Nieco eksperymentalny odcinek. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Serdeczne dzięki dla firmy BenQ za użyczenie nam projektora, na którym mogliśmy zrobić sobie solidny seans kina domowego (więcej info w deskrypcji 👆). A jeśli chodzi o świetny materiał, w którym D. Villeneuve omawia scenę Gom Jabbar to znajdziecie ją tu 👉 ruclips.net/video/GoAA0sYkLI0/видео.html
Dzięki za dobrą opowieść. Z wrażeń odnośnie nowego charakteru - to szumienie wydobywające się z głośników przy cięciach montażowych między studiem a kadrami z filmu - mimo wszystko drażniły, ciężko się skupić.
Blade Runner 2049 wydaje mi się świetny do takiej analizy scen/kadrów. Już widzę scenę na pustyni w kolorze pomarańczowym i te figury albo scenę z drzewem na początku
@@BezSchematu Wspominaliście scenę w jadłodajni z Baronem, ja dałbym ujęcie wcześniej. Leto patrzący na głowę byka, który zabił jego Ojca (I co mu to dało) gdy ma przed sobą kolejnego Byka (symbol domu Harkonenów to...). Pokazana przewrotność losu i przeznaczenia.
@@paralaksa78 Ciekawe spojrzenie! Ja byka odczytałem jako wymagania stawiane przez Leto oraz symbol siły przeznaczenia z którym musi się zmierzyć wbrew swojej woli.
Kocham ten film i dziękuję za ten wspaniały odcinek. Fajnie widzieć zmianę formatu i liczę na więcej tego typu materiałów. Dodałbym jeszcze sceny w namiocie i scenę modlitwy Fremenów, a najlepiej to cały ten film
Fajnie się was oglądało ^^ Pierwszy raz miałem styczność z Diuną i przez pierwsze pół godziny nie rozumiałem niczego ^^" Ten świat wydawał się skomplikowany i dopiero później wszystko zaczynało się układać w całość. Film rewelacyjny ^-^
Jestem zachwycony. Jestem wielkim kinomaniakiem. Diuna mnie zachwyciła. Tak jak Blade Runner 2049, a wcześniej Dystrykt 9 ale Diuna to całkiem inna bajka i liga Dziękuję za ten film. Nie mam z kim sobie tak pogadać o filmach.
1 - scena lądowania wysłannika poza fenomenalną i super efektywną ekspozycją postaci, zrobiła jeszcze coś: pokazała protagonistów w świetnie i "antagonistycznie" wyglądających mundurach.
Blade Runner 2049 jest moim topem topów wiec oczekiwania względem Diuny były bardzo wysokie ale spełniła jest w każdym możliwym stopniu ❤️ fajny materiał panowie! Moje ulubione sceny z całego filmu to Gom Jabbar, piękny montaż śmierci ojca Paula i młodego Atrydy który skryty w namiocie z Jessica nakłada pierścień + sama końcówka gdy Jessica i Paul idą z Fremenami i po zobaczeniu czerwia Paul mówi: desert power ❤️🤝
"Desert power" weszło już do mojego słowniczka ;) A BR2049. Nie wiem co dodawać poza dwiema rzeczami: 1. Lista najlepszych sci-fi wg B/S zamyka się właśnie tym tytułem (co wiele mówi o moim stosunku do niego). 2. Pierwszy -- EVER -- odcinek B/S to rozmowa o świecie przedstawionym w BR2049. Niemal dokładnie 4 lata temu.
@@MikolajKnas nie nazwałbym go fanem :D Facet nauczył mnie vlogować, jest moim wspólnikiem w studio Boxless i świetnym designerem + operatorem. Oglądał i chłonął vlogi, kiedy ja myślałem, że YT to tylko teledyski moich ulubionych artystów.
I jeszcze każda z tych scen dopełniona świetną muzyką... Powtórzę jeszcze raz "This is what happens, when you let Hans Zimmer just do what he wants".... A "Leaving Caladan", jak chodzi o połączenie muzyki i kamery, to ZDECYDOWANIE najlepsza scena.
@@BezSchematu Fakt, zapomniałem wspomnieć o dźwięku :) To właśnie on wbijał w fotel (szczególnie w IMAXie). Podsumowując... nie wiem czy w najbliższym czasie coś jest w stanie dać mi takie przeżycie kinowe. Ostatnie takie miałem na Interstellar - teraz po prostu czekam na Dune part II...
Mnie osobiście najbardziej "weszła" scena przybycia Bene Gesserit na Kaladan. W szczególności muzyka - szepty/chanty, najpierw subtelne, potem rosnące wraz z postępem sceny, brzmiące z jednej strony dziwacznie i obco, a z drugiej wpasowujące się w motyw Ominous Latin Chanting. Wizualnie: statek lądujący we mgle i nocy, przez co widać wyłącznie światła, jak lądowanie Obcych w starych filmach; Jessica na kolanach, widocznie zmartwiona; do tego "wiedźmy" Bene Gesserit, które w swoich szatach smaganych wiatrem i deszczem, bez widocznych twarzy, rzeczywiście wyglądały na czarownice. Wbity w fotel, pierwszy raz tak naprawdę bałem się Bene Gesserit.
Boomer mode on: Ty się weź do jakiej prawdziwej roboty jeden z drugim! To będziesz miał na mieszkanie, a nie tylko te jutuby! Boomer mode off. Anyway, dobrze przygotowany materiał, który nie umiem wytłumaczyć dlaczego trzymał mnie w napięciu (muzyka? Temat odcinka? Both?). Cała Diuna to świetne pokazanie jak to jest kiedy fani (z głowami na karku) jakiegoś dzieła biorą się za przedstawienie go przy pomocy drugiego i mają przy tym radochę. Zimmer powiedział coś (cytat może być niedokładny) w stylu: 'I did music with the recklessness and craziness that only a teenager has. Just whatever came to me.' I to czuć, że miał chłop rozmach i pasję przy tym. Co do samych scen to cieszę się, że nie tylko mi scena z matką przełożoną sprawiała wrażenie bardzo jak w teatrze. Jeśli dobrze pamiętam to jak on tam wchodzi to jest cisza i tylko jego kroki na drewnianej podłodze słychać. To skrzypienie, ujęcia i jak zauważyliście wyrażanie wszystkiego mimiką. Bardzo teatralne. Co do tego jak sceny z dynamiką pomiędzy ludźmi wyglądały to aktor grający Leto (bogowie, to, że zapomniałem takiego nazwiska powinno mnie pchnąć do zmiany nicku na coś w stylu Wolfi S Styczeń ) powiedział w którymś wywiadzie, że on grając miał w głowie zasadę, że to nie król mówi widzowi, że jest królem, tylko jego dwór, i mam wrażenie jakby to się rozciągało na wszystkich aktorów i relacje między postaciami. Once again, dzięki za ciekawy materiał, za zwrócenie uwagi na coś czego nie zauważyłem (pocenie się bohaterów) i tak myślę, że ten format się może przyjąć. Chociaż projektora nie kupię xD
WolfΦ , chciałbym widzieć Twoje komentarze pod każdym filmem B/S! Zimmer rzeczywiście dał popalić (ponownie), ale stało się coś, czego nie doświadczałem słuchając jego ścieżek dźwiękowych z np. Gladiatora, The Dark Knight, czy Interstellar. Otóż... nie byłem w stanie słuchać tej muzyki w oderwaniu od filmu. Nie trafiała do mnie, wydawała mi się niepełna -- jest tak bardzo zintegrowana z obrazem. Ciekawe także to, jak bardzo aktorzy mieli przemyślane i doprecyzowane przez reżysera swoje postaci -- nawet jeżeli pojawiały się one na krótko na ekranie (Gourney chociażby, czy Baron). PS. Leto grał wspaniały Oscar Isaac, obecnie jeden z moich ulubionych aktorów. Polecam "Scenes from a Marriage" na HBO.
To jest film, który tak pochłania wszelkie zmysły (po wyjściu z kina musiałem sprawdzić czy rzeczywiście nie mam piasku w ustach), że pełne znaczenie niektórych scen dociera dopiero po seansie. Można wstać następnego dnia i zostać uderzonym czymś w stylu "wow, jaki ten kadr był perfekcyjny, wow, ile tam jest symboliki, wow, jakie to połączenie muzyki i kadru było perfekcyjne". To jest przeżycie, nie film. Przeżycie, które zostaje na długo.
@@BezSchematu TAK! 1917 to był pierwszy od dawna film, który pokazał że wciąż można zrobić coś nowego. Jak dla mnie, wprowadził nieoczekiwaną świeżość. I na nowo zdefiniował słynną już "immersję" 😉
To ze w pustyni nikt się widocznie nie poci to akurat jest realizm poziom 100%. Kiedy powierzę ma znikomą wilgotność pot po opuszczaniu gruczołów od razu paruje, a nie ścieka po skórze jak to ma misce w dżungli czy nad wodą. ;)
OK, ciekawe... jednak pamiętajmy, że mówimy o filmie i fikcji, która rządzi się swoimi prawami. I tak np. w filmach nigdy nie będziesz mieć deszczu oddziałującego na aktorów tak, jakby oddziaływał w rzeczywistości ;) Musi być ekspresyjny i podkreślający walory aktorstwa, a nie być przeszkodą w graniu. Etc.
@@BezSchematu Przyznam że nie patrzyłem na to w ten sposób, nie mniej celowo lub przypadkiem zarówno podczas Gom Jabbar na Kaldanie był klimat, a w namiocie mikroklimat(ze względu na technologie odzyskiwania edług ziemskich zasad fizyki
Uwielbiam nową produkcje Villenevue'a od strony realizacyjnej. Seans kinowy był prawdziwą uczta dla oka, szczególnie w scenach (w większości przez was wymienionych) skupiających się na zaprezentowaniu kontrastu gabarytowego między malutkimi ludźmi i ogromnymi maszynami stanowiącymi trzon tego świata. Od siebie natomiast dodam jedna scenę, która wyjątkowo zapadła mi w pamięć. Jest to scena odlotu Bene Gesserit z Kaladanu. Jest to scena, która wyraźnie pokazuje jak przy odpowiednim warsztacie stanąć w kontrze do panującego wszędzie trendu maksymalnego zmniejszania widoczności w scenach (finałowy pojedynek w Spider Manie). Tutaj też mamy czarne na czarnym otoczone czarnym, jednak przez wielki reflektor statku, którego światło rozprasza się w kroplach padającego deszczu, mamy pełną świadomość rozmieszenia postaci w scenie, a sama jej atmosfera podbija jeszcze bardziej wagę dialogu , z którego Paul po raz pierwszy dowiaduje się, że może być wybrańcem
Tak! Tak! Scena odlotu Bene Gesserit z Kaladanu jest niezwykła. Ciemność, mgła, reflektor. Do tego jeszcze przestrzeń między postaciami. Znakomita propozycja.
Ładny film. Wizualnie bardzo ładny. Oglądałem go na laptopie z odklejającą się matrycą, ale dało radę. Bawiły mnie trochę wszystkie te kulturowe kolaże - duda, średniowiecze, mongolskie szanty, aztekowie, islam, wszystko do jednego kotła. Śmiechłem trochę przy scenie na planecie Sardukarów i przy dudziarzu. No, ale mnie ogólnie trochę bawi sf i znajduję je naiwnym. Jedna rzecz jednak nie daje mi spokoju - co właściwie żrą te czerwie? Przecież to bydlę, musi wpierdalać tony planktonu.
fajny material, dzieki. mam tylko małą uwagę - te dzwieki przy przejsciach zbyt agresywne, rozpraszają i wywoluja u mnie osobiscie stres. poza tym przyjemnie sie Was sluchalo! :) a na Diunie byłem w kinie dwa razy i nie moge sie doczekac trzeciego seansu.
Jedną z, moim zdaniem, najlepszych scen jest moment, kiedy Leto Atryda wydycha truciznę. Czytałem Diunę, wiedziałem, że on umrze, ale wzruszający moment jego poświęcenia aby zwiększyć szanse na przeżycie swojego syna oraz kiedy nagle dosłownie sala kinowa zaczyna na ciebie krzyczeć - najprościej mówiąc o tym, że wstrzymywałem oddech zorientowałem się dopiero, gdy scena się skończyła
8:00 Dobre spostrzeżenie. Całą planetę możemy zinterpretować symbolicznie jako ocean właśnie, w którym pływają potwory, ale ukrywają się też nieprzebrane skarby.
@@BezSchematu I to jest w pewien sposób odwrócenie tradycyjnych obrazów symbolicznych, bo terraforming Diuny nie jest przejmowaniem władzy przez naturę (zwyczajowo właśnie zieleń i drzewka), tylko właśnie ingerencją cywilizacji.
@@BezSchematu To prawda ^^ Bardzo mi się kojarzą z Janczarami, ponieważ wśród powodów porażki Sardaukarów w walce z fremenami podaje się kryzys ich wiary i wzrastający cynizm. To samo trapiło janczarów w XVIII wieku. W ogóle Diuna po prostu narzuca skojarzenie, że Sardaukarzy vs Fremeni to konflikt podobny do Turków Osmańskich i arabskich beduinów ^^
@@BezSchematu Jestem jedną z tych niewielu osób, które znały Diunę przed przed Star Warsami :D dlatego kiedy oglądałem te sceny w Empire, to pokazywałem palcem jak Leonardo DiCaprio w tym memie :D
Yyyy... słucham? Co proszę? Przepraszam, ale to największe głupstwo, jakie przeczytałem tu w komentarzach. "It received critical acclaim for its direction, visuals, scope, and ambition, and has grossed $397 million worldwide on a production budget of $165 million." Zarobił 400 mln. Zwrócił się 2,5-krotnie.
@@BezSchematu no w tym rzecz, z eto nie jest takie proste. 165 milionów to produkcja filmu, a koszty są tez inne jak marketing. Kolejna rzecz to jest poziom zwrotu zainwestowanych pieniędzy. Ludzie "na szczycie" będą mieli myśli " a trzeba było zainwestować w coś innego co by przyniosło więcej pieniędzy". Mnie osobiście boli, że tak mało zarobił, bo gdyby walnął okrągłą sumkę to byśmy mogli się spodziewać, że zostanie dorzucone kilka taczek pieniędzy więcej do produkcji i dostalibyśmy jeszcze wspanialsze widowisko, a jak możemy się spodziewać druga część będzie wymagała znacznie więcej zasobów finansowych, bo jakby nie patrzeć to co teraz mieliśmy przedstawione jest dosyć kameralne. Gdy zaczną się sceny z dziesiątkami czerwi, sceny batalistyczne... Po prostu nie można na to patrzeć w sposób zero jedynkowy
@@be-pe9767 Rozumiem tę perspektywę, ale zwyczajnie nie mogę się zgodzić. Zacząłeś od stwierdzenia "nie zarobił". Oczywiście, że zarobił. Pozostaje kwestia wielkości i skali. Diuna pt. 2 została klepnięta tuż po premierze pt. 1, więc o to bać się nie musimy. Po drugie, nie zapominaj, że premiera części drugiej ponownie "podciągnie" część pierwszą -- przede wszystkim na platformie HBO Max. I wreszcie: film się zwrócił, z pewnością nawet uwzględniając koszty marketingowe. Mówimy o 2,5 krotności budżetu produkcji filmu! I wiedząc, że się zwrócił, nie wierzę, że wytwórnia nie chciała wyłożyć takich środków, jakie będą potrzebne, aby mieć równie kasową (jeśli nie bardziej) kontynuację.
@@BezSchematu Zobaczymy. Ja chciałbym aby film był doskonale wykonany. Ja znający książki bawiłem się jak dziecko w disneylandzie i później dumny mogłem tłumaczyć ludziom co się działa i kto jest kim (czasem film nie tłumaczył tego). Niestety czasem trudno nam zrozumieć myśli "góry". To też są ludzie i mogą działać emocjonalnie.. Dla nic to tylko towar. Myśl, ze można stworzyć film, który zarobi 5 razy więcej jest kuszący. Po co kręcić diune jak można venoma (chodzi o różnice w pieniądzach).
Nieco eksperymentalny odcinek. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Serdeczne dzięki dla firmy BenQ za użyczenie nam projektora, na którym mogliśmy zrobić sobie solidny seans kina domowego (więcej info w deskrypcji 👆).
A jeśli chodzi o świetny materiał, w którym D. Villeneuve omawia scenę Gom Jabbar to znajdziecie ją tu 👉 ruclips.net/video/GoAA0sYkLI0/видео.html
Dzięki za dobrą opowieść. Z wrażeń odnośnie nowego charakteru - to szumienie wydobywające się z głośników przy cięciach montażowych między studiem a kadrami z filmu - mimo wszystko drażniły, ciężko się skupić.
@@truwer OK, uwzględnimy to na przyszłość, dzięki.
Blade Runner 2049 wydaje mi się świetny do takiej analizy scen/kadrów. Już widzę scenę na pustyni w kolorze pomarańczowym i te figury albo scenę z drzewem na początku
Jak dla mnie Diuna ma jedną wspaniałą scenę, jest pomiędzy napisami początkowymi i końcowymi. Pozdrawiam.
Sprowadziłeś cały nasz odcinek do jednego zdania. I trudno się nie zgodzić ;)
@@BezSchematu Wspominaliście scenę w jadłodajni z Baronem, ja dałbym ujęcie wcześniej. Leto patrzący na głowę byka, który zabił jego Ojca (I co mu to dało) gdy ma przed sobą kolejnego Byka (symbol domu Harkonenów to...). Pokazana przewrotność losu i przeznaczenia.
@@paralaksa78 Ja to widzę nieco inaczej. Dla mnie to był symbol końca rodu. Choć w zasadzie... może mówimy o tym samym?
@@paralaksa78 Ciekawe spojrzenie! Ja byka odczytałem jako wymagania stawiane przez Leto oraz symbol siły przeznaczenia z którym musi się zmierzyć wbrew swojej woli.
Kocham ten film i dziękuję za ten wspaniały odcinek. Fajnie widzieć zmianę formatu i liczę na więcej tego typu materiałów. Dodałbym jeszcze sceny w namiocie i scenę modlitwy Fremenów, a najlepiej to cały ten film
Fajnie się was oglądało ^^ Pierwszy raz miałem styczność z Diuną i przez pierwsze pół godziny nie rozumiałem niczego ^^" Ten świat wydawał się skomplikowany i dopiero później wszystko zaczynało się układać w całość. Film rewelacyjny ^-^
Jestem zachwycony. Jestem wielkim kinomaniakiem. Diuna mnie zachwyciła. Tak jak Blade Runner 2049, a wcześniej Dystrykt 9 ale Diuna to całkiem inna bajka i liga Dziękuję za ten film. Nie mam z kim sobie tak pogadać o filmach.
Szkoda że Netflix nie oddał książki tak dobrze i z szacunkiem Wiedźmina na ekran jak Vilene Diune
Świetny kanał Panowie. Inteligentnie i ciekawie. Właśnie dlatego życzę powodzenia i tym bardziej muszę trzymać kciuki..
1 - scena lądowania wysłannika poza fenomenalną i super efektywną ekspozycją postaci, zrobiła jeszcze coś: pokazała protagonistów w świetnie i "antagonistycznie" wyglądających mundurach.
Blade Runner 2049 jest moim topem topów wiec oczekiwania względem Diuny były bardzo wysokie ale spełniła jest w każdym możliwym stopniu ❤️ fajny materiał panowie! Moje ulubione sceny z całego filmu to Gom Jabbar, piękny montaż śmierci ojca Paula i młodego Atrydy który skryty w namiocie z Jessica nakłada pierścień + sama końcówka gdy Jessica i Paul idą z Fremenami i po zobaczeniu czerwia Paul mówi: desert power ❤️🤝
"Desert power" weszło już do mojego słowniczka ;) A BR2049. Nie wiem co dodawać poza dwiema rzeczami:
1. Lista najlepszych sci-fi wg B/S zamyka się właśnie tym tytułem (co wiele mówi o moim stosunku do niego).
2. Pierwszy -- EVER -- odcinek B/S to rozmowa o świecie przedstawionym w BR2049. Niemal dokładnie 4 lata temu.
@@BezSchematu obyśmy się kiedyś spotkali, pozdrawiam z Krakowa! 👋
@@shibbyzoltan
Genialnie się Was słucha. Życzę kanałowi Bez Schematu wielu tysięcy subskrypcji, bo prostu na to zasługujecie.
Oh, man. Dziękuję. Naprawdę. To poruszające.
Dobry ten kolega, zna się na rzeczy i ma dobre intuicje. Wartościowy filmik.
To prawda, zwykle, gdy zaprasza się fana, to ten uwielbia się wtrącać, żeby tylko się popisać znajomością uniwersum. A tutaj facet ma wyczucie.
@@MikolajKnas nie nazwałbym go fanem :D Facet nauczył mnie vlogować, jest moim wspólnikiem w studio Boxless i świetnym designerem + operatorem.
Oglądał i chłonął vlogi, kiedy ja myślałem, że YT to tylko teledyski moich ulubionych artystów.
@@BezSchematu Ahh, miałem na myśli, że fanów danego tytułu ^^
@@MikolajKnas aaaaaaaa! :D No zawodnik zna na pamięć wersję Lyncha i mini-seriale.
I jeszcze każda z tych scen dopełniona świetną muzyką... Powtórzę jeszcze raz "This is what happens, when you let Hans Zimmer just do what he wants".... A "Leaving Caladan", jak chodzi o połączenie muzyki i kamery, to ZDECYDOWANIE najlepsza scena.
Muzyka, tak, ale nie zapominaj o efektach dźwiękowych. Ornitoptery? Włączanie pola siłowego? Dźwięk pracującego harvestera? Przecież to audio ekstaza.
@@BezSchematu Fakt, zapomniałem wspomnieć o dźwięku :) To właśnie on wbijał w fotel (szczególnie w IMAXie). Podsumowując... nie wiem czy w najbliższym czasie coś jest w stanie dać mi takie przeżycie kinowe. Ostatnie takie miałem na Interstellar - teraz po prostu czekam na Dune part II...
Mnie osobiście najbardziej "weszła" scena przybycia Bene Gesserit na Kaladan. W szczególności muzyka - szepty/chanty, najpierw subtelne, potem rosnące wraz z postępem sceny, brzmiące z jednej strony dziwacznie i obco, a z drugiej wpasowujące się w motyw Ominous Latin Chanting. Wizualnie: statek lądujący we mgle i nocy, przez co widać wyłącznie światła, jak lądowanie Obcych w starych filmach; Jessica na kolanach, widocznie zmartwiona; do tego "wiedźmy" Bene Gesserit, które w swoich szatach smaganych wiatrem i deszczem, bez widocznych twarzy, rzeczywiście wyglądały na czarownice. Wbity w fotel, pierwszy raz tak naprawdę bałem się Bene Gesserit.
Zgodzę się, muzycznie Hans Zimmer dowiózł, jednak motywu "Prophecy" Briana Eno z Diuny Lyncha nie zdołał w moich uszach przebić.
Zrewatchowałem wczoraj Diunę i nie mogę doczekać się II części
Dobry pomysł z tematyką na serię przy omawianiu kolejnych filmów. Pozdrawiam gorąco.
Dzięki. Może jeszcze wróci, aczkolwiek takie nagranie jak to było bardzo czaso i kosztochlonne… może uda się w przyszłości ze wsparciem patronów?
Ok duży plus za materiał i sub za kocura.
Boomer mode on: Ty się weź do jakiej prawdziwej roboty jeden z drugim! To będziesz miał na mieszkanie, a nie tylko te jutuby! Boomer mode off. Anyway, dobrze przygotowany materiał, który nie umiem wytłumaczyć dlaczego trzymał mnie w napięciu (muzyka? Temat odcinka? Both?). Cała Diuna to świetne pokazanie jak to jest kiedy fani (z głowami na karku) jakiegoś dzieła biorą się za przedstawienie go przy pomocy drugiego i mają przy tym radochę. Zimmer powiedział coś (cytat może być niedokładny) w stylu: 'I did music with the recklessness and craziness that only a teenager has. Just whatever came to me.' I to czuć, że miał chłop rozmach i pasję przy tym. Co do samych scen to cieszę się, że nie tylko mi scena z matką przełożoną sprawiała wrażenie bardzo jak w teatrze. Jeśli dobrze pamiętam to jak on tam wchodzi to jest cisza i tylko jego kroki na drewnianej podłodze słychać. To skrzypienie, ujęcia i jak zauważyliście wyrażanie wszystkiego mimiką. Bardzo teatralne. Co do tego jak sceny z dynamiką pomiędzy ludźmi wyglądały to aktor grający Leto (bogowie, to, że zapomniałem takiego nazwiska powinno mnie pchnąć do zmiany nicku na coś w stylu Wolfi S Styczeń ) powiedział w którymś wywiadzie, że on grając miał w głowie zasadę, że to nie król mówi widzowi, że jest królem, tylko jego dwór, i mam wrażenie jakby to się rozciągało na wszystkich aktorów i relacje między postaciami. Once again, dzięki za ciekawy materiał, za zwrócenie uwagi na coś czego nie zauważyłem (pocenie się bohaterów) i tak myślę, że ten format się może przyjąć. Chociaż projektora nie kupię xD
WolfΦ
, chciałbym widzieć Twoje komentarze pod każdym filmem B/S! Zimmer rzeczywiście dał popalić (ponownie), ale stało się coś, czego nie doświadczałem słuchając jego ścieżek dźwiękowych z np. Gladiatora, The Dark Knight, czy Interstellar. Otóż... nie byłem w stanie słuchać tej muzyki w oderwaniu od filmu. Nie trafiała do mnie, wydawała mi się niepełna -- jest tak bardzo zintegrowana z obrazem. Ciekawe także to, jak bardzo aktorzy mieli przemyślane i doprecyzowane przez reżysera swoje postaci -- nawet jeżeli pojawiały się one na krótko na ekranie (Gourney chociażby, czy Baron).
PS. Leto grał wspaniały Oscar Isaac, obecnie jeden z moich ulubionych aktorów. Polecam "Scenes from a Marriage" na HBO.
To jest film, który tak pochłania wszelkie zmysły (po wyjściu z kina musiałem sprawdzić czy rzeczywiście nie mam piasku w ustach), że pełne znaczenie niektórych scen dociera dopiero po seansie. Można wstać następnego dnia i zostać uderzonym czymś w stylu "wow, jaki ten kadr był perfekcyjny, wow, ile tam jest symboliki, wow, jakie to połączenie muzyki i kadru było perfekcyjne". To jest przeżycie, nie film. Przeżycie, które zostaje na długo.
Tak, i dlatego lubię je porównywać do „1917” Sama Mendesa. Widziałeś?
@@BezSchematu TAK! 1917 to był pierwszy od dawna film, który pokazał że wciąż można zrobić coś nowego. Jak dla mnie, wprowadził nieoczekiwaną świeżość. I na nowo zdefiniował słynną już "immersję" 😉
To ze w pustyni nikt się widocznie nie poci to akurat jest realizm poziom 100%. Kiedy powierzę ma znikomą wilgotność pot po opuszczaniu gruczołów od razu paruje, a nie ścieka po skórze jak to ma misce w dżungli czy nad wodą. ;)
OK, ciekawe... jednak pamiętajmy, że mówimy o filmie i fikcji, która rządzi się swoimi prawami. I tak np. w filmach nigdy nie będziesz mieć deszczu oddziałującego na aktorów tak, jakby oddziaływał w rzeczywistości ;) Musi być ekspresyjny i podkreślający walory aktorstwa, a nie być przeszkodą w graniu. Etc.
@@BezSchematu Przyznam że nie patrzyłem na to w ten sposób, nie mniej celowo lub przypadkiem zarówno podczas Gom Jabbar na Kaldanie był klimat, a w namiocie mikroklimat(ze względu na technologie odzyskiwania edług ziemskich zasad fizyki
Zajebiście się oglądało.
To samo możemy powiedzieć o naszym seansie Diuny 😅
świetny film. Planuje sobie odświeżyć Diunę za niedługo, pozdrawiam panowie
Mam obawę, że ja się od tego filmu uzależniłem.
Uwielbiam nową produkcje Villenevue'a od strony realizacyjnej. Seans kinowy był prawdziwą uczta dla oka, szczególnie w scenach (w większości przez was wymienionych) skupiających się na zaprezentowaniu kontrastu gabarytowego między malutkimi ludźmi i ogromnymi maszynami stanowiącymi trzon tego świata.
Od siebie natomiast dodam jedna scenę, która wyjątkowo zapadła mi w pamięć. Jest to scena odlotu Bene Gesserit z Kaladanu. Jest to scena, która wyraźnie pokazuje jak przy odpowiednim warsztacie stanąć w kontrze do panującego wszędzie trendu maksymalnego zmniejszania widoczności w scenach (finałowy pojedynek w Spider Manie). Tutaj też mamy czarne na czarnym otoczone czarnym, jednak przez wielki reflektor statku, którego światło rozprasza się w kroplach padającego deszczu, mamy pełną świadomość rozmieszenia postaci w scenie, a sama jej atmosfera podbija jeszcze bardziej wagę dialogu , z którego Paul po raz pierwszy dowiaduje się, że może być wybrańcem
Tak! Tak! Scena odlotu Bene Gesserit z Kaladanu jest niezwykła. Ciemność, mgła, reflektor. Do tego jeszcze przestrzeń między postaciami. Znakomita propozycja.
Ładny film. Wizualnie bardzo ładny. Oglądałem go na laptopie z odklejającą się matrycą, ale dało radę. Bawiły mnie trochę wszystkie te kulturowe kolaże - duda, średniowiecze, mongolskie szanty, aztekowie, islam, wszystko do jednego kotła. Śmiechłem trochę przy scenie na planecie Sardukarów i przy dudziarzu. No, ale mnie ogólnie trochę bawi sf i znajduję je naiwnym. Jedna rzecz jednak nie daje mi spokoju - co właściwie żrą te czerwie? Przecież to bydlę, musi wpierdalać tony planktonu.
fajny material, dzieki. mam tylko małą uwagę - te dzwieki przy przejsciach zbyt agresywne, rozpraszają i wywoluja u mnie osobiscie stres. poza tym przyjemnie sie Was sluchalo! :)
a na Diunie byłem w kinie dwa razy i nie moge sie doczekac trzeciego seansu.
dzięki, odnotowane
Sprawdziłem i podrzucam zdanie (poprawka do 15:10 ) -"Tak rozkazuje Imperator.I tak się stanie".
Ha! Dzięki
Jedną z, moim zdaniem, najlepszych scen jest moment, kiedy Leto Atryda wydycha truciznę. Czytałem Diunę, wiedziałem, że on umrze, ale wzruszający moment jego poświęcenia aby zwiększyć szanse na przeżycie swojego syna oraz kiedy nagle dosłownie sala kinowa zaczyna na ciebie krzyczeć - najprościej mówiąc o tym, że wstrzymywałem oddech zorientowałem się dopiero, gdy scena się skończyła
Tak!!! A następnie scena, gdy odnajdują w pomieszczeniu Barona… i gdy wyłania się później z kadzi po zabiegu regeneracyjnym.
@@BezSchematu nieważne ile razy będzie się to oglądać, zawsze będzie takie samo wrażenie, jak za pierwszym razem
Dzięki za ciekawą recenzję.
Ej, Bez Schematu, jak chcecie być bez schematu to nie ograniczajcie się z góry do 10 scen 😉
Pozdrawiam ✌🏻
Zazwyczaj tę zasadę łamię w jakiś sposób jak jest taka lista…😎 i to chyba pierwszy taki przypadek, kiedy tego nie zrobiłem.
8:00 Dobre spostrzeżenie. Całą planetę możemy zinterpretować symbolicznie jako ocean właśnie, w którym pływają potwory, ale ukrywają się też nieprzebrane skarby.
Kiedyś ta planeta odzyska swoją zieleń… nie spoilując ;)
@@BezSchematu I to jest w pewien sposób odwrócenie tradycyjnych obrazów symbolicznych, bo terraforming Diuny nie jest przejmowaniem władzy przez naturę (zwyczajowo właśnie zieleń i drzewka), tylko właśnie ingerencją cywilizacji.
Raczej Janczarów, niż templariuszy ^^ Imperium wzorowane jest po części na Imperium Otomańskim. Nawet tytuł: Padyszach Imperator
Oooo… good point. Bardzo dobra uwaga, z zastrzeżeniem, że Janczarami zostawały trenowane od najmłodszych lat dzieci z podbitych terytoriów.
@@BezSchematu To prawda ^^
Bardzo mi się kojarzą z Janczarami, ponieważ wśród powodów porażki Sardaukarów w walce z fremenami podaje się kryzys ich wiary i wzrastający cynizm. To samo trapiło janczarów w XVIII wieku. W ogóle Diuna po prostu narzuca skojarzenie, że Sardaukarzy vs Fremeni to konflikt podobny do Turków Osmańskich i arabskich beduinów ^^
@@MikolajKnas Oj szanuję, mamy tu fana Herberta z prawdziwego zdarzenia.
9:10 Niemal identyczna scena była w "Imperium Kontratakuje", kiedy Luke miał być wrzucony do takiego zębatego dołu :D
Tak. I zgadnij skąd George Lucas czerpał do tego inspirację 😏
@@BezSchematu Jestem jedną z tych niewielu osób, które znały Diunę przed przed Star Warsami :D dlatego kiedy oglądałem te sceny w Empire, to pokazywałem palcem jak Leonardo DiCaprio w tym memie :D
Wczoraj, siedząc u dentysty, myślałem o rytuale Gom Jabbar. Wszyscy jesteśmy mesjaszami.
Wydaję mi się że at pierwsza kamera na początku filmiku jest trochę za blisko, zbytnio przybliżona.
Nie, to my ścięliśmy celowo kadr, ponieważ powstało za dużo wolnej przestrzeni po lewej stronie Kaspra. A zatem było to wizualnie mało harmonijne.
W dunie było Powiedziane ze to jest "Język bitewny" tylko ze go chyba stosowali też i Harkoneni
też lubię scenę lądowania Atrydów na Arakis.. wiecie że ten gość grający na dudach to sam Zimmer?
Diuna.. Bardzo fajny film, który nic nie zarobił.
Yyyy... słucham? Co proszę? Przepraszam, ale to największe głupstwo, jakie przeczytałem tu w komentarzach.
"It received critical acclaim for its direction, visuals, scope, and ambition, and has grossed $397 million worldwide on a production budget of $165 million."
Zarobił 400 mln. Zwrócił się 2,5-krotnie.
@@BezSchematu
no w tym rzecz, z eto nie jest takie proste. 165 milionów to produkcja filmu, a koszty są tez inne jak marketing. Kolejna rzecz to jest poziom zwrotu zainwestowanych pieniędzy. Ludzie "na szczycie" będą mieli myśli " a trzeba było zainwestować w coś innego co by przyniosło więcej pieniędzy".
Mnie osobiście boli, że tak mało zarobił, bo gdyby walnął okrągłą sumkę to byśmy mogli się spodziewać, że zostanie dorzucone kilka taczek pieniędzy więcej do produkcji i dostalibyśmy jeszcze wspanialsze widowisko, a jak możemy się spodziewać druga część będzie wymagała znacznie więcej zasobów finansowych, bo jakby nie patrzeć to co teraz mieliśmy przedstawione jest dosyć kameralne. Gdy zaczną się sceny z dziesiątkami czerwi, sceny batalistyczne... Po prostu nie można na to patrzeć w sposób zero jedynkowy
@@be-pe9767 Rozumiem tę perspektywę, ale zwyczajnie nie mogę się zgodzić. Zacząłeś od stwierdzenia "nie zarobił". Oczywiście, że zarobił. Pozostaje kwestia wielkości i skali.
Diuna pt. 2 została klepnięta tuż po premierze pt. 1, więc o to bać się nie musimy. Po drugie, nie zapominaj, że premiera części drugiej ponownie "podciągnie" część pierwszą -- przede wszystkim na platformie HBO Max. I wreszcie: film się zwrócił, z pewnością nawet uwzględniając koszty marketingowe. Mówimy o 2,5 krotności budżetu produkcji filmu! I wiedząc, że się zwrócił, nie wierzę, że wytwórnia nie chciała wyłożyć takich środków, jakie będą potrzebne, aby mieć równie kasową (jeśli nie bardziej) kontynuację.
@@BezSchematu
Zobaczymy. Ja chciałbym aby film był doskonale wykonany. Ja znający książki bawiłem się jak dziecko w disneylandzie i później dumny mogłem tłumaczyć ludziom co się działa i kto jest kim (czasem film nie tłumaczył tego).
Niestety czasem trudno nam zrozumieć myśli "góry". To też są ludzie i mogą działać emocjonalnie.. Dla nic to tylko towar. Myśl, ze można stworzyć film, który zarobi 5 razy więcej jest kuszący. Po co kręcić diune jak można venoma (chodzi o różnice w pieniądzach).
@@be-pe9767 Wrócimy do tej rozmowy za niecałe 2 lata ;) Ja wiem, że nie będziemy zawiedzeni.
Ten dzwięk przy przebitkach jest przeokrutny :) Pffffrt
Błąd, którego już nie powtórzymy 😅
15:35 To też znaczące, że Piaskal w całym filmie, bardziej niż podłużnym robalem, jest w zasadzie... dziurą, otworem, otchłanią.
@@Pingwinho Tak mi się złożyło w życiu, że pierwszy kontakt tak z WP, jak i z Diuną, miałem przez jego tłumaczenia:)
Sceny może i ciekawe trochę roidem z umocnień wału atlantyckiego a obsada aktorska to masakryczna.
Hamburger cheeseburger whopper...
Masz w drugim oknie otwarte Glovo?
@@BezSchematu ruclips.net/video/MPd3_nUnKK8/видео.html
@@jikas22 OK, moje życie właśnie radykalnie zmieniło się. Na zawsze,
@@BezSchematu Nie ma za co :D
Jesteście jakoś niesmacznie zapatrzeni w siebie. Nie da się oglądać komentatorów w takim wydani.