Dzięki za te recenzję! Żołnierzy kosmosu oglądałem kilka dobrych lat temu i faktycznie nie zauważyłem tego, o czym tu mówisz. Muszę obejrzeć jeszcze raz zatem :)
Jak go pierwszy raz widziałem jak miałem około 10 lat. A potem to go nie oglądałem za w całości, tylko w przerwie na reklamy. I wyrobiłem sobie o nim opinie że jest płaski.
Polecam przeczytać książkę na której film jest baaaardzo luźno oparty. Tytuł ten sam. W sumie książka naprawdę traktowała militaryzm na poważnie a była krytyką komunizmu. Napisał ją koleś który jako były wojskowy uważał że tylko zmilitaryzowany kraj da radę pokonać komunistów i naprawdę pochwalał np użycie broni atomowej itp.
ciesze się, że omówiłeś ten film ja go uwielbiam ze wzgledu na pare bardzo dobrych scen z robalami w pelnym sloncu obecne cgi czesto jest do bani w porównaniu z tym klasykiem
Dzięki za reckę! Ten film był w drugiej kolejności po The Raid Redemption do wymuszenia :-) mniej teraz komentuję, ale filmy oglądam cały czas, tak trzymaj!
Uuuuuuuuuuuuuu tego się nie spodziewałem, ale będzie oglądane! :D Inny film, który nie został zrozumiany przez większość widzów to Dom w głębi lasu z 2011 roku ;)
Uwielbiam wielowarstwowosc tego filmu, wszystko tutaj wyszlo doskonale, jeden z moich ulubionych filmow, a praktyczne efekty specjalne do dzis daja rade
„nie patrz w górę” robi wrażenie tylko na ludziach niezbyt bystrych xD ale najbardziej mnie rozwala gdy te głuptaki atakują kogoś bardziej kumatego od siebie i zarzucają mu ze „Nie podoba Ci się bo nie rozumiesz!!!” XD
Kiedyś był fajowy, później dobry. Dziś genialny. W ogóle nie wiem czy zauważyliście ale przełom lat 80/90 i 90' to wysyp tego typu filmów. Kwestionujących system, zadających pytania na temat rządów i ładu. Nie bawili się też w cenzurę, było brutalnie ale bez przesady. Wcześniej był by skandal (70'), a dziś nie wypada. Np. Sędzia dred, RoboCop, szósty dzień i inne. Misja na Marsa ze szwarcenegerem
Dopiero co rekomendowałem ten film na discordzie star treka z moją oceną 10/10 a tu telepatia i super retrorecenzja. Satyra i groteska są wspaniałe. Mistrzostwem jest, że ten utopijny militarny system ma też swoje plusy. To duża, wręcz w pełni równoprawna rola kobiet (kobieta admirał, dowódczyni statku, pilotka, żołnierki, koedukacja w wojsku w oddziałach, barakach i prysznicach) oraz merkantylizm i stosunkowo spora jawność pomimo propagandy (porażka dowództwa powoduje jego zmianę, i o porażce i o zmianach kadrowych na żywo społeczeństwo jest informowane). Tym silniejsza jest to krytyka, gdyż dotyczy ona wyidealizowanego "dobrego" totalitaryzmu, który nie jest dyktaturą jednej osoby. Dzięki za bardzo merytoryczną recenzję. Świetna robota.
Jeden z moich ulubionych filmów, ale faktycznie nigdy nie patrzyłem na niego z tej perspektywy, a co do efektów specjalnych to wciąż są na bardzo wysokim poziomie.
Jeszcze nie obejrzałem materiału Michała i zanim to zrobię napiszę tylko, że: Żołnierzy Kosmosu oglądałem X razy, X lat temu na HBO i pomimo tego, iż już za małolata uważałem tę produkcję za kiczowatą, to mimo wszystko strasznie mi się ten film podobał i często do niego wracałem, ba, nawet zdarzało mi się ten słodki gniot polecać najróżniejszym znajomym, którym o dziwo również się podobał :) Mega sentyment mam do tej produkcji :) Pozdro Ludziska Ok, to na bieżąco: 1. Albo Ty źle wymawiasz nazwisko Van Dien, albo źle robił to pan w telewizji, który to wymawiał jako "Wan Dija(n)" 2. Ta propaganda działała, kojarzyło mi się to z Wujem Samem i bardzo chciałem wstąpić do takiej armii.. w marzeniach :) 3. Myślę, że jednak większość widowni, w tym młodych widzów film w żadnym stopniu nie przerażał, a raczej bardzo bawił. Po raz pierwszy oglądałem to bodajże w roku '98, czyli będąc 14 latkiem i miałem mega ubaw 4. Nie pamiętam czy wszystko wtedy zrozumiałem, ale nie sądzę, raczej nie, w każdym razie nie patrzyłem pod koniec na głównego bohatera jak na pachołka systemu, a raczej jak na faceta, który z chłopca stał się mężczyzną i odnalazł swoją drogę.. czyli dałem się zmanipulować tej wojskowej propagandzie :) 5. Ocena 8/10? Podpisuję się pod tym #guilty_pleasure Pozdro i propsy na kozacki materiał
Panie Michale ! Włączyłem recenzje, po 10 minutach stwierdziłem że muszę to obejrzeć (wcześniej nigdy filmu nie widziałem co ciekawe), więc zapauzowałem recenzję i obejrzałem. I film jest świetny ! Nawet warstwa bezpośrednia mi się bardzo podobała, fajni bohaterowie w których byłem wkręcony i którym kibicowałem. Drugie dno też super, aczkolwiek faktycznie trudne do zauważenia. Dzięki za polecenie, naprawdę super film, również dałem 8/10 :)
Bardzo lubię ten film. Po obejrzeniu " Nie patrz w górę" to było moje pierwsze skojarzenie i jeszcze " Iron sky" - do którego też mam sentyment. Dzięki za recenzję.
Pierwszy raz widziałem Żołnierzy kiedy pojawili się w kinach, a miałem wtedy koło 15 lat czy jakoś tak. Skłamałbym gdybym napisał, że dokładnie pamiętam swój ówczesny odbiór, jednak raczej na pewno już wtedy odczytywałem to jako historię antyutopijną - bo moim zdaniem to jest raczej antyutopia niż satyra jako taka, choć oczywiście jedno nie wyklucza drugiego. Od tamtego czasu oglądałem Żołnierzy parę razy, ostatni raz ze dwa lata temu. Moim zdaniem odczytanie tego filmu przez pryzmat satyry czy antyutopii jest dość oczywiste i nie sądzę by stanowiło to problem dla większości odbiorców. Zauważ, że Verhoeven nie jest zbyt delikatny - język filmu bardzo intensywnie sugeruje jak należy odczytywać ten film. Tak naprawdę nie wyobrażam sobie by możliwe było inne odczytanie. Inna rzecz, że rozumiejąc film nie odczytałem wszystkich jego elementów tak samo jak Ty. Np. nie załapałem odniesień do teen-dramy, w moich oczach wątki romansowe i okoliczne były po prostu liche i chyba nadal tak uważam, nawet jeśli odczytuję to przez inny filtr. Sama Denise to dramatyczna aktorka i tutaj zagrała tak jak potrafi, czyli dramatycznie ;-P. Film oceniam na jakieś 5/10. Jest słaby w zbyt wielu dziedzinach by go uznać za naprawdę mocny. Głupoty piętrzą się na każdym kroku, a samo tłumaczenie, że to satyra nie załatwia sprawy. Odniosłem wrażenie, że Verhoeven uznał, że drugie - lepsze odczytanie filmu zwalnia go z obowiązku posklejania fabuły i scenariusza. A ten się nie klei w tak wielu miejscach, że szkoda gadać. I z jednej strony, tak jak piszesz, nikt się nie zastanawia nad istotą robali mimo, że te udowadniają, że są inteligentne. Zarazem twórcy się nie kłopoczą by wyjaśnić czemu inteligentne robale srają glutami by strącać z orbity asteroidy i nakierować je na planetę, której nawet nie widać. Tak samo ostrzelanie okrętów na orbicie... ja się pytam: jak to możliwe bez technologii? Nawet jeśli genetycznie robale wykształciły sektę dział plazmowych (sic) to czy wykształciły też systemy radarowe? Przy naszej dzisiejszej technologii pewnie mielibyśmy problem by wykryć eskadrę okrętów wojennych na orbicie, a robale strzelają do nich jak do tarcz. Inna rzecz: po co ktoś ustawił flotę w takim szyku by nawet pijany robal zrobił jej kuku? I tak dalej i tak dalej. Nie potrafię tego nie dostrzec, dla mnie ten film jest okay w pewnym obszarze, ale twórcy uznali, że to wystarczy: po co iść dalej, po co robić coś lepszego? Więc wyszło przeciętnie. A oczywiście sam film to jakaś tam próba adaptacji powieści Heinleina - w książce wszystko jest dużo bardziej rozbudowane, jest tam znacznie więcej nawiązań i symboliki. Oczywiście same Robale symbolizują ZSRR, tak jak w Gwiezdnych Wojnach Imperium ;-). Książka jest dość kultowa. Lepiej się też nadaje do zabawy w głębsze czytanie niż film, który jest raczej wydmuszką. To oczywiście moje zdanie, w pełni subiektywne ;-). Jak zwykle szacun za to, że lubisz sci-fi ;-)
Bardzo fajna recenzja. Za dzieciaka oczywiście nie wyłapałem satyry i film bardzo mi się podobał jako film o ładnych żołnierzykach robiących pif paf do złych robaków. Po latach podobał mi się jeszcze bardziej wyłapując kontekst. Jedyny zarzut do recenzji, że jest to nie tyle satyra na totalitaryzm, co na militaryzm ogólnie. Nie widzimy inwigilacji czy wtrącania się w życie prywatne obywateli. Jest za to żeby pójść walczyć na drugi koniec wszechświata dla dobra ojczyzny (ważne jest że planeta robaków jest niesamowicie daleko, a robaki nie stanowią żadnego zagrożenia dla planety ludzi). Co nasuwa proste skojarzenia z wysyłaniem Amerykanów do Wietnamu czy innych miejsc.
Film dzisiaj chetnie obejrzę,nie oglądałem go nigdy ponieważ jest o żołnierzach kosmosu walczących z wielkim robalami... tylko tyle o nim wiedziałem jednak twoja recenzja mnie zaciekawiła
W punkt recenzja, jako dzieciak oglądałem w TV i nie wiedziałem czemu tak bardzo mi podszedł. A te wszystkie elementy antytotalitarne podprogowo mi wchodziły, bo zawsze byłem historycznym nerdem. W zeszłym roku odświeżyłem ten klasyk i mnóstwo podobnym przemyśleń miałem co Ty. A pod prysznicem, to laska na 100% gadała, że po woju łatwiej o zezwolenie na dziecko. Nie pamiętam, czy nie było zasugerowane, że zniszczenie Buenos Aires, rodzinnego miasta naszych bohaterów, to nie była rządowa ustawka, żeby społeczeństwo skłonić do wojny?
ja ten film oglądałem mając jakieś 14 lat, wtedy jeszcze mocno grałem w starcraft 1. Także jak 95% młodych dzieciaków odbierałem go dosłownie i sie jarałem jak pochodnia w Gothicu :P Może trzeba go sobie przypomnieć w nowej perspektywie.
Polecam chyba najlepszy holenderski film Verhoevena, który wprowadził go do Hollywood, a mianowicie: "Żołnierz orański". Z początków kariery warto wspomnieć o "Tureckich owocach", choć to specyficzne dzieło (przynajmniej tak je zapamiętałem). W obu gra Rutger Hauer, dla którego także w/w produkcja ("Żołnierz...") była wstępem do międzynarodowej kariery.
Oglądałem ten film jak tylko wyszedł, czyli dawno temu. Jakiś czas potem zastanawiałem się czemu nie doczekał się kontynuacji, sprawdziłem i szok - są kolejne części, ale nie trafiły do polskiej dystrybucji no i są uważane za dużo gorsze od oryginału. Widzieliście jakiś?
Verhoeven jest genialny ! Więcej filmów tego reżysera poproszę, szczególnie "Pamięć absolutną" przy której tworzeniu bardzo duży udział miał sam Arnold. Zaś co do "Żołnierzy kosmosu", film jest doskonały, nie zmieniłbym ani jednego kadru. Jest dokładnie taki jaki powinien być, czyli bezbłędnie ale nienachalnie, czyli dając miejsce do rozmyślań dla widza, komentuje militarno-totalitarną propagandę, zarówno samą treścią jak i sposobem kręcenia scen, oświetlenia (co bezbłędnie wychwyciłeś w swojej recenzji) itp.. Na koniec nie można nie wspomnieć: Wielki szacun dla Verhoeven'a za tak wyraźne nawiązanie do legendy literatury sci-fi, serii powieści, a szczególnie do pierwszej części: "Gra Endera" pióra Orsona Scotta Carda !
Starship Troopers jest bardzo dobry, ale "Nie patrz w górę" też genialny. Uważam, że nie można zestawiać tych filmów. Mówią o czymś innym i to zupełnie inny rodzaj satyry. Oczywistość tego drugiego nie wynika z prostoty, ale wręcz traktuje widza w ten sam sposób w jaki traktują nas wyśmiewane podmioty. I co ważne jest świetnie zagrany. Każda scena dobrze prowadzona i nie za długa. DiCaprio popisowa robota znowu. W każdej scenie czuć dostrajanie się szczerości wypowiedzi z groteską sytuacji. Tak się czuję i uważam, że nie należy wieszać na tym obrazie psów. Wręcz przeciwnie trzeba tu bić brawo, że wykłada łopatą tragizm naszych czasów. Plastik, hipokryzję, kapitalizm, brak jakiejkolwiek empatii. Starship Troopers to zabawa plastikowymi figurkami w piaskownicy na terenie obozu. Nie patrz w górę to gorzkie lekarstwo powlekane łatwą i słodką otoczką. (Inaczej nie połkniesz) 😄 To nie jest film aspirujący do dzieła, a dobra i mądra lekcja Vivaldiego, ubrana w otoczkę Disco Polo. 😄😄😄
O, to tak jak mojemu koledze, z którym poszedłem na ten film do kina. Biedny dzieciak, rodzice zasłaniali mu oczy, kiedy w telewizji pokazywano cycki lub scenę erotyczną. Pewnie jest wypaczony do dzisiaj....
Ooo! Ale niespodzianka..jak ja lubię ten film 😊. Byłam na nim w kinie z chłopakiem, który zalecał się do mojej starszej siostry, i chciał się jej przypodobać zajmując się gówniarą. Zresztą na klasyczne Star Wars też mnie wziął. Ale przyznaję, nie pomyślałam nigdy o tym drugim dnie (się głupia poczułam 🥺). A w sumie ma to sens. Chyba go sobie obejrzę jeszcze raz świeżym spojrzeniem😋.
Ciekawe, czy reżyser wiedział, co miał na myśli kręcąc ten film. Jeżeli nie, to ta recenzja mu to wyjaśniła. Uwielbiam krytyków filmowych, literackich i muzycznych.
nie ma nic przeciwko interpretacji, ale pamietam jeszcze z dawnych lat i nie zgzdam się w wielu punktach jako widz polski urodzony w latach 80, pewnie za 20 lat ktoś jeszcze inaczej zrozumie ten sam film
W kinie w 97 albo 98 obejrzałem i odebrałem go tylko "z wierzchu" i wychodziłem z seansu z myślą "co za gówno..." :-))) 20 lat zrobiło chyba swoje bo przypadkowo obejrzawszy film ponownie jakoś rok temu nie mogłem się nadziwić jak mogłem być tak głupi ;-))
Chcialbym posluchac Twojej recenzji, subiektywnej opinii o filmie ''Dzień Niepodległości'' z 1996roku i rowniez ''Pojutrze'' z 2004 Jedne z moich ulubionych filmow katastraficznych choc perfekcyjne nie sa, ale wg mnie te dzisiejsze filmy katastroficzne np. San Andreas i ten co ma wyjsc w tym roku Moonfall to nie maja tego czegos co mi sie w tych wyzej wymienionych filmach podobalo, choc glownie je ogladalem jak mial 10-15lat hah :P
Mi się ta satyra wydawała oczywista. Tak jak bym ciągle dostawał kutasem w czoło, że to chodzi o totalitaryzm itd. Co nie zmienia tęgo że bardzo lubię ten film. W sumie po nie patrz w górę, równie dobrze też mogłem recenzować RoboCopa tam też jest prosta w odbiorze satyra. Dobra szukałem książki i mam trochę pytań. :) Film ma 2 i 3 część warto? Książka ma audiobook pl?
Oglądałem to mając 15 lat jak tylko wyszedł i w zasadzie jako dojrzewający na Bravo, Popcornie i filmach z VHS (m.in. Verhovena) od razu zajarzyłem o co chodzi ale w sumie uznałem, że to aż zbyt oczywiście by to zgłębiać. Trochę się dziwię, że można było nie dostrzec, że ta forma jest zamierzonym środkiem przekazu.
O to czekam na kolejne filmy Verhoevena, no chociaż pierwszego Robocopa tam też cała ta propaganda i zarys realiów bardzo dobrze zrobiony ! I buy that for a dollar !
Oglądałem ten film pierwszy raz rok temu i nikt mnie nie ostrzegł o czym onnjest. Czysta tablica. Zbierałem szczęke z podłogi. My ludzie to jednak cholernie agresywne istoty. Prawdopodobnie ten cały atak robali był sfingowany. One się tylko broniły a my przystąpiliśmy do ich eksterminacji kłamiąc o ich wrogich zamiarach i oskarżając ich o absurdalne ataki na Ziemię. Do tego typowy schemat odczłowieczania wroga aby mordowanie nie powodowało rys na sumieniu. Mechanizm działający nieprzerwanie od stuleci :) Mieliśmy o czym rozmawiać po tym filmie :)
Z ciekawostek - to ekranizacja książki Heinleina - i wyszło nawet lepiej - usunięto rasę niebieskich - to inny gatunek kosmitów, z którymi walczono. Heinlein służył w wywiadzie marynarki podczas 2 wojny światowej. Obsada to przynajmniej częściowo przeniesiona obsada popularnego wtedy licealnego romansidła Bevery Hills 90210 ;)
Panie Michale, dziękuję za recenzję. Pamiętam że byłem filmem mocno zawiedziony. Nie efektami, nie aktorstwem, nie reżyseria, ale różnicami (nazwijmy to artystycznymi) w stosunku do materiału źródłowego jakim jest Kosmiczna Kawaleria czy Kawaleria Kosmosu Roberta Heinleina. Nie było np. kombinezonów bojowych które chyba nawet pozwalały na skoki odrzutowe. Laserów też nie bylo. Nie jestem pewien ale autor powieści chyba miał problem z oskarżeniami, że sympatyzuje z nazistami i faszystami... Chyba literalizm jest tutaj sporym problemem, dawniej i dziś. Z tego co pamiętam kiedy oglądałem film na VHS, to zdziwiło mnie że nie było scen z reklamy TV. Albo były i robiły takiego wrażenia jak na montażu reklamówki. Pozdrawiam serdecznie.
Pierwszy raz nie mogłem się skupić w 100 proc na recenzji ulubionego przeze mnie filmu jak zacząłem orientować się, że Michał mi kogoś przypomina.... No Fred Durst z Limp Bizkit 😄
Dzięki nigdy nie widziałem tego filmu widziałem kawałek i miałem go za taki film jak bitwa o ziemię czy inne tego typu a on ma drugie dno. Ciekawe, teraz zobaczę chętnie. Fajne recenzje. Pozdrawiam.
Z tego co wiem bombienie negatywnymi recenzjami była w USA nie wiem czy tam też był blokowany, ale to było odniesienie chyba do wojny w Zatoce Perskiej albo wietnam... jak pamiętam, dlatego Amerykanie mieli ból tyłka
Jeden z najlepszych filmów jakich widziałem
Ile lat miałeś jak go pierwszy raz obejrzałeś?
Jak można taka bajkę uznać za najlepszy film???
@@wojbas471 bo tak
W sensie oglądasz głównie polskie romkomy? ;-P
@@failsafe123123 tak oczywiście
Dzięki za te recenzję! Żołnierzy kosmosu oglądałem kilka dobrych lat temu i faktycznie nie zauważyłem tego, o czym tu mówisz. Muszę obejrzeć jeszcze raz zatem :)
Jak go pierwszy raz widziałem jak miałem około 10 lat.
A potem to go nie oglądałem za w całości, tylko w przerwie na reklamy.
I wyrobiłem sobie o nim opinie że jest płaski.
Polecam przeczytać książkę na której film jest baaaardzo luźno oparty. Tytuł ten sam. W sumie książka naprawdę traktowała militaryzm na poważnie a była krytyką komunizmu. Napisał ją koleś który jako były wojskowy uważał że tylko zmilitaryzowany kraj da radę pokonać komunistów i naprawdę pochwalał np użycie broni atomowej itp.
Niespodziewana recenzja.
Już oglądam.
ciesze się, że omówiłeś ten film ja go uwielbiam ze wzgledu na pare bardzo dobrych scen z robalami w pelnym sloncu obecne cgi czesto jest do bani w porównaniu z tym klasykiem
Więcej Verheoven'a plisss😉 uwielbiam ten film od zawsze.
Nie okłamujmy się, Bartosz Walaszek musiał oglądać to, zanim stworzył Kapitana Bombę.
Jeden z najlepszych filmów science fiction
Obcy to zjada w calosci
Dzięki za reckę! Ten film był w drugiej kolejności po The Raid Redemption do wymuszenia :-) mniej teraz komentuję, ale filmy oglądam cały czas, tak trzymaj!
Słyszałeś że powstaje hollywoodzki The RAID..Nowe info że netflix robi amerykańską wersję..
Oj tam, mniejsza o większość..ale trzeba to zobaczyć,
@@polskiwojak84ukaszk.72
Myśle że tak warto czekać na amerykańskiego The RAID jak na Matrixa 4
Uuuuuuuuuuuuuu tego się nie spodziewałem, ale będzie oglądane! :D Inny film, który nie został zrozumiany przez większość widzów to Dom w głębi lasu z 2011 roku ;)
+1
A co tu jest nie do zrozumienia? Film prosty jak drut
Wracam do tego filmu w miare regularnie, dla mnie absolutny klasyk.
No tego to się nie spodziewałem :D
Uwielbiam wielowarstwowosc tego filmu, wszystko tutaj wyszlo doskonale, jeden z moich ulubionych filmow, a praktyczne efekty specjalne do dzis daja rade
fajny film samoświadomy w tym co robi i to jest w nim super
„nie patrz w górę” robi wrażenie tylko na ludziach niezbyt bystrych xD ale najbardziej mnie rozwala gdy te głuptaki atakują kogoś bardziej kumatego od siebie i zarzucają mu ze „Nie podoba Ci się bo nie rozumiesz!!!” XD
Ja uwielbiam ten film, mi kojarzy się z grą StarCraft :)
Kiedyś był fajowy, później dobry. Dziś genialny.
W ogóle nie wiem czy zauważyliście ale przełom lat 80/90 i 90' to wysyp tego typu filmów. Kwestionujących system, zadających pytania na temat rządów i ładu.
Nie bawili się też w cenzurę, było brutalnie ale bez przesady.
Wcześniej był by skandal (70'), a dziś nie wypada.
Np. Sędzia dred, RoboCop, szósty dzień i inne. Misja na Marsa ze szwarcenegerem
Większe wrażenie zrobił na mnie Doberman (też 1997). Ale po Twojej recenzji może wrócę do tego filmu. Dam mu drugą szansę.
Nigdy juz nikt nie zrobi nic podobnego i tak epickiego Sfiction.Ten film to juz klassyk !
Dzięki za te recenzję!
Dopiero co rekomendowałem ten film na discordzie star treka z moją oceną 10/10 a tu telepatia i super retrorecenzja.
Satyra i groteska są wspaniałe. Mistrzostwem jest, że ten utopijny militarny system ma też swoje plusy. To duża, wręcz w pełni równoprawna rola kobiet (kobieta admirał, dowódczyni statku, pilotka, żołnierki, koedukacja w wojsku w oddziałach, barakach i prysznicach) oraz merkantylizm i stosunkowo spora jawność pomimo propagandy (porażka dowództwa powoduje jego zmianę, i o porażce i o zmianach kadrowych na żywo społeczeństwo jest informowane).
Tym silniejsza jest to krytyka, gdyż dotyczy ona wyidealizowanego "dobrego" totalitaryzmu, który nie jest dyktaturą jednej osoby.
Dzięki za bardzo merytoryczną recenzję. Świetna robota.
film na czasie poniewaz bardzo popularna jest gra obecnie HELLDIVERS 2 która zywcem przenosi fabułe filmu do gry komputerowej
Dzisiaj Polska powoli zamieniana jest w taki właśnie militarystyczny, agresywny świat z tego filmu. 😟
Zgoda
Jeden z moich ulubionych filmów, ale faktycznie nigdy nie patrzyłem na niego z tej perspektywy, a co do efektów specjalnych to wciąż są na bardzo wysokim poziomie.
Jeszcze nie obejrzałem materiału Michała i zanim to zrobię napiszę tylko, że: Żołnierzy Kosmosu oglądałem X razy, X lat temu na HBO i pomimo tego, iż już za małolata uważałem tę produkcję za kiczowatą, to mimo wszystko strasznie mi się ten film podobał i często do niego wracałem, ba, nawet zdarzało mi się ten słodki gniot polecać najróżniejszym znajomym, którym o dziwo również się podobał :)
Mega sentyment mam do tej produkcji :)
Pozdro Ludziska
Ok, to na bieżąco:
1. Albo Ty źle wymawiasz nazwisko Van Dien, albo źle robił to pan w telewizji, który to wymawiał jako "Wan Dija(n)"
2. Ta propaganda działała, kojarzyło mi się to z Wujem Samem i bardzo chciałem wstąpić do takiej armii.. w marzeniach :)
3. Myślę, że jednak większość widowni, w tym młodych widzów film w żadnym stopniu nie przerażał, a raczej bardzo bawił. Po raz pierwszy oglądałem to bodajże w roku '98, czyli będąc 14 latkiem i miałem mega ubaw
4. Nie pamiętam czy wszystko wtedy zrozumiałem, ale nie sądzę, raczej nie, w każdym razie nie patrzyłem pod koniec na głównego bohatera jak na pachołka systemu, a raczej jak na faceta, który z chłopca stał się mężczyzną i odnalazł swoją drogę.. czyli dałem się zmanipulować tej wojskowej propagandzie :)
5. Ocena 8/10? Podpisuję się pod tym #guilty_pleasure
Pozdro i propsy na kozacki materiał
Dina Meyer - miłość mojego życia, gdy miałem naście lat.
Panie Michale ! Włączyłem recenzje, po 10 minutach stwierdziłem że muszę to obejrzeć (wcześniej nigdy filmu nie widziałem co ciekawe), więc zapauzowałem recenzję i obejrzałem. I film jest świetny ! Nawet warstwa bezpośrednia mi się bardzo podobała, fajni bohaterowie w których byłem wkręcony i którym kibicowałem. Drugie dno też super, aczkolwiek faktycznie trudne do zauważenia. Dzięki za polecenie, naprawdę super film, również dałem 8/10 :)
Zmieniłeś moje dzieciństwo😎Nie wiedziałem że o to chodzi. Ten film mi się średnio podobał właśnie przez te płaskość😎Muszę zobaczyć drugi raz.
Szymon z Wojny Idei przeanalizował ten film pierwszy XD
Dokładnie! Ja się zawsze poddawałam bo wydawał mi się strasznie głupi 🥴 Trzeba będzie dać mu drugą szansę.
Świetna recka - to typowy przykład filmu, którego publiczność nie zrozumiała.
chyba nie tylko publiczność, twórcy kolejnych "części" też...
@@jaxikk na szczęście ich nie widziałem:)
@@koper6111nie znam materiału źródłowego, ale film jest typowy dla stylu Verhoevena. Podobna sytuacja jak w RoboCop.
@@koper6111 ciekawe co piszesz. Muszę w takim razie rzucić okiem na książkę. Jak rozumiem ona nie ma wydźwięku antywojennego?
Film ewenement.
Bo jest masa głupich filmów które udają że są mądre, a ten jest mądry i udaje że jest głupi :)
Guilty Pleasure moich lat dziecięcych lata 90 a nadal da sie to oglądać :D
Bardzo lubię ten film. Po obejrzeniu " Nie patrz w górę" to było moje pierwsze skojarzenie i jeszcze " Iron sky" - do którego też mam sentyment. Dzięki za recenzję.
Pierwszy raz widziałem Żołnierzy kiedy pojawili się w kinach, a miałem wtedy koło 15 lat czy jakoś tak. Skłamałbym gdybym napisał, że dokładnie pamiętam swój ówczesny odbiór, jednak raczej na pewno już wtedy odczytywałem to jako historię antyutopijną - bo moim zdaniem to jest raczej antyutopia niż satyra jako taka, choć oczywiście jedno nie wyklucza drugiego. Od tamtego czasu oglądałem Żołnierzy parę razy, ostatni raz ze dwa lata temu.
Moim zdaniem odczytanie tego filmu przez pryzmat satyry czy antyutopii jest dość oczywiste i nie sądzę by stanowiło to problem dla większości odbiorców. Zauważ, że Verhoeven nie jest zbyt delikatny - język filmu bardzo intensywnie sugeruje jak należy odczytywać ten film. Tak naprawdę nie wyobrażam sobie by możliwe było inne odczytanie.
Inna rzecz, że rozumiejąc film nie odczytałem wszystkich jego elementów tak samo jak Ty. Np. nie załapałem odniesień do teen-dramy, w moich oczach wątki romansowe i okoliczne były po prostu liche i chyba nadal tak uważam, nawet jeśli odczytuję to przez inny filtr. Sama Denise to dramatyczna aktorka i tutaj zagrała tak jak potrafi, czyli dramatycznie ;-P.
Film oceniam na jakieś 5/10. Jest słaby w zbyt wielu dziedzinach by go uznać za naprawdę mocny. Głupoty piętrzą się na każdym kroku, a samo tłumaczenie, że to satyra nie załatwia sprawy. Odniosłem wrażenie, że Verhoeven uznał, że drugie - lepsze odczytanie filmu zwalnia go z obowiązku posklejania fabuły i scenariusza. A ten się nie klei w tak wielu miejscach, że szkoda gadać. I z jednej strony, tak jak piszesz, nikt się nie zastanawia nad istotą robali mimo, że te udowadniają, że są inteligentne. Zarazem twórcy się nie kłopoczą by wyjaśnić czemu inteligentne robale srają glutami by strącać z orbity asteroidy i nakierować je na planetę, której nawet nie widać. Tak samo ostrzelanie okrętów na orbicie... ja się pytam: jak to możliwe bez technologii? Nawet jeśli genetycznie robale wykształciły sektę dział plazmowych (sic) to czy wykształciły też systemy radarowe? Przy naszej dzisiejszej technologii pewnie mielibyśmy problem by wykryć eskadrę okrętów wojennych na orbicie, a robale strzelają do nich jak do tarcz. Inna rzecz: po co ktoś ustawił flotę w takim szyku by nawet pijany robal zrobił jej kuku? I tak dalej i tak dalej. Nie potrafię tego nie dostrzec, dla mnie ten film jest okay w pewnym obszarze, ale twórcy uznali, że to wystarczy: po co iść dalej, po co robić coś lepszego? Więc wyszło przeciętnie.
A oczywiście sam film to jakaś tam próba adaptacji powieści Heinleina - w książce wszystko jest dużo bardziej rozbudowane, jest tam znacznie więcej nawiązań i symboliki. Oczywiście same Robale symbolizują ZSRR, tak jak w Gwiezdnych Wojnach Imperium ;-). Książka jest dość kultowa. Lepiej się też nadaje do zabawy w głębsze czytanie niż film, który jest raczej wydmuszką. To oczywiście moje zdanie, w pełni subiektywne ;-).
Jak zwykle szacun za to, że lubisz sci-fi ;-)
W dzieciństwie był to "tylko" świetny akcyjniak sci fi, teraz jest to prawdziwe dzieło kinematograficznej sztuki :-)
jeżeli nie czytałeś to polecam książkę starship troopers - zupełnie inaczej przedstawieni żąłnierze
Teraz czekamy na Retro recenzje Die Hard 😀😀😀
Bardzo fajna recenzja. Za dzieciaka oczywiście nie wyłapałem satyry i film bardzo mi się podobał jako film o ładnych żołnierzykach robiących pif paf do złych robaków. Po latach podobał mi się jeszcze bardziej wyłapując kontekst.
Jedyny zarzut do recenzji, że jest to nie tyle satyra na totalitaryzm, co na militaryzm ogólnie. Nie widzimy inwigilacji czy wtrącania się w życie prywatne obywateli. Jest za to żeby pójść walczyć na drugi koniec wszechświata dla dobra ojczyzny (ważne jest że planeta robaków jest niesamowicie daleko, a robaki nie stanowią żadnego zagrożenia dla planety ludzi). Co nasuwa proste skojarzenia z wysyłaniem Amerykanów do Wietnamu czy innych miejsc.
Byłem na tym w kinie. Jedyny dobry robal, to martwy robal ;)
Hej dzieki za fajną recezje swietnego filmu . Polecam książke R. Heinlein a absolutny klasyk S F.
Znasz jakieś filmy podobne do xcom enemy within?😂
Oglądałem to XX lat temu 🙈usE obejrzeć teraz jeszcze raz ! Kiedyś mi się za łebka podobał 🤭
pierwszą część lubiłem od początku, mimo że jego nie rozumiałem na początku, na dodatek cieszę się że ewoluowało w animację
Mam pytanko bo szukałem już wszędzie i nwm a chciałbym wiedzieć jak nazywa się ten kanał recenzujący filmy z USA którym chyba się inspirujesz
To właśnie ten Film
Powinien dostać Oskara za efekty FX
Film dzisiaj chetnie obejrzę,nie oglądałem go nigdy ponieważ jest o żołnierzach kosmosu walczących z wielkim robalami... tylko tyle o nim wiedziałem jednak twoja recenzja mnie zaciekawiła
az sobie lukne ten film ..znowu ;) a ta broda mi sie kojarzy z one and only kapitan BOMBA ;)
Zrób recenzję Flash and blood P Verhovena. Chyba od tego filmu zaczeła się jego międzynarodowa kariera. Pamiętam ten film, a niewidziałem go ze 20 lat
W punkt recenzja, jako dzieciak oglądałem w TV i nie wiedziałem czemu tak bardzo mi podszedł. A te wszystkie elementy antytotalitarne podprogowo mi wchodziły, bo zawsze byłem historycznym nerdem. W zeszłym roku odświeżyłem ten klasyk i mnóstwo podobnym przemyśleń miałem co Ty. A pod prysznicem, to laska na 100% gadała, że po woju łatwiej o zezwolenie na dziecko. Nie pamiętam, czy nie było zasugerowane, że zniszczenie Buenos Aires, rodzinnego miasta naszych bohaterów, to nie była rządowa ustawka, żeby społeczeństwo skłonić do wojny?
ja ten film oglądałem mając jakieś 14 lat, wtedy jeszcze mocno grałem w starcraft 1. Także jak 95% młodych dzieciaków odbierałem go dosłownie i sie jarałem jak pochodnia w Gothicu :P
Może trzeba go sobie przypomnieć w nowej perspektywie.
Siemka , zrobisz retro recenzję jakiegoś filmu noir na przykład sokół maltański lub Casablanca?
Scena nożem! Zawsze.Robale! chomik
Gdy oglądałem to lata temu to nie zauważyłem satyry.
Polecam chyba najlepszy holenderski film Verhoevena, który wprowadził go do Hollywood, a mianowicie: "Żołnierz orański". Z początków kariery warto wspomnieć o "Tureckich owocach", choć to specyficzne dzieło (przynajmniej tak je zapamiętałem). W obu gra Rutger Hauer, dla którego także w/w produkcja ("Żołnierz...") była wstępem do międzynarodowej kariery.
Książka super , a film to mój ulubieniec .
Klasyka :)
Oglądałem z 10 razy jak nie więcej😉 dla mnie bomba😁
Świetny film. Ameryka w 100%
Oglądałem ten film jak tylko wyszedł, czyli dawno temu. Jakiś czas potem zastanawiałem się czemu nie doczekał się kontynuacji, sprawdziłem i szok - są kolejne części, ale nie trafiły do polskiej dystrybucji no i są uważane za dużo gorsze od oryginału. Widzieliście jakiś?
Verhoeven jest genialny ! Więcej filmów tego reżysera poproszę, szczególnie "Pamięć absolutną" przy której tworzeniu bardzo duży udział miał sam Arnold. Zaś co do "Żołnierzy kosmosu", film jest doskonały, nie zmieniłbym ani jednego kadru. Jest dokładnie taki jaki powinien być, czyli bezbłędnie ale nienachalnie, czyli dając miejsce do rozmyślań dla widza, komentuje militarno-totalitarną propagandę, zarówno samą treścią jak i sposobem kręcenia scen, oświetlenia (co bezbłędnie wychwyciłeś w swojej recenzji) itp.. Na koniec nie można nie wspomnieć: Wielki szacun dla Verhoeven'a za tak wyraźne nawiązanie do legendy literatury sci-fi, serii powieści, a szczególnie do pierwszej części: "Gra Endera" pióra Orsona Scotta Carda !
Starship Troopers jest bardzo dobry, ale "Nie patrz w górę" też genialny. Uważam, że nie można zestawiać tych filmów. Mówią o czymś innym i to zupełnie inny rodzaj satyry. Oczywistość tego drugiego nie wynika z prostoty, ale wręcz traktuje widza w ten sam sposób w jaki traktują nas wyśmiewane podmioty.
I co ważne jest świetnie zagrany. Każda scena dobrze prowadzona i nie za długa. DiCaprio popisowa robota znowu. W każdej scenie czuć dostrajanie się szczerości wypowiedzi z groteską sytuacji.
Tak się czuję i uważam, że nie należy wieszać na tym obrazie psów. Wręcz przeciwnie trzeba tu bić brawo, że wykłada łopatą tragizm naszych czasów. Plastik, hipokryzję, kapitalizm, brak jakiejkolwiek empatii.
Starship Troopers to zabawa plastikowymi figurkami w piaskownicy na terenie obozu.
Nie patrz w górę to gorzkie lekarstwo powlekane łatwą i słodką otoczką. (Inaczej nie połkniesz) 😄
To nie jest film aspirujący do dzieła, a dobra i mądra lekcja Vivaldiego, ubrana w otoczkę Disco Polo. 😄😄😄
Hej, fair enough, ja tylko mówię jak ja to widzę :D.
Ja polecam zobaczyć 3 część.
obgadasz drugą część?
Najbardziej mi się podobały koedukacyjne prysznice. 😀
O, to tak jak mojemu koledze, z którym poszedłem na ten film do kina. Biedny dzieciak, rodzice zasłaniali mu oczy, kiedy w telewizji pokazywano cycki lub scenę erotyczną. Pewnie jest wypaczony do dzisiaj....
Ooo! Ale niespodzianka..jak ja lubię ten film 😊. Byłam na nim w kinie z chłopakiem, który zalecał się do mojej starszej siostry, i chciał się jej przypodobać zajmując się gówniarą. Zresztą na klasyczne Star Wars też mnie wziął. Ale przyznaję, nie pomyślałam nigdy o tym drugim dnie (się głupia poczułam 🥺). A w sumie ma to sens. Chyba go sobie obejrzę jeszcze raz świeżym spojrzeniem😋.
też wam warstwa wewnętrzna filmu zajeżdża trochę na zachodzie bez zmian?
A widziałeś screamers??? Klasyka, bedzie ci sie podobal ;))
Ciekawe, czy reżyser wiedział, co miał na myśli kręcąc ten film. Jeżeli nie, to ta recenzja mu to wyjaśniła. Uwielbiam krytyków filmowych, literackich i muzycznych.
nie ma nic przeciwko interpretacji, ale pamietam jeszcze z dawnych lat i nie zgzdam się w wielu punktach jako widz polski urodzony w latach 80, pewnie za 20 lat ktoś jeszcze inaczej zrozumie ten sam film
No, to teraz poproszę Robocopa :)
Dla mnie ten film byl rewelacyjny. Jeden z moich ulubionych filmow z mlodosci.
W kinie w 97 albo 98 obejrzałem i odebrałem go tylko "z wierzchu" i wychodziłem z seansu z myślą "co za gówno..." :-))) 20 lat zrobiło chyba swoje bo przypadkowo obejrzawszy film ponownie jakoś rok temu nie mogłem się nadziwić jak mogłem być tak głupi ;-))
Muszę obejrzeć jeszcze raz bo pamiętam jak oglądałem w latach 90 to wydawał mi się gniot
Polecam Showgirls, Nagi Instynkt i Elle.
Tylko pytanie czy ty go dobrze zrozumiałeś 😁 bo książka pokazuje to trochę inaczej
Na starcie like 😁
Chcialbym posluchac Twojej recenzji, subiektywnej opinii o filmie ''Dzień Niepodległości'' z 1996roku i rowniez ''Pojutrze'' z 2004 Jedne z moich ulubionych filmow katastraficznych choc perfekcyjne nie sa, ale wg mnie te dzisiejsze filmy katastroficzne np. San Andreas i ten co ma wyjsc w tym roku Moonfall to nie maja tego czegos co mi sie w tych wyzej wymienionych filmach podobalo, choc glownie je ogladalem jak mial 10-15lat hah :P
Szkoda że kolejne części nie trzymają tej konwencji...
Fajny film, fajne czasy. Może był trochę naiwny ale polubiłem go.
Mi się ta satyra wydawała oczywista. Tak jak bym ciągle dostawał kutasem w czoło, że to chodzi o totalitaryzm itd. Co nie zmienia tęgo że bardzo lubię ten film. W sumie po nie patrz w górę, równie dobrze też mogłem recenzować RoboCopa tam też jest prosta w odbiorze satyra.
Dobra szukałem książki i mam trochę pytań. :) Film ma 2 i 3 część warto?
Książka ma audiobook pl?
pozostałe części można sobie śmiało darować moim zdaniem
Film na podstawia powieści Roberta Heinleina
Oglądałem to mając 15 lat jak tylko wyszedł i w zasadzie jako dojrzewający na Bravo, Popcornie i filmach z VHS (m.in. Verhovena) od razu zajarzyłem o co chodzi ale w sumie uznałem, że to aż zbyt oczywiście by to zgłębiać. Trochę się dziwię, że można było nie dostrzec, że ta forma jest zamierzonym środkiem przekazu.
O to czekam na kolejne filmy Verhoevena, no chociaż pierwszego Robocopa tam też cała ta propaganda i zarys realiów bardzo dobrze zrobiony !
I buy that for a dollar !
Oglądałem ten film pierwszy raz rok temu i nikt mnie nie ostrzegł o czym onnjest. Czysta tablica. Zbierałem szczęke z podłogi. My ludzie to jednak cholernie agresywne istoty. Prawdopodobnie ten cały atak robali był sfingowany. One się tylko broniły a my przystąpiliśmy do ich eksterminacji kłamiąc o ich wrogich zamiarach i oskarżając ich o absurdalne ataki na Ziemię. Do tego typowy schemat odczłowieczania wroga aby mordowanie nie powodowało rys na sumieniu. Mechanizm działający nieprzerwanie od stuleci :) Mieliśmy o czym rozmawiać po tym filmie :)
A propos Verhoevena polecam wrócić/nadrobic RoboCopa część pierwszą
Genialny. Moja ścisła czołówka filmów ever
Z ciekawostek - to ekranizacja książki Heinleina - i wyszło nawet lepiej - usunięto rasę niebieskich - to inny gatunek kosmitów, z którymi walczono. Heinlein służył w wywiadzie marynarki podczas 2 wojny światowej.
Obsada to przynajmniej częściowo przeniesiona obsada popularnego wtedy licealnego romansidła Bevery Hills 90210 ;)
O RoboCopie z 1987 roku byś coś podpowiadał. Koment napisałem przed filmikiem i akurat wspominasz o Robo, który moim zdaniem jest genialny
Proszę o recenzję DasBoot w reżyserii Wolfganga Petersena .
Recka RoboCop będzie ?
10/10
Nie znam filmu, ale muszę go poszukać🙂
Według mnie ten film jest OK. 😊👍
Ja zrozumiałem Żołnierzy Kosmosu i film bardzo mi się podoba. Uważam go za jeden z lepszych filmów SF w historii.
to jest na podstawie powiesci Roberta Heinleina "Kawaleria Kosmosu"
Panie Michale, dziękuję za recenzję. Pamiętam że byłem filmem mocno zawiedziony. Nie efektami, nie aktorstwem, nie reżyseria, ale różnicami (nazwijmy to artystycznymi) w stosunku do materiału źródłowego jakim jest Kosmiczna Kawaleria czy Kawaleria Kosmosu Roberta Heinleina. Nie było np. kombinezonów bojowych które chyba nawet pozwalały na skoki odrzutowe. Laserów też nie bylo. Nie jestem pewien ale autor powieści chyba miał problem z oskarżeniami, że sympatyzuje z nazistami i faszystami... Chyba literalizm jest tutaj sporym problemem, dawniej i dziś. Z tego co pamiętam kiedy oglądałem film na VHS, to zdziwiło mnie że nie było scen z reklamy TV. Albo były i robiły takiego wrażenia jak na montażu reklamówki. Pozdrawiam serdecznie.
Pierwszy raz nie mogłem się skupić w 100 proc na recenzji ulubionego przeze mnie filmu jak zacząłem orientować się, że Michał mi kogoś przypomina.... No Fred Durst z Limp Bizkit 😄
Jesli ktos mialby zrobic kontynuacje Starship Troopers albo Robocopa to wlasnie rezyser od Dont Look Up !
Dzięki nigdy nie widziałem tego filmu widziałem kawałek i miałem go za taki film jak bitwa o ziemię czy inne tego typu a on ma drugie dno. Ciekawe, teraz zobaczę chętnie. Fajne recenzje. Pozdrawiam.
Tak swoją drogą koles ktory był nauczycielem w tej szkole ( ten stary ) to sam Fisher z gry splineter cell. Taka ciekawostka
Żołnierze kosmosu - 6/10 Jeśli rzeczywiście ten film jest GŁÓWNIE satyrą to ja zdecydowanie wolę "JoJo Rabbit"
Chyba warto sobie odświeżyć ŻK, bo za dzieciaka w ogóle nie zwróciłem na to uwagi xD
Z tego co wiem bombienie negatywnymi recenzjami była w USA nie wiem czy tam też był blokowany, ale to było odniesienie chyba do wojny w Zatoce Perskiej albo wietnam... jak pamiętam, dlatego Amerykanie mieli ból tyłka
Uwielbiam ten film, szkoda, że nie wspomniałeś o reklamach w trakcie filmu
stare dobre czasy...kiedy mozna_bylo /np.w takich jak ten filmach/ zobaczyc cycki :)
Lata 80' i 90' to lata swobodnych młodych cycków w kinie ❤️😃