Doradca zakupowy, który podaje moc ładowania w kW na godzinę. Raczej byśmy nie skorzystali z jego usług. Samochód elektryczny, który pod 10 latach ma "Retencję" 60%? Po pierwsze kto tak mówi? Co to jest retencja? Większość samochodów elektrycznych po 10 latach świetnie sobie radzi i ma 10% degradacji baterii.
@@KupElektryka Aha, bo mamy tych 10 elektryków na morgi… 10% retencji baterii po 10 latach? To chyba jakaś technologia Muska z Marsa, bo na Ziemi nie ma baterii, które chociaż zbliżyły by się do takiego wyniku.
Spokojnie, jeszcze przyjdzie czas na elektryki. Nie od razu Kraków zbudowano. Dajcie im jeszcze z 15 lat. Jeszcze nie tak dawno po Polsce śmigało pełno dwusuwów, a auto z wielopunktowym wtryskiem było luksusem. Musi powstać spory rynek wtórny żeby elektryki trafiły do szarych Kowalskich.
Krytykujecie artykuły o rachunkach grozy o tym jak to inne media przekłamują w swoich przekazach a dopuszczacie taki materiał? Przecież zaproszony gość powiała półprawdy a wręcz fejkowe informacje. To tak jak byście zaprosili do studia sprzedawcę kotłów węglowych i zaczęli rozmawiać o pompach ciepła. Sory ale nie tego się spodziewało po Was. Zawsze was podawałem jako przykład, niestety ten materiał takim przykładem nie świcie. I tu nawet nie chodzi o zaproszonego Gościa bo on ma prawo gadać nawet największe głupoty ale prowadzący powinien chodź trochę kierować dyskusją wskazując, co tu owijać w bawełnę głupoty które opowiada.
Zgadzam się w 100% Szanowny gość zniechęca maksymalnie swoich klientów, a potem się dziwi że ich nie kupują. Ja mam w domu 2 elektryki i na pewno do spalinowego nie wrócę. Oczywiście każdy powinien mieć wybór ale większość tych co jest przeciw w elektryku nawet nie siedziała. I jak to często bywa nikt nie wspomniał tu o najważniejszym moim zdaniem plusie jakim jest przyjemność z jazdy elektrykiem pod kontem elastyczności i braku wycia silnika przy przyspieszaniu.
Szanowni widzowie. Gość przedstawia doświadczenia zawodowe. Znając wiele zamożnych osób wiem, że dla nich samochód elektryczny nie jest narzędziem a póki co gadżetem. Elektromobilność należy rozważać pod wieloma kątami, w tym również patrząc na nią z perspektywy innych ludzi. Pozdrawiam
Bardzo dobry rozmówca, trzeźwe spojrzenie i argumenty racjonalne - to lubię ;) Niekiedy za dużo cukrzenia tej elektromobilności. Sam oczywiście nie jestem ani przeciwnikiem ani fanatykiem, uważam to za dobre rozwiązanie w pewnych przypadkach, jednakże jest to dobre rozwiazanie dla jednostek, a nie dla mas.
Chyba sobie żartujesz. W Polsce jest już jakieś 1,5 mln prosumentów z własną fotowoltaiką. To znaczy że spokojnie jest miejsce dla 1,5 mln aut elektrycznych z tanim ładowaniem minimum przez pół roku i w miarę niedrogim ładowaniem przez kolejne pół roku.
@@MarekWicherPL Spróbują, jak te auta będą faktycznie dobre. Na razie bez przymusu albo zachęt elektryki się po prostu nie sprzedają. Ludzie widzą co potencjalnie dostaną i za ile, nie są głupi. A zmuszanie przynosi zwykle efekty odwrotne od zamierzonych.
Problemem aut elektrycznych jest słaba sprzedawalność na rynku wtórnym. Co prawda akumulatory mają nawet 8 lat gwarancji (często jednak z ograniczonym przebiegiem), a potem ich naprawa staje się bardzo dużym problemem. Gdyby nie warsztaty technofreeków to auta elektryczne po skończonej gwarancji trafiłyby na złom. Ostatnio widziałem w necie jak właścicielowi 10letniej Tesli S autoryzowany serwis zaproponował wymianę akumulatora za 206 tysięcy złotych. I jak tu kupić używanego elektryka?
No właśnie dzięki takim filmikom, które tworzy się głównie dla clickbaitu czyli dla kasy powstaje mit, że auta elektrycznego nie opłaca się naprawiać. A prawda jest taka, że mało kto naprawia auto w autoryzowanym serwisie po gwarancji. Podobną sytuację miałem w VW, gdy po gwarancji serwis zaproponował wymianę silnika za 50k a "zwykły" mechanik naprawił za ok 10k. Tak samo jest z akumulatorami, które są modułowe i z reguły nie ma konieczności wymiany wszystkich modułów. Problemem jest dostępność warsztatów, które to zrobią. Prawdą jest, że rynek wtórny aut elektrycznych nie istnieje, stąd nawet Ci co mają kasę i kupiliby by nowy nie akceptują dużego spadku wartości po 2-3 latach i trzymają dłużej do całkowitej amortyzacji.
Najpierw tania energia, potem niskie ceny aut elektrycznych, a do tego stabilizacja na rynku motoryzacyjnym. Wtedy elektromobilność przyspieszy. Na razie spalinówki mają przewagę jednak w perspektywie czasu na pewno przesiądziemy się do elektryków
W końcu gość programu, który mówi rozsądnie. Im więcej przymusu na elektryki, tym mniejsza ich sprzedaż. Niech elektryki kupują tylko Ci, którzy mogą sobie na nie pozwolić i będzie to dla nich opłacalne. Reszta niech zostanie przy spalinówkach, i z czasem gdy technologia pójdzie do przodu, auta ev staną się bardziej niezawodne i zasięgi będą bardziej racjonalne. Co do porównywanie serwisowania auta, to spalinowe są bardziej pewne, mechanika znajdziemy wszędzie niczym sklep pewnego płaza( głównie starsze modele - powyżej 5 lat). A gdzie serwisować elektryki? tylko ASO?Jaki koszt wymiany baterii?(na pewno za duży, przynajmniej na razie). W naszym kraju rozwój el;ektromobilności to kwestia dziesiątek lat, natomiast pewni ludzie z UE chcą to zrobić w kilka lat pod przymusem - efekty już widzimy. Niech to będzie wolny wybór, wtedy ceny po czasie staną się bardziej konkurencyjne. Póki co, chińskie auta biją na głowę większą część europejskich marek i liczę na to, że dzięki temu wpłynie to na nasz rynek motoryzacyjny oraz te nieszczęsne nowe normy emisji spalin, strefy SCT robione bez pomyślenia oraz inwestycje w infrastrukturę( a właściwie ich brak) P.S.Samochody elektryczne mogą być niskoemisyjne, ale póki co nie są zeroemisyjne i proszę o nie powtarzanie tego fałszywego hasła, że auta ev są zeroemisyjne. Pozdrawiam
@dawidchaber2241 w przepisach, które zmieniono- każde miasto powyżej 100 tys mieszkańców musi ustanowić taką strefę jeśli normy czystości powietrza zostaną przekroczone. Nie sądzę żeby reszta z 35 miast mocno się stawiała i takie strefy wprowadzi. Jeśli chodzi o Kraków to są jakieś terminy, gdzie z czasem ten 20 letni benzyniak nie wjedzie. Trzeba poczekać na rozmiar tej strefy. Sam przyjeżdżam kilka razy w roku do Krakowa i nie uśmiecha mi się zmieniać mojego zadbanego 19 letniego diesla na nowe auto.
@@Kamill89 te strefy w Krakowie, czy projekt w Warszawie są tak pobłażliwe, że nie wjadą właściwie tylko stare diesle jeszcze przez wiele lat. Tobie nie uśmiecha się zmienianie auta, mi nie uśmiecha się dalsze wdychanie spalin. Twojemu sąsiadowi może podobać się ogrzewanie poprzez spalanie śmieci i opon...
@@dawidchaber2241 O planowanym zakazie sprzedaży aut spalinowych nie słyszałeś? Osobiście nie wierzę, że to faktycznie wejdzie w życie w zakładanym pierwotnie terminie, ale przymus jak najbardziej. Przez duże P.
Powinien być wolny wybór a nie zmuszanie.Chcesz samochód elektryczny i stać cię na niego kupujesz elektryka i to takiego jaki tobie pasuje a nie na jakiego są akurat dotacje.Ale jeśli chcesz samochód spalinowy kupujesz spalinowy i nikt nie powinien cię stygmatyzować że jeździsz spalinówką.Nikt też nie powinien ograniczać możliwości zakupy takowego.Wolny rynek powinien sterować wyborami a nie odgórne zarządzanym bo to prowadzi do nadużyć i łapówkarstwa.Bo firmy które chcą by ich produkt był akurat sprzedawany na danym rynku potrafi zrobić wszystko by tak akurat było.
W innej materii też powinien być wybór. Chcesz palić oponami, palisz oponami. Chcesz wyrzucać śmieci do lasu, wyrzucasz śmieci do lasu! Wolność dla wszystkich!
Nie doszliście do wniosku, bo chyba nie chcecie do niego dojść. Tymczasem wniosek jest prosty: auta elektryczne nie sprzedają się bez zachęt, bo nie są (jeszcze?) wystarczająco dobre + infrastruktura energetyczna w żadnym kraju nie jest gotowa na masowe przejście na EV. Dodatkowo przez wysokie ceny EV bardzo zdrożały również auta spalinowe. Dalsze zmuszanie ludzi do kupowania elektryków tylko pogłębi te problemy. Jedne wyjście to koniec ze zmuszaniem, a pozwolenie zadziałaniu mechanizmom rynkowym.
Ale my cały czas w programie Bezemisyjna mobilność mówimy, że w obecnej chwili technologia elektromobilna nie jest konkurencyjna w stosunku do ekosystemu dla pojazdów spalinowych. Bez dopłat sprzedaż aut elektrycznych nie przekroczyłaby nawet tysiąca sztuk w Polsce. Nam potrzebny jest przełom w elektromobilności. Pozdrawiam
@@MarekWicherPL No to się zgadzamy :). W pewnym momencie programu padło takie stwierdzenie, że nie jesteście w stanie sformułować wniosku (przyczyny) dlaczego Polacy nie kupują aut elektrycznych. Stąd mój wpis. Zresztą nie tylko Polacy nie kupują chętnie aut elektrycznych. Na całym świecie elektryki nie sprzedają się bez mocnych zachęt różnego typu. W chwili obecnej jest jeden sensowny scenariusz dla elektryka: jako drugi samochód, zakładając własny prąd ze słońca, do jazdy "naokoło komina". Żeby to się zmieniło potrzeba dwóch rzeczy: kolejnej rewolucji w bateriach (na miarę tej, kiedy przechodziliśmy z NiMH na różnego rodzaju baterie litowe) oraz potężnych inwestycji w infrastrukturę energetyczną. W zasadzie tutaj można by temat zaparkować i wrócić do niego kiedy te dwie rzeczy się wydarzą. Tak czy siak dzięki za fajne programy. Oglądam regularnie jako posiadacz fotowoltaiki z magazynem, z którego to zestawu jestem bardzo zadowolony :).
Jak ładowanie baterii będzie trwało 15 minut, pojadę na tym 500 km a bateria będzie miała gwarancję 10 lat to kupię z przyjemnością elektryka. Wcześniej nie.
To już dużo nie brakuje do twoich oczekiwań. 30 minut ładowania i 500 wyciągniesz a gwarancja na baterie to 8 lat daje każdy producent do utraty 20% pierwotnej sprawności.
@@MrPeterosek okłamuj się dalej . Podawaj najlepiej zasieg od 100% do 0% gdy wiadomo że realnie używasz 60-70% pojemności bo ładowanie powyżej 80% trwa już wieczność wsiadam dzisiaj komputer pokazuje 460km zasiegu i realny zasieg na autostradzie przy 140 km/h 220km okłamuj się dalej ...
Nie ma na to szans nawet w dalekiej przyszłości. Realne będzie w 15 minut naładować się max na 200 km autostradowych. A już do tego będzie potrzeba powszechnych ładowarek po 250 kWh. Moim zdaniem więcej się nie da, lub będzie to tak absurdalnie drogie że nie będzie się opłacać. Ale to też nie jest żadną tragedia co 200 km stanąć na 15 minut. Zakładam że osoby prywatne nie robią tyle kilometrów każdego dnia.
Bo się boją. Polacy boją się wszystkiego. Bali się fotowoltaiki, boją się magazynów energii, bali się telefonów, bali się radia. Jesteśmy zawsze o pokolenie do tyłu w stosunku do innych
Wyjątkowo nietrafiony argument. Przede wszystkim pierwszym problemem jest cena, zarówno fotowoltaiki jak i magazynów, telefonów czy teraz elektryków. Mówię oczywiście o początkach.
Jeden z najbardziej trafionych komentarzy. W 100% się z Tobą zgadzam. Bo się boją. i to jest najważniejsza przyczyna. Reszta po kolei też. Ale ta przyczyna jest na pierwszym miejscu
Czym mniej elektrów tym lepiej dla tych co mają. Po co nam większe kolejki na stacjach ładowania czy stracenie przywilejów 😎 Bez sensu to tak analizować. Kto chce to kupi kto nie chce to niech nie kupuje, proste.
a mnie cholera bierze jak słucham takiego "fachowca". Zgodnie z jego teoria to ludzie nie kupują bmw serii 8 bo nie lubią jak im się fotele tylne rozkładają a z sufitu zjeżdża ekran telewizora a materiały wykończeniowe mają za wysoką jakość i dlatego wolą kupować auta małe najlepiej tandetnie wykonane .... a mówiąc poważnie drodzy redaktorzy ludzie nie kupują samochodów elektrycznych głównie z powodów ich ceny!!!! to jest to co decyduje o wyborach zakupowych a nie pierdoły typu jesteśmy konserwatywni, ograniczeni umysłowo i nie wiemy co wybrać. Mając do dyspozycji nowy samochód elektryczny czy spalinowy w cenie 100 000 zł zupełnie inaczej rozłożyły by się nasze preferencje zakupowe. Oczywiście będzie tu miała pewien wpływ na to również panująca moda i rozsiewane różne teorie również brednie. Przykład takich bredni: ile słyszeliście razy o tym jak droga jest bateria do elektryka kiedy ją trzeba wymienić (w większości wypadków można ją naprawić za ułamek ceny) z kolei ile jest kanałów pokazujących jak się psują w samochodach spalinowych skrzynie biegów (wyniana 30-40 tyś zł ) czy silniki gdzie naprawa kosztuje tyle co wymiana baterii w elektryku a zakup nowego i jego wymiana to nieraz koszt 75% ceny samochodu nowego. Pytanie ile te samochody spalinowe przejeżdżają zanim trzeba naprawiać skrzynię lub silnik.... .
To się porobiło kanał który z założenia ma na celu promować elektro wozy dziś pozbawił wszelkich złudzeń zakup takiego pojazdu to strzał w kolano uczciwy przekaz
Proszę zwrócić uwagę na tytuł tego odcinka. Polacy kupują auta, ale nie elektryczne. W programie zastanawiamy dlaczego ich nie kupują. Gość opisuje perspektywę kupującego. Pozdrawiam
Na obecną chwilę, jest za mało ładowarek - wystarczy sprawdzić w aplikacji, a części zamienne są zbyt drogie. Np nowe baterie to koszt ponad połowy nowego auta.
Prowadzący po 45minutach i 30 sekundach wywiadu mówi - że nie do końca wiadomo dlaczego Polacy nie kupują elektryków? Rozumiem że ten program to propaganda pro elektryczna, ale takie takie wysnuwać tezy to poważny dramat. Drogi Panie: 1 - cena rozsądny nowy samochód za 200tys - TO ŻART, 2 - spadek ceny (było to wałkowane w tym programie), średnio samochód w Polsce robi ok 10tys rocznie. Po 3 latach przebieg 30tys - cena początkowa 200tys cena po 3 latach 100tys cena za 1 km 3,3zł to może powoli warto się zastanowić czy taniej nie wyjdzie taksówka. 3 - kupić samochód elektryczny jako drugi po to żeby jeździć na zakupy do marketu co parę dni? Znam parę takich osób. 4 - ceny prądu nawet te dostępne we własnej infrastrukturze - żyjemy w Europie musi być i niestety będzie drogo.
Niech są samochody elektryczne i spalinowe i każdy ma mieć wybór, wtedy i ceny będą konkurencyjne, a te wszystkie normy to nic innego jak jedne wielkie oszustwo mające na celu branie legalnie haraczu za sprzedanie auta.
Motoryzacja rozpoczęła się w Polsce za Gierka. Co do elektryków to brak obycia i wiedzy. Wzór ładowarki jest pod Zieloną Górą wystarczy karta kredytowa po ladowaniu i ładowarki Tesli.
Co ten gość opowiada 😅 Ludzie będą zmuszani do zakupu używanych (drogich) elektryków, które będą szybko tracić na wartości. To jak będą szybko tracić na wartości - a będą, bo technologia dynamicznie się rozwija - to będą tanie a nie drogie
Zgadzam się z tytułem. Sam w styczniu 2024 kupiłem nowe Stelvio, choć bardzo przymierzałem się di Kii EV6. Jednak ze względu na miejsce zamieszkania i słabą infrastrukturę padł wybór na auto benzynowe. Być może za 3 lata będzie elektryk...
Dlaczego ten gość gada o ładowaniu samochodu elektrycznego tylko na mieście ? Ja z swoich doswiadczeń wiem że samochód w ciągu roku 95% swojej jazdy ładuje w nocy w garażu. Nie poświęcam ani minuty na to by go naładować.
58:00 niech zdejmą cło z chińskich samochodów osobowych ev to polska będzie bardziej z elefiktrowana bo na europejskie zwykły Kowalski nie może liczyć, nie są tyle warte ile sobie życzą,
Siłą przyzwyczajenia mówię diesel z manualną skrzynią do końca świata i jeden dzień dłużej. Elrktojeździdła niech sobie chętni używają, bez przymuszania normalnych ludzi do upierdliwych i groteskowych na ten moment rozwiązań.
Prowadzący program to człowiek z uszczerbkiem w logicznym myśleniu czy tylko na końcu udaje takiego bez piątej klepki ? Czego człowieku nie wiesz i nie rozumiesz ? Udawaj dalej głupiego Ciebie też dojedzie zielony ład ...
To tylko Polacy mają srączkę jak zobaczą coś innego dziwnego od swojego pierdzącego Golfa. Za granicą nie ma odpowiedzi "nigdy" zawsze jest "kiedy". Nie ma też dyskusji w stylu "mam w 4 literach te śmieszne bateryjne samochodziki". Jest dyskusja o infrastrukturze i tanim ładowaniu. Śmieszny ten "doradca" z tymi wydumanymi stereotypami, że Polacy kupili by auta bateryjne gdyby tylko przejeżdżały 1000km bez siku. Kto przejeżdża 1kkm dziennie lub nawet tygodniowo? Kilka procent ludności. Ja jak naładuję auto to jeżdżę przez prawie pół miesiąca. Statystykę" ekspert" kiedyś widział? Średnio ok 60 km dziennie przejeżdża statystyczny Polak. Nikt w PL nie pyta się o smród dymu z komina sąsiada, o smród na ulicach diesla, o drogi prąd ze spalanego najdroższego węgla na świecie... Żyje tak szczęśliwie w tym syfie. Najważniejsze, że jak zaleje to przejedzie 1000km bez siku.
Dokładnie, nie chciałbym żeby ten "expert" mi w czymś doradzał... w zeszłym miesiącu przejechałem swoim elektrykiem 2000 km za £20. I nie mam żadnych paneli. Korzystanie z szybkich ładowarek jest droższe ale jest to problem w dalszych podróżach tylko. Na codzień ludzie jeżdżą wokół komina . Byłem na evencie elektrombilnosci niedawno. Pokazywano już projekt płyt indukcyjnych do ładowania bez kabli. Mogą być montowane na miejscach parkingowych . Janusze z blokowisk powoli będą tracić argumenty.
@@robertsowa-dq6iyJak będzie ładowanie indukcyjne to super - mieszkając w bloku to dla mnie super rozwiązanie. Jak kiedyś to wejdzie i będą samochody z tym rozwiązaniem z dobrym krajowym serwisem to super rozwiązanie. Tymczasem oddałem Kia EV6 i wróciłem do spalinowego. Użytkowanie tego samochodu lub w sumie każdego innego elektrycznego było dla mnie uciążliwe, mało wygodne. Ładowałem się tylko na płatnych ładowarkach i to było też nieopłacalne.
gratuluję audycji zniechęcającej do zakupu samochodów elektrycznych. Dyskusja na poziomie teorii akademickiej oderwana od szarej polskiej rzeczywistości "Kowalskiego" Argumenty podane godne "płaskoziemców" Tylko ten tytuł nie pasuje do treści audycji 😭
@@Szybki2 to ja zadam pytanie, na której polskiej autostradzie jesteś w stanie jechać 140 km/h w godzinach szczytu? Między Balicami a zjazdem na zakopiankę osiągnięcie średniej przejazdu powyżej 20km.h to sukces. Pytanie pomocnicze ile % samochodów przejeżdżających polskimi autostradami porusza się z prędkością ponad 120km/h? (podpowiem mniej niż 1%)
@@michaz1541 widocznie żyjemy w innych krajach bo mnie jeszcze nie udało się rozpędzić między Wrocławiem a Gliwicami do 140km/h ze względu na natężenie i szybkość innych pojazdów
Toyota corolla z 2003 aktualnie warta +/-6000zł spala 5,6 l/100 km bez względu na charakter jeżdżenia nie chcąca się zepsuć a staram się mocno 280tyś przebiegu, tanie ubezpieczenie, znikome koszty serwisu. To jest prawdziwe utrzymanie rezydualnej wartości jeszcze troszkę to zrobię mu żółte tablice. Jeździłem elektrykami w Norwegii znam to uczucie, tam to działa tylko jako drugi pojazd na zasadzie pochwale się że mam zabawkę, bo chyba wszyscy zapomnieli że Norwegia jest w stanie wydobyć sobie tyle paliwa, ropy, gazu, metali ciężkich ziem rzadkich aby sfinansować sobie tym tą "transformację zabawkową". Mam też nowsze auto przystosowane do "czystych stref" aby wjechać bez problemu i nie jest to elektryk.
Pierdzielenie pol odcinka nad wartoscia rezydualna, kazda nowa technologia jest droga a po czasie tanieje. Nowe samochody spalinowe przez ostatnie 5 lat drożały a elektrycznie taniały wiec oczywistym jest ze wartość rezydualna spalinowych byla większą. Czy tak będzie za kolejne 5-10 lat? Nie sadze. W latach 2034-2035 nowe saplinowe samochody beda musialy zostac sprzedane po kazdej cenie nawet z 50% rabatem zeby tylko sie pozybyc. Jak to wplynie na rynek uzywanych spalinowych samochodow latwo przewidziec
Szczerze - strata godziny na słuchanie bzdur. "Ekspert" wyraźnie nastawiony przeciw elektrykom. Jakbym chciał posłuchać takich "mądrości", to bym sobie poczytał artykuły na AutoŚwiat.
Doradca zakupowy, który podaje moc ładowania w kW na godzinę. Raczej byśmy nie skorzystali z jego usług.
Samochód elektryczny, który pod 10 latach ma "Retencję" 60%? Po pierwsze kto tak mówi? Co to jest retencja?
Większość samochodów elektrycznych po 10 latach świetnie sobie radzi i ma 10% degradacji baterii.
@@KupElektryka Aha, bo mamy tych 10 elektryków na morgi… 10% retencji baterii po 10 latach? To chyba jakaś technologia Muska z Marsa, bo na Ziemi nie ma baterii, które chociaż zbliżyły by się do takiego wyniku.
Spokojnie, jeszcze przyjdzie czas na elektryki. Nie od razu Kraków zbudowano. Dajcie im jeszcze z 15 lat. Jeszcze nie tak dawno po Polsce śmigało pełno dwusuwów, a auto z wielopunktowym wtryskiem było luksusem. Musi powstać spory rynek wtórny żeby elektryki trafiły do szarych Kowalskich.
Bardzo słuszna uwaga. Proces transformacji wymaga czasu, ale to się na pewno stanie.
Krytykujecie artykuły o rachunkach grozy o tym jak to inne media przekłamują w swoich przekazach a dopuszczacie taki materiał? Przecież zaproszony gość powiała półprawdy a wręcz fejkowe informacje. To tak jak byście zaprosili do studia sprzedawcę kotłów węglowych i zaczęli rozmawiać o pompach ciepła. Sory ale nie tego się spodziewało po Was. Zawsze was podawałem jako przykład, niestety ten materiał takim przykładem nie świcie. I tu nawet nie chodzi o zaproszonego Gościa bo on ma prawo gadać nawet największe głupoty ale prowadzący powinien chodź trochę kierować dyskusją wskazując, co tu owijać w bawełnę głupoty które opowiada.
Zgadzam się w 100%
Szanowny gość zniechęca maksymalnie swoich klientów, a potem się dziwi że ich nie kupują.
Ja mam w domu 2 elektryki i na pewno do spalinowego nie wrócę.
Oczywiście każdy powinien mieć wybór ale większość tych co jest przeciw w elektryku nawet nie siedziała.
I jak to często bywa nikt nie wspomniał tu o najważniejszym moim zdaniem plusie jakim jest przyjemność z jazdy elektrykiem pod kontem elastyczności i braku wycia silnika przy przyspieszaniu.
Szanowni widzowie. Gość przedstawia doświadczenia zawodowe. Znając wiele zamożnych osób wiem, że dla nich samochód elektryczny nie jest narzędziem a póki co gadżetem. Elektromobilność należy rozważać pod wieloma kątami, w tym również patrząc na nią z perspektywy innych ludzi. Pozdrawiam
Mówiąc o elektrykach, ciągle myślimy o ekonomii. Rzadko kiedy, rozmawiamy o tych autach pod kątem ekologii.
Bardzo dobry rozmówca, trzeźwe spojrzenie i argumenty racjonalne - to lubię ;)
Niekiedy za dużo cukrzenia tej elektromobilności. Sam oczywiście nie jestem ani przeciwnikiem ani fanatykiem, uważam to za dobre rozwiązanie w pewnych przypadkach, jednakże jest to dobre rozwiazanie dla jednostek, a nie dla mas.
Chyba sobie żartujesz. W Polsce jest już jakieś 1,5 mln prosumentów z własną fotowoltaiką. To znaczy że spokojnie jest miejsce dla 1,5 mln aut elektrycznych z tanim ładowaniem minimum przez pół roku i w miarę niedrogim ładowaniem przez kolejne pół roku.
Najgorsze, że te 1,5 mln posiadaczy fotowoltaiki nawet nie myśli o tym, by elektrycznej motoryzacji nawet spróbować. Szkoda
@@MarekWicherPL Spróbują, jak te auta będą faktycznie dobre. Na razie bez przymusu albo zachęt elektryki się po prostu nie sprzedają. Ludzie widzą co potencjalnie dostaną i za ile, nie są głupi. A zmuszanie przynosi zwykle efekty odwrotne od zamierzonych.
Problemem aut elektrycznych jest słaba sprzedawalność na rynku wtórnym. Co prawda akumulatory mają nawet 8 lat gwarancji (często jednak z ograniczonym przebiegiem), a potem ich naprawa staje się bardzo dużym problemem. Gdyby nie warsztaty technofreeków to auta elektryczne po skończonej gwarancji trafiłyby na złom. Ostatnio widziałem w necie jak właścicielowi 10letniej Tesli S autoryzowany serwis zaproponował wymianę akumulatora za 206 tysięcy złotych. I jak tu kupić używanego elektryka?
No właśnie dzięki takim filmikom, które tworzy się głównie dla clickbaitu czyli dla kasy powstaje mit, że auta elektrycznego nie opłaca się naprawiać. A prawda jest taka, że mało kto naprawia auto w autoryzowanym serwisie po gwarancji. Podobną sytuację miałem w VW, gdy po gwarancji serwis zaproponował wymianę silnika za 50k a "zwykły" mechanik naprawił za ok 10k. Tak samo jest z akumulatorami, które są modułowe i z reguły nie ma konieczności wymiany wszystkich modułów. Problemem jest dostępność warsztatów, które to zrobią. Prawdą jest, że rynek wtórny aut elektrycznych nie istnieje, stąd nawet Ci co mają kasę i kupiliby by nowy nie akceptują dużego spadku wartości po 2-3 latach i trzymają dłużej do całkowitej amortyzacji.
Najpierw tania energia, potem niskie ceny aut elektrycznych, a do tego stabilizacja na rynku motoryzacyjnym. Wtedy elektromobilność przyspieszy. Na razie spalinówki mają przewagę jednak w perspektywie czasu na pewno przesiądziemy się do elektryków
Nie będzie złomowania żadnych aut gdyż ci ,którzy myślą o zmianie auta na nowe nie jeżdżą autami do 10 tys PLN. Także ta część dopłat można wykluczyć
30:00 jeśli samochód ev miałby po 10 latach tak dużą degradację w większości przypadków producent wymienia ją na gwarancji.
W końcu gość programu, który mówi rozsądnie. Im więcej przymusu na elektryki, tym mniejsza ich sprzedaż. Niech elektryki kupują tylko Ci, którzy mogą sobie na nie pozwolić i będzie to dla nich opłacalne. Reszta niech zostanie przy spalinówkach, i z czasem gdy technologia pójdzie do przodu, auta ev staną się bardziej niezawodne i zasięgi będą bardziej racjonalne. Co do porównywanie serwisowania auta, to spalinowe są bardziej pewne, mechanika znajdziemy wszędzie niczym sklep pewnego płaza( głównie starsze modele - powyżej 5 lat). A gdzie serwisować elektryki? tylko ASO?Jaki koszt wymiany baterii?(na pewno za duży, przynajmniej na razie).
W naszym kraju rozwój el;ektromobilności to kwestia dziesiątek lat, natomiast pewni ludzie z UE chcą to zrobić w kilka lat pod przymusem - efekty już widzimy.
Niech to będzie wolny wybór, wtedy ceny po czasie staną się bardziej konkurencyjne. Póki co, chińskie auta biją na głowę większą część europejskich marek i liczę na to, że dzięki temu wpłynie to na nasz rynek motoryzacyjny oraz te nieszczęsne nowe normy emisji spalin, strefy SCT robione bez pomyślenia oraz inwestycje w infrastrukturę( a właściwie ich brak)
P.S.Samochody elektryczne mogą być niskoemisyjne, ale póki co nie są zeroemisyjne i proszę o nie powtarzanie tego fałszywego hasła, że auta ev są zeroemisyjne.
Pozdrawiam
Ot cala tajemnica wiary I swiata
Gdzie teraz masz jakiś przymus. Do SCT, które ruszy w Krakowie wjedziesz 20 letnim benzyniakiem... o jakim przymusie piszesz?
@dawidchaber2241 w przepisach, które zmieniono- każde miasto powyżej 100 tys mieszkańców musi ustanowić taką strefę jeśli normy czystości powietrza zostaną przekroczone. Nie sądzę żeby reszta z 35 miast mocno się stawiała i takie strefy wprowadzi. Jeśli chodzi o Kraków to są jakieś terminy, gdzie z czasem ten 20 letni benzyniak nie wjedzie. Trzeba poczekać na rozmiar tej strefy. Sam przyjeżdżam kilka razy w roku do Krakowa i nie uśmiecha mi się zmieniać mojego zadbanego 19 letniego diesla na nowe auto.
@@Kamill89 te strefy w Krakowie, czy projekt w Warszawie są tak pobłażliwe, że nie wjadą właściwie tylko stare diesle jeszcze przez wiele lat. Tobie nie uśmiecha się zmienianie auta, mi nie uśmiecha się dalsze wdychanie spalin. Twojemu sąsiadowi może podobać się ogrzewanie poprzez spalanie śmieci i opon...
@@dawidchaber2241 O planowanym zakazie sprzedaży aut spalinowych nie słyszałeś? Osobiście nie wierzę, że to faktycznie wejdzie w życie w zakładanym pierwotnie terminie, ale przymus jak najbardziej. Przez duże P.
Panie Marku. Proszę zaprosić kiedyś do programu Adama Borusewicza. Z pewnością może pomóc w przekonywaniu do elektromobilnosci.
Skoro to takie super po co przekonywać ? Czy to takie super jak szczypionki teraz wychodzi że tak średnio ale gorliwie przekonywali że jest inaczej...
Powinien być wolny wybór a nie zmuszanie.Chcesz samochód elektryczny i stać cię na niego kupujesz elektryka i to takiego jaki tobie pasuje a nie na jakiego są akurat dotacje.Ale jeśli chcesz samochód spalinowy kupujesz spalinowy i nikt nie powinien cię stygmatyzować że jeździsz spalinówką.Nikt też nie powinien ograniczać możliwości zakupy takowego.Wolny rynek powinien sterować wyborami a nie odgórne zarządzanym bo to prowadzi do nadużyć i łapówkarstwa.Bo firmy które chcą by ich produkt był akurat sprzedawany na danym rynku potrafi zrobić wszystko by tak akurat było.
W innej materii też powinien być wybór. Chcesz palić oponami, palisz oponami. Chcesz wyrzucać śmieci do lasu, wyrzucasz śmieci do lasu!
Wolność dla wszystkich!
@dawidchaber2241 i tu w całości się zgadzam.Pisałem o samochodach bo akurat o tym był program.
Dla mnie jest to tylko i wyłącznie kwestia ceny i dostępności serwisu i będzie elektryk.
Najlepszy pojazd elektryczny to trolejbus na prad staly😊😊😊😊
Nie doszliście do wniosku, bo chyba nie chcecie do niego dojść. Tymczasem wniosek jest prosty: auta elektryczne nie sprzedają się bez zachęt, bo nie są (jeszcze?) wystarczająco dobre + infrastruktura energetyczna w żadnym kraju nie jest gotowa na masowe przejście na EV. Dodatkowo przez wysokie ceny EV bardzo zdrożały również auta spalinowe. Dalsze zmuszanie ludzi do kupowania elektryków tylko pogłębi te problemy. Jedne wyjście to koniec ze zmuszaniem, a pozwolenie zadziałaniu mechanizmom rynkowym.
Najlepszy pojazd elektryczny to trolejbus na prąd staly 😊😊😊
Ale my cały czas w programie Bezemisyjna mobilność mówimy, że w obecnej chwili technologia elektromobilna nie jest konkurencyjna w stosunku do ekosystemu dla pojazdów spalinowych. Bez dopłat sprzedaż aut elektrycznych nie przekroczyłaby nawet tysiąca sztuk w Polsce. Nam potrzebny jest przełom w elektromobilności. Pozdrawiam
@@MarekWicherPL No to się zgadzamy :). W pewnym momencie programu padło takie stwierdzenie, że nie jesteście w stanie sformułować wniosku (przyczyny) dlaczego Polacy nie kupują aut elektrycznych. Stąd mój wpis. Zresztą nie tylko Polacy nie kupują chętnie aut elektrycznych. Na całym świecie elektryki nie sprzedają się bez mocnych zachęt różnego typu. W chwili obecnej jest jeden sensowny scenariusz dla elektryka: jako drugi samochód, zakładając własny prąd ze słońca, do jazdy "naokoło komina". Żeby to się zmieniło potrzeba dwóch rzeczy: kolejnej rewolucji w bateriach (na miarę tej, kiedy przechodziliśmy z NiMH na różnego rodzaju baterie litowe) oraz potężnych inwestycji w infrastrukturę energetyczną. W zasadzie tutaj można by temat zaparkować i wrócić do niego kiedy te dwie rzeczy się wydarzą. Tak czy siak dzięki za fajne programy. Oglądam regularnie jako posiadacz fotowoltaiki z magazynem, z którego to zestawu jestem bardzo zadowolony :).
Najpierw mówicie o rachunkach grozy 😂u użytkowników pomp ciepła ,a teraz o super 😂samochodach elektrycznych
A one to jak się ładują
??
Jak ładowanie baterii będzie trwało 15 minut, pojadę na tym 500 km a bateria będzie miała gwarancję 10 lat to kupię z przyjemnością elektryka. Wcześniej nie.
To już dużo nie brakuje do twoich oczekiwań. 30 minut ładowania i 500 wyciągniesz a gwarancja na baterie to 8 lat daje każdy producent do utraty 20% pierwotnej sprawności.
@@MrPeterosek okłamuj się dalej . Podawaj najlepiej zasieg od 100% do 0% gdy wiadomo że realnie używasz 60-70% pojemności bo ładowanie powyżej 80% trwa już wieczność wsiadam dzisiaj komputer pokazuje 460km zasiegu i realny zasieg na autostradzie przy 140 km/h 220km okłamuj się dalej ...
Nie ma na to szans nawet w dalekiej przyszłości. Realne będzie w 15 minut naładować się max na 200 km autostradowych. A już do tego będzie potrzeba powszechnych ładowarek po 250 kWh. Moim zdaniem więcej się nie da, lub będzie to tak absurdalnie drogie że nie będzie się opłacać. Ale to też nie jest żadną tragedia co 200 km stanąć na 15 minut. Zakładam że osoby prywatne nie robią tyle kilometrów każdego dnia.
@@Szybki2czym ty jeździłeś, że auto na autostradzie zrobi ci 200km? Chyba, że jakiś 10 letni nissan leaf
Bo się boją. Polacy boją się wszystkiego. Bali się fotowoltaiki, boją się magazynów energii, bali się telefonów, bali się radia. Jesteśmy zawsze o pokolenie do tyłu w stosunku do innych
Nie uważasz że to wszystko jest sztucznie narzucane ? Czy masz juz tak wypraną głowe że tego nie rozumiesz ? Koncerny chcą nas wydoić z kasy.
Wyjątkowo nietrafiony argument. Przede wszystkim pierwszym problemem jest cena, zarówno fotowoltaiki jak i magazynów, telefonów czy teraz elektryków. Mówię oczywiście o początkach.
Jeden z najbardziej trafionych komentarzy. W 100% się z Tobą zgadzam. Bo się boją. i to jest najważniejsza przyczyna. Reszta po kolei też. Ale ta przyczyna jest na pierwszym miejscu
Jak sąsiad kupi elektryka i przetestuje to morze następny na ulicy się skusi na wyrobiono opinie .
Czym mniej elektrów tym lepiej dla tych co mają. Po co nam większe kolejki na stacjach ładowania czy stracenie przywilejów 😎 Bez sensu to tak analizować. Kto chce to kupi kto nie chce to niech nie kupuje, proste.
a mnie cholera bierze jak słucham takiego "fachowca". Zgodnie z jego teoria to ludzie nie kupują bmw serii 8 bo nie lubią jak im się fotele tylne rozkładają a z sufitu zjeżdża ekran telewizora a materiały wykończeniowe mają za wysoką jakość i dlatego wolą kupować auta małe najlepiej tandetnie wykonane .... a mówiąc poważnie drodzy redaktorzy ludzie nie kupują samochodów elektrycznych głównie z powodów ich ceny!!!! to jest to co decyduje o wyborach zakupowych a nie pierdoły typu jesteśmy konserwatywni, ograniczeni umysłowo i nie wiemy co wybrać. Mając do dyspozycji nowy samochód elektryczny czy spalinowy w cenie 100 000 zł zupełnie inaczej rozłożyły by się nasze preferencje zakupowe. Oczywiście będzie tu miała pewien wpływ na to również panująca moda i rozsiewane różne teorie również brednie. Przykład takich bredni: ile słyszeliście razy o tym jak droga jest bateria do elektryka kiedy ją trzeba wymienić (w większości wypadków można ją naprawić za ułamek ceny) z kolei ile jest kanałów pokazujących jak się psują w samochodach spalinowych skrzynie biegów (wyniana 30-40 tyś zł ) czy silniki gdzie naprawa kosztuje tyle co wymiana baterii w elektryku a zakup nowego i jego wymiana to nieraz koszt 75% ceny samochodu nowego. Pytanie ile te samochody spalinowe przejeżdżają zanim trzeba naprawiać skrzynię lub silnik.... .
I wymiana oleju co 10 czy 15kkm oraz rozrządu co 60kkm. Jakie to koszty.
To się porobiło kanał który z założenia ma na celu promować elektro wozy dziś pozbawił wszelkich złudzeń zakup takiego pojazdu to strzał w kolano uczciwy przekaz
Proszę zwrócić uwagę na tytuł tego odcinka. Polacy kupują auta, ale nie elektryczne. W programie zastanawiamy dlaczego ich nie kupują. Gość opisuje perspektywę kupującego. Pozdrawiam
Na obecną chwilę, jest za mało ładowarek - wystarczy sprawdzić w aplikacji, a części zamienne są zbyt drogie. Np nowe baterie to koszt ponad połowy nowego auta.
- Gęby ponure, spojżenia tępe.
Z czym walczycie bracia?
- Z postępem
PS. Nie pamiętam czyj to cytat
Prowadzący po 45minutach i 30 sekundach wywiadu mówi - że nie do końca wiadomo dlaczego Polacy nie kupują elektryków? Rozumiem że ten program to propaganda pro elektryczna, ale takie takie wysnuwać tezy to poważny dramat. Drogi Panie:
1 - cena rozsądny nowy samochód za 200tys - TO ŻART,
2 - spadek ceny (było to wałkowane w tym programie), średnio samochód w Polsce robi ok 10tys rocznie. Po 3 latach przebieg 30tys - cena początkowa 200tys cena po 3 latach 100tys cena za 1 km 3,3zł to może powoli warto się zastanowić czy taniej nie wyjdzie taksówka.
3 - kupić samochód elektryczny jako drugi po to żeby jeździć na zakupy do marketu co parę dni? Znam parę takich osób.
4 - ceny prądu nawet te dostępne we własnej infrastrukturze - żyjemy w Europie musi być i niestety będzie drogo.
Niech są samochody elektryczne i spalinowe i każdy ma mieć wybór, wtedy i ceny będą konkurencyjne, a te wszystkie normy to nic innego jak jedne wielkie oszustwo mające na celu branie legalnie haraczu za sprzedanie auta.
Motoryzacja rozpoczęła się w Polsce za Gierka. Co do elektryków to brak obycia i wiedzy. Wzór ładowarki jest pod Zieloną Górą wystarczy karta kredytowa po ladowaniu i ładowarki Tesli.
Co ten gość opowiada 😅
Ludzie będą zmuszani do zakupu używanych (drogich) elektryków, które będą szybko tracić na wartości. To jak będą szybko tracić na wartości - a będą, bo technologia dynamicznie się rozwija - to będą tanie a nie drogie
Zgadzam się z tytułem. Sam w styczniu 2024 kupiłem nowe Stelvio, choć bardzo przymierzałem się di Kii EV6. Jednak ze względu na miejsce zamieszkania i słabą infrastrukturę padł wybór na auto benzynowe. Być może za 3 lata będzie elektryk...
Dlaczego ten gość gada o ładowaniu samochodu elektrycznego tylko na mieście ? Ja z swoich doswiadczeń wiem że samochód w ciągu roku 95% swojej jazdy ładuje w nocy w garażu. Nie poświęcam ani minuty na to by go naładować.
No ale właśnie o to chodzi, że nie każdy ma możliwość ładowania w garażu i wtedy musi korzystać z publicznych ładowarek. To chyba ludzi przeraża
Szukanie problemów na siłę.
58:00 niech zdejmą cło z chińskich samochodów osobowych ev to polska będzie bardziej z elefiktrowana bo na europejskie zwykły Kowalski nie może liczyć, nie są tyle warte ile sobie życzą,
Siłą przyzwyczajenia mówię diesel z manualną skrzynią do końca świata i jeden dzień dłużej.
Elrktojeździdła niech sobie chętni używają, bez przymuszania normalnych ludzi do upierdliwych i groteskowych na ten moment rozwiązań.
Ten Pan ma wiedze z YT
Prowadzący program to człowiek z uszczerbkiem w logicznym myśleniu czy tylko na końcu udaje takiego bez piątej klepki ? Czego człowieku nie wiesz i nie rozumiesz ? Udawaj dalej głupiego Ciebie też dojedzie zielony ład ...
Teoretycy, niestety
To tylko Polacy mają srączkę jak zobaczą coś innego dziwnego od swojego pierdzącego Golfa. Za granicą nie ma odpowiedzi "nigdy" zawsze jest "kiedy". Nie ma też dyskusji w stylu "mam w 4 literach te śmieszne bateryjne samochodziki". Jest dyskusja o infrastrukturze i tanim ładowaniu. Śmieszny ten "doradca" z tymi wydumanymi stereotypami, że Polacy kupili by auta bateryjne gdyby tylko przejeżdżały 1000km bez siku. Kto przejeżdża 1kkm dziennie lub nawet tygodniowo? Kilka procent ludności. Ja jak naładuję auto to jeżdżę przez prawie pół miesiąca. Statystykę" ekspert" kiedyś widział? Średnio ok 60 km dziennie przejeżdża statystyczny Polak. Nikt w PL nie pyta się o smród dymu z komina sąsiada, o smród na ulicach diesla, o drogi prąd ze spalanego najdroższego węgla na świecie... Żyje tak szczęśliwie w tym syfie. Najważniejsze, że jak zaleje to przejedzie 1000km bez siku.
Dokładnie, nie chciałbym żeby ten "expert" mi w czymś doradzał... w zeszłym miesiącu przejechałem swoim elektrykiem 2000 km za £20. I nie mam żadnych paneli. Korzystanie z szybkich ładowarek jest droższe ale jest to problem w dalszych podróżach tylko. Na codzień ludzie jeżdżą wokół komina . Byłem na evencie elektrombilnosci niedawno. Pokazywano już projekt płyt indukcyjnych do ładowania bez kabli. Mogą być montowane na miejscach parkingowych . Janusze z blokowisk powoli będą tracić argumenty.
100% zgody.
@@robertsowa-dq6iyJak będzie ładowanie indukcyjne to super - mieszkając w bloku to dla mnie super rozwiązanie. Jak kiedyś to wejdzie i będą samochody z tym rozwiązaniem z dobrym krajowym serwisem to super rozwiązanie.
Tymczasem oddałem Kia EV6 i wróciłem do spalinowego. Użytkowanie tego samochodu lub w sumie każdego innego elektrycznego było dla mnie uciążliwe, mało wygodne. Ładowałem się tylko na płatnych ładowarkach i to było też nieopłacalne.
gratuluję audycji zniechęcającej do zakupu samochodów elektrycznych. Dyskusja na poziomie teorii akademickiej oderwana od szarej polskiej rzeczywistości "Kowalskiego" Argumenty podane godne "płaskoziemców" Tylko ten tytuł nie pasuje do treści audycji 😭
Elektryki w dzisiejszym stadium rozwoju to kiepski pomysł. Jaki masz zasięg przy 140 na autostradzie swoim autem elektrycznym ?
@@Szybki2 to ja zadam pytanie, na której polskiej autostradzie jesteś w stanie jechać 140 km/h w godzinach szczytu? Między Balicami a zjazdem na zakopiankę osiągnięcie średniej przejazdu powyżej 20km.h to sukces. Pytanie pomocnicze ile % samochodów przejeżdżających polskimi autostradami porusza się z prędkością ponad 120km/h? (podpowiem mniej niż 1%)
@@pocioMariuszNa praktycznie każdej autostradzie. Nie zdarza mi się jechać wolniej na autostradzie czy ekspresówce wolniej niż 140 km/h.
Dlaczego więc ludzie nie kupują samochodów elektrycznych?
@@michaz1541 widocznie żyjemy w innych krajach bo mnie jeszcze nie udało się rozpędzić między Wrocławiem a Gliwicami do 140km/h ze względu na natężenie i szybkość innych pojazdów
Toyota corolla z 2003 aktualnie warta +/-6000zł spala 5,6 l/100 km bez względu na charakter jeżdżenia nie chcąca się zepsuć a staram się mocno 280tyś przebiegu, tanie ubezpieczenie, znikome koszty serwisu. To jest prawdziwe utrzymanie rezydualnej wartości jeszcze troszkę to zrobię mu żółte tablice. Jeździłem elektrykami w Norwegii znam to uczucie, tam to działa tylko jako drugi pojazd na zasadzie pochwale się że mam zabawkę, bo chyba wszyscy zapomnieli że Norwegia jest w stanie wydobyć sobie tyle paliwa, ropy, gazu, metali ciężkich ziem rzadkich aby sfinansować sobie tym tą "transformację zabawkową". Mam też nowsze auto przystosowane do "czystych stref" aby wjechać bez problemu i nie jest to elektryk.
Pierdzielenie pol odcinka nad wartoscia rezydualna, kazda nowa technologia jest droga a po czasie tanieje. Nowe samochody spalinowe przez ostatnie 5 lat drożały a elektrycznie taniały wiec oczywistym jest ze wartość rezydualna spalinowych byla większą. Czy tak będzie za kolejne 5-10 lat? Nie sadze. W latach 2034-2035 nowe saplinowe samochody beda musialy zostac sprzedane po kazdej cenie nawet z 50% rabatem zeby tylko sie pozybyc. Jak to wplynie na rynek uzywanych spalinowych samochodow latwo przewidziec
Tylko dlaczego ta cena się zmieniała i gdzie? Podaj ceny na Białorusi 😂
O ile zakładasz urządzanie sie dalej w tej pupie to tak będzie dla świata to szaleństwo nic nie zmieni ale wykluczy część społeczeństwa .
16:00 klasa premium niech kosztuje i 500tyś. ale powinny być autka miejskie dla przeciętnego Kowalskiego do 40tyś.
Po wypowiedziach tego eksperta, nie dałbym mu do kupienia sanek...
Bo elektryki to wielkie g
Bo spalinowe auto to wielkie i zacofane g. - ten sam poziom wypowiedzi 😉
Szczerze - strata godziny na słuchanie bzdur. "Ekspert" wyraźnie nastawiony przeciw elektrykom. Jakbym chciał posłuchać takich "mądrości", to bym sobie poczytał artykuły na AutoŚwiat.
Cena,cena,cena a dalej trudności dotyczy 9:00