dziękuję za poradę, najtrudniej jest pozbyć się lęku i obaw, ale nie ma sensu marnować czas tylko ruszyć do przodu, w końcu nie ma się nic do stracenia w większości przypadków 🐘🐨
Dzięki Tobie wiem, że wystarczy zrobić pierwszy krok, nawet jeśli jest mały. Dziękuję za przypomnienie, że idealny moment nie istnieje - czas działać!" :)
Co jakiś czas wypycham dawniej szkolną torbę z 10 kg, by mieć swobodę w noszeniu ekwipunku. Przygotowują mnie też spacery farmera. Dążę do znalezienia indiańskiej osady z jej prymitywnymi mieszkańcami. Mam 30 km las. Najpierw pójdę 15 km. Z powrotem jest 30. Trzeba robić przystanki z biwakiem. Nabieram pewności w zmianie, miejsc przez niepokój. Zrobię wszystko dla imprezy z indianami.
Tyle razy mi to tłumaczono a jakoś nie trafiało to do mnie. Chociażby ten przykład z psami. Też mnie ugryzł kiedyś tylko jeden a ja do tej pory nienawidziłem wszystkich. Ale los sprawił że trafiła do mnie taka biedna psina ze schroniska i małymi kroczkami zacząłem się uczyć i zbliżać też do innych psów. Dziękuję 😊
No właśnie, czasami samo tłumaczenie to dopiero połowa procesu, do którego trzeba dołożyć działanie. Bo tego nie zastąpi żadne słowo, na przykład na przykładzie psów. Dzięki za podzielenie się swoimi doswiadczeniami :-)
W tej chwili potrzebuje najbardziej kontaktu z ludźmi. Niestety mam między innymi fobię społeczną i jest to bardzo utrudnione. Często boję się nawet powrotów z pracy do domu . Nie mówiąc już o jakimkolwiek wyjściu do ludzi. Dziękuję za cenny temat. Pozdrawiam. Artur. 😀🌹🌹🌹
Dziendobry pani Emilio ,od 2miesiecy załatwiałam Aneks do umowy żeby mieszkanie było namnie. Niedawno go dostałam, kosztowało mnie to wiele stresu przez niekompetencje i przeciąganie w czasie tej sprawy. Jak dostałam Aneks poczolam się tak zmęczona aż się poryczałam.Chce zamienić się na mieszkanie 2 pok mam osobę która czekała zemną. Daje sobie czas i na ponowne ruszenie z miejsca pomału 😌
Jasne, że po trudnych i intensywnych momentach każdy ma prawo usiąść i po prostu się rozpłakać. To zrozumiałe. W takim razie trzymam kciuki i życzę dużo sił do kolejnych kroków. 👍🏻
Zainspirowalas mnie tym filmem. Dziekuje. Boje sie zaczac prowadzic samochod po dlugiej przerwie. Nie ma zadnego racjonalnego powodu zebym nie jezdzila znowu. Etap przemawiania sobie do rozsadku juz przeszlam. Nawet przekonalam siebie ze chce zaczac jezdzic. Nawet kilka razy jechalam z mezem jako pasazerem ale lek sie nie zmniejsza. Wykupilam dzis ubezpieczenie na to auto i zamierzam przejechac chociaz kawalek codziennie, sama, zaczynajac od dzisiaj. Bede to robic konsekwentnie przez tydzien dwa i mam nadzieje zew koncu lek sie zmniejszy i z przyjemnoscia bede sie poruszac autem :)
@@emilia-mielko dziekuje!. pierwsza jazda za mna. A jaka zadowolona z siebie jestem!!! Wprawdzie nie bylo to latwe ruszyc, ale po ktoryms koleczku wokol osiedla coraz mniej leku bylo. Planuje codziennie trase nieco wydluzac/ zmieniac. :)
Emilio bardzo Ci dziękuję .Ja mam np .problem ze zmęczeniem .Wypracowałam sobie latami taki nawyk,że jak jestem zmęczona po pracy to śpię .Wtedy jestem bardziej zmęczona .I tak działa to o latami.Lawina się napędza .Widzę,to teraz przeszkadza mi to bardzo.Chce to zmienić,ale niewiem jak . Pozdrawiam♥️♥️
Czyli z tego co rozumiem - sen jakby potęguje zmęczenie? Tak może być, zwłaszcza jeśli te drzemki po pracy są długie. Ogólnie drzemka w dzień nam pomaga jeśli jest krótka 10-20min. Natomiast jeśli trwa dłużej, czyli wchodzimy w głębsze fazy snu to może jak najbardziej powodować rozbicie i zmęczenie. To takie dosyć skrajne, bo krótkie drzemki pomagają, odświeżają, dodają energii ale te dłuższe już niekoniecznie, a czasami wręcz przeciwnie. Mówisz, że wypracowałaś sobie nawyk tych drzemek, i to też jest oddzielna kwestia. Nawyki, to coś do czego potrafimy się bardzo przyzwyczaić i kontynuować je nawet jeśli wcale nam nie pomagają, albo wtedy kiedy szkodzą. A przyzwyczaić się można dosłownie do wszystkiego. Dlatego, jeśli to trwa latami i ciągle czujesz negatywne skutki tego nawyku, to jednak proponowałabym coś zmienić w kwestii tych drzemek po pracy. Jak? - Małymi krokami i bardzo konsekwentnie. Oczywiście pierwsze kroki będą najtrudniejsze, ale nasze organizmy potrafią się uczyć i są plastyczne.
Każde wyjście ze strefy komfortu wiąże się z lękiem dla mnie. Słuchałam wykładu na temat mòzgu. Otóż mamy trzy mózgi- ten racjonalny - korę , 2.mózg jaszczurki, czyli ciało migdałowate i mózg powiedzmy misia, który jest oporny na zmiany, bo chce czuć się po prostu bezpiecznie. To wiele tłumaczy.
Pierwszy i ostatni raz, kiedy merytoryka zwycięża nad ciałem migdałowatym, to uświadomienie sobie, że je mamy i że na nas działa 😄Doczytałam jeszcze, że medytacja aktywuje nerw błędy wydzielający acetylocholinę, która to z kolei ma za zadanie obniżać hormony stresu pobudzające ciało migdałowate do pracy. Choruję na nerwicę lękową i zauważyłam, że "małe kroczki" w połączeniu z poranną medytacją super uzupełniają się wzajemnie i przynoszą najlepsze efekty. Polecam każdemu 😊
Aby zacząć działać, nie możemy dopuścić do zaniżenia swoich wibracji poprzez robienie rzeczy niskowibracyjnych, czego przykładem jest bezmyślne scrollowanie internetu.
Mam za sobą dowwiadczenie, ktore z jednej strony poswiecilam na blizsze poznanie siebie, psychologie, nauczylam sie medytowac, sluchac glosu duszy, wprowadzilam do zycia yoge...to te fajna strona tego doswiadczenia. To co jest mniej fajne, to pustka po tym doswiadczeniu. To byla relacja i nie chce powtarzac tego samego . I teraz stoje w miejscu, odczuwam stres i nie wiem, czym wypelnic wolny czas. Mam prace na pol etatu, ale mam malo relacji ze swiatem zewnetrznym. W jaki sposób moge nabyc nowych ludzi ? Jestem z tych, co lubia spedzac czas w domu, kocham paychologie i madrosc zyciowa. Ale widze, ze jakies nowe doswiadczenie w postaci relacji jest mile widziane. Zalozylam zeszyt i pisze, chodze na samotne spacery i robie to wszystko co wcześniej ... Czy czegos jeszcze nie wiem w tej sprawie? Prosze o pomoc ❤️
bardzo ciekawe pytanie, i myślę, że już Pani sobie w nim sama udzieliła podpowiedzi - bo z jednej strony zasygnalizowała Pani że chce Pani zmiany - ma Pani za mało relacji, czuje Pani potrzebę kontaktu z ludźmi, poszerzenia grona swoich znajomych, przyjaciół i jednocześnie mówi Pani że robi Pani to co zwykle. Kiedy robimy to co zwykle nie uzyskamy nowych rezultatów, zmiany, nowych kontaktów - a Pani chce zmiany. W tym momencie musimy zrobić coś innego, nowego, niezwykłego dla nas, niezwyczajnego, niecodziennego. Samotne spacery, zeszyt, joga w domu, - to wszystko świetne praktyki - na przykład na wyciszenie się, relaksację, wyciszenie lęków, odpuszczenie stresu w ciele. Owszem. Ale czy to są metody na poszerzanie grupy znajomych? Czy praktykując te rzeczy poznaje Pani nowych ludzi? Otacza się nowymi ludźmi? A jeśli nie to w jaki sposób można by było w tych obszarach które Panią interesują (psychologia, joga, rozwój etc.) wyjść do ludzi? Gdzie można się udać? Czym zainteresować? Jakimi nowymi ścieżkami trzeba by pójść, żeby na przykład samotny spacer zamienić w spacer z koleżanką? Żeby jogę w domu zamienić w jogę w grupie? Refleksje o rozwoju w samotności zamienić w rozważanie z kimś?
Bardzo interesująco prowadzi Pani wykłady, merytorycznie i z wdziękiem. Temat tego konkretnego bardzo mnie zainteresował, bo mam ogromny problem z działaniem z powodu paralizujacego leku. Powoli ,powiedziałabym z wiekiem,zaczyna to się zmieniać. Tłumaczę mojej korze i są efekty. Jednak brak mi sprawczosci ażeby coś większego przeprowadzić, np. przeprowadzka. Skąd wziąć doświadczenie dla ciała migdałowatego? Przecież przeprowadzek,zmian miejsca zamieszkania nie robi się często. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za miłe słowo, oraz za bardzo ciekawe pytanie. Cóż, przychodzi mi do głowy kilka rzeczy, na przykład ta, że owszem, wiele doświadczeń przeprowadzek może nie miała Pani w życiu, ale trudniejszych, wymagających wysiłku sytuacji - założę się że tak. Więc można by przywołać do pamięci różne inne momenty w których też rodził się w Pani lęk przed działaniem, i zadać sobie pytanie "co mi wtedy pomogło ruszyć do przodu?". Dodatkowo, sportowcy na przykład ćwiczą pokonywanie lęków, i osiąganie trudnych celów poprzez wyobrażenia, czyli wyobrażają sobie krok po kroku jak to będzie wyglądać. W Pani przypadku, przeprowadzka, jak, co, gdzie, kiedy Pani może zrobić, to może też dać materiał do przeróbki dla Pani umysłu, który może pomóc w przełamaniu się. I choć te dwie sprawy mają pomóc Pani w działaniu, to zanim to Pani zrobi, radziłabym się zastanowić nad samym lękiem, spróbować go zrozumieć, i odczytać informacje jakie w sobie niesie. Obserwacja i zrozumienie siebie, na to też warto zrobić przestrzeń.
Dzieńdobry Pani Emilio z tą zamiana mieszkania ,to mieszkanie co mogłam się zamienić zrezygnuje.Dlaczego? mieszkanie ma 2 pokoje i kuchnie niema łazienki ubikacja na pół piętrze. Niestac mnie na remont założenie muszli i montaż kabiny w kuchni .Dałam ogłoszenie na stronie o zamianie mieszkania zobaczymy.
Boję się prowadzić samochodu po wypadku mam tysiąc jeden wymówek żeby za te prawo jazdy się wziąć no ale tłumaczę sobie że nie mam wyboru i mieszkań w takiej wsi a nie innej no to powoli robię testy pi dziesięć od wczoraj a drugi lęk to otworzyć się na drugiego człowieka mogę rozmawiać boję się relacji okropnie boję się że mnie ktoś skrzywdzi raczej uciekam od relacji
Podziwiam za samoświadomość. Jak widzę problemy i lęki są, ale jest Pani ich świadoma. To tak ważna sprawa, którą zbyt często zapominamy w sobie docenić. Mam nadzieję, że poklepała Pani siebie po ramieniu za to 👍🏻
+1 komentarz dla zasięgów i algorytmów, obejrzałem już troche filmów z kanału ale ten tutaj to przynajmniej póki co taki 'endgame', może warto go bardziej poruszyć lub 'odnawiać' co jakiś czas dorzucając nowe przemyślenia lub analogie. Według mojej oceny drugi najważniejszy film, zaraz po wyjaśniającym czym jest WWO, lub lepiej mówiąc którykolwiek uświadomił widzowi że jego emocje to wynik 'natury' i zbytniego rozmyślania nad sprawami prowadzące do niszczącej samokrytyki (pewnie dlatego szukacie pomocy i tu jesteście). Możecie obejrzeć i 50 innych filmów, co oczywiście polecam żeby przebyć te drogę zrozumienia samego siebie, ale i tak traficie tutaj - nikt za was strachu nie zwycięży.
dzięki za komentarz, bardzo doceniam 👍 tak, ten temat jest bardzo ważny i warto o nim pamiętach i o tych mechanizmach o których w nim mówiłam, cieszę się że okazał się pomocny 😊
Patrzę na kierunek, by przejść 30 km w lesie, by ułatwić przetrwanie. Natura jest mi bliska. Intrygują mnie indianie.
Jestem bardzo wdzięczna , że w odpowiednim czasie przychodzą do mnie odpowiednie przesłania.
Dziękuję. Tego pottrzebowalam
super, bardzo mnie to cieszy, zapraszam do korzystania 😊
@@emilia-mielko mam prośbę jak można się skontaktować z panią osobiście tel lub jakaś inna forma kontaktu proszę o odpowiedź
@@JADWIGABIELECKA-fo3pe dajsobiespokoj.pl/kontakt/ zapraszam tutaj
dziękuję za poradę, najtrudniej jest pozbyć się lęku i obaw, ale nie ma sensu marnować czas tylko ruszyć do przodu, w końcu nie ma się nic do stracenia w większości przypadków 🐘🐨
Słusznie! działanie ma wielką moc! 👍
Dzięki Tobie wiem, że wystarczy zrobić pierwszy krok, nawet jeśli jest mały. Dziękuję za przypomnienie, że idealny moment nie istnieje - czas działać!" :)
Super, że się przydało 👍
Co jakiś czas wypycham dawniej szkolną torbę z 10 kg, by mieć swobodę w noszeniu ekwipunku. Przygotowują mnie też spacery farmera. Dążę do znalezienia indiańskiej osady z jej prymitywnymi mieszkańcami. Mam 30 km las. Najpierw pójdę 15 km. Z powrotem jest 30. Trzeba robić przystanki z biwakiem. Nabieram pewności w zmianie, miejsc przez niepokój. Zrobię wszystko dla imprezy z indianami.
Tyle razy mi to tłumaczono a jakoś nie trafiało to do mnie. Chociażby ten przykład z psami. Też mnie ugryzł kiedyś tylko jeden a ja do tej pory nienawidziłem wszystkich. Ale los sprawił że trafiła do mnie taka biedna psina ze schroniska i małymi kroczkami zacząłem się uczyć i zbliżać też do innych psów. Dziękuję 😊
No właśnie, czasami samo tłumaczenie to dopiero połowa procesu, do którego trzeba dołożyć działanie. Bo tego nie zastąpi żadne słowo, na przykład na przykładzie psów. Dzięki za podzielenie się swoimi doswiadczeniami :-)
Pozdrawiam bardzo serdecznie moją ulubioną Panią Psycholog
Dzięki wielkie za te słowa 🌼
Bardzo się cieszę że trafiłem na ten materiał. Fajnie to Pani wyjaśniła o co chodzi z tym lękiem. ❤ Teraz czas na działanie.
Super, bardzo mnie to cieszy, i dzięki za ten komentarz. Trzymam kciuki 👍
W tej chwili potrzebuje najbardziej kontaktu z ludźmi. Niestety mam między innymi fobię społeczną i jest to bardzo utrudnione. Często boję się nawet powrotów z pracy do domu . Nie mówiąc już o jakimkolwiek wyjściu do ludzi. Dziękuję za cenny temat. Pozdrawiam. Artur. 😀🌹🌹🌹
Pozdrawiam.
Dziendobry pani Emilio ,od 2miesiecy załatwiałam Aneks do umowy żeby mieszkanie było namnie. Niedawno go dostałam, kosztowało mnie to wiele stresu przez niekompetencje i przeciąganie w czasie tej sprawy. Jak dostałam Aneks poczolam się tak zmęczona aż się poryczałam.Chce zamienić się na mieszkanie 2 pok mam osobę która czekała zemną. Daje sobie czas i na ponowne ruszenie z miejsca pomału 😌
Jasne, że po trudnych i intensywnych momentach każdy ma prawo usiąść i po prostu się rozpłakać. To zrozumiałe. W takim razie trzymam kciuki i życzę dużo sił do kolejnych kroków. 👍🏻
,,Najtrudniejszy pierwszy krok zanim innych zrobisz sto.......Anna Janar. Jest taka piosenka. Słuchając przypomniałem sobie. Dziękuję. 😊
Dużo w tym prawdy. 👍
Zainspirowalas mnie tym filmem. Dziekuje. Boje sie zaczac prowadzic samochod po dlugiej przerwie. Nie ma zadnego racjonalnego powodu zebym nie jezdzila znowu. Etap przemawiania sobie do rozsadku juz przeszlam. Nawet przekonalam siebie ze chce zaczac jezdzic. Nawet kilka razy jechalam z mezem jako pasazerem ale lek sie nie zmniejsza. Wykupilam dzis ubezpieczenie na to auto i zamierzam przejechac chociaz kawalek codziennie, sama, zaczynajac od dzisiaj. Bede to robic konsekwentnie przez tydzien dwa i mam nadzieje zew koncu lek sie zmniejszy i z przyjemnoscia bede sie poruszac autem :)
Brawo! w takim razie trzymam kciuki i gratuluję odwagi 👍
@@emilia-mielko dziekuje!. pierwsza jazda za mna. A jaka zadowolona z siebie jestem!!! Wprawdzie nie bylo to latwe ruszyc, ale po ktoryms koleczku wokol osiedla coraz mniej leku bylo. Planuje codziennie trase nieco wydluzac/ zmieniac. :)
@@ula8693 ja też gratuluję i trzymam kciuki
❤ tak zaczęłam już dziś. Nie odwróciłam głowy 🤭😂
👍
Emilio bardzo Ci dziękuję .Ja mam np .problem ze zmęczeniem .Wypracowałam sobie latami taki nawyk,że jak jestem zmęczona po pracy to śpię .Wtedy jestem bardziej zmęczona .I tak działa to o latami.Lawina się napędza .Widzę,to teraz przeszkadza mi to bardzo.Chce to zmienić,ale niewiem jak . Pozdrawiam♥️♥️
Czyli z tego co rozumiem - sen jakby potęguje zmęczenie? Tak może być, zwłaszcza jeśli te drzemki po pracy są długie. Ogólnie drzemka w dzień nam pomaga jeśli jest krótka 10-20min. Natomiast jeśli trwa dłużej, czyli wchodzimy w głębsze fazy snu to może jak najbardziej powodować rozbicie i zmęczenie. To takie dosyć skrajne, bo krótkie drzemki pomagają, odświeżają, dodają energii ale te dłuższe już niekoniecznie, a czasami wręcz przeciwnie. Mówisz, że wypracowałaś sobie nawyk tych drzemek, i to też jest oddzielna kwestia. Nawyki, to coś do czego potrafimy się bardzo przyzwyczaić i kontynuować je nawet jeśli wcale nam nie pomagają, albo wtedy kiedy szkodzą. A przyzwyczaić się można dosłownie do wszystkiego. Dlatego, jeśli to trwa latami i ciągle czujesz negatywne skutki tego nawyku, to jednak proponowałabym coś zmienić w kwestii tych drzemek po pracy. Jak? - Małymi krokami i bardzo konsekwentnie. Oczywiście pierwsze kroki będą najtrudniejsze, ale nasze organizmy potrafią się uczyć i są plastyczne.
Każde wyjście ze strefy komfortu wiąże się z lękiem dla mnie. Słuchałam wykładu na temat mòzgu. Otóż mamy trzy mózgi- ten racjonalny - korę , 2.mózg jaszczurki, czyli ciało migdałowate i mózg powiedzmy misia, który jest oporny na zmiany, bo chce czuć się po prostu bezpiecznie. To wiele tłumaczy.
Tak jest. Warto to wziąć pod uwagę.
Pierwszy i ostatni raz, kiedy merytoryka zwycięża nad ciałem migdałowatym, to uświadomienie sobie, że je mamy i że na nas działa 😄Doczytałam jeszcze, że medytacja aktywuje nerw błędy wydzielający acetylocholinę, która to z kolei ma za zadanie obniżać hormony stresu pobudzające ciało migdałowate do pracy. Choruję na nerwicę lękową i zauważyłam, że "małe kroczki" w połączeniu z poranną medytacją super uzupełniają się wzajemnie i przynoszą najlepsze efekty. Polecam każdemu 😊
Tak jest, ja tak samo polecam medytację. (Na kanale tez jest medytacja do przesłuchania dla chętnych.) Bardzo pomocna praktyka.
Aby zacząć działać, nie możemy dopuścić do zaniżenia swoich wibracji poprzez robienie rzeczy niskowibracyjnych, czego przykładem jest bezmyślne scrollowanie internetu.
Mam za sobą dowwiadczenie, ktore z jednej strony poswiecilam na blizsze poznanie siebie, psychologie, nauczylam sie medytowac, sluchac glosu duszy, wprowadzilam do zycia yoge...to te fajna strona tego doswiadczenia. To co jest mniej fajne, to pustka po tym doswiadczeniu. To byla relacja i nie chce powtarzac tego samego . I teraz stoje w miejscu, odczuwam stres i nie wiem, czym wypelnic wolny czas. Mam prace na pol etatu, ale mam malo relacji ze swiatem zewnetrznym. W jaki sposób moge nabyc nowych ludzi ? Jestem z tych, co lubia spedzac czas w domu, kocham paychologie i madrosc zyciowa. Ale widze, ze jakies nowe doswiadczenie w postaci relacji jest mile widziane. Zalozylam zeszyt i pisze, chodze na samotne spacery i robie to wszystko co wcześniej ... Czy czegos jeszcze nie wiem w tej sprawie? Prosze o pomoc ❤️
bardzo ciekawe pytanie, i myślę, że już Pani sobie w nim sama udzieliła podpowiedzi - bo z jednej strony zasygnalizowała Pani że chce Pani zmiany - ma Pani za mało relacji, czuje Pani potrzebę kontaktu z ludźmi, poszerzenia grona swoich znajomych, przyjaciół i jednocześnie mówi Pani że robi Pani to co zwykle. Kiedy robimy to co zwykle nie uzyskamy nowych rezultatów, zmiany, nowych kontaktów - a Pani chce zmiany. W tym momencie musimy zrobić coś innego, nowego, niezwykłego dla nas, niezwyczajnego, niecodziennego. Samotne spacery, zeszyt, joga w domu, - to wszystko świetne praktyki - na przykład na wyciszenie się, relaksację, wyciszenie lęków, odpuszczenie stresu w ciele. Owszem. Ale czy to są metody na poszerzanie grupy znajomych? Czy praktykując te rzeczy poznaje Pani nowych ludzi? Otacza się nowymi ludźmi? A jeśli nie to w jaki sposób można by było w tych obszarach które Panią interesują (psychologia, joga, rozwój etc.) wyjść do ludzi? Gdzie można się udać? Czym zainteresować? Jakimi nowymi ścieżkami trzeba by pójść, żeby na przykład samotny spacer zamienić w spacer z koleżanką? Żeby jogę w domu zamienić w jogę w grupie? Refleksje o rozwoju w samotności zamienić w rozważanie z kimś?
@@emilia-mielko dziękuję ❤️
Bardzo interesująco prowadzi Pani wykłady, merytorycznie i z wdziękiem. Temat tego konkretnego bardzo mnie zainteresował, bo mam ogromny problem z działaniem z powodu paralizujacego leku. Powoli ,powiedziałabym z wiekiem,zaczyna to się zmieniać. Tłumaczę mojej korze i są efekty. Jednak brak mi sprawczosci ażeby coś większego przeprowadzić, np. przeprowadzka. Skąd wziąć doświadczenie dla ciała migdałowatego? Przecież przeprowadzek,zmian miejsca zamieszkania nie robi się często. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za miłe słowo, oraz za bardzo ciekawe pytanie. Cóż, przychodzi mi do głowy kilka rzeczy, na przykład ta, że owszem, wiele doświadczeń przeprowadzek może nie miała Pani w życiu, ale trudniejszych, wymagających wysiłku sytuacji - założę się że tak. Więc można by przywołać do pamięci różne inne momenty w których też rodził się w Pani lęk przed działaniem, i zadać sobie pytanie "co mi wtedy pomogło ruszyć do przodu?". Dodatkowo, sportowcy na przykład ćwiczą pokonywanie lęków, i osiąganie trudnych celów poprzez wyobrażenia, czyli wyobrażają sobie krok po kroku jak to będzie wyglądać. W Pani przypadku, przeprowadzka, jak, co, gdzie, kiedy Pani może zrobić, to może też dać materiał do przeróbki dla Pani umysłu, który może pomóc w przełamaniu się. I choć te dwie sprawy mają pomóc Pani w działaniu, to zanim to Pani zrobi, radziłabym się zastanowić nad samym lękiem, spróbować go zrozumieć, i odczytać informacje jakie w sobie niesie. Obserwacja i zrozumienie siebie, na to też warto zrobić przestrzeń.
Dzieńdobry Pani Emilio z tą zamiana mieszkania ,to mieszkanie co mogłam się zamienić zrezygnuje.Dlaczego? mieszkanie ma 2 pokoje i kuchnie niema łazienki ubikacja na pół piętrze. Niestac mnie na remont założenie muszli i montaż kabiny w kuchni .Dałam ogłoszenie na stronie o zamianie mieszkania zobaczymy.
Lubię chodzić na śluby patrzyć na młodość miłość ale już na wesela to nie a co relacji to jestem jak niewierny Tomasz uwierzę jak sprawdzę
Dzięki za komentarz 😊
Zasada wu-wei, czekać aż fala przyjdzie .
I ta zasada jest pomocna? Sprawdziła się?
Boję się prowadzić samochodu po wypadku mam tysiąc jeden wymówek żeby za te prawo jazdy się wziąć no ale tłumaczę sobie że nie mam wyboru i mieszkań w takiej wsi a nie innej no to powoli robię testy pi dziesięć od wczoraj a drugi lęk to otworzyć się na drugiego człowieka mogę rozmawiać boję się relacji okropnie boję się że mnie ktoś skrzywdzi raczej uciekam od relacji
Podziwiam za samoświadomość. Jak widzę problemy i lęki są, ale jest Pani ich świadoma. To tak ważna sprawa, którą zbyt często zapominamy w sobie docenić. Mam nadzieję, że poklepała Pani siebie po ramieniu za to 👍🏻
+1 komentarz dla zasięgów i algorytmów, obejrzałem już troche filmów z kanału ale ten tutaj to przynajmniej póki co taki 'endgame', może warto go bardziej poruszyć lub 'odnawiać' co jakiś czas dorzucając nowe przemyślenia lub analogie. Według mojej oceny drugi najważniejszy film, zaraz po wyjaśniającym czym jest WWO, lub lepiej mówiąc którykolwiek uświadomił widzowi że jego emocje to wynik 'natury' i zbytniego rozmyślania nad sprawami prowadzące do niszczącej samokrytyki (pewnie dlatego szukacie pomocy i tu jesteście). Możecie obejrzeć i 50 innych filmów, co oczywiście polecam żeby przebyć te drogę zrozumienia samego siebie, ale i tak traficie tutaj - nikt za was strachu nie zwycięży.
dzięki za komentarz, bardzo doceniam 👍 tak, ten temat jest bardzo ważny i warto o nim pamiętach i o tych mechanizmach o których w nim mówiłam, cieszę się że okazał się pomocny 😊
Ale trafiła Pani w dziesiątkę z tym lękiem
👍🏻dzięki za te słowa