Odwiozłem dziś wieczorem moja córkę na pociąg na studia do Poznania. Wracam samochodem i słucham. Wzruszam się. Oczy mi się szklą. Mija 20 lat jak pierwszy raz usłyszałem Pana Dariusza w Trójce (wtedy jeszcze nie było mojej córki). Jestem bardzo wdzięczny za ten czas. Obyśmy jeszcze długo mogli być razem. Serdeczności Panie Dariuszu. Długiego i dobrego życia. Oby dobro które puścił Pan w świat wróciło do Pana pomnożone. Enzoo
Ja odkryłam Pana Dariusza kilka miesięcy temu. Słucham wieczorami do snu wraz z moją nastoletnią córką. Treści niezwykle wartościowe, a do tego ten kojący, spokojny głos prowadzącego... No a moja córcia, kiedy pytam, czego posłuchamy, odpowiada - 'szuszu...'😊 Chodzi o tą czołówkę, zwaną onomatopeją, która przypomina spacer po śniegu ❤
@Horyzont.szczescia Naprawdę zazdroszczę i gratuluję, że ma Pan taki dobry kontakt z córką i słuchacie razem "szuszu" 😁. Moje wspólne słuchanie z córką zakończyło się na Jedynce Dzieciom z Agnieszką Kunikowską. (również wspaniały głos i świetny człowiek).
Mega rozmowa ... o byciu wysłuchanym mawiał ks Kaczkowski w swoich naukach. Tego należy uczyć od najmłodszych lat. Traktuj wszystkich tak jak sam chcesz być traktowany.
Biorę tę słowa jako swoje... Przepisałam własnym doświadczeniem i odczuwaniem... Dziękuję Panie Krzysztofie Dziękuję Panie Dariuszu 💞 Gdy otwieram serce... To tak...wiem....wystawiam się na ciosy... na potencjalne zranienia... Ale mam w sobie pewien rodzaj siły... Doświadczam tego, że dostanę czasem cios... ale też jednocześnie przy innych spotkaniach... z innymi ludźmi... z tym samym sercem na dłoni- dostaję piękne doświadczenie widzenia człowieka.... Widzę Ludzi w ich pięknie...w ich wrażliwości... i to jest warte od czasu do czasu, żeby dostać jakiś cios... Codziennie potrzebuję podjąć to ryzyko, by być w tym wszystkim bez zbroi... i od czasu do czasu przyjąć cios na otwarte serce... i dbać jednocześnie o to, by nie dać sobie zatwardzić serca... I chociaż czasem muszę tę zbroję założyć, żeby tak bardzo nie bolało... to jeszcze bardziej powinnam się zastanowić nad tym, żeby nie wchodzić do ludzi, którzy biją.... 💞 PS. 🍁🍂 🍂🍁
Odwiozłem dziś wieczorem moja córkę na pociąg na studia do Poznania. Wracam samochodem i słucham. Wzruszam się. Oczy mi się szklą. Mija 20 lat jak pierwszy raz usłyszałem Pana Dariusza w Trójce (wtedy jeszcze nie było mojej córki). Jestem bardzo wdzięczny za ten czas.
Obyśmy jeszcze długo mogli być razem.
Serdeczności Panie Dariuszu. Długiego i dobrego życia. Oby dobro które puścił Pan w świat wróciło do Pana pomnożone.
Enzoo
Ja odkryłam Pana Dariusza kilka miesięcy temu. Słucham wieczorami do snu wraz z moją nastoletnią córką. Treści niezwykle wartościowe, a do tego ten kojący, spokojny głos prowadzącego... No a moja córcia, kiedy pytam, czego posłuchamy, odpowiada - 'szuszu...'😊 Chodzi o tą czołówkę, zwaną onomatopeją, która przypomina spacer po śniegu ❤
@Horyzont.szczescia Naprawdę zazdroszczę i gratuluję, że ma Pan taki dobry kontakt z córką i słuchacie razem "szuszu" 😁. Moje wspólne słuchanie z córką zakończyło się na Jedynce Dzieciom z Agnieszką Kunikowską. (również wspaniały głos i świetny człowiek).
Tak ciekawa rozmowa, że mam ochotę zrobić notatki z tego odcinka
Genialna, inspirująca rozmowa. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Ech...Za krótko ❤
Spacer z Wami i mądry i bardzo trudny i bardzo potrzebny....
I bardzo piękny...
Mega rozmowa ... o byciu wysłuchanym mawiał ks Kaczkowski w swoich naukach. Tego należy uczyć od najmłodszych lat.
Traktuj wszystkich tak jak sam chcesz być traktowany.
Dziękuję i pozdrawiam 🍀
Biorę tę słowa jako swoje...
Przepisałam własnym doświadczeniem i odczuwaniem...
Dziękuję Panie Krzysztofie
Dziękuję Panie Dariuszu
💞
Gdy otwieram serce...
To tak...wiem....wystawiam się na ciosy...
na potencjalne zranienia...
Ale mam w sobie pewien rodzaj siły...
Doświadczam tego, że dostanę czasem cios...
ale też jednocześnie przy innych spotkaniach...
z innymi ludźmi...
z tym samym sercem na dłoni- dostaję piękne doświadczenie widzenia człowieka....
Widzę Ludzi w ich pięknie...w ich wrażliwości...
i to jest warte od czasu do czasu,
żeby dostać jakiś cios...
Codziennie potrzebuję podjąć to ryzyko,
by być w tym wszystkim bez zbroi...
i od czasu do czasu przyjąć cios na otwarte serce...
i dbać jednocześnie o to, by nie dać sobie zatwardzić serca...
I chociaż czasem muszę tę zbroję założyć,
żeby tak bardzo nie bolało...
to jeszcze bardziej powinnam się zastanowić nad tym, żeby nie wchodzić do ludzi, którzy biją....
💞
PS.
🍁🍂
🍂🍁
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
❤
Dzień dobry❤