B2B czy UMOWA O PRACĘ - co się bardziej OPŁACA? (2022 + Polski Ład)

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 21 окт 2024

Комментарии • 10

  • @Fils_PL
    @Fils_PL 2 года назад +1

    Nie rozumiem wniosku z 9:45 - skoro jest to umowa cywilna pomiędzy równymi podmiotami to istnienie, czy nieistnienie, kodeksu pracy nie powinno mieć znaczenia. Obie strony powinny mieć dużą dowolność tego, co sobie w umowie wpiszą. Rozwinięcie argumentu już kompletnie nie rozumiem: "omijać z powodów czysto podatkowych". Nadal osoba prowadząca jednoosobową działalność jest na stratnej pozycji, nienależnie od tego, czy kontrahent będzie chciał mu wypłacać kasę za np. "standby", czy nie. Kontrakt to nie tylko zysk na podatku, ale zysk na tym, że można wykonywać prace jak się chce, gdzie się chce, kiedy chce i z kim chce.
    Nazywanie "problemem" przedsiębiorczości kobiet i ich zdolności do planowania zabezpieczenia się przed ciążą to chyba żart, ciężko to w ogóle komentować. To co ZUS robił i robi z kobietami na JDG to jest jawna dyskryminacja.

    • @PusteNotesy
      @PusteNotesy  2 года назад

      Różnica polega na tym, czy mówimy o JDG ogólnie, czy o ukrywaniu pod postacią JDG stałej pracy na rzecz jednego podmiotu. Film jest o tym drugim. A że to problem uważają organy skarbowe w wielu krajach, traktując inaczej osobę samozatrudnioną działającą na rzecz jednego podmiotu (przyznając jej pewne prawa pracownicze na przykład), a inaczej na rzecz różnych podmiotów. Przykładem jest tu Holandia, która z umowami cywilnoprawnymi oraz B2B miała problemy podobne do Polski. Myślę, że większość z nas dobrze wie, gdzie kończy się przedsiębiorca, który faktycznie prowadzi działalność, może rozwijać biznes i ponosi ryzyko, a gdzie zaczyna pracownik, który dla niższego podatku uciekł na B2B. Tego nie ukrywają nawet filmy z poradami prawnymi jak na B2B przejść i dlaczego warto, więc myślę, że uczciwie jest nie oszukiwać samych siebie, że tego nie widzimy :)

  • @nomix8496
    @nomix8496 2 года назад

    Dzięki za wyjaśnienie! A jak sprawa wygląda gdy jest się zarejestrowanym w Krusie?

    • @PusteNotesy
      @PusteNotesy  2 года назад

      To zależy, o co konkretnie pytasz, ale faktycznie ubezpieczenia w KRUS-ie działają trochę inaczej niż w ZUS-ie i pewnie mógłby to być spokojnie temat na osobny materiał :)

    • @nomix8496
      @nomix8496 2 года назад

      @@PusteNotesy Chodzi mi o to jak wygląda i czy można w ogóle pracować na etacie, na umowie o pracę będąc w Krusie? Jeśli nie można to co zrobić żeby było można? :)

  • @kasiapereta
    @kasiapereta 2 года назад

    Pracownicy też mają pod pewnymi względami przechlapane. Na przykład nie mogą odliczać od podatku poniesionych kosztów. Świadcząc pracę często bardzo trudno jest doprosić się o zakup narzędzi dobrej jakości. Pracodawcy wychodzą z założenia, że wystarczą te najtańsze, a za daremny wysiłek włożony w ich obsługę przecież płacą pracownikowi. Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe i zastanawiam się co właściwie stoi na przeszkodzie zwolnienia pracowników z ponoszenia kosztów pracy.

    • @PusteNotesy
      @PusteNotesy  2 года назад

      Chodzi zapewne o to, że pracownicy powinni dostawać wszystkie narzędzia pracy od pracodawcy. Nie zawsze tak jest, ale w sumie to dobre pytanie - czy możliwość wliczania w koszty byłaby tu dobra (bo zmniejszyłaby obciążenia pracowników), czy zła (bo dawałaby jeszcze większe przyzwolenie pracodawcom na zrzucanie jakichś kosztów na pracowników). Ciekawa kwestia moim zdaniem :)

    • @kasiapereta
      @kasiapereta 2 года назад

      @@PusteNotesy Gdybyśmy byli górnikami, którzy sami muszą zapewnić sobie kilof żeby pracować, działałoby to pewnie na naszą niekorzyść. Gdybyśmy byli pracownikami biurowymi, którzy muszą pracować na działającym, ale nieefektywnym sprzęcie to mamy dylemat: pracować ciężko i ćwiczyć cierpliwość, czy ułatwić sobie pracę inwestując w lepszy sprzęt.

  • @krzysztoftomaszewski8458
    @krzysztoftomaszewski8458 Год назад

    Trzeba zacząć od tego że ty zakładasz że ZUS i prawo do emerytury będzie respektowany w przyszłości nie zważając zupełnie twarde dane. Mam tu na myśli stosunek biorców i dawców kapitału emerytalnego oraz minimalną wyobraźnie w zakresie jak ten stosunek będzie wyglądać w latach w których zakładamy pobierać emeryturę. Już dziś ZUS jest niewydolny i gdyby nie dopłaty ze strony rządu to stosunek przychodów i wydatków ZUSu jest ujemny, wiec w normalnych warunkach dawno by zbankrutował.
    Kolejnym aspektem jest opłacalność płacenia składek ZUS i podam tu bardzo uproszczony model. Załóżmy że człowiek zaczyna swoją ścieżkę zawodową w wieku 20 lat i kończy w wieku 68 lat, do tego średnia składka ZUS zus.pox.pl/zus_skladki_historyczne.htm (wynika że potraja się w ciągu 20lat) załóżmy że liczymy od roku 2000 do roku 2048 i pierwszą składkę zapłacimy 200zł a ostatnią przypuszczam że ok 1800zł co daje nam średnią 1000zł. Czyli 48lat raz 12 miesięcy wynosi 576 miesięcy razy 1000zł daje wynik 576000zł. Założmy że emerytura w 2048 będzie średnio 5760zł to daje nam 100miesięcy zanim stracimy wszystkie oszczędności czyli możemy umierać w wieku 77 lat.
    Jednak to tu mowa od pustym pieniądzu emitowanym przez rządy w powietrza który traci swoją siłę nabywczą.
    Jeśli założymy że każdego roku oszczędzając pieniące z ZUSu kupujemy 1,5 uncji złota rocznie , bo średnio tak to wychodzi, jestesmy w 48 lat w stanie uzbierać 72uncji złota. Każda uncja średnio jest porównywalna 2 średnich miesięcznych wypłat więc analogicznie w stosunku do trzymania oszczędności w PLN przedłużamy sobie emeryturę o 44 miesiące (100miesięcy w PLN do 144miesiecy w złocie)
    I teraz najważniejsze , jeśli porównamy sytuacje do 2022 roku gdzie pomnożymy 72uncje razy 9000zł co da nam ok 650000 zł i kupimy za to koszyk spółek oddający średnio 10% dywidendy rocznie 65tys czyli ok 5400zł miesięczny w porównaniu do emerytury która jest ponad 2 razy mniejsza to się jednak opłaca bardziej. Do tego w spadku możemy zostawić udziały rodzinie a emerytura przepada wraz z naszą śmieciom na rzecz państwa.
    Podsumowując -
    1). Najgorszą rzeczą jaką możemy zrobić z naszymi oszczędnościami to zmarnować to na emeryturę której przyszłość zresztą jest bardzo wątpliwa na dystansie przyszłych 20 lat
    2). Lepszym sposobem jest oszczędzanie w walucie chociaż to może się okazać równie ryzykowne niebezpiecznie na dystansie najbliższych 20 lat ponieważ rzady sukcesywnie obniżają wartość pieniądza
    3). NAJLEPSZYM i NAJBEZPIECZNIEJSZYM sposobem na zabezpieczenie swojej starości jest kumulowanie 1,5 uncji złota rocznie co a następnie zamienienie zachowanej wartości na przychód pasywny umożliwiający 2 razy godniejsze rzycie niż emerytura ( O ILE SYSTEM EMERYTALNY WOGÓE PRZETRWA!)

    • @PusteNotesy
      @PusteNotesy  Год назад +1

      Dzięki za rozbudowany komentarz! Kilka uwag i pytań:
      1) skąd bierzesz wyliczenie wysokości emerytury z ZUS-u? Kapitał zapisywany na koncie i subkoncie ZUS jest indeksowany na podstawie m.in. inflacji i tzw. przyrostu składek (w skali systemu)
      2) na podstawie czego zakładasz cenę złota?
      3) co jeśli trafimy na okres 27 lat nominalnej utraty wartości przez złoto, jak w latach 1980-2007? Realna utrata wartości trwała jeszcze dłużej
      4) dywidenda 10% jest zupełnie nierealna - już 5% to bardzo dobry wynik ze zdywersyfikowanego portfela solidnych spółek, przy funduszach etf pewnie już 3% jest wyraźnie powyżej przeciętnej. Niektóre spółki mogą płacić 10%, ale połowa z nich padnie albo będzie tracić na cenie - nie na tym polega dywersyfikacja.
      W skrócie - nie zgadzam się z tym jako z pomysłem i nie zgadzam się, oczywiście, z przesłanką tego, że system emerytalny zmierza jakoby ku upadkowi. Ale zgadzam się z tym, że zabezpieczenie własnej przyszłości przez inwestycje to dobry pomysł i do tego zachęcam. Ale, na litość, może nie w same uncje złota ;)