedłem z kina oszołomiony :)
Wyobraźcie sobie, że w Django nie gra Christoph Waltz. I co, film nadal jest taki dobry?
Wtedy był by gorszy.
wtedy byłaby kupa... xD
Nadal dobry lecz nie wyśmienity
Można prosić link do twojego kanału na filmwebie?
Może kiedyś
Moja ulubiona scena, szybkie zbliżenie na wrzeszczącego Stephena, to nawet było zabawne :) I te bicie serca, co się teraz wydarzy? King Schultz mówiący "I am sorry, I couldn't resist". Jednak szkoda że Schultz zginął.
ruclips.net/video/j2Rjzfnv0I4/видео.html
Szkoda, że za Wściekłe Psy się nie brałeś a miesiąc się skończył :(
A może jeszcze będą :D
Będą w przyszłym tygodniu xd
no właśnie.. whyyyyy ?????
Byłoby super :-) ; pierwszy seans, dawno temu- niesamowite wrażenie :-)
ja się mało ze śmiechu nie udusiłem gdy samuel l jackson krzyczał "czar*uch na koniu!?"
Czarny humor, to nieźle
Omów może w grudniu najlepszy film wszech czasów ,, Skazani na Shawshank"
moralez Nie najlepszy, co najwyżej najlepiej oceniany
Najlepszy 😂
A może miesiąc z filmami Jima Jarmusha albo Spika Lee ? ;)
Peaky Blinders 😍😍😍
Wow, szukałem jakieś recenzji tego masterpiece'u i znalazłem! O dziwo uważałem po miniaturce, że film będzie słaby. Ale nie był! Powiem kurcze więcej, jest świetny. Szacun! :)
Dla mnie Leonardo. Nie wiem czy prawda ale podobno scena, w ktorej kaleczy dlon i wymazuje krwia twarz nie byla wyrezyserowana. W trakcie krecenia sceny przypadkiem kaleczy sobie reke ale imrowizuje i robi to tak genialnie, ze rezyser wykorzystuje to w filmie. To jest dopiero aktorstwo! Ale byc moze jest to zmyslona historia.
Zwróć uwagę jak umazuje twarz krwią hieldie nawet po niej widać obrzydzenie krwią
Dla mnie dikaprio skradł zupełnie film jednak! i szkoda że łolc tak szybko w filmie został zabity... bo też fajnie grał ;) pozdrowienia ze świata GRUBO PL
Czekam na Styczeń Nolana! :D
Nie jest to najlepszy film Tarantino, ale w mojej pierwszej piątce zmieściłby się bez wątpienia. Z wyborem ulubionej sceny byłby problem, ale to chyba słynny monolog DiCaprio z pewną czaszką w tle. Chociaż scenę, w której Waltz w niezwykle... hmm... oryginalny sposób rozprawia się z poszukiwanym przez prawo szeryfem i w równie oryginalny sposób prosi o nagrodę mógłbym oglądać w kółko.
Django i L. Jackson to CZARNE charaktery, ale Dicaprio już nie...
Tu dum tsss
Chyba nikt tego nie zrozumiał XD
@@matiziomus6290 wszyscy zrozumieli, tylko tu większość to normalni dorośli ludzie, których nie bawią rasistowskie żarty, kwestia poziomu, nie przejmuj się
@@Raczyna ojej, a ty pewnie jesteś krytykiem z zawyżonym ego, który ma zbyt wysokie poczucie własnej wartości. Michał przypiął serce do komentarza, bo zgadza się ze mną. A tak btw pod jedną recenzją Tarantino napisałem: "Nie powiedział bym że Tarantino lubi czarny humor... raczej czerwony" Ten kom ma dzisiaj najwięcej laików, ale pewnie też Nie jest śmieszny, co? Jak widzisz, ludzie nie zrozumieli co miałem na myśli, ale nie wszyscy są tacy inteligentni, kwestia poziomu, nie przejmuj się.
@@matiziomus6290 nie, jestem zwykłym człowiekiem, który ma nieco bardziej wysublimowane poczucie humoru. To że Michałowi też się spodobało w żaden sposób nie wpływa na poziom tego co napisałeś, bo trudno to nazwać żartem. Dorośnij. I nie wyjeżdżaj tu z ego bo to twoje ewidentnie cierpi.
Dla mnie właśnie na farmie Di Caprio było wiele niepotrzebnych scen.
Walc nie Łolc!
Jak dla mnie najgorszy film Tarantino, co oczywiście nie znaczy że sam film jest słaby, podobał mi się, ale w porównaniu do reszty jego dzieł to meeeh. Na plus Christoph Waltz
i ostatnia scena. Pamiętam też że podobała mi się rola DiCaprio, ale teraz po latach w sumie za bardzo nie pamiętam co robił w tym filmie oprócz fajnego patrzenia do kamery. :D
Film o czarnoskórym rewolwerowcu, w którym wszyscy są lepiej zarysowanymi postaciami od tytułowego bohatera xd
Nie wspomniałeś ze jest to remake.
Z Django miałem to samo co z bękartami czyli jak się o filmie dowiedziałem to eee mmehhh nie moje klimaty nie przepadam za Westernami. Nigdy nie oglądałem kultowych klasyków czyli Winetu i westernów z Eastwoodem itd jakoś dziki zachód mnie nie pociąga no z jednym przed Diango wyjątkiem czyli Bardzo dziki zachód z Wilem Smifem i tym ogromnym pająkiem ale znów ten sam kumple co przy bękartach zaczął mnie namawiać że znów jest świetny i znów na początku Wadz cię zaskoczy noto znów sięgam odpalam..... i znów początkowa scena mnie rozwala i wciąga na całe 3 godziny. Znów Waldz kradnie cały film moim zdaniem nawet główny Bohater staje się przy nim jakiś taki nijaki i gdy....... dobra nie spojleruję nawet Dicaprio ze swoim prawdziwym rozwaleniem ręki przy nim wysiada serio. Jest sporo świetnych csn które mocno zapadły mi w pamięć ale nie będę tu spojlerował. Do wad tak samo mógł bym zaliczyć tak środek filmu i zbyt dużo krwi ode mnie 8,5 na 10
Kurde jeszcze Nienawistna Osemke bym zobaczył
Moim zdanie najlepszy z tych nowych filmów Tarantino ale arcydzieło to nie jest. Przeszkadza mi w tych jego dzisiejszych produkcjach to że w każdą scene musi wyciskać jak cytryne tutaj chyba nie było tego tyle co w bękartach ale jest to troche męczące .
Mnie ostatnie sceny zgruchotały immersję😢
Heh... Zdążyłeś tuż przed deadlinem ,xD
Prokrastrynacja mocno
Moja żona miałaby na drugie imię prokrastynacja, gdym miał żonę!
Moim faworytem w tym filmie jest Steven
Niewolnicy to była inwestycja za kilkanaście kilkadziesiąt tysięcy dolarów - a w filmie tak sobie ich likwidują - mhh na pewno tak sie robiło ... :)
Django - 7/10
Walz zjada Samuela
Django unchained fajnie się oglądało ale co mi się nie podobało był Film hateful eight
Django - poprawny film i tyle w temacie według mnie. Natomiast jeśli chcesz świetny film z niemieckim aktorem to polecam "Pukając do nieba bram" idealny na retrospekcję bo to film z 1997 roku
Ja mam z tym filmem problem, niczym mnie nie poruszył. Trochę rozśmieszył, występ Boskiego Leo jak zawsze mi się podobał i tyle. Byłem na tym w kinie, potem może widziałem go 2 razy i jakoś nie mam ochoty wracać. Takie 5/10. Ulubiona scena a raczej dwie: wyliczanie przez Django gdzie leży, który brat i tłumaczenie jak niewolnica ma się do niego odnosić...
Zrecenzuj "WŚCIEKŁE PSY" !!! PLIZZZZZ
Aha, jeszcze pytasz o aktora? Jasne, że Samuel! Po Django zadałem sobie trud zobaczenia z setki paździerzy z jego udziałem.
Łowcy głów *
Oglądałem to jakiś czas temu . Nie uważam tego za arcydzieło. Film jest poprostu spoko 😁
Django-ulubiony film mojego męża 👍
Dla mnie pulpfiction to gniot i nuda
Bękarty wojny to chyba mój ulubiony film ze wszystkich jakie w ogóle istnieją, Django zaraz po nim. Soundtrack jest genialny, znam każde słowo z tych utworów.
A gdzie wściekle psy ?₩?₩
Będą w przyszłym tygodniu ;-)
Moim zdaniem troszke zbyt przesadzony, ale generalnie fajny ;)
Kiedy dam lajka w górę będzie 1000 łapek jeśli nie będzie 999 i co teraz
Django, jak dla mnie 6/10, Kilka dobrych scen, to za mało.
SPRZEDANE
Wytrzymałem do połowy filmu i dalej już nie mogłem - znudził mnie .
Co za typ
Django to dla mnie film tylko dobry. Jak na Tarantino słabizna
Brak nominacji do Oskara dla Samuela L. Jacksona to skandal. Wybitna rola.
Najlepsze jest to że prawie nikt nie wie o co chodzi że sceną z niemym D
W filmach Tarantino wnerwia mnie straszliwie ich (być może wynikające ze straszliwej ignorancji tego kolesia) zakłamanie. No, bo Niemcy, tu przedstawieni jako spoko kolesie przeciwni jakiemukolwiek rasizmowi tak na prawdę byli bardzo mocno rasistowscy. Ale to nie wynikało z tego, że takie mają z natury poglądy, ale z ich przeświadczenia, że oni mają zawsze rację. Dlatego mordowali Hererów w Afryce no bo jak to? Jacyś ludeczkowie śmią odmówić Niemcom kiedy ci chcą wprowadzić "ordnung"? Ich rasizm miał właśnie takie podłoże: My jesteśmy siewcami prawdziwego "ordnung" więc inni są z definicji gorsi i niżej postawieni niż my. Ale Tarantino już tak ma, że niewiele go obchodzi prawdziwość zdarzeń.
NO, ALE Jackson zagrał fenomenalnie. I jest w tym filmie scena, która burzy całą dotychczasową narrację. A mianowicie, Leo wchodzi do biblioteki, gdzie w fotelu pana domu siedzi sobie Jackson i popija koniaczek, No i wydawałoby się, rasistowski plantator powinien zastrzelić swego rozbestwionego sługę. Ale gdzie tam! Gadkują sobie przyjaźnie, a Stephen (czyli nasz czarny charakter) mówi do swojego pana per "Calvinie" i go wyraźnie poucza...
generalizujesz z tymi Niemcami, a to poważny błąd
@@Raczyna osiągał szczyty absurdu. A kolonializm niemiecki był chyba najbardziej skrajny w tym okresie.
@@Raczyna Bynajmniej! Oni na prawdę w ogromnej większości byli rasistami najgorszego autoramentu. Po tym jak gubernator kolonii w Namibii wymordował kilka milionów Herero to fetowano go jak bohatera. Bo wszak cywilizował "dzikich". Ba! Opinia publiczna była na prawdę oburzona, kiedy "ostatni sprawiedliwy" , cesarz Wilhelm II ostentacyjnie nie podał mu ręki bo uważał go za zbrodniarza.
Jakoś mnie wynudził ten film
Django to film Tarantino który podoba mi się najmniej.