Mam 40 lat, nie narzekam na młodsze pokolenia. I szlag mnie trafia, kiedy czytam negatywne komentarze... Ja serio nie widzę różnicy w zachowaniu obecnych nastolatków i nastolatków mojego pokolenia. Możliwości są trochę inne, bo technologia i aktualny tryb życia są inne, ale poza tym... Od zawsze starsze pokolenia narzekały na młodsze. Rock'n'roll, telewizja i sukienki mini miały zniszczyć ludzkość ;)
Mam 18 lat, jedyne co słucham od starszych pokoleń to to że moje pokolenie zginie, że wszyscy to nieroby że chcą kasy bez pracy... Co z tego że kiedyś studia gwarantowały dobrą pracę, teraz już tak nie jest i np moi rówieśnicy albo mają problem z utrzymaniem pracy bo pracodawcy ich za przeproszeniem w chuja robią bo np za okres próbny im nie zapłacili mimo że pracowali, robiono z nich darmową siłę roboczą Albo rzucili szkołę i poszczęściło im się bo dostali dobrą pracę bez matury. Uprzedzenia w stosunku do osób z pokolenia Z widzę nawet w domu, gdzie mama potrafi serio na mnie najeżdżać bo jej nie pomagam i mam słabe oceny, ale nie pomyśli że tak jest bo jestem zmęczona, mam dużo obowiązków i przeciążam swój organizm (ostatnio pojawiły się u mnie niepokojące bóle w sercu i czekam na wolne terminy do kardiologa) ale za to najlepiej mnie odwalić bo co ja tam wiem, nie pracuje, szkoła wcale męcząca nie jest. Wysłuchiwanie tylko o tym jakie to z nas głąby itd naprawdę nie pomaga w motywacji a większość dzieci które żyją z rodzicami o wysokich wymaganiach są często wypalone jak wkraczają w dorosłość. Zgadzam się z tobą bo to wszystko oddziałowuje na siebie, ale też nie zapominajmy że to starsze pokolenie wymyśliło internet itd, to oni nas w to wprowadzili, tak nas wychowali. Problemy zdrowia psychicznego nie wzięły się z internetu tylko także i z dzieciństwa jakie otrzymujemy, to też dorośli muszą zrozumieć. To już przybiera formę taniej wymówki by nie zauważyć że było się w błędzie, a później jest za późno, kontakt się urywa i płacz bo dziecko ma mnie w 4 literach. Moim zdaniem po prostu takie gadanie jest niesamowicie szkodliwe nie tylko dla tego pokolenia ale i kolejnych pokoleń.
Mój ojciec jest przykładem człowieka, który dawno temu zrezygnował z bycia kierownikiem i od prawie 30 lat pracuje jako doradca klienta, bo wolał mniej stresu i co miesięczną premię od własnych wyników niż branie odpowiedzialności za cały punkt sprzedaży i kwartalną premię, która nawet nie zależy od jego bezpośrednich działań. Ambicja nie ma tu nic do rzeczy, po prostu zwyczajny szacunek korzyści i strat.
Jako pokolenie trzepaka (50+) kiedy miałam około 19 lat to dla starszych byłam pokoleniem straconych zdemoralizowanych młodych wąchajacych kleje albo dających sobie w żyłę kompot po krzakach, jeśli z jakichś niewytłumaczalnych powodów już przyszliśmy do domu to graliśmy na komputerze typu ZX Spectrum albo Atari w gry pikselowe jak Indiana Jones. A już przerąbane było jeśli próba nagrania programu komputerowego z radia na stary Grundig na kasety była nieudana tylko z powodu tego że matka weszła i zapytała czy zjem pyzy! Zarzucono nam że nie damy sobie rady że nie daj Boże to nam prąd odłączą, tak już wtedy był prąd, halo!! też jesteśmy uzależnieni i niekoniecznie od respiratorów (post niżej). Też mieliśmy porąbany świat po prostu każde pokolenie ma po swojemu. I bardzo dobrze że tak jest :)) Pozdrawiam boomer i gadu gadu
Często też wyższe stanowisko nie wiąże się z adekwatnie wyższą wypłatą. Nie muszę nawet szukać daleko, bo w mojej poprzedniej pracy różnica w pieniądzach między mną a osobą o stanowisku wyżej była prawie żadna, a zakres obowiązków i odpowiedzialności znacznie większy. Zdrowie psychiczne w takim wypadku powinno być najważniejsze. Każdy bierze na siebie tyle, ile jest w stanie unieść.
To mnie zawsze rozbraja w rozmowie z rodzicami xD np. szukasz mieszkania.. i wiadomo, wybierasz tak, żeby ci odpowiadało.. a ojciec na to: "w dupach sie poprzewracało! Nas to kiedyś 10ciu w 1 pokoju spało i było dobrze!' No kurde świetnie xD ty miałeś ciulowo, więc ja też mam mieć. elo
Jestem na grupkach o budowaniu domu, urządzaniu mieszkania itp i często jak ktoś wstawi projekt domu żeby się poradzić co można zmienić, co jest funkcjonalne itp to są komentarze typu po co tyle pokoi, czy dzieci muszą mieć osobne pokoje BO KIEDYS SIĘ MIESZKAŁO W TRÓJKĘ I BYŁO DOBRZE. No ale właśnie to było kiedyś... Chyba chcemy się rozwijać i żeby było lepiej ale mam wrażenie że boomerzy nigdy nie wyjdą z tego że ktoś może mieć lepiej niż oni, nawet ich dzieci.
@@anetajestem tak dokładnie! też jestem na takich grupach, ze wzgledu na zawód.. ale tam jest generalnie patologia wypowiedzi. Szczerze podziwiam ludzi, którzy wrzucają tam cokolwiek z pytaniem o opinię.. bo o jakąś konstruktywną jest tam bardzo ciężko. Ale w tej kwestii masz rację.. nie rozumiem zupełnie dlaczego ludzie mają pretensję, że ktoś chce żeby np. jego dzieciom było lepiej i wygodniej. Bo kiedyś było inaczej.. i nie było źle. O dziwo, żaden nie powie, że było super.. bo jak mogło być. Taki pies ogrodnika. xD
Czasy się zmieniają ale ludzie nadal tacy sami. Teraz rzeczy które robią młodzi ludzie dla rozrywki, najprawdopodobniej również robili nasi dziadkowie, tylko może w trochę w innej formie. Chodzę często do jednej cukierni ze znajomymi gdzie jest bardzo uroczy starszy pan który nam często opowiada co odwalał w naszym wieku i jakie miał przygody ze znajomymi na studiach. Między nami jest tak naprawde więcej podobieństw niż różnic.
Kolejne słuchanie ludzi nie rozumiejących, a przynajmniej nie próbujących zrozumieć jakkolwiek obecnego świata, trzymając się bańki. Szkoda, bo może wtedy byliby choć trochę bardziej wyrozumiali.
@@savvy_griezmann6205 zobaczymy za 20 lat, jak już będziesz zmęczony życiem i po tyraniu w pracy a potem opiece nad dziećmi czy będziesz miał czas, żeby sprawdzać nowinki technologiczne, nowe gry czy zapoznawać się z młodzieżowym slangiem
mam 18 lat i też pamietam ja za bachora (niecałe 7-6 lat temu) się sidziało pod trzepakiem po szkole czy grało na boisku, tak wracałem później do domu popykać godzinkę czy dwie na ps2 czy później nawet ps3, ale tak samo słysze swoich rodziców jak chwalą sobie że za dzieciaka codziennie dobranockę oglądali i jakie to wtedy było super.
Tylko wtedy nie miałeś kanałów z kreskówkami,teraz możesz oglądać bajki 24/h.Bajka to była tylko dobranocka Smerfy,Bolek i Lolek,Muminki,Miś Uszatek,Przygody Baltazara Gąbki i na to się czekało.
Najlepsza reklama ekspresu do kawy jaką widziałam. Podziwiam za komentowanie tych wpisów, bo mam wrażenie, że to jest walka z wiatrakami. Nie łudziłabym się, że cokolwiek zrozumieją i przestaną publikować wpisy, jednak przynajmniej możemy się z tego pośmiać. Bardzo przyjemnie mi się oglądało materiał. Fajny montaż Maria. Ps: Śliczne słuchawki ❤
Podoba mi się ten film. Dynamika wypowiedzi połączona z celnymi żartami i memami. Wstawki Marii i jej ciche, ale wyraziste reakcje są super! Bardzo przyjemnie spędzony czas.
temat trzepaka to w ogole smieszna sprawa bo ja majac 18 lat (2005) pol dziecinstwa spedzilam na trzepaku z grupka dzieciakow z osiedla mimo ze jako taki dostep do telefonu/komputera/internetu mialam, a dodam ze wcale nie pochodze ze wsi, a ze sredniej wielkosci miasta i biedy nigdy w domu nie bylo, nawet moj 12 letni brat mimo ze to juz zupelnie inne pokolenie niz moje bawil sie z kolegami na trzepaku za domem, a dostep do internetu i wszystkich technologii mial o wiele lepszy niz ja w jego wieku, ja mam wrazenie ze te wszystkie filozofie starszych osob sa przez nich zmyslone w ich glowie zeby mieli na co ponarzekac XD
Na wsiach nie ma trzepaków, tylko są płoty i jedynymi ludźmi, którzy pod nimi przesiadują są starsi panowie z problemem alkoholowym i stare baby, które robią za monitoring
12:25 starsi ludzie narzekają że dzieci sie nie bawią na dworze, u mnie na osiedlu do grających w piłkę dzieci przyjeżdża straż miejska ponieważ "dźwięk kopanej piłki jest za głośny"...
Po prostu nie mogę z tymi trzepakami. Sama sie wychowałam bawiąc się na trzepaku i pamiętam jak to było. szedłeś na trzepak gadałeś wchodziłeś na niego, aż przybyła jakaś baba jestem pewna, że mniej więcej z tym samym wieku co ci ludzie tworząca memy o trzepakach, która wrzeszczała na te dzieci, że trzepak to nie zabawka i mamy sobie odejść. xd No błagam pozatym naprawdę, wiele rzeczy można robić a nie tylko na tym biednym trzepaku siedzieć, który i tak nie służy do zabawy. dorośli na osiedlu u babci serio strasznie się wkurzali jak dzieciaki na niego właziły, co nas oczywiście nakręcało bo byliśmy durnymi dziećmi, więc to chyba nawet dobrze, że się na tym nie bawią a spędzają w inny sposób czas razem. Pozatym pominę fakt, ze to nie jest do końca prawda co prawda ja widzialam nastoladków tak około 13 lat na trzepaku, ale jednak na nim byli. Więc to też argumentacja niezbyt trafiona.
Taka ciekawostka (z tych przykrych). Tyle się mówi, ze teraz młodzież to depresja, brak celu, samobójstwa, a kiedyś to trzepaki, skakanki i podchody. Otóż nie. Fun sad fact: w latach 90tych było więcej prób samobojczych zakończonych śmiercią osób pomiędzy 13, a 18 rokiem życia niż aktualnie. W tamtych latach padł też rekord. I to są dane z oficjalnych statów policjich, które ludzie moga sobie pościągać i przeanalizować. To samo tyczy się cięzkich przewinień/przestępstw wśród nieletnich. Nikt nie miał telefonu, to i tego nie nagrywał i nie wrzucał w sieć. Tyle się nasłuchałam, że teraz to taka degrengolada, a kiedyś to w latach 8090tych nikt nie pił, nie sypiał ze sobą no i przecież nie było kompociarzy i to wcale nie jest wynalazek polskich studentów. Słucham też czasami podcastów kryminalnych. Młodzież już w latach 60tych kopciła, piła, imprezowała. Ostatni właśnie przy okazji sprawy z nad Bodom tak mnie to po raz kolejny uderzyło. Uwierzcie mi na slowo gołąbeczki aktualna młodzież ma swoje wady, ale jest o niebo spokojniejsza, niż dekady temu :) Jednak bieda, nuda, powojenne klimaty bardziej trzymają sztamę z lekkimi zakrętami losu.
sama prawda. wystarczy iść na cmentarz na wsi i spytać okolicznych o przyczyny śmierci ich rodzin i przyjaciół. jakieś 75% opowie ci historie jak to syn pana mietka znalazł go powieszonego na strychu, jak to pan józek specjalnie wjechał traktorem w jezioro albo jak to pani halinka umyślnie przestała przyjmować leki, które podtrzymywały ją przy życiu. ale o tym się nie mówiło i to dlatego tabu jest do pizdy. bo potem tacy ludzie nie mają kompletnie świadomości w tematach, na które się wypowiadają
mam 35 lat, mój comfort zone aktualnie to 20-50 lat. Podejrzewam, że to jest jedyny taki moment w życiu, gdy na luzie dogaduję się w tak rozległej grupie wiekowej. Fajnie jest :)
Odnośnie pozostawiania na stanowisku. Zoo w którym pracuję ktoś mi blisko jest idealnym przykładałem. Pnąc się w górę coraz wiecej masz do czynienia z papierkami a coraz mniej ze zwierzętami. Osoba o której mówię wyznaczyła sobie już teraz górny limit do którego chcę dojść i nie pozwoli na dalszy awans by nie tracić kontaktu ze swoimi zwierzakami
Jestem specjalistą w laboratorium mikrobiologicznym. W życiu bym nie poszła na kierownika. Uwielbiam pracę w boksie przy drobnoustrojach. Kto o zdrowych zmysłach zamieniłby oglądanie jak rosną ci różne bakterie na płytkach na papiery i spotkania kierowników!? Poza tym bakterie i grzyby nigdy jeszcze nie podniosły mi tak ciśnienia jak głupi ludzie którzy zechcą się czasami odezwać :D
Jaki rocznik 03 do 7-mego roku życia spędzałam czas na podwórku, berek, makao, wchodzenie do śmietnika jak się przez przypadek wrzuciło łyżeczkę od mamy XD Trzepak to był hit, niektórym to ofc przeszkadzało i nawet malowali jakąś dziwną substancją, żebyśmy tylko nie przeszkadzali. Więc zapewnie ta osoba (ktokolwiek by to był, bo nie wiem szczerze mówiąc) bardzo by się cieszyła, gdybyśmy siedzieli w domach. Widzę, że dzieciaki ok 13 lat też chodzą do parku, na boisko czy plac zabaw szkolny. Może mają inne zainteresowania niż moi rówieśnicy w tym wieku, ale bez przesady 🤷♀️ A co do prądu - uwielbiam jak moja mama narzeka, że się wymiguję od dzwonienia do lekarza lub innych rzeczy, a sama nie potrafi używać drukarki, a laptop i telefon to tylko podstawy. Można być złośliwym i to wypominać, ale po co? Ja coś umiem, ty coś innego i wszyscy korzystają 🍄✨️😊
Co do awansowania, to mogę powiedzieć jakie mam spostrzeżenia, które odnoszą się do IT. Jak zaczynałam karierę, to jako typowy dalszy etap w awansowaniu, to były pozycje tylko jako manager itd, czyli typowo kierownicze role. Cieszę się, że teraz dużo jest też na temat rozwijania się bardziej w technicznym kierunku, więc np bardziej jako specjalista lub mentor dla innych. Szczególnie, że jako specjalista to jest o wiele łatwiej znaleźć inną pracę niż na pozycji kierowniczej, bo jednak jest większe zapotrzebowanie na specjalistów z dużym doświadczeniem. Dodatkowo nie każdy specjalista chce zarządzać ludźmi i przez to nie mieć czasu na programowanie. Znam takie osoby w różnym wieku i młodsze i starsze.
W kwestii unikania awansów: Jestem dokładnie w tej sytuacji. w Podobnej sytuacji jest mój znajomy. Awans w korpo, szczególnie na stanowisko kierownicze dowolnego szczebla, oznacza niebotycznie większy stres, i bycie "tym do bicia". Ci niżej cie nie lubią lub zazdroszczą (nie wiemc zego). Ci wyżej patrzą z góry i narzucają nierealne wymogi. Jak sie coś stanie, czy to awaria, czy to klient ma gorszy dzień, to jest to na twojej głowie. Nie warto. Ja chce być zajebistym technicznym i tyle. Nie obchodzą mnie wasze prośby urlopowe, wasze SLA, dedlajny etc. Ja chce doprowadzić żeby procedura X działała jak należy albo żeby soft Y łączył sie z czym trzeba. Tyle.
to naprawdę zabawne, bo ja, generacja Z bo 2004 rocznik, też biegałam po dworzu i bawiłam się na trzepaku czy grałam w nożną na jakimś wydeptanym piachu pod blokiem... NAPRAWDĘ MŁODZI LUDZIE TEŻ SIĘ BAWILI NA ZEWNĄTRZ SZANOWNI PAŃSTWO
Co to w ogóle za pomysł, że awans to obowiązek, a nie możliwość? To tak jak twierdzenie, że każda kobieta powinna urodzić dziecko… Dajmy ludziom żyć po swojemu. Przynajmniej dopóki nie robią nikomu krzywdy.
nie wiem skąd jest ten mindset że trzepaki to tylko boomerska domena, ja pamiętam jak jeszcze z 4 lata temu uczyłam się wielu różnych trików na trzepaku o często ciekawych nazwach - na pewno było wśród nich "hot chocolate" i numerowana seria "hot dog" (hot dog 3 polegał na spadnięciu z trzepaka, polecam)
w lutym będę miała dopiero 18 lat, za dzieciaka moim ulubionym zajęciem było wyjście z innymi dziećmi na trzepak i nawalanie patykiem w pokrzywy. Miałam w tamtych czasach jakiś telefon ale nalepsza zabawa była właśnie na trzepaku. Życzę miłego oglądania
Nie cierpię trzepaków przez to starsze pokolenie. Zaledwie 10 lat temu bujałam się na takim z dzieciakami z osiedla, ale potem przyszedł mocno napity wujaszek, ściągnął przed nami spodnie i (ładnie to ujmując) oddał próbkę kału pod nasz trzepak. Od tamtej pory żadne dziecko się tam nie zbliżyło. Na jeszcze innym osiedlu też podpita starszyzna poszła powspominać młodość na trzepaku, skończyło się złamaniem ręki i karetką. Ogółem same złe wspomnienia.
13:40 nie, nie jesteś ostatnim pokoleniem z trzepaka. póki komputery były z dupą tak długo trzepak był top zabawą. jestem rocznikiem '07 i cały okres podstawówkowy klasy 1-6 spędziłem na trzepaku. potem trzepak był zbyt dziecinny i łaziło się po parkach
Tak szczerze zgadzam się z twoją opinią Wuja dotyczącą pierwszego tematu. Moja mama pracuje w markecie i zgodziła się na awans na stanowisko zastępcy kierownika i bardzo żałuje tej decyzji. Jej pensja jest niewiele większa od pensji starszego kasjera a ilość obowiązków się potroiła. Doszła do wniosku, że nigdy nie pójdzie na kierownika. Zatem nie tylko młodzi rezygnują z awansów.
dzieci nie biegają teraz po podwórkach, bo rodzice ich nie wypuszczają. słyszałam takie opinie rodziców, że przecież tyle niebezpieczeństw czeka na dzieci na dworze ;__;
Też to słyszłam. Ja nie miałam telefonu za dzieciaka w ogóle, dopiero wysuwana nokia w wieku 11 lat mi wpadła w ręce. Biegałam po podwórku pod blokiem do północy nie raz i nic mi nie było, moim znajomym też.
Wlaczylam sobie film zeby posluchac czegos pod prysznicem, weszlam pod prysznic, umylam sie, wyszlam, a reklama jeszcze sie nie skonczyla. Super, Dominik. Super.
Mam 18 lat, więc chyba jestem dosyć młody. Pamiętam jak pojechaliśmy z wujkiem na, tak, ryby i tam był plac zabaw, ale z kuzynami bawiliśmy się jedynie w takiej dużej rurze. Chyba mieliśmy wtedy telefony, ale woleliśmy robić fikołki i inne dziwne rzeczy kręcąc się w tym czymś.
Mój dziadek urodzony w 51 pracował w lasach państwowych wiele lat spędził jako zastępca dyrektora choć ostatnie lata pracy postanowił się zdegradować na niższe stanowisko aby pracować w terenie zamiast siedzieć przy papierach
„Zostawcie ten biedny trzepak” - dosłownie to samo ciśnie mi się na myśl zawsze gdy widzę te obrazki z „żółtymi” napisami. Mam 19 lat i uwaga, uwaga, też bawiłam się w dzieciństwie na trzepaku. Szok 😆
Starsze pokolenia narzekają, że dzieci się nie bawią na dworze tak jak oni sami kiedyś. Ale zapominają, że to oni są autorami mrówkowych osiedli, gdzie nie ma miejsca na takie zabawy, a jedyny plac jest zastawiony pachołkami i tabliczkami z mnóstwem zakazów typu „zakaz biegania”, „zakaz gry w piłkę”, „zakaz wchodzenia na to i tamto”. To ich pokolenia dzwonią na policję, gdy dzieci ulepią przed klatką bałwana czy narysują kredą pola do gry w klasy. Dzieci same nie wybierają siedzenia ciągle zapatrzone w ekranach, to rodzice i ich otoczenie od najmłodszych lat dziecka wciskają im ten ekran w twarz, „bo tak łatwiej”, „bo teraz chwila spokoju dla tatusia”, „zostaw to, idź obejrzeć bajkę”, itp. Ale żaden z nich się do tego nie przyzna, bo jak śmiesz twierdzić że to oni są problemem, wszyscy wokół tylko nie oni.
Co do awansów - we wrześniu dostałam awans, mam więcej obowiązków, stresu i użerania się z niekoniecznie kumatymi i chętnymi do pacy ludźmi i autentycznie, gdybym wiedziała, jak to będzie wyglądać w życiu bym się nie zgodziła, wolałabym w spokoju siedzieć na dawnym stanowisku, odbębnić 8h i robić swoje rzeczy w domu. Wcale mnie nie dziwi, że osoby w moim wieku albo nawet młodsze nie chcą awansu w pracy, która najpewniej nie jest spełnieniem ich marzeń, bo to jest to co muszą robić, żeby być w stanie się utrzymać i wolą przeznaczać więcej energii na robienie czegoś co faktycznie ich interesuje.
to jest śmieszne, że ludzie ze starszego pokolenia mówią ,,kiedyś to była muzyka, kiedyś były trzepaki i to i tamto...", ale te rzeczy nadal istnieją xD kiedyś ojciec koleżanki gadał coś podobnego właśnie o muzyce, ale gościu chyba nie wie, że w polskim radiu w kółko puszczają stare hity itp. W dodatku wystarczy, że rodzic zachęci/ zainteresuje dziecko różnymi rzeczami i jemu może też się spodobają, ale jeżeli im się nie chce tym dzielić to potem niech się nie dziwią xd
Ja ledwo po tym jak się zatrudniłem w firmie na produkcji przy wtryskarkach to dostałem propozycję zmiany stanowiska/awansu ale odmówiłem bo powiedziałem, że jestem tu nowy i chciałbym trochę poćwiczyć. To po dwóch latach (DOPIERO) zatrudnili kilku nowych i zaproponowali to samo kilku innym a mnie już nie brali pod uwagę. Jakby od razu po odmowie tak zrobili to spoko nie ma sprawy, nie wykorzystałem okazji ale po takim czasie to poczułem się jakby napluli mi w twarz. A żeby było śmieszniej to jakiś czas przed zatrudnieniami poszedłem do kierownika i powiedziałem, że jestem chętny i gotowy. No cóż, bywa. A ja tylko chciałem nabrać więcej doświadczenia.
Propo awansów, też czasami ludzie nie chcą awansu na lidera i wolą np. rolę eksperta w danej dziedzinie, co nie zawsze jest równoznaczne. Wolą się kształcić i zbierać doświadczenie w dziedzinie, niż zarządzać projektem
Panie Dominiku, w memie z 12:06 nie chodziło o to, że kiedyś więcej ludzi uczęszczało na siłownie, tylko o to, że trzepak był "siłownią, boiskiem do siatkówki i placem zabaw" w jednym :)
Przypomniało mi się, jak w dzieciństwie rzeczywiście bawiłam się na i przy trzepaku. I przy trzepaku zrobiłyśmy z koleżanką mieszankę wody z kałuży z jakimś walającym się przy nowo postawionym śmietniku pyłem. Nasza odkryta maź była plastyczna, a potem zastygała na twardo. Tak, odkryłyśmy pewnie zaprawę gipsową. W każdym razie, pokryłyśmy tym rurę trzepaka, chyba jeszcze dorobiłyśmy ideologię, że ją uszczelniamy czy coś. I jeszcze na to poszły nasiona babki lancetowatej. Dużo roboty, spałyśmy tej nocy jak dzieci, którymi i tak byłyśmy. A rano przyszła do rodziców jakaś baba z awanturą, że durne dziecko ma iść umyć trzepak.
ludzie, którzy narzekają na dzisiejsze pokolenie chyba wcale nie wychodzą z domów XD W te wakacje czyściłam z chłopakiem dywan na trzepaku. Jest na osiedlu ustawiony niedaleko śmietników, a co za tym idzie, również miejsca składowania gabarytów. W pewnym momencie przyszła banda dzieciaków z wczesnej podstawówki i zaczęli kombinować jak poprzenosić wystawione na śmietnik meble, żeby zbudować z nich bazę XD
Chyba wolę montaż Marii, wygodniej się ogląda, tak spokojniej (Kryspin cool ale jezus jak się dużo dzieje) (nie potrzebuje letsplayu subway surfers I guess)
jestem rocznik 07 i ja też wychowałam się na trzepaku i było fajnie ale jakieś przebłysk technologii też miałam. Szczerze nie umiem wybrać, które wspomnienia są lepsze.
Ja mając teraz jeszcze 15 lat też mam wspomnienia z trzepaka i jestem pewien, że inni w moim wieku, starsi/młodsi, też mają wspomnienia z tej miejscówki. 😅
Moje siostrzenice też się bawiły na trzepaku, tyle że nie był to trzepak a rurka do zabawy pod szkołą. Ta sama aktywność tylko w trochę inny sposób. Śmieszne jest to że ludzie którzy tworzą takie memy śmieją się że mamy zamknięte oczy a oni są tacy oświeceni a sami nie widzą że ludzie się nie zmieniają tylko to jakie rzeczy mamy się różni. Jestem pewna że artykuły o tym że młodzi nie chcą pracować sięgają do starożytnego Egiptu, nic nowego xD
Czysto teoretycznie wpisuję się w pokolenie z jako osoba urodzona w 2003 roku, ale praktycznie to już zbytnio tam się nie wpasowuję. Powiem tyle, że moi rodzice siedzą o wiele więcej na telefonach niż ja i szczerze przyznam, że dla mnie żadnym problemem jest odłożenie telefonu dajmy na to chociażby na głupi weekend i zajęcie się czymś innym, kiedy moim rodzicom nawet przy wspólnej kawie ciężko oderwać wzrok od ekranu. Z młodszymi (rok i trzy lata) siostrami często grywamy w różne planszówki i tu też zauważam, że często w trakcie nie potrafią skupić się na rozgrywce, tylko co chwilę zerkają w telefony czy nawet do komputera, co mnie niezmiernie irytuje, bo kiedy spędzamy wspólnie czas i już coś faktycznie robimy, czy nawet rozmawiamy, to wypada poświęcić trochę uwagi drugiej osobie a nie wisieć na tym telefonie przeglądając instagrama (bo wiem, że to najczęściej robią), czy pisać z innymi znajomymi ze szkoły, z którymi i tak codziennie się widują, nie to co ze mną. I żeby nie było, że tylko narzekam, to przyznam szczerze, że czasem zdarza się fajnie spędzić czas, gdzie faktycznie w coś je zaangażuję, ale często odechciewa mi się spędzać czas z rodziną, czy znajomymi, bo dla większości to telefon jest najważniejszy i naprawdę nie potrafią go zostawić nawet na godzinkę, czy dwie. Ja rozumiem, że sieć jest teraz cennym źródłem informacji (a często również dezinformacji), czy przyjemnym umilaczem czasu, ale ja pie**ole, ileż można. I może to ja jestem spi**dolona, ale jak widzę takie dzieci 14-15 lat kitrające się z petami po kiblach, to, albo - kiedy jeszcze chodziłam do technikum i dosłownie przyszły pierwsze roczniki po podstawówkach - nie dało się po prostu skorzystać z toalety, bo na każdej przerwie pod kabinami było stado palaczy, a przy umywalkach i lusterkach przepychające się typiary, które dosłownie co przerwę poprawiały makijaż i uważam to za chore, bo ok chcesz się pomalować, to zrób to, ale do cholery, czy przez 45 minut siedzenia na dupie coś ci się z tym stało? I tak z 5x dziennie lub więcej? Jakby jak wspominałam, może to ja jestem zje**ana, ale według mnie to to nie jest normalne, sama nie potrafię dogadać się z ludźmi w moim wieku (i młodszymi), bo mentalnie jestem gdzieś pomiędzy pokoleniem PRL i generacją Z... Znajomych mogę policzyć dosłownie na palcach jednej ręki bez wykorzystania wszystkich, bo mimo iż na codzień nie afiszuję się z moim światopoglądem i nikomu nie narzucam (no chyba, że ktoś totalnie mnie olewa mimo iż jesteśmy na umówionym już wcześniej spotkaniu, ale on zdecydowanie bardziej zainteresowany jest np. telefonem, to po prostu nie mam skrupułów i opierdol gwarantowany, bo jak nie ma ochoty spędzać ze mną czasu, to ja nikogo nie zmuszam i nie trzymam na siłę), to ciężko jest mi się z kimś dogadać, bo zwyczajnie denerwują mnie niektóre zachowania za równo mojego i młodszych pokoleń jak i starszych. I nie chcę tu wrzucać wszystkich do jednego wora, bo wiadomo, że znajdą się takie ewenementy jak ja, osoby które mimo iż starszej daty będą mieć bardziej nowoczesne podejście do życia jak i pewnie w drugą stronę, ale gdybym miała tu pisać dosłownie wszystko co mi na wątrobie zalega, to wyszło by całe wypracowanie, labo i nawet książka. Jakby po prostu denerwuje mnie podejście ludzi starszych, którzy uważają, że tylko oni mają rację i nie potrafią poszanować innych, ale sama zauważam, że dzisiejsza młodzież też wykazuje wiele czasem nawet patologicznych cech. Czasem po prostu sama tęsknie za czasami, kiedy te telefony nie były tak popularne (szczególnie u młodszych osób) i faktycznie dało się ze znajomymi normalnie pogadać, spotkać się, pograć w karty czy inne planszówki i dobrze się bawić wychodząc na zewnątrz i włócząc gadając o wszystkim i niczym, kiedy to jeszcze wszyscy nie musieli wrzucać do internetu każdego pierdnięcia i przeglądać mediów społecznościowych co dwie minuty. Po prostu uważam za przykre to co się teraz dzieje, bo nie ważne, czy osoba starsza, czy młodsza wiele osób teraz przez większość czasu wisi na tych telefonach i naprawdę ciężko z kimś na spokojnie pogadać faktycznie mając pełną uwagę tej osoby, ja nie wyobrażam sobie klikać w telefon kiedy ktoś do mnie mówi, albo odpowiadać wgapiając się w jakieś zdjęcie na instagramie. Pal licho jeszcze jakąś przelotną odpowiedź, ale w takiej dłuższej rozmowie po prostu nie. Jak ktoś to doczytał do końca, to się cieszę, bo i tak wyszło tego więcej niż planowałam, ale czasem warto wyrzucić z siebie przynajmniej część jakichś negatywnych uczuć, czy myśli i nawet jeśli cały świat by się ze mną nie zgadzał, to uważam, że warto mieć swoje przekonania, one czasem się zmieniają, to nie jest tak, że ślepo patrzę tylko w jeden punkt. Nie, jeśli ktoś uważa inaczej i faktycznie potrafi mi podać sensowne argumenty czemu on uważa tak, a nie inaczej, to jestem w stanie przyznać mu rację, zgodzić się z tym co ma do powiedzenia w większym, lub mniejszym stopniu, ale jednak. Ja wiem, ze idealnie to raczej nigdy nie będzie, a na pewno nie dla wszystkich, ale z niektórymi rzeczami po prostu przesadzamy, bo z jednej strony jest wolność słowa z drugiej, to najlepiej się nie odzywać, bo nawet komplementując czyjś wygląd może się okazać, że ta osoba ma zaburzenia odżywiania i nagle jej stan się pogorszy i mimo iż nasze intencje były dobre, może chcieliśmy poprawić komuś humor nagle to my stajemy się tym złym. Obecnie z jednej strony panuje znieczulica (szczególnie anonimowo w sieci), z drugiej ludzie są nadwrażliwi na niektóre tematy i jako osoba krążąca głównie po mediach książkowych widząca z jak głupich powodów powstają kłótnie - bo ktoś tam nieprzychylnie wyraża się na temat popularnej książki (i mam tu na myśli tylko normalne opinie, nie rzucanie w coś gównem), to od razu milion fanek rzuca się za normalne wyrażenie swojej opinii - i nikt mi nie wmówi, ze to normalne. Czasem mam po prostu ochotę usunąć wszystkie konta internetowe i przestać z tego cholerstwa korzystać, ale wiem, że często internet się przydaje, jednak trzeba znać we wszystkim umiar. Jeśli ktoś uzna to za głupie pierdolenie, to ok, ale jeśli masz ochotę wyrazić negatywną opinie w odpowiedzi na ten komentarz zrób to bez siania nienawiści, bo nie taki jest mój cel, żeby teraz ktoś zaczął tu rzucać kupskiem, albo po prostu olej mój komentarz, mam świadomość tego, że wiele osób ma inne zdanie i czytając to może nawet stwierdzi co za debil to pisał i to jest ok, dopóki umiesz się zachować, albo ewentualnie zachować swoją opinię dla siebie. Też jestem tylko człowiekiem i w wielu kwestiach mogę nie mieć racji, ale ja to rozumiem i szanuję, ze ktoś ma odmienne zdanie. Pozdrawiam.
Awans to często wyższa stawka, ale brak możliwości robienia nadgodzin, więc suma summarum dostajemy na rękę mniej pieniędzy. Ja odmówiłem awansu bo zarabiałbym mniej.
12:02 Bo to nie jest wcale tak, że w 2017 roku mając 9 lat nie przesiadywało się z kolegami na trzepaku i placach zabaw do 23;00 😅 Teraz mając prawie 16 lat widzę, mijając jaką kolwiek szkołę w weekend zwałaszcza, to widzę naprawdę od groma 6 - 9 latków bawiących się. Nie siedzących przy telefonach… 😂
Ja mam pytanie dotyczące braku harcerzy w generacji Z, BO OD KILKU MIESIECY KAŻDY MÓJ ZNAJOMY OKAZYJE SIĘ BYĆ AKTYWNYM LUB NIE CZŁONKIEM ZHP, I WYLĄDOWAŁAM NA HARCTOKU
11:00 Hola hola według tego co zostało wcześniej przedstawione a co zostanie później to że w "Pokoleniu IRL" byli harcerze a w "Pokoleniu Z" ich nie ma.Jeżeli ktokolwiek tak uważa to jego teoria jest wyssana z palca (przynajmniej tak zostało to pokazane w tym memie i tak można to zrozumieć).Harcerze działają bardzo prężnie podkreślam BARDZO prężnie.Ja jako harcerz podchodzę do tej pseudo wojny z dystansem ale taki mem może być krzywdzący bo naprawdę w świecie harcerskim dużo się dzieje na przykład: Betlejemskie Światło Pokoju 2023;Jamboree 2027 (czyli światowy zjazd skautów z całego świata w 2027r. do POLSKI).A to są tylko jedne z świeższych wydarzeń.Rozumiem że ludzie starsi mogą czuć że harcerstwa jest mniej bo ZA ICH CZASÓW TO CAŁE KLASY NALEŻAŁY DO GROMAD/DRUŻYN HARCERSKICH A WYCHOWAWCA BYŁ DRUŻYNOWYM/DRUŻYNOWĄ ale to mija się z prawdą faktycznie coraz częściej jest tak że to płeć żeńska dominuje w harcerstwie ale to nie oznacza że harcerstwa nie ma lub jest go mniej wręcz przeciwnie harcerstwo w naszym kraju kwitnie i to w ekspresowym czasie.Kończąc to moje narzekanie nad jednym memem to 2 część tego mema wzięła uważanie jakie jest "Pokolenie Z" i wsadziła wszystkich do tego samego worka. Co jest troche smutne :( PS: Jak ktoś zacznie znowu z podobnym memem i będzie w nim harcerstwo to proszę śmiało używać tego jako źródła informacji/opcji na odpowiedź (kopiuj-wklej)
Mam 40 lat, nie narzekam na młodsze pokolenia. I szlag mnie trafia, kiedy czytam negatywne komentarze... Ja serio nie widzę różnicy w zachowaniu obecnych nastolatków i nastolatków mojego pokolenia. Możliwości są trochę inne, bo technologia i aktualny tryb życia są inne, ale poza tym... Od zawsze starsze pokolenia narzekały na młodsze. Rock'n'roll, telewizja i sukienki mini miały zniszczyć ludzkość ;)
Mam 18 lat, jedyne co słucham od starszych pokoleń to to że moje pokolenie zginie, że wszyscy to nieroby że chcą kasy bez pracy...
Co z tego że kiedyś studia gwarantowały dobrą pracę, teraz już tak nie jest i np moi rówieśnicy albo mają problem z utrzymaniem pracy bo pracodawcy ich za przeproszeniem w chuja robią bo np za okres próbny im nie zapłacili mimo że pracowali, robiono z nich darmową siłę roboczą
Albo rzucili szkołę i poszczęściło im się bo dostali dobrą pracę bez matury. Uprzedzenia w stosunku do osób z pokolenia Z widzę nawet w domu, gdzie mama potrafi serio na mnie najeżdżać bo jej nie pomagam i mam słabe oceny, ale nie pomyśli że tak jest bo jestem zmęczona, mam dużo obowiązków i przeciążam swój organizm (ostatnio pojawiły się u mnie niepokojące bóle w sercu i czekam na wolne terminy do kardiologa) ale za to najlepiej mnie odwalić bo co ja tam wiem, nie pracuje, szkoła wcale męcząca nie jest.
Wysłuchiwanie tylko o tym jakie to z nas głąby itd naprawdę nie pomaga w motywacji a większość dzieci które żyją z rodzicami o wysokich wymaganiach są często wypalone jak wkraczają w dorosłość. Zgadzam się z tobą bo to wszystko oddziałowuje na siebie, ale też nie zapominajmy że to starsze pokolenie wymyśliło internet itd, to oni nas w to wprowadzili, tak nas wychowali. Problemy zdrowia psychicznego nie wzięły się z internetu tylko także i z dzieciństwa jakie otrzymujemy, to też dorośli muszą zrozumieć. To już przybiera formę taniej wymówki by nie zauważyć że było się w błędzie, a później jest za późno, kontakt się urywa i płacz bo dziecko ma mnie w 4 literach.
Moim zdaniem po prostu takie gadanie jest niesamowicie szkodliwe nie tylko dla tego pokolenia ale i kolejnych pokoleń.
Mój ojciec jest przykładem człowieka, który dawno temu zrezygnował z bycia kierownikiem i od prawie 30 lat pracuje jako doradca klienta, bo wolał mniej stresu i co miesięczną premię od własnych wyników niż branie odpowiedzialności za cały punkt sprzedaży i kwartalną premię, która nawet nie zależy od jego bezpośrednich działań. Ambicja nie ma tu nic do rzeczy, po prostu zwyczajny szacunek korzyści i strat.
8:55 to prawda, że starsze pokolenie też będzie miało ogromny problem, gdy zabraknie prądu. W końcu respiratory działają dzięki elektryczności. ;)
Złe
XDDDDDDDDDD
XDDD
fajne profilowe, pozdrawiam
Perfidne, ale co prawda to prawda 😂
panie wuja, gen z też bawiło się na trzepakach i do dzisiaj spotykam tam coraz młodsze dzieciaki, więc ten argument boomerów jest do wywalenia
jak bywałam u cioci w blokach to zawsze namawiałam ją żeby mi dała iść na trzepak xD a jestem 03
@@dzanik.2913ja jestem 09 i miałam podobnie, mój młodszy brat, który sie nawet do gen z nie zalicza też bawił sie na trzepaku
jestem 07 i pol dziecinstwa spedzilam na trzepaku, z tych czasow mam najlepsze wspomnienia 😭😭
jako 05 znaleźliśmy jeden trzepak na osiedlu i zawsze się tam bawiliśmy jak nam się plac zabaw znudził
Zgadzam się,też to widuję
Taka ciekawostka historyczna: o "upadku moralnym młodzieży" oraz "niezrozumiałej muzyce której słuchają" pisał już Arystoteles.
Masz może jakieś źródło gdzie jest opisane jakiej muzyki słuchała taka młodzież? W sumie ciekawy temat 🤔
Jako pokolenie trzepaka (50+) kiedy miałam około 19 lat to dla starszych byłam pokoleniem straconych zdemoralizowanych młodych wąchajacych kleje albo dających sobie w żyłę kompot po krzakach, jeśli z jakichś niewytłumaczalnych powodów już przyszliśmy do domu to graliśmy na komputerze typu ZX Spectrum albo Atari w gry pikselowe jak Indiana Jones. A już przerąbane było jeśli próba nagrania programu komputerowego z radia na stary Grundig na kasety była nieudana tylko z powodu tego że matka weszła i zapytała czy zjem pyzy! Zarzucono nam że nie damy sobie rady że nie daj Boże to nam prąd odłączą, tak już wtedy był prąd, halo!! też jesteśmy uzależnieni i niekoniecznie od respiratorów (post niżej). Też mieliśmy porąbany świat po prostu każde pokolenie ma po swojemu. I bardzo dobrze że tak jest :)) Pozdrawiam boomer i gadu gadu
Dziękuję Dominiku! Od ostatniego takiego materiału przestałem być ,,Ok boomer" i stałem się ,,Gadu gadu, stary dziadu" enjoyerem.
Często też wyższe stanowisko nie wiąże się z adekwatnie wyższą wypłatą. Nie muszę nawet szukać daleko, bo w mojej poprzedniej pracy różnica w pieniądzach między mną a osobą o stanowisku wyżej była prawie żadna, a zakres obowiązków i odpowiedzialności znacznie większy. Zdrowie psychiczne w takim wypadku powinno być najważniejsze. Każdy bierze na siebie tyle, ile jest w stanie unieść.
To mnie zawsze rozbraja w rozmowie z rodzicami xD np. szukasz mieszkania.. i wiadomo, wybierasz tak, żeby ci odpowiadało.. a ojciec na to: "w dupach sie poprzewracało! Nas to kiedyś 10ciu w 1 pokoju spało i było dobrze!'
No kurde świetnie xD ty miałeś ciulowo, więc ja też mam mieć. elo
Jestem na grupkach o budowaniu domu, urządzaniu mieszkania itp i często jak ktoś wstawi projekt domu żeby się poradzić co można zmienić, co jest funkcjonalne itp to są komentarze typu po co tyle pokoi, czy dzieci muszą mieć osobne pokoje BO KIEDYS SIĘ MIESZKAŁO W TRÓJKĘ I BYŁO DOBRZE.
No ale właśnie to było kiedyś... Chyba chcemy się rozwijać i żeby było lepiej ale mam wrażenie że boomerzy nigdy nie wyjdą z tego że ktoś może mieć lepiej niż oni, nawet ich dzieci.
@@anetajestem tak dokładnie! też jestem na takich grupach, ze wzgledu na zawód.. ale tam jest generalnie patologia wypowiedzi. Szczerze podziwiam ludzi, którzy wrzucają tam cokolwiek z pytaniem o opinię.. bo o jakąś konstruktywną jest tam bardzo ciężko.
Ale w tej kwestii masz rację.. nie rozumiem zupełnie dlaczego ludzie mają pretensję, że ktoś chce żeby np. jego dzieciom było lepiej i wygodniej. Bo kiedyś było inaczej.. i nie było źle. O dziwo, żaden nie powie, że było super.. bo jak mogło być. Taki pies ogrodnika. xD
Czasy się zmieniają ale ludzie nadal tacy sami. Teraz rzeczy które robią młodzi ludzie dla rozrywki, najprawdopodobniej również robili nasi dziadkowie, tylko może w trochę w innej formie. Chodzę często do jednej cukierni ze znajomymi gdzie jest bardzo uroczy starszy pan który nam często opowiada co odwalał w naszym wieku i jakie miał przygody ze znajomymi na studiach. Między nami jest tak naprawde więcej podobieństw niż różnic.
Kolejne słuchanie ludzi nie rozumiejących, a przynajmniej nie próbujących zrozumieć jakkolwiek obecnego świata, trzymając się bańki. Szkoda, bo może wtedy byliby choć trochę bardziej wyrozumiali.
Spoko, za 20 lat takie filmiki będą o nas :)
@@Caahir To wiem, ale ja chociaż POSTARAM się zrozumieć cokolwiek z tego co będzie za 20 lay
@@savvy_griezmann6205 zobaczymy za 20 lat, jak już będziesz zmęczony życiem i po tyraniu w pracy a potem opiece nad dziećmi czy będziesz miał czas, żeby sprawdzać nowinki technologiczne, nowe gry czy zapoznawać się z młodzieżowym slangiem
mam 18 lat i też pamietam ja za bachora (niecałe 7-6 lat temu) się sidziało pod trzepakiem po szkole czy grało na boisku, tak wracałem później do domu popykać godzinkę czy dwie na ps2 czy później nawet ps3, ale tak samo słysze swoich rodziców jak chwalą sobie że za dzieciaka codziennie dobranockę oglądali i jakie to wtedy było super.
Rel
Też tak kiedyś robiłem ale teraz mając 17 lat nie mam żadnych przyjaciół (tylko paru znajomych) więc nie wychodzę
rel
Tylko wtedy nie miałeś kanałów z kreskówkami,teraz możesz oglądać bajki 24/h.Bajka to była tylko dobranocka Smerfy,Bolek i Lolek,Muminki,Miś Uszatek,Przygody Baltazara Gąbki i na to się czekało.
Najlepsza reklama ekspresu do kawy jaką widziałam.
Podziwiam za komentowanie tych wpisów, bo mam wrażenie, że to jest walka z wiatrakami. Nie łudziłabym się, że cokolwiek zrozumieją i przestaną publikować wpisy, jednak przynajmniej możemy się z tego pośmiać. Bardzo przyjemnie mi się oglądało materiał.
Fajny montaż Maria. Ps: Śliczne słuchawki ❤
Podoba mi się ten film. Dynamika wypowiedzi połączona z celnymi żartami i memami. Wstawki Marii i jej ciche, ale wyraziste reakcje są super! Bardzo przyjemnie spędzony czas.
Boomerzy: Co ty za głupoty robisz w tym internecie?!
Też boomerzy:
temat trzepaka to w ogole smieszna sprawa bo ja majac 18 lat (2005) pol dziecinstwa spedzilam na trzepaku z grupka dzieciakow z osiedla mimo ze jako taki dostep do telefonu/komputera/internetu mialam, a dodam ze wcale nie pochodze ze wsi, a ze sredniej wielkosci miasta i biedy nigdy w domu nie bylo, nawet moj 12 letni brat mimo ze to juz zupelnie inne pokolenie niz moje bawil sie z kolegami na trzepaku za domem, a dostep do internetu i wszystkich technologii mial o wiele lepszy niz ja w jego wieku, ja mam wrazenie ze te wszystkie filozofie starszych osob sa przez nich zmyslone w ich glowie zeby mieli na co ponarzekac XD
Na wsiach nie ma trzepaków, tylko są płoty i jedynymi ludźmi, którzy pod nimi przesiadują są starsi panowie z problemem alkoholowym i stare baby, które robią za monitoring
12:25 starsi ludzie narzekają że dzieci sie nie bawią na dworze, u mnie na osiedlu do grających w piłkę dzieci przyjeżdża straż miejska ponieważ "dźwięk kopanej piłki jest za głośny"...
Po prostu nie mogę z tymi trzepakami. Sama sie wychowałam bawiąc się na trzepaku i pamiętam jak to było. szedłeś na trzepak gadałeś wchodziłeś na niego, aż przybyła jakaś baba jestem pewna, że mniej więcej z tym samym wieku co ci ludzie tworząca memy o trzepakach, która wrzeszczała na te dzieci, że trzepak to nie zabawka i mamy sobie odejść. xd No błagam pozatym naprawdę, wiele rzeczy można robić a nie tylko na tym biednym trzepaku siedzieć, który i tak nie służy do zabawy. dorośli na osiedlu u babci serio strasznie się wkurzali jak dzieciaki na niego właziły, co nas oczywiście nakręcało bo byliśmy durnymi dziećmi, więc to chyba nawet dobrze, że się na tym nie bawią a spędzają w inny sposób czas razem. Pozatym pominę fakt, ze to nie jest do końca prawda co prawda ja widzialam nastoladków tak około 13 lat na trzepaku, ale jednak na nim byli. Więc to też argumentacja niezbyt trafiona.
Taka ciekawostka (z tych przykrych). Tyle się mówi, ze teraz młodzież to depresja, brak celu, samobójstwa, a kiedyś to trzepaki, skakanki i podchody. Otóż nie. Fun sad fact: w latach 90tych było więcej prób samobojczych zakończonych śmiercią osób pomiędzy 13, a 18 rokiem życia niż aktualnie. W tamtych latach padł też rekord. I to są dane z oficjalnych statów policjich, które ludzie moga sobie pościągać i przeanalizować. To samo tyczy się cięzkich przewinień/przestępstw wśród nieletnich. Nikt nie miał telefonu, to i tego nie nagrywał i nie wrzucał w sieć. Tyle się nasłuchałam, że teraz to taka degrengolada, a kiedyś to w latach 8090tych nikt nie pił, nie sypiał ze sobą no i przecież nie było kompociarzy i to wcale nie jest wynalazek polskich studentów. Słucham też czasami podcastów kryminalnych. Młodzież już w latach 60tych kopciła, piła, imprezowała. Ostatni właśnie przy okazji sprawy z nad Bodom tak mnie to po raz kolejny uderzyło. Uwierzcie mi na slowo gołąbeczki aktualna młodzież ma swoje wady, ale jest o niebo spokojniejsza, niż dekady temu :) Jednak bieda, nuda, powojenne klimaty bardziej trzymają sztamę z lekkimi zakrętami losu.
sama prawda. wystarczy iść na cmentarz na wsi i spytać okolicznych o przyczyny śmierci ich rodzin i przyjaciół. jakieś 75% opowie ci historie jak to syn pana mietka znalazł go powieszonego na strychu, jak to pan józek specjalnie wjechał traktorem w jezioro albo jak to pani halinka umyślnie przestała przyjmować leki, które podtrzymywały ją przy życiu. ale o tym się nie mówiło i to dlatego tabu jest do pizdy. bo potem tacy ludzie nie mają kompletnie świadomości w tematach, na które się wypowiadają
Ja mam 25 lat i nadal posiadam swój ulubiony patyk z dzieciństwa XD stoi na półce ❤
mam 35 lat, mój comfort zone aktualnie to 20-50 lat. Podejrzewam, że to jest jedyny taki moment w życiu, gdy na luzie dogaduję się w tak rozległej grupie wiekowej. Fajnie jest :)
10:56 ja tez mam reksia mijam go codziennie jak jade do szkoly
Odnośnie pozostawiania na stanowisku. Zoo w którym pracuję ktoś mi blisko jest idealnym przykładałem. Pnąc się w górę coraz wiecej masz do czynienia z papierkami a coraz mniej ze zwierzętami. Osoba o której mówię wyznaczyła sobie już teraz górny limit do którego chcę dojść i nie pozwoli na dalszy awans by nie tracić kontaktu ze swoimi zwierzakami
Jestem specjalistą w laboratorium mikrobiologicznym. W życiu bym nie poszła na kierownika. Uwielbiam pracę w boksie przy drobnoustrojach. Kto o zdrowych zmysłach zamieniłby oglądanie jak rosną ci różne bakterie na płytkach na papiery i spotkania kierowników!? Poza tym bakterie i grzyby nigdy jeszcze nie podniosły mi tak ciśnienia jak głupi ludzie którzy zechcą się czasami odezwać :D
Jaki rocznik 03 do 7-mego roku życia spędzałam czas na podwórku, berek, makao, wchodzenie do śmietnika jak się przez przypadek wrzuciło łyżeczkę od mamy XD Trzepak to był hit, niektórym to ofc przeszkadzało i nawet malowali jakąś dziwną substancją, żebyśmy tylko nie przeszkadzali. Więc zapewnie ta osoba (ktokolwiek by to był, bo nie wiem szczerze mówiąc) bardzo by się cieszyła, gdybyśmy siedzieli w domach.
Widzę, że dzieciaki ok 13 lat też chodzą do parku, na boisko czy plac zabaw szkolny. Może mają inne zainteresowania niż moi rówieśnicy w tym wieku, ale bez przesady 🤷♀️
A co do prądu - uwielbiam jak moja mama narzeka, że się wymiguję od dzwonienia do lekarza lub innych rzeczy, a sama nie potrafi używać drukarki, a laptop i telefon to tylko podstawy. Można być złośliwym i to wypominać, ale po co? Ja coś umiem, ty coś innego i wszyscy korzystają 🍄✨️😊
Jako rocznik 07 utożsamiam się z tym komentarzem
Nareszcie dominik może sobie sam zrobić tonic espresso
Tonic espresso jest zajebisty. Dzięki Dominikowi zainteresowałem się co to w ogóle jest. Odpowiedź była prostsza niż myślałem 😂 ale dobre to jest
Co do awansowania, to mogę powiedzieć jakie mam spostrzeżenia, które odnoszą się do IT. Jak zaczynałam karierę, to jako typowy dalszy etap w awansowaniu, to były pozycje tylko jako manager itd, czyli typowo kierownicze role. Cieszę się, że teraz dużo jest też na temat rozwijania się bardziej w technicznym kierunku, więc np bardziej jako specjalista lub mentor dla innych. Szczególnie, że jako specjalista to jest o wiele łatwiej znaleźć inną pracę niż na pozycji kierowniczej, bo jednak jest większe zapotrzebowanie na specjalistów z dużym doświadczeniem. Dodatkowo nie każdy specjalista chce zarządzać ludźmi i przez to nie mieć czasu na programowanie. Znam takie osoby w różnym wieku i młodsze i starsze.
W kwestii unikania awansów: Jestem dokładnie w tej sytuacji. w Podobnej sytuacji jest mój znajomy.
Awans w korpo, szczególnie na stanowisko kierownicze dowolnego szczebla, oznacza niebotycznie większy stres, i bycie "tym do bicia".
Ci niżej cie nie lubią lub zazdroszczą (nie wiemc zego). Ci wyżej patrzą z góry i narzucają nierealne wymogi. Jak sie coś stanie, czy to awaria, czy to klient ma gorszy dzień, to jest to na twojej głowie. Nie warto.
Ja chce być zajebistym technicznym i tyle. Nie obchodzą mnie wasze prośby urlopowe, wasze SLA, dedlajny etc. Ja chce doprowadzić żeby procedura X działała jak należy albo żeby soft Y łączył sie z czym trzeba. Tyle.
Jezu nigdy się nie spodziewałem, że wuja sprzeda mi ekspres i to jeszcze kolbowy, szacun 😩💖 CO NA MŁYNKU WARIACIE, totalnie postuluję o kącik kawowy
Z tą kawą myślałam ze wyskoczy zaraz jakiś GBS, a tu De Longhi jaki szef
to naprawdę zabawne, bo ja, generacja Z bo 2004 rocznik, też biegałam po dworzu i bawiłam się na trzepaku czy grałam w nożną na jakimś wydeptanym piachu pod blokiem...
NAPRAWDĘ MŁODZI LUDZIE TEŻ SIĘ BAWILI NA ZEWNĄTRZ SZANOWNI PAŃSTWO
Co to w ogóle za pomysł, że awans to obowiązek, a nie możliwość? To tak jak twierdzenie, że każda kobieta powinna urodzić dziecko… Dajmy ludziom żyć po swojemu. Przynajmniej dopóki nie robią nikomu krzywdy.
Tak jak twierdzenie że każda kobieta powinna urodzić dziecko - brzmi absurdalnie, ale zdarzają się takie płateczki śniegu co się z tym zgadzają XD
nie wiem skąd jest ten mindset że trzepaki to tylko boomerska domena, ja pamiętam jak jeszcze z 4 lata temu uczyłam się wielu różnych trików na trzepaku o często ciekawych nazwach - na pewno było wśród nich "hot chocolate" i numerowana seria "hot dog" (hot dog 3 polegał na spadnięciu z trzepaka, polecam)
Oni porostu idelizuja swoje czasy dzieciństwa wypierają zle rzeczy.nostalgia urojona
Kolejna dawka absurdalnych postów z boomerawki. Tego potrzebowałam na ten wolny wieczór ❤ Mielgo oglądania!
w lutym będę miała dopiero 18 lat, za dzieciaka moim ulubionym zajęciem było wyjście z innymi dziećmi na trzepak i nawalanie patykiem w pokrzywy. Miałam w tamtych czasach jakiś telefon ale nalepsza zabawa była właśnie na trzepaku. Życzę miłego oglądania
Jestem z rocznika 06 i u mnie na osiedlu trzepak to było najlepsze miejsce zabaw i dzieci dlatej tam się spotykają i bawią
Nie cierpię trzepaków przez to starsze pokolenie. Zaledwie 10 lat temu bujałam się na takim z dzieciakami z osiedla, ale potem przyszedł mocno napity wujaszek, ściągnął przed nami spodnie i (ładnie to ujmując) oddał próbkę kału pod nasz trzepak. Od tamtej pory żadne dziecko się tam nie zbliżyło. Na jeszcze innym osiedlu też podpita starszyzna poszła powspominać młodość na trzepaku, skończyło się złamaniem ręki i karetką. Ogółem same złe wspomnienia.
13:40 nie, nie jesteś ostatnim pokoleniem z trzepaka. póki komputery były z dupą tak długo trzepak był top zabawą. jestem rocznikiem '07 i cały okres podstawówkowy klasy 1-6 spędziłem na trzepaku. potem trzepak był zbyt dziecinny i łaziło się po parkach
Mam 12 lat i uwaga tez bawiłam się na trzepaku i nadal na niego wchodze
Miłego oglądania
Jaki NPC
@@asamniewiem3040 ikr
Tak szczerze zgadzam się z twoją opinią Wuja dotyczącą pierwszego tematu. Moja mama pracuje w markecie i zgodziła się na awans na stanowisko zastępcy kierownika i bardzo żałuje tej decyzji. Jej pensja jest niewiele większa od pensji starszego kasjera a ilość obowiązków się potroiła. Doszła do wniosku, że nigdy nie pójdzie na kierownika. Zatem nie tylko młodzi rezygnują z awansów.
Jestem z gen z i oglądam ten film na siłowni, byłem w charcerstwie, umiem gotować i bawiłem się na trzepaku. Starzy ludzie mają odklejkę.
dzieci nie biegają teraz po podwórkach, bo rodzice ich nie wypuszczają. słyszałam takie opinie rodziców, że przecież tyle niebezpieczeństw czeka na dzieci na dworze ;__;
Też to słyszłam. Ja nie miałam telefonu za dzieciaka w ogóle, dopiero wysuwana nokia w wieku 11 lat mi wpadła w ręce. Biegałam po podwórku pod blokiem do północy nie raz i nic mi nie było, moim znajomym też.
Wyjątkowo zacny materiał, mądrego dobrze posłuchać nawet jak się wygłupia
miłego oglądania wszystkim 😊
Wlaczylam sobie film zeby posluchac czegos pod prysznicem, weszlam pod prysznic, umylam sie, wyszlam, a reklama jeszcze sie nie skonczyla. Super, Dominik. Super.
Mam 18 lat, więc chyba jestem dosyć młody. Pamiętam jak pojechaliśmy z wujkiem na, tak, ryby i tam był plac zabaw, ale z kuzynami bawiliśmy się jedynie w takiej dużej rurze. Chyba mieliśmy wtedy telefony, ale woleliśmy robić fikołki i inne dziwne rzeczy kręcąc się w tym czymś.
Mój dziadek urodzony w 51 pracował w lasach państwowych wiele lat spędził jako zastępca dyrektora choć ostatnie lata pracy postanowił się zdegradować na niższe stanowisko aby pracować w terenie zamiast siedzieć przy papierach
„Zostawcie ten biedny trzepak” - dosłownie to samo ciśnie mi się na myśl zawsze gdy widzę te obrazki z „żółtymi” napisami. Mam 19 lat i uwaga, uwaga, też bawiłam się w dzieciństwie na trzepaku. Szok 😆
Starsze pokolenia narzekają, że dzieci się nie bawią na dworze tak jak oni sami kiedyś.
Ale zapominają, że to oni są autorami mrówkowych osiedli, gdzie nie ma miejsca na takie zabawy, a jedyny plac jest zastawiony pachołkami i tabliczkami z mnóstwem zakazów typu „zakaz biegania”, „zakaz gry w piłkę”, „zakaz wchodzenia na to i tamto”. To ich pokolenia dzwonią na policję, gdy dzieci ulepią przed klatką bałwana czy narysują kredą pola do gry w klasy.
Dzieci same nie wybierają siedzenia ciągle zapatrzone w ekranach, to rodzice i ich otoczenie od najmłodszych lat dziecka wciskają im ten ekran w twarz, „bo tak łatwiej”, „bo teraz chwila spokoju dla tatusia”, „zostaw to, idź obejrzeć bajkę”, itp.
Ale żaden z nich się do tego nie przyzna, bo jak śmiesz twierdzić że to oni są problemem, wszyscy wokół tylko nie oni.
Gdyby padł prąd na świecie, nastąpiłaby zagłada, coś musi napędzać chłodzenie reaktorów atomowych xD
13:41 A tu się muszę niezgodzić! Jestem z pokolenia Gen Z i rocznik 08 i bawiłam się na trzepaku jak mało kto!
Mam 18 lat i też doskonale pamiętam spotkania na trzepaku i umawianie się w sposób "spotkajmy się jutro po 16 na boisku" bez telefonów
Co do awansów - we wrześniu dostałam awans, mam więcej obowiązków, stresu i użerania się z niekoniecznie kumatymi i chętnymi do pacy ludźmi i autentycznie, gdybym wiedziała, jak to będzie wyglądać w życiu bym się nie zgodziła, wolałabym w spokoju siedzieć na dawnym stanowisku, odbębnić 8h i robić swoje rzeczy w domu. Wcale mnie nie dziwi, że osoby w moim wieku albo nawet młodsze nie chcą awansu w pracy, która najpewniej nie jest spełnieniem ich marzeń, bo to jest to co muszą robić, żeby być w stanie się utrzymać i wolą przeznaczać więcej energii na robienie czegoś co faktycznie ich interesuje.
to jest śmieszne, że ludzie ze starszego pokolenia mówią ,,kiedyś to była muzyka, kiedyś były trzepaki i to i tamto...", ale te rzeczy nadal istnieją xD kiedyś ojciec koleżanki gadał coś podobnego właśnie o muzyce, ale gościu chyba nie wie, że w polskim radiu w kółko puszczają stare hity itp. W dodatku wystarczy, że rodzic zachęci/ zainteresuje dziecko różnymi rzeczami i jemu może też się spodobają, ale jeżeli im się nie chce tym dzielić to potem niech się nie dziwią xd
Ja ledwo po tym jak się zatrudniłem w firmie na produkcji przy wtryskarkach to dostałem propozycję zmiany stanowiska/awansu ale odmówiłem bo powiedziałem, że jestem tu nowy i chciałbym trochę poćwiczyć. To po dwóch latach (DOPIERO) zatrudnili kilku nowych i zaproponowali to samo kilku innym a mnie już nie brali pod uwagę. Jakby od razu po odmowie tak zrobili to spoko nie ma sprawy, nie wykorzystałem okazji ale po takim czasie to poczułem się jakby napluli mi w twarz. A żeby było śmieszniej to jakiś czas przed zatrudnieniami poszedłem do kierownika i powiedziałem, że jestem chętny i gotowy. No cóż, bywa. A ja tylko chciałem nabrać więcej doświadczenia.
Propo awansów, też czasami ludzie nie chcą awansu na lidera i wolą np. rolę eksperta w danej dziedzinie, co nie zawsze jest równoznaczne. Wolą się kształcić i zbierać doświadczenie w dziedzinie, niż zarządzać projektem
6:13 kocham was za to (i taco też)
Ja jestem z 2003 i też się bawiłam na trzepaku ze znajomymi, fajnie było
Panie Dominiku, w memie z 12:06 nie chodziło o to, że kiedyś więcej ludzi uczęszczało na siłownie, tylko o to, że trzepak był "siłownią, boiskiem do siatkówki i placem zabaw" w jednym :)
Przypomniało mi się, jak w dzieciństwie rzeczywiście bawiłam się na i przy trzepaku. I przy trzepaku zrobiłyśmy z koleżanką mieszankę wody z kałuży z jakimś walającym się przy nowo postawionym śmietniku pyłem. Nasza odkryta maź była plastyczna, a potem zastygała na twardo. Tak, odkryłyśmy pewnie zaprawę gipsową. W każdym razie, pokryłyśmy tym rurę trzepaka, chyba jeszcze dorobiłyśmy ideologię, że ją uszczelniamy czy coś. I jeszcze na to poszły nasiona babki lancetowatej. Dużo roboty, spałyśmy tej nocy jak dzieci, którymi i tak byłyśmy. A rano przyszła do rodziców jakaś baba z awanturą, że durne dziecko ma iść umyć trzepak.
ludzie, którzy narzekają na dzisiejsze pokolenie chyba wcale nie wychodzą z domów XD W te wakacje czyściłam z chłopakiem dywan na trzepaku. Jest na osiedlu ustawiony niedaleko śmietników, a co za tym idzie, również miejsca składowania gabarytów. W pewnym momencie przyszła banda dzieciaków z wczesnej podstawówki i zaczęli kombinować jak poprzenosić wystawione na śmietnik meble, żeby zbudować z nich bazę XD
Chyba wolę montaż Marii, wygodniej się ogląda, tak spokojniej (Kryspin cool ale jezus jak się dużo dzieje) (nie potrzebuje letsplayu subway surfers I guess)
Wujek nauczycielem jest i krzyczy na tę młodzież, ze bez elektroniki se nie poradzi, ale co lekcje nie umie uruchomić rzutnika😅 Klasyk❤
Czekałem na rtwój kolejny odcinek
jestem rocznik 07 i ja też wychowałam się na trzepaku i było fajnie ale jakieś przebłysk technologii też miałam. Szczerze nie umiem wybrać, które wspomnienia są lepsze.
brakowało mi takiego odcinka ♥
Pierwszy raz widzę sponsora, którego sama bym poleciła. Mają mega elektryczny młynek do kawy.
Mają tylko zwykłe. Wpisałem "mega elektryczny młynek do kawy" i nic nie znalazło...
8:55 jest o tym nawet całkiem przyjemna powieść: Black Out
Ja mając teraz jeszcze 15 lat też mam wspomnienia z trzepaka i jestem pewien, że inni w moim wieku, starsi/młodsi, też mają wspomnienia z tej miejscówki. 😅
Dominiku pozdrawiam serdecznie i zabieram się do oglądania z dnia na dzień filmy coraz lepsze u ciebie na kanale! 🥰🥰🥰🥰🥰🥰
Moje siostrzenice też się bawiły na trzepaku, tyle że nie był to trzepak a rurka do zabawy pod szkołą. Ta sama aktywność tylko w trochę inny sposób. Śmieszne jest to że ludzie którzy tworzą takie memy śmieją się że mamy zamknięte oczy a oni są tacy oświeceni a sami nie widzą że ludzie się nie zmieniają tylko to jakie rzeczy mamy się różni. Jestem pewna że artykuły o tym że młodzi nie chcą pracować sięgają do starożytnego Egiptu, nic nowego xD
mam 15 lat i chodziłam na trzepak dalej mi się zdąża 💀
Fajny ten ekspres!
E ja jestem z 2005 i nadal pamiętam zabawy na trzepaku. Są jacyś modsi jeszcze ludzie co też to pamiętają?
Czysto teoretycznie wpisuję się w pokolenie z jako osoba urodzona w 2003 roku, ale praktycznie to już zbytnio tam się nie wpasowuję. Powiem tyle, że moi rodzice siedzą o wiele więcej na telefonach niż ja i szczerze przyznam, że dla mnie żadnym problemem jest odłożenie telefonu dajmy na to chociażby na głupi weekend i zajęcie się czymś innym, kiedy moim rodzicom nawet przy wspólnej kawie ciężko oderwać wzrok od ekranu. Z młodszymi (rok i trzy lata) siostrami często grywamy w różne planszówki i tu też zauważam, że często w trakcie nie potrafią skupić się na rozgrywce, tylko co chwilę zerkają w telefony czy nawet do komputera, co mnie niezmiernie irytuje, bo kiedy spędzamy wspólnie czas i już coś faktycznie robimy, czy nawet rozmawiamy, to wypada poświęcić trochę uwagi drugiej osobie a nie wisieć na tym telefonie przeglądając instagrama (bo wiem, że to najczęściej robią), czy pisać z innymi znajomymi ze szkoły, z którymi i tak codziennie się widują, nie to co ze mną. I żeby nie było, że tylko narzekam, to przyznam szczerze, że czasem zdarza się fajnie spędzić czas, gdzie faktycznie w coś je zaangażuję, ale często odechciewa mi się spędzać czas z rodziną, czy znajomymi, bo dla większości to telefon jest najważniejszy i naprawdę nie potrafią go zostawić nawet na godzinkę, czy dwie. Ja rozumiem, że sieć jest teraz cennym źródłem informacji (a często również dezinformacji), czy przyjemnym umilaczem czasu, ale ja pie**ole, ileż można. I może to ja jestem spi**dolona, ale jak widzę takie dzieci 14-15 lat kitrające się z petami po kiblach, to, albo - kiedy jeszcze chodziłam do technikum i dosłownie przyszły pierwsze roczniki po podstawówkach - nie dało się po prostu skorzystać z toalety, bo na każdej przerwie pod kabinami było stado palaczy, a przy umywalkach i lusterkach przepychające się typiary, które dosłownie co przerwę poprawiały makijaż i uważam to za chore, bo ok chcesz się pomalować, to zrób to, ale do cholery, czy przez 45 minut siedzenia na dupie coś ci się z tym stało? I tak z 5x dziennie lub więcej? Jakby jak wspominałam, może to ja jestem zje**ana, ale według mnie to to nie jest normalne, sama nie potrafię dogadać się z ludźmi w moim wieku (i młodszymi), bo mentalnie jestem gdzieś pomiędzy pokoleniem PRL i generacją Z... Znajomych mogę policzyć dosłownie na palcach jednej ręki bez wykorzystania wszystkich, bo mimo iż na codzień nie afiszuję się z moim światopoglądem i nikomu nie narzucam (no chyba, że ktoś totalnie mnie olewa mimo iż jesteśmy na umówionym już wcześniej spotkaniu, ale on zdecydowanie bardziej zainteresowany jest np. telefonem, to po prostu nie mam skrupułów i opierdol gwarantowany, bo jak nie ma ochoty spędzać ze mną czasu, to ja nikogo nie zmuszam i nie trzymam na siłę), to ciężko jest mi się z kimś dogadać, bo zwyczajnie denerwują mnie niektóre zachowania za równo mojego i młodszych pokoleń jak i starszych. I nie chcę tu wrzucać wszystkich do jednego wora, bo wiadomo, że znajdą się takie ewenementy jak ja, osoby które mimo iż starszej daty będą mieć bardziej nowoczesne podejście do życia jak i pewnie w drugą stronę, ale gdybym miała tu pisać dosłownie wszystko co mi na wątrobie zalega, to wyszło by całe wypracowanie, labo i nawet książka. Jakby po prostu denerwuje mnie podejście ludzi starszych, którzy uważają, że tylko oni mają rację i nie potrafią poszanować innych, ale sama zauważam, że dzisiejsza młodzież też wykazuje wiele czasem nawet patologicznych cech. Czasem po prostu sama tęsknie za czasami, kiedy te telefony nie były tak popularne (szczególnie u młodszych osób) i faktycznie dało się ze znajomymi normalnie pogadać, spotkać się, pograć w karty czy inne planszówki i dobrze się bawić wychodząc na zewnątrz i włócząc gadając o wszystkim i niczym, kiedy to jeszcze wszyscy nie musieli wrzucać do internetu każdego pierdnięcia i przeglądać mediów społecznościowych co dwie minuty. Po prostu uważam za przykre to co się teraz dzieje, bo nie ważne, czy osoba starsza, czy młodsza wiele osób teraz przez większość czasu wisi na tych telefonach i naprawdę ciężko z kimś na spokojnie pogadać faktycznie mając pełną uwagę tej osoby, ja nie wyobrażam sobie klikać w telefon kiedy ktoś do mnie mówi, albo odpowiadać wgapiając się w jakieś zdjęcie na instagramie. Pal licho jeszcze jakąś przelotną odpowiedź, ale w takiej dłuższej rozmowie po prostu nie. Jak ktoś to doczytał do końca, to się cieszę, bo i tak wyszło tego więcej niż planowałam, ale czasem warto wyrzucić z siebie przynajmniej część jakichś negatywnych uczuć, czy myśli i nawet jeśli cały świat by się ze mną nie zgadzał, to uważam, że warto mieć swoje przekonania, one czasem się zmieniają, to nie jest tak, że ślepo patrzę tylko w jeden punkt. Nie, jeśli ktoś uważa inaczej i faktycznie potrafi mi podać sensowne argumenty czemu on uważa tak, a nie inaczej, to jestem w stanie przyznać mu rację, zgodzić się z tym co ma do powiedzenia w większym, lub mniejszym stopniu, ale jednak. Ja wiem, ze idealnie to raczej nigdy nie będzie, a na pewno nie dla wszystkich, ale z niektórymi rzeczami po prostu przesadzamy, bo z jednej strony jest wolność słowa z drugiej, to najlepiej się nie odzywać, bo nawet komplementując czyjś wygląd może się okazać, że ta osoba ma zaburzenia odżywiania i nagle jej stan się pogorszy i mimo iż nasze intencje były dobre, może chcieliśmy poprawić komuś humor nagle to my stajemy się tym złym. Obecnie z jednej strony panuje znieczulica (szczególnie anonimowo w sieci), z drugiej ludzie są nadwrażliwi na niektóre tematy i jako osoba krążąca głównie po mediach książkowych widząca z jak głupich powodów powstają kłótnie - bo ktoś tam nieprzychylnie wyraża się na temat popularnej książki (i mam tu na myśli tylko normalne opinie, nie rzucanie w coś gównem), to od razu milion fanek rzuca się za normalne wyrażenie swojej opinii - i nikt mi nie wmówi, ze to normalne. Czasem mam po prostu ochotę usunąć wszystkie konta internetowe i przestać z tego cholerstwa korzystać, ale wiem, że często internet się przydaje, jednak trzeba znać we wszystkim umiar. Jeśli ktoś uzna to za głupie pierdolenie, to ok, ale jeśli masz ochotę wyrazić negatywną opinie w odpowiedzi na ten komentarz zrób to bez siania nienawiści, bo nie taki jest mój cel, żeby teraz ktoś zaczął tu rzucać kupskiem, albo po prostu olej mój komentarz, mam świadomość tego, że wiele osób ma inne zdanie i czytając to może nawet stwierdzi co za debil to pisał i to jest ok, dopóki umiesz się zachować, albo ewentualnie zachować swoją opinię dla siebie. Też jestem tylko człowiekiem i w wielu kwestiach mogę nie mieć racji, ale ja to rozumiem i szanuję, ze ktoś ma odmienne zdanie. Pozdrawiam.
@@Jk-qx7gm aż śmiechłam 😂, ale nie mogę się z tobą nie zgodzić ♥️
mam 14 lat i jakoś trzepak w moim dzieciństwie to najlepsze wspomnienie (pokolenie 2009 też pamięta te czasy i co?)
rocznik 2005 i to z dużego miasta może nie spotykałem się na trzepaku ale był niedaleko fajny plac zabaw
Też jestem 05 i również bawiłam się nie trzepaku XD Boomerzy zachowują się, jakby trzepaki zostały zakazane, gdy oni dorośli.
kc montażystko za tych filozofów
Jak zgaśnie prąd to połowa respiratorów do których ci ludzie są podpięci zgaśnie
Mam doslownie 15 lat i ja też mam bardzo dobre wspomnienia z trzepakiem XDD
Awans to często wyższa stawka, ale brak możliwości robienia nadgodzin, więc suma summarum dostajemy na rękę mniej pieniędzy. Ja odmówiłem awansu bo zarabiałbym mniej.
Pierwsza reklama którą oglądałam z ciekawością
12:02 Bo to nie jest wcale tak, że w 2017 roku mając 9 lat nie przesiadywało się z kolegami na trzepaku i placach zabaw do 23;00 😅 Teraz mając prawie 16 lat widzę, mijając jaką kolwiek szkołę w weekend zwałaszcza, to widzę naprawdę od groma 6 - 9 latków bawiących się. Nie siedzących przy telefonach… 😂
Cieszę się, że żyje w czasach, gdy mamy Janusza Palikota xD
Jestem 2002, bawilem sie na dworze i na trzepaku tez
Ja mam pytanie dotyczące braku harcerzy w generacji Z, BO OD KILKU MIESIECY KAŻDY MÓJ ZNAJOMY OKAZYJE SIĘ BYĆ AKTYWNYM LUB NIE CZŁONKIEM ZHP, I WYLĄDOWAŁAM NA HARCTOKU
tą serie zawsze dobrze sie ogląda. wolność dla trzepaków
Teraz muszę spróbować tonic espresso, dzięki 😅
Ja, na przykład urodziłem się w 2009 i bawiłem się na trzepaku do końca 6 klasy xd.
Fajny ten filmik,.,!! 😂 Chłopak smieszny ta ki az mąż spadł z kanapy!!! !.. POZDRAWIAM wszystkich 🎉 smaCznej Kawusi., życzę,!..!!! 🤣🤣🤣🤣💕💟💖☕
11:00 Hola hola według tego co zostało wcześniej przedstawione a co zostanie później to że w "Pokoleniu IRL" byli harcerze a w "Pokoleniu Z" ich nie ma.Jeżeli ktokolwiek tak uważa to jego teoria jest wyssana z palca (przynajmniej tak zostało to pokazane w tym memie i tak można to zrozumieć).Harcerze działają bardzo prężnie podkreślam BARDZO prężnie.Ja jako harcerz podchodzę do tej pseudo wojny z dystansem ale taki mem może być krzywdzący bo naprawdę w świecie harcerskim dużo się dzieje na przykład: Betlejemskie Światło Pokoju 2023;Jamboree 2027 (czyli światowy zjazd skautów z całego świata w 2027r. do POLSKI).A to są tylko jedne z świeższych wydarzeń.Rozumiem że ludzie starsi mogą czuć że harcerstwa jest mniej bo ZA ICH CZASÓW TO CAŁE KLASY NALEŻAŁY DO GROMAD/DRUŻYN HARCERSKICH A WYCHOWAWCA BYŁ DRUŻYNOWYM/DRUŻYNOWĄ ale to mija się z prawdą faktycznie coraz częściej jest tak że to płeć żeńska dominuje w harcerstwie ale to nie oznacza że harcerstwa nie ma lub jest go mniej wręcz przeciwnie harcerstwo w naszym kraju kwitnie i to w ekspresowym czasie.Kończąc to moje narzekanie nad jednym memem to 2 część tego mema wzięła uważanie jakie jest "Pokolenie Z" i wsadziła wszystkich do tego samego worka. Co jest troche smutne :(
PS: Jak ktoś zacznie znowu z podobnym memem i będzie w nim harcerstwo to proszę śmiało używać tego jako źródła informacji/opcji na odpowiedź (kopiuj-wklej)
Mam 31 lat i jestem pokoleniem wychowanym na trzepaku, do tej pory bez problemu zrobię przewrót czy nietoperza xD
I cały czas trenujesz na trzepaku? ;)
Dzięki za opinię, wcale bym sam do tego nie doszedł
Poproszę więcej odcinków z boomerawki Symetronie 😎 Wspaniale się ogląda
Światło się robi top 🎉🎉🎉 W dobrą stronę idziecie, już prawie nie ☠️ vibe!
btw ja na przykład się nie bawiłam na trzepaku nie dlatego że wolałam telefon tylko dlatego że starsze panie z bloku narzekały że się zepsuje XD
Obejrzałem 3 minuty gadania o ekspresie i robieniu kawy i w sumie nie żałuję
Co jest ambitnego w czytaniu książek?
A kto stworzył reksiocon 2022? No raczej nie wujkowie. Reksio stan forever