5/7. Połogu bardziej bałam się niż samego porodu i niestety moje obawy były słuszne. Dodatkowo miałam lekką traumę po nagłym cesarskim cięciu w znieczuleniu ogólnym. Mimo, że byłam przygotowana (teoretycznie) na różne scenariusze, to nagromadzenie dolegliwości w połączeniu z wywróceniem rzeczywistości o 180 stopni prawie zbiło mnie z nóg. Warto mieć świadomość, że nie jesteśmy jedyne i te przykre dolegliwości dotykają wiele kobiet. Bardzo pomocny i podnoszący na duchu filmik. Dziękuję. ❤
Dokładnie, o połogu i jego "urokach" trzeba mówić jak najwięcej. Właśnie po to, aby każda matka wiedziała, ze to normalne i nie tylko jej się przytrafiło.
Ja co prawda jeszcze nigdy nie rodziłam, ale mogę stwierdzić, że kobiety w dzisiejszych czasach mają łatwą dostępność do tak ważnych informacji co przedstawiasz w swoim materiale. Dzięki temu kobiecie jest lepiej przygotować się psychicznie do danych sytuacji i dlaczego nasz organizm w ten sposób reaguje. Wydaje mi się, że za czasów moich rodziców to nie było takiej łatwej dostępności do takich informacji lub nie mówiło się o tym... Jak zawsze super filmik 😁😁😁
Dziękuje za te nagranie. Do połogu musimy być przygotowani🤗 Wiedza to nasza broń. Nie musimy się bać tego a tylko być uzbrojeni na większe czy mniejsze dolegliwości. To naprawdę da nam spokojniejszy połóg. Życzę każdej być tym wyjątkiem z brakiem strachu i brakiem dolegliwości 💪
Bardzo fajny i przydatny odcinek, myślę, że bardzo mało się mówi o tych sprawach a młodzi rodzice nie są świadomi co ich czeka. Mnie właśnie ten okres wkrótce czeka i szczerze mówiąc boję się go (najbardziej baby bluesa i zmian zachodzących w ciele podczas połogu jak również samego wychowania noworodzia i jego znaków czego potrzebuje), dużo pytam ginekologa, szukam informacji w internecie by być bardziej świadomej co mnie czeka przy porodzie i później. Myślę, że nieocenione jest wsparcie innych nawet jeśli jest go dość mało to ważne by gromadzić sobie w świadomości nawet te pojedyncze wsparcia.
Bardzo ważne są dwie rzeczy: odpowiednie przygotowanie do tego okresu oraz wsparcie dobrej położnej. Położną warto wybrać sobie jeszcze w ciaży, będzie ona odwiedzać Was w domu zaraz po wypisie ze szpitala.
A propos tematu wyboru położnej - czy jest możliwość korzystania z pomocy położnej w ramach NFZ? Jeśli tak to ma ktoś takie doświadczenie i mógłby się nim podzielić? 🙏
@@kingam8696 oczywiście, że tak. Taka opieka położnej przed i po porodzie należy się każdej kobiecie i dzidziusiowi w ramach nfz. Zapytaj w swojej rejonowej przychodni i wybierz położną. Warto!
@@magdalena7350 warto. Ale jak ma się do wyboru dobre położne. Mieszkam w Warszawie i myśleć by można, że będą tu dobre położne środowiskowe...nic bardziej mylnego. Miałam do wyboru 4 panie (najbliżej mojego miejsca zamieszkania)...i po rozmowach z nimi się naprawdę załamałam. Nie wiedziały co to badanie USG "połówkowe", teraz po porodzie nie odwiedzają w domach, trzeba do ośrodka z wózkiem przyjść, moja położna kazała mi codziennie poić dziecko woda, bo przecież dziecko potrzebuje pić....plus komunikacja jak z dawnych lat..typu: kochaniutka my to nie chodzimy po domach, kochaniutka do mnie zadzwoni i umówimy się na jakieś spotkanie, do widzenia kochaniutka.
Mojego kuzyna żona, niestety w połogu odebrala sobie zycie .... wyszla z domu i znalezli ja już lrzy stawie w bagnie... gdzie to byla zawsze madra kochana dziewczyna, a w nocy bała sie wychodzic z domu.... tej nocy co wyszła.... :-( ah straszne. Szkoda, że nie mialam razem z juz nie zyjaca Elą, takich informacji o pologu wcześniej . Dziękuję za film❤❤❤
8. Gigantyczne skrzepy wielkości kawałków surowego mięsa wypadające podczas brania prysznica. Ja nie wiedziałam że takie coś się robi i naprawdę myślałam że mi jakieś pozostałości łożyska wyleciały.
Błona śluzowa macicy jest bardzo gruba w okresie ciąży, a w niej zagnieżdżone jest całe ogromne łożysko. Tak, wypadające fragmenty śluzówki czasem robią wrażenie ;-)
Kurczę, żałuje, że nie wpadłam na ten filmik przed porodem albo zaraz po… Zdecydowanie za mało mówi się o połogu. Przez pierwszy miesiąc, dwa musiałam zmieniać koszulkę w nocy po dwa razy, bo budziłam się cała mokra, ciagle miałam ochotę jeść, gdzie w ciąży przez cukrzycę pilnowałam i diety i godzin posiłków. I mówiąc szczerze nie spodziewałam się tego. Tak samo tego, że karmiąc piersią, to mleko leci. Samo. Zanim ustabilizowała mi się laktacja, budziłam się zalana mlekiem. Czasem mleko ciekło samo, ba, ono sikało jak z fontanny… Jaki był mój szok, gdy położna na pierwszej wizycie spytała czy podczas karmienia, z drugiej piersi też leci mleko, bo tak być powinno… Przygotowywałam się do porodu, do opieki nad dzieckiem, ale o połogu widziałam tyle, że jest…
Najgorszy był baby blus... bardzo dziwne uczucie. Moment, w ktorym spotykasz się ze swoim dzieckiem i mimo, że cieszysz się w duszy Twoje ciało płacze. Bardzo trudne doświadczenie dla osób, ktore nie jedno w życiu przeszły i obeszło się bez mazania się, a tu nagle tak na prawdę bez powodu jesteś w rozsypce. Na szczescie u mnie to trwało tylko 5 dni i minęło, gdy mąż ( psylolog nfz haha) powiedział " koniec mazania ok?". Po powrocie do domu ze szpitala puściło zmęczenie, stres spowodowany komplikacjami po porodzie, zmęczenie organizmu brakiem snu i anemią, problemy z laktacją. Na szczescie wiedziałam, że może wystapić takie zjawisko i ostrzegłam przed tym bliskich
@@orianam9835to znaczy chyba trochę źle mnie Pani zrozumiała. Mąż był dla mnie największym wsparciem, śmiem nawet stwierdzić, że to on przeszedł przez gorsze piekło i stres w czasie, gdy doszło do zagrożenia mojego życia. Nie zapominajmy też o tatusiach, oni też często współuczestniczą we wszystkim. Chciał mnie tylko rozśmieszyć, spokojnie. I zadziałało!
Dodałabym kwestie krwawienia, bo nie jego intensywność w pierwszych dniach przeraziła. Nastawialam się na takie okresowe a tu prawdziwa krwawa jatka. Plus galaretowatość brzucha. O tym przed porodem nie mówił mi nikt a szkoda.
O samym brzuchu po porodzie był już kiedyś nawet osobny film na moim kanale. A krwawienie jest niekiedy zaskakujące, to fakt, zwłaszcza dla pań, które nie miały bardzo obfitych miesiączek.
Ja po porodzie wypróżniłam się dopiero w 5 dobie po porodzie. Nie chciało mi się wgl. Od pielęgniarek dostałam jakiś kieliszeczek do wypicia i na następny dzień się wypróżniłam. Urodziłam naturalnie. A z moczem nie było problemu bo jak urodziłam o 15:20 córeczkę, to wieczorem poszłam do WC i na spokojnie oddałam mocz.
Wspanialy odcinek. Zaluje, ze te 5 lat temu nie wiedzialam praktycznie nic o pologu. Cos tam o depresji slyszalam, no ale jaka depresja, to chyba zdarza sie tym kobietom, ktore nie planowaly macierzynstwa. I co ? Moj polog byl bardzo kiepski przez pierwsze 3 tyg. Przy drugim dzidziusiu juz bylo naprawde ok, a teraz przygotowuje sie na polog nr 3 ;-)
Nietrzymanie moczu, coś co potwornie źle przeżyłam po pierwszym porodzie 🙈 czułam się obrzydliwie, nieporadnie, bałam się że to nigdy nie minie, a baby blues sprawiał że ten problem wydawał mi się nieznośny. Z czasem przeszło, tak po prostu, mięśnie sie wzmocniły. Teraz już się nie boję, po drugim porodzie było okey a nawet jeśli przy trzecim coś sie wydarzy to będę już zupełnie gotowa.
Tak, to bywa bardzo przykre. Tym bardziej warto o tym mówić, uprzedzać, aby kobiety wiedziały, ze nie tylko one tak mają i właśnie że to mija. Warto też podkreślać rolę fizjoterapii uroginekologicznej.
U mnie jakieś 3 dni po porodzie pojawiły się opuchnięcia, przede wszystkim nóg, spowodowane zatrzymaniem wody. W ciąży miałam minimalne opuchnięcia, ale to co się działo w połogu....tego się nie spodziewałam. Stąpając czułam jak wszystko pod skórą mi się trzęsie jak galareta😳 nogi jak kłody, do tego obolałe, wszystkie buty za małe. W ciąży wyglądałam naprawdę dobrze i świetnie się czułam, po urodzeniu dramat, mój wygląd bardzo mnie krępował😔 Trwało to jakieś 10 dni, potem woda zaczęła schodzić z dnia na dzień, choć mój lekarz mówił że taki stan może się utrzymywać nawet miesiąc🥴
Witam. Oj tak... wypróżnianie po porodzie, zwłaszcza po pierwszym dziecku to była gehenna :( Do dziś pamiętam, jak był chrzest ( 6 tygodni po porodzie), trzeba już wychodzić, a ja... z płaczem z bólu na toalecie :(( Masakra. Skurcze były nieduże a pozostałych problemów nie miałam. Pozdrawiam
W sumie nigdy nie wiadomo, który z tych problemów dotknie akurat nas najmocniej. Niemniej warto mówić o tym, co się w połogu może dziać. Wtedy przynajmniej mniejszy jest stres, bo wiemy już, że chociaż coś nie jest przyjemne, to jest normą w tym okresie.
Polozna nastawiła mnie tak, ze bylam przygotowana na najgorsze, jednak pozytywnie byłam zaskoczona pologiem. Generalnie baby bluesa praktycznie nie odczułam (jedynie troszke wieksze rozdraznienie momentami). To, na co ani polozna ani szkola rodzenia mnie nie przygotowało to obnizenie pecherza i cewki moczowej. Naprawde, kazda kobieta powienna w czasie ciąży jeszcze, jak i po porodzie odwiedzic fizjoterapeutę uroginekologicznego oraz ogladajcie dziewczyny swoje narzady w lusterku orzed porodem i po porodzie.
Zwróciłaś uwagę na bardzo ważną kwestię, jaką jest obserwacja swojego organizmu. Wciąż jest wiele kobiet, które tego w ogóle nie robią. Nie wspominając już, że po porodzie szczególnie wiele matek boi się "tam" patrzyć.
Ze względu na to, że bardzo źle przeszłam połóg i to co było później, to nie zamierzam więcej rodzić, chociaż kiedyś planowałam gromadkę dzieci. Szkoda, że nie jest u nas legalne podwiązanie jajowodów... Na razie mechanicznie zabezpieczam się, używam diafragmy Caya
@@werka157 tak leki pomogo zapomieć ból to tak nie działa ja też mojemu partnerowi powiedziała że to czy ja się zdecyduje na drugie dziecko będzie zależało od tego jak będzie wyglądał mój poród i połóg
Hemoroidy są często mylone z tak zwaną szczeliną, która w porę niezaopiekowana potrafi uprzykrzyć życie na długie miesiące, dlatego warto mieć tego świadomość i jeśli coś niedobrego się dzieje, nie bać się iść do proktologa.
Krwawienie czasem trwa niecałe 2 tygodnie, a niekiedy utrzymuje się 3 czy nawet 4 tygodnie, tracąc stopniowo na obfitości. To zależy od różnych czynników np. tego czy kobieta karmi piersią.
Bardzo fajny odcinek. Mam pytanie - co dzieje się jeśli w dokladnie miesiąc po porodzie dziecko o ok godziny 14 czasem 16 pręży się przy cysiu, krzyczy, płacze i nie je. Po naciśnięciu sutka mleko nie wypływa od razu albo wypływa w bardzo małej ilości. Dziecko nie chce złapać piersi, płacze... musimy podawać mleko modyfikowane o tej porze bo nie złapie cysia. Wcześniej rano oraz po południu (ok 18/19) oraz w nocy dziecko je normalnie. Czy jest coś takiego jak zanik pokarmu o określonych godzinach? Nie chciałabym podawać mm tylko żeby dziecko jadło cysia nawet o tej 14/16. Co to może być? Trwa to już 10dni Pozdrawiam
Taka sytuacja może mieć kilka przyczyn. Maluch może mieć skok rozwojowy (jest o tym odcinek), może mieć kolki, a jeśli po podaniu butelki problem mija, to może być spowodowane także tym, ze popołudniami poziom prolaktyny się obniża i jest trochę mniej mleka. Ale to zwykle ma miejsce trochę póżniej niż po 14.
@@MariaLepucka a może mieć to związek z tym, że przez kila dni mniej piłam i jadłam? Czy laktacja wroci na swój odpowiedni poziom jak zacznę więcej jesc i pić? Pozdrawiam 😊
@@lydiadeetz257 poradziłam sobie z tym w następujący sposób - więcej jadłam i piłam dużo wody, oraz przystawiałam córeczkę co godzinę, co pół godziny do piersi chociaż żeby pojadła 2-3minutki i wszystko się ładnie uregulowało. Niunia ma już 8 miesięcy i karmimy się nadal cycy 🥰💗
Nie chce miec dzieci. Kliknelam, by posluchac z przerazeniem, na co kobiety sie godza... Brzmi to wszystko dla mnie przerazajaco i odpychajaco. No ale wiadomo - kazdy ma swoj wybor.
Zawsze uważałam że ciąża to dewastacja organizmu kobiety. I wewnętrznego i zewnętrznego. A teraz sama jestem w ciąży i coraz bardziej przeraża mnie przez co muszę przejść 😱
O kurcze, rzeczywiście aż sprawdziłam, i JEST niefortunny skrót myślowy. Teraz nie wiem jak z tym dalej żyć, skoro pojawiło się już nawet błaganie o poprawne mówienie 🙃
Pieknie powiedziane, "gdy ty karmisz, fajnie żeby ktoś mógł karmić ciebie".
5/7. Połogu bardziej bałam się niż samego porodu i niestety moje obawy były słuszne. Dodatkowo miałam lekką traumę po nagłym cesarskim cięciu w znieczuleniu ogólnym. Mimo, że byłam przygotowana (teoretycznie) na różne scenariusze, to nagromadzenie dolegliwości w połączeniu z wywróceniem rzeczywistości o 180 stopni prawie zbiło mnie z nóg. Warto mieć świadomość, że nie jesteśmy jedyne i te przykre dolegliwości dotykają wiele kobiet. Bardzo pomocny i podnoszący na duchu filmik. Dziękuję. ❤
Dokładnie, o połogu i jego "urokach" trzeba mówić jak najwięcej. Właśnie po to, aby każda matka wiedziała, ze to normalne i nie tylko jej się przytrafiło.
Ja co prawda jeszcze nigdy nie rodziłam, ale mogę stwierdzić, że kobiety w dzisiejszych czasach mają łatwą dostępność do tak ważnych informacji co przedstawiasz w swoim materiale. Dzięki temu kobiecie jest lepiej przygotować się psychicznie do danych sytuacji i dlaczego nasz organizm w ten sposób reaguje. Wydaje mi się, że za czasów moich rodziców to nie było takiej łatwej dostępności do takich informacji lub nie mówiło się o tym...
Jak zawsze super filmik 😁😁😁
Dziękuje za te nagranie. Do połogu musimy być przygotowani🤗
Wiedza to nasza broń. Nie musimy się bać tego a tylko być uzbrojeni na większe czy mniejsze dolegliwości. To naprawdę da nam spokojniejszy połóg. Życzę każdej być tym wyjątkiem z brakiem strachu i brakiem dolegliwości 💪
Bardzo fajny i przydatny odcinek, myślę, że bardzo mało się mówi o tych sprawach a młodzi rodzice nie są świadomi co ich czeka. Mnie właśnie ten okres wkrótce czeka i szczerze mówiąc boję się go (najbardziej baby bluesa i zmian zachodzących w ciele podczas połogu jak również samego wychowania noworodzia i jego znaków czego potrzebuje), dużo pytam ginekologa, szukam informacji w internecie by być bardziej świadomej co mnie czeka przy porodzie i później. Myślę, że nieocenione jest wsparcie innych nawet jeśli jest go dość mało to ważne by gromadzić sobie w świadomości nawet te pojedyncze wsparcia.
Bardzo ważne są dwie rzeczy: odpowiednie przygotowanie do tego okresu oraz wsparcie dobrej położnej. Położną warto wybrać sobie jeszcze w ciaży, będzie ona odwiedzać Was w domu zaraz po wypisie ze szpitala.
@@MariaLepucka dokładnie, nieoceniona jest pomoc położnej, która pełni nad nami opiekę. Kopalnia wiedzy i wsparcia. 🙂
A propos tematu wyboru położnej - czy jest możliwość korzystania z pomocy położnej w ramach NFZ? Jeśli tak to ma ktoś takie doświadczenie i mógłby się nim podzielić? 🙏
@@kingam8696 oczywiście, że tak. Taka opieka położnej przed i po porodzie należy się każdej kobiecie i dzidziusiowi w ramach nfz. Zapytaj w swojej rejonowej przychodni i wybierz położną. Warto!
@@magdalena7350 warto. Ale jak ma się do wyboru dobre położne. Mieszkam w Warszawie i myśleć by można, że będą tu dobre położne środowiskowe...nic bardziej mylnego. Miałam do wyboru 4 panie (najbliżej mojego miejsca zamieszkania)...i po rozmowach z nimi się naprawdę załamałam. Nie wiedziały co to badanie USG "połówkowe", teraz po porodzie nie odwiedzają w domach, trzeba do ośrodka z wózkiem przyjść, moja położna kazała mi codziennie poić dziecko woda, bo przecież dziecko potrzebuje pić....plus komunikacja jak z dawnych lat..typu: kochaniutka my to nie chodzimy po domach, kochaniutka do mnie zadzwoni i umówimy się na jakieś spotkanie, do widzenia kochaniutka.
Mojego kuzyna żona, niestety w połogu odebrala sobie zycie .... wyszla z domu i znalezli ja już lrzy stawie w bagnie... gdzie to byla zawsze madra kochana dziewczyna, a w nocy bała sie wychodzic z domu.... tej nocy co wyszła.... :-( ah straszne. Szkoda, że nie mialam razem z juz nie zyjaca Elą, takich informacji o pologu wcześniej . Dziękuję za film❤❤❤
Straszna historia!
Bardzo ważne jest, aby mówić o problemach psychicznych w połogu, nie tylko samym kobietom, ale przede wszystkim ich najbliższym.
Bardzo wartościowe nagranie
Dziękuję, niesamowicie było mi to potrzebne 💚
Pozdrawiam 😊
Cieszę się, że mogłam pomóc :-)
Super odcinek!
Po urodzeniu dziecka musiałam robić ćwiczenia na rozszerzenie pochwy, używałam rozszerzaczy Vagiwell, poleconych przez prowadzącego ginekologa
Na rozszerzenie? 😮
8. Gigantyczne skrzepy wielkości kawałków surowego mięsa wypadające podczas brania prysznica. Ja nie wiedziałam że takie coś się robi i naprawdę myślałam że mi jakieś pozostałości łożyska wyleciały.
Błona śluzowa macicy jest bardzo gruba w okresie ciąży, a w niej zagnieżdżone jest całe ogromne łożysko. Tak, wypadające fragmenty śluzówki czasem robią wrażenie ;-)
Kurczę, żałuje, że nie wpadłam na ten filmik przed porodem albo zaraz po… Zdecydowanie za mało mówi się o połogu. Przez pierwszy miesiąc, dwa musiałam zmieniać koszulkę w nocy po dwa razy, bo budziłam się cała mokra, ciagle miałam ochotę jeść, gdzie w ciąży przez cukrzycę pilnowałam i diety i godzin posiłków. I mówiąc szczerze nie spodziewałam się tego. Tak samo tego, że karmiąc piersią, to mleko leci. Samo. Zanim ustabilizowała mi się laktacja, budziłam się zalana mlekiem. Czasem mleko ciekło samo, ba, ono sikało jak z fontanny… Jaki był mój szok, gdy położna na pierwszej wizycie spytała czy podczas karmienia, z drugiej piersi też leci mleko, bo tak być powinno… Przygotowywałam się do porodu, do opieki nad dzieckiem, ale o połogu widziałam tyle, że jest…
Dokładnie, trzeba o tym mówić więcej, bo nawet w szkołach rodzenia czasem temat jest całkiem pomijany.
Najgorszy był baby blus... bardzo dziwne uczucie. Moment, w ktorym spotykasz się ze swoim dzieckiem i mimo, że cieszysz się w duszy Twoje ciało płacze. Bardzo trudne doświadczenie dla osób, ktore nie jedno w życiu przeszły i obeszło się bez mazania się, a tu nagle tak na prawdę bez powodu jesteś w rozsypce. Na szczescie u mnie to trwało tylko 5 dni i minęło, gdy mąż ( psylolog nfz haha) powiedział " koniec mazania ok?". Po powrocie do domu ze szpitala puściło zmęczenie, stres spowodowany komplikacjami po porodzie, zmęczenie organizmu brakiem snu i anemią, problemy z laktacją. Na szczescie wiedziałam, że może wystapić takie zjawisko i ostrzegłam przed tym bliskich
To prawda, to bardzo trudne doświadczenie, ale łatwiej je przeżyć będąc na to chociaż trochę przygotowaną (chociaż tak w 100% się nie da).
Moja siostra i koleżanka plakaly w domu po porodzie . Mąż nie kazał im przestać. Po prostu dały sobie czas .i przeszło. Pozdrawiam serdecznie.
I nie jest to 'plakacie bez powodu' jak wydało się na świat nowe życie !!!
@@orianam9835to znaczy chyba trochę źle mnie Pani zrozumiała. Mąż był dla mnie największym wsparciem, śmiem nawet stwierdzić, że to on przeszedł przez gorsze piekło i stres w czasie, gdy doszło do zagrożenia mojego życia. Nie zapominajmy też o tatusiach, oni też często współuczestniczą we wszystkim. Chciał mnie tylko rozśmieszyć, spokojnie. I zadziałało!
Dodałabym kwestie krwawienia, bo nie jego intensywność w pierwszych dniach przeraziła. Nastawialam się na takie okresowe a tu prawdziwa krwawa jatka. Plus galaretowatość brzucha. O tym przed porodem nie mówił mi nikt a szkoda.
O samym brzuchu po porodzie był już kiedyś nawet osobny film na moim kanale.
A krwawienie jest niekiedy zaskakujące, to fakt, zwłaszcza dla pań, które nie miały bardzo obfitych miesiączek.
Ja po porodzie wypróżniłam się dopiero w 5 dobie po porodzie. Nie chciało mi się wgl. Od pielęgniarek dostałam jakiś kieliszeczek do wypicia i na następny dzień się wypróżniłam. Urodziłam naturalnie. A z moczem nie było problemu bo jak urodziłam o 15:20 córeczkę, to wieczorem poszłam do WC i na spokojnie oddałam mocz.
Właśnie jestem 8 dni po cc i leze w szpitalu bez dzidziusia z zapaleniem macicy☹️
Przykro mi 😞Z całą pewnością w końcu wyjedziecie na prostą.
Wspanialy odcinek. Zaluje, ze te 5 lat temu nie wiedzialam praktycznie nic o pologu. Cos tam o depresji slyszalam, no ale jaka depresja, to chyba zdarza sie tym kobietom, ktore nie planowaly macierzynstwa. I co ? Moj polog byl bardzo kiepski przez pierwsze 3 tyg. Przy drugim dzidziusiu juz bylo naprawde ok, a teraz przygotowuje sie na polog nr 3 ;-)
Teraz będzie o tyle łatwiej, że wiadomo już trochę czego się spodziewać. Ale też po każdym porodzie może być jednak trochę inaczej.
Nietrzymanie moczu, coś co potwornie źle przeżyłam po pierwszym porodzie 🙈 czułam się obrzydliwie, nieporadnie, bałam się że to nigdy nie minie, a baby blues sprawiał że ten problem wydawał mi się nieznośny. Z czasem przeszło, tak po prostu, mięśnie sie wzmocniły. Teraz już się nie boję, po drugim porodzie było okey a nawet jeśli przy trzecim coś sie wydarzy to będę już zupełnie gotowa.
Tak, to bywa bardzo przykre. Tym bardziej warto o tym mówić, uprzedzać, aby kobiety wiedziały, ze nie tylko one tak mają i właśnie że to mija.
Warto też podkreślać rolę fizjoterapii uroginekologicznej.
Kąpiele w naparze z krwawnika pomagają
U mnie jakieś 3 dni po porodzie pojawiły się opuchnięcia, przede wszystkim nóg, spowodowane zatrzymaniem wody. W ciąży miałam minimalne opuchnięcia, ale to co się działo w połogu....tego się nie spodziewałam. Stąpając czułam jak wszystko pod skórą mi się trzęsie jak galareta😳 nogi jak kłody, do tego obolałe, wszystkie buty za małe. W ciąży wyglądałam naprawdę dobrze i świetnie się czułam, po urodzeniu dramat, mój wygląd bardzo mnie krępował😔 Trwało to jakieś 10 dni, potem woda zaczęła schodzić z dnia na dzień, choć mój lekarz mówił że taki stan może się utrzymywać nawet miesiąc🥴
Tak się czasem zdarza po porodzie. Zazwyczaj po cesarce, ale niekiedy też po porodzie drogami natury.
Witam. Oj tak... wypróżnianie po porodzie, zwłaszcza po pierwszym dziecku to była gehenna :( Do dziś pamiętam, jak był chrzest ( 6 tygodni po porodzie), trzeba już wychodzić, a ja... z płaczem z bólu na toalecie :(( Masakra. Skurcze były nieduże a pozostałych problemów nie miałam. Pozdrawiam
W sumie nigdy nie wiadomo, który z tych problemów dotknie akurat nas najmocniej. Niemniej warto mówić o tym, co się w połogu może dziać. Wtedy przynajmniej mniejszy jest stres, bo wiemy już, że chociaż coś nie jest przyjemne, to jest normą w tym okresie.
Ja korzystałam z vagiwell po porodzie i połogu, bo miałam tam wszystko jakby skurczone
Polozna nastawiła mnie tak, ze bylam przygotowana na najgorsze, jednak pozytywnie byłam zaskoczona pologiem. Generalnie baby bluesa praktycznie nie odczułam (jedynie troszke wieksze rozdraznienie momentami). To, na co ani polozna ani szkola rodzenia mnie nie przygotowało to obnizenie pecherza i cewki moczowej. Naprawde, kazda kobieta powienna w czasie ciąży jeszcze, jak i po porodzie odwiedzic fizjoterapeutę uroginekologicznego oraz ogladajcie dziewczyny swoje narzady w lusterku orzed porodem i po porodzie.
Zwróciłaś uwagę na bardzo ważną kwestię, jaką jest obserwacja swojego organizmu. Wciąż jest wiele kobiet, które tego w ogóle nie robią. Nie wspominając już, że po porodzie szczególnie wiele matek boi się "tam" patrzyć.
Ze względu na to, że bardzo źle przeszłam połóg i to co było później, to nie zamierzam więcej rodzić, chociaż kiedyś planowałam gromadkę dzieci. Szkoda, że nie jest u nas legalne podwiązanie jajowodów... Na razie mechanicznie zabezpieczam się, używam diafragmy Caya
Sterylizacja chirurgiczna zarówno mężczyzn jak i kobiet jest legalna i zdecydowanie bardziej niezawodna niż metody mechaniczne.
bardzo pani wspolczuje,moze warto pojsc do psychologa ? traumy (i lekow) mozna sie pozbyc,nie watro porzucac marzen :(
@@werka157 tak leki pomogo zapomieć ból to tak nie działa ja też mojemu partnerowi powiedziała że to czy ja się zdecyduje na drugie dziecko będzie zależało od tego jak będzie wyglądał mój poród i połóg
napisałam bez polskich znaków, mialam na myśli,, lęków '' 😅
Hemoroidy są często mylone z tak zwaną szczeliną, która w porę niezaopiekowana potrafi uprzykrzyć życie na długie miesiące, dlatego warto mieć tego świadomość i jeśli coś niedobrego się dzieje, nie bać się iść do proktologa.
Uważam, że po porodzie jeśli problem bardzo dokucza warto iśc do proktologa. Lepiej pójść na wyrost niż nie pójść wtedy, gdy to jednak konieczne.
Super nagranie. Czy to że krwawie po 2 tygodniach od cc nie jest dziwne? Czy to nie za długo?
Krwawienie czasem trwa niecałe 2 tygodnie, a niekiedy utrzymuje się 3 czy nawet 4 tygodnie, tracąc stopniowo na obfitości. To zależy od różnych czynników np. tego czy kobieta karmi piersią.
Bardzo fajny odcinek.
Mam pytanie - co dzieje się jeśli w dokladnie miesiąc po porodzie dziecko o ok godziny 14 czasem 16 pręży się przy cysiu, krzyczy, płacze i nie je. Po naciśnięciu sutka mleko nie wypływa od razu albo wypływa w bardzo małej ilości. Dziecko nie chce złapać piersi, płacze... musimy podawać mleko modyfikowane o tej porze bo nie złapie cysia. Wcześniej rano oraz po południu (ok 18/19) oraz w nocy dziecko je normalnie. Czy jest coś takiego jak zanik pokarmu o określonych godzinach? Nie chciałabym podawać mm tylko żeby dziecko jadło cysia nawet o tej 14/16. Co to może być? Trwa to już 10dni
Pozdrawiam
Taka sytuacja może mieć kilka przyczyn. Maluch może mieć skok rozwojowy (jest o tym odcinek), może mieć kolki, a jeśli po podaniu butelki problem mija, to może być spowodowane także tym, ze popołudniami poziom prolaktyny się obniża i jest trochę mniej mleka. Ale to zwykle ma miejsce trochę póżniej niż po 14.
@@MariaLepucka a może mieć to związek z tym, że przez kila dni mniej piłam i jadłam? Czy laktacja wroci na swój odpowiedni poziom jak zacznę więcej jesc i pić? Pozdrawiam 😊
@@paulinamacir7294 widzę,że niejedna z nas ma ten problem. U mojej trzytygodniowej córeczki mam identyczna sytuację.
@@lydiadeetz257 poradziłam sobie z tym w następujący sposób - więcej jadłam i piłam dużo wody, oraz przystawiałam córeczkę co godzinę, co pół godziny do piersi chociaż żeby pojadła 2-3minutki i wszystko się ładnie uregulowało. Niunia ma już 8 miesięcy i karmimy się nadal cycy 🥰💗
Nie chce miec dzieci. Kliknelam, by posluchac z przerazeniem, na co kobiety sie godza... Brzmi to wszystko dla mnie przerazajaco i odpychajaco. No ale wiadomo - kazdy ma swoj wybor.
Tak to kwestia wyboru - jest to spore poświęcenie. Ale to poświęcenie dla osoby najbliższej nam na świecie.
@@MariaLepucka to prawda :)
Zawsze uważałam że ciąża to dewastacja organizmu kobiety. I wewnętrznego i zewnętrznego. A teraz sama jestem w ciąży i coraz bardziej przeraża mnie przez co muszę przejść 😱
Brakuje mi Wojtka
KILO kalorii, kilo kalorii a nie 500 kalori, blagam o poprawne mowienie. kcal to kilo-kalorie, nasze zapotrzebowanie jest podawane w kilo kaloriach. 🤦
O kurcze, rzeczywiście aż sprawdziłam, i JEST niefortunny skrót myślowy. Teraz nie wiem jak z tym dalej żyć, skoro pojawiło się już nawet błaganie o poprawne mówienie 🙃