Dziękuję. Przerobilam to wszystko o czym mowisz. Zostawiłam. Uczę się całkowitego zaufania Bogu, powierzam siebie i bliskich. Doszłam do wniosku że sama z siebie nic nie zrobię.❤
Bardzo dziękuję ❤ Po latach słyszenia że na wszystko trzeba zapracować i zasłużyć, trzeba powtarzać te słowa o łasce Bożej ❤ Bóg zapłać za wszystko co robicie! 🙏❤️
Jakie to błogosławieństwo, że musimy być zależni od siebie. Doświadczam już od dawna, jak trudno budować relacje, ciągle wybaczać i pokładać nadzieję tylko w Bogu. Tak i chce się być ważnym, doświadczonym, a najlepiej wszechmogącym.. Dziękuję Bogu i wielu ludziom, że mam szansę do codziennego nawracania się i przebaczania sobie i innym i czepiania się Bożej nadziei, jak rzep...ogona. Tyle Pan Bóg dla mnie zrobił i nie przestaje robić, niech będzie uwielbiony.
Danielu zgadzam się z twoją opinią/ wypowiedzią , ale ja powiem że nigdy nadzieję nigdy nie wolna jej tracić, choćby by mała ale jest i wtedy można iść nawet w trudach życiowych. Bóg daje i prowadzi, ale nie można się zamydlać , bo wtedy nie ma balansu. Cokolwiek mamy , pracę, pieniądze, dostatek to wszystko otrzymujemy od Boga. Trzeba jednak pamiętać by dzielić się/ pomagać innym w potrzebie, którzy nie potrafią lub są pogubieni w życiu. Tam gdzie widziałam , że trzeba pomóc to pomagałam , nie czekałam na prośbę pomocy, nie oczekuję zwrotów, co moje to Boże , czyli trzeba mieć serce , po tym będziemy osądzani. Tak modłę się ale krótko , Bóg wie czego mi potrzeba, dziękuję za wszystko co mam. Dzielę się tym, a Bóg pomnaża , a ja mam radość w dawaniu/ pomaganiu. Czy łatwo i lekko przychodzi to co mam , różnie . Wiem, że trzeba się dzielić a radość jest z tego wielka, tak modłę się , ale nie zagaduję Boga , słucham go i wiem co On by pragnął , zawsze myślę co Jezus robił dla mnie/ dla nas. To pomaga nam podejmować różne decyzje. Nie jest łatwo, ale kto powiedział, że będzie? Nie dbam co inni myślą, wiem co mam zrobić. Modlitwa ma być szczera dziękczynna/ relacja z Bogiem ale nie zagadywania Boga . Wszędzie powinien być Bóg i balans , ponieważ inaczej nie da się,nie mówię że jestem ideałem, nikt z nas nie jest. Bóg jest naszym ojcem i słuchajmy go . Pozdrawiam serdecznie z USA 🇺🇸
Dziękuję, Daniel, po raz kolejny to napiszę - to o mnie, dla mnie , Pan Bóg objawia mi się od 2,5 lat przez Ciebie, jestem bardzo wdzięczna i Twoje dzielenie pomaga mi odnaleźć mój wewnętrzny kompas.
Piękne, prawdziwe, mądre słowa i to wzruszenie.... dziękuję, to budujące i uwrazliwiajace na relacyje i zaufanie jako fundament naszej postawy wobec Boga jako Absolutu, ale tez jako Miłości bezwarunkowej.... dziękuję
Bardzo dziękuję za tą zaprawę! ❤ Moja "nerwicowość" uczyniła mnie zależną od wszystkich nowenn, różańców i konieczności odmawiania x razy niektórych rzeczy. Oczywiście w pakiecie jest stałe poczucie winy, gdy tylko jakiejś części nie uda mi się zrealizować. Walczę z tym, więc dziś bardzo do mnie trafiło! ❤
W pełni się z tym utożsamiam, co powiedziałeś Daniel🙂 Ach ta nadzieja, od zawsze mi towarzyszy, pomimo trudów i cierpienia. I powierzanie się Panu - On wie najlepiej... 🙏
Bardzo ważne jest aby znaleźć równowagę na drodze duchowej. To nie jest łatwe, bowiem lubimy mieć kontrolę nad nad naszym życiem a tu trzeba oddać ster Bogu , który ma dla nas piękny plan na życie. Próbujemy to zrobić ale szarpiemy się ze sobą. Sama się tego uczę i wciąż czuję jakbym umierała i rodziła się na nowo z nadzieją że może tym razem się uda . Pamiętajmy o harmoni naszego serca. Jezus w słabościach też działa ❤
Dziękuję Daniel! Jak bardzo wpisałeś się w moja intuicję w tej medytacji ❤ juz uwazalem sie za niewierzącego człowieka. Jak bardzo potrzebne do życia jest nam zaufanie i Jego łaska. Ostatnio myślałam, ze Boga nie ma, jak wielki smutek mnie dotchnał w tym doswiadczeniu,. Dziękuję, Tobie i fundacji za Wasza pracę.
Dziękuję Danielu- dotknąłeś istoty mojego życia - dzisiaj - Łaska mi dana - Dar, który uznałam , że jest od Tego, który Wszystko przekracza - czyni każdy dzień w Nim zanurzony- nieustannym Olśnieniem, bo nic nie rodzi się ze mnie - lecz z Tego, który Jest - a ja to przyjmuje🙏😇błogosławiony czas🙏pięknej niedzieli w Panu🙏🌞
Piękne wprowadzenie, chociaż dla mnie trudne. Jestem introwertykiem z przebłyskami normalności. Relacje bywają dla mnie ciężarem który mnie zakleszcza w skrępowaniu...od zawsze taka byłam. Ciężko mi z tym. Ulgę przynosi cisza. Ludzie są głośni, zachłanni, niecierpliwi...a może na takich trafiam? Oj chyba nie...mało prawdopodobne żeby problem był ze wszystkimi. To raczej ja jestem problemem...
Żebyśmy mogli być "tak spelnieni" / "zależni" od Pana 💓💓 Niech nasze życie duchowe będzie relacyjne / będzie darem, który przyjmujemy 💖💖 Cudna jest ta muzyka 🥰 i marynarka też 😊😎
...oparcie tej Nadzieji na Boga sprawia że to jest możliwe... ...to zbawienie pochodzi zawsze jako dar... ..że zależę Panie Boże od Ciebie - wejść w stan zdrowej zależności ...że wszystko dostaje od Pana Boga to Bóg mi daje i już mi daje... ...że Bóg Daje ludziom wsparcie - Daje Nadzieje... ...ON POPROSTU JEST DLA MNIE... ...powierzam to Tobie Panie Boże... ...jesli TY mi to dajesz to ja to przyjmuje... ...Zaufania - Nadzieji - Przyjęcia... ...nie widzę wyjścia ale TY to widzisz... 😢😊❤🔜 ...Powierzenie się Zaufanie...😊❤ ...przygoda dla odważnych... 📣🔜🎄🥀🕊️💎🌄🤱😇🎪🐟💣⭐🗺️🌳🍞🕒🤴🐑👼👁️🔥🦅🤓💦💍🍷⛰️📣
Dziękuję zaTwoje zaangazowanie, kiedy widzę jak duzo autentycznej nadzieji i wiary jest w Tobie to rozwija w moim sercu jakis rodzaj relacji z Tobą choc nigdy Cie nie spotkalam, moze Bog tez widzac naszą nadzieje i szczerą wiarę w jego oddanie dla nas już czuje z nami więź i relację ❤
O.Łusiak nagrał kiedyś taki komentarz, że zbawienie to jest Ktoś. Nie tylko jakieś poczucie spełnienia i poukładania, ale jest głęboko zależne od Osoby Jezusa i nierozłączne .❤
Kiedy Jezus przyszedł do mnie we śnie i wpatrywałam się w jego oczy .Ujrzałam w Jego oczach odbicie mnie .... to było tak głębokie przeżycie, które do dziś rezonuje i odkrywam w nim coraz większy sens tego kim jestem i kim on jest .noszę to wsercu . A dlaczego o tym piszę?! Bo właśnie Pan Jezus przyszedł kiedy byłam w totalnym dnie . Więc to wszytko jego łaska Dar Darmo Dany ❤ pozdrawiam was❤
Doświadczyłam kiedyś czegoś podobnego. Panie , Ty - we mnie, a ja - w Tobie . Odzwierciedlasz mnie, cierpisz ze mną, radujesz się ze mną. Nigdy nie byłam i nie jestem sama. Emmanuel Bóg - z - nami jest. Po latach przeczytałam o jakiejś świętej, że również przeżyła coś podobnego, a obecnie w Polsce pisze o tym w swoich książkach małżeństwo Gajdów a z zagranicznych autorów Richard Rohr. Chwała Tobie, Panie 🙏
Dzięki wielkie, poczułam się obdarowana zaprawą i tutaj też się dzieje moja relacja zależności, bo od jakichś 2 lat wyjaśnia mi, z zadzwiajaca precyzją w czasie, moje przeżycia duchowe. A zaufanie i powierzenie się to grube tematy relacyjne i idzie nam pewnie o tyle dobrze o ile umiemy znosić czucie lęku, jeśli słabo to jest tendencja do niezależności i oparcia aktywności na własnym działaniu.
Dziękuję za przygotowanie dla nas wszystkich tych ważnych podpowiedzi głębszego poznania Bożego Słowa z dzisiejszej Ewangelii. Dla mnie osobiście kluczowe słowa w tej zaprawie, to całkowite, bezgraniczne oddanie siebie z tym co doświadczam tu i teraz w ręce Boga. To wcale nie jest łatwa droga, często pojawiają się myśli, które chcą ograniczać to prawdziwe zaufanie do Bożego planu na moją życiową codzienność . Jestem w drodze, uczę się tego zawierzenia. Mam nadzieję , że każdy kolejny dzień życia będzie tym coraz głębszym poznawaniem Bożej miłości i równocześnie przeżywania wszystkiego w zjednoczeniu z Bogiem.
Dziękuję ę, Ewangelia bardzo wielowątkowa, a Twoja interpretacja jak zawsze, wnikliwa, pogłębioną i ciekawa. Jednak pod koniec bardzo zaczęła mi przeszkadzać MUZYKA😢, osoby wysoko wrażliwe mogą mieć duży problem ze skupieniem. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za gigantyczna pracę, z której tak dużo osób korzysta ❤
Bycie Boga dla mnie to już jasne, że On jest i wszystko mi daje, wiem, czuje i tak sie dzieje. Moje pytanie jest jak ja Boże mam być z Tobą? Co ja Tobie w tej relacji powinnam...mogę...chcę....dać. Daniel, trochę Twoje "dbanie o relacje, bo jestem zależny" wprowadzilo obawy i lękliwości, że jednak trzeba zasłużyć, by relacją trwała...... czym Boże mam zasłużyć....wraca co ja powinnam dla Boga zrobić.
Proste to jest: czlowiek nie może zbawić się sam. Zbawia go Bóg, tylko i wyłącznie na swoich własnych zasadach. Najczęściej przez krzyż życiowy, jaki człowiek zgodzi się nieść do końca swojego życia tu na ziemi. Przyjmujesz ten krzyż? Idziesz z nim przez życie, mimo tego, że żygac ci się już chce, że rzuciłbyś to wszystko w cholere. Ale podejmujesz decyzje, każdego dnia, że bierzesz, ten swój krzyż. Odmawianie modlitw, bieganie do kościoła, to w ogóle nie o to chodzi 😅. Bierz swój krzyż, przyjmuj trudy życia, w tym jest twoje zbawienie.
Nie jestem pewien czy rzeczywiście to miał Jezus na myśli 😉. Warto przeczytać ten fragment dalej czyli Mk 10,17-30. Zobaczcie co ma Mieczysław Łusiak SJ na swoim kanale do powiedzenia.
Również te nasze wysiłki które wydają się że są tylko nasze są i tak są darem Boga bo to że jestem umysłowo zdrowy , nie jestem w śpiączce czy głęboko upośledzony to nie jest moja zasługa i wysiłek i mogę odprawiać medytację czy odmawiać różaniec wszystko to jest darem Boga .
W młodości nie do końca zdawałam sobie sprawę jak wewnętrzne poddanie się uspokaja.,ale to poddanie się to nie jest rezygnacja tylko nie oczekiwanie efektów takich jakie sobie założyłam, lecz zdanie się na Boga. Nie jest to proste.
Myślę że moja wiara prowadzi mnie do nadziei, nadzieja do trwania w miłości do Boga i tego co stworzył i stwarza. Pozwalam czuć się stwarzaną. Dziękuję za Twoje myśli.
Od jakiegoś czasu mam przekonanie że mimo że się modlę i uczestniczę w życiu sakramentalnym to Bóg mnie zostawił. Nic mi w życiu nie wychodzi.Nieudane małżeństwo i rozwód,córka z aspergerem z ktorą kompletnie sobie nie radzę,praca której nie lubię bez szans na zmianę,brak przyjaciół...nie mam już ani zaufania do Boga ani wiary że On jest przy mnie...
To jakby o mnie. Tylko u mnie syn z aspergerem. A reszta wszystko jak u mnie😢.dochodze do wniosku że my sami musimy to życie ogarnąć a nie czekać na jakieś Boże cuda.
@@giftsservice4742 też rozpadło się moje małżeństwo parę lat temu i niedawno wróciło do mnie poczucie buntu, dlaczego Bóg jakoś tego nie uratował. Chodziłam z tym długo, ale po czasie i wizycie w domu rodzinnym zobaczyłam ile zmieniło się we mnie i co tak naprawdę mam obok siebie. Zrozumiałam z całą mocą, że gdy zapadam się w buncie, kopie jeszcze dodatkowo samą siebie i odbieram sobie najważniejsze Źródło wsparcia - poczucie że On jest. Piszę to wszystko bynajmniej nie w charakterze oskarżenia Was, ale z taką myślą, że czasem mamy słuszny żal, ale pogrążanie się w nim jest strzałem sobie w stopę.
2 месяца назад
Dziękujemy, że podzieliłaś się swoją historią i swoimi uczuciami. To, co przeżywasz, jest trudne i w pełni rozumiem, że możesz czuć się opuszczoną nawet przez Boga. Kiedy patrzymy na swoje życie przez pryzmat problemów, może się wydawać, że On nas zostawił, że nasza modlitwa nie jest słyszana. Ale to właśnie w tych chwilach cierpienia Bóg jest najbliżej - nawet jeśli tego nie czujemy. Twoje doświadczenia - nieudane małżeństwo, wyzwania związane z córką, praca, w której nie odnajdujesz sensu - to realne trudności, które mogą podkopywać wiarę i nadzieję. Ale właśnie w takich chwilach, kiedy czujemy, że nie mamy już sił, Bóg zaprasza nas do jeszcze głębszego zaufania. Jezus w Ogrójcu także czuł ogromny ciężar, a jednak to On przypomina nam, że nasz krzyż, choć czasem wydaje się nie do uniesienia, nie jest oznaką Bożego opuszczenia. Twoje modlitwy i sakramenty mają ogromną wartość, nawet jeśli teraz tego nie widzisz. Czasami odpowiedź Boga przychodzi w sposób, który trudno nam zrozumieć, lub w czasie, którego nie oczekiwaliśmy. W takich momentach, kiedy wszystko wydaje się rozpadać, warto przypomnieć sobie, że nasza wartość i Boża miłość nie zależą od zewnętrznych sukcesów ani sytuacji. Bóg działa także przez nasze najtrudniejsze doświadczenia, prowadząc nas ku głębszemu zrozumieniu siebie i relacji z Nim. Twoje życie, mimo tych trudności, ma głęboki sens i cel. Córka z zespołem Aspergera to wyzwanie, ale także ogromna szansa na rozwój miłości, zrozumienia i cierpliwości, zarówno dla niej, jak i dla Ciebie. Praca, której nie lubisz, może być przestrzenią do odkrycia, gdzie Bóg zaprasza Cię dalej. A brak przyjaciół może być okazją do odkrycia wspólnoty, która może Cię wspierać w tym trudnym czasie. Zaufanie do Boga nie zawsze jest łatwe, szczególnie gdy przechodzimy przez ciemne doliny. Ale to właśnie wtedy warto przypomnieć sobie, że Bóg nie jest tylko obok nas w chwilach radości, ale przede wszystkim w naszym cierpieniu. On idzie z Tobą przez te trudne doświadczenia, choć teraz może być to niewidoczne. Trzymaj się nadziei, nawet jeśli jest ona teraz mała i wątła. Właśnie w takich chwilach Bóg może działać najpotężniej, przemieniając nasze zranienia w siłę, a nasze wątpliwości w wiarę, która wzrasta w milczeniu i cierpliwości. Pozdrawiamy serdecznie Jesteś cenny w Jego oczach, a Twoje życie, choć pełne wyzwań, jest Jego darem, w którym On nieustannie działa.
Droga Małgosiu❤Chciałam się podzielić swoim świadectwem.Dla mnie świadectwa innych były i są ogromną siłą zwiększającą potęgę nadziei❤i wiary.Miłością jest sam Bóg Ojciec...więc On z nią do nas przychodzi,choć w trudach,gdy jesteśmy słabi być może często tego nie czujemy w żaden sposób. Ja również byłam w toksycznym ,przemocowym małżeństwie a potem związku.Przy rozwodzie Pan Bóg przez Maryję (bo tylko do niej się wówczas zwracałam w.modlitwie,bedąc obrażoną na cały ród męski) dał mi najpierw siłę a potem dobrych ludzi,żeby ten związek zakończyć i nawet otrzymać mieszkanie (jako ofiara przemocy).Po kolejnym związku (niestety bez Boga😢)wpadłam w straszną depresję i właściwie czarną dziurę . A.mianowicie przyszla w mojej głowie pierwszy raz w życiu myśł o tym,że.nie mam dla kogo żyć😱I to było przerażające...Jakby umarła żyjąc.Wtedy moja dorosła córka,jej chłopak(a.niedlugo mąż) wpadli na pomysł pojechania na Jasną Górę do Maryi.Po 2 dniach byłysmy tam z moją kochaną Córcią❤.Tam oddałam swoje życie w ręce Maryi...A Ona oddała je swojemu Synowi Jezusowi.Od tego dnia tj.18.01.2020 r do dzisiaj jestem przy Bogu,coraz więcej ufam i dzieją się cuda.Jestem we wspólnocie (przyprowadziła mnie do niej moja bardzo dobra koleżanka ze średniej szkoły).Ze wspólnoty wyszla myśl o unieważnieniu ślubu kościelnego.Ta myśl była od.Boga...i po 2 latach na ubiegłe Święta Bożego Narodzenia dostalam prezent z unieważnieniem sakramentu małżenśtwa😊.A po drodze Dobry Ojciec Niebieski zabrał mi nowotwór jaki był w kręgach szyjnych a.mojej mamie nowotwór płuc...po to,abym naprawiła kiepską relację jaką z.nią miałam.I tak się stało i dzieje cały czas...Wiele jeszcze mogłabym napisać,ale bycie przy Bogu i ufność oraz oddawanie wszystkiego (a.szczególnie każdej trudności "na górę" jak ja to nazywam),daje mi niesamowity pokój❤A byłam kiedyś baaaardzo nerwową osobą...Sprawy jakoś lepiej się układają jak oddaję to Jemu...Nawet wybór mężczyzny oddalam Jemu...i ktoś się pojawił😊Obowiązkowo jest przy Bogu...bo jakże inaczej.Bez Boga nie chcę już żyć👌😊🙏💙🕊 Panie Jezu Ty się tym zajmij❤Oddaję Ci Malgosię z jej synem i cała rodziną❤I TY Panie Wszechmocy i Nieskończonej Miłości i Miłosierdzia zajmij się Nimi🙏💙🕊
Ile sobie wydrapiemy praktyk religijnych tyle mamy w banku u bozi - polska odmiana katechizacji na tym stoi i jedyne wyjscie to sekularyzacja i zmiana bazy. Dokladnie to co robi Franciszek ale niewielu rozumie sens jego roboty. Doprawdy wstyd dla katolikow za szemranie,hejt papiestwa i zacofanie religijne. No ale Daniel z tym walczy cierpliwie,elegancka marynarka warta uwagi ale niepokoi ten tatuaz ,ciekawe co tam jest,cytat z Ewangelii?
Dziękuję. Przerobilam to wszystko o czym mowisz. Zostawiłam. Uczę się całkowitego zaufania Bogu, powierzam siebie i bliskich. Doszłam do wniosku że sama z siebie nic nie zrobię.❤
Dziękuję!❤
Dziękuję ❤ bardzo przejrzyste wyjaśnienie
Daniel, po prostu jestes Cudem, z niebotycznym Darem
Wdzięczny jestem za to wprowadzenie do medytacji.
Amen! Jestem Zależny od Ciebie Jezu, jest nadzieja bo nie zależy to od niedoskonałego mnie ale od wiernego, miłosiernego i pełnego laski Boga ❤
… z Łaski Bożej jestem tym kim jestem oraz co mogę.
Wraca nadzieja ..
Bardzo dziękuję ❤ Po latach słyszenia że na wszystko trzeba zapracować i zasłużyć, trzeba powtarzać te słowa o łasce Bożej ❤ Bóg zapłać za wszystko co robicie! 🙏❤️
Dziękuję Danielu bo znowu użyła moja „mizerna towarzyszka nadzieja”❤
Wspaniała zaprawa. Dziękuję ❤
Dziekuje za zaprawę 🙏🏻❤️🥰
Panie Boże przyjmuję nadzieję i wsparcie od Ciebie.
Jakie to błogosławieństwo, że musimy być zależni od siebie. Doświadczam już od dawna, jak trudno budować relacje, ciągle wybaczać i pokładać nadzieję tylko w Bogu. Tak i chce się być ważnym, doświadczonym, a najlepiej wszechmogącym.. Dziękuję Bogu i wielu ludziom, że mam szansę do codziennego nawracania się i przebaczania sobie i innym i czepiania się Bożej nadziei, jak rzep...ogona. Tyle Pan Bóg dla mnie zrobił i nie przestaje robić, niech będzie uwielbiony.
AMEN ❤️
Dziękuję bardzo Danielu ♥️🙏
Danielu zgadzam się z twoją opinią/ wypowiedzią , ale ja powiem że nigdy nadzieję nigdy nie wolna jej tracić, choćby by mała ale jest i wtedy można iść nawet w trudach życiowych. Bóg daje i prowadzi, ale nie można się zamydlać , bo wtedy nie ma balansu. Cokolwiek mamy , pracę, pieniądze, dostatek to wszystko otrzymujemy od Boga. Trzeba jednak pamiętać by dzielić się/ pomagać innym w potrzebie, którzy nie potrafią lub są pogubieni w życiu. Tam gdzie widziałam , że trzeba pomóc to pomagałam , nie czekałam na prośbę pomocy, nie oczekuję zwrotów, co moje to Boże , czyli trzeba mieć serce , po tym będziemy osądzani. Tak modłę się ale krótko , Bóg wie czego mi potrzeba, dziękuję za wszystko co mam. Dzielę się tym, a Bóg pomnaża , a ja mam radość w dawaniu/ pomaganiu. Czy łatwo i lekko przychodzi to co mam , różnie . Wiem, że trzeba się dzielić a radość jest z tego wielka, tak modłę się , ale nie zagaduję Boga , słucham go i wiem co On by pragnął , zawsze myślę co Jezus robił dla mnie/ dla nas. To pomaga nam podejmować różne decyzje. Nie jest łatwo, ale kto powiedział, że będzie? Nie dbam co inni myślą, wiem co mam zrobić. Modlitwa ma być szczera dziękczynna/ relacja z Bogiem ale nie zagadywania Boga . Wszędzie powinien być Bóg i balans , ponieważ inaczej nie da się,nie mówię że jestem ideałem, nikt z nas nie jest. Bóg jest naszym ojcem i słuchajmy go . Pozdrawiam serdecznie z USA 🇺🇸
Dziękuję, Daniel, po raz kolejny to napiszę - to o mnie, dla mnie , Pan Bóg objawia mi się od 2,5 lat przez Ciebie, jestem bardzo wdzięczna i Twoje dzielenie pomaga mi odnaleźć mój wewnętrzny kompas.
Dziękuję bardzo ❤️ potrzebowałam tych słów 😊
Dziękuję. Dokładnie tak. Przeżyłam to. Teraz coś słabiej "oddaję" moje życie Bogu. I chyba właśnie do tego potrzebuje wrócić....
Bóg zapłać za zaprawę która otworzyła mi oczy gdzie powierzałam nadzieĵę .❤❤❤
Dla perfekcjonisty to najlepsza zaprawa ever, dziękuję 🎉❤
Całkowicie redukuje stres i napięcie, takie podejście do modlitwy i życia 😊
Piękne, prawdziwe, mądre słowa i to wzruszenie.... dziękuję, to budujące i uwrazliwiajace na relacyje i zaufanie jako fundament naszej postawy wobec Boga jako Absolutu, ale tez jako Miłości bezwarunkowej.... dziękuję
Bardzo dziękuję za tą zaprawę! ❤ Moja "nerwicowość" uczyniła mnie zależną od wszystkich nowenn, różańców i konieczności odmawiania x razy niektórych rzeczy. Oczywiście w pakiecie jest stałe poczucie winy, gdy tylko jakiejś części nie uda mi się zrealizować. Walczę z tym, więc dziś bardzo do mnie trafiło! ❤
U mnie podobnie, sama chciałam zabezpieczenia wypracować a tu klapa🙌
W pełni się z tym utożsamiam, co powiedziałeś Daniel🙂
Ach ta nadzieja, od zawsze mi towarzyszy, pomimo trudów i cierpienia. I powierzanie się Panu - On wie najlepiej...
🙏
"Życie duchowe relacyjne a nie wysiłkowe" dziękuję za tak trafne wyjaśnienie tej Ewangelii.
No super,to zmienia sens tego co robimy i chcemy zrobić. Dziękuję
Wielka wdzięczność. Były mi te słowa bardzo potrzebne.
Dziękuję za zaprawę, która dotknęła mojego serca! Amen!
Dziękuję Danielu, bardzo dziękuję. Cieszę się dobrem od Boga, które nam przekazujesz z taką miłością. Bogu Chwała, radujmy się Tobą.
Apka świetna polecam ❤
Teraz wiem jak bardzo zostaje ciągle obdarowywana ❤ Dziękuję
Dziękuję Damian za to co robisz. Bóg zapłać. Pięknej niedzieli życzę ☺️ 😆
Bardzo ważne jest aby znaleźć równowagę na drodze duchowej. To nie jest łatwe, bowiem lubimy mieć kontrolę nad nad naszym życiem a tu trzeba oddać ster Bogu , który ma dla nas piękny plan na życie. Próbujemy to zrobić ale szarpiemy się ze sobą. Sama się tego uczę i wciąż czuję jakbym umierała i rodziła się na nowo z nadzieją że może tym razem się uda . Pamiętajmy o harmoni naszego serca. Jezus w słabościach też działa ❤
❤❤❤
@@anetas1511 Anetkuś ♥️♥️♥️
Dziękuję za słowa. Cenne informacje. Pomaga to rozwiać wątpliwości jakie przychodzą w czasie modlitw. ❤
Dziękuję Daniel! Jak bardzo wpisałeś się w moja intuicję w tej medytacji ❤ juz uwazalem sie za niewierzącego człowieka. Jak bardzo potrzebne do życia jest nam zaufanie i Jego łaska. Ostatnio myślałam, ze Boga nie ma, jak wielki smutek mnie dotchnał w tym doswiadczeniu,. Dziękuję, Tobie i fundacji za Wasza pracę.
Fajna marynarka 😉
Дякую за правдиву надію 😊
Dziękuję Danielu- dotknąłeś istoty mojego życia - dzisiaj - Łaska mi dana - Dar, który uznałam , że jest od Tego, który Wszystko przekracza - czyni każdy dzień w Nim zanurzony- nieustannym Olśnieniem, bo nic nie rodzi się ze mnie - lecz z Tego, który Jest - a ja to przyjmuje🙏😇błogosławiony czas🙏pięknej niedzieli w Panu🙏🌞
Piękne wprowadzenie, chociaż dla mnie trudne. Jestem introwertykiem z przebłyskami normalności.
Relacje bywają dla mnie ciężarem który mnie zakleszcza w skrępowaniu...od zawsze taka byłam. Ciężko mi z tym. Ulgę przynosi cisza. Ludzie są głośni, zachłanni, niecierpliwi...a może na takich trafiam?
Oj chyba nie...mało prawdopodobne żeby problem był ze wszystkimi. To raczej ja jestem problemem...
❤
Pięknie wypowiedziane słowa ❤
Żebyśmy mogli być "tak spelnieni" / "zależni" od Pana 💓💓 Niech nasze życie duchowe będzie relacyjne / będzie darem, który przyjmujemy 💖💖 Cudna jest ta muzyka 🥰 i marynarka też 😊😎
...oparcie tej Nadzieji na Boga sprawia że to jest możliwe...
...to zbawienie pochodzi zawsze jako dar...
..że zależę Panie Boże od Ciebie - wejść w stan zdrowej zależności
...że wszystko dostaje od Pana Boga to Bóg mi daje i już mi daje...
...że Bóg Daje ludziom wsparcie - Daje Nadzieje...
...ON POPROSTU JEST DLA MNIE...
...powierzam to Tobie Panie Boże...
...jesli TY mi to dajesz to ja to przyjmuje...
...Zaufania - Nadzieji - Przyjęcia...
...nie widzę wyjścia ale TY to widzisz... 😢😊❤🔜
...Powierzenie się Zaufanie...😊❤
...przygoda dla odważnych...
📣🔜🎄🥀🕊️💎🌄🤱😇🎪🐟💣⭐🗺️🌳🍞🕒🤴🐑👼👁️🔥🦅🤓💦💍🍷⛰️📣
Danielu bardzo lubię Cię słuchać i to co powiedziałeś głęboki sens
Mega:))😇
Dziękuję , za pogłębione rozważania Ewangelii . Do mnie też trafiło.
Zrozumiałam i przyjęłam do serca. Bardzo dziękuję, dobrego dnia ❤
Dziękuję Danielu ❤
dzięki bardzo
Tak, nie widzę wyjscia ,ale Ty Panie widzisz ❤️
Bóg taki jest, daje ludziom wsparcie, zawsze! Po prostu Jest, uprzedzający. On daje, ja przyjmuję i żyję 🤍🕊️🤍 Danielu, dziękuję 🦋
o! i pod tym się podpisuję ♥ cieszę się tym bardziej bo na fb o ile w ogóle się odzywam to zawsze się czepiam... 😉🙃
Dokładnie tak jest jak to "nakreśliłeś" Danielu. Takie jest moje doświadczenie.
Błogosławionych dni życzę wszystkim
Dziękuję zaTwoje zaangazowanie, kiedy widzę jak duzo autentycznej nadzieji i wiary jest w Tobie to rozwija w moim sercu jakis rodzaj relacji z Tobą choc nigdy Cie nie spotkalam, moze Bog tez widzac naszą nadzieje i szczerą wiarę w jego oddanie dla nas już czuje z nami więź i relację ❤
Sedno!!!! dziękuję..
O.Łusiak nagrał kiedyś taki komentarz, że zbawienie to jest Ktoś. Nie tylko jakieś poczucie spełnienia i poukładania, ale jest głęboko zależne od Osoby Jezusa i nierozłączne .❤
Pięknie powiedziane ❤
dziękuje,
U Boga wszystko jest możliwe.❤
💖💖
Bardzo dobra zaprawa
Kiedy Jezus przyszedł do mnie we śnie i wpatrywałam się w jego oczy .Ujrzałam w Jego oczach odbicie mnie .... to było tak głębokie przeżycie, które do dziś rezonuje i odkrywam w nim coraz większy sens tego kim jestem i kim on jest .noszę to wsercu . A dlaczego o tym piszę?! Bo właśnie Pan Jezus przyszedł kiedy byłam w totalnym dnie . Więc to wszytko jego łaska Dar Darmo Dany ❤ pozdrawiam was❤
Doświadczyłam kiedyś czegoś podobnego. Panie , Ty - we mnie, a ja - w Tobie . Odzwierciedlasz mnie, cierpisz ze mną, radujesz się ze mną. Nigdy nie byłam i nie jestem sama. Emmanuel Bóg - z - nami jest. Po latach przeczytałam o jakiejś świętej, że również przeżyła coś podobnego, a obecnie w Polsce pisze o tym w swoich książkach małżeństwo Gajdów a z zagranicznych autorów Richard Rohr. Chwała Tobie, Panie 🙏
Dzięki wielkie, poczułam się obdarowana zaprawą i tutaj też się dzieje moja relacja zależności, bo od jakichś 2 lat wyjaśnia mi, z zadzwiajaca precyzją w czasie, moje przeżycia duchowe. A zaufanie i powierzenie się to grube tematy relacyjne i idzie nam pewnie o tyle dobrze o ile umiemy znosić czucie lęku, jeśli słabo to jest tendencja do niezależności i oparcia aktywności na własnym działaniu.
Potrzebowałam to usłyszeć 😮
Dziękuję ❤
Dziękuję za przygotowanie dla nas wszystkich tych ważnych podpowiedzi głębszego poznania Bożego Słowa z dzisiejszej Ewangelii.
Dla mnie osobiście kluczowe słowa w tej zaprawie, to całkowite, bezgraniczne oddanie siebie z tym co doświadczam tu i teraz w ręce Boga.
To wcale nie jest łatwa droga, często pojawiają się myśli, które chcą ograniczać to prawdziwe zaufanie do Bożego planu na moją życiową codzienność .
Jestem w drodze, uczę się tego zawierzenia.
Mam nadzieję , że każdy kolejny dzień życia będzie tym coraz głębszym poznawaniem Bożej miłości i równocześnie przeżywania wszystkiego w zjednoczeniu z Bogiem.
Trudne to wszystko,szczegolnie jesli przez lata przekazy byly inne.Walcze z poczuciem winy.Dziekuje za zaprawe.🙏
To chyba pierwsza zaprawa która ogarnęłam od początku do końca. Chyba wrócę do medytacji ( które szły mi ..:/ :\) Pozdrawiam i dzięki.
Mega❤
Zgadzam się, bo doświadczam w taki właśnie sposób: nagle, niespodziewanie, niezależnie od stanu duszy ..
Amazing ❤
Dziękuję ę, Ewangelia bardzo wielowątkowa, a Twoja interpretacja jak zawsze, wnikliwa, pogłębioną i ciekawa. Jednak pod koniec bardzo zaczęła mi przeszkadzać MUZYKA😢, osoby wysoko wrażliwe mogą mieć duży problem ze skupieniem. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za gigantyczna pracę, z której tak dużo osób korzysta ❤
❤❤❤
💛🧡❤
❤
Bycie Boga dla mnie to już jasne, że On jest i wszystko mi daje, wiem, czuje i tak sie dzieje.
Moje pytanie jest jak ja Boże mam być z Tobą?
Co ja Tobie w tej relacji powinnam...mogę...chcę....dać.
Daniel, trochę Twoje "dbanie o relacje, bo jestem zależny" wprowadzilo obawy i lękliwości, że jednak trzeba zasłużyć, by relacją trwała...... czym Boże mam zasłużyć....wraca co ja powinnam dla Boga zrobić.
💚☀️
Proste to jest: czlowiek nie może zbawić się sam. Zbawia go Bóg, tylko i wyłącznie na swoich własnych zasadach. Najczęściej przez krzyż życiowy, jaki człowiek zgodzi się nieść do końca swojego życia tu na ziemi. Przyjmujesz ten krzyż? Idziesz z nim przez życie, mimo tego, że żygac ci się już chce, że rzuciłbyś to wszystko w cholere. Ale podejmujesz decyzje, każdego dnia, że bierzesz, ten swój krzyż.
Odmawianie modlitw, bieganie do kościoła, to w ogóle nie o to chodzi 😅.
Bierz swój krzyż, przyjmuj trudy życia, w tym jest twoje zbawienie.
Nie jestem pewien czy rzeczywiście to miał Jezus na myśli 😉. Warto przeczytać ten fragment dalej czyli Mk 10,17-30. Zobaczcie co ma Mieczysław Łusiak SJ na swoim kanale do powiedzenia.
Dzisiaj nawet wioski stały się globalne...gdzie także panuje globalne wyobcowanie...
Również te nasze wysiłki które wydają się że są tylko nasze są i tak są darem Boga bo to że jestem umysłowo zdrowy , nie jestem w śpiączce czy głęboko upośledzony to nie jest moja zasługa i wysiłek i mogę odprawiać medytację czy odmawiać różaniec wszystko to jest darem Boga .
Jezus powiedział do nas dzieci❤
W młodości nie do końca zdawałam sobie sprawę jak wewnętrzne poddanie się uspokaja.,ale to poddanie się to nie jest rezygnacja tylko nie oczekiwanie efektów takich jakie sobie założyłam, lecz zdanie się na Boga. Nie jest to proste.
Myślę że moja wiara prowadzi mnie do nadziei, nadzieja do trwania w miłości do Boga i tego co stworzył i stwarza. Pozwalam czuć się stwarzaną. Dziękuję za Twoje myśli.
Jak rośliny które układają swoje liście w kierunku słońca. ..
Brakowało mi bardzo bicia zegara podczas Zaprawy.
O to to! To były dwa niezwykłe momenty 😁
Ja, jak ta mamucica Ela utknęłam w jakimś graj-dołku...
chciałabym uwierzyć w Boga ale bie wiem jak mam wzbudzić w sobie wiarę i doświadczyć tej obecności Boga, gdzie szukać Boga?
Znów nie ma niedzielnej medytacji w aplikacji z rana 😢....
Od jakiegoś czasu mam przekonanie że mimo że się modlę i uczestniczę w życiu sakramentalnym to Bóg mnie zostawił. Nic mi w życiu nie wychodzi.Nieudane małżeństwo i rozwód,córka z aspergerem z ktorą kompletnie sobie nie radzę,praca której nie lubię bez szans na zmianę,brak przyjaciół...nie mam już ani zaufania do Boga ani wiary że On jest przy mnie...
To jakby o mnie. Tylko u mnie syn z aspergerem. A reszta wszystko jak u mnie😢.dochodze do wniosku że my sami musimy to życie ogarnąć a nie czekać na jakieś Boże cuda.
@@giftsservice4742 też rozpadło się moje małżeństwo parę lat temu i niedawno wróciło do mnie poczucie buntu, dlaczego Bóg jakoś tego nie uratował. Chodziłam z tym długo, ale po czasie i wizycie w domu rodzinnym zobaczyłam ile zmieniło się we mnie i co tak naprawdę mam obok siebie. Zrozumiałam z całą mocą, że gdy zapadam się w buncie, kopie jeszcze dodatkowo samą siebie i odbieram sobie najważniejsze Źródło wsparcia - poczucie że On jest.
Piszę to wszystko bynajmniej nie w charakterze oskarżenia Was, ale z taką myślą, że czasem mamy słuszny żal, ale pogrążanie się w nim jest strzałem sobie w stopę.
Dziękujemy, że podzieliłaś się swoją historią i swoimi uczuciami. To, co przeżywasz, jest trudne i w pełni rozumiem, że możesz czuć się opuszczoną nawet przez Boga. Kiedy patrzymy na swoje życie przez pryzmat problemów, może się wydawać, że On nas zostawił, że nasza modlitwa nie jest słyszana. Ale to właśnie w tych chwilach cierpienia Bóg jest najbliżej - nawet jeśli tego nie czujemy. Twoje doświadczenia - nieudane małżeństwo, wyzwania związane z córką, praca, w której nie odnajdujesz sensu - to realne trudności, które mogą podkopywać wiarę i nadzieję. Ale właśnie w takich chwilach, kiedy czujemy, że nie mamy już sił, Bóg zaprasza nas do jeszcze głębszego zaufania. Jezus w Ogrójcu także czuł ogromny ciężar, a jednak to On przypomina nam, że nasz krzyż, choć czasem wydaje się nie do uniesienia, nie jest oznaką Bożego opuszczenia. Twoje modlitwy i sakramenty mają ogromną wartość, nawet jeśli teraz tego nie widzisz. Czasami odpowiedź Boga przychodzi w sposób, który trudno nam zrozumieć, lub w czasie, którego nie oczekiwaliśmy. W takich momentach, kiedy wszystko wydaje się rozpadać, warto przypomnieć sobie, że nasza wartość i Boża miłość nie zależą od zewnętrznych sukcesów ani sytuacji. Bóg działa także przez nasze najtrudniejsze doświadczenia, prowadząc nas ku głębszemu zrozumieniu siebie i relacji z Nim. Twoje życie, mimo tych trudności, ma głęboki sens i cel. Córka z zespołem Aspergera to wyzwanie, ale także ogromna szansa na rozwój miłości, zrozumienia i cierpliwości, zarówno dla niej, jak i dla Ciebie. Praca, której nie lubisz, może być przestrzenią do odkrycia, gdzie Bóg zaprasza Cię dalej. A brak przyjaciół może być okazją do odkrycia wspólnoty, która może Cię wspierać w tym trudnym czasie. Zaufanie do Boga nie zawsze jest łatwe, szczególnie gdy przechodzimy przez ciemne doliny. Ale to właśnie wtedy warto przypomnieć sobie, że Bóg nie jest tylko obok nas w chwilach radości, ale przede wszystkim w naszym cierpieniu. On idzie z Tobą przez te trudne doświadczenia, choć teraz może być to niewidoczne. Trzymaj się nadziei, nawet jeśli jest ona teraz mała i wątła. Właśnie w takich chwilach Bóg może działać najpotężniej, przemieniając nasze zranienia w siłę, a nasze wątpliwości w wiarę, która wzrasta w milczeniu i cierpliwości. Pozdrawiamy serdecznie
Jesteś cenny w Jego oczach, a Twoje życie, choć pełne wyzwań, jest Jego darem, w którym On nieustannie działa.
Droga Małgosiu❤Chciałam się podzielić swoim świadectwem.Dla mnie świadectwa innych były i są ogromną siłą zwiększającą potęgę nadziei❤i wiary.Miłością jest sam Bóg Ojciec...więc On z nią do nas przychodzi,choć w trudach,gdy jesteśmy słabi być może często tego nie czujemy w żaden sposób.
Ja również byłam w toksycznym ,przemocowym małżeństwie a potem związku.Przy rozwodzie Pan Bóg przez Maryję (bo tylko do niej się wówczas zwracałam w.modlitwie,bedąc obrażoną na cały ród męski) dał mi najpierw siłę a potem dobrych ludzi,żeby ten związek zakończyć i nawet otrzymać mieszkanie (jako ofiara przemocy).Po kolejnym związku (niestety bez Boga😢)wpadłam w straszną depresję i właściwie czarną dziurę . A.mianowicie przyszla w mojej głowie pierwszy raz w życiu myśł o tym,że.nie mam dla kogo żyć😱I to było przerażające...Jakby umarła żyjąc.Wtedy moja dorosła córka,jej chłopak(a.niedlugo mąż) wpadli na pomysł pojechania na Jasną Górę do Maryi.Po 2 dniach byłysmy tam z moją kochaną Córcią❤.Tam oddałam swoje życie w ręce Maryi...A Ona oddała je swojemu Synowi Jezusowi.Od tego dnia tj.18.01.2020 r do dzisiaj jestem przy Bogu,coraz więcej ufam i dzieją się cuda.Jestem we wspólnocie (przyprowadziła mnie do niej moja bardzo dobra koleżanka ze średniej szkoły).Ze wspólnoty wyszla myśl o unieważnieniu ślubu kościelnego.Ta myśl była od.Boga...i po 2 latach na ubiegłe Święta Bożego Narodzenia dostalam prezent z unieważnieniem sakramentu małżenśtwa😊.A po drodze Dobry Ojciec Niebieski zabrał mi nowotwór jaki był w kręgach szyjnych a.mojej mamie nowotwór płuc...po to,abym naprawiła kiepską relację jaką z.nią miałam.I tak się stało i dzieje cały czas...Wiele jeszcze mogłabym napisać,ale bycie przy Bogu i ufność oraz oddawanie wszystkiego (a.szczególnie każdej trudności "na górę" jak ja to nazywam),daje mi niesamowity pokój❤A byłam kiedyś baaaardzo nerwową osobą...Sprawy jakoś lepiej się układają jak oddaję to Jemu...Nawet wybór mężczyzny oddalam Jemu...i ktoś się pojawił😊Obowiązkowo jest przy Bogu...bo jakże inaczej.Bez Boga nie chcę już żyć👌😊🙏💙🕊
Panie Jezu Ty się tym zajmij❤Oddaję Ci Malgosię z jej synem i cała rodziną❤I TY Panie Wszechmocy i Nieskończonej Miłości i Miłosierdzia zajmij się Nimi🙏💙🕊
O rany, no to mam prze...chlapane..Czyli że nie tylko z własnej religijności ale nawet praktyki duchowej można zrobić bożka, zajmującego miejsce Boga?
Ile sobie wydrapiemy praktyk religijnych tyle mamy w banku u bozi - polska odmiana katechizacji na tym stoi i jedyne wyjscie to sekularyzacja i zmiana bazy. Dokladnie to co robi Franciszek ale niewielu rozumie sens jego roboty. Doprawdy wstyd dla katolikow za szemranie,hejt papiestwa i zacofanie religijne.
No ale Daniel z tym walczy cierpliwie,elegancka marynarka warta uwagi ale niepokoi ten tatuaz ,ciekawe co tam jest,cytat z Ewangelii?
Tatuaże są dla ludzi
Dziękuję Danielu❤
❤❤❤
❤
❤❤❤
❤
❤