Akurat u mnie w zielonej górze było naprawdę dobrze ;) uwielbiałem pozycję stek z sosem pieprzowym :D ale zamknęli sphinxa problem z wynajęciem lokalu mieli :p
@@R9a9f9a9l No właśnie pamiętam jak ojciec mnie zabierał jak byłem Mały na pizzę i mówił ze maja zajebista. A dzisiaj wchodzę na menu żadnej pizzy i ceny z kosmosu
Sphinx był dobry jak studiowałem, były promocje, te kilka lat temu jedzenie było lepsze, jak wróciłem do tej restauracji po latach - miałem lekki szok (nie tylko cenowy). Dzięki za ten materiał.
Drogi Dimitrze mieszkając w Polsce 6 lat temu pracowałem w Sphinx w Poznaniu i potwierdzam że mięso przyjeżdża mrożone a potem jest odgrzewane w salamandrze Bułki są robione codziennie na świeżo a surówki przyjeżdżają na świeżo w wiaderkach od znanej Polskiej firmy a zupy są podrzgrzewane w mikrofali Pozdrawiam
To zawsze był fastfood. U mnie w Pile ponad 10 lat temu tam byłem ostatni raz. Generalnie... Kupcie sobie zegarek Albert Riele i udawajcie że macie szwajcara, zaszczepcie się na covid i zdejmijcie maseczki bo szczepionka daje nieśmietelność, kupcie pierścionek wybrance i oświadczcie się w Sphinxie przy shoarmie... Tak to widzę ;)
Pracowałam na kelnerce w sphinxie jakiś czas, ale nigdy nie rozumiałam fenomenu tego miejsca. Drogo za niewysoką jakość. Dużo gości z dużym ego i co to nie oni, mogą traktować z góry, bo płacą 60 złotych za stek. Średnio wspominam, również jeżeli chodzi o wypłatę 😝 natomiast w sekrecie moge powiedzieć, że dosłownie 95% rzeczy jest tam mrożona
Oglądam od jakiegoś czasu Twoje opinie o różnych knajpach...i zawsze, ale to zawsze robię się głodna, gdy patrzę jak wcinasz różne burgery, kurczaczki i steki 😆 a poważnie, to miło słucha się osoby, która potrafi w sposób dowcipny, inteligentny i kulturalny opisać swoje doznania smakowe 😉
Kultowy sos z Sphinxa to po prostu majonez z kethupem. A jakoś to totalna ruletka. Raz smacznie, raz urywa d.... Ostatnim razem to nawet rosół im nie wyszedł. Propozycja na następną knajpe do sprawdzenia : Whiski in the Jar
swego czasu często jadałem u nich i fakt, że nie trzymali stałego poziomu dań, jedząc te same dania kilka razy za każdym razem było trochę inaczej a największą różnię czuć było w zupach i rosole, od tłustej wody bez smaku po naprawdę dobry rosół, choć wiem że to pewnie zależało od tego ile kostek rosołowych wrzucili i czy było z wierzchu czy z dna garnka :) Teraz sphinks to dno, wolałbym pójść gdziekolwiek indziej niż tam
Pamiętam sprzed jakichś 9-10 lat, chodziłyśmy z kumpelami co tydzień 🙃Obsługa była mega, jedzonko smaczne i lekko egzotyczne, ceny do przetrawienia. W ciągu ostatnich lat próbowałam wrócić z sentymentu, ale wszystko zmieniło się na gorsze. Jedyny plus za steki, jak się trafi na dobrego kucharza to rzeczywiście miazga 🔥
Za dzieciaka bardzo często przychodziłam z mama i tatą właśnie na shawarme ze sphinxa i pamiętam jak kosztowała 22,90 a moja dziecięca porcja chyba 14,99 ale to było z 15 lat temu 😅 a i jeszcze był zestaw surówek do tego! Fajne jak pan przyniósł Ci shawarme i ta przepyszna pusta w środku bułeczka przywołała tyle ciepłych wspomnień, niesamowite 😉
@@jacekkuras9500 nie każdy pracuje czy pracował za najniższą krajową :) nie wiem jaka była wtedy i jaka jest teraz ale szczerze to nie interesuje mnie to
Sphinx był kiedyś świetny. Pamietam jak będąc jeszcze w gimnazjum, czyli jakieś 13 lat temu, lubiłam tam chodzić z rodzicami. Porcje były spore, a jedzenie mega dobre i niedrogie. Później pozostając przy tych samych cenach zmniejszyli porcje, a potem jeszcze zwiększyli cenę tych mniejszych porcji. Ostatni raz byłam tam 7 lat temu i już totalnie wszystko było na minus. Dodatkowo jako nastolatka lubiłam tam chodzić, bo zawsze trafiałam na bardzo przystojnych kelnerów 😅 nie wiem jak jest teraz, ale wtedy tylko panowie pracowali na tym stanowisku.
@@kris6975 nawet jeśli ktoś nie grzeszy urodą to szacunek do drugiego człowieka Cię obowiązuje. To co wypisujesz jest żałosne i desperacja jest w Twoim przypadku, żeby ktoś w ogóle zwrócił na Ciebie uwagę.
Ja pamiętam sphinxa w którym za samą shoarme płaciło się chyba około 13zł. W zestawie w tej cenie było oczywiście mięso i to dużo, dużo frytek lub ryżu z warzywami, bułka pita i w opór sosów zawsze trzy podawali a jak się skończył to można było poprosić za free była też najlepsza surówka jaką jadłem a od dawna już jej nie podają. Dwa miesiące temu byłem w sphinxie w Łodzi w Galerii Łódzkiej trafiłem tam chyba po 8 latach z nadzieją że się coś zmieniło. Niestety po za przyzwoitą obsługą, żarcie, którego bym psu nie podał. To jedzenie to przynajmniej dla mnie syf. Pomijając smak, porcje małe, za pite trzeba dopłacić, za sosy również, surówki ... no gorszych nigdy nie jadłem. Frytki jakby z drewna były. Jedynie stek karkowy był ok. Zanim to ludzie z bliskiego wschodu (narodowości nie znam) Polakom sprzedali jedzenie było wyśmienite, warte każdej wydanej złotówki. Aż się miło napiwek zostawiało. Teraz kończąc posiłek zastanawiałem się czy powinienem w ogóle płacić.
Sphinx był dobry za moich czasów studenckich czyli 15 lat temu. Dania były świeże, dobrze przyprawione a w restauracjach były tłumy. Jak 2-3 lata temu byliśmy z większą grupą znajomych w piątek wieczór w Sphinxie w centrum Katowic to byliśmy tam jedynymi gośćmi, jedzenie było średnie, porcje małe, dania z wkładki (a'la Maroko) mdłe na przyprawienie solą i pieprzem. Jak kogoś przypyli głód na mieście albo chce się sprawdzić czy coś się zmieniło (w zamyśle na lepsze) to polować na promocje albo tańsze oferty lunchowe bo w regularnych cenach nie opłaca się tam stołować.
Tez pracowałem w Sphinx przez pare lat, polecam każdemu sprawdzać sosy które dostajecie bo większość z nich jest z odzysku a w borowikowej często zdarzały się robaki które wychodziły z grzybów.
Całe dzieciństwo spędziłam w sphinxie i mam same dobre wspomnienia, oprócz sphinxa na krupowkach gdzie był potężny młyn, ludzie ściśnięci, nie podali nam połowy potraw a czas oczekiwania był masakryczny
Super jest to, że jesteś mega wiarygodny i szczery w swoich filmach. Nie zgrywasz takiego kozaka że to tanie jak barszcz a to to wgl prawie za darmo tylko mówisz w sposób bardzo racjonalny. Pozdrowionka
Odnośnie frytek: pracowałem z koleżanką w Centrum Handlowym, na lunche szliśmy do Sphinxa bo pracował tam jej chłopak. Nie zapomnę rozmowy między nimi: "-wezmę dzisiaj frytki" "-nie chcesz dzisiaj frytek" "-ok, nie chcę frytek" ;););). Nawet nie dopytywałem się co było z nimi nie tak.
@@BoBo-zz5np stara frytura też jest opcją znam jednego kierownika znanego fast foodu i dowiedziałem się ostatnio że frytura do frytek jest tą która idzie z mięsa albo na odwrót więc no
Uuuu stołowanie na studiach w Sphinx ooo to na bogato 😀a na poważnie za moich studenckich czasów 16 lat temu, Sphinx był w moim odczuciu bardzo popularnym miejscem i na pewno nie na studencką kieszeń ale np na randkę 😄Ostatni raz byłam tam w lokalizacji w Złotych Tarasach chyba 8 lat temu i najbardziej smakowało mi Mojito w wersji bezalkoholowej. Nie pamiętam co jedliśmy ale ten napój pamiętam do dziś. A co do cen to nawet wtedy były dla mnie bardzo wysokie. Pozdrawiam !
Ja tu się szykuje na weekendowy biwak a tu cyk Twój filmik i od razu lepiej 👍 Faktycznie ceny mają z kosmosu. Dimitrij pozdrawiam serdecznie z Karkonoszy ⛰️👍😊🏔️
pamiętam jak byłem mały (między 8, a 11-12 rokiem życia) i co kilka tygodni chodziłem z rodzicami na shoarmę do sphinxa, a później jakość jedzenia zaczęła coraz bardziej spadać, a porcje maleć i ostatni raz w sphinxie byłem kilka dobrych lat temu z kobietą i nie planuję tam już wracać...
Kiedys chodzac na uczelnie bardzo chcialem tam wejsc i sprobowac ale bylo dosc drogo. Myslalem , ze przez to jest smacznie ale dzieki ze sprawdziles to za mnie i oszczedzilem sobie zawodu.
Jakby ludzie zachowywali się kulturalnie a nie jak dzicz to kelnerki/ kelnerzy również by odwzajemnili miła obsługa. Bo czesto pracownicy zochowuja się profesjonalnie a klienci to aż szkoda słów. Traktujmy się równo i miło a wtedy będzie wszystko grało jak trzeba :)
Takim tokiem myślenia to nigdy nie będzie dobrze... Niestety ale to kelnerzy są w pracy i muszą się do każdego klienta zachowywać profesjonalnie, tak samo wyglądają inne zawody...
@@PjoterPan Totalnie też tak czuje. Od paru lat karuzela popierdolenia rozkręciła się w narodzie strasznie, a srandemia rozkręciła to wszystko to jakichś niebotycznych rozmiarów. Boje się czasem czy mi ekspedientka w żabce z bani nie przywali i nie przekopie... :(
Tu nie chodzi raczej o niekulturalne zachowania. Czasami idąc do restauracji trafi się na kelnera/kelnerkę którzy obsługę prowadzą jak za karę i nie ma to nic wspólnego z zachowaniem klientów tylko podejściem do pracy. Myślę, że to oto chodziło twórcy. Nie podejrzewam, że bywa on niekulturalny, ale często nadmienia jakie są zachowania i podejście do klienta przez obsługę,a nie zawsze ma dobre odczucia.
Fajny materiał. Naprawdę potrafisz to robić. Ciekawie opowiadasz, z charyzmą. Fajnie to się ogląda. Brakuje natomiast nieco wiedzy kulinarnej. W zupie borowikowe próbować wyczuć smak bulionu??? Powodzenia. Jestem z Poznania i akurat wczoraj byłem w tym Sphinxie. Musiałem czekać na stolik w kolejce! Jadłem w wielu Sphinxach i mogę śmiało powiedzieć, ze akurat ten trzyma jakość zarówno pod względem dań jak i obsługi. Wspomniałeś że wolisz rib eye stek. Kelner na samym początku proponował steki z ich dojrzewalni. Mają w niej rewelacyjnego rib eye. Wczoraj zamówiłem. Za tydzień jestem tam znowu. Jeżeli chodzi o ceny, to znajdź teraz gdziekolwiek taniej. Mam na musli restaurację z podobnym wystrojem, porcelaną, dobrą obsługą kelnerską. Taniej tylko w knajpach z jedzeniem na wagę, z samoobsługą oraz talerzem papierowym. Poznań górą!😉 Pozdrawiam
Dwa razy zamówiłam Shoarmę, w dwóch różnych restauracjach Sphinx i po obydwu się pochorowałam, a nie mam delikatnego żołądka. Stwierdziłam że to nie przypadek i nie zastosowałam zasady do trzech razy sztuka :)
W zamierzchłych czasach sorma kosztowała 17 bez groszy i była mega. W czasach studenckich kultowa knajpa😀 Kielce , Radom , Kraków aż chciało się iść 😀 jakieś 15, 20 lat temu🤣🤣🤣
Z tym tłuszczem to też zauważyłem. Kiedyś mięso było soczyste, a jednocześnie suche. Ostatnimi czasy zdarzyło się nawet że pływało w tym tłuszczu na talerzu
To jest moja ulubiona restauracja kiedy tylko jestem w Polsce. Właściciel był w programie szef jak szpieg polskiej wersji oraz ich dziecko nowa restauracja to swojskie jadło 😀 chyba tak się nazywa. Niestety nie każdy Sphinx jest taki sam. Polecam na Grodzkiej w Krakowie i Warszawie koło pałacu kultury.
Sphix mocno się popsuł, pod względem jedzenia, a ceny wywindowane mocno do góry. Jeszcze pare lat temu poszłabym bez zastanowienia ale teraz wolę pójść gdziekolwiek indziej niż tam.
Wiem że ten filmik nie odnosi się do produktów sklepowych, ale chciałem dodać że od niedawna w biedrze mają produkty na bazie restauracji sphinx ale jak dotychczas nie próbowałem , z jednej strony jest to ciekawe i cenowo nie drogo moim zdaniem. Dzięki za filmiki o degustacji Są przydatne a zarazem ciekawe Czekam na więcej nowości ✌👌🍟🍔
Podzielam zdanie, że jedzenie w Sphinx to ruletka. Jadłam 22.11. stek - następnym razem polecam mięso sezonowane na sucho - to było niebo w gębie, sałatka z serem i żurawiną - przepyszna, talarki mrożone ale wypieczone na świeżo więc też na plus. Z przystawek polecam rosół - zaskoczyłam się jak bardzo przypominał taki domowy. Miałam okazję spróbować też shoarmę (delikatną) i miałam odwrotne uczucia co do Twoich. Byłam w tej samej restauracji co Ty ;) Myślę, że dużo daje lokalizacja - niby to sieć i powinno być wszędzie tak samo - jednak tak nie jest. Obsługa tej konkretnej restauracji jest również na najwyższym poziomie :))
Mam takie same wrażenia kulinarne po Sphinxie, drogo i bardzo średnio. Nie jestem mistrzynią kuchni ale sharmę sama lepiej robię😁 filmik jak zwykle sztos😜😉
Jak Dymitr już w temacie wspomina, że niedobre, to znaczy, że jest coś na rzeczy :D Mogę dojść do tych samych wniosków po wielu wizytach - jest po prostu średnio. Kiedyś restauracja ta podawała shoarmę na bardzo dużych talerzach, przez co danie rozłożone na płasko szybko stygło i było ledwo ciepłe. Myślę, że jest to odrobinę przerost formy nad treścią. Jakość zależy pewnie od lokalu.
Sphinx byl dobry jakies 15 lat temu teraz to jest porażka porcje małe. A do tego każda porcja shormy jest jiz gotowa i czeka w woreczkach i to wtedy cyk na patelnie i dlatego takie tłuste wiem kolega pracuje w sphinxie . Ja tez nie polecam tej restauracji
Mieszkając kilka lat na Wilanowie zdążyło mi się 3-4 razy być w tamtejszym Sphinxie. Za ścianą znajdowała się restauracja włoska gdzie w sezonie letnim na ogródku jak i w środku -full ludzi. Tymczasem obok w Sphinxie pustki. Zaryzykowałam i wybrałam się tam te kilka razy na obiad bo zapamiętałam tą restauracje jako całkiem spoko opcję za nieduże pieniądze. (Tak było te 10-11 lat temu kiedy jadałam w ich punkcie niedaleko Kruczej ) W środku czułam się jak ufo, kelnerzy zdziwieni, że ktokolwiek wszedł do środka. Mimo, że byłam tam tylko ja i rodzice z dzieckiem to na swoje zamówienie czekałam prawie godzinę. Wszystko było tłuste, czuć było tylko olej z frytury, Uwaga - nawet w surówkach :D Po tej wizycie zjadłam tam jeszcze jakieś 2 razy w porze lunchowej i wrażenia były bardzo podobne. Na plus była tylko ich lemoniada Mango. Całkiem niedawno dowiedziałam się, że ten właśnie punkt został zamknięty. Co akurat mnie nie dziwi bo straty jakie przynosił wiecznie pusty lokal musiały być bardzo wysokie.
Byłem na dniu próbnym na kuchni w Sphinxie, wszystkie mięsa to są gotowce, otwierasz gotową przyprawioną (Chyba, że miało być na ostro to się sypało chilli) paczkę sokołowa i wrzucasz na grill. Nigdy nie czaiłem fenomenu tego miejsca.
Dokładnie, ja nigdy nie rozumiałam popularności Sphinxa, jedynie co mnie przyciągało to orientalny wystrój, który teraz już nie wygląda tak imponująco jak 10 lat temu :)
Ja to mam wrazenie, ze w przeciagu ostatnich 5-7 lat wiele restauracji zeszlo na psy + ceny poszly w kosmos. Moglbys zrobic taki odcinek, jakis ranking miejsc gdzie mozna codziennie dobrze zjesc w normalnych cenach teraz (o ile takie jeszcze sa hehe)
Bardzo drogi fastfood (?) aspirujący do bycia restauracją. Według mnie totalnie nie warto - w takiej cenie świetny stek można zjeść w porządnej, stekowej knajpie. Reszta totalnie niegodna uwagi (shoarma to kicha niesamowita).
Zgadzam się w 100%. U mnie we Wrocławiu Sphinxy to też jakieś nieporozumienie. Jeszcze 5-6 lat temu jedzenie było całkiem spoko (bez rewelacji, ale całkiem poprawnie), teraz jakość spadła drastycznie o cenach już nie wspominając. Dałem dwa razy szansę, bo myślałem, że to kwestia lokalizacji, ale niestety dwukrotnie się zawiodłem i raczej już tam nie wrócę.
Shoarma w Sphinxsie to loteria naprawdę w niektórych lokalach tej sieci jest bardzo dobra a w niektórych kicha totalna nie warta uwagi. Wydaje się że niektóre lokale dostają mięso zamrożone na gotowo tylko do odgrzania a niektóre się starają i robią na świeżo. W skrócie wszystko zależy od lokalu
@@siwy6493 jako osoba która pracowała w sphinxie na kuchni nie zgodzę się z Tobą w żadnym wypadku. Każda shoarma przyjeżdża zapakowana próżniowo, zamrożona od fabryki mięs JBB, opakowania są po 10 kg i takich opakowań dziennie rozmrażane są ze dwa, mówię o wieprzowej i drobiowej. Steki tak samo mrożone. BA! W życiu w mojej karierze w gastronomii nie spotkałem się z takim ogromem mrożonych rzeczy, gdzie nawet rosół był zamrażany w dużym worku strunowym i odmrażana kostka lodu w garnku. Jedyne co na miejscu jest robione i serdecznie polecam to pizza oraz bułki pita do shoarmy. Ogólnie każde danie powinno smakować tak samo w każdym miejscu w sphinxie bo są "manuale" czyli instrukcje do każdego dania których musisz się trzymać i robić krok po kroku. Ogólnie koszt wytworzenia shoarmy to około 5-6 zł z tymi porcjami, wszystko jest warzone co do grama, więc nie rozumiem takich okrutnych cen za te dania.
Sphinx to kojarzy mi się z kolejką po.kebsa w drodze powrotnej do domu, po zaliczeniu wszystkich istotnych knajp 🤣 nigdy nie mialam co do niego większych wymagań haha Poznan moje miasto złą sławą owiane ♥️♥️♥️
Ja pamietam, ze 10 lat temu często tam chodziłam, właśnie na shoarme. Wtedy pamietam była bardzo dobra. Ostatnio z mężem się wybraliśmy i była twarda i tłusta ale obsługa była super. Z tego co pamietam kiedyś to właśnie na obsługę się narzekało, a wtedy jedzenie było smaczne. Co do cen samego posiłku to wydaje mi się ze są podobne może kilka zł więcej. Sos 1000 wysp zawsze najbardziej mi smakował.
Ja ostatnio byłem w Warszawie na Placu Bankowym i dostaliśmy surowe i zimne dania. Po zwróceniu uwagi, kelner powiedział, że kucharz jest nowy i on przekaże informacje. Na pytanie czy pan kucharz na nas się uczy, kelner tylko się zaśmiał i powiedział, że najwyraźniej tak. Nigdy więcej sphinxa.
Jak byłem młodszy to jadaliśmy we Sphinxie kilka razy, zawsze mi smakowalo nawet bez sosów, które rozdawali całymi zestawami. Po miłych wspomnieniach w końcu wróciłem, i nareszcie zrozumiałem do czego te sosy. Kultową już shoarmę jadłem kilka razy, ale zawsze była soczysta. Tym razem jednak smakowała jak trociny, a jedynie po zmodyfikowaniu jej sosem była zjadliwa.
Ps. Uwielbiam kiedy Dymitr często mówi droogo. Mam dobrego znajomego z Poznania i on też tak wszystko przelicza. Jak to mówią w Poznaniu. Wycisną ostatni grosz tak że orzełek się posra
jadłam dokładnie w tamtym miejscu, gdzie ty. Jedzenie zdecydowanie za drogie i bez szału polecam restaurację ,,Zdolni'' niedaleko tej restauracji (piekary poznań)zadziwią cię te wielkie porcje oraz bardzo smaczna pozycja makaronowa - skarbiec smaków na marcelińskiej Pozdrawiam fanka ^^
Pracowałem z 15 lat temu w sphinxie praktycznie wszystko robiło się od zera. Potem zostały wprowadzone umowy centralne i wszystko gotowe przyjeżdżało. Shorme z kurczaka jak sie wypiekalo z rana to w całej restauracji pachniało 😂 i tak jak mówisz shorma była tańsza ja pamietam jak wtedy kosztowała nie całe 20 zl
Też lubię ten sos, koktajlowy się nazywa. Bardzo mi pasuje. A pozatym fakt, kiedyś to mięsko wyglądało jak mięsko, tak smakowało. A teraz właśnie jest tłuste, za tłuste jak odsmażane by tylko ciepła nabrać.
jak dobrze kojarzę to z Łodzi ta restauracja wywodzi się..,.. i w Łodzi smacznie dają radę...i kelnerzy super.... no fakt nie wiem czy dalej są ...bo dawno tam jadłam - i chyba są bo muszę pomyśleć jak przechodzę w tej okolicy
Pracowałem w Sphinx , jeśli kuchnia robi jak z receptury , jedzenie jest tragiczne. My robiliśmy tam aby było smaczne i dobre więc po swojemu i było mega . Ale i tak wszystko mrożone a co robili kucharze z surówkami to już nawet nie powiem 👍
10, 15 lat temu chodziliśmy z rodziną na obiady do Sphinxa jak byla okazja tak wiecie, żeby było można świętować. W zeszłym tygodniu byłem zupełnym przypadkiem na obiedzie z narzeczoną. I juz chyba nigdy nie wrócę żeby wspomnień z lat młodości sobie nie psuć :)
W punkt. Kiedyś Sphinx szedł mocno w marketing dla studentów. Żadne tam to promocje nie były ale ludki czuły się jak na wakacjach w Egipcie... Drogo i zero regionalnych ofert ;)
Dawno temu pracowałem w Sphinxie na kuchni w Warszawie przy rotundzie. Dla mnie restauracja i dania w jaki sposób są przygotowywane to niskich lotów półka. Wszystkie sosy, surówki i inne pierdoły przyjeżdżają gotowe w wiadrach i heja do na talerz
Kiedyś Sphinx był super restauracją, gdzie można było się Shaormą najeść do syta za niewielkie pieniądze. W moim mieście zamknęli go, ale jak byłem 2-3 lata temu to było bardzo drogo, małe porcje i po prostu niesmaczne. Szkoda, że tak upadli.
Siema siema. A mnie się wydaje że po degustacjach w bardzo dobrych restauracjach, barach itd. twój punkt widzenia może być inny :) większość Spxinxów jest w galeriach. Ludzie tam idą zjeść jakiś obiad w miarę szybko. Wiadomo to nie gwiazdka Michelin ale jest spoko.pozdro. Oglądam regularnie.
Ja z reguły jak jadam w Sphinx otrzymuje to na co miałem ochotę w może nie jakości wybitnej ale z reguły jestem ukontentowany. Raczej nie biorę pozycji takich typowych jak Shorma, Skrzydełka, Burger lub Makarony z ciężkimi śmietanowymi sosami bo jest to błąd bo często dostajesz je suche a sos do makaronu jak zaprawa ale przystaweczki plus steaki mają z reguły dobre i ta sieciowka jest dobra moim zdaniem na rozpoczęcie przygody ze stekami. Dodatki do dań bardzo dobre a szczególnie jak Sphinx miał kiedyś ziemniaczaną chrupiącą kratkę. Niestety dużo dobrych potraw zniknęło z karty jak bardzo pikantna kofta, panierowane Jalapenios z serkiem, stek wieprzowy sułtana smażony w wyrazistym, pysznym masełku z dodatkiem ziół czy pyszny steak australijski z tamtejszej odmiany Angusa, dużo bardziej soczysty i mięsny.
@@wariaatka5388 te kulki to troszkę co innego bo one przypominają bardziej nuggetsy z Serowe Jalapenios z Burger King. Panierowane Jalapenios z moich wspomnień to czerwone ostre papryczki nabite delikatnym białym, kremowym serkiem a następnie opanierowane i smażone w głębokim tłuszczu 😊
Pracowałem w Sphinxie ponad 10 lat… mógłbym książkę napisać :) to co jadłeś na przystawkę to paseczki kałamarnicy - Squid Strips z firmy Aviko. Mrożone totalne gówno nie mające nic wspólnego ze smacznymi kalmarami. Te skrzydełka to kolejny mrożony gotowiec z firmy McCain. Nie wkręcaj sobie że Ty tam czułeś jakikolwiek alkohol, bo żaden „kucharz” nawet palcem tego nie ruszył, aby to przygotować, przyprawić samemu czy cokolwiek co związane z prawdziwą kuchnią i gotowaniem. Obie przystawki zostały wyciągnięte z zamrażarki, z wora do frytury (oby czystej dla Twojego zdrowia) i zaraz podane do Twojego stolika. Ingerencja w smak jedzenia jest praktycznie zerowa, no może w przypadku kilku dań z karty menu, dlatego nazywanie ludzi tam pracujących kucharzami to trochę „profanacja”. Generalnie kiedy zaczynałem swoją przygodę było zupełnie inaczej, jak wiele osób zauważa „dużo lepiej”… a dlaczego tak było to już mi się nie chce rozpisywać :) jedno jest pewne, że za te pieniądze można zjeść lepiej praktycznie wszędzie! Nie pozdrawiam ludzi tam z góry, którzy tak zepsuli te sieć
Pamiętam Sphinxa z czasów liceum czyli odrobinkę przed 2000 r. Shoarma kosztowała 13,90. Czyli za dwie osoby napoje plus jakaś mniejsza dokladka płaciliśmy około 50 zł. Do każdego dania dawali trzy sosy i bułkę. Teraz tego nie uświadczyłem. Wtedy wyjścia tam były fajne. Zaciemnione sale, lampy z tykwy. Teraz czuć bardziej sieciówką.
Oj słychać, że to sieć. Muzyka w tle jakbyśmy byli w Makro czy Auchanie. A że jestem studentką i miałam przyjemność pracować w wielu hipermarketach, nie czułabym się przyjemnie przez samą muzykę. 🥴 Samo to, że oglądam odcinek i pierwsze co się nasunęło to właśnie ta muzyka. 😅 Teraz widziałam, że z Biedronce można kupić Shoarme za 10zł, z logiem Sphinx😅 Nigdy nie jadłam ani tu ani tu, więc porównania nie zrobię. Zawsze możesz spróbować w domowym zaciszu. 😁
Ja lubię chodzic od czasu tam zjesc bo jedznie zwykle jest dobre co prawda ceny wysokie ale mniej jest teraz restauracji + obsługa czesto jest tam tak nie mila , aczykolwiek jak w Warszawie na chmielna zaczalem chodzic to nigdy sie nie zawiodłem wiec to zalezy od czlowieka
Kiedyś lubiłam tam chodzić, uwielbiam ich sosy. Po tym jak dostałam surowe mięso pełne chrząstek, którego jedzenie na wymioty mnie zbierało więcej nie odwiedziłam knajpy.
Każdy ma inne zdanie. Ja do sphinxa chodzę tylko na sharme drobiowa na ostro ktora jest bardzo dobra. Pyszny jest również mus z białej czekolady. Pozdrawiam
Niewiele sphinxow ja posiada. Może bardziej fakt ze kelnerzy tego nie znaja. Pytałem w kilkunastu Sphinxach i tylko 2 miały go w ofercie. Mój ukochany Sphinx został zamknięty przez pandemie :/
Kurde, jak uslyszalem, ze przystawki srednie, czekalem z niecierpliwoscią na "No tak srednio bym powiedzial" w Twoim wykonaniu... Niestety nie uraczyles nas tym klejnotem koronnym kazdego testu :( Ale za to wybuchlem smiechem jak oceniales jablka w szarlotce :P "Ligol... ligol..." 🤣 Dzieki, fajny material 👍
Kto w Sphinx je ten w loterię bawi się ^^. Serio tam potrafi być spoko ale też czasami beznadziejnie - jednym słowem ruletka.
U mnie są dwa szłinksy, jeden w galerii drugi na mieście. Na mieście eleganckie żarełko ale te z galerii... to lepiej kanapkę z chlebem zjeść
Akurat u mnie w zielonej górze było naprawdę dobrze ;) uwielbiałem pozycję stek z sosem pieprzowym :D ale zamknęli sphinxa problem z wynajęciem lokalu mieli :p
a ty Krycha dzisiaj coś wrzucisz ?
To prawda
A może ty pójdziesz i sprawdzisz?
Pamiętam sphinxa z początków istnienia, i chodziłem często i było smacznie. Od kilku lat jakość mocno spadła.
Bardzo mocno nawet
a ceny jak w górę poszły... ej dobrze kojarze, że kiedyś była tam pizza?
@@Timemachine9044 tak, pamiętam ten ciągnący się ser i mega zapach
@@R9a9f9a9l No właśnie pamiętam jak ojciec mnie zabierał jak byłem
Mały na pizzę i mówił ze maja zajebista. A dzisiaj wchodzę na menu żadnej pizzy i ceny z kosmosu
Jakość mięsa w porównaniu do tego co było kiedyś to jakiś ponury żart.
Sphinx był dobry jak studiowałem, były promocje, te kilka lat temu jedzenie było lepsze, jak wróciłem do tej restauracji po latach - miałem lekki szok (nie tylko cenowy). Dzięki za ten materiał.
Miałem identycznie, nic dodać nic ująć.
Taka prawda. 👍👍👍👍
10 lat temu chodziłem do Sphinx'a uczcić wypłatę :P EMPiK obok, jedna książka i jedna shoarma na zrobienie frajdy samemu sobie. Wspomnienia..
Drogi Dimitrze mieszkając w Polsce 6 lat temu pracowałem w Sphinx w Poznaniu i potwierdzam że mięso przyjeżdża mrożone a potem jest odgrzewane w salamandrze Bułki są robione codziennie na świeżo a surówki przyjeżdżają na świeżo w wiaderkach od znanej Polskiej firmy a zupy są podrzgrzewane w mikrofali Pozdrawiam
Dzięki za info!
@@SprawdzamJak spoko
@@SprawdzamJak potwierdzam tez u nas tak bylo w sphinx. ciasta byly mrozone i tez podgrzewane w mikro.
To zawsze był fastfood. U mnie w Pile ponad 10 lat temu tam byłem ostatni raz. Generalnie... Kupcie sobie zegarek Albert Riele i udawajcie że macie szwajcara, zaszczepcie się na covid i zdejmijcie maseczki bo szczepionka daje nieśmietelność, kupcie pierścionek wybrance i oświadczcie się w Sphinxie przy shoarmie... Tak to widzę ;)
Dziękuję za szczerą opinie!
W Sphinx-ie tak na prawdę nie ma kucharzy tylko operatorzy frytkownic :D Uwierzcie mi na słowo. Wszystko praktycznie jest gotowe z zamrażarki.
Pracowałam na kelnerce w sphinxie jakiś czas, ale nigdy nie rozumiałam fenomenu tego miejsca.
Drogo za niewysoką jakość.
Dużo gości z dużym ego i co to nie oni, mogą traktować z góry, bo płacą 60 złotych za stek. Średnio wspominam, również jeżeli chodzi o wypłatę 😝 natomiast w sekrecie moge powiedzieć, że dosłownie 95% rzeczy jest tam mrożona
Dzięki, ze piszesz!
Jak chcesz szczegóły o knajpie , dawaj znać , mogę odpowiedzieć 🙂
Fajnie wiedzieć. Pozdrawiam Cię 😎😉
Również tam pracowałem, pamiętasz sprawdzanie szarlotki na wykałaczke? Jak gładko wchodzi po obróbce w mikrofali to już zrobiona xD
Nigdy tam nie zjadłem. Maksymalnie raz w życiu.
Byłem w tej restauracji wiele lat temu i dobrze wspominałem smaki. Powtórzyłem to w tym roku i byłem zawiedziony, nawet nie dokończyłem posiłku.
Oglądam od jakiegoś czasu Twoje opinie o różnych knajpach...i zawsze, ale to zawsze robię się głodna, gdy patrzę jak wcinasz różne burgery, kurczaczki i steki 😆 a poważnie, to miło słucha się osoby, która potrafi w sposób dowcipny, inteligentny i kulturalny opisać swoje doznania smakowe 😉
Kultowy sos z Sphinxa to po prostu majonez z kethupem. A jakoś to totalna ruletka. Raz smacznie, raz urywa d.... Ostatnim razem to nawet rosół im nie wyszedł. Propozycja na następną knajpe do sprawdzenia : Whiski in the Jar
zajebista knajpa
@@mateuszgrzasko8189 I tak, i nie. Jak poznasz trochę jej kulis, można zmienić zdanie.
swego czasu często jadałem u nich i fakt, że nie trzymali stałego poziomu dań, jedząc te same dania kilka razy za każdym razem było trochę inaczej a największą różnię czuć było w zupach i rosole, od tłustej wody bez smaku po naprawdę dobry rosół, choć wiem że to pewnie zależało od tego ile kostek rosołowych wrzucili i czy było z wierzchu czy z dna garnka :) Teraz sphinks to dno, wolałbym pójść gdziekolwiek indziej niż tam
@@StanleyNovak opowiedz coś więcej
Whiskey in the jar to straszny syf.
Pamiętam sprzed jakichś 9-10 lat, chodziłyśmy z kumpelami co tydzień 🙃Obsługa była mega, jedzonko smaczne i lekko egzotyczne, ceny do przetrawienia. W ciągu ostatnich lat próbowałam wrócić z sentymentu, ale wszystko zmieniło się na gorsze. Jedyny plus za steki, jak się trafi na dobrego kucharza to rzeczywiście miazga 🔥
Fajne, ze masz zdrowe podejscie do cen.
czyli polaczkowanie :) to jest jednak pojebany naród
Za dzieciaka bardzo często przychodziłam z mama i tatą właśnie na shawarme ze sphinxa i pamiętam jak kosztowała 22,90 a moja dziecięca porcja chyba 14,99 ale to było z 15 lat temu 😅 a i jeszcze był zestaw surówek do tego!
Fajne jak pan przyniósł Ci shawarme i ta przepyszna pusta w środku bułeczka przywołała tyle ciepłych wspomnień, niesamowite 😉
15 lat temu płaca min było to 900 zł brutto teraz 2800 czyli 3 razy więcej .Teraz ten zestaw co kosztował 22.90 powiem kosztować ok 80 zł
@@jacekkuras9500 nie każdy pracuje czy pracował za najniższą krajową :) nie wiem jaka była wtedy i jaka jest teraz ale szczerze to nie interesuje mnie to
Sphinx był kiedyś świetny. Pamietam jak będąc jeszcze w gimnazjum, czyli jakieś 13 lat temu, lubiłam tam chodzić z rodzicami. Porcje były spore, a jedzenie mega dobre i niedrogie. Później pozostając przy tych samych cenach zmniejszyli porcje, a potem jeszcze zwiększyli cenę tych mniejszych porcji. Ostatni raz byłam tam 7 lat temu i już totalnie wszystko było na minus.
Dodatkowo jako nastolatka lubiłam tam chodzić, bo zawsze trafiałam na bardzo przystojnych kelnerów 😅 nie wiem jak jest teraz, ale wtedy tylko panowie pracowali na tym stanowisku.
Lubilas tam chodzić bo jesteś brzydka pewnie i chciałaś żeby ktoś zwrócił na cb uwagę to się nazywa desperacja
@@kris6975 hahaha, mam nadzieje, ze masz parenaście lat dopiero, bo jeśli jesteś dorosły to naprawdę masz duży problem ze sobą :D
@@kris6975 nawet jeśli ktoś nie grzeszy urodą to szacunek do drugiego człowieka Cię obowiązuje. To co wypisujesz jest żałosne i desperacja jest w Twoim przypadku, żeby ktoś w ogóle zwrócił na Ciebie uwagę.
@@kris6975 przykry z ciebie gosc... I tyle w temacie.
@@wojciechkolek3370 +
Ja pamiętam sphinxa w którym za samą shoarme płaciło się chyba około 13zł. W zestawie w tej cenie było oczywiście mięso i to dużo, dużo frytek lub ryżu z warzywami, bułka pita i w opór sosów zawsze trzy podawali a jak się skończył to można było poprosić za free była też najlepsza surówka jaką jadłem a od dawna już jej nie podają. Dwa miesiące temu byłem w sphinxie w Łodzi w Galerii Łódzkiej trafiłem tam chyba po 8 latach z nadzieją że się coś zmieniło. Niestety po za przyzwoitą obsługą, żarcie, którego bym psu nie podał. To jedzenie to przynajmniej dla mnie syf. Pomijając smak, porcje małe, za pite trzeba dopłacić, za sosy również, surówki ... no gorszych nigdy nie jadłem. Frytki jakby z drewna były. Jedynie stek karkowy był ok. Zanim to ludzie z bliskiego wschodu (narodowości nie znam) Polakom sprzedali jedzenie było wyśmienite, warte każdej wydanej złotówki. Aż się miło napiwek zostawiało. Teraz kończąc posiłek zastanawiałem się czy powinienem w ogóle płacić.
Świetnie ogląda się te odcinki, musze przyznać, że to bardzo wciągająca seria!
Sphinx był dobry za moich czasów studenckich czyli 15 lat temu. Dania były świeże, dobrze przyprawione a w restauracjach były tłumy. Jak 2-3 lata temu byliśmy z większą grupą znajomych w piątek wieczór w Sphinxie w centrum Katowic to byliśmy tam jedynymi gośćmi, jedzenie było średnie, porcje małe, dania z wkładki (a'la Maroko) mdłe na przyprawienie solą i pieprzem. Jak kogoś przypyli głód na mieście albo chce się sprawdzić czy coś się zmieniło (w zamyśle na lepsze) to polować na promocje albo tańsze oferty lunchowe bo w regularnych cenach nie opłaca się tam stołować.
Tez pracowałem w Sphinx przez pare lat, polecam każdemu sprawdzać sosy które dostajecie bo większość z nich jest z odzysku
a w borowikowej często zdarzały się robaki które wychodziły z grzybów.
przykre
Całe dzieciństwo spędziłam w sphinxie i mam same dobre wspomnienia, oprócz sphinxa na krupowkach gdzie był potężny młyn, ludzie ściśnięci, nie podali nam połowy potraw a czas oczekiwania był masakryczny
Podczas promek studenckich można było wziąć 2 duże shoarmy za 18 zł, ale to było 10 lat temu
A tera to je BIDA PANIE KURŁAAAAA
W sam raz na śniadanie ;)
Dzięki Dymi
Super jest to, że jesteś mega wiarygodny i szczery w swoich filmach. Nie zgrywasz takiego kozaka że to tanie jak barszcz a to to wgl prawie za darmo tylko mówisz w sposób bardzo racjonalny. Pozdrowionka
Odnośnie frytek: pracowałem z koleżanką w Centrum Handlowym, na lunche szliśmy do Sphinxa bo pracował tam jej chłopak. Nie zapomnę rozmowy między nimi: "-wezmę dzisiaj frytki" "-nie chcesz dzisiaj frytek" "-ok, nie chcę frytek" ;););). Nawet nie dopytywałem się co było z nimi nie tak.
Co może być nie tak z frytkami?
No chyba że Poranek Kojota style.
@@BoBo-zz5np stare, stęchnięte, ze starych ziemniaków itp. z frytkami może być dużo nie tak
@@BoBo-zz5np stara frytura też jest opcją znam jednego kierownika znanego fast foodu i dowiedziałem się ostatnio że frytura do frytek jest tą która idzie z mięsa albo na odwrót więc no
Uuuu stołowanie na studiach w Sphinx ooo to na bogato 😀a na poważnie za moich studenckich czasów 16 lat temu, Sphinx był w moim odczuciu bardzo popularnym miejscem i na pewno nie na studencką kieszeń ale np na randkę 😄Ostatni raz byłam tam w lokalizacji w Złotych Tarasach chyba 8 lat temu i najbardziej smakowało mi Mojito w wersji bezalkoholowej. Nie pamiętam co jedliśmy ale ten napój pamiętam do dziś. A co do cen to nawet wtedy były dla mnie bardzo wysokie. Pozdrawiam !
Dimitr, to teraz czas na Jeff'sa :D
Wielkie dzieki za ten reportaz.
Ja tu się szykuje na weekendowy biwak a tu cyk Twój filmik i od razu lepiej 👍 Faktycznie ceny mają z kosmosu. Dimitrij pozdrawiam serdecznie z Karkonoszy ⛰️👍😊🏔️
Do obiadu , jak najbardziej, dobrze się to ogląda :)
pamiętam jak byłem mały (między 8, a 11-12 rokiem życia) i co kilka tygodni chodziłem z rodzicami na shoarmę do sphinxa, a później jakość jedzenia zaczęła coraz bardziej spadać, a porcje maleć i ostatni raz w sphinxie byłem kilka dobrych lat temu z kobietą i nie planuję tam już wracać...
To prawda, przez ostatnie lata jakość i porcje bardzo spadły i do tego czas oczekiwania jest nierzadko długi, a nawet bardzo długi...
Macie rację Panowie
Podobnie...
Kiedys chodzac na uczelnie bardzo chcialem tam wejsc i sprobowac ale bylo dosc drogo. Myslalem , ze przez to jest smacznie ale dzieki ze sprawdziles to za mnie i oszczedzilem sobie zawodu.
Jakby ludzie zachowywali się kulturalnie a nie jak dzicz to kelnerki/ kelnerzy również by odwzajemnili miła obsługa. Bo czesto pracownicy zochowuja się profesjonalnie a klienci to aż szkoda słów. Traktujmy się równo i miło a wtedy będzie wszystko grało jak trzeba :)
Też zauważyłem że ludzie robią się coraz bardziej popierdoleni
Takim tokiem myślenia to nigdy nie będzie dobrze... Niestety ale to kelnerzy są w pracy i muszą się do każdego klienta zachowywać profesjonalnie, tak samo wyglądają inne zawody...
@@natmal6149 Ludzi nie traktuje się z szacunkiem tylko z wzajemnością, niezależnie czy jesteś w pracy czy prywatnie.
@@PjoterPan Totalnie też tak czuje. Od paru lat karuzela popierdolenia rozkręciła się w narodzie strasznie, a srandemia rozkręciła to wszystko to jakichś niebotycznych rozmiarów. Boje się czasem czy mi ekspedientka w żabce z bani nie przywali i nie przekopie... :(
Tu nie chodzi raczej o niekulturalne zachowania. Czasami idąc do restauracji trafi się na kelnera/kelnerkę którzy obsługę prowadzą jak za karę i nie ma to nic wspólnego z zachowaniem klientów tylko podejściem do pracy. Myślę, że to oto chodziło twórcy.
Nie podejrzewam, że bywa on niekulturalny, ale często nadmienia jakie są zachowania i podejście do klienta przez obsługę,a nie zawsze ma dobre odczucia.
Cena czyni cuda... Odechciało mi się iść do tej Restauracji... Dzięki
Moja żona byla szefowa kuchni w Sphinx,takze to co jadles to mrożonki,włącznie z szarlotka.Jedynie świeże to były owoce;)))Pozdro.
Prawda :)
Szok 😳
Owoce? Mrożone również, maliny, truskawki, borówki, wszystko
@@2queslePL To od razu widać, że to nie były mrożone truskawki .
A w domu nie jecie mrożonek?
Fajny materiał. Naprawdę potrafisz to robić. Ciekawie opowiadasz, z charyzmą. Fajnie to się ogląda. Brakuje natomiast nieco wiedzy kulinarnej. W zupie borowikowe próbować wyczuć smak bulionu??? Powodzenia. Jestem z Poznania i akurat wczoraj byłem w tym Sphinxie. Musiałem czekać na stolik w kolejce! Jadłem w wielu Sphinxach i mogę śmiało powiedzieć, ze akurat ten trzyma jakość zarówno pod względem dań jak i obsługi. Wspomniałeś że wolisz rib eye stek. Kelner na samym początku proponował steki z ich dojrzewalni. Mają w niej rewelacyjnego rib eye. Wczoraj zamówiłem. Za tydzień jestem tam znowu. Jeżeli chodzi o ceny, to znajdź teraz gdziekolwiek taniej. Mam na musli restaurację z podobnym wystrojem, porcelaną, dobrą obsługą kelnerską. Taniej tylko w knajpach z jedzeniem na wagę, z samoobsługą oraz talerzem papierowym. Poznań górą!😉 Pozdrawiam
To była ulubiona restauracja moja i mojego byłego męża z 7-8 lat temu. Wtedy za 50-60 zł dwie osoby najadły się do syta (razem z napojami) :-)
teraz tyle to dla jednej osoby za mało :O
czekam na odcinek: WSZYSTKO Z HARD ROCK CAFE 🤩
Jakieś... 15 lat temu herbata była tam po 10 zł. Nigdy nie byłam
Dwa razy zamówiłam Shoarmę, w dwóch różnych restauracjach Sphinx i po obydwu się pochorowałam, a nie mam delikatnego żołądka. Stwierdziłam że to nie przypadek i nie zastosowałam zasady do trzech razy sztuka :)
współczuje
W zamierzchłych czasach sorma kosztowała 17 bez groszy i była mega. W czasach studenckich kultowa knajpa😀 Kielce , Radom , Kraków aż chciało się iść 😀 jakieś 15, 20 lat temu🤣🤣🤣
Z tym tłuszczem to też zauważyłem. Kiedyś mięso było soczyste, a jednocześnie suche. Ostatnimi czasy zdarzyło się nawet że pływało w tym tłuszczu na talerzu
To jest moja ulubiona restauracja kiedy tylko jestem w Polsce. Właściciel był w programie szef jak szpieg polskiej wersji oraz ich dziecko nowa restauracja to swojskie jadło 😀 chyba tak się nazywa. Niestety nie każdy Sphinx jest taki sam. Polecam na Grodzkiej w Krakowie i Warszawie koło pałacu kultury.
Akurat oglądałam twoje stare odcinki które już wcześniej widziałam a tu cyk nowy odcinek
Oglądam filmik, a zaraz potem wsiadam na rower, miłej soboty wszystkim...
Sphix mocno się popsuł, pod względem jedzenia, a ceny wywindowane mocno do góry. Jeszcze pare lat temu poszłabym bez zastanowienia ale teraz wolę pójść gdziekolwiek indziej niż tam.
Wiem że ten filmik nie odnosi się do produktów sklepowych, ale chciałem dodać że od niedawna w biedrze mają produkty na bazie restauracji sphinx ale jak dotychczas nie próbowałem , z jednej strony jest to ciekawe i cenowo nie drogo moim zdaniem.
Dzięki za filmiki o degustacji
Są przydatne a zarazem ciekawe
Czekam na więcej nowości ✌👌🍟🍔
Jadłem latem w Sphinx burgera o nazwie Tennessee Jack Daniels, był mega pyszny i cena była przystępna.
Podzielam zdanie, że jedzenie w Sphinx to ruletka.
Jadłam 22.11. stek - następnym razem polecam mięso sezonowane na sucho - to było niebo w gębie, sałatka z serem i żurawiną - przepyszna, talarki mrożone ale wypieczone na świeżo więc też na plus. Z przystawek polecam rosół - zaskoczyłam się jak bardzo przypominał taki domowy. Miałam okazję spróbować też shoarmę (delikatną) i miałam odwrotne uczucia co do Twoich.
Byłam w tej samej restauracji co Ty ;)
Myślę, że dużo daje lokalizacja - niby to sieć i powinno być wszędzie tak samo - jednak tak nie jest.
Obsługa tej konkretnej restauracji jest również na najwyższym poziomie :))
Mam takie same wrażenia kulinarne po Sphinxie, drogo i bardzo średnio. Nie jestem mistrzynią kuchni ale sharmę sama lepiej robię😁 filmik jak zwykle sztos😜😉
Jak Dymitr już w temacie wspomina, że niedobre, to znaczy, że jest coś na rzeczy :D Mogę dojść do tych samych wniosków po wielu wizytach - jest po prostu średnio. Kiedyś restauracja ta podawała shoarmę na bardzo dużych talerzach, przez co danie rozłożone na płasko szybko stygło i było ledwo ciepłe. Myślę, że jest to odrobinę przerost formy nad treścią. Jakość zależy pewnie od lokalu.
Sphinx byl dobry jakies 15 lat temu teraz to jest porażka porcje małe. A do tego każda porcja shormy jest jiz gotowa i czeka w woreczkach i to wtedy cyk na patelnie i dlatego takie tłuste wiem kolega pracuje w sphinxie . Ja tez nie polecam tej restauracji
Nie wiem w jakim Sphinxie jadałeś, ale Shoarma nie jest gotowa, jest po prostu porcjowana do woreczków, a następnie w piecu wypiekana.
@@kozakiewicz007 kiedyś smażyli na takiej dużej blasze... ale od kilku lat to syf
Mieszkając kilka lat na Wilanowie zdążyło mi się 3-4 razy być w tamtejszym Sphinxie. Za ścianą znajdowała się restauracja włoska gdzie w sezonie letnim na ogródku jak i w środku -full ludzi. Tymczasem obok w Sphinxie pustki. Zaryzykowałam i wybrałam się tam te kilka razy na obiad bo zapamiętałam tą restauracje jako całkiem spoko opcję za nieduże pieniądze. (Tak było te 10-11 lat temu kiedy jadałam w ich punkcie niedaleko Kruczej ) W środku czułam się jak ufo, kelnerzy zdziwieni, że ktokolwiek wszedł do środka. Mimo, że byłam tam tylko ja i rodzice z dzieckiem to na swoje zamówienie czekałam prawie godzinę. Wszystko było tłuste, czuć było tylko olej z frytury, Uwaga - nawet w surówkach :D Po tej wizycie zjadłam tam jeszcze jakieś 2 razy w porze lunchowej i wrażenia były bardzo podobne. Na plus była tylko ich lemoniada Mango. Całkiem niedawno dowiedziałam się, że ten właśnie punkt został zamknięty. Co akurat mnie nie dziwi bo straty jakie przynosił wiecznie pusty lokal musiały być bardzo wysokie.
Byłem na dniu próbnym na kuchni w Sphinxie, wszystkie mięsa to są gotowce, otwierasz gotową przyprawioną (Chyba, że miało być na ostro to się sypało chilli) paczkę sokołowa i wrzucasz na grill. Nigdy nie czaiłem fenomenu tego miejsca.
Co Ty mówisz
Możesz napisać coś więcej?
Przecież Sphinx reklamuje się jako fast food to czego się spodziewać.
Dokładnie, ja nigdy nie rozumiałam popularności Sphinxa, jedynie co mnie przyciągało to orientalny wystrój, który teraz już nie wygląda tak imponująco jak 10 lat temu :)
Ja to mam wrazenie, ze w przeciagu ostatnich 5-7 lat wiele restauracji zeszlo na psy + ceny poszly w kosmos. Moglbys zrobic taki odcinek, jakis ranking miejsc gdzie mozna codziennie dobrze zjesc w normalnych cenach teraz (o ile takie jeszcze sa hehe)
Dimcia jak zawsze pełna kultura, odcinek jak zawsze dobry, pierwsza klasa drugi wagon heh. Pozdrawiam i czekamy na blind testa 😁😝
Dzięki, będzie w środę!
Bardzo drogi fastfood (?) aspirujący do bycia restauracją. Według mnie totalnie nie warto - w takiej cenie świetny stek można zjeść w porządnej, stekowej knajpie. Reszta totalnie niegodna uwagi (shoarma to kicha niesamowita).
Kiedys shorma byla pycha🤤
Zgadzam się w 100%. U mnie we Wrocławiu Sphinxy to też jakieś nieporozumienie. Jeszcze 5-6 lat temu jedzenie było całkiem spoko (bez rewelacji, ale całkiem poprawnie), teraz jakość spadła drastycznie o cenach już nie wspominając. Dałem dwa razy szansę, bo myślałem, że to kwestia lokalizacji, ale niestety dwukrotnie się zawiodłem i raczej już tam nie wrócę.
Shoarma w Sphinxsie to loteria naprawdę w niektórych lokalach tej sieci jest bardzo dobra a w niektórych kicha totalna nie warta uwagi. Wydaje się że niektóre lokale dostają mięso zamrożone na gotowo tylko do odgrzania a niektóre się starają i robią na świeżo. W skrócie wszystko zależy od lokalu
Fast food na 100%. Spokojnie możesz zlikwidować ten znak zapytania 😆
@@siwy6493 jako osoba która pracowała w sphinxie na kuchni nie zgodzę się z Tobą w żadnym wypadku. Każda shoarma przyjeżdża zapakowana próżniowo, zamrożona od fabryki mięs JBB, opakowania są po 10 kg i takich opakowań dziennie rozmrażane są ze dwa, mówię o wieprzowej i drobiowej. Steki tak samo mrożone. BA! W życiu w mojej karierze w gastronomii nie spotkałem się z takim ogromem mrożonych rzeczy, gdzie nawet rosół był zamrażany w dużym worku strunowym i odmrażana kostka lodu w garnku. Jedyne co na miejscu jest robione i serdecznie polecam to pizza oraz bułki pita do shoarmy. Ogólnie każde danie powinno smakować tak samo w każdym miejscu w sphinxie bo są "manuale" czyli instrukcje do każdego dania których musisz się trzymać i robić krok po kroku. Ogólnie koszt wytworzenia shoarmy to około 5-6 zł z tymi porcjami, wszystko jest warzone co do grama, więc nie rozumiem takich okrutnych cen za te dania.
Uwielbiam tą serie!!!!
Cześć.
To teraz czas na Shrimp House ??
Czekam na odcinek ;)
Sphinx to kojarzy mi się z kolejką po.kebsa w drodze powrotnej do domu, po zaliczeniu wszystkich istotnych knajp 🤣 nigdy nie mialam co do niego większych wymagań haha
Poznan moje miasto złą sławą owiane ♥️♥️♥️
Lata temu ( 2011 ) pamiętam jaki był szał na tą restauracje teraz to już tylko nazwa
Ja pamietam, ze 10 lat temu często tam chodziłam, właśnie na shoarme. Wtedy pamietam była bardzo dobra. Ostatnio z mężem się wybraliśmy i była twarda i tłusta ale obsługa była super. Z tego co pamietam kiedyś to właśnie na obsługę się narzekało, a wtedy jedzenie było smaczne. Co do cen samego posiłku to wydaje mi się ze są podobne może kilka zł więcej. Sos 1000 wysp zawsze najbardziej mi smakował.
Uwielbiam Twoje filmy 🥰
Jadłem w zakopanym też polędwicę w restauracji o tej nazwie. Polecam, była bardzo smaczna mięciutka, rozpływała się w ustach.
Ja ostatnio byłem w Warszawie na Placu Bankowym i dostaliśmy surowe i zimne dania. Po zwróceniu uwagi, kelner powiedział, że kucharz jest nowy i on przekaże informacje. Na pytanie czy pan kucharz na nas się uczy, kelner tylko się zaśmiał i powiedział, że najwyraźniej tak. Nigdy więcej sphinxa.
Jak byłem młodszy to jadaliśmy we Sphinxie kilka razy, zawsze mi smakowalo nawet bez sosów, które rozdawali całymi zestawami. Po miłych wspomnieniach w końcu wróciłem, i nareszcie zrozumiałem do czego te sosy. Kultową już shoarmę jadłem kilka razy, ale zawsze była soczysta. Tym razem jednak smakowała jak trociny, a jedynie po zmodyfikowaniu jej sosem była zjadliwa.
Uwielbiam tego typu odcinki 💙 dobrze ze zawsze mam kawkę, to i łatwiej się te z jedzeniem ogląda 😁👌
Miło!
Smacznej kawusi
@@barski231 dziękuję! Przemyciłam też rurkę z kremem, bo zawsze muszę mieć coś słodkiego 😁no już tak mam 😁
Jeszcze przed pandemią (w lutym 2020 roku) przy okazji Ferii Zimowych byliśmy z rodzicami i koleżanką w Sphinxie i to był dobry dzień :)
Ps. Uwielbiam kiedy Dymitr często mówi droogo. Mam dobrego znajomego z Poznania i on też tak wszystko przelicza. Jak to mówią w Poznaniu. Wycisną ostatni grosz tak że orzełek się posra
Wraca młody Poznaniak z randki
- jak było? pyta Ojciec
- Dobrze wydałem tylko 30 złotych
- Oj dużo za dużo synu
- tato ale ona więcej nie miała
jadłam dokładnie w tamtym miejscu, gdzie ty. Jedzenie zdecydowanie za drogie i bez szału polecam restaurację ,,Zdolni'' niedaleko tej restauracji (piekary poznań)zadziwią cię te wielkie porcje oraz bardzo smaczna pozycja makaronowa - skarbiec smaków na marcelińskiej
Pozdrawiam fanka ^^
Ja także pamiętam jak shoarma kosztowała około 22 złotych… stare dobre czasy
Chyba dokładnie 21,90 :)
Wtedy płaca min na rękę była w okolicy 700 zł hehe
Też pamiętam taka cenę.
Dzięki za ten film. Miałem zamiar się tam wybrać, ale jak się dowiaduję że to same mrożonki to odpuszczę sobie.
Pracowałem z 15 lat temu w sphinxie praktycznie wszystko robiło się od zera. Potem zostały wprowadzone umowy centralne i wszystko gotowe przyjeżdżało. Shorme z kurczaka jak sie wypiekalo z rana to w całej restauracji pachniało 😂 i tak jak mówisz shorma była tańsza ja pamietam jak wtedy kosztowała nie całe 20 zl
Pamietam dokładnie te czasy 100% prawdy
+
Też lubię ten sos, koktajlowy się nazywa. Bardzo mi pasuje. A pozatym fakt, kiedyś to mięsko wyglądało jak mięsko, tak smakowało. A teraz właśnie jest tłuste, za tłuste jak odsmażane by tylko ciepła nabrać.
Jak jedzonko to oglądam :) Podsumowując chyba wychodząc z restauracji miałeś niezły miszmasz uczuć. Niby dobre ale coś brakowało :) Pozdrawiam
+
jak dobrze kojarzę to z Łodzi ta restauracja wywodzi się..,.. i w Łodzi smacznie dają radę...i kelnerzy super.... no fakt nie wiem czy dalej są ...bo dawno tam jadłam - i chyba są bo muszę pomyśleć jak przechodzę w tej okolicy
Pracowałem w Sphinx , jeśli kuchnia robi jak z receptury , jedzenie jest tragiczne.
My robiliśmy tam aby było smaczne i dobre więc po swojemu i było mega .
Ale i tak wszystko mrożone a co robili kucharze z surówkami to już nawet nie powiem 👍
co robili
10, 15 lat temu chodziliśmy z rodziną na obiady do Sphinxa jak byla okazja tak wiecie, żeby było można świętować. W zeszłym tygodniu byłem zupełnym przypadkiem na obiedzie z narzeczoną. I juz chyba nigdy nie wrócę żeby wspomnień z lat młodości sobie nie psuć :)
Sphinx to był dobry kiedyś - jak miało się 18 lat i szło się zjeść cokolwiek, byle tylko zamówić ze znajomymi dzban piwa ;)
W punkt. Kiedyś Sphinx szedł mocno w marketing dla studentów. Żadne tam to promocje nie były ale ludki czuły się jak na wakacjach w Egipcie... Drogo i zero regionalnych ofert ;)
Dymitr - jak zwykle 11/10 Okuratny z Ciebie youtuber
Dawno temu pracowałem w Sphinxie na kuchni w Warszawie przy rotundzie. Dla mnie restauracja i dania w jaki sposób są przygotowywane to niskich lotów półka. Wszystkie sosy, surówki i inne pierdoły przyjeżdżają gotowe w wiadrach i heja do na talerz
Surówki "Grześkowiak" na bank
+
Szara Reneta... Jeśli szarlotka to tylko z tych jabłek, smak dzieciństwa 🥰
Kiedyś Sphinx był super restauracją, gdzie można było się Shaormą najeść do syta za niewielkie pieniądze. W moim mieście zamknęli go, ale jak byłem 2-3 lata temu to było bardzo drogo, małe porcje i po prostu niesmaczne. Szkoda, że tak upadli.
Spróbuj coś zjeść w Burger Kingu. Bardzo drogo choć smacznie. Jak masz kasę to polecam.
Często jadłem w Sphinx też jakieś 7-8 lat temu i miło wspominam.
Siema siema. A mnie się wydaje że po degustacjach w bardzo dobrych restauracjach, barach itd. twój punkt widzenia może być inny :) większość Spxinxów jest w galeriach. Ludzie tam idą zjeść jakiś obiad w miarę szybko. Wiadomo to nie gwiazdka Michelin ale jest spoko.pozdro. Oglądam regularnie.
A mnie się wydaje że tam jedzą bo wydaje im się że są „ludźmi z miasta” jak psikutas bez s.
Chodzi glownie o ceny w stosunku do jakosci :)
Bardzo wartościowa podpowiedź!
Ja z reguły jak jadam w Sphinx otrzymuje to na co miałem ochotę w może nie jakości wybitnej ale z reguły jestem ukontentowany. Raczej nie biorę pozycji takich typowych jak Shorma, Skrzydełka, Burger lub Makarony z ciężkimi śmietanowymi sosami bo jest to błąd bo często dostajesz je suche a sos do makaronu jak zaprawa ale przystaweczki plus steaki mają z reguły dobre i ta sieciowka jest dobra moim zdaniem na rozpoczęcie przygody ze stekami. Dodatki do dań bardzo dobre a szczególnie jak Sphinx miał kiedyś ziemniaczaną chrupiącą kratkę. Niestety dużo dobrych potraw zniknęło z karty jak bardzo pikantna kofta, panierowane Jalapenios z serkiem, stek wieprzowy sułtana smażony w wyrazistym, pysznym masełku z dodatkiem ziół czy pyszny steak australijski z tamtejszej odmiany Angusa, dużo bardziej soczysty i mięsny.
I super!
Tam na filmiku widać panierowane kulki jalapeno z serem, nie wiem czy przypadkiem o nie nie chodziło 😊
@@wariaatka5388 te kulki to troszkę co innego bo one przypominają bardziej nuggetsy z Serowe Jalapenios z Burger King. Panierowane Jalapenios z moich wspomnień to czerwone ostre papryczki nabite delikatnym białym, kremowym serkiem a następnie opanierowane i smażone w głębokim tłuszczu 😊
Kocham twoją charyzmę i kunszt wypowiedzi naprawde!
Pracowałem w Sphinxie ponad 10 lat… mógłbym książkę napisać :) to co jadłeś na przystawkę to paseczki kałamarnicy - Squid Strips z firmy Aviko. Mrożone totalne gówno nie mające nic wspólnego ze smacznymi kalmarami. Te skrzydełka to kolejny mrożony gotowiec z firmy McCain. Nie wkręcaj sobie że Ty tam czułeś jakikolwiek alkohol, bo żaden „kucharz” nawet palcem tego nie ruszył, aby to przygotować, przyprawić samemu czy cokolwiek co związane z prawdziwą kuchnią i gotowaniem. Obie przystawki zostały wyciągnięte z zamrażarki, z wora do frytury (oby czystej dla Twojego zdrowia) i zaraz podane do Twojego stolika. Ingerencja w smak jedzenia jest praktycznie zerowa, no może w przypadku kilku dań z karty menu, dlatego nazywanie ludzi tam pracujących kucharzami to trochę „profanacja”. Generalnie kiedy zaczynałem swoją przygodę było zupełnie inaczej, jak wiele osób zauważa „dużo lepiej”… a dlaczego tak było to już mi się nie chce rozpisywać :) jedno jest pewne, że za te pieniądze można zjeść lepiej praktycznie wszędzie! Nie pozdrawiam ludzi tam z góry, którzy tak zepsuli te sieć
Pamiętam Sphinxa z czasów liceum czyli odrobinkę przed 2000 r. Shoarma kosztowała 13,90. Czyli za dwie osoby napoje plus jakaś mniejsza dokladka płaciliśmy około 50 zł. Do każdego dania dawali trzy sosy i bułkę. Teraz tego nie uświadczyłem. Wtedy wyjścia tam były fajne. Zaciemnione sale, lampy z tykwy. Teraz czuć bardziej sieciówką.
smutna prawda
Twoje filmy są przekozackie❤️
Tanio już nie jest, ale zawsze smaczne. Bardzo dobre steki.
W Sphinxie są zajebiste zestawy lunchowe, zupa + drugie danie + deser za 25 ziko
Jeszcze są takie promocje?
chyba ściepki po kimś jak zostało
@@Okoi05 sa caly czas
Też chodzę w porze lunchu i wszystko extra
Plus apka sfinxa masz zniżki
Gdy studiowałam, pierwszy Sfinks otworzyli na św. Marcinie w Poznaniu . I to było mega.
Oho, film nagrany 100 metrów od mojej szkoły, aż mi szkoda, że Cię nie znalazłem
Następnym razem!
Oj słychać, że to sieć. Muzyka w tle jakbyśmy byli w Makro czy Auchanie. A że jestem studentką i miałam przyjemność pracować w wielu hipermarketach, nie czułabym się przyjemnie przez samą muzykę. 🥴 Samo to, że oglądam odcinek i pierwsze co się nasunęło to właśnie ta muzyka. 😅
Teraz widziałam, że z Biedronce można kupić Shoarme za 10zł, z logiem Sphinx😅 Nigdy nie jadłam ani tu ani tu, więc porównania nie zrobię. Zawsze możesz spróbować w domowym zaciszu. 😁
Ja lubię chodzic od czasu tam zjesc bo jedznie zwykle jest dobre co prawda ceny wysokie ale mniej jest teraz restauracji + obsługa czesto jest tam tak nie mila , aczykolwiek jak w Warszawie na chmielna zaczalem chodzic to nigdy sie nie zawiodłem wiec to zalezy od czlowieka
Kiedyś lubiłam tam chodzić, uwielbiam ich sosy. Po tym jak dostałam surowe mięso pełne chrząstek, którego jedzenie na wymioty mnie zbierało więcej nie odwiedziłam knajpy.
Każdy ma inne zdanie. Ja do sphinxa chodzę tylko na sharme drobiowa na ostro ktora jest bardzo dobra. Pyszny jest również mus z białej czekolady. Pozdrawiam
Niewiele sphinxow ja posiada. Może bardziej fakt ze kelnerzy tego nie znaja.
Pytałem w kilkunastu Sphinxach i tylko 2 miały go w ofercie.
Mój ukochany Sphinx został zamknięty przez pandemie :/
To byl moj ulubiony sphinx podczas studiów w Poznaniu ;) bylo najbliżej z UEP i okienka spędzaliśmy czesto tam 😀
Na studiach stac na jedzenie w sphinxie ? Haha żarcik 😛
No raczej, a co to za problem? To sieciowka, a nie knajpa magdy gessler. Za 25zl w moich czasach studenckich mozna sie bylo najesc na full :D
W tych czasach nie ma sie co dziwić , że jest drogo trzeba zadać sobie pytanie co jest tanie :D
Pomarańcze teraz 😂 i mandarynki przed świętami
Kurde, jak uslyszalem, ze przystawki srednie, czekalem z niecierpliwoscią na "No tak srednio bym powiedzial" w Twoim wykonaniu... Niestety nie uraczyles nas tym klejnotem koronnym kazdego testu :(
Ale za to wybuchlem smiechem jak oceniales jablka w szarlotce :P "Ligol... ligol..." 🤣
Dzieki, fajny material 👍