Jeśli masz jakieś pytania odnośnie tematu tego odcinka, to napisz je w komentarzu pod filmem, bądź zapraszamy do kontaktu tutaj: 👉facebook.com/wszystko.zalatwione 👉instagram.com/kordian_borowiak/ 📩kontakt@biuropomocy.co.uk
Bardzo fajny kanał, na poziomie i prowadzony przez osobę kulturalną i budzącą sympatię. Trzeba jeszcze koniecznie dodać że prowadzący jest bardzo przystojny ;) życzę powodzenia i pozdrawiam :) - emigrantka mieszkająca w UK od 14 lat...
Zaczynałem tak samo 🙄 tylko nie w fabrykach a na magazynach na nocki, najpierw Sainsbury’s, potem Martin Brewer. Nie było łatwo przerzucić 4+ ton produktów na zmianie, do tego nadgodziny itp wszystko po to, żeby w 3 miesiące ściągnąć całą moją rodzinę (wtedy żonę i dwójkę dzieci). Przyjechałem do UK spontanicznie pomimo dobrej pracy i wysokiego stanowiska w PL. Pamiętam jak ciężko było wynająć mieszkanie z krótką historią w UK, więc trzeba było brać co leci. Potem małymi kroczkami do przodu. Zmiana miasta (mieszkam na południu Anglii), inna praca, potem własna firma, wszystko ładnie pięknie do momentu gdy moja żona zaczęła pracę - rozwód itp i wszystko od zera. Na szczęście dzieci zostały ze mną, chociaż łatwo nie było. Wtedy myślałem że świat się skończył i żałowałem przyjazdu tu, ale znów ciężka praca, ktoś cię zauważy i dalej do przodu. Teraz mam nową rodzinę, inną firmę i cała nasza szóstka żyje godnie, dużo lepiej niż żyło mi się w Polsce jako dyrektor regionalny w banku. Według mnie w UK żyje się lepiej, ludzie są bardziej życzliwi i jak masz łeb na karku to można zarobić 😊 z perspektywy czasu uważam że wyjazd z Polski był bardzo dobrym pomysłem, chociaż dzisiejsze warunki w Anglii już nie są takie jak np. 5 lat temu.
Poleciałem do Anglii po rozstaniu z dziewczyną i utracie pracy. Tak na trochę, bo nie miałem pomysłu na siebie. Pierwszych kilka dni spałem na podłodze. Mija 10 rok. Obrałem taka sama strategie z ciągłymi zmianami pracy i „wystawianiem sie” na Anglików, ale dopiero po 5 latach utkniecia w magazynie, który de facto był moja pierwsza praca. Po 2 latach ciągłych zmian, wyzwań i wyrzeczeń, znalazłem prace w której zarabiam ponad 2 razy więcej niż w owym magazynie, od 8 do 13, bywa ze do 11, bardzo rzadko do 15. Jak sie chce to można, ale trzeba coś robić, próbować, i sie nie poddawać jak jest trudno. Kilka lat temu żyłem dobrze, ale do końca miesiąca, dzisiaj planuje podróż w Himalaje i jeżdżę fajnym samochodem :)
A ja w UK siedze juz 8 lat i niedlugo wracam do PL. To nie tak ze mi tutaj zle albo ze w Polsce bedzie mi lepiej, po prostu taka podjalem decyzje. Tutaj zrobilem studia BSc (teraz robie MSc) , mieszkalem na polnocy, na poludniu, wschodzie i zachodzie. Gdzie nie doszedlem pieszo wjechalem samochodem ;) Prac tez przerobilem sporo od magazynów, przez fast food az po wysokie stanowisko na ochronie. Po studiach moglbym zostac tutaj ale druga polówka jest w PL i nie chce tutaj zjezdzac dlatego poszlismy na kompromis :P Obywatelstwo mam juz podwójne, jak cos pojdzie nie tak to najwyzej wróce. Najwazniejsze to nie bac sie próbowac. Kazde miejsce ma swoje plusy i minusy. W UK jest gorsze zarcie, w PL gorsza mentalnosc.
Powiem szczerze - jestem raczej z dobrego domu. Świeżo po gówno studiach poleciałem do Anglii po rozstaniu z dziewczyną. Nie leciałem tam by tylko zarabiać raczej chciałem poznać troche świata i nauczyc się języka. Moim marzeniem były i nadal są Karaiby. Też przyleciałem tylko na kilka miesięcy. Miałem nagrany pokój od "pakola" który był na umowie krótkoterminowej. Jak wszedłem do kuchni to myślałem że się porzygam. Wszystko sie lepiło. Okolica? Oczywiscie najgorsza w mieście. Juz na samym początku moje doświadczenie z rodakiem na ojczyźnie było złe. Chciałem sobie zajarać a typ sam do mnie zagadał na ulicy. Oczywiście cwaniak który uciekł przed więzieniem sprzedał mi chwytającą za serce historyjke że jest w potrzebie to pożyczyłem mu 20£. Więcej go juz nie widziałem 😂 Imałem się różnych prac mimo, że nigdy wcześniej na poważnie nie pracowałem. Były to kuchnie, fabryki, magazyny, sortownia poczty, generalnie obozy pracy. Nocki też były. Szybko nauczyłem się by unikać polaków i trzymać się anglików. Do dzis unikam własnych rodaków bo to tylko kłopoty prędzej czy później. Nie wiem kiedy ale minęło 6 lat odkąd tu jestem. Obecnie pracuje jako programista zupełnie zdalnie na etacie w angielskich firmach. Pandemia dla mnie wyszła na plus. Ciesze sie że udało mi sie wyleczyć kompleks polaka imigranta i moje życie tutaj nabrało innych barw. W Polsce mówi sie że Polska to stan umysłu. To nie prawda. Anglia to stan umysłu. Polska to bardzo normalny kraj w porównaniu do Anglii. Niedługo stąd uciekam by zamieszkać w tropikach. Chcąc nie chcąc Anglia zahartowała mnie i sporo nauczyła czym jest życie. 6 lat totalnej samotności. Bywało naprawde ponuro, ale w końcu widzę światło w tunelu. Czuje się silniejszy i dumny z siebie. Cała moja rodzina jest dumna a ludzie mówią mi że jestem odważny i wydoroślałem, w końcu przyleciałem tu sam i polegam tylko na sobie
Po 10 latach w UK spokojnie moge stwierdzic ze to najlepsze co moglem zrobic. Swiezo po studiach magisterskich na kierunku Turystyka jedyna praca w Polsce ktora znalazlem i to po pol roku byl sprzedawca w sklepie sportowym. Wiec majac juz rodzine w UK wybor nie byl trudny. Wtedy jeszcze z moja ex, ktora chciala zaczac studia w UK spakowalismy sie razem i tak rozpoczelo sie nowe zycie. Poczatki oczywiscie trudne. Jak nie problemu z praca, eh te magazyny pelne rodakow chcacych "pomoc" we wszystkim, to znowu warunki mieszkaniowe wraz z sytuacja, ktora wyladowala w sadzie. Dyplomem magisterskim oczywiscie moglem sie podetrzec, wiec pozostalo isc do colleagu, zmienic zawod i rozpoczac wszytsko od nowa. Dosc szybko odnalazlem sie w mechanice samochodowej naprawiajac samochody na podjazdach, potem u Pakistancow w garazach, az do warsztatach u dealerow dochodzac do poziomu mistrza serwisu (tak to sie chyba w PL nazywa). Od niedawna pracuje w R&D jako technik dla znanej luksusowej marki samochodow i poki co odpukac praca jak marzenie. Przez caly ten czas staralem sie rozwijac w tym co robie i nie siadac na laurach i podobnie jak Ty - nie podoba sie cos w pracy szukam nastepnej, ale na wszelki wypadek nie palac mostow za soba. Dzis mam 3 pokojowy dom w dobrej dzielnicy i perspektywe splacenie go w przeciagu 2 lat, 3 samochody (chlopcy i ich zabawki) i mogle planowac w spokoju co moge robic ze swoim zyciem. Fakt UK nie jest najlepszym krajem do zycia szczegolnie teraz, ale nie wyobrazam sobie osiagnac tyle pozostajac w Polsce. Gdyby nie pogoda, Brexit i to co sie dzieje z gospodarka zostalbym tu do konca zycia pewnie. A tak, mozliwe ze za pare lat poszukam jakies remote pracy i wreszcie przeniose sie gdzies w cieplejsze miejsce
Ja w Edynburgu od 2012 ale ostatnio zdrowie siada, brak witamin przez brak słońca i ciągle zimo. Z chęcią był uciekła tam gdzie jest naprawdę ciepło i słońce cały rok
Wlasnie dlatego mieszkam we wschodniej anglii, bo tu mamy najwiecej slonca jak w calej UK. Nawet Sheffield jest zimniejsze i bardziej pochmurne niz tam gdzie ja mieszkam. Ipswich jest jednym z najsloneczniejszych miejsc w UK. Reszta jest chyba tak samo jak wszedzie w UK.
Te zdezelowane auta w tle wyglądają na ćwiczenia straży pożarnej. W UK byłem z przerwami w latach 2005-2007 r. To jeszcze były czasy gdy Anglicy fatygowali się do Polski po pracowników, więc jadąc miałem już zapewnioną pracę. Dłużej byłem potem w Niemczech. U Niemca w I pracy miałem umowę bezpośrednio z pracodawcą, ale była tak skonstruowana, że jak cię potrzebuje to pracujesz jak nie to siedzisz w domu.
W UK to różnie można trafić i stawki są inne jeśli jesteś zatrudniony albo pracujesz jako własna firma. Jako samo zatrudniony zarabiałem 270 funtów dziennie przez agencje, w angielskiej firmie na tym samym stanowisku zatrudniony na stałe dostałem 40k. rocznie. Problemem przez agencję jest że moga ci powiedzieć w piatek że to twój ostatni dzień i potem czasami tydzień siedzisz w domu.
Ja pamiętam jak po dłuższym pobycie w Anglii wszyscy pytali kiedy wracam, ja odpowiadałam że na razie nie mam tego w planie bo mi się podoba i sobie radzimy. To usłyszałam. - Noo ja ci dawałam góra dwa miesiące i wrócisz do kraju z podkulonym ogonem. Albo - no czapki z głów. Myślałam że skończą ci się pieniądze i zaraz będziesz dzwonić aby ci kupić bilet powrotny. A ja se wtedy pomyślałam. To js wam kurła pokaże 💪
Wróć dzisiaj do polski to zobaczysz co to głód, praca po 12h żeby wyciągnąć 5000zł z których po opłaceniu podstawowych rachunków paliwo OC prąd woda zostaje ci 500zł na przeżycie.
@@LukaszJasinski-i5yCo ty gadasz? Wyjechałem DE w 2014 wróciłem w 2022 r. Wróciłem do zupełnie innej Polski. Na razie nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać bo już się nie opłaci.Finansowo wyszłoby mi 2000 zł więcej niż w PL. Dzięki pracy w DE kupiłem dom w Polsce. Jak odpadną koszty kredytu czy wynajmu to w Polsce się źle nie żyje. W Anglii byłem w latach 2006-2007.
@@LADASAMARA2 Ja mieszkałem wieki temu w Nadrenii Północnej Westfali.A dziś bym właśnie pojechał do Hesji do Kassel, bo tam nigdy nie byłem tylko przejeżdżałem tam, i chętnie bym zobaczył jak tam ludzie żyją.Pewnie w Niemczech wszystko się pozmieniało pracy przez Zeitfirmy na początku.Dawne Zagłębie Rury.Botrop, Essen huty i kopalnie węgla pozamykane.Bochum fabryka Opla i Noki zlikwidowana, pełno uchodźców, a cały land liczy 18 milionów ludzi.
Dobrze powiedziane. Trzeba ludzi uswiadamian czym jest emigracja i zycie na obczyznie. Jest ciezko, na miejscu angielski nie brzmi jak u nas w szkole, ale raczej cos jak gorale mowia po polsku - z mega akcentem, wiec nawet dobrze znajac jezyk nie wiesz co mowisz. O dobra prace ciezko, ba, o jakakolwiek jest ciezko. Nawet do zamiatania ulic Was nie wezme bez polecenia / poswiadczenie od kilku innych osob, ze jest sie rzetelnym pracownikiem. A w miedzy czasie trzeba placic spore kwoty za mieszkanie, jedzenie, etc. Nie wiem czy w obecnych czasach sie oplaca wyjezdzac z Polski do UK. Lepiej u nas w kraju, majac gdzie mieszkac, co jesc, ksztalcic sie, zmieniac prace, probowac otwierac jakies biznesy, az do skutku.
Wróciłem do Polski i nie żałuję tej decyzji.Moja córka mieszka w Bostonie,a dziś po południu w biały dzień zamordowano człowieka, a nie dawno na ulicy banda angielskich wyrostków latała z nożem za jakimś rumuńskim dzieckiem.
Emigracja to zawsze Galery zwlaszcza na poczatku. Bylem w GB 24 lata temu ale pogoda mi nie podeszla po tygodniu i pojechalem dalej na zachoe i jestem w stanach. Pozdrawiam "galernikow" na calym globie.
Zmiany i nocki zrobilem. Podobnie zaczynalem. Mieszkam tu z ze swoja rodzina i wynajmuje mieszkanie. Od wyplaty do wyplaty. Nie jest zle na glowe nie pada i jest co do garka wlozyc. Wydaje mi sie, ze teraz na wyjazd do UK jest za pozno. Moze na jakies dwa miesiace zeby zobaczyc jak tu jest. Ludzie sa lepsi i gorsi, takze polacy. Jedni ci pomoga inni nie. Moj najlepszy ziomal to koles z Brazyli. Super czlowiek do rany przyloz. Poznalem nacje ze wszystkich stron swiata, lepsi i gorsi. Wyjazd tutaj napewno nauczyl mnie zycia. Bylem synkiem mamusi a tutaj trzeba bylo liczyc na siebie. Skarpetki same sie nie praly i do szuflady nie wkladaly. Na obiad nikt nie wolal! Sam musialem sobie zrobic. Pobyt tutaj bardzo mi otworzyl oczy na wiele aspektow zycia. Jedno tylko wiem, jak Anglia byla by gra komputerowa to juz by dawno przgrala...
Na emigracji od 1963 roku, od 13 roku zycia. Lubie Polske , ale nie wyobrazam sobie zycia wsrod Polakow. Wscibstwo , zazdrość ,ponizanie innych ludzi , nawet bliskich, podejrzliwość na kazdym kroku. Nie rozumiem mentalnosci Polaków. Anglie kochamy najbardziej z krajiw europejskich , ze wzgledu na bogata historie i zabytki. Znamy ja tylko z pieciu wyjazdow i pieszych wedrowek.
Za moich czasów nie było pracy w Polsce a zarobki marne. Dzisiaj już mam własne mieszkanie w uk i planuje powrót do Polski. Można powiedzieć zarobiłem i wyjeżdżam. Początki były trudne malo pracy. Wyzysk totalny który trwa po dziś dzien
Siema,przeszedłem calkiem podobna droge,cale te cyrki z agencjami i jazda pakowac mieso albo sausage rollsy w czepku i gumiakach.co nas nie zabije to nas wzmocni💪 Od 15 lat siedzie w tej samej firmie,robota jest git i przede wszystkim atmosfera i szacunek.dodam ze w uk od 2006 .pozdrawiam
Wyjazd do Anglii był dobrym pomysłem,a powrót jeszcze lepszym i niczego nie żałuję wróciłem ze względu na syna bo nie chciał tam mieszkać ja nie chciałem wracać ale wróciłem przez to rozpadło się moje małżeństwo bo żona została i nie chciała wracać.Jak bym tam nie pojechał to nigdy nie dowiedział bym się jak tam jest na prawdę i pewnie bym żałował tej decyzji do końca życia.a tak byłem i wiem jak tam jest.
Po 8miesiacach jak wracałem na lotnisku zaplacilelem praweie 200 za nadbagaż, bo deki wiozłem i plyty,to do domu wrocilem z 5funtami, 5poud taka miałem ksywke jak wroclem do PL. Ale robiłem jako mechanik a pojechałem do nagranej roboty przez kumpla. Jak minimala była 5funtow/h to potarmosimy wycuagac 400tygdniowo(2.5x minimalna przez agencje). Potem tam sie posypało i nie było raoboty ale tez pojechalem zyc i zwiedzac a nie oszczedzac.... ciekawe rzeczy widzialem, chwile katowaliśmy tam nawet to clio 3.0 v6
Mistrzu! Szacunek! Ja w UK pracowalem w roznych 10 firmach albo wiecej! Jak firma udaje ze placi, to ja udaje ze pracuje - ale jak firma placi naprawde dobrze, to i ja pracuje dobrze. Pamietam moje pierwsze spotkanie przed fabryka, zaraz po przyjedzie i Polak mowi, ze on tam juz 10 lat napierdala, na nocki!!! W takiej chujni, ze po prostu gorycz i placz! Ja mowie, ze moze 3 miechy przepracuje i spieprzam z tego niewolnictwa. Przepracowalem tam 2 dni.
@@PRAWDATOJEST-vd9eq Zgadza się. Wystarczylo przejść deptakiem nawet małego miasteczka I ,, język Polski,, był bardzo słyszalny, . tylko to był język rynsztokowy😮
Kordianie, ile funtów kosztuje w twojej lokalizacji dwupokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką, to znaczy na przykład takie, które trzeba tylko odświeżyć/pomalować, kupić meble i następnie się już można wprowadzić do niego z rodziną (mąż + żona + dziecko)?
@@kordianborowiak1001@Xmielowi chyba chodziło o cenę nieruchomości przy zakupie a nie wynajmie ...w innym wypadku w pytaniu nie było by wzmianki o odświeżeniu i malowaniu mieszkania bo takich rzeczy się raczej nie robi przy wyjamowaniu, ale moje się mylić :)
Na poczatku w UK po 2 tyg siedzenia bez pracy juz troche panikowalem i udalem sie do fabryki win na tzw induction czyli jeszcze nie prace ale wprowadzenie do pracy i przeszkolenie co i jak. Intuicja podpowiedziala mi ze to nie dla mnie i pracy nie podjelem jak zobaczylem co tam sie dzialo na hali. Glownie Polacy Litwini Rumuni i inne niewolnictwo zapieprzajace jak mrowki. No i to byla super decyzja bo niedlugo potem dzieki dobremu angielskiemu udalo mi sie zdobyc prace bardzo lightowa praktycznie nic nie robiac i to po kilku tygodniach pracy mialem kontrakt. Potem tamta prace zamienilem a jeszcze lepsza. Podstawa to dobry jezyk ale tez wieczne rozgladanie sie za czyms lepszym.
Dokładnie tak , dobry język otwiera wiele bram . Wtedy nawet drogi Londyn nie straszny ( tym bardziej jak ktoś lubi miejskie atrakcje , w tym nocne ) Ci bez języka zostają w obozach pracy , a rekordziści na wiele lat .
@@mariolondyn50 Tak. pozatym dodam ze mysle ze w kazdym kraju zyja tacy sami ludzie, i sa ludzie,ktorzy tu przyjechali i maja bardzo wysokie stanowiska. Mam znajomego anglika,ktory ma zone z Polski,ktora pracuje w jakies dobrej firmie w Londynie. Wyciaga jakies £4,5k na reke, + ma premie. Ten gosc w sumie tez zarabia jakies £4,5k. Sam jestem ciekaw co dokladnie robia. ale zauwazylem ze ludzie chetnie lubia sie chwalic ile zarabiaja,ale nie lubia mowic, co robia i jak doszli do takiej posady. Tak jakby sie bali ze im ktos zabierze te prace. Ale z drugiej strony, wlasnie tak jest. Jakbym wiedzial co ktos robi na duzym stanowisku i jak dokladnie do tego doszedl,to sam moglbym krok po kroku dojsc do tej pracy. Wszedzie zyja ludzie.
@@ostrajazda7507to ciekawe bo 4,5k na rękę to jakieś 7k na papierze. Ja mając w zeszłym roku jakieś 3,5k na rękę wszedłem na 40% podatku i musiałem mnóstwo kasy zwrócić do tax office.
@@arektrip9727 tak, gosciu narzekal ze za duzo placi podatku. Są ludzie, którzy zarabiają porządną kasę. Sam chciałbym posłuchać historii o tym jak do tego doszli. To są tacy sami ludzie jak ty czy ja. My też możemy tyle zarabiać,tylko trzeba się dowiedzieć jak to zrobić krok po kroku, wierzyć w siebie i chcieć. Historię Dawida Dowbusza już znam. Też mógłbym to osiągnąć, tylko 1. Jestem nietowarzyski, a w budowaniu biznesu trzeba miec network. 2. Boje się że będę musiał użerać się z lokatorami. 3. Nie mam i nie chcę mieć rodziny. (A to chyba jego największe "why"), więc poco mam wyparować se flaki, żeby zostawić kasę dla rządu (bo on po mojej śmierci zabierze mój majątek).
Mój drogi jak przyjechałem to żeby umówić się na spotkanie to dzwoniłeś do HMRC czyli odpowiednika polskiego urzędu skarbowego, a potem na spotkanie jechałeś do JobCentre czyli odpowiednika urzędu pracy, choć akurat JobCentre ma chyba nieco szersze kompetencje niż ten w Polsce
jako farmaceutra uwazam ze minmo ze jest teraz gorzej lepiej jest w UK ,mam tez mniej pieniedzy.TY i ja to inne pokolenie ,przyzwyczajone do ciezkiej pracy .Teraz ci mlodzi sa inni
Dobrze zes to okreslil kolego. Ja z moimi poczatkami mialem cokolwiek tak samo. Przyjechalem by jezdzic autobusem miejskim i dziekuje w Bogu ze postawil mi na drodze Dereka mojego trenera nauki jazdy tutaj. To byl rodowity angol i ni w zab nie szlo sie dogadac jak po angielsku. Sliwka wpadla w kompot. Przez niego poznalem Sally i to byla mloda dziewczyna i pomocna dziewczyna. Pomagala mi jak mogla a biesiady do nocy u niej w domu przy zakrapieniu pomogly mi szlifowac to co sie nauczylem. Wodka tez rozwiazywala jezyk i tyle. Caly czas jezdze choc w przeciagu pierwszych 2 lat 8 razy zmienialem prace. Duzo by gadac ale wciaz tu jestem. Przyjechalem mialem 40 lat a wtym roku koncze 60 lat. Mam swoje plany i tyle. Nie wiem jak to bedzie gdy wroce do kraju bo raczej chcialbym wrocic. Dzis moja starsza corka na stale jest w Holandii i choc nie zna flamadzkiego angielski opanowany przez nia do perfekcji jej ulatwia zycie. Droga corka jest na uniwersytecie w Southampton i konczy 2 rok studow takze tez jest dobra w jezyku. Lecz jedno. Przyjechalem zeby zarobic i wrocic no mowmy gora rok. Jestem 19 lat tutaj i daje rade choc moj angielski nie jest perfekt to daje rade. Pozdrawiam. JJ
Eee tam wracajcie do siebie🎉😊, chociaż mniej zarobicie,zwłaszcza, że jesteście dymiczni,młodzi Anglicy to zarozumialcy,nigdy nie poczujesz się tam ,jak u siebie😮😮😮😮
@@jeszczetejjesieni8060i po co te epitety? Nie każdy musiał mieć tyle szczęścia w życiu co Ty, ważne że gość ogląda mądre kanały i się chce edukować 😉
Ja jestem zawiedziony życiem w Polsce i życiem w UK, nie wiem czy jest dla mnie idealne miejsce do życia, naprawdę nie wiem, brak spełnienia rodzi frustracje etc. :-(
Ja byłam 13 lat w UK.....zapier...jak wół....dziś jestem w Pl, mam fajną pracę, dodatkowo własną działalność i dziękuję sobie za podjęcie decyzji o powrocie do Pl. 13 lat koszmaru w UK....praca z debilami
Ja tam glosowalem na Tuska w Jagodnie o trzeciej w nocy i teraz spokojnie czekam na telefon od bauera aby wyjechac na szparagi.Czego i wam serdecznie zycze.No to z osmiogwiazdkowym pozdrowieniem,trzymajcie sie lemingi.
Zależy do jakiej agencji pracy się zarejestrujesz. Skoro znasz język angielski komunikatywnie i nie boisz się zrobić skoku tj. Na głęboką wodę bo kiedyś trzeba to zrobić żeby mieć lepiej. To uderzaj do agencji jak staffing Lab extra personnel do lepszych fabryk jak Makita Hager itp. Dasz sobie radę a pensja lepsza. Bo fabryki dla niewolników to wiadomo że wyzysk i niewola. Żadnych fabryk typu drób, rzeźnia, czy ocynk. Tam idą nieuki bez ambicji. Albo ci co nie znają języka. pozdro
mozna tez zalozyc swoja dzialalnosc lub co innego.mozna praktycznie wykonywac kazdy zawod co w pl robisz jesli znasz jezyk i przystosujesz kwalifikacje jesli nie sa do konca uznawane w uk.jakos nigdy nie pracowalam w fabryce a pierwsza moja praca byla lata temu w pubie potem w sklepie a teraz w biurze i mam swoja mala dzialanosc rowniez .mysle jednak ze wiecej jest w uk mozliwosci oraz ludzie sa bardziej pozytywni niz w pl i nic nikogo nie obchodzi co robisz czy jak sie ubierasz ,nie ma oceniania
Jak to mowi ze Anglia jest dla cierpliwych i trzeba dużo czasu za nim powiesz o to jest powiedzmy że to,chociaż gdy ktoś chce zaczynać teraz to powodzenia. Pozdrawiam
Mieszkam w Angli od 10 lat z rodziną pracuje 60 godzin tygodniowo plus żona około 40 do dziś nie zaoszczędziłem nawet funta wszystko idzie na wynajem mieszkania plus opłaty chętnie bym do Polski wrócił lecz nie mam z czym. Wstyd mi przed znajomymi w Polsce bo oni przez ten czas zdążyli ustawić się bardzo dobrze . Wyjazd nasz był najgorszą porażką życiową z którą mierzymy się cały czas wiedząc że nie niczego nie dorobimy się w Angli tak jak i reszta Polaków.
Ja pracując 5 lat na emigracji kupiłem dom w Polsce więc da się, ale wiązało się to z totalnym oszczędzaniem. Poznałem wielu polaków co się dorobili lub nie. Z tych co się nie dorobili. Przede wszystkim twierdzili, że już do Polski nie wrócą. Wynajmowali duże i dobrze urządzone mieszkania, brali drogie auta na kredyt, bo jak pojadą do Polski to muszą pokazać jak im się powiodło. Pamiętam słowa kolegi na temat mojego auta "nie wstydzisz się taką sierotą jeździć". Myśleli, że na zachodzie zawsze będzie cacy Polsce zawsze będzie biednie. Mi z czasem też ten brak rozwoju zaczął doskwierać. Widziałem, że koledzy w Polsce awansują zarabiają coraz lepiej. Wróciłem do PL i jestem zadowolony. Teraz 3 dni w pracuję biurze 2 zdalnej w domu. Jak nie muszę wynajmować to wychodzi mi że za granicą zarobiłbym 2000 zł więcej.
Stołówka zakładowa w niemczech za 30% roboczogodziny ok 4,5e netto dziennie mam calodzienne wyzywienie w pracy.Szwedzki stół dużo dan do wyboru,desery,owoce,kawa i herbata do oporu.Dam tylko przyklad czy w Polsce zarabiając np. 30zl netto na h mialbym za 10 zl posilki przez 8,5 godziny niewyliczone?Oczywiscie obiady są dobrowolne nie chce sie tym chwalic ale to mily dodatek.I nie trzeba myslec co szykowac do jedzenia do pracy.W ostatniej pracy w Polsce 7 lat temu zarabialem 11 zlotych a obiad dwudaniowy na stołówce kolo 20 zl.Czyli dwie godziny tyrania 😂To taka różnica w dbaniu o pracownika
@kordianborowiak1001 Czy uważasz, że takie nieustanne zmienianie 'śmieciowych' agencyjnych angażów jest gdzieś odnotowywane i liczone na poczet emerytury? Czy gdzieś można to sprawdzić wiedząc, że nie sposób jest zdobyć ponownie payslipy? Pozdrawia (również) Maratończyk Agencyjny, który zaczynał bardzo analogicznie ;)
Jak najbardziej powinno być i oczywiście da się to sprawdzic, musiałbyś założyć konto personal tax account - jest na moim kanale gdzieś odcinek o tym jak je założyć, jeszcze z serii gdy nagrywałem w biurze
przepracuj w Polsce to bedziesz mial do czego porownywac. Praca przez agencje to dobre na start by zarobic pare funtow a nie jako sposobn na zycie. Tak sie zastanawiam, gdzie cie poganiano do pracy, kto byl menegerem czy nie byl to Pola? Raczej anglicy maja lzackie tempo do pracy
jasne, ze to byla fabryka naładowana imigrantami, ale obejrzyj inne odcinki na kanale, to jest opowieść o moich początkach, już dawno jestem w innym miejscu ;)
Hej fajne vlogi, podobie zaczynałem hehe - mam pytanie pomagacie w biurze w sprawach kiedy ktos zajmuje miejsce parkingowe na waszej ziemi? Pozdrawiam Błażej
I dzięki temu można bylo Studiować i żyć. Każdy tak tu robi obcokrajowcy też czy Brytyjczycy no chyba że jesteś bogatym Azjata albo z Rodziny middle/upper Class
@@kordianborowiak1001 Ja po powrocie z urlopu w Polsce, w środku nocy, zastałem przed domem w którym u kolegi wynajmowaliśmy mieszkanie, mój samochód z zapakowanymi naszymi rzeczami a kolega uśmiechając się oznajmił że już mi nie będzie wynajmował dłużej i co w takiej sytuacji zrobić?. Myślę że hitlerowcy w II wojnie światowej mieli by więcej serca niż ta polska menda, a takich przypadków jest multum w Anglii.
A jak sie wjezdzalo w 2002 bez jezyka zalatwilo legalna prace bank homofis nr ubezpieczenia praca z pakistanem mieszkanie w syfiastych warunkach 4,50\h teraz zapierdol za minimalna co ty na t
Większość Polaków co Ja znam to są albo po college’ach albo po dobry uni i każdy jakoś daje sobie fajnie radę. Kokosów już nie ma ale nikt nie narzeka. Tak naprawdę ostatnio pogoda daje najbardziej ludziom w kość, brak witamin etc ale poza tym jest jakoś jeszcze w Miarę dobrze
Mieszkając w Londynie lub pod wcale nie musisz iść do agencji, mieszkałem tam 10 lat i nigdy nie pracowałem przez agencję. Najlepiej zaczynać w restauracji, na barze itp. ja też wyjeżdżając nie znałem języka po 2 tyg pobytu u znajomych przy którejś wycieczce poszliśmy na piwo na Waterloo i za barem był Polak zapytałem o pracę zawołał menadżera okazała się Polka wzięła CV język nie był potrzebny bo jak powiedziała będę robił kawę na początku... Po 7 miesiącach zostałem supervisorem tego baru oczywiście z angielskim bez żadnych szkół. Po prostu nigdzie się tak języka nie nauczysz jak pracując w restauracji czy barze
A ja znalazłem się w nawet takiej sytuacji że mogłem jechać za granicę i już wszystko było ustalone ale nie mogłem gdyż tu w Polsce miałem mieszkanie i w związku z ròzymi sytuacjami wymagającymi osobistej obecności w tym mieszkaniu i pozostawienia pustego mieszkania i rònych pism z urzędu nie mógłby zrobić za mnie tego nikk inny więc nie dość że w Polsce było duże bezrobocie to nie mogłem pojechać za dobrymi pieniędzmi co prawda na trzy miesiące ale by to jakoś było nawet administracja budynku wymagała często obecność w mieszkaniu z uwagi na remonty bloku a nie miał mnie kto zastąpić więc byłem zakazany na wegetację w tym zasranym kraju o dużym bezrobociu !
Mieszkam przez morze(od strony UK) leci również 15ty rok, myślę żeby zjechać do Polski.. poradzę sobie, boje się przeskoku z ojro na plny.. jak sobie radzisz?! Pozdrawiam
wracaj mordo do Polski , tutaj zawsze bedziesz w domu , rodzina znajomi , a tam opaleni pontoniarze i caly ten syf !!! i zawsze bedziesz czlowiekiem drugiej kategorii !!
Jeśli masz jakieś pytania odnośnie tematu tego odcinka, to napisz je w komentarzu pod filmem, bądź zapraszamy do kontaktu tutaj:
👉facebook.com/wszystko.zalatwione
👉instagram.com/kordian_borowiak/
📩kontakt@biuropomocy.co.uk
Mieszkam w UK 20 lat,nikt nie powiedział mi szybciej,raczej zwolnij.
Bardzo fajny kanał, na poziomie i prowadzony przez osobę kulturalną i budzącą sympatię. Trzeba jeszcze koniecznie dodać że prowadzący jest bardzo przystojny ;) życzę powodzenia i pozdrawiam :) - emigrantka mieszkająca w UK od 14 lat...
Racja - prawdziwy normalny mężczyzna , to kulturalny facet z zasadami 👌💪
Zaczynałem tak samo 🙄 tylko nie w fabrykach a na magazynach na nocki, najpierw Sainsbury’s, potem Martin Brewer. Nie było łatwo przerzucić 4+ ton produktów na zmianie, do tego nadgodziny itp wszystko po to, żeby w 3 miesiące ściągnąć całą moją rodzinę (wtedy żonę i dwójkę dzieci). Przyjechałem do UK spontanicznie pomimo dobrej pracy i wysokiego stanowiska w PL. Pamiętam jak ciężko było wynająć mieszkanie z krótką historią w UK, więc trzeba było brać co leci. Potem małymi kroczkami do przodu. Zmiana miasta (mieszkam na południu Anglii), inna praca, potem własna firma, wszystko ładnie pięknie do momentu gdy moja żona zaczęła pracę - rozwód itp i wszystko od zera. Na szczęście dzieci zostały ze mną, chociaż łatwo nie było. Wtedy myślałem że świat się skończył i żałowałem przyjazdu tu, ale znów ciężka praca, ktoś cię zauważy i dalej do przodu. Teraz mam nową rodzinę, inną firmę i cała nasza szóstka żyje godnie, dużo lepiej niż żyło mi się w Polsce jako dyrektor regionalny w banku. Według mnie w UK żyje się lepiej, ludzie są bardziej życzliwi i jak masz łeb na karku to można zarobić 😊 z perspektywy czasu uważam że wyjazd z Polski był bardzo dobrym pomysłem, chociaż dzisiejsze warunki w Anglii już nie są takie jak np. 5 lat temu.
Jestes hardkorem
Poleciałem do Anglii po rozstaniu z dziewczyną i utracie pracy. Tak na trochę, bo nie miałem pomysłu na siebie. Pierwszych kilka dni spałem na podłodze. Mija 10 rok. Obrałem taka sama strategie z ciągłymi zmianami pracy i „wystawianiem sie” na Anglików, ale dopiero po 5 latach utkniecia w magazynie, który de facto był moja pierwsza praca. Po 2 latach ciągłych zmian, wyzwań i wyrzeczeń, znalazłem prace w której zarabiam ponad 2 razy więcej niż w owym magazynie, od 8 do 13, bywa ze do 11, bardzo rzadko do 15. Jak sie chce to można, ale trzeba coś robić, próbować, i sie nie poddawać jak jest trudno. Kilka lat temu żyłem dobrze, ale do końca miesiąca, dzisiaj planuje podróż w Himalaje i jeżdżę fajnym samochodem :)
A ja w UK siedze juz 8 lat i niedlugo wracam do PL. To nie tak ze mi tutaj zle albo ze w Polsce bedzie mi lepiej, po prostu taka podjalem decyzje. Tutaj zrobilem studia BSc (teraz robie MSc) , mieszkalem na polnocy, na poludniu, wschodzie i zachodzie. Gdzie nie doszedlem pieszo wjechalem samochodem ;) Prac tez przerobilem sporo od magazynów, przez fast food az po wysokie stanowisko na ochronie. Po studiach moglbym zostac tutaj ale druga polówka jest w PL i nie chce tutaj zjezdzac dlatego poszlismy na kompromis :P Obywatelstwo mam juz podwójne, jak cos pojdzie nie tak to najwyzej wróce. Najwazniejsze to nie bac sie próbowac. Kazde miejsce ma swoje plusy i minusy. W UK jest gorsze zarcie, w PL gorsza mentalnosc.
Kompromis że albo wracasz albo nara 😂 😂😂 super hehe, ale masz racje nie bać się próbować , pozdro
Robisz dobrą robotę. Pozdawiam.
Dzięki, pozdrawiam
Powiem szczerze - jestem raczej z dobrego domu. Świeżo po gówno studiach poleciałem do Anglii po rozstaniu z dziewczyną. Nie leciałem tam by tylko zarabiać raczej chciałem poznać troche świata i nauczyc się języka. Moim marzeniem były i nadal są Karaiby. Też przyleciałem tylko na kilka miesięcy. Miałem nagrany pokój od "pakola" który był na umowie krótkoterminowej. Jak wszedłem do kuchni to myślałem że się porzygam. Wszystko sie lepiło.
Okolica? Oczywiscie najgorsza w mieście. Juz na samym początku moje doświadczenie z rodakiem na ojczyźnie było złe. Chciałem sobie zajarać a typ sam do mnie zagadał na ulicy. Oczywiście cwaniak który uciekł przed więzieniem sprzedał mi chwytającą za serce historyjke że jest w potrzebie to pożyczyłem mu 20£. Więcej go juz nie widziałem 😂
Imałem się różnych prac mimo, że nigdy wcześniej na poważnie nie pracowałem. Były to kuchnie, fabryki, magazyny, sortownia poczty, generalnie obozy pracy. Nocki też były.
Szybko nauczyłem się by unikać polaków i trzymać się anglików. Do dzis unikam własnych rodaków bo to tylko kłopoty prędzej czy później.
Nie wiem kiedy ale minęło 6 lat odkąd tu jestem. Obecnie pracuje jako programista zupełnie zdalnie na etacie w angielskich firmach. Pandemia dla mnie wyszła na plus. Ciesze sie że udało mi sie wyleczyć kompleks polaka imigranta i moje życie tutaj nabrało innych barw.
W Polsce mówi sie że Polska to stan umysłu. To nie prawda. Anglia to stan umysłu. Polska to bardzo normalny kraj w porównaniu do Anglii. Niedługo stąd uciekam by zamieszkać w tropikach.
Chcąc nie chcąc Anglia zahartowała mnie i sporo nauczyła czym jest życie. 6 lat totalnej samotności. Bywało naprawde ponuro, ale w końcu widzę światło w tunelu. Czuje się silniejszy i dumny z siebie. Cała moja rodzina jest dumna a ludzie mówią mi że jestem odważny i wydoroślałem, w końcu przyleciałem tu sam i polegam tylko na sobie
Po 10 latach w UK spokojnie moge stwierdzic ze to najlepsze co moglem zrobic. Swiezo po studiach magisterskich na kierunku Turystyka jedyna praca w Polsce ktora znalazlem i to po pol roku byl sprzedawca w sklepie sportowym. Wiec majac juz rodzine w UK wybor nie byl trudny. Wtedy jeszcze z moja ex, ktora chciala zaczac studia w UK spakowalismy sie razem i tak rozpoczelo sie nowe zycie.
Poczatki oczywiscie trudne. Jak nie problemu z praca, eh te magazyny pelne rodakow chcacych "pomoc" we wszystkim, to znowu warunki mieszkaniowe wraz z sytuacja, ktora wyladowala w sadzie. Dyplomem magisterskim oczywiscie moglem sie podetrzec, wiec pozostalo isc do colleagu, zmienic zawod i rozpoczac wszytsko od nowa. Dosc szybko odnalazlem sie w mechanice samochodowej naprawiajac samochody na podjazdach, potem u Pakistancow w garazach, az do warsztatach u dealerow dochodzac do poziomu mistrza serwisu (tak to sie chyba w PL nazywa).
Od niedawna pracuje w R&D jako technik dla znanej luksusowej marki samochodow i poki co odpukac praca jak marzenie. Przez caly ten czas staralem sie rozwijac w tym co robie i nie siadac na laurach i podobnie jak Ty - nie podoba sie cos w pracy szukam nastepnej, ale na wszelki wypadek nie palac mostow za soba. Dzis mam 3 pokojowy dom w dobrej dzielnicy i perspektywe splacenie go w przeciagu 2 lat, 3 samochody (chlopcy i ich zabawki) i mogle planowac w spokoju co moge robic ze swoim zyciem. Fakt UK nie jest najlepszym krajem do zycia szczegolnie teraz, ale nie wyobrazam sobie osiagnac tyle pozostajac w Polsce. Gdyby nie pogoda, Brexit i to co sie dzieje z gospodarka zostalbym tu do konca zycia pewnie. A tak, mozliwe ze za pare lat poszukam jakies remote pracy i wreszcie przeniose sie gdzies w cieplejsze miejsce
Super :) ogromne gratulacje ! A czy mogę spytać w jakim regionie Uk mieszkasz ? Tak z czystej ciekawości :) pozdrawiam
Dzieki ;) W West Midlands mieszkam
Ja w Edynburgu od 2012 ale ostatnio zdrowie siada, brak witamin przez brak słońca i ciągle zimo. Z chęcią był uciekła tam gdzie jest naprawdę ciepło i słońce cały rok
To jedź na południe Hiszpanii.
Bylam teraz w Portugalii ❤ uwielbiam ten kraj i ludzi ale niestety zarobki tam kiepskie a ceny mieszkań wiadomo takie jak wszędzie ❤ale nie mówię nie
@@JK-12378oj tak Portugalia piękna, wybrzeża jak w Szkocji ale jednak cieplej ☺️ tylko tak jak piszesz … zarobki 😒. Pozdro z East Lothian :)
Wlasnie dlatego mieszkam we wschodniej anglii, bo tu mamy najwiecej slonca jak w calej UK. Nawet Sheffield jest zimniejsze i bardziej pochmurne niz tam gdzie ja mieszkam. Ipswich jest jednym z najsloneczniejszych miejsc w UK. Reszta jest chyba tak samo jak wszedzie w UK.
@@JK-12378 Pracuje z kilkoma portugalczykami, mysle ze samo to ze tu wyemigrowaali mowi samo za siebie,ze w Portugalii sie nie przelewa.
Super materiał👍
Te zdezelowane auta w tle wyglądają na ćwiczenia straży pożarnej. W UK byłem z przerwami w latach 2005-2007 r. To jeszcze były czasy gdy Anglicy fatygowali się do Polski po pracowników, więc jadąc miałem już zapewnioną pracę. Dłużej byłem potem w Niemczech. U Niemca w I pracy miałem umowę bezpośrednio z pracodawcą, ale była tak skonstruowana, że jak cię potrzebuje to pracujesz jak nie to siedzisz w domu.
Fajny zielony samolocik w tle 👌😁
W UK to różnie można trafić i stawki są inne jeśli jesteś zatrudniony albo pracujesz jako własna firma. Jako samo zatrudniony zarabiałem 270 funtów dziennie przez agencje, w angielskiej firmie na tym samym stanowisku zatrudniony na stałe dostałem 40k. rocznie. Problemem przez agencję jest że moga ci powiedzieć w piatek że to twój ostatni dzień i potem czasami tydzień siedzisz w domu.
Dziękuję za ciekawy filmik❤❤❤❤❤❤❤,
Ja pamiętam jak po dłuższym pobycie w Anglii wszyscy pytali kiedy wracam, ja odpowiadałam że na razie nie mam tego w planie bo mi się podoba i sobie radzimy. To usłyszałam. - Noo ja ci dawałam góra dwa miesiące i wrócisz do kraju z podkulonym ogonem. Albo - no czapki z głów. Myślałam że skończą ci się pieniądze i zaraz będziesz dzwonić aby ci kupić bilet powrotny. A ja se wtedy pomyślałam. To js wam kurła pokaże 💪
Wróć dzisiaj do polski to zobaczysz co to głód, praca po 12h żeby wyciągnąć 5000zł z których po opłaceniu podstawowych rachunków paliwo OC prąd woda zostaje ci 500zł na przeżycie.
@@LukaszJasinski-i5yCo ty gadasz? Wyjechałem DE w 2014 wróciłem w 2022 r. Wróciłem do zupełnie innej Polski. Na razie nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać bo już się nie opłaci.Finansowo wyszłoby mi 2000 zł więcej niż w PL. Dzięki pracy w DE kupiłem dom w Polsce. Jak odpadną koszty kredytu czy wynajmu to w Polsce się źle nie żyje. W Anglii byłem w latach 2006-2007.
@@LADASAMARA2W jakim landzie mieszkałeś, w które miejsce byś w Niemczech wrócił, jakbyś mógł.
@@RamzesIl-y2g W Hesji. W żadnym innym landzie nie mieszkałem.
@@LADASAMARA2 Ja mieszkałem wieki temu w Nadrenii Północnej Westfali.A dziś bym właśnie pojechał do Hesji do Kassel, bo tam nigdy nie byłem tylko przejeżdżałem tam, i chętnie bym zobaczył jak tam ludzie żyją.Pewnie w Niemczech wszystko się pozmieniało pracy przez Zeitfirmy na początku.Dawne Zagłębie Rury.Botrop, Essen huty i kopalnie węgla pozamykane.Bochum fabryka Opla i Noki zlikwidowana, pełno uchodźców, a cały land liczy 18 milionów ludzi.
fabryki-kalectwo potem
Super kolego materiał. Jestem bardzo ciekawy takich wiadomości dlatego zostawiam suba i łapkę w górę. Pozdrawiam.
Tez tak uważam jak ty 😀pozdrawiam
Dobrze powiedziane. Trzeba ludzi uswiadamian czym jest emigracja i zycie na obczyznie. Jest ciezko, na miejscu angielski nie brzmi jak u nas w szkole, ale raczej cos jak gorale mowia po polsku - z mega akcentem, wiec nawet dobrze znajac jezyk nie wiesz co mowisz. O dobra prace ciezko, ba, o jakakolwiek jest ciezko. Nawet do zamiatania ulic Was nie wezme bez polecenia / poswiadczenie od kilku innych osob, ze jest sie rzetelnym pracownikiem. A w miedzy czasie trzeba placic spore kwoty za mieszkanie, jedzenie, etc. Nie wiem czy w obecnych czasach sie oplaca wyjezdzac z Polski do UK. Lepiej u nas w kraju, majac gdzie mieszkac, co jesc, ksztalcic sie, zmieniac prace, probowac otwierac jakies biznesy, az do skutku.
Gdybym nie wyjechał do Anglii, nie doceniałbym mieszkania w Polsce
Konkretnie 😊
Wróciłem do Polski i nie żałuję tej decyzji.Moja córka mieszka w Bostonie,a dziś po południu w biały dzień zamordowano człowieka, a nie dawno na ulicy banda angielskich wyrostków latała z nożem za jakimś rumuńskim dzieckiem.
Emigracja to zawsze Galery zwlaszcza na poczatku. Bylem w GB 24 lata temu ale pogoda mi nie podeszla po tygodniu i pojechalem dalej na zachoe i jestem w stanach. Pozdrawiam "galernikow" na calym globie.
Zmiany i nocki zrobilem. Podobnie zaczynalem. Mieszkam tu z ze swoja rodzina i wynajmuje mieszkanie. Od wyplaty do wyplaty. Nie jest zle na glowe nie pada i jest co do garka wlozyc. Wydaje mi sie, ze teraz na wyjazd do UK jest za pozno. Moze na jakies dwa miesiace zeby zobaczyc jak tu jest. Ludzie sa lepsi i gorsi, takze polacy. Jedni ci pomoga inni nie. Moj najlepszy ziomal to koles z Brazyli. Super czlowiek do rany przyloz. Poznalem nacje ze wszystkich stron swiata, lepsi i gorsi. Wyjazd tutaj napewno nauczyl mnie zycia. Bylem synkiem mamusi a tutaj trzeba bylo liczyc na siebie. Skarpetki same sie nie praly i do szuflady nie wkladaly. Na obiad nikt nie wolal! Sam musialem sobie zrobic. Pobyt tutaj bardzo mi otworzyl oczy na wiele aspektow zycia.
Jedno tylko wiem, jak Anglia byla by gra komputerowa to juz by dawno przgrala...
Na emigracji od 1963 roku, od 13 roku zycia. Lubie Polske , ale nie wyobrazam sobie zycia wsrod Polakow. Wscibstwo , zazdrość ,ponizanie innych ludzi , nawet bliskich, podejrzliwość na kazdym kroku. Nie rozumiem mentalnosci Polaków.
Anglie kochamy najbardziej z krajiw europejskich , ze wzgledu na bogata historie i zabytki. Znamy ja tylko z pieciu wyjazdow i pieszych wedrowek.
Za moich czasów nie było pracy w Polsce a zarobki marne. Dzisiaj już mam własne mieszkanie w uk i planuje powrót do Polski. Można powiedzieć zarobiłem i wyjeżdżam. Początki były trudne malo pracy. Wyzysk totalny który trwa po dziś dzien
W Polsce czeka na ciebie raj. Jeszcze zapłaczesz za UK.
Myślę że kolega fajnie opisał wstępnie i dość delikatnie całą sytuację.
Kto to zna to wie co autor miał na myśli.
Pozdrawiam
Siema,przeszedłem calkiem podobna droge,cale te cyrki z agencjami i jazda pakowac mieso albo sausage rollsy w czepku i gumiakach.co nas nie zabije to nas wzmocni💪 Od 15 lat siedzie w tej samej firmie,robota jest git i przede wszystkim atmosfera i szacunek.dodam ze w uk od 2006 .pozdrawiam
kim pracujesz i jak sie tam dostales?
Ja miałem szczęście bo naprawdę przyjechałem na gotowe , firma zapewniła wszystko, hotel na początek, pomoc w wynajmie mieszkania
kiedy 10 , 15 lat temu ?
@@mariolondyn50 2006 r. Nawet jedzenie nam dali
Ja wylądowałem w Stansted w 2006 i tak zostałem 😂
26 kwietnia 2006 roku tez wyladowalem ns Stansted
Cześć Kordian zrób kiedyś program o Polakach w Uk . Jacy jesteśmy podli dla siebie .
No właśnie niestety ale nie zgadzam się z tą opinią
Wyjazd do Anglii był dobrym pomysłem,a powrót jeszcze lepszym i niczego nie żałuję wróciłem ze względu na syna bo nie chciał tam mieszkać ja nie chciałem wracać ale wróciłem przez to rozpadło się moje małżeństwo bo żona została i nie chciała wracać.Jak bym tam nie pojechał to nigdy nie dowiedział bym się jak tam jest na prawdę i pewnie bym żałował tej decyzji do końca życia.a tak byłem i wiem jak tam jest.
Po 8miesiacach jak wracałem na lotnisku zaplacilelem praweie 200 za nadbagaż, bo deki wiozłem i plyty,to do domu wrocilem z 5funtami, 5poud taka miałem ksywke jak wroclem do PL. Ale robiłem jako mechanik a pojechałem do nagranej roboty przez kumpla. Jak minimala była 5funtow/h to potarmosimy wycuagac 400tygdniowo(2.5x minimalna przez agencje). Potem tam sie posypało i nie było raoboty ale tez pojechalem zyc i zwiedzac a nie oszczedzac.... ciekawe rzeczy widzialem, chwile katowaliśmy tam nawet to clio 3.0 v6
Mistrzu! Szacunek!
Ja w UK pracowalem w roznych 10 firmach albo wiecej! Jak firma udaje ze placi, to ja udaje ze pracuje - ale jak firma placi naprawde dobrze, to i ja pracuje dobrze.
Pamietam moje pierwsze spotkanie przed fabryka, zaraz po przyjedzie i Polak mowi, ze on tam juz 10 lat napierdala, na nocki!!! W takiej chujni, ze po prostu gorycz i placz! Ja mowie, ze moze 3 miechy przepracuje i spieprzam z tego niewolnictwa. Przepracowalem tam 2 dni.
Dzięki za Twój komentarz :) Pozdrawiam !
Co za słownictwo typowe u polaków
@@PRAWDATOJEST-vd9eq
Zgadza się.
Wystarczylo przejść deptakiem nawet małego miasteczka
I ,, język Polski,, był bardzo słyszalny, .
tylko to był język rynsztokowy😮
Ja tam nie żałuje...UK uratowało mi życie , dlatego szanuje moją prace...jestem w jednej firmie prawie 20lat 👍🇵🇱🏴
Tu Byłem Tony Halik, 2O24.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Szczerze mówiąc dajesz mi motywacje mieszkając tu mysle po 2 latach zeby wracać do polski ale chyba zostaje
Trudności z emigracją to były przed wstąpieniem Polski do Unii, ale kto to dzisiaj pamięta? Znajomość języka to jednak sprawa niezbędna.
Kordianie, ile funtów kosztuje w twojej lokalizacji dwupokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką, to znaczy na przykład takie, które trzeba tylko odświeżyć/pomalować, kupić meble i następnie się już można wprowadzić do niego z rodziną (mąż + żona + dziecko)?
Zakładam że z 600-700f miesięcznie ale zrobię o tym dokładniejszy odcinek niedługo 😉
@@kordianborowiak1001@Xmielowi chyba chodziło o cenę nieruchomości przy zakupie a nie wynajmie ...w innym wypadku w pytaniu nie było by wzmianki o odświeżeniu i malowaniu mieszkania bo takich rzeczy się raczej nie robi przy wyjamowaniu, ale moje się mylić :)
Na poczatku w UK po 2 tyg siedzenia bez pracy juz troche panikowalem i udalem sie do fabryki win na tzw induction czyli jeszcze nie prace ale wprowadzenie do pracy i przeszkolenie co i jak. Intuicja podpowiedziala mi ze to nie dla mnie i pracy nie podjelem jak zobaczylem co tam sie dzialo na hali. Glownie Polacy Litwini Rumuni i inne niewolnictwo zapieprzajace jak mrowki. No i to byla super decyzja bo niedlugo potem dzieki dobremu angielskiemu udalo mi sie zdobyc prace bardzo lightowa praktycznie nic nie robiac i to po kilku tygodniach pracy mialem kontrakt. Potem tamta prace zamienilem a jeszcze lepsza. Podstawa to dobry jezyk ale tez wieczne rozgladanie sie za czyms lepszym.
Ale w jakim zawodzie pracujesz?
Dokładnie tak , dobry język otwiera wiele bram . Wtedy nawet drogi Londyn nie straszny ( tym bardziej jak ktoś lubi miejskie atrakcje , w tym nocne )
Ci bez języka zostają w obozach pracy , a rekordziści na wiele lat .
@@mariolondyn50 Tak. pozatym dodam ze mysle ze w kazdym kraju zyja tacy sami ludzie, i sa ludzie,ktorzy tu przyjechali i maja bardzo wysokie stanowiska. Mam znajomego anglika,ktory ma zone z Polski,ktora pracuje w jakies dobrej firmie w Londynie. Wyciaga jakies £4,5k na reke, + ma premie. Ten gosc w sumie tez zarabia jakies £4,5k. Sam jestem ciekaw co dokladnie robia. ale zauwazylem ze ludzie chetnie lubia sie chwalic ile zarabiaja,ale nie lubia mowic, co robia i jak doszli do takiej posady. Tak jakby sie bali ze im ktos zabierze te prace. Ale z drugiej strony, wlasnie tak jest. Jakbym wiedzial co ktos robi na duzym stanowisku i jak dokladnie do tego doszedl,to sam moglbym krok po kroku dojsc do tej pracy. Wszedzie zyja ludzie.
@@ostrajazda7507to ciekawe bo 4,5k na rękę to jakieś 7k na papierze. Ja mając w zeszłym roku jakieś 3,5k na rękę wszedłem na 40% podatku i musiałem mnóstwo kasy zwrócić do tax office.
@@arektrip9727 tak, gosciu narzekal ze za duzo placi podatku. Są ludzie, którzy zarabiają porządną kasę. Sam chciałbym posłuchać historii o tym jak do tego doszli. To są tacy sami ludzie jak ty czy ja. My też możemy tyle zarabiać,tylko trzeba się dowiedzieć jak to zrobić krok po kroku, wierzyć w siebie i chcieć. Historię Dawida Dowbusza już znam. Też mógłbym to osiągnąć, tylko 1. Jestem nietowarzyski, a w budowaniu biznesu trzeba miec network. 2. Boje się że będę musiał użerać się z lokatorami. 3. Nie mam i nie chcę mieć rodziny. (A to chyba jego największe "why"), więc poco mam wyparować se flaki, żeby zostawić kasę dla rządu (bo on po mojej śmierci zabierze mój majątek).
Co ma urząd skarbowy do NINo? przecież to się załatwia w job center.
Mój drogi jak przyjechałem to żeby umówić się na spotkanie to dzwoniłeś do HMRC czyli odpowiednika polskiego urzędu skarbowego, a potem na spotkanie jechałeś do JobCentre czyli odpowiednika urzędu pracy, choć akurat JobCentre ma chyba nieco szersze kompetencje niż ten w Polsce
jako farmaceutra uwazam ze minmo ze jest teraz gorzej lepiej jest w UK ,mam tez mniej pieniedzy.TY i ja to inne pokolenie ,przyzwyczajone do ciezkiej pracy .Teraz ci mlodzi sa inni
Jako ,,farmaceutra" to jakoś słabo u ciebie z językiem ojczystym.😄
@@janciowodnik6491 znam w stopniu b.dobrym...
Dobrze zes to okreslil kolego. Ja z moimi poczatkami mialem cokolwiek tak samo. Przyjechalem by jezdzic autobusem miejskim i dziekuje w Bogu ze postawil mi na drodze Dereka mojego trenera nauki jazdy tutaj. To byl rodowity angol i ni w zab nie szlo sie dogadac jak po angielsku. Sliwka wpadla w kompot. Przez niego poznalem Sally i to byla mloda dziewczyna i pomocna dziewczyna. Pomagala mi jak mogla a biesiady do nocy u niej w domu przy zakrapieniu pomogly mi szlifowac to co sie nauczylem. Wodka tez rozwiazywala jezyk i tyle. Caly czas jezdze choc w przeciagu pierwszych 2 lat 8 razy zmienialem prace. Duzo by gadac ale wciaz tu jestem. Przyjechalem mialem 40 lat a wtym roku koncze 60 lat. Mam swoje plany i tyle. Nie wiem jak to bedzie gdy wroce do kraju bo raczej chcialbym wrocic. Dzis moja starsza corka na stale jest w Holandii i choc nie zna flamadzkiego angielski opanowany przez nia do perfekcji jej ulatwia zycie. Droga corka jest na uniwersytecie w Southampton i konczy 2 rok studow takze tez jest dobra w jezyku. Lecz jedno. Przyjechalem zeby zarobic i wrocic no mowmy gora rok. Jestem 19 lat tutaj i daje rade choc moj angielski nie jest perfekt to daje rade. Pozdrawiam. JJ
Eee tam wracajcie do siebie🎉😊, chociaż mniej zarobicie,zwłaszcza, że jesteście dymiczni,młodzi Anglicy to zarozumialcy,nigdy nie poczujesz się tam ,jak u siebie😮😮😮😮
Ciekawe materiały pozdrawiam cię z Irlandi pułnoc
Przez ó kreskowane tumanie.
@@jeszczetejjesieni8060i po co te epitety? Nie każdy musiał mieć tyle szczęścia w życiu co Ty, ważne że gość ogląda mądre kanały i się chce edukować 😉
@@kordianborowiak1001 No to teraz już wie że północ pisze się przez ,,ó"😄
Ja jestem zawiedziony życiem w Polsce i życiem w UK, nie wiem czy jest dla mnie idealne miejsce do życia, naprawdę nie wiem, brak spełnienia rodzi frustracje etc. :-(
Po uniwersytecie i przy kurczakach ?
Ja byłam 13 lat w UK.....zapier...jak wół....dziś jestem w Pl, mam fajną pracę, dodatkowo własną działalność i dziękuję sobie za podjęcie decyzji o powrocie do Pl. 13 lat koszmaru w UK....praca z debilami
Ja tam glosowalem na Tuska w Jagodnie o trzeciej w nocy i teraz spokojnie czekam na telefon od bauera aby wyjechac na szparagi.Czego i wam serdecznie zycze.No to z osmiogwiazdkowym pozdrowieniem,trzymajcie sie lemingi.
Zależy do jakiej agencji pracy się zarejestrujesz.
Skoro znasz język angielski komunikatywnie i nie boisz się zrobić skoku tj. Na głęboką wodę bo kiedyś trzeba to zrobić żeby mieć lepiej.
To uderzaj do agencji jak staffing Lab extra personnel do lepszych fabryk jak Makita Hager itp.
Dasz sobie radę a pensja lepsza.
Bo fabryki dla niewolników to wiadomo że wyzysk i niewola.
Żadnych fabryk typu drób, rzeźnia, czy ocynk.
Tam idą nieuki bez ambicji.
Albo ci co nie znają języka.
pozdro
mozna tez zalozyc swoja dzialalnosc lub co innego.mozna praktycznie wykonywac kazdy zawod co w pl robisz jesli znasz jezyk i przystosujesz kwalifikacje jesli nie sa do konca uznawane w uk.jakos nigdy nie pracowalam w fabryce a pierwsza moja praca byla lata temu w pubie potem w sklepie a teraz w biurze i mam swoja mala dzialanosc rowniez .mysle jednak ze wiecej jest w uk mozliwosci oraz ludzie sa bardziej pozytywni niz w pl i nic nikogo nie obchodzi co robisz czy jak sie ubierasz ,nie ma oceniania
Zajeb w obozie pracy ? To ja już wole zwykłą robote ... na budowach w drogim do życia Londynie .
He fajny odcinek ja mialem troche lepiej bo mi kumpel prace jednak zalatwil😊😊😊
Jak to mowi ze Anglia jest dla cierpliwych i trzeba dużo czasu za nim powiesz o to jest powiedzmy że to,chociaż gdy ktoś chce zaczynać teraz to powodzenia. Pozdrawiam
Dobry materiał. Ogolnie wychodzenie ze strefy komfortu to sposób na polepszanie warunków życia. Nie jest to niestety przyjemne.
zalezy jakie masz wyksztalcenie, doswiadczenie plus znajomosc jezyka...czy warto bylo przyjechac? Kazdy ma inna historie...
Mieszkam w Angli od 10 lat z rodziną pracuje 60 godzin tygodniowo plus żona około 40 do dziś nie zaoszczędziłem nawet funta wszystko idzie na wynajem mieszkania plus opłaty chętnie bym do Polski wrócił lecz nie mam z czym.
Wstyd mi przed znajomymi w Polsce bo oni przez ten czas zdążyli ustawić się bardzo dobrze .
Wyjazd nasz był najgorszą porażką życiową z którą mierzymy się cały czas wiedząc że nie niczego nie dorobimy się w Angli tak jak i reszta Polaków.
widac ze to troll napisal
Ja pracując 5 lat na emigracji kupiłem dom w Polsce więc da się, ale wiązało się to z totalnym oszczędzaniem. Poznałem wielu polaków co się dorobili lub nie. Z tych co się nie dorobili. Przede wszystkim twierdzili, że już do Polski nie wrócą. Wynajmowali duże i dobrze urządzone mieszkania, brali drogie auta na kredyt, bo jak pojadą do Polski to muszą pokazać jak im się powiodło. Pamiętam słowa kolegi na temat mojego auta "nie wstydzisz się taką sierotą jeździć". Myśleli, że na zachodzie zawsze będzie cacy Polsce zawsze będzie biednie. Mi z czasem też ten brak rozwoju zaczął doskwierać. Widziałem, że koledzy w Polsce awansują zarabiają coraz lepiej. Wróciłem do PL i jestem zadowolony. Teraz 3 dni w pracuję biurze 2 zdalnej w domu. Jak nie muszę wynajmować to wychodzi mi że za granicą zarobiłbym 2000 zł więcej.
Stołówka zakładowa w niemczech za 30% roboczogodziny ok 4,5e netto dziennie mam calodzienne wyzywienie w pracy.Szwedzki stół dużo dan do wyboru,desery,owoce,kawa i herbata do oporu.Dam tylko przyklad czy w Polsce zarabiając np. 30zl netto na h mialbym za 10 zl posilki przez 8,5 godziny niewyliczone?Oczywiscie obiady są dobrowolne nie chce sie tym chwalic ale to mily dodatek.I nie trzeba myslec co szykowac do jedzenia do pracy.W ostatniej pracy w Polsce 7 lat temu zarabialem 11 zlotych a obiad dwudaniowy na stołówce kolo 20 zl.Czyli dwie godziny tyrania 😂To taka różnica w dbaniu o pracownika
W którym roku wyjechałeś do UK?
Dobre dobre dobre dobre dobre dobre dobre.
W nocy się śpi a nie pracuje
@kordianborowiak1001 Czy uważasz, że takie nieustanne zmienianie 'śmieciowych' agencyjnych angażów jest gdzieś odnotowywane i liczone na poczet emerytury? Czy gdzieś można to sprawdzić wiedząc, że nie sposób jest zdobyć ponownie payslipy?
Pozdrawia (również) Maratończyk Agencyjny, który zaczynał bardzo analogicznie ;)
Jak najbardziej powinno być i oczywiście da się to sprawdzic, musiałbyś założyć konto personal tax account - jest na moim kanale gdzieś odcinek o tym jak je założyć, jeszcze z serii gdy nagrywałem w biurze
@@kordianborowiak1001 Już zabieram się do oglądania! 😊 Dziękuję!
przepracuj w Polsce to bedziesz mial do czego porownywac. Praca przez agencje to dobre na start by zarobic pare funtow a nie jako sposobn na zycie. Tak sie zastanawiam, gdzie cie poganiano do pracy, kto byl menegerem czy nie byl to Pola? Raczej anglicy maja lzackie tempo do pracy
jasne, ze to byla fabryka naładowana imigrantami, ale obejrzyj inne odcinki na kanale, to jest opowieść o moich początkach, już dawno jestem w innym miejscu ;)
Hej fajne vlogi, podobie zaczynałem hehe - mam pytanie pomagacie w biurze w sprawach kiedy ktos zajmuje miejsce parkingowe na waszej ziemi?
Pozdrawiam
Błażej
Hej odezwij się na maila najlepiej w takiej sprawie 😊
zrobione@@kordianborowiak1001
A czemu nie powiesz ze college takim jak ty placil za to ze przyszli ba kurs. Polowe 400 funtow za miesiac.
I dzięki temu można bylo
Studiować i żyć. Każdy tak tu robi obcokrajowcy też czy Brytyjczycy no chyba że jesteś bogatym Azjata albo z
Rodziny middle/upper
Class
O czym Ty mowisz? 😅 Akurat tak się składa że za ten kurs który robiłem to jeszcze sam za niego musiałem płacic w college'u
Typowe roboty, ktore opisales.. to niewolnictwo. Wiem co to znaczy bo tymcaasowo robilem tak w Londynie to byl dramat.
Ty miałes kolege na start miałes gdzie się zatrzymać a to duża pomoc
polecam obejrzeć odcinek na kanale jak skończyła się ta pomoc kolegi ;)
@@kordianborowiak1001 Ja po powrocie z urlopu w Polsce, w środku nocy, zastałem przed domem w którym u kolegi wynajmowaliśmy mieszkanie, mój samochód z zapakowanymi naszymi rzeczami a kolega uśmiechając się oznajmił że już mi nie będzie wynajmował dłużej i co w takiej sytuacji zrobić?. Myślę że hitlerowcy w II wojnie światowej mieli by więcej serca niż ta polska menda, a takich przypadków jest multum w Anglii.
A jak sie wjezdzalo w 2002 bez jezyka zalatwilo legalna prace bank homofis nr ubezpieczenia praca z pakistanem mieszkanie w syfiastych warunkach 4,50\h teraz zapierdol za minimalna co ty na t
jedno tylko male "ale", w agencjach mozna pracowac majac staly grafik na kilka tygodni do przodu
reszta sie zgadza
Jedno male "ale": Może i takie agencje istnieją ale na pewno nie wszystkie działają na takiej zasadzie 😉
@@kordianborowiak1001 Dokładnie.
Rekruter był balwan
Napiszę ci tak Wlk.Brytania to syf
16 lat w UK, i trzy lata temu powrót do PL. Najlepsza decyzją, jaką podjąłem.
joł bro joł , jednak po polsku to "podjąłeś" .
@@mariolondyn50wypierdala,j warszawko
Jo, jo to rozumiom..
Polacy w UK ciagna na benefitach w wiekszosci.
To niewiem gdzie ty mieszkasz że tak jest bo ja w większości tych co znam i widze to ludzie pracujący
Raczej w zdecydowanej mniejszosci.
Większość Polaków co
Ja znam to są albo po college’ach albo po dobry uni i każdy jakoś daje sobie fajnie radę. Kokosów już nie ma ale nikt nie narzeka. Tak naprawdę ostatnio pogoda daje najbardziej ludziom w kość, brak witamin etc ale poza tym jest jakoś jeszcze w
Miarę dobrze
a ja znam takich ktorzy maja domy wlasne i bardzo dobrze sie im zyje.jesli zyjesz zle w uk to w pl tez
Mozna pracowac I brac benefity tax credits itp. Znam takich na peczki.
Szczera prawda
Dzięki, pozdrawiam
Mieszkając w Londynie lub pod wcale nie musisz iść do agencji, mieszkałem tam 10 lat i nigdy nie pracowałem przez agencję. Najlepiej zaczynać w restauracji, na barze itp. ja też wyjeżdżając nie znałem języka po 2 tyg pobytu u znajomych przy którejś wycieczce poszliśmy na piwo na Waterloo i za barem był Polak zapytałem o pracę zawołał menadżera okazała się Polka wzięła CV język nie był potrzebny bo jak powiedziała będę robił kawę na początku... Po 7 miesiącach zostałem supervisorem tego baru oczywiście z angielskim bez żadnych szkół. Po prostu nigdzie się tak języka nie nauczysz jak pracując w restauracji czy barze
A ja znalazłem się w nawet takiej sytuacji że mogłem jechać za granicę i już wszystko było ustalone ale nie mogłem gdyż tu w Polsce miałem mieszkanie i w związku z ròzymi sytuacjami wymagającymi osobistej obecności w tym mieszkaniu i pozostawienia pustego mieszkania i rònych pism z urzędu nie mógłby zrobić za mnie tego nikk inny więc nie dość że w Polsce było duże bezrobocie to nie mogłem pojechać za dobrymi pieniędzmi co prawda na trzy miesiące ale by to jakoś było nawet administracja budynku wymagała często obecność w mieszkaniu z uwagi na remonty bloku a nie miał mnie kto zastąpić więc byłem zakazany na wegetację w tym zasranym kraju o dużym bezrobociu !
Gdybym nie wyjechaał do uk to byłbym bezdomnym, dziś wiem,, że już nigdy nie wrócę
Bycie w Polsce wiąże się z bezdomnością?.Tysiace bezdomnych na ulicach angielskich,amerykańskich czy kanadyjskich to widok u nas nie spotykany.
Nigdy nie mów nigdy :)
Po 15 latach w UK wróciłem do Polski.Kupilem 2 mieszkania i małe gospodarstwo wraz z domem.Ale trzeba chcieć i nr bać się rozwijać
Mieszkam przez morze(od strony UK) leci również 15ty rok, myślę żeby zjechać do Polski.. poradzę sobie, boje się przeskoku z ojro na plny.. jak sobie radzisz?!
Pozdrawiam
@@edgarpolanski6095 to musiales miec dobra prace napewno nie minimalna krajowa 10.40£
W KTORYM ROKU PRZYJECHALES DO UK?
W UK jest lipa. Wyższy poziom życia jest w Polsce.
Zalezy co kto uwaza za poziom. Dla jednych to materialny , dla drugich intelektualny.
wracaj mordo do Polski , tutaj zawsze bedziesz w domu , rodzina znajomi , a tam opaleni pontoniarze i caly ten syf !!! i zawsze bedziesz czlowiekiem drugiej kategorii !!
Najlepiej jest w Niemczech pod względem finansowym ale kto wytrzyma ich bezduszność