Modernistyczny faryzeusz vs tradycjonalistyczny faryzeusz
HTML-код
- Опубликовано: 1 окт 2024
- Czy biret nosi się aby pokazać się na wsi? Czy tradycyjni katolicy są niczym judaizujący chrześcijanie? Kim jest tradycyjny faryzeusz a kim modernistyczny? ks. Szymon Bańka FSSPX
Bezbożna wolność: • Bezbożna wolność Sobor...
Syllabus błędów: • Syllabus Errorum - czy...
Modernizm a nowa Msza: • Modernizm a nowa msza ...
Protestancka reforma liturgii?: • Nowa msza i protestanc...
Kryzys Kościoła - analiza: • Kryzys Kościoła - analiza
Odnoszę się do tego materiału: • Część 2: Cztery pokusy...
Przekaż 1% podatku!
poland-a.prod....
Szkoły Akwinaty:
szkoly.akwinata...
Kaplice Bractwa św. Piusa X w Polsce:
www.piusx.org....
Polecamy wydawnictwo Te Deum:
www.tedeum.pl/
oraz kanał FSSPX Polska:
/ @fsspxpolska
Wesprzyj dzieła Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X:
www.piusx.org....
Zapraszam do dyskusji w sekcji komentarzy ale zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub niekulturalnych. Będę blokował również użytkowników którzy będą próbowali wykorzystać sekcję komentarzy nie do dyskusji lecz do uporczywego reklamowania swoich stron, kanałów itp.
"Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. "
Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 77
"Nie Kościół ma się dostosować do świata, lecz świat do Ewangelii."
Kardynał Stefan Wyszyński
Kościół przez wieki się dostosowuje. Przyznaje, że nie było biblijnego potopu, pogodził się z heliocentryzmem i teorią ewolucji.
@@edytaburda2145 Był potop siostro większość religii także politeistyczne(mitologia grecka). Uznaje potop.
Ciekawe jest to, że ten nagły pęd do pozbywania się atrybutów kapłaństwa zbiegł się w czasie ze spadkiem prestiżu kapłana. W dzisiejszych czasach już prawie nie ma miejsc, w których sutanna gwarantuje powszechne uznanie otoczenia (nic dziwnego, że br. Mantyk powołał się na "wieś" - malutkie mieściny to chyba ostatnie miejsce gdzie sutanna może cieszyć się takim respektem). Wręcz przeciwnie - obecnie ksiądz idący w sutannie jest raczej obiektem zdziwienie lub kpin a czasami wręcz obelg lub ataków (wystarczy wspomnieć co się działo podczas ostatnich "czarnych marszy" i ataków na kościoły. Tak więc kiedy obnoszenie się z atrybutami kapłaństwa było łatwe i przyjemne, wtedy księża chodzili (w Polsce tak naprawdę proces "uciekania" od sutanny trwa od stosunkowo niedawna ). Natomiast teraz kiedy atrybuty kapłańskie stały się okazją do zaświadczenia o Bogu wobec wrogiego świata, nagle mnóstwo kapłanów uznało, że rezygnacja z nich jest "oznaką pokory". Ciekawe czy jeśli przyjdą kiedyś prześladowania to nagle się okaże, że otwarte przyznawanie się do swojej wiary to też "faryzeizm" i "pycha" a ludzie gotowi umrzeć za Chrystusa robią to żeby "pokazać się na wsi"...
Nie rozumiałem nigdy “fenomenu” tradycyjnej liturgii i raczej nadal nie do konca rozumiem. Ale wczoraj byłem na swojej pierwszej Mszy tradycyjnej w Townsville w Australii i po owocach mozna przekonac sie z czym mamy do czynienia jeszcze na dlugo zanim sama msza sie zacznie.
Może w Polsce jeszcze tego tak nie czuć, ale na szeroko rozumianym “zachodzie” kościół jest juz prawie martwy. Mało ludzi w ogóle, a poza kilkoma wyjątkami, w postaci świeżych imigrantów, nie ma na “normalnych” Mszach ludzi młodych, ani dzieci. Z tego powodu, wraz z zona serio zastanawialismy sie nad powrotem do Polski, aby łatwiej nam było wychować dzieci w wierze.
Akurat byłem w Townsville i ze zwyklej ciekawosci (wywołanej Traditionis custodes - chciałem zobaczyć o co tyle szumu) wstąpiłem do kościoła tradycji katolickiej. Szok - Kościół pełny (musieli dostawiać krzesła ogrodowe), sporo młodych australijczyków I ponad 20-tka dzieci (liczyłem tylko tych przede mną). Ksiadz tez młody! Coś jest na rzeczy. Po owocach poznacie…
Dokładnie! W Polsce to narazie jeszcze troszkę snobistyczne kręgi, ale dzięki Covidowi mamy 5 krotne wzrosty wiernych. :) Pozdrawiam!! Z Panem Bogiem ;)
Wspaniały komentarz. Róbcie swoje, jesteście jak latarnia w ciemnościach. Bog Zapłać za Wasze głoszenie.
@@janinanizinska2400 Wyjątek potwierdza regułę jak to powiedzenie głosi to raz, dwa oczywiste jest, że w Polsce JESZCZE sytuacja nie jest tak dramatyczna jak na zachodzie.
A ja próbuje pokazać ze ten martwy zachód wcale nie jest martwy. Potrzbuje tylko pokaznia Prawdy. Wielu się to udaje.
@@dawids989 jest prawie martwy (jak napisalem) i zgadzam sie ze Prawda jest jak woda, ktora moze mu przywrocic zycie, stad moja radosc, ze to zycie widac w tradycji katoliskiej. Szukalem go przez ostatnie 15 lat w wielu kosciolach parafialnych i niestety przynajmniej z naszego doswiadczenia nie wygladalo to rokujace poprawe, wrecz odwrotnie. Nie wiem jak jest w Polsce (statystycznie, bo to ze wszedzie beda jakies wyjatki, to wiadomo), moge pisac tylko o tym co ja widze tu gdzie jestem i dzielic sie doswiadczeniami. Jak zaznaczam, nie jestem wielkim zwolennikiem Tradycyjnej Mszy, bylem raptem na jednej, ale roznice widzialem tak ogromna w skladzie wspolnoty, ze widac na pewno jakies owoce, ktroym warto sie przyjzec
Ciekawe czy według brata Tomasza Mantyka "O naśladowaniu Chrystusa" T a Kempis już zdezaktualizowane, takie dla nienowoczesnych? Przerażające też w jaki sposób pada u brata Tomasz słowo "wieś"... Moim zdaniem obraża On ludzi mieszkających na wsi...
Ksiądz może nosić biret "żeby się pokazać na wsi",a może też chodzić ciągle w jeansach i t'shirtach, żeby pokazać jaki z niego luźny gość. To nie w stroju problem, tylko w próbach zaimponowania ludziom. Ksiądz ma chodzic w stroju duchownym, bo to widoczne świadectwo powołania i wiary i tyle. Co do faryzejstwa to faktycznie są ludzie, którzy myślą,że jak tylko będą zachowywać odpowiednie formy to ich wiara jest już dojrzała i pełna i nie musi iść za tym odpowiednie zachowanie w życiu, traktowanie ludzi itd. Ale identycznym zakłamaniem jest ignorowanie form i tego co zewnątrzne bo "najważniejsze co w serduszku" . I jedna i druga postawa to taki sam faryzeizm i prowadzi do takiego samego zakłamania. Człowiek musi być wewnątrznie zintegrowany-to znaczy co wewnątrzne uwidacznia się w tym co zewnatrzne i co to zewnątrzne kształtuje serce człowieka. Chłopak, który zaprasza dziewczyne na randkę, ubiera się w stary dres, nie bierze kwiatów i prowadzi ją na wysypisko śmieci (bo formy są nieważne i najważniejsze co w serduszku) spowoduje tylko,że kobieta z takiej randki zwieje i nic z takiej "miłości" nie bedzie.😊😉
Co ciekawe, ci wszyscy postępowi księża zaczęli rezygnować ze stroju kapłańskiego akurat wtedy, kiedy przestał być traktowany z szacunkiem a stał się pretekstem do drwin ze strony postronnych. Bo nie oszukujmy się, dzisiaj ksiądz idący w sutannie raczej spotyka się ze zdziwieniem i politowaniem w najlepszym przypadku a z szykanami czy nawet atakami w najgorszym.
Nic dodać nic ująć w punkt.
Bardzo trafne spostrzeżenie.
Sama przeszłam do FSSPX z powodu braku spójności w przekazie w mojej parafii. Co innego widziałam a całkiem co innego słyszałam.
Ludzie zachowywali się jak na imieninach u cioci a prezbiterium było jak deptak w centrum miasta.
@@MilornDiester
Osobiście mam inne doświadczenia. W FSSPX wszyscy noszą sutanny bądź zachowali swój habit zakonny. Nie unikają ludzi ani miejsc publicznych. Nie widać żeby mieli z tym problem.
@@sylwianie3665 O tym właśnie mówię. Księża FSSPX są chlubnym wyjątkiem.
Przykro to napisać, ale Brat Tomasz poziomem wypowiedzi, gdzie odnosi się do wsi, niestety wskazującym w domyśle na pogardę szeroko rozumianej wsi i jej mieszkańców, stanął tam, gdzie stoją twórcy Soku z Buraka.
Dokładnie. Przekaz jest taki "tylko na wsioku/prostaku z zabitej dechami wsi, biret i sutanna mogą robić jeszcze jakieś wrażenie". To jawna pogarda i lekceważenie ludzi ze wsi.
Wielki szacunek księże Szymonie. Prawda przedstawia jest w sposób jasny, logiczny z troską i Miłością. Bóg zapłać. Dziękuję, że Ksiądz wspomniał o osobach, które przedstawiając się jako tradycjonaliści, zachowują się w stosunku do osób, które jeszcze nie odkryły, czego zostały pozbawione, dokładnie jak ten "faryzeusz". Niedawno byłam świadkiem tego rodzaju wypowiedzi i BARDZO MNIE TO ZABOLAŁO, bo przecież taki styl wypowiedzi daje fałszywy obraz osób, które w sposób świadomy i ugruntowany trwają przy Tradycji. Ja nie wiem, czy te osoby, które chcą innym "otworzyć oczy" są nieświadome, czy jest to ich celowe działanie, że używają języka na poziomie "hejtu". Niedawno byłam świadkiem takiego sposobu przedstawiania Prawdy (w formie zaczepki),bez szacunku i Miłości. Byłam wstrząśnięta. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Dziękuję za systematyczny i uporządkowany wykład. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Podziękowania za pracę Księże Szymonie. Spokojnie, merytorycznie i z Bożym Duchem. Świetne wykazanie komu realnie bliższa jest postawa faryzeusza - tradycjonalistom czy modernistom, którzy w samych sobie i swojej 'godności i wartości' upatruja to, że Bóg MA ich zbawić i kropka ;).
Deo Gratias , bardzo cenny odcinek .
Bóg zapłać Księże za tak celne nakreślenie problemu.
To pokazuje w jakim upadku sa obecnie seminaria . Nie wiem czy mam plakac , czy sie smiac.
Trzymaj się!
Dziękuję księdzu za filmik, za powiew katolickości w kościele katolickim
Szczęść Boże. Szczerze polecam filmiki brata Tomasza Mantyka.
@@janna1810 Oj, chyba pomylił Pan źródła? To jest jest kanał Szkoła Akwinaty a nie kanał Brata Tomasza Mantyka. Proszę spojrzeć jeszcze raz, uważniej.
@@jacekstepien2348 Wręcz przeciwnie. Zrozumiałem, że pan Jerzy Litwinow:
1) szuka dobrych katolickich treści
2) zna już dobrze kanał Szkoła Akwinaty
Więc poleciłem mu kanał brata Tomasza Mantyka, który wysoko oceniam (nawiasem mówiąc: błędem logicznym byłoby raczej to, co - jak rozumiem -Pan sugeruje, czyli polecanie kanału br. Tomasza w komentarzu na jego kanale). Skądinąd na innym filmie Brat Tomasz długo krytykuje emocjonalną pobożność, charyzmatyczne szukanie wrażeń, co akurat by się podobało widzom tego kanału. Dlaczego widzowie Szkoły Akwinaty mieliby nie poznać innych źródeł? Z Bogiem.
@@janna1810
Z całym szacunkiem, mamy unikać wszystkiego co ma choćby pozory zła.
Nie każdy potrafi oddzielić dobre ziarno od zatrutego. Osobiście z tego powodu przeszłam do kaplicy FSSPX. Męczyła mnie ta ciągła czujność o czystość przekazu.
Cały obiad pyszny i pożywny + odrobina cjanku.
Szanowni komentujący, przyznaję, ze moja wypowiedź było trochę prowokacyjna, trochę ironiczna - realnie nie spodziewam się, że ktokolwiek formowany przez FSSPX będzie szukał religijnej inspiracji u Brata Tomasza.
Myślałem nad różnymi odpowiedziami, ale szczerze mówiąc nie umiem znaleźć słów, które raz, że będą precyzyjne, dwa - nie będą odebrane jako atak. Więc pozostanę przy ogólnym stwierdzeniu, że w wielu punktach nie podzielam całościowego stanowiska prezentowanego przez FSSPX, a mówiąc kolokwialnie: nie jest to moja bajka w Kościele.
P.S. Osobom mniej czujnym, zwracam uwagę, że napisałem "w Kościele" pisząc o Bractwie, więc nie jestem taki okropny jak Ojciec Recław ;-)
MEGA wielkie dzięki za wideo. SUPER. Zobaczyłem specjalnie komentowaną wypowiedz ale nie dałem rady. Wypowiedz tego kapłana to dramat. natomiast komentarz księdza super. bardzo za niego dziekuje
Inni księża robią karierę w sieci nagrywając rapy i gibajac się na teledyskach jak małpa mówiac że "jestem Jezusa Ziomek". A tu się o biret czepiają 🤣
Czy dobrze rozumiem Pana tezę, że nie można krytykować X, jeśli istnieje Y, które jest gorsze od X, nawet jeśli X też jest niewłaściwe?
Szczęść Boże.
No właśnie. Albo odprawiając "mszę" na materacu w morzu, jak niedawno ksiądz z Włoch. I tu oczywiście spoko, to jest godne, takie nowoczesne i postępowe.
@@janna1810 nie nie. Tu wg chodziło mi o coś innego. Nie wiem co złego jest w noszeniu biretu przecież po coś on jest. Dlatego krytyka księdza X jest czepianiem się o nic gdy zamilczane są naprawdę poważne sprawy.
@@jacekstepien2348 To było obiektywnie straszne, co ten włoski ksiądz zrobił. Przynajmniej w Polsce spotkało się to z oburzeniem. Czytałem, że i we Włoszech rozważają, czy temu księdzu nie wytoczyć sprawy z jakiegoś ich paragrafu o obrazę uczuć/ profanację / czy co tam mają we Włoszech.
[edit] fragment wycięty zgodnie z poniższym komentarzem
@@dariuszgno8909 Dziękuję za odpowiedź. Ja inaczej rozumiem tezy brata Matyka.
Oczywiście mogę się mylić, może to Pan ma rację, ale uważam, że brat Mantyk krytykuję pewną postawę, a "biret" jest dla niego rekwizytem, przykładem, a nie tępym atakiem na księży odprawiających Mszę Trydencką. Zwracam uwagę, że Brat głosił te rekolekcje ponad 3 lata temu, a wiele się od tego czasu wydarzyło, w szczególności mam na myśli lawinę krytyki "Tradsów" przez Papieża Franciszka.
Od dawna czekałam na komentarz do tego materiału. Dziękuje.
Ja też czekałem. Widziałem ten występ i przecierałem oczy. Co za płycizna intelektualna i granie na emocjach.... smutne, jak wielu księży ugrzęzło w modernizmie. Módlmy się za nich.
Nie znam tego Brata, ale przesluchalam materiał, całe szczęście krótki. Skąd Ksiądz bierze takie bzdury? Naubliżał tam, głupot nagadał i tyle.
Tak mnie zainteresowała Twoja wypowiedź, że przesłuchałem wypowiedź x. Mantyka, głównie na okoliczność "bzdur i głupot". Jakoś takich sam nie znalazłem. Można powiedzieć to taki portret x Woźnickiego, podany w bardzo delikatnym ujęciu.
Napisz więc proszę jakie to "bzdury i głupoty" odkryłaś w tym krótkim wystąpieniu.
Prawda boli szczególnie jak się wypowiadał tomasz o wspóbracie seniorze śmiał się ze słuchaczami do rozpuchu
@Sowa Nie jesteśmy na "Ty". Nie wiem, czy to tak trudno usłyszeć. Bezpodstawne, niezasadne oskarżenia nt. biretu. Nie wiem, na jakiej podstawie stwierdzenie o braku postu eucharystycznego. Używanie zwrotów ubliżających innym, możnaby wymieniać, ale odbieram to jako prowokację, więc na tym poprzestanę.
@@agatapaszko4246 Dziękuję za wyjaśnienia, wszystko to prawda, choć bzdur i głupot dalej nie widzę, nic to.
Oczywiście, w realu zapewne nie bylibyśmy na "Ty", choć kto wie, ja jestem dość otwarty, w pracy zawsze byłem z wszystkimi na ty, od odźwiernego do prezesa, takie zbączenie, po prostu nie szukam swojej wartości w tytulaturze.
Tutaj na YT jesteśmy jedynie nickami, prócz tych co filmy zapodają, mój to Sowa, ale zastanawiałem się nad Stefanem Urwijgębą. Portal amerykański to nie waham się używać amerykańskich form. :)
@@Sowa__ popatrz szrzej wyjdz ze swojej bańki info. pomyśl
Powiem tak. Mam za sobą ponad 20 lat w Ruchu Światło Życie i 8 w Tradycji .
Naprawdę natężenie szura na metr kwadratowy jest wielokrotnie większe w Ruchu. (Z którego nota bene wyniosłam wiele dobra)
Szura?
I to mimo tego że szury Tradycji muszą się zmieścić w ciasnych garażach!
@@dawids989 no szura. Wiadomo o co chodzi.
@@Magdalena-ez2me od kilku miesięcy uczestniczę we mszy trydenckiej, i chyba rozumiem o co chodzi :) Generalnie większość księży we wspomnianym Kościele, w którym msze się odbywają, to bardzo rozumni ludzie, obdarzeni mocno rozwiniętą umiejętnością myślenia krytycznego. Bardzo cenię ich jako kapłanów. Ale główny inicjator przedswięwzięcia, pewien ksiądz z doktoratem nt mszy trydenckiej ( ale nie lefebrysta, członek Bractwa św. Piotra) rzeczywiście wygląda mi na szura. Kazania pobrzmiewają nutką subtelnej arogancji ( moim zdaniem krytyka odmiennych nurtów w kościele w kazaniach, wygłaszanych do wiernych to bardzo nietrafiony pomysł - inni księża z tego kościoła w swoich kazaniach propagują tradycjonalizm w ten sposób, że odnoszą w bardzo wyraźny sposób naukę kościoła do codzienności, nauczają o cnotach, o racjonalnym rozeznawaniu własnych pobudek, i to jest naprawdę super), a wszelkie granice w moim odczuciu zostały przekroczone w chwili, w której wspomniany Ksiądz zamiast kazania wygłosił katechezę o arce Noego, opowiadając o własnej ( rzekomo tworzonej na podstawie ST, i wizji różnych mistyków) wizji historii Ziemi i człowieka, którą przedstawiał wiernym jak obowiązującą teorię naukową. Na tej katechezie padały naprawdę absurdalne tezy, np takie, że człowiek spacerował sobie po Ziemi wspólnie z dinozaurami, itd. Wierni słuchali i zachwycali się. To mi wybitnie nie pasowało do tradycyjnej nauki Kościoła, która wydaje mi się dużo mocniej propagować krytyczne podejście do rzeczywistości, niż aktualne, neoprotestanckie nurty w KK. Ale moim zdaniem może to wynikać stąd, że wszelkie niszowe ruchy przyciągają osoby, poszukujące niezwykłości, i różnego typu nowinek, i przez to do tradycji ciągną osoby, ktore z racjonalnych pobudek nigdy by tam nie trafiły. Ja sama w głównym nurnie Kościoła nie byłam w stanie się odnaleźć, jako osoba, obdarzona silnym zmysłem myślenia krytycznego, a przez to skłonna do zadawania niewygodnych pytań. Dla Księży głównego nurtu taka postawa u wiernej częstokroć była nie do zaakceptowania. Mam w coś wierzyć bez zadawania pytań, i bez poddawania tego w wątpliwość, co jest totalnie sprzeczne z moją naturą. W pewnym momencie wpadłam przez coś takiego w ciężki kryzys wiary, bo miałam silne poczucie, ż w Kościela deprecjonuje się rozum, a propaguje ślepą wiarę, co w praktyce dowartościowuje osoby bezmyślne i traktujące swoją wiarę bardzo powierzchownie, a te co bardziej myślące i wymagające wyklucza ze wspólnoty. Z tego kryzysu pomogło mi się wydobyć dopiero słuchanie kazań x Bańki.
@@martapakua9878 oczywiście:) twierdzę że więcej szurostwa jest w posoborowych wspólnotach niż w tradycyjnych, a nie że w tradycyjnych ono nie występuje. Ja osobiście znam wsrod tradsow dwóch osobników zakręconych jak ruski słoik, z czego jeden jest księdzem ;) ale to promil. Za to głośny w internecie.
fantastyczny przekaz i bardzo potrzebny w dobie totalnego zamętu, gdzie wielu nie wie co jest grzechem p. Bogu
Tak mnie zastanawia, że wielu "postępowych" księży nosi takie ogromne, długie brody (zazwyczaj rezygnując wtedy z sutanny lub habitu). Nie wiem, nie znam się i nie oceniam, ale na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby wstydzili się koloratki i tego, że są księżmi 🤔
Księża w mojej parafii zazwyczaj nie noszą ani brody ani koloratki ani sutanny.
Księża z FSSPX obsługujący "moją" kaplicę zawsze są w sutannie albo habicie.
Świetny komentarz do nędznego materiału! Może ten "brat" nauczy się np. Vidi aquam? Chętnie posłucham wykonania, bo chorał odsłania duszę człowieka. Stwierdzenie o birecie nie nazbyt głębokie!
My wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata (Iz 64). Dodam, że to dość delikatne tłumaczenie, nie nasuwające na myśl właściwego skojarzenia. Pamiętajmy, że łaską zostaliśmy zbawieni a dobre uczynki to nasz obowiązek. Pozdrawiam wszystkich 😀
niestety tacy księża kształtują nowych kapłanów i mamy to co mamy a bedzie jeszcze gorzej, Niech żyje wieś i ksiądz w birecie
Zaraz zaraz, ale przecież sama Kongregacja d/s duchowieństwa w 1999 r stwierdza: "Im głębiej społeczeństwo wydaje się zeświecczone, tym bardziej potrzebuje znaków". To już też dla czcigodnego Brata Tomasza jest nieaktualne? 🤔 Progresiści z biegiem czasu poprawiają swoich poprzedników, zapominając, że sami niebawem również zostaną poprawieni... Ot moderna.
nie nadążasz za postępem😆
@@TheMalla3 postępy postępów 🙂
Dzieci rewolucjonistow zawsze sa bardziej agresywniejsze . Stad powiedzenie Robespierra , ze rewolucja pozera wlasne dzieci .
👍👏 Bóg zapłać!
14:18 Znowu... Z jednej strony mówisz sensownie, a z drugiej pomijasz pewne kwestie z jakiegoś powodu. Dlaczego ma z tym problem? Interesują Cię w ogóle zarzuty?
15:42 Swoją opinie wypowiadasz jakby to było jakieś "POTWIERDZONE INFO" ... Ignorancja straszna
15:58 ŹRÓDŁA?!
w 26 minucie to już też ciekawie... opis modernistycznego faryzeusza, ale w zasadzie to nie ma przykładu. W jakim celu to mówisz? Zostawiasz widzów z tym, żeby sobie tam wpisali odpowiednich ludzi i znowu dolewasz benzyny do podziału.
Do kogo się pan zwraca per ty? Autor filmu to jest ksiądz katolicki jakby pan nie zauważył...
@@olaolenka9992 nie byłem pewny bo jednak to oni sami się wykluczają z kk. Natomiast mam dużo znajomych księży z którymi jestem na per Ty. Najważniejsze jest świadectwo wiary
@@eksprezz nie bardzo rozumiem w jaki sposób się wykluczają bo o ile wiem to żadnych dogmatów wiary nie łamią, a przecież sam pan podkreśla wagę wiary. Co do zwracania się per "ty" do nieznanego księdza to jest to sprawa kultury osobistej. Rozumiem że do obcej osoby na ulicy, księdza proboszcza lub np. urzędnika w urzędzie skarbowym też zwraca się pan na "ty"?
@@olaolenka9992 wyjaśniłem już.
Łapki w górę
Najbardziej obiektywna byłaby debata...Polemika "zaoczna" jest zawsze podlana sosem subiektywizmu, jest na pewien sposób manipulacją wypowiedzią adwersarza.
Ogólnie te podstawy są przerysowane. Taka chyba konwencja była tychże rekolekcji.
"Spotykamy się z zarzutem: wszystkie religie opierają się na prawdzie i dają człowiekowi jakieś prawidła życia: czyż tedy nie słuszna, by mu zostawić do woli, jaką religię chce wyznawać? Nie jest to rzeczą słuszną, bo jak Bóg jest jeden i prawda jedna, tak jedna tylko religia może być prawdziwą; inaczej trzeba by twierdzić, że ma prawdę za sobą i ten katolik, który wierzy w to, czego Kościół naucza - i ten protestant, który nie uznaje Kościoła - i ten żyd, który odrzuca Zbawcę Jezusa Chrystusa - i ten muzułmanin, który Mahometa uważa za boskiego proroka - czyli że jedna prawda drugą wyklucza, a więc że wszystkie religie są fałszywe.
Jedna tylko religia katolicka ma czystą prawdę i całą prawdę. " Św. Bp. Józef Sebastian Pelczar
Cala prawda, popieram wszystko co ksiadz powiedzial, w wierze trzeba byc odwaznym i walczyc o zbawienie innych dusz. Prosze walczcie dalej, bo inni kaza nam byc poslusznym tym, co nas chca
zaprowadzic na potepienie. Ja
się zalamuje jak widze jak Pan Jezus jest zniewazany na tej modernistycznej Mszy świętej.
Nadal komunia na reke i stoi się, kiedy powinno się kleczec oraz
kolejka do przyjecia Pana Jezusa.
Gdzie wiara i milosc do Pana Jezusa u ludzi i kaplanow. Chyba sie boja tych wyzej. Dziękuję i Bog zaplac ksiedzu za tak odwazna mowe. Musimy się duzo modlic
o odwage, wiare i milosc dla kaplanow, bo sa bardzo nam potrzebni i wazni.🙏❤️🙏
To co ksiądz plecie w tym filmie to byłoby nawet zabawne gdyby nie dotyczyło człowieka którego dane mi było poznać. Wyrwanie z kontekstu całej konferencji br. Tomasza (a dokładnie z Dni Skupienia dla księży) jednego zdania - i to nawet nie całego - jest obrzydliwą manipulacją. Sugeruje ksiądz, że brat Tomasz jest "modernistą" lub "faryzeuszem" czy jak tam nazywacie wszystkich, którzy ośmielają się nie posiadać tego samego zdania. To wprost obrzydliwe.
A może poinformowałby ksiądz, ze w tej konferencji br.Tomasz mówił także o ...modernistach, i to raczej nieprzychylnie, co?
Ale łatwo wyciągnąć dosłownie kilka wyrazów z całości i ot! Znalazłeś księże kolejnego "modernistę" w sieci! No gratuluję!
Obawiam się, że po prostu w ogólnie nie słuchałeś całej konferencji albo jej kompletnie nie zrozumiałeś. A jest w niej mowa o sprawach daleko ważniejszych niż wojenka "tradsowo-modernistyczna", w której jak widzę, ksiądz się świetnie czuje.
Fajna ta mapa w tle, tylko można by ją przesunąć trochę na wschód :D
DZIEŃ ISLAMU ? A CZY ISLAM OBCHODZI DZIEŃ KATOLIKÓW? CO ZA HEREZJE ! CZYŻ TO PAN JEZUS NIE POWIEDZIAŁ ,,IDŻCIE NA CAŁY ŚWIAT I NAUCZAJCIE WSZYSTKIE NARODY W IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO.AMEN.
O jaki materiał brata Mantyka chodzi ?
Dobrze,podoba mi się to co ksiadz mowi- że chodzi o prawdy wiary.
Pytanie: dlaczego więc w książeczce bractwa w rachunku sumienia jest " czy uczestniczyles aktywnie w NO?"
To zaklada ze kazdy ksiadz w NO glosi zła nauke, a tak nie jest,zaklada ze kazda nowa msza odprawiana jest niedbale a to nie prawda, dlaczego odrzucacie kazde ksiedza nie wyswieconego w teadycji I mowicie ze ich rozgrzesznie jest niewazne??? Kocham stara msze ale tylko dlatego ze moj proboszcz ktory jest w NO mnie jej nauczyl tym jak nowa msze odprawia.
Proszę pana, jak Bractwo może odrzucać każdego księdza niewyświęconego w tradycji (domyślam się, że to pan napisał?), skoro tylko w tym roku do Bractwa przeszło bodajże 13 księży? Czy nie widzi pan sprzeczności pomiędzy swoją wypowiedzią a niepodważalnymi faktami? Poza tym nigdy nie słyszałem w wypowiedziach ks. Bańki generalizowania typu "wszyscy księża to czy tamto".
Tu nie chodzi o to, że wszystkie Novusy odprawiane są niedbale, ale że nowy ryt Mszy jest zły sam w sobie i dlatego nie można w nim aktywnie uczestniczyć.
@@jacekstepien2348 nie nie widzę. Odrzucony jest dopóki do nich nie przejdzie proszę pana.
@@pewienczowiek2624 no to już jest właśnie nie wporzadku bo nie jest. Jest ubogi, okrojony ...wiele by można mówić ale da się go odprawiac godnie....robią to dobrze proboszczowie przez lata choćby w Polsce. Czy Pan Bóg przez taki ryt nie działa? Oczywiście że działa.
Nie jest i nie będzie to grzech ciężki czy bractwo bedzie to ludziom wmawiać czy nie.
Do nas ludzie z placzem.przychodza bo mowia ze ksieza zabronili się spowiadać bo rozgrzeszenie niewazne ale ....już są widzę podział w samym bractwie bo jedni mówią że możesz chodzić na NO a drudzy że nie. Mojemu znajomemu jeden z nowych ksiezy na placówce powiedzial "A chodz sobie gdzie chcesz" czyli już tu jest rozłam.
Nowy ryt to mieszanka katolicko-protestancko-żydowska. Czyli nie jest katolicki. Dlatego, jako taki, jest do odrzucenia. Oczywiście, osoba uczestnicząca w NOM może otrzymać jakieś łaski, jeśli nie jest świadoma tego, czym NOM jest, a ma osobistą pobożność. Jednak te łaski otrzymuje nie ze względu na NOM, ale pomimo niego. Natomiast stopień winy moralnej osoby uczestniczącej w NOM jest zależny od stopnia jej świadomości.
No nie, ksiądz nie będzie autorytetem z powodu przyjęcia jakiejś tam tradycyjnej formy. Żeby ksiądz był autorytetem, musi WIĘCEJ WIEDZIEĆ OD WIERNYCH, a także coś sobą reprezentować moralnie. Nie może się zachowywać jak korpoludek w sutannie.
O! Kazanie w moim seminarium. Ale Im robią wodę z mózgu...
☺ świetny wykład
Nawiązując do wątku z końca wypowiedzi: co z ludźmi którzy za papieża Francuszka dostali unieważnienie małżenstwa i zawarli ponowny związek? Czy rozumieć to za błąd instytucji kościelnej?
Tradycja jak mowi benedyktynskie przyslowie, jest: " przekazywaniem żaru, a nie przechowywaniem popiolu".
Oczywiście wielkomiastowa pogarda dla „wsi i wieśniaków”, ją zamieszkujących, musi być😂
Jak słyszę takie teksty, to nóż się w kieszeni otwiera.
*DEO GRATIAS*
Dużo dodaje do jakości filmików ładne tło, proszę księdza. To obecne i czasami jak jest zakrystia, to filmik wygląda o wiele lepiej i moim skromnym zdaniem nie odpycha ludzi już na początku filmiku
Dokładnie. Nie ma czegoś takiego, jak "prawo do głupoty".
No i tu się z księdzem mogę zgodzić: nie wszystkie religie są sobie równe i prowadzą do zbawienia, ale koniec końców, zbawienie nie zależy od religii tylko od Stwórcy i Sędziego.
Rzadko to się zdarza, bo nie chce mi się tracić czasu na "zgadzanie się" w komentarzach.
Ale do rzeczy, bo tak słodko nie będzie.
Słucham kilka kanałów różnych tradycjonalistów czy też "tradycjonalistów" czy tam coś. Wiem że wśród Was także są podziały.
Nieważne.
Odnoszę wrażenie że ci ludzie żyją w jakimś świecie magii, w którym nic nie zależy od Boga tylko od rytuałów, które jeśli oni będą odprawiać to się zbawią.
A cała reszta oczywiście będzie cierpieć w piekle, a oni, jedyni prawdziwi katolicy, będą siedzieć na chmurkach, cieszyć się i przedawać im "fucki".
Tak, tradycjonaliści potrafią człowieka przerazić.
I jeszcze jedno: zdaje sobie ksiądz sprawę że to stąpanie po cienkim lodzie jeżeli kapłanie będą tych ludzi utwierdzać w pysze?
Ja też uważam że:
1. Nowa liturgia jest spaczona.
2. Papież Franciszek i te jego paczamamy i pióropusze i przepraszanie za wszystko .... to jest chore.
Ale już język liturgiczny to sprawa dyskusyjna.
Ze względu na tradycję mógłby nawet zostać.
Albo może ze względu na to że świat jest coraz mniejszy i zdarza nam się chodzić do kościołów np. Na Litwie, Węgrzech, Włochach czy Niemczech.
To nawet jest jakieś udogodnienie i sprawia że człowiek nawet daleko od domu, czuje się u siebie.
Ale nigdy, przenigdy nie ważyłbym się oceniać czy sugerować czyjegoś zbawienia czy potępienia, tylko po kryterium wyznawanej religii.
Tym bardziej że ta nasza łacińska liturgia, kościoła katolickiego, przed błędami i zepsuciem w przeszłości nie uchroniła.
Choć wiem że Wy bardzo lubicie zwalać wszystko na Lutra.
Nieraz odnoszę wrażenie że wyobrażacie sobie że byliśmy tak święci i doskonali że Szatan ze złości zesłał nam Lutra.
A prawda jest taka że kościół był tak samo zepsuty, albo bardziej niż teraz.
A to jeszcze było przed II Soborem i nową mszą ..... tak że tak, wie Ksiądz do czego piję.
Panie Emilu, z całym szacunkiem dla Pana przekonań...
Nie wie Pan o czym Pan zabiera głos. Nie zna Pan nauczania kapłanów z FSSPX. Nie uczęszcza Pan na msze do ich kaplic i nie słucha ich nauczania.
Prawdopodobnie miał Pan do czynienia z modernistycznymi księżmi sprawiającymi czasami starą msze. Oni mają zupełnie inna (de)formację.
Warto poszukać kaplicy Bractwa (nie pomylić z FSSP) i po kilku miesiącach zabrać głos w sprawie.
Już przy Panu Jezusie był Judasz. Jeden z dwunastu. Zapewne obecnie jest ich więcej. 🤔
@@sylwianie3665
Nie. Słuchałem vloga Trudno być katolikiem.
To chyba też od was?
Jak tak to radzę się zainteresować.
@@emiliannnn
Nie jest "od nas" chociaż faktycznie zawiera dużo dobrych treści.
Osobiście uważam, że samo słuchanie w necie to nie jest to samo co udział w prawdziwej starej mszy.
Z całym szacunkiem, zależy czego kto szuka.
Kłopot polega na tym, że kapłani funkcjonujący w strukturach posoborowych muszą uznać i zaakceptować te wszystkie modernistyczne zmiany przed którymi chroni nas Tradycja. Ich nauczanie nie może być czyste ani wyraziste bo dostaną zakaz. Zazwyczaj bywają nijakie i rozmyte a nawet heretyckie.
Zaczynałam swoje nawrócenie od ojca Pelanowskiego. Wyrazisty i bezkompromisowy zakonnik. Musiał odejść.
Czy słuchając różnych przekazów potrafimy zauważyć i oddzielić plewy od ziarna? Czy zauważymy w porę zatrute ziarna? 🤔
Nie mam takiej formacji dlatego szukam źródeł czystych a wątpliwości omawiam ze swoim kapłanem.
FSSPX na dany moment jest takim źródłem nie skażonym.
Nie pamiętam co mi nie pasowało w Trudno być katolikiem, że nie zostałam z nimi 🤔
Proszę posłuchać kazań np. ks. Świerczka czy ojca Bonawentury 🤔
W tych trudnych czasach polaryzacji wielu wiernych przechodzi do FSSPX. To o czymś świadczy. W "mojej" kaplicy była jedna msza i wolne miejsca. Obecnie są trzy msze i miejsc siedzących często brakuje.
Życzę błogosławieństwa Bożego i światła Ducha Świętego.
@@sylwianie3665
Zapowiada się fajną dyskusja.
Niestety teraz jestem we Włoszech I Nie lubię pisać na telefonie.
Pozdrawiam z Assisi.
Bóg zapłać :)
Bóg zapłać Księdzu.
Myślę, że bardziej tu chodziło o przestrzeżenie przed takim właśnie używaniem biretu, jako czegoś wynoszącego. Znam wielu księży, którzy używają biretu i niestety, wielu nosi ten biret dokładnie po to, żeby na wsi się „pokazać”. Wielu z nich to tacy właśnie esteci, o których mówi ks. Szymon, ale w wielu przypadkach trąci to faryzeizmem (biret to takie wydłużanie filakterii i frędzli u płaszcza).
Pan Jezus też nosił frędzle u płaszcza "Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza." Mt 9,20
Naprawdę znasz wielu księży (nie licząc tzw. "tradsów"), którzy noszą biret? Niebywałe ...Ja mieszkam w centralnej Polsce (Radom) a nie kojarzę takiego ani jednego ...
@@TheMalla3 Ale tu mowa nie o samym ich noszeniu, tylko wydłużaniu. Jezus to właśnie punktował.
@@Robin_Dw Znam. A jestem spod Wrocławia. Tutaj to dosyć popularne wśród duchowieństwa. W mojej parafii na 3 księży dwóch chodzi w birecie.
@@Horodat A no to szacun dla tych TRZECH księży. Wierz mi, ja nie spotkałem się z tym aby księża w mojej okolicy chodzili w birecie. Nawet wokół plebani nie mówiąc już o wyjściu na miasto. Pozdrawiam.
Brawo!
❤🔥
Dzięki wielkie za to kazanie.
Bóg zapłać
Szach i mat
kto ma uszy niechaj słucha!
Księże, nie mogę skupić się na treści..
denerwująca jest utrwalająca się maniera proszę obejrzeć filmk ze sobą: nienaturalny ton wypowiedzi/cięcia między wyrazami
Ta maniera powagi nie dodaje.
ps. być może kwestia mojego niedojrzałego smaku/estetyki..
ale jeśli to wynika z klimatu jednak wywyższania się tradsów...
??
nie jest Ksiądz pierwszy, u którego obserwuję TEN ton przekazu
Pani Magdaleno, ks. Szymon tak się po prostu wypowiada, to nie wynika z jego wywyższania się, ale to jest jego sposób mówienia. Trzeba się przyzwyczaić, choć też nie przepadam za tymi przerwami między wyrazami. Ale nie to jest najważniejsze, wszyscy w końcu mamy jakieś wady i warto znosić wady innych w cierpliwości 🙂. Zresztą wystarczy posłuchać więcej jego materiałów czy kazań, a myślę, że mozna zauważyć, że to nie pycha. Osobiście miałam sposobność rozmowy z ks. Szymonem - wybija się właśnie pokora, troska o wiernych, delikatność, ciepło i co najważniejsze służenie Bogu.
Jak to w końcu jest z soborem Vaticanum Secundum? Czy prawdą jest, że sam sobór był antymodernistyczny, że co innego uzgadniano na a soborze, a co innego podawano w mediach? Czy prawdziwe jest stwierdzenie, że w dokumentach soborowych są wyraźnie zapisy , iż w obrządkach łacińskich zachowana zostaje łacina?
🙏
👍
Nikt tak dobrze nie rozwala KK jak ludzie którzy wszędzie węszą zło. Szczególnie tam gdzie go nie ma.
Co się stało? nie mogę włączyć o co chodzi ?
Króluj nam Chryste. Czy mógłby ksiądz powiedzieć o roli papieża w KK. Jakie są jego zadania, jakie przywileje, co może, czego nie może, co powinien a czego nie. Jakie zadanie postawił Pan Jezus Piotrowi. Kiedy można a kiedy należy się sprzeciwić papieżowi, w jaki sposób można to okazać, czy można odmówić papieżowi wykonania jakiegoś polecenia? Czy papież może odwołać kogoś takiego że stanowiska? Czy musi udowadniać, że ten ktoś czyni źle, czy nic nie musi. Jaka jest tradycyjna rola papieży przed soborem a jak uległa degradacji po soborze..
BÓG ZAPŁAĆ!!!
Ja jestem drogą prawdą i życiem
Lucky you!
O Jezusie Chrystusie się mówi a dlaczego nie mówicie o jego ojcu
22:53 Trzeba przyznać x Bańce rację, moderniści dostosowują obecne nauczanie do odczuć religijnych wiernych, często wbrew tradycji i widać to w Kościele.
Jednak co powyższe ma wspólnego z faryzeuszami to już dostrzec nie sposób. Faryzeusze postępowali zgodnie z 613 nakazami Tory, bo tego oczekiwał od nich Jahwe. Byli w doktrynie najbliżsi Jezusowi. Niestety pomimo tego, że z utęsknieniem wyglądali Mesjasza, Jezus nie zdołał ich przekonać do swojego przesłania (Paweł tu wyjątkiem), stąd zgrzyty.
Moderniści na bazie przeczytania tego co Jezus nauczał doszli do przekonania, że nie ma twardego oparcia dla wypracowanej przez tysiąclecia doktryny Kościoła, stad ją na luzie zmieniają. Tylko po cichu wspominają słowa sztandarowego modernisty Alfreda Loisy: „Jezus przyszedł głosząc, że niebawem nadejdzie Mesjańskie Królestwo, a tym, co powstało był Kościół”.
Faryzeizm w potocznym rozumieniu , to zaklamanie .
Zdołał przekonać, możliwe że nawet całkiem sporo. Trzech znamy z Biblii z imienia i nazwiska, a z Dz 15,5 można wnioskować że było ich na tyle, że stanowili stronę w dyskusjach między pierwszymi chrześcijanami🙂
@@kmj2109 Tak, masz rację zakłamanie, celniej obłuda.
Szczególnie narażone na obłudę są środowiska, gdzie przekaz buduje się również wizerunkiem społecznym. Na przykład politycy, sędziowie, księża, czy właśnie faryzeusze. To utrata wizerunku, po wyjściu na jaw skandali obyczajowych w Kościele, spowodowała szeroki odpływ wiernych (i ich pieniędzy), ale też "powołań" z Kościoła, a pierwsza przyczyna leży jak zwykle w obłudzie przełożonych.
@@kmj2109 Tak, masz rację, szczegóły dostałeś w powiadomieniach, dzisiaj YT ma gorszy dzień. :)
@@tadeuszmarcinek1741 Faryzeusze za życia Jezusa byli jako środowisko krytyczni do postawy i nauk Jezusa , znali ST i mieli jasne wyobrażenie o proroku lub Mesjaszu, Jezus nie odpowiadał tym tradycyjnym stereotypom, co nie oznaczało, że z nimi nie rozmawiał, czy nie jadał (Łk14,1). Sprawa zmieniła się po jego śmierci, dostali wszak znak, wzbudzanie z martwych. cdn.
Proszę o pomoc i wyjaśnienie. Tylko normalnie, bez pocisków itd. Po prostu się gubię... To jesteśmy z papieżem, czy przeciwko? I jak to się ma do Kościoła Powszechnego? Znaczy, jak jesteśmy przeciwni Papieżowi, to czy powinniśmy być posłuszni mimo wytkniętych mu błędów i pozostawać w jedności? Czy to nie ma związku? 🤔 Czy właśnie powinniśmy błąd wytknąć i Papieża nie słuchać i mimo to pozostajemy w jedności? Zawsze miałem przekonanie, że Kościół trwał zebrany przy Piotrze...
@Ashkenazy Fox
Polecam np. ten materiał: ruclips.net/video/UPd58k8IDnc/видео.html
@@SzkolyAkwinaty Dziękuję, zapoznam się 👍🏻
@@SzkolyAkwinaty Zapoznałem się, rozumiem teraz trochę więcej niż rozumiałem. Dziękuję.
NIE CUDZOŁÓŻ!
👍👍👍👍
Może od razu wrócić do wypraw krzyżowych na tzw. niewiernych , palenia na stosie etc....
@Jadwiga
Dziękujemy za merytoryczny komentarz :)
Co oznacza stwierdzenie "wypraw krzyżowych na tzw. niewiernych"? Prośba o wyjaśnienie.
A więc skoro Bóg posyła aby nauczać i chrzcić wszystkie narody w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego to może w końcu pora żeby chrześcijanie przestali się nawracać nawzajem na "prawdziwą wiarę" a poszli do niewierzących i zaczęli im głosić Chrystusa??? Bo później będzie zdziwienie jak staną przed Bogiem a On takiemu powie: " Wysłałem Cię do niewiernych a Ty "nawracałeś" Papieża??? Czy myślisz, że Piekło powinno Cię ominąć skoro przez Twoje zaniechanie tyle dusz , które nie poznały Mnie teraz się też tam znajduje??? "
13:56 Lefebrysta? A nie jest to czasem niegrzeczny zwrot?
Jest. Zatem bardzo pasuje do kontekstu zdania.
@@K00477 Dziękuję, teraz zrozumiałem kontekst. Słowo zostało ,,włożone" w usta kościoła otwartego.
Czasem tak
Super są ludzie, którzy wiedzą, kto zostanie potępiony. Jezus nie potępiał ale oni w jego imię już bardzo chętnie. "Nie potępiajcie a nie będziecie potępieni". Chyba ksiądz zapomniał, że fundamentalnym przykazaniem jest przykazanie miłości i to z miłości będą rozliczanie ludzie przy sądzie ostatecznym. Przecież to co ktoś wyznaje jest w gruncie rzeczy zdeterminowane tym gdzie ktoś sie urodził i kim byli jego rodzice, jak niesprawiedliwa jest religia która zbawienie rezerwuje tylko dla ludzi którzy urodzili się w odpowiedniej rodzinie? A jeśli to co chrzescijaństwo głosi jest jedyną prawdą, a wszystkie inne religie są fałszywe, to czemu one jeszcze istnieją? Przecież prawda powinna się wśród fałszu zawsze obronić a ludzie w odpowiednim horyzoncie czasu ją rozpoznają. Mi się wydaje, że Ci co lubią ferować potępieniem są tymi, którzy zapomnieli o przykazaniu miłości.
Obejrzyj lepiej materiał na tym kanale pt. "Czy poza Kościołem jest zbawienie?", bo ewidentnie nie znasz tego tematu. Człowiek ma obowiązek poszukiwania prawdy, która znajduje się w Kościele Katolickim. Nawet jeśli jej nie odnajdzie, albo nie będzie miał takiej możliwości, to pomimo tego jeśli szczerze jej szukał może zostać zbawiony. A założenie, że każda religia jest prawdziwa jest czysto modernistyczne i zostało potępione przez papieża św. Piusa X.
Nie mylmy przyczyn ze skutkiem. Tam gdzie zachwano tradycyjne formy społecznośc jest mniej zlaicyzowana i dlatego ludzie sa pobożniejsi a nie odwrotnie. Zreszta Jezus na Odtatniej Wieczerzy nie odwracał się do uczniów tyłem i nie mówił po łacinie.
Podnoszę ponownie kwestię rozwodników... Co z wiernymi katolikami, tradycjonalistami, którzy w dzisiejszych modernistycznych czasach zostali porzuceni, czyli zostali rozwodnikami wbrew własnej woli, ludźmi którzy nie zamierzali, nie chcieli i nie byli winni sytuacji w której znaleźli się? Można bowiem bardzo pragnąć być z małżonkiem/małżonką całe życie (do grobowej deski), dbać o rodzinę, starać się , lecz coraz częściej się zdarza, iż ta druga strona zdradza, opuszcza, rozbija rodzinę dla kogoś innego, dla innej egoistycznej przyczyny. Co wtedy? Dlaczego porzucony człowiek jest tak samo traktowany moralnie, na równi etycznie jak ten winny rozwodu/rozbicia rodziny? W tym względzie tradycja, której zawsze bronię wydaje mi się niesprawiedliwa, niedopracowana etycznie. Kościół przy udziale doktorów kościoła - własnych teologów i filozofów (jak Tomasz z Akwinu, Augustyn z Hippony) można by rzec w duchu tradycji uściślali dogmaty i naukę Kościoła. Sądzę, że i w tym względzie należałoby uczynić rozróżnienie ze względu na odpowiedzialność konkretnego człowieka ze etyczny czyn. W obecnej nauce wydaje się, iż ludzie tworzący związek małżeński traktowani są zbiorowo i ponoszą odpowiedzialność zbiorową, gdy tymczasem prawo i panujący obyczaj społeczny dopuszcza do rozerwania tego związku poprzez jedną ze stron, jednostronną decyzję. Wobec coraz powszechniejszej praktyki porzucania małżonków w coraz to wcześniejszym okresie małżeństwa (związku) dochodzi do sytuacji, gdy młodzi jeszcze ludzie, wbrew własnej woli, stają się samotni i tracą szansę na rodzinę i potomstwo. Może zasadnym byłoby oddzielić dobro od zła i tym co porzucają pozostawić tradycyjną "karę" kościoła dla rozwodników, natomiast, tym co zostają porzuceni dać szansę aby mogli spełnić się w życiu rodzinnym. Wbrew pozorom jest bardzo wielu takich ludzi, którzy czują powołanie do tworzenia katolickiej rodziny, do wychowywania dzieci w wierze, ale niejako zostało to im uniemożliwione, zabrane z woli innego człowieka czyniącego zło. Reasumując, będąc jak najbardziej tradycyjnym i wiernym nauce kościoła należy się przyjrzeć, czy nie należy doprecyzować pewne luki, które dzisiaj w obecnej sytuacji społecznej stały się bardziej widoczne. Modernizm próbuje zmienić nauczanie poprzez odrzucenie tradycji i dogmatu,. W tym przypadku chodzi jednak o dookreślenie, uściślenie istotnej i ważnej kwestii nauki Kościoła. Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X broni bardzo wytrwale dogmatów i tradycji, ale może właśnie dlatego jest środowiskiem najbardziej kompetentnym aby tą kwestię poddać dyskusji.
Nie tak łatwo zostać rozwodnikiem wbrew swojej woli. Jeśli jeden małżonek wnosi o rozwód, a drugi, który niczym nie zawinił, na rozwód się nie zgadza, to rozwodu nie będzie.
Poza tym, prawo prawem, a rzeczywistość sakramentalna to zupełnie co innego. Nawet po rozwodzie w sądzie, sakrament obowiązuje - ludzie dalej są małżeństwem.
Oczywiście, że to ciężki krzyż zostać porzuconym i bez wlasnej winy utracić szansę na szczęśliwe życie rodzinne. Ośmielam się jednak stwierdzić, że nie najcięższy, z jakim człowiek na tym świecie może się mierzyć. A jakkolwiek ciężki by nie był, nie może stać się podstawą do odwołania ważnie udzielonego sakramentu.
@@ziarnogorczycy Przykro mi ale jesteś w błędzie. W Polsce orzeka się rozwody bez zgody małżonka niemal rutynowo, a to dlatego, że jest wiele "furtek" w prawie rodzinnym, a praktyka orzecznicza sprzyja rozwodom, w tym przede wszystkim kobietom wnoszącym pozwy rozwodowe. Cytuje za kancelarią prawniczą: "Co do zasady zgoda małżonka nie jest do niczego potrzebna. Sąd nie musi mieć zgody obu małżonków, aby orzec rozwód. Wystarczy bowiem, że po przeprowadzeniu postępowania dowodowego dojdzie do przekonania, że pomiędzy stronami doszło do całkowitego i trwałego rozpadu więzi małżeńskiej, czyli więzi duchowej, fizycznej i gospodarczej. Ustalenie, że doszło do rozpadu ww. więzi winno skutkować orzeczeniem rozwodu przez Sąd. Wszelkie odstępstwa od takiego rozstrzygnięcia mają charakter wyjątkowy.” Wystarczy że małżonka porwie dziecko/dzieci z domu i wyjedzie w sobie tylko znanym kierunku. Zanim małżonek odnajdzie zgubę, ukochana żona wniesie pozew o rozwód, przy okazji złoży fałszywe doniesienie o rzekomą przemoc i przez następne dwa - trzy lata z dala od domu, posługując się bezwzględnie i przedmiotowo dzieckiem walczy o orzeczenie winy "byłego". Jeśli nawet mężczyzna w sfeminizowanym i szowinistycznym systemie karno-sądowniczym zdoła oczyścić się od fałszywych zarzutów i oszczerstw to nastąpi trwały rozkład małżeństwa. W międzyczasie ta "sakramentalna żona" ma już dawno nowego partnera i zasądzone natychmiastowe zabezpieczenie alimentacyjne na siebie i dziecko od "sakramentalnego męża". W rzadkich przypadkach jeśli nawet wówczas sąd nie orzeknie rozwodu to ojciec dziecka, który za karę zostaje zupełnie odcięty od własnego dziecka przez matkę na sześć lat lub więcej (alienacja rodzicielska) postanawia poddać się w nadziei, że dziecko przestanie służyć matce za broń nienawiści i że wreszcie je zobaczy. Znam osobiście takie przypadki, a w sieci są grupy i stowarzyszenia wykluczonych i porzuconych ojców. A co do samego sakramentu małżeństwa to staje się sam w sobie dla osoby porzuconej przykrym doświadczeniem, gdyż zawodzi jego gwarancja nierozerwalności w praktyce. Słowa przysięgi "na zawsze" bolą najbardziej, gdy ta / ten któremu przysięgaliśmy zawodzi, zdradza, wbija nam nóż w plecy w najbardziej okrutny i nieoczekiwany sposób. Wiem, że człowieka nie należy utożsamiać z sakramentem, ale w przeciwieństwie do np. kapłaństwa sakrament ten opiera się na dobrej woli dwojga ludzi. Co gdy z jednej strony tej woli zabraknie? I czy ludzie będący w walce i mający drugiego w pogardzie mogą stanowić sakramentalny związek, który zdradzili / zniszczyli? Jeśli zburzy się świątynie i zostanie ona zbezczeszczona to czy nie trzeba jej odbudować na nowo i ponownie poświęcić by na powrót przyjęła swoją funkcję sakramentalną?
@@andrzejswierzewski3795 Mój mąż przez kilka lat pracował w sądzie w wydziałach zajmujących się rozwodami, więc wiem z pewniejszego źródła niż grupki w internecie, jak wygląda praktyka sądowa w tym zakresie.
Ale podkreślam znów, nie ma to najmniejszego znaczenia dla sakramentu. Tak, jest to bolesne i trudne, ale są w tym życiu bolesne i trudne sytuacje, których nie mamy jak zmienić, jest ich całkiem dużo, tak wygląda świat w stanie upadku. Trzymając się pana metafory - trzeba walczyć ze wszystkich sił o odbudowanie świątyni, a nie przenosić się z kultem do świątyń innych bogów.
Przecież to nieprawda, że obie strony :porzucana i porzucajaca sa traktowane tak samo z moralnego punktu widzenia. Osoba porzucona, jesli nie ma w niej winy, nie ponosi odpowiedzialnosci,a tym samym może korzystac z sakramantów, komunii sw itd. Osoba porzucająca, jesli nie zrobiła tego z bardzo ważnych przyczyn uniemożliwiajacych wspólne zamieszkanie, jest winna i nie nie może korzystać z sakramantów. Jeśli porzucenie nastapiło bardzo szybko trzeba w ogóle ustalić, czy małzeństwo zostało waznie zawarte np. osoba nie ukrywała jakichs sporych problemów psychicznych uniemożliwiających stały związek lub podobnych problemów. Ale jeśli sąd uzna ,że małżenstwo jest zawarte waznie to pozostaje być wiernym swojej przysiędze złozonej przeciez przed Bogiem. Sakrament jest nierozerwalny. To niesie za sobą krzyż, no ale własnie krzyż jest drogą naszgo zbawienia i każdy ma jakis inny. Jeśli porzuci się krzyż porzuci sie też własną wiarę i szanse zbawienia. Więc trzeba wybrać i o tym wyborze mówi przecież Pismo św. Na pewno Pan Bóg w takich wypadkach daje tyle łaski i siły ile jest własnie potrzebne, tyko te łaskę trzeba od Niego brać,a nie iść w grzech, bo to do nikąd nie prowadzi...
@@ziarnogorczycy Twoja wiedza na temat sądów i praktyki jest nieaktualna już. Grupki w internecie jak nazywasz pogardliwie to ludzie z krwi i kości, jak my. Ponadto napisałem, iż znam osobiście takie przypadki i ich doświadczenia z wymiarem (nie-)sprawiedliwości. Fakty są takie, że rozwodnikiem często zostają ludzie bez winy i wbrew woli, a skala rozwodów (w tym jednostronnych porzuceń) jest zatrważająca. To z kolei prowadzi do sytuacji, w której wielu stoi przed moralnie tragicznym wyborem: dochować rygoru dogmatu i stracić jakąkolwiek szansę na własną rodzinę i potomstwo, czy może jednak nie dochować dogmatu i uczynić innego człowieka szczęśliwym, dać życie dziecku, być spełnionym w powołaniu do bycia w rodzinie. W tym drugim przypadku dogmat prowadzi często do sytuacji, w której wierzący i ufający katolik czuje się niesprawiedliwie potępiony przez Kościół i jego wiara kolejny raz poddawana jest próbie. Nie chodzi mi o to, że życie ma być łatwe, ale o poczucie powołania by jeden człowiek źle czyniąc nie zniszczył tej wartości innej osobie ludzkiej wbrew jej woli i tym samym nie deptał istoty rozróżnienia na dobro i zło, która jest najważniejszym czynnikiem budującym hierarchię wartości etyki chrześcijańskiej. Zabrzmi to tutaj modernistycznie, ale znam osobiście przykładne rodziny, w których porzucony wcześniej ojciec "z odzysku" w pełny sposób mógł spełnić swoje powołanie do bycia w rodzinie. A co do metafory to nie o innych bogów idzie, a o ludzi jedynie - nie czyńmy z ludzi bogów! Ludzie są słabi i mają wolną wolę, a ja piszę o przypadkach gdy ich czynem i wyborem jest podeptanie/zerwanie sakramentu... Małżeństwo to szczególny przypadek sakramentu, który dozwala by jeden człowiek mógł niczym Pan Bóg zniszczyć życie drugiego człowieka... może przesadnie to ująłem, ale uwzględniając wolną wolę człowieka to na to wychodzi. Dlatego sądzę, iż w obecnej skali problem etycznego rozróżnienia porzucającego i porzuconego jest godzien rozważenia.
Znam tego wspaniałego zakonnika o. Mantyka jest bardzo szczery i otwarty na Boga i człowiek, tyle nawróceń jest przez jego serce to wielką łaską Bożą jest. I tak prawda Boża , która jest w nim obroni te oszczerstwa.Ks sugeruje i tylko innych Kapłanów krytykuje, człowieku , spójrz w swoje serce i zapytaj Pana Jezusa! co ty wyrabiasz krytykując innych Kapłanów, tak oddanych Bogu i człowiekowi, to jesz co robisz ; to jest opluwaniem innych , rozdzieranie Kościoła, od wewnątrz, nic dobrego z tego, przekształcają słowa , przez twoją diabelską krytykę, się wybierasz wybiórczo dopasowując to do siebie, pod swoją nutę, dzielisz włos na kawałki, nic z tego dobrego nie wynika , tylko sekty się cieszę, twoją propagandą. Pan Jezus tego, nie uczy , tylko uczy nas Jedności, a nie w podzielności, masz Ks. problem ze sobą, zrób porządek w sercu.Widzisz dziblo w oczach , innych, a nie widzisz belki w swoim oku . Przemyśl swoje zachowanie, budzi odrazę do ciebie.Badż zawsze i wszędzie z Bogiem, a nie układając się z tym światem, bo się mu podporządkowałeś .Na miłość Bożą daj Święty spokój, wszystkim Kapłanom, zakonnikom, weź się do roboty , rób to co jest wolą Bożą, a nie twoją ✝️🕊️❤️🙏🐑
Postawa z gruntu słuszna ale tak nie da się żyć...
Kochani DAM WAM DOBRA RADE !!!!!SZUKAJCIE ORĘDZI P.JEZUSA ,MAMY MARYJI , MICHAŁA ARCHANIOŁA
TE ORĘDZIA SPRAWIĄ ZE NIE BĘDZIECIE MIELI CHAOSU ,TYLKO JASNOŚĆ O SYTUACJI W KOŚCIELE , WIARA WASZA SIE POGŁĘBI , BĘDZIECIE PEŁNI UFNOŚCI , NADZIEI I POKOJU DUCHA ,a jak ktoś twierdzi że to są NIEPRAWDZIWE PRZEKAZY TO PO PROSTU ALBO NIE MA ABSOLUTNIE WIARY !!! I TYLKO JĄ UDAJE ,ALBO JEST" LETNI " . Spróbujcie a przyznacie mi rację!!! RADZE WAM UWAŻAĆ !!!!!
Bezpieczniej jest trzymać się Tradycji, odwiecznego nauczania Kościoła i Pisma Świętego niż jakichś orędzi czy innych prywatnych objawień, bo to one zwodzą najwięcej ludzi, jak choćby zbyt dobrze znane Medjugorie.
Czy te wspominane orędzia są potwierdzone i zatwierdzone przez Kościół?
@@Dominik-dd9el Odwiecznego? Hm...🧐
@@piotrmaniawski930
Coś w tym jest niezrozumiałego?
@@Dominik-dd9el "Odwieczny" rozumiem jak "od początku" A ten początek to od kiedy mierzyć? Od Jezusa? Od Konstantyna? Od Soboru Trydenckiego?