Kiedy patrzę na zdjęcia ze wspólnych wypadów z moją ekipa to mój motocykl z 1992r. wygląda jak zabytek przy motocyklach kolegów z lat 2016-2024. Dopiero po trzech sezonach dojrzałem do tego że mam dużo więcej czasu od moich kolegów, spokojne życie bez leasingu i te same wspomnienia....Pozdrawiam
To co ja mam powiedzieć, a jeżdżę Hondą Shadow 1100 z 1986r w w tym roku przejechałem do Albanii w sumie 5tyś km i nawet żarówka nie przepaliła się. I właśnie jestem wolny.
Świetny temat i duzo prawdy. Świat dziś stanął na głowie. A temat dotyczy nie tylko motocykli ale już chyba wręcz wszystkiego. Mamona stała sie bożkiem tego świata, robi sie gówno aby upchać klientowi i wmówić mu jeszcze czego potrzebuje. Dożyliśmy czasów gdzie się już prawie nic nie naprawia tylko wymienia na nowe. Konumpcjonizm wyprał mózgi ludziom a władza wpada ze skrajnosci w skrajność. Z jednej strony walka o ekologie a z drugiej produkcja i produkcja, byle dużo i nowe, klient się cieszy, producent zadowolony. Dzięki za fajny materiał, pozdrawiam 👋
Szacun dla kolegi. Temat z gatunku każdy ma rację. Ja uważam że do końca trzeba mieć ale kupić nowy to wiemy co było w nim robione. Szczęścia w Nowym Roku i oby sezon znów się zaczął
Siema,zgadzam się z Tobą w 100% Przytoczę taki oto cytat " Jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma" Mówisz że masz stary motocykl,hmmm,ja mam dwa,Virago z 97r i Shadow z 99r, i szczerze Ci powiem,że nie zamieniłbym ich na nowe motocykle.Pozdrawiam i życzę najlepszego w Nowym 2025 r.Lewa z Kędzierzyna-Kożla ✌
Szanowny kolego mocno zawęziłeś temat wyboru stary czy nowy. Pamiętaj, że jeśli ktoś pracuje od rana do wieczora to nie dlatego że kupił motocykl tylko dlatego żeby mieć wyższy standard życia. Następna sprawa...na każdy motocykl trzeba pracować ty na swój używany zapewne też ciężko pracowałeś. A ewentualna rata na motocykl to nie kredyt hipoteczny na 30 lat tylko jakieś 3 do 5lat. Innym aspektem to ryzyko które zawsze się pojawia przy zakupie używanego motocykla o jego przeszłość i czy nie będzie niespodzianek finansowych. Oczywiście zakładam, że unikamy takiego ryzyka do minimum. Kolejna rzecz o której już poprzednik pisze w komentarzu...żeby sprzedać używkę należy ją sprzedać kiedy ma rozsądną wartość, czyli za jakiś czas następny motocykl, czyli znowu taki odwleczony leasing bo coś dołożyć trzeba). Kolejny temat koszty eksploatacji tutaj unikając niespodzianek na pewno będzie taniej niż nowy (koszty serwisu ASO, ewentualne autocasco na czas gwarancji). Jeśli chodzi o zaoszczędzone pieniądze...pojechałem, zjadłem, zobaczyłem, wróciłem i pieniędzy nie ma. A na następne wyjazdy skąd kasa? To jest w mojej opinii złudna oszczędność bo raz sobie odmówiłem ale za to mam coś lepszego nowszego bezpieczniejszego. Kupując nowy motocykl wybieram taki jaki chcę oczywiście w ramach budżetu, na gwarancji ze znikomą możliwością poważnej awarii przez najbliższe kilka ładnych lat eksploatacji i wymieniam tylko materiały eksploatacyjne. I najważniejsze, kupując nowy zaspakajamy swoje cholerne męskie EGO :) Podsumowując jeśli miałbym kupić motocykl używany w okolicach 30 tyś dokładam resztę czy z banku czy z kieszeni i biorę nowy. Oczywiście zakładając, że mnie na to stać. Poruszyłeś bardzo fajny temat na, który można ględzić bez końca. Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie LWG !.
@@Remik-iw6gh Masz rację to nie jest temat na 15 minut tylko na kilka godzin . Każdy z nas jest na innym etapie życia, dlatego percepcja rzeczywistości i możliwości jest inna dla każdego. Dzięki za konstruktywny komentarz.
No i autor odpowiedział. Przedstawił swój przykład,mnie to dało dobrze do myślenia,bo mam podobna sytuację i już od poprzedniego sezonu myślę nad zmianą motocykla.
Witaj Sebastianie🖐Świetny odcinek i bardzo dobre przemyślenia, zgadzam się z Tobą całkowicie. System zabija idee wolności a o to nam w tym hobby i pasji chodzi. Jeśli mamy ok ale jak nie to nie warto. Dzięki że jesteś z nami. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku 😉💪🖐
Gadałem kiedyś z ksiegową, jak jeszcze rozpoczynałem działalność i mówię jej tak : nooo chciałbym wziąśc sobie jakiś samochód w leasing, znajomy mówił że się opłaca bo to wrzucamy w koszta. Ona do mnie : Ale proszę Pana, za ten samochód Pan i tak zapłaci, coś tam będzie odliczone, ale większość kwoty jest po Pana stronie, Pan tego potrzebujesz czy nie?😅. Ogólnie dała mi do zrozumienia że jesli ktoś mówi że kupił coś by mieć koszty, choć tak naprawdę tego nie potrzebował to zbyt mądry nie jest :) Potem Vat przy sprzedaży i tak trzeba oddać lub aktywować ''kreatywną'' księgowość. Pamiętam kiedyś jak szedłem z psem i gadał chłop przez telefon przy nowym jaguarze f pace, nówka bo w Krakowie nowe rejestracje to teraz kk, mówi tak '' wiesz Józek ile ja na to wszystko cały czas zapier.... . Kiedyś też siedzieliśmy z koleżanką na spotkaniu przy budowie Leroy Merlin i przyjechał kierownik firmy co to robiła - nówka volvo, mówię znajomej że kurde fajna bryka, a ona: Wiesz...rok temu miał wylew, ledwo przeżył, tak go budowa poprzedniego zniszczyła. I tyle w temacie :) Skądś się bierze to że najbardziej agresywni kierowcy na drogach to Ci z ogromnych suwów, pożyczonych w leasing. Presja jednak ich otoczenia jest zbyt duża by odpuścić, to wsumie dzieje się też w niższych warstwach społecznych.
@@CracowGo zgadza się. To są życiowe sytuacje które przytoczyłeś . Tak to właśnie wygląda że trzeba na to zarobić . Odpis Vatu jest ale nie zmienia to faktu że trzeba ratę zapłacić . Btw . Można zrobić darowiznę na najbliższego członka rodziny i ta osoba nie może sprzedać pojazdu przez 6 miesięcy. Nie dotyczy to spółek prawa handlowego. Dzięki za komentarz
Bardzo dobry temat … dający dużo do myślenia … i dlatego nie kupuję nowego za grube pieniądze a wyjeżdżam sam organizując sobie wyjazd . Może tylko co do ubrań to jednak uważam iż dobre powinny być … oczywiście bez przesady typu Klim. Pozdrawiam i LwG
Pozdrawiam - miałem ten dylemat rok temu i mam dwa jeden stary jeden nowy. W tym sezonie jeździłem tylko nowym stary na wiosnę idzie do sprzedania. Jest jeszcze jeden aspekt starych motocykli - granica do której opłaca się jeździć starym aby sprzedać za rozsądne pieniądze i aby dojechał bezawaryjnie do dnia sprzedaży/zamiany. Mój stary ma 80kkm i jest po dużym przeglądzie i wymianach i w tym sezonie zrobiłem nim 1 tys. km (nowym 22kkm). Myślę że przy tym przebiegu, stanie i wymianach części sprzedam go jeszcze za rozsądne pieniądze, a gdybym nim dalej jeździł to z przebiegiem ponad 100kkm cena i zainteresowanie mocno by spady (TDM 900 2008). Najlepszego w nowym roku - pozdrawiam z lubelskiego.
Cześć! Bardzo ciekawa dyskusja! Wszystko zależy od zasobności portfela, ale nie warto się kredytować na moto, którego możliwości później nie wykorzystasz to Raz. Dwa: relacja ceny nowych motocykli w odniesieniu do tego, co oferują nie wychodzi najlepiej. Z Trzeciej strony: jeśli ktoś szuka swojego pierwszego moto w garażu (nie ma jeszcze żadnej sztuki) to ceny używanych nie odbiegają w/w aspektem od nowych. Moim zdaniem motocykl jest po to, żeby jeździć - dlatego jeśli po zakupie motocykla nie będzie Cię stać na śmiganie, to zakup nie ma sensu. Najważniejsze jest spełnianie marzeń i motocykl jest tylko narzędziem do osiągania celu - o tym trzeba pamiętać inwestując w dwa koła. Motocykl kupuje się taki, na jaki nas realnie stać.Co do ciuchów: mają być bezpieczne - ostatnio niestety widzę wysyp kolorystyki i wymyślnych „innowacyjnych”materiałów o coraz bardziej skomplikowanych nazwach - ceny szybują za tym w górę, a certyfikat nadal tylko pojedyncze A…Pozdrawiam!
Mam pytanie,jak kupie pierwszy w zyciu moto poj 1000 i ponad to czy wystarczy tylko sam kask?bo jak widze te stroje jak sa poubierani to nie podchodzi mi to wcale,bez tego da sie przecierz jezdzic prosze o odpowiedz profesjonalistow,dziekuje
@@ewa8660 nie jestem profesjonalistą, bo jeżdżę tylko okazyjnie, ale mogę się wypowiedzieć: zgodnie z prawem na każdym pojeździe od motoroweru do motocykla, bez względu na pojemność, należy jeździć w kasku - to jest absolutne minimum wymagane przez prawo. Nie ma znaczenie czy pojemność to 50, czy 1600… Czy sam kask wystarczy? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Policja Cię nie zatrzyma, ale przy najdrobniejszej przewrotce odczujesz zalety odzieży. Moim zdaniem certyfikowana odzież, z odpowiednimi protektorami to podstawa.
@@Maciej_MPS Tak,kask to zrozumiale,i dobrze mowisz,ale jak dla mnie wogole jaki kolwiek stroj na motor odpada,dziekuje za odpowiedz pozdrawiam.Jak przyjde z marszu tak wsiade i pojade.
Ja się nie zgadzam z tezą, że "nie ma nic złego w kupowaniu motocykla na kredyt". Wiem, że jest to bardzo niepopularna opinia, szczególnie w świecie wszechobecnego konsumpcjonizmu ale branie kredytów na dobra konsumpcyjne jest zawsze i wszędzie złym pomysłem. I każda osoba, choć minimalnie świadoma finansowo to potwierdzi. Jest czymś bardzo złym kupowanie rzeczy, na które nas nie stać a skoro musimy brać kredyt to nie stać nas na pewno. Motocykl nie jest bardzo drogą pasją, powiedziałbym nawet, że nie jest drogą w ogóle. Kupno używanej maszyny, zrobienie prawa jazdy i kupno wyposażenia zamyka się w 2-3 przeciętnych wypłatach. Czy motocykl za 50k da nam 10x więcej niż motocykl za 5k? Nie musimy jeździć najnowszymi osiągnięciami techniki i nie ma w tym absolutnie nic złego. Niestety podsycanie konsumpcjonizmu ma się w najlepsze. Ludzie zamykają się w swoich złotych klatkach. Kredyty, abonamenty, życie ponad stan. Przerażająca jest świadomość finansowa Polaków. Zero oszczędności, życie od dziesiątego do dziesiątego, kredyty na auta i motocykle. A gdzie miejsce na spokój? Straszne musi być takie życie z nożem na gardle gdy brak pracy na miesiąc czy dwa może zachwiać całym domowym budżetem. I potem ogląda taki broszurę BMW GS, w tle afrykańskie chatki gdzieś na końcu świata albo tadżyckie góry Pamir z zapierającymi dech w piersiach widokami. A kończy się na weekendowych przejażdżkach na kotleta i wypadzie do Chorwacji raz w roku jak uda się wynegocjować wolne.
Przejeździłem sv-ką 13 lat,dopóki nie stuknął korbowód.zrobiłem już zajechanym moto ok 110tys km,na gaźnikach,rocznik 2001.pzdr spod starogardu z siodła fałstromka xt 650!
Dokładnie, też kilka razy zmieniałem żeby zmienić, w końcu stwierdziłem że pracuję na dilerów. Od 3 lat vstrom 650 i koniec. Jeżdżę. Moim zdaniem granicą jest czas kiedy moto zacznie się totalnie psuć i nie ma szans na porządną naprawę. To samo z ciuchami. W zeszłym roku chodził za mną nowy kask, po rozmowie że sprzedawcą wymieniłem w starym pinlock i wyściółkę i jeździ dalej 😝. Pozdrawiam i LWG
@@WWLKP. To miałeś szczęście z kaskiem… Ja jestem stały w uczuciach i nie zmieniam dla samego zmieniania, ale mój poprzedni kask Nolana modelowo był tak stary, że nie mogłem nic zmienić. Wyściółka, środek już zaczynał sypać, kruszyć… środek zaczął rozlatywać. Ponad 10 lat użytkowania i niestety musiałem nabyć nowy, choć malowanie kasku jedyne takie w Polsce… bo był tylko na rynek włoski. No cóż….
Bardzo dobrze to wyjaśniłeś w tym filmie odnośnie zakupu nowych motocykli. Oczywiście jesli ktoś ma nadwyżki budżetu domowego to jak najbardziej, tylko właśnie kwestia jest taka że to właśnie redaktorzy znanych na polskim RUclips portali motocyklowych sami nakręcają tą spiralę wariacji. Sam trochę wpadłem w te sidła coraz to nowszych modeli motocykli i finał jest taki że moja świeża Zetka odmówiła posłuszeństwa po 14000 kilometrów... Milabym poprzedniego Suzuki myślę że do dziś służył by mi. Pozdrawiam i szerokości na przyszły sezon
@@Sebastian_ To naprawdę dziwny przypadek był. Nawet mechanicy rozkładali ręce bo nie wiadomo do końca co tam się stało, jedni mówili że panewka, inni że urwany zawór, z kolei kolejny mechanik że niby pompa oleju przestała działać. Po zalaniu oleju z silnika była dosłownie garść opiłków, po zalaniu oleju były bardzo głośnie uderzenia w silniku z prawej strony. Musiałem Kawkę sprzedać jako uszkodzoną. Naprawdę nie wiadomo co tam się stało, okej wymieniany co 4 tysiące kilometrów, zawsze przed jazdą nagrzewany , bardzo delikatnie użytkowany. No cóż, stało się. Po obejrzeniu testy na Twoim kanale Suzuki V strom 650 nabrałem chęci właśnie na taką maszynkę, w przyszłym roku może już u mnie będzie 😊
@@adrianmarcinkowski4298 V Strom 650 to taki osiołek który zawiezie Cię wszędzie gdzie chcesz. Musisz się przejechać oczywiście są motocykle lepsze ale zwróć uwagę że szalona popularność tego modelu nie bierze się z nikąd.
@@Sebastian_ mnie v-strom nie przekonuje, ale też rozumiem, że wraz przebytymi kilometrami miłość może rosnąć, a potęgować gdy na żadnej wycieczce nie zrobi psikusa….
@@Sebastian_ Właśnie jakbyś stanął przed wyborem zakupu nowego motocykla i byłyby nimi Suzuki V strom 650 lub Kawasaki versys 650 to co byś wybrał osobiście?
Jestem podobnego zdania, w tym roku wydałem więcej na podróże niż mój motorek jest warty, pewnie że mógłbym kupić nowe moto, tylko wtedy sezon dwa a może i trzy musiałbym ograniczyć mocno wyjazdy.
Decyzja, aby sie nie zadlużać, zawsze jest dobrą decyzja. Jeśli jest wybór, to należy unikać kredytów. A przeważnie ten wybór jest. Tylko nie każdy chce go dostrzec.
@@Sebastian_ podejrzewam, że tacy ludzie są. Jednak dla mnie, to już jest szczyt debilizmu. Można jeszcze dyskutować nad faktem, że np kupujemy nowy motor, bo widzimy potrzebę, ale nas nie stać, to bierzemy na kredyt. Nad zasadnością takiego działania. Pewno i tak będzie to inaczej wyglądać dla każdego z osobna. Jednak dyskusja nad braniem kredytu, aby się "pokazać" wśród znajomych, jest bezsensowna. Ponieważ tutaj, albo trzeba iść do psychiatry, albo trzeba zmienić pseudo "znajomych", "przyjaciół". Niestety,ale taka jest prawda.
@@WIoczykijMiapstowy Miałem raz Hondę z 1990 r. C B R 600 F jeden PC 23. Miała przejechane 16000 km - jest na moim kanale Była jak nowa, ale …. Wiek to wiek 😉👊🏼
Ja jeżdżę Tiumphem Tigerem 1050 zrobione mam na nim 72 tyś km i zastanawiam się czy warto go sprzedać i czy po zmianie na inny będę bardziej szczęśliwy
@@robertkaszewski7726 To jest jak zwykle ciężki temat. Jeśli z maszyną nic się nie dzieje ewentualnie jeśli chcesz ją odsprzedać i weźmiesz jakieś sensowne pieniądze to tak. Natomiast problem polega na tym że w obliczu całego rynku generalnie nie wiadomo co kupić, chyba że zostajesz z triumphem i kupujesz 1200
@@Sebastian_ będziesz happy gwarantuje. Swoją sprzedałem po zrobieniu 12 tyś. Teraz jeżdżę Tigerem 1200. Mam jedną zasadę którą się od lat kieruje, jeśli mnie nie stać czegoś kupić za gotówkę to nie kupuję.
Jest ryzyko, jest zabawa. Z wiekiem i doswiadczeniem to ryzyko zmniejszamy, nie sama prędkosć zaczyna się liczyć jako przyjemnosć, ale jakieś być musi.
Moja stara SV co chwilę mnie zawodziła, dwie wycieczki sknociła, nie było warto w nią inwestować to raz, a po drugie niedostępne części. Chciałem kupić używany, ale nawet 10 letnie moto było wycenione 5 tysięcy mniej niż nowe w salonie po promocji… słabo. Nowe czy stare, to kwestia portfela i masz rację, jeśli jest chudy i zarzynać się aby mieć jakieś wymarzone moto, to szkoda zdrowia psychicznego. Wówczas tylko jest posiadanie, a nie budowanie wspomnień z wyjazdów krótszych czy dłuższych. Wspominasz o dłuższych wyprawach i niestety nie każdy może czasowo na to pozwolić. 2,3, 4 tygodnie…. to jest niemożliwe. Ktoś mi powiedział zmień pracę, hehe, nawet znalazłem, ale wyższe zarobki nie pokryłyby marnowanego czasu plus kosztu dojazdu, a na miejscu wynajmu mieszkania. I tak właściwie marzy się aby nocleg był w jednym punkcie, a okolice oblatać moto plus pieszo. I obecnie… dla mniej czasowych pojawia się rozwiązanie, a mianowicie wysłanie motocykla transportem, a samemu polecieć samolotem. Wpakowanie do busa też wiele da, bo można robić wymianie kierowców i całą dobę jechać. Grunt aby nie marnować opon motocyklowych na nudne autostrady… a kiedys nabijałem się z Niemców, którzy przyjechali zapakowanym busem na zlot FaakerSee w Austrii… Tylko jedna rzecz, trzeba to lubić, bo jest grono osób, że kupuje do szpanowania, i pokazywania się na mieście. Każdy ma swoją filozofię, znajdzie się dla każdego miejsce….
Nie jest tak do końca. Kupiłem nowy motocykl i zrobiłem nim w ciągu trzech lat 47 tyś. Jeżdżę dużo sam i nowy motocykl daje pewność że nic się nie zepsuje w trasie. Do tego bezpieczeństwo jak i komfort jazdy. Tak samo temat ciuchów. Kup porządne ciuchy to zobaczysz różnicę. Jadąc na przejażdżkę 100-200km od domu można mieć tanie ciuchy i nie ma znaczenia jakie. Jakość ciuchów dopiero wychodzi w dalszej trasie gdzie słońce grzeję lub przez tydzień deszcz pada. Stąd po kilku latach jeżdżenia motocyklem mam porządny kask, drogie ciuchy jak i wygodne, wytrzymałe buty. Wszystko tzn Gore i wiem jedno... na moto nie ma kompromisów będąc 1,5-2 tyś od domu :). Przerabiałem tanie ubrania, kaski. Wolę dozbierać i kupić raz a dobrze niż się oszukiwać.
@@Sebastian_ Klim Carlsbad, Bmw PaceGuard Adventure, Rękawiczki gore Bmw, Sidi Adventure. Shuberth. E1 To rzeczy z których korzystam. Klim bardziej delikatny, ciuchy bmw są "pancerne" bardzo je lubię.
Ze mnie to mega ekologiczny typ jak już mam moto czy samochód używam go do momentu kiedy naprawa jest nieopłacalna . Obecnie posiadam vstroma 650 xt ( bo felgi są super ) kupiony za gotówkę bo nie lubię kredytów itd po co mi pętla i kaganiec . Fajnie jest mieć turbo fajne rzeczy ale czy warto się zarzynać ? Kupuję to co muszę .A nie to by fajnie pokazać się przed kolegami .
Cały czas walczę z myślami co kupić i czy już wymienić motocykl. Tak samo mam z audio a sezon zimowy jest o tyle problematyczny że mam na to zbyt wiele czasu. Zobaczę co przyniesie wiosna ale w głowie cały czas mikser myśli.
@@Miles-Davis-Jazz mam to samo. Sztuką jest nie ulegać pokusie. Zadaj sobie pytanie czy zmiana coś wniesie ? Ile to będzie kosztowało ? I czy pieniądze które wydasz przełożą się na zmianę . O ile ta zmiana przełoży się na jakość ? Można też zrobić tak że kupić sprzęt przez internet mówię tutaj o sprzęcie audio i potem oddać W stanie nienaruszonym
Kupić 16-sto letniego, przeruchanego sportowego litra za 1/3 ceny nowego to moim zdaniem taki sobie interes. Nie wiadomo w jaki sposób korzystali z niego poprzedni właściciele. Wychodzę więc z założenia, że jeżeli ktoś może sobie pozwolić na nowy, to nie warto pchać się w używki.
@@Misiek-s9n Zgadzam się z tobą w 100% pytanie jest tylko takie czy jeśli cię nie stać to czy zadłużać się czy iść drogą na zasadzie - stać mnie na taki motocykl jaki mnie stać więc nie chcę być niewolnikiem .
@Sebastian_ Moim zdaniem, jeśli rata kredytu nie sprawi, że zaczniesz zastanawiać się co do garnka włożyć, to warto pozwolić sobie na nowy motocykl. Jest to przecież nasze hobby. Jeśli więc rata to koszt powiedzmy 1/3 tego co odkładamy miesięcznie to czemu nie. Zbyt dużo nasłuchałem się historii tych, co całe życie odkładali a później żałowali, że nic sobie nie kupili, bo było już za późno.
Ok. To inaczej. Motocykl 5 letni nie jest nowy, ale też nie jest stary. Jest na tyle swierzy, że bez obaw można nim podróżować po Europie. Ponad 20 letnie maszyny są stare.🙂
Ciekawe przemyślenia,mam Yamahe z 87r i mam ja bo ja lubię,wsiadam ma nią i jadę w trasę bo daje mi przyjemność z jazdy i uśmiech na twarzy. Szerokości, LwG
Tutaj jest wszystko kwestią zasobności portfela. Nowe motocykle z zaawansowaną elektroniką to bajka. Jak kogoś stać (nie kredyt, leasing) to niech kupuje. Ja dla odmiany mam teraz drugi nowy motocykl po hajce ale ... zamierzam w nowym roku kupić sobie 30 letnią Hondę VFR RC36 i nią też nawijać kilometry. Wszystko jest dla ludzi.
Całkowicie zgadzam się z autorem, każdy motocykl (3 - 4 letni) kupiłem za gotówkę i nigdy nie brałem kredytu. Jeżeli nie masz gotówki na nowy motocykl to znaczy, że cię na niego nie stać! Nie stać cię również na jego utrzymanie i podróże. Kredyty i listingi są dla frajerów, którzy wolą pracować dla bankierów zamiast dla siebie i swojej rodziny.
nie dramatyzuj kolego 2019 to nie jest stary motocykl tylko uzywany , a jak gadzeciaze chca pracowac ciagle i ciagle na nowy motor to jest kazdego wybor. ja sie sklaniam do kupowania za kase nie na kredyt uzywany nie przeciorany motorek. pozdro
Cześć kolego. Jak ja dziękuję Bogu, że nie mam wśród swoich znajomych takich osób jak Ty. Po tym filmie to tylko depresji można dostać. Biadolisz o tych 15-tu tysiącach, jakby to były miliony. Ale nie masz problemu z wydaniem takiej kwoty na wyjazd do Włoch. Wejdź do salonu Triumph'a, albo BMW i zobacz na jakich motocyklach jest kartka, "ten motocykl ma już nowego właściciela"... na najdroższych. Ludzie kupują nowe motocykle, żeby się cieszyć, a nie siedzieć i biadolić ile to muszą płacić. I co to za myślenie. Jak kupię motocykl to będę pracować dwa razy więcej i na nic nie będę miał czasu. Myślisz, że nikt nie analizuje swoich dochodów, żeby wiedzieć, czy stać go na zakup nowego motocykla. Ciężko się Ciebie słucha i ogląda. Na koniec. Zakup motocykla, to nie konsumpcjonizm. A zakup na raty, to nie długi. Pozdrawiam serdecznie
Lepiej jeździć starym na ryby niż nowym do roboty.
@@sawomirskierkiewicz8374 hahaha dobre !
Kiedy patrzę na zdjęcia ze wspólnych wypadów z moją ekipa to mój motocykl z 1992r. wygląda jak zabytek przy motocyklach kolegów z lat 2016-2024. Dopiero po trzech sezonach dojrzałem do tego że mam dużo więcej czasu od moich kolegów, spokojne życie bez leasingu i te same wspomnienia....Pozdrawiam
@@wojciechdrazek9776 no właśnie ! O to chodzi …. Wszystko jest dla ludzi ale nie można być niewolnikiem motocykla 👊🏼
Życie bez kredytu, leasingu - to wielki plus, ja twierdzę że to luksus jeżeli nie musisz wisieć na kredycie.
@ no tak
To co ja mam powiedzieć, a jeżdżę Hondą Shadow 1100 z 1986r w w tym roku przejechałem do Albanii w sumie 5tyś km i nawet żarówka nie przepaliła się. I właśnie jestem wolny.
@@WAB1806 tak jest ✅ to jest wolność 🗽
Świetny temat i duzo prawdy. Świat dziś stanął na głowie. A temat dotyczy nie tylko motocykli ale już chyba wręcz wszystkiego. Mamona stała sie bożkiem tego świata, robi sie gówno aby upchać klientowi i wmówić mu jeszcze czego potrzebuje. Dożyliśmy czasów gdzie się już prawie nic nie naprawia tylko wymienia na nowe. Konumpcjonizm wyprał mózgi ludziom a władza wpada ze skrajnosci w skrajność. Z jednej strony walka o ekologie a z drugiej produkcja i produkcja, byle dużo i nowe, klient się cieszy, producent zadowolony. Dzięki za fajny materiał, pozdrawiam 👋
@@pea5e Ja również dziękuję za bardzo fajny komentarz.
Szacun dla kolegi. Temat z gatunku każdy ma rację. Ja uważam że do końca trzeba mieć ale kupić nowy to wiemy co było w nim robione. Szczęścia w Nowym Roku i oby sezon znów się zaczął
@@arturg.4692 dzięki serdeczne 👋
Siema,zgadzam się z Tobą w 100% Przytoczę taki oto cytat " Jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma" Mówisz że masz stary motocykl,hmmm,ja mam dwa,Virago z 97r i Shadow z 99r, i szczerze Ci powiem,że nie zamieniłbym ich na nowe motocykle.Pozdrawiam i życzę najlepszego w Nowym 2025 r.Lewa z Kędzierzyna-Kożla ✌
@@DariusDario-b4x dzięki serdeczne ! Uwielbiam stare Hondy , pozdrawiam 👋
każdy kupuje to co chce i na co go stać, koniec tematu :)
@@kamilkuszewski3606 Oczywiście niech każdy robi co chce. Ja poczułem się zmęczony
Szanowny kolego mocno zawęziłeś temat wyboru stary czy nowy. Pamiętaj, że jeśli ktoś pracuje od rana do wieczora to nie dlatego że kupił motocykl tylko dlatego żeby mieć wyższy standard życia. Następna sprawa...na każdy motocykl trzeba pracować ty na swój używany zapewne też ciężko pracowałeś. A ewentualna rata na motocykl to nie kredyt hipoteczny na 30 lat tylko jakieś 3 do 5lat. Innym aspektem to ryzyko które zawsze się pojawia przy zakupie używanego motocykla o jego przeszłość i czy nie będzie niespodzianek finansowych. Oczywiście zakładam, że unikamy takiego ryzyka do minimum. Kolejna rzecz o której już poprzednik pisze w komentarzu...żeby sprzedać używkę należy ją sprzedać kiedy ma rozsądną wartość, czyli za jakiś czas następny motocykl, czyli znowu taki odwleczony leasing bo coś dołożyć trzeba). Kolejny temat koszty eksploatacji tutaj unikając niespodzianek na pewno będzie taniej niż nowy (koszty serwisu ASO, ewentualne autocasco na czas gwarancji). Jeśli chodzi o zaoszczędzone pieniądze...pojechałem, zjadłem, zobaczyłem, wróciłem i pieniędzy nie ma. A na następne wyjazdy skąd kasa? To jest w mojej opinii złudna oszczędność bo raz sobie odmówiłem ale za to mam coś lepszego nowszego bezpieczniejszego. Kupując nowy motocykl wybieram taki jaki chcę oczywiście w ramach budżetu, na gwarancji ze znikomą możliwością poważnej awarii przez najbliższe kilka ładnych lat eksploatacji i wymieniam tylko materiały eksploatacyjne. I najważniejsze, kupując nowy zaspakajamy swoje cholerne męskie EGO :) Podsumowując jeśli miałbym kupić motocykl używany w okolicach 30 tyś dokładam resztę czy z banku czy z kieszeni i biorę nowy. Oczywiście zakładając, że mnie na to stać. Poruszyłeś bardzo fajny temat na, który można ględzić bez końca. Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie LWG !.
@@Remik-iw6gh Masz rację to nie jest temat na 15 minut tylko na kilka godzin . Każdy z nas jest na innym etapie życia, dlatego percepcja rzeczywistości i możliwości jest inna dla każdego. Dzięki za konstruktywny komentarz.
No i autor odpowiedział.
Przedstawił swój przykład,mnie to dało dobrze do myślenia,bo mam podobna sytuację i już od poprzedniego sezonu myślę nad zmianą motocykla.
Tylko idiota pracuje od rana do wieczora . Tam Polak ;) wy niewolnictwo macie we krwi ..ale BMW musi stać w garażu ;)
@@Sebastian_ Dzięki za filmy i subiektywne opinie...
@ to ja dziękuję 👊🏼
Witaj Sebastianie🖐Świetny odcinek i bardzo dobre przemyślenia, zgadzam się z Tobą całkowicie. System zabija idee wolności a o to nam w tym hobby i pasji chodzi. Jeśli mamy ok ale jak nie to nie warto. Dzięki że jesteś z nami. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku 😉💪🖐
@@Maxkolanko999 dziękuję za super komentarz ! Ciesze się że się podobało
Popieram, i pozdrawiam.
@@janusz1001 dziękuję , również pozdrawiam 👊🏼
Dobrze gadasz. Co roku wychodzą nowe modele i można motocykle wymieniać w nieskończoność. Trzeba by pracować tylko na to. Szczęśliwego NOWEGO Roku.
@@ryszardmalczewski-p3f dziękuję za komentarza . Wszystkiego dobrego !👊🏼
Zgadzam sie w 100%.
@@nkwd007 dzięki
Gadałem kiedyś z ksiegową, jak jeszcze rozpoczynałem działalność i mówię jej tak : nooo chciałbym wziąśc sobie jakiś samochód w leasing, znajomy mówił że się opłaca bo to wrzucamy w koszta. Ona do mnie : Ale proszę Pana, za ten samochód Pan i tak zapłaci, coś tam będzie odliczone, ale większość kwoty jest po Pana stronie, Pan tego potrzebujesz czy nie?😅. Ogólnie dała mi do zrozumienia że jesli ktoś mówi że kupił coś by mieć koszty, choć tak naprawdę tego nie potrzebował to zbyt mądry nie jest :) Potem Vat przy sprzedaży i tak trzeba oddać lub aktywować ''kreatywną'' księgowość. Pamiętam kiedyś jak szedłem z psem i gadał chłop przez telefon przy nowym jaguarze f pace, nówka bo w Krakowie nowe rejestracje to teraz kk, mówi tak '' wiesz Józek ile ja na to wszystko cały czas zapier.... . Kiedyś też siedzieliśmy z koleżanką na spotkaniu przy budowie Leroy Merlin i przyjechał kierownik firmy co to robiła - nówka volvo, mówię znajomej że kurde fajna bryka, a ona: Wiesz...rok temu miał wylew, ledwo przeżył, tak go budowa poprzedniego zniszczyła. I tyle w temacie :) Skądś się bierze to że najbardziej agresywni kierowcy na drogach to Ci z ogromnych suwów, pożyczonych w leasing. Presja jednak ich otoczenia jest zbyt duża by odpuścić, to wsumie dzieje się też w niższych warstwach społecznych.
@@CracowGo zgadza się. To są życiowe sytuacje które przytoczyłeś . Tak to właśnie wygląda że trzeba na to zarobić . Odpis Vatu jest ale nie zmienia to faktu że trzeba ratę zapłacić . Btw . Można zrobić darowiznę na najbliższego członka rodziny i ta osoba nie może sprzedać pojazdu przez 6 miesięcy. Nie dotyczy to spółek prawa handlowego. Dzięki za komentarz
Bardzo dobry temat … dający dużo do myślenia … i dlatego nie kupuję nowego za grube pieniądze a wyjeżdżam sam organizując sobie wyjazd .
Może tylko co do ubrań to jednak uważam iż dobre powinny być … oczywiście bez przesady typu Klim.
Pozdrawiam i LwG
@@danieljozefaciuk4399 dzięki za komentarz . Pozdrawiam
Pozdrawiam - miałem ten dylemat rok temu i mam dwa jeden stary jeden nowy. W tym sezonie jeździłem tylko nowym stary na wiosnę idzie do sprzedania. Jest jeszcze jeden aspekt starych motocykli - granica do której opłaca się jeździć starym aby sprzedać za rozsądne pieniądze i aby dojechał bezawaryjnie do dnia sprzedaży/zamiany. Mój stary ma 80kkm i jest po dużym przeglądzie i wymianach i w tym sezonie zrobiłem nim 1 tys. km (nowym 22kkm). Myślę że przy tym przebiegu, stanie i wymianach części sprzedam go jeszcze za rozsądne pieniądze, a gdybym nim dalej jeździł to z przebiegiem ponad 100kkm cena i zainteresowanie mocno by spady (TDM 900 2008). Najlepszego w nowym roku - pozdrawiam z lubelskiego.
@@Feliks-r8q dzięki za merytoryczny komentarz ! Zgadzam się z Tobą 👊🏼
Namówiłeś mnie kupiłem 🙃🙃🙃pozdro 🙂
@@jedrek1968 kupiłeś sobie motocykl którym możesz jechać autostradą i podróżować po świecie. To było słuszne posunięcie 👊🏼
Cześć! Bardzo ciekawa dyskusja! Wszystko zależy od zasobności portfela, ale nie warto się kredytować na moto, którego możliwości później nie wykorzystasz to Raz. Dwa: relacja ceny nowych motocykli w odniesieniu do tego, co oferują nie wychodzi najlepiej. Z Trzeciej strony: jeśli ktoś szuka swojego pierwszego moto w garażu (nie ma jeszcze żadnej sztuki) to ceny używanych nie odbiegają w/w aspektem od nowych. Moim zdaniem motocykl jest po to, żeby jeździć - dlatego jeśli po zakupie motocykla nie będzie Cię stać na śmiganie, to zakup nie ma sensu. Najważniejsze jest spełnianie marzeń i motocykl jest tylko narzędziem do osiągania celu - o tym trzeba pamiętać inwestując w dwa koła. Motocykl kupuje się taki, na jaki nas realnie stać.Co do ciuchów: mają być bezpieczne - ostatnio niestety widzę wysyp kolorystyki i wymyślnych „innowacyjnych”materiałów o coraz bardziej skomplikowanych nazwach - ceny szybują za tym w górę, a certyfikat nadal tylko pojedyncze A…Pozdrawiam!
@@Maciej_MPS dziękuję za merytoryczny komentarz ! Wszystkiego dobrego 👊🏼
Mam pytanie,jak kupie pierwszy w zyciu moto poj 1000 i ponad to czy wystarczy tylko sam kask?bo jak widze te stroje jak sa poubierani to nie podchodzi mi to wcale,bez tego da sie przecierz jezdzic prosze o odpowiedz profesjonalistow,dziekuje
@@ewa8660 nie jestem profesjonalistą, bo jeżdżę tylko okazyjnie, ale mogę się wypowiedzieć: zgodnie z prawem na każdym pojeździe od motoroweru do motocykla, bez względu na pojemność, należy jeździć w kasku - to jest absolutne minimum wymagane przez prawo. Nie ma znaczenie czy pojemność to 50, czy 1600…
Czy sam kask wystarczy? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Policja Cię nie zatrzyma, ale przy najdrobniejszej przewrotce odczujesz zalety odzieży. Moim zdaniem certyfikowana odzież, z odpowiednimi protektorami to podstawa.
@@Maciej_MPS Tak,kask to zrozumiale,i dobrze mowisz,ale jak dla mnie wogole jaki kolwiek stroj na motor odpada,dziekuje za odpowiedz pozdrawiam.Jak przyjde z marszu tak wsiade i pojade.
@@Maciej_MPS Racja, w razie szlifu np. przy 80 km/h nie ma znaczenia czy jechałeś chińskim skuterem, czy też litrowym sportem: boli tak samo.😂
Ja się nie zgadzam z tezą, że "nie ma nic złego w kupowaniu motocykla na kredyt". Wiem, że jest to bardzo niepopularna opinia, szczególnie w świecie wszechobecnego konsumpcjonizmu ale branie kredytów na dobra konsumpcyjne jest zawsze i wszędzie złym pomysłem. I każda osoba, choć minimalnie świadoma finansowo to potwierdzi. Jest czymś bardzo złym kupowanie rzeczy, na które nas nie stać a skoro musimy brać kredyt to nie stać nas na pewno.
Motocykl nie jest bardzo drogą pasją, powiedziałbym nawet, że nie jest drogą w ogóle. Kupno używanej maszyny, zrobienie prawa jazdy i kupno wyposażenia zamyka się w 2-3 przeciętnych wypłatach. Czy motocykl za 50k da nam 10x więcej niż motocykl za 5k? Nie musimy jeździć najnowszymi osiągnięciami techniki i nie ma w tym absolutnie nic złego.
Niestety podsycanie konsumpcjonizmu ma się w najlepsze. Ludzie zamykają się w swoich złotych klatkach. Kredyty, abonamenty, życie ponad stan. Przerażająca jest świadomość finansowa Polaków. Zero oszczędności, życie od dziesiątego do dziesiątego, kredyty na auta i motocykle. A gdzie miejsce na spokój? Straszne musi być takie życie z nożem na gardle gdy brak pracy na miesiąc czy dwa może zachwiać całym domowym budżetem.
I potem ogląda taki broszurę BMW GS, w tle afrykańskie chatki gdzieś na końcu świata albo tadżyckie góry Pamir z zapierającymi dech w piersiach widokami. A kończy się na weekendowych przejażdżkach na kotleta i wypadzie do Chorwacji raz w roku jak uda się wynegocjować wolne.
@@mati0090 klasa komentarz ! Nic dodać nic ująć ! Pozdrawiam 👋
Przejeździłem sv-ką 13 lat,dopóki nie stuknął korbowód.zrobiłem już zajechanym moto ok 110tys km,na gaźnikach,rocznik 2001.pzdr spod starogardu z siodła fałstromka xt 650!
@@maciejhalcewicz4141 świetny wynik ! Pozdrawiam
Dokładnie, też kilka razy zmieniałem żeby zmienić, w końcu stwierdziłem że pracuję na dilerów. Od 3 lat vstrom 650 i koniec. Jeżdżę. Moim zdaniem granicą jest czas kiedy moto zacznie się totalnie psuć i nie ma szans na porządną naprawę. To samo z ciuchami. W zeszłym roku chodził za mną nowy kask, po rozmowie że sprzedawcą wymieniłem w starym pinlock i wyściółkę i jeździ dalej 😝. Pozdrawiam i LWG
@@WWLKP. no i o to chodzi żeby kontrolować pokusy , chęć posiadania
@@WWLKP. To miałeś szczęście z kaskiem… Ja jestem stały w uczuciach i nie zmieniam dla samego zmieniania, ale mój poprzedni kask Nolana modelowo był tak stary, że nie mogłem nic zmienić. Wyściółka, środek już zaczynał sypać, kruszyć… środek zaczął rozlatywać. Ponad 10 lat użytkowania i niestety musiałem nabyć nowy, choć malowanie kasku jedyne takie w Polsce… bo był tylko na rynek włoski. No cóż….
@@mmaestro0 no raz po raz jednak trzeba coś zmienić, 10 lat to i tak nieźle 😉 LWG
Bardzo dobrze to wyjaśniłeś w tym filmie odnośnie zakupu nowych motocykli. Oczywiście jesli ktoś ma nadwyżki budżetu domowego to jak najbardziej, tylko właśnie kwestia jest taka że to właśnie redaktorzy znanych na polskim RUclips portali motocyklowych sami nakręcają tą spiralę wariacji. Sam trochę wpadłem w te sidła coraz to nowszych modeli motocykli i finał jest taki że moja świeża Zetka odmówiła posłuszeństwa po 14000 kilometrów... Milabym poprzedniego Suzuki myślę że do dziś służył by mi.
Pozdrawiam i szerokości na przyszły sezon
@@adrianmarcinkowski4298 dziękuję za komentarz. Jak to możliwe że Kawasaki padło po 14 tys km ??? Świat się kończy
@@Sebastian_ To naprawdę dziwny przypadek był. Nawet mechanicy rozkładali ręce bo nie wiadomo do końca co tam się stało, jedni mówili że panewka, inni że urwany zawór, z kolei kolejny mechanik że niby pompa oleju przestała działać. Po zalaniu oleju z silnika była dosłownie garść opiłków, po zalaniu oleju były bardzo głośnie uderzenia w silniku z prawej strony. Musiałem Kawkę sprzedać jako uszkodzoną. Naprawdę nie wiadomo co tam się stało, okej wymieniany co 4 tysiące kilometrów, zawsze przed jazdą nagrzewany , bardzo delikatnie użytkowany. No cóż, stało się. Po obejrzeniu testy na Twoim kanale Suzuki V strom 650 nabrałem chęci właśnie na taką maszynkę, w przyszłym roku może już u mnie będzie 😊
@@adrianmarcinkowski4298 V Strom 650 to taki osiołek który zawiezie Cię wszędzie gdzie chcesz. Musisz się przejechać oczywiście są motocykle lepsze ale zwróć uwagę że szalona popularność tego modelu nie bierze się z nikąd.
@@Sebastian_ mnie v-strom nie przekonuje, ale też rozumiem, że wraz przebytymi kilometrami miłość może rosnąć, a potęgować gdy na żadnej wycieczce nie zrobi psikusa….
@@Sebastian_ Właśnie jakbyś stanął przed wyborem zakupu nowego motocykla i byłyby nimi Suzuki V strom 650 lub Kawasaki versys 650 to co byś wybrał osobiście?
Jestem podobnego zdania, w tym roku wydałem więcej na podróże niż mój motorek jest warty, pewnie że mógłbym kupić nowe moto, tylko wtedy sezon dwa a może i trzy musiałbym ograniczyć mocno wyjazdy.
@@radekMGM no właśnie . Na koniec człowiekowi zostają tylko wspomnienia .
@Sebastian_ zgadza się, oglądałem Twoje filmy, ja też byłem w tym roku we Włoszech 👌
@ klasa
Coś w tym jest. Pozdrawiam
@@michagoralczyk7553 dzięki
Decyzja, aby sie nie zadlużać, zawsze jest dobrą decyzja. Jeśli jest wybór, to należy unikać kredytów. A przeważnie ten wybór jest. Tylko nie każdy chce go dostrzec.
W pelni popieram. Jezeli mozna bez kredytu to tak trzeba. Brak długów jest zawsze lepszą opcją.
@@pawelgawel714 Ja sądzę że wszystko jest też w głowie. Co powiedzą sąsiedzi koledzy znajomi czasami ktoś nie jest odporny na takie historie
@@Sebastian_ podejrzewam, że tacy ludzie są.
Jednak dla mnie, to już jest szczyt debilizmu. Można jeszcze dyskutować nad faktem, że np kupujemy nowy motor, bo widzimy potrzebę, ale nas nie stać, to bierzemy na kredyt. Nad zasadnością takiego działania. Pewno i tak będzie to inaczej wyglądać dla każdego z osobna.
Jednak dyskusja nad braniem kredytu, aby się "pokazać" wśród znajomych, jest bezsensowna.
Ponieważ tutaj, albo trzeba iść do psychiatry, albo trzeba zmienić pseudo "znajomych", "przyjaciół".
Niestety,ale taka jest prawda.
@ No tak ale w dalszym ciągu jest taka sytuacja że ludzie muszą się pokazać kupują motocyklu na który ich nie stać. Dla szpanu i Żeby ich podziwiano
moja Honda jest z 1996r ma nakulane ponad 100 tyś i jedzie dalej... stary motocykl 2019 :P to tak jak y powiedzieć że 30 latek to stary człowiek :D
@@WIoczykijMiapstowy Miałem raz Hondę z 1990 r. C B R 600 F jeden PC 23. Miała przejechane 16000 km - jest na moim kanale Była jak nowa, ale …. Wiek to wiek 😉👊🏼
Ja jeżdżę Tiumphem Tigerem 1050 zrobione mam na nim 72 tyś km i zastanawiam się czy warto go sprzedać i czy po zmianie na inny będę bardziej szczęśliwy
@@robertkaszewski7726 To jest jak zwykle ciężki temat. Jeśli z maszyną nic się nie dzieje ewentualnie jeśli chcesz ją odsprzedać i weźmiesz jakieś sensowne pieniądze to tak. Natomiast problem polega na tym że w obliczu całego rynku generalnie nie wiadomo co kupić, chyba że zostajesz z triumphem i kupujesz 1200
Zgadzam się z tą tezom, mam hondę 18 lat jak widzę te nowe plastiki to mówię NIE nie sprzedam.
@@mnur1971 dzięki za komentarz. Jeśli Honda zadbana to nie ma sensu zmieniać.
mam te same przemyślenia po zakupie (dopiero) motka za przeszło 70yś 😕
@@pko1099 no właśnie … tego się boję. Co się stanie gdy kupię wymarzoną Hayabuse ? Czy będę happy ? Boję się że nie 🫣
@@Sebastian_ będziesz happy gwarantuje. Swoją sprzedałem po zrobieniu 12 tyś. Teraz jeżdżę Tigerem 1200. Mam jedną zasadę którą się od lat kieruje, jeśli mnie nie stać czegoś kupić za gotówkę to nie kupuję.
Mój kolego mocno pędzisz tym motocyklem na letnich w ten mroźny poranek😮...
@@mateuszsikora6433 hej tam gdzie w miarę dobry asfalt to troszeczkę odkręciłem 😉
Jest ryzyko, jest zabawa. Z wiekiem i doswiadczeniem to ryzyko zmniejszamy, nie sama prędkosć zaczyna się liczyć jako przyjemnosć, ale jakieś być musi.
Moja stara SV co chwilę mnie zawodziła, dwie wycieczki sknociła, nie było warto w nią inwestować to raz, a po drugie niedostępne części. Chciałem kupić używany, ale nawet 10 letnie moto było wycenione 5 tysięcy mniej niż nowe w salonie po promocji… słabo.
Nowe czy stare, to kwestia portfela i masz rację, jeśli jest chudy i zarzynać się aby mieć jakieś wymarzone moto, to szkoda zdrowia psychicznego. Wówczas tylko jest posiadanie, a nie budowanie wspomnień z wyjazdów krótszych czy dłuższych.
Wspominasz o dłuższych wyprawach i niestety nie każdy może czasowo na to pozwolić. 2,3, 4 tygodnie…. to jest niemożliwe. Ktoś mi powiedział zmień pracę, hehe, nawet znalazłem, ale wyższe zarobki nie pokryłyby marnowanego czasu plus kosztu dojazdu, a na miejscu wynajmu mieszkania.
I tak właściwie marzy się aby nocleg był w jednym punkcie, a okolice oblatać moto plus pieszo. I obecnie… dla mniej czasowych pojawia się rozwiązanie, a mianowicie wysłanie motocykla transportem, a samemu polecieć samolotem. Wpakowanie do busa też wiele da, bo można robić wymianie kierowców i całą dobę jechać. Grunt aby nie marnować opon motocyklowych na nudne autostrady… a kiedys nabijałem się z Niemców, którzy przyjechali zapakowanym busem na zlot FaakerSee w Austrii…
Tylko jedna rzecz, trzeba to lubić, bo jest grono osób, że kupuje do szpanowania, i pokazywania się na mieście. Każdy ma swoją filozofię, znajdzie się dla każdego miejsce….
@@mmaestro0 świetny komentarz. Dziękuję 👊🏼
😘
Nie jest tak do końca. Kupiłem nowy motocykl i zrobiłem nim w ciągu trzech lat 47 tyś. Jeżdżę dużo sam i nowy motocykl daje pewność że nic się nie zepsuje w trasie. Do tego bezpieczeństwo jak i komfort jazdy. Tak samo temat ciuchów. Kup porządne ciuchy to zobaczysz różnicę. Jadąc na przejażdżkę 100-200km od domu można mieć tanie ciuchy i nie ma znaczenia jakie. Jakość ciuchów dopiero wychodzi w dalszej trasie gdzie słońce grzeję lub przez tydzień deszcz pada. Stąd po kilku latach jeżdżenia motocyklem mam porządny kask, drogie ciuchy jak i wygodne, wytrzymałe buty. Wszystko tzn Gore i wiem jedno... na moto nie ma kompromisów będąc 1,5-2 tyś od domu :). Przerabiałem tanie ubrania, kaski. Wolę dozbierać i kupić raz a dobrze niż się oszukiwać.
@@wuwokwuwok6828 W takim razie mam do ciebie pytanie czy możesz mi polecić komplet turystyczny ten który używasz . Z góry dziękuję 👊🏼
Chciałbym kupić raz a dobrze i mieć problem z głowy
@@Sebastian_ Klim Carlsbad, Bmw PaceGuard Adventure, Rękawiczki gore Bmw, Sidi Adventure. Shuberth. E1 To rzeczy z których korzystam. Klim bardziej delikatny, ciuchy bmw są "pancerne" bardzo je lubię.
Ze mnie to mega ekologiczny typ jak już mam moto czy samochód używam go do momentu kiedy naprawa jest nieopłacalna . Obecnie posiadam vstroma 650 xt ( bo felgi są super ) kupiony za gotówkę bo nie lubię kredytów itd po co mi pętla i kaganiec . Fajnie jest mieć turbo fajne rzeczy ale czy warto się zarzynać ? Kupuję to co muszę .A nie to by fajnie pokazać się przed kolegami .
@@lulanwaw dobre podejście , bez naprężania
Cały czas walczę z myślami co kupić i czy już wymienić motocykl. Tak samo mam z audio a sezon zimowy jest o tyle problematyczny że mam na to zbyt wiele czasu. Zobaczę co przyniesie wiosna ale w głowie cały czas mikser myśli.
@@Miles-Davis-Jazz mam to samo. Sztuką jest nie ulegać pokusie. Zadaj sobie pytanie czy zmiana coś wniesie ? Ile to będzie kosztowało ? I czy pieniądze które wydasz przełożą się na zmianę . O ile ta zmiana przełoży się na jakość ? Można też zrobić tak że kupić sprzęt przez internet mówię tutaj o sprzęcie audio i potem oddać W stanie nienaruszonym
Kupić 16-sto letniego, przeruchanego sportowego litra za 1/3 ceny nowego to moim zdaniem taki sobie interes. Nie wiadomo w jaki sposób korzystali z niego poprzedni właściciele. Wychodzę więc z założenia, że jeżeli ktoś może sobie pozwolić na nowy, to nie warto pchać się w używki.
@@Misiek-s9n Zgadzam się z tobą w 100% pytanie jest tylko takie czy jeśli cię nie stać to czy zadłużać się czy iść drogą na zasadzie - stać mnie na taki motocykl jaki mnie stać więc nie chcę być niewolnikiem .
@Sebastian_ Moim zdaniem, jeśli rata kredytu nie sprawi, że zaczniesz zastanawiać się co do garnka włożyć, to warto pozwolić sobie na nowy motocykl. Jest to przecież nasze hobby. Jeśli więc rata to koszt powiedzmy 1/3 tego co odkładamy miesięcznie to czemu nie. Zbyt dużo nasłuchałem się historii tych, co całe życie odkładali a później żałowali, że nic sobie nie kupili, bo było już za późno.
@@Misiek-s9n tak ale to musi być wypośrodkowane czyli nie stanowić obciążenia dla budżetu domowego. Tak jak piszesz
Motocykl z 2019 roku jest nowy, a nie stary.😉
@@jarekpurc5115 ja patrzę na to inaczej . Cos jest nowe gdy nie jest używane.
Ok. To inaczej. Motocykl 5 letni nie jest nowy, ale też nie jest stary. Jest na tyle swierzy, że bez obaw można nim podróżować po Europie. Ponad 20 letnie maszyny są stare.🙂
Ciekawe przemyślenia,mam Yamahe z 87r i mam ja bo ja lubię,wsiadam ma nią i jadę w trasę bo daje mi przyjemność z jazdy i uśmiech na twarzy. Szerokości, LwG
@@piotrnakonieczny8630 I tak ma być
@@piotrnakonieczny8630 spoko ja ma 25 letnie BMW, 30 letnią Tenere i 19 letniego Harleya. Co ciekawe najwięcej podróżuję najstarszą Teresą 😁
Sprzedaj i za połowę kup XJ 900 fajny turystk, bez awaryjny i obslugowy pozdrawiam serdecznie
@sosnowyswierk4496 Z Yamahy to wolałbym F J 1200 - strasznie mi się podoba. Jedyny minus to skrzynia 5 biegów
@Sebastian_ mam fjr 1300 , wygodnie się jeździ, spalanie jak w XJ 900, ale pad mi silnik i kupiłem XJ 900 pozdrawiam serdecznie
@sosnowyswierk4496 I tak trzymać . Nie poddajemy się 👊🏼
Tutaj jest wszystko kwestią zasobności portfela. Nowe motocykle z zaawansowaną elektroniką to bajka. Jak kogoś stać (nie kredyt, leasing) to niech kupuje. Ja dla odmiany mam teraz drugi nowy motocykl po hajce ale ... zamierzam w nowym roku kupić sobie 30 letnią Hondę VFR RC36 i nią też nawijać kilometry. Wszystko jest dla ludzi.
@@robson1614 dokładnie 👍🏼. Pozdrawiam.
Stary czy nowy byle się nie psuł
😀
Całkowicie zgadzam się z autorem, każdy motocykl (3 - 4 letni) kupiłem za gotówkę i nigdy nie brałem kredytu. Jeżeli nie masz gotówki na nowy motocykl to znaczy, że cię na niego nie stać! Nie stać cię również na jego utrzymanie i podróże. Kredyty i listingi są dla frajerów, którzy wolą pracować dla bankierów zamiast dla siebie i swojej rodziny.
nie dramatyzuj kolego 2019 to nie jest stary motocykl tylko uzywany , a jak gadzeciaze chca pracowac ciagle i ciagle na nowy motor to jest kazdego wybor.
ja sie sklaniam do kupowania za kase nie na kredyt uzywany nie przeciorany motorek. pozdro
@@cezaryter6663 jasne 👍🏼Pozdrawiam 👊🏼
Cześć kolego.
Jak ja dziękuję Bogu, że nie mam wśród swoich znajomych takich osób jak Ty.
Po tym filmie to tylko depresji można dostać.
Biadolisz o tych 15-tu tysiącach, jakby to były miliony.
Ale nie masz problemu z wydaniem takiej kwoty na wyjazd do Włoch.
Wejdź do salonu Triumph'a, albo BMW i zobacz na jakich motocyklach jest kartka, "ten motocykl ma już nowego właściciela"... na najdroższych.
Ludzie kupują nowe motocykle, żeby się cieszyć, a nie siedzieć i biadolić ile to muszą płacić.
I co to za myślenie.
Jak kupię motocykl to będę pracować dwa razy więcej i na nic nie będę miał czasu.
Myślisz, że nikt nie analizuje swoich dochodów, żeby wiedzieć, czy stać go na zakup nowego motocykla.
Ciężko się Ciebie słucha i ogląda.
Na koniec.
Zakup motocykla, to nie konsumpcjonizm.
A zakup na raty, to nie długi.
Pozdrawiam serdecznie
Głos rozsądku .
@@sawomirwawrznski7844 dzięki 👊🏼