Po tym wywiadzie sięgnęłam po serię z profesorową Szczupaczyńską i wsiąkłam, już prawie dotarłam do najnowszej części. Fantastyczne! Bardzo mi brakowało takiego lekkodusznego kryminału, ale też takiej ludzkiej, kobiecej postaci. Zdaje się, że autorzy mieli dużo frajdy przy pisaniu :)
Najlepszy wywiad na kanale. Czytając książki i posty na fb Jacka i słuchając podcastu amerykańskiego w życiu bym nie powiedziała, że tak będzie wyglądała ta rozmowa, szczególnie pod kątem podejścia obu gości do swoich sukcesów artystycznych/naukowych
To była fantastyczna i wzruszająca rozmowa. Poznałem ten podkast niedawno dzięki Profesorowi Antoniemu Dudkowi (tak tak, zdaję sobie sprawę że jest to podkast bardzo popularny: na usprawiedliwienie dodam że mieszkam od dłuższego czasu 12 tys km od Polski, to dlatego odkryłem go niedawno). Dzięki tej rozmowie, już zamówiłem sobie np. "Łabędzie" pana Jacka. A Panu Karolowi serdecznie dziękuję za te rozmowy i pozdrawiam serdecznie
Dla wszystkich twierdzących, że są ważniejsze sprawy: zależy dla kogo! Dla mnie od ok, dwóch lat nie ma ważniejszej sprawy od możliwości zalegalizowania związku z ukochaną osobą. To co jest najważniejsze bardzo zależy - każdy i każda z nas ma na to swój pogląd i nie ma takiej rzeczy, jak sprawa najważniejsza dla wszystkich.
zgadzam się - są różne problemy, dotyczące różnych osób i tutaj rozmowa jest o jednym z nich, moim zdaniem warta wysłuchania - nawet jeśli ktoś ma zupełnie odmienne zdanie
No i nawet jeśli obiektywnie na tle wszelkich problemów całego kraju są "ważniejsze" sprawy (spoiler: zawsze są), to czy to znaczy, że te "mniej istotne" mają nigdy nie być załatwiane? Albo w mitycznym "kiedyś", kiedy rzekomo będzie lepszy klimat do tego? Jeszcze lepszy niż bodajże 65% poparcia, które jest obecnie? A weźcie. @Yanoosh7 życzę Wam szybkiego spełnienia tego marzenia
@@krulmopsu1506 60% za związkami (Eurobarometr, wrzesień 2019), 64,3 procent za związkami (IBRiS dla Radia ZET, wrzesień 2022), 67% za związkami lub równością małżeńską (IPSOS, czerwiec 2023). Przy czym jest już pierwszy sondaż, w którym większość chce pełnej równości małżeńskiej (48 do 47%, IPSOS dla OKO.Press, wrzesień 2022).
Dobre wrażenie wywarli na mnie goście, to, że ktoś nie jest śmieszkiem, tylko poważną osobą, nie oznacza, ze jest bucem. Żadnego z panów tak nie odbieram. Natomiast całkiem logicznie i inteligentnie odpowiadają na zadane pytania. Sporo merytoryki, doceniam.
Bardzo ciekawa rozmowa trzech facetów, wszelkie aspekty - o sytuacji społecznej, trendach w hrabiowskiej modzie za 5 euro, o stole z powyłamywanymi nogami, o praktykach wydawniczych i PRZEDE WSZYSTKIM tłumaczeniu literatury! Wielki szacun dla Piotra za przełumaczenie "Światłości..." W.Faulknera, pisarza, którego uwielbiam.
Jeżeli w art. 18 Konstytucji RP nie ma definicji małżeństwa, a jest mowa tylko o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa to ja żądam małżeństw i związków między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną. A co z zoofilami?
@@stefanbanach3562 To dla mnie nieodmiennie komiczne, że ludzie o Pańskiej postawie nie potrafią rozróżnić związków międzyludzkich od ślubu ze zwierzęciem czy krzesłem. Wydawałoby się, że to rozkminy, które ogarnia średnio rozgarnięty sześciolatek. Ale dobrze: wytłumaczę Panu jak sześciolatkowi. A zatem: zwierzę nie jest osobą prawną i nie może zawierać umów. Nie może Pan sprzedać swojemu psu hulajnogi ani podpisać intercyzy z chomikiem. Więc nie może go Pan również poślubić. Dodam, że nie może Pan również poślubić ani uzyskać zgody na seks od dziecka - bo choć jest ono osobą prawną, to ustawodawca słusznie wychodzi z założenia, że nie może ono podejmować takich decyzji w sposób świadomy, jak robiłby to dorosły. Jeśli natomiast chce Pan walczyć o poligamię - która, dodajmy, była i jest w różnych systemach prawnych legalna - to nie mam z tym problemu, to normalne w demokracji. Ma Pan do tego obywatelskie prawo (choć, prawdę mówiąc, raczej nie wróżę Panu powodzenia z przyczyn, które dawno temu wyłożyłem w tekście do "KP"). Przecież nikt Panu nie zakazuje poświęcić 20 czńy 30 lat darmowej, nieopłacanej działalności społecznej na rzecz wprowadzenia tego rozwiązania - tak jak wiele osób LGBT spędza 20 czy 30 lat działając na rzecz równości małżeńskiej. Hop, hop, hop.
@@TajnyDetektyw podmiotowość prawna, zdolność do czynności prawnych, pedofilia, zoofilia itp. to wszystko pojęcia ustawowe a nie konstytucyjne. Jeżeli założymy - tak jak chcą zwolennicy małżeństw homo i związków partnerskich - że w art. 18 Konstytucji nie ma definicji małżeństwa a jest jedynie mowa o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa wówczas zarówno dla homosexualistów jak i innych mniejszości sexualnych jak zoofile, pedofile przeszkody mają tożsamą naturę prawną i to samo źródło czyli wynikają z ustaw. A więc dla wszystkich mniejszości sexualnych ta sama droga do legalizacji ich zachcianek. A małżeństwa między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną nie mogą być przejawem nierówności i dyskryminacji bo to tak samo dozwolone będą małżeństwa między kilkoma mężczyznami a jedną kobietą. I po trzecie na jakiej podstawie opierają się twierdzenia że art. 18 Konstytucji nie zawiera definicji małżeństwa?
@@stefanbanach3562 omamuniu, znowu to samo: mieszanina różnych rodzajów ignorancji. :D Po pierwsze: znów kompletna niewiedza dotycząca kwestii seksuologicznych - choć jest to wiedza powszechnie dostępna. Myli się Panu " orientację seksualną (hetero-, homo-, biseksualna) z tym, co seksuologia sto lat temu nazywała "zboczeniami", "dewiacjami" czy "perwesjami" a teraz po prostu parafiliami. Parafilie występują niezależnie od orientacji seksualnych: sadyzm, voyeryzm, ekshibicjonizm, pedofilia, nekrofilia, zoofilia, itd.; przy czym realizowanie części z nich jest legalne, części - zakazane prawem. By rzecz skomplikować, nie każdy przestępca nazywany "pedofilem" czy "zoofilem" faktycznie ma taką parafilię, a nie każda osoba mająca takie zaburzenie faktycznie je realizuje (np. badania pokazują, że większość księży molestujących dzieci i młodzież traktuje swoje ofiary zastępczo i byłaby zdolna do realizowania swojej seksualności w zupełnie normalny sposób, gdyby tylko nie system opresji, w którym się znajdują i który współtworzą). Proszę zatem przyswoić tę elementarną wiedzę, dotyczącą podstawowych pojęć z zakresu, o którym tu rozmawiamy. Po drugie: prawo do zawarcia małżeństwa to nie jest "zachcianka" - to jest prawo, a w szczególności prawo człowieka (Art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka). Po trzecie: w Artykule 18 nie ma "definicji małżeństwa" i w ogóle - co zaskakujące - nie ma jej w polskim systemie prawnym (podobnie jak definicji rodziny, choć mamy cały kodeks rodzinny i opiekuńczy). Jest na ten temat film, "Artykuł osiemnasty", gdzie znajdzie Pan wypowiedź prof. Ewy Łętowskiej, prof. Płatek, prof. Bodnara, którzy na prawie znają się zapewne nieco lepiej, niż Pan i ja razem wzięci. Znajdzie Pan na RUclips, od 32 minuty. Więc te twierdzenia opierają się na wiedzy eksperckiej. Po czwarte: gdyby zadał Pan sobie wstrząsający trud i doczytał Art. 18 Konstytucji RP do końca (a są to ze trzy-cztery linijki!), to wiedziałby Pan, że dotyczy on opieki państwa nad życiem rodzinnym - która zresztą również wynika z Art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a także ze zdroworozsądkowej wiedzy, że państwu i społeczeństwu zasadniczo bardziej się opłaca, żeby ludzie byli ze sobą w trwałych związkach, niż żeby byli samotni. I opieka ta rozciąga się nie tylko nad małżeństwem, ale również nad " rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem". Tymczasem obecna sytuacja prawna w Polsce ODMAWIA obywatelom i obywatelkom, którzy są w takich związkach i którzy w takich związkach wychowują dzieci, tej gwarantowanej konstytucyjnie opieki, po prostu ostentacyjnie łamiąc nasze prawa. Radzę czytać trzylinijkowe artykuły prawne do końca, zwyczaj ten może się Panu przydać w życiu w poważniejszych sprawach, niż dyskusje na jutubku. Publicznie ośmieszyć się to jedno - trudno, już się Pan ośmieszył i nic tego nie cofnie - ale nieznajomość prawa w innych sytuacjach to drugie.
@@TajnyDetektyw wspomniany wywiad z Prof. Łętowską oglądałem w całości conajmniej ze 2 razy. Generalnie jej twierdzenie że w art. 18 Konstytucji nie ma definicji małżeństwa opiera się głównie na założeniu że jest tam użyte słowo "jako" a według niej jeżeli miałaby to być definicja to powinno być słowo "to" czyli powinno być "małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny..." Czym jest rodzicielstwo to wynika z art. 34 Konstytucji gdy jest mowa o obywatelstwie - że jest to zrodzenie z rodziców. A więc już wykluczony jest przypadek rodziców tej samej płci którzy przecież nie mogą zrodzić potomstwa, a o macierzyństwie jest mowa w art. 71 ust. 2 Konstytucji. O rodzinie wspomina art. 71 ust. 1 Konstytucji. NIGDZIE TZN. - W JAKIMKOLWIEK INNYM MIEJSCU - KONSTYTUCJA NIE MÓWI O INNYM MODELU MAŁŻEŃSTWA, RODZINY CZY RODZICIELSTWA. Natomiast wracając do wspomnianego art. 18 Konstytucji sedziowie TK jak i SN podzielają argumentację którą od kilkunastu lat do nich kieruję w pytaniach. W art. 18 Konstytucji zawarta jest definicja małżeństwa, a nie tylko wymienienie jednego z wielu możliwych modeli małżeństwa który w świetle Konstytucji ma korzystać z ochrony państwa. Słowo "jako" występuje w Konstytucji kilkakrotnie i nadaje definicyjny charakter pojęciom użytym w Konstytucji gdyż przypisuje do nich merytoryczną treść. Np. w Preambule "jako" definiuje (określa) Konstytucję najwyższym prawem RP. W art. 114 definiuje czym jest Zgromadzenie Narodowe. Nie można w drodze ustawy określić odmiennie Zgromadzenia Narodowego lub nadać uprawnień Zgromadzenia Narodowego innym organom. W art. 133 definiuje zakres reprezentacyjnych uprawnień Prezydenta. Nie można w drodze ustawy tych uprawnień przypisać komu innemu. W art. 166 ust. 1 przy pomocy słowa "jako" zawarta jest konstytucyjna definicja zadań własnych jednostki samorządu terytorialnego. W art. 227 ust. 5 definiuje Przewodniczącego RPP (że jest nim Prezes Narodowego Banku Polskiego). Nie można w drodze ustawy ustanowić kogo innego Przewodniczącym RPP. Niedopuszczalne jest więc regulowanie w sposób odmienny lub zastępczy aktami prawnymi niższej mocy prawnej materii uregulowanej w wyżej wymienionych przepisach. W konsekwencji tego jeżeli w art. 18 Konstytucji jest zdefiniowane małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny to stwierdzenie zawarte w ustawie mówiące że małżeństwem jest związek mężczyzny i mężczyzny, kobiety i kobiety, kilku kobiet i mężczyzny, mężczyzny i krowy JEST SPRZECZNE Z KONSTYTUCJĄ. 2. Materii uregulowanej w Konstytucji nie można regulować odmiennie lub zastępczo aktami prawnymi niższego rzędu czyli np. ustawami dlatego związek partnerski nie może w istocie posiadać tych samych uprawnień co małżeństwo tylko że pod nazwą związek partnerski. W przeciwnym wypadku równie dobrze można by obok urzędu Prezydenta który przecież jest uregulowany w Konstytucji utworzyć w drodze ustawy np. urząd o nazwie Szef Państwa albo Naczelnik Państwa o uprawnieniach tych samych co Prezydent który istniałby obok prezydenta konstytucyjnego.
Niesamowicie przyjemnie słucha się Pana Jacka, którego wiersze omawiam w szkole, przygotowując się do Olimpiady. Wcześniej znałam jedynie bezosobową twórczość, a teraz czuję, że wiem, z jakim człowiekiem mam możliwość obcować, analizując te wiersze. Wspaniała niespodzianka:)
Zgodnie z art. 18 Konstytucji RP małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. Jest tam użyte słowo "jako" co nadaje definicyjny charakter pojęciu małżeństwo. Gdyby tam chodziło tylko o jeden z różnych możliwych modeli małżeństwa to zgodnie z zasadami języka polskiego należałoby użyć zwrotu "małżeństwo między kobietą i mężczyzną". Dlatego w Polsce nie można zalegalizować małżeństw homo bez zmiany Konstytucji. Materii uregulowanej w Konstytucji nie można regulować odmiennie aktami prawnymi niższego rzędu czyli np. ustawami dlatego związek partnerski nie może w istocie posiadać tych samych uprawnień co małżeństwo tylko że pod nazwą związek partnerski. W przeciwnym wypadku równie dobrze można by obok urzędu Prezydenta który przecież jest uregulowany w Konstytucji utworzyć w drodze ustawy np. urząd o nazwie Szef Państwa albo Naczelnik Państwa o uprawnieniach tych samych co Prezydent który istniałby obok prezydenta konstytucyjnego.
Świetna rozmowa! Panie Jacku jak dziś pamiętam jak moja babcia opisując spotkanie autorskie z Panem w bibliotece w Trzciance chcąc dać mi znać (i to było najdalej jak kiedykolwiek podjęła wątek) że LGBT+ istnieje powiedziała "wiesz byłam na spotkaniu z takim autorem .. i on właściwie przyznał że ma partnera" Krok milowy w takiej małej społeczności i naszej relacji!
Ja bardzo celowo mówię na takich spotkaniach "mój mąż (kiedyś: mój chłopak) to czy tamto" dokładnie z tego powodu: bo to pokazuje, że jesteśmy w zupełnie normalnych związkach.
Podobało mi się poważne podejście do tematu i ton rozmowy. Myślę, że to był bardzo merytoryczny odcinek i nawet osoby, które hmm, jak to wyrazić, mają nie po drodze z osobami LGBT+ spojrzą na ich świat i może wyciągną jakieś wnioski. Brawo za pomysł odcinka.
Jeżeli w art. 18 Konstytucji RP nie ma definicji małżeństwa, a jest mowa tylko o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa to ja żądam małżeństw i związków między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną. A co z zoofilami?
Po niesamowitej wpadce prowadzącego z Dodą, po tym, jak ją potraktował, nie oglądałam nic na tym kanale. Powróciłam tu, tylko z Waszego powodu. Tak właśnie brzmi, dojrzała intelektualnie i emocjonalnie para. Jesteście IDEALNIE dobrani, choć bardzo różni. Wiele par HETERO, mogłoby się od Was uczyć szacunku do swojego partnera. Jestem wielką fanką, Waszego związku. Życzę, Nam wszystkim, cywilizowanego, ludzkiego, świadomego rządu, w następnych, co najmniej, 4 latach albowiem mamy wiele lekcji do odrobienia, zwłaszcza po wyjątkowo podłym zaborze pislandzkim. Ślę uściski!
super, super, super rozmowa.... Goście niezwykli, wybitni, wspaniali, a skromni... 2,5 godziny...hahaha... gdyby było 10 godzin też byłoby znakomicie... co za język, inteligencja, fantastyczna para, prowadzący świetnie wszystko scala... uwielbiam Pana programy, ten zaś jest WYJĄTKOWY ... czekam niecierpliwie na 'ten amerykański"....
ale jak słuchałam na spotify to jakoś myślałam że inaczej wyglądacie(Niby jest miniaturka ale nie patrzyłam sie na nią) btw bardzo przyjemne głosy macie♥
Jestem dopiero na początku rozmowy i od razu nie spodobał mi się pomysł zamykania platform. Niby w imię czyjej wolności? Moją wolnością jest podjęcie decyzji, że mnie wkurza co tam się dzieje i nie wchodzę, a nie że ktoś mi tego zabroni…. To nie są wolnościowe poglądy….tylko ortodoksyjne w drugą stronę:( no, ale słucham dalej ✌️
Kocham ten odcinek ❤❤❤ To prawda, że nie ma wielu ludzi queerowych w polskiej przestrzeni publicznej. Ta rozmowa to świeży powiew powietrza, dziękuję za nią
Wspaniała rozmowa. Uwielbiam czytać teksty pana Jacka od wielu już lat. Kraków dziękuje obu Panom za Szczupaczyńską ❤ Nie pojawiła się opowieść oceń w jakich okolicznościach Karol ich odwiedził po raz pierwszy 😅
Rozwaliło mnie to, że Karola postawa, z tego co na razie rozumiem z rozmowy, umiarkowamych lewicowców a raczej obyczajowych lewicowców, zszokowała i jest dla niego radykalna.
1. Związki partnerskie są potrzebne dla wszystkich, żeby ułatwić wchodzenie i wychodzenie ze związków bez korowodów sądowo-majątkowych związanych z małżeństwami. Większość związków partnerskich na zachodzie, to nie są związki LGBT, tylko hetero. 2. Jeśli Tarczyńskiego i Dehnela po brexicie nie wpuszczą do UK, to będą jedynym nierozerwalnym małżeństwem w Polsce. To chyba się powinno spodobać w ordo iurisach i episkopatach, jeśli można sobie pożartować w tym temacie.
Karol nie wiem czy tylko ja to uchwyciłem ale często motyw pianina nie pasuje do każdego rozmówcy i daje to taki dziwny vibe. Przy Kacperczykach czy Paczesiu jak ostatnio oglądałem to totalnie mnie to wybijało na początku z rytmu, daj może w zależności od rozmowy weselszy lub po prostu inny klimat tego pianina xD
Brawo jestem za związkami partnerskimi dla osób hetero oraz homo oraz za pełną Równością Małżeńską 🏳️🌈 a także za świeckim państwem + wypowiedzeniem konkordatu Watykanowi. Nie jesteśmy własnością ich.
zdecydowanie jedno z moich ulubionych impo zazwyczaj kryminały czy thrillery nie są do końca w moim guście natomiast po wysłuchaniu tej rozmowy, jeśli będę miała okazję, super chętnie po którąś z książek panów sięgnę
Fajny wywiad, bardzo fajny! Ale. Chłopaki zapraszam do Bochum. Płacę kartą wszędzie, nie chce iść po kasę do bankomatu, proszę o wypłatę płacąc w Rewe, Lidl, Pene itd... Jest dużo niedociągnięć to prawda, klasy podatkowe... 🙄 Ale z wieloma rzeczami o których mówicie nie mogę się zgodzić. Pozdrawiam Was serdecznie. P. S DB katastrofa!!
No ale co, nie może się Pani zgodzić na temat naszego życia w Berlinie, bo w Bochum żyje Pani inaczej? :) No może i jest tam inaczej, ale nie opowiadamy o mieszkaniu w Bochum.
czy kamera od szerokiego planu się popsuła? czy nie było takiego ustawienia w tym odcinku? to test? trochę dziwnie się ogląda, kiedy nie ma żadnego wspólnego kadru
Wbrew pozorom jeśli chodzi o osoby publiczne LGBT, które nie są wyoutowane to było (i jest) ich w Polsce mnóstwo. I to nie tylko z tych konserwatywno-prawicowych środowisk.
Czy ktoś z lewicy wytłumaczy kiedyś czemu Żukowska istnieje i reprezentuję lewice?(właśnie sobie uświadomiłem że może jest podstawiona przez konfederację jako koń trojański)
Pomimo iż poglądowo nie jestem zwolennikiem związków jednopłciowych, to chętnie posłucham co druga strona ma do powiedzenia, bo niestety w debacie publicznej widzę obraz krzyczących mało konkretnych haseł. Ale już wiem, że to będzie super rozmowa, pozdrowiam Karola.
Piotr i Jacek wzięli ślub w UK i mają ciekawą perspektywę - zwłaszcza dla osób, które nie są LGBT i widzą wszystko niejako z zewnątrz. Oraz: to nie jest tylko impo o lgbt, jest też o literaturze, sztuce i wielu innych rzeczach :)
Pytanie: dlaczego dla jakichkolwiek LUDZI prawo ma być inne niż dla Ciebie? Podaj 1 dobry powód, dla którego wylkuczeni nie mogą mieć takich samych praw jak Ty?
@@krulmopsu1506 związki partnerskie - nie. Równość małżeńska. I nie "furtka", tylko po prostu równość daje takie same prawa, jak małżeństwom hetero. I jakaś część tych małżeństw będzie chciała adoptować dzieci, czy z poprzednich związków, czy z domu dziecka. Tyle, że podlega to dokładnie takim samym przepisom: decyduje o tym sąd. Więc to nie jest żadna "furtka", bo klucze do tej furtki trzymałby i tak sąd rodzinny.
Ja rozumiem ,że Panom z prawicą skrajną nie po drodze ale mówienie przez Pana w bluzie "prawackie gówno" itd to nic innego jak mowa nienawiści, a zamykanie twittera w europie to nic innego jak uderzanie w wolność słowa. Odnośnie krytyki Elona Muska to sorka ale krytykuje wizjonera ktoś kto niczego w życiu nie osiągnął , bardzo duża pyszałkowatość...
Nie, proszę Pana, "mowa nienawiści" ma określone znaczenie - dotyczy głoszenia nienawiści wobec cech, które od nas nie zależą (jak rasa, płeć, orientacja i tożsamość seksualna, etniczność, niepełnosprawność, a także - choć to nieco inny przypadek - wyznanie lub bezwyznaniowość). Proszę nie używać terminów, których Pan nie zna.
gdzie niby musk jest wizjonerem xd facet odziedziczył majątek po starych, przypisał sobie sukcesy ludzi z firm, które kupił, a teraz skrupulatnie rozpieprza jedną z największych platform społecznościowych, no wizjoner jak cholera xd
@@donnapanitto2951 jest normalne, ponieważ jest częścią normy: ludzie mają różne orientacje seksualne jak różne kolory oczu czy włosów. Można oczywiście twierdzić, że rude włosy albo zielone oczy są "nienormalne" czy "nienaturalne" ponieważ są znacznie rzadsze, niż większościowe czarne. Ale to trochę głupie, nieprawdaż?
@@Anna-ot2zj słodkijezuzmalinami, znów ta orka na ugorze w kraju nietkniętym edukacją seksualną. Spieszę Panią poinformować, że seks analny jak i seks oralny są zupełnie normalnymi formami wzajemnego dawania sobie przyjemności w seksie. Co więcej, obie te formy są uprawiane nie tylko przez pary gejowskie, ale i hetero. Ja rozumiem, że to nie jest waginalny seks sakramentalny w małżeństwie - to jest wszelako wymóg KULTUROWY (pranie mózgu przez religię), a nie BIOLOGICZNY. Co więcej, niereprodukcyjny seks pozawaginalny jest znany nie tylko ludziom, ale również wielu innym gatunkom zwierząt.
O jakich prawach wy mówicie? Przecież geje lesbijkii nie są trzymani w klatkach, i nie są wykluczenu z rynku pracy. Co mają powiedzieć Osoby z niepełnosprawnościami jak oni są wykluczeni z rynku pracy, pracodawca woli zatrudnić pełnosprawnego, i jeszcze bardzo słabe wsparcie ze strony państwa.
Powiedziałbym, że prawa człowieka nie kończą się na tym, że kogoś nie wolno trzymać w klatce ani wykluczać z rynku pracy. Co powiedziawszy: są w Polsce politycy katoprawicowi, którzy postulują wsadzenie nas do więzień i zakaz pracy. Abp Pieronek proponował wprowadzenie takich ustaw norymberskich, które zakazywałyby osobom LGBT pracy w szkołach, rzekomo z powodu bezpieczeństwa dzieci. Cóż, gdybym miał dzieci, trzymałbym je z dala raczej od arcybiskupów, księży i katechetów. PS: Jestem całym sercem za wspomaganiem osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy - i, tak się składa, jest to również w programach naszych parad i marszów równości, które walczą ze wszelkiego rodzaju wykluczeniami, również osób z niepełnosprawnościami, więc nie wiem, skąd pomysł, żeby te dwie sprawy przeciwstawiać sobie.
@@andredo4880 chyba nie rozumie Pan różnicy pomiędzy zawarciem małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego a wycieczką na orgię. Zapewniam Pana, że to dwie zupełnie różne rzeczy.
Zrealizować odcinek we współpracy z dwoma wydawnictwami i nie przeczytać książek, o których usiłuje się rozmawiać z autorami? Rozumiem, że rozmowa jest wielowątkowa, jednak ten fakt jest bardzo lekceważący.
To jest norma u prowadzącego, w dodatku jest przekonany, że to jest w porządku. Prowadził wywiad z Panem Baką, nie czytając Chłopów, mówiąc, że serial, który jest kultowy, to chyba mało kto zna. xD
Moze to stres czy cos. Pierwszy raz sluchalem tych panów. W mojej opinii wypadli na bardzo zarozumialych i z niklym poczuciem humoru. Karol jak to Karol, chcial byc mily ale nawet on raz powiedzial twarde stop (przy watku o wynagrodzeniach pisarzy). Sluchajac tych wypowiedzi odnosilo sie wrazenie ze panowie uwazaja wiekszosc społeczeństwa za debili. Plus: uzywajac jezyka ktorego uzywaja bardzo mocno przykładają sie do polaryzacji spoleczenstwa. Majac taka platforme jak u Karola to powinno sie dobierac slowa tak zeby orzekonac do siebie i swoich pogladow nieprzekonanych a nie odstraszyc ich swoja pyszalkowatoscia. Pzdr
Nazwisko Jacka kojarzę z podcastu dwie lewe ręce. Gdyby ktoś chciał go posłuchać jak jest pod ogniem ostrych pytań to polecam. Wg mnie reprezentuje on te same emocje, które są kierowane w stronę gejów przez środowiska ultra prawicowe, tylko z przeciwnym zwrotem. Pogarda i brak szacunku do odmiennego zdania niż jego, wprost wylewa się z jego wypowiedzi.
Pisowiec: TY ROSYJSKI AGENCIE, ZNISZCZYŁEŚ NASZ KRAJ, TWÓJ DZIADEK BYŁ ZDRAJCĄ NARODU, ONI POWINNI ZAWISNĄĆ, NIECH TE KOLOROWE KOMUNISTYCZNE KRWY WYJEŻDŻAJĄ Z NASZEGO KRAJU, GWŁCICIELE, PDOFILE, WYNOCHA OD MOICH DZIECI Środowisko Lgbt: krwica mnie zaraz trafi z tobą, kuzwa faszyści mieli podobne poglądy, wiesz o tym? Też pisowiec: O MUJ BOSZE ON MJE OBRAZIŁ, A TAKI GRZECZNI PODOBNO JESTEŚCIE, WIDAĆ PO WAS JAKIE Z WAS SĄ ŻMIJE DWULICOWE, O PROSZĘ, TYLKO KŁAMAĆ POTRAFICIE, RUSKIE AGENTY, HA PTFU
co jest barykadą? nie powinno być żadnej walki. Prawa to nie tort - to że ktoś np. homoseksualny może zawrzeć małżeństwo nie oznacza, że heteroseksualna osoba nie może zawrzeć małżeństwa xD Dla normalnych ludzi nie ma żadnej barykady.
Super rozmowa, nawet Karola się dobrze słuchało. Ale kiedy u Karola oglądasz Tarczyńskiego, który wspomina Podcastex to uświadamiasz sobie w jakiej bańce żyjesz 😂
Mogą pracować, mogą robić zakupy i żyć normalnie. Chcecie bawić się w USA czyli zaraz dlatego że ktoś nie popiera LGBT to trzeba go izolować, wywalić z pracy itp.
Ojej, możemy robić zakupy. No, łaskawco! Toś pojechał. Jeśli Pan weźmie żonę za rękę i zostanie Pan za to pobity na ulicy (albo żona zostanie pobita, niech tam), to jest to bardzo normalne życie? Takie jest Pańskie doświadczenie normalnego życia w Polsce?
Ale kiedy ostatnio w Polsce pobito jakichś gejów za to, że się trzymali za ręce? Jak przekonania w tej kwestii mają się ma do rzeczywistości? Jestem pewien, że gazeta wyborcza skrzętnie odnotowuje i nagłaśnia każdy taki przypadek, to kiedy ostatnio taki był? Co mają związki partnerskie czy małżeństwa do tego czy ktoś dostanie po nosie na ulicy? I dlaczego jest mowa o Polsce, proszę się wybrać na przedmieścia Paryża, Londynu, Berlina i tam się przejść za rękę - obstawiam że szansa dostania tam po nosie jest dzisiaj nieporównanie większa niż na przedmieściach Warszawy.
@@szczepanszczepanski9301 Nawet nie masz pojęcia ile takich sytuacji nie jest nigdzie zgłaszane, albo nie jest nic z tym robione. Moje dwie znajome zostały pobite w Warszawie pod koniec listopada po wyjściu z gej baru. Osoby LGBT często muszą się bardzo kryć na co dzień bo inaczej są w niebezpieczeństwie nawet w największych miastach w Polsce
@@szczepanszczepanski9301 przecież cały czas to się dzieje; państwo polskie celowo nie monitoruje takich spraw, nie ma żadnego rejestru, z choinki się Pan urwał? To nie chodzi o "przekonania", ja znam ludzi atakowanych (nawet bez trzymania się za ręce), ba, osobiście nam się to przydarzyło. I nie mówię tu tylko o pogromowym tłumie na pierwszym Marszu Równości w Białymstoku. Jak się ma legalizacja do przemocy? No właśnie bardzo, tak. Ponieważ prawo tworzy normy społeczne. Oczywiście z faktu, że czegoś zakażemy, nie wynika 100% skuteczność, ale ma zasadnicze przełożenie. Panie kochany, od czterech lat mieszkam w Berlinie, chodzimy po różnych dzielnicach, czasem również za rękę; przez te cztery lata RAZ zdarzyło się, że usłyszałem homofobiczny komentarz (nie mówię o pobiciu czy jawnej agresji) - i byli to polscy robotnicy idący z budowy.
@@TajnyDetektywMożesz sprecyzować co ma na celu twój przykład? Bić ludzi nie można i jest od tego policja, żeby takich ludzi ścigać i sądy, żeby karać. Myślę, że codziennie w Polsce zostaje pobitych 1000 razy więcej ludzi hetero nic gejów.
Oczywiście - np. dlatego, że tłumacz, żeby zarobić na życie, musi pracować szybciej, a zatem mniej dokładnie. Lub, jeśli nie chce tego robić, zaczyna zajmować się wymagającą pracą za pół darmo, więc robi to rzadko lub nigdy.
@@MegaKonieczko oczywiście, "zlecimy to studentowi anglistyki/romanistyki/italianistyki" to często stosowany, niestety, argument. I wygląda to jak wygląda.
Oczywiście, zawsze "najważniejsze" są dla nas subiektywne sprawy, które nas osobiście dotyczą, ale uwaga uwaga postawię teraz odważną tezę...nikt z nas nie jest pępkiem świata :) Proponuję patrzeć na świat z trochę szerszej perspektywy, bo życie naprawdę jest nieprzewidywalne i coś, co nie dotyczy Cie dzisiaj może dotyczyć Cie kolejnego dnia. Ciebie, Twojego rodzeństwa, Twojego dziecka lub Twojego przyjaciela
To dopiero jak wszystkie postulaty, które użytkownik sannihieta uważa za ważne, będą wprowadzone w życie, wtedy społeczność LGBT+ będzie mogła mówić o związkach partnerskich, małżeństwach, adopcji? Wtedy będzie im wolno, wyrazisz na to zgodę? Serio się pytam, bo to dla mnie absurdalny argument, zmieni ci coś w życiu, że dwóch mężczyzn lub dwie kobiety zalegalizują w urzędzie swój związek?
Gdy pisałam komentarz jeszcze nie wiedziałam, ale teraz już wiem, że spotkanie u mnie w mieście będzie 18 kwietnia. W takim razie mogę napisać - do zobaczenia 😊.
Niw rozumiem tego oburzenia...prawo w Polsce póki co jest inne niż w kraju obok...takie oburzenie jest nieefektuwne...wpłyńcie na nie a nie dajecie za przykład inne państwo...które historię ma niezłą mordowania homoseks.
Tak PiS czy jakakolwiek inna partia polityczna może doprowadzić do "nie przetrwania środowiska". Większej bzdury nie słyszałem. To samo środowisko doprowadziło do osłabienia domaganiem się praw większości dla praw mniejszości mimo, że nikt praw nie zabiera. Tak samo jak ludzie hetero żyjący na "kocią łapę" tak samo nie hetero mogą rozwiązać problem np. wizytą u notariusza. Większym problemem jest dysonans, który powstał np. w postrzeganiu płci - 56? For real? XD
@@piotrtarczynski4485 nie? Umowa cywilno-prawna między dwójką ludzi nie rozwiązuje dziedziczenia? A to chyba największy problem... Wiele bzdur? Czekam na wymienienie i nawet nie mogę się doczekać. Chociaż przewiduję jeszcze więcej bzdur z półki "nie ma tolerancji w Polsce dla ludzi LGBT" "są szykany" itd. to i tak nie mogę się doczekać. PS. Mogę Pana uprzedzić nie jestem homofobem i mam znajomych o takiej czy innej orientacji i są to wspaniali ludzie. I oni sami mówią o "ideologach" którzy potem stawiają ich środowisko w złym świetle.
@@masinski81 nie rozwiązuje, bo skuteczność takiego dziedziczenia wychodzi dopiero w praniu, tzn. rodzina jednego z partnerów może próbować podważyć testament (ustawowego dziedziczenia podważyć by nie mogła), może domagać się zachowku, a przede wszystkim od takiego spadku trzeba zapłacić podatek jak za spadek po obcej osobie.
@@masinski81 do tego, co pisze Piotr, podam np. przykład pary, w której jeden z partnerów jest spoza Schengen i nie ma prawa przebywać w Polsce. Życzę Panu szczęścia w załatwianiu tego u notariusza. Albo wspólnego rozliczania PITów. Albo wystawienia polskiego paszportu dziecku dwóch Polek, które są jego matkami zgodnie z przepisami prawa państw unijnych. Generalnie: jeśli Pańska żona ma 100 zł i nie macie dzieci, to po jej śmierci dziedziczy Pan 100 zł. Jeśli natomiast ma Pan partnera, to nie dziedziczy Pan nic. Jeśli spisaliście u notariusza testamenty, to dziedziczy Pan 100 zł, ale jego rodzina ma prawo do zachowku (nawet jeśli się do niego nie odzywała przez pół wieku) - 50 zł - a z pozostałych 50 zł musi Pan opłacić podatek jako zupełnie obca osoba, w wysokości 20% sumy. Zostaje Panu 40 zł. Jak sądzę, różnica między 100 a 40 złotych jest zrozumiała?
Jestem zdecydowanie ZA rozwiązaniami prawnymi pod szyldem "związków partnerskich", jednak równoczesnie przeciw zrównaniu w systemie prawnym z małżeństwem. Zawsze warto rozmawiac i sluchać wszystkich stron debaty...
Ale czy ktoś może mi wytłumaczyć jakimi argumentami posługują się przeciwnicy zrównania związków jednopłciowych w systemie prawnym z małżeństwami heteroseksualnymi? Tylko chciałabym poznać jakiś sensowny argument, czyli nie ten o wartościach chrześcijańskich i religii (bo rozmawiamy tu o systemie prawnym, a nie kościele, czyli o ślubach cywilnych) czy argumenty, które sprowadzają małżeństwo tylko do funkcji reprodukcyjnych, bo jednak małżeństwa heteroseksualne, które nie mają dzieci, nadal pozostają małżeństwami w świetle prawa. Pytam poważnie, bo naprawdę nie znam żadnego sensownego argumentu, żeby logiczne było dla mnie umyślne uniemożliwienie komuś tego, mimo, że nawet osobiście nie należę do środowiska LGBT
Tyle, że zakaz dyskryminacji obywateli mamy wpisany jako jedną z naczelnych zasad konstytucyjnych. To, że ktoś chciałby dyskryminować osoby LGBT (czy kobiety, czy czarnych, czy potomków chłopów, czy kogokolwiek innego) tylko na pół gwizdka, dając im tylko kawałek praw, jest po prostu niezgodne z zasadami demokracji liberalnej.
I to chodzi, żeby ze sobą obie strony rozmawiały. Bo goście wspomnieli o problemach dotyczących dwóch osób dorosłych, bezdzietnych. I jak widać i tutaj dotychczasowe rozwiązania polskiego prawa prowadzą do absurdów prawnych jak nieuznanie już zawartego w innym systemie prawnym związku partnerskiego przy jednoczesnej podległości pod karanie za bigamię w przypadku próby zawarcia małżeństwa w takiej formie, w jakiej obecne prawo polskie tą instytucję prawną rozumie. I o tym warto rozmawiać. Kwestia prawa do adopcji dzieci jest z tego punktu widzenia osobną kwestią prawną. I tuw zakres wchodzą jeszcze prawa dziecka, a nie tylko dwóch osób dorosłych wchodzących ze sobą w związek.
W Polsce jest dość specyficzne i dobrze przebadane wyobrażenie społeczne o wolnościach prawnych. A mianowicie badania pokazują, że Polacy wyobrażają sobie, że jeśli mają jako kategoria społeczna jakieś prawa czy przywileje to dodanie nowych praw czy przywilejów inenj kategorii społecznej oznacza nieuchronne umniejszenie ich praw. Obecnie mamy np. ograniczony budżet i świadczenia finansowe dla małżeństw, więc to wyobrażenie zyskuje obecnie pewną podbudowę w wyobrażeniach o dostępie do ograniczonych zasobów, tutaj finansowych. Oczywiście dochodzi do tego wyobrażenie o pedofilli, że osoby z związkach homoseksulanych częściej krzywdzą tak dzieci. A nie ma na to dowodu w badanich. I generalnie pedofilia jest niezależna od homoseskualizmu. Więcej jest osób hetero, więcej przestępstw seksualnych popełniają mężczyźni, więc sporo jest pedofilów i pedofilek także, którzy są heteroseksualni. Bywa, że są to osoby w normalnych hetero-małżeństwach. Inna sprawa, że są obawy, że legalizacja będzie normalizacją nowego typu związku i zwiększy popularność związków homoseksualnych i bezdzietnych, czyli, że bedzie to zagrożenie dla reprodukcji wzorców kulturowych rodzin tradycyjnych i oczywiście zagrożenie dla demografii czy wzorców ról kobiet i mężczyzn. Natomiast znów badania raczej sugerują, że takie związki nawet w systemach prawnych, które je zalegalizowały są w mniejszości i jest ich względnie stały odsetek. Co do mojego komentarza: mwię z perspetywy czysto akademickiej, mają do do tego po prostu podstawy badawacze, akademickie. Zarówno z puntku widzenia prawa jak i badań społecznych. Polska jest krajem specyficznym, ale nawet w bardziej liberalnych obyczajowo krajach jest to kwestia trudna. Natomiast dane społeczeństwo i jego prawo jest pewnym systemem, więc powinno być spójne i sfera instytucji społecznych jakimi są rodzina, małżeństwo, związki, systemy własności i dziedziczenia powinny być w miarę spójne i regulować w uporządkowany sposób różnorodny stan faktyczny jaki w danym społeczeństwie funkcjonuje. W miarę możliwości bez wielkich sprzeczności o jakich goście tej audycji wspominają. Co do badań dotyczących dzieci z takich legalizowanych związków- mamy wiarygodne dane co do tego, że z uwagi na stykanie się wrogością społeczną wobec takich związków takie dzieci mają częściej depresje czy podejmują próby samobójcze. Natomiast nie ma jednoznacznych danych pokazujących np. więcej przemocy rodziców wobec dzieci w takich związkach. Nie ma też do tej pory żadnych badań pokazujących, że dzieci z takich związków np. statystycznie częściej są homoseksualne czy np. niewierzące. Odsetek takich osób wśród dzieci z takich rodzin jak na aktualny stan badań wydaje się taki sam jak w populacji ogólnej. Tyle sama nauka nie próbująca nikomu mówić który model prawny, rodzinny czy małżeński jest lepszy. A kwestie małżeństwa dorosłych i posiadania dzieci i praw dzieci czy adopcji to naprawdę osobne kwestie prawne i można o każdej z tych kwestii dyskutować z osobna. @@palloravis395
@@agatastaniak7459 ale przecież to dotyczy nie tylko par LGBT bezdzietnych. W Polsce jest ok. 100 tys. par jednopłciowych wychowujących dzieci (z poprzednich związków, spłodzonych przez kolegę jednej z kobiet będących w parze, różnie; nawet adopcyjnych, bo w Polsce przy dużym szczęściu samotna osoba LGBT udając hetero i ukrywając, że ma partnera czy partnerkę, może zaadoptować dziecko, a para - nie; są też adopcje dokonane w innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, dokąd uciekło wiele polskich par LGBT). I prawa tych właśnie dzieci są zagrożone. Począwszy od tego, że polskie urzędy nie zgadzają się wpisywać do dokumentów obu matek adopcyjnych - jeśli pani X i pani Y zaadoptowały dziecko w Anglii, to takie dziecko, choć w myśl prawa jest dzieckiem dwóch Polek, nie dostanie paszportu ani dowodu osobistego. Co jest jawnym złamaniem jego praw. Ale co więcej: wyobraźmy sobie, że pani X jest matką biologiczną dziecka i wychowuje ją z panią Y. Są to dwie matki tego dziecka, powiedzmy ośmioletniego. I nagle pani X. traci życie w wypadku albo zapada na raka. Teraz pani Y. jest zupełnie obcą osobą, więc to dziecko straci od razu OBIE matki, bo tak sobie życzy polskie prawo, i nie ma od tego żadnej ucieczki. Jeśli więc zależy Pani na prawach dzieci, to jest to kolejny argument za pełną równością małżeńską.
Żałuje, że odpaliłem. Świetnie mi się słuchało podcastu amerykańskiego. Natomiast teraz po zapoznaniu się z obrzydliwymi poglądami na niektóre sprawy jednego z prowadzących podcast będzie trudno wrócić.
@@piotrtarczynski4485 Nie podoba mi się to, że jeżeli jakaś platforma Panu nie pasuje to trzyma Pan kciuki za tym żeby upadła - przykładem Pana wypowiedzi o Twitterze. Znam wiele serwisów, których nie lubie ale totalnie nie mam problemu z tym, żeby istniały.
@@jay5463 I to, że nie życzę dobrze Twitterowi, który - moim zdaniem - spłycił debatę publiczną i pogłębia polaryzację społeczną - jest poglądem OBRZYDLIWYM? A to podobno my, lewacy, jesteśmy śnieżynkami, które wszystko oburza i smuci. :)
Oczywiście popieram związki partnerskie, itp ale problem ten dotyczy małego procenta ludzi, mamy w Polsce ważniejsze problemy - np gospodarka, a mam wrażenie że mimo że osoby LGBT stanowią ułamek populacji to ich problemy przysłaniają inne sprawy, liczę na to że gdy wreszcie związki partnerskie zostaną zalegalizowane temat wreszcie ucichnie, bo serio jestem już tym zmęczony…
Nie wiem, dlaczego niemozliwa jest praca w sprawie legislacji uznania zwiazków partnerskich oraz naprawianie gopodarki, przeciez oba procesy są żmudne, ale zaden z nich nie wymaga by pracowalo przy nim 460 osób jednoczesnie. To jak stwierdzenie, ze nie da sie jednoczesnie walczyc o zasypywanie luki płacowej ORAZ uznanie praw ojców w sądach rodzinnych
To sobie zobacz na kraje gdzie oni dostali wszystko, łącznie z adopcją dzieci. Temat nie zniknie, bo nie znikną przecież organizacje lgbt, które są finansowane dużymi pieniędzmi na walkę z "mową nienawiści", "przejawami dyskryminacji" itd.
Po pierwsze, procent osób LGBT w społeczeństwie jest szacowany na 5-10%. To jakieś - biorąc pod uwagę niższe, ostrożne szacunki - 2 mln osób. W Polsce jest 600 tys. nauczycieli, 300 tys. pielęgniarek, 150 tys. lekarzy, 130 tys. górników. WSZYSCY ONI stanowią mniejszy procent społeczeństwa, niż osoby LGBT. A jakoś nie wydaje się, żeby przez ostatnich 10, 20 czy 35 lat ich sprawami zajmowano się mniej, niż podstawowym równouprawnieniem osób LGBT. W Sejmie od 1989 roku było parę projektów ustaw o związkach partnerskich (i żadnej o równości małżeńskiej) i ŻADEN z nich nie został nawet poddany pod głosowanie. Ba, pierwsza rzecz, którą zrobił nowy sejm w Polsce, to uchwalenie przepisów o in vitro. Wszystkich dzieci urodzonych z in vitro w Polsce jest około 100 tys., nawet jeśli przemnożymy to przez dwoje rodziców, to mamy jedną dziesiątą tego, ile jest osób LGBT. Po drugie, problem "naprawy gospodarki", "przywrócenia praworządności" itp. są to sprawy ogromnie złożone, które wymagają długiej pracy legislacyjnej. Ustawa o związkach partnerskich czy równości małżeńskiej jest prosta jak drut. Po trzecie, mnóstwo głosowanych ustaw wymaga dużych lub bardzo dużych nakładów finansowych. Równouprawnienie osób LGBT nie wymaga żadnych nakładów - owszem, niewielka część zyska na wspólnym rozliczaniu PITów, inni nie zostaną obrabowani podatkiem spadkowym, ale oszczędności społeczne są gigantyczne; zwłaszcza jeśli dojdzie adopcja - a wiemy, że osoby LGBT częściej adoptują dzieci "nieadoptowalne", czyli z wadami rozwojowymi, terminalnie chore, itd. Po czwarte: jak zasłaniają? Naprawdę, od wyborów słyszymy tylko o związkach partnerskich? No nie wydaje mi się. A przed wyborami? A wcześniej?
Odnośne tej liczby 5-10%, jest ona całkowicie nieweryfikowana, równie dobrze można powiedzieć 20%. Ale warto zwrócić uwagę na komentarz do badań eurostatu, który te liczby podaje: "Wśród polskich respondentów najwyższy odsetek odnotowano w najmłodszej grupie wiekowej 14-29 lat (10,5 proc.). Wśród osób z przedziału wiekowego 30-49 lat odsetek ten wyniósł 0,8 proc". Różnica w grupach wiekowych jest druzgocąca, a prawidłowe wnioskowanie powinno być raczej takie, że faktyczna liczba to około 1-2%, a wysoki procent wśród młodych to raczej efekt pro-lgbt inżynierii społecznej, prowadzonej na szeroko rozumianych "netfliksach" - bycie bi jest dzisiaj fajne, ale większość z tych ludzi wyjdzie z wiekiem na prostą i nie będzie żyła w związkach jednopłciowych.
@@szczepanszczepanski9301 "równie dobrze można powiedzieć 20%" - no można, ale co innego jest powiedzieć w komciach na jutubku, a co innego jest prowadzić badania naukowe na ten temat. Które, tak się składa, są prowadzone od lat kilkudziesięciu. To nie jest żadna "inżynieria społeczna" - po prostu jak coś jest zakazane i prześladowane, to publicznie (a nawet anonimowo) przyznaje się do tego mniej osób. Bez względu na to, czy chodzi o bycie niehetero, czy uprawianie seksu przedmałżeńskiego, czy palenie trawki. Więc jest oczywistym, że w grupie osób młodszych ten wskaźnik jest wyższy - aczkolwiek jest dla mnie interesujace, że z kolei wśród osób po 50 roku życia było to aż 4,3%, czyli jest tu jakiś kolaps w środku. Ale nie jest trudno go zrozumieć - gdyby Pan poczytał więcej o tym badaniu. Otóż 8% nie odpowiedziało, czy identyfikują się jako LGBT, a 12% odmówiło w ogóle udzielenia odpowiedzi na pytanie o orientację. Czyli znaczy to, że jako hetero określiło się ok 75%, a reszta albo jako LGBT, albo odmówiła odpowiedzi. Niech to Panu da do myślenia.
Po tym wywiadzie sięgnęłam po serię z profesorową Szczupaczyńską i wsiąkłam, już prawie dotarłam do najnowszej części. Fantastyczne! Bardzo mi brakowało takiego lekkodusznego kryminału, ale też takiej ludzkiej, kobiecej postaci. Zdaje się, że autorzy mieli dużo frajdy przy pisaniu :)
Najlepszy wywiad na kanale. Czytając książki i posty na fb Jacka i słuchając podcastu amerykańskiego w życiu bym nie powiedziała, że tak będzie wyglądała ta rozmowa, szczególnie pod kątem podejścia obu gości do swoich sukcesów artystycznych/naukowych
To była fantastyczna i wzruszająca rozmowa. Poznałem ten podkast niedawno dzięki Profesorowi Antoniemu Dudkowi (tak tak, zdaję sobie sprawę że jest to podkast bardzo popularny: na usprawiedliwienie dodam że mieszkam od dłuższego czasu 12 tys km od Polski, to dlatego odkryłem go niedawno).
Dzięki tej rozmowie, już zamówiłem sobie np. "Łabędzie" pana Jacka.
A Panu Karolowi serdecznie dziękuję za te rozmowy i pozdrawiam serdecznie
Dla wszystkich twierdzących, że są ważniejsze sprawy: zależy dla kogo! Dla mnie od ok, dwóch lat nie ma ważniejszej sprawy od możliwości zalegalizowania związku z ukochaną osobą. To co jest najważniejsze bardzo zależy - każdy i każda z nas ma na to swój pogląd i nie ma takiej rzeczy, jak sprawa najważniejsza dla wszystkich.
zgadzam się - są różne problemy, dotyczące różnych osób i tutaj rozmowa jest o jednym z nich, moim zdaniem warta wysłuchania - nawet jeśli ktoś ma zupełnie odmienne zdanie
No i nawet jeśli obiektywnie na tle wszelkich problemów całego kraju są "ważniejsze" sprawy (spoiler: zawsze są), to czy to znaczy, że te "mniej istotne" mają nigdy nie być załatwiane? Albo w mitycznym "kiedyś", kiedy rzekomo będzie lepszy klimat do tego? Jeszcze lepszy niż bodajże 65% poparcia, które jest obecnie? A weźcie. @Yanoosh7 życzę Wam szybkiego spełnienia tego marzenia
65 % społeczeństwa jest za legalizacją związków małżeńskich ? Nie wydaje mi się.@@patrycjadzierkacz3040
@@patrycjadzierkacz3040 dziękuję ❤️
@@krulmopsu1506 60% za związkami (Eurobarometr, wrzesień 2019), 64,3 procent za związkami (IBRiS dla Radia ZET, wrzesień 2022), 67% za związkami lub równością małżeńską (IPSOS, czerwiec 2023).
Przy czym jest już pierwszy sondaż, w którym większość chce pełnej równości małżeńskiej (48 do 47%, IPSOS dla OKO.Press, wrzesień 2022).
Dobre wrażenie wywarli na mnie goście, to, że ktoś nie jest śmieszkiem, tylko poważną osobą, nie oznacza, ze jest bucem. Żadnego z panów tak nie odbieram. Natomiast całkiem logicznie i inteligentnie odpowiadają na zadane pytania. Sporo merytoryki, doceniam.
Bardzo ciekawa rozmowa trzech facetów, wszelkie aspekty - o sytuacji społecznej, trendach w hrabiowskiej modzie za 5 euro, o stole z powyłamywanymi nogami, o praktykach wydawniczych i PRZEDE WSZYSTKIM tłumaczeniu literatury! Wielki szacun dla Piotra za przełumaczenie "Światłości..." W.Faulknera, pisarza, którego uwielbiam.
Jeżeli w art. 18 Konstytucji RP nie ma definicji małżeństwa, a jest mowa tylko o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa to ja żądam małżeństw i związków między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną. A co z zoofilami?
@@stefanbanach3562 To dla mnie nieodmiennie komiczne, że ludzie o Pańskiej postawie nie potrafią rozróżnić związków międzyludzkich od ślubu ze zwierzęciem czy krzesłem. Wydawałoby się, że to rozkminy, które ogarnia średnio rozgarnięty sześciolatek. Ale dobrze: wytłumaczę Panu jak sześciolatkowi.
A zatem: zwierzę nie jest osobą prawną i nie może zawierać umów. Nie może Pan sprzedać swojemu psu hulajnogi ani podpisać intercyzy z chomikiem. Więc nie może go Pan również poślubić. Dodam, że nie może Pan również poślubić ani uzyskać zgody na seks od dziecka - bo choć jest ono osobą prawną, to ustawodawca słusznie wychodzi z założenia, że nie może ono podejmować takich decyzji w sposób świadomy, jak robiłby to dorosły.
Jeśli natomiast chce Pan walczyć o poligamię - która, dodajmy, była i jest w różnych systemach prawnych legalna - to nie mam z tym problemu, to normalne w demokracji. Ma Pan do tego obywatelskie prawo (choć, prawdę mówiąc, raczej nie wróżę Panu powodzenia z przyczyn, które dawno temu wyłożyłem w tekście do "KP"). Przecież nikt Panu nie zakazuje poświęcić 20 czńy 30 lat darmowej, nieopłacanej działalności społecznej na rzecz wprowadzenia tego rozwiązania - tak jak wiele osób LGBT spędza 20 czy 30 lat działając na rzecz równości małżeńskiej. Hop, hop, hop.
@@TajnyDetektyw podmiotowość prawna, zdolność do czynności prawnych, pedofilia, zoofilia itp. to wszystko pojęcia ustawowe a nie konstytucyjne. Jeżeli założymy - tak jak chcą zwolennicy małżeństw homo i związków partnerskich - że w art. 18 Konstytucji nie ma definicji małżeństwa a jest jedynie mowa o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa wówczas zarówno dla homosexualistów jak i innych mniejszości sexualnych jak zoofile, pedofile przeszkody mają tożsamą naturę prawną i to samo źródło czyli wynikają z ustaw. A więc dla wszystkich mniejszości sexualnych ta sama droga do legalizacji ich zachcianek. A małżeństwa między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną nie mogą być przejawem nierówności i dyskryminacji bo to tak samo dozwolone będą małżeństwa między kilkoma mężczyznami a jedną kobietą. I po trzecie na jakiej podstawie opierają się twierdzenia że art. 18 Konstytucji nie zawiera definicji małżeństwa?
@@stefanbanach3562 omamuniu, znowu to samo: mieszanina różnych rodzajów ignorancji. :D
Po pierwsze: znów kompletna niewiedza dotycząca kwestii seksuologicznych - choć jest to wiedza powszechnie dostępna. Myli się Panu " orientację seksualną (hetero-, homo-, biseksualna) z tym, co seksuologia sto lat temu nazywała "zboczeniami", "dewiacjami" czy "perwesjami" a teraz po prostu parafiliami. Parafilie występują niezależnie od orientacji seksualnych: sadyzm, voyeryzm, ekshibicjonizm, pedofilia, nekrofilia, zoofilia, itd.; przy czym realizowanie części z nich jest legalne, części - zakazane prawem. By rzecz skomplikować, nie każdy przestępca nazywany "pedofilem" czy "zoofilem" faktycznie ma taką parafilię, a nie każda osoba mająca takie zaburzenie faktycznie je realizuje (np. badania pokazują, że większość księży molestujących dzieci i młodzież traktuje swoje ofiary zastępczo i byłaby zdolna do realizowania swojej seksualności w zupełnie normalny sposób, gdyby tylko nie system opresji, w którym się znajdują i który współtworzą).
Proszę zatem przyswoić tę elementarną wiedzę, dotyczącą podstawowych pojęć z zakresu, o którym tu rozmawiamy.
Po drugie: prawo do zawarcia małżeństwa to nie jest "zachcianka" - to jest prawo, a w szczególności prawo człowieka (Art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka).
Po trzecie: w Artykule 18 nie ma "definicji małżeństwa" i w ogóle - co zaskakujące - nie ma jej w polskim systemie prawnym (podobnie jak definicji rodziny, choć mamy cały kodeks rodzinny i opiekuńczy). Jest na ten temat film, "Artykuł osiemnasty", gdzie znajdzie Pan wypowiedź prof. Ewy Łętowskiej, prof. Płatek, prof. Bodnara, którzy na prawie znają się zapewne nieco lepiej, niż Pan i ja razem wzięci. Znajdzie Pan na RUclips, od 32 minuty. Więc te twierdzenia opierają się na wiedzy eksperckiej.
Po czwarte: gdyby zadał Pan sobie wstrząsający trud i doczytał Art. 18 Konstytucji RP do końca (a są to ze trzy-cztery linijki!), to wiedziałby Pan, że dotyczy on opieki państwa nad życiem rodzinnym - która zresztą również wynika z Art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a także ze zdroworozsądkowej wiedzy, że państwu i społeczeństwu zasadniczo bardziej się opłaca, żeby ludzie byli ze sobą w trwałych związkach, niż żeby byli samotni. I opieka ta rozciąga się nie tylko nad małżeństwem, ale również nad " rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem". Tymczasem obecna sytuacja prawna w Polsce ODMAWIA obywatelom i obywatelkom, którzy są w takich związkach i którzy w takich związkach wychowują dzieci, tej gwarantowanej konstytucyjnie opieki, po prostu ostentacyjnie łamiąc nasze prawa.
Radzę czytać trzylinijkowe artykuły prawne do końca, zwyczaj ten może się Panu przydać w życiu w poważniejszych sprawach, niż dyskusje na jutubku. Publicznie ośmieszyć się to jedno - trudno, już się Pan ośmieszył i nic tego nie cofnie - ale nieznajomość prawa w innych sytuacjach to drugie.
@@TajnyDetektyw wspomniany wywiad z Prof. Łętowską oglądałem w całości conajmniej ze 2 razy. Generalnie jej twierdzenie że w art. 18 Konstytucji nie ma definicji małżeństwa opiera się głównie na założeniu że jest tam użyte słowo "jako" a według niej jeżeli miałaby to być definicja to powinno być słowo "to" czyli powinno być "małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny..." Czym jest rodzicielstwo to wynika z art. 34 Konstytucji gdy jest mowa o obywatelstwie - że jest to zrodzenie z rodziców. A więc już wykluczony jest przypadek rodziców tej samej płci którzy przecież nie mogą zrodzić potomstwa, a o macierzyństwie jest mowa w art. 71 ust. 2 Konstytucji. O rodzinie wspomina art. 71 ust. 1 Konstytucji. NIGDZIE TZN. - W JAKIMKOLWIEK INNYM MIEJSCU - KONSTYTUCJA NIE MÓWI O INNYM MODELU MAŁŻEŃSTWA, RODZINY CZY RODZICIELSTWA.
Natomiast wracając do wspomnianego art. 18 Konstytucji sedziowie TK jak i SN podzielają argumentację którą od kilkunastu lat do nich kieruję w pytaniach.
W art. 18 Konstytucji zawarta jest definicja małżeństwa, a nie tylko wymienienie jednego z wielu możliwych modeli małżeństwa który w świetle Konstytucji ma korzystać z ochrony państwa. Słowo "jako" występuje w Konstytucji kilkakrotnie i nadaje definicyjny charakter pojęciom użytym w Konstytucji gdyż przypisuje do nich merytoryczną treść.
Np. w Preambule "jako" definiuje (określa) Konstytucję najwyższym prawem RP. W art. 114 definiuje czym jest Zgromadzenie Narodowe. Nie można w drodze ustawy określić odmiennie Zgromadzenia Narodowego lub nadać uprawnień Zgromadzenia Narodowego innym organom. W art. 133 definiuje zakres reprezentacyjnych uprawnień Prezydenta. Nie można w drodze ustawy tych uprawnień przypisać komu innemu. W art. 166 ust. 1 przy pomocy słowa "jako" zawarta jest konstytucyjna definicja zadań własnych jednostki samorządu terytorialnego. W art. 227 ust. 5 definiuje Przewodniczącego RPP (że jest nim Prezes Narodowego Banku Polskiego). Nie można w drodze ustawy ustanowić kogo innego Przewodniczącym RPP. Niedopuszczalne jest więc regulowanie w sposób odmienny lub zastępczy aktami prawnymi niższej mocy prawnej materii uregulowanej w wyżej wymienionych przepisach. W konsekwencji tego jeżeli w art. 18 Konstytucji jest zdefiniowane małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny to stwierdzenie zawarte w ustawie mówiące że małżeństwem jest związek mężczyzny i mężczyzny, kobiety i kobiety, kilku kobiet i mężczyzny, mężczyzny i krowy JEST SPRZECZNE Z KONSTYTUCJĄ.
2. Materii uregulowanej w Konstytucji nie można regulować odmiennie lub zastępczo aktami prawnymi niższego rzędu czyli np. ustawami dlatego związek partnerski nie może w istocie posiadać tych samych uprawnień co małżeństwo tylko że pod nazwą związek partnerski. W przeciwnym wypadku równie dobrze można by obok urzędu Prezydenta który przecież jest uregulowany w Konstytucji utworzyć w drodze ustawy np. urząd o nazwie Szef Państwa albo Naczelnik Państwa o uprawnieniach tych samych co Prezydent który istniałby obok prezydenta konstytucyjnego.
Fantastyczna rozmowa, dziękuję.
świetni, inteligentni goście! miło się Panów słuchało i oglądało :) Mnóstwo ważnych tematów poruszono. Teraz czas poznać Podkast amerykański 🧐
Super rozmowa! Oj słuchałabym dłużej! ❤
Szkoda, że ten wywiad ma tak mało wyświetleń, i że w komentarzach tyle osób czuję się zmuszonych do dzielenia swoją ledwo skepowaną nienawiścią.
Niesamowicie przyjemnie słucha się Pana Jacka, którego wiersze omawiam w szkole, przygotowując się do Olimpiady. Wcześniej znałam jedynie bezosobową twórczość, a teraz czuję, że wiem, z jakim człowiekiem mam możliwość obcować, analizując te wiersze. Wspaniała niespodzianka:)
Zgodnie z art. 18 Konstytucji RP małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. Jest tam użyte słowo "jako" co nadaje definicyjny charakter pojęciu małżeństwo. Gdyby tam chodziło tylko o jeden z różnych możliwych modeli małżeństwa to zgodnie z zasadami języka polskiego należałoby użyć zwrotu "małżeństwo między kobietą i mężczyzną". Dlatego w Polsce nie można zalegalizować małżeństw homo bez zmiany Konstytucji. Materii uregulowanej w Konstytucji nie można regulować odmiennie aktami prawnymi niższego rzędu czyli np. ustawami dlatego związek partnerski nie może w istocie posiadać tych samych uprawnień co małżeństwo tylko że pod nazwą związek partnerski. W przeciwnym wypadku równie dobrze można by obok urzędu Prezydenta który przecież jest uregulowany w Konstytucji utworzyć w drodze ustawy np. urząd o nazwie Szef Państwa albo Naczelnik Państwa o uprawnieniach tych samych co Prezydent który istniałby obok prezydenta konstytucyjnego.
Świetna rozmowa! Panie Jacku jak dziś pamiętam jak moja babcia opisując spotkanie autorskie z Panem w bibliotece w Trzciance chcąc dać mi znać (i to było najdalej jak kiedykolwiek podjęła wątek) że LGBT+ istnieje powiedziała "wiesz byłam na spotkaniu z takim autorem .. i on właściwie przyznał że ma partnera" Krok milowy w takiej małej społeczności i naszej relacji!
Ja bardzo celowo mówię na takich spotkaniach "mój mąż (kiedyś: mój chłopak) to czy tamto" dokładnie z tego powodu: bo to pokazuje, że jesteśmy w zupełnie normalnych związkach.
Podobało mi się poważne podejście do tematu i ton rozmowy. Myślę, że to był bardzo merytoryczny odcinek i nawet osoby, które hmm, jak to wyrazić, mają nie po drodze z osobami LGBT+ spojrzą na ich świat i może wyciągną jakieś wnioski. Brawo za pomysł odcinka.
Jeżeli w art. 18 Konstytucji RP nie ma definicji małżeństwa, a jest mowa tylko o jednym z wielu możliwych modeli małżeństwa to ja żądam małżeństw i związków między kilkoma kobietami a jednym mężczyzną. A co z zoofilami?
@@stefanbanach3562 O nie, ja chcę małżeństwa między jedną kobietą a kilkoma mężczyznami - i to najlepiej młodszymi od kobiety ;)
Po niesamowitej wpadce prowadzącego z Dodą, po tym, jak ją potraktował, nie oglądałam nic na tym kanale.
Powróciłam tu, tylko z Waszego powodu. Tak właśnie brzmi, dojrzała intelektualnie i emocjonalnie para. Jesteście
IDEALNIE dobrani, choć bardzo różni. Wiele par HETERO, mogłoby się od Was uczyć szacunku do swojego partnera.
Jestem wielką fanką, Waszego związku. Życzę, Nam wszystkim, cywilizowanego, ludzkiego, świadomego rządu, w
następnych, co najmniej, 4 latach albowiem mamy wiele lekcji do odrobienia, zwłaszcza po wyjątkowo podłym zaborze pislandzkim. Ślę uściski!
Bardzo dziękujemy
super, super, super rozmowa.... Goście niezwykli, wybitni, wspaniali, a skromni...
2,5 godziny...hahaha... gdyby było 10 godzin też byłoby znakomicie...
co za język, inteligencja, fantastyczna para, prowadzący świetnie wszystko scala...
uwielbiam Pana programy, ten zaś jest WYJĄTKOWY ...
czekam niecierpliwie na 'ten amerykański"....
Uwielbiam ich jako parę, Dehnela jako twórcę ❤
Śzczupaczyńska jest moją ulubienicą i protestuję przeciwko nazywaniu jej Dulską zwlaszcza po rozmowie z Przybyszewskim
ale jak słuchałam na spotify to jakoś myślałam że inaczej wyglądacie(Niby jest miniaturka ale nie patrzyłam sie na nią)
btw bardzo przyjemne głosy macie♥
Urocza para :)
Z wielką przyjemnością się ich słucha. Poznałam Jacka Dehnela w pierwszej kolejności jako tłumacza, jakieś 10 lat temu w Gdańsku :)
Jestem dopiero na początku rozmowy i od razu nie spodobał mi się pomysł zamykania platform. Niby w imię czyjej wolności? Moją wolnością jest podjęcie decyzji, że mnie wkurza co tam się dzieje i nie wchodzę, a nie że ktoś mi tego zabroni…. To nie są wolnościowe poglądy….tylko ortodoksyjne w drugą stronę:( no, ale słucham dalej ✌️
Wspaniała rozmowa, miło posłuchać takiej pary z długim stażem :D
Polecam jeszcze Tomasza Raczka i Marcina Szczygielskiego, bardzo lubię ich słuchać, jak opowiadają o filmach
Kocham ten odcinek ❤❤❤
To prawda, że nie ma wielu ludzi queerowych w polskiej przestrzeni publicznej. Ta rozmowa to świeży powiew powietrza, dziękuję za nią
Outowanie homofobów to nie tylko ppwinność ale i przyjemnosc
Pozdrawiam Jacku i Piotrze, dawno Was nie widziałam i nie słyszałam :) świetna rozmowa
kolejne książki do listy do przeczytania
Wspaniała rozmowa ❤
Wspaniała rozmowa. Uwielbiam czytać teksty pana Jacka od wielu już lat. Kraków dziękuje obu Panom za Szczupaczyńską ❤ Nie pojawiła się opowieść oceń w jakich okolicznościach Karol ich odwiedził po raz pierwszy 😅
Rozwaliło mnie to, że Karola postawa, z tego co na razie rozumiem z rozmowy, umiarkowamych lewicowców a raczej obyczajowych lewicowców, zszokowała i jest dla niego radykalna.
jak tam w berlinie już sie nie podoba?
1. Związki partnerskie są potrzebne dla wszystkich, żeby ułatwić wchodzenie i wychodzenie ze związków bez korowodów sądowo-majątkowych związanych z małżeństwami. Większość związków partnerskich na zachodzie, to nie są związki LGBT, tylko hetero. 2. Jeśli Tarczyńskiego i Dehnela po brexicie nie wpuszczą do UK, to będą jedynym nierozerwalnym małżeństwem w Polsce. To chyba się powinno spodobać w ordo iurisach i episkopatach, jeśli można sobie pożartować w tym temacie.
Karol nie wiem czy tylko ja to uchwyciłem ale często motyw pianina nie pasuje do każdego rozmówcy i daje to taki dziwny vibe. Przy Kacperczykach czy Paczesiu jak ostatnio oglądałem to totalnie mnie to wybijało na początku z rytmu, daj może w zależności od rozmowy weselszy lub po prostu inny klimat tego pianina xD
Świetny odcinek, niezwykle przyjemny. Teraz tylko czekać na zapowiedzianą rozmowę z Podkastem Amerykańskim!
"zamknąć twittera, co tam piszą, co nam się nie podoba" - piękny faszyzm w wykonaniu tych panów.
Fajni inteligentni faceci...dokoncze rozmowe pozniej... 🫱🏼🫲🏽
Bardzo fajny wywiad.
Brawo jestem za związkami partnerskimi dla osób hetero oraz homo oraz za pełną Równością Małżeńską 🏳️🌈 a także za świeckim państwem + wypowiedzeniem konkordatu Watykanowi. Nie jesteśmy własnością ich.
Pana Jacka pamietam jeszcze z programu pegaz.
Chyba raczej z Łossskotu.
zdecydowanie jedno z moich ulubionych impo
zazwyczaj kryminały czy thrillery nie są do końca w moim guście natomiast po wysłuchaniu tej rozmowy, jeśli będę miała okazję, super chętnie po którąś z książek panów sięgnę
Fajny wywiad, bardzo fajny! Ale. Chłopaki zapraszam do Bochum. Płacę kartą wszędzie, nie chce iść po kasę do bankomatu, proszę o wypłatę płacąc w Rewe, Lidl, Pene itd... Jest dużo niedociągnięć to prawda, klasy podatkowe... 🙄 Ale z wieloma rzeczami o których mówicie nie mogę się zgodzić. Pozdrawiam Was serdecznie.
P. S DB katastrofa!!
No ale co, nie może się Pani zgodzić na temat naszego życia w Berlinie, bo w Bochum żyje Pani inaczej? :) No może i jest tam inaczej, ale nie opowiadamy o mieszkaniu w Bochum.
świetny odcinek
czy kamera od szerokiego planu się popsuła? czy nie było takiego ustawienia w tym odcinku? to test? trochę dziwnie się ogląda, kiedy nie ma żadnego wspólnego kadru
świetna rozmowa, nawet Paciorek wyjątkowo malo przeszkadzał
😂
Super się słuchało :) spoko typy :)
Dechnela poznałem takiego jaki jest kiedy merytorycznie upadał raz za razem po każdym pytaniu chłopków z dlr
Wbrew pozorom jeśli chodzi o osoby publiczne LGBT, które nie są wyoutowane to było (i jest) ich w Polsce mnóstwo. I to nie tylko z tych konserwatywno-prawicowych środowisk.
serdecznosci dla Panow! ❤
Czy ktoś z lewicy wytłumaczy kiedyś czemu Żukowska istnieje i reprezentuję lewice?(właśnie sobie uświadomiłem że może jest podstawiona przez konfederację jako koń trojański)
Bo to ramię SLD a tam same odklejęce
Słucham Podcastu amerykańskiego i pierwszy raz widze Piotra na oczy, ale jest cute ;3
ja tak samo, dziwne uczucie zobaczyć człowieka którego dotychczas jedynie słyszałam :)
Pomimo iż poglądowo nie jestem zwolennikiem związków jednopłciowych, to chętnie posłucham co druga strona ma do powiedzenia, bo niestety w debacie publicznej widzę obraz krzyczących mało konkretnych haseł. Ale już wiem, że to będzie super rozmowa, pozdrowiam Karola.
Piotr i Jacek wzięli ślub w UK i mają ciekawą perspektywę - zwłaszcza dla osób, które nie są LGBT i widzą wszystko niejako z zewnątrz. Oraz: to nie jest tylko impo o lgbt, jest też o literaturze, sztuce i wielu innych rzeczach :)
W jaki sposób ich związek partnerski wpływałby na Twoje życie?
Pytanie: dlaczego dla jakichkolwiek LUDZI prawo ma być inne niż dla Ciebie? Podaj 1 dobry powód, dla którego wylkuczeni nie mogą mieć takich samych praw jak Ty?
Związki partnerskie to furtka do adoptowania przez te związki dzieci . @@pawlonix
@@krulmopsu1506 związki partnerskie - nie. Równość małżeńska. I nie "furtka", tylko po prostu równość daje takie same prawa, jak małżeństwom hetero. I jakaś część tych małżeństw będzie chciała adoptować dzieci, czy z poprzednich związków, czy z domu dziecka. Tyle, że podlega to dokładnie takim samym przepisom: decyduje o tym sąd. Więc to nie jest żadna "furtka", bo klucze do tej furtki trzymałby i tak sąd rodzinny.
Odpadłam kiedy Jacek wyszedł do WC 😶
Interesujacy rozmowcy = interesujaca rozmowa
płaczę przez historię o babci i cheeseburgerkach
Ja rozumiem ,że Panom z prawicą skrajną nie po drodze ale mówienie przez Pana w bluzie "prawackie gówno" itd to nic innego jak mowa nienawiści, a zamykanie twittera w europie to nic innego jak uderzanie w wolność słowa. Odnośnie krytyki Elona Muska to sorka ale krytykuje wizjonera ktoś kto niczego w życiu nie osiągnął , bardzo duża pyszałkowatość...
Nie, proszę Pana, "mowa nienawiści" ma określone znaczenie - dotyczy głoszenia nienawiści wobec cech, które od nas nie zależą (jak rasa, płeć, orientacja i tożsamość seksualna, etniczność, niepełnosprawność, a także - choć to nieco inny przypadek - wyznanie lub bezwyznaniowość). Proszę nie używać terminów, których Pan nie zna.
gdzie niby musk jest wizjonerem xd
facet odziedziczył majątek po starych, przypisał sobie sukcesy ludzi z firm, które kupił, a teraz skrupulatnie rozpieprza jedną z największych platform społecznościowych, no wizjoner jak cholera xd
Proszę wybaczyć, zatem to brak tolerancji na pogląd odmienny, o zgrozo przez kogoś kto kreuje się na piewcę tolerancji@@TajnyDetektyw
+1, lewaki lubią bardzo hipokryzję :)@@abcde11557
nazywanie faszyzmu gównem to mowa nienawiści? litości :D
Alez dobre to bylo! 😁
Mimo wszystko nadal uważam że nie jest to normalne żeby dwóch facetów tworzyło związek....Po prostu nie jest to normalne i nigdy nie będzie.
Kto pytał?
@@TajnyDetektyw nie jest to normalne żeby facet facetowi...i nigdy nie będzie.
@@donnapanitto2951 jest normalne, ponieważ jest częścią normy: ludzie mają różne orientacje seksualne jak różne kolory oczu czy włosów. Można oczywiście twierdzić, że rude włosy albo zielone oczy są "nienormalne" czy "nienaturalne" ponieważ są znacznie rzadsze, niż większościowe czarne. Ale to trochę głupie, nieprawdaż?
@@TajnyDetektyw To nie kwestia statystyki, tylko przeznaczenia narządów płciowych: penisa nie wsadza się do odbytu, tak jak nogami się nie je.
@@Anna-ot2zj słodkijezuzmalinami, znów ta orka na ugorze w kraju nietkniętym edukacją seksualną. Spieszę Panią poinformować, że seks analny jak i seks oralny są zupełnie normalnymi formami wzajemnego dawania sobie przyjemności w seksie. Co więcej, obie te formy są uprawiane nie tylko przez pary gejowskie, ale i hetero. Ja rozumiem, że to nie jest waginalny seks sakramentalny w małżeństwie - to jest wszelako wymóg KULTUROWY (pranie mózgu przez religię), a nie BIOLOGICZNY. Co więcej, niereprodukcyjny seks pozawaginalny jest znany nie tylko ludziom, ale również wielu innym gatunkom zwierząt.
O jakich prawach wy mówicie? Przecież geje lesbijkii nie są trzymani w klatkach, i nie są wykluczenu z rynku pracy. Co mają powiedzieć Osoby z niepełnosprawnościami jak oni są wykluczeni z rynku pracy, pracodawca woli zatrudnić pełnosprawnego, i jeszcze bardzo słabe wsparcie ze strony państwa.
Powiedziałbym, że prawa człowieka nie kończą się na tym, że kogoś nie wolno trzymać w klatce ani wykluczać z rynku pracy. Co powiedziawszy: są w Polsce politycy katoprawicowi, którzy postulują wsadzenie nas do więzień i zakaz pracy. Abp Pieronek proponował wprowadzenie takich ustaw norymberskich, które zakazywałyby osobom LGBT pracy w szkołach, rzekomo z powodu bezpieczeństwa dzieci. Cóż, gdybym miał dzieci, trzymałbym je z dala raczej od arcybiskupów, księży i katechetów.
PS: Jestem całym sercem za wspomaganiem osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy - i, tak się składa, jest to również w programach naszych parad i marszów równości, które walczą ze wszelkiego rodzaju wykluczeniami, również osób z niepełnosprawnościami, więc nie wiem, skąd pomysł, żeby te dwie sprawy przeciwstawiać sobie.
Goście nieco nabzdyczeni. Współczuję prowadzącemu, początek bolesny
Minus dla Karola za nieskojarzenie Zmierzchu 😂
To ziomek z Podkastu Amerykańskiego jest mężem Dehnela??? 😅
Żyjesz pod głazem? Oni są ze sobą od czasów prezydentury Kwaśniewskiego (II kadencji), a ślub wzięli 5 lat temu w Wielkiej Brytanii.
@@andredo4880 chyba nie rozumie Pan różnicy pomiędzy zawarciem małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego a wycieczką na orgię. Zapewniam Pana, że to dwie zupełnie różne rzeczy.
Zrealizować odcinek we współpracy z dwoma wydawnictwami i nie przeczytać książek, o których usiłuje się rozmawiać z autorami? Rozumiem, że rozmowa jest wielowątkowa, jednak ten fakt jest bardzo lekceważący.
To jest norma u prowadzącego, w dodatku jest przekonany, że to jest w porządku. Prowadził wywiad z Panem Baką, nie czytając Chłopów, mówiąc, że serial, który jest kultowy, to chyba mało kto zna. xD
Dobre Impo 😊
Moze to stres czy cos. Pierwszy raz sluchalem tych panów. W mojej opinii wypadli na bardzo zarozumialych i z niklym poczuciem humoru. Karol jak to Karol, chcial byc mily ale nawet on raz powiedzial twarde stop (przy watku o wynagrodzeniach pisarzy). Sluchajac tych wypowiedzi odnosilo sie wrazenie ze panowie uwazaja wiekszosc społeczeństwa za debili. Plus: uzywajac jezyka ktorego uzywaja bardzo mocno przykładają sie do polaryzacji spoleczenstwa. Majac taka platforme jak u Karola to powinno sie dobierac slowa tak zeby orzekonac do siebie i swoich pogladow nieprzekonanych a nie odstraszyc ich swoja pyszalkowatoscia. Pzdr
nie no karol i nie powiedziałeś kiedy u nich na mieszkaniu byłeś
Kiedy publikacja na Spotify?
Nazwisko Jacka kojarzę z podcastu dwie lewe ręce.
Gdyby ktoś chciał go posłuchać jak jest pod ogniem ostrych pytań to polecam.
Wg mnie reprezentuje on te same emocje, które są kierowane w stronę gejów przez środowiska ultra prawicowe, tylko z przeciwnym zwrotem.
Pogarda i brak szacunku do odmiennego zdania niż jego, wprost wylewa się z jego wypowiedzi.
A dziwisz się? Jakbyś byl/była przez prawie 40 lat dyskryminowany/a to nadal byłbys/byłabyś usmuechniety/a i mily/a dla wszystkich?
całe to środowisko przecież buduje swoją tożsamość na "byciu uśmiechniętym", w przeciwieństwie do smutnych "katoli", do których zawsze się odnoszą
Pisowiec: TY ROSYJSKI AGENCIE, ZNISZCZYŁEŚ NASZ KRAJ, TWÓJ DZIADEK BYŁ ZDRAJCĄ NARODU, ONI POWINNI ZAWISNĄĆ, NIECH TE KOLOROWE KOMUNISTYCZNE KRWY WYJEŻDŻAJĄ Z NASZEGO KRAJU, GWŁCICIELE, PDOFILE, WYNOCHA OD MOICH DZIECI
Środowisko Lgbt: krwica mnie zaraz trafi z tobą, kuzwa faszyści mieli podobne poglądy, wiesz o tym?
Też pisowiec: O MUJ BOSZE ON MJE OBRAZIŁ, A TAKI GRZECZNI PODOBNO JESTEŚCIE, WIDAĆ PO WAS JAKIE Z WAS SĄ ŻMIJE DWULICOWE, O PROSZĘ, TYLKO KŁAMAĆ POTRAFICIE, RUSKIE AGENTY, HA PTFU
Oj bedzie tęczowo,tęczowo. Znowu rozmowy o dupie. Czy nie mozna o czymś innym?
Ogromna szkoda, że już w 10:40 wyłączyłem, ale cóż nie ma tolerancji dla fanatyzmu. POZDRO
A może to właśnie ty jesteś fanatykiem, i to właśnie tobie należałaby się tolerancja, której mam nadzieję nie otrzymasz?
@@Punkhead85 zwoje spalone jak snoop kazdego dnia
@@69tnt69hg Może trochę merytoryki? Bo póki co odpowiedź twoja na poziomie 3cioklasisty.
@@Punkhead85 oh dziekuje wyrocznio, twoja ocena sprawila ze tak wiele sie nie zmienilo, mozna stwierdzic ze proznia jest niezmienna
@@69tnt69hg Osoby pozbawione krytycyzmu, zideologizowane, mało inteligentne, często psychopaci są niezdolni do jakiejkolwiek zmiany.
Czekam kiedy będą zapraszani tutaj gości z drugiej strony barykady.
To tak jakbyś czekał na kartę z daniami mięsnymi w wegetariańskiej knajpie.
co jest barykadą? nie powinno być żadnej walki. Prawa to nie tort - to że ktoś np. homoseksualny może zawrzeć małżeństwo nie oznacza, że heteroseksualna osoba nie może zawrzeć małżeństwa xD Dla normalnych ludzi nie ma żadnej barykady.
Jakiej barykady gościu? XD
@@MrSnusmumrikenn Przecież juz masz homofaszystów
W sensie u Paciorka nigdy nie było osób hetero?
Super rozmowa, nawet Karola się dobrze słuchało. Ale kiedy u Karola oglądasz Tarczyńskiego, który wspomina Podcastex to uświadamiasz sobie w jakiej bańce żyjesz 😂
Mogą pracować, mogą robić zakupy i żyć normalnie. Chcecie bawić się w USA czyli zaraz dlatego że ktoś nie popiera LGBT to trzeba go izolować, wywalić z pracy itp.
Ojej, możemy robić zakupy. No, łaskawco! Toś pojechał.
Jeśli Pan weźmie żonę za rękę i zostanie Pan za to pobity na ulicy (albo żona zostanie pobita, niech tam), to jest to bardzo normalne życie? Takie jest Pańskie doświadczenie normalnego życia w Polsce?
Ale kiedy ostatnio w Polsce pobito jakichś gejów za to, że się trzymali za ręce? Jak przekonania w tej kwestii mają się ma do rzeczywistości? Jestem pewien, że gazeta wyborcza skrzętnie odnotowuje i nagłaśnia każdy taki przypadek, to kiedy ostatnio taki był? Co mają związki partnerskie czy małżeństwa do tego czy ktoś dostanie po nosie na ulicy? I dlaczego jest mowa o Polsce, proszę się wybrać na przedmieścia Paryża, Londynu, Berlina i tam się przejść za rękę - obstawiam że szansa dostania tam po nosie jest dzisiaj nieporównanie większa niż na przedmieściach Warszawy.
@@szczepanszczepanski9301 Nawet nie masz pojęcia ile takich sytuacji nie jest nigdzie zgłaszane, albo nie jest nic z tym robione. Moje dwie znajome zostały pobite w Warszawie pod koniec listopada po wyjściu z gej baru. Osoby LGBT często muszą się bardzo kryć na co dzień bo inaczej są w niebezpieczeństwie nawet w największych miastach w Polsce
@@szczepanszczepanski9301 przecież cały czas to się dzieje; państwo polskie celowo nie monitoruje takich spraw, nie ma żadnego rejestru, z choinki się Pan urwał? To nie chodzi o "przekonania", ja znam ludzi atakowanych (nawet bez trzymania się za ręce), ba, osobiście nam się to przydarzyło. I nie mówię tu tylko o pogromowym tłumie na pierwszym Marszu Równości w Białymstoku.
Jak się ma legalizacja do przemocy? No właśnie bardzo, tak. Ponieważ prawo tworzy normy społeczne. Oczywiście z faktu, że czegoś zakażemy, nie wynika 100% skuteczność, ale ma zasadnicze przełożenie.
Panie kochany, od czterech lat mieszkam w Berlinie, chodzimy po różnych dzielnicach, czasem również za rękę; przez te cztery lata RAZ zdarzyło się, że usłyszałem homofobiczny komentarz (nie mówię o pobiciu czy jawnej agresji) - i byli to polscy robotnicy idący z budowy.
@@TajnyDetektywMożesz sprecyzować co ma na celu twój przykład? Bić ludzi nie można i jest od tego policja, żeby takich ludzi ścigać i sądy, żeby karać. Myślę, że codziennie w Polsce zostaje pobitych 1000 razy więcej ludzi hetero nic gejów.
jaka smutna muzyka na początek, żeby nas rozczulić? :D
taka sama jest przed KAŻDĄ rozmową na kanale?
a skad ja mam wiedziec xD@@agnieszka9592
Karol, ten przetarg na dyskietki do ZUS to był w 2008r. :D
Poproszę taki sam odcinek o osobach niepełnosprawnych.
Zaprosisz Katarzynę Borowiecką?
39:27 Co znaczy segłej? segway? znam tylko tą markę
Zostało tutaj użyte słowo „segue” czyli w tym kontekście to będzie gładkie, płynne przejście z jednego tematu na drugi
@@marchewka6069 aaaa, ok, dzięki wielkie!
To niedofinansowanie branży tłumaczeń literackich odbija się na jakości tychże, niestety.
Oczywiście - np. dlatego, że tłumacz, żeby zarobić na życie, musi pracować szybciej, a zatem mniej dokładnie. Lub, jeśli nie chce tego robić, zaczyna zajmować się wymagającą pracą za pół darmo, więc robi to rzadko lub nigdy.
@@TajnyDetektywAlbo wydawnictwa zlecają to tłumaczowi, który jest mniej kompetentny, gorzej przygotowany.
@@MegaKonieczko oczywiście, "zlecimy to studentowi anglistyki/romanistyki/italianistyki" to często stosowany, niestety, argument. I wygląda to jak wygląda.
Tą przemoc to wy widzicie wszędzie...my jakoś nie...czyli uciekajcie z dużych miast
1:11:30 ja tak mam z przekłądami Stephena Kinga :) Jedne czyta się lepiej inne gorzej.
Nie ma w kraju większych problemów? Może kwota wolna 60k? Kiedy będzie? Dobrowolny ZUS już jest?
Może dla ciebie to nie problem ale dla niektórych ogromny!
Oczywiście, zawsze "najważniejsze" są dla nas subiektywne sprawy, które nas osobiście dotyczą, ale uwaga uwaga postawię teraz odważną tezę...nikt z nas nie jest pępkiem świata :) Proponuję patrzeć na świat z trochę szerszej perspektywy, bo życie naprawdę jest nieprzewidywalne i coś, co nie dotyczy Cie dzisiaj może dotyczyć Cie kolejnego dnia. Ciebie, Twojego rodzeństwa, Twojego dziecka lub Twojego przyjaciela
To dopiero jak wszystkie postulaty, które użytkownik sannihieta uważa za ważne, będą wprowadzone w życie, wtedy społeczność LGBT+ będzie mogła mówić o związkach partnerskich, małżeństwach, adopcji? Wtedy będzie im wolno, wyrazisz na to zgodę? Serio się pytam, bo to dla mnie absurdalny argument, zmieni ci coś w życiu, że dwóch mężczyzn lub dwie kobiety zalegalizują w urzędzie swój związek?
@@zosiam8541 nigdy nie powinno byc im wolno zawierać małżeństw a tym bardziej adoptować dzieci.
prawa człowieka a raczej ich brak to top 1 najważniejszych problemów, jeśli uważasz się za człowieka. reszta to pieniążki, niuanse
Karol, czy możesz zaprosić Monikę Jaruzelską?
Proszę zrobić rozmowę z prof. Wojciechem Sadurskim.
Chciałabym Was na spotkaniu autorskim w moim mieście 😊
Ależ my bardzo chętnie spotykamy się z czytelnikami. Zapraszają, to przyjeżdżamy :)
Gdy pisałam komentarz jeszcze nie wiedziałam, ale teraz już wiem, że spotkanie u mnie w mieście będzie 18 kwietnia. W takim razie mogę napisać - do zobaczenia 😊.
@@Ruth-xj8oe Do zobaczenia! :)
O-oh, spoke too soon. Dlaczego prowadzący tak się płaszczy?
Pogsrda aż kapie...sprzedawcy...mechanicy...hmmm...
Dziel i rządź...masakra...sex to prywatna sprawa...ktoś się ujawnia a inny nie...siła w Was a ona obraca się przeciw takim siłowym ludZiom
Ale akurat małżeństwo to nie jest "seks", tylko mająca swój publiczny wyraz umowa między nupturientami.
pan Tarczynski ma bardzo złe zdanie o odbiorcach i ma nas chyba za głąbów :)
Nie, czemu?
pervers tv
Niw rozumiem tego oburzenia...prawo w Polsce póki co jest inne niż w kraju obok...takie oburzenie jest nieefektuwne...wpłyńcie na nie a nie dajecie za przykład inne państwo...które historię ma niezłą mordowania homoseks.
Ależ oczywiście wpływamy na jego zmianę wieloletnią działalnością. I to właśnie przynosi rezultaty zmian w społecznej opinii, o których mówimy.
LGBTRTViAGD
Skąd mają okulary ?
Z Sirene Eyewear w Warszawie. :)
@@TajnyDetektyw haha nie spodziewałem się już tej odpowiedzi ale bardzo dziękuje ^^, wszystkiego dobrego
Teraz się dopiero ujawni ilu facetów... Woli facetów.
Wraz z postępująca zmianą obyczajów.
Ten wstęp zasugerował dużo niższy poziom wypowiedzi od zastanego już później, nie podoba mi się
Tak PiS czy jakakolwiek inna partia polityczna może doprowadzić do "nie przetrwania środowiska". Większej bzdury nie słyszałem. To samo środowisko doprowadziło do osłabienia domaganiem się praw większości dla praw mniejszości mimo, że nikt praw nie zabiera. Tak samo jak ludzie hetero żyjący na "kocią łapę" tak samo nie hetero mogą rozwiązać problem np. wizytą u notariusza.
Większym problemem jest dysonans, który powstał np. w postrzeganiu płci - 56? For real? XD
Wiele bzdur Pan tu powiedział, ale odniosę się tylko do jednej: nie, nie możemy rozwiązać problemu wizytą u notariusza.
@@piotrtarczynski4485 nie? Umowa cywilno-prawna między dwójką ludzi nie rozwiązuje dziedziczenia? A to chyba największy problem...
Wiele bzdur? Czekam na wymienienie i nawet nie mogę się doczekać. Chociaż przewiduję jeszcze więcej bzdur z półki "nie ma tolerancji w Polsce dla ludzi LGBT" "są szykany" itd. to i tak nie mogę się doczekać.
PS. Mogę Pana uprzedzić nie jestem homofobem i mam znajomych o takiej czy innej orientacji i są to wspaniali ludzie. I oni sami mówią o "ideologach" którzy potem stawiają ich środowisko w złym świetle.
@@masinski81 nie rozwiązuje, bo skuteczność takiego dziedziczenia wychodzi dopiero w praniu, tzn. rodzina jednego z partnerów może próbować podważyć testament (ustawowego dziedziczenia podważyć by nie mogła), może domagać się zachowku, a przede wszystkim od takiego spadku trzeba zapłacić podatek jak za spadek po obcej osobie.
@@masinski81 do tego, co pisze Piotr, podam np. przykład pary, w której jeden z partnerów jest spoza Schengen i nie ma prawa przebywać w Polsce. Życzę Panu szczęścia w załatwianiu tego u notariusza. Albo wspólnego rozliczania PITów. Albo wystawienia polskiego paszportu dziecku dwóch Polek, które są jego matkami zgodnie z przepisami prawa państw unijnych.
Generalnie: jeśli Pańska żona ma 100 zł i nie macie dzieci, to po jej śmierci dziedziczy Pan 100 zł. Jeśli natomiast ma Pan partnera, to nie dziedziczy Pan nic. Jeśli spisaliście u notariusza testamenty, to dziedziczy Pan 100 zł, ale jego rodzina ma prawo do zachowku (nawet jeśli się do niego nie odzywała przez pół wieku) - 50 zł - a z pozostałych 50 zł musi Pan opłacić podatek jako zupełnie obca osoba, w wysokości 20% sumy. Zostaje Panu 40 zł. Jak sądzę, różnica między 100 a 40 złotych jest zrozumiała?
Jestem zdecydowanie ZA rozwiązaniami prawnymi pod szyldem "związków partnerskich", jednak równoczesnie przeciw zrównaniu w systemie prawnym z małżeństwem. Zawsze warto rozmawiac i sluchać wszystkich stron debaty...
Ale czy ktoś może mi wytłumaczyć jakimi argumentami posługują się przeciwnicy zrównania związków jednopłciowych w systemie prawnym z małżeństwami heteroseksualnymi? Tylko chciałabym poznać jakiś sensowny argument, czyli nie ten o wartościach chrześcijańskich i religii (bo rozmawiamy tu o systemie prawnym, a nie kościele, czyli o ślubach cywilnych) czy argumenty, które sprowadzają małżeństwo tylko do funkcji reprodukcyjnych, bo jednak małżeństwa heteroseksualne, które nie mają dzieci, nadal pozostają małżeństwami w świetle prawa. Pytam poważnie, bo naprawdę nie znam żadnego sensownego argumentu, żeby logiczne było dla mnie umyślne uniemożliwienie komuś tego, mimo, że nawet osobiście nie należę do środowiska LGBT
Tyle, że zakaz dyskryminacji obywateli mamy wpisany jako jedną z naczelnych zasad konstytucyjnych. To, że ktoś chciałby dyskryminować osoby LGBT (czy kobiety, czy czarnych, czy potomków chłopów, czy kogokolwiek innego) tylko na pół gwizdka, dając im tylko kawałek praw, jest po prostu niezgodne z zasadami demokracji liberalnej.
I to chodzi, żeby ze sobą obie strony rozmawiały. Bo goście wspomnieli o problemach dotyczących dwóch osób dorosłych, bezdzietnych. I jak widać i tutaj dotychczasowe rozwiązania polskiego prawa prowadzą do absurdów prawnych jak nieuznanie już zawartego w innym systemie prawnym związku partnerskiego przy jednoczesnej podległości pod karanie za bigamię w przypadku próby zawarcia małżeństwa w takiej formie, w jakiej obecne prawo polskie tą instytucję prawną rozumie. I o tym warto rozmawiać. Kwestia prawa do adopcji dzieci jest z tego punktu widzenia osobną kwestią prawną. I tuw zakres wchodzą jeszcze prawa dziecka, a nie tylko dwóch osób dorosłych wchodzących ze sobą w związek.
W Polsce jest dość specyficzne i dobrze przebadane wyobrażenie społeczne o wolnościach prawnych. A mianowicie badania pokazują, że Polacy wyobrażają sobie, że jeśli mają jako kategoria społeczna jakieś prawa czy przywileje to dodanie nowych praw czy przywilejów inenj kategorii społecznej oznacza nieuchronne umniejszenie ich praw. Obecnie mamy np. ograniczony budżet i świadczenia finansowe dla małżeństw, więc to wyobrażenie zyskuje obecnie pewną podbudowę w wyobrażeniach o dostępie do ograniczonych zasobów, tutaj finansowych. Oczywiście dochodzi do tego wyobrażenie o pedofilli, że osoby z związkach homoseksulanych częściej krzywdzą tak dzieci. A nie ma na to dowodu w badanich. I generalnie pedofilia jest niezależna od homoseskualizmu. Więcej jest osób hetero, więcej przestępstw seksualnych popełniają mężczyźni, więc sporo jest pedofilów i pedofilek także, którzy są heteroseksualni. Bywa, że są to osoby w normalnych hetero-małżeństwach. Inna sprawa, że są obawy, że legalizacja będzie normalizacją nowego typu związku i zwiększy popularność związków homoseksualnych i bezdzietnych, czyli, że bedzie to zagrożenie dla reprodukcji wzorców kulturowych rodzin tradycyjnych i oczywiście zagrożenie dla demografii czy wzorców ról kobiet i mężczyzn. Natomiast znów badania raczej sugerują, że takie związki nawet w systemach prawnych, które je zalegalizowały są w mniejszości i jest ich względnie stały odsetek. Co do mojego komentarza: mwię z perspetywy czysto akademickiej, mają do do tego po prostu podstawy badawacze, akademickie. Zarówno z puntku widzenia prawa jak i badań społecznych. Polska jest krajem specyficznym, ale nawet w bardziej liberalnych obyczajowo krajach jest to kwestia trudna. Natomiast dane społeczeństwo i jego prawo jest pewnym systemem, więc powinno być spójne i sfera instytucji społecznych jakimi są rodzina, małżeństwo, związki, systemy własności i dziedziczenia powinny być w miarę spójne i regulować w uporządkowany sposób różnorodny stan faktyczny jaki w danym społeczeństwie funkcjonuje. W miarę możliwości bez wielkich sprzeczności o jakich goście tej audycji wspominają. Co do badań dotyczących dzieci z takich legalizowanych związków- mamy wiarygodne dane co do tego, że z uwagi na stykanie się wrogością społeczną wobec takich związków takie dzieci mają częściej depresje czy podejmują próby samobójcze. Natomiast nie ma jednoznacznych danych pokazujących np. więcej przemocy rodziców wobec dzieci w takich związkach. Nie ma też do tej pory żadnych badań pokazujących, że dzieci z takich związków np. statystycznie częściej są homoseksualne czy np. niewierzące. Odsetek takich osób wśród dzieci z takich rodzin jak na aktualny stan badań wydaje się taki sam jak w populacji ogólnej. Tyle sama nauka nie próbująca nikomu mówić który model prawny, rodzinny czy małżeński jest lepszy. A kwestie małżeństwa dorosłych i posiadania dzieci i praw dzieci czy adopcji to naprawdę osobne kwestie prawne i można o każdej z tych kwestii dyskutować z osobna. @@palloravis395
@@agatastaniak7459 ale przecież to dotyczy nie tylko par LGBT bezdzietnych. W Polsce jest ok. 100 tys. par jednopłciowych wychowujących dzieci (z poprzednich związków, spłodzonych przez kolegę jednej z kobiet będących w parze, różnie; nawet adopcyjnych, bo w Polsce przy dużym szczęściu samotna osoba LGBT udając hetero i ukrywając, że ma partnera czy partnerkę, może zaadoptować dziecko, a para - nie; są też adopcje dokonane w innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, dokąd uciekło wiele polskich par LGBT). I prawa tych właśnie dzieci są zagrożone.
Począwszy od tego, że polskie urzędy nie zgadzają się wpisywać do dokumentów obu matek adopcyjnych - jeśli pani X i pani Y zaadoptowały dziecko w Anglii, to takie dziecko, choć w myśl prawa jest dzieckiem dwóch Polek, nie dostanie paszportu ani dowodu osobistego. Co jest jawnym złamaniem jego praw.
Ale co więcej: wyobraźmy sobie, że pani X jest matką biologiczną dziecka i wychowuje ją z panią Y. Są to dwie matki tego dziecka, powiedzmy ośmioletniego. I nagle pani X. traci życie w wypadku albo zapada na raka. Teraz pani Y. jest zupełnie obcą osobą, więc to dziecko straci od razu OBIE matki, bo tak sobie życzy polskie prawo, i nie ma od tego żadnej ucieczki.
Jeśli więc zależy Pani na prawach dzieci, to jest to kolejny argument za pełną równością małżeńską.
Żałuje, że odpaliłem. Świetnie mi się słuchało podcastu amerykańskiego. Natomiast teraz po zapoznaniu się z obrzydliwymi poglądami na niektóre sprawy jednego z prowadzących podcast będzie trudno wrócić.
Będę żałował, ale trudno, zapytam. :) Na jakie to sprawy mam "obrzydliwe" poglądy?
@@piotrtarczynski4485 Nie podoba mi się to, że jeżeli jakaś platforma Panu nie pasuje to trzyma Pan kciuki za tym żeby upadła - przykładem Pana wypowiedzi o Twitterze.
Znam wiele serwisów, których nie lubie ale totalnie nie mam problemu z tym, żeby istniały.
@@jay5463 I to, że nie życzę dobrze Twitterowi, który - moim zdaniem - spłycił debatę publiczną i pogłębia polaryzację społeczną - jest poglądem OBRZYDLIWYM? A to podobno my, lewacy, jesteśmy śnieżynkami, które wszystko oburza i smuci. :)
@@piotrtarczynski4485
Tak, w mojej opinii jest. To jakie Pan ma na ten temat zdanie to ja nie wnikam, bo i nie mam takiego prawa :)
@@jay5463Gubię się. Nie wnika Pan w to, jakie mam poglądy, ale uważa Pan je za obrzydliwe? :)
Oczywiście popieram związki partnerskie, itp ale problem ten dotyczy małego procenta ludzi, mamy w Polsce ważniejsze problemy - np gospodarka, a mam wrażenie że mimo że osoby LGBT stanowią ułamek populacji to ich problemy przysłaniają inne sprawy, liczę na to że gdy wreszcie związki partnerskie zostaną zalegalizowane temat wreszcie ucichnie, bo serio jestem już tym zmęczony…
Nie wiem, dlaczego niemozliwa jest praca w sprawie legislacji uznania zwiazków partnerskich oraz naprawianie gopodarki, przeciez oba procesy są żmudne, ale zaden z nich nie wymaga by pracowalo przy nim 460 osób jednoczesnie. To jak stwierdzenie, ze nie da sie jednoczesnie walczyc o zasypywanie luki płacowej ORAZ uznanie praw ojców w sądach rodzinnych
To sobie zobacz na kraje gdzie oni dostali wszystko, łącznie z adopcją dzieci. Temat nie zniknie, bo nie znikną przecież organizacje lgbt, które są finansowane dużymi pieniędzmi na walkę z "mową nienawiści", "przejawami dyskryminacji" itd.
Po pierwsze, procent osób LGBT w społeczeństwie jest szacowany na 5-10%. To jakieś - biorąc pod uwagę niższe, ostrożne szacunki - 2 mln osób. W Polsce jest 600 tys. nauczycieli, 300 tys. pielęgniarek, 150 tys. lekarzy, 130 tys. górników. WSZYSCY ONI stanowią mniejszy procent społeczeństwa, niż osoby LGBT. A jakoś nie wydaje się, żeby przez ostatnich 10, 20 czy 35 lat ich sprawami zajmowano się mniej, niż podstawowym równouprawnieniem osób LGBT. W Sejmie od 1989 roku było parę projektów ustaw o związkach partnerskich (i żadnej o równości małżeńskiej) i ŻADEN z nich nie został nawet poddany pod głosowanie. Ba, pierwsza rzecz, którą zrobił nowy sejm w Polsce, to uchwalenie przepisów o in vitro. Wszystkich dzieci urodzonych z in vitro w Polsce jest około 100 tys., nawet jeśli przemnożymy to przez dwoje rodziców, to mamy jedną dziesiątą tego, ile jest osób LGBT.
Po drugie, problem "naprawy gospodarki", "przywrócenia praworządności" itp. są to sprawy ogromnie złożone, które wymagają długiej pracy legislacyjnej. Ustawa o związkach partnerskich czy równości małżeńskiej jest prosta jak drut.
Po trzecie, mnóstwo głosowanych ustaw wymaga dużych lub bardzo dużych nakładów finansowych. Równouprawnienie osób LGBT nie wymaga żadnych nakładów - owszem, niewielka część zyska na wspólnym rozliczaniu PITów, inni nie zostaną obrabowani podatkiem spadkowym, ale oszczędności społeczne są gigantyczne; zwłaszcza jeśli dojdzie adopcja - a wiemy, że osoby LGBT częściej adoptują dzieci "nieadoptowalne", czyli z wadami rozwojowymi, terminalnie chore, itd.
Po czwarte: jak zasłaniają? Naprawdę, od wyborów słyszymy tylko o związkach partnerskich? No nie wydaje mi się. A przed wyborami? A wcześniej?
Odnośne tej liczby 5-10%, jest ona całkowicie nieweryfikowana, równie dobrze można powiedzieć 20%. Ale warto zwrócić uwagę na komentarz do badań eurostatu, który te liczby podaje: "Wśród polskich respondentów najwyższy odsetek odnotowano w najmłodszej grupie wiekowej 14-29 lat (10,5 proc.). Wśród osób z przedziału wiekowego 30-49 lat odsetek ten wyniósł 0,8 proc". Różnica w grupach wiekowych jest druzgocąca, a prawidłowe wnioskowanie powinno być raczej takie, że faktyczna liczba to około 1-2%, a wysoki procent wśród młodych to raczej efekt pro-lgbt inżynierii społecznej, prowadzonej na szeroko rozumianych "netfliksach" - bycie bi jest dzisiaj fajne, ale większość z tych ludzi wyjdzie z wiekiem na prostą i nie będzie żyła w związkach jednopłciowych.
@@szczepanszczepanski9301 "równie dobrze można powiedzieć 20%" - no można, ale co innego jest powiedzieć w komciach na jutubku, a co innego jest prowadzić badania naukowe na ten temat. Które, tak się składa, są prowadzone od lat kilkudziesięciu.
To nie jest żadna "inżynieria społeczna" - po prostu jak coś jest zakazane i prześladowane, to publicznie (a nawet anonimowo) przyznaje się do tego mniej osób. Bez względu na to, czy chodzi o bycie niehetero, czy uprawianie seksu przedmałżeńskiego, czy palenie trawki. Więc jest oczywistym, że w grupie osób młodszych ten wskaźnik jest wyższy - aczkolwiek jest dla mnie interesujace, że z kolei wśród osób po 50 roku życia było to aż 4,3%, czyli jest tu jakiś kolaps w środku. Ale nie jest trudno go zrozumieć - gdyby Pan poczytał więcej o tym badaniu. Otóż 8% nie odpowiedziało, czy identyfikują się jako LGBT, a 12% odmówiło w ogóle udzielenia odpowiedzi na pytanie o orientację. Czyli znaczy to, że jako hetero określiło się ok 75%, a reszta albo jako LGBT, albo odmówiła odpowiedzi. Niech to Panu da do myślenia.
Super się słuchało :) spoko typy :)