Biedna nie jestem, ale uważam, że w Zarze jest drogo. Szczerze jako konsument jestem już pogubiona. Mam w swojej szafie ok.50% rzeczy z ciucholandów. W ostatnim czasie xakup czegoś sensownego w szmateksie graniczy z cudem. W sieciówkach akryl z poliestrem. To jak się trafi bawełna mam jeszcze się zastanawiać, czy jest certyfikowana i ekologiczna? To już chyba nic nie kupię.
I nic nie kupowanie dzisiaj wydaje się naprawdę najlepszym wyjściem. Wszyscy mamy ciuchów dużo, bądźmy szczerzy. A second -andy faktycznie popsuły sie strasznie, a i ceny też podniosły.
Wiem, że zabrzmię jak maruda, ale od zawsze patrzę na te 'certyfikaty' jak na kolejny chwyt marketingowy dla naiwnych, zwykły scam, sprawa dla UOKiKu. Kompletnie nie ufam żadnym prywatnym organizacjom z nie wiadomo kąd, które roszczą sobie prawo do wydawania zaświadczeń z własnych kontroli w oparciu o własne standardy. Mam jakieś takie nieśmiałe przeczucie, że firmy od wręczania dyplomików dostosowują regulacje do klientów, chcących uzyskać nalepki - tu coś ważnego pominą, tam uwydatnią nic nieznaczącą pierdołę i biznes nadawania kolorowych sprawności harcerskich globalnym korporacjom się kręci. Jedyne certyfikaty, które mogą mieć jakąkolwiek wartość, to te wydawane przez organa państwowe, a nie przez firmy krzaki pewnie jeszcze zarejestrowane gdzieś na Malcie lol
Dokładnie. Właśnie Polska firma Lavard dostała 3 mln złotych kary za oszukiwanie w składach. Twierdzili że ich płaszcze miały 70% wełny a nie miały jej wcale
Ja się podpisuję obiema rękami pod tym, że praktyki fast fashion powinny być zwalczane odgórnymi regulacjami. Też będę kibicowac tym zmianom. Ludzie naprawdę biedni nie kupują w Zarze i HM, tylko szukają sposobów na przeżycie, a ubrania często otrzymują za darmo (bo kupują je i wyrzucacją ludzie lepiej sytuowani), lub kupują z drugiej ręki. Fajne wideo Aniu, brawo!
Biednych ludzi nie stać na kupno tanich ubrań, które rozwalają się po kilku praniach. Jak mam piżamę z lumpa to wiem, że przetrwa kolejne prania, bo ktoś już ją miał, używał. Widać duża różnicę w piżamach dla dzieci. Szwy są inne. Moje dziecko podarlo taką piżamę na tyłku, bo o coś zachaczyl, ale szwy są nie ruszone, bawełna po każdym praniu jest bardziej miękka :) n teraz zamierzam kupić majtki menstruacyjne, mogę zabrać ze sobą wszędzie. I fakt, mój kolega ma ubrania wełniane po swoim ojcu. Nie do zdarcia a obecne szmaty się rozwalają po roku
Mam takie same doświadczenie. W sh można naocznie sprawdzić jak wygląda np. bawełniany ciuch po wielu praniach. Gruba mięsista bawełna z dobrymi szwami - tego należy szukać.
Ja mam wciąż w szafie bluzkę po mojej babci, która ma z 50 lat minimum i jest z tak grubej, porządnej bawełny, nadal ma żywe i intensywne kolory, a znajomi mnie pytają gdzie kupiłam takie cudo, podczas gdy to jest ubraniowa emerytka 🫢, zauważyłam też, że ubrania z sieciówek ze starszych kolekcji kupione w lumpie są jakościowo dużo lepsze od tych sprzedawanych obecnie, kuloty z H&Mu sprzed kilku lat kupione w lumpeksie, a ten sam model z obecnej kolekcji to jak niebo i piekło.
Dokładnie, mam spodnie po mamie z lat 80. Ostatnio przewróciłam się i rozwalilam kolano, a spodnie całe. Sieciowkowe ubrania to od zwyklego prania się przecierają i wymagają szycia 😂
Najgorzej jak kupisz coś z marki premium, polskiej produkcji i po roku już wygląda na sprane, nitki wychodzą, guziki odpadają. Podczas gdy ciuchy kupione w Primarku(sic!) 15 lat temu są niezniszczalne. Ja już nie widzę rozwiązania idealnego. Płacąc krocie za dobrą firmę i tak wtopilam kasę. W sieciowkach nie kupuje ze względów ideologicznych, no i tak naprawdę nie podoba mi się dzisiejsza moda. A w sh są same stare szmatki z najbardziej parszywym składem. Nie wiem gdzie wy znajdujecie sh z fajnymi ubraniami...
@@Izabela-e6v Mam farta, bo u nas q mieście jest kilka fajnych sh, tylko że w ścisłym centrum i trzeba skorzystać z komunikacji miejskiej albo z roweru. Oczywiście nie każda wizyta kończy się jakimś zakupem, wiadomo.
Tym razem zgadzam się z Tobą całkowicie. Konsumpcja jest za duża - powinniśmy się opamiętać. Jednak największe zobowiązania powinny dotyczyć producentów. Napoje sprzedawane w wielorazowych opakowaniach, które producenci powinni odbierać i wykorzystywać.
Dokładnie, w przestrzeni publicznej jest dyskusja odnośnie wyborów konsumentów, ale za mało mówi się o nieetycznych zachowaniach producentów. To szału doprowadza mnie np. Zmniejszanie gramatury produktów spożywczych w Polsce, żeby nie zwiększać cen produktów, ale oczywiście to że produkcja plastiku jest wyższa nikogo nie interesuje
Zakupy ubraniowe, to obecnie dla wielu osób nie jest konieczność, tylko forma rozrywki, poprawienia sobie nastroju. Dodatkowo nakrecana przez różnych influenserów. Warto sobie zdać sprawę, że mózg działa tak, że radość z zakupu jest chwilowa, a później aby odczuć to samo trzeba kupić coś fajniejszego, droższego...nie tędy droga 😉
Zakazy i nakazy to są dla nas, maluczkich. Dopóki pieniądz rządzi światem, żaden zakaz i nakaz nie będzie nie do przejścia. Nakazy i zakazy powodują tylko to, że z roku na rok płacimy coraz więcej. Ale właśnie o to chodzi, Europa ma jedynie kupować, w USA I Chinach nikt zakazami się nie przejmuje. Gdzie oni są, a gdzie my?
Niestety dopóki nie zmieni się mentalność, zwłaszcza młodych to będziemy dalej pędzić do zagłady. Chory konsumpcjonizm niszczy wszystko dla kasy nielicznych. Wciąż są testy na zwierzętach (kosmetyki), niszczy się ekosystemy. Influenserzy za ciężkie pieniądze, bogacą się na lansie opłaconych przez producentów rzeczy. A młodzi to kupują. Bezsilność i wściekłość mnie ogarnia jak to wszystko widzę. No cóż, autodestrukcja ludzkiego świata trwa niszcząc wszystko wokół.
a w sumie skąd dane że to "młodzi" doprowadzają do tej niechybnej zagłady? Chociaż tutaj może najpierw warto rozjaśnić, o którą grupę wiekowo się rozchodzi ;)
To młodzi ludzie mają mniej pieniędzy, z moich znajomych to starsze osoby >40 (przed emeryturą wciąż) chcą mieć rzeczy ze sklepu z metką, bo brzydzą się uzywanych. Młodzi
A ja za to kupuje w 80% ciuchy z drugiej reki po ktorych nawet nie widac ze byly uzywane. Polecam bo o tyle ze sa tansze to mozna super perelki znaleźć i do tego nie wspierać fast fashion 😉
Dlatego najlepiej wybierać lumpy i marki zrównoważone, albo chociaż takie, które słyną z dobrej jakości. Ta sprawa z certyfikatem kojarzy mi się z poliestrem z recyklingu, o którym mówiłaś wcześniej. Mała szansa na zrównoważoną produkcję, a do tego wspieranie firmy, która razem z tym jednym "lepszym" produktem stworzy kilkadziesiąt kolejnych śmieciowych szmat. O ile z kupnem jedzenia czasami trzeba iść na kompromis, to z odzieżą nie trzeba się spieszyć, więc można przynajmniej wybrać już istniejące, szczere produkcje. Interesujący odcinek, jak zawsze
A ja Cię poprę w tych treściach. Całkowicie się zgadzam z tym co mówisz. Do najbiedniejszych nie należę, ale szczerze mówiąc nie stać mnie na kupno kiecki za 170 zł w sieciówce, w dodatku 100% poliestrowej. To chore, żeby taką kwotę wydawać na sztuczną szmatę. I fakt, że regulacje uderzą w najbiedniejszych. Natomiast biednym też można pomagać regulacjami i wprowadzając jedno, można pomyśleć również o drugim. O ile władzom będzie się chciało.
@@adamkluska356 No i też tak podejrzewałam. Mówi się tyle o różnorodnych sylwetkach i rozmiarach, a zrównoważona moda jest skierowana, póki co, do osób, które mieszczą się w ideale piękna wykreowanym przez media. Wszystkie pozostałe są "nieekologiczne", na to wychodzi. 🤷😐 O cenach nie wspomnę...
Dlatego cieszę się że nie kupuję w sieciówkach praktycznie w ogóle (jedna wizyta w takim sklepie w ostatnich 3 latach). Zawsze jest jakoś raźniej, że nie napycha się kieszeni bezpośrednio tym odzieżowym molochom. I taniej 😅
Przecież na tym opiera się świat. Zawsze wszystko kręciło się wokół pieniądza, a to teraz tylko od nas zależy ,od mieszkańców Ziemi ,czy będziemy kupować co tydzień, co miesiąc nowy ciuszek , a tym samym poprzez popyt ,będziemy nakręcać podaż. Okej konsumpcja konsumpcją. Jeśli kogoś stać na to ,żeby co tydzień kupować koszulkę, to niech kupuje, bo wiadomo, że ona i tak później idzie do recyklingu. Problem raczej leży gdzie indziej ,u podstaw, a więc należy zmienić przepisy prawne dla producentów bawełny, producentów odzieży ,żeby po pierwsze , uprawa bawełny była nie tam gdzie rośnie las, tylko gdzie są ziemie leżące odłogiem , oraz producent bawełny i odzieży musi etycznie traktować każdego pracownika i wynagradzać go w godny sposób. Ta podstawa jest właściwa i pozwoli na kontynuację uprawy bawełny i produkcję odzieży, ale w etyczny sposób. Może pora żeby uprawiać bawełnę również w Europie, żeby ograniczyć transport z innych kontynentów . Pozdrawiam 🙂💚
Przyjaciółka pracowała przez kilka miesięcy jednej firmie (nie odzieżowej, zupelnie inna branża). Firma w miedzy czasie dostała nagrodę za ekologię. Czy cokolwiek co robi jest eko? Nic, a nic. W produkcji jest dużo plastiku, wręcz wprowadzili nowy pomysł wykorzystujacy go w peodukcji jeszcze więcej.
@@Kelly_Cherry firmie zależy by mieć certyfikaty, bo to przekonuje klientów. I firmie zależy by certyfikujący patrzył na ich firmę przez palce. Za to się płaci.
Uważam, że głównym problemem świata jest chciwość. Takie zagrywki koncernów „jo nie wiedzioł”, których jest bez liku powstają właśnie z chciwości, by jak najwięcej zostało w kieszeni i tyczy się to każdej branży. Nie zawsze jest to konsumpcjonizm, ponieważ nie każdy (zwłaszcza zamożni) wydaje pieniądze na głupoty, dla wielu ludzi przyjemnością są same pieniądze na koncie a swoich pracowników jak i klientów (a i nawet pacjentów, bo nie tyczy się to tylko towarów jak i wszelkich usług nawet medycznych) traktują jak bydło, które ma tylko zostawić u nich jak najwięcej pieniędzy, by cyferki na koncie cieszyły ego.
Z tymi oznaczeniami certyfikatow jest tak, że latwo je podrobic, zmieniaĵac w nich szczególy i juz nikt sie nie przyczepi, a klient na zakupach nawet nie zauważy różnicy
Wywindowanie cen jednego z podstawowych dóbr konsumpcyjnych jakim są ubrania - genialny pomysł, ludzie będą zachwyceni, że chce się ratować planetę wpędzając ich w nędzę i na pewno nie będzie tak, że zaczną wygrywać ugrupowania, których działania nie prowadzą do tego, że dostają po kieszeni bez względu jakie poza tym mają pomysły :(
Nie sądzę, że uderzy to w ich kieszenie, jeśli do tej pory byli w stanie kupować w sieciówkach. Są zdecydowanie tańsze i do tego zrównoważone opcje jak second-handy. To o czym mówisz jest tylko wymyślną wymówką, bo kupowanie modnych ciuszków w galerii handlowej jest wygodne - wszystko jest posegregowane, na wyciągnięciu ręki i do tego ulubiony influencer może promować ubrania w innym mieście, które później możemy kupić w naszym. Ale czy to znaczy, że mamy się bezmyślnie w tym zatracać? Czy rzeczywiście, tak aby każdy widział, że podążamy za modnymi trendami mamy niszczyć planetę, na której bedą żyć jeszcze kolejne pokolenia naszych dzieci? Można ubrać się jakościowo i dobrze, tylko wymaga to trochę więcej wysiłku, ale pozwala też zaoszczędzić ;)
@@mleczyk1209 kiedyś bym się z tym zgodziła, dziś jakość rzeczy z second handów mocno spadła, a ceny wzrosły, jeśli dodać do tego koszt transportu i czasu poświęconego na wyszukanie czegoś nadającego się do założenia i w odpowiednim rozmiarze to wychodzi na to, że zakupy z drugiej ręki nie mają ekonomicznego uzasadnienia. Może jeśli ktoś nie pracuje lub ma na tyle elastyczny tryb pracy, że może sobie pozwolić na to, żeby w środku tygodnia wybrać się z rana na zakupy, wystać w kolejce pół godziny przed otwarciem sklepu i ścigać z innymi kupujacymi to to ma sens. Nie popieram nadmiernej konsumpcji, ale zmuszenie wszystkich do kupowania w second handach... nie sądzę, żeby dało się to zrobić bez godzenia w jakość życia całych społeczeństw, podnoszenie norm jakościowych wydaje się nie głupim pomyślałem, mam nadzieję że da się to zrobić i wprowadzić inne prośrodowiskowe rozwiązania nie pogarszając poziomu życia, bo jeśli tak się stanie to obawiam się, że liberałowie/zieloni/centro-lewica nie utrzymają się prze władzy, a wole nawet się nie zastanawiać jaki spustoszenia poczyniły rządy prawicowych populistów na większą skalę
Tak naprawdę jest tyle ubrań na świecie wyprodukowanych, w stosunku do tego ile jest zapotrzebowania, że w sumie mogli byśmy się ubiegać kompletnie za darmo.
Trudno uwierzyć że te firmy "nic nie wiedziały". Jasne... Tym bardziej nie można na mich polegać i ufać ich produktom. Zawsze można powiedzieć, gdy zostało się zlapanym za rękę, że : "To nie ich ręka." 🙈🙉🙊🙈🙉🙊
Ja trochę z innej beczki, chciałabym mieć ubrania dobrej jakości, z dobrych materiałów, nie jestem biedna, ale zwykła bluzka za 300 zł to dla mnie za dużo. Dużo ludzi pisze w kometarzach, ze kupuje super ciuchy w lumpeksach i mnie to mocno zastanawia, gdyż tez bym chciała, często tam zaglądam, ale przestaje juz mieć nadzieje, bo od kilku lat nic nie mogę znaleść, wszystko poliestrowe, albo w słabym stanie, albo xxl. Czy moje lumpy są do niczego, czy ja nie umiem nic znaleść? Gdzie macie te lumpy z tymi mega ciuchami?
na wsiach albo w odległych dzielnicach, pierwszego dnia nowej dostawy, ogl teraz bardzo popularne stało się odsprzedawanie ubrań kupionych w lumpeksach na vinted i podobnych platformach ale to nie znaczy że nie można niczego sensownego znaleźć
Można zawsze przerobić ubrania (: ja już od dłuższego czasu kupuję rzeczy, które są na mnie no za duże albo mają nieładny krój ale za to super materiał i idę z tym do krawcowej - za zwężenie czy przerobienie zapłacę 30-50 złotych i mam super ciuch (: ostatnio zaczęłam sama uczyć się szyć i będę przerabiać ubrania sama ❤
Mieszkam w Japonii i tu świadomość ekologiczna raczej leży… Dawno nie byłam w zwykłej sieciówce, kupuję w second handach i staram się też wybierać ubrania wyprodukowane w Japonii, czy to faktycznie ma jakieś znaczenie? Wmawiam sobie, że pewnie w jakiś sposób jest to bezpieczne niż ubrania produkowane w Chinach 😅 Certyfikatów raczej się nie uświadczy.
@@Izabela-e6v Warszawa jak zgaduję? Na wsi powiem tyle, że second handy pozostają zaskakująco tanie. Ciągle kupuje się dobre ciuchy za kilka/kilkanaście złotych. Ale zapewne znalezienie takich ciuchlandów w wielkich miastach może być trudniejsze.
@@pandorakaze4038 w mniejszych miastach też jest problem z lumpeksani. W moim mieście ceny nie są bardzo wysokie i zrównują się z sieciówkowymi z wyprzedaży, ale spora część ubrań to właśnie poliester.
Te produkty "premium", to tylko tyle co uprzedzenie, że zaplacisz za badziew dwa razy tyle. Składy to dalej porażka. Skład "premium", bo sweter z 50% akrylu, 3-5% wełny, a reszta to jakiś poliamid... A cena kilkaset zlotych.
Ja nie jestem w stanie nosić ubrać z ciucholandów. Nie jestem w stanie ich doprać i pozbyć się zapachu. Wiem, że ubrania z sieciowek mają szkodliwe barwniki i też leżą na podłodze w magazynie czy kontenerze.. 😢
Czyżby? Ciekawe dlaczego poważnym producentem kukurydzy i soi GMO w Stanach, jest Bill G. ("specjalista" od wirusów). Największy właściciel ziemi rolnej w Stanach. Jednocześnie sponsoruje produkcję drogiego dziwactwa takiego jak "mięso" z laboratorium.
Te produkty "premium", to tylko tyle co uprzedzenie, że zaplacisz za badziew dwa razy tyle. Składy to dalej porażka. Skład "premium", bo sweter z 50% akrylu, 3-5% wełny, a reszta to jakiś poliamid... A cena kilkaset zlotych.
Nie bardzo rozumiem dlaczego ludzie mieliby być tacy przeciwni tym unijnym regulacjom. Ciężko mi poprzeć tezę, że firmy kupujące materiały certyfikowane solidarnie odpowiadają za jakość certyfikacji. Problem tu leży właśnie na niewystarczających regulacjach, które wymuszałyby uszczelnienie tego etapu (czyli nadzoru co do jakości i pochodzenia materiału) łańcucha produkcyjnego.
Nie. Nie mam zadnych dodatkowych informacji, poza tym co dziele na instagramie, czyli ze to bylo obrzydliwe morderstwo I usprawiedliwienia ktore pojawiają się w mediach są jeszcze bardziej obrzydliwe, a odpowiedź naszego rzadu była skandaliczna, i nie chce w celu powtarzania tego samego robic content farm dla odsłon, ponieważ sprawa jest zbyt poważna.
@@AniaGemmaDokładnie. To było straszne. A przy tym reakcja izraelska i polska, obrzydliwa. Wspieram Gazę. 👍 Są bombardowani i wykańczani głodem i sm. ercią z pragnienia.
Porusz temat dyskryminacji Polaków w swoim kraju :) afera z mBankiem, gdzie "uchodźcy" mieli niższe opłaty, reserved ma zniżkę dla Polaków 10%, a dla U 15% :)
I to ma być dyskryminacja? Czy może jest to pomoc dla ludzi, którzy i tak musieli z wielu rzeczy w życiu zrezygnować albo częstokroć stracili więcej niż my kiedykolwiek stracimy...?
@@lonelysoldier17 ja jakbym uciekała to do rodziny na drugi koniec kraju! A nie do obcego i żyć z zasiłków i zapomogi. I co święta wycieczki do rodziny w kraju gdzie jest "wojna". A ten prowokator wojenny zelenski sam w 2014r. Uciekł przed poborem do Rosji. Weź idź się wyspowiadać z tych poglądów. Telewizja Ci mózg wyprała. Kiedyś otworzysz i będzie Ci wstyd, że takie głupoty gadasz.
Jakieś pomysły jak walczyć z konsumpcjonizmem? Nawet samemu ze sobą jeśli to ma sens 😅 mam wrażenie że jesteśmy tak uwarunkowani już w czasie dorastania że ciężko się przestawić
Czy możemy się spodziewać jakiejś moralności od sieci ZARA po ich kampanii reklamowej szkalującej ofiary ludobójstwa na Palestyńczykach? PS - Jest o tym materiał na tym kanale
Fajne tło, takie zrównoważone. Pewnie nie wycieli żadnego drzewa żeby je zrobić, ani nie użyli tuszu do druku. A można wszystkie je kupić w postaci e-booków.
Zapewne lepiej by było jakbym nie nagrywała, bo z czego jest bateria do aparatu, a z czego do laptopa na którym obrabiam wideo, a czemu nago nie nagrywam też by było bardziej eko... 🧐
@@AniaGemma Nie obracaj kota ogonem i nie popadaj w skrajność. Nagrywasz by ograniczać konsumpcjonizm i być eco. Nie ma problemu z kamerą dopóki nie ma się ich 10. To samo dotyczy telefonów i ciuchów. Czy bycie ekologicznym nie polega na ograniczeniu tego co jest zbędne, albo zastąpieniem tego innym produktem?
przed 2010 kiedy spopularyzowano ebooki my ludzie chcieliśmy się kształcić musieliśmy to jakoś robic, stąd kupowaliśmy książki. I nie jest eko teraz te wszystkie książki wyrzucać pomimo ze teraz można kupować ebooki. Ciekawe ze takie oczywistości trzeba tłumaczyć....
Niby nie powinno mnie to dziwić, jednak zawsze przeraża i smuci z jaką łatwością niszczy się przyrodę / życie dla pieniędzy
Im firma bardziej informuje o ekologii oraz wspierania wszelkich lewicowych ruchów tym bardziej wykorzystuje ludzi i oszukuje klientów.
coraz bardziej przeraża mnie życie na tym świecie gdzie wszystko jest marketingiem robionym dla pieniędzy
Zgadza się. mi to się nie mieści w głowie. Potrafimy zniszczyć wszystko dla pieniędzy. Ludzi nie obchodzą skutki.
Biedna nie jestem, ale uważam, że w Zarze jest drogo. Szczerze jako konsument jestem już pogubiona. Mam w swojej szafie ok.50% rzeczy z ciucholandów. W ostatnim czasie xakup czegoś sensownego w szmateksie graniczy z cudem. W sieciówkach akryl z poliestrem. To jak się trafi bawełna mam jeszcze się zastanawiać, czy jest certyfikowana i ekologiczna? To już chyba nic nie kupię.
Ja też uważam że zara jest droga
I nic nie kupowanie dzisiaj wydaje się naprawdę najlepszym wyjściem. Wszyscy mamy ciuchów dużo, bądźmy szczerzy. A second -andy faktycznie popsuły sie strasznie, a i ceny też podniosły.
Wiem, że zabrzmię jak maruda, ale od zawsze patrzę na te 'certyfikaty' jak na kolejny chwyt marketingowy dla naiwnych, zwykły scam, sprawa dla UOKiKu. Kompletnie nie ufam żadnym prywatnym organizacjom z nie wiadomo kąd, które roszczą sobie prawo do wydawania zaświadczeń z własnych kontroli w oparciu o własne standardy. Mam jakieś takie nieśmiałe przeczucie, że firmy od wręczania dyplomików dostosowują regulacje do klientów, chcących uzyskać nalepki - tu coś ważnego pominą, tam uwydatnią nic nieznaczącą pierdołę i biznes nadawania kolorowych sprawności harcerskich globalnym korporacjom się kręci.
Jedyne certyfikaty, które mogą mieć jakąkolwiek wartość, to te wydawane przez organa państwowe, a nie przez firmy krzaki pewnie jeszcze zarejestrowane gdzieś na Malcie lol
Dokładnie. Właśnie Polska firma Lavard dostała 3 mln złotych kary za oszukiwanie w składach. Twierdzili że ich płaszcze miały 70% wełny a nie miały jej wcale
Ten skandal z lavard to jest straszny 😱😱😱😱
Ja się podpisuję obiema rękami pod tym, że praktyki fast fashion powinny być zwalczane odgórnymi regulacjami. Też będę kibicowac tym zmianom. Ludzie naprawdę biedni nie kupują w Zarze i HM, tylko szukają sposobów na przeżycie, a ubrania często otrzymują za darmo (bo kupują je i wyrzucacją ludzie lepiej sytuowani), lub kupują z drugiej ręki. Fajne wideo Aniu, brawo!
Biednych ludzi nie stać na kupno tanich ubrań, które rozwalają się po kilku praniach. Jak mam piżamę z lumpa to wiem, że przetrwa kolejne prania, bo ktoś już ją miał, używał. Widać duża różnicę w piżamach dla dzieci. Szwy są inne. Moje dziecko podarlo taką piżamę na tyłku, bo o coś zachaczyl, ale szwy są nie ruszone, bawełna po każdym praniu jest bardziej miękka :) n teraz zamierzam kupić majtki menstruacyjne, mogę zabrać ze sobą wszędzie. I fakt, mój kolega ma ubrania wełniane po swoim ojcu. Nie do zdarcia a obecne szmaty się rozwalają po roku
Mam takie same doświadczenie. W sh można naocznie sprawdzić jak wygląda np. bawełniany ciuch po wielu praniach. Gruba mięsista bawełna z dobrymi szwami - tego należy szukać.
Ja mam wciąż w szafie bluzkę po mojej babci, która ma z 50 lat minimum i jest z tak grubej, porządnej bawełny, nadal ma żywe i intensywne kolory, a znajomi mnie pytają gdzie kupiłam takie cudo, podczas gdy to jest ubraniowa emerytka 🫢, zauważyłam też, że ubrania z sieciówek ze starszych kolekcji kupione w lumpie są jakościowo dużo lepsze od tych sprzedawanych obecnie, kuloty z H&Mu sprzed kilku lat kupione w lumpeksie, a ten sam model z obecnej kolekcji to jak niebo i piekło.
Dokładnie, mam spodnie po mamie z lat 80. Ostatnio przewróciłam się i rozwalilam kolano, a spodnie całe. Sieciowkowe ubrania to od zwyklego prania się przecierają i wymagają szycia 😂
Najgorzej jak kupisz coś z marki premium, polskiej produkcji i po roku już wygląda na sprane, nitki wychodzą, guziki odpadają. Podczas gdy ciuchy kupione w Primarku(sic!) 15 lat temu są niezniszczalne. Ja już nie widzę rozwiązania idealnego. Płacąc krocie za dobrą firmę i tak wtopilam kasę. W sieciowkach nie kupuje ze względów ideologicznych, no i tak naprawdę nie podoba mi się dzisiejsza moda. A w sh są same stare szmatki z najbardziej parszywym składem. Nie wiem gdzie wy znajdujecie sh z fajnymi ubraniami...
@@Izabela-e6v Mam farta, bo u nas q mieście jest kilka fajnych sh, tylko że w ścisłym centrum i trzeba skorzystać z komunikacji miejskiej albo z roweru. Oczywiście nie każda wizyta kończy się jakimś zakupem, wiadomo.
Tym razem zgadzam się z Tobą całkowicie. Konsumpcja jest za duża - powinniśmy się opamiętać. Jednak największe zobowiązania powinny dotyczyć producentów. Napoje sprzedawane w wielorazowych opakowaniach, które producenci powinni odbierać i wykorzystywać.
Dokładnie, w przestrzeni publicznej jest dyskusja odnośnie wyborów konsumentów, ale za mało mówi się o nieetycznych zachowaniach producentów.
To szału doprowadza mnie np. Zmniejszanie gramatury produktów spożywczych w Polsce, żeby nie zwiększać cen produktów, ale oczywiście to że produkcja plastiku jest wyższa nikogo nie interesuje
Za PRL-u tak było. Firma była odpowiedzialna za recycling.
Zakupy ubraniowe, to obecnie dla wielu osób nie jest konieczność, tylko forma rozrywki, poprawienia sobie nastroju. Dodatkowo nakrecana przez różnych influenserów. Warto sobie zdać sprawę, że mózg działa tak, że radość z zakupu jest chwilowa, a później aby odczuć to samo trzeba kupić coś fajniejszego, droższego...nie tędy droga 😉
Zakazy i nakazy to są dla nas, maluczkich. Dopóki pieniądz rządzi światem, żaden zakaz i nakaz nie będzie nie do przejścia. Nakazy i zakazy powodują tylko to, że z roku na rok płacimy coraz więcej. Ale właśnie o to chodzi, Europa ma jedynie kupować, w USA I Chinach nikt zakazami się nie przejmuje. Gdzie oni są, a gdzie my?
Niestety dopóki nie zmieni się mentalność, zwłaszcza młodych to będziemy dalej pędzić do zagłady. Chory konsumpcjonizm niszczy wszystko dla kasy nielicznych. Wciąż są testy na zwierzętach (kosmetyki), niszczy się ekosystemy. Influenserzy za ciężkie pieniądze, bogacą się na lansie opłaconych przez producentów rzeczy. A młodzi to kupują. Bezsilność i wściekłość mnie ogarnia jak to wszystko widzę. No cóż, autodestrukcja ludzkiego świata trwa niszcząc wszystko wokół.
a w sumie skąd dane że to "młodzi" doprowadzają do tej niechybnej zagłady? Chociaż tutaj może najpierw warto rozjaśnić, o którą grupę wiekowo się rozchodzi ;)
To młodzi ludzie mają mniej pieniędzy, z moich znajomych to starsze osoby >40 (przed emeryturą wciąż) chcą mieć rzeczy ze sklepu z metką, bo brzydzą się uzywanych. Młodzi
A ja za to kupuje w 80% ciuchy z drugiej reki po ktorych nawet nie widac ze byly uzywane. Polecam bo o tyle ze sa tansze to mozna super perelki znaleźć i do tego nie wspierać fast fashion 😉
Dlatego nie kupuje w takich siecowach,obrzydliwa polityka i nie wierze ze nikt nie wiedzial
Tego czy ktoś wiedział nigdy się nie dowiemy...
@@AniaGemma wszyscy co trzeba dobrze wiedzieli. Ale jeśli ma się z czegoś zysk ...
Ja nie wierzę certyfikatom. Juz zbyt wiele afer było w różnych branżach
Aniu, rób dalej takie fimy 💗
PS. Muzyka na końcu- super 😊
Dziękuję za Twoją pracę 😊
Dlatego najlepiej wybierać lumpy i marki zrównoważone, albo chociaż takie, które słyną z dobrej jakości. Ta sprawa z certyfikatem kojarzy mi się z poliestrem z recyklingu, o którym mówiłaś wcześniej. Mała szansa na zrównoważoną produkcję, a do tego wspieranie firmy, która razem z tym jednym "lepszym" produktem stworzy kilkadziesiąt kolejnych śmieciowych szmat. O ile z kupnem jedzenia czasami trzeba iść na kompromis, to z odzieżą nie trzeba się spieszyć, więc można przynajmniej wybrać już istniejące, szczere produkcje. Interesujący odcinek, jak zawsze
A ja Cię poprę w tych treściach. Całkowicie się zgadzam z tym co mówisz. Do najbiedniejszych nie należę, ale szczerze mówiąc nie stać mnie na kupno kiecki za 170 zł w sieciówce, w dodatku 100% poliestrowej. To chore, żeby taką kwotę wydawać na sztuczną szmatę. I fakt, że regulacje uderzą w najbiedniejszych. Natomiast biednym też można pomagać regulacjami i wprowadzając jedno, można pomyśleć również o drugim. O ile władzom będzie się chciało.
We Francji regulacje o których mowie daja biednym bony czy też zwracają koszty za naprawę lub zakup od marke zrównoważonych więc myślę że jest 👍👍😃
Biedni jeśli sami sobie nie pomogą to nikt nie jest im w stanie pomóc. Tego nauczyło mnie życie.
Czy jest jakaś marka zrównoważona, która ma odzież plus size, jak i petitte? 🤔
@@daughterofnight7097 jeśli nie zarabiasz kilka średnich krajowych na rękę miesięcznie to nie znam takiej.
@@adamkluska356 No i też tak podejrzewałam. Mówi się tyle o różnorodnych sylwetkach i rozmiarach, a zrównoważona moda jest skierowana, póki co, do osób, które mieszczą się w ideale piękna wykreowanym przez media. Wszystkie pozostałe są "nieekologiczne", na to wychodzi. 🤷😐 O cenach nie wspomnę...
Bardzo potrzebny film. Dzięki!
Dzieki
Dlatego cieszę się że nie kupuję w sieciówkach praktycznie w ogóle (jedna wizyta w takim sklepie w ostatnich 3 latach). Zawsze jest jakoś raźniej, że nie napycha się kieszeni bezpośrednio tym odzieżowym molochom. I taniej 😅
Nie jestem zszokowana. Teraz wszystko robi się dla kasy 😢
😑
Przecież na tym opiera się świat. Zawsze wszystko kręciło się wokół pieniądza, a to teraz tylko od nas zależy ,od mieszkańców Ziemi ,czy będziemy kupować co tydzień, co miesiąc nowy ciuszek , a tym samym poprzez popyt ,będziemy nakręcać podaż. Okej konsumpcja konsumpcją. Jeśli kogoś stać na to ,żeby co tydzień kupować koszulkę, to niech kupuje, bo wiadomo, że ona i tak później idzie do recyklingu. Problem raczej leży gdzie indziej ,u podstaw, a więc należy zmienić przepisy prawne dla producentów bawełny, producentów odzieży ,żeby po pierwsze , uprawa bawełny była nie tam gdzie rośnie las, tylko gdzie są ziemie leżące odłogiem , oraz producent bawełny i odzieży musi etycznie traktować każdego pracownika i wynagradzać go w godny sposób. Ta podstawa jest właściwa i pozwoli na kontynuację uprawy bawełny i produkcję odzieży, ale w etyczny sposób. Może pora żeby uprawiać bawełnę również w Europie, żeby ograniczyć transport z innych kontynentów . Pozdrawiam 🙂💚
Przyjaciółka pracowała przez kilka miesięcy jednej firmie (nie odzieżowej, zupelnie inna branża). Firma w miedzy czasie dostała nagrodę za ekologię. Czy cokolwiek co robi jest eko? Nic, a nic. W produkcji jest dużo plastiku, wręcz wprowadzili nowy pomysł wykorzystujacy go w peodukcji jeszcze więcej.
😱😱😱
@@AniaGemmato jest standard - byle było taniej
Za te certyfikaty firmy płacą grubą kasę, nie dotyczy to wyłącznie ciuchów, ale także np. Papieru toaletowego. To bardzo szemrany biznes
@@Kelly_Cherry firmie zależy by mieć certyfikaty, bo to przekonuje klientów. I firmie zależy by certyfikujący patrzył na ich firmę przez palce. Za to się płaci.
@@adamkluska356Dokładnie. Ściema dla ludu, który ma płacić miliony monet akurat tej "eko-friendly" firmie.
Uważam, że głównym problemem świata jest chciwość. Takie zagrywki koncernów „jo nie wiedzioł”, których jest bez liku powstają właśnie z chciwości, by jak najwięcej zostało w kieszeni i tyczy się to każdej branży. Nie zawsze jest to konsumpcjonizm, ponieważ nie każdy (zwłaszcza zamożni) wydaje pieniądze na głupoty, dla wielu ludzi przyjemnością są same pieniądze na koncie a swoich pracowników jak i klientów (a i nawet pacjentów, bo nie tyczy się to tylko towarów jak i wszelkich usług nawet medycznych) traktują jak bydło, które ma tylko zostawić u nich jak najwięcej pieniędzy, by cyferki na koncie cieszyły ego.
Dokładnie!
Z tymi oznaczeniami certyfikatow jest tak, że latwo je podrobic, zmieniaĵac w nich szczególy i juz nikt sie nie przyczepi, a klient na zakupach nawet nie zauważy różnicy
Zgadzam się z Tobą w 100 %
Robisz świetną robotę ❤
Bawełna wykorzystywana jest również do produkcji prochu strzelniczego ( celuloza bawełniana)
No właśnie przerazajace jest to czym farbowane są te ubrania.
Wywindowanie cen jednego z podstawowych dóbr konsumpcyjnych jakim są ubrania - genialny pomysł, ludzie będą zachwyceni, że chce się ratować planetę wpędzając ich w nędzę i na pewno nie będzie tak, że zaczną wygrywać ugrupowania, których działania nie prowadzą do tego, że dostają po kieszeni bez względu jakie poza tym mają pomysły :(
Nie sądzę, że uderzy to w ich kieszenie, jeśli do tej pory byli w stanie kupować w sieciówkach. Są zdecydowanie tańsze i do tego zrównoważone opcje jak second-handy. To o czym mówisz jest tylko wymyślną wymówką, bo kupowanie modnych ciuszków w galerii handlowej jest wygodne - wszystko jest posegregowane, na wyciągnięciu ręki i do tego ulubiony influencer może promować ubrania w innym mieście, które później możemy kupić w naszym. Ale czy to znaczy, że mamy się bezmyślnie w tym zatracać? Czy rzeczywiście, tak aby każdy widział, że podążamy za modnymi trendami mamy niszczyć planetę, na której bedą żyć jeszcze kolejne pokolenia naszych dzieci? Można ubrać się jakościowo i dobrze, tylko wymaga to trochę więcej wysiłku, ale pozwala też zaoszczędzić ;)
@@mleczyk1209 kiedyś bym się z tym zgodziła, dziś jakość rzeczy z second handów mocno spadła, a ceny wzrosły, jeśli dodać do tego koszt transportu i czasu poświęconego na wyszukanie czegoś nadającego się do założenia i w odpowiednim rozmiarze to wychodzi na to, że zakupy z drugiej ręki nie mają ekonomicznego uzasadnienia. Może jeśli ktoś nie pracuje lub ma na tyle elastyczny tryb pracy, że może sobie pozwolić na to, żeby w środku tygodnia wybrać się z rana na zakupy, wystać w kolejce pół godziny przed otwarciem sklepu i ścigać z innymi kupujacymi to to ma sens. Nie popieram nadmiernej konsumpcji, ale zmuszenie wszystkich do kupowania w second handach... nie sądzę, żeby dało się to zrobić bez godzenia w jakość życia całych społeczeństw, podnoszenie norm jakościowych wydaje się nie głupim pomyślałem, mam nadzieję że da się to zrobić i wprowadzić inne prośrodowiskowe rozwiązania nie pogarszając poziomu życia, bo jeśli tak się stanie to obawiam się, że liberałowie/zieloni/centro-lewica nie utrzymają się prze władzy, a wole nawet się nie zastanawiać jaki spustoszenia poczyniły rządy prawicowych populistów na większą skalę
@@jadeitowa.wiedzma nie uważam żeby ubrania były podstawowym dobrem konsumpcyjnym, a na pewno nie w takich ilościach w jakich są kupowane
@@ellie5912 nie każdy konsumuje nadmiernie, a ciężko stworzyć takie prawo, które uderzyło tylko w tych
Tak naprawdę jest tyle ubrań na świecie wyprodukowanych, w stosunku do tego ile jest zapotrzebowania, że w sumie mogli byśmy się ubiegać kompletnie za darmo.
Trudno uwierzyć że te firmy "nic nie wiedziały". Jasne... Tym bardziej nie można na mich polegać i ufać ich produktom. Zawsze można powiedzieć, gdy zostało się zlapanym za rękę, że : "To nie ich ręka." 🙈🙉🙊🙈🙉🙊
Ja trochę z innej beczki, chciałabym mieć ubrania dobrej jakości, z dobrych materiałów, nie jestem biedna, ale zwykła bluzka za 300 zł to dla mnie za dużo. Dużo ludzi pisze w kometarzach, ze kupuje super ciuchy w lumpeksach i mnie to mocno zastanawia, gdyż tez bym chciała, często tam zaglądam, ale przestaje juz mieć nadzieje, bo od kilku lat nic nie mogę znaleść, wszystko poliestrowe, albo w słabym stanie, albo xxl. Czy moje lumpy są do niczego, czy ja nie umiem nic znaleść? Gdzie macie te lumpy z tymi mega ciuchami?
na wsiach albo w odległych dzielnicach, pierwszego dnia nowej dostawy, ogl teraz bardzo popularne stało się odsprzedawanie ubrań kupionych w lumpeksach na vinted i podobnych platformach ale to nie znaczy że nie można niczego sensownego znaleźć
U nas też takich nie ma. Mam wrażenie, że sprzedają szmaty z polskich kontenerów.
Można zawsze przerobić ubrania (: ja już od dłuższego czasu kupuję rzeczy, które są na mnie no za duże albo mają nieładny krój ale za to super materiał i idę z tym do krawcowej - za zwężenie czy przerobienie zapłacę 30-50 złotych i mam super ciuch (: ostatnio zaczęłam sama uczyć się szyć i będę przerabiać ubrania sama ❤
Ja nawet nie kupuję, dostaję ogromne wory odzieży na grupach w stylu "śmieciarka".
@@Vomitmattie co to za grupy?
Nie na temat,ale muszę to napisać, wyglądasz przepięknie ❤ ściskam 😊
Dzieki
Mieszkam w Japonii i tu świadomość ekologiczna raczej leży… Dawno nie byłam w zwykłej sieciówce, kupuję w second handach i staram się też wybierać ubrania wyprodukowane w Japonii, czy to faktycznie ma jakieś znaczenie? Wmawiam sobie, że pewnie w jakiś sposób jest to bezpieczne niż ubrania produkowane w Chinach 😅 Certyfikatów raczej się nie uświadczy.
Dobrze że masz taki rozmiar, który w Japonii jest dopuszczony.
Tja, bo biednych stać na zakupy fast fashion, skoro w second handach mogą kupić ciuchy za 1/8 tej ceny. Jaaasne.
Gdzie wy macie takie tanie sh? U mnie ceny takie, że taniej kupić na wyprzedażach w sieciowkach 😅
@@Izabela-e6v Warszawa jak zgaduję? Na wsi powiem tyle, że second handy pozostają zaskakująco tanie. Ciągle kupuje się dobre ciuchy za kilka/kilkanaście złotych. Ale zapewne znalezienie takich ciuchlandów w wielkich miastach może być trudniejsze.
@@pandorakaze4038 w mniejszych miastach też jest problem z lumpeksani. W moim mieście ceny nie są bardzo wysokie i zrównują się z sieciówkowymi z wyprzedaży, ale spora część ubrań to właśnie poliester.
Te produkty "premium", to tylko tyle co uprzedzenie, że zaplacisz za badziew dwa razy tyle. Składy to dalej porażka. Skład "premium", bo sweter z 50% akrylu, 3-5% wełny, a reszta to jakiś poliamid... A cena kilkaset zlotych.
Ja nie jestem w stanie nosić ubrać z ciucholandów. Nie jestem w stanie ich doprać i pozbyć się zapachu. Wiem, że ubrania z sieciowek mają szkodliwe barwniki i też leżą na podłodze w magazynie czy kontenerze.. 😢
No to ja też zostałam nabita w butelkę. Szkoda gadać. Tak staram się kupować tylko to co muszę, patrzę na składy a i tak mnie ktoś gdzieś ociula.
Jesteś moją idolką, niedoścignioną....
.... ale jednak 😎😃😍 🤍
Och, dziękuję. Zawstydziłam się ale bardzo mi miło. 😃🥰
I jeszcze nas kasuja więcej, no bo jest certyfikat 🤡
ładna ta muzyka
PREACH! BTW wiedzieliście że ok 80% tej soi pod którą wycina się lasy w Ameryce Południowej to soja na paszę dla zwierząt gospodarskich?
Czyżby? Ciekawe dlaczego poważnym producentem kukurydzy i soi GMO w Stanach, jest Bill G. ("specjalista" od wirusów). Największy właściciel ziemi rolnej w Stanach. Jednocześnie sponsoruje produkcję drogiego dziwactwa takiego jak "mięso" z laboratorium.
ciekaw jestem le jeszcze firm "zrownowazonych" bliżej jest do fast fashion
Aniu a może film o Ikei?
Te produkty "premium", to tylko tyle co uprzedzenie, że zaplacisz za badziew dwa razy tyle. Składy to dalej porażka. Skład "premium", bo sweter z 50% akrylu, 3-5% wełny, a reszta to jakiś poliamid... A cena kilkaset zlotych.
Nie bardzo rozumiem dlaczego ludzie mieliby być tacy przeciwni tym unijnym regulacjom. Ciężko mi poprzeć tezę, że firmy kupujące materiały certyfikowane solidarnie odpowiadają za jakość certyfikacji. Problem tu leży właśnie na niewystarczających regulacjach, które wymuszałyby uszczelnienie tego etapu (czyli nadzoru co do jakości i pochodzenia materiału) łańcucha produkcyjnego.
Wiskoza lepsza!
♥️
Będzie może materiał o tym jak Polak zginął gdy Izrael bombardował pomoc humanitarną?
Nie. Nie mam zadnych dodatkowych informacji, poza tym co dziele na instagramie, czyli ze to bylo obrzydliwe morderstwo I usprawiedliwienia ktore pojawiają się w mediach są jeszcze bardziej obrzydliwe, a odpowiedź naszego rzadu była skandaliczna, i nie chce w celu powtarzania tego samego robic content farm dla odsłon, ponieważ sprawa jest zbyt poważna.
@@AniaGemmaDokładnie. To było straszne. A przy tym reakcja izraelska i polska, obrzydliwa. Wspieram Gazę. 👍 Są bombardowani i wykańczani głodem i sm. ercią z pragnienia.
@@AniaGemmaW sumie to możesz zrobić o tym 1min szorta
Porusz temat dyskryminacji Polaków w swoim kraju :) afera z mBankiem, gdzie "uchodźcy" mieli niższe opłaty, reserved ma zniżkę dla Polaków 10%, a dla U 15% :)
ooo, ciekawe. masz jakies konkretne zrodla na mysli? dzieki za pomysl :)
I to ma być dyskryminacja? Czy może jest to pomoc dla ludzi, którzy i tak musieli z wielu rzeczy w życiu zrezygnować albo częstokroć stracili więcej niż my kiedykolwiek stracimy...?
@@lonelysoldier17błagam Cię. To by był argument gdyby jakoś weryfikowali kto rzeczywiście uciekał przed wojną..
@@lonelysoldier17 ja jakbym uciekała to do rodziny na drugi koniec kraju! A nie do obcego i żyć z zasiłków i zapomogi. I co święta wycieczki do rodziny w kraju gdzie jest "wojna". A ten prowokator wojenny zelenski sam w 2014r. Uciekł przed poborem do Rosji. Weź idź się wyspowiadać z tych poglądów. Telewizja Ci mózg wyprała. Kiedyś otworzysz i będzie Ci wstyd, że takie głupoty gadasz.
@@Izabela-e6v no to jak nie weryfikują, to też korzystajcie z tych 15% i po problemie.
Jakieś pomysły jak walczyć z konsumpcjonizmem? Nawet samemu ze sobą jeśli to ma sens 😅 mam wrażenie że jesteśmy tak uwarunkowani już w czasie dorastania że ciężko się przestawić
Ciężko się słucha tego "niejako" i "prawda jest taka"
Czy możemy się spodziewać jakiejś moralności od sieci ZARA po ich kampanii reklamowej szkalującej ofiary ludobójstwa na Palestyńczykach?
PS - Jest o tym materiał na tym kanale
Fajne tło, takie zrównoważone. Pewnie nie wycieli żadnego drzewa żeby je zrobić, ani nie użyli tuszu do druku. A można wszystkie je kupić w postaci e-booków.
Zapewne lepiej by było jakbym nie nagrywała, bo z czego jest bateria do aparatu, a z czego do laptopa na którym obrabiam wideo, a czemu nago nie nagrywam też by było bardziej eko... 🧐
@@AniaGemma Nie obracaj kota ogonem i nie popadaj w skrajność. Nagrywasz by ograniczać konsumpcjonizm i być eco. Nie ma problemu z kamerą dopóki nie ma się ich 10. To samo dotyczy telefonów i ciuchów. Czy bycie ekologicznym nie polega na ograniczeniu tego co jest zbędne, albo zastąpieniem tego innym produktem?
przed 2010 kiedy spopularyzowano ebooki my ludzie chcieliśmy się kształcić musieliśmy to jakoś robic, stąd kupowaliśmy książki. I nie jest eko teraz te wszystkie książki wyrzucać pomimo ze teraz można kupować ebooki. Ciekawe ze takie oczywistości trzeba tłumaczyć....
rozumiem, że o tym, co dla kogoś zbędne, a co nie, decyduje obca i anonimowa osoba z netu? 🤔 dobre 😄
@@AniaGemma Wydaje mi się, że przed 2010 były takie instytucje jak biblioteki...
❤
❤