Dobra decyzja Mamba tak jak mówisz nie trudno jest się zajechać a potem przez dłuższy czas wogóle nie jeżdzić i tak duże brawa dla ciebie a zdrowie jest jedno następny będzie należał do ciebie pozdrower.
Nie ma tego złego co by na dobre wyszło . Słuszna decyzja . Zdrowie najważniejsze . Ja w mistrzostwach w przełaju w Polsce byłem pierwszy i tuż blisko mety odpadł mnie pedał i koniec marzeń o zwycięstwie . Pewnych sytuacji się nie przewidzi . Życzę powodzenia w przyszłych startach . Pozdrawiam z Chicago 🌞🚲🇵🇱
Wczoraj na 110 km podłódzkiej wycieczki gdzież na 70-80 km wysiadło mi lewe kolano. Było ponad 30 stopni dla mnie najlepsza pogoda bardzo lubię jeździć w upale nie przeszkadza mi mam więcej energii . Mam zawsze problemy z siedzeniem zawsze problemy z drętwieniem rąk ale nigdy nie miałem problemów z kolanami. Tym razem zero problemów z siedzeniem absolutnie zero drętwienia tylko nagle pyk i taki ból kolana że nie wiedziałem czy dojadę do domu . Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło żadnych podjazdów żadnych większych przewyższeń. W zeszłym roku z kolegą 200 km w jeden dzień i żadnego bólu nóg kolan czy mięśni. Zawsze się dziwiłem że ktoś się wycofuje że jednak można się zawziąć i dojechać nie patrząc na ból. Nie można poza tym nie warto jak organizm ci mówi stop uszanuj to.
No ja w tym roku jechałem Wisłę 1200. Już pierwszego dnia na 150 kilometrze wysiadło mi lewe kolano. Zupełnie się tego nie spodziewałem, bo poza Goczałkowicami to teren był na prawdę przyjazny, wyasfaltowane wały przeciwpowodziowe. Generalnie tylko wsiąść i jechać. Przetrenowanie, brak rozluźnienia, za słabe mięśnie pośladków. Generalnie ITBS. Chciałem się wycofać, bo ból był nieznośny. Ale stwierdziłem, że tak łatwo się nie poddam, dam sobie jeszcze szansę i jak ból będzie narastać, to odbijam na PKP i wracam do domu. Apteka, leki, spraye przeciwbólowe i rollowanie na butelce wody mineralnej reanimowały mi to kolano i ostatnie trzy dni już jechałem bez bólu i bez leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Trochę się zbuntowałem i na początku nie słuchałem swojego organizmu i na szczęście udało mi się przejechać bez poważniejszych późniejszych konsekwencji. Ale to było świadome ryzyko, bo RMW1200 był najważniejszą imprezą w tym roku i zależało mi, by to ukończyć :) Ale decyzja o DNF-ie była blisko i nie krytykuję nikogo za takie podejście. Wręcz szanuję, bo to ciężka decyzja. Tym bardziej dla mnie, bo jestem uparty bardziej od osła. (Tak nawiasem mówiąc, jak mi się to stało, to krzyczałem, że pieszo i z rowerem na plecach dotrę do Gdańska) ;) :) ;) Pozdrawiam wszystkich :)
@@mambaonbike1 200 km dla jednych mało dla innych dystans nie do przebycia 😉. Plusem jest to że w końcu w naszych okolicach coraz więcej takich imprez się odbywa.
Wygląda na to, że GA#2 też się nie uda. Miałaś swojego pierwszego w życiu DNF'a. Ja, jak się sprawdzi prognoza pogody, będę miał swojego pierwszego DNS'a (no moim pierwszym zorganizowanym ultra). W sumie GA#2 już przejechałem (zaczynając w dzień startu USGR) więc wiele nie stracę (no wpisowe stracę :) ). Jeśli chodzi o trudy na trasie GA#2 to najbardziej popaprany odcinek będzie za Dusznikami, który zakończy się w Pasterce. Potem jeszcze gówniany podjazd na górę wszystkich obłąkanych (świętych). Przed i po tym na gravelu da się jechać (gdyby nie to, że jest ciągle pod górę, hehhe).
Mi pogoda teoretycznie nie straszna. Tym bardziej, że ma być deszczowo, ale ciepło. Jak już Wanogę zaczynałam w deszczu, to nic mi nie straszne ;) Mam na razie większy problem, bo czekam cały czas na gravela i BARDZO nie chciałabym jechać Gravel Attack na mtb :( A chyba na to się zanosi.
@@mambaonbike1 MTB.... To będzie nie fair. Na zjazdach będziesz mogła odpuścić hamowanie. A jest tam kilka zjazdów z grubego szutru (czytaj kamienistych). Co do pogody. Ja praktycznie nie mam ubrań na deszcz. Nawet nie wiem co na szybko dokupić. Przyjadę do Strzelina, bo mam rzut beretem z domu. Może nawet kawałek pojadę. Z Piko żartowałem, że do Bystrzycy Kłodzkiej. Jak tam uznam, że jestem za mokry i jest mi za zimno, to na metę pojadę pociągiem. Za Bystrzycą Kłodzką są częściej stacje, więc można małymi krokami podwyższać poprzeczkę. Pokręcimy, zobaczymy. I jeszcze do *upy, że wylosowałem ostatnią grupę. 10 minut po Tobie :( Jedyny plus to migające światełka przed sobą, które muszę dogonić. Chciałbym przejechać całość, bo w końcu zrezygnowałem z wyjazdu na "prawdziwe" wakacje, żeby sobie spuścić łomot.
@@NatalieUoker spojrzałam na pogodę jeszcze raz. Chyba nie doceniłam wcześniej tego deszczu. Ma być bardzo burzowo a burza w górach to nie jest fajna sprawa. Swoją drogą bardzo ciekawa sprawa, że każda impreza Piko wiąże się z beznadziejną pogoda 😂 Zaczynam brać po uwagę DNS 🤦🏻♀️ Mtb na zjazdach niby pomoże ale w obecnej kondycji na podjazdach 5 km/h 😀
Teraz nazwa marketingowa "gravel" rządzi i w sklepach i w imprezach . Gravel to frekwencja i kasa dla sklepów i producentów . Gdyby było terenowy lub MTB już komplet zbierał by się dłużej 🥴 takie czasy 🤷
@@mambaonbike1 Będzie lepiej, czyli że ukończysz następne maratony 😊 A zresztą nawet jeśli zdarzy się jeszcze jakiś DNF to co? Świadczyć to będzie jedynie o Twoim rozsądnym podejściu do sprawy. Świat się nie skończy, Twoi widzowie nie zaczną masowo rezygnować z subskybcji tylko będą Cię wspierać. Ja też trzy tygodnie temu wycofałem się w połowie krótkiego dystansu na Szuter Masterze w Beskidzie Niskim, a w ten weekend skończyłem Tour de Silesia na 300 km 😊 Pozdrowienia i do zobaczenia (może się uda spotkać) na PGR 👍
@@mambaonbike1 Pewnie że tak. Ale wtedy to było by to już zdrowo po bandzie. Wiesz czemu? Najzwyczajniej w świecie źle to się oglądało. Tak jak pisałem "lampa" w twarz to nic przyjemnego dla kogoś kto ogląda.
Teraz to wszystko MUSI być Gravel-Sravel. Inaczej się tak dobrze nie sprzeda. Ciekawe o ile mniej byś się zmęczyła jadąc na jakimś lekkim XC z dobrym amorkiem. Jazda w takich warunkach z "barankiem" to proszenie się o kłopoty.
Dobra decyzja Mamba tak jak mówisz nie trudno jest się zajechać a potem przez dłuższy czas wogóle nie jeżdzić i tak duże brawa dla ciebie a zdrowie jest jedno następny będzie należał do ciebie pozdrower.
Jest git! Decyzja o wycofie jest zawsze trudna i słuszna.
Gratulacje, dużo zdrowia i odpoczynku.
Takich imprez gravelowych z nazwy będzie coraz więcej 🙂. Trzeba pokazywać jak jest, a nie tylko piękne, równe drogi 😉.
I tak wielki szacun dla Ciebie!!!
dzięki :)
Brawo za odważną i słuszną decyzję. Jeszcze wiele ultra przed Tobą,👍👍👍👍
Szacun za podjęcie słusznej decyzji 💪
Pozdro 👊
Brawo 👏 Głowa do góry i ciśniesz dalej 😉
Brawo. Pozdrawiam. Następny ukończysz.
Nie ma tego złego co by na dobre wyszło . Słuszna decyzja . Zdrowie najważniejsze . Ja w mistrzostwach w przełaju w Polsce byłem pierwszy i tuż blisko mety odpadł mnie pedał i koniec marzeń o zwycięstwie . Pewnych sytuacji się nie przewidzi . Życzę powodzenia w przyszłych startach . Pozdrawiam z Chicago 🌞🚲🇵🇱
Dzięki :) Tobie też powodzenia w kolejnych zmaganiach.
Wczoraj na 110 km podłódzkiej wycieczki gdzież na 70-80 km wysiadło mi lewe kolano. Było ponad 30 stopni dla mnie najlepsza pogoda bardzo lubię jeździć w upale nie przeszkadza mi mam więcej energii . Mam zawsze problemy z siedzeniem zawsze problemy z drętwieniem rąk ale nigdy nie miałem problemów z kolanami. Tym razem zero problemów z siedzeniem absolutnie zero drętwienia tylko nagle pyk i taki ból kolana że nie wiedziałem czy dojadę do domu . Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło żadnych podjazdów żadnych większych przewyższeń. W zeszłym roku z kolegą 200 km w jeden dzień i żadnego bólu nóg kolan czy mięśni. Zawsze się dziwiłem że ktoś się wycofuje że jednak można się zawziąć i dojechać nie patrząc na ból. Nie można poza tym nie warto jak organizm ci mówi stop uszanuj to.
No ja w tym roku jechałem Wisłę 1200. Już pierwszego dnia na 150 kilometrze wysiadło mi lewe kolano. Zupełnie się tego nie spodziewałem, bo poza Goczałkowicami to teren był na prawdę przyjazny, wyasfaltowane wały przeciwpowodziowe. Generalnie tylko wsiąść i jechać. Przetrenowanie, brak rozluźnienia, za słabe mięśnie pośladków. Generalnie ITBS. Chciałem się wycofać, bo ból był nieznośny. Ale stwierdziłem, że tak łatwo się nie poddam, dam sobie jeszcze szansę i jak ból będzie narastać, to odbijam na PKP i wracam do domu. Apteka, leki, spraye przeciwbólowe i rollowanie na butelce wody mineralnej reanimowały mi to kolano i ostatnie trzy dni już jechałem bez bólu i bez leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Trochę się zbuntowałem i na początku nie słuchałem swojego organizmu i na szczęście udało mi się przejechać bez poważniejszych późniejszych konsekwencji. Ale to było świadome ryzyko, bo RMW1200 był najważniejszą imprezą w tym roku i zależało mi, by to ukończyć :) Ale decyzja o DNF-ie była blisko i nie krytykuję nikogo za takie podejście. Wręcz szanuję, bo to ciężka decyzja. Tym bardziej dla mnie, bo jestem uparty bardziej od osła. (Tak nawiasem mówiąc, jak mi się to stało, to krzyczałem, że pieszo i z rowerem na plecach dotrę do Gdańska) ;) :) ;) Pozdrawiam wszystkich :)
Dobrze się oglądało Dobrze zmontowałaś
w takich okolicznościach przyrody to nie ma się co dziwić, że serce zabiło mocniej 😉
Nic na siłe. Jeśli trasa mało gravelowa to tym bardziej daje w kość + pogoda = za duża wyrypa. A zdrowie jedno.
To do następnego 👍🏻👍🏻💪🏻💪🏻
May the Force be with you 🙏
Jedziemy 👊
Widzę że znów moje okolice :) O ile dobrze się orientuje za kilka dni start w Zieleńcu kolejny ultra maraton.
W Zielencu? Co tam startuje?
@@mambaonbike1 www.zieleniec.pl/szuter-master-w-zielencu/
@@scharrow1 aaaa tak, ale to dopiero za tydzień. I taki trochę mało ultra bo dystans krótki.
@@mambaonbike1 200 km dla jednych mało dla innych dystans nie do przebycia 😉. Plusem jest to że w końcu w naszych okolicach coraz więcej takich imprez się odbywa.
@@scharrow1 jak najbardziej się zgadzam śle ultra to jednak trochę więcej.
To czekam ;)
zdrowe podejście :) u mnie niestety dominuje "po trupach do celu"
U mnie to samo niestety.
@@lisu25 czasami to też dobre i chciałabym tak. Oby nie przekroczyć pewnej granicy.
6:13 Wiki ?
Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście ;) Nic się nie przejmuj, zdrowie najważniejsze, niestety wiem coś o tym ...
Wygląda na to, że GA#2 też się nie uda. Miałaś swojego pierwszego w życiu DNF'a. Ja, jak się sprawdzi prognoza pogody, będę miał swojego pierwszego DNS'a (no moim pierwszym zorganizowanym ultra). W sumie GA#2 już przejechałem (zaczynając w dzień startu USGR) więc wiele nie stracę (no wpisowe stracę :) ). Jeśli chodzi o trudy na trasie GA#2 to najbardziej popaprany odcinek będzie za Dusznikami, który zakończy się w Pasterce. Potem jeszcze gówniany podjazd na górę wszystkich obłąkanych (świętych). Przed i po tym na gravelu da się jechać (gdyby nie to, że jest ciągle pod górę, hehhe).
Mi pogoda teoretycznie nie straszna. Tym bardziej, że ma być deszczowo, ale ciepło. Jak już Wanogę zaczynałam w deszczu, to nic mi nie straszne ;)
Mam na razie większy problem, bo czekam cały czas na gravela i BARDZO nie chciałabym jechać Gravel Attack na mtb :( A chyba na to się zanosi.
@@mambaonbike1 MTB.... To będzie nie fair. Na zjazdach będziesz mogła odpuścić hamowanie. A jest tam kilka zjazdów z grubego szutru (czytaj kamienistych). Co do pogody. Ja praktycznie nie mam ubrań na deszcz. Nawet nie wiem co na szybko dokupić. Przyjadę do Strzelina, bo mam rzut beretem z domu. Może nawet kawałek pojadę. Z Piko żartowałem, że do Bystrzycy Kłodzkiej. Jak tam uznam, że jestem za mokry i jest mi za zimno, to na metę pojadę pociągiem. Za Bystrzycą Kłodzką są częściej stacje, więc można małymi krokami podwyższać poprzeczkę. Pokręcimy, zobaczymy. I jeszcze do *upy, że wylosowałem ostatnią grupę. 10 minut po Tobie :( Jedyny plus to migające światełka przed sobą, które muszę dogonić. Chciałbym przejechać całość, bo w końcu zrezygnowałem z wyjazdu na "prawdziwe" wakacje, żeby sobie spuścić łomot.
@@NatalieUoker spojrzałam na pogodę jeszcze raz. Chyba nie doceniłam wcześniej tego deszczu. Ma być bardzo burzowo a burza w górach to nie jest fajna sprawa. Swoją drogą bardzo ciekawa sprawa, że każda impreza Piko wiąże się z beznadziejną pogoda 😂
Zaczynam brać po uwagę DNS 🤦🏻♀️
Mtb na zjazdach niby pomoże ale w obecnej kondycji na podjazdach 5 km/h 😀
MAM PYTANIE...czy ktoś startował na grawelu...MARINIE CORNERSIE?Pozdrawiam😊🙃👌
Nie mam pojęcia. Graveli chyba było z 50%.
@@mambaonbike1 Ok. DZIĘKI 🙃
ULTRA SUDETY GRAVEL RACE , ale jak to brzmi . Gdyby było terenowy , nikt się nie zapisze ?
Teraz nazwa marketingowa "gravel" rządzi i w sklepach i w imprezach . Gravel to frekwencja i kasa dla sklepów i producentów . Gdyby było terenowy lub MTB już komplet zbierał by się dłużej 🥴 takie czasy 🤷
Trzeba by zapytać organizatora. Wyscig fajny ale zdaniem wielu uczestników mało gravelowy.
Na Carpatii, która jest mtb nie ma problemów z chętnymi.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Następnym razem będzie lepiej :)
Oby nie było następnego DNFa :)
@@mambaonbike1 Będzie lepiej, czyli że ukończysz następne maratony 😊
A zresztą nawet jeśli zdarzy się jeszcze jakiś DNF to co? Świadczyć to będzie jedynie o Twoim rozsądnym podejściu do sprawy. Świat się nie skończy, Twoi widzowie nie zaczną masowo rezygnować z subskybcji tylko będą Cię wspierać.
Ja też trzy tygodnie temu wycofałem się w połowie krótkiego dystansu na Szuter Masterze w Beskidzie Niskim, a w ten weekend skończyłem Tour de Silesia na 300 km 😊
Pozdrowienia i do zobaczenia (może się uda spotkać) na PGR 👍
@@pavvelo6139 do zobaczenia 🙂
Skąd tytuł "nikt tego nie przewidział" 😂
No bo nikt nie przewidział :))
@@mambaonbike1 no ok ale czego konkretnie? Tytuł zapowiada gdyby na trasie pojawił się smok wawelski
Czy ma Pani towarzysza życia już ?
Rozumiem, że ciężko nagrywa się trudne odcinki, ale film całkowicie nie pokazuje fragmentów mało przyjaznych dla gravela...
No niestety, nic nie poradzę. Chyba napisałam to nawet w komentarzu. Film wygląda jakby była sielanka, a tak jednak nie było :))
Polecam ponagrywać sobie cokolwiek jadac cięższą trasą jedną ręką i użyć wyobraźni dlaczego lepiej sie nagrywa na prostej drodze...
@@szelo5759 Nie chodziło mi o nagrywanie jedną ręką trudnych odcinków, ale pokazanie trudności trasy np. podczas zatrzymania się.
@@krzysiekb.1212 no zatrzymywać się na wyścigu? 😉
@@mambaonbike1 Lepiej niż zrezygnować 😎
Na przyszłość nie filmuj pod słońce proszę. Na początku lampa w twarz 😜
Dziękuję.
A pomyślałeś może, że ujęcia pod słońce czasem mogą być celowe?
@@mambaonbike1 Pewnie że tak. Ale wtedy to było by to już zdrowo po bandzie. Wiesz czemu? Najzwyczajniej w świecie źle to się oglądało. Tak jak pisałem "lampa" w twarz to nic przyjemnego dla kogoś kto ogląda.
@@theblackjungle oj nie, ale to długi temat. Nie na to miejsce.
A ja na skadaku
Według mnie schodzenie z trasy jest bez sensu. Nie lepiej dojechać do mety wolniejszym tempem
W ilu zawodach startowałeś?
@@mambaonbike1 ok tysiąc zawodów biegi kolarstwo triathlon. Nigdy nie zszedłem
Teraz to wszystko MUSI być Gravel-Sravel. Inaczej się tak dobrze nie sprzeda. Ciekawe o ile mniej byś się zmęczyła jadąc na jakimś lekkim XC z dobrym amorkiem. Jazda w takich warunkach z "barankiem" to proszenie się o kłopoty.
Ja tam lubię terenowe warunki, ale tu było za bardzo, niestety te fragmenty nawet nie są pokazane na kamerze.
Kolejna pseudo gravelowa impreza... no ale marketingowo GRAVEL dobrze brzmi...