Moja ulubiona część, podoba mi się akcja w Kirkwall - ciekawe państwo miasto i w ogóle całe Wolne Marchie, a nie skakanie po połowie Thedas. I fabuła, gdzie napędzą ją ucieczka przed plagą, chęć zarobku i poprawienia bytu swojego i rodzinie czyli dość "samolubne" podejście, a nie sztampowe ratowanie świata jak w 1 i 3. Oczywiście ma wady jak każda gra, rok temu sobie nawet ja ograłem :)
Dwójka jest spoko. Ludzie często chwalą w niej system walki. Korytarzowe i wtórne lokacje są odczuwalne ale nie aż tak wkurzające jak ludzie piszą. System przyczynowo skutkowy istnieje a większość rzeczy ma sens jeśli skupiamy się na fabule z czym często widzę, że masz problem w wielu grach a zwłaszcza w tej serii. Odniesienia do poprzedniczki są i to sporo ale fakt te związane z naszymi wyborami są bardzo symboliczne (np. misja z wilkołakami z lasu w Fereldenie jeśli ich nie odmienimy czy pojawienie się Alistera jako pijak lub król na kilka minut z czego w wariancie pijaka opcjonalna misja poboczna ponownego przyłączenia go szarych strażników) co jest problemem prawie wszystkich gier które dają wiele opcji zakończenia gry które dostają kontynuację. Ale zgadzam się, że drzewko dialogowe jest popsute strasznie w tej części i wersja Origin była sto razy lepsza. Wiele tych skrótów jest wręcz zaprzeczeniem tego co mówimy naprawdę. Dodawanie tych emocji jest tym bardziej męczące, że zgodnie z tym co piszą w poradnikach na początku każdego aktu mamy rozmową z kimś i pierwsza reakcja emocjonalne będzie wpływać na nasze rozmowy ze wszystkimi do końca aktu co czasami może ci wręcz zamknąć kilka opcji ukończenia zadań. Np. jeśli dobrze pamiętam jeśli na początku aktu nie wybierzemy gniewnej reakcji przez cały akt żadna opcja zastraszenia nam się nie uda.
Akurat z matką to pamiętam jak grałem przemieniłem brata w Szarego Strażnika bo zachorował w Głębokich Ściezkach, ale to odebrało go jako towarzysza. Pod koniec gry powraca pomóc w mieście i Hawk mu o tym mówi.
Te uniwersum to coś więcej niż jednostkowa historia , trzeba na nią patrzeć pod kontem całej tak rozbudowanej konsekwenconalnoscii. Pozatym to jest jedno z najbardziej rozbudowanych uniwersów za samo to należy się jej szacunek. Czasami postacie bądź niektóre questy sprawiają wrażenie trywialnych, a powtarzalność lokacji jest wręcz zbrodnią tej części jednakże fabuła i poszczególne historie chowające się za postaciami ich motywacja negują większość niedociągnięć. Ponieważ moim zdaniem dragon Age to lore i fabuła skryta jak wyżej wspomniałem za postaciami z których perspektywy poznajemy realia uniwersum.
@@torenczwarty9671 Dragon Age to fabuła to postacie i te niuanse pomiędzy nimi a światem który choć wielu może oponować ale na który w mniejszym czy większym stopniu ma się wplyw. Najlepszym przykładem jest inkwizycja i tzw. arras na którym za pośrednictwem internetu możemy importować stan świata a dokładniej konsekwencje decyzji z poprzednich części i zaimplementować do aktualnej gry. I tak w dwójce miło było zobaczyć np Zerwana który po prowadzeniu questu w odpowiedni sposób daje na wsparcie w walce finałowej tak w inkwizycji leliana czy morigan mają wpływ na kształt fabuly. To system walki jest tym od czego odbijają się gracze w tym tytule ale fabuła i to jak napisane i skoncentrowane są postacie tego uniwersum za to fani pokochali ta serię. I tak to jest jeden z tych tytułów które się kocha lub nienawidzi
Dwójka mimo tego że trzeba było wracać się ciagle do tych samych lokacji to podobała mi się o wiele bardziej niż inkwizycja która swoim stylem wielkim światem i milionem znaczników mnie odpychała
Świat w Inkwizycji był spoko, w sensie projekt lokacji i klimat. Problemem Inkwizycji jest system walki, i to że wrogowie dosłownie potrafili zrespić się na mordzie. Tego najbardziej nie lubię (jeżeli nie gram w grę soulslike gdzie ten respawn jest pożądaną mechaniką gry) to jest że nie da się danej lokacji wyczyścić, bo ciągle tam się spawnią wrogowie na nowo.
Przecież questy i wybory mają znaczenie, choćby wobec naszych towarzyszy, nie wierzę, że nie widziałeś miliona momentów jak punkty przyjaźni są odejmowane lub dodawane, trzeba mieć co najmniej oczy maczane w płynie hamulcowym żeby tego nie widzieć. Punkty przyjaźni wpływają na bonusy(za przyjaźń inne, za rywalizację inne i u każdego innego rodzaju są te bonusy) ale także na to czy nasz dany towarzysz nas nie opuści w dalszych etapach gry, na to czy dostaniemy dodatkowe questy bo towarzysz nam zaufa, a co za tym idzie dostajemy inne linie dialogowe i możemy się dowiedzieć czegoś o naszym przyjacielu. Punkty też są potrzebne by rozkochać kogoś jeżeli chcemy poromansować. Co do tego, że gra nam mówi czy jakiś tekst jest dobry, zły czy śmieszny jest dla mnie akurat spoko rozwiązaniem bo nie raz postać w grach ma jakiś tekst, a my mamy się domyślać co ten tekst za sobą niesie albo co autor miał na myśli, jest to dodatkowo utrudnione tłumaczeniem na polski. Nie raz bywały sytuacjie gdzie mamy do wyboru powiedzmy np. "cześć" "witaj" "czołem" i wybieramy "witaj" i okaże się, że to szydercze przywitanie i zrobiliśmy błąd. Narzekanie na zbyt dużą ilość walk jest średnie bo w grach chyba własnie chodzi przede wszystkim o gameplay, a nie o nie kończące się dialogi albo cutscenki. Jeżeli kogoś nudzą walki bo są zbyt łatwe to włącza wyższy poziom trudności, jeżeli to za mało to zawsze można grać mniejszą ilością towarzyszy, da się przejść nawet solo. Nie do końca zrozumiałeś czym są magowie w Dragon Age. Magia w tym świecie to nie jest hop siup tylko bardzo ciężkie brzemie, mag musi być każdego dnia czujny by nie paść ofiarą demonów, istot pustki bo właśnie magia jest połączeniem z pustką. To co dzieje się w Kirkwall latami odbija się na psychice magów, która zostaje złamana i wykorzystana przez siły zła. Walka magów z templariuszami przeradza się w walkę demonów z templariuszami z winy właśnie tych drugich. Ogólnie trochę pseudo-ludologiczna analiza, taka na siłe i pod wyświetlenia.
Zgadzam się z tobą z wyjątkiem walki. Jest jej dużo i jest ona nudna. Tu nie chodzi o trudność. To jest monotonne i powtarzalne, zupełnie jak wrogowie. Pamiętam że na koniec wręcz zmniejszyłem poziom trudności żeby się w tym jak najmniej męczyć.
To widocznie mamy inne spojrzenia. Dla mnie ten system walki to najlepsze co ma Dragon Age i chcę więcej tego w grach, jeżeli Ci się nie spodobał to jestem zaskoczony, że chciało Ci się grać do końca. Ja nawet grałem używając tylko jednej postaci, taki czelendż porównywalny do Dark Soulsów i grało się wybornie ale to pewnie kwestia gustu. Dla jednych złożona rozgrywka to roll + atak jak w DS, a dla innych rozgrywka jak w grach typu DA. @@mathew4793
Świetny system walki. Owszem jest dużo walk i mogą trochę przy męczyć w drugiej połowie gry ale to jak się próbuje DA zrobić na strzała. Gdy się gra na raty to świetnie się gra i po zakończeniu ma się ochotę zagrać jeszcze raz tym razem inną postacią.
Przyznam, że gdy sam ogrywałem ten tytuł, inaczej to zapamiętałem, ale tu oddam słuszność- ogrywałem w odwrotnej kolejności niż chronologiczna. Niemniej, przyznaję, po prostu drugą część postrzegałem jako bardziej "akcyjną" - nawet właśnie koło dialogowe na wzór tego znanego w innej serio BioWare, czyli Mass Effect. Gdy wszedłem w system walki pierwszego DA, sam odczułem że jest "wolniejszy", chciałoby się powiedzieć bardziej ślamazarny, mniej stawia na combo międzyklasowe, choć z drugiej strony, był też bardziej "taktyczny" (ten z dwójki jest bardziej "małpi"), i dwójka... po prostu stoi walką, stąd osoby szukające przede wszystkim fabuły, a nawet zręcznego "wygadania" trudnej sytuacji zamiast jej wywalczenia, mogą się zawieść. Choć nie znaczy to, że nie da się pewnych sytuacji wygadać, jest to możliwe, i sam się zdziwiłem, że częstokroć muszą być spełnione pewne warunki. Np żeby groźba była skuteczna i nie trzeba było się w nocy zakradać i wywalczać dostępu do informacji, to dotychczas używane opcje dialogowe też w większości musiały być agresywne. Nie wiem tak naprawdę, ile takich rzeczy można było przeoczyć. Fakt faktem, niektóre questy potrafiły być dziwnie zbugowane, np w wątku anemicznej elfki i czy dać jej narzędzie do naprawy pewnego artefaktu określanego jako niebezpieczny- generalnie chciałem jej oddać to, jako że narzędzie złożono na nasze ręce, ale outcome był... jakby się to nigdy nie stało? Czy już nawet nie pamiętam, jakbym nie miał wprost takiej opcji. Jednak DA2 jest po prostu też szybszy pod wieloma względami od DA:O, i traktowałem, że może dlatego musi iść na takie uproszczenia i ustępstwa. No i oczywiście, inna jest doniosłość fabuły, w pierwszej części od początku jest narysowany bardzo ambitny cel- ocalić świat przed Plagą. Dwójka na początku mówi nam: uciekaj, przetrwaj, a finalnie i tak zostajemy wplątani w siatkę intryg niezależnie jakby od nas. Mniejsze poczucie sprawczości. Może to być.. złe i dobre, mnie akurat ucieszyło wówczas gdy ogrywałem, odstępstwo od takich przegloryfikowanych wątków (choć i tak byłem na nie skazany). Jakbym miał porównywać pod względem klimatów część I i II, to wychodzi jak dla mnie trochę jak porównanie między Gothic 2 (zgothikowienie akurat w moim odczuciu to plus) a Kronikami Myrtany: Archolos. Chociaż, różnica jest taka, że choć Archolos ma wykonanie na dość profesjonalnym poziomie, generalnie stanowiło fanowski mod, który możemy ograć za darmo.
Przeleciałeś przez gierkę bez wczutki w fabułe i nawet nie rozumiałeś co sie dookoła dzieje przy dialogach, dlatego miałeś problem z immersją. Jak nie pojdziesz odwiedzić towarzysza w swoim domu po misji to był twój wybór by z nim nie pogadać. DAO i jego dlc to byly oddzielne scenariusze, ja bym nie sumował towarzyszy. Ani słowa o systemie walki w którym klasy uzupelniają się i kładzie nacisk na kombinacje drużynowe (nie na twoim poziomie trudności który miałeś) plus brak zrozumienia systemu lokacji który stoi w opozycji to otwartych nudnych swiatów. Po prostu opowiedziałeś fabułe spłycając ją najbardziej jak się dało. NIELUDOLOGICZNIE
Wybory z dragon age 1 mają w dA2 taki wplyw że spotykasz jednego NPC innego i masz czasem inny poboczny quest. Ogolnie DA2 sprawia wrażenie niedokończonej gry wypuszczonej we wczesnym dostępie. Jest gorsza od DA1 pod każdym względem
Nie pod każdym względem. Animacje ma lepsze, fabuła główna bardziej dojrzalsza no i DA2 ma Varrica :D Zresztą bez przesady z tą niedokończoną grą bo to nadal dobra gra lepsza niż wiele dzisiejszych leniwych tytułów co zapychają cutscenkami, a gameplay jest symboliczny.
@@torenczwarty9671 to wiele mówi o jakości dzisiejszych gier. Podłoże pod postać główna da2 może i ma lepsze ale słabo wykorzystane. A mamy których co rozdział zwiedzamy inny skrawek są naprawdę rozczarowujące i leniwe. A miasto jest brzydkie. Graficznie tez mi się mniej podoba. Szczególnie pomioty wyglądają dla mnie słabo. Towarzysze to Varrick i jacyś ludzie. Co do wątku magowie vs Templariusze to w pełni się zgodzę. Gdy grałem pierwszy raz poparłem magów i żałuje. Jezu jacy to hipokryci i historycy. Myślałem że to niesprawiedliwe uciskana i demonizowana frakcja a tu pomagam dwójce magów uciec z wieży. Ci mi mówią że nie są magami krwi i pomogłem zabić tego jednego co ich zwiódł i był magiem krwi i przemienił się w demona. A potem te dwie łajzy obrażone wróciły do wieży bo nie umiały żyć na wolności i zorganizowały na mnie zamach i stały się wysoko postawionymi magami krwi. Powiedzieli mi że wszystkie ich nieszczęścia to moja wina i jeszcze mieli czelność obwiniać mnie o smierć maga który zmienił się w demoniczny pomiot. Mówicie że jesteście dobrzy że nie jesteście magami krwi to chociaż walczcie i zgińcie będąc czyści. Co więcej ja im pomagam a głośny mag zmienia sieci jakaś wielka abominację która pierwsze co robi to atakuje mnie swojego sojusznika! A argument templariusze chcieli maga krwi to go dostaną. No kurde templariusze mieli racje! Skąd do cholery połowa kręgu zna zaklęcia magii krwi?
BioWare tłumaczyło się konstrukcją fabuły w dwójce tak samo jak przy Mass Effect 2 - pomost pomiędzy częściami. W DA2 widać to bardzo wyraźnie, szczególnie, że nasze wybory z dwóch pierwszych części mają znaczący wpływ na to co dzieje się w Inkwizycji.
W podstawce gra kończyła się na tym rozwalonym zamku z kapłanką przez naszego towarzysza i to co uznałeś za koniec, było końcem z DLC XD. EA i ich pomysły na bezszczelne ździeranie hajsu z ludzi.
To już twój drugi film o DA i znowu pokazujesz, że nie rozumiesz lub ignorujesz fabułę. Spróbuj zagrać w obie gry jeszcze raz, zanim zagrasz w Inkwizycję, bo to w sumie nie ma inaczej sensu
No dokladnie np poczatek z Aveline ktora mowi ze nie dostaniemy sie miasta i dodaje bo PATRZCIE NA TEN TLUM LUDZI PRZED MIASTEM, albo czemu qunari zemscili sie na tamtej typiarze za zabicie syna wicehrabiego? Bo przyjal qun od nich i go traktuja jak swojego. Czasami trzeba sie z nim zgodzic w kwesti niescislosci ale duzo rzeczy jest wytlumacoznych normlanie xd
Pamiętam że odniosłem wrażenia jakby gra dosłownie była pisana "na kolanie" - żeby jak najszybciej odciąć kupon popularności pierwszej części. To że graficznie prezentowała się gorzej od części pierwszej (do dziś nie zapomnę tych rozmazanych tekstur na zbrojach templariuszy i plastikowych włosów) to akurat najmniejszy problem. Nudne i powtarzalne lokacje, groteskowe animacje walki i co najgorsze miałkość scenariusza.
Liczę, że ograsz kiedyś Divinity 2. Tylko nie original sin, ale eco dracoins. Bardzo chciałbym zobaczyć tę grę oczami kogoś, kto nie ma klapek nostalgii jak ja przed sobą
Gta 4 sztosik, jak dla mnie jedna z najlepszych części, na pewno najbardziej niedoceniana. Jedyne co mi w niej nie siedzialo to radio, dość mało fajnych piosenek a wiadomo to dość ważna część gry
Oj, przy Inkwizycji to się wymęczysz. To jest fajna z założenia gra, mająca imitować grę "singleplayer MMO", ja np. takie lubie. Ale zupełnie nie wyszedł tam najważniejszy aspetk, czyli model walki. Jest tragiczny, z pewnością najgorszy w całej serii.
Wciąż uważam, że 2 to takie bieda dodatek do jedynki. Jedyne co tam było okej to fabuła, bo była inna, bardziej osobista. Jednak do Origins nie ma podjazdu.
Milo mi sie cb slucha ale zrobiles to samo co ta gra czyli zacząłeś watek a nie dokonczyles. Chodzi mi o walkę (jak mowiles "do walki przejdziemy pozniej") a jedyne co sie dowiedzialem to tylko ze jest ona w kółko razem z dialogami ktore nie mialy sensu. I nie wspomniales tez jak wygląda progress postaci. Aczkolwiek same streszczenie fabuly + komentarz naprawde przyjemny dla ucha. Licze na kolejne tytuly.
Od mojego krasnoluda nie krasnala wara super postać xd I nic nie powiedziałeś ze to klan z początku Daliskiego Elfa z Orgin ani o towarzysza ,. Fanatyk o którym mówisz to postać z DA Przebudzenia Anders +fuzja ducha Justica z Przebudzania . .Watek z matką jest super szczególnie ,że ten watek zaczęliśmy już akcie 1 ,przez innego questa pobocznego xd Seio tak naprawdę blondynka może miała coś wspólnego ale tak naprawę też winna utraty księgi której szuka nikt kto inny jak Izabella z DAO . I nie każdy mag był magiem krwi ,bo grałem po jednej i 2 stronie A w jedynce też masz magów krwi xd D . Nic nie po wiedziałeś ,o powrocie paru starych towarzyszy zależy od wyborów jakich do konałeś . Dla mnie minusem tej gry to powtarzalne lokacie tylko Walki relacje z towarzyszami to jest sens tej gry ,śmierć matki głównego bohatera była dla mnie zaskoczeniem za pierwszym razem gdy grałem . Nic nie wspominane o możliwości wybiciu całego rodzeństwa Howka , bo już samym prologu ginie siostra lub brat .Potem pod koniec Aktu 1 mamy wybór czy zabrać siostrę lub brata ze sobą ,i to też ma swoje konsekwencje bo albo umrze któreś z nich ,albo zostaną szarymi bądź siostra idzie do magów albo brat do templariuszy zależy jaki Howkiem gramy ,a potem ginie matka wiec jakiś wybór mamy .Podsumowanie jest takie a nie inne bo to opowieść Varica jest . Cassndra i Lelina przesłuchiwali ,przez to co właśnie odwalił Anders i to że boska zjazd zwołała ale to juz poczatek Inkwizycji. Bo to ile lat po Da2 było przesłuchanie ? Bo sam nie pamiętam . Co do początku gdy Evengelina mówi ze są trudności przy wejściu ,przecież mogła to usłyszeć ,przecież tłumy tam stały xd Co do dymków z minami po prostu chcieli ułatwić gre plus tak byśmy budowali charakter Howka. I nie zapominajmy o naszych dobrych 2ch krasnoludach z DA O o Bodahn z jego synem .Plus jak robimy import z DAO sa małe ale są zminki z poprzedniej części typu możemy spotkać kogoś z rodu Horromonda (zależne od wyborów kto siedzi na tronie u krasnoludów) ,Merill wspomina Bohatera Fereldenu jesli wybraliśmy pochodzenie daliskiego ,Zevran jest,Nataniela można spotkać Leliane,Alistera spotkać zależności od wyborów z Zjazdu Możnych ,Teagana z Izoldą( ogolnie w dodatku jeśli żyje),Cullena itp Tą grę gra się dla smaczków .Dla mnie fabuła taka 7/10 system walki takie 9/10 ,charakter /motywacjie towarzyszy 9/10 dałbym 10/10 ale Merill zmieniony charakter mi sie nie podoba + Jeśli ma się z nią związk zamieszka z bohaterem i z nim zostaje, +Evengelina bo jest panią kapitan straży . Za całość za towarzyszy ,fabułę i walkę dałbym mocną 8/10.
patronajt XDDDDDDDDD
Moja ulubiona część, podoba mi się akcja w Kirkwall - ciekawe państwo miasto i w ogóle całe Wolne Marchie, a nie skakanie po połowie Thedas. I fabuła, gdzie napędzą ją ucieczka przed plagą, chęć zarobku i poprawienia bytu swojego i rodzinie czyli dość "samolubne" podejście, a nie sztampowe ratowanie świata jak w 1 i 3. Oczywiście ma wady jak każda gra, rok temu sobie nawet ja ograłem :)
Dwójka jest spoko. Ludzie często chwalą w niej system walki. Korytarzowe i wtórne lokacje są odczuwalne ale nie aż tak wkurzające jak ludzie piszą. System przyczynowo skutkowy istnieje a większość rzeczy ma sens jeśli skupiamy się na fabule z czym często widzę, że masz problem w wielu grach a zwłaszcza w tej serii. Odniesienia do poprzedniczki są i to sporo ale fakt te związane z naszymi wyborami są bardzo symboliczne (np. misja z wilkołakami z lasu w Fereldenie jeśli ich nie odmienimy czy pojawienie się Alistera jako pijak lub król na kilka minut z czego w wariancie pijaka opcjonalna misja poboczna ponownego przyłączenia go szarych strażników) co jest problemem prawie wszystkich gier które dają wiele opcji zakończenia gry które dostają kontynuację. Ale zgadzam się, że drzewko dialogowe jest popsute strasznie w tej części i wersja Origin była sto razy lepsza. Wiele tych skrótów jest wręcz zaprzeczeniem tego co mówimy naprawdę. Dodawanie tych emocji jest tym bardziej męczące, że zgodnie z tym co piszą w poradnikach na początku każdego aktu mamy rozmową z kimś i pierwsza reakcja emocjonalne będzie wpływać na nasze rozmowy ze wszystkimi do końca aktu co czasami może ci wręcz zamknąć kilka opcji ukończenia zadań. Np. jeśli dobrze pamiętam jeśli na początku aktu nie wybierzemy gniewnej reakcji przez cały akt żadna opcja zastraszenia nam się nie uda.
Akurat z matką to pamiętam jak grałem przemieniłem brata w Szarego Strażnika bo zachorował w Głębokich Ściezkach, ale to odebrało go jako towarzysza. Pod koniec gry powraca pomóc w mieście i Hawk mu o tym mówi.
Odkryłem kanał kolejnego ludologa poprzez interakcję z kiszakiem w challenge'u z soulsami i mądrego to aż miło posłuchać, naprawdę dobre materiały
Te uniwersum to coś więcej niż jednostkowa historia , trzeba na nią patrzeć pod kontem całej tak rozbudowanej konsekwenconalnoscii. Pozatym to jest jedno z najbardziej rozbudowanych uniwersów za samo to należy się jej szacunek. Czasami postacie bądź niektóre questy sprawiają wrażenie trywialnych, a powtarzalność lokacji jest wręcz zbrodnią tej części jednakże fabuła i poszczególne historie chowające się za postaciami ich motywacja negują większość niedociągnięć. Ponieważ moim zdaniem dragon Age to lore i fabuła skryta jak wyżej wspomniałem za postaciami z których perspektywy poznajemy realia uniwersum.
Ja się na tyle wciągłem, że nawet jakieś książki przeczytałem.
@@torenczwarty9671 Dragon Age to fabuła to postacie i te niuanse pomiędzy nimi a światem który choć wielu może oponować ale na który w mniejszym czy większym stopniu ma się wplyw. Najlepszym przykładem jest inkwizycja i tzw. arras na którym za pośrednictwem internetu możemy importować stan świata a dokładniej konsekwencje decyzji z poprzednich części i zaimplementować do aktualnej gry. I tak w dwójce miło było zobaczyć np Zerwana który po prowadzeniu questu w odpowiedni sposób daje na wsparcie w walce finałowej tak w inkwizycji leliana czy morigan mają wpływ na kształt fabuly. To system walki jest tym od czego odbijają się gracze w tym tytule ale fabuła i to jak napisane i skoncentrowane są postacie tego uniwersum za to fani pokochali ta serię. I tak to jest jeden z tych tytułów które się kocha lub nienawidzi
Dwójka mimo tego że trzeba było wracać się ciagle do tych samych lokacji to podobała mi się o wiele bardziej niż inkwizycja która swoim stylem wielkim światem i milionem znaczników mnie odpychała
Świat w Inkwizycji był spoko, w sensie projekt lokacji i klimat. Problemem Inkwizycji jest system walki, i to że wrogowie dosłownie potrafili zrespić się na mordzie. Tego najbardziej nie lubię (jeżeli nie gram w grę soulslike gdzie ten respawn jest pożądaną mechaniką gry) to jest że nie da się danej lokacji wyczyścić, bo ciągle tam się spawnią wrogowie na nowo.
Fun fact: Ten trupi golem, w którego przemienia się arcymag w 3 rozdziale, to po prostu ten sam boss z którym walczymy w pobocznym DLC do DA:Origins.
Dwójka ma lepszą fabułę niż Inkwizycja.
Czekamy na Dark Souls 2. Jesteś już gotowy
Uu już nie moge sie doczekac materiału o Dragon Age Inkwizycja bo pewnie taki kiedyś powstanie :D
Przecież questy i wybory mają znaczenie, choćby wobec naszych towarzyszy, nie wierzę, że nie widziałeś miliona momentów jak punkty przyjaźni są odejmowane lub dodawane, trzeba mieć co najmniej oczy maczane w płynie hamulcowym żeby tego nie widzieć. Punkty przyjaźni wpływają na bonusy(za przyjaźń inne, za rywalizację inne i u każdego innego rodzaju są te bonusy) ale także na to czy nasz dany towarzysz nas nie opuści w dalszych etapach gry, na to czy dostaniemy dodatkowe questy bo towarzysz nam zaufa, a co za tym idzie dostajemy inne linie dialogowe i możemy się dowiedzieć czegoś o naszym przyjacielu. Punkty też są potrzebne by rozkochać kogoś jeżeli chcemy poromansować.
Co do tego, że gra nam mówi czy jakiś tekst jest dobry, zły czy śmieszny jest dla mnie akurat spoko rozwiązaniem bo nie raz postać w grach ma jakiś tekst, a my mamy się domyślać co ten tekst za sobą niesie albo co autor miał na myśli, jest to dodatkowo utrudnione tłumaczeniem na polski. Nie raz bywały sytuacjie gdzie mamy do wyboru powiedzmy np. "cześć" "witaj" "czołem" i wybieramy "witaj" i okaże się, że to szydercze przywitanie i zrobiliśmy błąd.
Narzekanie na zbyt dużą ilość walk jest średnie bo w grach chyba własnie chodzi przede wszystkim o gameplay, a nie o nie kończące się dialogi albo cutscenki. Jeżeli kogoś nudzą walki bo są zbyt łatwe to włącza wyższy poziom trudności, jeżeli to za mało to zawsze można grać mniejszą ilością towarzyszy, da się przejść nawet solo.
Nie do końca zrozumiałeś czym są magowie w Dragon Age. Magia w tym świecie to nie jest hop siup tylko bardzo ciężkie brzemie, mag musi być każdego dnia czujny by nie paść ofiarą demonów, istot pustki bo właśnie magia jest połączeniem z pustką. To co dzieje się w Kirkwall latami odbija się na psychice magów, która zostaje złamana i wykorzystana przez siły zła. Walka magów z templariuszami przeradza się w walkę demonów z templariuszami z winy właśnie tych drugich.
Ogólnie trochę pseudo-ludologiczna analiza, taka na siłe i pod wyświetlenia.
Zgadzam się z tobą z wyjątkiem walki. Jest jej dużo i jest ona nudna. Tu nie chodzi o trudność. To jest monotonne i powtarzalne, zupełnie jak wrogowie. Pamiętam że na koniec wręcz zmniejszyłem poziom trudności żeby się w tym jak najmniej męczyć.
To widocznie mamy inne spojrzenia. Dla mnie ten system walki to najlepsze co ma Dragon Age i chcę więcej tego w grach, jeżeli Ci się nie spodobał to jestem zaskoczony, że chciało Ci się grać do końca. Ja nawet grałem używając tylko jednej postaci, taki czelendż porównywalny do Dark Soulsów i grało się wybornie ale to pewnie kwestia gustu. Dla jednych złożona rozgrywka to roll + atak jak w DS, a dla innych rozgrywka jak w grach typu DA. @@mathew4793
Świetny system walki. Owszem jest dużo walk i mogą trochę przy męczyć w drugiej połowie gry ale to jak się próbuje DA zrobić na strzała. Gdy się gra na raty to świetnie się gra i po zakończeniu ma się ochotę zagrać jeszcze raz tym razem inną postacią.
@@torenczwarty9671 Zatem to już kwestia gustów, bo ja nie przepadam za systemem walki z DA (choć na samym początku był dla mnie ok).
Świetny materiał
(Kom tylko dla zasięgu)
Przyznam, że gdy sam ogrywałem ten tytuł, inaczej to zapamiętałem, ale tu oddam słuszność- ogrywałem w odwrotnej kolejności niż chronologiczna. Niemniej, przyznaję, po prostu drugą część postrzegałem jako bardziej "akcyjną" - nawet właśnie koło dialogowe na wzór tego znanego w innej serio BioWare, czyli Mass Effect. Gdy wszedłem w system walki pierwszego DA, sam odczułem że jest "wolniejszy", chciałoby się powiedzieć bardziej ślamazarny, mniej stawia na combo międzyklasowe, choć z drugiej strony, był też bardziej "taktyczny" (ten z dwójki jest bardziej "małpi"), i dwójka... po prostu stoi walką, stąd osoby szukające przede wszystkim fabuły, a nawet zręcznego "wygadania" trudnej sytuacji zamiast jej wywalczenia, mogą się zawieść. Choć nie znaczy to, że nie da się pewnych sytuacji wygadać, jest to możliwe, i sam się zdziwiłem, że częstokroć muszą być spełnione pewne warunki. Np żeby groźba była skuteczna i nie trzeba było się w nocy zakradać i wywalczać dostępu do informacji, to dotychczas używane opcje dialogowe też w większości musiały być agresywne. Nie wiem tak naprawdę, ile takich rzeczy można było przeoczyć. Fakt faktem, niektóre questy potrafiły być dziwnie zbugowane, np w wątku anemicznej elfki i czy dać jej narzędzie do naprawy pewnego artefaktu określanego jako niebezpieczny- generalnie chciałem jej oddać to, jako że narzędzie złożono na nasze ręce, ale outcome był... jakby się to nigdy nie stało? Czy już nawet nie pamiętam, jakbym nie miał wprost takiej opcji. Jednak DA2 jest po prostu też szybszy pod wieloma względami od DA:O, i traktowałem, że może dlatego musi iść na takie uproszczenia i ustępstwa. No i oczywiście, inna jest doniosłość fabuły, w pierwszej części od początku jest narysowany bardzo ambitny cel- ocalić świat przed Plagą. Dwójka na początku mówi nam: uciekaj, przetrwaj, a finalnie i tak zostajemy wplątani w siatkę intryg niezależnie jakby od nas. Mniejsze poczucie sprawczości. Może to być.. złe i dobre, mnie akurat ucieszyło wówczas gdy ogrywałem, odstępstwo od takich przegloryfikowanych wątków (choć i tak byłem na nie skazany). Jakbym miał porównywać pod względem klimatów część I i II, to wychodzi jak dla mnie trochę jak porównanie między Gothic 2 (zgothikowienie akurat w moim odczuciu to plus) a Kronikami Myrtany: Archolos. Chociaż, różnica jest taka, że choć Archolos ma wykonanie na dość profesjonalnym poziomie, generalnie stanowiło fanowski mod, który możemy ograć za darmo.
Fajny materiał i czekam na sekiro 😊
Tak jak mówiłem w materiale z bb, będzie krótka przerwa od gier Fromsoftware, ale potem ruszamy z kopyta ponownie! 💪💪💪💪
Szanuję za nawiązanie do "Reksio i skarb piratów" w 24:35 xD
Przeleciałeś przez gierkę bez wczutki w fabułe i nawet nie rozumiałeś co sie dookoła dzieje przy dialogach, dlatego miałeś problem z immersją. Jak nie pojdziesz odwiedzić towarzysza w swoim domu po misji to był twój wybór by z nim nie pogadać. DAO i jego dlc to byly oddzielne scenariusze, ja bym nie sumował towarzyszy. Ani słowa o systemie walki w którym klasy uzupelniają się i kładzie nacisk na kombinacje drużynowe (nie na twoim poziomie trudności który miałeś) plus brak zrozumienia systemu lokacji który stoi w opozycji to otwartych nudnych swiatów. Po prostu opowiedziałeś fabułe spłycając ją najbardziej jak się dało. NIELUDOLOGICZNIE
Wybory z dragon age 1 mają w dA2 taki wplyw że spotykasz jednego NPC innego i masz czasem inny poboczny quest.
Ogolnie DA2 sprawia wrażenie niedokończonej gry wypuszczonej we wczesnym dostępie. Jest gorsza od DA1 pod każdym względem
Nie pod każdym względem. Animacje ma lepsze, fabuła główna bardziej dojrzalsza no i DA2 ma Varrica :D Zresztą bez przesady z tą niedokończoną grą bo to nadal dobra gra lepsza niż wiele dzisiejszych leniwych tytułów co zapychają cutscenkami, a gameplay jest symboliczny.
@@torenczwarty9671 to wiele mówi o jakości dzisiejszych gier. Podłoże pod postać główna da2 może i ma lepsze ale słabo wykorzystane. A mamy których co rozdział zwiedzamy inny skrawek są naprawdę rozczarowujące i leniwe. A miasto jest brzydkie. Graficznie tez mi się mniej podoba. Szczególnie pomioty wyglądają dla mnie słabo. Towarzysze to Varrick i jacyś ludzie.
Co do wątku magowie vs Templariusze to w pełni się zgodzę. Gdy grałem pierwszy raz poparłem magów i żałuje. Jezu jacy to hipokryci i historycy. Myślałem że to niesprawiedliwe uciskana i demonizowana frakcja a tu pomagam dwójce magów uciec z wieży. Ci mi mówią że nie są magami krwi i pomogłem zabić tego jednego co ich zwiódł i był magiem krwi i przemienił się w demona. A potem te dwie łajzy obrażone wróciły do wieży bo nie umiały żyć na wolności i zorganizowały na mnie zamach i stały się wysoko postawionymi magami krwi. Powiedzieli mi że wszystkie ich nieszczęścia to moja wina i jeszcze mieli czelność obwiniać mnie o smierć maga który zmienił się w demoniczny pomiot. Mówicie że jesteście dobrzy że nie jesteście magami krwi to chociaż walczcie i zgińcie będąc czyści. Co więcej ja im pomagam a głośny mag zmienia sieci jakaś wielka abominację która pierwsze co robi to atakuje mnie swojego sojusznika! A argument templariusze chcieli maga krwi to go dostaną. No kurde templariusze mieli racje! Skąd do cholery połowa kręgu zna zaklęcia magii krwi?
Jak grałem w to na premierę gra mi się mega podobała ale zawiodłem się na długości gry…
Widać ze trochę zabrakło czasu albo pomysłu na mniej powtarzalne lokacje ale ogólnie to gra się nawet dobrze.
BioWare tłumaczyło się konstrukcją fabuły w dwójce tak samo jak przy Mass Effect 2 - pomost pomiędzy częściami. W DA2 widać to bardzo wyraźnie, szczególnie, że nasze wybory z dwóch pierwszych części mają znaczący wpływ na to co dzieje się w Inkwizycji.
W podstawce gra kończyła się na tym rozwalonym zamku z kapłanką przez naszego towarzysza i to co uznałeś za koniec, było końcem z DLC XD. EA i ich pomysły na bezszczelne ździeranie hajsu z ludzi.
W Sekiro można sobie połowe gry ominać przez decyzje.
@@torenczwarty9671 Ale co to ma wspólnego z ukrytym za płatnym DLC prawdziwym zakończeniem gry i to tak chamskim i widocznym dla 10 latka?
Akurat do kolacji
To już twój drugi film o DA i znowu pokazujesz, że nie rozumiesz lub ignorujesz fabułę. Spróbuj zagrać w obie gry jeszcze raz, zanim zagrasz w Inkwizycję, bo to w sumie nie ma inaczej sensu
No dokladnie np poczatek z Aveline ktora mowi ze nie dostaniemy sie miasta i dodaje bo PATRZCIE NA TEN TLUM LUDZI PRZED MIASTEM, albo czemu qunari zemscili sie na tamtej typiarze za zabicie syna wicehrabiego? Bo przyjal qun od nich i go traktuja jak swojego. Czasami trzeba sie z nim zgodzic w kwesti niescislosci ale duzo rzeczy jest wytlumacoznych normlanie xd
Świetny, krytyczny materiał. Sam inaczej zapamiętałem, ale merytorycznie jest świetnie. Sub
Nie wspomniałeś o idiotycznym recyklingu lokacji, gdzie do jednej i tej samej jaskini będziemy wracać w ramach kilku różnych zadań podczas całej gry.
czekamy na sekiro :)
Pamiętam że odniosłem wrażenia jakby gra dosłownie była pisana "na kolanie" - żeby jak najszybciej odciąć kupon popularności pierwszej części. To że graficznie prezentowała się gorzej od części pierwszej (do dziś nie zapomnę tych rozmazanych tekstur na zbrojach templariuszy i plastikowych włosów) to akurat najmniejszy problem. Nudne i powtarzalne lokacje, groteskowe animacje walki i co najgorsze miałkość scenariusza.
Dragon age 2 to moja ulubiona część serii (wiem zjebana jestem)
Liczę, że ograsz kiedyś Divinity 2. Tylko nie original sin, ale eco dracoins. Bardzo chciałbym zobaczyć tę grę oczami kogoś, kto nie ma klapek nostalgii jak ja przed sobą
Gta 4 sztosik, jak dla mnie jedna z najlepszych części, na pewno najbardziej niedoceniana. Jedyne co mi w niej nie siedzialo to radio, dość mało fajnych piosenek a wiadomo to dość ważna część gry
Próbowałem jakiś czas temu odświeżyć sobie ten tytuł ale chyba nawet przez pierwszy rozdział nie przebrnąłem.
Ciężko się cokolwiek odświeża jak ma się już pewien wiek, mówię z własnego doświadczenia.
@@torenczwarty9671 Zgadzam się. Pamiętam jak za dzieciaka się w to zagrywałem ale wiadomo wtedy miało się więcej czasu, inne wymagania itd.
Czy będą na tym kanale kiedyś któreś prince of persje ?
+1
Nie aktualne, to nie jest najgorsza gra serii xDDDDD
Proszę o oznaczenie materiału jako #Ludologia
Pozdrawiam
2ka to jedyny dragon age ktory mnie nie znudzil i go ukonczylem heh
Oj, przy Inkwizycji to się wymęczysz. To jest fajna z założenia gra, mająca imitować grę "singleplayer MMO", ja np. takie lubie. Ale zupełnie nie wyszedł tam najważniejszy aspetk, czyli model walki. Jest tragiczny, z pewnością najgorszy w całej serii.
Dwójka kozak giereczka
Niezła gra i to naprawdę... tylko niestety pierwsza gra podniosła poprzeczkę (oraz oczekiwania) wysoko
Rel
a to nie było tak że mapy ma Anders i jak mu sie pomoże to on te mapy oddaje a 50 złotych monet było jako sponsoring wyprawy na ludzi
itp?
Wciąż uważam, że 2 to takie bieda dodatek do jedynki. Jedyne co tam było okej to fabuła, bo była inna, bardziej osobista. Jednak do Origins nie ma podjazdu.
Dragon age 2 to parodia gier RPG a wkomponowana w fabułę idokracja dla spragnionych LPG tylko dobiła grę
Origins for the win
Milo mi sie cb slucha ale zrobiles to samo co ta gra czyli zacząłeś watek a nie dokonczyles. Chodzi mi o walkę (jak mowiles "do walki przejdziemy pozniej") a jedyne co sie dowiedzialem to tylko ze jest ona w kółko razem z dialogami ktore nie mialy sensu. I nie wspomniales tez jak wygląda progress postaci. Aczkolwiek same streszczenie fabuly + komentarz naprawde przyjemny dla ucha. Licze na kolejne tytuly.
Dawaj sekiro gościu malinowy
Tylko 1ka reszta to gwno
Od mojego krasnoluda nie krasnala wara super postać xd I nic nie powiedziałeś ze to klan z początku Daliskiego Elfa z Orgin ani o towarzysza ,. Fanatyk o którym mówisz to postać z DA Przebudzenia Anders +fuzja ducha Justica z Przebudzania . .Watek z matką jest super szczególnie ,że ten watek zaczęliśmy już akcie 1 ,przez innego questa pobocznego xd Seio tak naprawdę blondynka może miała coś wspólnego ale tak naprawę też winna utraty księgi której szuka nikt kto inny jak Izabella z DAO . I nie każdy mag był magiem krwi ,bo grałem po jednej i 2 stronie A w jedynce też masz magów krwi xd D . Nic nie po wiedziałeś ,o powrocie paru starych towarzyszy zależy od wyborów jakich do konałeś . Dla mnie minusem tej gry to powtarzalne lokacie tylko Walki relacje z towarzyszami to jest sens tej gry ,śmierć matki głównego bohatera była dla mnie zaskoczeniem za pierwszym razem gdy grałem . Nic nie wspominane o możliwości wybiciu całego rodzeństwa Howka , bo już samym prologu ginie siostra lub brat .Potem pod koniec Aktu 1 mamy wybór czy zabrać siostrę lub brata ze sobą ,i to też ma swoje konsekwencje bo albo umrze któreś z nich ,albo zostaną szarymi bądź siostra idzie do magów albo brat do templariuszy zależy jaki Howkiem gramy ,a potem ginie matka wiec jakiś wybór mamy .Podsumowanie jest takie a nie inne bo to opowieść Varica jest . Cassndra i Lelina przesłuchiwali ,przez to co właśnie odwalił Anders i to że boska zjazd zwołała ale to juz poczatek Inkwizycji. Bo to ile lat po Da2 było przesłuchanie ? Bo sam nie pamiętam . Co do początku gdy Evengelina mówi ze są trudności przy wejściu ,przecież mogła to usłyszeć ,przecież tłumy tam stały xd Co do dymków z minami po prostu chcieli ułatwić gre plus tak byśmy budowali charakter Howka. I nie zapominajmy o naszych dobrych 2ch krasnoludach z DA O o Bodahn z jego synem .Plus jak robimy import z DAO sa małe ale są zminki z poprzedniej części typu możemy spotkać kogoś z rodu Horromonda (zależne od wyborów kto siedzi na tronie u krasnoludów) ,Merill wspomina Bohatera Fereldenu jesli wybraliśmy pochodzenie daliskiego ,Zevran jest,Nataniela można spotkać Leliane,Alistera spotkać zależności od wyborów z Zjazdu Możnych ,Teagana z Izoldą( ogolnie w dodatku jeśli żyje),Cullena itp Tą grę gra się dla smaczków .Dla mnie fabuła taka 7/10 system walki takie 9/10 ,charakter /motywacjie towarzyszy 9/10 dałbym 10/10 ale Merill zmieniony charakter mi sie nie podoba + Jeśli ma się z nią związk zamieszka z bohaterem i z nim zostaje, +Evengelina bo jest panią kapitan straży . Za całość za towarzyszy ,fabułę i walkę dałbym mocną 8/10.
Nie twusz więcej tego typu materiałów bo niumiesz .
Ta Analiza nie jest obiektywna
Dla mnie najgorszy dragon age
TA GRA W DNIU PREMIERY BYŁA JUŻ ZEREM DLA CASUALI.
Casuale to raczej narzekacze bo np. lokacji mają za mało.
Ta gra to ściek