dzień dobry Byłem dowódcą wielu żołnierzy, którzy mieli na wyposażeniu Pm63, przez około 10 lat używania tej broni tylko raz doszło do wypadku, ale tylko i wyłącznie z winy żołnierza, który przeładowywał broń uderzając dłonią od strony lufy w osłabiacz podrzutu. Oceniam tą broń jako praktyk za bardzo dobrą i w pełni się zgadzam z autorem filmu, którego pozdrawiam.
No jak to dowódca wiesz lepiej. Broń ma być idiotoodporna, broni używa zazwyczaj półgłówek który ma w dupie instrukcje producenta. Dlaczego AK jest najbardziej popularna bo jest IDIOTOODPORNA.
Służąc w wojskach pancernych miałem na wyposażeniu P-63 RAK.W czasie strzelań na strzelnicy w Jednostce Wojskowej w Słupsku w 1974 roku na 10 naboi w magazynku oddałem krótkimi seriami w sylwetkę tarczy na 50 m 9 trafień.Akurat w tym dniu była kontrola ze sztabu Dywizji .Ależ mnie wychwalili.5 dni urlopu dostałem.Bo jak mówili to rzadko się taki wynik trafia.Ale ja nie picuję tak wystrzelałem.
Taaaaaaa. Nie wierzę w te opowieści o tych urlopach po strzelaniu. Z tych opowieści dziwnej treści wynika, że 100% osób, które były w wojsku miało same 10 i wszyscy urlopy dostawali, po latach brali do łapy wiatrówkę i trzymać jej nie potrafili.
@@michadebinski3397 naturalnie bajki o pm63. Czołgiści to mieli i niestety nie było nic innego. Mógł być skorpion od czechów, ale duma narodowa była zawsze ponad miarę. Jak żytnia w monopolowym.
Należę do osób które strzelały z tego. Zanim wystrzeliłem pierwszy pocisk nasłuchałem się tyle historii ile to czytam w komentarzach. Powiem krótko byłem w wojsku w latach stanu wojennego i strzelanie niejednokrotnie mieliśmy dwa razy w ciągu dnia. Gdyby brać pod uwagę że 39 to było już bardzo dobre A 40 parę nagradzano urlopem, to powinni mnie po 2 miesiącach zwolnić do cywila bo spokojnie z czwórki nigdy nie schodziłem oczywiście rekord pułku był 49 którego nie osiągnąłem ale 48 miałem. Czyżbym miał super moce. Nie po prostu dostałem broń która tak celnie strzelała pomimo że często się zacinała. Czerkawski powiem że strzelałem na strzelnicy na warszawskich siekierkach. Służyłem w 10 pułku samochodowym. Pozdrawiam wszystkich kolegów którzy ze mną w tamtych czasach służyli. Czasy były piękne gdyż nie musieliśmy się golić byliśmy piękni i młodzi i wszystko co złe zapomnieliśmy. Wracając do wypowiedzi tego pana który nakręcił film oczywiście szanuję go jak najbardziej. Wszyscy twórcy czegokolwiek na świecie popełniają błędy i zawsze można to poprawić. Ale proszę nie mieszaj już psów na tym wspaniałym pistolecie Należy się zastanowić jak taka wspaniała broń mogła powstać kiedy byliśmy tak zwaną 17 republiką związku radzieckiego. Czytając komentarze wiem od razu czuję to po wypowiedziach że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy nie mieli tej broni w ręku lub nawet żadnej broni chyba że wiatrówkę na strzelnicy. Wszyscy powielają stereotypy które przez głupoty są pisane i pobierane. Ja nie jeździłem wozem opancerzonym po prostu byłem kierowcą ochroniarzem i dyspozycje były różne pułkownika wszystkie generalskie nieistotne ale mając przy sobie 90 sztuk amunicji czy długie magazynki jeden krótki który mieścił się w kolbie. Nie życzyłbym komuś aby wszedł mi w drogę. Pan kręcący ten film niepotrzebnie nawiązał do kopalni wujek pod którą, po pewnym czasie byłem. Byłem tam ratując życie i mienie osobom które odniosły jakieś obrażenia pan powtarza jakieś legendy że ktoś sobie palec odstrzelić a w sumie na miliony przeszkolonych żołnierzy którzy odnieśli jakieś tam obrażenia używając tej broni. Może było ich kilku. Fama poszła. Durnie powtarzają. Ja służąc pułku 1000 paru żołnierzy A spaliśmy z tą bronią pod poduszką gdyż byliśmy cały czas pod bronią bo była gotowość w Warszawie i tak dalej nie słyszałem aby ktoś sobie zrobił krzywdę. To było nie do ukrycia bo wszystko rozeszło by się pocztą pantoflową gdyż u mnie w pułku było 2200 samochodów osobowych i koledzy niejedno słyszeli
Świetny materiał, profesjonalnie, merytorycznie, spokojnie , praktycznie i ciekawie, bardzo mi się podobało. Jeżeli można to poprosimy też o taki materiał o "Glauberycie" !
Dobry wieczór! Strzelałem z tej broni pod okiem bardzo doświadczonego instruktora! Miałem obawy co do bezpieczeństwa jej obsługi czytając bądź słuchając różnych opowieści byłych żołnierzy z LWP. Broń jak każda wymaga obycia i przeszkolenia, może tego brakowało w LWP w którym również służyłem, ale nie miałem wtedy do czynienia z RAKIEM! Strzela się z niego bardzo fajnie, rozkładana kolba może nie jest zbyt komfortowa, ale wystarcza do podstawowego strzelania ( stosunkowo słaby nabój Makarowa nie daje silnego odrzutu). Dla dobrze wyszkolonego żołnierza była to wtedy bardzo fajna i skuteczna broń! Należy również wspomnieć o bardzo kompaktowych rozmiarach broni i jej niewielkiej wadze. Chińska podróbka pojawiła się w jednym z filmów Rambo. Pozdrawiam!
Naprawdę świetnie się slochało Pana. W bardzo interesujący sposób opowiada Pan i naswietla pewne sprawy. Osobiście nie miałem styczności z tą bronią ponieważ w wojsku byłem w 2000 roku i moją bronią oczywiste była kbkakm. Bardzo chętnie obejrzałbym prezentacje swd. Pozdrawiam serdecznie 3kz ONZ
Można tłumaczyć Rozkładany Antyodrzutowy Karabinek.Można produkować w Rzeszowie lub Łańcucie uruchomić filię produkcji.Mała produkcja.Można zmodernizować materiały na bardziej lekkie i wytrzymałe Rzeszów jest blisko Radomia.Można produkować Czaka jako Huka.Mają swoje zalety mała produkcja na uzupełnienie rynku.Wystarczy mały budynek jest zapotrzebowanie.Wejdą inni na to miejsce.Brak odrzutu to zaleta.Pistolet jest troszkę gorszy od tego karabinka ale jest mniejszy.Można produkować części i montować.Produkcja może być w bunkrze podziemnym.Może być przedgórze Bieszczadzkie.Urozmaicenie broni jest dobre.Można użyć lżejszych materiałów.Jest nisza w broni dla obsługi samochodów i pojazdów specjalistycznych.Pistolet jest mniej wydajny skuteczny.Pistolet również jest dobry.Jest rynek solidarności z klientami broń jest dalej produkowana.Można polepszyć materiały mały rozmiar to zaleta i jest lepszy od podróbki mniejszy mniej zawadza muszka.Błędy nie musi się poprawiać straciłby zaletę małego rozmiaru.Nie są błędy istotne.Można je wyeliminować.Może być blokada przypadkowego włożenia ręki i przeładowania.Można dać nakładkę miękką na cofający się fragment zamka tylko uderzy lekko.Amerykanom się podoba to się produkuje.Zasada rynku.Jest rączka i z bliskiej odległości strzela się z biodra szybszy strzał.Nie musi się przystawiać do oka.Można dać przyrząd celowniczy elektroniczny patrzony ukośnie, na zaczepie uniwersalnym..Może być celownik laserowy lub latarka snop światła w cel.Można uruchomić mały montaż na zamówienie w małej hali z zamówionych części plus serwis.Zakład rusznikarski.Części produkują huty ,zakłady metalowe,kuźnie.Można zrobić serwis pod egidą Polskiej Grupy Zbrojeniowej w razie czego można zmienić profil.Polska potrzebuje broni i może eksportować towary na które jest zapotrzebowanie.Może być serwis pistoletów z małą produkcją na zamówienie.
Bardzo dobrze wspominam te broń z wojska.w strzelaniu na 50 nie było bata żebym nie położył celu.nie szarpał mocno przy strzale co przyczyniało się do większej celności.jedynie trzeba było pamiętać by nie pchać palucha wskazującego pod jego lufę przy strzale.bardzo dobrze wspominam mojego PM 63.bylem czołgistą dzialonowym.wuec ta broń była dla nas obowiązkowa.
@@anpolade3645 nie mój drogi.wystarczylo nie pchać tam palców.ja nigdy nie nawet nie pilnowałem tego.po prostu łapałem rękojeść i strzelałem bez zastanawiania się.
Bardzo ciekawe nagranie. Dotychczas słyszałem głównie narzekania na "Raka". Może to co napiszę wielu zbulwersuje, ale w przypadku gdy do wojska bierze się ludzi z przymusowej łapanki to grzechem jest dawanie broni, która wymaga świadomości i uwagi w działaniu. Na jednostce liniowej mogłem doświadczyć obrazu niewyobrażalnej głupoty, trzody i debilizmu. Jeżeli teoretycznie można "odwalić" jakiś numer to w 101% się wydarzy gdyż kreatywność chołoty jaka potrafi się znaleźć wśród poborowych jest nieograniczona. Dlatego ze smutkiem stwierdzam, że dla żołnierza liniowego broń musi być jak najmniej idioto odporna.
Przede wszystkim bardzo ciekawa narracja, brawo! Uzytkowalem Raka w Wojsku Polskim i mam bardzo poztywne wspomnienia. Faktem jest,ze bron wymaga ostrzelania w procesie szkolenia i minimalnego wysilku umyslowego uzytkownika. Specyfika mojej sluzby byla koniecznosc uzytkowania ubiorow cywilnych w czasie sluzby. Wlasnie Rak zapewnial skrytosc przenoszenia broni i gwarantowal wysoka sile ognia n.a. krotkich dystansach. Uwielbialem ta bron:) Przepraszam za brak polskich liter. Pozdrowienia z UK- Darek
Miałem to na stanie w 1993 roku jako działonowy operator BWP. PM-63 to była broń dla czołgistów i żołnierzy piechoty zmechanizowanej (członków załogi BWP) Typowy rozpylacz, broń bliskiego pola. Nigdy na strzelaniu nie rozkładałem tej metalowej kolby, bo i po co? Żeby trafić cel z większej odległości ciągnąłem po ziemi ogień od pewnego momentu.100% celności :-) kto by na bitwie po wyjściu z płonącego czołgu (przykładowo) przymierzał się do celu kiedy wokoło pełno wroga? PM-63 można było przeładować jedną ręką, wykonując szybki ruch do tyłu i do przodu. Bardzo łatwa w czyszczeniu, na odległość kiepska celność. Dobra dla gangów ulicznych.
Miałem takich kilka w 95 Batoszyce -kierowca BWP. Świetny uwielbiałem z niego strzelać mały lekki ,super zabawka.Kałach duży nie poręczny choć badziej celny,
Zamek podbijał oczy lub wybijał zęby nie dlatego, że strzelający składał się źle do strzału ale dlatego, że te dwa zatrzaski które blokują rozkładaną kolbę potrafiły puścić i kolba wsunąć co automatycznie przysuwało broń do twarzy strzelca. W tym modelu widzę są już poprawione zatrzaski. We wcześniejszych bylu to dwie naciskane blaszki, które wyrabiały się bardzo szybko.
Miałem go dwa lata na stanie i o jego mankamentach na szkółce była mowa, nawet i taka, że potrafił się sam przeładować i wystrzelić wisząc na koalicyjce w kaburze na pasie i gdy nie miał zapiętego paska pod suwadłem zeskakując z wysoka np. czołgu, ale jak ktoś jest ,,łamaga” to się i w kuchni plastikowym nożem skaleczy. Jedno co mnie w nim zawodziło, to że mój miał luzy na suwadle i wystrzelać ze swojej było mi trudno, ale z dobrej pożyczonej na strzelaniu zawsze zostawały mi naboje, a cele leżały. W ogniu krótką serią ma duży rozrzut.
Witam . Ciekawe i merytoryczne . Jestem Ciekawy dlaczego takich rzeczy nie usłyszałem na szkoleniu a byłem użytkownikiem PM-63 Rak przez prawie 2 lata służby . No wiadomo że nie nosiłem codziennie ale jako kierowca pułku zabezpieczenia czasami pobierałem broń na wyjazdy czy na strzelnicę . Świetna broń czułem się jak elita choć na strzelnicy szału nie było KBK-AKM stanowczo celniejszy no i niewygodna kabura która sprawiała że broń przy marszu obijała sie o nogę . A było to początek lat 80 -tych . Miło było posłuchać .Pozdrawiam
Nic i nikt mnie tak nie wqurwia jak zarozumiały trep. Żołnierz służby zasadniczej z reguły nie marzył o tym aby zostać żołnierzem. A jak trafił do wojska to kadra zawodowa zajęta graniem w dupniaka nie dokładała należytej staranności żeby tego "kreatywnego" cywila szkolić na zwykłego żołnierza. Przez trzy lata służby w MW na okrętach strzelałem aż ... dwa razy oddałem 10 strzałów. Artylerzyści na okręcie strzelali też aż 3 razy ze swoich armat. Pociski kosztowały i nie strzelali z armat tylko z kbkAk z wieży swojej "armaty"- rufowa prawa burta do dzwonu. w kierunku do Gdyni. W morzu byłem świadkiem aż dwóch strzelań ogniowych do ... atrapy miny - dziobowa armata. Szanowny komentatorze wypadałoby przeprosić za te inwektywy z Twojej strony w kierunku żołnierzy SZ, za wykazaną "kreatywność" swej oceny.
pITOLISZ, WIELU CHCIAŁO ZOSTAĆ TREPAMI! tYLKO FALA NIE POZWALAŁA! Trafiłeś gdzieś w zadupie WP i z Kałacha dano ci postrzelać, u mnie każdy strzelał ze swojej broni etatowej, mało tego strzelali nie ze swojej broni, czyli kbka AKM, PM63, UZI pl, załatwiałem broń na strzelanie taką, której nie było u nas na etacie, z granatnikiem podpinanym, wysadzali różne ładunki i mieli michy uchachane jak banany, nie miałem prawie żadnych problemów z nimi, za karę wysyłałem ich do innych kompanii, bo tam tylko łopatę znali...to czasem wystarczyło. Strzelania było czasem dość, bo dzień i noc 4 razy w tygodniu, zmechici częściej, czołgiści zaraz po nich. Wspomnę, że temat był o PM63
Z okrętu schodziliśmy na strzelnicę w KPW Hel . Zaliczyłem w czasie służby (całego 36 mies. okresu) kilka, może kilkanaście strzelań z kałacha. Dwa razy za wystrzelone punkty 50 pkt zaliczyłem urlop dzień za dychę. Nawet jedno takie strzelanie na którym dali magazynek z ładunkiem 15 naboi, strzelałem w masce na ryju z postawy; stojąc, klęcząc przy płotku i leżąc ( pod płotkiem). Jako jedyny z dywizjonu zaliczyłem to strzelanie - ponad 700 osób. Kadry nigdy nie widziałem żeby strzelali ze swoich pistoletów. Na okręcie było na etacie około 10 szt kałachów + broń krótka kadry zawodowej. Tak, to prawda, "fala" nie pozwalała. ale mój zarzut nie odnosił się do "fali" a do zawodowych i ich podejścia do żołnierzy SZ.
Dobrze pamiętam tę broń z wojska. Była dobra szczególnie na wartę, czy patrol. Niestety na strzelnicy trzeba było uważać żeby sobie palucha nie odstrzelić, gdyż wylot lufy był zbyt blisko ręki na orzednim chwycie.
Szkoda że trochę za cichy materiał bo nawet jak na maxa głośność jest to i tak trzeba się wsłuchiwać. Co do omawianego przedmiotu JW1013 Budowo W93/J94 pierwszy kontakt i pozytywne wrażenia, po latach nadal sentyment i kto wie czy uda się do kolekcji dokupić. Dzięki za film i pozdrawiam.
PM 63 jest jednym z najlepszych PM na świecie, doceniony przez strzelców, używam i chwale za bardzo dobrą celności oraz brak podrzutu, mity które są powtarzane w internetach są nadmiar dziwne i nieprawdopodobne. Ja bardzo go uwielbiam, świadomość w użytkowaniu najpierw trzeba się zapoznać z charakterystyką potem używać zgodnie ze sztuką strzelectwa.
Wiele razy do tego pm'a podchodziłem i stwierdzam że to złom. Owszem można z tego celnie strzelać, ale ergomonia jest tak beznadziejna że zastanawiam się ile wódy musieli wychylać żeby taki bubel zrobić, zamiast jakiejś kompaktowej kopii pompiczki z teleskopowym zamkiem, stałymi porządnymi przyrządami i solidna kolbą zrobili takiego paszkwila chyba żeby pokazać że można w LWP każde gówno wprowadzić do służby.
Broń świetna ,kawałek solidnej stali,świetnie wykonane,jednoczesnie dobry do noszenia,lekki.Bardzo celny zarówno w ogniu pojedyńczym jak i krótkia seria /dwa strzały/Podczas strzelania seriami trochę dymi, trzeba dmuchnąć w okno wyrzutowe żeby widzieć przyrządy celownicze.Gdyby dzisiaj produkowany był w kalibrze 9x19 parabellum/ale 9x19 para jest z mocny by strzelać z otwartego zamka/ kupiłbym go bez wahania, I tu jego wada ,kaliber broni 9x18 /nie przebijesz opony samochodowej,ani kufajki/celny do strzelania w tarcze/Jak wspominają kierowcy pociski -wybijacze zębów albo obcinacze 2 palca u stopy /kiedy zakręcili młynka /
Witam miałem taki pistolet w wojsku , ale przypadki o których mówisz ,niewłaściwej obsługi tej broni to się tycz chyba całkowitych debili . Ale uderzenie zamkiem w oko się trafiło na strzelaniu. Co jeszcze do tej broni łoże zamka było tak wyrobione, że po pierwszych pięciu strzałach zamek latał na łożu ( prowadnicy) i były problemy z celnością, najlepiej przed strzelaniem było dobrze nasmarować prowadnice zamka.
Broń dobra do noszenia i biegania - każdy użytkownik to potwierdzi. Na wartę, na wymarsz, na ćwiczenia, do czyszczenia :) Do strzelania ... hmmm .... parę wad by się znalazło :) W użyciu bojowym nie miałem, natomiast na strzelnicy - może nie do końca porażka, ale mogło być lepiej. Istotne jest to, że każda broń konstruowana jest w konkretnym celu; tutaj raczej akurat tylko do obrony osobistej załóg wozów bojowych, strzelców RPG itp. Nie do użycia jako broń ofensywna. za duży rozrzut, kłopotliwa obsługa (chwyt tuż pod osłabiaczem podrzutu, ten cofający się ponad miarę zamek). Moim zdaniem był, bo był.
@@lenio351 zdecydowanie! mało części, łatwo się rozbierało, krótka lufa :) zawsze nam to wypominali strzelcy kbk AK o celowniczych km PK nie wspomnę :D
Strzelałem z RAKA i muszę przyznać, że nie miałem żadnych problemów, by zaliczyć strzelanie, czy w dzień, czy przy flarach, jedynym problemem dla mnie było to, że strzelałem z lewej ręki i nie dość, że przed nosem latał mi zamek, to i łuski, których wyrzut jest przecież po prawej stronie. Ale pistolet spoko, chętnie postrzelałbym z niego i dziś.
witam.Jak byłem tym zwykłym poborowym odbyłem wiele strzelań z tej broni. muszę stwierdzić że faktycznie można było przeładować szybkim posuwem ręki (góra .dół ) jedną rękom . ale wynikało to z faktu że kazano nam często czyścić a z nudów rozkręcać ją na czynniki pierwsze. co doprowadzało do dużych luzów .
Witam Norinco nadal produkuje ten model ?? Ile tys sztuk zrobiło Norinco ?? Miał Pan okazję strzelać z Norinco ?? Czy Norinco to dobry producent broni i ich broń jest dobrej jakości ?? Może Radom wypuścił by ulepszona wersję!! Pozdrawiam Artur
Baaaardzo fajny materiał. Wielkie dzięki. Ps. A może RAK od charakterystyki pracy. Rak kojarzy się z poruszaniem do tyłu, ruchem wstecznym. Więc może chodzi o widoczny wsteczny ruch mechanizmu zamka tej broni podczas prowadzenia ognia ... Skąd nazwa tego się już raczej nie dowiemy.
@@roserose3135.... to znaczy że wie iż trzeba dobrze przyłożyć do barku ,mordę odpowiednio trzymać od powracającego zamka i paluchy przy chwycie przednik odpowiednio ułożone . Ogólnie powinien być zaznany z możliwościami jaki może wyrządzić pistolet w nieodpowiednim jego stosowaniu . A na strzelnicy widziałem nie jednego kwiata i sam fakt jak człowiek chwyta się za broń wiem już czy jest ogarnięty i ma umiejętności strzelecki . Mam nadzieje iż starczy :)
Tak pan szybko opowiadał że nie mogłem nadążyć... - broń dla świadomego strzelca? Poważnie? Kierowca czołgu świadomym strzelcem? - każdy inżynier wie że jeśli coś można zrobić nie tak to będą tak robić. Efekt tego w przypadku RAKa: ręka, noga, mózg ba ścianie - inżynier nie na wymagać by nauczono się jego broni tylko ma nauczyć się w jaki sposób większość użytkownikôw jej używa - rady Waszmości muszą być wbite w geny strzelca by sam siebie RAKiem nie uszkodził. Kierowca czołgu ma spędzać więcej czasu na nauce RAKa niż na nauce prowadzenia czołgu? Naprawdę? - chińczycy wyeliminowali wszystkie problemy. Wszystkie! Można było? MOŻNA. - o wszystkim co zrobili Chińczycy sam myślałem podczas pańskiej prezentacji. Znaczy... oczywiste jak cep bojowy bo geniuszem nie jestem. Moźna było by zrobić to dobrze i od razu? Można. - któtko - wprowadzili do produkcji nie przemyślanego do końca bubla. - podobno głupota to geniusz którego się do końca nie przemyślało. Nie polecam czytania recenzji RAKa Amerykanôw którzy kto jak kto ale z bronią mają do czynienie od dziecka. Nie można. Oj NIE można.
Ja podsumuję to w ten sposób: PM-63 to ciekawa zabawka na strzelnicę dla osoby która chce poczuć trochę emocji. Do użycia w sytuacji stresowej bym tego nie chciał mieć.
Bardzo dobry materiał. Co do świadomej obsługi tej broni - jest ona wymuszona niejako również przez kompaktowe wymiary. Nie dało się upchnąć tam bezpiecznika niepełnego przeładowania, jak w UZI, czy bezpiecznika chwytu. Stąd jeden ale skuteczny bezpiecznik nastawny, na którym można polegać
Miałem go w wojsku na stanie w eskadrze technicznej . Bardzo nie celna broń ! Kiedy strzelalismy to tak jsk by plul kartoflami z lufy . Ale mała,lekka i krótka . Nie zapomniany Rak . Pozdrawiam Piotr
Miałem okazję postrzelać trochę z tej broni gdy służyłem w latach 90-tych w Wojskach Nadwiślańskich. Strzelaliśmy tylko w ramach szkoleń w warunkach kontrolowanych (normalnie używaliśmy pistoletów Glauberyt), w ocenie mojej i ludzi z którymi wtedy służyłem ten pistolet nie miał dobrej opinii. Oprócz niedoskonałości o których mówi autor filmu dodam jeszcze że przy prowadzeniu ognia ciągłego broń wyjątkowo niecelna.
Miałem coś takiego na stanie będąc działonowym BWP I trochę postrzelało się z niego pozytywem tej broni była mała wielkość i chyba tylko to.wady: mało celna, każda sztuka inaczej strzelała (przestrzeliwałem pistolety całej kompani tz .działonowych i kierowców )celownik był na dwie odległości już nie pamiętam(30lat temu to było) jakie ale na tą mniejsza odległość coś można było trafić, to znaczy w tarczę bez naliczania punktów za to na tą dalszą nie było szans tylko przypadek jak ktoś trafił,i jeszcze jedno pociski się odbijały od blaszanych tarcz ,nie przebijały ich .kłopot był jak podnośniki tarcz były zepsute i trzeba było liczyć przestrzeliny he he tylko w gniotki były otworów brak.
Miałem na stanie z B. Dobrymi wynikami jakoś instynktownie nigdy nie zrobił mi żadnej krzywdy. Marzyłem aby zabrać ja do chaty, ale czasy prlu budziły grozę i strach przed takim posunięciem😊
@@chris33661 No ale ich nie zrobiono. Nie mówię że cała broń jest zła bo jako koncept broni którą głównie noszą w kaburach specjaliści się sprawdza dobrze ale jeśli porównać ją do skorpiona to wychodzi słabo
bardzo dobry pistolet maszynowy, zgrabny poręczny z ledwie odczuwalnym odrzutem, świetnie jedyne Polskie PDW. Żal gardło ściska że konstrukcja nie była rozwijana (omijam glałbegówno)
Ciekawie Pan mówi ale nie oszukujmy się. W roli do której został stworzony RAK się nie nadawał. To była broń dla: 1. wojska z poboru, które siłą rzeczy nigdy nie będzie dość dobrze wyszkolone do tej broni (ogólnie), 2. kierowców, artylerzystów itp. którzy też nigdy nie będą super wyszkolonymi strzelcami (bo nie taka ich rola w WP). RAK był ciekawy i innowacyjny, ale nie nadawał się do realiów do których był stworzony.
Miałem na stanie przez dwa i pół roku na stanie w JW 2414R. Wystrzelałem duzo urlopów.Na miasto nie widzę lepszej broni.Każda broń wymaga szacunku i poznania.
Jako kierowcy BWP mieliśmy ją na stanie jednak nigdy z niej nie strzelaliśmy ale jadąc na strzelnice zawsze pobieraliśmy AK-47 i niewiem po co P-63 zwany przez nas procą twierdzili że to szajs jakich mało ale ciężko sie wypowiadać nie strzelając z tej broni, Zima 2001/2002 Międzyrzecz.
Ja jako działonowy też to miałem przez pół roku, na szkółce. Ciężko trafić w cokolwiek z 50 metrów. Łatwo odstrzelić sobie palec lub podbić oko zamkiem. Strzelanie to był zawsze stres dla kadry która nadzorowała nasze strzelania. Później już zawsze miałem AK MS.
@@robmoris naprawdę? zakładając nawet że strzelałeś-kolega wyżej nie miał szans (masakra mieć na stanie a nie strzelać), zadziwiająco celny-mimo słabej amunicji-tarcze ledwo upadają, na 50 m to i z pistoletu w sylwetkę trafić nie sztuka, ech Robercie-ćwicz!
Okropny PM: 1. Strzela z otwartego zamka, co powoduje zrywanie strzału. 2. Zamek w stylu pistoletowym co jeszcze bardziej potęguje problem nr 1 poprzez zwiększoną masę zamka. 3. Przyrządy celownicze poruszają się razem z zamkiem co jeszcze bardziej utrudnia celowanie w trybie ognia ciągłego. 4. Fatalna ergonomia przedniego chwytu, część dłoni strzelca znajduje się przed lufą bez żadnego stałego zabezpieczenia przed wsadzaniem tam paluchów. 5. Możliwość niechcianego oddania strzału poprzez uderzenie w wystającą część zamka (Broń nam spadnie, wypadek w pojeździe) 6. "podbite oko" potęguje jeszcze problem z wyborem trybu prowadzenia ognia i "niespodziewane" dla poborowego cofanie się zamka dalej niż w pozycji załadowanej. + Wszystko to co zostało powiedziane w filmie. Broń całkowicie bez sensu w ówczesnej doktrynie wojennej opartej na poborze, gdyż wymagała dużej ilości treningu tylko po to aby bezpiecznie się nią posługiwać, co dopiero efektywnie. Broń niebezpieczna dla strzelca, nie oferująca nic nadzwyczajnego w zamian. W tych samych latach CzechoSłowacy produkowali Skorpiona i w porównaniu RAK jest w ciemnej dziurze.
A strzelałeś z niego ? Bo ja tak i do sporo. Całkiem spoko broń. Mała, lekka, poręczna i z małej odległości zabójcza a pm uzywa sie w walce na małe i bardzo małe odległości. Jak chcesz strzelac komfortowo i precyzyjnie to weź karabin snajperski a nie PM-63. Każdą bronia trzeba sie nauczyć posługiwać zgodnie z jej przeznaczeniem. To nie jest bezpieczna zabawka tylko broń i nalezy o tym stale pamietać. Nawet najlepiej skonstruowana, w rekach idioty będzie niebezpieczna dla niego samego i otoczenia.
ad 1 - przy strzelaniu ogniem pojedynczym to bez znaczenia, przy strzelaniu ogniem ciągłym tym bardziej, bo w zasadzie żadna broń z mechanicznym celownikiem przerzutowym nie pozwala zbyt precyzyjnie celować - aczkolwiek RAK jest na tyle lekki, że da się go dość stabilnie trzymać ad 2 - zamek nie jest aż tak ciężki , żeby jako tako wprawny strzelec nie mógł poradzić sobie z jego bezwładnością ad 3 - w trybie ciągłym i tak większości przypadków mierzy się w zasadzie "po lufie" ad 4 - miałeś go w ogóle w rękach? nie pytam już czy strzelałeś (bo ja odbyłem z niego kilkadziesiąt strzelań w różnych warunkach), każdy kto to robił wie, że to praktycznie niemożliwe z uwagi na konstrukcję hamulca podrzutu. ad 5 - przy zabezpieczonej broni to niemożliwe, zresztą nikt myślący nie przewozi jej z załadowanym i podpiętym magazynkiem ad 6 - tylko, gdy użytkuje go kompletny nowicjusz, lub gdy nieprawidłowo rozłoży listwę kolby, co zresztą sprowadza się do pierwszej części tego zdnia wnioski: te przytoczone wyżej argumenty powtarzają jak mantrę osoby albo bardzo mało obeznane z tą bronią albo takie, które widziały ją na filmach, oczywiście ma swoje wady (z których większosć usunęli Chińczycy w swojej wersji) ale poa tym jest prosta, lekka, mała i niezawodna
Ad ad 1 - Ma znaczenie. Zwolniony spustem zamek zatrzymuje się z impetem w pozycji zamkniętej zanim jeszcze pocisk opuści lufę. Generuje to odrzut lufy w dół. Czy to sprawia że nie da się z tego strzelać? Nie. Czy to wada? Jak najbardziej. Ad ad 2 - nie napisałem że zamek jest ciężki, napisałem że ma zwiększoną masę. Zwiększoną masę w porównaniu z rozwiązaniem na zamek wewnętrzny. A poborowy =/= wprawny strzelec. Ad ad 3 - czyli się zgadzamy? Celuje sie tak słabo że trzeba strzelać na oko po lufie. Ad ad 4 - Miałem, strzelałem. Inne konstrukcje broni rzadko wpadają na takie genialne rozwiązania, bo konstruktorzy rozumieją, że nie można polegać na ruchomych elementach, i innych półśrodkach w zapewnieniu idioto-odporności (a taka powinna być broń dla poboru). Ad ad 5 - Nic nie pisałem o zabezpieczonej broni. W pozycji otwartej relatywnie łatwo jest zaczepić zamek o coś w pojeździe albo uderzyć w coś łychą i oddać niechciany strzał, właśnie w takiej sytuacji jaką pokazuje autor filmu (jechanie pojazdem i prowadzenie ognia, albo wyjście z pojazdu z załadowaną bronią). A właśnie dla kierowców i czołgistów ta broń była konstruowana. Ad ad 6 - potrafie sobie wyobrazić że ktoś w sytuacji stresowej się zapomni, za bardzo się złoży do strzału, i dostanie w twarz właśnie tym 1 czy 2 cm które wychodzą dalej przy powrocie zamka. Takie sytuacje działy się w poborze w sytuacji względnie komfortowej po demonstracji przez instruktora, co dopiero w walce. Wnioski: Tak jak piszesz, tą mantrę powielają osoby które były mało obeznane z bronią, czyli właśnie poborowi, osoby dla których broń była projektowana. Ludzie tak krytykują RAK'a bo w porównaniu z innymi konstrukcjami broni, oferuje nam niespotykaną możliwość skrzywdzenia samego siebie w nieznany dla poborowego sposób. W innych konstrukcjach broni nie musimy się tymi rzeczami po prostu przejmować. Z RAK'a może fajnie strzelać się na strzelnicy itp. ale w roli w której miał się sprawdzać (broń podręczna załóg pojazdów z minimalnym przeszkoleniem) jest po prostu problematyczny.
To była w założeniu typowa broń szturmowa / bardzo duża szybkostrzelność/,a celność mniej się liczyła.podczas strzelania do sylwetki wystarczyło mieć trzy trafienia na dziesięć strzałów. Chodziło o zasypanie przeciwnika gradem pocisków. Do tej broni była amunicja 9 mm i oberwanie chociaż jednym takim tęponosym pociskiem powodowało rozległe obrażenia. Poza tym podczas strzałów z amunicja działał osłabiacz odrzutu,co sprawiało,ze broń niej podskakiwała, tak jak na filmie gdy został oddany pusty strzał.W wojsku wolałem z niej strzelać niż z "Kałaka". A tak nawiasem mówiąc to osłabiacz odrzutu / to ta część przed wylotem lufy skutecznie chronił dłoń. Przez dwa lata służby nikomu w jednostce nie udało się przestrzelić palca czy stopy.
Dziękuję ładna lekcja nie interesuje się bronią ale właśnie co to i dlaczego w wojsku miałem (kalacha)i za prawie każda strzelanie miałem urlop roczniki przedstawiali muszki na złość moją to ominęło .teraz nieuczymal bym procy pozdrawiam
dzień dobry
Byłem dowódcą wielu żołnierzy, którzy mieli na wyposażeniu Pm63, przez około 10 lat używania tej broni tylko raz doszło do wypadku, ale tylko i wyłącznie z winy żołnierza, który przeładowywał broń uderzając dłonią od strony lufy w osłabiacz podrzutu. Oceniam tą broń jako praktyk za bardzo dobrą i w pełni się zgadzam z autorem filmu, którego pozdrawiam.
No jak to dowódca wiesz lepiej. Broń ma być idiotoodporna, broni używa zazwyczaj półgłówek który ma w dupie instrukcje producenta. Dlaczego AK jest najbardziej popularna bo jest IDIOTOODPORNA.
Pistolet jest rewelacyjny,miałem go przez rok w wojsku.wszystko dźiałało jak należy.poprostu trzeba się nauczyć obsługi.zajebisty sprzęt
Służąc w wojskach pancernych miałem na wyposażeniu P-63 RAK.W czasie strzelań na strzelnicy w Jednostce Wojskowej w Słupsku w 1974 roku na 10 naboi w magazynku oddałem krótkimi seriami w sylwetkę tarczy na 50 m 9 trafień.Akurat w tym dniu była kontrola ze sztabu Dywizji .Ależ mnie wychwalili.5 dni urlopu dostałem.Bo jak mówili to rzadko się taki wynik trafia.Ale ja nie picuję tak wystrzelałem.
Ale tego że do jednej tarczy strzelała cała kompania to nie mówisz już?
Taaaaaaa. Nie wierzę w te opowieści o tych urlopach po strzelaniu. Z tych opowieści dziwnej treści wynika, że 100% osób, które były w wojsku miało same 10 i wszyscy urlopy dostawali, po latach brali do łapy wiatrówkę i trzymać jej nie potrafili.
@@michadebinski3397 naturalnie bajki o pm63. Czołgiści to mieli i niestety nie było nic innego. Mógł być skorpion od czechów, ale duma narodowa była zawsze ponad miarę. Jak żytnia w monopolowym.
Należę do osób które strzelały z tego. Zanim wystrzeliłem pierwszy pocisk nasłuchałem się tyle historii ile to czytam w komentarzach. Powiem krótko byłem w wojsku w latach stanu wojennego i strzelanie niejednokrotnie mieliśmy dwa razy w ciągu dnia. Gdyby brać pod uwagę że 39 to było już bardzo dobre A 40 parę nagradzano urlopem, to powinni mnie po 2 miesiącach zwolnić do cywila bo spokojnie z czwórki nigdy nie schodziłem oczywiście rekord pułku był 49 którego nie osiągnąłem ale 48 miałem. Czyżbym miał super moce. Nie po prostu dostałem broń która tak celnie strzelała pomimo że często się zacinała. Czerkawski powiem że strzelałem na strzelnicy na warszawskich siekierkach. Służyłem w 10 pułku samochodowym. Pozdrawiam wszystkich kolegów którzy ze mną w tamtych czasach służyli. Czasy były piękne gdyż nie musieliśmy się golić byliśmy piękni i młodzi i wszystko co złe zapomnieliśmy. Wracając do wypowiedzi tego pana który nakręcił film oczywiście szanuję go jak najbardziej. Wszyscy twórcy czegokolwiek na świecie popełniają błędy i zawsze można to poprawić. Ale proszę nie mieszaj już psów na tym wspaniałym pistolecie
Należy się zastanowić jak taka wspaniała broń mogła powstać kiedy byliśmy tak zwaną 17 republiką związku radzieckiego. Czytając komentarze wiem od razu czuję to po wypowiedziach że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy nie mieli tej broni w ręku lub nawet żadnej broni chyba że wiatrówkę na strzelnicy. Wszyscy powielają stereotypy które przez głupoty są pisane i pobierane. Ja nie jeździłem wozem opancerzonym po prostu byłem kierowcą ochroniarzem i dyspozycje były różne pułkownika wszystkie generalskie nieistotne ale mając przy sobie 90 sztuk amunicji czy długie magazynki jeden krótki który mieścił się w kolbie. Nie życzyłbym komuś aby wszedł mi w drogę. Pan kręcący ten film niepotrzebnie nawiązał do kopalni wujek pod którą, po pewnym czasie byłem. Byłem tam ratując życie i mienie osobom które odniosły jakieś obrażenia
pan powtarza jakieś legendy że ktoś sobie palec odstrzelić a w sumie na miliony przeszkolonych żołnierzy którzy odnieśli jakieś tam obrażenia używając tej broni. Może było ich kilku. Fama poszła. Durnie powtarzają. Ja służąc pułku 1000 paru żołnierzy A spaliśmy z tą bronią pod poduszką gdyż byliśmy cały czas pod bronią bo była gotowość w Warszawie i tak dalej nie słyszałem aby ktoś sobie zrobił krzywdę. To było nie do ukrycia bo wszystko rozeszło by się pocztą pantoflową gdyż u mnie w pułku było 2200 samochodów osobowych i koledzy niejedno słyszeli
Pan nakręcił film dla gimbazy i debili
O tych wszystkich sprawach uczono,
Wszedłem tu przypadkiem, obejrzałem do końca...Interesujące!
Pracuje na co dzień w Radomiu przy przy broni od 8 lat. Fajny ciekawy kanał. Dobrze posłuchać.
Świetny materiał, profesjonalnie, merytorycznie, spokojnie , praktycznie i ciekawie, bardzo mi się podobało. Jeżeli można to poprosimy też o taki materiał o "Glauberycie" !
Dobry wieczór! Strzelałem z tej broni pod okiem bardzo doświadczonego instruktora! Miałem obawy co do bezpieczeństwa jej obsługi czytając bądź słuchając różnych opowieści byłych żołnierzy z LWP. Broń jak każda wymaga obycia i przeszkolenia, może tego brakowało w LWP w którym również służyłem, ale nie miałem wtedy do czynienia z RAKIEM! Strzela się z niego bardzo fajnie, rozkładana kolba może nie jest zbyt komfortowa, ale wystarcza do podstawowego strzelania ( stosunkowo słaby nabój Makarowa nie daje silnego odrzutu). Dla dobrze wyszkolonego żołnierza była to wtedy bardzo fajna i skuteczna broń! Należy również wspomnieć o bardzo kompaktowych rozmiarach broni i jej niewielkiej wadze. Chińska podróbka pojawiła się w jednym z filmów Rambo. Pozdrawiam!
Panie Adamie :) no po prostu świetne to co Pan robisz.
Super materiał, bardzo przyjemnie się ogląda.
10 miesięcy a ja ciągle czekam na ten obiecany materiał o konstrukcji wewnętrznej tej broni
Naprawdę świetnie się slochało Pana. W bardzo interesujący sposób opowiada Pan i naswietla pewne sprawy. Osobiście nie miałem styczności z tą bronią ponieważ w wojsku byłem w 2000 roku i moją bronią oczywiste była kbkakm. Bardzo chętnie obejrzałbym prezentacje swd. Pozdrawiam serdecznie 3kz ONZ
Niesamowity poziom, wiedza, szkoda że w WP tak to nie wygląda, dziękuje panu.
Można tłumaczyć Rozkładany Antyodrzutowy Karabinek.Można produkować w Rzeszowie lub Łańcucie uruchomić filię produkcji.Mała produkcja.Można zmodernizować materiały na bardziej lekkie i wytrzymałe Rzeszów jest blisko Radomia.Można produkować Czaka jako Huka.Mają swoje zalety mała produkcja na uzupełnienie rynku.Wystarczy mały budynek jest zapotrzebowanie.Wejdą inni na to miejsce.Brak odrzutu to zaleta.Pistolet jest troszkę gorszy od tego karabinka ale jest mniejszy.Można produkować części i montować.Produkcja może być w bunkrze podziemnym.Może być przedgórze Bieszczadzkie.Urozmaicenie broni jest dobre.Można użyć lżejszych materiałów.Jest nisza w broni dla obsługi samochodów i pojazdów specjalistycznych.Pistolet jest mniej wydajny skuteczny.Pistolet również jest dobry.Jest rynek solidarności z klientami broń jest dalej produkowana.Można polepszyć materiały mały rozmiar to zaleta i jest lepszy od podróbki mniejszy mniej zawadza muszka.Błędy nie musi się poprawiać straciłby zaletę małego rozmiaru.Nie są błędy istotne.Można je wyeliminować.Może być blokada przypadkowego włożenia ręki i przeładowania.Można dać nakładkę miękką na cofający się fragment zamka tylko uderzy lekko.Amerykanom się podoba to się produkuje.Zasada rynku.Jest rączka i z bliskiej odległości strzela się z biodra szybszy strzał.Nie musi się przystawiać do oka.Można dać przyrząd celowniczy elektroniczny patrzony ukośnie, na zaczepie uniwersalnym..Może być celownik laserowy lub latarka snop światła w cel.Można uruchomić mały montaż na zamówienie w małej hali z zamówionych części plus serwis.Zakład rusznikarski.Części produkują huty ,zakłady metalowe,kuźnie.Można zrobić serwis pod egidą Polskiej Grupy Zbrojeniowej w razie czego można zmienić profil.Polska potrzebuje broni i może eksportować towary na które jest zapotrzebowanie.Może być serwis pistoletów z małą produkcją na zamówienie.
Proszę nie mylić celownika laserowego z laserowym podświetlaczem celu LPC. To taka dokładniejsza latarka i jaśniejsza.
Nic dodać, nic ująć, właśnie tego oczekiwałem w komentarzu na temat tego pistoletu, pozdrawiam...
Bardzo interesujące. Proszę o więcej!
Miło wspominam tę broń, jak dla mnie poręczna i celna.
Polacy są mądrym narodem, sęk w tym , że nasi sąsiedzi nie pozwalają się nam rozwijać
Dobry opis. Bardzo merytorycznie . Dziękuję za ten materiał.
Słucham sobie gdy nie mogę zasnąć, mega pomaga
Bardzo dobrze wspominam te broń z wojska.w strzelaniu na 50 nie było bata żebym nie położył celu.nie szarpał mocno przy strzale co przyczyniało się do większej celności.jedynie trzeba było pamiętać by nie pchać palucha wskazującego pod jego lufę przy strzale.bardzo dobrze wspominam mojego PM 63.bylem czołgistą dzialonowym.wuec ta broń była dla nas obowiązkowa.
@@anpolade3645 nie mój drogi.wystarczylo nie pchać tam palców.ja nigdy nie nawet nie pilnowałem tego.po prostu łapałem rękojeść i strzelałem bez zastanawiania się.
@@anpolade3645 takiego majora chyba bym zatłukł na śmierć za coś takiego
@@jacekcb Teraz mógłbyś się bez raka już obejść są lepsze
@@MichalWWilk oczywiście masz rację
Lubię poważnych ludzi. Dobrze się słucha.
Też miałem go na stanie podczas służby i nigdy nie zawiódł dobrze serwisowany patrz czysty i nasmarowany robi robote
Szacunek za spokojne i rzeczowe wytłumaczenie istoty zagadnienia. Bardzo fajny materiał o PM Rak.
15:25 ten pies mnie zaskoczył :) miałem wrażenie, że jest w sąsiednim pokoju :) a poza tym, to fajny materiał Davidzie L. Pozdrawiam
Bardzo ciekawe nagranie. Dotychczas słyszałem głównie narzekania na "Raka". Może to co napiszę wielu zbulwersuje, ale w przypadku gdy do wojska bierze się ludzi z przymusowej łapanki to grzechem jest dawanie broni, która wymaga świadomości i uwagi w działaniu. Na jednostce liniowej mogłem doświadczyć obrazu niewyobrażalnej głupoty, trzody i debilizmu. Jeżeli teoretycznie można "odwalić" jakiś numer to w 101% się wydarzy gdyż kreatywność chołoty jaka potrafi się znaleźć wśród poborowych jest nieograniczona. Dlatego ze smutkiem stwierdzam, że dla żołnierza liniowego broń musi być jak najmniej idioto odporna.
Dokładnie. Jako były żołnierz tzw ZSW wiem, że i z idiotoodpornym kałachem poborowy potrafi odjeba...ć ciekawe rzeczy.
Bardzo fajny materiał. Pozdrawiam
Przede wszystkim bardzo ciekawa narracja, brawo! Uzytkowalem Raka w Wojsku Polskim i mam bardzo poztywne wspomnienia. Faktem jest,ze bron wymaga ostrzelania w procesie szkolenia i minimalnego wysilku umyslowego uzytkownika. Specyfika mojej sluzby byla koniecznosc uzytkowania ubiorow cywilnych w czasie sluzby. Wlasnie Rak zapewnial skrytosc przenoszenia broni i gwarantowal wysoka sile ognia n.a. krotkich dystansach. Uwielbialem ta bron:) Przepraszam za brak polskich liter. Pozdrowienia z UK- Darek
Miałem to na stanie w 1993 roku jako działonowy operator BWP. PM-63 to była broń dla czołgistów i żołnierzy piechoty zmechanizowanej (członków załogi BWP) Typowy rozpylacz, broń bliskiego pola. Nigdy na strzelaniu nie rozkładałem tej metalowej kolby, bo i po co? Żeby trafić cel z większej odległości ciągnąłem po ziemi ogień od pewnego momentu.100% celności :-) kto by na bitwie po wyjściu z płonącego czołgu (przykładowo) przymierzał się do celu kiedy wokoło pełno wroga? PM-63 można było przeładować jedną ręką, wykonując szybki ruch do tyłu i do przodu. Bardzo łatwa w czyszczeniu, na odległość kiepska celność. Dobra dla gangów ulicznych.
Świetny film i świetny kanał!
Jestes mistrzem. Ja bylem w Jugolach 94. Nic nam nie obiasniali poza Ak
Miałem takich kilka w 95 Batoszyce -kierowca BWP. Świetny uwielbiałem z niego strzelać mały lekki ,super zabawka.Kałach duży nie poręczny choć badziej celny,
Przyjemnie się pana słucha
Zamek podbijał oczy lub wybijał zęby nie dlatego, że strzelający składał się źle do strzału ale dlatego, że te dwa zatrzaski które blokują rozkładaną kolbę potrafiły puścić i kolba wsunąć co automatycznie przysuwało broń do twarzy strzelca. W tym modelu widzę są już poprawione zatrzaski. We wcześniejszych bylu to dwie naciskane blaszki, które wyrabiały się bardzo szybko.
super materiał ! do tej pory miałem o Rak-u bardzo negatywną opinie , zmieniam zdanie chetnie z niego postrzelam bardzo ciekawy PM !
Polecam, broń wymaga wyczucia, świetnie leży w ręce, cholernie celny przy ogniu seryjnym
Jaką możesz mieć opinie o czymś z czego nawet nie strzelałeś?
Fantastyczny film! Pozdrawiam
Dobry kanał !
Fajnie opowiedziane fakty ;) SUBIK :)
Miałem
go dwa lata na stanie i o jego mankamentach na szkółce była mowa, nawet i taka,
że potrafił się sam przeładować i
wystrzelić wisząc na koalicyjce w kaburze na pasie i gdy nie miał zapiętego paska pod suwadłem zeskakując
z wysoka np. czołgu, ale jak ktoś jest ,,łamaga”
to się i w kuchni plastikowym nożem skaleczy. Jedno co mnie w nim zawodziło, to
że mój miał luzy na suwadle i wystrzelać ze swojej było mi trudno, ale z dobrej
pożyczonej na strzelaniu zawsze zostawały mi naboje, a cele leżały. W ogniu krótką serią ma duży rozrzut.
Dzięki za ten komentarz o Davidzie Lynchu poprawiłeś mi chłopie humor dzisiaj bezcenne po prostu!!!!
Materiał petarda
Broń niebezpieczna dla osób nieznających zasad jej działania
Witam . Ciekawe i merytoryczne . Jestem Ciekawy dlaczego takich rzeczy nie usłyszałem na szkoleniu a byłem użytkownikiem PM-63 Rak przez prawie 2 lata służby . No wiadomo że nie nosiłem codziennie ale jako kierowca pułku zabezpieczenia czasami pobierałem broń na wyjazdy czy na strzelnicę . Świetna broń czułem się jak elita choć na strzelnicy szału nie było KBK-AKM stanowczo celniejszy no i niewygodna kabura która sprawiała że broń przy marszu obijała sie o nogę . A było to początek lat 80 -tych . Miło było posłuchać .Pozdrawiam
bardzo fajnie pokazał pan historię tej broni, nie jestem specjalistą ale zrozumiałem przekaz :)) Polacy potrafią pozdrawiam
Nic i nikt mnie tak nie wqurwia jak zarozumiały trep. Żołnierz służby zasadniczej z reguły nie marzył o tym aby zostać żołnierzem. A jak trafił do wojska to kadra zawodowa zajęta graniem w dupniaka nie dokładała należytej staranności żeby tego "kreatywnego" cywila szkolić na zwykłego żołnierza. Przez trzy lata służby w MW na okrętach strzelałem aż ... dwa razy oddałem 10 strzałów. Artylerzyści na okręcie strzelali też aż 3 razy ze swoich armat. Pociski kosztowały i nie strzelali z armat tylko z kbkAk z wieży swojej "armaty"- rufowa prawa burta do dzwonu. w kierunku do Gdyni. W morzu byłem świadkiem aż dwóch strzelań ogniowych do ... atrapy miny - dziobowa armata. Szanowny komentatorze wypadałoby przeprosić za te inwektywy z Twojej strony w kierunku żołnierzy SZ, za wykazaną "kreatywność" swej oceny.
pITOLISZ, WIELU CHCIAŁO ZOSTAĆ TREPAMI! tYLKO FALA NIE POZWALAŁA! Trafiłeś gdzieś w zadupie WP i z Kałacha dano ci postrzelać, u mnie każdy strzelał ze swojej broni etatowej, mało tego strzelali nie ze swojej broni, czyli kbka AKM, PM63, UZI pl, załatwiałem broń na strzelanie taką, której nie było u nas na etacie, z granatnikiem podpinanym, wysadzali różne ładunki i mieli michy uchachane jak banany, nie miałem prawie żadnych problemów z nimi, za karę wysyłałem ich do innych kompanii, bo tam tylko łopatę znali...to czasem wystarczyło. Strzelania było czasem dość, bo dzień i noc 4 razy w tygodniu, zmechici częściej, czołgiści zaraz po nich. Wspomnę, że temat był o PM63
Z okrętu schodziliśmy na strzelnicę w KPW Hel . Zaliczyłem w czasie służby (całego 36 mies. okresu) kilka, może kilkanaście strzelań z kałacha. Dwa razy za wystrzelone punkty 50 pkt zaliczyłem urlop dzień za dychę. Nawet jedno takie strzelanie na którym dali magazynek z ładunkiem 15 naboi, strzelałem w masce na ryju z postawy; stojąc, klęcząc przy płotku i leżąc ( pod płotkiem). Jako jedyny z dywizjonu zaliczyłem to strzelanie - ponad 700 osób. Kadry nigdy nie widziałem żeby strzelali ze swoich pistoletów. Na okręcie było na etacie około 10 szt kałachów + broń krótka kadry zawodowej.
Tak, to prawda, "fala" nie pozwalała. ale mój zarzut nie odnosił się do "fali" a do zawodowych i ich podejścia do żołnierzy SZ.
Super wytłumaczone.
Broń pierwsza klasa . Żadna broń nie dla idiotów👍
Mój p-63 z 1972 roku pozdrawia :)
Świetny opis pozdrawiam
Dobrze pamiętam tę broń z wojska. Była dobra szczególnie na wartę, czy patrol. Niestety na strzelnicy trzeba było uważać żeby sobie palucha nie odstrzelić, gdyż wylot lufy był zbyt blisko ręki na orzednim chwycie.
Też pamiętam .... przeładowany bez naboi,rzucony na wóz potrafił "wystrzelić".Za to tantala bardzo dobrze wspominam
Bardzo lubiłem ten pistolet.Fajna opowieść .pozdrawiam
Witam, a czy jest druga czesc?? pozdrawiam
świetny materiał
Szkoda że trochę za cichy materiał bo nawet jak na maxa głośność jest to i tak trzeba się wsłuchiwać. Co do omawianego przedmiotu JW1013 Budowo W93/J94 pierwszy kontakt i pozytywne wrażenia, po latach nadal sentyment i kto wie czy uda się do kolekcji dokupić. Dzięki za film i pozdrawiam.
Super komentarz :)
Jest Pan genialny.
Miałem wczoraj okazję strzelać z tej broni, naprawdę bardzo ciekawa przygoda
PM 63 jest jednym z najlepszych PM na świecie, doceniony przez strzelców, używam i chwale za bardzo dobrą celności oraz brak podrzutu, mity które są powtarzane w internetach są nadmiar dziwne i nieprawdopodobne. Ja bardzo go uwielbiam, świadomość w użytkowaniu najpierw trzeba się zapoznać z charakterystyką potem używać zgodnie ze sztuką strzelectwa.
Wiele razy do tego pm'a podchodziłem i stwierdzam że to złom. Owszem można z tego celnie strzelać, ale ergomonia jest tak beznadziejna że zastanawiam się ile wódy musieli wychylać żeby taki bubel zrobić, zamiast jakiejś kompaktowej kopii pompiczki z teleskopowym zamkiem, stałymi porządnymi przyrządami i solidna kolbą zrobili takiego paszkwila chyba żeby pokazać że można w LWP każde gówno wprowadzić do służby.
Broń świetna ,kawałek solidnej stali,świetnie wykonane,jednoczesnie dobry do noszenia,lekki.Bardzo celny zarówno w ogniu pojedyńczym jak i krótkia seria /dwa strzały/Podczas strzelania seriami trochę dymi, trzeba dmuchnąć w okno wyrzutowe żeby widzieć przyrządy celownicze.Gdyby dzisiaj produkowany był w kalibrze 9x19 parabellum/ale 9x19 para jest z mocny by strzelać z otwartego zamka/ kupiłbym go bez wahania, I tu jego wada ,kaliber broni 9x18 /nie przebijesz opony samochodowej,ani kufajki/celny do strzelania w tarcze/Jak wspominają kierowcy pociski -wybijacze zębów albo obcinacze 2 palca u stopy /kiedy zakręcili młynka /
Świetny materiał. Pozdrawiam.
Witam miałem taki pistolet w wojsku , ale przypadki o których mówisz ,niewłaściwej obsługi tej broni to się tycz chyba całkowitych debili . Ale uderzenie zamkiem w oko się trafiło na strzelaniu. Co jeszcze do tej broni łoże zamka było tak wyrobione, że po pierwszych pięciu strzałach zamek latał na łożu ( prowadnicy) i były problemy z celnością, najlepiej przed strzelaniem było dobrze nasmarować prowadnice zamka.
Miałem takie cudo na wyposażeniu , strzelałem całkiem całkiem .
Broń dobra do noszenia i biegania - każdy użytkownik to potwierdzi. Na wartę, na wymarsz, na ćwiczenia, do czyszczenia :) Do strzelania ... hmmm .... parę wad by się znalazło :) W użyciu bojowym nie miałem, natomiast na strzelnicy - może nie do końca porażka, ale mogło być lepiej. Istotne jest to, że każda broń konstruowana jest w konkretnym celu; tutaj raczej akurat tylko do obrony osobistej załóg wozów bojowych, strzelców RPG itp. Nie do użycia jako broń ofensywna. za duży rozrzut, kłopotliwa obsługa (chwyt tuż pod osłabiaczem podrzutu, ten cofający się ponad miarę zamek). Moim zdaniem był, bo był.
prosta bron jaka klopotliwa obsluga przy czyszczeniu prostrza od ak
@@lenio351 zdecydowanie! mało części, łatwo się rozbierało, krótka lufa :) zawsze nam to wypominali strzelcy kbk AK o celowniczych km PK nie wspomnę :D
Kiedy wyjazd do Wojska dla Poborowego był pierwsza podróżą w życiu .To nic dziwnego,Ta Broń nie jest idioto odporna.
Strzelałem z RAKA i muszę przyznać, że nie miałem żadnych problemów, by zaliczyć strzelanie, czy w dzień, czy przy flarach, jedynym problemem dla mnie było to, że strzelałem z lewej ręki i nie dość, że przed nosem latał mi zamek, to i łuski, których wyrzut jest przecież po prawej stronie. Ale pistolet spoko, chętnie postrzelałbym z niego i dziś.
... odstrzeli sobie tętnicę udową...
"No jest to pewien problem." - padłem, genialny tekst :)
A co ty wiesz o tętnicach udowych?
Kolego chyba biologii to ty nie miales w szkole.
witam.Jak byłem tym zwykłym poborowym odbyłem wiele strzelań z tej broni. muszę stwierdzić że faktycznie można było przeładować szybkim posuwem ręki (góra .dół ) jedną rękom . ale wynikało to z faktu że kazano nam często czyścić a z nudów rozkręcać ją na czynniki pierwsze. co doprowadzało do dużych luzów .
Witam
Norinco nadal produkuje ten model ??
Ile tys sztuk zrobiło Norinco ??
Miał Pan okazję strzelać z Norinco ??
Czy Norinco to dobry producent broni i ich broń jest dobrej jakości ??
Może Radom wypuścił by ulepszona wersję!!
Pozdrawiam
Artur
David Lynch mówi po polsku?
Po 4 miesiącach na kanale brak kolejnych części? Proszę domknąć serię ;)
Baaaardzo fajny materiał. Wielkie dzięki. Ps. A może RAK od charakterystyki pracy. Rak kojarzy się z poruszaniem do tyłu, ruchem wstecznym. Więc może chodzi o widoczny wsteczny ruch mechanizmu zamka tej broni podczas prowadzenia ognia ... Skąd nazwa tego się już raczej nie dowiemy.
Hasłem milowym wobec tej broni to : strzelec świadomy ! i to rozwiązuje spory za i przeciw :) .
@@roserose3135 jak postrzelasz ze 20 lat to będziesz wiedzieć :)
@@roserose3135.... to znaczy że wie iż trzeba dobrze przyłożyć do barku ,mordę odpowiednio trzymać od powracającego zamka i paluchy przy chwycie przednik odpowiednio ułożone . Ogólnie powinien być zaznany z możliwościami jaki może wyrządzić pistolet w nieodpowiednim jego stosowaniu . A na strzelnicy widziałem nie jednego kwiata i sam fakt jak człowiek chwyta się za broń wiem już czy jest ogarnięty i ma umiejętności strzelecki . Mam nadzieje iż starczy :)
Tak pan szybko opowiadał że nie mogłem nadążyć...
- broń dla świadomego strzelca? Poważnie? Kierowca czołgu świadomym strzelcem?
- każdy inżynier wie że jeśli coś można zrobić nie tak to będą tak robić. Efekt tego w przypadku RAKa: ręka, noga, mózg ba ścianie
- inżynier nie na wymagać by nauczono się jego broni tylko ma nauczyć się w jaki sposób większość użytkownikôw jej używa
- rady Waszmości muszą być wbite w geny strzelca by sam siebie RAKiem nie uszkodził. Kierowca czołgu ma spędzać więcej czasu na nauce RAKa niż na nauce prowadzenia czołgu? Naprawdę?
- chińczycy wyeliminowali wszystkie problemy. Wszystkie! Można było? MOŻNA.
- o wszystkim co zrobili Chińczycy sam myślałem podczas pańskiej prezentacji. Znaczy... oczywiste jak cep bojowy bo geniuszem nie jestem. Moźna było by zrobić to dobrze i od razu? Można.
- któtko - wprowadzili do produkcji nie przemyślanego do końca bubla.
- podobno głupota to geniusz którego się do końca nie przemyślało.
Nie polecam czytania recenzji RAKa Amerykanôw którzy kto jak kto ale z bronią mają do czynienie od dziecka.
Nie można. Oj NIE można.
Jako inżynier się zgodzę ale niestety każda innowacja ma swoje ofiary. Co do broni w USA to są Stany gdzie ta kultura jest inne są jak Polska.
Ja podsumuję to w ten sposób: PM-63 to ciekawa zabawka na strzelnicę dla osoby która chce poczuć trochę emocji. Do użycia w sytuacji stresowej bym tego nie chciał mieć.
Bardzo dobry materiał. Co do świadomej obsługi tej broni - jest ona wymuszona niejako również przez kompaktowe wymiary. Nie dało się upchnąć tam bezpiecznika niepełnego przeładowania, jak w UZI, czy bezpiecznika chwytu. Stąd jeden ale skuteczny bezpiecznik nastawny, na którym można polegać
Strzelałem z niego w wojsku. Bardzo dobra broń. Bardzo wygodna w przenoszeniu i dodatkowo celna na krótkich dystansach.
Miałem go w wojsku na stanie w eskadrze technicznej .
Bardzo nie celna broń !
Kiedy strzelalismy to tak jsk by plul kartoflami z lufy .
Ale mała,lekka i krótka .
Nie zapomniany Rak .
Pozdrawiam
Piotr
Miałem okazję postrzelać trochę z tej broni gdy służyłem w latach 90-tych w Wojskach Nadwiślańskich. Strzelaliśmy tylko w ramach szkoleń w warunkach kontrolowanych (normalnie używaliśmy pistoletów Glauberyt), w ocenie mojej i ludzi z którymi wtedy służyłem ten pistolet nie miał dobrej opinii. Oprócz niedoskonałości o których mówi autor filmu dodam jeszcze że przy prowadzeniu ognia ciągłego broń wyjątkowo niecelna.
Miałem coś takiego na stanie będąc działonowym BWP I trochę postrzelało się z niego pozytywem tej broni była mała wielkość i chyba tylko to.wady: mało celna, każda sztuka inaczej strzelała (przestrzeliwałem pistolety całej kompani tz .działonowych i kierowców )celownik był na dwie odległości już nie pamiętam(30lat temu to było) jakie ale na tą mniejsza odległość coś można było trafić, to znaczy w tarczę bez naliczania punktów za to na tą dalszą nie było szans tylko przypadek jak ktoś trafił,i jeszcze jedno pociski się odbijały od blaszanych tarcz ,nie przebijały ich .kłopot był jak podnośniki tarcz były zepsute i trzeba było liczyć przestrzeliny he he tylko w gniotki były otworów brak.
mała wielkość? hahaha a co to za zwierz?, Byłkem kiedyś na podkarpaciu - Średnie Wielkie - to gdzieś obok?
ata tu co to takiego?
Faktycznie, lekko podpasiony ( to pewnie wina świąt) David Lynch ;) Ale materiał ciekawy i już sobie zasubskrybowałem kanał. Pozdrawiam.
Super Filmiki
😎🤝👍
Ewidentnie nawet oznaczenie jest kontrowersyjne, bo mnie w wojsku uczyli, że to jest PM-63.
Bardzo Fajny Filmik.
kiedy 2 czesc?
Używałem i strzelałem. Mi się podoba..
Mój ojciec też to sobie chwalił.
a trafiles?
Trafiałem..😁😁
@@johnbravo2808 brawo -john bravo:)
kiedy drugi odcinek?! otwarty zamek zawsze mnie rozbrajał ;)
Z otwartego zamka również strzelał "hitlerowski" MP-40 zwany popularnie schmeisser-em. Nie jest to więc jakieś novum ;-)
To jest wspaniala lekcja o tym,
Jak nie nalezy obchodzic sie z bronia.😀
Gdyby do szkół wszedł przedmiot nazwijmy go np wiedza o broni palnej , to Pan jako nauczyciel lub wykładowca spisałbysię wzorowo, pozdrawiam.
Miałem na stanie z B. Dobrymi wynikami jakoś instynktownie nigdy nie zrobił mi żadnej krzywdy.
Marzyłem aby zabrać ja do chaty, ale czasy prlu budziły grozę i strach przed takim posunięciem😊
Co to znaczy mìalem na stanie z wynikami
Genialna POLSKA mysl techniczna.Piekny pistolet.Oczywiscie, zadna bron nie jest robiona dla idiotow. Idiota moze sobie zrobic krzywde nawet widelcem.
Tylko że broń dla wojska szczególnie poborowego powinna być jak najbardziej idiotoodporna, jeśli nei jest jest to wada i tyle.
@@swietoslaw Wystarczyloby zrobic kilka drobnych zmian i byloby super.
@@chris33661 No ale ich nie zrobiono. Nie mówię że cała broń jest zła bo jako koncept broni którą głównie noszą w kaburach specjaliści się sprawdza dobrze ale jeśli porównać ją do skorpiona to wychodzi słabo
@@swietoslaw Zgoda.Szkoda ze te zmiany zrobili...chinole produkujac ten pistolet bez licencji...
Fajny film, świetna bluza!
bardzo dobry pistolet maszynowy, zgrabny poręczny z ledwie odczuwalnym odrzutem, świetnie jedyne Polskie PDW. Żal gardło ściska że konstrukcja nie była rozwijana (omijam glałbegówno)
Ciekawie Pan mówi ale nie oszukujmy się. W roli do której został stworzony RAK się nie nadawał. To była broń dla: 1. wojska z poboru, które siłą rzeczy nigdy nie będzie dość dobrze wyszkolone do tej broni (ogólnie), 2. kierowców, artylerzystów itp. którzy też nigdy nie będą super wyszkolonymi strzelcami (bo nie taka ich rola w WP). RAK był ciekawy i innowacyjny, ale nie nadawał się do realiów do których był stworzony.
Miałem na stanie przez dwa i pół roku na stanie w JW 2414R. Wystrzelałem duzo urlopów.Na miasto nie widzę lepszej broni.Każda broń wymaga szacunku i poznania.
Dlaczego Pan nic już nie nagrywa? Prosimy o filmy!!!!!!!!!!!
Nie Huzarią, tylko Husarią. Huzarzy to było zupełnie co innego :P Poza tym świetny materiał, dziękuję ^^
Aż miło słuchać. Spokojnie, rzetelnie i z polotem!
Długo, nudnie, niepotrzebne zbliżenia twarzy, bogata mimika mówiącego, reklamowanie swojego protetyka, ciągłe machanie bronią przed obiektywem.
czemu pan już nie nagrywa?
Jako kierowcy BWP mieliśmy ją na stanie jednak nigdy z niej nie strzelaliśmy ale jadąc na strzelnice zawsze pobieraliśmy AK-47 i niewiem po co P-63 zwany przez nas procą twierdzili że to szajs jakich mało ale ciężko sie wypowiadać nie strzelając z tej broni, Zima 2001/2002 Międzyrzecz.
Ja jako działonowy też to miałem przez pół roku, na szkółce. Ciężko trafić w cokolwiek z 50 metrów. Łatwo odstrzelić sobie palec lub podbić oko zamkiem. Strzelanie to był zawsze stres dla kadry która nadzorowała nasze strzelania. Później już zawsze miałem AK MS.
@@robmoris naprawdę? zakładając nawet że strzelałeś-kolega wyżej nie miał szans (masakra mieć na stanie a nie strzelać), zadziwiająco celny-mimo słabej amunicji-tarcze ledwo upadają, na 50 m to i z pistoletu w sylwetkę trafić nie sztuka, ech Robercie-ćwicz!
Okropny PM:
1. Strzela z otwartego zamka, co powoduje zrywanie strzału.
2. Zamek w stylu pistoletowym co jeszcze bardziej potęguje problem nr 1 poprzez zwiększoną masę zamka.
3. Przyrządy celownicze poruszają się razem z zamkiem co jeszcze bardziej utrudnia celowanie w trybie ognia ciągłego.
4. Fatalna ergonomia przedniego chwytu, część dłoni strzelca znajduje się przed lufą bez żadnego stałego zabezpieczenia przed wsadzaniem tam paluchów.
5. Możliwość niechcianego oddania strzału poprzez uderzenie w wystającą część zamka (Broń nam spadnie, wypadek w pojeździe)
6. "podbite oko" potęguje jeszcze problem z wyborem trybu prowadzenia ognia i "niespodziewane" dla poborowego cofanie się zamka dalej niż w pozycji załadowanej.
+ Wszystko to co zostało powiedziane w filmie.
Broń całkowicie bez sensu w ówczesnej doktrynie wojennej opartej na poborze, gdyż wymagała dużej ilości treningu tylko po to aby bezpiecznie się nią posługiwać, co dopiero efektywnie.
Broń niebezpieczna dla strzelca, nie oferująca nic nadzwyczajnego w zamian. W tych samych latach CzechoSłowacy produkowali Skorpiona i w porównaniu RAK jest w ciemnej dziurze.
A strzelałeś z niego ? Bo ja tak i do sporo. Całkiem spoko broń. Mała, lekka, poręczna i z małej odległości zabójcza a pm uzywa sie w walce na małe i bardzo małe odległości. Jak chcesz strzelac komfortowo i precyzyjnie to weź karabin snajperski a nie PM-63. Każdą bronia trzeba sie nauczyć posługiwać zgodnie z jej przeznaczeniem. To nie jest bezpieczna zabawka tylko broń i nalezy o tym stale pamietać. Nawet najlepiej skonstruowana, w rekach idioty będzie niebezpieczna dla niego samego i otoczenia.
ad 1 - przy strzelaniu ogniem pojedynczym to bez znaczenia, przy strzelaniu ogniem ciągłym tym bardziej, bo w zasadzie żadna broń z mechanicznym celownikiem przerzutowym nie pozwala zbyt precyzyjnie celować - aczkolwiek RAK jest na tyle lekki, że da się go dość stabilnie trzymać
ad 2 - zamek nie jest aż tak ciężki , żeby jako tako wprawny strzelec nie mógł poradzić sobie z jego bezwładnością
ad 3 - w trybie ciągłym i tak większości przypadków mierzy się w zasadzie "po lufie"
ad 4 - miałeś go w ogóle w rękach? nie pytam już czy strzelałeś (bo ja odbyłem z niego kilkadziesiąt strzelań w różnych warunkach), każdy kto to robił wie, że to praktycznie niemożliwe z uwagi na konstrukcję hamulca podrzutu.
ad 5 - przy zabezpieczonej broni to niemożliwe, zresztą nikt myślący nie przewozi jej z załadowanym i podpiętym magazynkiem
ad 6 - tylko, gdy użytkuje go kompletny nowicjusz, lub gdy nieprawidłowo rozłoży listwę kolby, co zresztą sprowadza się do pierwszej części tego zdnia
wnioski: te przytoczone wyżej argumenty powtarzają jak mantrę osoby albo bardzo mało obeznane z tą bronią albo takie, które widziały ją na filmach, oczywiście ma swoje wady (z których większosć usunęli Chińczycy w swojej wersji) ale poa tym jest prosta, lekka, mała i niezawodna
Ad ad 1 - Ma znaczenie. Zwolniony spustem zamek zatrzymuje się z impetem w pozycji zamkniętej zanim jeszcze pocisk opuści lufę. Generuje to odrzut lufy w dół. Czy to sprawia że nie da się z tego strzelać? Nie. Czy to wada? Jak najbardziej.
Ad ad 2 - nie napisałem że zamek jest ciężki, napisałem że ma zwiększoną masę. Zwiększoną masę w porównaniu z rozwiązaniem na zamek wewnętrzny. A poborowy =/= wprawny strzelec.
Ad ad 3 - czyli się zgadzamy? Celuje sie tak słabo że trzeba strzelać na oko po lufie.
Ad ad 4 - Miałem, strzelałem. Inne konstrukcje broni rzadko wpadają na takie genialne rozwiązania, bo konstruktorzy rozumieją, że nie można polegać na ruchomych elementach, i innych półśrodkach w zapewnieniu idioto-odporności (a taka powinna być broń dla poboru).
Ad ad 5 - Nic nie pisałem o zabezpieczonej broni. W pozycji otwartej relatywnie łatwo jest zaczepić zamek o coś w pojeździe albo uderzyć w coś łychą i oddać niechciany strzał, właśnie w takiej sytuacji jaką pokazuje autor filmu (jechanie pojazdem i prowadzenie ognia, albo wyjście z pojazdu z załadowaną bronią). A właśnie dla kierowców i czołgistów ta broń była konstruowana.
Ad ad 6 - potrafie sobie wyobrazić że ktoś w sytuacji stresowej się zapomni, za bardzo się złoży do strzału, i dostanie w twarz właśnie tym 1 czy 2 cm które wychodzą dalej przy powrocie zamka. Takie sytuacje działy się w poborze w sytuacji względnie komfortowej po demonstracji przez instruktora, co dopiero w walce.
Wnioski: Tak jak piszesz, tą mantrę powielają osoby które były mało obeznane z bronią, czyli właśnie poborowi, osoby dla których broń była projektowana. Ludzie tak krytykują RAK'a bo w porównaniu z innymi konstrukcjami broni, oferuje nam niespotykaną możliwość skrzywdzenia samego siebie w nieznany dla poborowego sposób. W innych konstrukcjach broni nie musimy się tymi rzeczami po prostu przejmować. Z RAK'a może fajnie strzelać się na strzelnicy itp. ale w roli w której miał się sprawdzać (broń podręczna załóg pojazdów z minimalnym przeszkoleniem) jest po prostu problematyczny.
To była w założeniu typowa broń szturmowa / bardzo duża szybkostrzelność/,a celność mniej się liczyła.podczas strzelania do sylwetki wystarczyło mieć trzy trafienia na dziesięć strzałów. Chodziło o zasypanie przeciwnika gradem pocisków. Do tej broni była amunicja 9 mm i oberwanie chociaż jednym takim tęponosym pociskiem powodowało rozległe obrażenia.
Poza tym podczas strzałów z amunicja działał osłabiacz odrzutu,co sprawiało,ze broń niej podskakiwała, tak jak na filmie gdy został oddany pusty strzał.W wojsku wolałem z niej strzelać niż z "Kałaka". A tak nawiasem mówiąc to osłabiacz odrzutu / to ta część przed wylotem lufy skutecznie chronił dłoń. Przez dwa lata służby nikomu w jednostce nie udało się przestrzelić palca czy stopy.
Dziękuję ładna lekcja nie interesuje się bronią ale właśnie co to i dlaczego w wojsku miałem (kalacha)i za prawie każda strzelanie miałem urlop roczniki przedstawiali muszki na złość moją to ominęło .teraz nieuczymal bym procy pozdrawiam
Beautiful pistol 👌 thank you