Krzysiu, Justyno, Wasz głos jest niezwykle ważny ❤ Otyłość nie określa jedynie wielkości ciała, a przede wszystkim chorobę. Dziękujemy za podzielenie się z nami tak intymną historią. Jestem pewna, że otworzy ona głową niejednej osobie ❤
Podoba mi się, że bohater drugoplanowy (Krzyś) jest tak na prawdę głównym bohaterem. Bo (przynajmniej dla mnie) to jest film o wsparciu, tym ile daje posiadanie odpowiedniego drugiego człowieka, jakie to jest wopór ważne dla zdrowia człowieka. I fizycznego i psychicznego. Pozdrawiam!
Taka refleksja : jak bardzo nie którzy ludzie muszą walczyć o coś, co inni po prostu mają, bez żadnego wysiłku i trudu. I jest to dla nich normalka. Dzisiaj, oglądając ten wzruszający, trudny film, poczułam, jak wielką szczęściarą jestem. Dziękuję, dzięki Wam to sobie uświadomiłam
50:25 „- a czym się martwisz? - no że coś ci jest” słychać w Krzyśka głosie jak ścisnęło go w gardle, łzy napłynęły do oczu. Cudownie, że masz takiego faceta przy sobie. A on że ma Ciebie.. ❤
Film jest rewelacyjny. Świetnie ułożona narracja, fajna estetyka - bardzo naturalne ujęcia, ale mają w sobie tę magię. Widać, że realizowana przez człowieka filmu. Cała historia trudna i piękna, przepleciona żarcikiem i Wami - takimi jacy jesteście. Ujęły mnie emocje Krzyśka, wiadomo że oczywiście Justyny też bardzo, ale wsparcie i przeżywanie Krzyśka bardzo poruszające. A ta symbolika, że pozbyłaś się „drugiego” człowieka by powołać na świat dziecko. Przecież ja się popłakałam jak nienormalna na końcu. Piękna sprawa. Fantastyczna i potrzebna robota, bardzo inspirująca. Nie wyobrażam sobie emocji przy montażu. Gratuluję wszystkiego. Wygranej z chorobą, filmu, udanej relacji, ciąży. Jesteście super teamem. ❤
Gratuluję! Fajnie, że mówisz o otyłości, a nie na okrętkę o ciałopozytywności itd. Otyłość to choroba, która wykańcza organizm. Tu nie ma nic pozytywnego. Nie każdy musi mieć sylwetkę modela czy modelki, ale każdy powinien mieć zdrowe ciało. Nawet jeśli jest na nim kilka fałdek tłuszczu to jeszcze daleko do choroby. To powinna być ciałopozytywność - akceptować swoje nieidealne ale zdrowe ciało, zamiast wmawiać sobie, że otyłość jest ok. Jeszcze raz gratuluję!
Finał jest najpiękniejszy.. W którymś z wywiadów wypowiadałaś się, że to było Twoje marzenie.. I w głębi serca bardzo Wam kibicowałam, żeby się udało. Gratulacje ♥️ Dużo zdrowia dla Was! ♥️
Właściwie, na początku byłam trochę rozczarowana, bo reportaż wydał mi się zwyczajnie smutny. Mało uśmiechów, mało pozytywnych informacji. Zero podekscytowania. W rezultacie ja też poczułam się smutna. Dopiero po chwili zastanowienia dotarło do mnie, że pokonały mnie własne oczekiwania- sądziłam, że to będzie rzutki film o szybkiej utracie wagi, a przecież to był intymny reportaż o walce z chorobą. Nie mógł być inny. Był doskonały. No i ta końcówka ❤ Wszystkiego dobrego!
Witam 😊 tez jestem po operacji, z tym ze moja waga na stole wynisila rowne 150 kg. Teraz po dwóch latach 110. Spadek wagi jest wolny, ale zdrowy😊. W tym roku kończę sześćdziesiąt lat i cieszę się, że podjęłam taką decyzję. Pozdrawiam serdecznie pani Justyno. Jest pani piękną kobietą 🥰
Brawo Pani Justyno za wytrwałość oraz chęć walki o siebie! "Chodź, chodź, chodź zobacz, jaka jesteś zajebista". Cudownie, że miała Pani przy sobie tylu wspaniałych, motywujących i serdecznych ludzi. Prywatniej bardzo, bardzo dziękuję za podzielenie się tak prywatną historią. Ma dla mnie, i wiem, że nie tylko dla mnie, ogromne znaczenie. Czas wziąć się za siebie.:)
Justyna...dziękuję za ten film, za prawdę o sobie o której mówisz głośno...ten film to wiele z nas...wiele dziewczyn, kobiet które walczą z otyłością...chowają się by nikt ich nie widział, nie oceniał...dziękuję w imieniu każdej takiej kobiety ❤
Oszalalam... Zaden film mnie nie wzruszyl tak jak ten w ostatnich kilku latach. Szczegolnie, ze moje papiery do kwalifikacji na operacje czekaja w szufladzie od blisko roku...Mam dwojke maluchow i chcialabym byc zdrowa dla siebie i dla nich. +/- 110kg na 165cm, 37lat. Gratulacje dla Was.
Odkąd pamiętam, zawsze miałem nadwagę. Gdzieś tam w zakątkach pamieci mam ukąśliwe uwagi rówieśników, ale mama zawsze mi powtarzała, że wygram, gdy nie będę się nimi przejmował. Pod koniec studiów i bezpośrednio po nich ważyłem ok 115 kg... Trochę pomogły w osiągnięciu tej masy brak ruchu i imprezy, gdzie wypijany alkohol, głównie piwo w dużych ilościach, wzmagało apetyt... Potem wróciłem do wędrówek górskich po Beskidach i dalej Tatry, Karpaty w Ukrainie, Rumunii, jeździłem w góry nawet w każdy weekend. I kupiłem rower, który okazał moją pasją. Był czas, gdy jeździłem bardzo dużo. Pokonywałem od wiosny do późnej jesieni trasę z Gliwic do pracy w Katowicach Bogucicach na rowerze. Wyjeżdżałem o 5 rano, by o 6.45 być już w pracy. To zaowocowało spadkiem wagi łącznie o 30 kg do 85 kg. Na zakończenie pracy w Katowicach pokonałem dystans 10 tys km w roku 2014. Potem pracowałem 5 lat w Niemczech, w ostatnim roku w Lipsku przejechałem 14 tys km. Dziś pracuję jako zawodowy kierowca dostawczego busa w transporcie międzynarodowym i zabieram ze soba rower i w wolnych chwilach jeżdżę w różnych krajach. Niestety, nie z braku czasu, nie jeżdżę codziennie i rzadko pokonuję dłuższe dystanse, ale wsiadam na rower, gdy tylko mam okazję. Całe moje dotychczasowe życie nie mam swojego indywidualnego auta, bo nie jest mi potrzebne... Moje podejście do sportu, niestety, nie spotyka się z aprobatą mojego otoczenia... Dla niektórych fakt, że nie miałem auta, gdy jeszcze byłem kawalerem, choć mieszkałem już we własnej kawalerce w centrum Gliwic, był przynajmniej dziwny... A ja po prostu auta nie potrzebowałem... Do pracy miałem daleko, jednocześnie pociąg jeździ co pół godziny... Gdy 10 lat temu byłem w szczycie formy i opowiadałem o swojej rowerowej pasji to odnosiłem wrażenie, że niektórzy chyba mi zazdroszczą... Po prostu dobrej formy i szczupłej sylwetki nie da się kupić za żadne pieniądze, ale trzeba ciężko pracować w pocie czoła. A tego wielu ludziom się po prostu nie chce. Nawet droga do pracy jest dobrą okazją dla codziennej aktywności... Ale tego trzeba chcieć... A od dziecka słyszałem, że dla chcącego nie ma nic trudnego... Uważam, że każdy może znaleźć formę aktywności taką, jaka mu pasuje. W moim przypadku jest to głównie rower i bliższe lub dalsze spacery z psem. Mieszkam obecnie z rodzina w Ustroniu pod Małą Czantorią, gdzie chętnie chodzę z psem. Uprawianie sportu portu powinno dawać satysfakcję, a nie być udręką... Życzę Pani Justynie dalszych sukcesów w walce z tą współczesną chorobą. Podziwiam odwagę w mówieniu o swoich zmaganiach i pozdrawiam.
Mój endokrynolog na ostatniej wizycie wspomniał o operacji bariatrycznej. Nie chudnę,a do tego moja tarczyca powiedziała dość więc nie pozostało nic innego jak stwierdzić niedoczynność i przepisać leki. Nie chcę operacji ale chcę żyć. Dla siebie i dziecka. Chcę móc iść na wycieczkę bez bólu pleców. Chcę za każdym razem schylać się do upadającej rzeczy niż myśleć-podniosę jutro. Wchodzić po schodach bez przerw. Mam dość spojrzeń ludzi. Mam dość mobbingu w pracy i dawania mi odczuć,że nie pasuję do zespołu. Zrobiłam się tak gruboskórna,że mam dość własnej powierzchowności dla innych.Czy boję się bólu-nie. Miałam cesarkę, potem usuwany wyrostek. Nie dam rady na nowo polubić ludzi,którzy tak bardzo mi dopiekli.Póki nie zaczne myśleć o sobie,że chudnę dla siebie,a nie żeby zrobić im na złość nie schudnę.
Trzymam kciuki za wszytkich chorujących na otyłość. Sama miałam stan przedcukrzycowy i musiałam wdrożyć dietę: bez dosładzania, bez smażenia, bez produktów z wysokim IG (np chleb pszeniczny). Z aktywnością (zabawa z 4 latkiem) zrzuciłam w 5 miesięcy 8 kilo obrzerając się "zdrową żywnością". nie dałabym rady gdyby nie BIAŁKO. Gdy miałam ochote na słodkie (codzinnie ), jadłam kilka łyżek twarogu. Sycił mnie niesamowice! Odzyskałam dobry wzrok, siły i witalność. Wszystkim gorąco polecam odstawić przedewszystkim cukier i pszenice. Brzmi jak spam. Trudno. Pozdrawiam i polecma! Na zdrowie !
Przepiękny, czuły obraz, wart pokazywania na festiwalach, prawda i gęstość emocjonalna jaka z niego bije przeszywa serce i powoduje, że oczy zachodzą łzami, a szczęśliwy koniec okazuje się niezwykłym początkiem Ważnej Drogi. Niechaj będzie prosta, piękna i radosna ❤
Jedno wielkie GRATULUJĘ! cieszę się, że mozesz spelniac swoje marzenia i jestes/jestescie szczęśliwi. No i że zdalas ten test w ostatnich minutach filmu 😊
Mówisz że ludzie zarzucali Ci że już nie jesteś ciałopozytywna, a ja uważam że właśnie dzięki temu że jesteś ciało- pozytywną osobą zadbałaś o to ciało. Nie można patrzeć w lustro i mówić sobie otyłej że jest się piękna tymczasem nie chcąc zobaczyć jak cierpi na tym ciało wewnątrz. To przecież też ciało.
Justynko,jesteś śliczna,mądra,masz charakter,cuduwnego męża. Cieszę się że tak pięknie schudłaś,wyglądasz Super. Oglądam ten film,długo po nagraniu,myślę,że dzieciątko jest już na świecie. Nie oglądałam filmu wcześniej, bo miałam lekkie zaćmienie umysłu" i byłam zajęta czymś innym niż mądre filmy. Mam nadzieję,że Twój film,zmotywował ludzi do gubienia złej nadwagi. Sama byłam zawsze chuda,lecz w ciąży bardzo utyłam,i byłam zbyt gruba po urodzeniu syna , od tej pory ,zawsze muszę pilnować wagi,co nie jest łatwe , ,Od trzech lat uprawiam joge,to pomaga utrzymać normę. Czekam na Twoje nowe filmy Justyno. Małgorzata🎉🎉🎉
Po raz kolejny powtórzę, Twoja historia stała się dla mnie inspiracją do zdrowienia z patologicznej otyłości.... Dziś 4 dzień po operacji.... Bardzo Ci dziękuję za to co robisz w tym temacie! Myślę że uratujesz nie jedno życie!
Justynko DZIĘKUJE bo ten film też jest o mnie(przeszłam również operację)zapomniałam o tych wszystkich emocjach...Oglądałam z mężem a jego słowa:Zobacz jaka jesteś dzielna.I dopiero to doszło do mnie że ta operacja nie jest moją porażką ale odwagą(to najcięższa moja walka o zdrowie bo w tej walce nie liczą się kg a właśnie zdrowie)GRATULUJE WAM!!!niech ten nowy człowiek rośnie zdrowo❤️❤️❤️❤️
Justyna jestem z Tobą tutaj tyle lat, na przeróżnych podkastach i końcówka totalnie mnie rozkleiła, wyłam jakbym moja siostra była w ciąży. Tak strasznie sie cieszę, tak mocno gratuluję. cały film opowiada Twoja piękna drogę, której zwieńczeniem jest nowe życie - drugi człowiek. Gratuluję Wam z całego serca ❤ mam nadzieję że lepiej już sie czujesz 🥰
Wasz dokument wbił mnie w fotel, jak to ważne jest poczuć się zdrowym, wygrać z otyłością i depresja a przy tym mieć taką miłość obok która zawsze wspiera, bardzo wzruszające ❤ życzę dalej kochania życia i wszystkiego co najlepsze ❤
Justś, jesteś niesamowita!! Twoja osobowość, charakter...Tworzysz nie tylko dobry kontent kryminalny ale również masz oko na życiowe tematy, które tak rzadko są poruszane. Jesteś cudna!
Dziękuję Ci za ten film!! Wreszcie pokazał ktoś prawdziwą drogę po operacji. Nie zawsze usłaną różami, regularnymi i stalymi spadkami wagi. Jestem rok po operacji, od 3msc waga stoi jak zaklęta, pomimo deficytu, cwiczen i pilnowania wody. Zaczelam sie podłamywac, ze znowu robie cos zle, ze nie jestem swiadoma swoich bledow. Ten film mi pomogl! Dziekuje ❤️
Jesteś i byłaś piękną kobietą w każdym rozmiarze! A na koniec filmu się popłakałam, gratulacje dla Was! :* pamiętam jak kiedyś mówiłaś, że chciałabyś być mamą
Jak tego typu filmów dokumentalnych brakuje, pełnych odwagi i pokazywania tego co jest realne, nie jest rzeczywistością instagramową. Naprawdę dzięki❤ powodzenia
Film powalił mnie na kolana. Ile odwagi trzeba mieć, żeby podzielić się z nami taką trudną drogą. No i ten znamienny tytuł...drugi człowiek! W przenośni i dosłownie! Ogromne gratulacje!❤
Krzysztofie, gratuluję wspaniale zrealizowanego filmu. Prowadzona przez Ciebie narracja nadaje historii Justyny jeszcze większego wymiaru. Bardzo autentycznie i z miłością zostały ukazane niełatwe momenty, przez które wspólnie przechodziliście. Justyno, dziękuję, że zdecydowałaś się podzielić z nami swoją drogą, gratuluję zdrowej relacji ze swoim ciałem. Jestem przekonana, że film pomoże wielu osobom w chorobie otyłościowej. Wasza historia pomaga lepiej zrozumieć, z czym zmagają się osoby w chorobie i pokazuje, jak ważne jest wsparcie najbliższych. Niezwykle wzruszający film. Trzymajcie się zdrowo!
Pokochałam ten głos. Historie tak straszne, tak dobrze opracowane, rzetelność, konkrety, wnioski i "dbajcie o siebie". Czasem się zastanawiałam, jak wygląda ta laska. Wiedziałam, że ktoś tak piękny intelektualnie musi być piękny wizualnie. Nie szukałam w necie, nie to było ważne, wciąż słuchałam z zafascynowaniem. A potem okazało się że jesteś normalnym człowiekiem. A nie fiu fiu z gwiazd i promieni słonecznych. Jesteś cudowna osobą. Zawsze byłaś. Podziwiam i trzymam kciuki. Kochaj siebie. Nie słuchaj ciemnej strony umysłu. Jesteś naprawdę super kobietą. ❤ kobieta kobiecie. Ps. Końcówka rozwala, gratulacje🎉
Pani Justyno gratuluję! Sam walczę z otyłością, udało mi się na diecie zejść z drugiego stopnia otyłości na pierwszy (ze 152kg na 128kg przy 204cm wzrostu) i każdy taki film jest dla mnie kolejną motywacją. Wiem jak to jest cieszyć się każdym nowym ciuchem który jest w mniejszym rozmiarze i zaczyna pasować, każdym kg mniej na wadze i zachwytem bliskich którzy wspierają w mojej przemianie. Też się boje, że kiedyś mogę to wszystko zepsuć i wrócić do złych nawyków dlatego życzę Pani dużo motywacji i samozaparcia bo jest to potrzebne przy walce z tą choroba.🤞🤞
Straszne jest to, że mimo uświadamiania ludzi, że w otyłości NIE WYSTARCZY "mało jeść i więcej się ruszać", to i tak znajdują się osoby mówiące, że operacje bariatryczne podemuje się z lenistwa. Oczywiście każdy ma cenne rady i złote diety. Szkoda tylko, że w otyłości już nie działają. Ale o tym wiedzą tylko osoby, które próbowały schudnąć latami podejmując się wielu, bywa, że i niebezpiecznych środków i działań. Chcesz schudnąć podejmując się operacji - źle. Nie chcesz schudnąć bo masz już dość życia na ciągłej diecie - też nie dobrze. Czegokolwiek nie zrobimy, będąc osobą otyłą jesteśmy napiętnowani pogardą.
Justyno nie znam Cię prywatnie ale jestem z Ciebie bardzo dumna. Walczyłam kiedyś z dużą nadwagą i do dziś jest raz lepiej raz gorzej, ale popłakałam się na tym filmiku. Tylko Ty wiesz ile to kosztowało nerwów, płaczu i stresu. Efekt jest cudowny. Prawie codziennie zasypiam do twoich podcastów. Odkąd straciłam brata jest to dla mnie pewnego rodzaju ukojenie, za co bardzo dziękuję. Życzę Ci siły, spokoju ducha i wszystkiego co najlepsze ❤
Świetny material! Krzysiu spisał się fantastycznie. Myślę że dla nie jednej osoby Twoja historia będzie początkiem nowego życia, nowych decyzji. Podziwiam Cie za szczerość i odwagę. Justyna! Na końcówce to się popłakałam. 😢❤
Justynko, Krzysiu, odbywacie razem niesamowitą podróż, która wzrusza i porusza. Jestem dumna i cieszę się, że się nią dzielicie i edukujecie. Trzymajcie się jak najcieplej, utulcie od nas Fasolkę
Wspaniała historia, świetnie że możemy ją zobaczyć w formie tak dobrze przygotowanego reportażu. Panie Krzysztofie, ma Pan wielki talent 🌷 piękne ujęcia, lepsze niż w hollywodzkich filmach i prywatnie jak tu widać jest Pan wspaniałą osobą, najbardziej się uśmiałam na końcówce „trudne były pytania?” „Jesteś trochę w ciąży” genialne 😄 Oby więcej takich ludzi na świecie 🙂
Gratulacje! Najbardziej poruszające były dla mnie Twoje dwa zdania, że gdybyś się wcześniej nie zaakceptowała to nie dałabyś rady tego wszystkiego zrobić. I to, że wracasz do siebie. Kurczę, tak wiele osób sądzi, że jeśli chcemy siebie zmienić to trzeba to robić przemocowo, przeciwko sobie. A to jest zupełnie odwrotnie! Z akceptacji i miłości do własnego ciała chcemy je uleczyć żeby wróciło do dawnej sprawności, którą kiedyś miało. Nie wiem dlaczego ale jest to dla mnie bardzo wzruszające.🥹 Dziękuję 🧡
Edit: Jestem już po obejrzeniu całego filmu w skupieniu:). Koniec zaskakujący, wielkie gratulacje!🎉Trzymam kciuki za Wasze zdrowie. Film cudowny, ciekawy, prawdziwy, mądry. Taka fajna konwencja. I Ty Justyno, prawdziwa, bliska większości kobiet. Niech ten nowy rozdział będzie piękny w każdym aspekcie. I ciąża i Twoje , Wasze życie po operacji. Krzyś to Twój prawdziwy przyjaciel, to cenne w małżeństwie ❤❤❤. Enzo też wspaniały 🐕. Dziękuję za ten film, za odwagę, aby pokazać własną drogę!❤ Kiedy zaczęłam oglądanie ( jestem teraz około połowy, druga wieczorem( a może jeszcze raz całość od poczatku)), na Twojej sesji zobaczyłam siebie. Wyglądam tak samo, choć ciało starsze. Przy mojej drobnej kości i wzroście 157, to podobny widok. Rozmiar 46( chyba;)). Ważę obecnie 86kg. Niemiłosiernie przeszkadza mi brzuch, a powiększony obwód szyi oraz tzw podgardle spowodowały niemiłosierne chrapanie, aż nawet mężczyzn przebiłam. Miałam iść do ,,kliniki snu,, , ale najpierw spróbuję coś zrzucić. Wiem, że nie zawsze to zadziała, ale zastosuję maksymę ,,nie żryj tyle,, , nie żryj słodkiego . Ruch też, bo mam 6 psów, a strasznie trudno mi wybrać się na długi spacer. Wszędzie wożę tyłek samochodem, tzn mąż wozi. Wracam do jogi czy pilatesu od jakichś dwóch lat. W końcu MUSZĘ to zrobić, tym bardziej, że to kochałam. Nie mogę się tłumaczyć insulinoopornoscią, bo wykluczona, nie mam cukrzycy, bo wszelkie krzywe zrobione. Po prostu nie mam ,,wytłumaczenia,,. Depresja bardzo przeszkadza. Ale leczona jestem od lat i równocześnie ćwiczyłam i ruszałam się więcej . Kiedyś mogłam z siebie wydobyć trochę dobroci dla ciała, teraz masakra. Justyna, dałaś mi kopa. Twoje filmy o otyłości również. DZIĘKUJĘ:)! A Krzysia masz wspaniałego! Jesteście cudownym TEAMEM😊
Zanim dobrnęłam do tego, jakze szczęśliwego, konca, pomyslalam, ze to nie jest film o otylosci, ale o...milosci! Pan Krzyś, nawet jak mowi zonie, ze jest glupia😊, to jest w tym tyke ciepla, podziwu, szacunku i milosci, że dech zapiera. Gratuluję! Cieszę się razem z Wami!
Piękna ❤️ W Twoim przypadku rozmiar nie ma znaczenia.Dostalas od natury fantastyczne ciało które jest piękne bez względu na to co się z nim dzieję.Ty nawet rzygasz ładnie:) Słucham Cię ,oglądam od początku,co może dawać mylne wrażenie że Cię znam. Mam nadzieję że nasze drogi kiedyś się przetną,jedyne co zrobię to podam Ci rękę i powiem "dziękuję". Twój Mąż,fajny człowiek. Mam nadzieję że w liceach będą pokazywać ten film...internet pełen jest wszystkiego.Ale tak codziennego i mocnego przekazu nie ma. Wysyłam wam dużo dobrego ,niech zdrowie wam dopisuje.Dbajcie o siebie, odwróć czasem kamerę pokaż jak Twój mąż,zmaga się z tym wszystkim, co dzieje się w jego sercu.Mysle że innym mężom innych żon mogłoby to pomóc. Lubię Cię jako zwykłego czlowieka,tym mnie ujelas.
Bardzo ważny i potrzebny film! Brawo dla Krzysztofa, za te piękne i wyjątkowe kadry. Oboje sztukę opowiadania historii opanowaliście do perfekcji. Tytuł filmu jest tak idealny… no brak mi słów! Gratulacje dla Was❤
Justyna. Ze wzruszeniem obejrzałam Twój dokument pomimo, że choroba otyłości jest mi obca ale rezonuje ze mną dlatego, że byłam szykanowana za szczupłość (pomimo, że jestem zdrowa). To spowodowało, że zaczęłam się chorobliwie wstydzić pokazywania ciała, ale nie dlatego, że wizualnie miałam z nim problem ale chyba dla tego, że nie miałam siły słuchać prymitywnych komentarzy, które powodowały, że czułam się osaczona i mniej warta... Jestem zmęczona tym brakiem poczucia wolności i wiem, że muszę zawalczyć o siebie. Mam wrażenie, że ta część mnie musi się odblokować abym mogła poczuć się całością i abym mogła się uwolnić z lęków, które mi nie służą. W związku z tym jestem, w trakcie realizowania twórczego projektu na ten temat i pomimo dylematów zrobię to, również dzięki Tobie. Bardzo mnie inspirujesz i wiem, że Twoje działania mają piękną intencję- wspomagać innych w ich podróży. Jestem naprawdę z Ciebie dumna ❤
Witaj Justynko jestem chlo tak jak Ty. Mam 50lat i dwa i pół roku temu podjęłam się prywatnie operacji rekawowej resekcji żołądka w Bydgoszczy. Przeszłam Twoją drogę jakże podobną, tyle, że po swojemu. Wróciły do mnie wspomnienia. Myślę, że nigdy się tak z troską nie traktowałam, jak po operacji. Nie mam ani jednego starego ubrania i też mam poczucie powrotu do siebie. Po drodze była operacja piersi (podniesienie), operacja powiek i.. Odkładam na plastykę brzucha. 😊 Moja twarz totalnie się zmieniła jak u Ciebie. Zrobiłam parę zabiegów estetycznych na gęstość skóry i opadające poliki. Niestety konsekwencje utraty 3cyfrowej wagi były, mimo też spoko skóry. Wróciło mi kilka kg, ale wciąż noszę rozmiar S, a było XS. I jestem wdzięczna za szanse na normalne życie i odmlodzenie 20lat.Ty przypomniałaś mi że powinnam być dumna. Nadal nie pije gazowanego ani alkoholu, ale miewałam wpadki że słodyczami, z za mała ilością białka czy nie jedzeniem. Suplementu się witaminami i dostaje zastrzyki z b12 co 3 mc Operacja to tylko szansa, cała zmiana prócz ciała jest w głowie. Wróciłam już do blondu, zapuściłam włosy i też jaram się kombinezonami😂ale najbardziej czego się boję, to żeby już nigdy nie być grubą. Nie chcę być chora, choć otyłość to również choroba duszy. Gratuluję z całego serca, dziękuję za piękny dokument i super jeśli będziesz mama. Na pewno będziesz zdrową mamą. ❤❤❤
Justyna ! To najcudowniejsza wiadomość !! Jestem mama 3 miesięcznie syna chyba hormony wciąż są mega nasilone bo uplakalam się jak szalona!! ❤wszytkiego najcudowniejszego dla Was !!!!
Moja siostra przeszła operację bariatryczną w 2015 roku. W 2017 roku urodziła syna a kilka lat później córkę. Mówiono jej że w ciążę nie zajdzie bo ogranicza ją tusza. Po operacji i rekonwalescencji udało się. Popłakałam się ze szczęścia kiedy zobaczyłam że jesteś w ciąży. Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego ❤❤❤❤
Jaki to jest piękny portret miłości. Jesteście ogromnie dzielni. Justynko, Ty przeszłaś niesamowitą drogę i jesteś bardzo odważna. To piękne, że potrafisz tak o siebie dbać i okazywać swojemu ciału czułość. Wyobrażam sobie, że musiałaś wykonać ogromną pracę nad tym, aby tak wesprzeć swoje zdrowie i siebie. Przy okazji jesteś niesamowitym wsparciem dla wielu Twoich obserwatorów. Gratuluję tej wygranej i wiedz, że Twoje treści są jednymi z najcenniejszych, jakie obserwuję regularnie. Krzysiu, pięknie pokazałeś Justynę, ale też siebie. Gratuluję Tobie wspaniałego dokumentu, pięknych zdjęć, pomysłu, jego poruszającej realizacji i postawy wspierającego partnera. Materiały, które razem i osobno tworzycie są bardzo ważne i za to Wam dziękuję. Macie specjalne miejsce w wielu sercach. Kochajcie siebie, kochajcie bąbla, bądźcie zdrowi i bezpieczni. W końcu gratulacje dla Was! Nie znam Was osobiście, ale coś mi mówi, że będziecie wspaniałymi rodzicami :).
Justyna i Krzysztof sa cudowna para. uklony w Wasza strone za ten znakomity dokument. zycze Wam wszystkiego co NAJLEPSZE! Justynko, jesteś niesamowicie silna, odwazna kobieta! i jeszcze jedno: to jeden z najlepszych dokumentów jaki znam. pod kazdym wzgledem.
Tak czułam Pani Justyno ale to chyba przez to, że ja również byłam i jestem na etapie walki z mdłościami. Życzę Pani dużo zdrowia, dobrych dni i znalezienia komfortowych posiłków. Cieszę się z drogi jaką Pani przeszła, gratuluję procesu zdrowienia i gratuluję oczekiwania. Oglądanie Państwa razem jest bardzo kojące. Pozdrawiam serdecznie!
Troche mnie przerazil ten film... sama jestem przed operacją i tyle.lat juz jestem otyła.. robilam juz wszystkie mozliwe badania i robie je regularnie... bardzo mnie przerazilo w ilu podsumowaniach mowila Pani o tym, ze nie jadla wystarczająco.. i te badania tarczycy, ze byly tak pozno wykonane... no, ale najwazniejsze ze wszystko jest okej ❤ duzo zdrowia!
ogromne gratulacje wytrwałości, drogi jaką przebyłaś i efektu końcowego 😉 Nie wiem czy słowo piękny dokument pasuje w takich okolicznościach, ale pogratuluj mężowi realizacji. Kadry, montaż i muzyka...wow...no wzruszyłam się parę razy. Dla mnie jest to też historia pięknej bezwarunkowej miłości i ogromnego wsparcia. Brawo Wy!
Serdecznie gratuluję, poryczałam się że wzruszenia. Wszystko co przeszłaś, co przeżyłaś do tej pory musiało się wydarzyć, żeby było "teraz". Cały dokument piękny.
Ten film dotyka wielu ważnych spraw. Jest o akceptacji , marzeniach , wielkiej odwadze , miłości i wsparciu , o pokonywaniu własnych słabości. Jestem wdzięczna , że mogłam go obejrzeć bo otworzył mi oczy na wiele spraw. Dziękuję ❤️
Boże żeby każdy mężczyzna tak wspierał swoją kobietę.
Krzysiu, Justyno, Wasz głos jest niezwykle ważny ❤ Otyłość nie określa jedynie wielkości ciała, a przede wszystkim chorobę. Dziękujemy za podzielenie się z nami tak intymną historią. Jestem pewna, że otworzy ona głową niejednej osobie ❤
Podoba mi się, że bohater drugoplanowy (Krzyś) jest tak na prawdę głównym bohaterem. Bo (przynajmniej dla mnie) to jest film o wsparciu, tym ile daje posiadanie odpowiedniego drugiego człowieka, jakie to jest wopór ważne dla zdrowia człowieka. I fizycznego i psychicznego. Pozdrawiam!
Taka refleksja : jak bardzo nie którzy ludzie muszą walczyć o coś, co inni po prostu mają, bez żadnego wysiłku i trudu. I jest to dla nich normalka. Dzisiaj, oglądając ten wzruszający, trudny film, poczułam, jak wielką szczęściarą jestem. Dziękuję, dzięki Wam to sobie uświadomiłam
Krzysztof jest cholernie wspierający, masz przy sobie cudownego człowieka ❤
Kadry serwowane przez Krzysia są tak intymne i pokazują niesamowitą wrażliwość i wielkie uczucie, jakim darzy Justynę.
50:25 „- a czym się martwisz? - no że coś ci jest” słychać w Krzyśka głosie jak ścisnęło go w gardle, łzy napłynęły do oczu. Cudownie, że masz takiego faceta przy sobie. A on że ma Ciebie.. ❤
Ostatnie minuty filmu odwróciły dla mnie całkowicie znaczenie tytułu. Niech Wam zdrowo i szczęśliwie rośnie drugi człowiek. ❤
Krzysztof - cichy bohater. Wspaniały jesteś gościu!
Film jest rewelacyjny. Świetnie ułożona narracja, fajna estetyka - bardzo naturalne ujęcia, ale mają w sobie tę magię. Widać, że realizowana przez człowieka filmu. Cała historia trudna i piękna, przepleciona żarcikiem i Wami - takimi jacy jesteście. Ujęły mnie emocje Krzyśka, wiadomo że oczywiście Justyny też bardzo, ale wsparcie i przeżywanie Krzyśka bardzo poruszające. A ta symbolika, że pozbyłaś się „drugiego” człowieka by powołać na świat dziecko. Przecież ja się popłakałam jak nienormalna na końcu. Piękna sprawa. Fantastyczna i potrzebna robota, bardzo inspirująca. Nie wyobrażam sobie emocji przy montażu.
Gratuluję wszystkiego. Wygranej z chorobą, filmu, udanej relacji, ciąży. Jesteście super teamem. ❤
Po obejrzeniu całego filmu, tytuł nabiera innego znaczenia 🥹 ogromne gratulacje❗️popłakałam się jak głupia 😭
Gratuluję! Fajnie, że mówisz o otyłości, a nie na okrętkę o ciałopozytywności itd. Otyłość to choroba, która wykańcza organizm. Tu nie ma nic pozytywnego. Nie każdy musi mieć sylwetkę modela czy modelki, ale każdy powinien mieć zdrowe ciało. Nawet jeśli jest na nim kilka fałdek tłuszczu to jeszcze daleko do choroby. To powinna być ciałopozytywność - akceptować swoje nieidealne ale zdrowe ciało, zamiast wmawiać sobie, że otyłość jest ok. Jeszcze raz gratuluję!
Finał jest najpiękniejszy.. W którymś z wywiadów wypowiadałaś się, że to było Twoje marzenie.. I w głębi serca bardzo Wam kibicowałam, żeby się udało. Gratulacje ♥️ Dużo zdrowia dla Was! ♥️
Właściwie, na początku byłam trochę rozczarowana, bo reportaż wydał mi się zwyczajnie smutny. Mało uśmiechów, mało pozytywnych informacji. Zero podekscytowania. W rezultacie ja też poczułam się smutna. Dopiero po chwili zastanowienia dotarło do mnie, że pokonały mnie własne oczekiwania- sądziłam, że to będzie rzutki film o szybkiej utracie wagi, a przecież to był intymny reportaż o walce z chorobą. Nie mógł być inny. Był doskonały. No i ta końcówka ❤ Wszystkiego dobrego!
Witam 😊 tez jestem po operacji, z tym ze moja waga na stole wynisila rowne 150 kg. Teraz po dwóch latach 110. Spadek wagi jest wolny, ale zdrowy😊. W tym roku kończę sześćdziesiąt lat i cieszę się, że podjęłam taką decyzję.
Pozdrawiam serdecznie pani Justyno. Jest pani piękną kobietą 🥰
Brawo Pani Justyno za wytrwałość oraz chęć walki o siebie!
"Chodź, chodź, chodź zobacz, jaka jesteś zajebista". Cudownie, że miała Pani przy sobie tylu wspaniałych, motywujących i serdecznych ludzi.
Prywatniej bardzo, bardzo dziękuję za podzielenie się tak prywatną historią. Ma dla mnie, i wiem, że nie tylko dla mnie, ogromne znaczenie.
Czas wziąć się za siebie.:)
Justyna...dziękuję za ten film, za prawdę o sobie o której mówisz głośno...ten film to wiele z nas...wiele dziewczyn, kobiet które walczą z otyłością...chowają się by nikt ich nie widział, nie oceniał...dziękuję w imieniu każdej takiej kobiety ❤
❤ bardzo Pani. Dziękuję. Też chciałabym to zrobić .
O mój boże, Justyna, Krzysztof! Gratulacje!!!!
Oszalalam... Zaden film mnie nie wzruszyl tak jak ten w ostatnich kilku latach. Szczegolnie, ze moje papiery do kwalifikacji na operacje czekaja w szufladzie od blisko roku...Mam dwojke maluchow i chcialabym byc zdrowa dla siebie i dla nich. +/- 110kg na 165cm, 37lat. Gratulacje dla Was.
To jest ten typ urody, który jest przepiękny mimo 20 a nawet 50 kg nadwagi 🤗
Odkąd pamiętam, zawsze miałem nadwagę. Gdzieś tam w zakątkach pamieci mam ukąśliwe uwagi rówieśników, ale mama zawsze mi powtarzała, że wygram, gdy nie będę się nimi przejmował. Pod koniec studiów i bezpośrednio po nich ważyłem ok 115 kg... Trochę pomogły w osiągnięciu tej masy brak ruchu i imprezy, gdzie wypijany alkohol, głównie piwo w dużych ilościach, wzmagało apetyt...
Potem wróciłem do wędrówek górskich po Beskidach i dalej Tatry, Karpaty w Ukrainie, Rumunii, jeździłem w góry nawet w każdy weekend. I kupiłem rower, który okazał moją pasją. Był czas, gdy jeździłem bardzo dużo. Pokonywałem od wiosny do późnej jesieni trasę z Gliwic do pracy w Katowicach Bogucicach na rowerze. Wyjeżdżałem o 5 rano, by o 6.45 być już w pracy. To zaowocowało spadkiem wagi łącznie o 30 kg do 85 kg. Na zakończenie pracy w Katowicach pokonałem dystans 10 tys km w roku 2014. Potem pracowałem 5 lat w Niemczech, w ostatnim roku w Lipsku przejechałem 14 tys km.
Dziś pracuję jako zawodowy kierowca dostawczego busa w transporcie międzynarodowym i zabieram ze soba rower i w wolnych chwilach jeżdżę w różnych krajach. Niestety, nie z braku czasu, nie jeżdżę codziennie i rzadko pokonuję dłuższe dystanse, ale wsiadam na rower, gdy tylko mam okazję. Całe moje dotychczasowe życie nie mam swojego indywidualnego auta, bo nie jest mi potrzebne...
Moje podejście do sportu, niestety, nie spotyka się z aprobatą mojego otoczenia... Dla niektórych fakt, że nie miałem auta, gdy jeszcze byłem kawalerem, choć mieszkałem już we własnej kawalerce w centrum Gliwic, był przynajmniej dziwny... A ja po prostu auta nie potrzebowałem... Do pracy miałem daleko, jednocześnie pociąg jeździ co pół godziny...
Gdy 10 lat temu byłem w szczycie formy i opowiadałem o swojej rowerowej pasji to odnosiłem wrażenie, że niektórzy chyba mi zazdroszczą... Po prostu dobrej formy i szczupłej sylwetki nie da się kupić za żadne pieniądze, ale trzeba ciężko pracować w pocie czoła. A tego wielu ludziom się po prostu nie chce. Nawet droga do pracy jest dobrą okazją dla codziennej aktywności... Ale tego trzeba chcieć... A od dziecka słyszałem, że dla chcącego nie ma nic trudnego...
Uważam, że każdy może znaleźć formę aktywności taką, jaka mu pasuje. W moim przypadku jest to głównie rower i bliższe lub dalsze spacery z psem. Mieszkam obecnie z rodzina w Ustroniu pod Małą Czantorią, gdzie chętnie chodzę z psem. Uprawianie sportu portu powinno dawać satysfakcję, a nie być udręką...
Życzę Pani Justynie dalszych sukcesów w walce z tą współczesną chorobą. Podziwiam odwagę w mówieniu o swoich zmaganiach i pozdrawiam.
Mój endokrynolog na ostatniej wizycie wspomniał o operacji bariatrycznej. Nie chudnę,a do tego moja tarczyca powiedziała dość więc nie pozostało nic innego jak stwierdzić niedoczynność i przepisać leki. Nie chcę operacji ale chcę żyć. Dla siebie i dziecka. Chcę móc iść na wycieczkę bez bólu pleców. Chcę za każdym razem schylać się do upadającej rzeczy niż myśleć-podniosę jutro. Wchodzić po schodach bez przerw. Mam dość spojrzeń ludzi. Mam dość mobbingu w pracy i dawania mi odczuć,że nie pasuję do zespołu. Zrobiłam się tak gruboskórna,że mam dość własnej powierzchowności dla innych.Czy boję się bólu-nie. Miałam cesarkę, potem usuwany wyrostek. Nie dam rady na nowo polubić ludzi,którzy tak bardzo mi dopiekli.Póki nie zaczne myśleć o sobie,że chudnę dla siebie,a nie żeby zrobić im na złość nie schudnę.
Trzymam kciuki za wszytkich chorujących na otyłość. Sama miałam stan przedcukrzycowy i musiałam wdrożyć dietę: bez dosładzania, bez smażenia, bez produktów z wysokim IG (np chleb pszeniczny). Z aktywnością (zabawa z 4 latkiem) zrzuciłam w 5 miesięcy 8 kilo obrzerając się "zdrową żywnością". nie dałabym rady gdyby nie BIAŁKO. Gdy miałam ochote na słodkie (codzinnie ), jadłam kilka łyżek twarogu. Sycił mnie niesamowice! Odzyskałam dobry wzrok, siły i witalność. Wszystkim gorąco polecam odstawić przedewszystkim cukier i pszenice. Brzmi jak spam. Trudno. Pozdrawiam i polecma! Na zdrowie !
Przepiękny, czuły obraz, wart pokazywania na festiwalach, prawda i gęstość emocjonalna jaka z niego bije przeszywa serce i powoduje, że oczy zachodzą łzami, a szczęśliwy koniec okazuje się niezwykłym początkiem Ważnej Drogi. Niechaj będzie prosta, piękna i radosna ❤
Świetny dokument . Obejrzałam go z zapartym tchem . Justynko jesteś wspaniałą kobietą , partnerką i będziesz cudowną mamą . ❤❤ A Krzysiu tatą !!!
Jedno wielkie GRATULUJĘ! cieszę się, że mozesz spelniac swoje marzenia i jestes/jestescie szczęśliwi. No i że zdalas ten test w ostatnich minutach filmu 😊
Tak trzymaj Justyna, niedawno Cię "odkryłam". Na pewno zostanę na dłużej. Powodzenia!
Mówisz że ludzie zarzucali Ci że już nie jesteś ciałopozytywna, a ja uważam że właśnie dzięki temu że jesteś ciało- pozytywną osobą zadbałaś o to ciało. Nie można patrzeć w lustro i mówić sobie otyłej że jest się piękna tymczasem nie chcąc zobaczyć jak cierpi na tym ciało wewnątrz. To przecież też ciało.
Justynko,jesteś śliczna,mądra,masz charakter,cuduwnego męża. Cieszę się że tak pięknie schudłaś,wyglądasz Super. Oglądam ten film,długo po nagraniu,myślę,że dzieciątko jest już na świecie. Nie oglądałam filmu wcześniej, bo miałam lekkie zaćmienie umysłu" i byłam zajęta czymś innym niż mądre filmy. Mam nadzieję,że Twój film,zmotywował ludzi do gubienia złej nadwagi. Sama byłam zawsze chuda,lecz w ciąży bardzo utyłam,i byłam zbyt gruba po urodzeniu syna , od tej pory ,zawsze muszę pilnować wagi,co nie jest łatwe , ,Od trzech lat uprawiam joge,to pomaga utrzymać normę. Czekam na Twoje nowe filmy Justyno. Małgorzata🎉🎉🎉
Po raz kolejny powtórzę, Twoja historia stała się dla mnie inspiracją do zdrowienia z patologicznej otyłości.... Dziś 4 dzień po operacji.... Bardzo Ci dziękuję za to co robisz w tym temacie! Myślę że uratujesz nie jedno życie!
Jesteś cudowną dziewczyną, masz fantastycznego męża. Podziwiam determinację w walce z chorobą. Mocno ściskam i pozdrawiam.
Ja - osoba która nie znosi dzieci - wzruszyłam się na koniec. Ogromne gratulacje. Za walkę o swoje marzenia. 🫂
Twój mąż to super facet , a Ty bardzo dzielna i piękna ❤
Justynko DZIĘKUJE bo ten film też jest o mnie(przeszłam również operację)zapomniałam o tych wszystkich emocjach...Oglądałam z mężem a jego słowa:Zobacz jaka jesteś dzielna.I dopiero to doszło do mnie że ta operacja nie jest moją porażką ale odwagą(to najcięższa moja walka o zdrowie bo w tej walce nie liczą się kg a właśnie zdrowie)GRATULUJE WAM!!!niech ten nowy człowiek rośnie zdrowo❤️❤️❤️❤️
Piękny ,odważny,wzruszający film i przede wszystkim prawdziwy.Dziekuje .I gratulacje dla Ciebie i Krzysztofa,będziecie cudownymi rodzicami ❤
Piękny dokument, arcyciekawie zrealizowany. Magiczna podróż i wzruszające zakończenie. Ogromne gratulacje❤
Justyna jestem z Tobą tutaj tyle lat, na przeróżnych podkastach i końcówka totalnie mnie rozkleiła, wyłam jakbym moja siostra była w ciąży. Tak strasznie sie cieszę, tak mocno gratuluję. cały film opowiada Twoja piękna drogę, której zwieńczeniem jest nowe życie - drugi człowiek. Gratuluję Wam z całego serca ❤ mam nadzieję że lepiej już sie czujesz 🥰
Boże, jakie wspaniałe zakończenie a zarazem początek❤ Piękny film, piękna historia🥰
Wasz dokument wbił mnie w fotel, jak to ważne jest poczuć się zdrowym, wygrać z otyłością i depresja a przy tym mieć taką miłość obok która zawsze wspiera, bardzo wzruszające ❤ życzę dalej kochania życia i wszystkiego co najlepsze ❤
Justś, jesteś niesamowita!! Twoja osobowość, charakter...Tworzysz nie tylko dobry kontent kryminalny ale również masz oko na życiowe tematy, które tak rzadko są poruszane. Jesteś cudna!
Dziękuję Ci za ten film!! Wreszcie pokazał ktoś prawdziwą drogę po operacji. Nie zawsze usłaną różami, regularnymi i stalymi spadkami wagi. Jestem rok po operacji, od 3msc waga stoi jak zaklęta, pomimo deficytu, cwiczen i pilnowania wody. Zaczelam sie podłamywac, ze znowu robie cos zle, ze nie jestem swiadoma swoich bledow. Ten film mi pomogl! Dziekuje ❤️
Jesteś i byłaś piękną kobietą w każdym rozmiarze! A na koniec filmu się popłakałam, gratulacje dla Was! :* pamiętam jak kiedyś mówiłaś, że chciałabyś być mamą
Jak tego typu filmów dokumentalnych brakuje, pełnych odwagi i pokazywania tego co jest realne, nie jest rzeczywistością instagramową. Naprawdę dzięki❤ powodzenia
Justynko skąd w Tobie tyle ciepła i spokoju...O Twojej mądrości życiowej nie wspomnę, mieć taką kumpelę.....
Justyna jesteś mocną i pełną ciepła kobietą.Pozdrawiam Cię mocno i dziękuję za dobrze zrobione podkasty ,trzymaj się dzielnie.
Film powalił mnie na kolana. Ile odwagi trzeba mieć, żeby podzielić się z nami taką trudną drogą. No i ten znamienny tytuł...drugi człowiek! W przenośni i dosłownie! Ogromne gratulacje!❤
Krzysztofie, gratuluję wspaniale zrealizowanego filmu. Prowadzona przez Ciebie narracja nadaje historii Justyny jeszcze większego wymiaru. Bardzo autentycznie i z miłością zostały ukazane niełatwe momenty, przez które wspólnie przechodziliście. Justyno, dziękuję, że zdecydowałaś się podzielić z nami swoją drogą, gratuluję zdrowej relacji ze swoim ciałem. Jestem przekonana, że film pomoże wielu osobom w chorobie otyłościowej. Wasza historia pomaga lepiej zrozumieć, z czym zmagają się osoby w chorobie i pokazuje, jak ważne jest wsparcie najbliższych. Niezwykle wzruszający film. Trzymajcie się zdrowo!
To jest odwaga. Jesteś cudną kobietą piękną i mądrą. Dziękuję za ten reportaż. Gratulacje ❤
Przepiękny film, super przemiana w zdrową osobę. Gratulacje i wytrwałości we wszystkim 🎉
No właśnie nie ważne ile waży ma urodę anioła... ❤
Pokochałam ten głos. Historie tak straszne, tak dobrze opracowane, rzetelność, konkrety, wnioski i "dbajcie o siebie". Czasem się zastanawiałam, jak wygląda ta laska. Wiedziałam, że ktoś tak piękny intelektualnie musi być piękny wizualnie. Nie szukałam w necie, nie to było ważne, wciąż słuchałam z zafascynowaniem. A potem okazało się że jesteś normalnym człowiekiem. A nie fiu fiu z gwiazd i promieni słonecznych. Jesteś cudowna osobą. Zawsze byłaś. Podziwiam i trzymam kciuki. Kochaj siebie. Nie słuchaj ciemnej strony umysłu. Jesteś naprawdę super kobietą. ❤ kobieta kobiecie. Ps. Końcówka rozwala, gratulacje🎉
Justynko jesteś śliczną kobietą. Silną przede wszystkim
Ale się popłakałam ♥️ Piękna droga do zdrowienia i piękne wsparcie, Krzysztofie wyrazy szacunku.
Bardzo ważny film! JUSTYNA, DZIĘKUJĘ!
Pani Justyno gratuluję! Sam walczę z otyłością, udało mi się na diecie zejść z drugiego stopnia otyłości na pierwszy (ze 152kg na 128kg przy 204cm wzrostu) i każdy taki film jest dla mnie kolejną motywacją. Wiem jak to jest cieszyć się każdym nowym ciuchem który jest w mniejszym rozmiarze i zaczyna pasować, każdym kg mniej na wadze i zachwytem bliskich którzy wspierają w mojej przemianie. Też się boje, że kiedyś mogę to wszystko zepsuć i wrócić do złych nawyków dlatego życzę Pani dużo motywacji i samozaparcia bo jest to potrzebne przy walce z tą choroba.🤞🤞
Napisałem ten komentarz w trakcie filmu i już wiem, że byłoby trochę inny po obejrzeniu całości. Dodam tylko gratulacje.🙂
Straszne jest to, że mimo uświadamiania ludzi, że w otyłości NIE WYSTARCZY "mało jeść i więcej się ruszać", to i tak znajdują się osoby mówiące, że operacje bariatryczne podemuje się z lenistwa.
Oczywiście każdy ma cenne rady i złote diety. Szkoda tylko, że w otyłości już nie działają. Ale o tym wiedzą tylko osoby, które próbowały schudnąć latami podejmując się wielu, bywa, że i niebezpiecznych środków i działań.
Chcesz schudnąć podejmując się operacji - źle. Nie chcesz schudnąć bo masz już dość życia na ciągłej diecie - też nie dobrze.
Czegokolwiek nie zrobimy, będąc osobą otyłą jesteśmy napiętnowani pogardą.
Boże! Jaki to był pozytywny pod każdym względem film! Kończę go z uśmiechem i nadzieją. Ja ciągle jestem jeszcze po tej drugiej stronie 🥺
Justyno nie znam Cię prywatnie ale jestem z Ciebie bardzo dumna. Walczyłam kiedyś z dużą nadwagą i do dziś jest raz lepiej raz gorzej, ale popłakałam się na tym filmiku. Tylko Ty wiesz ile to kosztowało nerwów, płaczu i stresu. Efekt jest cudowny. Prawie codziennie zasypiam do twoich podcastów. Odkąd straciłam brata jest to dla mnie pewnego rodzaju ukojenie, za co bardzo dziękuję. Życzę Ci siły, spokoju ducha i wszystkiego co najlepsze ❤
Życze każdej kobiecie takiego wspiarającego, kochającego męża. Bardzo gratuluje walki z chorobom, normalizowanie otyłości jest złą rzeczą.
Świetny material! Krzysiu spisał się fantastycznie. Myślę że dla nie jednej osoby Twoja historia będzie początkiem nowego życia, nowych decyzji. Podziwiam Cie za szczerość i odwagę.
Justyna! Na końcówce to się popłakałam. 😢❤
Gratuluję za odwagę .
Ogromne wsparcie w mężu. Jest moc ❤
Justynko, Krzysiu, odbywacie razem niesamowitą podróż, która wzrusza i porusza. Jestem dumna i cieszę się, że się nią dzielicie i edukujecie. Trzymajcie się jak najcieplej, utulcie od nas Fasolkę
Wspaniała historia, świetnie że możemy ją zobaczyć w formie tak dobrze przygotowanego reportażu. Panie Krzysztofie, ma Pan wielki talent 🌷 piękne ujęcia, lepsze niż w hollywodzkich filmach i prywatnie jak tu widać jest Pan wspaniałą osobą, najbardziej się uśmiałam na końcówce „trudne były pytania?” „Jesteś trochę w ciąży” genialne 😄 Oby więcej takich ludzi na świecie 🙂
Jezu Justyna…. Nie mogę przestać się szczerzyć…. twoja historia jest dowodem na to, że marzenia się spełniają …. Wszystkie
Gratulacje!
Najbardziej poruszające były dla mnie Twoje dwa zdania, że gdybyś się wcześniej nie zaakceptowała to nie dałabyś rady tego wszystkiego zrobić. I to, że wracasz do siebie. Kurczę, tak wiele osób sądzi, że jeśli chcemy siebie zmienić to trzeba to robić przemocowo, przeciwko sobie. A to jest zupełnie odwrotnie! Z akceptacji i miłości do własnego ciała chcemy je uleczyć żeby wróciło do dawnej sprawności, którą kiedyś miało. Nie wiem dlaczego ale jest to dla mnie bardzo wzruszające.🥹
Dziękuję 🧡
To jest najlepszy film dokumentalny, jaki w życiu widziałam. Gratuluję, Krzysztofie.
Edit:
Jestem już po obejrzeniu całego filmu w skupieniu:).
Koniec zaskakujący, wielkie gratulacje!🎉Trzymam kciuki za Wasze zdrowie.
Film cudowny, ciekawy, prawdziwy, mądry. Taka fajna konwencja.
I Ty Justyno, prawdziwa, bliska większości kobiet. Niech ten nowy rozdział będzie piękny w każdym aspekcie. I ciąża i Twoje , Wasze życie po operacji.
Krzyś to Twój prawdziwy przyjaciel, to cenne w małżeństwie ❤❤❤. Enzo też wspaniały 🐕.
Dziękuję za ten film, za odwagę, aby pokazać własną drogę!❤ Kiedy zaczęłam oglądanie ( jestem teraz około połowy, druga wieczorem( a może jeszcze raz całość od poczatku)), na Twojej sesji zobaczyłam siebie. Wyglądam tak samo, choć ciało starsze. Przy mojej drobnej kości i wzroście 157, to podobny widok. Rozmiar 46( chyba;)). Ważę obecnie 86kg. Niemiłosiernie przeszkadza mi brzuch, a powiększony obwód szyi oraz tzw podgardle spowodowały niemiłosierne chrapanie, aż nawet mężczyzn przebiłam. Miałam iść do ,,kliniki snu,, , ale najpierw spróbuję coś zrzucić. Wiem, że nie zawsze to zadziała, ale zastosuję maksymę ,,nie żryj tyle,, , nie żryj słodkiego . Ruch też, bo mam 6 psów, a strasznie trudno mi wybrać się na długi spacer. Wszędzie wożę tyłek samochodem, tzn mąż wozi. Wracam do jogi czy pilatesu od jakichś dwóch lat. W końcu MUSZĘ to zrobić, tym bardziej, że to kochałam. Nie mogę się tłumaczyć insulinoopornoscią, bo wykluczona, nie mam cukrzycy, bo wszelkie krzywe zrobione. Po prostu nie mam ,,wytłumaczenia,,. Depresja bardzo przeszkadza. Ale leczona jestem od lat i równocześnie ćwiczyłam i ruszałam się więcej . Kiedyś mogłam z siebie wydobyć trochę dobroci dla ciała, teraz masakra. Justyna, dałaś mi kopa. Twoje filmy o otyłości również. DZIĘKUJĘ:)! A Krzysia masz wspaniałego! Jesteście cudownym TEAMEM😊
Zanim dobrnęłam do tego, jakze szczęśliwego, konca, pomyslalam, ze to nie jest film o otylosci, ale o...milosci! Pan Krzyś, nawet jak mowi zonie, ze jest glupia😊, to jest w tym tyke ciepla, podziwu, szacunku i milosci, że dech zapiera. Gratuluję! Cieszę się razem z Wami!
Piękna ❤️
W Twoim przypadku rozmiar nie ma znaczenia.Dostalas od natury fantastyczne ciało które jest piękne bez względu na to co się z nim dzieję.Ty nawet rzygasz ładnie:)
Słucham Cię ,oglądam od początku,co może dawać mylne wrażenie że Cię znam.
Mam nadzieję że nasze drogi kiedyś się przetną,jedyne co zrobię to podam Ci rękę i powiem "dziękuję".
Twój Mąż,fajny człowiek.
Mam nadzieję że w liceach będą pokazywać ten film...internet pełen jest wszystkiego.Ale tak codziennego i mocnego przekazu nie ma.
Wysyłam wam dużo dobrego ,niech zdrowie wam dopisuje.Dbajcie o siebie, odwróć czasem kamerę pokaż jak Twój mąż,zmaga się z tym wszystkim, co dzieje się w jego sercu.Mysle że innym mężom innych żon mogłoby to pomóc.
Lubię Cię jako zwykłego czlowieka,tym mnie ujelas.
Bardzo ważny i potrzebny film! Brawo dla Krzysztofa, za te piękne i wyjątkowe kadry. Oboje sztukę opowiadania historii opanowaliście do perfekcji. Tytuł filmu jest tak idealny… no brak mi słów! Gratulacje dla Was❤
Justyna. Ze wzruszeniem obejrzałam Twój dokument pomimo, że choroba otyłości jest mi obca ale rezonuje ze mną dlatego, że byłam szykanowana za szczupłość (pomimo, że jestem zdrowa). To spowodowało, że zaczęłam się chorobliwie wstydzić pokazywania ciała, ale nie dlatego, że wizualnie miałam z nim problem ale chyba dla tego, że nie miałam siły słuchać prymitywnych komentarzy, które powodowały, że czułam się osaczona i mniej warta... Jestem zmęczona tym brakiem poczucia wolności i wiem, że muszę zawalczyć o siebie. Mam wrażenie, że ta część mnie musi się odblokować abym mogła poczuć się całością i abym mogła się uwolnić z lęków, które mi nie służą. W związku z tym jestem, w trakcie realizowania twórczego projektu na ten temat i pomimo dylematów zrobię to, również dzięki Tobie. Bardzo mnie inspirujesz i wiem, że Twoje działania mają piękną intencję- wspomagać innych w ich podróży. Jestem naprawdę z Ciebie dumna ❤
Ps: obejrzałam do końca i płaczę 🥲 serdeczne gratulacje ❤
❤🎉 Na początku i na końcu "Drugi człowiek", koniec i zarazem początek historii 😊 Wszystkiego pięknego, gratulacje! 🎉❤❤
Pani Justyno,
Panie Krzysztofie ...dziękuję.
Justyna, obserwuję Cię od niemal samego początku, jesteś zajebista!
Nie jest to dla mnie jakieś uber ciekawe ale obejrzałem. Zycze powodzenia, zdrowia dla calej rodziny, utrzymania wagi.
❤ jestem pod wrażeniem! Nie tylko historii, ale również filmu.
Witaj Justynko jestem chlo tak jak Ty. Mam 50lat i dwa i pół roku temu podjęłam się prywatnie operacji rekawowej resekcji żołądka w Bydgoszczy. Przeszłam Twoją drogę jakże podobną, tyle, że po swojemu. Wróciły do mnie wspomnienia. Myślę, że nigdy się tak z troską nie traktowałam, jak po operacji. Nie mam ani jednego starego ubrania i też mam poczucie powrotu do siebie. Po drodze była operacja piersi (podniesienie), operacja powiek i.. Odkładam na plastykę brzucha. 😊 Moja twarz totalnie się zmieniła jak u Ciebie. Zrobiłam parę zabiegów estetycznych na gęstość skóry i opadające poliki. Niestety konsekwencje utraty 3cyfrowej wagi były, mimo też spoko skóry. Wróciło mi kilka kg, ale wciąż noszę rozmiar S, a było XS. I jestem wdzięczna za szanse na normalne życie i odmlodzenie 20lat.Ty przypomniałaś mi że powinnam być dumna. Nadal nie pije gazowanego ani alkoholu, ale miewałam wpadki że słodyczami, z za mała ilością białka czy nie jedzeniem. Suplementu się witaminami i dostaje zastrzyki z b12 co 3 mc
Operacja to tylko szansa, cała zmiana prócz ciała jest w głowie. Wróciłam już do blondu, zapuściłam włosy i też jaram się kombinezonami😂ale najbardziej czego się boję, to żeby już nigdy nie być grubą. Nie chcę być chora, choć otyłość to również choroba duszy. Gratuluję z całego serca, dziękuję za piękny dokument i super jeśli będziesz mama. Na pewno będziesz zdrową mamą. ❤❤❤
Justyna ! To najcudowniejsza wiadomość !! Jestem mama 3 miesięcznie syna chyba hormony wciąż są mega nasilone bo uplakalam się jak szalona!! ❤wszytkiego najcudowniejszego dla Was !!!!
Jestem pod wielkim wrażeniem tego filmu. Dziękuję że powstał, życzę dużo zdrowia i gratuluję ❤
Moja siostra przeszła operację bariatryczną w 2015 roku. W 2017 roku urodziła syna a kilka lat później córkę. Mówiono jej że w ciążę nie zajdzie bo ogranicza ją tusza. Po operacji i rekonwalescencji udało się. Popłakałam się ze szczęścia kiedy zobaczyłam że jesteś w ciąży. Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego ❤❤❤❤
Hej. Ja jestem 3 tydz po operacji. Wasza historia dodała mi siłę chociaż dzisiaj miałam naprawdę gorszy dzień . Cieszę się waszym szczęściem
Jaki to jest piękny portret miłości. Jesteście ogromnie dzielni. Justynko, Ty przeszłaś niesamowitą drogę i jesteś bardzo odważna. To piękne, że potrafisz tak o siebie dbać i okazywać swojemu ciału czułość. Wyobrażam sobie, że musiałaś wykonać ogromną pracę nad tym, aby tak wesprzeć swoje zdrowie i siebie. Przy okazji jesteś niesamowitym wsparciem dla wielu Twoich obserwatorów. Gratuluję tej wygranej i wiedz, że Twoje treści są jednymi z najcenniejszych, jakie obserwuję regularnie. Krzysiu, pięknie pokazałeś Justynę, ale też siebie. Gratuluję Tobie wspaniałego dokumentu, pięknych zdjęć, pomysłu, jego poruszającej realizacji i postawy wspierającego partnera. Materiały, które razem i osobno tworzycie są bardzo ważne i za to Wam dziękuję. Macie specjalne miejsce w wielu sercach. Kochajcie siebie, kochajcie bąbla, bądźcie zdrowi i bezpieczni. W końcu gratulacje dla Was! Nie znam Was osobiście, ale coś mi mówi, że będziecie wspaniałymi rodzicami :).
Justyna i Krzysztof sa cudowna para. uklony w Wasza strone za ten znakomity dokument. zycze Wam wszystkiego co NAJLEPSZE!
Justynko, jesteś niesamowicie silna, odwazna kobieta!
i jeszcze jedno: to jeden z najlepszych dokumentów jaki znam. pod kazdym wzgledem.
Dziękuję Ci za ten film. Dałaś mi tym filmem wiele do myślenia o samej sobie..
Gratuluję Ci i życzę Wam szczęścia.
Tytuł "Drugi człowiek" idealnie trafiony, stwierdzam po obejrzeniu do samego końca ;)))
Wielkie gratulacje!!!!
Gratuluje odwagi i determinacji w walce o swoje zdrowie 🤗I oczywiście gratulacje dla przyszłych Rodziców ❤
Tak czułam Pani Justyno ale to chyba przez to, że ja również byłam i jestem na etapie walki z mdłościami. Życzę Pani dużo zdrowia, dobrych dni i znalezienia komfortowych posiłków. Cieszę się z drogi jaką Pani przeszła, gratuluję procesu zdrowienia i gratuluję oczekiwania. Oglądanie Państwa razem jest bardzo kojące.
Pozdrawiam serdecznie!
Troche mnie przerazil ten film... sama jestem przed operacją i tyle.lat juz jestem otyła.. robilam juz wszystkie mozliwe badania i robie je regularnie... bardzo mnie przerazilo w ilu podsumowaniach mowila Pani o tym, ze nie jadla wystarczająco.. i te badania tarczycy, ze byly tak pozno wykonane... no, ale najwazniejsze ze wszystko jest okej ❤ duzo zdrowia!
ogromne gratulacje wytrwałości, drogi jaką przebyłaś i efektu końcowego 😉
Nie wiem czy słowo piękny dokument pasuje w takich okolicznościach, ale pogratuluj mężowi realizacji.
Kadry, montaż i muzyka...wow...no wzruszyłam się parę razy.
Dla mnie jest to też historia pięknej bezwarunkowej miłości i ogromnego wsparcia. Brawo Wy!
Piękny materiał, piękny proces, piękna kobieta przed i po. Najważniejsze żebyś była zdrowa i dobrze się czuła! Powodzenia
Super. Cieszy mnie że udało ci się zrzucić wagę, a jeszcze bardzie ucieszyła mnie końcówka filmu. Wszystkiego dobrego
O, bylismy tam! (40 minuta) Świetnie zrealizowany film. Serdeczne gratulacje.
Jejku, piękne. Oglądałam na takim wzruszu cały czas! Wspaniała i bardzo ważna społecznie opowieść! Brawo!
Serdecznie gratuluję, poryczałam się że wzruszenia. Wszystko co przeszłaś, co przeżyłaś do tej pory musiało się wydarzyć, żeby było "teraz". Cały dokument piękny.
Gratuluje decyzji, gratuluje drogi i gratuluje nieoblania testu! 😊 Dziekuje za ten film.
Ten film dotyka wielu ważnych spraw. Jest o akceptacji , marzeniach , wielkiej odwadze , miłości i wsparciu , o pokonywaniu własnych słabości. Jestem wdzięczna , że mogłam go obejrzeć bo otworzył mi oczy na wiele spraw. Dziękuję ❤️
Przepiękny film. Prawdziwy i wzruszający. Popłakałam się kilka raz. Wszystkiego najpiękniejszego dla WAS
Pani Justyno swoim filmem pomoże Pani nie jednej osobie..Życzę wszystkiego dobrego 🍀🍀