The history of the Pegasus console - Time Warp
HTML-код
- Опубликовано: 20 сен 2014
- In today's Throwback, a brief history of the best-selling console in Polish history. The Pegasus Family Game has become a symbol in the players' minds. Thanks to the mass of high-class games, low price and ease of use, it was an extremely desirable commodity. Polish hardcore gamers remember it even today, almost 25 years after the premiere.
---
For more reviews, interviews and unboxings please visit arhn.eu
Also visit our new forum at forum.arhn.eu
Join us on facebook: / arhn.eu
Follow us on Twitter: / arhneu 
Игры
Kurde...naprawde łezka mi poleciała bo pamiętam jak na początku lat 90-tych rodzice mi kupili pegasusa na bazarze :)...pamiętam , że tata wszedł do pokoju w swojej brązowej kurtce skórzanej a z tyłu pod nią miał skitrane pudło z pegasusem i udawał , że coś ma chyba z plecami nie tak...wszedł do mojego pokoju gdzie sie bawiłem i zobaczyłem tatę z wielkim garbem na plecach :) ...kuśtykał, i jęczał , że go plecy coś bolą a potem wyciągnoł to ogromne pudło i powiedział...DLA CIEBIE MALUCHU :) Zaniemówiłem...odrazu podłączyliśmy pod naszego Elemisa i we trójke ja,tata i mama graliśmy do rana :)...dziś mam 33 lata a tata zmarł 11 lat temu...już wiecie czemu mi łezka poleciała :(...
Przykro mi :( ale wspomnienia zawsze pozostana w sercu!
Przykro mi :(
Mój zmarł 2 lata temu do tej pory mam zdjęcie siebie w okularach z siostrą jak siedzimy na takich czerwonych fotelach i gramy w Mario Bros
Przykro mi, ale twój tata niejako będzie żył wiecznie w twoich wspomnieniach. Choćby jak tym o Pegasusie.
ach, no chuj takie życie
Rok 1992. Salon w bloku, w Pegasusie cardridge z "99999999999 in 1'.
- Michał, za dwadzieścia lat gry będzie kupowało się pojedyńczo, a każda będzie warta dwa razy tyle co nasz cały Pegasus.
- Chyba cię pogięło.
:D
Ja grający w grę z famicoma na pegazusie:
Ja: - Działa!
Ojciec: - Nie zesraj się, młody
@@Hoshi_No_Kabii Famicom i Pegasus to identyczna konsola. To nie jest konsola NES-opodobna czy Famicom-opodobna tylko po prostu czysty Famicom, który pod względem technicznym różni się tylko detalami, więc nie ma co się dziwić.
Teraz gry możesz zdobyć za darmo (nie licząc kosztów transferu w internecie i nośników potrzebnych do przechowywania ;) ). Jest to tak samo nielegalne jak sprzedaż pirackich kartridży w latach 90, ale tak niskie ceny wynikały tylko z tego, że większość ludzi kupowała pirackie kopie. Nie patrz tylko na ceny, ale także na pensje.
W czasach dominacji NES-a (u nas znanego jako "Pegasus") legalne gry połowę takiego klonu konsoli, czyli około 1/6 średniej pensji (dzisiejsze 600-700 złotych). Większości ludzi wydawało się, że po wejściu PlayStation 1 ceny gier gwałtownie wzrosły, ale biorąc pod uwagę tylko legalne egzemplarze to i tak zmalały.
Zresztą teraz już nowe, najbardziej modne gry są dużo tańsze (w stosunku do pensji przeciętnego Polaka) niż nawet w czasach PSX-a i to w legalnej wersji.
Najgorsze lata mamy już dawno za sobą.
Gry na NES-a nawet wtedy były już często przestarzałe, tym bardziej, że u nas w latach 90 największą popularnością cieszyły się nie gry, które wtedy były na topie w krajach z oficjalną dystrybucją tej konsoli i całego jej uniwersum, a gry z wczesnego etapu historii tej konsoli. W latach 1991-1994 najpopularniejsze w zachodnich krajach gry na NES-a były dużo bardziej złożone niż to, co było najpopularniejsze w Polsce.
W Polsce szeroką popularność zdobyły głównie tzw. gry podstawowe, czyli na ogół tylko te z pierwszych 3 lat istnienia konsoli na rynku (1983, 1984, 1985), natomiast gry wykorzystujące moduły rozszerzeń zwane mapperami (najpopularniejszym w tamtym i ostatnim szeroko używanym był MMC3) były bardzo rzadko spotykane na bazarach.
Gry w ciągu całego okresu produkcji gier na NES-a przeszły bardzo duże zmiany. Poziom gier nie zależał tylko od samej konsoli - chociaż na początku lat 90 na zachodzie najpopularniejszą konsolą nadal był NES (SNES w praktyce upowszechnił się od 1995 roku i nawet na zachodzi przez pierwsze 5 lat bytowania na rynku był rzadko spotykany i kiedyś to było normalne, że wszystko upowszechniało się z dużym opóźnieniem, a przeciętny człowiek (także w bogatych krajach) na ogół był o wiele bardziej do tyłu za tym, co było najbardziej widoczne w telewizji i czasopismach - obecnie telewizja i czasopisma o grach i o technice w ogóle są dużo bliższe do rzeczywistości), to późne gry na NES-a były dużo bardziej złożone i reprezentowały zupełnie inny poziom grafiki, grywalności oraz fabuły niż proste nawalanki z początku lat 80.
Nie byliśmy zacofani o jedną generację, jednak mimo, że ta sama generacja konsol była u nas najbardziej popularna, to jednak w tym samym czasie przerabialiśmy znacznie inny jej etap - w czasach kiedy na zachodzie gry na NES-a osiągały swoje apogeum i na topie były najbardziej dopracowane produkcje, u nas ludzie zachwycali się prostymi gierkami z początków życia tej konsoli.
Sama platforma niewiele mówi - późne gry na NES-a pod względem fabuły, mechaniki i poziomu rozgrywki niewiele różniły się od większości gier na SNES-a, a jedyną dużą różnicą była grafika (na SNES-ie była dużo bardziej przyjemna i realistyczna).
Zauważ, że najbardziej modne w tamtym czasie produkcje na NES-a kosztowały (w stosunku do polskiej pensji) pewnie tyle, co najbardziej modne produkcje na PlayStation 5 i Xbox-a Series X/S, a najbardziej modne produkcje na SNES-a (to była wtedy najświeższa konsola, podobnie jak teraz PS5, natomiast NES był wtedy podobnie postrzegany, co teraz PS4) pewnie ze 2x tyle, czyli dzisiejsze 600-700 złotych.
Jeżeli gry są dla ciebie za drogie, to teraz możesz spokojnie ściągnąć je z internetu i po kilku dniach "grzebania" w ustawieniach konsoli je uruchomić.
Składanek już się teraz nie robi nie z przyczyn prawnych, a raczej z tego powodu, że obecnie przenoszenie pliku (w tym przypadku gry) na wiele różnych nośników nie stanowi większego problemu i łatwo dostępne są kable oraz przejściówki, pozwalające na umieszczenie jednej gry nawet na tysiącach rodzajów nośników.
Kup sobie nagrywarkę Blu-Ray, pogrzeb parę dni w bios-ie swojej konsoli, poczytaj w internecie: co trzeba zrobić, aby uruchomić taką kopię-samoróbkę gry, wypal grę na czystego Blu-Raya i graj!
@@michasj9 Prawda, z piraceniem (sam lepiej nie robię). Pegasus różni się tylko wyglądem
@@Hoshi_No_Kabii Ja nie widzę w piractwie nic złego - w przypadku gier niedostępnych już w oficjalnej dystrybucji i wydanych na nie wspierane już platformy walka z darmowym kopiowaniem jest szczytem bezczelności.
Miałem chyba z 4 pegasusy - To były czasy kiedy się grało w Mario,Contre czy inne wspaniałe gry : ) Wciągały one niesamowicie i można było codziennie grać w to samo a nigdy się nie nudziło : D
Dobrze, że nie wszyscy, którzy grają w Minecraft mają stare gry za śmieci. Znowu u mnie punktujesz!
Waldemar Melzacki Ja się wychowałem na starych grach (jestem z 2000), bo kiedyś tata pokazał mi bodajże Dunę II i Colonization i nie chciałem w nic innego grać :P
I ja kilka pegazusów miałem. Wspaniałe czasy kiedy grywało się w mario, contre, Islanda czy inne gierki, których tytułów już nie pamiętam : /
dadziokPL Zazdroszczę, moją pierwszą konsolą jest PS2, które mam do dzisiaj :D A w wieku 6-7 lat grałem w Dune II, Colonization i Crazy Cars III (na PC)
dadziokPL Ja podobnie, tylko, że na komunię dostałem PS2, a laptopa kupiłem sobie samemu pół roku później. Dzisiaj to już zabytek, ale ciężko mi się z nim rozstać ;)
Doskonały materiał, dzięki któremu człowiek czuje się... staro (no pięknie, wielkie dzięki).
Pamiętam jak biegało się na targ całą czelodką i oglądało z pożądaniem ogromne stoiska z kartridżami - można było spędzić na tym zajęciu godziny. Wszystkie składankowe kartridże (999 in 1!!!) uważane były za mało interesujące - najczęściej stale powtarzały się na nich te same, dawno już ograne tytuły. Prawdziwą gratką i tym na co każdy miał chrapkę, były obłe "dyskietki" na których znajdował się jeden, góra dwa tytuły (niejednokrotnie z ilustracjami "zapożyczonymi" z gier na SNESa czy innych nowych konsol, ale kto o tym wtedy wiedział). Rzeczywiście, najczęściej okazywało się, że były to gry wyjątkowo oryginalne i śliczne, miało to jednak swoją cenę. Za nudne składaki sprzedawcy chcieli np. 3, 4 zł, natomiast obłe, pojedyncze kartridże kosztować mogły już całe... 7 zł!
...Tak. Kiedyś to była znacząca różnica!
Ach, no i zmora każdego Pegasusa, klona Pegasusa i klona, klona Pegasusa - pady. Psuły się co chwila, dlatego kupowało się ich na zapas po kilka. A i tak czasem trzeba było grzebać w ich bebechach (co kończyło się ich definitywną śmiercią w (99% przypadków :D).
Wielkie dzięki za ten film Archon! Czuję się przez Ciebie staro, ale pocieszam się, że z Ciebie to dopiero piernik :D
Dark archon nastogicznie nie tylko wpływa na gracz ale też na RUclipsrach
No cóż ... Po niedzieli trzeba strych u rodziców przekopać. 🙂 Poza pierwszą wersją Pegasusa ( jak dobrze pamiętam to z oryginalnymi padami 🙂 ) Czaka na odkopanie . Saturn , PS one Dreamcast , Xbox 360 , PS3. I chyba 3 sztuki ruskich gierek 🙂 trzeba im odpowiednie stanowisko stworzyć 🙂
A zakupione kartridże na niektórych stoiskach bazarowych można było wymieniać lub zwracać gdy nie działały, oczywiście te wracały na półkę...co poskutkowało procederem takim, że w kartridżu z pięknym obrazkiem np. Prince of Persia znajdowała się jakaś straszna lipa w którą nie dało się grać. A to dlatego, że kupowało się takiego karta za te parę złotych, w domu wymieniało wsad plastikowego opakowania i tak zmodyfikowany kart wracał do sprzedawcy :P
Szkoda że za tych czasów nie było mnie na świecie :( ja tam wychowywałem się na pc z windowsem xp i ps2 a potem xboxie 360 , dobrze że są tacy wspaniali ludzie jak arhon który uczy i przypomina tysiącą ludzi o takich rzeczach
Ja też wychowałem się z Windowsem XP
Ja pamiętam jak miałem na początku ps2 a potem ps3 i tak dalej :D
Ja wychowałem się z windowsem 7 a moją pierwszą grą była Lego Movie The Video Game
Nostalgiczny głód dopadł całe moje fanowskie jestestwo! Bo tak dobry, z otuliną historii, niczym dziejów legendy sławetnego Pegasusa, okazał się ten materiał. Szalone cukierkowe lata 90'te w Polsce, to oprócz kreskówek na Fox Kids / Jetix lub tych emitowanych późnym popołudniem akurat, gdy wróciło się ze szkoły, na TVN lub Polsat, również czasy naznaczone godzinami spędzonymi przy kineskopiaku, do którego podpięty był nasz ukochany Pegasus. A grało się, Łej Panie, bez liku! Gier tyle, że całe to PS Store, to nawet chyba tyle na swych serwerach nie posiadało, nie posiada i nie będzie posiadać! Czar pięknych wspomnień, zwłaszcza gdy czekało się niezmiernie na koniec tygodnia w szkole, by w końcu nadeszła ta sobota, by udać się na targ miejski do typowego handlarza, i kupić za te 10 czy 20 zł kieszonkowego jakąś dyskietkę do ogrania na Pegu. Ach! Nie wspomnę o ,,osiedlowych punktach wymiany i dystrybucji", gdzie umawiało się z ziomkami, by obgadać, co nowego na Pegasusie i przy okazji się czymś wymienić. Czasami aż mam ochotę rzucić te 77 cali OLEDa i Ps5 w kąt, kupić kineskopiaka z komisu, podłączyć coś ,,pegasusopodobnego" i cieszyć się, jak to było dawniej: prosto, grywalnie, genialnie!
Łzy mi lecą jak ja widzę co w tamtych czasach było wolno kupić... niestety moja pierwsza konsola to był pierwszy plejak i tylko raz miałam okazje w swoim życiu pograć na Sega Master System i Pegazie u kuzynki. w sonic 2 na SMS a w mario na Pegazie.
Szkoda że mnie rodzice wcześniej nie zrobili 😕
Ja urodziłem się w 1991r. i doskonale pamiętam dzień, w którym ojciec przyniósł do domu Pegasus'a :)
Pamiętam, że dostałem go z jakiejś okazji, i na pewno nie miałem wtedy jeszcze 5-ciu lat. Tamtego wieczoru siedzieliśmy przed telewizorem całą familją prawie do rana, i wyrywaliśmy sobie pady z rąk, żeby dorwać się do Super Mario :D
Pamiętam też, że rodzice do późnej nocy rżnęli w Bomberman'a, a ja lubiłem na to patrzeć O.o
Pamiętam też kultowe "ja biorę górę, Ty dół" w Contrze na dwóch z kolegą mieszkającym pode mną :)
Jako jedyny na osiedlu posiadałem też Mortal Kombat III... Przesuwałem góry tym kartridżem ;)
Ktoś starszy chciał mi coś zrobić? Wystarczyło jedno magiczne zdanie: "Bo już więcej Ci nie pożyczę Mortal Kombat!" :)
Te kolorowe kartridże z bazarów, z których połowę trza było pozbawić obudowy, żeby w ogóle zadziałały, bo owa obudowa była zwyczajnie źle odlana z taniego plastiku :D
Pady psujące się kilka razy w miesiącu... Echhh... Emulator, to jednak nie jest to samo :\
No i telewizor... Z 21 calowym, wypukłym kineskopem mniejszym, od dupy tego telewizora :)
"Kaczki", i ten śmieszek... Ileż to razy próbowałem zastrzelić tego kundla? :D
Do dziś pamiętałem Konami Code z tym, zew dziś dowiedziałem się, co pamiętałem :)
Nie wiedziałem co to, wiadomo mi było tylko, ze "robi życia w Contrze" :)
Dalej umiem ruchy specjalne w Mortalu... Sprawdzałem na emulatorze przed chwilą :D
Pamietam, że podobałą mi się melodyjka z ekranu startowego Super Robin Hood'a...
Tyle wspomnień...
No i gry z serii Riki Kunio
Ehh to byly czasy :( rip pegasus
Ale sie rospisałes
Też dobrze wspominam Mortal Kombat, najczęściej grałem Sub-Zero i znałem wszystkie kombinacje do specjalnych ciosów. Pościągałem sobie też wszystkie soundtracki z gierek i cieszę się nimi do dziś :)
Kurde jeszcze ok. 2001-02 roku na bazarku spotykało się całe ściany ułożone z tych kaset do pegaza... Później z dnia na dzień moda się skończyła. Najpopularniejsze były tzw. Terminatory z dwoma okrągłymi niebieskimi przyciskami + joysticki w nerkowym kształcie no ale najbardziej wypasione było oczywiście PolyStation czyli PS.1 z bebechami pegaza :-))) W 98-99 to był lans mieć na stoliku pod telewizorem taki produkt playstationpodobny, do czasu aż zaproszeni goście werbalnie nie wyrazili chęci pogrania :-)
To teraz obczaj motyw że urodziłem się w 94 a w 97 pierwsza konsola jaką zobaczyłem to był PSX i przy okazji jego cenna. Potem myślałem że wszystkie konsole są takie drogie przez co prawie całe wczesne dzieciństwo spędziłem bez Pegasusua bo myślałem że kosztuje tyle samo co PSX i że moich rodziców nie będzie na niego stać. Dopiero w 99 Mama (chyba bez wiedzy ojca :P ) kupiła mi GameBoy Color :)
@@RTXpl pamiętam, że Gameboya to mieli tylko najwięksi bogacze. I mówię tu o stolicy. W latach 90 to była wielka bieda i bezrobocie.
Rocznik 83: nie zostałbym graczem, gdyby nie pegasus. Jasne, już kilka lat wcześniej dane mi było liznąć wpaniałości c64 u wujka, który jeździł na tak zwane saksy (czyli na prace sezonowe do RFN), ale obstawiam, że bez pegasusa, którego dostałem na komunię oraz magazynu Top Secret (potem Secret Service), który kupowałem na spółkę z kolegą, pomimo tego, że tylko on miał na ten czas kompa (również commodore), nigdy nie wsiąkłbym w akurat ten rodzaj rozrywki/kultury. To oznacza zaś, że rok bądź dwa później nie dostałbym swojego własnego commodore64 a w 5ej klasie podstawówki Amigi 500, od której "na poważnie" zacząłem uważać się za "gracza".
Ludzie zorientowani w temacie od razu wyłapią, że byłem więc zawsze (jedynie Pegasusa dostałem z niewielkim, bo rocznym poślizgiem) technologicznie do tyłu w stosunku do reszty Polski (o świecie nie wspominając) ale od razu wyjaśnię, że nie było aż tak źle bym nie poznał czaru elektronicznej giełdy przy Wrocławskiej Polibudzie, czy stricte "pegasusowych" straganów na targowiskach takich jak np Dworzec Świebodzki.
Wspaniały materiał - dotąd nie znałem historii firmy, która stała za sprowadzeniem tej maszynki do Polski. Imiona i nazwiska Panów Jutkiewicza i Wojdygi od dziś, będą dla mnie wiele znaczyć.
Na koniec kontrowersyjna myśl - nie byłoby tego wszystkiego, gdyby już w 90tym wprowadzono do kodeksu karnego zapis o prawach autorskich. Eletkroniczną część swego dzieciństwa oraz pasję do gier zawdzięczam "piratom" a nie korporacjom i opłacanym przez nie politykierom, zamieniającym piękną ideę praw autorskich w rozdętą karykaturę. I nigdy przenigdy o tym nie zapomnę!
Sprzęt sam w sobie był praktycznie nie do zdarcia - pamiętam że przez całą swoją służbę, pegasus zawiódł mnie tylko dwa razy: za pierwszym razem padł zasilacz (o czym wspominają też inni komentujący) a za drugim razem pady. Kolejne pady które dostałem, wyglądały podobnie do tych z IQ-502 i żyly jeszcze długo po tym, jak oddałem konsolkę młodszemu bratu.
Tytułów, które miałem na własność nawet nie warto wymieniać bo było ich aż tyle (kartridże z bazarów kosztowały więcej niż potem pirackie płyty, ale wciąż dość mało by nawet ubogi dzieciak jak ja mógł uzbierać niezłą kolekcję). Wspomnę jedynie Złotą Piątkę, która była moim pierwszym "orginałem" (aczkolwiek kupiłem ją nie wysyłkowo a na licencjonowanym stoisku w jednym ze wczesnych Wrocławskich centrów handlowych) i której pudełko do dziś trzymam pośród innych, już poważnych, pecetowych, kartonowych pudełek czy wydań DVD.
Zagrywałem się natomiast w nawet większą ilość gier, ponieważ troje z moich przyjaciół (tak! w tym również dziewczyna! mózg roztentegowany!) miało swoje własne pegasusy i często urządzaliśmy sobie po dniu spędzonym na dworze, wieczory przy tytułach umożliwiających wspólną grę, takich jak Contra, Battletoads, TMNT, Chip 'n Dale Rescue Rangers, Czołgi (tak, te z kartridża 168 w 1) i wiele, wiele innych. Czasem też rywalizowaliśmy w kaczkach (oraz dwóch innych grach korzystających z pistoletu czyli dziki zachód i pseudo policyjna strzelnica), czy ścigałkach, ale już wtedy coop sprawdzał się najlepiej do wspólnej zabawy. Nawet moi rodzice pogrywali z rzadka na pegasuie - choć oni upodobali sobie wszelkiego rodzaju gry logiczne i planszowe (jak np Mahjong czy snookery/bilardy) oraz pokazanego w materiale pinballa, więc zabawa była "wspólna" w o wiele mniejszym zakresie :( Wspomnę tylko, że jakiś rok, bądź półtora temu ściągnąłem mamie na jej lapka emulator wspomnianego pinballa i bawiła się nim zapamiętale prawie miesiąc :D
PS
Po dziś dzień przyjaźnię się z jednym z naszej pegasusowej paczki i notabene zaraz zlinkuję mu ten filmik, bo bankowo nudzi się teraz w pracy :D
Nie ma tego złego...i pomyśleć, że gdyby nie przekręt jednej osoby, ominął by nas bum na elektroniczną rozrywkę :-)
jestem 96' rocznik, kuzynki 93'. Tyle czasu, świąt bożego narodzenia i sylwestrów ile spędziliśmy z rodziną przy pegazusie, zanim komputer wszedł do mody... który defacto i tak miałem dość szybko bo jakoś po komuni z zebranych hajów pierwszy wleciał... pięknie było.. poźniej na pc z ochronką na monitorze w worms armagedon... lata 90, oraz wczesne 00' były piękne jeśli chodzi o rodzinne spotkania wymieszane z technologią... szkoda że to nie wróci
Moje dzieciństwo :) Przedtem nawet nie wiedziałam czym są gry komputerowe. Pamiętam jak tata dał nam ją pod choinkę :D :D :D My zniesmaczone (czekające na lalkę Barbie) pytamy co to w ogóle jest??!! Mario, Contra, Tanki, Arcanoid, Galaxy... Boże co to były za czasy... Dziękuję za ten filmik
Wiadomo dla kogo tata kupił 😂
Przypomniały mi się szczenięce lata.Dzieki za to:) Łapa w górę.
posiadacze c64 nie walczyli z amigowcami - to jedna rodzina z pod znaku commodore :P
Powiem, że aż się wzruszyłem :D
Nie tylko Ty
Witaj w klubie :d
MiechUxMetiN pegasus się nie starzeje
Piękne czasy :) Contra, Super Mario :)
Super wideo! Ale powiem wam, że śmiesznie się te komentarze czyta mieszkając całe życie w Irlandii prawie... tutaj królował Sega Master System, bo był znacznie tańszy od NESa - gry kosztowały po 20-30 euro (na dzisiejsze), a nie 40-50 - wyobraźcie sobie płacenie 40 euro za Contrę czy Duck Hunt! Pamiętam widząc pierwszy raz w Polsce Pegazusa ogromne zdziwienie, że gry kosztują dosłownie grosze... smutne też trochę, że w Polsce praktycznie nie było w ogóle 16-bitowców, ale to już inna kwestia. Mimo to, gdy odwiedzam rodzinę od czasu do czasu, wygląda to wszystko nostalgicznie jednak.
Ja w wieku 6 lat trafiłem do szpitala przez nieustanne granie na pegasusie. Piękne czasy....
Jestem ciekaw jak.
@@Franxy108 karetką
@@radosny4056 w karetce czy szpitalu?
Jak do tego doszło? xD
Pegazusa dostałem gdzieś mając chyba 6 lat, czyli dopiero w 98 roku. Pamiętam, że miałem tą nowszą wersję w zestawie ze Złotą Czwórką ! Mój sąsiad posiadał zaś Złotą Piątkę. To były czasy ^^
Chip'n'Dale 2, serio Capcoma? Na moim (podrobionym cartridgu) pisało, że stworzył to 1993
Arhon oglądam ten materiał już chyba 5 raz strasznie świetna robota, dzięki za wszystkie materiały które robisz. Podobnymi ścieżkami kroczyliśmy. Nawet z rysowaniem komiksów o wormsach :) Pozdrawiam serdecznie ciebie i cała ekipę :)!
Jak zwykle materiał pierwszej klasy ! :D Uwielbiam serię Time Warp. Obok System Error mój ulubiony cykl materiałów. Film ląduje w ulubionych i z niecierpliwością czekam na więcej :) Pozdrawiam i tak trzymać chłopaki !
Haha po tylu latach w końcu dowiedziałem się po co są te wyżłobienia po bokach :D Nigdy mi do głowy nie przyszło, że to na pady.
Contra z 99 życiami rulez. Pograłbym jeszcze, ale mój Pegasus gdzieś przepadł jakiś czas temu :( Za to mam szufladę pełną zepsutych padów ;] Mój ulubiony był zawsze ten, w kórym zepsuł się D-pad i w dziurę był wsadzony gwóźdź - prototyp gałki analogowej :P Działało super i to nic, że odcisk nie schodził z kciuka :P
to były piękne czasy :)
miałem dokładnie tą konsolę z 1:38 lewy górny róg ahhh...
Dla wielu z nas Pegasus to znaczący fragment dzieciństwa. 🙂 Pamiętam jak z rodzicami jeździliśmy wysłużonym polonezem do Warszawy na jakąś giełdę komputerową (chyba przy rondzie ONZ?) w ortalionowych kurtkach i dresikach, aby wymienić kartridż na lepszy (dopłata), po prostu inny (zwrot różnicy ceny) albo w ogóle kupić nowy (rozpusta). 😛 Mi się trafiła wersja wyglądająca identycznie jak Famicom (bordowo biała) i miała już wgrane gry, do których była dołączona najładniejsza lista gier jaką widziałem na tej konsoli: widok na morze; wraz z kolejnymi stronami listy gier zmieniała się pora dnia i para zakochanych zbliżała się do siebie wraz ze wschodem słońca, o zachodzie się spotkali, a nocą się rozstali. 🙂
oglądam ten materiał już któryś raz i dalej się łezka kręci jak sobie przypomnę good job Panie !!!! zazdroszczę bogatego testowana Pozdro z Polski
Aż się łezka w oku zakrecila jak to zobaczyłem. Brawo dobra robota😊
Ta muzyka wzbudza we mnie taką nostalgie
Piekne czasy. Powrot do przeszlosci w ktorej mialem zaledwie kilka lat, dzieki Bogu pamietam te lata. Gry typu battletoads, contra, excite bike, boomerang kid czy chociazby Duck Hunt (polowanie na kaczki) na zawsze utkwily mi w pamieci. Arku trafiles w sedno mojego dziecinstwa. Pozdrawiam !
Fajnie kolego żeś to zjawisko opisał nic dodać nic ująć wszystko się zgadza co powiedziałeś Pegasus to kultowa konsola i niema do tego żadnej wątpliwości. Ja posiadałem takiego klona o nazwie Mortal Kombat pamiętam że już sama nazwa robiła furorę w szkole a co dopiero sama konsola uważam że w świetnych czasach zylismy bo człowiek potrafił więcej docenic niż teraz. Dzieci mają wszystko w dzisiejszych czasach i nie potrafią tego docenić. Ja na swoją konsole musiałem sam zarobić przy zrywaniu truskawek. Zysk i satysfakcja po trojna ponieważ opalilem się pojadlem truskawek i zarobiłem na pegazusa. Dzięki wielkie za ten filmik bo przypomniales mi o dobrych czasach z dzieciństwa pozdrawiam serdecznie ✋👍😉
Aż się łezka w oku zakręciła :')
Grałem tak długo że zasilacz się spalił :D
Oj przypominają mi się stare czasy, gdy to pogrywałem se na pegasusie(którego wciąż mam) w Mario, Battle City, Contre i pare innych fajnych gierek, w sumie od czasu do czasu odpale se i pogram, ale jako, że straciłem pare dobrych kartridżów z fajnymi grami to nie wiele tego się uchowało, a ten z contrą nie chce działać właściwie, muszę z nim pokombinować to może uda mi się w Contre zagrać, nostalgia mnie dopadła po obejrzeniu tego filmu :D, a sam film po prostu super, więcej takich.
Świetny materiał jak zawsze. Też miałem na początku za gówniarza tanią podróbkę pegaza. Kontrolery trzeba było wymieniać jakoś 3 razy w miesiącu bo były tak niskiej jakości. Ale wreszcie pewnego dnia udało dorwać się oryginała. To było to:D! Niestety zaginął gdzieś w niewyjaśnionych okolicznościach lata temu : (. Moją ulubioną grą był (wydaje mi się, że mało znany bo miałęm ją tylko ja ze znajomych a na necie o niej też cicho) Kung Fu Mario. Pamiętam szczególnie jeden cios którym można było pokonać prawie każdą plansze. Mario zwijał się w kulę i leciał przez całą mapę :D Wspaniałe czasy.
Tylko Kapitan Jastrząb i wpisywanie kodów po japońsku :)
Pamiętam, że w tamtych czasach chwaliłem się, że znam chiński :D
Nice nostalgia! In Lithuania the same with Zhiliton^^,)
Wait... Your Pegasus looked like a Sega Genesis?! No offence, but I find that hilarious.
@@wojciechmuras553 Yes it's hilarious! 😊 But wait - there were more famiclones in Lithuania! UFO, DENDY, SUBOR, HITEX, LIFA, ENDING-MAN and even TERMINATOR 😉
@@BITPLAKIS We've also had the Terminator/Ending-Man. And countless other clones of clones, of clones...
Grałem prawie w każdą z tych gier, które są ukazane na tym filmie. Jak oglądałem ten film to aż wspomnienia wróciły z dzieciństwa ;)
Bardzo rzadko piszę na yt, ale teraz muszę - absolutnie doskonały materiał! Myślałem, że o Pegasusie wiem wszystko, a okazało się, że nie wiedziałem prawie nic...
Konsolę dostałem okolo 93 roku, świetne wspomnienia skłoniły mnie 2 lata temu do zakupu specjalnie po to telefonu Xperia Neo V (jako jeden z nielicznych ma wyjscie hdmi), kablem podłączam pod tv lub projektor i gram w Micro Machines na ekranie zajmujacym połowę ściany :) Wspomnienia wracają za każdym razem, budziłem się wtedy już o 6-7 rano i czekałem az rodzice wstaną i pozwolą chociaż chwilę pograć na czarno-białym telewizorze (pegasus działał na nim tylko z wyłączeniem kolorów). I tak było pięknie!
Dzięki temu materiałowi przypomniałem sobie większość tytułów w jakie grałem za czasów małego dzieciaka szczerze dziękuje
Pegasus był nawet jedną z nagród w Kole Fortuny :D
Pamiętam!
był też nagrodą w Rance w Ciemno :-) Wręczali to parom na rozmowie po powrocie z wycieczki.
Chcieliście Super Pegasusa?
A potem dawali segę saturn.
Polecam YT: PEGAZUS za 159 zł Wielki Test i recenzja PRZEMO i jego znajomi
Zdecydowanie moja ulubiona seria :D czekam na kolejne ;)
Piękne czasy. Grało się całymi dniami. A w sobotę od rana :) Mój przyjaciel przechodził cała Contre na jednym życiu. Pozdrawiam miłośników 😊
Niewiedziałam że "twórca" pegazusa sprzedaje teraz hop cole :o
***** A myślisz, że po co ten cudzysłów? ;)
***** to nie jest cudzysłów
SuperKosper Chodzi mi o ten znak: "
***** z tego co zrozumiałem konsola była robiona na zamówienie w Taiwanie. Pewnie inspirowana tym, co już istniało. Natomiast nazwa Pegasus, jak wspomina Archon, została nadana przez polską firmę.
To jest bardzo zaradny chłop :)
Pamiętam jak dostałem PEGASUSA od Taty (to był rok 1996 lub 1997).
Grało się w Mario, Czołgi, Contre i inne gry :D.
To były piękne czasy.
Uwielbiam takie prawdziwe historie aż ciarki przechodzą po plecach👍👍👍
Temat rzeka.. Swietny material, dzieki! Lezka sie w oku zakrecila. Gralem we wszystkie gry pokazane w tym materiale (oprocz tej kultowej podobno pilki Kunio). Pierwsze zetkniecie z tym super sprzetem to Mario i Contra u kolegi. Pozniej IQ-502 na szkolnej swietlicy (do dzis pamietam chwile triumfu gdy jako pierwszy przeszedlem bossa ciezarowke w Ultimate Stuntman :D ) Zlota Piatka to najlepszy kardridz, bez watpienia. A moja ulubiona gra z tamtego okresu pozostanie cudowne Micro Machines. Byly walacje gdy cielo sie w Majkrusy na pieniadze. Ach te zaciete pojedynki w "porszakach" czy "plazowkach (rozstrzygniecvia po 3 okrazeniach w "plajofie"! ). Albo 2-3 godzinne posiedzenia przy "Dizzolcu", ktorego nie moglismy przejsc, bo byl trudny jak cholera a zasilacz skomlal juz o schlodzenie. Z innych gier najcieplej wspominam beatem'upowe "Zolwie". Super miodny klasyk na 2 osoby. Pamietam jak przeszlismy w koncu ostatniego bossa, a tu niespodzianka - po outrze odpalila sie czesc nastepna! 'O kurde! Musimy teraz przejsc!' i przeszlismy. Malo sie nie porzygalem, tyle bylo grania w Zolwie tamtego dnia. Potem okazalo sie, ze wystarczylo zresetowac konsole pare razy zeby kart przelaczyl sie na te nastepna czesc :D Chodzone mordobicia to bylo to! Double Dragon 3, Battle Toads, Monsters in my Pocket. Ogromna estyma darze tez produkcje z logiem Disneya: Lion King, Darkwing Duck i - MASTERPIECE!!!- Duck Tales 2. Moglbym pisac i pisac, dodam tylko ze na studiach kumpel wyszperal w domu i przywiozl na stancje Pegasusa (tego pierwszego 'oryginalnego' z 168 in 1). Nawalalismy ostro w TNMT: Tournament oraz w Kage. Piekne czasy. Chociaz dorobilem sie juz sporego stadka konsol to lubie czasem podpiac starego dobrego Pegaza (niestety tylko czarny Terminator BS-600, lepsza SP-60ka okazala sie padnieta ;( ) i udowodnic sobie ze jestem nadal w stanie przejsc cale Majkrusy. Dwaynem! Bo tylko lamerzy wybierali Spidera! ;D
Wspaniały materiał, który wywołał wiele wspomnień. Konsolę kupiłem 3 lata temu po tym jak zobaczyłem, że na allego sprzedają NOWE, nie używane! Była to śmieszna wersja żółto-zielona, prawdopodobnie przeznaczona na rynek arabski. Wygląda jak famicom a nie jak pegasus. Dorobiłem nowy, porządny zasilacz bo ten chiński groził pożarem i konsola działa cały czas. A gra dzieciństwa, na którą dość długo polowałem to ye air kung fu ;)
Tyle dobrych wspomnień :3 chyba kupie sobie pegasusa :)
Szkoda, że swoją podróbkę pegasusa gdzieś zgubiłem :( Pamiętam, że przestał grać bo popsułem zasilacz xD Ostatnio znalazłem kartridże z grami. Cieszyłem się jak małe dziecko :D
pegazus był zajebisty ;D
pamiętam jak sie grało całymi dniami :)
to były czasy :) ehh
Amiga to był SZOK ! z C64 na Amige to było jak podróż w czasie. Tytuły tj. The Settlers, Dune 2, C&C czy też nawet pierwszy Corel Draw i inne na zawsze pozostaną pionerami gier video. Łapa za dobry materiał GJ Guys.
Przyjemnie się ogląda materiał w 60fps. Co do konsoli, przede wszystkim dzięki niej mam wielką sympatię do starych gier i interesują mnie bardziej niż obecne hity.
Pamiętam jak na straganach sprzedawane były kartridże zaplombowane przez sprzedawców taśma czy jakaś naklejką bo ludzie otwierali kartridże i podnieniali płytki z grą :) to były super czasy.
aż się łza w oku kręci dostałem swojego Pegasusa na święta nie wiem ile to milonów lat temu było
Pierwszy rzut konsolki sprzedawany był nie jako Pegasus a jako Nintendo. Dobrze to pamiętam, mój własny egzemplarz zakupiłem w Składnicy Harcerskiej, Logo Nintendo widniało zarówno na pudełku jak i na samej konsolce. Kolega jakiś miesiąc później nie miał już tyle szczęścia i kupił Pegaza.
Od pegasusa rozpoczęła się moja historia z konsolami. Pamiętam ten dzień, mając 7-8 lat byłem u siostrzeńca, młodszego o 3 lata. Jego ojciec wrócił z pracy i powiedział, że ma coś ciekawego. Nikt z nas czegoś takiego się nie spodziewał. Na telewizorze pojawił się obraz , w którym można było ruszać ludzikiem.A wszystko w dziwnym języku (co to znaczy "game ower"?). Z tamtego czasu kojarzę, że gry nazywaliśmy po swojemu, "czołgi", "mleczko", "kaczki", a joysticki to były "plejery". Oczywiście "plejer 1" był tym najbardziej pożądanym. Zacząłem codziennie przychodzić do siostrzeńca skoro świt by grać póki jego ojciec z pracy nie wrócił. Po pewnym czasie nie byłem już mile widzianym gościem, a momentem kulminacyjnym było, gdy w trakcie grania zepsułem konsolę i udając, że nic się nie stało zmyknąlem do domu. Potem pojawily sie u siostrzenca kolejne konsole a wraz z nimi ciągła obawa, że w każdej chwili mogą się zepsuć. Pamiętam jak baliśmy się przegrzania zasilacza i wyłączalismy pegasusa, by ostygł.
Mam wrażenie, że nie wszystkie dzieci pałały taką miłością do pegasusa, jaką ja pałałem. Ten obłęd miał też negatywne skutki: przekrwione oczy, poparzone od taniego plastiku palce, kombinowanie jak zdobyć pieniądze na nowe gry. W 1997 odwiedził mnie 5 lat starszy kuzyn, przyjechał z pegasusem i podpowiedział, że można wypożyczać dobre gry i podmieniać znajdujący się w kartridżu układ na ten z 999in1. W rezultacie w krótkim czasie mieliśmy sporo wypożyczonych gier na własność. Ja do końca nie rozumiałem, czy to było legalne działanie (o ile sam handel pirackimi grami można uznać za legalny ;), aż nadszedł dzień gdy kuzyn (pomimo przestróg mojego starszego brata) po raz kolejny poszedł oddać podmienione gry i został nakryty przez sprzedawcę. Wzięto mnie jako zakładnika i trzymano na zapleczu dopóki kuzyn nie oddał wszystkich gier. Sklepikarz rozkręcił jeszcze górala i jak kuzyn wracał do domu, to rower mu się dosłownie rozsypał na ulicy. Mama (nie swiadoma na co) dała mu pieniądze na uszkodzone gry i okup za mnie. Pamiętam do dzisiaj jak siedziałem na zapleczu z tysiącem kartridży, kiedyś marząc by tam wejść i w nie zagrać a teraz by się stamtąd wydostać. Między pułkami podglądali mnie jacyś znajomi sklepikarza, czułem się jak w zoo. Po uwolnieniu kuzyn (po kilku innych incydentach) spakował manatki i wyjechał a ja bez pegasusa czekałem na brata aż w końcu coś kupi. Nie spodziewałem się wtedy, że brat wyjedzie do Niemiec do pracy a wracając będzie taszczyć coś o czym większość dzieciaków z małych miasteczek na podlasiu mogło tylko pomarzyć. Ale to już zupełnie inna historia :)
Całe moje dzieciństwo zamknięte w tej że konsolce :)
Gdyby dzisiaj nowa konsola kosztowała w polsce dajmy na to 500 zł, to też znalazłoby się mnóstwo chętnych. Kiedy na nową generację trzeba wydać te 1500 to z "zabawki" konsola staje się dobrem luksusowym na który często nie może sobie pozwolić słabo zarabiająca osoba. W takich sytuacjach wychodzi bezsens argumentu "Nie porównuj zarobków polaków do anglików, bo u nich koszty życia są większe", tylko że ceny konsol, smartfonów itd za granicą są identyczne jak u nas, a w Ameryce często są nawet tańsze (po przeliczeniu EUR/USD -> PLN).
@@gruchapawe8112 oho, polaczek atakuje
dokladnie - najbardziej to widac w takim wowie, gdzie trzeba placic okolo 13 euro za miesiac gry. co to jest dla amerykanina, a jak duzo dla polaka? wszystko na temat
Jako rocznik '94 nie doczekałem się wprawdzie swojego własnego Pegasusa (moda przeminęła bezpowrotnie w nowej dekadzie, a ja w 2001 roku miałem we władaniu piękną maszynę z Athlonem 900 MHz, Geforcem 2 i 256 MB Ramu - to było coś :)). Aczkolwiek właśnie na początku naszego stulecia zagrywaliśmy się w Pegasusa u kolegi mieszkającego drzwi w drzwi. Nigdy nie spodziwałem się, że Battle City to Battle City. U nas mówiliśmy na to po prostu Tanki :D Mario i Contra były oczywiście ulubionymi produkcjami. I nawet na bazarach ciężko było nie zauważyć żółtych i pomarańczowych ścian. Sprzyjała w tym niewątpliwie bliskość granicy (miasto Przemyśl), a same targowiska stanowiły zdecydowanie główne centra handlowe w mieście. W okolicach roku 2002-2003 gry z początku lat 90-tych i końca lat 80-tych zaczynały się przejadać, kiedy można było zagrać w takie produkcje jak GTA: Vice City, Colin McRae 3 i wiele innych fenomenalnych tytułów. Pamięć jednak pozostanie :) BTW. wersja kolegi była trochę specyficzna - miała klawiaturę i przypominała bardziej Amigę niż Famicoma :)
Pamiętam szczególnie "Duck hunt" i "Król lew" na tą cudną konsole ... Grałem na tej konsoli mając jakieś 6-7 lat [był rok 1995] z moim kolegą [oczywiście pistolet zepsuł się pierwszy ech ...] . Gdyby nie ta konsola może nigdy bym nie grał . Dziękuje za materiał. Wzięło mnie na nostalgie .
1:29 Krzysztof Gonciarz :D
Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do Pegasus-a, ale u znajomych i rodziny grało się na tym sprzęcie godzinami. Moja przygoda z graniem zaczęła się od C64 (niestety w mniej wypasionej wersji na kasety), a zamiast Pegasus-a zagrywałem się na mojej ukochanej "Sedze" Megadrive, którą z resztą mam do dzisiaj w oryginalnym pudełku w świetnym stanie. Może kiedyś przygotujesz podobny materiał o tej konsolce?
Pozdrawiam :)
Hej Archon i cala redakcjo ARHN.EU. Przeczytałem wszystko o tym materiale i jestem pełen wrażenia, jaki wkład włożyliście w ten materiał. Własna melodia (tzn. tworzona ręcznie), zdjęcia i to co zawsze - profesjonalizm i charakterystyczne cechy przyciągające mnie do dokładnego słuchania. Niestety, w tym miejscu mogę tylko powiedzieć.. dziękuje za poświęcony czas dla mnie i wielu innych ludzi, który oglądają ten kanał. Osobiście staram się brać z was przykład.
No to teraz moja historia: pierwszego Pegasusa miałem w wieku 2 latek. Wielkie czarne pudło, w którym wszystkie gry chodziły bez problemu. Jednak potem popsuł się chip, który odpowiadał za dźwięk i kilka lat grałem na głucho :) Potem dostałem nowego Pegasusa, jednak był gorszej jakości. Nie wszystkie gry chodziły na nim jak np. był problem z TMNT. Cartów miałem ogromną ilość, jednak z czasem gdzieś przepadły niestety. teraz sam je ściągam od rożnych osób, którym to już w życiu niepotrzebne :D Same gry do dziś dostarczają mi rozrywki, bo te gry się nie starzeją, bo były wykonane z dbałością o szczegóły. Dlatego sam jestem retromaniakiem, choć gram tez w nowe tytuły to bardziej kręcą mnie gry z lat 80 - 90 niż z milenium :)
ps. tym długim komentarzem chce ci udowodnić, że niekoniecznie musza tu komentować tylko trolle i "gimbusy", która mają tylko trashtext do przekazania. Na RUclips, tez jest sporo osób, które maja coś ciekawego do powiedzenia pod materiałami :)
bardzo dobry materiał, gratuluje!
mam 28 lat i się popłakałem,szok
Grałem w 95% pokazanych gier i teraz czuję się taki stary... Najgorsze jest to, że dopadła mnie nostalgia i mam ochotę zagrać znowu. Niestety, do póki nie ustalę co jest nie tak z moim Pegasusem to nie pogram :( Złotą piątkę mam do dziś czyli już... wiele lat :) Pegasus wraz z nią był najlepszym prezentem komunijnym, który można było wtedy dostać. Głównie Pegasusowi zawdzięczam to, że dzisiaj jestem graczem, mimo iż wcześniej grałem na innych konsolach. Co innego grać u sąsiada, a co innego grać na swoim ;)
Pierwszego Pegazusa w wieku siedmiu lat dostałem, ale różnił się od tego, którego pokazaliście w materiale. Egzemplarz Pegasusa, który zawitał w domu to była kopia modelu Super Nintendo. Nawet pady były identyczne jak w Snesie za wyjątkiem brakujących przycisków L i R. Swoją drogą ciekawe ile wersji Pegasusów ogólnie powstało?
Kozacki film - dzięki bo, aż młodość się przypomniała.
Ja pamiętam że jak byłem dzieckiem to miałem i nadal mam rodzinę w Belgii. Mój dziadek, czyli brat mojej cioci właśnie z Belgii, nonstop jeździł tam do pracy. Na budowę czy coś. Za każdym razem jak wracał coś mi przywoził. Skład 20 dinozaurów, klocki LEGO itp. Lecz pamiętam że raz przywiózł NES'a ( Tak ten oryginalny ) wraz z 2 grami. Pamiętam że jedna z nich to było Mario, a drugie to już nie pamiętam. Tak czy siak zagrywałem się całymi dniami grając w to Mario. Parę lat później kiedy dziadek znowu wrócił z Belgii przywiózł mi pierwsze PlayStation wraz z dwoma kartonami gier. W tym Crash'a, jakaś odmiana Crash'a tyle że wyścigi, Fifę 98 i Spyro. Pamiętam tylko te 4 gry, bo tylko te mi działały :P. Potem wujek z Niemiec przywiózł PS2 wersję fat. Całkiem dużo na tym grałem. I dalej to kupiłem PS3 grałem mało. Ograłem Max Payna 3 i GTAV, a teraz stoi i się kurzy. Czemu? Bo kupiłem komputer, który ciągnie wszystko nowe na full detalach. Z resztą też kiedyś na jakimś starym komputerze u wujka grałem w Fallouta, ale go nie rozumiałem więc zaraz go wyłączyłem. Potem znalazłem Duke Nukem 3D więc chyba wiadomo w co grałem. Ale to już nie ważne. Tak czy siak stare czasy były fajne, ale jakoś mnie nie ciągnie do powrotu ;) ( przepraszam za chaotyczność w tekście ale to przypomnienie sobie starych czasów troszkę wymagało wysiłku :p )
***** Na koniec filmu Arhon mówi abyśmy opisali nasze własne przeżycia dotyczące sprzętu. A więc opisałem. Co do podkreślenia tego że PC jest lepszy nie. Niczego nie zamierzałem. Polecam tobie abyś cofnął się od podstawówki i nauczył się czytać i słuchać ze zrozumieniem. Zakładam że jesteś tylko zwykłym debilem więc pozwól że zignoruję twoją marną osobę :)
Zgaduję, że ta druga gra to był Duck Hunt?
Typowy recenzent kanałów i filmów, niegdyś Sarxon lecz został on wygnany za głoszenie swojego zdania
PC ssie.
Ja Człowiek Chciałeś powiedzieć: Konsole ssą? Jak PS4 i XBO w momencie premiery mają parametry jak dobry komp do gier, to co będzie za 2 lata? Pecety nawet z ociężałym klockiem jakim jest Windows będą od konsol dużo wydajniejsze, może prześcigną je nawet komórki. Obecna generacja konsol nie jest wiele warta...
*****
Jedno słowo: Optymalizacja. Popatrz w stronę Apple, iPhone 6 Plus pomimo 1GB Ramu w menu zasuwa jak Sonic, a S5 ma z tym ogromne problemy...
8:25 ile ja w tą grę przegrałem z kolegą to chyba nikt tego nie przeliczy :)
Miałem chyba z 3 różne pegesusy. Miałem też ten pistolet do grania w strzelanie do kaczek. Mario królowało u mnie, grało się też takim jajkiem co chodziło się nim po drzewach, jeździło wagonikiem, były też gry z Chuck Norrisem. W sporo wyścigówek też się grało, a moją ulubioną, taką the best były czołgi, w których trzeba było obronić orzełka, matko boska... jak ja w to lubiłem grać, aż łezka w oku się kręci, jak przypomnę sobie to wszystko, te cudowne czasy. Kiedyś kolega albo ktoś z rodziny pożyczył mi aż całą taką dużą reklamówkę kartridży, było tam mnóstwo gier, generalnie ja miałem bardzo dużo gier. Pierwszego pegasusa dostałem chyba na urodziny, kartridże kupowałem na targu w mieście, nie było drogo, były po 10zł, 20zł, 30zł. Kolejne pegasusy kupowałem też na targu. To były piękne czasy, zbieraliśmy się w kilka osób u jednego kolegi i graliśmy po kilka godzin (grały z nami dziewczyny), na noc też się zostawało i grało (ale to już chyba były czasy PlayStation 1). Dziś już nie mam żadnego pegasusa :(, kartridże jeszcze miałem kilka lat temu, ale je wyrzuciłem, teraz żałuję, bo dużo wspomnień z tym plastikiem jest... ahhh.
Moją pierwszą konsolą był akurat pegasus właśnie ten odświeżony IQ-502. Fajnie obejrzeć sobie taki materiał i przypomnieć historie konsoli oraz fenomenalny gier np złota 5. Era normalności gdzie jeszcze nie wybrzydzano pod kątem warstwy wizualnej.
9:05 - AGES (od tyłu SEGA)?? hmm.. ciekawe :p
W czasach Pegaza miałem już PC'ta (Pegaza również, który poszedł w odstawkę na rzecz konsoli Sony niedługo po jej premierze : P), więc nie spuszczam się aż tak z sentymentu do tej konsoli, choć Duck Hunt do dziś miło wspominam, chyba moja ulubiona gra, zaraz po niej Czołgi (Tanks? Nie wiem jak to się naprawdę nazywało : D), Mario oczywiście, Contra i pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Ehhh ... nostalgia ... Moi rodzice kupili mi Pegaza. PC-ty jeszcze nie były tak rozpowszechnione, więc ja jako dziecko teoretycznie nieuleczalnie chore dostałem Pegaza by swoje ostatnie dni życia spędzić na dobrej zabawie ... na przekór losowi żyję do dzisiaj tak jak i mój pierwszy Pegasus (tyle, że gdzieś w piwnicy) ale zabawa była wspaniała. Dyskietka/kartridż 168in1 to faktycznie biały kruk poszukiwany na bazarach podobnie jak złota 5 czy złota 4 .... ale to lata świetlne za nami :) Dziękuję za ten materiał :)
Aż się łezka w oku kręci... grało się w pegasusa i C64 też...
Piękne czasy były, pozdro roczniki lat 80
Ale trafiliście. Podczas gdy robiliście materiał to ja sprzątałem trochę w domu. Odkopałem cartridge (dyski) na podróbki Pegasusa.
plus.google.com/109494303446980485151/posts/4pKkGsavKFX
Rafi X Śliczna kolekcja! Zazdrościmy!
arhn.eu
*Jestem wstanie odsprzedać za grosze komuś, kto ma większą kolekcję, ale i ma też sprzęt do grania.* U mnie to po prostu się marnuje, a wyrzucać nie chcę, mimo że to chińszczyzna.
Niestety 2 gry zostały zamienione przez kogoś. Płytkę można było łatwo podmienić, a raczej opakowanie. Często tak robili ci, co gry wymieniali ze sprzedawcami :/
*****
Jeśli masz konto na Allegro to podaj swoją propozycje na PRV ;-)
*****
Info na Hangouts.
Eee pegasus sam w sobie jest podróbką ;P
super materiał :)
Można się śmiać, ale pamietam jak dziś, jak ojciec kupił mi na urodziny Pegazusa (oryginalnego! Oczywiście ze Złotą Czwórka w zestawie)... Cóż to była za radość i euforia :) Oj grało się, grało. Kanapa, dwa pady i ognia w Contre. Całymi godzinami. Jednak najmilej wspominam gry ze Złotej 4 i 5. Jakościowo biły wszystko na głowę. Oczywiście grało się też w Żółwie Ninja, Tom&Jerry, czy Battletoads i wiele innych. Piękne czasy i fajne wspomnienia ;)
Ten film jest jak Kewin sam w domu. Nie nudzi się.
Pegasus był jedną z nagród w Kole Fortuny.
W którym odcinku?
Aż opiszę. Obok rowera typu BMX 😀 to był 2gi główny prezent komunijny Pegasus. Aż łza w oku się kręci setki godzin przy nabytych na warszawskim wolumenie produkcjach typu goal 3, tsubasa 2, super Mario w milionie odsłon. Te pojedynki we wszelkie podróbki mortal kombat. Oczywiście na telewizorze w mega wymiarze 14 cali. No po prostu kosmos 🤩
Arhon Mistrzu!!!
Figlarzu Fajnie Ci to wyszło!!
I remember having a Pegasus that looked just like a SNES. I totally loved it! :-)
Was it Pegasus SP-60?
Late reply, but also i had a Pegasus, which looked like SNES (even got it as Christmas present, no less, around nineties last century- with 168 in 1 cartridge).
@@1RedRiot LOL! Same ;)
fajny odcinek.
Kozak
Siema
Yeah! Tyle czekania na kolejny Time Warp :)
Moje wspomnienia łezka w oku się kreci większość gierek pokazanych przez was posiadam mam te kadridźe czy dyskietki jak to się za łebka gadało i samą gierkę w 3 wersjach i to działa do dziś. To plus telewizor curtis bezcenne wspomnienia :)
Moje dzieciństwo.:) Zapraszam do siebie na kanał, gdzie naprawiałem właśnie pegazusika.:)
Podałby ktoś tytuł nutki, która leci w tle ? ; )
Elo Tidzimi
TIDZIMI te tutaj bo ty nagrywasz minecraft
TIDZIMI pozdro
TIDZIMI lubię twoją serię "Pięć rzeczy które powinny być w Minecraft"
Zostawcie go każdy ma trochę nostalgii dla nas to Minecraft ale dla innych graczy jak i RUclipsrów to jest było coś niezwykłego 😊😊😊
aż sie łezka w oku kręci jak sie patrzy na te gry :) Kurła kiedyś to było :D
O cholera, ile się grało. Pamiętam, że mój pegaz wyglądał jak klawiatura, nawet utkwiły mi w pamięci gry, które były w zestawie - Ferrari, jakiś kartridż z minigrami, którego nazwy już nie pamiętam, no i jedna z moich ulubionych oraz pierwsza jaką uruchomiłem na konsoli - Darkwing Duck, w którego potrafię katować nawet dzisiaj, szczególnie po tym jak ukazał się hack, z dodatkowym etapem. :) Dobre czasy.
Na strychu znalazł by się jeszcze famicom :D
Szczerze to nigdy w życiu nie widziałem prawdziwego Pegasusa a miała go praktycznie każda osoba jaką znałam, rocznik 90 pozdrawia:)
To jak można było go nie zobaczyć?
@@jesussaves8386 prawie każda osoba jaka znałem miała nie oryginalnego Pegasusa
Pegasus IS-502 moja pierwsza konsola i styczność ze światem wirtualnym! Pamiętam jak dziś jak tata przyniósł ją do domu. Ile z bratem przegraliśmy godzin to głowa mała. Ile płaczu, bójek i przepychanek o to kto gra 1 joyem xD Złota 4 mój pierwszy kartridż, potem wujek kupił nam F-1 Race HAL, a potem samemu się kupiło na targu 168in1 i jeszcze kilka innych. Nie mówiąc o tym, że wymieniało się gry z kolegami co chwila. Coś pięknego. Szkoda, że zepsuł mi się kilka lat temu, pewnie nadal od czasu do czasu bym zagrał.
Osiem lat od premiery filmu to szmat czasu, jednak nostalgia o pegasusie nie pozwala mi przejść obojętnie obok tematu.
Pamiętam jak dziś, po powrocie z mamą z weekendowego pobytu u babci, tato grał w tanki. Matka zrobiła w domu sajgon, jednak konsolka została. Godziny gry z sąsiadem w Turtlesy, Duble Dragon, Street Fighter itp. itd. Smaczku całej sprawie dodawały sobotnie wypady na halę targową, gdzie ruscy na stołach rozkładali wszelakiej maści towary. Wśród całego tego szmelcu leżały kartridże, które za niewielką dopłatą można było wymieniać. Cała zabawa polegała na tym iż układ scalony znajdujący się wewnątrz plastikowego karta, często nie był tym o jakim sugerowałaby naklejka. Piękne czasy.
pamięta jeszcze ktoś, żę na pegazusie można było przyciskając parę guzików na raz mieć takie mega turbo? :D można było mariem przeskoczyć flage bez żadnych glitchy z żółwiem pod planszą już na pierwszej planszy.
W Mario to chyba przycisk odpowiedzialny za strzelanie ognistymi kulami był. Po przytrzymaniu można było zapierdzielać ;-)
@@dofitpl2199 i w mario na drugiej planszy jak sie wyskoczyło na "sufit" biegło góra i przeskoczyło na koniec to dobiegało sie do 3 studni i mozna było przejsc odrazu chyba do 6 lvl
Fajnym famiclonem jest PolyStation. Otwierasz klapę, że niby na płytę jak w PS, a tam gniazdo na kartridża xD
A najgorsze jest to, że janusze pewnie kupowali to dzieciom, które prosiły o plejkę, bo 15 razy tańsze i w ogóle...
Byłem jednym z tych dzieci... Ale i tak mam miłe wspomnienia związane z tą konsolką, tylko w 1997 jakościowo te podróbki wydawały się dużo lepsze niż teraz. A PolyStation miało bardzo niestandardowe jak na bazarowe standardy wejście - pady od Pegaza miały szerszy wtyk, te od PolyStation były wąskie i jak popsuł mi się kontroler cięzko było dostać drugi :(
Na polystation są te 9 pinowe, czyli wejdą te pady z commodore 64 i z atari 2600 :)
Nie Janusze cymbale tylko kogo bylo stać na Playa w czasach kiedy zarabialo się po 600zlotych,. Wyglądało to tak że Playa miał ten kto miał rodzinę na zachodzie i nawet nie kupował go w pl tylko przywoził sobie. Szacunek dla ,, januszy'' że w ogóle kupowali dzieciom konsole. Prawdziwy Janusz by nie kupił
@@konarenko To prawda ! W roku 1997 Playstation kosztował w Polsce 1500 zł. Że o cenie oryginalnych gier nie wspomnę. Na nią mogli pozwolić sobie synalki inżynierów, taryfiarzy,handlarzy. Zapytajcie starszych ile wynosila wówczas pensja przecietnego robotnika.
@@konarenko Ja Playstation 1 (w zasadzie PS One) kupiłem dopiero 2 2002 r. jak udało mi się trochę kasy odłożyć...
Miało się Pegasusa w dzieciństwie, oj miało... szkoda że miałem go wyjątkowo krótko. :( Tych gier w które grałem było jednak MNÓSTWO, a każda składanka u mnie liczyła na ogół od 4 do 8 gierek (do dziś jeszcze posiadam co najmniej paręnaście kartridży). Obecnie pogrywam sobie na emulatorze w te wszystkie gry łącznie ze sporą nawet ilością składanek, niemal za każdym razem przypominając sobie stare dobre czasy. :)
Tak jak mówiłeś. Razem z rowerem górskim na Komunię dostałem Pegasusa- tego nowszego. Uważam, że ładniejszego i jedno co mogę potwierdzić to pancerne pady. Po prostu żadne uderzenia ich nie zniszczyły a bez saveów trochę ich było. Ulubione Gry: Złota Piątka- Micro Machines i Big Nose (nie ten na deskorolce), 168 in 1 - praktycznie wszystko szczególnie te na dwóch playerów i chyba najukochańsza gierka The Flinstones- rescue of Dino and Hoppy (gram do dziś i nawet na podstawie screenów z tej gierki stworzyłem gierkę na zaliczenie jednego przedmiotu na studiach). Polecam. A swoją drogą te prawdziwe Pegasusy z tego co widziałem trzymają cenę. POZDRO!
thx for putting the video in english :)
Zrób Time Warp Sega Mega Drive! Proszę!
jej pegazus ... Własnie pokazaliście wszystkie możliwe gry przed którymi się zasiadało po powrocie z podstawówki i grało aż do wieczora :) Nie ma to jak Contra, Dizzy, kaczki jeszcze był dziki zachód też do pistoletu. Wizards & Warriors
Pegasus ,to jedne z najlepszych wspomnień jakie miałem w dzieciństwie, jednym utrapieniem były pady, które szybko się psuły. Pamiętam jak ustawiało się odbiornik, żeby odbierać obraz, co lepsze, w sąsiednim domu kuzyn też mógł odbierać ten sam obraz.