Witam. Jak zwykle fajnie zrobiony film, sopro ciekawych wiadomości. Natomiast nikt nie pisze i nie mówi o kompresorze i powietrzu sprężonym jako super pomocy do czyszczenia broni, gilz , zaworków. Wierzcie mi koledzy 8 atm mega pomaga i ułatwia te czynności. Skraca czas szyszczenia, dociera do każdego zakamarka, usuwa wodę , nagar, bród. Polecam ! Lepiej strzelać niż czyścić !!! Pozdrawiam.
Tak, masz rację. Kompresor bardzo pomaga. Tylko ja taki kompresor mam w domku letniskowym, a na codzień mieszkam w centrum miasta :) Ale absolutnie masz rację. Jak ktoś ma dom i garaż to kompresor tu bardzo się przyda do przedmuchiwania zaworków.
Ciekawy materiał, rzeczowy i konkretny. Po polerowaniu w tumblerze (orzech i pasta Sonax ) faktycznie drobinki zatykają zaworki. Przedmuchanie z kompresora zalatwia temat, jak kulka lata przy potrząsaniu to jest ok. Co do prochu używam że starych zapasów Vesuvitu Lc-2. Proch o większych ziarnach i bardzo czysty w porównaniu ze zwykłym Lc. Kilkaset strzałów i zero niewypałów.
Cześć, niestety kompresor mam tylko na działce więc te koreczki mnie ratują :) Czytałem o LC2 w sieci i szukałem go, ale nigdzie nie ma. Kolega na strzelnicy powiedział mi, że jest sklep w Ostrawie gdzie sprzedają Vesuvit sortowany na frakcje, ale aż tak daleko się nie wybieram. Inny kolega przesiał standardowy LC sitem ale grubszego (3F) wyszło mu bodaj jakieś 40%, jeśli dobrze pamiętam?
@@heyoansblackpowder Hej, warto też usunąć z łupinek orzecha drobniejsze frakcje, puszczając wcześniej tumbler z łupinami i mokrymi ręcznikami papierowymi. Zawsze trochę mniej drobin. Fajny film dzięki.
@@konradmac5270 Tak widziałem taką poradę na YT i zastosuję, bo już trochę pyłu się pojawia. Niemniej to nie pył niestety włazi w zaworki i je blokuje lecz pełnowymiarowy granulat.
Czy po wyżarzaniu łusek a dokładnie ich ogrzaniu wkładasz je do wody celem szybkiego schłodzenia czy pozwalasz powolnie ostygnąć ? Wiem ze można było otrzymać tą informacje w poprzednim filmie. Nie myślałeś o ponownym dodaniu go do kanału myślę że bardzo dużo rozjaśnił by nowym strzelcom i dał podstawowe informacje.
Pozwalam im wystygnąć. Wrzucam do metalowego garnka. Zdaje się, że mosiądz nie ulega hartowaniu od gwałtownego schłodzenia, ale na wszelki wypadek nie robię tego. Ostatecznie to ma być odpuszczenie szyjki. Zrobię gdzieś na jesieni nowy film, bo sporo rzeczy zmieniłem w procesie dochodzenia do coraz lepszego skupienia. Trochę doradził mi rusznikarz współpracujący z Saguaro, trochę rzeczy odkryliśmy sami z kolegą, trochęprzeczytałem w pewnej książce. Ale to będzie chyba przez to dłuższy film, włącznie z obszerniejszą informacją jak prawidłowo odlewać pociski powtarzalne. W lecie nie mam czasu na jego przygotowanie. Ze zmian w samej elaboracji: formatuję łuski tylko trochę, aby pocisk jakoś się trzymał, nie kielichuję, nie daję sztywnych przekładek tylko papierowe, jeśli dajęmniej prochu to uzupełniam zużytą, wysuszoną kawą z ekspresu a nie kaszą która ponoć zabija gwint.
Myjka jest niezbędna. Tumbler nie. Myjka usuwa ci nagar z zaworków i nic innego tego nie zastąpi. Tumbler to tylko kosmetyka, żeby przywrócić łusce ładny wygląd i nic więcej.
Tak. Jeszcze rok temu Saguaro sprzedawało Sharpsy w tych skrzyniach. Nie wiem od jakiego momentu przestali, ale teraz już skrzynia jest osobno, za dodatkową, niemałą opłatą. Typowy down-sizing. Żeby nie podnieść ceny produktu, co źle wygląda, dostajesz mniej za tyle samo kasy. Tak jak piwo w restauracjach to teraz częściej 0,4 niż 0,5... A cena ta sama albo większa. Ostatnio rozmawiałem o tym z kolegą od Sharpsa i na pocieszenie powiem Ci, że ta skrzynia jest kompletnie nieprzydatna. Jest bardzo ciężka. Z trudem da się to targać. Nie pójdziesz z tym na strzelnicę. Musisz i tak kupić pokrowiec. No a jak kupisz pokrowiec to już w nim będziesz trzymał karabin. Chyba, że na ścianie :) Zarówno moja skrzynia, jak i kolegi, leżą teraz w kątach. Są solidne i efektowne więc na pewno do czegoś się przydadzą, ale na pewno nie do Sharpsa w sensie użytkowym.
... i skrzynia nie zawierała żadnych akcesoriów o ile dobrze pamiętam. Są tam przegródki na trzy pudałka nabojów i miejsce na pobojczyk, ale tego nigdy nie dawali "w zestawie".
Chłopie co ty z tymi patyczkami i gumkami? Są matryce do rozspłonkowania łuski. Tak jak w nitro łuskę rozspłonkować wrzucić do myjki później tumbler i razem z kulką metalową założyć denko do gniazda łuski tak jak się zakłada spłonkę i po zabawie.Wszystkie elementy do osadzania spłonki pasują do twojej prasy.
I tak i nie. Jak odspłonkowujesz łuskę to zużytą spłonkę wyrzucasz. Tych zaworków nie byłoby rozsądnie wyciskać za każdym razem. Saguaro zresztą też tego nie zaleca bo w końcu ten zaworek się zepsuje. Kulka będzie coraz bardziej wtłaczała się w stożek zaworu. przypuszczam, że zaworek też będzie potem wchodził coraz luźniej. Ale jeśli tak robisz to daj znać ile Ci te zaworki wytrzymały. Może nie mam racji. Też się nad taką opcją zastanawiałem. Wówczas również myjka ultradźwiękowa byłaby zbędna, bo wszystko można by doczyścić ręcznie.
Sam robilem se te "rurki" do zaplonek. Mam taka mala tokarka za 1000€. Pod kazda ta rurka dawalem bibulke, co papierosy sie kreci. A te "koluszka" robilem taka ta maszynka, co ma szef w kancelarii.
Nie. To amunicja historyczna, a w dodatku ta do produktow Saguaro wymaga specjalnie zmodyfikowanej luski. Nikt nie sprzedaje gotowej amunicji tego typu bo jeden naboj kosztowalby pierdyliard 😊
No nie :) Myjka ultradzwiękowa nie usuwa makroelementów zakleszczonych w zaworku. Co najwyżej dodatkowo te grudki spuchną od wody i będzie jeszcze gorzej.
Algorytmy RUclips zablokowały ten film powołując sie na polisę, że nie wolno zamieszczać u nich instrukcji wytwarzania amunicji. Nie mogę ponownie go wstawić bo te same algorytmy natychmiast to rozpoznają. W przeciągu jakis może 6-ciu tygodni może przygotuję inny film o tym samym. Wiele rzeczy zmieniłem w miarę nabywania doświadczeń z tą bronią. Najważniejsza jest jakość pocisków więc skupię się na odlewaniu. Ale i resztę procesu podam. Postaram się tez ostrożniej dobierać słowa i tytuły. Może tym razem się nie przyczepią. Ostatecznie jest sporo innych filmów o elaboracji i jakoś ich nie usuwają. Jeśli chcesz tamten to podaj e-mail. Wyślę Ci indywidualny link na OneDrive to sobie ściągniesz.
@@Majkiel.D jeśli podawałeś mail to YT go usunęło. Już ktoś miał taki problem wcześniej. Moze zapisz go tak aby nie wyglądał na mail. Spróbuj zastąpić kropki i @ innymi znakami? Chyba, że poczekacie na nowy.
Cześć Na filmie o elaboracji, który YT zdjęło pokazałem, że można. Np Pastą Sonax do chromu i aluminium. Ona dobrze czyści też mosiądz. Albo jakąkolwiek inną pastą czy mleczkiem do czyszczenia mosiądzu/miedzi/brązu. Wtedy twierdziłem, że nie potrzeba tumblera. Ale po 10 i więcej cyklach zdanie zmieniłem. Powierzchnia łusek stopniowo ulega mikrodegradacji, której w żaden sposób nie widać gołym okiem, ale z każdym następnym cyklem elaboracji wyczyszczenie utlenień okazuje się coraz trudniejsze. Dlatego na dłuższą metę: albo zaakceptujesz, że kwestia estetyczna nie jest istotna w strzelectwie, albo jednak kupisz tumbler :) Tumbler nie czyści tak idealnie jak to ręczne polerowanie, ale metoda ręczna robi się mega czasochłonna.
fajny film ja w tumberze mam nierdzewne kulki polerskie takie z 2mm i ok godziny wystarcza a wcześniej myje je w ultradźwiękowwej z sonic 3 co do gilz sharpsa z zaworkami kuleczkami to żałuję że je kupiłem mam też zwykłe 45/70 bez spłonek zaklejam je tylko zaklejkami do tarcz i kapiszony dają radę przepalić to bez problemu - z 45/70 nie ma problemu z osadzaniem pociskow w łusce sam robię pociski na kokilach lee od 240 grainów do 490 ale mam też 50/70 i tam jest problem matryca osadzająca słabo zaciska i mam za lużne pociski ja poradziłem sobie owijając je w namoczony olejem flejtuch i wtedy siedzi ciasno używam również gas checków w kalibrze 45 = aha zauważyłem że po tumblerze nie trzeba tych gilz od sharpa przedmuchiwać kompresorem wystarczy dmuchnąc ustami od tyłu raz a potem zassać powietrze i kulka ładnie blokuje się w otworze co do prochu też jestem za vesuvitem ale czasem na podsypkę daje szwajcara generalnie nawet na osi 300 metrów daję 40 grainów 10 szwajcara 30 vesywitu gas check albo kartonową przekładkę a do pełna kaszki mannny i daje radę strzelam z sharpsa saguaro i galagera polskiej produkcji oba w 45/70
Dzięki za obszerny komentarz. A jak z cofającymi się gazami w wersji bez zaworka? Co do matrycy osadzającej to ona w ogóle nie zaciska, jeśli masz matrycę Lee. Tyle, że niweluje kielich. Choć chyba są inne (nie Lee), które też zaciskają. Są też dedykowane matryce zaciskające, których używa się po prostu w osobnym kroku, po osadzeniu. Ale ja nie mam i nie potrzebuję skoro łuski kalibruję. To zassanie, żeby kulka osiadła to dobry patent. Bo Vesuvit potrafi się troszkę wysypywać jak kulka nie jest wstępnie, dobrze ułożona. I wreszcie co do podsypki: W moim przypadku Vesuvit nie potrzebuje podsypki, podobnie jak Szwajcar. Nie mam w ogóle niewypałów jeśli na dnie jest Vesuvit albo Szwajcar 3F. Za to ZS koniecznie wymaga podsypki Vesuvitem albo Szwajcarem inaczej niewypały są częste. Daję 3gr podsypki.
@@heyoansblackpowder nie ma problemu z cofką gazów ani w saguaro ani w galagerze tu rusznikarz zaiożył kominek a w nim kulkę na sprężynie i dlatego kominek blokuje się po strzale miałem galagera emmy z 1975 roku i tam gazy szły że trzeba było rękawiczki zakładać
@@reeebere5489 Czyli to ściema z zaworkami? Saguaro się odgraża, że nie będą uwzględniać gwarancji w przypadku używania innych łusek. I tu są dwie możliwości :) Albo to marketing, żeby kupować ich drogie łuski z zaworkiem. Albo może odkryli jakiś niekorzystny efekt? Np. wypalanie otworka w kominku wewnętrznym przy braku zaworka? Teraz tylko spekuluję oczywiście. Oczywiście mam świadomość że "ich łuska" to standardowa łuska 45-70 Gov., dostępna na rynku, gdzie włożyli jedynie swój zaworek zamiast spłonki.
ehh a co mi da ich gwarancja i jak to sprawdzą wystarczająca lipa, że te karabinki za ok 8 tysi nie pakują już nawet w drewniane skrzynki a w kartonie przysyłają a przy pierwszym strzelaniu muszka odleciała i musiałem podkładać blaszkę aby ciaśniej siedziała w jaskółczym ogonie
@@reeebere5489 Ooooo! to się pogorszyło... Saguaro ogólnie jakoś słabo przędzie ostatnio.... Niewiele tam jest :( Ja kupiłem rok temu i nie mogę przyczepić się do jakości. Skrzynka jest mało przydatna, ciężka jak cholera. Ale to ładny gadget :)
Niestety nie wiem co to "satelitki", ale jeżeli mówimy może o pinach stalowych, to niektórzy ich używają. To oczywiście usuwa problem zatykania zaworków, ale słyszałem, że efektem ubocznym jest tu utwardzanie mosiądzu, a to jest niepożądane.
@@heyoansblackpowder satelitka to w przybliżeniu trochę ściśnięta kulka stalowa, a odnośnie tego utwardzenia łuski to faktycznie trochę słabo, bo przy jej całym wyżarzaniu nie wiadomo czy zaworka szlag nie trafi i po drugie sama operacja bardziej pracochłonna. Tak mi przyszło do głowy jak by do łuski przed polerowaniem w łupinach wcisnąć przybitkę filcowę 10mm, chyba powinna przytrzymać kulkę, a wyciągnąć ją potem można grajcarem czy tam wkrętem. Byłem sprawdzić, no niestety jakoś wydawało mi się, że ta kulka płytko siedzi, a ona jednak dosyć głęboko i nici z tego.
@@rafakobylinski5240 Ja myślę, że możesz używać tych satelitek. Cała łuska i tak utwardza się od samego strzelania, a odpuszcza się tylko szyjkę, bo to szyjka pracuje najmocniej i tam potencjalnie powinno zacząć się pękanie. Absolutnie nie wygrzewaj tylnej części z zaworkiem bo kulka ze stali nierdzewnej z pewnością straci właściwości nierdzewne. Po prostu może wyżarzaj częściej? Ja się tylko zastanawiam jak takie medium metalowe będzie wpływało na plastikowe ścianki tumblera. Musiałby się wypowiedzieć ktoś kto tego używa od dłuższego czasu.
@@gezubo1990 Ktoś w innym miejscu odpisał, że te piny niszczą zaworki. Nie wyżarzaj całej łuski. I tak cała się utwardza przy strzelaniu. Ale tyłu się nie odpuszcza.
Profesjonalny film. Niestety piny nierdzewne niszczą zaworki. Proponuję spróbować : myjka ultradźwiękowa dwa razy po piętnaście- dwadzieścia minut plus kapsułki do zmywarek(3w1) w temperaturze 50-55 stopni (woda destylowana).Myję tym sposobem od kilku lat.
Tak, próbowałem też z kapsułkami do zmywarek i dają rzeczywiście chyba najlepszy efekt, ale to ciągle nie jest taki efekt jak po tumblerowaniu albo polerowaniu. Z tym, że ja dodawałem jeszcze K3. Spróbuję z samą kapsułką :)
@@heyoansblackpowder Też myję z ultradźwiękowej w roztworze płynu K3. łuski oczywiście są matowe ale proszę przetrzeć dookoła zwykłą gąbką kuchenną - od razu zostaje przywrócony połysk.
Myślę, że znalazłem idealne medium do nabłyszczania i czyszczenia. Na znanym portalu aukcyjnym należy wpisać "kulki porcelanowe 4mm". Są dość drogie ale niezniszczalne i nie zatykają zaworków. Łatwo je umyć po tumbler'owaniu na zwykłym sitku kuchennym. Wystarczy spłukać. Do tego polecam szampon do mycia samochodów firmy Good Stuff - Sour Shampoo. Oprócz czyszczenia łusek szampon ten sprawdza się rewelacyjnie przy myciu auta. Jest to produkt polskiej firmy produkowany w Polsce. Bardzo delikatny dla skóry rąk. Dodać nakrętkę szamponu do pół szklanki wody, wlać do tumbler'a i jazda. U mnie wystarcza 30 minut i łuski są jak nowe.
Dzięki za radę. 30min brzmi zachecająco. Zauważyłem, że łuski które przeszły już sporo cykli coraz trudniej doczyścić. W tej chwili z łupinach orzecha trwa to u mnie ponad 2 godziny. Ile tego potrzebowałeś, aby napełnić tumbler? 1 czy 2kg?
@@heyoansblackpowder Właściwie jedyną wadą tych kulek jest to, że są cieżkie. Więc trzeba ich dość dużo. 2kg wypełniają tumbler w mniej niż połowie. I do tej ilości wchodzi max 20 łusek. Ja początkowo kupiłem 2kg w celach testowych ale to za mało i musiałem czyścić partiami. Ponieważ mnie to wkurza to dokupiłem jeszcze 2kg. Testowałem też piasek i kulki szklane. I to i to zapychało zaworki i było potem trudne w myciu. Tutaj tego problemu nie ma. Poza tym porcelana jest delikatniejsza od piasku i kulek szklanych. Proponuję żebyś na początek również kupił sobie 2kg i przetestował. I KONIECZNIE do tego ten szampon. Jest niezrównany, kosztuje grosze i przydaje się nie tylko do tumbler'a :)
To faktycznie dość drogo wychodzi, ale skoro Ty już przetestowałeś, to chyba kupię w ciemno 4kg. ceramika jest dużo twardsza niż łupiny, dlatego jest o wiele efektywniejsza w ścieraniu niż standardowe medium. Stąd te 30min. Dodatkowo przekonuje mnie kwestia niewłażenia w zaworki. Zabawa z moimi zatyczkami jest nieco upierdliwa :) Kolega stosował piny metalowe na mokro, ale rozwalały mu zaworki. Te kulki raczej nie powinne.
@@heyoansblackpowder Nie mam żadnych problemów z zaworkami i liczę na to, że mieć nie będę. Ogólnie porcelana jest znacznie mniej porowata niż metal. Także cały proces powinien być mniej inwazyjny niż z innymi ścierniwami. Dla mnie łuski wyglądają lepiej niż nowe po takiej "kąpieli". Koniecznie daj znać jak wypadły testy.
@@Lukerally Kulki już mam ale na razie nie mam czasu na strzelnicę, więc jeszcze nie wypróbowałem. Jedno pytanie. Czy używasz ich na mokro, dodając wody, czy na sucho? Pytam, bo zwykle tumblerowanie w nienasiąkliwych mediach przeprowadza się na mokro.
Moi drodzy, wystarczy po myjce polerować na mokro w obrotowym ( pół godziny załatwia sprawę) a nie w mediach suchych i nie robić jakichś patyczków, zatyczek itp. Później szybkie suszenie i po temacie. To nie jest fizyka kwantowa a niektóre rozwiązania zwyczajnie się nie nadają.
Do tego trudno mi się odnieść, bo nie wiem co dokładnie masz na myśli. Jeśli tumblerowanie i polerowanie to tak. Masz rację :) Przywracanie łusce świeżego wyglądu w żaden sposób nie wpływa na niezawodność i celność przy strzelaniu.
Jeden z nielicznych najbardziej merytorycznych kanalow na polskim yt w temacie cp. Blagam o wiecej :)
bardzo ciekawy film pelny profesjonalizm
Dzięki ;)
Witam.
Jak zwykle fajnie zrobiony film, sopro ciekawych wiadomości.
Natomiast nikt nie pisze i nie mówi o kompresorze i powietrzu sprężonym jako super pomocy do czyszczenia broni, gilz , zaworków.
Wierzcie mi koledzy 8 atm mega pomaga i ułatwia te czynności. Skraca czas szyszczenia, dociera do każdego zakamarka, usuwa wodę , nagar, bród.
Polecam !
Lepiej strzelać niż czyścić !!!
Pozdrawiam.
Tak, masz rację. Kompresor bardzo pomaga. Tylko ja taki kompresor mam w domku letniskowym, a na codzień mieszkam w centrum miasta :) Ale absolutnie masz rację. Jak ktoś ma dom i garaż to kompresor tu bardzo się przyda do przedmuchiwania zaworków.
Ciekawy materiał, rzeczowy i konkretny. Po polerowaniu w tumblerze (orzech i pasta Sonax ) faktycznie drobinki zatykają zaworki. Przedmuchanie z kompresora zalatwia temat, jak kulka lata przy potrząsaniu to jest ok. Co do prochu używam że starych zapasów Vesuvitu Lc-2. Proch o większych ziarnach i bardzo czysty w porównaniu ze zwykłym Lc. Kilkaset strzałów i zero niewypałów.
Cześć, niestety kompresor mam tylko na działce więc te koreczki mnie ratują :) Czytałem o LC2 w sieci i szukałem go, ale nigdzie nie ma. Kolega na strzelnicy powiedział mi, że jest sklep w Ostrawie gdzie sprzedają Vesuvit sortowany na frakcje, ale aż tak daleko się nie wybieram. Inny kolega przesiał standardowy LC sitem ale grubszego (3F) wyszło mu bodaj jakieś 40%, jeśli dobrze pamiętam?
@@heyoansblackpowder tak wyszło. Więc cenowo średnio średnio opłaca
@@gezubo1990 Czyli dobrze pamiętałem Dominik ;)
@@heyoansblackpowder Hej, warto też usunąć z łupinek orzecha drobniejsze frakcje, puszczając wcześniej tumbler z łupinami i mokrymi ręcznikami papierowymi. Zawsze trochę mniej drobin. Fajny film dzięki.
@@konradmac5270 Tak widziałem taką poradę na YT i zastosuję, bo już trochę pyłu się pojawia. Niemniej to nie pył niestety włazi w zaworki i je blokuje lecz pełnowymiarowy granulat.
Czy po wyżarzaniu łusek a dokładnie ich ogrzaniu wkładasz je do wody celem szybkiego schłodzenia czy pozwalasz powolnie ostygnąć ? Wiem ze można było otrzymać tą informacje w poprzednim filmie. Nie myślałeś o ponownym dodaniu go do kanału myślę że bardzo dużo rozjaśnił by nowym strzelcom i dał podstawowe informacje.
Pozwalam im wystygnąć. Wrzucam do metalowego garnka. Zdaje się, że mosiądz nie ulega hartowaniu od gwałtownego schłodzenia, ale na wszelki wypadek nie robię tego. Ostatecznie to ma być odpuszczenie szyjki. Zrobię gdzieś na jesieni nowy film, bo sporo rzeczy zmieniłem w procesie dochodzenia do coraz lepszego skupienia. Trochę doradził mi rusznikarz współpracujący z Saguaro, trochę rzeczy odkryliśmy sami z kolegą, trochęprzeczytałem w pewnej książce. Ale to będzie chyba przez to dłuższy film, włącznie z obszerniejszą informacją jak prawidłowo odlewać pociski powtarzalne. W lecie nie mam czasu na jego przygotowanie. Ze zmian w samej elaboracji: formatuję łuski tylko trochę, aby pocisk jakoś się trzymał, nie kielichuję, nie daję sztywnych przekładek tylko papierowe, jeśli dajęmniej prochu to uzupełniam zużytą, wysuszoną kawą z ekspresu a nie kaszą która ponoć zabija gwint.
Dzieki za filmik, nie chce juz scharpsa, za duzo zabawy z tym, kupie jednak rollling blocka
Jeśli mówisz o rolling blocku na anagogiczną amunicję, ładowanym odtylcowo, to będzie dokładnie ta sama zabawa :)
Pytanie, czy sam tumbler wystarczy ? Czy myjka ultra dźwiękowa jest niezbędna ? Sporo różnych opinii jest na ten temat.
Myjka jest niezbędna. Tumbler nie. Myjka usuwa ci nagar z zaworków i nic innego tego nie zastąpi. Tumbler to tylko kosmetyka, żeby przywrócić łusce ładny wygląd i nic więcej.
Jak zakupiles sharpa to otrzymałeś w tej skrzyni drewnianej z akcesoriami czy dokupiles ja oddzielnie proszę o odpowiedź jest to dla mnie ważne
Tak. Jeszcze rok temu Saguaro sprzedawało Sharpsy w tych skrzyniach. Nie wiem od jakiego momentu przestali, ale teraz już skrzynia jest osobno, za dodatkową, niemałą opłatą. Typowy down-sizing. Żeby nie podnieść ceny produktu, co źle wygląda, dostajesz mniej za tyle samo kasy. Tak jak piwo w restauracjach to teraz częściej 0,4 niż 0,5... A cena ta sama albo większa. Ostatnio rozmawiałem o tym z kolegą od Sharpsa i na pocieszenie powiem Ci, że ta skrzynia jest kompletnie nieprzydatna. Jest bardzo ciężka. Z trudem da się to targać. Nie pójdziesz z tym na strzelnicę. Musisz i tak kupić pokrowiec. No a jak kupisz pokrowiec to już w nim będziesz trzymał karabin. Chyba, że na ścianie :) Zarówno moja skrzynia, jak i kolegi, leżą teraz w kątach. Są solidne i efektowne więc na pewno do czegoś się przydadzą, ale na pewno nie do Sharpsa w sensie użytkowym.
... i skrzynia nie zawierała żadnych akcesoriów o ile dobrze pamiętam. Są tam przegródki na trzy pudałka nabojów i miejsce na pobojczyk, ale tego nigdy nie dawali "w zestawie".
Chłopie co ty z tymi patyczkami i gumkami? Są matryce do rozspłonkowania łuski. Tak jak w nitro łuskę rozspłonkować wrzucić do myjki później tumbler i razem z kulką metalową założyć denko do gniazda łuski tak jak się zakłada spłonkę i po zabawie.Wszystkie elementy do osadzania spłonki pasują do twojej prasy.
I tak i nie. Jak odspłonkowujesz łuskę to zużytą spłonkę wyrzucasz. Tych zaworków nie byłoby rozsądnie wyciskać za każdym razem. Saguaro zresztą też tego nie zaleca bo w końcu ten zaworek się zepsuje. Kulka będzie coraz bardziej wtłaczała się w stożek zaworu. przypuszczam, że zaworek też będzie potem wchodził coraz luźniej. Ale jeśli tak robisz to daj znać ile Ci te zaworki wytrzymały. Może nie mam racji. Też się nad taką opcją zastanawiałem. Wówczas również myjka ultradźwiękowa byłaby zbędna, bo wszystko można by doczyścić ręcznie.
Sam robilem se te "rurki" do zaplonek. Mam taka mala tokarka za 1000€. Pod kazda ta rurka dawalem bibulke, co papierosy sie kreci. A te "koluszka" robilem taka ta maszynka, co ma szef w kancelarii.
Boże,ile cudowania,już się wyleczyłem z szarpsa
A co na przeszedłeś?
a nie można tej amunicji po prostu gdzieś zakupić w całości ?
Nie. To amunicja historyczna, a w dodatku ta do produktow Saguaro wymaga specjalnie zmodyfikowanej luski. Nikt nie sprzedaje gotowej amunicji tego typu bo jeden naboj kosztowalby pierdyliard 😊
Odličan video
A po tumblerowaniu nie lepiej wrzucic do myjki i nie przejmowac sie zatkanym zaworkiem ?
No nie :) Myjka ultradzwiękowa nie usuwa makroelementów zakleszczonych w zaworku. Co najwyżej dodatkowo te grudki spuchną od wody i będzie jeszcze gorzej.
Dzień dobry. Miał pan taki film o elaboracji step by step. Jest szansa by wrócił?:-)
Algorytmy RUclips zablokowały ten film powołując sie na polisę, że nie wolno zamieszczać u nich instrukcji wytwarzania amunicji. Nie mogę ponownie go wstawić bo te same algorytmy natychmiast to rozpoznają. W przeciągu jakis może 6-ciu tygodni może przygotuję inny film o tym samym. Wiele rzeczy zmieniłem w miarę nabywania doświadczeń z tą bronią. Najważniejsza jest jakość pocisków więc skupię się na odlewaniu. Ale i resztę procesu podam. Postaram się tez ostrożniej dobierać słowa i tytuły. Może tym razem się nie przyczepią. Ostatecznie jest sporo innych filmów o elaboracji i jakoś ich nie usuwają. Jeśli chcesz tamten to podaj e-mail. Wyślę Ci indywidualny link na OneDrive to sobie ściągniesz.
Bardzo dziękuję. Ja się na tym filmie uczyłem, a teraz chciałem go znajomemu pokazać🙂@@heyoansblackpowder
@@Majkiel.D jeśli podawałeś mail to YT go usunęło. Już ktoś miał taki problem wcześniej. Moze zapisz go tak aby nie wyglądał na mail. Spróbuj zastąpić kropki i @ innymi znakami? Chyba, że poczekacie na nowy.
No właśnie wycieło. @@heyoansblackpowder
@@Majkiel.D napisz na rgadomsk w domenie poczty google
Witam.W jaki sposób i czym można ręcznie polerować zamiast w tumblerze
Cześć Na filmie o elaboracji, który YT zdjęło pokazałem, że można. Np Pastą Sonax do chromu i aluminium. Ona dobrze czyści też mosiądz. Albo jakąkolwiek inną pastą czy mleczkiem do czyszczenia mosiądzu/miedzi/brązu. Wtedy twierdziłem, że nie potrzeba tumblera. Ale po 10 i więcej cyklach zdanie zmieniłem. Powierzchnia łusek stopniowo ulega mikrodegradacji, której w żaden sposób nie widać gołym okiem, ale z każdym następnym cyklem elaboracji wyczyszczenie utlenień okazuje się coraz trudniejsze. Dlatego na dłuższą metę: albo zaakceptujesz, że kwestia estetyczna nie jest istotna w strzelectwie, albo jednak kupisz tumbler :) Tumbler nie czyści tak idealnie jak to ręczne polerowanie, ale metoda ręczna robi się mega czasochłonna.
fajny film ja w tumberze mam nierdzewne kulki polerskie takie z 2mm i ok godziny wystarcza a wcześniej myje je w ultradźwiękowwej z sonic 3 co do gilz sharpsa z zaworkami kuleczkami to żałuję że je kupiłem mam też zwykłe 45/70 bez spłonek zaklejam je tylko zaklejkami do tarcz i kapiszony dają radę przepalić to bez problemu - z 45/70 nie ma problemu z osadzaniem pociskow w łusce sam robię pociski na kokilach lee od 240 grainów do 490 ale mam też 50/70 i tam jest problem matryca osadzająca słabo zaciska i mam za lużne pociski ja poradziłem sobie owijając je w namoczony olejem flejtuch i wtedy siedzi ciasno używam również gas checków w kalibrze 45 = aha zauważyłem że po tumblerze nie trzeba tych gilz od sharpa przedmuchiwać kompresorem wystarczy dmuchnąc ustami od tyłu raz a potem zassać powietrze i kulka ładnie blokuje się w otworze co do prochu też jestem za vesuvitem ale czasem na podsypkę daje szwajcara generalnie nawet na osi 300 metrów daję 40 grainów 10 szwajcara 30 vesywitu gas check albo kartonową przekładkę a do pełna kaszki mannny i daje radę strzelam z sharpsa saguaro i galagera polskiej produkcji oba w 45/70
Dzięki za obszerny komentarz. A jak z cofającymi się gazami w wersji bez zaworka? Co do matrycy osadzającej to ona w ogóle nie zaciska, jeśli masz matrycę Lee. Tyle, że niweluje kielich. Choć chyba są inne (nie Lee), które też zaciskają. Są też dedykowane matryce zaciskające, których używa się po prostu w osobnym kroku, po osadzeniu. Ale ja nie mam i nie potrzebuję skoro łuski kalibruję. To zassanie, żeby kulka osiadła to dobry patent. Bo Vesuvit potrafi się troszkę wysypywać jak kulka nie jest wstępnie, dobrze ułożona. I wreszcie co do podsypki: W moim przypadku Vesuvit nie potrzebuje podsypki, podobnie jak Szwajcar. Nie mam w ogóle niewypałów jeśli na dnie jest Vesuvit albo Szwajcar 3F. Za to ZS koniecznie wymaga podsypki Vesuvitem albo Szwajcarem inaczej niewypały są częste. Daję 3gr podsypki.
@@heyoansblackpowder nie ma problemu z cofką gazów ani w saguaro ani w galagerze tu rusznikarz zaiożył kominek a w nim kulkę na sprężynie i dlatego kominek blokuje się po strzale miałem galagera emmy z 1975 roku i tam gazy szły że trzeba było rękawiczki zakładać
@@reeebere5489 Czyli to ściema z zaworkami? Saguaro się odgraża, że nie będą uwzględniać gwarancji w przypadku używania innych łusek. I tu są dwie możliwości :) Albo to marketing, żeby kupować ich drogie łuski z zaworkiem. Albo może odkryli jakiś niekorzystny efekt? Np. wypalanie otworka w kominku wewnętrznym przy braku zaworka? Teraz tylko spekuluję oczywiście. Oczywiście mam świadomość że "ich łuska" to standardowa łuska 45-70 Gov., dostępna na rynku, gdzie włożyli jedynie swój zaworek zamiast spłonki.
ehh a co mi da ich gwarancja i jak to sprawdzą wystarczająca lipa, że te karabinki za ok 8 tysi nie pakują już nawet w drewniane skrzynki a w kartonie przysyłają a przy pierwszym strzelaniu muszka odleciała i musiałem podkładać blaszkę aby ciaśniej siedziała w jaskółczym ogonie
@@reeebere5489 Ooooo! to się pogorszyło... Saguaro ogólnie jakoś słabo przędzie ostatnio.... Niewiele tam jest :( Ja kupiłem rok temu i nie mogę przyczepić się do jakości. Skrzynka jest mało przydatna, ciężka jak cholera. Ale to ładny gadget :)
A jak według Pana sprawdziłoby się polerowanie satelitkami?
Niestety nie wiem co to "satelitki", ale jeżeli mówimy może o pinach stalowych, to niektórzy ich używają. To oczywiście usuwa problem zatykania zaworków, ale słyszałem, że efektem ubocznym jest tu utwardzanie mosiądzu, a to jest niepożądane.
Za jakiś czas będę testował piny nierdzewne. Faktem jest ze taka obróbka utwardza powierzchniowo. Trzeba będzie pomyśleć o wyżarzaniu całej łuski
@@heyoansblackpowder satelitka to w przybliżeniu trochę ściśnięta kulka stalowa, a odnośnie tego utwardzenia łuski to faktycznie trochę słabo, bo przy jej całym wyżarzaniu nie wiadomo czy zaworka szlag nie trafi i po drugie sama operacja bardziej pracochłonna. Tak mi przyszło do głowy jak by do łuski przed polerowaniem w łupinach wcisnąć przybitkę filcowę 10mm, chyba powinna przytrzymać kulkę, a wyciągnąć ją potem można grajcarem czy tam wkrętem.
Byłem sprawdzić, no niestety jakoś wydawało mi się, że ta kulka płytko siedzi, a ona jednak dosyć głęboko i nici z tego.
@@rafakobylinski5240 Ja myślę, że możesz używać tych satelitek. Cała łuska i tak utwardza się od samego strzelania, a odpuszcza się tylko szyjkę, bo to szyjka pracuje najmocniej i tam potencjalnie powinno zacząć się pękanie. Absolutnie nie wygrzewaj tylnej części z zaworkiem bo kulka ze stali nierdzewnej z pewnością straci właściwości nierdzewne. Po prostu może wyżarzaj częściej? Ja się tylko zastanawiam jak takie medium metalowe będzie wpływało na plastikowe ścianki tumblera. Musiałby się wypowiedzieć ktoś kto tego używa od dłuższego czasu.
@@gezubo1990 Ktoś w innym miejscu odpisał, że te piny niszczą zaworki. Nie wyżarzaj całej łuski. I tak cała się utwardza przy strzelaniu. Ale tyłu się nie odpuszcza.
A czy z sharpsa saguaro musimy strzelać z łuski? Czy można strzelać bez łusek?
No nie.. wczesniejsze modele byly na patrony. To jest nowoczesniejsza konstrukcja.
Ciekawy sposób 🧐
Ło matko nosko ile brandzlowanie z tym szarpym:-)
Co kto lubi :)
Kurcze, jak sobie radzili z tym procesem elaboracji kowboje na dzikim zachodzie 🤔
Tak jak Saguaro pokazalo na swoim filmie. Nie elaborowali w taki sposob jak my dzis. Wlasnie robie o tym film. Moze za dwa tyg. Opublikuje 😊
Profesjonalny film. Niestety piny nierdzewne niszczą zaworki. Proponuję spróbować : myjka ultradźwiękowa dwa razy po piętnaście- dwadzieścia minut plus kapsułki do zmywarek(3w1) w temperaturze 50-55 stopni (woda destylowana).Myję tym sposobem od kilku lat.
Tak, próbowałem też z kapsułkami do zmywarek i dają rzeczywiście chyba najlepszy efekt, ale to ciągle nie jest taki efekt jak po tumblerowaniu albo polerowaniu. Z tym, że ja dodawałem jeszcze K3. Spróbuję z samą kapsułką :)
@@heyoansblackpowder Też myję z ultradźwiękowej w roztworze płynu K3. łuski oczywiście są matowe ale proszę przetrzeć dookoła zwykłą gąbką kuchenną - od razu zostaje przywrócony połysk.
Myślę, że znalazłem idealne medium do nabłyszczania i czyszczenia. Na znanym portalu aukcyjnym należy wpisać "kulki porcelanowe 4mm". Są dość drogie ale niezniszczalne i nie zatykają zaworków. Łatwo je umyć po tumbler'owaniu na zwykłym sitku kuchennym. Wystarczy spłukać. Do tego polecam szampon do mycia samochodów firmy Good Stuff - Sour Shampoo. Oprócz czyszczenia łusek szampon ten sprawdza się rewelacyjnie przy myciu auta. Jest to produkt polskiej firmy produkowany w Polsce. Bardzo delikatny dla skóry rąk. Dodać nakrętkę szamponu do pół szklanki wody, wlać do tumbler'a i jazda. U mnie wystarcza 30 minut i łuski są jak nowe.
Dzięki za radę. 30min brzmi zachecająco. Zauważyłem, że łuski które przeszły już sporo cykli coraz trudniej doczyścić. W tej chwili z łupinach orzecha trwa to u mnie ponad 2 godziny. Ile tego potrzebowałeś, aby napełnić tumbler? 1 czy 2kg?
@@heyoansblackpowder Właściwie jedyną wadą tych kulek jest to, że są cieżkie. Więc trzeba ich dość dużo. 2kg wypełniają tumbler w mniej niż połowie. I do tej ilości wchodzi max 20 łusek. Ja początkowo kupiłem 2kg w celach testowych ale to za mało i musiałem czyścić partiami. Ponieważ mnie to wkurza to dokupiłem jeszcze 2kg. Testowałem też piasek i kulki szklane. I to i to zapychało zaworki i było potem trudne w myciu. Tutaj tego problemu nie ma. Poza tym porcelana jest delikatniejsza od piasku i kulek szklanych. Proponuję żebyś na początek również kupił sobie 2kg i przetestował. I KONIECZNIE do tego ten szampon. Jest niezrównany, kosztuje grosze i przydaje się nie tylko do tumbler'a :)
To faktycznie dość drogo wychodzi, ale skoro Ty już przetestowałeś, to chyba kupię w ciemno 4kg. ceramika jest dużo twardsza niż łupiny, dlatego jest o wiele efektywniejsza w ścieraniu niż standardowe medium. Stąd te 30min. Dodatkowo przekonuje mnie kwestia niewłażenia w zaworki. Zabawa z moimi zatyczkami jest nieco upierdliwa :) Kolega stosował piny metalowe na mokro, ale rozwalały mu zaworki. Te kulki raczej nie powinne.
@@heyoansblackpowder Nie mam żadnych problemów z zaworkami i liczę na to, że mieć nie będę. Ogólnie porcelana jest znacznie mniej porowata niż metal. Także cały proces powinien być mniej inwazyjny niż z innymi ścierniwami. Dla mnie łuski wyglądają lepiej niż nowe po takiej "kąpieli". Koniecznie daj znać jak wypadły testy.
@@Lukerally Kulki już mam ale na razie nie mam czasu na strzelnicę, więc jeszcze nie wypróbowałem. Jedno pytanie. Czy używasz ich na mokro, dodając wody, czy na sucho? Pytam, bo zwykle tumblerowanie w nienasiąkliwych mediach przeprowadza się na mokro.
Moi drodzy, wystarczy po myjce polerować na mokro w obrotowym ( pół godziny załatwia sprawę) a nie w mediach suchych i nie robić jakichś patyczków, zatyczek itp. Później szybkie suszenie i po temacie. To nie jest fizyka kwantowa a niektóre rozwiązania zwyczajnie się nie nadają.
Cześć. Rozumiem że w młynie do obtaczania kul lub innym podobnym bębnie? W jakim medium na mokro?
Chlopie mysle, ze robisz sobie sam problemy, a potem walczysz z tymi problemami.. Sa prostrze metody..
Do tego trudno mi się odnieść, bo nie wiem co dokładnie masz na myśli. Jeśli tumblerowanie i polerowanie to tak. Masz rację :) Przywracanie łusce świeżego wyglądu w żaden sposób nie wpływa na niezawodność i celność przy strzelaniu.
Vesuvit ma dopuszczalny 1% wilgoci.
Trzeba go suszyc