W Enderalu z immersji wybijało mnie znajdowanie np obowiązującej waluty lub współczesnych książek w starożytnych lokacjach, w których niby nie było ludzi przez tysiąclecia. Tak jak czasem w innych grach wchodzi się do lochu gdzie wiesz, że nikt nie zaglądał od stuleci a tam na ścianach zapalone pochodnie, w skrzyniach świeże jedzenie itp.
Kurwa powstrzymywałem się przez pół materiału, bo co chwila bym musiał komentować, ale te znajdźki... Bez urazu dla chłopa, to nie ma na celu obrażenia, po prostu chcę to ująć w prostych, żołnierskich słowach. To trzeba mieć tak mózg przeżarty Ubisoftem i platynowaniem, żeby tak wykręcić idee znajdziek i dać to jako minus/niedopracowanie. Znajdźka - chodzisz po mapie, widzisz jakieś odległe/dziwne/nietypowe miejsca/zakamarek i myślisz: "Kurwa, a jakby tam wejść?" Wchodzisz i jest znajdźka, takie mrugnięcie okiem od twórców "Wiedziałem, że tak pomyślisz, masz tu trochę expa mordeczko" I idziesz sobie dalej To nie jest quest. To nie jest nawet "aktywność poboczna" jak to studia zaczęły to nazywać. TO NIE JEST AKTYWNOŚĆ. Równie dobrze można by tam dać kamień z napisem ";)" Nic dziwnego, że jakbyś chciał do takich rzeczy chodzić "bo tak, bo chcę mieć odznaczone, bo to trzeba zrobić" to będzie w kurwe nudne. Na koniec stwierdził, że sam z siebie by ich nie szukał bo właśnie są nudne, ale chciał zrobić grę na 100% więc pobrał moda, żeby móc wszystko odhaczyć. Mózg przeżarty Ubisoftem i innymi tego typu co znajdźki przechrzcicili na "aktywności poboczne". Nawet w Wiedźminie 3 jak masz pytajniki to zawsze gdzieś jakaś notka leży, czasem z tego nawet ukryty quest się odpali. Wtedy można mówić o tym, że aktywności są nudne i powtarzalne, z wyjątkami bo X/100 pytajników ma coś dodatkowego A nie, że znajdźki są nudne to już chuj
Po części możemy podziękować systemom achievementów, bo to one zmuszają takie móżdżki do minmaxowania wszystkiego, co się da, choćby to największa bzdura była.
Z tymi ciałami ukrytymi w trawie to masz nawet czar, wykrywający martwych w tej grze, który wspaniale działa w takim momentach. Przy tym argumencie „backtrackingu” znow masz czar typu runa, gdzie stawiasz znacznik na glebie i w każdej chwili możesz się do niego wrócić przy pomocy odpowiedniego czaru. Problem udźwigu… Gra umożliwia Ci zwiększenie udźwigu grzybami oraz alchemia (potiony). Dodatkowo PO RAZ KOLEJNY… masz czar, który spawni Ci skrzynkę do której możesz wrzucić cięższe itemy i możesz ja przyzwac w każdej chwili. Jeśli się nie mylę to masz również czar, który zwiększa Ci udźwig na określony czas. Oraz oczywiście są tez pasywne skille zwiększające udźwig oraz zmniejszające wagę zbroi. To, że gracz nie odkrył jakiegoś systemu nie oznacza, że gra go nie posiada.
Typ od recenzji pierdoli głupoty z tym plagiatem fabuły z Mass Effecta, bo prawda jest taka że i Enderal, i ME inspirowały się po prostu filozofią wczesnego XX wieku (Nietsche czy Jung) a on myśli że jak coś istniało w innej grze kiedyś to jej twórcy wpadli na to pierwsi i nie inspirowali się źródłem pozagrowym XD
Gość poprzez "bierne oglądanie" chyba nie miał zawsze na myśli słuchanie długich rozmów, ale też to że fabularnie protagonista przez długi czas nie ma za dużego wpływu na brzebieg historii. To jest coś na co sam zwróciłem uwagę. Enderalla na razie przedłem do połowy(dziękuje kiszak za polecenie
12:00 odnośnie rozkmin czy narracja jest ważniejsza od fabuły (jest), wydaje mi się, że potwierdzają filmy guya richiego - nie ma tam raczej żadnej ambitnej fabułki, ale sposób jak cała historia jest poprowadzona trzyma cię przy filmie. Podobnie jak się kiedy było na wykładzie z przedmiotu, co cię totalnie nie interesuje, ale prowadzący potrafi cię zaciekawić sposobem prezentacji problemu.
Największym problemem Enderala jest to że to Skyrim , usprawniony ale Skyrim szkoda bo ten mod sprawia naprawdę ciekawe uczucie ale środowisko na którym były tworzony mod ograniczał twórców może kiedyś skończę tą grę ale n/w.
Ja Enderala ogrywałem na trochę słabszym sprzęcie więc wrażenia jak z grania na konsoli w 30fps xD Ale jak dla mnie gra bije Skyrima fabularnie i wizualnie. Po zakończeniu siedziałem i zastanawiałem się co się w ogóle odjebało i czy mogłem coś zrobić inaczej. Edit: Dobra kurwa typowi w Enderalu brakuje Lidii żeby mu kurwa rzeczy nosiła, bo jego postać ma limit udźwigu
Dla mnie duży minus Enderala jest taki że wszystkie zakończenia są tak kurwa smutne że odechciało mi się przechodzić tą grę drugi raz. 😔 Ale jednak chciałbym sobie je omówić. (DUŻY SPOILER WARNING) Myśl że wszystkie postacie które poznajesz, questujesz itd. nie mają znaczenia po przejściu gry bo wszyscy giną jest trochę zniechęcająca gdy wiemy co ich czeka. Nieważne czy zniszczymy maszynę czy uciekniemy z Calią do miasta na niebie to i tak wszyscy na Enderal umrą lub nawet wszyscy na całym świecie. Z drugiej strony fajnie że gra ma takie zakończenia bo strasznie one zachodzą w pamięć w przeciwieństwie do takiego zwykłego zakończenia gdzie bohater ratuje świat i wszyscy są szczęśliwi. Drugą spoko rzeczą jest to że w większości gier gdzie istnieje jakieś duże zagrożenie w głównym wątku a gra pozwala nam robić jakieś side questy i inne pierdoły co strasznie zaburza dynamikę np. gdy w Falloucie 4 mamy szukać naszego porwanego syna a zamiast tego hodujemy arbuzy i budujemy osadę co jednak psuje imersje i rzeczywistość tego świata ponieważ to pokazuje że świat gry otacza się wokół nas zamiast sobie po prostu żyć. W Enderalu na początku czułem to samo bo np. dlaczego ja pomagam tym wszystkim ludziom i robię te questy kiedy czeka nas w głównym wątku koniec świata, ale pod koniec gry gra nam mówi że to MY sprowadziliśmy ten koniec budując maszynę więc to znaczy że gdybyśmy nigdy nie poruszali głównego wątku to nic na końcu gry nigdy by się nie wydarzyło. Zakończenie w którym niszczymy maszynę według mnie jest strasznie słabe ponieważ zostawia straszny niedosyt i ma się poczucie że wszystko co zrobiliśmy w grze nie miało znaczenia no bo po co mamy się poświęcać i zniszczyć całe Enderal by uratować resztę świata gdy reszta świata nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. W kontekście prawdziwego świata miało by to znaczenie ale jest to grą komputerowa więc co mnie obchodzi reszta świata gdy nawet go nie poznałem. Postacie które znam i tak umrą więc równie dobrze wszystko inne może się jak dla mnie jebać. Jedyny powód dla którego moglibyśmy wybrać to zakończenie jest taki że jak byśmy grali w Nehrim przed Enderalem bo wtedy miało by to dla nas jakieś znaczenie. Zakończenie w którym uciekamy z Calią do miasta gwiazd jest według mnie najbardziej ciekawe bo skoro i tak już nic nie możemy zrobić to czemu by nie ratować siebie by być może w jakiś sposób będziemy mogli powstrzymać następny cykl jako Bóg. A nawet gdy by nic z tego nie wyszło to przynajmniej możemy spedzić reszte czasu z Calią. Co do "sekretnego zakończenia" w którym pijemy miksturę Yero to według mnie jest to najlepsze zakończenie ponieważ zostawia ono dużo rzeczy do interpretacji. Z tego co mówi Yuslan i to co możemy dowiedzieć się od książki Yero to nie jesteśmy pewni co dokładnie robi mikstura ponieważ Yuslan nas zdradza a Yero umiera ale wiemy że ma dużo wspólnego ze snem, szczęściem i jest związana z rożnymi rzeczywistościami które istnieją w grze. Według mnie wydarzyła się jedna z opcji: 1. - Eliksir w jakiś sposób nas uratował nas przed eksplozją, co jest mało prawdopodobne, ale możliwe. 2. - Eksplozja nas zabiła, ale dała nam sen, w którym otrzymaliśmy słodko-gorzkie zakończenie, w którym żyjemy szczęśliwie z Calią/Jesparem ale całe Enderal zostaje zniszczone. 3. - Eliksir przeniósł nas do bardziej sprzyjającej rzeczywistości po naszej „śmierci”, w której możliwy był najlepszy możliwy wynik, czyli przeżycie eksplozji i Caliia wracająca po nas, aby nas uratować, co oznacza że Prorok z pierwotnej rzeczywistości umarł, ale udało nam się doświadczyć wyniku Proroka z innej rzeczywistości która technicznie wciąż jest snem, ale prawdziwym. Szczerze mówiąc, myślę, że to najbardziej zagmatwane zakończenie ze wszystkich, a cały sens polega na tym, jak je zinterpretujemy i dlatego nie daje nam ostatecznej odpowiedzi. Jest też scena, w której widzimy płonące zwłoki w kołysce w naszym starym domu, co może symbolizować, że Prorok "leczy" swoją traumę w której czuł wine śmierci swojej matki i siostry, lub może to oznaczać, że oczyszczenie nie zrodziło kolejnego Najwyższego.
Ja się strasznie zawiodłem Enderalem. Walka z wieloma przciwnikami na raz jest okropna, za każdym razem musiałem albo wspinać się na jakieś skałki, skakać do wody żeby zgubić przeciwników albo wlatywac w nich na pełnej i liczyć na to że zaklimam ich lpm. W skyrim nie jest idealnie, ale jakoś to działa, szczegolnie na niskim poziomie, można probować ominąć przeciwnika, bo mapa jest większa jest też skalowanie do pewnego poziomu. Szkoda że pomimo tyłu lat tworzenia tego moda nie zaczerpnęli mechanik z innych modyfikacji np. Vallha Combat.
Ja przeklinam te grzyby zwiększające udźwig bo mam syndrom zbieracza. Jak tylko odkryłem że coś takiego jest, lizałem każdy zakamarek mapy jak jakiś maniak Pokemonów. Dosłownie musiałem złapać je wszystkie i z tych 40h zrobiło się 70...
Mocno to spłyciłeś pokazując że jesteś takim samym debilem jak kiszak, kompletny brak zrozumienia tego co ten gość w tym materiale miał do przekazania.
Powinni kierować się autentycznością , czyli wyglądem oryginału. Tworząc coś takiego pokazują że tworzą inną grę do innych odbiorców, ale wykorzystują oryginalne herosa żeby zrobić sobie reklamę i nakręcić ludzi. Jest to chamska praktyka uważam. I w zupełności się zgadzam z tym co powiedział Kiszak.
9:10 mi z kolei zakończenie popsuło całą grę. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego ale taka końcówka mnie tak zniechęciła, że raczej już gierki nie odpalę. Całe to budowanie świata, lore i charakteru naszej postaci żeby się dowiedzieć, że mamy zwidy w czeskiej saunie. Trochę ,,leniwe" moim zdaniem
A moim zdaniem zakończenie jest idealne, bo skończeniu gry nie wiedziałem co ze sobą zrobić, tak jak po skończeniu dobrego serialu. Co mi się bardzo rzadko zdarza.
Mam wrażenie, że koleżka którego film był omawiany jest totalnym ignorantem. Żałosne jest to, jak termin "recenzja" jest w tych czasach gówno wartym słowem którym się wyciera pysk jak się nie rozumie nawet core produktu. Chłop gierkę, która jest darmowym modem (a lepsza niż większość dzisiejszych RPG) ciśnie jakby co najmniej okradli go na jakies 300 zł.
Nie znam się, ale się wypowiem. W Enderalu mam 107h. Zrobiłem wszystkie prawie wszystkie questy jakie były możliwe. Zebrałem chyba wszystkie znajdźki oprócz tych jebanych dusz, bo się okazało, że ze dwie są ukryte w miejscach, do których nie można było się wrócić. Nie podobał mi się system rozwoju. Zmaksowałem ze 4 dziedziny i we dwóch może trzech dobiłem do 80 bo nie rozumiałem, że ten system ma capa. I na początku gry rozdawałem we wszystko by po 10h się skapnąć, że tak nie można. System craftingu znerfiono w porównaniu do Skyrima. Nie podoba mi się to bo nie można było zrobić OP przedmiotów. A inwestowanie w Broń dwuręczną czy jednoręczna podnosiło tak naprawdę tylko dmg. Za całą resztę odpowiadało drzewko umiejętności, do którego się wchodziło jako osobny hubik. Dziwna decyzja, dla mnie model Skyrimowy jest ciekawszy. Ale to tyle jeśli chodzi poważniejsze wady. W kwestii wypełnienia fabularnego w lokacjach nie jest tak, że wszystkie posiadają questy czy lore. Wydaje mi się, że z 80% jest połączone z questem bądź mini opowiastką wewnętrzną, ale są miejscówki, głównie na wschodzi i północy, gdzie nie ma nic. Jest tylko exp, loot i tyle. Ale kurwa! Podawanie fabuły i narracji Enderala jako zrzynki i twierdzenie, że jest kiepska to zakrawa o jebaną indolencję umysłową. Ja już po paru godzinach życzyłem sobie żeby zatrudnili w Bethesdzie ludzi, którzy to pisali. To nie jest średni poziom. Nie jest nawet dobry. To jest wysoki poziom prowadzenia głównego wątku i pisarstwa. Oczywiście są miejsca, gdzie coś kuleje bo genialnym tworem ten mod nie jest, ale w rodzinie moderskiej jest to pierdolone arcydzieło. To, że są dialogi trwające minuty, albo dziesiątki minut, prawda. Czy są wkurwiające? Zależy od gracza. Mnie wkurwiają takie rzeczy bo marnują mój czas. Chyba, że... chyba, że są dobrze napisane. I takie atrakcje jak wypady z blondasem na piwko czy wieże albo rozmowy z Calii(o niej później), tudzież podsłuchiwanie właśnie fabularnych kłótni... kuźwa, to się siadało jak do filmu i się patrzyło, co się dzieje. To nie jest błąd gry czy wada, to jest inny sposób na narrację. I to nieźle wykonany. Jest inny bo jesteśmy przyzwyczajeni, że wpadamy, srututu wszystko na tacy. Jak się pojawiamy to nagle każdy npc ma dla nas czas itd. Wszystko kręci się wokół gracza. W Enderalu nie wszystko takie jest. A przynajmniej gra próbuje nam to wmówić przez jakiś czas. Wracając do Calii jak ją zobaczyłem i posłuchałem to se pomyślałem... można kurwa? Można? Na silniku Skyrima można takie modele tworzyć? No kurde "choć na kolanka" cytując mistrza xd. PS: Szkoda panie Mateuszu, że nie zrobiłeś questa na arenie bo on prowadzi do serii kolejnych zajebistych questów o pojebanych sekciarzach. Ale same walki są w ciul ciężkie więc nie dziwota.
31:46 ale to jest totalnie głupi argument z tymi talentami. To, że można coś obejść na własny sposób nijak ma się do tego, że dany aspekt gry został nieprzemyślany.
Już się gubie. Proszę ludologow o wyjasnienie. Czy ostatnio Kiszak czasem nie krytykował Wiedźmina za zbyt długie dialogi? Nagle "5 godzin akcji 1 godzina dialogu" jest spoko? Dalej. Główny wątek Enderala jest nudny, więc musicie eksplorować. Jeśli nie eksplorujecie to źle gracie. Pewnie questy w Wiedźminie 3, które polegają na rozmowie są jego wada, a w Enderalu są dobre.
Grałem w Enderala przez kilka godzin (36 godzin) i moje odczucia są następujące: Rozwój postaci uważam za dobry, chociaż używanie książek w celu zwiększania danej umiejętności to kiepski pomysł. Brak szybkiej podróży. Oczywiście można podróżować między miastami, ale nie można „teleportować się” do konkretnej lokacji. Trochę to uciążliwe, ale uważam, że tak właśnie powinno być. Modele zbroi są okropne i bardzo brzydkie. Wyglądają, jakby ktoś posklejał różne części innych pancerzy. Najbardziej w tej grze denerwują mnie modele otoczenia. Często chcę podnieść coś, na przykład ser albo kwiatek, a później okazuje się, że nie da się tego zrobić, bo to nie przedmiot, tylko tekstura. System mikstur uważam za bardzo dobre rozwiązanie - dzięki niemu walkę trzeba wcześniej przemyśleć i odpowiednio zaplanować. Ciężko zdobyć lepszy sprzęt. Mam wrażenie, że poszczególne części wyspy są podzielone według poziomów, przez co nie można znaleźć lepszej broni w stolicy, co moim zdaniem nie ma sensu. Medytacja i przenoszenie się do wymiaru z obeliskami wydają mi się zupełnie niepotrzebne. Fabuły nie oceniam, ponieważ jeszcze nie ukończyłem gry, więc nie chcę się na jej temat wypowiadać. Biorąc pod uwagę, że Enderal jest grą darmową, uważam, że jest całkiem dobra. Jednak osobiście nikomu jej nie polecę, chyba że naprawdę nie ma w co grać.
Generalnie to Enderal to świetny mod na bardzo słabym silniku Skyrima i cierpi na wszystkie wady skyrima. Walka? Nudna, trywialna, nikt nie chce grać meele. Magia? Coś co powinno być narzędziem kreatywnym w walce ogranicza się do 4 czarów na dmg, które po prostu wskakują na wyższy poziom zaawansowania. System rozwoju postaci? Średnio rozbudowany jak na RPG (Skyrim miał zwyczajnie tragiczny). Eksploracja? Jak w Skyrim nasrane mnóstwo znaczników, które mają Ci podbić dopaminę a w większości miejsc nie ma wartościowego lootu, który by cię nagrodził. I zasadniczo rzeczy, na których spędzasz najwięcej czasu w RPG, czyli walka i buildy leżą tylko dlatego, że gra została stworzona na silniku Skyrima. Mocno grę ratują elementy, w których widać poświęcenie i miłość do gier twórców. Lokacje, detale w grze, lore, sposób opowiadania histori, klimat, muzyka. Dla mnie Enderal to takie 6+/10 (Skyrim to jakieś 3).
![Felix "Unfair" | [Stray Kids : SKZ-PLAYER]](http://i.ytimg.com/vi/Oswujxm2Ag0/mqdefault.jpg)
Cała Seria z Enderala: ruclips.net/video/xixa1eUADy4/видео.html
💲Kup Skyrima i Zagraj w Enderala: www.instant-gaming.com/pl/1512-buy-the-elder-scrolls-v-skyrim-special-edition-special-edition-pc-game-steam/?igr=kiszak (reklama)
🟢 Wesprzyj kanał: ruclips.net/channel/UC5SCWle5EgiN7vzMMwPOpugjoin
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy
🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum
🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy
👕 Moje Koszulki Kupicie Tutaj: alldead.pl/ 💀 (reklama)
🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36
📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/
💲Kupuj gry taniej na Instant Gaming: www.instant-gaming.com/?igr=kiszak (reklama)
🐲Korzystam ze sprzętu Redragon - z kodem "LUDOS" 15% zniżki: redragon.pl/akcja_ludos (reklama)
W Enderalu z immersji wybijało mnie znajdowanie np obowiązującej waluty lub współczesnych książek w starożytnych lokacjach, w których niby nie było ludzi przez tysiąclecia. Tak jak czasem w innych grach wchodzi się do lochu gdzie wiesz, że nikt nie zaglądał od stuleci a tam na ścianach zapalone pochodnie, w skrzyniach świeże jedzenie itp.
Kurwa powstrzymywałem się przez pół materiału, bo co chwila bym musiał komentować, ale te znajdźki...
Bez urazu dla chłopa, to nie ma na celu obrażenia, po prostu chcę to ująć w prostych, żołnierskich słowach.
To trzeba mieć tak mózg przeżarty Ubisoftem i platynowaniem, żeby tak wykręcić idee znajdziek i dać to jako minus/niedopracowanie.
Znajdźka - chodzisz po mapie, widzisz jakieś odległe/dziwne/nietypowe miejsca/zakamarek i myślisz: "Kurwa, a jakby tam wejść?"
Wchodzisz i jest znajdźka, takie mrugnięcie okiem od twórców "Wiedziałem, że tak pomyślisz, masz tu trochę expa mordeczko"
I idziesz sobie dalej
To nie jest quest.
To nie jest nawet "aktywność poboczna" jak to studia zaczęły to nazywać. TO NIE JEST AKTYWNOŚĆ. Równie dobrze można by tam dać kamień z napisem ";)"
Nic dziwnego, że jakbyś chciał do takich rzeczy chodzić "bo tak, bo chcę mieć odznaczone, bo to trzeba zrobić" to będzie w kurwe nudne.
Na koniec stwierdził, że sam z siebie by ich nie szukał bo właśnie są nudne, ale chciał zrobić grę na 100% więc pobrał moda, żeby móc wszystko odhaczyć.
Mózg przeżarty Ubisoftem i innymi tego typu co znajdźki przechrzcicili na "aktywności poboczne".
Nawet w Wiedźminie 3 jak masz pytajniki to zawsze gdzieś jakaś notka leży, czasem z tego nawet ukryty quest się odpali. Wtedy można mówić o tym, że aktywności są nudne i powtarzalne, z wyjątkami bo X/100 pytajników ma coś dodatkowego
A nie, że znajdźki są nudne to już chuj
słuszna uwaga
Po części możemy podziękować systemom achievementów, bo to one zmuszają takie móżdżki do minmaxowania wszystkiego, co się da, choćby to największa bzdura była.
Z tymi ciałami ukrytymi w trawie to masz nawet czar, wykrywający martwych w tej grze, który wspaniale działa w takim momentach.
Przy tym argumencie „backtrackingu” znow masz czar typu runa, gdzie stawiasz znacznik na glebie i w każdej chwili możesz się do niego wrócić przy pomocy odpowiedniego czaru.
Problem udźwigu… Gra umożliwia Ci zwiększenie udźwigu grzybami oraz alchemia (potiony). Dodatkowo PO RAZ KOLEJNY… masz czar, który spawni Ci skrzynkę do której możesz wrzucić cięższe itemy i możesz ja przyzwac w każdej chwili. Jeśli się nie mylę to masz również czar, który zwiększa Ci udźwig na określony czas. Oraz oczywiście są tez pasywne skille zwiększające udźwig oraz zmniejszające wagę zbroi.
To, że gracz nie odkrył jakiegoś systemu nie oznacza, że gra go nie posiada.
Typ od recenzji pierdoli głupoty z tym plagiatem fabuły z Mass Effecta, bo prawda jest taka że i Enderal, i ME inspirowały się po prostu filozofią wczesnego XX wieku (Nietsche czy Jung) a on myśli że jak coś istniało w innej grze kiedyś to jej twórcy wpadli na to pierwsi i nie inspirowali się źródłem pozagrowym XD
Gość poprzez "bierne oglądanie" chyba nie miał zawsze na myśli słuchanie długich rozmów, ale też to że fabularnie protagonista przez długi czas nie ma za dużego wpływu na brzebieg historii. To jest coś na co sam zwróciłem uwagę. Enderalla na razie przedłem do połowy(dziękuje kiszak za polecenie
12:00 odnośnie rozkmin czy narracja jest ważniejsza od fabuły (jest), wydaje mi się, że potwierdzają filmy guya richiego - nie ma tam raczej żadnej ambitnej fabułki, ale sposób jak cała historia jest poprowadzona trzyma cię przy filmie.
Podobnie jak się kiedy było na wykładzie z przedmiotu, co cię totalnie nie interesuje, ale prowadzący potrafi cię zaciekawić sposobem prezentacji problemu.
Największym problemem Enderala jest to że to Skyrim , usprawniony ale Skyrim szkoda bo ten mod sprawia naprawdę ciekawe uczucie ale środowisko na którym były tworzony mod ograniczał twórców może kiedyś skończę tą grę ale n/w.
Gościu tak gada jak by byl fanem starfielda gdzie największą atrakcją jest szybka podróż
Gościu poprostu czepia sie darmowego moda
34:30 - łączy się z bardzo przyjemnym parqurem xD 🤷🤦🤣
Ja Enderala ogrywałem na trochę słabszym sprzęcie więc wrażenia jak z grania na konsoli w 30fps xD
Ale jak dla mnie gra bije Skyrima fabularnie i wizualnie. Po zakończeniu siedziałem i zastanawiałem się co się w ogóle odjebało i czy mogłem coś zrobić inaczej.
Edit: Dobra kurwa typowi w Enderalu brakuje Lidii żeby mu kurwa rzeczy nosiła, bo jego postać ma limit udźwigu
Dla mnie duży minus Enderala jest taki że wszystkie zakończenia są tak kurwa smutne że odechciało mi się przechodzić tą grę drugi raz. 😔
Ale jednak chciałbym sobie je omówić.
(DUŻY SPOILER WARNING)
Myśl że wszystkie postacie które poznajesz, questujesz itd. nie mają znaczenia po przejściu gry bo wszyscy giną jest trochę zniechęcająca gdy wiemy co ich czeka.
Nieważne czy zniszczymy maszynę czy uciekniemy z Calią do miasta na niebie to i tak wszyscy na Enderal umrą lub nawet wszyscy na całym świecie. Z drugiej strony fajnie że gra ma takie zakończenia bo strasznie one zachodzą w pamięć w przeciwieństwie do takiego zwykłego zakończenia gdzie bohater ratuje świat i wszyscy są szczęśliwi.
Drugą spoko rzeczą jest to że w większości gier gdzie istnieje jakieś duże zagrożenie w głównym wątku a gra pozwala nam robić jakieś side questy i inne pierdoły co strasznie zaburza dynamikę np. gdy w Falloucie 4 mamy szukać naszego porwanego syna a zamiast tego hodujemy arbuzy i budujemy osadę co jednak psuje imersje i rzeczywistość tego świata ponieważ to pokazuje że świat gry otacza się wokół nas zamiast sobie po prostu żyć.
W Enderalu na początku czułem to samo bo np. dlaczego ja pomagam tym wszystkim ludziom i robię te questy kiedy czeka nas w głównym wątku koniec świata, ale pod koniec gry gra nam mówi że to MY sprowadziliśmy ten koniec budując maszynę więc to znaczy że gdybyśmy nigdy nie poruszali głównego wątku to nic na końcu gry nigdy by się nie wydarzyło.
Zakończenie w którym niszczymy maszynę według mnie jest strasznie słabe ponieważ zostawia straszny niedosyt i ma się poczucie że wszystko co zrobiliśmy w grze nie miało znaczenia no bo po co mamy się poświęcać i zniszczyć całe Enderal by uratować resztę świata gdy reszta świata nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. W kontekście prawdziwego świata miało by to znaczenie ale jest to grą komputerowa więc co mnie obchodzi reszta świata gdy nawet go nie poznałem. Postacie które znam i tak umrą więc równie dobrze wszystko inne może się jak dla mnie jebać. Jedyny powód dla którego moglibyśmy wybrać to zakończenie jest taki że jak byśmy grali w Nehrim przed Enderalem bo wtedy miało by to dla nas jakieś znaczenie.
Zakończenie w którym uciekamy z Calią do miasta gwiazd jest według mnie najbardziej ciekawe bo skoro i tak już nic nie możemy zrobić to czemu by nie ratować siebie by być może w jakiś sposób będziemy mogli powstrzymać następny cykl jako Bóg. A nawet gdy by nic z tego nie wyszło to przynajmniej możemy spedzić reszte czasu z Calią.
Co do "sekretnego zakończenia" w którym pijemy miksturę Yero to według mnie jest to najlepsze zakończenie ponieważ zostawia ono dużo rzeczy do interpretacji.
Z tego co mówi Yuslan i to co możemy dowiedzieć się od książki Yero to nie jesteśmy pewni co dokładnie robi mikstura ponieważ Yuslan nas zdradza a Yero umiera ale wiemy że ma dużo wspólnego ze snem, szczęściem i jest związana z rożnymi rzeczywistościami które istnieją w grze.
Według mnie wydarzyła się jedna z opcji:
1. - Eliksir w jakiś sposób nas uratował nas przed eksplozją, co jest mało prawdopodobne, ale możliwe.
2. - Eksplozja nas zabiła, ale dała nam sen, w którym otrzymaliśmy słodko-gorzkie zakończenie, w którym żyjemy szczęśliwie z Calią/Jesparem ale całe Enderal zostaje zniszczone.
3. - Eliksir przeniósł nas do bardziej sprzyjającej rzeczywistości po naszej „śmierci”, w której możliwy był najlepszy możliwy wynik, czyli przeżycie eksplozji i Caliia wracająca po nas, aby nas uratować, co oznacza że Prorok z pierwotnej rzeczywistości umarł, ale udało nam się doświadczyć wyniku Proroka z innej rzeczywistości która technicznie wciąż jest snem, ale prawdziwym.
Szczerze mówiąc, myślę, że to najbardziej zagmatwane zakończenie ze wszystkich, a cały sens polega na tym, jak je zinterpretujemy i dlatego nie daje nam ostatecznej odpowiedzi. Jest też scena, w której widzimy płonące zwłoki w kołysce w naszym starym domu, co może symbolizować, że Prorok "leczy" swoją traumę w której czuł wine śmierci swojej matki i siostry, lub może to oznaczać, że oczyszczenie nie zrodziło kolejnego Najwyższego.
Ja się strasznie zawiodłem Enderalem. Walka z wieloma przciwnikami na raz jest okropna, za każdym razem musiałem albo wspinać się na jakieś skałki, skakać do wody żeby zgubić przeciwników albo wlatywac w nich na pełnej i liczyć na to że zaklimam ich lpm.
W skyrim nie jest idealnie, ale jakoś to działa, szczegolnie na niskim poziomie, można probować ominąć przeciwnika, bo mapa jest większa jest też skalowanie do pewnego poziomu.
Szkoda że pomimo tyłu lat tworzenia tego moda nie zaczerpnęli mechanik z innych modyfikacji np. Vallha Combat.
Akurat w Enderalu jak i samym skyrimie jak już zexplorujesz daną jaskinie, to po najechaniu myszą masz pod nazwą lokacji kropkę z napisem "zbadano" xD
Zajebiste
W Enderalu nie ma tekstu "Zbadano".
Ja przeklinam te grzyby zwiększające udźwig bo mam syndrom zbieracza. Jak tylko odkryłem że coś takiego jest, lizałem każdy zakamarek mapy jak jakiś maniak Pokemonów. Dosłownie musiałem złapać je wszystkie i z tych 40h zrobiło się 70...
Ten gość to taki typowy "pan maruda niszczyciel dobrej zabawy..."
Jak lepszym dziadkiem by była babci gdyby miała wąsy
I tyle w temacie
Gość po prostu ma pretensje, że gra w którą chciał zagrać nie jest gothikiem który według niego jest najlepszy i każda gra powinna sie nim inspirować
Mocno to spłyciłeś pokazując że jesteś takim samym debilem jak kiszak, kompletny brak zrozumienia tego co ten gość w tym materiale miał do przekazania.
Przed komentowaniem warto by było zapoznać się z materiałem a potem wypowiadać.Pisząc takie bzdury wychodzisz na totalnego cymbała.
Powinni kierować się autentycznością , czyli wyglądem oryginału. Tworząc coś takiego pokazują że tworzą inną grę do innych odbiorców, ale wykorzystują oryginalne herosa żeby zrobić sobie reklamę i nakręcić ludzi. Jest to chamska praktyka uważam. I w zupełności się zgadzam z tym co powiedział Kiszak.
@@ogorekpel ziomek, nie w ten sposób :C
9:10 mi z kolei zakończenie popsuło całą grę. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego ale taka końcówka mnie tak zniechęciła, że raczej już gierki nie odpalę. Całe to budowanie świata, lore i charakteru naszej postaci żeby się dowiedzieć, że mamy zwidy w czeskiej saunie. Trochę ,,leniwe" moim zdaniem
A moim zdaniem zakończenie jest idealne, bo skończeniu gry nie wiedziałem co ze sobą zrobić, tak jak po skończeniu dobrego serialu. Co mi się bardzo rzadko zdarza.
Przy krytyce systemu szybkiej podróży koleś niestety kompletnie traci jakąkolwiek wiarygodność
Ej ale to ze obejrzałeś ten materiał zachęciło mnie do zagrania w to 😂
Mam wrażenie, że koleżka którego film był omawiany jest totalnym ignorantem. Żałosne jest to, jak termin "recenzja" jest w tych czasach gówno wartym słowem którym się wyciera pysk jak się nie rozumie nawet core produktu. Chłop gierkę, która jest darmowym modem (a lepsza niż większość dzisiejszych RPG) ciśnie jakby co najmniej okradli go na jakies 300 zł.
Nie znam się, ale się wypowiem. W Enderalu mam 107h. Zrobiłem wszystkie prawie wszystkie questy jakie były możliwe. Zebrałem chyba wszystkie znajdźki oprócz tych jebanych dusz, bo się okazało, że ze dwie są ukryte w miejscach, do których nie można było się wrócić. Nie podobał mi się system rozwoju. Zmaksowałem ze 4 dziedziny i we dwóch może trzech dobiłem do 80 bo nie rozumiałem, że ten system ma capa. I na początku gry rozdawałem we wszystko by po 10h się skapnąć, że tak nie można. System craftingu znerfiono w porównaniu do Skyrima. Nie podoba mi się to bo nie można było zrobić OP przedmiotów. A inwestowanie w Broń dwuręczną czy jednoręczna podnosiło tak naprawdę tylko dmg. Za całą resztę odpowiadało drzewko umiejętności, do którego się wchodziło jako osobny hubik. Dziwna decyzja, dla mnie model Skyrimowy jest ciekawszy. Ale to tyle jeśli chodzi poważniejsze wady.
W kwestii wypełnienia fabularnego w lokacjach nie jest tak, że wszystkie posiadają questy czy lore. Wydaje mi się, że z 80% jest połączone z questem bądź mini opowiastką wewnętrzną, ale są miejscówki, głównie na wschodzi i północy, gdzie nie ma nic. Jest tylko exp, loot i tyle.
Ale kurwa! Podawanie fabuły i narracji Enderala jako zrzynki i twierdzenie, że jest kiepska to zakrawa o jebaną indolencję umysłową. Ja już po paru godzinach życzyłem sobie żeby zatrudnili w Bethesdzie ludzi, którzy to pisali. To nie jest średni poziom. Nie jest nawet dobry. To jest wysoki poziom prowadzenia głównego wątku i pisarstwa. Oczywiście są miejsca, gdzie coś kuleje bo genialnym tworem ten mod nie jest, ale w rodzinie moderskiej jest to pierdolone arcydzieło. To, że są dialogi trwające minuty, albo dziesiątki minut, prawda. Czy są wkurwiające? Zależy od gracza. Mnie wkurwiają takie rzeczy bo marnują mój czas. Chyba, że... chyba, że są dobrze napisane. I takie atrakcje jak wypady z blondasem na piwko czy wieże albo rozmowy z Calii(o niej później), tudzież podsłuchiwanie właśnie fabularnych kłótni... kuźwa, to się siadało jak do filmu i się patrzyło, co się dzieje. To nie jest błąd gry czy wada, to jest inny sposób na narrację. I to nieźle wykonany. Jest inny bo jesteśmy przyzwyczajeni, że wpadamy, srututu wszystko na tacy. Jak się pojawiamy to nagle każdy npc ma dla nas czas itd. Wszystko kręci się wokół gracza. W Enderalu nie wszystko takie jest. A przynajmniej gra próbuje nam to wmówić przez jakiś czas.
Wracając do Calii jak ją zobaczyłem i posłuchałem to se pomyślałem... można kurwa? Można? Na silniku Skyrima można takie modele tworzyć? No kurde "choć na kolanka" cytując mistrza xd.
PS: Szkoda panie Mateuszu, że nie zrobiłeś questa na arenie bo on prowadzi do serii kolejnych zajebistych questów o pojebanych sekciarzach. Ale same walki są w ciul ciężkie więc nie dziwota.
Kiszak, popraw mnie jeśli się mylę( Chyba nie zrobiłeś go) , ale następnym razem koniecznie ukończ wątek z Tharaêlem, jest absolutnie najlepszy.
Nie wierzę materiał Simon Said na kanale kiszaka musi obejrzeć recenzje Elexa 2 bo to poezja
Film omawiany: 34 minuty
Film główny: Godzina pięć minut
Oj kurwa, będzie się działo...
Matołek jakiś czy cuś?Z wielkim trudem dobrnołem do końca jego wypocin.
czy tylko ja jestem tym typem, który jedyny moment gdzie szedl za nim follower w skyrim to kiedy szedlem go poswiecic by dostac zbrojke od daedry?
jak dla mnie to i tak za długo :)
W gta sa za tagi można było odblokować bronie w domu
31:46 ale to jest totalnie głupi argument z tymi talentami. To, że można coś obejść na własny sposób nijak ma się do tego, że dany aspekt gry został nieprzemyślany.
Już się gubie. Proszę ludologow o wyjasnienie. Czy ostatnio Kiszak czasem nie krytykował Wiedźmina za zbyt długie dialogi? Nagle "5 godzin akcji 1 godzina dialogu" jest spoko?
Dalej. Główny wątek Enderala jest nudny, więc musicie eksplorować. Jeśli nie eksplorujecie to źle gracie. Pewnie questy w Wiedźminie 3, które polegają na rozmowie są jego wada, a w Enderalu są dobre.
Aaaa powiedźcie typowi co ma myśleć bo ON NIE WIE!!!!!1
@mateuke. Powiedz mi.
Nie interesuje mnie ten film ale masz łapkę w górę
„Enderal nie jest dobrym modem" a tymczasem wszystkie mody do Gothica...
tak kupiłem 2 edycję skyrima, i ten Enderal nadal mi nie działa
Grałem w Enderala przez kilka godzin (36 godzin) i moje odczucia są następujące:
Rozwój postaci uważam za dobry, chociaż używanie książek w celu zwiększania danej umiejętności to kiepski pomysł.
Brak szybkiej podróży. Oczywiście można podróżować między miastami, ale nie można „teleportować się” do konkretnej lokacji. Trochę to uciążliwe, ale uważam, że tak właśnie powinno być.
Modele zbroi są okropne i bardzo brzydkie. Wyglądają, jakby ktoś posklejał różne części innych pancerzy.
Najbardziej w tej grze denerwują mnie modele otoczenia. Często chcę podnieść coś, na przykład ser albo kwiatek, a później okazuje się, że nie da się tego zrobić, bo to nie przedmiot, tylko tekstura.
System mikstur uważam za bardzo dobre rozwiązanie - dzięki niemu walkę trzeba wcześniej przemyśleć i odpowiednio zaplanować.
Ciężko zdobyć lepszy sprzęt. Mam wrażenie, że poszczególne części wyspy są podzielone według poziomów, przez co nie można znaleźć lepszej broni w stolicy, co moim zdaniem nie ma sensu.
Medytacja i przenoszenie się do wymiaru z obeliskami wydają mi się zupełnie niepotrzebne.
Fabuły nie oceniam, ponieważ jeszcze nie ukończyłem gry, więc nie chcę się na jej temat wypowiadać.
Biorąc pod uwagę, że Enderal jest grą darmową, uważam, że jest całkiem dobra. Jednak osobiście nikomu jej nie polecę, chyba że naprawdę nie ma w co grać.
Najlepsze by było jakby autor komentowanego filmu miał wyjebane na zdanie Kiszaka :)
Generalnie to Enderal to świetny mod na bardzo słabym silniku Skyrima i cierpi na wszystkie wady skyrima. Walka? Nudna, trywialna, nikt nie chce grać meele. Magia? Coś co powinno być narzędziem kreatywnym w walce ogranicza się do 4 czarów na dmg, które po prostu wskakują na wyższy poziom zaawansowania. System rozwoju postaci? Średnio rozbudowany jak na RPG (Skyrim miał zwyczajnie tragiczny). Eksploracja? Jak w Skyrim nasrane mnóstwo znaczników, które mają Ci podbić dopaminę a w większości miejsc nie ma wartościowego lootu, który by cię nagrodził. I zasadniczo rzeczy, na których spędzasz najwięcej czasu w RPG, czyli walka i buildy leżą tylko dlatego, że gra została stworzona na silniku Skyrima. Mocno grę ratują elementy, w których widać poświęcenie i miłość do gier twórców. Lokacje, detale w grze, lore, sposób opowiadania histori, klimat, muzyka. Dla mnie Enderal to takie 6+/10 (Skyrim to jakieś 3).
:)