Edgelord pochłonięty przez teenage dramę | WEDNESDAY | Recenzja serialu (sezon 1)

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 22 окт 2024

Комментарии • 14

  • @mateuszpietrzak8590
    @mateuszpietrzak8590 Год назад

    Kuba, masz zrobić reprodukcję tego typa z dziwnymi oczami, bo Paulina chce zobaczyć. I Ja też, ewentualnie.

  • @krzysztofkowalewski4711
    @krzysztofkowalewski4711 Год назад +1

    A ja to w ogóle jestem zwolennikiem serialu telewizyjnego „The Addams Family” MGM z lat 60. Wiadomo oczywiście, że oryginalny był komiks, lecz ogółem można by powiedzieć, że w tej pierwszej ekranizacji rozpowszechnił się obraz rodziny Addamsów, która odstaje zupełnie od popularnych wzorców amerykańskiej rodziny lat 60, czym wzbudza chaos i grozę wśród odwiedzających ją ludzi, pomimo tego, że jest wobec nich zupełnie otwarta i przyjaźnie nastawiona. Co wzbudza przerażenie wśród „wzorowych” Amerykanów to w gruncie rzeczy ekscentryczny i, mówiąc potocznie, egzotyczny styl życia Addamsów - wystrój ich dom zawiera elementy kultur z całego świata, Gomez przy swojej całej dobroduszności, wyglądem bardziej zdaje się przypominać (z wiadomych względów biorę to w cudzysłów) „szemranego” niż „prawego” obywatela, zaś Morticia, w porównaniu do dominujących w ówczesnej telewizji wzorców żon odróżnia się nie tylko gotycką stylizacją, lecz także stosunkiem jaki utrzymuje z mężem - dzięki zupełnie odmiennemu stylowi życia praktykowanemu przez Addamsów, ich relacja odstaje zupełnie od ról przypisanych do ówczesnych kategorii gender. Razem angażują się we wspólne wykonywanie wielu czynności, a w niektórych Morticia okazuje się być nawet bardziej biegła od Gomeza. Na co najczęściej zwracają uwagę osoby komentujące współcześnie ten serial - „rodzina Addamsów nie krępuje się być sobą, nie ukrywa tego, jak bardzo jest odmienna, nic nie udaje, żeby dostosować się do obowiązujących wzorców ” - po czym, patrząc z perspektywy współczesnych odbiorców, dochodzą do wniosku że „tak naprawdę, to właśnie Addamsowie są idealną rodziną i powinniśmy brać z nich przykład”. Można odnieść wrażenie, że pierwotny serial pomimo sitcom-owego charakteru (a może właśnie dzięki temu charakterowi), stanowi niezwykłą kontestację amerykańskiej rzeczywistości i wzorców kulturowych z połowy ubiegłego wieku - element torujący drogę dla wszelkich alternatyw w kulturze popularnej.
    W filmach z lat 90 pojawia się zaś dojrzalsza Wednesday, która zaczyna samodzielnie kontestować otaczający ją świat - w drugiej części jej opór jest najmocniej nakierowany na społeczne realia i wzorce, co najdobitniej pokazuje otwierająca postkolonialny wątek, rozliczający kolonizatorów z postępowania wobec rdzennej ludność, który jest także obecny w zeszłorocznej produkcji. Zaczyna jednak przy tym zanikać motyw przyjaznej rodziny, która jest po prostu inna. Adamsowie zdają się już być, moim zdaniem, uwikłani w głębsze i poważniejsze konflikty z „normalnym” społeczeństwem, co zmusza ich do bezpośrednich zmagań z otoczeniem o utrzymanie własnej tożsamości. No cóż, nic nie trwa wiecznie jak to mówią. Szczególnie w kulturze popularnej. Pierwotny obraz i charakter rodziny, który dzisiaj zdaje się być nieomal wzorem do naśladowania, mógł się zwyczajnie wyczerpać i chcąc kontynuować współczesną historię Addamsów, trzeba było tą strukturę czymś zastąpić...

    • @krzysztofkowalewski4711
      @krzysztofkowalewski4711 Год назад +1

      PS. Też chciałbym zobaczyć Kubę kopiującego te obrazy, pod warunkiem że dostanie na to licencję :P

    • @einar657
      @einar657 Год назад

      @@krzysztofkowalewski4711 Pójdzie na nielegalu najwyżej xD a tak serio to dla celów prywatnych nic się nie stanie hahah

    • @krzysztofkowalewski4711
      @krzysztofkowalewski4711 Год назад

      @@einar657 O, to będzie prywatna transmisja dla Ligi Fandomu Morphitki?

  • @Spirit3141
    @Spirit3141 Год назад

    Czy tylko mi wydaje się że nie da się odkryć kto zabił przed tym momentem w którym mówią kto jest odpowiedzialny za wszystko

    • @einar657
      @einar657 Год назад

      I tak i nie. Twórcy nie dają nam praktycznie żadnych poszlak na Maćka, zrzucając wszystko na inne osoby. Jedynie (jeżeli widziało się w życiu trochę kryminałów) można już w pierwszych scenach kiedy Maciek się pojawia stwiedzić "OHO, ON JEST JAKIŚ PODEJRZANY, ON BĘDZIE WINNY" i na tym w sumie kończy się nasze śledztwo z perspektywy widza. Dlatego właśnie to jest takie słabe xd

  • @saraotomanska1648
    @saraotomanska1648 Год назад +1

    Dobra, obejrzałam na razie 5 minut waszej recenzji i:
    Nie, bycie eDgY nie jest zbytnio cool, faza na emo przeszła ponad 7 lat temu I guess.
    Część ludzi leci z nią na hajpie przez jej taniec, a inni po prostu identyfikują się z nią jako z kimś, kto "odstaje" od takiego normickiego towarzystwa.
    Jej charakter i cały serial jest groteskowy, bo jest wzorowany przecież na Addamsach, którzy są chodzącą ikoną mrocznej groteski. Ponad to, wydaje mi się że spłaszczenie Wednesday do "yyy wypruje Ci flaki" to odbieranie tej postaci jej uroku, bo ona w żadnym razie nie starała się z dupy nikogo zamordować. Jest mroczna, sarkastyczna i niemiła. Jednak widać to w późniejszych odcinkach{SPOILER} że lody się przełamują i ta dziewczyna skrywa w sobie więcej. Odnośnie świńskiej krwi - było to nawiązanie do filmu "Carrie" S. Kinga, gdzie właśnie na balu, by upokorzyć jedną dziewczynę, zalali całą salę właśnie juchą świni. Nigdzie nie jest wspomniane że ona jest za torturowaniem zwierząt, czy cokolwiek takiego.
    Całkowicie nie zgadzam się z końcowym zdaniem, że główna bohaterka jest we wszystkim najlepsza. Mam wrażenie, że skipowaliście połowę serialu. W pierwszym odcinku przegrywa pojedynek szermierczy, gdzie podobno jest w tym sporcie uzdolniona. Później nie unika śmierci przez gargulca, tylko zostaje uratowana, a jak akcentuje gdyby jej nie odciągnięto, to by zginęła. Owszem, pisze powieść, ale jasno powiedziane jest że wydawnictwa całkowicie odrzuciły jej rękopisy i nie zostały one dopuszczone do druku. Pokazane jest że nie potrafi radzić sobie z krytyką i to wielokrotnie. A na końcu przecież okazuje się, że cholernie myliła się w kwestii całego rozwiązania zagadki, przez co później postacie poboczne się od niej odwracają. Twórcy akcentują jej wady. I ludzie nie pragną się z nią przyjaźnić. Tak naprawdę, przy sobie na Enid(która po prostu na siłę dostrzega dobro wszędzie, więc także i w niej + mieszkają razem(dodatkowo zwróćcie uwagę na to, że był moment gdy wyprowadziła się, bo nie mogła znieść już zachowania Wednesday)), swojego simpa(któremu po prostu podoba się z wyglądu bo niezbyt się z nią poznał, wymienili po prostu kilka zdań), znajomego z pszczelarstwa(a to dlatego że jako jedyna dołączyła do jego koła zainteresowań, też dla samej przykrywki by mieć to z głowy, a on sam widać że nie ma w ogóle znajomych) + z Bianką ma zdrową rywalizację jako dwie dziewczyny, które chcą być lepsze od siebie wzajemnie.
    Do Enid(o ile dobrze piszę) na początku nie żywiłam żadnej sympatii natomiast. Nie wydawała się mieć żadnej głębi, tylko przesadzona cukierkowość. Jednak po kilku odcinkach pokazała coś więcej, tak jak główna bohaterka, przez co stała się ciekawsza. Tak z resztą, mam wrażenie, było z innymi postaciami. No, chyba że chodzi o gościa od malowania, ten to po prostu simp bez większego wyrazu. XD + Ona nie jadła tego mięsa bo nie miała apetytu przez matkę i cały zjazd rodzinny.
    Co do samej fabuły, etc. - To jest w założeniu fantasy/horror teen drama. A ten gatunek jakby zawęża możliwości fabularne, damn XD Nie wiem, czego nowego można oczekiwać od historii nastolatków w liceum, jakby się nad tym zastanowić. Radzę ogólnie, by może na przyszłość lepiej odbierać niektóre gatunku i mieć większą świadomość tego jak one działają, po prostu poczytać o tym. Bo chociażby motyw balu, jak wspomnieliście, jest często kulminacją jakiegoś wątku lub jego rozpoczęciem. Ichniejsze bale mogą nie być w pełni zrozumiałe dla polskich odbiorców, bo u nas nie ma ich z taką pompą. Wyjątkiem jest studnióweczka.
    Odnośnie głównego potwora się zgadzam - dziadówa fest. Chcieli tu też polecieć z groteską, komiksem - no nie wyszło. Gdyby wyglądał tak jak na rysunkach, byłoby kozak. + robię tak samo przy kryminałach, szczególnie gdy oglądam sama - wyłączam mózg XD Daje się ponieść, chce mieć niespodziankę, zobaczę co z tego wyjdzie. Ale jak się okazało gdy oglądałam 2 raz, to hyde jak się zmienia pierwszy raz, ma identyczne kręcone włoski jak właśnie Musiał z tej kawiarni, przez co w sumie od razu wiadomo kto jest potworem X"D I zgadzam się co do tego, że tutaj sama zagadka jest oczywista, chamsko podsuwane są rzeczy co do potencjalnego winnego i no nie działa to tak dobrze jak by mogło.
    Mam wrażenie że jeden z was tylko udaje że oglądał poprzednie filmy. Matka Wednesday jest kochającym rodzicem i to byłoby dziwne, gdyby emocji nie pokazała szczególnie, że akcja się dzieje wiele lat po samym filmie, gdzie dzieciaki były jeszcze małe. Nie wiem czy widzieliście kiedyś relacje matki z córką, ale, uwaga, te relacje ewoluują XD
    Bianka nie jest sztampową królową szkoły, wręcz przeciwnie. Jest dobrze napisaną postacią "niemiłej popularnej laski". Ma swoją głębie, pokazne są jej relacje z matką i tego co mogło ją ukształtować. Dodatkowo przy ich pierwszym spotkaniu fajnie zarysowana jest dynamika, gdzie Wednesday nie jest od razu najlepsza, tylko przegrywa pojedynek, a Bianka rzuca jej mean tekścik. Zauważcie że bez oklasków, nie mówi tego do publiczności, tylko bezpośrednio do przeciwniczki. Dodatkowo, nie ma wianuszka głupiutkich dziewczyn łażących za nią. Ma swoją grupę, ale ogólnie jest ona określana grupą syren, nie jej osobistą gwardią jak często jest w tego typu teen dramach.
    Ogólnie mała rada - polecam nie brać wszystkiego dosłownie, tylko poświęcić te kilka minut by spojrzeć głębiej na daną historię czy bohatera. Można dzięki temu tylko zyskać(nawet jeśli nie pozytywnie, to rozumiejąc koncepcje, pewne ramy fabularne etc, coraz więcej można wyciągnąć z różnych produkcji!). No i najważniejsze: jeśli nie lubisz jakiegoś gatunku filmu z zasady, nie podoba Ci się konwencja itp. - nie oglądaj. Bo wypowiadając się na ten temat bez bazowej wiedzy na temat gatunku albo przynajmniej udawanego obiektywizmu - wychodzi głupio. Odnosi się wrażenie jakbyście na starcie nie chcieli tego oglądać, ale na siłę obejrzeli.
    PS. W tym serialu nastolatkowie nie ratują świata, tylko starają się przeżyć, a główna bohaterka chce rozwiązać zagadkę bo jest fanką sztuki zbrodni XD

    • @morphitkastudio
      @morphitkastudio  Год назад +4

      Hej. Na początek zaznaczam, że odpisuję Marcin, bo to do moich wypowiedzi najczęściej się odnosisz, także postaram się możliwie wyczerpująco Ci odpowiedzieć. Natomiast te rzeczy, które dotyczą słów Kuby, zostawiam mu, bo nie chciałbym mówić za kogoś.
      W sumie chciałbym jeszcze bardzo Ci podziękować, bo uważam, że to ważne i wartościowe, żeby poznawać perspektywę innych ludzi na dane tematy, a Twój komentarz jest konstruktywny i musiałaś poświęcić sporo czasu, by go napisać, także doceniam to i cieszę się, że tak dokładnie przeanalizowałaś naszą recenzję. Zaczynajmy 🙂
      Co prawda to trochę dotyczy wypowiedzi Kuby, ale też chciałbym się do niej po części odnieść. W pierwszym akapicie swojego komentarza napisałaś, że nie można ograniczać i spłaszczać postaci Wednesday do “wypruwania flaków”, z czym oczywiście się zgadzam, niemniej jednak ja odebrałem słowa Kuby bardziej jako żart, a nie manifest dotyczący tej postaci. Ponadto nie wiem, czy jej działania ukazane w serialu jednoznacznie zaprzeczają tezie, jakoby Wednesday nie miała pewnych cech charakterystycznych dla morderców. Już w jednej z pierwszych scen widzimy, jak wpuszcza do basenu pełnego ludzi piranie, a więc stworzenia, które mogą spowodować czyjąś śmierć, tym bardziej w takiej ilości. Można by w jakiś sposób tłumaczyć jej postępowanie tym, że chciała pomścić brata, któremu dokuczano, ale uważam, że to, co zrobiła było przesadą, nawet biorąc pod uwagę jej addamsowe pochodzenie, a z Twojej wypowiedzi wynika jednak, że chcesz dostrzec w niej coś więcej niż tylko te groteskowość, także myślę, że tekst o “wypruwaniu flaków”, ma pewne podłoże i zasadność w tym kontekście. Dodatkowo faktycznie Wednesday nie mówi nigdzie o torturowaniu zwierząt, ale odnosząc się do sceny z piraniami, to nie jestem pewny czy wpuszczenie ich do chlorowanej wody wydłużyło im życie i czy było to konieczne działanie, no także z tym torturowaniem tez widzę pewne podstawy xd
      *W pierwszym odcinku przegrywa pojedynek szermierczy, gdzie podobno jest w tym sporcie uzdolniona. Później nie unika śmierci przez gargulca, tylko zostaje uratowana, a jak akcentuje gdyby jej nie odciągnięto, to by zginęła. Owszem, pisze powieść, ale jasno powiedziane jest że wydawnictwa całkowicie odrzuciły jej rękopisy i nie zostały one dopuszczone do druku. Pokazane jest że nie potrafi radzić sobie z krytyką i to wielokrotnie. A na końcu przecież okazuje się, że cholernie myliła się w kwestii całego rozwiązania zagadki, przez co później postacie poboczne się od niej odwracają. Twórcy akcentują jej wady. I ludzie nie pragną się z nią przyjaźnić…*
      W kwestii umiejętności Wednesday nadal podtrzymuję to, co powiedziałem. Zgadza się panna Addams przegrywa jeden pojedynek z Biancą, ale to nie świadczy o tym, że nie jest uzdolnioną fechmistrzynią. Bianca ma spory problem żeby z nią wygrać. Gdy jedna mistrzyni fechtunku wygrywa z drugą mistrzynią fechtunku, to nadal obie są mistrzyniami fechtunku, a więc można założyć, że Wednesday jest bardzo uzdolniona w tym sporcie w porównaniu z innymi, skoro jedyną osobą, która ją pokonuje, jest Bianca, będąca top of the top.
      Nie wiem, czy scenę z gargulcem można odczytywać jako brak jakichś umiejętności. Nieważne jak bardzo ktoś jest uzdolniony, tutaj mamy do czynienia z wypadkiem, a więc on mógłby się przytrafić komuś kto potrafi wszystko i komuś, kto nie potrafi nic. Jeśli na Alberta Einsteina lub Usaina Bolta spadłby gargulec, to gdyby w porę ktoś ich nie uratował, a nie zauważyliby spadającej rzeźby wystarczająco wcześnie to ich umiejętności na nic by się im nie przydały w takiej sytuacji.
      W kwestii pisania powieści. Fakt, że wydawnictwa nie chcą wydać jej powieści nie świadczy o tym, że nie jest uzdolnioną pisarką, tylko że jej pisarstwo jest tak oryginalne, że z marketingowego punktu widzenia decyzje wydawców są jak najbardziej uzasadnione, bo mimo wszystko wydawnictwo to firma, której przede wszystkim zależy na dotarciu do jak najszerszego grona odbiorców, więc jeśli książka Wednesday byłaby arcydziełem to np. poprzez tematykę jaką w niej poruszała, mogła zrazić potencjalnych wydawców, właśnie pod kątem przystępności dla czytelników. Także odrzucenie przez instytucje kierujące się zyskiem, nie jest zaprzeczeniem jej umiejętności pisarskich.
      Czy radzenie sobie z krytyką można połączyć z brakiem umiejętności? Krytyka może zaistnieć nawet w odniesieniu do osób bardzo utalentowanych. Taka Adele, która niezaprzeczalnie ma talent i umiejętności tez ma krytyków i prywatnie nie wiemy jak sobie radzi z ich zarzutami, co nie sprawia, że jest jest mniej utalentowana.

    • @morphitkastudio
      @morphitkastudio  Год назад +2

      Myliła się w rozwiązaniu zagadki? Zgadza się, nie wszystko okazało się takie, jak się spodziewała, ale tak wygląda praca detektywa (przynajmniej tych filmowych xd). Nikt nie rozwiązuje zagadek w pierwszej minucie czy w pierwszym odcinku, ponieważ postać rozwiązująca zagadkę musi zebrać dowody, w międzyczasie ustalając potencjalnych sprawców, więc to oczywiste, że część podejrzanych nimi nie będzie. Wednesday w serialu zachowuje się jak doświadczona pani detektyw, a jej rozumowanie i założenia są bardzo logiczne, co poświadcza jej predyspozycje czy właśnie umiejętności w tym zakresie. Wednesday jest również jedyną osobą, którą właściwie prowadzi to śledztwo oprócz policjantów, więc porównując jej dokonania z innymi postaciami w serialu uważam, że na tej płaszczyźnie idzie jej lepiej niż reszcie.
      Fakt, że inni bohaterowie się od niej odwracają pod koniec serialu też nie przeczy jej umiejętnościom. Jeśli wcześniej już wspomniany Albert Einstein oskarżyłby mnie o popełnienie czegoś, czego nie zrobiłem, ale miałby ku temu logiczne przesłanki to też bym się od niego odwrócił, ale to nie sprawiłoby, że umiejętności Einsteina straciły na wartości.
      Czy twórcy akcentują jej wady? W jakimś stopniu na pewno, ale nadal biorąc pod uwagę zachowanie i osobowość Wednesday, w tym serialu można zauważyć, że innym postaciom nie przeszkadza to aż tak bardzo, jakby mogło w innych okolicznościach. Inni uczniowie są zafascynowani Wednesday, szczególnie męskie postacie. Wednesday nie ma też zbyt dużych problemów, żeby nawiązać znajomości. Już na początku, gdy tylko pojawia się w akademii, Enid i Eugene wykazują chęć nawiązania z nią bliższej relacji, a później zostają jej przyjaciółmi. Także to trochę specyficzna sytuacja, że mając takie wady jak Wednesday, które twórcy podobno akcentują, można bez większego starania się o to (ona faktycznie się stara, żeby ich z powrotem do siebie przekonać, ale dopiero później), zdobyć znajomych i to takich, którzy są gotowi, aby ryzykować swoje życie dla niej. Postacią, która jest negatywnie nastawiona do Wednesday od początku jest Bianca (ale też tylko do pewnego momentu), ale nie dlatego, że Addams ma wady, tylko, dlatego że widzi w niej rywalkę, więc nawet jeśli obiektywnie Wednesday nie miałaby żadnych wad, to Bianca traktowałaby ją w ten sam sposób.
      *Co do samej fabuły, etc. - To jest w założeniu fantasy/horror teen drama. A ten gatunek jakby zawęża możliwości fabularne, damn XD Nie wiem, czego nowego można oczekiwać od historii nastolatków w liceum, jakby się nad tym zastanowić. Radzę ogólnie, by może na przyszłość lepiej odbierać niektóre gatunku i mieć większą świadomość tego jak one działają, po prostu poczytać o tym. Bo chociażby motyw balu, jak wspomnieliście, jest często kulminacją jakiegoś wątku lub jego rozpoczęciem. Ichniejsze bale mogą nie być w pełni zrozumiałe dla polskich odbiorców, bo u nas nie ma ich z taką pompą. Wyjątkiem jest studnióweczka.*
      Tutaj nie mogę się niestety zgodzić w kwestii gatunków. Gatunki to nie są jakieś klatki, z których nie można wyjść albo ich poszerzyć. Idąc tym tropem to każdy gorszy film gatunkowy można by usprawiedliwiać zasadami gatunkowymi. Tworzenie filmów i seriali to sztuka, sztuka jest wolnością więc, pisząc scenariusz do filmu/serialu gatunkowego faktycznie mamy jakieś ramy, ale nadal nie ogranicza to twórców, aby je przesuwać i poza nie wychodzić, przynajmniej w jakimś stopniu. Czy wszystkie fantasy, horrory i teen dramy wyglądają tak samo? Myślę, że nie, ale nawet jeśli są do siebie podobne, to nie jest to wystarczające uzasadnienie, aby nie wymagać od nich czegoś więcej.
      Opinia dotycząca motywu balu to tak jak można w sumie wywnioskować z naszej recenzji jest kwestią subiektywną. Ja nie jestem fanem tego motywu i o tym powiedziałem, bo mogą mi się podobać jakieś rzeczy albo i nie. Kubie na przykład się bardzo podoba ten motyw o czym powiedział w naszym odcinku, także to są kwestie indywidualne i każdy ma do nich prawo.

    • @morphitkastudio
      @morphitkastudio  Год назад +2

      *Mam wrażenie że jeden z was tylko udaje że oglądał poprzednie filmy. Matka Wednesday jest kochającym rodzicem i to byłoby dziwne, gdyby emocji nie pokazała szczególnie, że akcja się dzieje wiele lat po samym filmie, gdzie dzieciaki były jeszcze małe. Nie wiem czy widzieliście kiedyś relacje matki z córką, ale, uwaga, te relacje ewoluują XD*
      Jestem fanem Addamsów od dziecka i nawet jako dorosła osoba wielokrotnie oglądałem filmy i seriale im poświęcone. W szczególności te z lat 90. z Anjelicą Huston (W sumie jedną z moich najukochańszych postaci ever jest Debbie Jallinsky, grana przez niesamowitą Joan Cusack, a więc postać z filmu z 93, który oglądałem tak często, że nie zliczę xd). Uważam więc, że prawdopodobnie mogę mieć całkiem sporą wiedzę o uniwersum Addamsów.
      Po pierwsze mamy do czynienia z zupełnie innym tekstem kultury, który nie jest jednoznaczny z filmami o Addamsach z lat 90 (będę się odnosić do tych filmów, ponieważ one są najpopularniejsze i miały największy wpływ na ukształtowanie wizerunku tej fikcyjnej rodziny w świadomości większości ludzi). Mamy innych aktorów (oprócz Christiny Ricci, która i tak gra inną postać), mamy inaczej skonstruowany świat (filmy z lat 90 myślę, że można określić jako low fantasy, ponieważ magia czy fantastyczne zdarzenia mają tam właściwie marginalne znaczenie, bo pojawiają się postacie jak kuzyn Coś, Rączką, babcia czarownica (która teoretycznie zajmuje się głównie eliksirami, więc można by ją określić prędzej jako chemiczkę xd) i inni niezwykli członkowie tej rodziny, ale magia nie ma prymarnego znaczenia. Natomiast serialu “Wednesday” nie określiłbym już jako low fantasy, ponieważ mamy magię, wilkołaki, syreny, wampiry, haydów, zmiennokształtnych, gorgony, telekinezę, magiczne artefakty, zmarłych powracających zza grobu, piromancję, zaklęcia, duchy itd (przepraszam za ten długi nawias, no ale xd)), więc ja nie traktowałbym wgl tego serialu jako kontynuację czegokolwiek. Tak jak pisałem w poprzednim nawiasie (xd) i po części mówiłem w naszej recenzji, większość ludzi ma w głowie określony wizerunek Addamsów, w tym przypadku Morticii. Rozumiem, że twórcy tego serialu mogli chcieć zrobić coś nowego z postaciami o określonych atrybutach (chociaż wcześniej napisałem, że jestem za wolnością artystyczną wiec, oczywiscie mieli do tego prawo, bez żadnych wątpliwości) i doceniam, że chcieli coś zmodyfikować (czyli jednak można robić takie rzeczy w filmach i serialach gatunkowych xd), ale w tym wypadku ja mówię o swoich subiektywnych odczuciach. Czyli spodziewałem się innego zachowania po takiej postaci jak Morticia Addams, która w swojej najpopularniejszej “inkarnacji” Anjelicy Huston, nie zachowałaby się tak, jak postać Zety-Jones, wiec o tym powiedziałem, do czego myślę, że również miałem prawo.
      Jeśli chodzi o to, że relacja matki z córką ewoluuje w czasie to jak najbardziej jestem tego świadomy i nie tylko relacja matki z córką ewoluuje w trakcie życia człowieka xd ale tutaj nie omawiamy realnego świata, tylko świat fikcyjny, jak sama zauważyłaś. Także porównywanie fikcyjnych postaci, ewidentnie groteskowych i przerysowanych, jak w tym serialu do specyfiki relacji ludzi z rzeczywistego świata, jest moim zdaniem pewną nadinterpretacją, bo na tej zasadzie można by tłumaczyć każdą rzecz ze świata fikcyjnego, zestawiając go z tym realnym. Oczywiście światy fikcyjne są inspirowane naszym, ale w kontekście tego konkretnego serialu, uważam, że argument o ewolucji relacji matki i córki, nadal nie jest zbyt przekonujący, mając cały czas na względzie to jakimi postaciami są Addamsowie. Tak jak napisałem wcześniej, ja akceptuje, że ten serial jest odrębnym bytem w stosunku do filmów z lat 90. więc dopuszczam do siebie myśl, że Morticia Anjelicy Houston jest inną Morticią niż ta Zety-jones i dla mnie to jest bardziej przekonującym argumentem, niż to że relacja Morticii i Wednesday ewoluowała od tego co widzieliśmy w filmach, bo te teksty kultury nie dzielą dokładnie takiego samego uniwersum, co wykazałem wcześniej.

    • @morphitkastudio
      @morphitkastudio  Год назад +2

      *Bianka nie jest sztampową królową szkoły, wręcz przeciwnie. Jest dobrze napisaną postacią "niemiłej popularnej laski". Ma swoją głębie, pokazne są jej relacje z matką i tego co mogło ją ukształtować. Dodatkowo przy ich pierwszym spotkaniu fajnie zarysowana jest dynamika, gdzie Wednesday nie jest od razu najlepsza, tylko przegrywa pojedynek, a Bianka rzuca jej mean tekścik. Zauważcie że bez oklasków, nie mówi tego do publiczności, tylko bezpośrednio do przeciwniczki. Dodatkowo, nie ma wianuszka głupiutkich dziewczyn łażących za nią. Ma swoją grupę, ale ogólnie jest ona określana grupą syren, nie jej osobistą gwardią jak często jest w tego typu teen dramach.*
      Niestety też muszę się nie zgodzić. Bianca jest bardzo sztampową postacią i nie uważam, żeby była dobrze napisana. Jej konstrukcja jest dosłownie wariacją innej postaci z netflixowej stajni. Bianca jest prawie że kopią Prudence Blackwood, graną przez Tati Gabrielle w serialu “Chilling Adventures of Sabrina”. Bianca jest właściwie powtórzeniem Prudence z małymi wariacjami. Obie wyglądają podobnie. Obie postaci są królowymi swoich szkół do momentu, w którym pojawia się ich rywalka (czyli Sabrina i Wednesday w danym serialu). Obie są liderkami dla innych dziewcząt, z tą różnicą, że popleczniczki Biancki są bardziej anonimowe. Obie mają specyficzną relacją z jednym ze swoich rodziców (Prudence z ojcem, Bianca z matką). Obie nawiązują lub nawiązywały wcześniej relacje romantyczne z chłopakami, którzy interesują się pod tym względem ich rywalkami. Obie na początku wydają się tymi złymi, po to, by w dalszej części serialu stać się postaciami pozytywnymi, albo takimi, które w pewnym momencie zaczynają szanować swoje rywalki. Także już te podobieństwa sprawiają, że Bianca nie jest dla mnie dobrze napisana, ponieważ jest dosłownie przepisaną postacią z innego popularnego serialu. Tak jak ustaliliśmy można to zrzucić na barki gatunkowości, ale ja bym tego nie robił, bo to jest zwyczajne pójście na łatwiznę. Rozumiem, że dla Ciebie ona mogła być ciekawą postacią, ale dla mnie kopia jest zazwyczaj mniej ciekawa niż oryginał, zaznaczając też, że postać Prudence nie jest specjalnie oryginalna w swojej konstrukcji, ale mimo wszystko, została stworzona przed Biancą. Dzielą je w sumie 2 lata, w sensie “Sabrina” została zakończona w grudniu 2020 roku, a “Wednesday” miała premierę w listopadzie 2022, więc w krótkim odstępie dostaliśmy od Netflixa bardzo podobne postacie i myślę, że warto to zaznaczyć.
      *Ogólnie mała rada - polecam nie brać wszystkiego dosłownie, tylko poświęcić te kilka minut by spojrzeć głębiej na daną historię czy bohatera. Można dzięki temu tylko zyskać(nawet jeśli nie pozytywnie, to rozumiejąc koncepcje, pewne ramy fabularne etc, coraz więcej można wyciągnąć z różnych produkcji!).*
      Do każdej naszej recenzji i materiału przygotowujemy się bardzo długo, co nawet można wywnioskować w tym przypadku, ponieważ gdybyśmy poświęcili temu mało czasu, wendesdayowy odcinek wyszedłby krótko po premierze, a mamy styczeń, czyli prawie 2 miesiące po niej. Oboje z Kubą jesteśmy licencjonowanymi kulturoznawcami-krytykami (co brzmi śmiesznie, ale taka jest prawda xd), więc oboje poświęciliśmy kilka lat nauki na uniwersytecie, by nauczyć się tego, jak możliwie najdokładniej doceniać (lub nie) wytwory kultury. Oczywiście mogliśmy zrobić jeszcze głębszą analizę tego serialu, ale postanowiliśmy, że taki luźniejszy format, w którym dzielimy się po prostu swoimi przemyśleniami, nie narzucając nikomu naszej opinii, jako tej nadrzędnej, jest dla nas odpowiedniejszy, co oczywiście może się zmienić w przyszłości.

    • @morphitkastudio
      @morphitkastudio  Год назад +2

      *No i najważniejsze: jeśli nie lubisz jakiegoś gatunku filmu z zasady, nie podoba Ci się konwencja itp. - nie oglądaj. Bo wypowiadając się na ten temat bez bazowej wiedzy na temat gatunku albo przynajmniej udawanego obiektywizmu - wychodzi głupio. Odnosi się wrażenie jakbyście na starcie nie chcieli tego oglądać, ale na siłę obejrzeli.*
      Oglądanie tylko tych filmów i seriali, które nam się podobają nie jest za bardzo rozwijające, moim zdaniem. Dlatego, nawet jeśli jakaś konwencja czy gatunek mi nie odpowiadają, to mimo wszystko staram się dostrzec w nich wartościowe rzeczy, które pozwalają poszerzać horyzonty myślowe, co jest dla mnie bardzo ważne. Gdybyśmy ograniczali się tylko do rzeczy, które lubimy, to nigdy nie wychodzilibyśmy z naszych baniek informacyjnych. Każdy człowiek ma prawo do wyrażenia swojej opinii dotyczącej jakiegoś tekstu kultury, na tym polega między innymi praca krytyka. Jednym się podoba, innym nie i to jest normalny stan rzeczy, dlatego nie zamierzam zmieniać swojego podejścia w tej kwestii, bo gdybym to zrobił to nie mielibyśmy teraz okazji, żeby wymienić się przemyśleniami na temat Wednesday ;) Także ja widzę w tym coś naprawdę ciekawego i rozwijającego mimo wszystko.
      *PS. W tym serialu nastolatkowie nie ratują świata, tylko starają się przeżyć, a główna bohaterka chce rozwiązać zagadkę bo jest fanką sztuki zbrodni XD*
      Tak jak powiedziałem w recenzji, ja - Marcin nie lubię tekstów kultury, w których głównymi postaciami są dzieci i nastolatkowie. Istnieją wyjątki od tej reguły, ale to jest moja opinia i moje preferencje mi przysługujące tak jak każdemu. W kwestii “ratowania świata” nie chodziło mi o dosłowne ratowanie świata, np. przed katastrofą planetarną, tylko ratowanie “swoich” lokalnych, bardziej osobistych światów przedstawionych w danych dziełach. W “Wednesday” nastolatkowie ocalają szkołę od zniszczenia, więc w tym kontekście uratowali swój mały świat. Gdyby faktycznie chcieli tylko przeżyć to najprostszym rozwiązaniem byłoby opuszczenie szkoły lub wyjechanie z tego miasteczka, a tak się nie stało, bo nie byłoby wtedy tego serialu, więc faktycznie to młodzież ratuje ten ich świat.
      Jeżeli chodzi o ostatnią kwestię, czyli że Wednesday nie chce ratować świata (chociaż to ona decyduje, że postąpi wbrew przepowiedni i uratuje szkołę xd), tylko jest fanką rozwiązywania zagadek kryminalnych i mimochodem to robi (przynajmniej tak rozumiem Twoją wypowiedź) to nadal jest to potwierdzeniem tego o czym mówiłem, czyli to nastolatka świadomie lub tylko przy okazji, ratuje sytuacje/ludzi/świat.
      Myślę, że odniosłem się do wszystkiego co dotyczyło moich wypowiedzi, także jeszcze raz bardzo dziękuję w ogóle za możliwość rozpatrzenia tego serialu od jakiejś innej strony, bo to dla mnie bardzo ważne. Cieszę się, że mogliśmy konstruktywnie tutaj podyskutować i jeśli będziesz chciała odnieść się do tego co teraz napisałem, to bardzo proszę i jestem ciekawy jakie wnioski można by jeszcze wysnuć z tych kwestii.
      Pozdrawiam. Marcin z Morphitki :D