Bardzo ciekawa i merytoryczna dyskusja. Potrzeba nam Katolikom więcej takich materiałów by stabilizować swoją wiarę w Boga. Bóg zapłać wszystkim uczestnikom 😇
Wszystko wynika stąd, ze człowiek w swej pysze chce koniecznie wyprowadzać ze wszystkiego nowe, oryginalne wnioski, zostawic swój wład, czy wymyśleć cos nowatorskiego. Dla samej takiej postawy. Nie dostrzega, ze nie mozna zmieniać objawionych podstaw, mozna je jedynie zgłębić. Chęć zaistnienia, zabłyszczenia, jest przyczyną wad nowej teologii.
@Mruuuczek Niestety się mylisz. Dogmaty to nie twórczość to uroczyste ogłoszenie czegoś co powszechnie było znane. Natomiast tajemnice światła to radosna twórczość . Jak trzeba być pysznym by poprawiać Matkę Bożą bo przecież od Niej św. Dominik dostał różaniec i 3 części a nie 4.
@mruuuczek1993 Faktem jest że Mojżesz wszedł na górę i otrzymał 10 przykazań. On je otrzymał wprost od Stwórcy. On tego niewykuwal , ani nie wymyślił. I tak jest z dogmatami. Stwórca w starym i nowym testamencie przemawia do nas. Są ludzie którzy wprost rozmawiali i rozmawiają z Bogiem. Dosłownie!!! I tu jest "problem" bo wtedy Bóg staje się realny Bardzo A nie filozoficzno-abstrakcyjny.
@Mruuuczek Bergolio niczego Bog nie objawia wszystko co mówi to tworczosć jego mocodawców z pod znaku cyrkla i trójkąta. Rozumiem że masz wątpliwości bo posoborowie w ktorym niestety przyszlo nam żyć od około 60-ciu lat skutecznie maci w glowach i zwodzi. Czytanie Biblii bez znajomosci przedsoborowych katechizmów jest niebezpieczne bo może rodzić błędne myśli. Polecam Apologetyczny Katechizm Katolicki. Księdza Walentego Gadowskiego. Ponadto arcy waną książkę Henryka Pająka OD KAINA DO LENINA TOM IV CHAZARSKA DZICZ PANEM ŚWIATA. Czytanie jej jest szokiem ale wszystko ukada się w logiczną całość. Żydzi są uzurpatorami a nie potomkami Abrachama. Pozdrawiam i polecam lekturę.
@Mruuuczek Mylsz kocie dogmaty z radosna,często naiwna a nierzadko fałszywą i szkodliwa twórczością poszczególnych papieży radzę ci abyś zapoznał się z rzetelną historią i definicją a także warunkowością dogmatów w kościele Katolickim
Ja jestem daltonistą i przedszkolanką a prawdę widzę naturalnie bez żadnych utrudniem , dla zgrozy rodziny i znajomych, bo prawie wszyscy chcą dostosować a raczej zmieniać naukę Pana Naszego Jezusa Chrystusa ,Boga W Trójcy Jedynego do swoich potrzeb i to robią i żyją w grzeechach ciężkich i śmiertelnych. Dziękuję za ten program a zwłaszcza panu Lisickiemu za prawdę .Życze mu dalszych sił i odwagi w mówieniu prawdy. Modlę się za tę siły dla pana Pawła Trzeba głosić prawdę z Bogiem
Kiedyś słyszałem na yt od świętej pamięci profesora ojca Krąpca uwagę na temat myśli filozoficznej jeszcze chyba Karola Wojtyły(byli razem wykładowcami na KUL), że niepotrzebnie poszedł w stronę fenomenologii. Muszę to odnaleźć i ewentualnie doprecyzuje. Dziękuję. Z Panem Bogiem
Tę kwestię (hegelianism) u kard. Josepha Ratzingera dość dokładnie przeanalizował biskup R. Williamson; co ciekawe poruszył ją podczas swojej wizyty w Przeoracie kilkanaście lat temu.
1:05 Tak się też zastanawiałem co skłoniło ich do odejścia od Prawdy? A wskazówkę uzyskałem w rozmowie z Janem Paweł II zarejestrowanej w książce 'Przekroczyć próg Nadziei'. Papież określił tam katolicką prawdę jako czyniącą podziały, gdyż wyklucza. Skoro Prawda katolicka nie doprowadzi do celu zjednoczenia, tylko podzieli, to należy ją odrzucić. Stąd moim zdaniem płynie niechęć do Prawdy Objawionej, a próby szukania 'jedności' gdzie indziej i u kogo innego. Moderniści znaleźli go we tym co uznali za wspólne dla wszystkich. W samym dążeniu do Boga - ale jakiego, to już nie wyjaśniali, a raczej zaciemniali. Oto cytat z tego wywiadu: "Istnieją zatem podstawy do dialogu, do poszerzania obszaru jedności, które musi iść w parze z przezwyciężaniem podziałów, które w znacznej mierze były następstwem przekonania o wyłącznym posiadaniu prawdy." Przekroczyć próg nadziei s34 (pdf).
Ks. Karol Wojtyła krótko po święceniach wyjechał na studia doktoranckie do Rzymu i pisał doktorat pod kierownictwem ojca Galigula Grange. Doktorat nie został opublikowany w Rzymie.
Kiedy tak słuchałam ostatnich wypowiedz Red. P. Lisickiego o wspólnym mianowniku poczynań literackich, a także o wspólnej "przewodniej idei" (nazwijmy ją nowomodernistyczną:) JP II i J. Ratzingera i gdy płynęły słowa Ks. P. Dzierżaka nt. prawdy, jaka ona w zasadzie jest, czym jest - moje myślenie automatycznie podążyło do Asyżu dnia 27.10.1986 roku i narzuciła mi się taka myśl "nieuczesana", iż owa absencja J. Ratzingera tamże, być może wcale nie była wbrew oczekiwaniom JP II, a wręcz odwrotnie... Mogła wynikać z czystego obrachunku i być wspólnie ustalonym swoistym rekonesansem, nie wytaczaniem wszystkich dział, pewną manipulacją po prostu, z zamysłem stworzenia pozoru tzw. "niejednomyślności", subtelnych niuansów poglądowych między JP II, a późniejszym Benedyktem XVI. Taki manewr pozostawiający w razie czego margines i pole do działania przy wykorzystaniu innych technik, w dążeniu jednak do tego samego zamierzonego celu. Wielka przyjemność słuchać i widzieć Księży w towarzystwie Red. Pawła Lisickiego, uosabiającego właściwie jedyny powód, dla którego zdarzało mi się zaglądnąć na PCh 🙂 😀 Bóg zapłać 😇 Laudetur Iesus Christus!
Kompetencje Dragana w krytyce filozofii można by zapewne porównać z jego kompetancjami podczas krytykowania muzyki Fryderyka Chopina. Co znawca muzyki Chopina mógłby zrobić? No powiedzieć, że się chłop nie zna, co tu więcej można powiedzieć. PS Pan Dragan już się dowiedział, że formowanie się życia w głębinach oceanów nie było spowodowane tym, że cała atmosfera była przesiąknięta tlenem (kwantechizm strona 246,247), czy nadal tkwi w tym błędzie poznawczym? Niech się zajmuje tym, na czym się zna, czyli fizyką i nie chwali się tym, że tak nienawidzi filozofów, że wydawca kwantechizmu zmusił go do usunięcia obelg pod groźbą nie wydania książki. Kwantechizmu właśnie. Fobie się leczy, a nie się nimi chwali.
Tylko że teraz mamy czas celebrytów, którzy stali się sławni dzięki jednej dziedzinie. Ale skoro już się stali sławni, to się najlepiej znają na WSZYSTKIM. Zaczęło się od aktorów, którzy w l. 90 uczyli ludzi, jak żyć, występując w roli filozofów i duchownych. Potem byli dziennikarze i syn pewnego polityka, którzy zostali specjalistami od kuchni lepszymi, niż zawodowi kucharze z wykształceniem. A tak szczerze mówiąc, to się w Polsce zaczęło jeszcze w czasach "Solidarności", kiedy kompletnie nieodpowiedzialni zadymiarze, sterowani przez obce służby, zostali uznanymi przez społeczeństwo bóstwami narodowymi. No, i może jeszcze wcześniej od psychologów, którzy też począwszy od co najmniej lat 60. występują jako mędrcy, uczący ludzi, jak żyć i przekazujący im jedynie słuszną doktrynę największego, ich zdaniem, mędrca świata - Freuda (gdy równocześnie filozofowie przedstawiają jako "filozofię" przypadki psychiatryczne, np. solipsyzm, który jest sposobem myślenia seryjnych m o r d e r c ó w).
Ja bym chętnie zadał pytanie takie: ile herezji i jakich „popełnili” w swoim życiu JPII i BXVI w swoich wypowiedziach i nauczaniu? Przeprowadzić analizę historyczną materiałów źródłowych i wyliczyć. Byłby to ciekawy wkład.
Kogo Pan nazywa schizmatykami? Bo chyba nie tych, którzy głoszą Ewangelię Chrystusa bez ocenzurowania modernistycznego, czyli taką jaką Kościół Katolicki głosił od 2000 lat, i sprawują Mszę św. jaka odprawiana była od zawsze. Bo inaczej oznaczałoby, że mylono się niemal 2000 lat, a odkrycie przyszło dopiero po SW II czyli ok 60 lat temu? Nawet logika temu przeczy, a Pan tu o schizmatykach...
@@iwonab.6012 Przecież ten komentarz ma ewidentny wydźwięk humorystyczno-ironiczny. Wystarczy spojrzeć na cudzysłów i emotikonkę. Nie ma co się tak od razu spinać, trochę dystansu i poczucia humoru.
Czytałam przemówienie Papieza Jana Pawła 2 na stadionie w Casablance do młodzieży marokanskiej i nic nie było tam zdrożnego. Papiez został zaproszony przez Króla Maroka aby pouczył również młodzież muzułmańska co do moralnego życia i Papiez na to przystał mówiąc im żeby żyli zgodnie z prawem miłości i prawem zapisanym w Starym Testamencie . W ten sposób tak naprawdę ewangielizowal bo mówił również o Chrystusie .
Bardzo przepraszam. W klasycznej matematyce bardzo mało jest eksperymentów, choć mogę się zgodzić na to, jeżeli przez "eksperyment matematyczny" uznać formułowanie tzw. tez i dowodzenie 'pod tezę" w poszukiwaniu istotnych właściwości obiektów matematycznych, zależności w nich lub pomiędzy nimi. W znaczeniu potocznym, eksperymenty są owszem, ale bardziej w matematyce uprawianej z pomocą zaawansowanych programów komputerowych, gdzie ważne są iteracje (np. eksperymenty nad fraktalami). Prowadzone są w ramach istniejącej dziedziny matematyki albo obszarze z w którym powstaje nowa; w żadnym razie, nie powstają teorie na kształt fizycznych, ponieważ z tych ściśle matematycznych, wnioski teoretyczne wyprowadzane są w całkowitej zupełności logicznej i nie poddawanej dyskusji, ale najpierw z aksjomatów. W odróżnieniu od tego, w fizyce, w jej teoriach, nie ma aksjomatów, a tylko podstawowe mniej lub bardziej intuicyjne pojęcia, i od których fizyka potrafi odejść, jeżeli daną teorię się podważy, albo od niej, po prostu, odejdzie. W matematyce, gdzie postulaty teoretyczne są dowodzone niezbicie, teorie z jakich powstają, po prostu zamieniają się na matematyczne dziedziny, uprawiane przez tych, komu się podobają. Obowiązuje ogólnie zasada niesprzeczności a nie sprawdzalności eksperymentalnej, dlatego twierdzenia matematyki bliskie są religijnym dogmatom, a właściwie, tym ostatnim, jeszcze bliższe są aksjomaty. Eksperyment nie stanowi istoty matematyki ani jej metodologii. Z tego wniosek, że matematyce wystarczy jedna filozofia; z istniejących polecam tomistyczną.
Pytanie do księdza, może z innej beczki (bardziej na piątkowe PiO). Jak pogodzić ryty wschodnie, gdzie nie ma przyklęknięć, jest powszechna koncelebracje (prawie jak w NOM) i pewne inne znaki zewnętrzne z rytem św. Piusa V i innymi rytmami zachodnimi (chociaż od wieków istnieją obok siebie w Kościele)?
53:20 i dalej - z zacytowanego fragmentu myśli JPII nie wynika moim zdaniem, to co Lisicki tu wywiódł. JPII stwierdza, że nikt, nawet Bóg, nie może posługiwać się inną osobą jako środkiem do celu. Na poparcie swojej tezy JPII przytacza to, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę. I to rozumowanie jest ok. Danie człowiekowi wolnej woli oznacza tyle, że to człowiek samodzielnie może wybierać, jak chce postępować, co uważać za zło, co za dobro. Bóg niejako zrzekł się "ręcznego sterowania" , zmuszania człowieka do czegokolwiek. Nie dlatego, żeby Bóg tak nie mógł zrobić, po prostu z jakiegoś powodu nie chce tak postępować. Pośrednio świadczy o tym właśnie danie człowiekowi wolnej woli, którą Bóg szanuje. Tylko tyle moim zdaniem JPII tu powiedział. Z zacytowanego fragmentu myśli JPII nie wynika natomiast - tu Lisicki zaczyna sobie dopowiadać - że JPII relatywizuje i uważa każdy wybór moralny człowieka za tak samo dobry, wartościowy, etc. Pozostawienie ludziom wolnej ręki nie przeczy istnieniu obiektywnego Dobra i Zła. Człowiek może bowiem wybrać po prostu źle. Na zasadzie dalekiej analogii można powiedzieć, że istnienie grupy ludzi niezdolnej do widzenia koloru, dajmy na to, czerwonego, nie przeczy istnieniu w rzeczywistości rzeczy koloru czerwonego. W ogóle mam wrażenie, że analizowana myśl JPII dotyczy bardziej antropologii, konstrukcji ludzkiej istoty jako wolnej i "samosterownej", które to przymioty pośrednio odbierają prawo przynajmniej innym ludziom do posługiwania się tym człowiekiem jako rzeczą, traktowania instrumentalnego, niż zagadnień moralnych, które tu nie zostały w ogóle poruszone.
@@staszekhaliniok2167 Panie Staszku, do nieba trzeba trafić za zycia bo po smierci dupa nie wierci :) Jezus mowi o tym w ewangelii Tomasza. Droga do nieba to via negativa - od dupy strony. W powiedzeniu "ma to wszystko w dupie" kryje sie "profound truth". Dupa, dupa, dupa :)
I tutaj jest podwójne dno. W panelu pominięto istotę "abdykacji" Benedykta XVI, co faktycznie było powodem, czy zdrowie (żył jeszcze 9 lat), czy niemoc w radzeniu z całością kurii rzymskiej, czy naciski polityczne? A może planowa laicyzacja całego świata?
@Mruuuczek temat rzeka. Chociażby lawendowa mafia, teoria a wiara biskupów Kurii rzymskiej, finanse Watykanu i powiązanie z mafią włoską (i nie tylko), zamilczanie na śmierć spraw wewnętrznych itd, itp.
@@piotrmaniawski930 wiadomym jest, że Watykan ma swoje tajemnice "za spiżową bramą". Watykaniści, skłaniają się ku temu, aby uznać pontyfikat B16 za wyciszenie pontyfikatu JP2. Frederic Martel zajmował się tym tematem, wydał też książkę.
@@johnhennessy3237 Przypominam sobie że po objęciu pontyfikatu przez Benedykta miałem taką refleksję iż jest to właśnie taki "przejściowy pontyfikat" i że następny papież będzie młodszy, "kolorowy" (raczej jakiś latynos niż czarny) i reformy pójdą pełną parą ze zniesieniem celibatu włącznie. Zbyt daleko wybiegałem w przyszłość. Franciszek tylko częściowo spełnił moje oczekiwania, abdykacja (wydaje się że wejdzie w tradycję) nawet nie przyszła mi do głowy. Stosunkowo niedawno doszło do mnie że sprawy Kościoła są bardziej skomplikowane niż myślałem.
@@JarekKrawczyk Coś mi Pan obiecał, ale obietnicy nie dotrzymał. Ja natomiast swojej zamierzam dotrzymać. Ma Pan coś jeszcze do dodania, zanim ją spełnię? Moderator.
Oskarżyć wielkiego papieża o brak rozumienia pojęcia prawdy, przy czym: 1. Nie poinformować na czym ów błąd miałby polegać. 2. Z oczywistych racji nie można dać mu szansy obrony ale można było dać szansę obrony jego dobrego imienia komuś z widowni - gdyby tylko wyjawiono tajemnicę o co konkretnie chodzi (1). 3. Być może pojęcie prawdy jest różnie definiowane przez różne szkoły (z róznej strony mam na myśli bo prawda to chyba elementarnie proste pojęcie) ale znów mówimy nie wiadomo o czym (1) więc nie ma jak dyskutować (2). Cos mnie się widzi ta "prawa" strona coś przykrywa licznymi uśmiechami. Mówiąc szczerze nie bardzo ufam notorycznie uśmiechniętym ludziom.
@@jerzykatalonczyk9966 Nic im to nie daje do myślenia, np. fakt istnienia Magisterium, w sumie liczna ekipa, nie mówiąc o zakonach, w niektórych średnia to 2 fakultety, i mistykach którzy są na Live z Górą non stop.
@@jerzykatalonczyk9966 To raczej oddziaływanie 'metody krytycznej'. Kolejna wersja protestantyzmu, tym razem wewnątrz Kościoła. Tak to diabłowi kopytka się plączą, ale cel jest jeden, rozwalić.
Proszę jak łatwo wam idzie krytyka kropka słowotok i masa lekko rzucanych poważnych zarzutów bez kogoś kto był miał inne stanowisko i i mógłby coś powiedzieć panie Lisicki i Ty panie księży czy ten program to była prawda o której tyle mówiliście
Dlaczego ks. Dzierżak używa tak modernistycznego pojęcia jak "dyskurs"? Dyskurs różni się od dyskusji. W dyskusji jest podejście realistyczne i docieka się materialnej prawdy. W dyskursie natomiast, "prawdę" się ustala - to jest podejście idealistyczne.
Za słownikiem PWN: "dyskurs 1. «dyskusja na tematy naukowe» 2. «wywód przeprowadzony na zasadzie ściśle logicznego wnioskowania". Może dlatego? Po co szukać problemów, tam gdzie ich nie ma?
@@izaak2144 Tyle mówi słownik. Mówimy o praktyce i o narzędziu neomodernistycznym - o dyskursie habermasowskim, gdyż jest on stosowany w praktyce jako narzędzie w tzw. "publicznej debaty". Ten termin ma złe konotacje. Termin "dyskusja" takich wątpliwości nie pozostawia.
@@izaak2144 To jest realista to pewnie jako "dyskusja". O to się nie obawiam. Ale tego słuchają ludzie i mogą nie wiedzieć co różni dyskurs od dyskusji i uznawać je za synonimy. Potem będą wdawać się w dyskursy na zasadach habarmasowskich i się będą dziwić, że ludzie oczywiste bajki uważają za "prawdę", bo tak ustalono na drodze konsensusu.
@@FeliksKoneczny1862 Później ci "ludzie" odkryją, że mówią prozą i dopiero będzie. Tak na poważnie to cieszy pańskie podejście do precyzyjnego wyrażania myśli ale w tym przypadku chyba pan przesadził. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo fajna (nie ciekawa, ale fajna) dyskusja. Trzy Umpa Lumpy ludzkiej wiedzy sie spotkały i z pewnoscia opowiedziały jak wszechswiat działa. Żadnych wątpliwości, jak 8 letnie dzieci.
Wszystkie wykłady z XIV Konferencji Edukacji Klasycznej: ruclips.net/p/PLXcCuj8o5CgoSODpL95xlHzV0xi8m-1Ap
Bardzo ciekawa i merytoryczna dyskusja. Potrzeba nam Katolikom więcej takich materiałów by stabilizować swoją wiarę w Boga.
Bóg zapłać wszystkim uczestnikom 😇
Stabilizować ??? raczej umacniać
Wszystko wynika stąd, ze człowiek w swej pysze chce koniecznie wyprowadzać ze wszystkiego nowe, oryginalne wnioski, zostawic swój wład, czy wymyśleć cos nowatorskiego. Dla samej takiej postawy. Nie dostrzega, ze nie mozna zmieniać objawionych podstaw, mozna je jedynie zgłębić. Chęć zaistnienia, zabłyszczenia, jest przyczyną wad nowej teologii.
@Mruuuczek Niestety się mylisz. Dogmaty to nie twórczość to uroczyste ogłoszenie czegoś co powszechnie było znane. Natomiast tajemnice światła to radosna twórczość . Jak trzeba być pysznym by poprawiać Matkę Bożą bo przecież od Niej św. Dominik dostał różaniec i 3 części a nie 4.
@Mruuuczek Chodzi o to co objawił sam Bóg a Kościół Katolicki do wierzenia podaje. Czyli Prawda Objawiona pochodzi od Boga.
@mruuuczek1993 Faktem jest że Mojżesz wszedł na górę i otrzymał 10 przykazań. On je otrzymał wprost od Stwórcy. On tego niewykuwal , ani nie wymyślił. I tak jest z dogmatami. Stwórca w starym i nowym testamencie przemawia do nas. Są ludzie którzy wprost rozmawiali i rozmawiają z Bogiem. Dosłownie!!! I tu jest "problem" bo wtedy Bóg staje się realny Bardzo A nie filozoficzno-abstrakcyjny.
@Mruuuczek Bergolio niczego Bog nie objawia wszystko co mówi to tworczosć jego mocodawców z pod znaku cyrkla i trójkąta. Rozumiem że masz wątpliwości bo posoborowie w ktorym niestety przyszlo nam żyć od około 60-ciu lat skutecznie maci w glowach i zwodzi. Czytanie Biblii bez znajomosci przedsoborowych katechizmów jest niebezpieczne bo może rodzić błędne myśli. Polecam Apologetyczny Katechizm Katolicki. Księdza Walentego Gadowskiego. Ponadto arcy waną książkę Henryka Pająka OD KAINA DO LENINA TOM IV CHAZARSKA DZICZ PANEM ŚWIATA. Czytanie jej jest szokiem ale wszystko ukada się w logiczną całość. Żydzi są uzurpatorami a nie potomkami Abrachama. Pozdrawiam i polecam lekturę.
@Mruuuczek Mylsz kocie dogmaty z radosna,często naiwna a nierzadko fałszywą i szkodliwa twórczością poszczególnych papieży radzę ci abyś zapoznał się z rzetelną historią i definicją a także warunkowością dogmatów w kościele Katolickim
Bóg zapłać! Wspaniała Konferencja! 👍🙏
Dopóki są tacy ludzie jak księża z FSSPX i redaktor Lisicki,możemy mieć nadzieje,że Nasza wiara w Prawdę nie ulegnie zagładzie
Czekamy z niecierpliwością!
Bóg zapłać 🙏
Dziękuję za świetny panel
Bóg zapłać :)
Ja jestem daltonistą i przedszkolanką a prawdę widzę naturalnie bez żadnych utrudniem , dla zgrozy rodziny i znajomych, bo prawie wszyscy chcą dostosować a raczej zmieniać naukę Pana Naszego Jezusa Chrystusa ,Boga W Trójcy Jedynego do swoich potrzeb i to robią i żyją w grzeechach ciężkich i śmiertelnych. Dziękuję za ten program a zwłaszcza panu Lisickiemu za prawdę .Życze mu dalszych sił i odwagi w mówieniu prawdy. Modlę się za tę siły dla pana Pawła Trzeba głosić prawdę z Bogiem
Tylko nie próbuj Pani uczyć tych dzieci pisowni. Błagam...
Kiedyś słyszałem na yt od świętej pamięci profesora ojca Krąpca uwagę na temat myśli filozoficznej jeszcze chyba Karola Wojtyły(byli razem wykładowcami na KUL), że niepotrzebnie poszedł w stronę fenomenologii. Muszę to odnaleźć i ewentualnie doprecyzuje. Dziękuję. Z Panem Bogiem
Karol Wojtyła był zaczadzony fenomenologią. Może na to wpływ miał Roman Irgarden i rozmowy z nim?
Łapki w górę
A cos więcej ? :-)
Jak ładnie to brzmi w języku Ratzingera...
Tę kwestię (hegelianism) u kard. Josepha Ratzingera dość dokładnie przeanalizował biskup R. Williamson; co ciekawe poruszył ją podczas swojej wizyty w Przeoracie kilkanaście lat temu.
1:05 Tak się też zastanawiałem co skłoniło ich do odejścia od Prawdy? A wskazówkę uzyskałem w rozmowie z Janem Paweł II zarejestrowanej w książce 'Przekroczyć próg Nadziei'. Papież określił tam katolicką prawdę jako czyniącą podziały, gdyż wyklucza. Skoro Prawda katolicka nie doprowadzi do celu zjednoczenia, tylko podzieli, to należy ją odrzucić. Stąd moim zdaniem płynie niechęć do Prawdy Objawionej, a próby szukania 'jedności' gdzie indziej i u kogo innego. Moderniści znaleźli go we tym co uznali za wspólne dla wszystkich. W samym dążeniu do Boga - ale jakiego, to już nie wyjaśniali, a raczej zaciemniali. Oto cytat z tego wywiadu:
"Istnieją zatem podstawy do dialogu, do poszerzania obszaru jedności, które musi iść w parze z przezwyciężaniem podziałów, które w znacznej mierze były następstwem przekonania o wyłącznym posiadaniu prawdy." Przekroczyć próg nadziei s34 (pdf).
Jeden cytat a tak wiele mówi o pontyfikacie Jana Pawła II...
Ks. Karol Wojtyła krótko po święceniach wyjechał na studia doktoranckie do Rzymu i pisał doktorat pod kierownictwem ojca Galigula Grange. Doktorat nie został opublikowany w Rzymie.
Garrigou Lagrange
@Mruuuczek Ten temat jest poruszany w książce "Donos na Wojtyłę"... Proszę jednak nie doszukiwać się tego, czego nie było, w tym przypadku.
Uczta intelektualna! Deo gratias!
Kiedy tak słuchałam ostatnich wypowiedz Red. P. Lisickiego o wspólnym mianowniku poczynań literackich, a także o wspólnej "przewodniej idei" (nazwijmy ją nowomodernistyczną:) JP II i J. Ratzingera i gdy płynęły słowa Ks. P. Dzierżaka nt. prawdy, jaka ona w zasadzie jest, czym jest - moje myślenie automatycznie podążyło do Asyżu dnia 27.10.1986 roku i narzuciła mi się taka myśl "nieuczesana", iż owa absencja J. Ratzingera tamże, być może wcale nie była wbrew oczekiwaniom JP II, a wręcz odwrotnie... Mogła wynikać z czystego obrachunku i być wspólnie ustalonym swoistym rekonesansem, nie wytaczaniem wszystkich dział, pewną manipulacją po prostu, z zamysłem stworzenia pozoru tzw. "niejednomyślności", subtelnych niuansów poglądowych między JP II, a późniejszym Benedyktem XVI. Taki manewr pozostawiający w razie czego margines i pole do działania przy wykorzystaniu innych technik, w dążeniu jednak do tego samego zamierzonego celu.
Wielka przyjemność słuchać i widzieć Księży w towarzystwie Red. Pawła Lisickiego, uosabiającego właściwie jedyny powód, dla którego zdarzało mi się zaglądnąć na PCh 🙂 😀
Bóg zapłać 😇
Laudetur Iesus Christus!
Kompetencje Dragana w krytyce filozofii można by zapewne porównać z jego kompetancjami podczas krytykowania muzyki Fryderyka Chopina. Co znawca muzyki Chopina mógłby zrobić? No powiedzieć, że się chłop nie zna, co tu więcej można powiedzieć. PS Pan Dragan już się dowiedział, że formowanie się życia w głębinach oceanów nie było spowodowane tym, że cała atmosfera była przesiąknięta tlenem (kwantechizm strona 246,247), czy nadal tkwi w tym błędzie poznawczym? Niech się zajmuje tym, na czym się zna, czyli fizyką i nie chwali się tym, że tak nienawidzi filozofów, że wydawca kwantechizmu zmusił go do usunięcia obelg pod groźbą nie wydania książki. Kwantechizmu właśnie. Fobie się leczy, a nie się nimi chwali.
Tylko że teraz mamy czas celebrytów, którzy stali się sławni dzięki jednej dziedzinie. Ale skoro już się stali sławni, to się najlepiej znają na WSZYSTKIM. Zaczęło się od aktorów, którzy w l. 90 uczyli ludzi, jak żyć, występując w roli filozofów i duchownych. Potem byli dziennikarze i syn pewnego polityka, którzy zostali specjalistami od kuchni lepszymi, niż zawodowi kucharze z wykształceniem. A tak szczerze mówiąc, to się w Polsce zaczęło jeszcze w czasach "Solidarności", kiedy kompletnie nieodpowiedzialni zadymiarze, sterowani przez obce służby, zostali uznanymi przez społeczeństwo bóstwami narodowymi. No, i może jeszcze wcześniej od psychologów, którzy też począwszy od co najmniej lat 60. występują jako mędrcy, uczący ludzi, jak żyć i przekazujący im jedynie słuszną doktrynę największego, ich zdaniem, mędrca świata - Freuda (gdy równocześnie filozofowie przedstawiają jako "filozofię" przypadki psychiatryczne, np. solipsyzm, który jest sposobem myślenia seryjnych m o r d e r c ó w).
Ja bym chętnie zadał pytanie takie: ile herezji i jakich „popełnili” w swoim życiu JPII i BXVI w swoich wypowiedziach i nauczaniu? Przeprowadzić analizę historyczną materiałów źródłowych i wyliczyć. Byłby to ciekawy wkład.
Jestes niesamowity drogi Pawel Lisicki. 🙏
W dziennikarstwie czy teologii? Tym pierwszym jest podobno z zawodu. Tym drugim nigdy nie był i nie jest.
Super sprawa że Lisicki wystąpił na konferencji z "schizmatykami" :) Bardzo dziękuje księdzu za wideo !
Kogo Pan nazywa schizmatykami?
Bo chyba nie tych, którzy głoszą Ewangelię Chrystusa bez ocenzurowania modernistycznego, czyli taką jaką Kościół Katolicki głosił od 2000 lat, i sprawują Mszę św. jaka odprawiana była od zawsze.
Bo inaczej oznaczałoby, że mylono się niemal 2000 lat, a odkrycie przyszło dopiero po SW II czyli ok 60 lat temu?
Nawet logika temu przeczy, a Pan tu o schizmatykach...
@@iwonab.6012 Msza Święta w klasycznym rycie rzymskim ( trydenckim) nie była sprawowana od zawsze.
@@iwonab.6012 Przecież ten komentarz ma ewidentny wydźwięk humorystyczno-ironiczny. Wystarczy spojrzeć na cudzysłów i emotikonkę. Nie ma co się tak od razu spinać, trochę dystansu i poczucia humoru.
Jacy schizmatycy , człowieku co ty wypisujesz.
@@grzegorzlagut8917 To prawda. Nie od zawsze.
Deo gratias
🙂
Czytałam przemówienie Papieza Jana Pawła 2 na stadionie w Casablance do młodzieży marokanskiej i nic nie było tam zdrożnego. Papiez został zaproszony przez Króla Maroka aby pouczył również młodzież muzułmańska co do moralnego życia i Papiez na to przystał mówiąc im żeby żyli zgodnie z prawem miłości i prawem zapisanym w Starym Testamencie . W ten sposób tak naprawdę ewangielizowal bo mówił również o Chrystusie .
Przydałaby się debata np. Lisicki vs dr Paweł Mielcarek
O tak. Przy czym oni się jakoś bardzo nie różnią. Milcarek to Lisicki soft.
Bardzo przepraszam. W klasycznej matematyce bardzo mało jest eksperymentów, choć mogę się zgodzić na to, jeżeli przez "eksperyment matematyczny" uznać formułowanie tzw. tez i dowodzenie 'pod tezę" w poszukiwaniu istotnych właściwości obiektów matematycznych, zależności w nich lub pomiędzy nimi. W znaczeniu potocznym, eksperymenty są owszem, ale bardziej w matematyce uprawianej z pomocą zaawansowanych programów komputerowych, gdzie ważne są iteracje (np. eksperymenty nad fraktalami). Prowadzone są w ramach istniejącej dziedziny matematyki albo obszarze z w którym powstaje nowa; w żadnym razie, nie powstają teorie na kształt fizycznych, ponieważ z tych ściśle matematycznych, wnioski teoretyczne wyprowadzane są w całkowitej zupełności logicznej i nie poddawanej dyskusji, ale najpierw z aksjomatów. W odróżnieniu od tego, w fizyce, w jej teoriach, nie ma aksjomatów, a tylko podstawowe mniej lub bardziej intuicyjne pojęcia, i od których fizyka potrafi odejść, jeżeli daną teorię się podważy, albo od niej, po prostu, odejdzie. W matematyce, gdzie postulaty teoretyczne są dowodzone niezbicie, teorie z jakich powstają, po prostu zamieniają się na matematyczne dziedziny, uprawiane przez tych, komu się podobają. Obowiązuje ogólnie zasada niesprzeczności a nie sprawdzalności eksperymentalnej, dlatego twierdzenia matematyki bliskie są religijnym dogmatom, a właściwie, tym ostatnim, jeszcze bliższe są aksjomaty. Eksperyment nie stanowi istoty matematyki ani jej metodologii. Z tego wniosek, że matematyce wystarczy jedna filozofia; z istniejących polecam tomistyczną.
Ave Maria! Serdeczne Bóg zapłać za głoszenie prawdy Bożej!
Pytanie do księdza, może z innej beczki (bardziej na piątkowe PiO).
Jak pogodzić ryty wschodnie, gdzie nie ma przyklęknięć, jest powszechna koncelebracje (prawie jak w NOM) i pewne inne znaki zewnętrzne z rytem św. Piusa V i innymi rytmami zachodnimi (chociaż od wieków istnieją obok siebie w Kościele)?
😁
👍
Zdekonstruowali Benedykta XVI.
Pana Łosickiego musiałem słuchać z telefonem przy uchu.Poza tym"samo słodkie"-jak mówi prof.Meisner
Lisickiego
53:20 i dalej - z zacytowanego fragmentu myśli JPII nie wynika moim zdaniem, to co Lisicki tu wywiódł. JPII stwierdza, że nikt, nawet Bóg, nie może posługiwać się inną osobą jako środkiem do celu. Na poparcie swojej tezy JPII przytacza to, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę. I to rozumowanie jest ok. Danie człowiekowi wolnej woli oznacza tyle, że to człowiek samodzielnie może wybierać, jak chce postępować, co uważać za zło, co za dobro. Bóg niejako zrzekł się "ręcznego sterowania" , zmuszania człowieka do czegokolwiek. Nie dlatego, żeby Bóg tak nie mógł zrobić, po prostu z jakiegoś powodu nie chce tak postępować. Pośrednio świadczy o tym właśnie danie człowiekowi wolnej woli, którą Bóg szanuje. Tylko tyle moim zdaniem JPII tu powiedział. Z zacytowanego fragmentu myśli JPII nie wynika natomiast - tu Lisicki zaczyna sobie dopowiadać - że JPII relatywizuje i uważa każdy wybór moralny człowieka za tak samo dobry, wartościowy, etc. Pozostawienie ludziom wolnej ręki nie przeczy istnieniu obiektywnego Dobra i Zła. Człowiek może bowiem wybrać po prostu źle. Na zasadzie dalekiej analogii można powiedzieć, że istnienie grupy ludzi niezdolnej do widzenia koloru, dajmy na to, czerwonego, nie przeczy istnieniu w rzeczywistości rzeczy koloru czerwonego. W ogóle mam wrażenie, że analizowana myśl JPII dotyczy bardziej antropologii, konstrukcji ludzkiej istoty jako wolnej i "samosterownej", które to przymioty pośrednio odbierają prawo przynajmniej innym ludziom do posługiwania się tym człowiekiem jako rzeczą, traktowania instrumentalnego, niż zagadnień moralnych, które tu nie zostały w ogóle poruszone.
Czy Benedykt heglował Kościół?
Miast żeglować jął heglować
By żonglować i kneblować
Pani Lisicki Odnosząc się tylko do tego że Bóg nie może posługiwać się jako środkiem do celu
Osobą jako środkiem do celu to przecież właśnie tak jest że Bóg nie posługuje się osobą jako środkiem do celu bez zgody osoby
Gdy Benedykt został Papieżem to zmienił mu się punkt widzenia .
@Mruuuczek na bardziej konserwatywny
A kto i na jakiej zasadzie miałby dawać fizykom możliwość zdobycia wykształcenia filozoficznego? Pachnie marksizmem.
6:00 6:02
2:50p
Jan Paweł II jest poza wszelkim podejrzeniem.
Paweł, ciała zmartwychwstanie? Do zycia wiecznego? Wszystkich ludzi czy tylko poboznych katolików od-rzeczy. Sure (siur) :)
@@staszekhaliniok2167 Mam nadzieje, ze moje zmartwychwstałe cialo bedzie mialo 30 lat a nie 85 :)
Jeśli do nieba to będzie tak piękne jak nigdy nie było.
Przeznaczone do innego miejsca będzie przerażające.
@@staszekhaliniok2167 Panie Staszku, do nieba trzeba trafić za zycia bo po smierci dupa nie wierci :) Jezus mowi o tym w ewangelii Tomasza. Droga do nieba to via negativa - od dupy strony. W powiedzeniu "ma to wszystko w dupie" kryje sie "profound truth". Dupa, dupa, dupa :)
@@kazmystkowski a co pan wyczytał u Judasza?
@@staszekhaliniok2167 Kochal Jezusa. Zrobil to, co Jezus mu kazal i poszedl za nim do wiecznosci.
I tutaj jest podwójne dno. W panelu pominięto istotę "abdykacji" Benedykta XVI, co faktycznie było powodem, czy zdrowie (żył jeszcze 9 lat), czy niemoc w radzeniu z całością kurii rzymskiej, czy naciski polityczne? A może planowa laicyzacja całego świata?
@Mruuuczek temat rzeka. Chociażby lawendowa mafia, teoria a wiara biskupów Kurii rzymskiej, finanse Watykanu i powiązanie z mafią włoską (i nie tylko), zamilczanie na śmierć spraw wewnętrznych itd, itp.
@@johnhennessy3237 Właśnie. Pytanie czy rozwinięcie przyczyn abdykacji Benedykta leży poza wiedzą czy poza ochotą?
@@piotrmaniawski930 wiadomym jest, że Watykan ma swoje tajemnice "za spiżową bramą". Watykaniści, skłaniają się ku temu, aby uznać pontyfikat B16 za wyciszenie pontyfikatu JP2. Frederic Martel zajmował się tym tematem, wydał też książkę.
@@johnhennessy3237 Przypominam sobie że po objęciu pontyfikatu przez Benedykta miałem taką refleksję iż jest to właśnie taki "przejściowy pontyfikat" i że następny papież będzie młodszy, "kolorowy" (raczej jakiś latynos niż czarny) i reformy pójdą pełną parą ze zniesieniem celibatu włącznie.
Zbyt daleko wybiegałem w przyszłość. Franciszek tylko częściowo spełnił moje oczekiwania, abdykacja (wydaje się że wejdzie w tradycję) nawet nie przyszła mi do głowy.
Stosunkowo niedawno doszło do mnie że sprawy Kościoła są bardziej skomplikowane niż myślałem.
:D
Przecież cała teoria kwantowa to jest jeden absurd
@@JarekKrawczyk
Np jeden elektron w dwu miejscach naraz, splątanie kwantowe, interpretacja kopenhaska - wystarczy na początek?
Pański komentarz to jest jeden absurd.
@@JarekKrawczyk Coś mi Pan obiecał, ale obietnicy nie dotrzymał. Ja natomiast swojej zamierzam dotrzymać. Ma Pan coś jeszcze do dodania, zanim ją spełnię?
Moderator.
@@JarekKrawczyk Ja również Pana żegnam.
Moderator.
Pan Lisicki mowi, a Ksieza sie nuuudza
Oskarżyć wielkiego papieża o brak rozumienia pojęcia prawdy, przy czym:
1. Nie poinformować na czym ów błąd miałby polegać.
2. Z oczywistych racji nie można dać mu szansy obrony ale można było dać szansę obrony jego dobrego imienia komuś z widowni - gdyby tylko wyjawiono tajemnicę o co konkretnie chodzi (1).
3. Być może pojęcie prawdy jest różnie definiowane przez różne szkoły (z róznej strony mam na myśli bo prawda to chyba elementarnie proste pojęcie) ale znów mówimy nie wiadomo o czym (1) więc nie ma jak dyskutować (2).
Cos mnie się widzi ta "prawa" strona coś przykrywa licznymi uśmiechami. Mówiąc szczerze nie bardzo ufam notorycznie uśmiechniętym ludziom.
" Jezus z Nazaretu " .
Za ciężki materiał.
Czyli szanowne gremium lepiej rozumie się na rzeczy niż Ratzinger i JPII.
Jak zwykle. :)
@@jerzykatalonczyk9966 Nic im to nie daje do myślenia, np. fakt istnienia Magisterium, w sumie liczna ekipa, nie mówiąc o zakonach, w niektórych średnia to 2 fakultety, i mistykach którzy są na Live z Górą non stop.
@@katogoria Niektórzy tak mają - wolą psudorozprawki i pseudodysputki. :)
@@jerzykatalonczyk9966 To raczej oddziaływanie 'metody krytycznej'. Kolejna wersja protestantyzmu, tym razem wewnątrz Kościoła. Tak to diabłowi kopytka się plączą, ale cel jest jeden, rozwalić.
@@katogoria Rozwalić wmawiając innym, że się ocala.
Proszę jak łatwo wam idzie krytyka kropka słowotok i masa lekko rzucanych poważnych zarzutów bez kogoś kto był miał inne stanowisko i i mógłby coś powiedzieć panie Lisicki i Ty panie księży czy ten program to była prawda o której tyle mówiliście
Dlaczego ks. Dzierżak używa tak modernistycznego pojęcia jak "dyskurs"? Dyskurs różni się od dyskusji. W dyskusji jest podejście realistyczne i docieka się materialnej prawdy. W dyskursie natomiast, "prawdę" się ustala - to jest podejście idealistyczne.
Za słownikiem PWN:
"dyskurs
1. «dyskusja na tematy naukowe»
2. «wywód przeprowadzony na zasadzie ściśle logicznego wnioskowania".
Może dlatego? Po co szukać problemów, tam gdzie ich nie ma?
@@izaak2144 Tyle mówi słownik. Mówimy o praktyce i o narzędziu neomodernistycznym - o dyskursie habermasowskim, gdyż jest on stosowany w praktyce jako narzędzie w tzw. "publicznej debaty". Ten termin ma złe konotacje. Termin "dyskusja" takich wątpliwości nie pozostawia.
@@FeliksKoneczny1862 No i jak pan, panie profesorze Koneczny sądzi, w jakim znaczeniu słowa "dyskurs" użył ks. Dzierżak?
@@izaak2144 To jest realista to pewnie jako "dyskusja". O to się nie obawiam. Ale tego słuchają ludzie i mogą nie wiedzieć co różni dyskurs od dyskusji i uznawać je za synonimy. Potem będą wdawać się w dyskursy na zasadach habarmasowskich i się będą dziwić, że ludzie oczywiste bajki uważają za "prawdę", bo tak ustalono na drodze konsensusu.
@@FeliksKoneczny1862
Później ci "ludzie" odkryją, że mówią prozą i dopiero będzie.
Tak na poważnie to cieszy pańskie podejście do precyzyjnego wyrażania myśli ale w tym przypadku chyba pan przesadził.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo fajna (nie ciekawa, ale fajna) dyskusja. Trzy Umpa Lumpy ludzkiej wiedzy sie spotkały i z pewnoscia opowiedziały jak wszechswiat działa. Żadnych wątpliwości, jak 8 letnie dzieci.
A staruch z brodą do ziemi miał fajną zabawę.
Parszywy semi - arianizm.
Uspokój sie
@@McRingil Nawzajem
Deo gratias.
👍