[#2] Po co katolikowi psychoterapia? cz.2. | MĄDRE ŻYCIE | o. Tomasz Gaj OP
HTML-код
- Опубликовано: 4 окт 2024
- #dominikaniepl #MądreŻycie #psychologia
Konferencja "Mądre życie" to inicjatywa, której głównym celem jest zwiększenie świadomości osób wierzących z obszaru psychologii i duchowości oraz zainspirowanie ich do zmiany i integralnego rozwoju.
Całodniowa konferencja, która odbyła się 14. września 2019 r. składała się z wystąpień zaproszonych gości: psychoterapeutów, kierowników duchowych i praktyków mądrego życia.
W jesiennej ramówce dominikanie.pl zapraszamy do wysłuchania nagrań poszczególnych wystąpień.
Więcej na temat konferencji:
www.madrezycie...
Organizatorzy konferencji:
fundacjamalak.pl/
zyjpobozemu.pl/
________________________________________
Zdjęcia i montaż:
Kaja Kogut
vimeo.com/kaya...
Zdjęcia:
Jakub Słabek
vimeo.com/slabek
________________________________________
Zapraszamy do subskrybowania kanału na YT:
bit.ly/dominika...
Można nas również znaleźć na Facebooku:
bit.ly/dominika...
Tu nas można wesprzeć:
patronite.pl/l...
Wszystko o czym ojciec mówi mogę potwierdzić z własnego doświadczenia. Od 16 roku życia włączyłam się bardziej na poważnie w wiarę i od tamtej pory, problemy które miałam tłumaczyłam sobie ZAWSZE na sposób duchowy. Niska samoocena- działanie złego, nieuporządkowana złość i wybuchy- brak pokory i odejście od Boga, niechęć do życia i świadome niszczenie siebie- odejście od Boga i pycha, kiepska komunikacja w związku- na pewno nie brak empatii i starań, to przecież wszystko wina nieczystości z początku związku. Odmówiłam 5 nowenn pompejańskich i to prawda - każde tak silne przylgnięcie do Boga dawało pewną ulgę i wyciszenie problemu. Ale po skończeniu nowenny kiedy nie dział się CUD i w moim życiu nie pojawił się nikt kto położyłby na mnie ręce i powiedział "Bóg Cię uzdrawia, od dzisiaj jesteś nowym człowiekiem", miałam żal i wszystkie emocje, złe stany i niechęć do życia wracały.
Potrzebowałam buntu, odejścia od Boga (z mojej strony, bo z perspektywy czasu wiem że Bóg sam mnie na taką drogę nakierował żebym zaczęła myśleć i widzieć prawdę) i chociaż nikogo do tego nie namawiam, to odejście i przyjrzenie się sobie było mi potrzebne. Zrozumiałam że moje stany, kiedy dopadał mnie kilkutygodniowy bezruch i niechęć do wstawania z łóżka, czy moje wybuchy agresji, nie wynikały z małej wiary. Człowiek składa się z trzech warstw- fizycznej, psychicznej i duchowej. Od kiedy pracuję z psychoterapeutą i równolegle staram się pogłębiać swoją wiarę, to dopiero ma jakiś sens i zaczyna się cokolwiek zmieniać. Modlitwa pomaga panować nad sobą, radzić sobie z emocjami czy czymkolwiek innym, ale często jest po prostu potrzebna terapia i nie ma co sobie mówić że RÓŻAŃCEM ZAŁATWIĘ SPRAWĘ. Bóg dał nam ludzi, dał nam mądrość i chce żebyśmy stawali się prawdziwymi wersjami siebie korzystając oczywiście rozsądnie, z pomocy tych ludzi. Bóg nie jest jak treser, który zakłada nam klapki na oczy i klaska z bicza żebyśmy truchtali tylko w stronę kościoła. On nam zdejmuje klapki, stawia przed nami lustro i pokazuje prawdę o nas mówiąc jednocześnie "POMOGĘ CI, dałem Ci naukę, przyrodę, ludzi którzy mają wiele różnych talentów, dałem Ci rozsądek. Pamiętaj o Mnie, o tym że Cię kocham i korzystaj z tego co Ci dałem żeby upodobnić się do Mnie- a Ja jestem pełny, szczęśliwy i wystarczający".
Może ktoś się ze mną nie zgodzi ale takie jest moje doświadczenie i jeśli chociaż jedna osoba która tego potrzebuje zdecyduje się na terapię to będę się bardzo cieszyć :)
Mam tak samo, jednak jeszcze nie skorzystałam z pomocy psychologicznej (choć wiem że mi by się przydała). Dlaczego? Bo boje się że trafię na psychologa który będzie kwestionował moją wiarę która jest dość wątła. I w sumie to mnie chamuje przed szukaniem pomocy u drugiej osoby.🤔
Reniu, poproś Ducha Św. o odpowiedniego dla Ciebie terapeutę. Możesz też rozejrzeć się za terapeutą chrzescijańskim. Mnie Pan Bóg podesłał cudowna terapeutkę i za jej posrednictwem uzdrawia mnie i uwalnia i uczy rozpoznawać prawdziwą siebie. :) Jest to trudny proces (dla mnie przynajmniej), zwłaszcza w pierwszych miesiącach, ale warto! :)
@@renatam5364 Ja przyznam, że trafiłam na osobę która poddawała w wątpliwość moje przekonania i kwestionowała to co dla mnie wydawało się oczywiste moralnie (bo zgodne z wiarą). Też bałam się takiej konfrontacji i tego, że nie dam rady, że moja wiara jest za słaba. Ale w moim przypadku paradoksalnie mnie to umocniło. Weszłam w dyskusję, wyjaśniłam jakie jest moje stanowisko, z czego ono wynika, na koniec dodałam że to kwestia moich przekonań i jest to moja indywidualna sprawa której nie chcę "przerabiać" na terapii bo nie jest to dla mnie sfera niepoukładana. Terapeutka mimo skrzywionej miny zrozumiała, a ja nauczyłam się stawiać granice z którymi miałam wcześniej kłopot. Nasza współpraca się nie pogorszyła a wręcz przeciwnie, bo zaczęłam być bardziej odważna w tym kontakcie :)
Może warto mimo strachu spróbować? Ewentualnie skorzystać z pomocy psychologa katolickiego tak jak napisała Pani powyżej :) ale tutaj też istnieje ryzyko trafienia na osobę "podręcznikową" i religijną a nie wierzącą, taką która będzie myślała bardzo sztywno. Wszędzie jest jakieś ryzyko.
Myślę, że powinna Pani spróbować w różnych miejscach. Naprawdę warto bo czasem to odblokowuje, zmienia po prostu. Ja od czasu terapii uczę się być taką sobą jaką zawsze chciałam, a samą modlitwą nie umiałam osiągnąć :)
W końcu znajdzie Pani kogoś dla siebie :) będę trzymać kciuki żeby się udało!
I bardzo dobrze, nie dała się pani oszukać soborowi watykańskiemu drugiemu (antropocentryzmowi, egzystencjalizmowi).
@hazel bo to pani musi terapeutyzować terapeutów a nie oni panią, a pani staje się sobą bo wyraża Wiarę i ewangelizuje dbając o zdrowie psychiczne systemu medycyny. Trochę jak wklęsła Ziemia.
Jakie mądre słowa, nareszcie ktoś podjął i głośno wyraził tę kwestię. Dziękuję
Myślałam, że nie dam rady wysłuchać tej konferencji ale.... jestem zachwycona. Z całego serca dziękuję Ojcze 💖. Bardzo mądry przekaz 👏👍✌
Piękna i potrzebna seria ! Niech Pan Bóg błogosławi 🙏
Chwała Panu Bogu
Bardzo potrzebna i mądra konferencja. Dziękuję
Wyjaśnienie po co komu psycholog - super 😍
Dziękuje Ojcze za te słowa bardzo mądre i bardzo potrzebne 🙏🤗🤗🤗
Dziękuję za ten wykład.
Bóg zapłać
🌼rewelacja🌼Bog zaplac
Dziękuje, dużo dobrego przesłane
Dziękuje bardzo mądre słowa łatwe. Do zrozumienia🎈🌻😇
Bardzo dziekuje👌😘❤z Bogiem
Dziekuje
Padło tu wiele bardzo cennych słów i dziękuję za podjęcie ważnego tematu, jednak z ostrożnie ze słowami, które tu padły: "psychoterapia zajmuje się cierpieniem, które my sami tworzymy" - a co z cierpieniem dziecka molestowanego? To cierpienie tylko neurotyczne, które samo sobie stworzyło?
Oczywiscie, ze nie...w tym wypadku cierpieniu przyczynil sie ten zbrodniarz. Ale wiele jest przypadkow, gdy sami sobie tworzymy pieklo na ziemi, spowodowane naszymi zwyczajowymi myslami.
@@tangodaze No właśnie, dlatego zwróciłam uwagę na to, że są też inne przypadki, którymi zajmuje się psychoterapia i nie można wszystkiego uogólniać.
Myślę, że nie chodziło do końca o to, że sami wytwarzamy sobie POWÓD/PRZYCZYNĘ naszego cierpienia, bo tak jak piszesz może to np wynikać z sytuacji molestowania w dzieciństwie, a raczej o to że z powodu realnego cierpienia, które nas dotknęło sami później kontynuujemy (świadomie lub nie) w jakiś sposób psychiczne przywiązanie (najczęściej właśnie nieświadome i niechciane ale jednak powstające w naszej psychice) do tego co się wydarzyło i w ten sposób generują się emocje/myśli/cokolwiek powodujące wtórne cierpienie, które ciągle przeżywamy
Tak czy inaczej, dobrze że zwróciłaś na to uwagę, bo to bardzo istotny szczegół
@@hazelgrl Słuszne uwagi co do późniejszych możliwych konsekwencji i traumy chronicznej, ale mi chodziło o konsekwencje "tu i teraz"- np. dowiadujesz się, że Twoje dziecko było molestowane i co? Udajesz, że nic się nie stało, że nie widzisz jego cierpienia i czekasz, a np.po 15 latach i kolejnych próbach samobójczych i innych problemach stwierdzasz, że jednak sobie nie radzi i na skutek tamtych wydarzeń wytwarza sobie teraz cierpienia i może czas na terpię? Stawiam to jako pytania retoryczne, bo liczę na to, że świadomość w naszym społeczeństwie jest coraz większa i coraz mniej osób wolałoby po prostu "przymknąć oczy" na taką sytuację i starałby się reagować poprzez szukanie pomocy od razu. I oczywiście nikomu nie życzę, by musiał się mierzyć z czymś takim.
Ale to madre ale musze to posluchac jeszcze raz:) cos dla mnie
Świetne
👍
W zasadzie nic mi sie nie wyjaśniło od odcinka nr 1. Nadal nie wiem gdzie jest granica między emocjami a duchowością i czy w ogóle jest. Chyba za książkowy ten wykład.
Może dlatego ,że to nie był główny temat tego filmu..?
Być może będą inne filmy z tego wydarzenia, w których prelegenci wypowiadają się na temat emocji. ( Ucieszyłbym się!)
soundcloud.com/dominikanie/wyklad-it-prof-john-berkman-natura-uczuc-i-pozadania-zmyslowego
@@tomaszgodziek3294 Dziękuję za podesłanie linka. Odsłuchałam wykład, ale nie do końca trafił w moje potrzeby. Nie chodziło mi o to, żeby znać klasyfikacje uczuć wg filozofów, choć przyznam ,że słuchałam wykładu z zainteresowaniem. Moim problemem jest to, że w życiu kieruję sie przede wszystkim emocjami i mam nadzieję rozsądkiem , ale to emocje powodują ,że grzeszę. Dookoła zaś słyszę : nie spowiadaj się z emocji, więc z czego mam się spowiadać, jeśli emocje spowodowały, że kogoś obraziłam, żle o nim myślę, nie umiem przebaczyć i to one powodują u mnie poczucie winy i słabości wewnętrznej. Albo więc nadal nie zaskoczyłam słuchając wykładów, albo one są nie o tym czego szukam.
Jak tam ksiądz się nazywa i gdzie przyjmuje jako terapeuta? Ktoś wie?
Dla mnie psychoterapia to "miłość za pieniądze". Ciekawe, czy to wideo zmieni moje skojarzenia.
Idąc do lekarza też jest to "przyjaciel za pieniądze".
@@DzikiFotograf Akurat lekarz bardziej kojarzy mi się z mechanikiem samochodowym :) Albo bardziej romantycznie: z konserwatorem dzieł sztuki - w końcu wszyscy jesteśmy dziełami sztuki stworzonymi przez najlepszego Artystę
@@DzikiFotograf Wypisywacz aktów zgonów :D
W pewnym sensie masz rację, jeżeli przez miłość rozumiesz że psycholog Cię słucha, pozwala Ci mówić.
Nie na tym polega psychoterapia. Polega to na zrozumieniu siebie, swoich mechanizmow zachowan i swoich uczuc. W procesie terapii oczywiscie wytwarza sie relacja miecdzy psychoterapeuta i pacjentem. Jak w kazdym przezywaniu czasu razem. Rodzaj relacji zalezy od wielu czynnikow, a najbardziej od pewnosci, ze sie ma dobrego terapeute i dlatego moze sie zrodzic zaufanie.