Powinieneś doprecyzować dla której strony ma być odcinek o negocjacjach. Strony sa dwie. Czasy się zmieniły i negocjacje dla chcacych sprzedać powinny isc w kierunku jak za bardzo nie obnizyc ceny zeby sprzedać. Druga strona to chcacy kupić. Dla nich szkolenie powinno uczyć jak uzyskać najnizsza mozliwa cenę.
@@damiandamiecki8609 a ze kupujacy coraz rzadziej dzwonią to zaczęła się wojna na to kto kogo przetrzyma. Posiadanie mieszkania sporo kosztuje. Można sobie wyobrazić osobę z drugiego wyzu demograficznego którą ma juz mieszkanie, dzieci i dostała w spadku mieszkanie. Osoba ta pracuje w Żabce. Na początku się cieszy bo stała się od rasy bogata. Pierwsza myśl to wynajac zeby zjesc ciasto i mieć ciastko na przykład dla dzieci jak dorosną. Na początku sama chce wynajac. Znam taka osobę co sama dała ogłoszenie. Cenę wzięła ciut niższą niz inne ofertowe. Przez dwa miesiące nikt nie zadzwonił. Poszła do biura. A tam ze trzeba zrobić drobny remont bo w takim stanie jak jest nikt nie wynajmie. I ze jej pomoga z remontem. Nie chciała mowic ile zapłaciła za remont zrobiony przy pomocy biura. Wiem ze kredyt wzięła. W biurze przez kolejne dwa miesiące nikt nie wynajał. Kazała obnizyć cenę o połowę. Na początku chciała za dwa pokoje w tej nowszej wielkiej płycie 1900 plus opłaty. W biurze gewłat ze tak nie można zeby o połowę itd. wynajęła w tydzień z tym ze klient utargował jeszcze pięć dych. Na czysto zostaje jej z 650 złotych. Znam ta panią, to moja dobra znajoma. Uderzenie w rynek najmu przyszło z kierunku ktorego internetowi macherzy od najmu nie przewidzieli. Jeśi mieszkania mogli kupować tylko ci co maja kasę to byli w stanie przetrwać podwyżki opłat związanych z posiadaniem. Był krotki okres czasu w którym na papierze mieszkania zyskiwały na wartości. Za krotki zeby mozna było dobrze zarobić. Teraz na rynek najmu i sprzedaży wchodzą ci co mieszkania odziedziczyli. Prawie wszyscy to robotnicy najemni pracujący teraz za relatywnie niskie stawki. Oni nie maja pieniędzy na przetrzymywanie nie przynoszącego na bieżąco dochodu. W przypadku najmu zaspokoją się niewielkimi w stosunku do dzisiejszych cenami najmu. Ich może interesować rozwiązanie ze nie dopłacają za przetrzymuja w oczekiwaniu na lepsze czasy ktore nie nadejda albo zeby kiedyś w przyszłości dziecko dostało. Finał będzie taki ze jak w czasie rewolucji październikowej biedota wykończy klasę średnia. Nadchodzą czasy ogłoszeń '' schludnej osobie wynajmę mieszkanie po kosztach, zwierzęta mile widziane ''.
Wiadomo co czeka rynek nieruchomosci. Rynek najmu dla studentow to spora czesc rynku najmu. W zeszłym roku stał sie cud i pierwszy raz od wojny było wiecej ofert niz chetnych. I nie troche wiecej a 70% wiecej. Sporo wskazuje ze w tym roku bedzie jeszcze wiecej ofert. Po nieudanej probie wynajecia duza czesc mieszkan trafi do sprzedazy. Na podwyzki cen mieszkań bym nie liczył.
![GDZIE trzymać pieniądze na KRÓTKI czas, aby NIE STRACIĆ? [3 Konkrety]](http://i.ytimg.com/vi/DWMx9ZGZA-w/mqdefault.jpg)
![GDZIE trzymać pieniądze na KRÓTKI czas, aby NIE STRACIĆ? [3 Konkrety]](/img/tr.png)
Proszę o ten odcinek o negocjacjach
Dzięki za sugestię! Nagram taki odcinek. Do zobaczenia!
O bezpieczeństwie podczas kupna nieruchomości dla zamieszkania
Nego Nego, czekam
O negocjacjach!
Ok, będzie!
Poproszę odcinek o negocjacjach
Zamówienie przyjęte 😉
Powinieneś doprecyzować dla której strony ma być odcinek o negocjacjach. Strony sa dwie. Czasy się zmieniły i negocjacje dla chcacych sprzedać powinny isc w kierunku jak za bardzo nie obnizyc ceny zeby sprzedać. Druga strona to chcacy kupić. Dla nich szkolenie powinno uczyć jak uzyskać najnizsza mozliwa cenę.
Chyba dla sprzedających, bo kupujący zanim przychodzi to już może wołać -10% od ceny ofertowej i od tego się dopiero zaczyna negocjować
@@damiandamiecki8609 a ze kupujacy coraz rzadziej dzwonią to zaczęła się wojna na to kto kogo przetrzyma. Posiadanie mieszkania sporo kosztuje. Można sobie wyobrazić osobę z drugiego wyzu demograficznego którą ma juz mieszkanie, dzieci i dostała w spadku mieszkanie. Osoba ta pracuje w Żabce. Na początku się cieszy bo stała się od rasy bogata. Pierwsza myśl to wynajac zeby zjesc ciasto i mieć ciastko na przykład dla dzieci jak dorosną. Na początku sama chce wynajac. Znam taka osobę co sama dała ogłoszenie. Cenę wzięła ciut niższą niz inne ofertowe. Przez dwa miesiące nikt nie zadzwonił. Poszła do biura. A tam ze trzeba zrobić drobny remont bo w takim stanie jak jest nikt nie wynajmie. I ze jej pomoga z remontem. Nie chciała mowic ile zapłaciła za remont zrobiony przy pomocy biura. Wiem ze kredyt wzięła. W biurze przez kolejne dwa miesiące nikt nie wynajał. Kazała obnizyć cenę o połowę. Na początku chciała za dwa pokoje w tej nowszej wielkiej płycie 1900 plus opłaty. W biurze gewłat ze tak nie można zeby o połowę itd. wynajęła w tydzień z tym ze klient utargował jeszcze pięć dych. Na czysto zostaje jej z 650 złotych. Znam ta panią, to moja dobra znajoma. Uderzenie w rynek najmu przyszło z kierunku ktorego internetowi macherzy od najmu nie przewidzieli. Jeśi mieszkania mogli kupować tylko ci co maja kasę to byli w stanie przetrwać podwyżki opłat związanych z posiadaniem. Był krotki okres czasu w którym na papierze mieszkania zyskiwały na wartości. Za krotki zeby mozna było dobrze zarobić. Teraz na rynek najmu i sprzedaży wchodzą ci co mieszkania odziedziczyli. Prawie wszyscy to robotnicy najemni pracujący teraz za relatywnie niskie stawki. Oni nie maja pieniędzy na przetrzymywanie nie przynoszącego na bieżąco dochodu. W przypadku najmu zaspokoją się niewielkimi w stosunku do dzisiejszych cenami najmu. Ich może interesować rozwiązanie ze nie dopłacają za przetrzymuja w oczekiwaniu na lepsze czasy ktore nie nadejda albo zeby kiedyś w przyszłości dziecko dostało. Finał będzie taki ze jak w czasie rewolucji październikowej biedota wykończy klasę średnia. Nadchodzą czasy ogłoszeń '' schludnej osobie wynajmę mieszkanie po kosztach, zwierzęta mile widziane ''.
😎👍
Wiadomo co czeka rynek nieruchomosci. Rynek najmu dla studentow to spora czesc rynku najmu. W zeszłym roku stał sie cud i pierwszy raz od wojny było wiecej ofert niz chetnych. I nie troche wiecej a 70% wiecej. Sporo wskazuje ze w tym roku bedzie jeszcze wiecej ofert. Po nieudanej probie wynajecia duza czesc mieszkan trafi do sprzedazy. Na podwyzki cen mieszkań bym nie liczył.
Kraków: ceny wzrosły o 38% w ciągu 1 roku, deweloperzy już - możemy dać Państwu rabat na mieszkanie 2%))))