Wielka dolewka Finish Line za pół ceny!
HTML-код
- Опубликовано: 2 окт 2024
- Dziś zapraszamy na film, w którym opowiemy o specjalnych promocjach, jakie dla Was przygotowaliśmy:
1. Kup u nas bądź przynieś opakowanie 60 lub 120 ml po oleju Finish Line Dry oraz Wet, a my za połowę oficjalnej ceny detalicznej uzupełnimy go do pełna! Nie musisz kupować oleju u nas - wystarczy, że jesteś jego posiadaczem :-)
Ta sama zasada dotyczy szamponu do mycia roweru: Finish Line Bike Wash.
Uwaga! Do momentu odwołania akcji nie limitujemy Wam ponownych dolewek (są jedynie ograniczone ilością oleju, który mamy w danym momencie na stanie) :-)
2. Oddaj nam do serwisu rower na przegląd regulacyjny, bądź wykonaj inny serwis za przynajmniej tę samą kwotę. Kup uszczelniacz Finish Line Fiber Link lub jeden z odtłuszczaczy: Finish Line EcoTech-2 bądź Finish Line Citrus w standardowej cenie. Uprawnia Cię to do zakupu jednorazowej dolewki jednego z tych produktów za połowę ceny!
Choć już w 2015 roku przesiadłem się na wosk Squirtlube, to jednak czerwony Finish Line był zdecydowanie moją ulubioną oliwką do łańcucha i bardzo dobrze go wspominam. Do dziś stosuję go w rowerach rodziców, używa go też mój brat i kolega ;) tak się składa, że jakiś czas temu się skończył, więc chętnie zajrzę do Was po jedną butelkę - super, że akurat ten bierze udział w promocji ;)
Zauważyłem, że teflon został zastąpiony azotkiem boru - ciekaw jestem czy w użytkowaniu jakieś różnice są zauważalne.
Zainteresował mnie też disc brake cleaner, bo jakiś czas temu, podczas jazdy, złapał mnie ulewny deszcz i od tamtej pory, tylny hamulec lekko piszczy podczas hamowania. Ciekawe, czy ten środek nadaje się również do czyszczenia klocków żywicznych?
Pamiętam, że w 2013 r. przetarłem takie klocki szmatką, nasączoną rozpuszczalnikiem, co kompletnie je uszkodziło - straciły wówczas jakieś 90% siły hamowania i musiałem wymienić je na nowe. Od tamtej pory, nie dotykam niczym okładzin, ale może ten preparat byłby dobrym rozwiązaniem na pozbycie się piszczenia ;)
P.S. Dobry pomysł z tymi napisami!
@filipog4 azotek boru jest bardziej wytrzymały niż Teflon i - ponoć - takie było założenie, aby olej z czerwoną nakrętką starczał na dłużej. Pierwsze testy są obiecujące. Niemniej jest to olej, który nigdy nie będzie tak trwały jak np. Wet czy Ceramic. Ale za to nie łapie brudu - coś za coś. Osobiście stosuję pewien patent, który dobrze mi się sprawdza.
Mianowicie - po użyciu gęstego oleju, odczekaniu i wytarciu nadmiaru szmatką, na wierzch stosuję jeszcze olej Dry. Dzięki czemu tworzy suchą, nie łapiącą brudu powłokę i działa to naprawdę lepiej, niż w przypadku samego oleju gęstego. Napęd jest trochę bardziej czysty.
Brake Cleaner nadaje się do okładzin żywicznych. Jednak w ich przypadku - gdy piszczą - często pomaga dopiero czyszczenie mechaniczne (również tarczy). Aczkolwiek nie we wszystkich przypadkach. Niekiedy takie klocki należy po prostu wymienić (gdy są mocno zatłuszczone). Preparat FL dobrze sprawdza się podczas regularnego czyszczenia tarcz i okładzin (jest naprawdę mocny), aby właśnie nie dopuścić do tego typu sytuacji.
Kiedy piski pojawiają się przy "żywicy", to najczęściej potrzebne jest większe kombinowanie, lub wymiana.
Oczywiście zapraszamy serdecznie na dolewkę i wybór tego, co będziesz chciał wlać do środka! :-)
@@serwisbajka Dzięki za odpowiedź :) 12:40 - wow, takiej wskazówki nie słyszałem wcześniej! Podobnego sprayu do amortyzatora, ale marki Brunox, używałem dawno temu, mając Suntoura XCM i tam sprawdzał się dobrze, jednak po przejściu na powietrznego RockShoxa, przestałem go używać przez obawy o wypłukiwanie smaru. Jak najbardziej możesz nagrać na ten temat osobny film ;) Dzięki za przypomnienie o Stanchion Lube - lata temu kupiłem go i używałem sporadycznie, a w ubiegłym roku mi się skończył, więc chyba skuszę się na buteleczkę, będąc u Was :)
11:40 - czy ten smar Premium Grease będzie odpowiedni do smarowania rury podsiodłowej? :)
@@filipog4 napiszę szczerze: nie jestem fanem spray-ów do amortyzatora ani dobry we wciskaniu kitu ;-) Zamawiałem te produkty, które sam uważam za dobre (choć niektórych nie było na stanie, uzupełnię je). Spray był w gratisie ;-) Brunoxa używałem lata temu i - podobnie jak chyba wszyscy - początkowo również robiłem to źle. Aby było dobrze, trzeba osłonić okolice goleni, aby spray nie przedostał się np. na okładziny hamulcowe (przy żywicznych - kaplica). Następnie psikać z niewielkiej odległości i przepolerować szmatką. Dopiero wtedy można uginać widelec czy dropper.
Stanchion Lube jest zauważalnie droższy, ale z racji stanu skupienia, jest bezpieczny dla wrażliwych elementów roweru. Zgoda - aplikacja jest trudniejsza (nieco bardziej pracochłonna), ale czego nie robi się dla roweru.
Premium Grease IMHO nie nadaje się do rury podsiodłowej - jest zbyt gęsty, kleisty. Jeśli masz carbonowę sztycę, wówczas należy stosować pastę do włókna (np. Fiber Grip). W przypadku metalowego wspornika i ramy - rzadki smar jak np. Dura Ace od Shimano, który nie zmienia swej konsystencji. Albo AAS Juice od Juice Lubes. Druga szkoła mówi, że wnętrza sztycy (przy metalowych rurkach) nie należy smarować, wystarczy czyszczenie.
@@serwisbajka Oj tak, z tym Brunonem trzeba było chirurgicznej ostrożności, aby nie prysnęło na klocki czy tarczę ;)
Dzięki! Sztycę i ramę mam aluminiową, fabrycznie był tam gęsty, zielony smar. Po jego wytarciu i odtłuszczeniu, sztyca zaczęła skrzypieć podczas jazdy nawet po prostej drodze. Póki co, stosuję smar Park Tool, którego próbkę ostatnio dostałem od Was w gratisie (dziękuję!) i sprawdza się dobrze, a gdy się skończy, kupię ten Shimano, który polecasz :)
@@filipog4 z tym Dura Ace to trochę przesadzam ;-) Chodziło mi o konsystencję. Śmiało kup AAS Juice Lubes, albo Motorex Bike Grease 2000. Będzie taniej i w zupełności ok.
Tylko wosk ;)
Osobiście nie przepadam, ale rozumiem :-) Lada moment wjadą do nas i woski od CeramicSpeed dla wszystkich chętnych.
używam tylko WET, pachnie bosko, sosnowym lasem :D pozdro :)
Dobre porównanie ;-) U nas dziś Ceramic, a na wierzch klasycznie: Dry.
Fajna akcja :) skorzystam przy najbliższej okazji
Będzie nam miło, zapraszamy :-)
Czerwony finish line jest gównem słabo smaruje, łapie syf, robia sie grudki w butelce nie da sie tego potem wymieszac, butelka sie zapycha omijac szerokim łukiem!
Ile ludzi, tyle opinii. Ale, że łapie syf i robią się grudki? Zastanowiłbym się, czy to na pewno był oryginalny olej, albo nie leżak sprzed lat.
@@serwisbajka Tak podrabiaja finish line chlopie nie zartuj produkt kupiony lata temu nie wiem moze i 10 lat jak wszedl na rynek w sklepie stacjonarnym. Nadal mam ta butelke bo oprocz smarowania pedalow spd to gowno do niczego sie nie nadaje!
Dry wszedł na rynek w 88 roku :-) Nawet w Polsce jest wielu lat, nie 10. Podrabiane są łańcuchy, oleje, dętki, wszystko. Albo żyjesz w bańce albo rozejrzyj się dookoła. No i jak łapie syf, to pedały oliwisz? Powodzenia ;-)
@@serwisbajka Tak smaruje rant pedala od strony wewnetrznej spd w miejscu styku z blokiem na bucie (latwiej sie wypina i nie skrzypi). Glupi rohloff, brudzi mniej naped i stracza conajmniej 2 razy tyle co ten szajs! Nie reklamuj szajsu i nie usuwaj komentarzy rowniez!
Żaden komentarz nie jest usuwany. Jeśli jakiegoś nie widzisz, włącz sortowanie. Nie kłam, to nie będzie tu tolerowane. Odnośnie reszty: pisz do producenta, skoro masz uwagi.
W sumie nie używam oliwek do łańcucha. Używam wosku więc akcja nie dla mnie. A po za tym ile kosztuje taka oliwka? 40 zł? Jak bym nawet używał to nie opłaca mi się jechać do Warszawy i tracić czas i pieniądze na dojazd. A co odtłuszczaczy to używam jeden ze zmywaczy warsztatowych do części i narzędzi którego 5L kosztuje co taki odtłuszczacz Finish Line.
Rzeczywiście akcja zatem nie dla Ciebie. Ale może PKP czy Orlen dołączą do niej następnym razem, aby mozna bylo bezstratnie dojechać do Warszawy po olej :-D
super akcja ;)
@MrDelpaso wielkie dzięki za super słowa. Zapraszamy! :-)
Ostatniej zimy przekonałem się czym różni się czerwony od zielonego. Nasmarowałem czerwonym, przejechałem się wokół komina, następnego dnia już ruda atakowała a śladu po smarowidle nie było. Kupiłem zielony.
To prawda, czerwony nie nadaje się na zimę. Starcza na krótko, to olej do jazdy przy wysokim zapyleniu w lecie. Osobiście stosuję go jako dodatkową warstwę wierzchnią. Albo na ogniwa przerzutki.
Ale ten nowy SID wali po oczach w tym Giant'cie. Pasuje na pewno technicznie ale dla oszołoma retro to swego rodzaju profanacja.
Wtórne odtwarzanie kiepskich zresztą katalogów? Dziękuję za takie oszołomstwo :-D
Oleje do łańcucha Finish Line są OK. Ale nic się nie równa z Rohloffem. Reszta produktów Finish też jest bardzo dobra tyle że swoje kosztuje. Biały smar do łożysk świetnie się spisywał kiedy go używałem. Maszynka do łańcucha to kompletna porażka. Wieki temu taką kupiłem a wtedy to był szał jak cholera. Po za tym że to gówno robiło niesamowity syf wszędzie to nie miało innych zalet. Szybko powróciłem do zwykłęj szczotki , butelki i szmaty.
Dzięki za dobrą opinię :-) Mnie maszynka sprawdza się bdb (ten sam Finish Line od ponad 20 lat), ale trzeba regularnie czyścić łańcuch (co uważam za dobre rozwiązanie). Przy olbrzymich zabrudzeniach trzeba szejkować.
Rohloffa również używam, lata temu kupiłem litrową bańkę i pewnie starczy mi z okładem.