Świetna opowieść.Poruszające zdjęcia i historie za nimi stojące. Mam setki zdjęć z 5-letniego pobytu w Chinach i pamiętam okoliczności i historię każdego zdjęcia. Wtedy miałam canona d60 ale potem zakochałem się w Fuji xe-3. Teraz do pracy używam X-H2. Ciekawi mnie jakiego obiektywu używał p. Maciej do tego body? Pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz i opinię. Miło nam czytać, że udało nam się przekonać do zmiany sprzętu na nasz. 🙂 Postaramy się wewnętrznie potwierdzić, jaki obiektyw został użyty w materiale i wrócimy z odpowiedzią, gdy tylko ją otrzymamy.
Fantastyczne zdjecia, super historie , ladnie opowiedziane lajk i subskrybcja . Pamietam w latach 80 bylo czasopismo z czaro bialymi foto reportazami , zdjecia byly wspaniale z zycia . Nie pamietam tytulu gazety. moze ktos przypomni?
Obserwuje Macka od x lat. To jeden z najlepszych fotografów od ktorych czerpię inspiracje. Ktos kto twierdzi ze te zdjecia sa zwykłe powinien pokazac swoje i absolutnie nie wie o czym mówi. W nadmiarze fotografów ulicznych robiacych banały i powtarzalne klatki Maćka skromność oko i oryginalność to ewenement.
Ktoś kto nie jest znany i nie ma znajomości, kiedy zrobi takie zdjęcia nikt nie zwróci na to uwagi. Tylko znajomości, zdjęcia zwykle, przeciętne. Liczy się to kogo znasz. I oczywiście dorobienie do tego opowieści.
Tak jest wszedzie poza tym, ze jak ktos ma wyjatkowe wyczucie artystyczne to zauwazy czy fota jest wybitna czy przecietna czy totalny kicz. Problem w tym, ze takich ludzi jest niewiele, wiec foty wybitne az tak czesto nie powstaja a duza czesc ludzi tego nie zauwazy wiec postawi na rowni foty wybitne, dobre jak i kiczowate.
W moim odczuciu każde zdjęcie to wiele historii , a co najmniej dwie: historia przekazana przez tego, kto zrobił zdjęcie i oczywiście historia odbiorcy. Droga do rozpoznawalności, szczególnie tej nie na chwilę jest długa i zwykle wymaga zaangażowania bez jakiejkolwiek gwarancji na szeroko pojmowany współcześnie sukces. Czy istnieje przepis na osiągnięcie rozpoznawalności, bo tym dla wielu zdaje się być sukces? Wymieszam w słoiku litr kreatywności, może z pół litra wrażliwości no i szczyptę duszy. A czy to ktoś kupi, żebym mogła za to zjeść chleb z masłem na starość…
Bardzo fajne zdjęcia. super
Świetna opowieść.Poruszające zdjęcia i historie za nimi stojące. Mam setki zdjęć z 5-letniego pobytu w Chinach i pamiętam okoliczności i historię każdego zdjęcia. Wtedy miałam canona d60 ale potem zakochałem się w Fuji xe-3. Teraz do pracy używam X-H2. Ciekawi mnie jakiego obiektywu używał p. Maciej do tego body? Pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz i opinię. Miło nam czytać, że udało nam się przekonać do zmiany sprzętu na nasz. 🙂
Postaramy się wewnętrznie potwierdzić, jaki obiektyw został użyty w materiale i wrócimy z odpowiedzią, gdy tylko ją otrzymamy.
Wracamy z info - Pan Maciej Dakowicz używa od lat obiektywu XF23mm F2. Powstaje nim około 90% robionych przez niego zdjęć.
@@XploreFUJIFILM dziękuję, też się zastanawiałam nad zakupem tego obiektywu… pozdrawiam
Fantastyczne zdjecia, super historie , ladnie opowiedziane lajk i subskrybcja . Pamietam w latach 80 bylo czasopismo z czaro bialymi foto reportazami , zdjecia byly wspaniale z zycia . Nie pamietam tytulu gazety. moze ktos przypomni?
Jak to miło mądrego posłuchać. Ale z ciekawości, pod H2-H2S do street’u raczej obiektyw stały, czy coś o zmiennej ogniskowej?
Tylko Fuji 23mm f/2, idealny do streeta
Obserwuje Macka od x lat. To jeden z najlepszych fotografów od ktorych czerpię inspiracje. Ktos kto twierdzi ze te zdjecia sa zwykłe powinien pokazac swoje i absolutnie nie wie o czym mówi. W nadmiarze fotografów ulicznych robiacych banały i powtarzalne klatki Maćka skromność oko i oryginalność to ewenement.
Ktoś kto nie jest znany i nie ma znajomości, kiedy zrobi takie zdjęcia nikt nie zwróci na to uwagi. Tylko znajomości, zdjęcia zwykle, przeciętne. Liczy się to kogo znasz. I oczywiście dorobienie do tego opowieści.
Zgadzam się się coś jest na rzeczy. Jedynym wyjściem pchać się i pokazywać gdzie się da...
Tak jest wszedzie poza tym, ze jak ktos ma wyjatkowe wyczucie artystyczne to zauwazy czy fota jest wybitna czy przecietna czy totalny kicz. Problem w tym, ze takich ludzi jest niewiele, wiec foty wybitne az tak czesto nie powstaja a duza czesc ludzi tego nie zauwazy wiec postawi na rowni foty wybitne, dobre jak i kiczowate.
W moim odczuciu każde zdjęcie to wiele historii , a co najmniej dwie: historia przekazana przez tego, kto zrobił zdjęcie i oczywiście historia odbiorcy. Droga do rozpoznawalności, szczególnie tej nie na chwilę jest długa i zwykle wymaga zaangażowania bez jakiejkolwiek gwarancji na szeroko pojmowany współcześnie sukces. Czy istnieje przepis na osiągnięcie rozpoznawalności, bo tym dla wielu zdaje się być sukces? Wymieszam w słoiku litr kreatywności, może z pół litra wrażliwości no i szczyptę duszy. A czy to ktoś kupi, żebym mogła za to zjeść chleb z masłem na starość…