Dzięki za film i sugestie!!! Sypnę mądrością... Jeśli my jesteśmy wolni (lub się o tę wolność chociaż ocieramy), to będziemy starać się, by nasze zwierzęta też czuły się wolne. Pozdrawiam serdecznie 🍀☀️🤗
Pani Dorotko Droga jest możliwa wolność ludzi i zwierzątek. To jest Raj-niebo!!!. Tam nie będzie smyczy ani jedzenia mięsa 😊... Proszę to przemyśleć.. Pozdrawiam cieplutko 🙋
Ostatnio rozmyślałem o ogrodach zoologicznych. W pobliskim zoo zmarła uchatka. Uchatka ta urodziła się w tym ogrodzie zoologicznym i przeżyła tam 16 lat. Živa!
Moje koty w moim domu żyją według Pań zaleceń. Chyba intuicyjnie to się zadziało. Największa szafa jest otwarta,mało tego,jej najwyższa półka została zaanektowana. I co. Jest ok.
Moje zwierzaki są wolne. I przede wszystkim kochane. Człowiek niestety stara się zniewolić każdą żywą istotę (włącznie z własnym gatunkiem). Pozdrawiam Panie ❤
Są panie genialne, ale nadal nie wiem czy nie pokłócić się strasznie z panią Dorotą na temat jej fanatyzmu zwierzęcego, bo to by oznaczało że nie kocham zwierząt. A kocham. Nie wychodzę z psinką na spacer jak jest brzydka pogoda. A że ona jest mądra to robi w łazience.
@SuminskaZWIERZECisie, Pani Doroto, poproszę odcinek o wolności zwierząt w aspekcie zwierząt hodowlanych ("bydło", "trzoda chlewna", "drób" i inne gatunki "stworzone" przez człowieka dla wyzysku). To byłby bardzo ciekawy odcinek i ważny w kontekście zbliżającego się Marszu Wyzwolenia Zwierząt (Warszawa, 14 września b. r.).
Dziękuję, bardzo mądrą i ciekawa rozmowa. Myślę dokladnie tak samo jak Panie, a ra rozmowa pomogła mi ułożyć - uporządkować te myśli w glowie. Przy okazji zapytam, czy jest jakas szansa, ze wróci Pani do Toku? Bardzo mi brakuje tej audycji, ale bardziej martwi mnie fakt, ze szerszą publiczność pozbawiono Pani mądrego przekazu, a to przekaz, który powinien trafiac do jak najszerszego grona. Od tamtej pory nie mam już swojego radia, ciagle troche slucham ale juz nie tak jak dawniej. Bardzo bym chciała żeby Pani, a teraz nawet obie Panie wróciły, czy jest na to szansa i czy Pani by jeszcze chciała?
6 месяцев назад
Myślę, że obecny zasięg naszych spotkań jest znacznie szerszy niż w radiu. Taką przynajmniej mam nadzieję i choć mam duszę radiowca, to do Toku już bym nie wróciła, bo potraktowali mnie bardzo nie fair. Pozdrawiam
Pewna polska aktorka, znana głównie z ról rozbieranych (bo na pewno nie z talentu...) powiedziała kiedyś, że kobiety, które twierdzą, że nigdy nie założyłyby na siebie futra, zwyczajnie zazdroszczą tym, które je mają i noszą. Ot, argument...
Ratler miniaturowy, suczka 15 lat. Mieszkała w domu z starszą Panią, ale Pani niestety poszła bodajże do hospicjum i nie wróci. Opiekowała się nią inna Pani z osiedla, ale sytuacja taka, że ona nie mogła jej wziąć, dom musiał być sprzedany i znalazła inną starszą kochającą Panią, ale w innym mieście. Suczka tam trafiła, ale jest problem - mimo iż wychodzi na dwór i tam się normalnie załatwia to sika w domu... na podłodze, na wersalkach, no chyba wszędzie... pieluchy nawet zostały kupione by zakładać na czas nieobecności, ale je ściąga... u weterynarza w tej sprawie jeszcze nie była. Może to z powodu zmiany opiekuna + teraz całkowicie otoczenia. Może leki, bo bierze na tarczycę. Może znaczenie ma udar, który przeszła lecz podobno wyszła z niego. Czy można w tej sprawie zadzwonić do Pani? jeśli tak w jakich godzinach najlepiej?
6 месяцев назад
Można, ale i tak podejrzewam kamicę pęcherzową, więc trzeba zrobić USG przy pełnym pęcherzu. Pozdrawiam
Dla mnie wolność to odpowiedzialność. Trochę tu podyskutuję pani Marto ale "...do czego jednostka została stworzona" jest bardzo płynnym tematem. Niestety - to temat rzeka.
Ludzie myślą ze posiadanie ptaka lub chomika jest lepsze niż adopcja psa . Tłumacza to tym ze pies by cierpiał a taki gryzoń nie , bo akwarium mu wystarcY
Zacznijmy od tego, ze człowiek ma ograniczoną wolność. W blokowisku za kratami, z sasiedztwem którego sie nie znosi, z patologią obok. Moje spacery z psem (bo chodzi zupelnie z niczym nawet bez obroży) polegaja na tm ze zbieram odpady z trawnikow aby psa nie truły. Nierzadko wyrywam mu z paszczy rozne rzeczy. Jestesmy notorycznie napadani slownie za chodzeniem pod oknem czy balkonem bo pozwalam psu chodzic tam gdzie chce. Pies juz stary, niedowidzi i ma swoje sprawdzone ścieżki zatem zabieranie go gdzies dalej w obce miejsca nie służy mu. Zatem schodze w potyczki słowne bo ludzie odreagowuja swoje frustracje, gniew na halas miejski czy patologię wszelkiej masci ktora śmieci, pije i zachowuje sie głośno. Zatem zycie w miescie to tortura i dla czlowieka normalnego i przyzwoitego jaki i zwierząt. Ludzie walczą o każdy kawałek przestrzeni, ciszę i komfort ktorego jest coraz mniej. Zatem to zniewolenie, bezradność czy frustracja dotyczy nas wszystkich. Znienawidzilam miasto juz dawno i wiem, że psy męczą się tam strasznie. A co do smycz, szeleczek to juz stały asortyment od szczeniaka tak jak niemowle rodzi sie już z telefonem komórk. Patologiczna mentalność! A to wszystko w imię ludzkiej miłości bo wierze ze zwierzę nigdy by takiej tortury nie wymyśliło dla człowieka a szkoda bo każdy czlowiek powinien doswiadczyc smyczy. Sa tacy którzy doswiadczają wkońcu istnieje powiedzenie "...zerwał sie ze smyczy". Czasami mysle ze pies mialby lepiej w schronisku niz w tzw domu. Mialby wtedy szansę na normalny, zdrowy dom!
6 месяцев назад+1
Rozumiem Pani rozgoryczenie, ale to my, ludzie stworzyliśmy świat, który zamiast nas zbliżać, oddala. Pies jest zniewolonym przed tysiącami lat wilkiem i nie umie żyć samodzielnie. Jest na nas skazany, a jako "niewolnik" godzi się na wszystko. Jednak żadne schronisko nie jest dlań lepsze niż dom, który może nie do końca jest idealny, ale troszczy się raz lepiej, raz gorzej. Proszę mi wierzyć, że schroniska to więzienia o mniej, lub bardziej surowym rygorze. Moje psy też nie znają smyczy, czy obroży, ale tylko dzięki miejscu w jakim mieszkamy. Gdy żyliśmy w Warszawie musiały chodzić na smyczy, choć nie za często. Mieszkałam na parterze w bezpiecznym od aut blokowisku. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Od 23 lat mieszkam na wsi. W środku własnego hektara. Koty.... Jakoś mnie same znajdują. Te potrzebujące oczywiście. W okolicy. Wszystkie wykastrowane lub wysterylizowane (mieszkam w gminie w której takie zabiegi są finansowane przez gminę). Kot jest ubezwłasnowolniony tak długo aby zrozumiał gdzie jest jego dom i gdzie miska. Rozumiem, że w środku miasta kot powinien pozostać w domu. Ale potępianie "w czambuł" wypuszczania kota powoduje u mnie opadanie rąk. Warunek adopcji "żeby kot był niewychodzący bez sprawdzenia jakie są warunki są niepotrzebne. Nie wszyscy ludzie to idioci. Niektórym można zaufać.
Witam chciałbym się wypowiedzieć w sprawie umiszczania w internecie tzw śmiesznych filmików ze zwierzętami, to nie jest śmieszne. To tortura dla zwierząt np unieranie małpek w dziecience ubranka
Dajmy psu wolność i dlatego wszystkie suki przymusowo wykastrujmy, żeby już nie było żadnych psów i wtedy nie będzie problemu niewolnictwa tychże. Ps. Bardzo cenię pani wiedzę medyczną/weterynaryjną ale ideologia nienawiści do człowieka jest absurdalna i nielogiczna.
Wczoraj byłam w lesie. Na drodze zobaczyłam lisa. Kiedy on mnie dojrzał, zrobił woltę i uciekł w takim popłochu,z taką paniką, że wróciłam do domu z poczuciem nieuzasadnionej winy... Nigdy nie chciałam, by jakakolwiek istota żywa bała się mnie. Szanuję wszystko, co się rusza,a jednak wzbudzam strach, bo jestem człowiekiem... Pewnie ten lis miał swoje doświadczenie. Bardzo to przykre. Ten obraz lisa pędzącego na złamanie karku pozostanie we mnie...
@@jolantawaszczeniuk184 no nie wiem co pani doradzić? Może pojechać tam gdzie żyją tygrysy, albo zanurkować z rekinami również tygrysimi. Jakby panią zaatakowały, może odkupi pani zbrodnię wystraszenia lisa.
@barbaraszopinska7454 Pani Barbaro, czemu nie widzi Pani cierpienia psów i kotów wynikającego z braku kastracji? Przecież to są osoby zwierzęce od nas zależne, one nie mogą pójść do pracy, żeby wykarmić swoje dzieci, opłacić sobie opiekę medyczną, kupić sobie mieszkanie (schronienie). My choć czujemy, że mamy moralny obowiązek im pomóc, nie mamy tyle zasobów, pieniędzy, tyle LUDZI CHĘTNYCH DO ADOPCJI PSÓW I KOTÓW, żeby zapewnić im te podstawy. To chodzi o podstawową GODNOŚĆ tych zwierząt. Czy myśli Pani, że one żyją godnie, na śmietniku, pod płotem, w klatce, w schronisku? Co mamy zrobić zamiast wprowadzenia obowiązku kastracji? Zostawić je same sobie? Puścić je "wolno" i "niech sobie same radzą"?? Pozwolić, żeby umierały w rowach przy drodze, na polu i w krzakach z głodu i braku leczenia? Na jezdni rozjechane? Tak, ograniczanie rozrodczości to jest ingerencja w wolność zwierząt domowych, ale w tej chwili nie ma innej REALNEJ humanitarnej opcji, żeby zapewnić im godne życie i wyrwać je z bezdomności i nędzy.
Jaki ważny temat poruszacie Panie👏
Dobry temat , znakomicie przegadany. Uwielbiam was❤
Dziękuję ❤❤❤
Dziękuję Paniom bardzo❤
Super że dziś program trwa 28 minut a nie 14. Dziękuję!
Patrzę na swoje akwarium z rybami, niestety to też odebranie wolności. Będę o tym długo rozmyślał. Cudowny materiał
Pozdrawiam w imieniu swoim i moich sierściuchów.
Dzień 🥰🥰dobry
Wspaniałe panie🌹🌹 i kochane ❤️❤️ pieski 🐕 i kotki😻😽😽
Pięknie się Panie różnią 🎉
Dzięki za film i sugestie!!! Sypnę mądrością... Jeśli my jesteśmy wolni (lub się o tę wolność chociaż ocieramy), to będziemy starać się, by nasze zwierzęta też czuły się wolne.
Pozdrawiam serdecznie 🍀☀️🤗
Dziękuję bardzo , pozdrawiam serdecznie.
Moje koty włażą wszędzie absolutnie ! Oczywiście jedzą z nami na stole .
Pani Dorotko Droga jest możliwa wolność ludzi i zwierzątek.
To jest Raj-niebo!!!.
Tam nie będzie smyczy ani jedzenia mięsa 😊...
Proszę to przemyśleć..
Pozdrawiam cieplutko 🙋
Pamiętam jak słuchałem panią Dorotę w Toku w 2016-2018r.
Ostatnio rozmyślałem o ogrodach zoologicznych. W pobliskim zoo zmarła uchatka. Uchatka ta urodziła się w tym ogrodzie zoologicznym i przeżyła tam 16 lat. Živa!
❤❤❤
Proszę nagrać na temat szczepień - czy warto na wszystko, kiedy tak, kiedy nie, czy one czasami nie stoją od wielu lat w miejscu
Moje koty w moim domu żyją według Pań zaleceń. Chyba intuicyjnie to się zadziało. Największa szafa jest otwarta,mało tego,jej najwyższa półka została zaanektowana. I co. Jest ok.
To jest dziwne, ale odkąd zaczęliśmy regularnie zostawiać za płotem resztki jedzenia, lisy nie ruszają naszych kur. Może to przypadek.
Moje zwierzaki są wolne. I przede wszystkim kochane. Człowiek niestety stara się zniewolić każdą żywą istotę (włącznie z własnym gatunkiem). Pozdrawiam Panie ❤
Są panie genialne, ale nadal nie wiem czy nie pokłócić się strasznie z panią Dorotą na temat jej fanatyzmu zwierzęcego, bo to by oznaczało że nie kocham zwierząt. A kocham.
Nie wychodzę z psinką na spacer jak jest brzydka pogoda. A że ona jest mądra to robi w łazience.
Ja jestem psiarzem, i podoba mi się stwierdzenie że trawnik jest Facebukiem dla psa. :D
@SuminskaZWIERZECisie, Pani Doroto, poproszę odcinek o wolności zwierząt w aspekcie zwierząt hodowlanych ("bydło", "trzoda chlewna", "drób" i inne gatunki "stworzone" przez człowieka dla wyzysku). To byłby bardzo ciekawy odcinek i ważny w kontekście zbliżającego się Marszu Wyzwolenia Zwierząt (Warszawa, 14 września b. r.).
Jest jeszcze wolność od i wolność do. No i jeszcze ludzie mylą wolność z samowolką.
Dziękuję, bardzo mądrą i ciekawa rozmowa. Myślę dokladnie tak samo jak Panie, a ra rozmowa pomogła mi ułożyć - uporządkować te myśli w glowie. Przy okazji zapytam, czy jest jakas szansa, ze wróci Pani do Toku? Bardzo mi brakuje tej audycji, ale bardziej martwi mnie fakt, ze szerszą publiczność pozbawiono Pani mądrego przekazu, a to przekaz, który powinien trafiac do jak najszerszego grona. Od tamtej pory nie mam już swojego radia, ciagle troche slucham ale juz nie tak jak dawniej. Bardzo bym chciała żeby Pani, a teraz nawet obie Panie wróciły, czy jest na to szansa i czy Pani by jeszcze chciała?
Myślę, że obecny zasięg naszych spotkań jest znacznie szerszy niż w radiu. Taką przynajmniej mam nadzieję i choć mam duszę radiowca, to do Toku już bym nie wróciła, bo potraktowali mnie bardzo nie fair. Pozdrawiam
Pewna polska aktorka, znana głównie z ról rozbieranych (bo na pewno nie z talentu...) powiedziała kiedyś, że kobiety, które twierdzą, że nigdy nie założyłyby na siebie futra, zwyczajnie zazdroszczą tym, które je mają i noszą. Ot, argument...
No tak, tylko różnimy się poglądami na to, "do czego zostaliśmy stworzeni" my, ludzie...
13:49 co to tu się stanęło 🙃
Ratler miniaturowy, suczka 15 lat. Mieszkała w domu z starszą Panią, ale Pani niestety poszła bodajże do hospicjum i nie wróci. Opiekowała się nią inna Pani z osiedla, ale sytuacja taka, że ona nie mogła jej wziąć, dom musiał być sprzedany i znalazła inną starszą kochającą Panią, ale w innym mieście. Suczka tam trafiła, ale jest problem - mimo iż wychodzi na dwór i tam się normalnie załatwia to sika w domu... na podłodze, na wersalkach, no chyba wszędzie... pieluchy nawet zostały kupione by zakładać na czas nieobecności, ale je ściąga... u weterynarza w tej sprawie jeszcze nie była. Może to z powodu zmiany opiekuna + teraz całkowicie otoczenia. Może leki, bo bierze na tarczycę. Może znaczenie ma udar, który przeszła lecz podobno wyszła z niego. Czy można w tej sprawie zadzwonić do Pani? jeśli tak w jakich godzinach najlepiej?
Można, ale i tak podejrzewam kamicę pęcherzową, więc trzeba zrobić USG przy pełnym pęcherzu. Pozdrawiam
@ bardzo dziękuję za odpowiedź, przekażę namiary.
Pozdrawiam serdecznie
Adam
🫶
Golfik proszę założyć
Dla mnie wolność to odpowiedzialność. Trochę tu podyskutuję pani Marto ale "...do czego jednostka została stworzona" jest bardzo płynnym tematem. Niestety - to temat rzeka.
Ludzie myślą ze posiadanie ptaka lub chomika jest lepsze niż adopcja psa . Tłumacza to tym ze pies by cierpiał a taki gryzoń nie , bo akwarium mu wystarcY
Zacznijmy od tego, ze człowiek ma ograniczoną wolność. W blokowisku za kratami, z sasiedztwem którego sie nie znosi, z patologią obok. Moje spacery z psem (bo chodzi zupelnie z niczym nawet bez obroży) polegaja na tm ze zbieram odpady z trawnikow aby psa nie truły. Nierzadko wyrywam mu z paszczy rozne rzeczy. Jestesmy notorycznie napadani slownie za chodzeniem pod oknem czy balkonem bo pozwalam psu chodzic tam gdzie chce. Pies juz stary, niedowidzi i ma swoje sprawdzone ścieżki zatem zabieranie go gdzies dalej w obce miejsca nie służy mu. Zatem schodze w potyczki słowne bo ludzie odreagowuja swoje frustracje, gniew na halas miejski czy patologię wszelkiej masci ktora śmieci, pije i zachowuje sie głośno. Zatem zycie w miescie to tortura i dla czlowieka normalnego i przyzwoitego jaki i zwierząt. Ludzie walczą o każdy kawałek przestrzeni, ciszę i komfort ktorego jest coraz mniej. Zatem to zniewolenie, bezradność czy frustracja dotyczy nas wszystkich. Znienawidzilam miasto juz dawno i wiem, że psy męczą się tam strasznie. A co do smycz, szeleczek to juz stały asortyment od szczeniaka tak jak niemowle rodzi sie już z telefonem komórk. Patologiczna mentalność! A to wszystko w imię ludzkiej miłości bo wierze ze zwierzę nigdy by takiej tortury nie wymyśliło dla człowieka a szkoda bo każdy czlowiek powinien doswiadczyc smyczy. Sa tacy którzy doswiadczają wkońcu istnieje powiedzenie "...zerwał sie ze smyczy". Czasami mysle ze pies mialby lepiej w schronisku niz w tzw domu. Mialby wtedy szansę na normalny, zdrowy dom!
Rozumiem Pani rozgoryczenie, ale to my, ludzie stworzyliśmy świat, który zamiast nas zbliżać, oddala. Pies jest zniewolonym przed tysiącami lat wilkiem i nie umie żyć samodzielnie. Jest na nas skazany, a jako "niewolnik" godzi się na wszystko. Jednak żadne schronisko nie jest dlań lepsze niż dom, który może nie do końca jest idealny, ale troszczy się raz lepiej, raz gorzej. Proszę mi wierzyć, że schroniska to więzienia o mniej, lub bardziej surowym rygorze. Moje psy też nie znają smyczy, czy obroży, ale tylko dzięki miejscu w jakim mieszkamy. Gdy żyliśmy w Warszawie musiały chodzić na smyczy, choć nie za często. Mieszkałam na parterze w bezpiecznym od aut blokowisku. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Od 23 lat mieszkam na wsi. W środku własnego hektara. Koty.... Jakoś mnie same znajdują. Te potrzebujące oczywiście. W okolicy. Wszystkie wykastrowane lub wysterylizowane (mieszkam w gminie w której takie zabiegi są finansowane przez gminę). Kot jest ubezwłasnowolniony tak długo aby zrozumiał gdzie jest jego dom i gdzie miska. Rozumiem, że w środku miasta kot powinien pozostać w domu. Ale potępianie "w czambuł" wypuszczania kota powoduje u mnie opadanie rąk. Warunek adopcji "żeby kot był niewychodzący bez sprawdzenia jakie są warunki są niepotrzebne. Nie wszyscy ludzie to idioci. Niektórym można zaufać.
Barbaryzm i zwyrodnienie najwyzszego stopnia to hodowla zwierzat futerkowych. Kiedy to sie skonczy?
Wogule hodowla zwierząt powinna być zlimitowana jeśli ChodI o psy to także
Witam chciałbym się wypowiedzieć w sprawie umiszczania w internecie tzw śmiesznych filmików ze zwierzętami, to nie jest śmieszne. To tortura dla zwierząt np unieranie małpek w dziecience ubranka
Dajmy psu wolność i dlatego wszystkie suki przymusowo wykastrujmy, żeby już nie było żadnych psów i wtedy nie będzie problemu niewolnictwa tychże. Ps. Bardzo cenię pani wiedzę medyczną/weterynaryjną ale ideologia nienawiści do człowieka jest absurdalna i nielogiczna.
Wczoraj byłam w lesie. Na drodze zobaczyłam lisa. Kiedy on mnie dojrzał, zrobił woltę i uciekł w takim popłochu,z taką paniką, że wróciłam do domu z poczuciem nieuzasadnionej winy... Nigdy nie chciałam, by jakakolwiek istota żywa bała się mnie. Szanuję wszystko, co się rusza,a jednak wzbudzam strach, bo jestem człowiekiem... Pewnie ten lis miał swoje doświadczenie. Bardzo to przykre.
Ten obraz lisa pędzącego na złamanie karku pozostanie we mnie...
@@jolantawaszczeniuk184 no nie wiem co pani doradzić? Może pojechać tam gdzie żyją tygrysy, albo zanurkować z rekinami również tygrysimi. Jakby panią zaatakowały, może odkupi pani zbrodnię wystraszenia lisa.
@@barbaraszopinska7454 Rada Pani, jest wyjątkowo cenna... Wypowiada się Pani w klasyczny sposób. Korona istnienia.
Życzę refleksji.
@barbaraszopinska7454 Pani Barbaro, czemu nie widzi Pani cierpienia psów i kotów wynikającego z braku kastracji? Przecież to są osoby zwierzęce od nas zależne, one nie mogą pójść do pracy, żeby wykarmić swoje dzieci, opłacić sobie opiekę medyczną, kupić sobie mieszkanie (schronienie). My choć czujemy, że mamy moralny obowiązek im pomóc, nie mamy tyle zasobów, pieniędzy, tyle LUDZI CHĘTNYCH DO ADOPCJI PSÓW I KOTÓW, żeby zapewnić im te podstawy. To chodzi o podstawową GODNOŚĆ tych zwierząt. Czy myśli Pani, że one żyją godnie, na śmietniku, pod płotem, w klatce, w schronisku? Co mamy zrobić zamiast wprowadzenia obowiązku kastracji? Zostawić je same sobie? Puścić je "wolno" i "niech sobie same radzą"?? Pozwolić, żeby umierały w rowach przy drodze, na polu i w krzakach z głodu i braku leczenia? Na jezdni rozjechane? Tak, ograniczanie rozrodczości to jest ingerencja w wolność zwierząt domowych, ale w tej chwili nie ma innej REALNEJ humanitarnej opcji, żeby zapewnić im godne życie i wyrwać je z bezdomności i nędzy.
❤❤❤
❤❤❤❤❤