Po co było męczyć temat skoro § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.
Bo algorytmy YT wymagają czasu by dotrzeć do szerszego grona widzów. Zawsze możesz odpalić akcję pt. "poczta pantoflowa" i dawać linka swoim znajomym ;)
Pepićky z RiGCzem. A my jak zawsze toczymy walkę z wiatrakami z betonowymi umysłami polityków. Fajnie, że Ci się chce, bo ja po prostu przyjąłem do wiadomości i zaakceptowałem to, że żyję w dziczy xd
Zwróć uwagę, że polski rząd jest jak rząd Francji przed wojną. Tam nie zmienili czerwonych spodni w mundurze bo...! CO LUDZIE POWIEDZĄ!? I dzięki temu żołnierze byli bardziej widoczni i ginęli. U nas sytuacja jest podobna. Też nie można zmienić nic logicznie, bo co inni sobie pomyślą.
Jestem Ciekaw jak to podsumują potem. "Nooo przez to, że nie chciało nam sięaktualizować przepisów zginęło z 200 osó bo karetka nie zdążyła na czas przyjechać. Musimy jednak te przepisy zaktualizować"
Aktualnie zaczyna sie sesja zimowa na studiach i zauważyłem u siebie i kolegów to samo co u polityków. Obowiązkiem jest wysłanie pracy zaliczeniowej, ktorą sprawdza profesor i mówi co przydałoby się zmienić (nie kazdy). Wiadomo jeśli on podpowie co jest nie tak, to student zda z lepszym wynikiem czyli profit dla studenta, uczelni i profesora. Potem student, który zdał tak cały licencjat, magistra idzie do polityki i robi takie buble, bo ktoś mu zwróci uwagę i on to poprawi
@@111pastuszek111 Poprawiło to bezpieczeństwo pieszych nieco, a i owszem, ale kosztem tego, że się przeprzone korki w mieście przez to robią. Idealnym przykładem jest kiedy we wzmożonym ruchu ktoś "musi" puścić pieszego na przejściu na zjeździe z ronda. Całe rondo stoi, bo 1. Pieszy sobie musi przejść jakby nie mógł poczekać 1-2 minut dłużej 2. Ktoś "mądry" postanowił pieprznąć przejście na zjeździe. To samo przy lewoskręcie z głównej w podporządkowaną w mieście. Skręcasz w lewo i blokujesz prawy pas z przeciwnego kierunku, bo przecież kuźwa piesi się śpieszą na zakupy. a teraz płączą w rządzie, że się miasta korkują, że aut dużo i ogólnie to nie nie ma czym oddychać w mieście, bo samochody. Dla mnie sprawa prosta. 1,5 - 3 tony powinno mieć pierwszeństwo przed 60-100 kg masy. Tyle. Widzisz, że jedzie auto - nie wchodzisz, czekasz aż ewentualnie ci ktoś ustąpi. Jedziesz lewym i widzisz, że typ się zatrzymał przed przejściem - nie wyprzedzasz i też się zatrzymujesz. Poza tym to piesi przecinają jezdnię, którą się poruszają auta, a nie na odwrót.
@@argob98 pieszy czekać 1-2 minuty ? Przecież to głupota , za ten czas postoju byłby już 100-200m dalej, ruch powinien się odbywać płynnie w obu przypadkach , bo przecież nikt nie lubi czekać , pieszy powinien przechodzić między odstępami samochodów tak żeby nie trzeba było zatrzymywać pojazdu ot cała filozofia. A co mamy to każdy widzi siedzi jeden drugiemu na zderzaku. Korki w rondach są nie przez pieszych , po mojej analizie wygląda to tak w rondach jadą gęsiego , szybko o wiele szybciej niż 20 km, jadą 30 km a nawet 40 km jeden za drugim , nie ma możliwości płynnego włączenia się do ronda, i robią się korki po 0,5 km bo się nie da włączyć między dwa samochody z odstępem 2 metrów, nie mówiąc już o ciężarówce z naczepą jak ona ma się włączyć ? Każdy się spieszy i nikt nie myśli o innych ale niestety odbija się na wszystkich użytkownikach.
No i tutaj jest bardzo pięknie pokazane jak działają właśnie takie komisje rządowe i inne tego typu instytucje. Miejsca w nich zajmują ludzie którzy nie mają pojęcia co się do nich mówi, nie znają się kompletnie na tym, co na tych komisjach jest omawiane, toteż jedyne co mogą powiedzieć to "yyyy, no zanalizujemy, zobaczymy, przyjrzymy się, zaciągniemy opinii kogoś mądrzejszego". Pani z 3:58 z tej komisji powinna być usunięta permanentnie - jej wypowiedz to w bardzo okrężny sposób powiedziane "nie rozumiem co właśnie usłyszałam". A najlepsze w tym wszystkim jest to że obywatele płacą takim właśnie partaczom za to wszystko. :D
Zgodnie z literą prawa na jezdni 3 pasmowej jaki sens jest zjazd do prawej krawędzi pasa ruchu na prawym pasie. Przecież pojazd na pasie środkowym nie może zjechać ze swojego pasa.
Brawo Czesi! Podoba mi się ten kraj odnośnie przepisów RD coraz bardziej! Np: żadne ciężarówki się tam praktycznie nie wyprzedzają. Na autostradach 120 km/h i wszyscy taj jadą, bo od ch.... Policji i mandaty bezwzględne, nikt nie jeżdzi pod prąd na "eskach" itp, bo natychmiastowa utrata PJ i ponowny egzamin itd, itd. Da się? Da się.
A może zamiast mniej karać i napierdalać niewolników warto byłoby się zastanowić czy nie lepiej usprawnić kształcenie kandydatów na kierowców? Żyję od kilku lat w Szwecji. Tutaj mając lat 16 robi się prawo jazdy na traktor i rejestruje się zmodyfikowane samochody (blokada skrzyni biegów oraz prędk. maks. do 40km/h a także ogranicza się ilość miejsc siedzących do 2) Coś na wzór kategorii b1 ale dodatkowo jest możliwość jazdy swoim prywatnym autem (a raczej rodziców/opiekunów) bez prawa jazdy, ale pod nadzorem osoby dorosłem z prawkiem, która spełnia określone wymagania. Chore przepisy, uderzające w obywateli, które dodatkowo są nie jasne a także ciągle się zmieniają to symbol państwa upadłego, koministycznego oraz faszystowskiego. Klaskanie na robotę milicjantów i uciecha z dojenia kierowców przyprawia mnie o słabość. Dlaczego tak niewielu pokłoni się to rozwiązania problemu u podstaw? Macie za przykład Niemcy to może weźmiemy pod uwagę ilość dopuszczalnych promili za sterami od zachodnich sąsiadów? Oj poleciałyby statystyki w dół, wykrywalność przestępstw oraz łatka pijaków... Kraje bloku wschodniego jak Czechy czy Słowacja to już całkowita tresura.
@@jacek6602 nie pozostaje nic innego jak przyznać Ci 100% racji. Mam wszystkie kategorie nie licząc autobusów, pracuję zawodowo jako kierowca od 10 lat i przyznam szczerze, że na żadnym z kursów nie nauczyłem się nic ponad to co nauczyłem się pomagając tacie na żwirowni i gospodarstwie od ok 8 roku życia. Wszystko co umiem do tej pory nauczyłem się już będąc w zawodzie od kolegów lub dociekając na własną rękę. 100% zgody co do opinii na temat prawa i jakości państwa. Jesteśmy bantustanem i szczerze nie wiem czy z tego wyjdziemy. Do dzikiego prawa drogowego sie przyzwyczaiłem, ale reszta wkurza mnie okrutnie
@@mibo86 akurat w tej kwestii wolałbym się mylić... Moja robocza nazwa zmieniła się jakiś czas temu "bandystan". Powoli przymierzam się do banderlandu lub banderguberni.
@@jacek6602 Mój kuzyn jest policjantem w Niemczech- i mówi, ze nie ma dnia, by tam policja nie zatrzymywała kilka osób za jazdę "pod prąd" na autostradach. Widzi statystyki. Szok! I jak się ma to do twojej teorii?
Nie wierze. To jest po prostu nie możliwe. Zamiast wziąć np czeski przepis i go na żywca przepisać to trzeba kombinować. To nie lepiej zapytać Czechów jak u nich to funkcjonuje tylko trzeba odkrywać świat na nowo??? Face palm. I do tego wszystkiego problem by to zmienić bo "Zapis w ustawie w istocie jest błędny, ale zachowania kierowców są poprawne." Nosz kur... Dodatkowo jak można wymagać od kierowców czegokolwiek skoro już na etapie szkolenia są wprowadzani w błąd, a osoba która udziela poprawnej odpowiedzi na pytanie odnośnie korytarza życia jest karana oblanym egzaminem. Idą dalej tą logiką będę udzielał błędnych odpowiedzi na inne pytania by nie zostać ukaranym. Wyobraźcie sobie gdyby doszło to jakiejś pomyłki i został wprowadzony przepis mówiący, iż sygnał czerwony na sygnalizatorze zezwala na wjazd za sygnalizator, opinia policji. W istocie przepis jest błędny ale zachowania kierowców są poprawne więc tego nie zmienimy.
Wydaje mi się, że jednak wzięli przepis z innego kraju - nasz przepis jest bardzo podobny do obowiązującego w Luksemburgu. Niestety, w międzyczasie usunięto zapis o wjeździe na pobocze lub pas rozdzielający...
Sprawa jest prosta. Czeski przepis nie daje furtki do zasilania budżetu mandatami w razie potrzeby. Ot cała filozofia. Stare porzekadło - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Nasz autorytarny rząd nie może sobie pozwolić na przepis który prawomocnie odetnie ich od możliwości gnębienia niewygodnego obywatela.
@@konik999 Korytarz powinno się tworzyć zawsze gdy powstaje korek, bez względu na przyczynę. Nie zawsze wiąże się to z ratowaniem życia czy zdrowia. Korki do bramek na A1 powinny zawierać w sobie korytarz życia, a ciężko się spodziewać, żeby jakiś kasjer w budce poboru opłat umierał w każdy weekend.
Autor tego filmiku, właśnie dał podręcznikowy przykład jak niebiescy mogą szybko zarobić na premie.... Jak tylko będą słyszeć w radiu o wypadku na drodze co najmniej dwupasmowej, to będą wysyłać dodatkowo 10 radiowozów z bagażnikami już wstępnie wypełnionych bloczków mandatowych, i hurtowo wręczać tym co przejechali za linie... W Polsce mnie już nic nie zdziwi.... :/ A tak poza tym to bardzo jestem pełen podziwu na temat twojego hobby, czyli wyszukiwanie problemów, pisanie skarg, poratowanie kierowców, szukania materiałów sądowych itd ;) Szacun :)
Filmik z Czech znów uświadomił mi w jakim kartonie żyję. Czy naprawdę u nas nawet film instruktażowy w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego musi być postarany na 20% i zrobiony na poziomie umiejętności dziecka z wczesnej podstawówki?
Świetny odcinek, jak zwykle plus za walkę z betonem ustawodawczym. Naprawdę, ręce opadają na często chore i zagmatwane przepisy w tym kraju. Absurd nie dotyczył tylko tras szybkiego ruchu, ale też wąskich, miejskich uliczek, na których kierowcy też muszą zjechać na chodnik/drogę rowerową, by ułatwić przejazd strażakom, bez tego między autem a autobusem przecisnąłby się może motocykl. W sąsiednich Czechach po prostu nakazali odjechanie na odległość 3 metrów, u nas jak zwykle musieli przekombinować.
Kolejny raz Czesi nas wyprzedzają. Może jest tak ponieważ mają 200 posłów i 85 senatorów? Im większy parlament tym mniej logicznych decyzji podejmuje. Powinien być jeden poseł z danego województwa i tyle. W naszym państwie nigdy nie pociąga się do odpowiedzialności za takie buble prawne. Jakakolwiek klasa licealna stworzyła by o wiele lepszy przepis! Posłowie tylko głosują i nawet nie czytają tego nad czym głosują 415 za... 90% z 460.
Spierają, sprzeczają, kłócą i licytują się o głupie linie i sami sobie wystawiają opinię te nadęte, zarozumiałe, narcystyczne bufony, pyszałki. A gość tu odwala kawał dobrej roboty. Wykazać ich/im wady, błędy, uargumentować to jest sporo pracy, poświęcenia.
Prawo jazdy zrobiłem w 1976 roku i już wtedy instruktor uczył mnie że należy umożliwić przejazd pojazdom uprzywilejowanym jadącym na sygnale. Dlatego aby zrobić miejsce, często zjeżdżałem na pobocze a nawet czasem wjeżdżałem dwoma kołami na chodnik. Na początku epidemii wiadomego virusa zdarzyło się że aby przepuścić karetkę pogotowia zablokowaną na Moście Dworcowym, musiałem wjechać na wydzielone torowisko tramwajowe. Sprawdziłem że nie widać tramwaju, ale w tym przypadku przypuszczałem że nie postępuję przepisowo. Jednak karetka na sygnale nie mogła czekać. Gdy zagrożone jest ludzkie życie trzeba nieraz złamać prawo aby to życie ratować. Można za to słono zapłacić ale przynajmniej ma się czyste sumienie. W czasie okupacji panowało prawo zabraniające udzielać pomocy żydom i za to ludzi rozstrzeliwano. Niewiele brakowało aby mój ojciec zginął z tego powodu. Ojciec był już w więzieniu ale za pośrednictwem Granatowych Policjantów przyjaciele wykupili go z więzienia
Odwalasz za niekompetentnych urzędasów kawał dobrej roboty. Szacun! Zastanawiam się, czy nie ma opcji, żeby pociągać ich jednocześnie do odpowiedzialności karnej lub innego rodzaju, za odwalanie takiej chałtury, żeby przestali w końcu zasiadać na krzesłach i wdrażać tak na irracjonalne przepisy ludzie, którzy nie znają się na swojej pracy.
Zaraz mienić? To przecież trzeba przeprowadzić proces walidacji, zlecić ekspertyzy, zaproponować zmianę, ocenić propozycję... Nie można tak po prostu od razu zmienić bo to przyznanie się do błędu.
Umiejętność przyznanania się do błędu, akceptacja błędów i dążenie do ich poprawy to podstawa w dobrze funkcjonjącej organizacji. Inaczej powstają patologie, gdzie każdy szuka dupochronów i zrzuca odpowiedzialność na innych.
prawda i tylko prawda. Od momentu pojawienia się przepisu zwracam uwagę na jego wadliwość. Kierowca ma możliwość albo postąpić zgodnie z przepisem (i korytarza życia raczej nie będzie) albo postąpić zgodnie z rozsądkiem...
Tak jest, stara wersja Art. 9 PoRD kazała bezwzględnie usunąć się z drogi, tak jak konwencja o ruchu Art. 34.1. (ciągłe linie i inne rzeczy nie miały w tym momencie znaczenia), a doprecyzowane przepisy o korytarzu życia tego zabraniają... Fajny absurd. Dobrze, że konwencja ma pierwszeństwo...
Ten czeski filmik to praktykowałem rok temu w Austrii na autostradzie. Jak się zaczął korek robić to od razu każdy na lewym zatrzymywał i przytulał się do band a z prawej za margines. I w zasadzie taki widok z wzorowym korytarzem był po horyzont do przodu i do tyłu. Co prawda żadna służba nie przejechała, bo okazało się, że to tylko obława policyjna na węźle była, ale tak powinno być i u nas z ustawianiem się na drogach. Niestety jeszcze jesteśmy z tą kulturą w tyle, ale co raz częściej idzie to w dobrym kierunku
Nie jest tak źle: ostatnio stałem w korku na A4 - pojazdy NATYCHMIAST się rozjeżdżały do krawędzi drogi zostawiając sporo miejsca na ewentualny przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Okazało się, że korek jest spowodowany remontem (który skończył się jakiś czas temu, ale fantomowy korek pozostał) - natomiast to już kolejna sytuacja, w której zrobiono bezproblemowy przejazd.
W USA sa 2 pasy awaryjne, po zewnetrznerj stronie jezdni i wewnetrznej na autostradach, i wlasnie one sluza do przemieszczenia sie pojazdow uprzywilejowanych, ewentualnie zatzrymanie uszkodzonego pojazdu. Nie wolno na nich jechac, ani parkowac, chyba ze jedynie w wyniku awarii. Zazwyczaj sa oine na tyle szerokie ze przejedzie woz strazacki.
Czeskie instrukcje powinni spolszczyć i zastosować u nas, a nie wielkie zastanawianie się. Dodam iż taki korytarz powinien się tworzyć zawsze gdy tylko jest zator, czy to na autostradzie, drodze szybkiego ruchu czy w zwykłym mieście przed światłami, a zwłaszcza przy nich bo w miastach najczęściej idzie spotkać karetkę czy inny pojazd na sygnałach.
Też mnie zawsze to dziwiło na teorii (gdy zdawałem na prawojazdy) - bo to jest niedorzeczne, że musimy zostać w pasie, a nie możemy zjechać na pobocze czy część wyłączoną jezdni. Jeśli, naszym manewrem, nie narażamy siebie i innych to chyba głównym priorytetem powinno być zapewnienie przejazdu pojazdom uprzywilejowanym (nie ważne jak miałoby się to do reszty przepisów kodeksu drogowego).
Przerażająca jest droga legislacyjna w polsce. Otóż mamy jakiś tam przepis, wszedł w życie - okazuje się że z bublem. Obywatel tworzy petycje o zmianie, takowa petycja powinna trafić na biurka jakiejś garstki osób które by oceniły czy jest to prosta sprawa i można ją rozpatrzyć w trybie przyspieszonym, czy jest to "poważna" sprawa i trzebia robić posiedzenia opinie i tak dalej. Przecież ten przepis to powinien być poprawiony w góra miesiąc, jest to oczywisty błąd (który każdemu się mógł zdarzyć i mógł akurat przejść niezauważony przez sejm) ale skoro już ktoś go wskazał palcem, i nawet pytanie na egzaminie prawa jazdy pokazuje że jest on martwy to powinien być zmieniony za pstryknięciem palców. A stanowisko KGP - żenada, w skrócie "no wiemy że to bubel ale kto na to patrzy spoko nie będziemy karać kierowców hehehe, pora pograć w CSGO" - policja chyba powinna egzekwować przepisy a nie na miejscu oceniać czy jakiś przepis stosować czy nie, to też w jej interesie jest żeby nie musieć karać kierowców którzy tworzą korytarz życia którym też oni mają zamiar się poruszać
Mieszkam przy ulicy na której, na całej długości i po obydwu stronach, ustawione są znaki B 36. Wyjeżdżając z posesji na tę ulicę muszę się zatrzymać albo na chodniku, albo na jezdni, celem zamknięcia bramy. To samo dotyczy wjazdu na posesję. Ponieważ z ulicy klasy "L" zrobiono od kilku lat arterię przelotową (fragment trasy N-S) bardzo duże natężenie ruchu wymusza konieczność oczekiwania nawet kilku, kilkunastu minut na możliwość włączenia się do ruchu. Na moją propozycję, żeby zamienić znak B 36 na znak B 35 otrzymałem odpowiedź żebym "przebudował sobie wyjazd z posesji". Takie jest podejście urzędasów. Ten sam problem ma kilka posesji na tej ulicy.
Niestety, znak B-36 jest zdecydowanie nadużywany… nie wiem do końca o jakiej ulicy mowa, ale z drugiej strony mogłoby się zdarzyć, że po likwidacji znaków B-36 i tak zatrzymanie w celu otwarcia/zamknięcia bramy byłoby zabronione (na podstawie zasad ogólnych).
Matko ... Jakich my mamy głupich ustawodawców :((( strach żyć. Na koniec wszystkiego panuje zasada decydująca: "Róbcie tak, żeby było dobrze" mowiy ustawodawca licząc na logiczną reakcję zbiorową. Fenomen!
Czemu ja trafiłem na Ciebie dopiero teraz ...? Świetny kanał :) Wszystko profesjonalne i dodatkowo te wszystkie analizy, opinie, konferencje, pisma, decyzje - nie mam głowy do tego. Przydałoby się więcej subów i wyświetleń dla zasięgu.😁
Tam nie ma ludzi którzy zna ją się na ruchu drogowym, nie ma tam ludzi co dobrze zarabiają, również nie ma tam specjalistów z ruchu drogowego. Oni po prostu robią przepisy, na takiej zasadzie zobaczymy jak wyjdzie. Robimy to pierwszy raz, a kierowca dostaje MANDAT KARNY 500ZŁ 1000ZŁ 1500ZŁ 2000ZŁ 2500ZŁ 3000ZŁ 5000ZŁ i tak dalej. Pozdrawiam biedne rodziny w Polsce.
Co do korytarza życia na autostradach - drogach gdzie jest pas awaryjny bezsensowny jest korytarz życia powinno być napisane o nie zajmowania pasa awaryjnego w czasie zdarzenia i wtedy mamy jeden pas o szerokości odpowiedniej dla straży, karetek policji itd. Ba nikt nie musi nic robić zostaje na swoim pasie.
Jednym z powodów aby nie traktować pasa awaryjnego jako korytarza życia to to, że na pasie awaryjnym mogą znajdować się różne śmieci/odpady, które będą niebezpieczne przy jeździe z większą prędkością. Albo po prostu ktoś może stać tam z powodu awarii.
@@UsuńZnak A uważasz że korytarz życia jest bezpieczny? Moim zdaniem szybciej przejedziesz po awaryjnym niż miedzy dwoma autami. Sam zamysł tego pasa był właśnie pod to projektowany w awaryjnych sytuacjach a wypadek jest awaryjnym zdarzeniem. Ba na niektórych Autostradach i Ekspresókach np w Niemczech jest normalny ruch prowadzony jeśli jest większe obciążenie drogi jada tam Tiry wtedy głównie bo i tak nie przekraczają 80-100 km/h
Z tego co mi wiadomo, to w Niemczech pas awaryjny jest sprawdzany przed otworzeniem go jako dodatkowy pas ruchu. Gdy pojazd uprzywilejowany miałby jechać po pasie awaryjnym - kto by to zrobił? Inny problem korzystania z pasa awaryjnego to sytuacja na węzłach - pojazdy na pasie włączania uniemożliwiałyby sprawny przejazd... Tak, uważam, że korytarz życia to dobry pomysł. Oczywiście poprawnie utworzony, a nie tak jak nasze przepisy nakazują. Może on być szerszy niż pas awaryjny, bo łatwiej pojazdom jadącym/stojącym w korku zbliżyć się do krawędzi jezdni(asfaltu) lub nawet z niej zjechać.
@@UsuńZnak Pojazd uprzywilejowany może prowadzić osoba mająca specjalne przeszkolenie i uczą ich jak radzić sobie. Zresztą na pewno dużo bezpieczniej awaryjnym pasem jechać niż w mieście na wąskich drogach napierdalać miedzy autami karetką czy wozem strażackim na sygnale. A z drugiej strony po najnowszych reformach to szybciej helikopter wysłać z miejscowości oddalonej o 70 km od wypadku w linii prostej niż posłać karetkę oddaloną o 10 km bo najdłużej trwa papirologia stosowana, i głupie usytuowanie karetek itd. www.radiopik.pl/2,92215,nie-bylo-wolnej-karetki-wiec-polecial-smiglowiec
Nie oczekujmy zbyt wiele od ludzi, którzy nie potrafią czytać 3:08. Pomimo, iż mają przed nosem gotowy, niewymagający myślenia pomysł to czynności wprowadzające go w życie przekraczają ich kompetencje.
ustawa ustawą, a kierowcy i tak od zawsze zjeżdżali maksymalnie do lewej i prawej bo nawet sami nie wiedzieli czy mogą czy nie. Kto by o tym myślał, gdy za tobą jedzie straż i trąbi? Zjeżdżasz tak by przejechali, w nosie można mieć ustawy wtedy. Wszystkim mandatu dać nie mogą ;-) i nie dają, bo już na pewno nie raz jechała policja takim korytarzem, gdzie były zajęte pasy awaryjne i co? Oni nie będą się tym przejmować tylko jadą do wypadku....
Moim zdaniem sens regulacji korytarza życia jest taki, by go tworzyć zanim nadjedzie pojazd uprzywilejowany, co przyspiesza jego przejazd. Gdy już nadjeżdża to sprawa jest prosta.
Typowe urzędniczenie w Polsce . Na wszelki wypadek nie da się. I mamy spokój. A członek komisji ruchu drogowego dowiaduje się o przepisach który uchwalił z petycji. Ale mamy za to możliwość ukarania każdego kto zachowuje się rozsądnie. Państwo policyjne.
Czas, aby opinia publiczna dowiedziała się do ilu wypadķów drogowych nie dochodziłoby na polskich drogach gdyby przepisy ruchu uchwalanie były przez praktyków i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. To jest temat " rzeka" warty zainteresowania mediów.
I to jest kolejny przykład na to, że przepisy sobie, a życie sobie. Tylko to prowadzi do tego, iż trudno jeździć zgodnie z przepisami skoro są takie nie życiowe.
To jest Polska, kraj gdzie prawa z każdej dziedziny są ustalane przez osoby nie znające, a nawet nie interesujące się danym tematem. W szczególności jeśli omawiany temat nie przynosi im osobistych korzyści.
Przepisy wadliwe i warto by je oczywiście zmienić, ale w zasadzie nie ma to znaczenia. Bo przecież i tak każdy kierowca zjeżdża skrajnie na bok tak na pas awaryjny, jak i na trawę, a w terenie zabudowanym nawet się na chodniki wjeżdża i nie ma szans, aby ktokolwiek za taki manewr ukarał bo służby raczej kierują się tu logiką, a nie przepisami, więc nikt mandatu i tak nikomu nie wystawi, nawet jakby miał na to czas w takiej sytuacji.
Przepisy przepisami, jednak często jest rozpatrywana sytuacja gdzie tzw. dobro tracone jest mniej warte niż dobro uzyskane. W momencie łamania przepisów i przekroczenia linii ciągłej by utworzyć korytarz życia zyskujemy swobodny przejazd służb ratunkowych. Inna przykładowa sytuacja - w momencie gdy stoimy na światłach i do nas zbliża się pojazd uprzywilejowany na sygnale mamy prawo wjechać za sygnalizator by zrobić miejsce dla tego pojazdu. Znów wartość tracona (łamana) jest o mniejszej wartości niż ta którą zyskujemy.
Ogólnie należy ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Ale celem tworzenia korytarza życia jest utworzenie drogi dla tego pojazdu zanim on nadjedzie - a nie wiadomo przecież, czy w ogóle nadjedzie!
Dodaję kolejny absurd: Po wprowadzeniu DRL pojawił się błąd, który pozwala jechać w oznaczonym tunelu na dziennych, a w konwencji i na całym świecie, oraz przed poprawkami, w oznaczonym tunelu należy włączyć światła mijania/drogowe, lub inne światła, jeżeli pojazd tamtych nie posiada (rower, maszyna wolnobieżna o Vmax
Przede wszystkim, zauważyć należy z jaką "determinacją" ustalane są te przepisy... 2 Zaspane i znudzone osoby na posiedzeniu :D Politycy (trzeba to powiedzieć jasno), mają W DUPIE to co ustalają, bo wiedzą że ich to i tak nie dotyczy, i nie zależy im na tym, żeby przepisy były jasne, logiczne i PRECYZYJNE. Z jednej strony mówią że "przecież wiadomo o co chodzi", ale jak jakiś kierowca dostanie 2500zł i 15pkt za najechanie ciągłej linii (co w dzisiejszej pogoni za ilością mandatów i wpływami do budżetu jest na porządku dziennym), to potem będzie że jednak "przepis przecież jasno określa jak daleko mamy zjeżdzać - trzeba było przestrzegać przepisów", taka będzie gadka. Politycy to banda niekompetentnych debili licząca tylko dutki wpadające do kapsi za każdy zjazd... Rzetelnych polityków CZYTAJĄCYCH i starajacych się zrozumieć to co uchwalają można policzyć na palcach jednej ręki...
Wjeżdżanie na pas awaryjny wydaje się w tej sytuacji bez sensu. Pas awaryjny jest sam w sobie "korytarzem życia". Jeżdżąc po niemieckich autostradach, zauważyłem że kiedy tworzy się "Stau" samochody ustawiają się tak, że powstają DWA "korytarze życia", bo jedynym jest właśnie pas awaryjny. Możliwy jest więc dojazd służb do miejsca ew. wypadku jak również wyjechanie np. ambulansu.
Czyli na egzamin trzeba zabrać ze sobą kodeks drogowy i udowodnić że to egzaminator nie zna przepisów? A będąc na przegranej z góry pozycji to trzeba zrobić z tego ogólnopolska aferę w sądzie.
Gdyby wszyscy użytkownicy ruchu drogowego egzekwowali prawo o ruchu drogowym tak jak jest napisane, to tzw. korytarz życia nie miałby prawa istnieć z punktu logicznego. A to, że w Polsce prawa są absurdalne i każdy użytkownik o tym wie, to użytkownicy sugerują się swoją logiką, a nie prawem, który jest błędny. Według tak napisanego prawa o korytarzu życia, to Straż Pożarna oraz Karetki powinny przerzucić się na jednoślady, gdyż korytarz życia dla dwuśladów jest zbyt wąski z możliwej maksymalnej szerokości drogi. Czeski sposób powinien zostać wprowadzony w Polsce, ale znając życie to jakiś "szeryf" wykorzysta taki pas aby sobie szybciej minąć korek.
Uwzględnijmy jeszcze pojazdy ponadnormatywne o szerokości 5.5m zwłaszcza na A4 gdzie miejscami niema nawet pasa awaryjnego czy pobocza a zato jest Barkera energochłonna 0.5m od krawędzi pasa
Zastanawiało mnie, po co na trzecim pasie (licząc od lewej) zjeżdżać do prawej krawędzi. Skoro kierowcy na pierwszym pasie zjeżdżają do lewej krawędzi, a na drugim - do prawej, korytarz zostaje utworzony na styku pasów 1 i 2. Trzeci pas nie ma tu znaczenia, podobnie jak czwarty itd.
Jeżeli dajesz posłom z Sejmu nie podważalne dowody pomyłki, za nich sprawdziłeś i napisałeś ustawę /wniosek. Uważam że robiąc za nich robotę powinni zmienić zawód. Sprawa powinna trafić do sądu a wygrana powinna być stawka utraty stołków. Ci co z Sejmu się mylą znaczy że nie myślą. Kawy nie wypili. Powinni nie pracować w Sejmie my za nich myślimy czyli nie są dla ludzi a przeciwko. To nie sprawa z niewiadomymi wynikami. To sprawa z dowodami na szeroką skalę.
"Przepisty wprowadziliśmy po raz pierwszy" to dlatego zjebaliśmy od początku by zaraz to poprawiać, bo jakbyśmy od razu zrobili dobrze to byście nas pozwalniali, bo nie miała by połowa z nas roboty :-)
7:06 no ciekawe co oni tam chleją że mają zielone butelki. A od tego momentu wyraźnie słychać objawy długotrwałego spożywania twardych narkotyków i bycia pod ich wpływem non-stop od bardzo długiego czasu.
2 года назад
Cytat z Nikosia Dyzmy w punkt, rządzi nami banda tępaków.
korytarz zycia to wazna sprawa .Polscy kierowcy musza sie jeszcze wiele nauczyc. Jednak sam film zrobiony jest tendencyjnie. urywek 0:58 pokazuje utworzony korytarz zycia na niemieckiej autostradzie A96,nie pokazuje jednak i niema w filmie zadnego wyjasnienia ze na tym odcinku tuz przd tunelem niema pasa awaryjnego ktorego zajmowanie autor filmu preferuje a w niemczech jest to zabronione. Druga sprawa wybiorczo pokazano rozwiazania za granica ,jesli cos pokazuje to staram sie to wyjasnic i pokazac wszystkie opcje nie tylko te ktore odpowiadaja mojej wizji tematu.
Urywek z 0:58 pochodzi z tego filmiku: ruclips.net/video/7kPT7VHVTb8/видео.html, przynajmniej na tym filmiku tunel pas awaryjny posiada (być może chodzi Panu o tzw. pas włączania?). Nie widzę sensu wspominania tego, że jakaś droga na jakimś fragmencie nie ma pasa awaryjnego - co za różnica, jeżeli na większości dróg pas awaryjny występuje i jego zajęcie podczas tworzenia korytarza życia mogłoby usprawnić przejazd pojazdów uprzywilejowanych? Wiadomo, że tam gdzie pasa awaryjnego nie ma, nikt z niego nie skorzysta… Z tego co mi wiadomo, to niemiecki przepis jest dość ogólnikowy i jego tłumaczenie (za „Oceną skutków regulacji”) brzmi następująco: _O ile pojazdy jadą po autostradach jak również po drogach poza miastem z minimalnie dwoma pasami ruchu w jednym kierunku z małą prędkością lub stoją, muszą one stworzyć wolne miejsce na przejazd pojazdów policyjnych i ratunkowych pomiędzy lewym i bezpośrednio obok leżącym prawym pasem ruchu dla jednego kierunku_ Kwestia pasa awaryjnego została rozstrzygnięta w Niemczech przez sąd. Przypuszczam, że w Niemczech również popełniono błąd w legislacji (podkreślę jeszcze raz: są to moje przypuszczenia). I tak, w swoim filmiku wybrałem te zagraniczne przepisy, na których w mojej ocenie powinniśmy się wzorować. Nie wiem po co miałbym przytaczać gorsze przepisy lub kraje w których taki przepis nie istnieje - moim zdaniem powinniśmy brać przykład z lepszych krajów. Filmik dotyczy naszego przepisu na korytarz życia, pokazuję w nim to, jak doszło do jego uchwalenia. Rezultat jest taki, że najwyraźniej mamy najbardziej idiotyczny przepis dotyczący korytarza życia. Nie wolno zająć pasa awaryjnego, choć prawie każdy twierdzi, że można. Jest on nawet gorszy niż ten niemiecki z zakazem ruchu po pasie awaryjnym (wynikającym z orzecznictwa) - u nas należy zjechać do krawędzi pasa ruchu.
Ten mędrzec celebryta z Krakowa w jednym ze swoich występów tak odpowiedział na pytanie jab bardzo zbliżać się do pojazdu poprzedzającego. Odległość? A po co. Trzeba się zatrzymać jak najbliżej. Później nie dziwota, że ludzie nie mogą się ruszyć gdy usłyszą pojazd uprzywilejowany
Slovensko (SK): § 10 : (11) : Pri hustote cestnej premávky, ktorá vyvolá vznik kolóny stojacich vozidiel na diaľnici alebo na smerovo rozdelenej ceste mimo obce s najmenej dvomi jazdnými pruhmi v jednom smere jazdy, je vodič vozidla povinný pri súbežnej jazde vykonať taký jazdný úkon, ktorý umožní vytvorenie záchranárskej uličky v strede medzi dvomi jazdnými pruhmi a v úsekoch s viac ako dvomi jazdnými pruhmi medzi ľavým jazdným pruhom a k nemu priliehajúcim jazdným pruhom. Pri vytváraní záchranárskej uličky je na nevyhnutne potrebný čas vodič vozidla oprávnený vojsť aj na miesta, kde je to inak zakázané, ak tým neohrozí iného účastníka cestnej premávky. Záchranársku uličku môže použiť len vodič vozidla podľa § 40 ods. 1 alebo vodič vozidla zabezpečujúci odstránenie následkov dopravnej nehody alebo inej mimoriadnej udalosti; vodičovi iného vozidla je použitie záchranárskej uličky zakázané. -> No relativne elegantne ;)
Są sytuacje, gdy można a nawet trzeba z niego skorzystać. Np. zatrzymanie wynikające w powodów technicznych, albo… ułatwienie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu (gdy taki pojazd nadjeżdża i nie mógłby przejechać).
Druga sprawa, zawsze myślałem (zanim nie zacząłem robić prawka w 2010 oraz nie oglądałem materiałów na YT jak to służby sobie radzą z dotarciem do celu), że "Pas Awaryjny" zawsze służył tylko Pojazdom Uprzywilejowanym i że powinni chyba tędy jechać... jakież było moje zdziwienie, że przecież auta które się wykrzaczą, muszą mieć gdzie zaparkować. Stąd też nasuwało się moje pytanie w trakcie oglądania tego materiału - DLACZEGO?! [chodzi o motyw, gdzie jest zakaz wjazdu na niego w trakcie gdy chce się przepuścić Pojazd Uprzywilejowany, skoro SYTUACJA AWARYJNA!!]
Nie ma zakazu w celu umożliwienia przejazdu pojazdu uprzywilejowanego. Ale korytarz życia to inna kwestia - powinien być utworzony „na zapas”, zanim nadjedzie pojazd uprzywilejowany, może się okazać, że nie przejedzie w ogóle. Gdy pojazd uprzywilejowany już jedzie to mamy obowiązek umożliwić mu przejazd.
Ja nie bardzo rozumiem dlaczego do tej pory przy tak rażącym zachowaniu się niektórych osób, które mają moc wprowadzania do Prawa takich "kwiatków" nie zostały do tej pory dyscyplinarnie i w trybie natychmiastowym (wręcz "na wczoraj") usunięte z wszelkiej maści Urzędów tj. utracenie wszelkich możliwych praw oraz nie poniosły finansowych kar przez oddanie tego co do tej pory zarobiły (a są z pewnością nie małe) wprowadzając tak karygodne głupoty.
Podobnie bubel prawny jak i np. poruszanie się bo oznaczonym buspasie pojazdów elektrycznych.. wjechać można, jechać można... ale np. nie można pojechać prosto gdy pas jest dla skrętu w prawo a prosto wyłączenie komunikacji miejskiej mimo że za skrzyżowaniem nadal jest buspas..... podobnie sygnalizacja szczelinowa buspasu gdzie 'zwykly' kierowca powinien kierować się 'kolorową'... itd.. bubel na bublu...
Przecież te urzędasy nie chodzą do roboty, żeby zrobić cokolwiek pożytecznego. Oni chodzą tam, żeby procedować. Za to biorą pieniądze rabowane nam podatkami ustalonymi przez nich samych.
Kierowcom.kończy sie pas lub wlączają sie do ruchu i na chama wciska sie mimo że nie mają prawa .co innego jest korytarz zycia lub zwęzka oznakowana znakami to już ta zasada obowiązuje na suwak .tak jak na zachodzie .ale Polacy są zacofani ci kierowcy krajowi
Kontynuacja tematu: ruclips.net/video/PuaSFwlAfmo/видео.html
w cyrku żyjemy i tyle
Stwierdze tylko jedno to jest umyślnie robione chaos w prawie ruchu drogowego nie tylko.
Po co było męczyć temat skoro § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.
Dlaczego ten kanał ma tak mało subów i wyświetleń? Przecież to lektura obowiązkowa dla każdego kierowcy.
Dokładnie! :)
Bo są inne idiotyczne kanały, które zamiast promować dobroć, mądrość i pożyteczne rzeczy. Szerzą debilizm i idiotyzmy...
Treść tego kanału jest zbyt mądra by polscy kierowcy wyścigowi w tourdebackfromwork się nad nim pochylili xD
Popieram
Bo algorytmy YT wymagają czasu by dotrzeć do szerszego grona widzów. Zawsze możesz odpalić akcję pt. "poczta pantoflowa" i dawać linka swoim znajomym ;)
Pepićky z RiGCzem. A my jak zawsze toczymy walkę z wiatrakami z betonowymi umysłami polityków. Fajnie, że Ci się chce, bo ja po prostu przyjąłem do wiadomości i zaakceptowałem to, że żyję w dziczy xd
Szanuję za wysłanie petycji do tej betoniarni mieszającej kartony i tyrytytki.
Zwróć uwagę, że polski rząd jest jak rząd Francji przed wojną. Tam nie zmienili czerwonych spodni w mundurze bo...! CO LUDZIE POWIEDZĄ!? I dzięki temu żołnierze byli bardziej widoczni i ginęli.
U nas sytuacja jest podobna. Też nie można zmienić nic logicznie, bo co inni sobie pomyślą.
Oni to specjalnie robią kibel w naszym kraju bo im na to pozwalamy.
Sami się przyznają, że piszą przepisy na kolanie. "A, bo to po raz pierwszy, chcemy zobaczyć jak wyjdzie w praktyce". Ręce opadają
Jestem Ciekaw jak to podsumują potem. "Nooo przez to, że nie chciało nam sięaktualizować przepisów zginęło z 200 osó bo karetka nie zdążyła na czas przyjechać. Musimy jednak te przepisy zaktualizować"
Mam wrażenie, że "pierwszeństwo przed wejściem na pasy" oraz "nowy taryfikator" to też "zobaczymy jak wyjdzie" .
Aktualnie zaczyna sie sesja zimowa na studiach i zauważyłem u siebie i kolegów to samo co u polityków. Obowiązkiem jest wysłanie pracy zaliczeniowej, ktorą sprawdza profesor i mówi co przydałoby się zmienić (nie kazdy). Wiadomo jeśli on podpowie co jest nie tak, to student zda z lepszym wynikiem czyli profit dla studenta, uczelni i profesora. Potem student, który zdał tak cały licencjat, magistra idzie do polityki i robi takie buble, bo ktoś mu zwróci uwagę i on to poprawi
@@111pastuszek111 Poprawiło to bezpieczeństwo pieszych nieco, a i owszem, ale kosztem tego, że się przeprzone korki w mieście przez to robią. Idealnym przykładem jest kiedy we wzmożonym ruchu ktoś "musi" puścić pieszego na przejściu na zjeździe z ronda. Całe rondo stoi, bo 1. Pieszy sobie musi przejść jakby nie mógł poczekać 1-2 minut dłużej 2. Ktoś "mądry" postanowił pieprznąć przejście na zjeździe.
To samo przy lewoskręcie z głównej w podporządkowaną w mieście. Skręcasz w lewo i blokujesz prawy pas z przeciwnego kierunku, bo przecież kuźwa piesi się śpieszą na zakupy.
a teraz płączą w rządzie, że się miasta korkują, że aut dużo i ogólnie to nie nie ma czym oddychać w mieście, bo samochody.
Dla mnie sprawa prosta. 1,5 - 3 tony powinno mieć pierwszeństwo przed 60-100 kg masy. Tyle. Widzisz, że jedzie auto - nie wchodzisz, czekasz aż ewentualnie ci ktoś ustąpi. Jedziesz lewym i widzisz, że typ się zatrzymał przed przejściem - nie wyprzedzasz i też się zatrzymujesz. Poza tym to piesi przecinają jezdnię, którą się poruszają auta, a nie na odwrót.
@@argob98 pieszy czekać 1-2 minuty ? Przecież to głupota , za ten czas postoju byłby już 100-200m dalej, ruch powinien się odbywać płynnie w obu przypadkach , bo przecież nikt nie lubi czekać , pieszy powinien przechodzić między odstępami samochodów tak żeby nie trzeba było zatrzymywać pojazdu ot cała filozofia. A co mamy to każdy widzi siedzi jeden drugiemu na zderzaku.
Korki w rondach są nie przez pieszych , po mojej analizie wygląda to tak w rondach jadą gęsiego , szybko o wiele szybciej niż 20 km, jadą 30 km a nawet 40 km jeden za drugim , nie ma możliwości płynnego włączenia się do ronda, i robią się korki po 0,5 km bo się nie da włączyć między dwa samochody z odstępem 2 metrów, nie mówiąc już o ciężarówce z naczepą jak ona ma się włączyć ?
Każdy się spieszy i nikt nie myśli o innych ale niestety odbija się na wszystkich użytkownikach.
Nie mogę oglądać takich materiałów, bo dostaję nerwicy. Świetny film.
"prawo jest łamane zgodnie z oczekiwaniami ustawodawcy, więc nie ma problemu!"
Super odcinek! Bardzo dobrze, że twoje filmiki są poparte solidnym researchem i nie jest to czcze gadanie
No i tutaj jest bardzo pięknie pokazane jak działają właśnie takie komisje rządowe i inne tego typu instytucje. Miejsca w nich zajmują ludzie którzy nie mają pojęcia co się do nich mówi, nie znają się kompletnie na tym, co na tych komisjach jest omawiane, toteż jedyne co mogą powiedzieć to "yyyy, no zanalizujemy, zobaczymy, przyjrzymy się, zaciągniemy opinii kogoś mądrzejszego".
Pani z 3:58 z tej komisji powinna być usunięta permanentnie - jej wypowiedz to w bardzo okrężny sposób powiedziane "nie rozumiem co właśnie usłyszałam".
A najlepsze w tym wszystkim jest to że obywatele płacą takim właśnie partaczom za to wszystko. :D
Zgodnie z literą prawa na jezdni 3 pasmowej jaki sens jest zjazd do prawej krawędzi pasa ruchu na prawym pasie. Przecież pojazd na pasie środkowym nie może zjechać ze swojego pasa.
Dokladnie
Brawo Czesi! Podoba mi się ten kraj odnośnie przepisów RD coraz bardziej! Np: żadne ciężarówki się tam praktycznie nie wyprzedzają. Na autostradach 120 km/h i wszyscy taj jadą, bo od ch.... Policji i mandaty bezwzględne, nikt nie jeżdzi pod prąd na "eskach" itp, bo natychmiastowa utrata PJ i ponowny egzamin itd, itd. Da się? Da się.
W niemczech na autostradach jest 3 pasy i bez problemu sie wyprzedzaja to tylko w Polsce autostrada ma 2 pasy. w polsce ilu jeździ pod prąd?
A może zamiast mniej karać i napierdalać niewolników warto byłoby się zastanowić czy nie lepiej usprawnić kształcenie kandydatów na kierowców?
Żyję od kilku lat w Szwecji. Tutaj mając lat 16 robi się prawo jazdy na traktor i rejestruje się zmodyfikowane samochody (blokada skrzyni biegów oraz prędk. maks. do 40km/h a także ogranicza się ilość miejsc siedzących do 2)
Coś na wzór kategorii b1 ale dodatkowo jest możliwość jazdy swoim prywatnym autem (a raczej rodziców/opiekunów) bez prawa jazdy, ale pod nadzorem osoby dorosłem z prawkiem, która spełnia określone wymagania.
Chore przepisy, uderzające w obywateli, które dodatkowo są nie jasne a także ciągle się zmieniają to symbol państwa upadłego, koministycznego oraz faszystowskiego.
Klaskanie na robotę milicjantów i uciecha z dojenia kierowców przyprawia mnie o słabość. Dlaczego tak niewielu pokłoni się to rozwiązania problemu u podstaw?
Macie za przykład Niemcy to może weźmiemy pod uwagę ilość dopuszczalnych promili za sterami od zachodnich sąsiadów? Oj poleciałyby statystyki w dół, wykrywalność przestępstw oraz łatka pijaków...
Kraje bloku wschodniego jak Czechy czy Słowacja to już całkowita tresura.
@@jacek6602 nie pozostaje nic innego jak przyznać Ci 100% racji. Mam wszystkie kategorie nie licząc autobusów, pracuję zawodowo jako kierowca od 10 lat i przyznam szczerze, że na żadnym z kursów nie nauczyłem się nic ponad to co nauczyłem się pomagając tacie na żwirowni i gospodarstwie od ok 8 roku życia. Wszystko co umiem do tej pory nauczyłem się już będąc w zawodzie od kolegów lub dociekając na własną rękę.
100% zgody co do opinii na temat prawa i jakości państwa. Jesteśmy bantustanem i szczerze nie wiem czy z tego wyjdziemy. Do dzikiego prawa drogowego sie przyzwyczaiłem, ale reszta wkurza mnie okrutnie
@@mibo86 akurat w tej kwestii wolałbym się mylić...
Moja robocza nazwa zmieniła się jakiś czas temu "bandystan".
Powoli przymierzam się do banderlandu lub banderguberni.
@@jacek6602 Mój kuzyn jest policjantem w Niemczech- i mówi, ze nie ma dnia, by tam policja nie zatrzymywała kilka osób za jazdę "pod prąd" na autostradach. Widzi statystyki. Szok! I jak się ma to do twojej teorii?
Świetna robota ! Szacunek dla autora.
Nie wierze. To jest po prostu nie możliwe. Zamiast wziąć np czeski przepis i go na żywca przepisać to trzeba kombinować. To nie lepiej zapytać Czechów jak u nich to funkcjonuje tylko trzeba odkrywać świat na nowo??? Face palm. I do tego wszystkiego problem by to zmienić bo "Zapis w ustawie w istocie jest błędny, ale zachowania kierowców są poprawne." Nosz kur... Dodatkowo jak można wymagać od kierowców czegokolwiek skoro już na etapie szkolenia są wprowadzani w błąd, a osoba która udziela poprawnej odpowiedzi na pytanie odnośnie korytarza życia jest karana oblanym egzaminem. Idą dalej tą logiką będę udzielał błędnych odpowiedzi na inne pytania by nie zostać ukaranym. Wyobraźcie sobie gdyby doszło to jakiejś pomyłki i został wprowadzony przepis mówiący, iż sygnał czerwony na sygnalizatorze zezwala na wjazd za sygnalizator, opinia policji. W istocie przepis jest błędny ale zachowania kierowców są poprawne więc tego nie zmienimy.
Wydaje mi się, że jednak wzięli przepis z innego kraju - nasz przepis jest bardzo podobny do obowiązującego w Luksemburgu. Niestety, w międzyczasie usunięto zapis o wjeździe na pobocze lub pas rozdzielający...
@@UsuńZnak oczywiście trzeba było dołożyć swoje pięć groszy. Ręka ich swędziała i nie wytrzymali.
Sprawa jest prosta. Czeski przepis nie daje furtki do zasilania budżetu mandatami w razie potrzeby. Ot cała filozofia. Stare porzekadło - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Nasz autorytarny rząd nie może sobie pozwolić na przepis który prawomocnie odetnie ich od możliwości gnębienia niewygodnego obywatela.
@@UsuńZnak W celu ratowania życia a takim jest przepis o korytarzu życia możesz bezkarnie wjechać nawet na drzewo. Tzw, san wyższej konieczności.
@@konik999 Korytarz powinno się tworzyć zawsze gdy powstaje korek, bez względu na przyczynę. Nie zawsze wiąże się to z ratowaniem życia czy zdrowia. Korki do bramek na A1 powinny zawierać w sobie korytarz życia, a ciężko się spodziewać, żeby jakiś kasjer w budce poboru opłat umierał w każdy weekend.
Autor tego filmiku, właśnie dał podręcznikowy przykład jak niebiescy mogą szybko zarobić na premie.... Jak tylko będą słyszeć w radiu o wypadku na drodze co najmniej dwupasmowej, to będą wysyłać dodatkowo 10 radiowozów z bagażnikami już wstępnie wypełnionych bloczków mandatowych, i hurtowo wręczać tym co przejechali za linie... W Polsce mnie już nic nie zdziwi.... :/
A tak poza tym to bardzo jestem pełen podziwu na temat twojego hobby, czyli wyszukiwanie problemów, pisanie skarg, poratowanie kierowców, szukania materiałów sądowych itd ;) Szacun :)
Filmik z Czech znów uświadomił mi w jakim kartonie żyję. Czy naprawdę u nas nawet film instruktażowy w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego musi być postarany na 20% i zrobiony na poziomie umiejętności dziecka z wczesnej podstawówki?
Ale za to,za jaką kase są tworzone takie filmy instruktarzowe. Nie wspominając za czyją.
Ten kanał powinien zasubskrybować każdy polski kierowca!!!
Świetny odcinek, jak zwykle plus za walkę z betonem ustawodawczym. Naprawdę, ręce opadają na często chore i zagmatwane przepisy w tym kraju. Absurd nie dotyczył tylko tras szybkiego ruchu, ale też wąskich, miejskich uliczek, na których kierowcy też muszą zjechać na chodnik/drogę rowerową, by ułatwić przejazd strażakom, bez tego między autem a autobusem przecisnąłby się może motocykl. W sąsiednich Czechach po prostu nakazali odjechanie na odległość 3 metrów, u nas jak zwykle musieli przekombinować.
Kolejny raz Czesi nas wyprzedzają. Może jest tak ponieważ mają 200 posłów i 85 senatorów? Im większy parlament tym mniej logicznych decyzji podejmuje. Powinien być jeden poseł z danego województwa i tyle. W naszym państwie nigdy nie pociąga się do odpowiedzialności za takie buble prawne. Jakakolwiek klasa licealna stworzyła by o wiele lepszy przepis! Posłowie tylko głosują i nawet nie czytają tego nad czym głosują 415 za... 90% z 460.
Potrzeba nam więcej takich ludzi :D
I pomyśl jak tu wierzyć, ufać, mieć szacunek, poważanie dla tak luzacko-sielankowej patolii legislacyjnej???
Spierają, sprzeczają, kłócą i licytują się o głupie linie i sami sobie wystawiają opinię te nadęte, zarozumiałe, narcystyczne bufony, pyszałki. A gość tu odwala kawał dobrej roboty. Wykazać ich/im wady, błędy, uargumentować to jest sporo pracy, poświęcenia.
Prawo jazdy zrobiłem w 1976 roku i już wtedy instruktor uczył mnie że należy umożliwić przejazd pojazdom uprzywilejowanym jadącym na sygnale. Dlatego aby zrobić miejsce, często zjeżdżałem na pobocze a nawet czasem wjeżdżałem dwoma kołami na chodnik. Na początku epidemii wiadomego virusa zdarzyło się że aby przepuścić karetkę pogotowia zablokowaną na Moście Dworcowym, musiałem wjechać na wydzielone torowisko tramwajowe. Sprawdziłem że nie widać tramwaju, ale w tym przypadku przypuszczałem że nie postępuję przepisowo. Jednak karetka na sygnale nie mogła czekać. Gdy zagrożone jest ludzkie życie trzeba nieraz złamać prawo aby to życie ratować.
Można za to słono zapłacić ale przynajmniej ma się czyste sumienie. W czasie okupacji panowało prawo zabraniające udzielać pomocy żydom i za to ludzi rozstrzeliwano. Niewiele brakowało aby mój ojciec zginął z tego powodu. Ojciec był już w więzieniu ale za pośrednictwem Granatowych Policjantów przyjaciele wykupili go z więzienia
"Można za to słono zapłacić" - a można też się powołać na stan wyższej konieczności, co pozwoli sądowi na odstąpienie od ukarania.
Szanuje że tak się Tobie chce! Brawo!
Dzięki :)
Odwalasz za niekompetentnych urzędasów kawał dobrej roboty. Szacun! Zastanawiam się, czy nie ma opcji, żeby pociągać ich jednocześnie do odpowiedzialności karnej lub innego rodzaju, za odwalanie takiej chałtury, żeby przestali w końcu zasiadać na krzesłach i wdrażać tak na irracjonalne przepisy ludzie, którzy nie znają się na swojej pracy.
Wielkie dzięki za napisy!
;)
Zaraz mienić? To przecież trzeba przeprowadzić proces walidacji, zlecić ekspertyzy, zaproponować zmianę, ocenić propozycję... Nie można tak po prostu od razu zmienić bo to przyznanie się do błędu.
Umiejętność przyznanania się do błędu, akceptacja błędów i dążenie do ich poprawy to podstawa w dobrze funkcjonjącej organizacji. Inaczej powstają patologie, gdzie każdy szuka dupochronów i zrzuca odpowiedzialność na innych.
No cóż, jakkolwiek wspaniałe przepisy by nie były, kultura jazdy w polsce i tak skutecznie utrudnia utworzenie takiego korytarza.
Świetna robota
Brawo dla autora za wiedzę i determinację obywatelską. Pozostaje pytanie o kompetencje osób tworzących prawo.
Super kanał, właśnie robię prawko i mam nadzieję, że jak najwięcej młodych kierowców znajdzie Twój kanał, pozdrawiam cieplutko i szerokiej drogi!
prawda i tylko prawda. Od momentu pojawienia się przepisu zwracam uwagę na jego wadliwość. Kierowca ma możliwość albo postąpić zgodnie z przepisem (i korytarza życia raczej nie będzie) albo postąpić zgodnie z rozsądkiem...
Robisz dobrą robotę brawo ty.
Tak jest, stara wersja Art. 9 PoRD kazała bezwzględnie usunąć się z drogi, tak jak konwencja o ruchu Art. 34.1. (ciągłe linie i inne rzeczy nie miały w tym momencie znaczenia), a doprecyzowane przepisy o korytarzu życia tego zabraniają... Fajny absurd. Dobrze, że konwencja ma pierwszeństwo...
Jesteś wielki! Szacun! :)
Ten czeski filmik to praktykowałem rok temu w Austrii na autostradzie. Jak się zaczął korek robić to od razu każdy na lewym zatrzymywał i przytulał się do band a z prawej za margines. I w zasadzie taki widok z wzorowym korytarzem był po horyzont do przodu i do tyłu. Co prawda żadna służba nie przejechała, bo okazało się, że to tylko obława policyjna na węźle była, ale tak powinno być i u nas z ustawianiem się na drogach. Niestety jeszcze jesteśmy z tą kulturą w tyle, ale co raz częściej idzie to w dobrym kierunku
Nie jest tak źle: ostatnio stałem w korku na A4 - pojazdy NATYCHMIAST się rozjeżdżały do krawędzi drogi zostawiając sporo miejsca na ewentualny przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Okazało się, że korek jest spowodowany remontem (który skończył się jakiś czas temu, ale fantomowy korek pozostał) - natomiast to już kolejna sytuacja, w której zrobiono bezproblemowy przejazd.
@@PiotrPilinko szkoda tylko, że kierowcy chcąc się zachować rozsądnie w tej sytuacji są zmuszani do łamania przepisów.
@@makeintoschu To tylko oznacza, że przepisy przygotowało i uchwaliło stado bałwanów.
W USA sa 2 pasy awaryjne, po zewnetrznerj stronie jezdni i wewnetrznej na autostradach, i wlasnie one sluza do przemieszczenia sie pojazdow uprzywilejowanych, ewentualnie zatzrymanie uszkodzonego pojazdu. Nie wolno na nich jechac, ani parkowac, chyba ze jedynie w wyniku awarii. Zazwyczaj sa oine na tyle szerokie ze przejedzie woz strazacki.
Czeskie instrukcje powinni spolszczyć i zastosować u nas, a nie wielkie zastanawianie się.
Dodam iż taki korytarz powinien się tworzyć zawsze gdy tylko jest zator, czy to na autostradzie, drodze szybkiego ruchu czy w zwykłym mieście przed światłami, a zwłaszcza przy nich bo w miastach najczęściej idzie spotkać karetkę czy inny pojazd na sygnałach.
ogólny wniosek jest taki że liczy się intencja ustawodawcy a nie dosłowne czytanie przepisów. Chcieli dobrze...
Też mnie zawsze to dziwiło na teorii (gdy zdawałem na prawojazdy) - bo to jest niedorzeczne, że musimy zostać w pasie, a nie możemy zjechać na pobocze czy część wyłączoną jezdni.
Jeśli, naszym manewrem, nie narażamy siebie i innych to chyba głównym priorytetem powinno być zapewnienie przejazdu pojazdom uprzywilejowanym (nie ważne jak miałoby się to do reszty przepisów kodeksu drogowego).
Eh... Polska... Nic dodać, nic ująć...
Świetny film :D
Przecież ten kanał to złoto. Co tak mało wyświetleń, subuów i wszystkiego.
Super pozdrawiam
Przerażająca jest droga legislacyjna w polsce. Otóż mamy jakiś tam przepis, wszedł w życie - okazuje się że z bublem. Obywatel tworzy petycje o zmianie, takowa petycja powinna trafić na biurka jakiejś garstki osób które by oceniły czy jest to prosta sprawa i można ją rozpatrzyć w trybie przyspieszonym, czy jest to "poważna" sprawa i trzebia robić posiedzenia opinie i tak dalej. Przecież ten przepis to powinien być poprawiony w góra miesiąc, jest to oczywisty błąd (który każdemu się mógł zdarzyć i mógł akurat przejść niezauważony przez sejm) ale skoro już ktoś go wskazał palcem, i nawet pytanie na egzaminie prawa jazdy pokazuje że jest on martwy to powinien być zmieniony za pstryknięciem palców. A stanowisko KGP - żenada, w skrócie "no wiemy że to bubel ale kto na to patrzy spoko nie będziemy karać kierowców hehehe, pora pograć w CSGO" - policja chyba powinna egzekwować przepisy a nie na miejscu oceniać czy jakiś przepis stosować czy nie, to też w jej interesie jest żeby nie musieć karać kierowców którzy tworzą korytarz życia którym też oni mają zamiar się poruszać
Mieszkam przy ulicy na której, na całej długości i po obydwu stronach, ustawione są znaki B 36. Wyjeżdżając z posesji na tę ulicę muszę się zatrzymać albo na chodniku, albo na jezdni, celem zamknięcia bramy. To samo dotyczy wjazdu na posesję. Ponieważ z ulicy klasy "L" zrobiono od kilku lat arterię przelotową (fragment trasy N-S) bardzo duże natężenie ruchu wymusza konieczność oczekiwania nawet kilku, kilkunastu minut na możliwość włączenia się do ruchu. Na moją propozycję, żeby zamienić znak B 36 na znak B 35 otrzymałem odpowiedź żebym "przebudował sobie wyjazd z posesji". Takie jest podejście urzędasów. Ten sam problem ma kilka posesji na tej ulicy.
Niestety, znak B-36 jest zdecydowanie nadużywany… nie wiem do końca o jakiej ulicy mowa, ale z drugiej strony mogłoby się zdarzyć, że po likwidacji znaków B-36 i tak zatrzymanie w celu otwarcia/zamknięcia bramy byłoby zabronione (na podstawie zasad ogólnych).
Rozwiązanie Czeskie jest właściwe !
Świetna robota 🙂
Matko ... Jakich my mamy głupich ustawodawców :((( strach żyć. Na koniec wszystkiego panuje zasada decydująca: "Róbcie tak, żeby było dobrze" mowiy ustawodawca licząc na logiczną reakcję zbiorową. Fenomen!
Czemu ja trafiłem na Ciebie dopiero teraz ...? Świetny kanał :) Wszystko profesjonalne i dodatkowo te wszystkie analizy, opinie, konferencje, pisma, decyzje - nie mam głowy do tego.
Przydałoby się więcej subów i wyświetleń dla zasięgu.😁
Cieszę się, że jednak trafiłeś :) Dzięki za miłe słowa :) Pozdrawiam
Tam nie ma ludzi którzy zna ją się na ruchu drogowym, nie ma tam ludzi co dobrze zarabiają, również nie ma tam specjalistów z ruchu drogowego. Oni po prostu robią przepisy, na takiej zasadzie zobaczymy jak wyjdzie. Robimy to pierwszy raz, a kierowca dostaje MANDAT KARNY 500ZŁ 1000ZŁ 1500ZŁ 2000ZŁ 2500ZŁ 3000ZŁ 5000ZŁ i tak dalej. Pozdrawiam biedne rodziny w Polsce.
Co do korytarza życia na autostradach - drogach gdzie jest pas awaryjny bezsensowny jest korytarz życia powinno być napisane o nie zajmowania pasa awaryjnego w czasie zdarzenia i wtedy mamy jeden pas o szerokości odpowiedniej dla straży, karetek policji itd. Ba nikt nie musi nic robić zostaje na swoim pasie.
Jednym z powodów aby nie traktować pasa awaryjnego jako korytarza życia to to, że na pasie awaryjnym mogą znajdować się różne śmieci/odpady, które będą niebezpieczne przy jeździe z większą prędkością. Albo po prostu ktoś może stać tam z powodu awarii.
@@UsuńZnak A uważasz że korytarz życia jest bezpieczny? Moim zdaniem szybciej przejedziesz po awaryjnym niż miedzy dwoma autami. Sam zamysł tego pasa był właśnie pod to projektowany w awaryjnych sytuacjach a wypadek jest awaryjnym zdarzeniem. Ba na niektórych Autostradach i Ekspresókach np w Niemczech jest normalny ruch prowadzony jeśli jest większe obciążenie drogi jada tam Tiry wtedy głównie bo i tak nie przekraczają 80-100 km/h
Z tego co mi wiadomo, to w Niemczech pas awaryjny jest sprawdzany przed otworzeniem go jako dodatkowy pas ruchu. Gdy pojazd uprzywilejowany miałby jechać po pasie awaryjnym - kto by to zrobił?
Inny problem korzystania z pasa awaryjnego to sytuacja na węzłach - pojazdy na pasie włączania uniemożliwiałyby sprawny przejazd...
Tak, uważam, że korytarz życia to dobry pomysł. Oczywiście poprawnie utworzony, a nie tak jak nasze przepisy nakazują. Może on być szerszy niż pas awaryjny, bo łatwiej pojazdom jadącym/stojącym w korku zbliżyć się do krawędzi jezdni(asfaltu) lub nawet z niej zjechać.
@@UsuńZnak Pojazd uprzywilejowany może prowadzić osoba mająca specjalne przeszkolenie i uczą ich jak radzić sobie. Zresztą na pewno dużo bezpieczniej awaryjnym pasem jechać niż w mieście na wąskich drogach napierdalać miedzy autami karetką czy wozem strażackim na sygnale. A z drugiej strony po najnowszych reformach to szybciej helikopter wysłać z miejscowości oddalonej o 70 km od wypadku w linii prostej niż posłać karetkę oddaloną o 10 km bo najdłużej trwa papirologia stosowana, i głupie usytuowanie karetek itd.
www.radiopik.pl/2,92215,nie-bylo-wolnej-karetki-wiec-polecial-smiglowiec
Nie oczekujmy zbyt wiele od ludzi, którzy nie potrafią czytać 3:08. Pomimo, iż mają przed nosem gotowy, niewymagający myślenia pomysł to czynności wprowadzające go w życie przekraczają ich kompetencje.
Widać Czesi są o wiele bardziej mądrzejsi od Polaków
Zacznijmy od tego, że w Polsce kierowcy nie wiedzą co to korytarz życia, niezależnie od brzmienia przepisów.
Niestety, jest to prawda. Ale gdyby wszyscy znali i stosowali się dosłownie do obowiązujących przepisów to też by nie było to dobre..
Otóż przepisy jednoznacznie opowiedziały się że żyjemy w ... Kraju :)
Matko boska! Ale się uśmiałem :D
ustawa ustawą, a kierowcy i tak od zawsze zjeżdżali maksymalnie do lewej i prawej bo nawet sami nie wiedzieli czy mogą czy nie. Kto by o tym myślał, gdy za tobą jedzie straż i trąbi? Zjeżdżasz tak by przejechali, w nosie można mieć ustawy wtedy. Wszystkim mandatu dać nie mogą ;-) i nie dają, bo już na pewno nie raz jechała policja takim korytarzem, gdzie były zajęte pasy awaryjne i co? Oni nie będą się tym przejmować tylko jadą do wypadku....
Moim zdaniem sens regulacji korytarza życia jest taki, by go tworzyć zanim nadjedzie pojazd uprzywilejowany, co przyspiesza jego przejazd. Gdy już nadjeżdża to sprawa jest prosta.
Typowe urzędniczenie w Polsce . Na wszelki wypadek nie da się. I mamy spokój. A członek komisji ruchu drogowego dowiaduje się o przepisach który uchwalił z petycji. Ale mamy za to możliwość ukarania każdego kto zachowuje się rozsądnie. Państwo policyjne.
Czas, aby opinia publiczna dowiedziała się do ilu wypadķów drogowych nie dochodziłoby na polskich drogach gdyby przepisy ruchu uchwalanie były przez praktyków i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. To jest temat " rzeka" warty zainteresowania mediów.
chcę aby naprawiono wadliwy rząd wywalajac na śmietnik historii
W czechach dali sobie radę a dla naszych radnych to nadal czeski film. 😅
I to jest kolejny przykład na to, że przepisy sobie, a życie sobie. Tylko to prowadzi do tego, iż trudno jeździć zgodnie z przepisami skoro są takie nie życiowe.
To jest Polska, kraj gdzie prawa z każdej dziedziny są ustalane przez osoby nie znające, a nawet nie interesujące się danym tematem. W szczególności jeśli omawiany temat nie przynosi im osobistych korzyści.
Pisza te herezje osoby ktore nie maja pojecia o jeździe autem nie mowie o cięższych sprzetach.
Śmieszne jest to, prosta rzecz a oni mają wielki problem z tym. 😑
Przepisy wadliwe i warto by je oczywiście zmienić, ale w zasadzie nie ma to znaczenia. Bo przecież i tak każdy kierowca zjeżdża skrajnie na bok tak na pas awaryjny, jak i na trawę, a w terenie zabudowanym nawet się na chodniki wjeżdża i nie ma szans, aby ktokolwiek za taki manewr ukarał bo służby raczej kierują się tu logiką, a nie przepisami, więc nikt mandatu i tak nikomu nie wystawi, nawet jakby miał na to czas w takiej sytuacji.
Przepisy przepisami, jednak często jest rozpatrywana sytuacja gdzie tzw. dobro tracone jest mniej warte niż dobro uzyskane. W momencie łamania przepisów i przekroczenia linii ciągłej by utworzyć korytarz życia zyskujemy swobodny przejazd służb ratunkowych. Inna przykładowa sytuacja - w momencie gdy stoimy na światłach i do nas zbliża się pojazd uprzywilejowany na sygnale mamy prawo wjechać za sygnalizator by zrobić miejsce dla tego pojazdu. Znów wartość tracona (łamana) jest o mniejszej wartości niż ta którą zyskujemy.
Ogólnie należy ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Ale celem tworzenia korytarza życia jest utworzenie drogi dla tego pojazdu zanim on nadjedzie - a nie wiadomo przecież, czy w ogóle nadjedzie!
Dodaję kolejny absurd: Po wprowadzeniu DRL pojawił się błąd, który pozwala jechać w oznaczonym tunelu na dziennych, a w konwencji i na całym świecie, oraz przed poprawkami, w oznaczonym tunelu należy włączyć światła mijania/drogowe, lub inne światła, jeżeli pojazd tamtych nie posiada (rower, maszyna wolnobieżna o Vmax
Ale podstawą do ukarania kierowcy za przekroczenie lini ciągłej jest i podejrzewam że znajdą się wybitne intelekty co będą to czynić
Przede wszystkim, zauważyć należy z jaką "determinacją" ustalane są te przepisy... 2 Zaspane i znudzone osoby na posiedzeniu :D Politycy (trzeba to powiedzieć jasno), mają W DUPIE to co ustalają, bo wiedzą że ich to i tak nie dotyczy, i nie zależy im na tym, żeby przepisy były jasne, logiczne i PRECYZYJNE. Z jednej strony mówią że "przecież wiadomo o co chodzi", ale jak jakiś kierowca dostanie 2500zł i 15pkt za najechanie ciągłej linii (co w dzisiejszej pogoni za ilością mandatów i wpływami do budżetu jest na porządku dziennym), to potem będzie że jednak "przepis przecież jasno określa jak daleko mamy zjeżdzać - trzeba było przestrzegać przepisów", taka będzie gadka. Politycy to banda niekompetentnych debili licząca tylko dutki wpadające do kapsi za każdy zjazd... Rzetelnych polityków CZYTAJĄCYCH i starajacych się zrozumieć to co uchwalają można policzyć na palcach jednej ręki...
Wjeżdżanie na pas awaryjny wydaje się w tej sytuacji bez sensu. Pas awaryjny jest sam w sobie "korytarzem życia". Jeżdżąc po niemieckich autostradach, zauważyłem że kiedy tworzy się "Stau" samochody ustawiają się tak, że powstają DWA "korytarze życia", bo jedynym jest właśnie pas awaryjny. Możliwy jest więc dojazd służb do miejsca ew. wypadku jak również wyjechanie np. ambulansu.
Czy w DE pasy awaryjne nie są szersze niż u nas? Szczególnie na drogach S?
@@UsuńZnak Być może
Czyli na egzamin trzeba zabrać ze sobą kodeks drogowy i udowodnić że to egzaminator nie zna przepisów? A będąc na przegranej z góry pozycji to trzeba zrobić z tego ogólnopolska aferę w sądzie.
Gdyby wszyscy użytkownicy ruchu drogowego egzekwowali prawo o ruchu drogowym tak jak jest napisane, to tzw. korytarz życia nie miałby prawa istnieć z punktu logicznego. A to, że w Polsce prawa są absurdalne i każdy użytkownik o tym wie, to użytkownicy sugerują się swoją logiką, a nie prawem, który jest błędny.
Według tak napisanego prawa o korytarzu życia, to Straż Pożarna oraz Karetki powinny przerzucić się na jednoślady, gdyż korytarz życia dla dwuśladów jest zbyt wąski z możliwej maksymalnej szerokości drogi.
Czeski sposób powinien zostać wprowadzony w Polsce, ale znając życie to jakiś "szeryf" wykorzysta taki pas aby sobie szybciej minąć korek.
Uwzględnijmy jeszcze pojazdy ponadnormatywne o szerokości 5.5m zwłaszcza na A4 gdzie miejscami niema nawet pasa awaryjnego czy pobocza a zato jest Barkera energochłonna 0.5m od krawędzi pasa
Zastanawiało mnie, po co na trzecim pasie (licząc od lewej) zjeżdżać do prawej krawędzi. Skoro kierowcy na pierwszym pasie zjeżdżają do lewej krawędzi, a na drugim - do prawej, korytarz zostaje utworzony na styku pasów 1 i 2. Trzeci pas nie ma tu znaczenia, podobnie jak czwarty itd.
Jeżeli dajesz posłom z Sejmu nie podważalne dowody pomyłki, za nich sprawdziłeś i napisałeś ustawę /wniosek.
Uważam że robiąc za nich robotę powinni zmienić zawód. Sprawa powinna trafić do sądu a wygrana powinna być stawka utraty stołków. Ci co z Sejmu się mylą znaczy że nie myślą. Kawy nie wypili. Powinni nie pracować w Sejmie my za nich myślimy czyli nie są dla ludzi a przeciwko. To nie sprawa z niewiadomymi wynikami. To sprawa z dowodami na szeroką skalę.
Nawet Czesi mądrzejsi od Polaków... Co za kraj
"Przepisty wprowadziliśmy po raz pierwszy" to dlatego zjebaliśmy od początku by zaraz to poprawiać, bo jakbyśmy od razu zrobili dobrze to byście nas pozwalniali, bo nie miała by połowa z nas roboty :-)
"Za kilka lat ..." To mnie rozwaliło 😂
posłom się te pieniądze należą, a to że mamy gówniane prawo - kto by się tym przejmował :(
7:06 no ciekawe co oni tam chleją że mają zielone butelki. A od tego momentu wyraźnie słychać objawy długotrwałego spożywania twardych narkotyków i bycia pod ich wpływem non-stop od bardzo długiego czasu.
Cytat z Nikosia Dyzmy w punkt, rządzi nami banda tępaków.
korytarz zycia to wazna sprawa .Polscy kierowcy musza sie jeszcze wiele nauczyc.
Jednak sam film zrobiony jest tendencyjnie.
urywek 0:58 pokazuje utworzony korytarz zycia na niemieckiej autostradzie A96,nie pokazuje jednak i niema w filmie zadnego wyjasnienia ze na tym odcinku tuz przd tunelem niema pasa awaryjnego ktorego zajmowanie autor filmu preferuje a w niemczech jest to zabronione.
Druga sprawa wybiorczo pokazano rozwiazania za granica ,jesli cos pokazuje to staram sie to wyjasnic i pokazac wszystkie opcje nie tylko te ktore odpowiadaja mojej wizji tematu.
Urywek z 0:58 pochodzi z tego filmiku: ruclips.net/video/7kPT7VHVTb8/видео.html, przynajmniej na tym filmiku tunel pas awaryjny posiada (być może chodzi Panu o tzw. pas włączania?). Nie widzę sensu wspominania tego, że jakaś droga na jakimś fragmencie nie ma pasa awaryjnego - co za różnica, jeżeli na większości dróg pas awaryjny występuje i jego zajęcie podczas tworzenia korytarza życia mogłoby usprawnić przejazd pojazdów uprzywilejowanych? Wiadomo, że tam gdzie pasa awaryjnego nie ma, nikt z niego nie skorzysta…
Z tego co mi wiadomo, to niemiecki przepis jest dość ogólnikowy i jego tłumaczenie (za „Oceną skutków regulacji”) brzmi następująco:
_O ile pojazdy jadą po autostradach jak również po drogach poza miastem z minimalnie dwoma pasami ruchu w jednym kierunku z małą prędkością lub stoją, muszą one stworzyć wolne miejsce na przejazd pojazdów policyjnych i ratunkowych pomiędzy lewym i bezpośrednio obok leżącym prawym pasem ruchu dla jednego kierunku_
Kwestia pasa awaryjnego została rozstrzygnięta w Niemczech przez sąd. Przypuszczam, że w Niemczech również popełniono błąd w legislacji (podkreślę jeszcze raz: są to moje przypuszczenia).
I tak, w swoim filmiku wybrałem te zagraniczne przepisy, na których w mojej ocenie powinniśmy się wzorować. Nie wiem po co miałbym przytaczać gorsze przepisy lub kraje w których taki przepis nie istnieje - moim zdaniem powinniśmy brać przykład z lepszych krajów. Filmik dotyczy naszego przepisu na korytarz życia, pokazuję w nim to, jak doszło do jego uchwalenia.
Rezultat jest taki, że najwyraźniej mamy najbardziej idiotyczny przepis dotyczący korytarza życia. Nie wolno zająć pasa awaryjnego, choć prawie każdy twierdzi, że można. Jest on nawet gorszy niż ten niemiecki z zakazem ruchu po pasie awaryjnym (wynikającym z orzecznictwa) - u nas należy zjechać do krawędzi pasa ruchu.
Bardziej to się muszą douczyć nasi parlamentarzyści. Czytanie ze zrozumieniem i podstawy logiki.
Ten mędrzec celebryta z Krakowa w jednym ze swoich występów tak odpowiedział na pytanie jab bardzo zbliżać się do pojazdu poprzedzającego.
Odległość? A po co. Trzeba się zatrzymać jak najbliżej. Później nie dziwota, że ludzie nie mogą się ruszyć gdy usłyszą pojazd uprzywilejowany
Jaki rząd takie przepisy...:( Niestety takich kwiatków mamy wszędzie pełno :((
Slovensko (SK):
§ 10 : (11) : Pri hustote cestnej premávky, ktorá vyvolá vznik kolóny stojacich vozidiel na diaľnici alebo na smerovo rozdelenej ceste mimo obce s najmenej dvomi jazdnými pruhmi v jednom smere jazdy, je vodič vozidla povinný pri súbežnej jazde vykonať taký jazdný úkon, ktorý umožní vytvorenie záchranárskej uličky v strede medzi dvomi jazdnými pruhmi a v úsekoch s viac ako dvomi jazdnými pruhmi medzi ľavým jazdným pruhom a k nemu priliehajúcim jazdným pruhom. Pri vytváraní záchranárskej uličky je na nevyhnutne potrebný čas vodič vozidla oprávnený vojsť aj na miesta, kde je to inak zakázané, ak tým neohrozí iného účastníka cestnej premávky. Záchranársku uličku môže použiť len vodič vozidla podľa § 40 ods. 1 alebo vodič vozidla zabezpečujúci odstránenie následkov dopravnej nehody alebo inej mimoriadnej udalosti; vodičovi iného vozidla je použitie záchranárskej uličky zakázané.
-> No relativne elegantne ;)
Zobaczyć w praktyce? Wystarczy wstać od biurka i przejść się z metrówką.
a co jak jest chodnik, pas rowerowy, ścieżka turystyczna , pas zieleni, wolna prywatna przestrzeń ???
Nie mogą ustalić żeby wykorzystać pas awaryjny bo nie będzie jak zawracać ;-)
No to po co jest ten pas awaryjny skoro nie można na niego zjechać w sytuacji awaryjnej 😱
Są sytuacje, gdy można a nawet trzeba z niego skorzystać. Np. zatrzymanie wynikające w powodów technicznych, albo… ułatwienie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu (gdy taki pojazd nadjeżdża i nie mógłby przejechać).
Po co budowano od lat pas awaryjny???
Najważniejsze żeby był przejazd a przepisy to sobie mogą nawet zabraniać. Tyle w temacie.
Ta jasne a mandaty to ty za nas zapłacisz?
Druga sprawa, zawsze myślałem (zanim nie zacząłem robić prawka w 2010 oraz nie oglądałem materiałów na YT jak to służby sobie radzą z dotarciem do celu), że "Pas Awaryjny" zawsze służył tylko Pojazdom Uprzywilejowanym i że powinni chyba tędy jechać... jakież było moje zdziwienie, że przecież auta które się wykrzaczą, muszą mieć gdzie zaparkować.
Stąd też nasuwało się moje pytanie w trakcie oglądania tego materiału - DLACZEGO?! [chodzi o motyw, gdzie jest zakaz wjazdu na niego w trakcie gdy chce się przepuścić Pojazd Uprzywilejowany, skoro SYTUACJA AWARYJNA!!]
Nie ma zakazu w celu umożliwienia przejazdu pojazdu uprzywilejowanego. Ale korytarz życia to inna kwestia - powinien być utworzony „na zapas”, zanim nadjedzie pojazd uprzywilejowany, może się okazać, że nie przejedzie w ogóle. Gdy pojazd uprzywilejowany już jedzie to mamy obowiązek umożliwić mu przejazd.
Ja nie bardzo rozumiem dlaczego do tej pory przy tak rażącym zachowaniu się niektórych osób, które mają moc wprowadzania do Prawa takich "kwiatków" nie zostały do tej pory dyscyplinarnie i w trybie natychmiastowym (wręcz "na wczoraj") usunięte z wszelkiej maści Urzędów tj. utracenie wszelkich możliwych praw oraz nie poniosły finansowych kar przez oddanie tego co do tej pory zarobiły (a są z pewnością nie małe) wprowadzając tak karygodne głupoty.
Jak pomyślę, że ci w Sejmie dostają nasze pieniądze to mam ochotę nie płacić podatków!
Po prostu w zarządzie siedzą dziadki którzy nie mają nawet prawajazdy a w samochodzie siedzieli tylko na tylnej kanapie.
Podobnie bubel prawny jak i np. poruszanie się bo oznaczonym buspasie pojazdów elektrycznych.. wjechać można, jechać można... ale np. nie można pojechać prosto gdy pas jest dla skrętu w prawo a prosto wyłączenie komunikacji miejskiej mimo że za skrzyżowaniem nadal jest buspas..... podobnie sygnalizacja szczelinowa buspasu gdzie 'zwykly' kierowca powinien kierować się 'kolorową'... itd.. bubel na bublu...
oni jeszcze tego nie zmienili...
MOŻNA tylko NIE WOLNO.
Przecież te urzędasy nie chodzą do roboty, żeby zrobić cokolwiek pożytecznego. Oni chodzą tam, żeby procedować. Za to biorą pieniądze rabowane nam podatkami ustalonymi przez nich samych.
Sub dla zasięgu i kom.
9:52 Dlaczego w TVP nie rozpowszechniają takich wiadomości przed głównym wydaniem Wiadomości, tylko puszczają disco polo i kabarety?
Kierowcom.kończy sie pas lub wlączają sie do ruchu i na chama wciska sie mimo że nie mają prawa .co innego jest korytarz zycia lub zwęzka oznakowana znakami to już ta zasada obowiązuje na suwak .tak jak na zachodzie .ale Polacy są zacofani ci kierowcy krajowi
Teraz pytanie kiedy logicznie można nie stosować się ściśle do przepisu, a kiedy nie można?