Fajny filmik👍 Te robaczki na pokrywie, to rodzaj roztoczy glebowych, też przerabiają. U mnie były, spłukałam kilka razy wodą i zniknęły. One się pojawiają kiedy jest za mokro, a u Ciebie jest. Ja w końcu usunęłam pokrywę i nakryłam włókniną (taka biała, ogrodnicza, można firanką)i obwiązałam sznurkiem, żeby muszki nie latały. Tylko mój stoi w kuchni, pod blatem, nie dociera tam słońce. Sposób na kokony miałam taki, że odkładałam tą część do osobnego pojemnika bez pokrywy szczelnej i czekałam aż się wyklują... Potem kładłam im coś ekstra do jedzenia (arbuz, dynia) i wyjmowałam całą ekipę. Kokonów nie ma w warstwie najniższej, gdzie kompost jest już przerobiony na 100%. Mrówki masz, bo stoi na balkonie. Ten odciek na końcu to super nawóz do kwiatów. (tylko nie powinien pleśnieć). Zrobię niedługo odcinek o swoim, to zapraszam :) W ogóle, to gratuluję, i bardzo się cieszę, że takich "zwariowańców" jest więcej 😘😘 Wpadnij do mnie na grupę FB Moje Uprawy, tam w sobotę możesz udostępniać swoje filmiki. Pozdrawiam 😘
Super! Bardzo serdecznie dziękuję za komentarz. Wiele w nim wiedzy :) Już odwiedzam Twoją grupę. Tym odciekiem podlałam ziemniaki. Wiem, że to cenny nawóz, ale myślałam, że będzie ciemniejszy. Do hodowania dżdżownicy zainspirowałam też moją siostrę, także jest nas więcej :) Czekam na Twój film z niecierpliwością :)
Niedawno po długiej przerwie wystartowałem z trzecią już hodowlą dżdżownic "kalifornijskich" Napisałem w cudzysłowie bo sam nie wiem co kupiłem. To jakaś mieszanka kilku gatunków. W każdym razie są dość duże, żarłoczne i po poprzednich doświadczeniach kupiłem cały kilogram. Tym razem po otwarciu przesyłki zobaczyłem że jest to naprawdę kilogram wijącego się "mięska". Poprzednio zwykle otrzymywałem kluskę błota ze śladową ilością robali. Hodowlę prowadzę w otwartej wysokiej kuwecie. Napełniłem ją do wysokości około 15 cm mieszanką przerobionego wstępnie kompostu, namoczonych i wyciśniętych z wody skrawków tektury i odpadków kuchennych. Na to wrzuciłem ten kilogram dżdżownic które błyskawicznie schowały się w wilgotnej mieszańce. Całość przykryłem gazetami a z wierzchu narzuciłem rodzaj pierzynki z suchego papieru pociętego w niszczarce do dokumentów. Kuweta nie ma żadnych otworów drenażowych. Zrobiłem profilaktycznie możliwość odsysania cieczy z dna ale na razie nic tam się nie gromadzi. Zawartość ma dość stabilną wilgotność. Woda z namoczonej tektury i dostarczana wraz z dokładanymi co kilka dni resztkami równoważy się póki co z odparowywaniem z powierzchni pojemnika. W wielu filmach hodowcy mówią o potrzebie dodawaniia zmielonych skorup jaj drobiu. Zastanawiałem się po co ten dodatek i doszedłem do wniosku że może tu chodzić o uzupełnianie wapnia lub odkwaszanie podłoża. Skoro tak by było to ułatwiłem sobie zadanie i dodałem na etapie mieszania zawartości kuwety rozdrobnionej kredy czyli węglanu wapnia który jest głównym budulcem skorupek jaj. Dokładnie to było "wapno" do wapnowania trawników sprzedawane w granulkach. Nie wiem czemu producenci nazwali to wapnem. Chyba trafiłem bo robale czują się świetnie - uśmiechają się do mnie bezzębnymi pyszczkami. Mam nadzieję że tak prowadzona hodowla nie zmieni się w lepką breję i da się w swoim czasie przesiać. Chcę użyć na początek sita o oczkach 5 na 5 mm, metalowego żeby najpierw oddzielić (i od razu zatrudnić w nowym pojemniku) dorosłe zwierzątka i większe nieprzejedzone pozostałości. Można kupić siatki nierdzewne o różnych rozmiarach oczek. 5 na 5 mm akurat mam więc od niej zacznę eksperymenty. To co przeleci przez sito poddam kwarantannie żeby dać czas na wyklucie się drobnicy z kokonów. Młode dżdżownice spróbuję potem wyłowić na przynętę. Podobno świetnie w roli przynęty sprawdza się banan lub słodki ziemniak. Połówkę nieobranego banana zanurza się w przesianym wermikompoście i po kilkunastu godzinach wyjmuje go wraz z jedzącymi w amoku zwierzątkami. Dwa, trzy takie cykle łowienia powinny wystarczyć. Jeżeli nadal będą się łapały na przynętę to do skutku. Oczywiście podczas łowów oprócz tego banana nie dostaną niczego innego na ząb. Niektórzy hodowcy przed przesiewaniem starają się przerzucając zawartość zbiornika hodowlanego lekko ją podsuszyć ale tu należałoby zachować ostrożność żeby nie ukatrupić przy okazji cennych kokonów. Małe toto, delikatne i chyba wrażliwe na suszenie. Inną metodą lekkiego przesuszenia jest mieszanie tego co wyszło z suchymi ścinkami tektury. Zadziałają jak bibuła do odsączania kleksa atramentu a po przesianiu mogą być użyte przy kompletowaniu nowego środowiska hodowlanego. Jako taki osuszacz można też wykorzystać suchy papier (ścinki). Kiedyś na próbę wrzuciłem do skrzyni z hodowlą kawałek leżącej zbyt długo w lodówce pasztetówki. Dżdżownice żarły ją w takim samym amoku jak banana. To był jednostkowy przypadek bo kiedy powtórzyłem eksperyment to obchodziły smakołyk bez zainteresowania. Ciekawe. Może ta pierwsza miała inny skład, dodatek mielonego papieru toaletowego na przykład🤔.
Z doświadczenia wiem, że im bardziej rozdrobniona materia tym szybciej zostanie przerobiona. Co do odsączania ich z "soku" to należy to robić z głową, żeby nie było za sucho. Wszystko warto dopasować do swoich warunków. Życzę powodzenia!
@@miastowanakoncuwsi No właśnie. Zgadzam się. Nie należy niczego odsączać, bo robaczki żywią się tym sokiem, a poza tym nie trzeba lać wody, bo ten sok daje wystarczającą wilgoć i tak jak napisałem wyżej, zeschłe stare liście lub trawa , może być też słoma.
nie trzeba odsączac tylko jedzenie klasc na sychym pocietym kartonie falistym i nie przekarmiac dzdzownic zobacz jak to robi fachowiec poogladaj filmy tego goscia ja sie na nim wzoruje i wszystko wychodzi cacy nie jest mokro tylko zawsze wsam raz ruclips.net/video/ntnGnkZbuns/видео.html
@@KoLuX57dziękuję za odpowiedź. plan zmieniony już dawno Mnisze porcje i nalewam na karton od od jajek albo tego rodzaju. Zauważyłem że takie papiery szybciej znikają.
Za dużo odpadków za za mało bedding proporcje powinny być 2 objętości karbon i jeden odpadki . To co widziałam napewno kwasowość niska dlatego masz mało dzownic .to jest źle prowadzony kompostownik .
Nie potrzeba nic przesiewac ,tylko nie karmic dzdzownic w tym zbiorniku a jedzenie dac w zbiorniku wyzszym one sobie wszystkie same przejda za jedzeniem....polecam filmy tego fachowca ja sie na nim wzoruje i nigdy nie jest mokro ruclips.net/video/ntnGnkZbuns/видео.html
Tak z ciekawości. Co zrobiłaś z tymi kokonami, bo było ich tam mnóstwo. Z każdego kokonu masz do kilku robaków. To jest dopiero złoto ogrodnika, ale kompost też. Tak poza tym, pewnie nie wiesz, ale ta herbatka jest toksyczna dla dżdżownic i one w niej umierają. Moim zdaniem powinnaś na samym dnie dać siatkę, np kawałek moskitiery albo taki kuchenny ręcznik ale nie papierowy tylko z takiego materiału jak wata, żeby nie uciekały. I na koniec, nie lej w ogóle wody, wystarczy sok z tego co wrzucasz oraz nie dawaj raczej skorupek z jajek ani obierków z ziemniaków i jeszcze jedno. Robaki uwielbiają suche liście tylko nie z orzecha włoskiego. No i zwykłą trawę też lubią. A tak zupełnie na koniec. Wyznacznikiem tego jaką masz hodowlę jest ilość kokonów, a mrówki można wyeliminować przykrywając odpadki trochę ziemią i suchymi liśćmi.
Dziękuję za komentarz pełen wiedzy. Kokony po prostu zostawiłam w kompoście, co się dało to wyciągnęłam. Resztę wrzuciłam do doniczek. Nie wiedziałam, że "herbatka" jest toksyczna. Myślałam, że one się po prostu w niej topią jak w zwykłej wodzie. Ten model kompostownika ma taką jakby gazę za filtr więc wszystko się zgadza. I prawda odnośnie skorupek, mam wrażenie, że w ogóle ich nie jedzą. Obierki z ziemniaków też raczej nietknięte. U mnie problemem jest nadmiar wilgoci, nie wiem jak sobie z tym radzić. Wszystko mokre jak gmina i trudno to spokojnie przesiewać.
@@miastowanakoncuwsi To, że masz bardzo wilgotno to jest efekt tego, że dużo karmisz, dowodem na to są mrówki i pajęczynki grzybów. To co wrzucasz powinno być przerobione w tydzień, a poza tym pewnie nie dajasz żadnego suszu dla wyrównania wilgotności. Robaki lubią wilgoć tylko żeby nie lać wody bo wtedy wypłukujesz enzymy, którymi rozkładają materię i potem mogą nawet uciekać. Ogólnie wszystkie dżdżownice spokojnie wytrzymują w wodzie, nie toną, bo oddychają całym ciałem, a ta herbatka to ich mocz, naturalny nawóz. Nie wiem o jaki związek chemiczny chodzi, może amoniak, może fosfor.. W każdym razie długo w tym nie wytrzymają. Z tego co widziałem to masz kilka szuflad. W tej górnej jest mało robaków bo są nażarte i wędrują tam gdzie im dałaś karton. W środku masz więcej robaków, bo przechodzą przez te dziurki, ale już nie wracają. Trochę ten kompostownik jest kiepsko pomyślany. Robaki składają kokony w środkowej części, a Ty masz kokony na dnie, coś nie tak. Robaki powinny się swobodnie przemieszczać w pionie, może dlatego długo leżą odpadki i mrówki się nimi zainteresowały, mało tam masz robaków aż dziwne. Wszystko przeszło niżej. Oczywiście kokony można łatwo wyzbierać jakąś łyżeczką plastikową albo widelczykiem, to nie problem. Co do kokonów to nie można ich przesuszyć, powinny być zawsze przykryte. Co do owoców, skórek bananów itp, powiem z własnego doświadczenia, że dobrze jest to zamrozić na kilka godzin i potem podać. O wiele krócej będzie leżało. Przykrywaj odpadki suchymi liśćmi i świeżą ziemią. I tak sobie myślę, bo ja jestem wędkarzem, ogrodnikiem potem, na kompoście tak bardzo mi nie zależy, chociaż może zacznie niedługo, ale jak przesiewasz to po wyjęciu kokonów po prostu odstaw kompost do przesuszenia i potem przesiej. No i nie wiem dlaczego tych większych kawałków nie chcesz. Kompost się skleja w bryłki jak dłużej poleży. Wystarczy to potem rozkruszyć. Pewnie do dzisiaj to już masz kilka kilo robaków i teraz dopiero przerabiają. Ja zacząłem w zeszłym roku w kwietniu. Trzymam je w 2 wiaderkach i też namnożyło się tysiące. Na początku było 1 wiaderko, oczywiście z dziurkami. Podoba mi się twoje podejście do każdego tematu i to jak sobie z tym radzisz. Jesteś bardzo otwaŕtą osobą, nic tylko się zakochać. :D
@@spiro3d750 dziękuję za miły i mądry komentarz. Ten kompostownik jest bardzo ładny i super pasuje na balkon. Jednak przy mojej produkcji bioodpadów to nie ma szans, żeby się ładnie przerabiało. O tym jak w teorii powinien działać ten kompostownik to nagrałam osobny film. Daję wytłoczki po jajkach. Na zimę wszystko otuliłam skoszoną trawą i w sumie to nie zaglądałam tam od jakiegoś czasu... Trzymam je w pomieszczeni z temperatura ciut powyżej granicy zamarzania, bo rok temu cała hodowla mi zamarzła. Kokony wybierałam ręcznie. Chciałam zbudować takie sitko na korbkę, ale właśnie cały kompost się tak lepi, że to nie ma sensu.
@@miastowanakoncuwsi No cóż, po prostu nie dawaj do kompostownika wszystkich odpadów, część musisz wyrzucić niestety. Najlepszym rozwiązaniem dla robaków jest żeby mogły swobodnie sìę przemieszczać ze strefy jedzenia do strefy rozmnażania. Twój kompostownik jest przepływowy i ma produkować kompost. Problem w tym, że robaki nie siedzą na okrągło w odpadkach. Generalnie tak, jeśli zauważasz pajęczynki grzybów to po prostu to wyrzuć. Wydaje mi się, że ten kompostownik nie działa jak powinien, może po prostu zdejmij pierwsze sito, jeśli to możliwe. Jeszcze jedno co możesz zrobić: nie wsypuj odpadków na całą powierzchnię górnej półki. Daj tam mieszankę tektury, suchych liści i ziemi, no i odpadki przykryj też od góry, bo chyba sypiesz tyle, że pokrywa się nie domyka. Moim zdaniem robaki nie nadążają z jedzeniem, chociaż po kokonach widać, że są zadowolone. Moje są w piwnicy i tyle. Robaki wytrzymają do 2 na minusie, ale nie za długo i wtedy nie jedzą tylko hibernują. Nie wiem czy oglądałaś inne filmy, ale fajnym rozwiązaniem jest trzymanie robaków na większej powierzchni, np większy box. Dzielisz go na połowę i jedzenie sypiesz na jedną stronę, a z drugiej wybierasz kompost, bo robaczki idą do jedzenia. I tak na zmianę. Oczywiście cały czas jest problem z kokonami, bo są wszędzie. Te białe, krótkie to larwy muchy plujki, zwykła przynęta na ryby. Muchy składają jaja na mięsie, ale mogą być też błony w skorupkach jajek więc teraz już wiesz.
@@spiro3d750 dziękuję za odpowiedź. W tym modelu kompostownika właśnie powinno być tak, że w dolnej komorze dżdżownice pracują. Później dokłada się górną półkę z nowym jedzeniem. Dżdżownice mają przejść z dołu w górę, do nowego pokarmu. Wtedy też powinno się wyciągnąć dolną półkę, gdzie powinien być już tylko kompost. Natomiast masz rację, za dużo im daję jeść i nie potrafią zdążyć, by przerobić.
Fajny filmik👍 Te robaczki na pokrywie, to rodzaj roztoczy glebowych, też przerabiają. U mnie były, spłukałam kilka razy wodą i zniknęły. One się pojawiają kiedy jest za mokro, a u Ciebie jest. Ja w końcu usunęłam pokrywę i nakryłam włókniną (taka biała, ogrodnicza, można firanką)i obwiązałam sznurkiem, żeby muszki nie latały. Tylko mój stoi w kuchni, pod blatem, nie dociera tam słońce. Sposób na kokony miałam taki, że odkładałam tą część do osobnego pojemnika bez pokrywy szczelnej i czekałam aż się wyklują... Potem kładłam im coś ekstra do jedzenia (arbuz, dynia) i wyjmowałam całą ekipę. Kokonów nie ma w warstwie najniższej, gdzie kompost jest już przerobiony na 100%. Mrówki masz, bo stoi na balkonie. Ten odciek na końcu to super nawóz do kwiatów. (tylko nie powinien pleśnieć). Zrobię niedługo odcinek o swoim, to zapraszam :) W ogóle, to gratuluję, i bardzo się cieszę, że takich "zwariowańców" jest więcej 😘😘 Wpadnij do mnie na grupę FB Moje Uprawy, tam w sobotę możesz udostępniać swoje filmiki. Pozdrawiam 😘
Super! Bardzo serdecznie dziękuję za komentarz. Wiele w nim wiedzy :)
Już odwiedzam Twoją grupę.
Tym odciekiem podlałam ziemniaki. Wiem, że to cenny nawóz, ale myślałam, że będzie ciemniejszy.
Do hodowania dżdżownicy zainspirowałam też moją siostrę, także jest nas więcej :)
Czekam na Twój film z niecierpliwością :)
Niedawno po długiej przerwie wystartowałem z trzecią już hodowlą dżdżownic "kalifornijskich" Napisałem w cudzysłowie bo sam nie wiem co kupiłem. To jakaś mieszanka kilku gatunków. W każdym razie są dość duże, żarłoczne i po poprzednich doświadczeniach kupiłem cały kilogram. Tym razem po otwarciu przesyłki zobaczyłem że jest to naprawdę kilogram wijącego się "mięska". Poprzednio zwykle otrzymywałem kluskę błota ze śladową ilością robali. Hodowlę prowadzę w otwartej wysokiej kuwecie. Napełniłem ją do wysokości około 15 cm mieszanką przerobionego wstępnie kompostu, namoczonych i wyciśniętych z wody skrawków tektury i odpadków kuchennych. Na to wrzuciłem ten kilogram dżdżownic które błyskawicznie schowały się w wilgotnej mieszańce. Całość przykryłem gazetami a z wierzchu narzuciłem rodzaj pierzynki z suchego papieru pociętego w niszczarce do dokumentów. Kuweta nie ma żadnych otworów drenażowych. Zrobiłem profilaktycznie możliwość odsysania cieczy z dna ale na razie nic tam się nie gromadzi. Zawartość ma dość stabilną wilgotność. Woda z namoczonej tektury i dostarczana wraz z dokładanymi co kilka dni resztkami równoważy się póki co z odparowywaniem z powierzchni pojemnika. W wielu filmach hodowcy mówią o potrzebie dodawaniia zmielonych skorup jaj drobiu. Zastanawiałem się po co ten dodatek i doszedłem do wniosku że może tu chodzić o uzupełnianie wapnia lub odkwaszanie podłoża. Skoro tak by było to ułatwiłem sobie zadanie i dodałem na etapie mieszania zawartości kuwety rozdrobnionej kredy czyli węglanu wapnia który jest głównym budulcem skorupek jaj. Dokładnie to było "wapno" do wapnowania trawników sprzedawane w granulkach. Nie wiem czemu producenci nazwali to wapnem. Chyba trafiłem bo robale czują się świetnie - uśmiechają się do mnie bezzębnymi pyszczkami.
Mam nadzieję że tak prowadzona hodowla nie zmieni się w lepką breję i da się w swoim czasie przesiać. Chcę użyć na początek sita o oczkach 5 na 5 mm, metalowego żeby najpierw oddzielić (i od razu zatrudnić w nowym pojemniku) dorosłe zwierzątka i większe nieprzejedzone pozostałości. Można kupić siatki nierdzewne o różnych rozmiarach oczek. 5 na 5 mm akurat mam więc od niej zacznę eksperymenty. To co przeleci przez sito poddam kwarantannie żeby dać czas na wyklucie się drobnicy z kokonów. Młode dżdżownice spróbuję potem wyłowić na przynętę. Podobno świetnie w roli przynęty sprawdza się banan lub słodki ziemniak. Połówkę nieobranego banana zanurza się w przesianym wermikompoście i po kilkunastu godzinach wyjmuje go wraz z jedzącymi w amoku zwierzątkami. Dwa, trzy takie cykle łowienia powinny wystarczyć. Jeżeli nadal będą się łapały na przynętę to do skutku. Oczywiście podczas łowów oprócz tego banana nie dostaną niczego innego na ząb. Niektórzy hodowcy przed przesiewaniem starają się przerzucając zawartość zbiornika hodowlanego lekko ją podsuszyć ale tu należałoby zachować ostrożność żeby nie ukatrupić przy okazji cennych kokonów. Małe toto, delikatne i chyba wrażliwe na suszenie. Inną metodą lekkiego przesuszenia jest mieszanie tego co wyszło z suchymi ścinkami tektury. Zadziałają jak bibuła do odsączania kleksa atramentu a po przesianiu mogą być użyte przy kompletowaniu nowego środowiska hodowlanego. Jako taki osuszacz można też wykorzystać suchy papier (ścinki). Kiedyś na próbę wrzuciłem do skrzyni z hodowlą kawałek leżącej zbyt długo w lodówce pasztetówki. Dżdżownice żarły ją w takim samym amoku jak banana. To był jednostkowy przypadek bo kiedy powtórzyłem eksperyment to obchodziły smakołyk bez zainteresowania. Ciekawe. Może ta pierwsza miała inny skład, dodatek mielonego papieru toaletowego na przykład🤔.
Nic nie trzeba przesiewać one siedzą dopóki mają pokarm najszybszą sposób na metoda świetlna.
Lubie czytać wszystkie komentarze bo zawsze można coś ciekawego znaleźć i zastosować u siebie.
Co znaczy określenie "metoda świetlna" ?
Fajne ciekawe.
Ja zakładam ale mam zamiar eksperymentalnie miksować odpadki odsączać na filtrze do kawy i wrzucać
Z doświadczenia wiem, że im bardziej rozdrobniona materia tym szybciej zostanie przerobiona. Co do odsączania ich z "soku" to należy to robić z głową, żeby nie było za sucho. Wszystko warto dopasować do swoich warunków.
Życzę powodzenia!
@@miastowanakoncuwsi No właśnie. Zgadzam się. Nie należy niczego odsączać, bo robaczki żywią się tym sokiem, a poza tym nie trzeba lać wody, bo ten sok daje wystarczającą wilgoć i tak jak napisałem wyżej, zeschłe stare liście lub trawa , może być też słoma.
nie trzeba odsączac tylko jedzenie klasc na sychym pocietym kartonie falistym i nie przekarmiac dzdzownic zobacz jak to robi fachowiec poogladaj filmy tego goscia ja sie na nim wzoruje i wszystko wychodzi cacy nie jest mokro tylko zawsze wsam raz ruclips.net/video/ntnGnkZbuns/видео.html
@@KoLuX57dziękuję za odpowiedź. plan zmieniony już dawno
Mnisze porcje i nalewam na karton od od jajek albo tego rodzaju. Zauważyłem że takie papiery szybciej znikają.
Za dużo odpadków za za mało bedding proporcje powinny być 2 objętości karbon i jeden odpadki . To co widziałam napewno kwasowość niska dlatego masz mało dzownic .to jest źle prowadzony kompostownik .
Robią się kulki poniewaz jest to wszystko za mokro .
Nie potrzeba nic przesiewac ,tylko nie karmic dzdzownic w tym zbiorniku a jedzenie dac w zbiorniku wyzszym one sobie wszystkie same przejda za jedzeniem....polecam filmy tego fachowca ja sie na nim wzoruje i nigdy nie jest mokro ruclips.net/video/ntnGnkZbuns/видео.html
Dziękuję za poradę :) chętnie obejrzę tamte filmy!
zagmatwane
Wybacz. Starałam się wytłumaczyć jak najlepiej. Może masz jakieś konkretne pytania i uda mi się na nie konkretnie odpowiedzieć? Pisz śmiało :)
Tak z ciekawości. Co zrobiłaś z tymi kokonami, bo było ich tam mnóstwo. Z każdego kokonu masz do kilku robaków. To jest dopiero złoto ogrodnika, ale kompost też.
Tak poza tym, pewnie nie wiesz, ale ta herbatka jest toksyczna dla dżdżownic i one w niej umierają. Moim zdaniem powinnaś na samym dnie dać siatkę, np kawałek moskitiery albo taki kuchenny ręcznik ale nie papierowy tylko z takiego materiału jak wata, żeby nie uciekały. I na koniec, nie lej w ogóle wody, wystarczy sok z tego co wrzucasz oraz nie dawaj raczej skorupek z jajek ani obierków z ziemniaków i jeszcze jedno. Robaki uwielbiają suche liście tylko nie z orzecha włoskiego. No i zwykłą trawę też lubią.
A tak zupełnie na koniec. Wyznacznikiem tego jaką masz hodowlę jest ilość kokonów, a mrówki można wyeliminować przykrywając odpadki trochę ziemią i suchymi liśćmi.
Dziękuję za komentarz pełen wiedzy.
Kokony po prostu zostawiłam w kompoście, co się dało to wyciągnęłam. Resztę wrzuciłam do doniczek.
Nie wiedziałam, że "herbatka" jest toksyczna. Myślałam, że one się po prostu w niej topią jak w zwykłej wodzie. Ten model kompostownika ma taką jakby gazę za filtr więc wszystko się zgadza.
I prawda odnośnie skorupek, mam wrażenie, że w ogóle ich nie jedzą. Obierki z ziemniaków też raczej nietknięte.
U mnie problemem jest nadmiar wilgoci, nie wiem jak sobie z tym radzić. Wszystko mokre jak gmina i trudno to spokojnie przesiewać.
@@miastowanakoncuwsi To, że masz bardzo wilgotno to jest efekt tego, że dużo karmisz, dowodem na to są mrówki i pajęczynki grzybów. To co wrzucasz powinno być przerobione w tydzień, a poza tym pewnie nie dajasz żadnego suszu dla wyrównania wilgotności.
Robaki lubią wilgoć tylko żeby nie lać wody bo wtedy wypłukujesz enzymy, którymi rozkładają materię i potem mogą nawet uciekać. Ogólnie wszystkie dżdżownice spokojnie wytrzymują w wodzie, nie toną, bo oddychają całym ciałem, a ta herbatka to ich mocz, naturalny nawóz.
Nie wiem o jaki związek chemiczny chodzi, może amoniak, może fosfor.. W każdym razie długo w tym nie wytrzymają. Z tego co widziałem to masz kilka szuflad. W tej górnej jest mało robaków bo są nażarte i wędrują tam gdzie im dałaś karton. W środku masz więcej robaków, bo przechodzą przez te dziurki, ale już nie wracają. Trochę ten kompostownik jest kiepsko pomyślany. Robaki składają kokony w środkowej części, a Ty masz kokony na dnie, coś nie tak. Robaki powinny się swobodnie przemieszczać w pionie, może dlatego długo leżą odpadki i mrówki się nimi zainteresowały, mało tam masz robaków aż dziwne. Wszystko przeszło niżej.
Oczywiście kokony można łatwo wyzbierać jakąś łyżeczką plastikową albo widelczykiem, to nie problem.
Co do kokonów to nie można ich przesuszyć, powinny być zawsze przykryte.
Co do owoców, skórek bananów itp, powiem z własnego doświadczenia, że dobrze jest to zamrozić na kilka godzin i potem podać. O wiele krócej będzie leżało. Przykrywaj odpadki suchymi liśćmi i świeżą ziemią. I tak sobie myślę, bo ja jestem wędkarzem, ogrodnikiem potem, na kompoście tak bardzo mi nie zależy, chociaż może zacznie niedługo, ale jak przesiewasz to po wyjęciu kokonów po prostu odstaw kompost do przesuszenia i potem przesiej. No i nie wiem dlaczego tych większych kawałków nie chcesz. Kompost się skleja w bryłki jak dłużej poleży. Wystarczy to potem rozkruszyć.
Pewnie do dzisiaj to już masz kilka kilo robaków i teraz dopiero przerabiają. Ja zacząłem w zeszłym roku w kwietniu. Trzymam je w 2 wiaderkach i też namnożyło się tysiące. Na początku było 1 wiaderko, oczywiście z dziurkami.
Podoba mi się twoje podejście do każdego tematu i to jak sobie z tym radzisz. Jesteś bardzo otwaŕtą osobą, nic tylko się zakochać. :D
@@spiro3d750 dziękuję za miły i mądry komentarz.
Ten kompostownik jest bardzo ładny i super pasuje na balkon. Jednak przy mojej produkcji bioodpadów to nie ma szans, żeby się ładnie przerabiało.
O tym jak w teorii powinien działać ten kompostownik to nagrałam osobny film.
Daję wytłoczki po jajkach. Na zimę wszystko otuliłam skoszoną trawą i w sumie to nie zaglądałam tam od jakiegoś czasu... Trzymam je w pomieszczeni z temperatura ciut powyżej granicy zamarzania, bo rok temu cała hodowla mi zamarzła.
Kokony wybierałam ręcznie. Chciałam zbudować takie sitko na korbkę, ale właśnie cały kompost się tak lepi, że to nie ma sensu.
@@miastowanakoncuwsi No cóż, po prostu nie dawaj do kompostownika wszystkich odpadów, część musisz wyrzucić niestety. Najlepszym rozwiązaniem dla robaków jest żeby mogły swobodnie sìę przemieszczać ze strefy jedzenia do strefy rozmnażania. Twój kompostownik jest przepływowy i ma produkować kompost. Problem w tym, że robaki nie siedzą na okrągło w odpadkach. Generalnie tak, jeśli zauważasz pajęczynki grzybów to po prostu to wyrzuć. Wydaje mi się, że ten kompostownik nie działa jak powinien, może po prostu zdejmij pierwsze sito, jeśli to możliwe. Jeszcze jedno co możesz zrobić: nie wsypuj odpadków na całą powierzchnię górnej półki. Daj tam mieszankę tektury, suchych liści i ziemi, no i odpadki przykryj też od góry, bo chyba sypiesz tyle, że pokrywa się nie domyka.
Moim zdaniem robaki nie nadążają z jedzeniem, chociaż po kokonach widać, że są zadowolone.
Moje są w piwnicy i tyle. Robaki wytrzymają do 2 na minusie, ale nie za długo i wtedy nie jedzą tylko hibernują. Nie wiem czy oglądałaś inne filmy, ale fajnym rozwiązaniem jest trzymanie robaków na większej powierzchni, np większy box. Dzielisz go na połowę i jedzenie sypiesz na jedną stronę, a z drugiej wybierasz kompost, bo robaczki idą do jedzenia. I tak na zmianę. Oczywiście cały czas jest problem z kokonami, bo są wszędzie.
Te białe, krótkie to larwy muchy plujki, zwykła przynęta na ryby. Muchy składają jaja na mięsie, ale mogą być też błony w skorupkach jajek więc teraz już wiesz.
@@spiro3d750 dziękuję za odpowiedź.
W tym modelu kompostownika właśnie powinno być tak, że w dolnej komorze dżdżownice pracują. Później dokłada się górną półkę z nowym jedzeniem. Dżdżownice mają przejść z dołu w górę, do nowego pokarmu. Wtedy też powinno się wyciągnąć dolną półkę, gdzie powinien być już tylko kompost. Natomiast masz rację, za dużo im daję jeść i nie potrafią zdążyć, by przerobić.