Kiedyś widziałam starszą panią idącą w parku z trzema kotami. Wszystkie bez szelek, same chodziły sznureczkiem za panią. Niesamowicie ekscentryczny widok.
Nasza kocica upomina się o wypuszczenie jej na zewnątrz. Jest przybłędą, która część życia spędziła na ulicy i byłaby nieszczęśliwa. Z wiekiem wychodzi rzadziej, szczególnie w chłodne miesiące, ale latem nadal woli spędzać czas na zewnątrz. Kotka mojej kuzynki - też przybłęda - od początku "udomowienia" boi się nawet wyjść za drzwi mieszkania. Tak jak Panie mówią, dostosujmy się do kota, zapewniając mu tyle bezpieczeństwa ile możemy.
Dobrze powiedziane:) co kot to inne potrzeby. Wydaje mi się nieludzkie trzymanie kota, który wychował się na wolności, w zamknięciu i izolacji od natury. To jak w bajce Krasickiego Ptaszki w klatce.
Miałam schroniskowego kota 18 lat ;) (podebrałam go jak miał 9 miesięcy) jak przeprowadziłam się do domku z małym ogródkiem właśnie zrobiliśmy mu płot taki, którego nie można było pokonać. Kot stwierdził, że wcale nie lubi ogródka tak bardzo, ale chętnie siedział na tarasie, grzał się na słońcu albo polował na motyle - kochał psa sąsiada, ale nie był fanem innych kotów i taki płot też powodował, że inne koty nie właziły do nas i przez to nasz staruszek miał ciszę i spokój. Przez całe życie nie nasikał w innym miejscu niż kuweta, więc liczę na to, że potrafiliśmy się dobrze skomunikować i miał szczęśliwe kocie życie :)
Bardzo rozpaczałam po tym jak pod kołami samochodu zginęła kotka wolno żyjąca, którą dokarmiałam od ponad roku. Przychodziła czasem kilka razy dziennie. Do domu wchodziła na chwilę ale musiałam zostawić uchylone drzwi inaczej panikowała. Niedawno zginął też piesek sąsiadki, który często przy biegał bawić się z moim psiakiem. Strasznie przygnębiły mnie te nieszczęścia. Pani audycje i filmiki pomagają mi jakoś się z tym uporać. Pozdrawiam.
Nasze dwa koty (kastrowane) są wyprowadzane na smyczy, bo w przeciwieństwie do innych naszych podopiecznych, bardzo chcą wychodzić na dwór i wyraźnie o to proszą stając o konkretnej porze dnia pod drzwiami i specyficznie miaucząc. Prawdopodobnie w swoim poprzednim życiu spędzały czas na dworze. Po godzinnym spacerze często już same kierują się w stronę klatki, a potem śpią snem sprawiedliwych. Nie boją się psów, bo z kilkoma mieszkają, a obce psy wyraźnie czują przed nimi respekt. Nigdy nie ośmielilibyśmy się zmuszać kota do wychodzenia w szelkach, kiedyś nawet nie mieliśmy pojęcia, że tak można, ale też nie wyobrażamy sobie puszczania wolno kota na dwór, zwłaszcza w mieście. Nasz weterynarz potwierdził, że są koty, które po prostu mają ogromną potrzebę wychodzenia i szelki im w tym nie przeszkadzają, a są takie, które progu mieszkania nie przekroczą, nawet na balkon.
Och, ja też ❤ Zawsze było ciekawie i bardzo lubiliśmy patrzeć na psy i koty kręcące się wokoło Pani. Oglądaliśmy my dzieci wraz z rodzicami A po latach, gdy jestem dorosła, ten kanał dość niedawno odkryty będzie moim nowym ulubionym miejscem w internecie. Pozdrawiam obie Panie ❤❤
Mieszkam na własnym hektarze. Dość daleko od dróg. Koty wychodzące. Oczywiście wszystkie wysterylizowane/wykastrowane. Wychodzą po kilku miesiącach bycia w domu. Po oswojeniu lub/i wyleczeniu. Bo one do mnie trafiają nietypowo. Znalezione w lesie, przed sklepem pogryzione przez psy, gdzieś przez kogoś małe kociątko między deskami... Cóż. Matka lekarki weterynarii. Z genami się nie walczy. Dzięki za to co Panie mówicie.
Wiele lat temu,kiedy przychodził do mnie mój obecny mąż a wtedy chlopak,mój kot Maniuś nasikał mu do obydwu butów. On to odkrył dopiero w tramwaju kiedy zapach się rozszedł .Bardzo nas to rozśmieszyło.Do dziś to wspominamy.😂
Kotki kastrowane nadal łowią jak szalone... Trzeba to powtarzać szczególnie na wsiach, bo ciemny lud myśli że kastracja zabija instynkt łowny "i kot będzie leniwy".
Bardzo miło się słucha porad opowiadań Pań...:) bardzo dziękuję za każdy odcinek, zwłaszcza dotyczący kotów, mam 3 czarne, wychodzące budrysy ;) Pozdrawiam serdecznie :) Czekam na kolejne odcinki
Była chwilowo w obozie kotów wychodzących 😊niestety skończyło się zgubieniem, szukaniem półtora miesiąca po nocach i cudem odnalezienie zagłodzonego chorego kota. Zmieniłam obóz, starając się kotom urozmaicić życie w domu.
Год назад+12
Tu nie chodzi o bycie w takim, czy innym obozie. By koty mogły wychodzić nie można mieszkać w mieście, czy przy samochodowym trakcie. Nie można mieć sąsiadów z "psem na koty", czy wrogich kotom. Musi to być w pełni bezpieczna okolica i dobrze ogrodzony teren. Mimo to zawsze jest ryzyko, że kot je pokona. Ryzyko towarzyszy również nam i to za każdym razem gdy wsiadamy do samochodu, lub wychodzimy na ulicę. Wolność ma swoją cenę, jednak gdy spełnimy wyżej wymienione warunki ryzyko spada do minimum. Pozdrawiamy serdecznie
Mój kot sam wybiera. Może wychodzić z domu swobodnie i korzysta z tego. To kot, ktory do mnie przywedrował, jako wyrzucony przez kogos, gdy był kociakiem. Nigdy wczesniej nie bylam fanem kotów. Jest wyjatkowy i zgadzam sie ma osobowosc. Jest czujaca istota. Jest wysterlizowana
Super odcinek 😊 Mój kot nudzi się w domu. On uwielbia wychodzić na dwór. Jego teren jest ogromny i czasami przynosi myszki do domu, żywe 😂 A jeżeli chodzi o obróżkę z dzwonkiem to raz próbowałam. Miał taką obrożę 3 minuty. Za bardzo bał się tego dźwięku więc to nie dla wszystkich kotów.
Fajnie, ze ktos mysli podobnie. My adoptowalismy ok. roczna kotke, ktora byla kotka wychodzaca, a ze akurat szukalismy nowego mieszkania, podstawowym warunkiem, jakie musialo spelniac, bylo, zeby kotka mogla bezpiecznie wychodzic. Mamy swoj ogrodek, okolica jest spokojna, z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym. Kot wychodzi tylko w dzien i z obroza z dzwoneczkiem (juz chyba siodma), zeby ograniczyc jej ofiary. I na pewno jest szczesliwsza, niz gdyby byla zamknieta w domu, mimo ze ryzyko dalej jest: lisy, psy, samochody. Chociaz im jest starsza tym rzadziej wychodzi jak jest zimno, pada albo wieje, a ze mieszkamy w Szkocji to jest dosyc czesto.
Moja kica, czyli dzika kotka domowa, jak zobaczy przez zamknięte okno gołębie, zaraz urochamia się jej instynki łowiecki :). Może tylko popatrzeć przez szybę. Bardzo ciekawa audycja. Pozdrawiam serdecznie Obie Panie.
Wszystko, co Panie mówią, mogę potwierdzić. Dziękuję i subuję💓. Aż dziwne, tyle lat klikania w (niekiedy zachwycające) Wrzutki o tych gagatkach A Dopiero w grudniu 2024 ALGORYTM Podpowiedział. Anyway : Jest to BARDZO CENNY PRZEKAZ💪‼️💓
Szanowne Panie, z czasów mojego zamierzchłego dzieciństwa i wakacji na wsi, pamiętam gromady kotów zbiegających się do obory w czas wieczornego dojenia krów. Dostawały swoją porcję białego narkotyku i nic złego się (chyba) nie działo. Tymczasem coraz częściej spotykam się z opiniami, jakoby mleko nie było naturalnym pokarmem kotów (ludzi zresztą też), i należy uznać je za wręcz szkodliwe. A co Panie na to ?...
Moje koty chodzą w szelkach. Psa się nie boją. Nie chcą mnie oskalpować. Wchodzą na drzewa i schodzą z drzewa. Przychodzą jak je zawołam. Szelki mamy tylko kiedy są samochody. Koty lubią jeździć samochodem i w odwiedziny. Fakt, że uczyłam je powoli i tak jak chciały. Dumne jak paw, kiedy wracamy do domu. Także myślę, że tu poglądy będą się zmieniać. Nie chcę żeby moje koty gniły w domu.
10 месяцев назад+17
Nauczyła je Pani jeszcze we wczesnym wieku, ale jest Pani wyjątkiem w pozytywnym znaczeniu. Poza tym Pani koty też nie są tuzinkowe. Zdarzają się chętne do nauki, ale to nie reguła. Pozdrawiamy
Mieszkam w mieście i moja kicia adopcyjna sama domagała się wychodzenia na spacer. Dla niej dzień bez spaceru na osiedlu jest dniem straconym. Ona jest po prostu nieszczęśliwa jeśli nie wyjdziemy. Mam ją od 5 lat i tak już się przyzwyczaiła że chodzi za mną niemalże jak pies. Smycz zakładam jej gdy jesteśmy blisko ulicy. Pozdrawiam.
W moim mieszkaniu na III piętrze tylko okna były osiatkowane, bo na balkon mama się nie zgodziła. I siatki nadal są choć kota nie ma już 1,5 roku 😪 Może czekają na kolejne futerko... A na balkon - dżunglę Fiodorek wychodził codziennie ze mną zapięty w szelki. Bardzo mu się to podobało, zwłaszcza jak gołębie były w pobliżu :) Pozdrawiam serdecznie ♥
Rozumiem dzisiejszą pogadankę. Moje koty są domowe, nie wychodzą. Dom jest duży, biegają do woli. Spośród wielu moich kotów - dwa uwielbiały spacery po ogrodzie na smyczy. Inne tego nie chcą, więc nie wychodzimy. Mieszkam przy ruchliwej ulicy, nie ma mowy o wypuszczaniu "samopas". Aaa, tak! Mają osiatkowany duży taras!! Okna zabezpieczone.
Pani Marto, też jestem fanką Obcego :) Oraz bardzo lubię Chłopów, ale muszę się przyznać, że znam tylko ekranizację. Teraz zachęcona nadrobię brak i przeczytam. Serdecznie pozdrawiam Dziewczyny.
Mam 3 koty. 2 sa wychodzace ale wypuszczam je od kwietnia do pazdziernika zima siedza w domu. Latem nie wyobrazam sobie by byly zamkniete 24 godziny. Moje koty kocor i kotka sa jak psy polnuja swojego terytorium ogrodu i nie wychodza po za. Czasami leza przed domeme. Gdy sie opalam na lezaku leza ze mna. Gdy zawolam natychmianst przychodza. Co do 3 kota to jego absolutnie nie wypuszczam poniewaz to jest kot po przejsciach nie ma oka a na drugie ledwo widzi jest juz dosc stary. On praktycznie tylko spi. O niego sie faktycznie bym bala. Dlatego nie wychodzi. My mamy tez taka zasade kot w nocy zwsze jest w domu. ( zreszta nasze koty spia w lozku z nami😂) podsumowujac uwazam ze jesli kot jest zdrowy wykastrowany powinien wychodzic. Jesli jest chory kaleki ma problemy behawioralne lepiej niech bedzie tylko w domu.
A co do tych obróżek z dzwoneczkami to czy jest to dobre ?? Nie wiem jak kot , ktory ma taki słuch , że z wielu metrow słyszy bicie serca myszy - czy nie jest to potwornym rumorem dla takiego kota ten dzwonek przy uszach!?
Tak, przydałby się filmik na ten temat, bo takie koty wychodzące lub byli to uciekinierzy, widziałam leżące przy drodze, na pewno nie usłyszały samochodu.
Dodatkowo, jeśliby ktoś Z zaczadzonych tymi sierściuchami, Nie natknął się na to : Didga, Katmandoo. Pokazuje co potrafi australijski KOT. Jest co oglądać‼️
Dokladnie ! Sama prawda. My kota wzięliśmy do znajomych bo mieliśmy wyjazd i musial gdzieś 3 dni pobyć. I nasz łagodny kot tam u nich na nowym miejscu tak mnie ugryzł że skoñczyło się szyciem w szpitalu.
Mnie przychodzi na myśl jeszcze jedno zagrożenie dla kota wychodzącego: możliwość zarażenia się wirusem FiV. Że nie wspomnę o ludziach, którzy przywłaszczają sobie czyjeś koty.
Piękna audycja, i nie wiem, co zrobić, żeby oglądał ją cały świat. I takie małe pytanie. Czy deklarują Panie sympatię do kotów na czterech łapach, czy do tych na dwóch też...
Год назад+5
Deklarujemy sympatię i szacunek w przypadku każdego Życia, bez względu na gatunek i ilość łap. Pozdrawiamy
Współczuje kotkom głupich włascicieli ... Ma Pani 100% racji i wszytsko potwierdzam własnymi obserwacjami i doświadczniem. Największe spustoszenie na ziemi sieją ludzie , a wielu zwierzolubów nie zna natury i potrzeb zwierzat którymi sie opiekują i to jest smute
dziękuję za ten film. mam sporo kotów adopciaków i dom na przedmieściach. oczywiście wykastrowane i z zawsze pełną miską. koty wychodzą i dlatego czekałam na głos za. czy to prawda że jastrząb może porwać kota? pozdrawia serdecznie.
Przepraszam za moje dzisiejsze pytanie dotyczące kastracji chemicznej, bo chyba Pani Dorota się zdenerwowała. Taką poradę otrzymałam od lekarza weterynarii. Posłucham jednak Pani i poddam mojego psa kastracji chirurgicznej. Piesek ma 5 lat, mam go od roku i chyba czas najwyższy to zrobić. Jest psem lękliwym i nauczył się, że przez pokazanie zębów załatwia sobie wiele spraw. Nie ukrywam, że liczę na to, że po kastracji trochę wyluzuje 😉. Nawiązując do tematu kotów, mam kocice, która ma 10 lat. Znalazłam ją na środku ruchliwej ulicy. Była maleńka i cała zaropiała. Zakochałam się w niej bez pamięci. Jest kotem niewychodzacym ale faktycznie wyprowadzam ją na smyczy tylko po moim podwórku. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów 1, ruchliwa ulica niedaleko nas i 2, kotka uciekała mi między nogami na zewnątrz. Kiedyś weszła na tak wysokie drzewo, że ściągała ją straż pożarna. Zwyczajnie ze strachu o nią podjęłam taką decyzję. Jest to mój pierwszy kot w życiu i nie bardzo też miałam wiedzę na temat kotów. W trybie pilnym biorę się za budowanie woliery. Bardzo Panie lubię, podziwiam i z niecierpliwością czekam na sobotnie spotkania. Pozdrawiam serdecznie 🌷
Год назад+1
My też mamy taką nadzieję, a prawdopodobieństwo, że tak będzie jest bardzo duże. Pozdrawiamy
sam fakt, ze te kobiety ci doradzaja kastracje psa lekliwego powinno byc dla ciebie zapalona czerwona lampka ;) Nie kastruje sie NIGDY psa lekliwego i agresywnego.
Chyba najwiekszym mitem jest iz kot tylko śpi / zawsze odradzam posiadanie kota wlascicielom malych przestrzeni gdzie nocny tryb zycia zwierzaka oznacza czesto czeste pobodki.Nasz,pomimo iz ma 18 lat potrafi umeczyc ciaglym kladzeniem sie obok nas/ zabawa wlosami/ miauczeniem/ domaganiem sie jedzenia/ otwarcia drzwi do ogrodu.Niestety pomimo iz mieszkamy w miescie ,w naszym sasiedztwie zyja lisy i jak nigdy wczesniej zdarzyly sie odwiedziny jakuegos osobnika oraz konfrontacji z kotem.Staramy sie nie wypuszczac kota zbyt wczesnie,niestety kot domaga sie wyjscia drapiac caly czas i miauczac.Kazdy zwierzak ma swoj temperament oraz indywidualne potrzeby 🙂
Год назад+2
To prawda, każdy kot i każdy pies to inna osobowość i to samo dotyczy nas, ludzi. Pozdrawiamy.
Ale pierdolenie (może oprócz tych wolier, bo to akurat świetny pomysł), szczególnie z tym wychodzeniem na smyczy. Wiadomo, że najlepiej żeby kot w ogóle nie wychodził, bo puszczanie kota samopas to rzecz skrajnie nieodpowiedzialna i niebezpieczna, ale są koty które wychodzenia potrzebują i to lubią. Wtedy bierzemy je na smycz i uczymy jak to robić. Ja też nie jestem fanem zmuszania kota do wychodzenia jeśli tego nie chce, ale jeśli zwierzę ma taką potrzebę to jest to bardzo dobra alternatywa. Chodzenie na smyczy źle a puszczanie samopas już dobre? Przecież mogą go wtedy otruć, pobić, może się zgubić, zostać przejechany, przynieść różne choroby, pomijam już fakt tego że kot niszczy nasz ekosystem. Koci behawioryści nie mają nic przeciwko wychodzenia z kotami na smyczy jeśli jest to robione z głową, ale Panie oczywiście muszą popierdolic głupoty.
@hanimbey8172spytać w chronisku kogos z personelu o te sympatyzujące ze sobą albo samemu poobserwowacć. Dobrze( najlepiej) jest też wyrazić intencję: chcę 2 koty którym będzie najlepiej ze sobą, u mnie w domu. Trzymam kciuki 😊
No ale jak ja mieszkam w bloku I nie mam balkonu to co zrobić. ? Obecnie wynoszę ja w jej pojemniczku. Siadamy na ławkach w parku I ona siedzi obok mnie. W lecie tobsiedzialysmy do 9_10 wieczór. Na smyczce ona by nie wychodzila
Jak "adoptowana"? Adoptować i wychowywać to można dziecko ale nie zwierzę. To takie samo wariactwo jak te szelki u kota. Psa czy kota się przygarnia i jemu to wszystko jedno, a dla nas, ludzi słowa mają znaczenie. Przy csłej mojej sympatii do zwierząt, nie sprowadzajmy ludzi do ich poziomu tymi samymi określeniami.
Są Panie świetnymi kobietami, ze wspaniałymi podejściem do zwierząt.
Kiedyś widziałam starszą panią idącą w parku z trzema kotami. Wszystkie bez szelek, same chodziły sznureczkiem za panią. Niesamowicie ekscentryczny widok.
Nasza kocica upomina się o wypuszczenie jej na zewnątrz. Jest przybłędą, która część życia spędziła na ulicy i byłaby nieszczęśliwa. Z wiekiem wychodzi rzadziej, szczególnie w chłodne miesiące, ale latem nadal woli spędzać czas na zewnątrz. Kotka mojej kuzynki - też przybłęda - od początku "udomowienia" boi się nawet wyjść za drzwi mieszkania.
Tak jak Panie mówią, dostosujmy się do kota, zapewniając mu tyle bezpieczeństwa ile możemy.
Święta prawda i pozdrawiamy.
Też znam kota rzucającego się na klamkę, sygnalizując chęć wyjścia. Ale on to jest wyluzowany jak hippis 😊
Dobrze powiedziane:) co kot to inne potrzeby. Wydaje mi się nieludzkie trzymanie kota, który wychował się na wolności, w zamknięciu i izolacji od natury. To jak w bajce Krasickiego Ptaszki w klatce.
Miałam schroniskowego kota 18 lat ;) (podebrałam go jak miał 9 miesięcy) jak przeprowadziłam się do domku z małym ogródkiem właśnie zrobiliśmy mu płot taki, którego nie można było pokonać. Kot stwierdził, że wcale nie lubi ogródka tak bardzo, ale chętnie siedział na tarasie, grzał się na słońcu albo polował na motyle - kochał psa sąsiada, ale nie był fanem innych kotów i taki płot też powodował, że inne koty nie właziły do nas i przez to nasz staruszek miał ciszę i spokój. Przez całe życie nie nasikał w innym miejscu niż kuweta, więc liczę na to, że potrafiliśmy się dobrze skomunikować i miał szczęśliwe kocie życie :)
Kocham Panią Dorotę i Panią Martę i podpisuję się pod tym wszystkim co mówią.😘❤️😊
Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie.
Bardzo rozpaczałam po tym jak pod kołami samochodu zginęła kotka wolno żyjąca, którą dokarmiałam od ponad roku. Przychodziła czasem kilka razy dziennie. Do domu wchodziła na chwilę ale musiałam zostawić uchylone drzwi inaczej panikowała. Niedawno zginął też piesek sąsiadki, który często przy biegał bawić się z moim psiakiem. Strasznie przygnębiły mnie te nieszczęścia. Pani audycje i filmiki pomagają mi jakoś się z tym uporać. Pozdrawiam.
Kocham Was drogie Panie absolutnie ❤
Nasze dwa koty (kastrowane) są wyprowadzane na smyczy, bo w przeciwieństwie do innych naszych podopiecznych, bardzo chcą wychodzić na dwór i wyraźnie o to proszą stając o konkretnej porze dnia pod drzwiami i specyficznie miaucząc. Prawdopodobnie w swoim poprzednim życiu spędzały czas na dworze. Po godzinnym spacerze często już same kierują się w stronę klatki, a potem śpią snem sprawiedliwych. Nie boją się psów, bo z kilkoma mieszkają, a obce psy wyraźnie czują przed nimi respekt. Nigdy nie ośmielilibyśmy się zmuszać kota do wychodzenia w szelkach, kiedyś nawet nie mieliśmy pojęcia, że tak można, ale też nie wyobrażamy sobie puszczania wolno kota na dwór, zwłaszcza w mieście. Nasz weterynarz potwierdził, że są koty, które po prostu mają ogromną potrzebę wychodzenia i szelki im w tym nie przeszkadzają, a są takie, które progu mieszkania nie przekroczą, nawet na balkon.
Pamiętam Panią z występów w telewizji, jak byłam małą dziewczynką. Wspaniałe Kobitki❤❤❤
Dziękujemy!
Och, ja też ❤ Zawsze było ciekawie i bardzo lubiliśmy patrzeć na psy i koty kręcące się wokoło Pani. Oglądaliśmy my dzieci wraz z rodzicami A po latach, gdy jestem dorosła, ten kanał dość niedawno odkryty będzie moim nowym ulubionym miejscem w internecie. Pozdrawiam obie Panie ❤❤
Mieszkam na własnym hektarze. Dość daleko od dróg. Koty wychodzące. Oczywiście wszystkie wysterylizowane/wykastrowane. Wychodzą po kilku miesiącach bycia w domu. Po oswojeniu lub/i wyleczeniu. Bo one do mnie trafiają nietypowo. Znalezione w lesie, przed sklepem pogryzione przez psy, gdzieś przez kogoś małe kociątko między deskami... Cóż. Matka lekarki weterynarii. Z genami się nie walczy.
Dzięki za to co Panie mówicie.
My też dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie.
Kocham Panią doktor
Mój kot jeździ z nami i psami na działkę. Tam spaceruje i bawi się oraz poluje na myszy. Mam nadzieję że nie robię mu krzywdy
Oczywiście, że nie. Pozdrawiamy
Jaką krzywdę ?
Wiele lat temu,kiedy przychodził do mnie mój obecny mąż a wtedy chlopak,mój kot Maniuś nasikał mu do obydwu butów. On to odkrył dopiero w tramwaju kiedy zapach się rozszedł .Bardzo nas to rozśmieszyło.Do dziś to wspominamy.😂
Inni pasażerowie w całym tramwaju pewnie też🤣🤣🤣
Kotki kastrowane nadal łowią jak szalone... Trzeba to powtarzać szczególnie na wsiach, bo ciemny lud myśli że kastracja zabija instynkt łowny "i kot będzie leniwy".
Potwierdzam,mam dwa takie
Bardzo miło się słucha porad opowiadań Pań...:) bardzo dziękuję za każdy odcinek, zwłaszcza dotyczący kotów, mam 3 czarne, wychodzące budrysy ;) Pozdrawiam serdecznie :) Czekam na kolejne odcinki
Dziękujemy i pozdrawiamy
Uwielbiam, kiedy te panie spieraja sie pogladami na temat jakiegos zagadnienia, a w sumie Obie maja racje 😅
Była chwilowo w obozie kotów wychodzących 😊niestety skończyło się zgubieniem, szukaniem półtora miesiąca po nocach i cudem odnalezienie zagłodzonego chorego kota. Zmieniłam obóz, starając się kotom urozmaicić życie w domu.
Tu nie chodzi o bycie w takim, czy innym obozie. By koty mogły wychodzić nie można mieszkać w mieście, czy przy samochodowym trakcie. Nie można mieć sąsiadów z "psem na koty", czy wrogich kotom. Musi to być w pełni bezpieczna okolica i dobrze ogrodzony teren. Mimo to zawsze jest ryzyko, że kot je pokona. Ryzyko towarzyszy również nam i to za każdym razem gdy wsiadamy do samochodu, lub wychodzimy na ulicę. Wolność ma swoją cenę, jednak gdy spełnimy wyżej wymienione warunki ryzyko spada do minimum. Pozdrawiamy serdecznie
Cudowne glosy rozsadku. Dzięki kobiety ❤
Mój kot sam wybiera. Może wychodzić z domu swobodnie i korzysta z tego. To kot, ktory do mnie przywedrował, jako wyrzucony przez kogos, gdy był kociakiem. Nigdy wczesniej nie bylam fanem kotów. Jest wyjatkowy i zgadzam sie ma osobowosc. Jest czujaca istota. Jest wysterlizowana
Mam nadzieję że mieszkacie daleko od drogi.
Przyjemnością jest słuchanie Pań! Dziękuję za fachowe podejscie do tematu i odbiorców oraz za wielką miłość do kotów! Dziękujemy! 💙💙
i to podsumowanie jest super pozdrawiam serdecznie ze szwedzkiej wsi
Bardzo Paniom dziękuję za serce ♥️♥️
My też dziękujemy
Super odcinek 😊
Mój kot nudzi się w domu. On uwielbia wychodzić na dwór. Jego teren jest ogromny i czasami przynosi myszki do domu, żywe 😂
A jeżeli chodzi o obróżkę z dzwonkiem to raz próbowałam. Miał taką obrożę 3 minuty. Za bardzo bał się tego dźwięku więc to nie dla wszystkich kotów.
Dobry wieczór! We Wrocławiu zaobserwowałam drabinki poprowadzone z balkonów na parterze budynku dla wychodzących kotów. 😊Pozdrowienia!
Nie jestem zwolenniczką wypuszczania kotów mieszkających w mieście. Nawet mimo spokojnej okolicy jest to duże ryzyko. Pozdrawiam
Fajnie, ze ktos mysli podobnie. My adoptowalismy ok. roczna kotke, ktora byla kotka wychodzaca, a ze akurat szukalismy nowego mieszkania, podstawowym warunkiem, jakie musialo spelniac, bylo, zeby kotka mogla bezpiecznie wychodzic. Mamy swoj ogrodek, okolica jest spokojna, z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym. Kot wychodzi tylko w dzien i z obroza z dzwoneczkiem (juz chyba siodma), zeby ograniczyc jej ofiary. I na pewno jest szczesliwsza, niz gdyby byla zamknieta w domu, mimo ze ryzyko dalej jest: lisy, psy, samochody. Chociaz im jest starsza tym rzadziej wychodzi jak jest zimno, pada albo wieje, a ze mieszkamy w Szkocji to jest dosyc czesto.
Moja kotka po 9latach w domu gdy poznała ogród jej lownosc sięgnęła zenitu (kastratka)❤
Moja kica, czyli dzika kotka domowa, jak zobaczy przez zamknięte okno gołębie, zaraz urochamia się jej instynki łowiecki :). Może tylko popatrzeć przez szybę. Bardzo ciekawa audycja. Pozdrawiam serdecznie Obie Panie.
Pozdrawiamy kocię i oczywiście Panią też
Wszystko, co Panie mówią, mogę potwierdzić.
Dziękuję i subuję💓.
Aż dziwne, tyle lat klikania w (niekiedy zachwycające)
Wrzutki o tych gagatkach
A Dopiero w grudniu 2024
ALGORYTM
Podpowiedział.
Anyway :
Jest to
BARDZO CENNY PRZEKAZ💪‼️💓
Dziękuję.
❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję
Szanowne Panie,
z czasów mojego zamierzchłego dzieciństwa i wakacji na wsi, pamiętam gromady kotów zbiegających się do obory w czas wieczornego dojenia krów.
Dostawały swoją porcję białego narkotyku i nic złego się (chyba) nie działo.
Tymczasem coraz częściej spotykam się z opiniami, jakoby mleko nie było naturalnym pokarmem kotów (ludzi zresztą też), i należy uznać je za wręcz szkodliwe.
A co Panie na to ?...
U mojej babci też tak bylo
ludzie sa jedynym gatunkiem, ktory pije mleko innego gatunku w doroslym etapie zycia. Koty mleka nie potrzebuja.
Moje koty chodzą w szelkach. Psa się nie boją. Nie chcą mnie oskalpować. Wchodzą na drzewa i schodzą z drzewa. Przychodzą jak je zawołam. Szelki mamy tylko kiedy są samochody. Koty lubią jeździć samochodem i w odwiedziny. Fakt, że uczyłam je powoli i tak jak chciały. Dumne jak paw, kiedy wracamy do domu. Także myślę, że tu poglądy będą się zmieniać. Nie chcę żeby moje koty gniły w domu.
Nauczyła je Pani jeszcze we wczesnym wieku, ale jest Pani wyjątkiem w pozytywnym znaczeniu. Poza tym Pani koty też nie są tuzinkowe. Zdarzają się chętne do nauki, ale to nie reguła. Pozdrawiamy
Mieszkam w mieście i moja kicia adopcyjna sama domagała się wychodzenia na spacer. Dla niej dzień bez spaceru na osiedlu jest dniem straconym. Ona jest po prostu nieszczęśliwa jeśli nie wyjdziemy. Mam ją od 5 lat i tak już się przyzwyczaiła że chodzi za mną niemalże jak pies. Smycz zakładam jej gdy jesteśmy blisko ulicy. Pozdrawiam.
Są wyjątki. Pozdrawiamy
W moim mieszkaniu na III piętrze tylko okna były osiatkowane, bo na balkon mama się nie zgodziła. I siatki nadal są choć kota nie ma już 1,5 roku 😪 Może czekają na kolejne futerko... A na balkon - dżunglę Fiodorek wychodził codziennie ze mną zapięty w szelki. Bardzo mu się to podobało, zwłaszcza jak gołębie były w pobliżu :) Pozdrawiam serdecznie ♥
11:20 o to to!!!
Rozumiem dzisiejszą pogadankę. Moje koty są domowe, nie wychodzą. Dom jest duży, biegają do woli. Spośród wielu moich kotów - dwa uwielbiały spacery po ogrodzie na smyczy. Inne tego nie chcą, więc nie wychodzimy. Mieszkam przy ruchliwej ulicy, nie ma mowy o wypuszczaniu "samopas". Aaa, tak! Mają osiatkowany duży taras!! Okna zabezpieczone.
Lubię ten program,....ciekawe tematy, o zwierzetach, przyrodzie, oraz trochę porad psychologicznych dla zwierząt i ludzi😊
Pani Marto, też jestem fanką Obcego :) Oraz bardzo lubię Chłopów, ale muszę się przyznać, że znam tylko ekranizację. Teraz zachęcona nadrobię brak i przeczytam.
Serdecznie pozdrawiam Dziewczyny.
Mój kot kastrowany poluje jak maszyna do zabijania. Pióra na wędce są rozszarpane... na śmierć.
Mam 3 koty. 2 sa wychodzace ale wypuszczam je od kwietnia do pazdziernika zima siedza w domu. Latem nie wyobrazam sobie by byly zamkniete 24 godziny. Moje koty kocor i kotka sa jak psy polnuja swojego terytorium ogrodu i nie wychodza po za. Czasami leza przed domeme. Gdy sie opalam na lezaku leza ze mna. Gdy zawolam natychmianst przychodza. Co do 3 kota to jego absolutnie nie wypuszczam poniewaz to jest kot po przejsciach nie ma oka a na drugie ledwo widzi jest juz dosc stary. On praktycznie tylko spi. O niego sie faktycznie bym bala. Dlatego nie wychodzi. My mamy tez taka zasade kot w nocy zwsze jest w domu. ( zreszta nasze koty spia w lozku z nami😂) podsumowujac uwazam ze jesli kot jest zdrowy wykastrowany powinien wychodzic. Jesli jest chory kaleki ma problemy behawioralne lepiej niech bedzie tylko w domu.
Zgadzamy się w pełni.
A co do tych obróżek z dzwoneczkami to czy jest to dobre ??
Nie wiem jak kot , ktory ma taki słuch , że z wielu metrow słyszy bicie serca myszy - czy nie jest to potwornym rumorem dla takiego kota ten dzwonek przy uszach!?
Tak, przydałby się filmik na ten temat, bo takie koty wychodzące lub byli to uciekinierzy, widziałam leżące przy drodze, na pewno nie usłyszały samochodu.
jest, niszczy tez sluch.
Dodatkowo, jeśliby ktoś
Z zaczadzonych tymi sierściuchami,
Nie natknął się na to :
Didga, Katmandoo.
Pokazuje co potrafi australijski
KOT.
Jest co oglądać‼️
Dokladnie ! Sama prawda. My kota wzięliśmy do znajomych bo mieliśmy wyjazd i musial gdzieś 3 dni pobyć. I nasz łagodny kot tam u nich na nowym miejscu tak mnie ugryzł że skoñczyło się szyciem w szpitalu.
W stresie są nieobliczalne
Mnie przychodzi na myśl jeszcze jedno zagrożenie dla kota wychodzącego: możliwość zarażenia się wirusem FiV. Że nie wspomnę o ludziach, którzy przywłaszczają sobie czyjeś koty.
Nie tyle przywłaszczają co przygarniają. Niestety są i tacy którzy bez skrupułów skrzywdzą kota.
Piękna audycja, i nie wiem, co zrobić, żeby oglądał ją cały świat. I takie małe pytanie. Czy deklarują Panie sympatię do kotów na czterech łapach, czy do tych na dwóch też...
Deklarujemy sympatię i szacunek w przypadku każdego Życia, bez względu na gatunek i ilość łap. Pozdrawiamy
@ :D
Współczuje kotkom głupich włascicieli ...
Ma Pani 100% racji i wszytsko potwierdzam własnymi obserwacjami i doświadczniem.
Największe spustoszenie na ziemi sieją ludzie , a wielu zwierzolubów nie zna natury i potrzeb zwierzat którymi sie opiekują i to jest smute
Zaadoptowałan w maju zeszłego roku
Syberyjski dobrze się czuje na smyczy, oczywiście zgadzam się że musi być przyzwyczajony od kocięcia.
dziękuję za ten film. mam sporo kotów adopciaków i dom na przedmieściach. oczywiście wykastrowane i z zawsze pełną miską. koty wychodzą i dlatego czekałam na głos za. czy to prawda że jastrząb może porwać kota? pozdrawia serdecznie.
Ale to nie jest glos za. Pani doktor mówi o bezpiecznym wychodzeniu kotów i wymienia warunki jakie muszą być spełnione.
Przepraszam za moje dzisiejsze pytanie dotyczące kastracji chemicznej, bo chyba Pani Dorota się zdenerwowała. Taką poradę otrzymałam od lekarza weterynarii. Posłucham jednak Pani i poddam mojego psa kastracji chirurgicznej. Piesek ma 5 lat, mam go od roku i chyba czas najwyższy to zrobić. Jest psem lękliwym i nauczył się, że przez pokazanie zębów załatwia sobie wiele spraw. Nie ukrywam, że liczę na to, że po kastracji trochę wyluzuje 😉.
Nawiązując do tematu kotów, mam kocice, która ma 10 lat. Znalazłam ją na środku ruchliwej ulicy. Była maleńka i cała zaropiała. Zakochałam się w niej bez pamięci. Jest kotem niewychodzacym ale faktycznie wyprowadzam ją na smyczy tylko po moim podwórku. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów 1, ruchliwa ulica niedaleko nas i 2, kotka uciekała mi między nogami na zewnątrz. Kiedyś weszła na tak wysokie drzewo, że ściągała ją straż pożarna. Zwyczajnie ze strachu o nią podjęłam taką decyzję. Jest to mój pierwszy kot w życiu i nie bardzo też miałam wiedzę na temat kotów. W trybie pilnym biorę się za budowanie woliery.
Bardzo Panie lubię, podziwiam i z niecierpliwością czekam na sobotnie spotkania.
Pozdrawiam serdecznie 🌷
My też mamy taką nadzieję, a prawdopodobieństwo, że tak będzie jest bardzo duże. Pozdrawiamy
sam fakt, ze te kobiety ci doradzaja kastracje psa lekliwego powinno byc dla ciebie zapalona czerwona lampka ;) Nie kastruje sie NIGDY psa lekliwego i agresywnego.
Chyba najwiekszym mitem jest iz kot tylko śpi / zawsze odradzam posiadanie kota wlascicielom malych przestrzeni gdzie nocny tryb zycia zwierzaka oznacza czesto czeste pobodki.Nasz,pomimo iz ma 18 lat potrafi umeczyc ciaglym kladzeniem sie obok nas/ zabawa wlosami/ miauczeniem/ domaganiem sie jedzenia/ otwarcia drzwi do ogrodu.Niestety pomimo iz mieszkamy w miescie ,w naszym sasiedztwie zyja lisy i jak nigdy wczesniej zdarzyly sie odwiedziny jakuegos osobnika oraz konfrontacji z kotem.Staramy sie nie wypuszczac kota zbyt wczesnie,niestety kot domaga sie wyjscia drapiac caly czas i miauczac.Kazdy zwierzak ma swoj temperament oraz indywidualne potrzeby 🙂
To prawda, każdy kot i każdy pies to inna osobowość i to samo dotyczy nas, ludzi. Pozdrawiamy.
Potwierdzam,ze kot się niepokoi na smyczy.Widzę to często a niestety ich właściciele nie widzą tego
👋🌹❤️
😻😻
🐕🦺🐩🐕🦮🐶🥰🤗
Jeżeli chcę adoptować kota i ta pani ze schroniska mówi,że nie ma czasu na takie rozmowy,to o co tu chodzi
Ale pierdolenie (może oprócz tych wolier, bo to akurat świetny pomysł), szczególnie z tym wychodzeniem na smyczy. Wiadomo, że najlepiej żeby kot w ogóle nie wychodził, bo puszczanie kota samopas to rzecz skrajnie nieodpowiedzialna i niebezpieczna, ale są koty które wychodzenia potrzebują i to lubią. Wtedy bierzemy je na smycz i uczymy jak to robić. Ja też nie jestem fanem zmuszania kota do wychodzenia jeśli tego nie chce, ale jeśli zwierzę ma taką potrzebę to jest to bardzo dobra alternatywa. Chodzenie na smyczy źle a puszczanie samopas już dobre? Przecież mogą go wtedy otruć, pobić, może się zgubić, zostać przejechany, przynieść różne choroby, pomijam już fakt tego że kot niszczy nasz ekosystem. Koci behawioryści nie mają nic przeciwko wychodzenia z kotami na smyczy jeśli jest to robione z głową, ale Panie oczywiście muszą popierdolic głupoty.
No prowadzam kota dlatego, że kocham również ptaki co myślę ,że Panie rozumiją?
Czy mogę mieć kotka w domu jeżeli mam małe mieszkanie i nie mam balkonu?
Oczywiście, ale najlepiej dwa kotki ze schroniska i proszę osiatkować okna. Pozdrawiamy
Dziękuję za odpowiedź, a jaką najlepiej utworzyć parę, aby się tolerowały?
Podobny wiek. Pozdrawiamy
@@hanimbey8172Ja sugeruję rodzeństwo. I rzeczywiście najlepiej wziąć dwa.🥰🤗
@hanimbey8172spytać w chronisku kogos z personelu o te sympatyzujące ze sobą albo samemu poobserwowacć.
Dobrze( najlepiej) jest też wyrazić intencję: chcę 2 koty którym będzie najlepiej ze sobą, u mnie w domu.
Trzymam kciuki 😊
Koty poluja dla zabawy.
Przecież jako dziki kot też ma stres. Nie zgadzam się. Nie prawda.
Prawda, prawda. Wolne koty mają swobodę wyboru drogi ucieczki, a nie smycz. Pozdrawiamy
Na szczęście kocham psy….
No ale jak ja mieszkam w bloku I nie mam balkonu to co zrobić. ? Obecnie wynoszę ja w jej pojemniczku. Siadamy na ławkach w parku I ona siedzi obok mnie. W lecie tobsiedzialysmy do 9_10 wieczór. Na smyczce ona by nie wychodzila
Nic. Wez kota, nie wypuszczaj go i sie z nim baw.
Zwierzak ci się zwierza)?
Mówi,że są 23 koty i nie ma czasu rozmawiać,niekompetentna?
Kot musi mieć powietrze. I nie wiem czy dobrze robię siedząc X nią na ławce na zewnątrz. W zimie ona chce wychodzić bo się tak przyzwycaila
Jak "adoptowana"? Adoptować i wychowywać to można dziecko ale nie zwierzę. To takie samo wariactwo jak te szelki u kota. Psa czy kota się przygarnia i jemu to wszystko jedno, a dla nas, ludzi słowa mają znaczenie. Przy csłej mojej sympatii do zwierząt, nie sprowadzajmy ludzi do ich poziomu tymi samymi określeniami.