To naprawdę ewenement. Zrobić serial, który jest tak źle napisany, że gdy tylko bohaterowie otwierają usta -- zniechęcają nas do siebie bardziej i bardziej. Ale częściej nawet gdy coś robią. 🔥 Zostaw nudne przeglądarki i pobierz ZA DARMO Operę GX tutaj ► operagx.gg/GXBezSchematu2 🔥 Tu znajdziesz naszą dyskusję o Akolicie ► ruclips.net/video/A4nbDZSWiHA/видео.html 🔥 A tu mój ranking filmów STAR WARS ► ruclips.net/video/iHjGWJXT7-w/видео.htmlsi=aP6C1F3ovHFYA2JN
@@ostatnislayer291 to i tak się nie zgadza bo w tym czasie Darth Mądry sam jest uczniem, a on nigdy oprócz Palpatine nigdy nie miał innego ucznia, bo upatrzył go sobie kiedy Palpatine był jeszcze dzieckiem szlacheckiej rodziny na Naboo, gdy Mądry był przedstawicielem Klanu Bankowego(jego rasa była właścicielem tej organizacji)
Jodie Turner-Smith na temat swojej postaci: "IT'S A POWERFUL LEADER, YAS YAS" Tymczasie postać matki Aniseyi: - Jest arogancka - Nie potrafi wychować dobrze swojej córki - Nie potrafi normalnie porozmawiać z ludźmi poza jej plemieniem - Ma problemy w realacji ze swoją żoną - Z jakiegoś powodu postanawia wysłać swoje córki na test mimo iż tego nie chce i nic się złego nie stanie jak nie pójdą - Potrafi przeiwdzieć upadek Zakonu Jedi za 100 lat ale nie potrafi przewidzieć upadek jej całego plemienia za 10 minut - Podczas konflikt między Jedi mówi wręcz wprost że nie pości Oshę, zamienia się nie wiadomo dlaczego w Dementora i dziwi się że Sol ją zabił mieczę i w jej ostatnie słowa jakie mówi są że od samego początku by pościła Oshę z Jedi
Ja to lubię czasem poddymić. 1. Wielu ludzi jest... 2. Madka "pincet plus" Polka? 3. Nie potrafi normalnie rozmawiać z ludźmi innej narodowości, a już o innym kolorze skóry to nawet nie rozmawia tylko proponuje radykalne rozwiązania. 4. Harnaś, harnaś, harnaś, no o co tej Grażynie chodzi. Harnaś, harnaś. 5. Wysyła swoje dzieci na religie chociaż nie stanie się nic złego jeśli nie pójdą. 6. Potrafi przewidzieć upadek UE, ale nie widzi że kraj mu się pali. 7. Też nie wie jakie ma zdanie, zazwyczaj to które ma akurat topowa postać medialna, nieważne czy to polityk, czy influencer, czy dziennikarz. Wychodzi na to że to film o memicznych beneficjentach programu pięćset plus.
@@AdamMichnik-ux5mh Tłumaczę tylko że krzywdzące stereotypy da się podpiąć pod każdego bez względu na kolor skóry, czy poglądy polityczne. A że wredne bydle jestem to sobie wybrałem stereotypowych przedstawicieli elektoratu polskiej prawicy.
Nie wiem kto tam w tym disneyu wpadł na genialny pomysł, żeby jako główną bohaterkę zatrudnić takie beztalencie, które przez cały serial mam ciągle jedną i tą samą minę jak srający kot.
Qimir musiał zabić Yorda, bo młodziak próbował z nim rywalizować na gołe klaty. Tego nie zniesie ani żaden Sith, ani półsith ani nawet ćwierćsith! No dobra, poważniej. Przepraszam, że długo. W KotOR i KotOR, gdzie Jedi to faktycznie ćwoki, dosłownie ograniczone przez swój fanatyzm (to KotOR2); dyskusja pomiędzy jasną a ciemną stroną Mocy dotykała w grach niezłych argumentów. Np. czy człowiek jest w ogóle zdolny zapanować w pełni nad swoimi emocjami, a jeśli to zrobi, czy nie zmieni go to w obojętnego na krzywdę innych palanta. Przecież bohaterowie obu części "upadają" ponieważ chcieli ratować ludzi mordowanych przez Mandalorian, wbrew Radzi Jedi. Ale z drugiej strony pojawia się tam pytanie - czy człowiek (czy kosmita) dysponujący taką potęgą jak Moc może w ogóle pójść inną ścieżką niż Jedi? Bo jeśli w 100% się nie kontrolujesz, twoja potęga może cię zniszczyć. Dlatego bohaterowie obu gier są ciekawi - bo balansują na krawędzi. Dlatego ciekawa jest Kreia. Która zresztą pomaga nam, bo z uczniem wychowanym wedle filozofii Sithów poniosła klęskę, pochyla się więc na wojownikiem Mocy wychowanym wedle szkoły Jedi. W serialu żadnych takich rozmyślań, prób stawiania pytań nie ma. Serial mówi: "Zobaczcie, Jedi nie są idealni, więc muszą być źli, ponieważ udają idealnych, a my nie poznaliśmy perspektywy innej strony". Po pierwsze to żadna nowość, że Jedi nie są idealni, po drugie wniosek z serialu wcale z tej "nieidealności" nie wynika, po trzecie "nowa perspektywa" nie jest wcale nowa, skoro oznacza tylko: 'a pozabijajmy kogo mamy ochotę". Ba, serial, zapewne wbrew sobie, pokazuje, że droga Jedi, jakby nie była niedoskonała, jest jedyna. Bo każde zejście ze ścieżki owocuje albo Qimirem i siostrzyczkami, albo tymi paniami od "Pałer of meny", dla których agresja też jest odruchową reakcją. Co pozostaje? Ano, Jedi. Są jedynymi, dla których urządzanie rzezi nie jest pierwszym odruchem. Nie, że ja tak uważam (choć trochę bym się ku temu skłaniał - to zresztą byłaby okazja, by pokazać, że wstąpienie na ścieżkę Mocy zawsze jest tragiczne w konsekwencjach), ale serial do takich wniosków prowadzi. Jasne, to wynika z braku talentu showrunnerki i jej scenarzystów. Z prymitywnego spojrzenia na Daleką Galaktykę i Moc, choć deklaracje obiecywały co innego. W efekcie ów "niepotrzebny Andor" (jak padło w materiale) jest chyba jedynym serialem, który pokazuje szarość za sprawą postaci Luthena. Ale to wynika z talentu twórców "Andora" - potrafili napisać taką postać. No dobra, jest jeszcze Baylan Skoll z "Ahsoki", którego Filloni pisał jako złego, ale o którym grający go Ray Stevenson powiedział coś w stylu: "dla mnie ten koleś nie jest zły i będę go grał, jak postać w porządku". Dzięki temu wyszła nam postać niejednoznaczna, trochę tajemnicza. Na razie. W "Andorze" zadecydował talent twórców, w "Ahsoce" talent i charakter aktora. W "Akolicie" zabrakło takich atutów. Właściwie zabrakło tam wszystkiego, poza zdolnymi choreografami od scen walk. Przy czym mnie akurat kung-fu w SW nie odpowiada. Pomijając pytania, które muszą się rodzić (co się stało, że 100 lat później już Jedi nie umieli kung fu?), to sprawia, że SW zmienia się w wuxia w kosmosie. Tylko gorsze.
Rozbudowany komentarz, wspaniale! Mi akolita się podobał (owszem niezwykłe) Zacznę jednak od końca, czym są wuxia? Co do kung fu czemu nie ma także złotych mieczy poza strażnikami świątyni (pokazani w clone wars), czemu jakieś 140 lat później Vader nie potrafił zatrzymać Luke Mocą gdy ten skakał. A jakieś 120 lat od Akolity potrafił zatrzymać startujący statek. Czemu nie wiem ma cortosis, czemu nikt poza Quigonem i Obim nie używa przyśpieszenia itd tutaj muszę bronić Akolitę jak i każdą inną produkcję, która wprowadza coś nowego osadzonego w przeszłości nie przyszłości. Jeśli przykładowo przeciętny Jedi w czasach Akolity jest potężniejszy niż w Wojnach Klonów to należy winić twórców wcześniejsze produkcji za nie pokazanie różnych zdolności w Mocy lub winić jeszcze samego Lucasa. Ten nie zaczął wszak opowiadać historii chronologiczne i potem mamy kwiatki, że Republika i Jedi trwali mielenia ale o Jedi zapomnieli przez 27 lat rządów Imperium XDD. To tak mój konik odnośnie wprowadzania nowości. Przechodząc do serialu. Akolita ma świetne walki i użycie Mocy. Wygląd Jedi bardziej świetlisty i ich styl bycia bardziej luźny też mi się podobają bo czuć różnicę w stosunku do zachowania z prequeli. Postaci były dla mnie ciekawe i zabawne, a śmierć Yorda i Jecki wyborne! Najmniejszy plootarmour w historii całego uniwersum haha. Poza tym czytałem parę książek więc wiedziałem coś o młodej Vernestrze jak i zauważałem że starają się pokazać tę Wielką Republikę. Aktorstwo mi pasowało może dlatego, że oglądałem z polskim dubbingiem. Co ważne Ki Adi Mundi czy Osha i Mae na szczęście nie burzą lore (nie niszczą wybrańca jak sequele). Same kosmiczne lesbijskie wiedźmy to najgłupszy wątek. Lecz Osha i Mae są ciekawe nie z charakteru a roli, to znaczy jakie jest ich znaczenie dla Jedi i Sith. Myślę, że to jedna jaźń w dwóch ciałach. Ten serial pod kątem walk jest wybitny, pod innymi względami jest co najmniej przeciętny. Szanuję Twój komentarz i niech Moc będzie z Tobą. :D
@@iverntheboneless9583 Wuxia to chińskie popularne opowieści o mistrzach kung-fu, często także super-mnichach przy okazji. Teraz to chyba przede wszystkim filmy, które kręcone były chyba od zawsze, ale po sukcesie "Przyczajonego Tygrysa..." nie tylko powstaje ich sporo, ale też dużo trafia poza Chiny. Jeśli znasz "Przyczajonego..." (na przykład), to znasz też supermnichów potrafiących posługiwać się mistycznymi mocami, dzięki którym potrafią robić prawie to samo, co Jedi (no, dobra, nie podnoszą kamieni siłą woli - o ile wiem, może jest jakaś opowieść, w której to też potrafią?). Gdy więc rycerze Jedi zaczynają walczyć przy pomocy czegoś, co wygląda jak kung fu, trudno mi uciec przed skojarzeniem, że oglądam wuxia w komosie. A to - w moim przekonaniu - niedobrze. Bo Lucas jednak postawił ba bardziej samurajski styl toczenia pojedynków, gdzie skupienie i rozpracowanie na początku walki może doprowadzić do zakończenia pojedynku jednym ciosem (jak w fenomenalnym ostatnim pojedynku Kenobiego z Maulem w SW: Rebels). Przejście od tego stylu do kung fu to nie jest, imo, drobna zmiana. Bo zmienia w jakimś stopniu świat, a świat w SW jest wszystkim. Lucasa bym jednak nie winił:). Stworzył podwaliny i teraz następny powinni na nich budować albo jakoś się do nich odnosić. Nie oznacza to nie wprowadzanie zmian, ale gdy są wprowadzane, chciałbym także, aby były motywowane. Nawet gdy wprowadza się je w przeszłości. Czasem potrafią zrobić to fani (dlaczego styl walki Anakina i Kenobiego był nieporównywanie bardziej widowiskowy w epizodach I - III niż w IV? No cóż, w czwartym walczyli mistrz staruszek z mistrzem okaleczonym, jeden już nie miał sił skakać, drugi już nie potrafił; Anakin po przywdzianiu utrzymującej go przy życiu zbroi musiał diametralnie zmienić styl walki - to jest wytłumaczenie, które kupuję), czasem byłoby nieźle, gdyby zrobili to twórcy. W moim przekonaniu obowiązek spoczywa na tych, którzy robią nowe filmy i wprowadzają zmiany. A obawiam się, że kung fu wprowadzono do świata Jedi wyłącznie dlatego, że takie walki wydały się twórcom jeszcze bardziej widowiskowe oraz dlatego, że tego jeszcze w SW nie było. I może dlatego nie "tracili czasu" na wyjaśnienia, bo sami ich nie znali? Żeby nie było - Lucas też się tak czasem bawił. Wzajemnie szacunek, nie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby być fanami. A brak zgody nie musi oznaczać wojny. No chyba, że zostaniemy Sithami;).
Dziękuję za odcinek. No niestety, nie pykło - serial to takie dno że głowa boli. U mnie szef skisł w momencie jak Sol podtrzymywał Mocą dwa kawałki mostu ważące pewnie minimum kilkaset kg każda na których stały Osha i Mae, zamiast obie je chwycić Mocą. Przez cały serial Jedi pokazują jak łapią Mocą różne postacie, a Sol najwidoczniej o tym zapomniał. Tragedia. Co do Vernestry to faktycznie - matrona, aktorsko też nie powala, ale jak dla mnie najgorszą aktorką jest Amandla Stenberg. Po prostu non stop kisłem na widok jej pustego spojrzenia i to obojętnie czy to była Osha czy Mae. Łapałem się nawet na tym że może ona gra dwie niewidome postacie. Straszne. Fabularnie to też szef skisł, bzdura za bzdurą... Wszyscy się rzucili na Sola jakby był masowym mordercą, ale jakoś motyw z podpaleniem całej twierdzy przez Mae poszło w niepamięć... A nie, wróć, Mae za to przeprosiła. Ale już nie za to, że chciała zabić wtedy Oshę. Ten mały humanoidalny piżmoszczur Basil to kolejny Jar Jar Binks - nie jest wart funta kłaków. Zamiast Mae odejść wraz z Oshą i Qimirem to oni bawią się w jakieś kalambury typu "wymaż jej pamięć o mnie", "odnajdę cię", "wiem"... Po kiego??? Byłyby już razem i tyle. Bezsens. Szkoda mi w tym wszystkim aktora Jung-Jae Lee, bo Sol w jego wykonaniu był ciekawą postacią. Postać Qimira też dla mnie ok mimo wszystko. To o nich powinien być te serial, oczywiście pod batutą innego showrunnera, bo pani Leslye Headland już podziękujmy. Jeszcze raz Dzieki za materiał i Pozdrawiam Wszystkich.
Ja uczynię to dopiero, gdy spieprzą Mandalorianina. Jestem zły na serial "The Acolyte", bo chcę płacić za dobry produkt, a nie za tandetne badziewie! Jednak nie przekreślam całego uniwersum Star Wars, bo zbyt wiele dla mnie znaczy.
@@ukaszyson6584 Jeśli dalej będziesz płacił i każdy tak będzie postępował, to nic się nie zmieni w tym uniwersum, którym steruje zepsuta korporacja. Zagłosuj portfelem. Tylko to może coś zmienić i może za kilka lat dostaniemy w końcu coś porządnego.
Jak po jednym złym serialu stwierdzasz, że najlepiej usunąć subskrypcję, to masz poważne problemy Ty byś oceniła cały zakon Jedi jako zły, przez działania Anakina Fajna krótkowzroczność Na Disney+ jest masa świetnych produkcji i nie ma powodu, żeby rezygnować z tego serwisu, bo jedno gówno im nie wyszło :p
"Akolita" należy do tej samej kategorii co "Tajna Inwazja" - "miał to być drugi Andor a wyszedł najgorszy serial tego uniwersum" Ten serial to najgorsza rzecz tego uniwersum Diseny Star Wars, nawet w znienawidzony przez zemnie "Skywalker. Odrodzenie" jest zdecydowanie lepszy niż to coś. W tamtym filmie efekty specjalne były dobre, miał kilka fajnych scen które mogę pochwalić i postać Kylo Rena zagrana dobrze przez Adama Drivera jest bardzo dobra. Ten serial nie działa wszędzie. Scenariusz okropny, brak struktury serialowej, CGI mierne, color grading nudny, słaba ekspozycja, scenografia słaba wraz z poznanymi lokacjami (prawie wszystkie planety wyglądają tak samo), aktorstwo drewniane,ułomna dramaturgia, nie angażująca fabuła, niektóre odcinki są kompletnie nudne, sceny komediowe żenujace i nie na miejscu, beznadziejny worldbuilding, okropnie napisane postacie. Poważnie w tej produkcji znajdują się wszystkie przezemnie najmniej nielubialne postacie tego uniwersum. Albo danej postaci motywacje zmieniają się co chwila, albo jest głupia i motywacje ma bezsensu, albo jest zagrana beznadziejnie, albo ma tak mało czasu w tej produkcji że nie mają osobowości, albo mają wszystkie wymienione przez zemnie cechy. Osha w 1 odcinka chce udowodnić że to nie ona zabiła innych Jedi żeby wrócić do swojego aktualnego życia jako mechanik, w 2 chce zabić Mea, w 4 ma gdzieś swoją siostrę ale zmienia zdanie gdy słyszy że może wróci do zakonu, w 5 chce aresztować siostrę, a w 8 postanawia być uczennicą Qimira który zabił jej przyjaciół, prawie i jej siostrę i ją samą. Z innych z rzeczy o której muszę powiedzieć jest budowanie tajemnicy a raczej jej brak. Ten serial miałbyć serialem takim kryminałem w odległej galaktyce ale zamiast okrywania kolejnych warstw "cebuli", szukania śladów itp. to cały główny sekret polega na tym że my jako widzowie musimy czekać aż Sol zacznie gadać co się wydarzyło w 3, najgorszym odcinku tego serialu mimo iż się domyślamy co się tam wydarzyło XD. Jako inne przykłady podam odcinkem 1. Robi się sekret czy Osha jest tą samą postacią co zabiła Trinity czy nie, chodź my jako widz wiemy że to nie ona. W następnych odcinkach serial robi sekret kto jest tym zamaskowanym Sithem chodź szybko da się domyśleć że to Qimir a w 6 odcinku robi się sekret kto zrobił jego rany na plecach chodź my jako widz wiemy że to Vernestra i tak się okazuje XDDD No i jeszcze nienawiść do Anaknina przez twórców tego czegoś. Najpierw dowiadujemy się że te dwie córki zostały zworzone przez manipulację mocy, później że mają ogromną liczbę midichlorianów oraz że obie mają dosłownie taką samą to jeszcze jedna z nich z łatwością zakrwiawia miecz świetlny chodź Darth Vader do tego dokonania musiał użyć wielkiej siły. Nie wystarczyło w "Skywalker. Odrodzenie" powiedzieć że nie ważne czy Anakin by nie zabiłby Imperatora bo i tak odrodził się na Exegolu to jeszcze takie rzeczy robią. Okropne Gdzie się podziały 180 milionów dolarów? Ten "serial"to jest taka porażka i strata czasu. Ta produkcja tylko obraża inteligencję widza i pokazuje że LucasFilm nie ma pomysłu na swoje i uniwersum. Może czas żeby w zarządzie zmienić kadrę zwłaszcza urząd prezesa. NIECH WYWALĄ KATHLEEN KENNEDY
Naprawdę dziwię się, że w Internecie jest spora liczba ludzi, którzy sądzą, że Qimir to nie tylko dobrze napisana postać, która jest jeszcze inną postacią od postaci Kylo Rena z sequeli. Dla rozwinięcia mojej myśli podam porównanie do Qimira z Akolity i Kylo Rena tylko z TFA. W 7 części Kylo jest na początku prezentowany jako następca Vadera który chce kontynuować jego dziedzictwo i samej ideai Imperium. Wiemy czego chce czyli mapy do Luke'a. Następnie dowiadujemy się że jest on synem Hana i Lei oraz że jest on odpowiedzialny za kolejny upadek Zakonu Jedi, co powoduje pojawienie się ciekawych pytań, dlaczego Ben przeszedł na drugą stronę mocy oraz czy wie on że jego dziadek przed śmiercią przeszedł na jasną stronę mocy. W trzecim akcie filmu widzimy jak zabija swego ojca i mimo konfliktu jak daleko jest wstanie się posunąć. Już nie pomijając faktu że przed walką z Rey jest on bardzo straszny i czujesz zagrożenie z jego strony. Natomiast Qimir jest to postać której nigdy nie wiemy jakie ma motywacje. Coś tam mówi że zły system go dyskryminuje jako użytkownika ciemnej strony mocy no ale masz to gdzieś z usty zimnego mordercy o którym nie wiemy od kiedy uczył Mea, dlaczego wymaga od niej żeby zabiła jednego Jedi bez broni, dlaczego chce zabijać Jedi, skąd rozpoznaje Oshę w 2 odcinku, dlaczego tak bardzo zależy żeby dołączyła do niego i tak w ogóle jaką rolę ma w tym serialu
Świetna analiza! Pięknie wypunktowałeś wszelkie wady tego disneyowego barachła. Ja obejrzałem 2 odcinki i więcej autentycznie nie byłem w stanie. Wgl dobrze, że nie piłem nic na twoim "skeczu" z nocnym klubem, bo zrobiłeś tak zajebiście głupi głos i minę, że aż parsknąłem głośno. 😂🤣 Ostatnio na tyle często zacząłem sięgać po twoje filmy, że aż "oderzyłem" w pełnego dzwona, haha! Robisz naprawdę fajne materiały. Nie wszystko z braku czasu udaje mi się obejrzeć, ale taki krótszy format wjeżdża u mnie niemal zawsze. Pozdro i oby tak dalej (zaraz 100k subów)! 😎
Ale co do jednej rzeczy się nie zgodzę - sithowie nie nadają się na jakieś pokazywanie moralnej szarości bo oni są spaczeni przez ciemną stronę kompletnie. Już lepszym wyborem na moralnie szarą postać jest mroczny jedi.
@@chrumcio8922 bez kitu, tym bardziej, że mam bardzo wysokie oczekiwania po, spokojnie mogę powiedzieć, rewelacyjnym pierwszym sezonie tym bardziej, że sezon drugi ma być ostatnim sezonem serialu i zapowiada się na bardzo interesujący finał historii Violet i Powder
Jestem właśnie po 6 odcinku i też zwróciłem uwagę pod koniec na ten dialog po tym jak Sol stracił przytomność, budzi się w trakcie misji w której stracił cały swój oddział i padawana także stawka jest naprawdę wysoka, a ten po prostu pyta casualowo myląc jeszcze przy tym siostry (swoją dawną padawankę, a więc Jedi Master - tak) jakby w ogóle się nie znali o to gdzie jest jej siostra, ta odpowiada, że uciekła i jak gdyby nigdy nic idą sobie w stronę statku xd z bratem, który zresztą jest moim bratem bliźniakiem więc tymbardziej śmieszą nas te wątki z wykorzystywaniem faktu, że one też są bliźniaczkami w absolutnie prostacki sposób nie mogliśmy z tego jak Ci Jedi są przedstawieni jak takie NPC albo mapety jakieś czekające tylko na rozwój sytuacji, który ślamazarnie następował czyniąc każdą scenę, w której jest grupa Jedi czyli z postaciami typu tło po prostu niezręcznymi. Większość z nich sprawiała wrażenie jakby pomylili pokoje, jakby wzięli osoby z ulicy, zwykłych cywili i ubrali w szaty Jedi każąc im udawać, że robią coś ważnego, jak małe dzieci, które próbują udawać poważnych dorosłych. Wracając do tej sceny to zauważyliśmy też, że mistrz Mae łamie jej kostkę, dodali tam dosłownie aż taki karykaturalny dźwięk łamania kości. Ale po starciu już przy rozmowie z siostrą swobodnie chodzi i nie odczuwa żadnego dyskomfortu z tego powodu. Ten serial może i ma ciekawe założenia, ale cały scenariusz opiera się na banałach, cliffhanger i w dodatku nie pomaga kiepskie aktorstwo i zerowe wręcz budowanie postaci. Mimo, że uważam, że pierwsze 2 odcinki jakkolwiek zapowiadały się dobrze, tak postacie były niestety tragicznie napisane i totalnie nieprzekonywujące. Pierwsza scena z Oshą gdzie na siłę próbowali zarysować różnice światopoglądowe obu sióstr nie miała żadnego sensu xd Tzn jak Mae jest napisana płytko, jednostronnie i czuć, że specjalnie tylko po to żeby uwypuklić różnice między siostrami, tak jej pobudki mają dużo większy sens niż Oshy. Otóż wychowują się one na planecie wśród sióstr nocy (które określiłeś mimo, że bardzo brutalnie to i tak uważam że bardzo celnie) trafnie i też nie potrafiłem wyłapać jakiegoś głębszego celu w ich działaniach), które są taką wręcz sektą o mocno zamkniętym charakterze i dosyć skrajnych poglądach, są totalnie odcięte od zewnętrznych bodźców, jedyna narracja na temat Jedi jaką słyszą od urodzenia to, że Jedi są źli, trzeba się przed nimi ukrywać bo porywają dzieci. A od samego początku Osha przejawia zupełnie inne wartości niż całe jej plemię, matki i cały świat, który dotąd zna i przy tym jest tego taka pewna.. No nie ma to żadnego sensu i od samego początku ma się wrażenie, że główną bohaterka jest po prostu chora psychicznie jakkolwiek krzywdzącą by to nie brzmiało, ale tak jest, ta postać jest po prostu pisana na kolanie i nie wystarczająco rozwinęli jej wątek wyjaśniający dlaczego taka jest. Tak samo to, że Sol jej tak ufa i był pewny, że Mae nie żyje, a nawet nie pokazali dopitnie dlaczego tak uważa ponieważ nie widział ewidentnie, że ginie tylko, że była w sytuacji zagrażającej życiu po czym uciekł xd przez tego typu zaniedbania, fikołki logiczne żeby jakkolwiek ciągnąć historie i dodawać nowe wątki na siłę po prostu nie da się tego oglądać i gdybym nie był ogromnym fanem SW, któremu po kolei od najgorszych Boba Fett, Obi-wan i Ahsoka również nie przypadły do gustu, były zbyt dziecinne z płytkimi/złymi dialogami, ale znów zbyt nudne i powolne żeby trafić do młodszej widowni to zwyczajnie przestałbym je oglądać tak jak uczyniłem to z Marvelem parę lat temu. Przepraszam, że tam chaotycznie i tak starałem się to streścić nie chcąc marnować swojego jak i również Twojego czasu. Oglądam Cię już od ponad roku i podziwiam u Ciebie tą umiejętność bycia inkluzywnym i jednocześnie szczerym co nie wychodzi tak wielu ludziom, tymbardziej twórcom przez fakt, że są osobami publicznymi co jeszcze tą rzecz znacząco utrudnia więc widać, że po prostu zwyczajnie jesteś w tym co mówisz szczery i masz wszystko naprawdę świetnie przemyślane, a jak nie masz na jakiś temat wystarczającej wiedzy to starasz się ją pogłębić/uzupełnić żeby lepiej zrozumieć temat, a nie wpadasz w nie swoje schematy myślenia i przez to w dziury logiczne jak obecnie seria Star Wars. Sam zawsze byłem zdania, że gdyby ludzie potrafili się przyznawać do błędów i niewiedzy w danym temacie świat byłby lepszym miejscem. A gdyby dążyli jeszcze do uzupełnienie tych braków to już w ogóle, ale życie jednak nauczyło mnie żeby nie być idealistą więc o takim stanie rzeczy można sobie tylko pomarzyć xd
Widze alkoholite klikam w ciemno. Jako umiarkowany fan SW napisze tylko ze to 1 film/serial którego z pełną świadomością nie obejrzę. Pozdrawiam wszystkich entuzjastów tłustej kiełbasy i parówek
27:00 No okej ale ja kompletnie nie mogłem nic czuć gdy Jecki i Yord umarli bo nigdy ich nie poznajemy, trudno mi nawet nazwać ich drugoplanowych postaci. Ba, przecież w popkulturze istnieją bardziej interesujące, charakterystyczne trzecioplanowe postacie niż da dwójka
pominąłeś cos co jest detalem ale jednak scena nie została napisana tak by to można było obejść jak norę sarlaca czyli "krwawienie kryształu khyber" czyli scena w której miecz świetlny zmienia kolor na karmazynowy bo "uzytkownik miecza jest wku**wiony" no ale gdyby coś takiego miało sens to zarówno miecz Anakina w ataku klonów gdy wyżyna plemię ludzi pustyni... był niebieściutki ale też gdy miał ten przyjacielski sparring z Obi-wanem na Mustafar ... aha i Ahsoka w walce miedzy światami z Anakinem... oczy jej jawią się żółcia ale miecz bez zmian... detal ale irytujacy jak piasek w bucie Anakina.
Z tego co pamiętam miecz Anakina nie skrawił w tych momentach bo za okrucieństwa i przemoc do których się posunął nadal były motywowane miłością i tęsknota do matki i chęcią uratowania żony. Pamiętam że do skrwawienia miecza potrzeba było po prostu czystego zła, gdzie nie ma nawet procenta tej dobrej motywacji i uczuć. A i potrzeba było do tego alchemii sithow i artefaktów XD
@@sheevpalpatine4006 co sie dzieje z mieczem który jest uszkodzony pokazał atak klonów, co sie dzieje z niestebilnym kryształem pokazał miecz Kylo Rena... pozatym... dotykała kryształu... kryształu odpowiadajacego za generowanie energii klingi miecza świetlnego którym Qui-gon roztapiał blok metalu... aha...
@@Clonerro Nie wiem w sumie o co chodzi z tymi wtrąceniami z atakiem klonów i Kylo, ale kryształ nie daje energii mieczowi jak coś, plus był wyłączony xD
8:30- trochę mi się to kojarzy z problemem TLoU pt2: mamy od początku kreowanego jako bohater Joela i zaraz potem Ellie i na początku dwójki dostajemy w twarz (heh) kijem golfowym od wściekłej bandytki, którą potem gracz jest zmuszany kierować przez pół gry! Nawet po pokazaniu jej perspektywy nie byłem w stanie z nią sympatyzować i uśmiechałem się jak nią umierałem.
Bohaterki są tak aroganckie jak twórczyni serialu w wywiadach. Serial promowali wojnami kulturowymi a nie potrafili zrobic serialu na poziomie Xeny czy Herkulesa :/
26:48 To nie jest jest świeże w uniwersum Star Wars - hełm Qimira jest wykonany jest z Cortosis, czyli z wyjątkowego metalu który jako nieliczny surowiec jest w stanie przeciwstawić się uderzeniom mieczem świetlnym oraz, na jakiś czas, dezaktywować taką klingę. Ten metal był niezwykle rzadki, w ciul drogi i zużywał się z czasem, więc Cortosis na polu boju stosowano w ostateczności. Cortosis było w Legendach(Stary Kanon), a także w komiksach i książkach obecnego Kanonu, więc w ,,SW: The Acolyte" Cortosis zaliczyło debiut w Live Action.
Szacun za znalezienie coś pozytywnego 😊obawiam się iż będzie 2 sezon tego dzieła no welmy itd jest oglądalność bo kontrowersje kicz i uszy krwawią od seansu i ogłupia mega … będzie Michał to się luknie life 👌💪
Arya Stark to też jest postać kierująca się motywem zemsty a jednak twórcy serialu jak i sam pisarz gry o tron, potrafił sprawdzić że my jako widzowie kibicowaliśmy jej na jej drodze. To nie jest aż tak trudne tylko trzeba nie być członkiem kadry Disneya😢
z durnot trzeba dodać: jedi nie wiedzą co to sith XDD (choć jest to w czasach po już kilku wojnach z sithami), to całe power of one, two, many nie działa przy szkoleniu niezależnie od ilości broniących się wiedźm i tak ta matka je odpycha XD, skrwawienie kryształu to 2 sekundy gdzie juz według disneya w komiksie Vader się z tym męczył bardzo, choreografia w odcinku 5 niestety jest okropna, polecam się przyjrzeć żaden z ciosów nie jest wycelowany w przeciwnika, gdy jest więcej niż jeden naraz to reszta czeka jak npc w starych grach, ta młoda padawanka raz walczy świetnie i dorównuje temu smilorenowi gdzie rycerze i mistrzowie sobie z nim nie radzą po czym nagle zmiana mocy i dostaje wpierdziel, ogólnie jakieś skale mocy w tym serialu są jak jakaś sinusoida albo i gorzej jak jakiś sztorm bo co chwile się zmieniają a postacie nie trenują, mey czy jak tam było tej złej w jednej scenie mówi ze chce sie poddać jedi i powie im cała prawdę po czym w następnej jak zakon dotarł na miejsce to zaczyna sie bić z padawanką, kamienna twierdza wybucha i się zapada od podpalonego notatnika!?! XD i pewnie jakbym pomyślał to jest jeszcze więcej głupot w tym "serialu"
A gdzie podziały się ludki, które lata temu śmiały się, że stary kanon był zły, a nowy będzie spójny i na wyższym poziomie? No halo gdzie jesteście? Dalej uważacie, że ekranizacja Trylogii Thrawna, wojny z Yuuzhan Vongami albo innych książek /komiksów byłyby złym pomysłem? Bozia pokarała Disneya za wyrzucenie kilku dekad książek, komiksów, gier i albumów do kosza xD Mam nadzieję, że Disney zbankrutuje, a SW kupi ktoś kto kocha stary kanon :) Już lepiej żeby rozwój tego uniwersum się zatrzymał, bo patrzenie na to co wyprawia Disney boli, naprawdę boli...
Nie trzeba wcale sięgać po ciemną stronę mocy aby mieć konflikt pomiędzy jasnymi Jedi. Dwóch Jedi może uważać, że postępują słusznie i moralnie mając odmienne zdania na temat jak postąpić w jakiejś sytuacji. Np., są ciekawe fanfiki eksplorujące sytuacje gdzie lądujemy z jasnymi Jedi zarówno po stronie CIS jak i Republiki.
Porównałeś to do Rings of Power... Smutno :( Wrzucanie za przykład RoP jako przykładu tragicznego serialu (po emisi Willow, Kenobiego, Rodowodu krwi, She Hulk itp.) jest już krzywdzące dla osób którym się ten serial podobał. Absolutnie poważnie, z roku na rok RoP raczej zyskuje niż traci na tle konkurencji. P.S. Ja wiem, że Piotrek Jacek swoją trylogią zindoktrynował całe pokolenia i jest teraz tylko jedna święta wersja i wizja Śródziemia i nawet Tolkien się mylił :P
ciężko sympatyzować z kimś kto postępuje źle wiec jest zły, podobnie było w The Last Of Us 2 z Ellie, bardzo ciężko grało się tą postacią i podążało tą bezmyślną ścieżką zemsty. Można odnieść wrażenie, iż wzorowali się na bohaterach lat 90 w stylu zabili go, a on uciekł, jednak tam zazwyczaj byli jacyś źli przestępcy co zabijali rodzinę policjanta, wyraźny podział na dobrych i złych, a tutaj tego nie ma, wręcz wydaje się być całkowicie inaczej.
Stane w obronie Strangera. Wychodzi na to ze Plagious jest jego mistrzem, a ten sb klasycznie szuka ucznia by odjebac mistrza (typowi sithowie). Tak jego mordowanie wszystkich bez litosci, jak i Mei w knajpie opiera sie na filozofi Sithow po wprowadzeniu zasady dwóch: zero świadków, Jedi nie moga wiedziec że dalej istniejemy i knujemy. I to aklurat zostalo konsekwentnie i bdb zrobione. I to w sumie tyle co moge bronic xD
Hm... Kreia koniec końców okazała się Sithem kolaborującym z Nihilusem i Sionem w ramach triumwiratu. Oglądałem chyba wszystkie sensowne produkcje ze świata SW i w sumie to tylko w Ahsoce pojawia się ktoś, kto nie wpisuje się w definicję Jedi albo Sitha. Abstrahując od samej Ahsoki, która niby nie należy do zakonu, ale zachowuje się jak Jedi, to Baylan Skoll i Shin Hati wydają się najlepiej oddawać użytkowników Mocy, którzy korzystają z niej według własnego uznania, czerpiąc z obu Stron.
Taki jest właśnie problem współczesnych produkcji - o tzw. "silnych kobietach/liderkach", że praktycznie zawsze wychodzą antypatyczne "wredne suki" którym absolutnie nie mamy ochoty kibicować.
Pierwszy raz jestem na tym kanale, spodobało mi się, więc co mi tam, zasubskrybuję. Fajna ocena serialu, pełna zgoda, jest katastrofalny i głupi. Nie dałem rady tego obejrzeć do końca, podobnie jak Wiedźmina sezon 3. Wracając do Akolity, wrzucanie na siłę silnych kobiet nie jest złe, ale powinno się to odbywać w zgodzie z dobrym scenariuszem, budowaniem głębi postaci, czyli tego, co w danym człowieku tkwi w środku, a nie że po prostu jest silna (i niezależna) i morduje wszystkich wokół. Takie aspiracje postaci są płytkie i nieciekawe. A przecież cała ludzkość od zarania dziejów bazuje na archetypach opowieści, które mimo upływu czasu są żywe i działają. No ale nie, bo po co.
Tak w sumie, wszystkie wymienione cechy postaci kobiecych w tym serialu to te cechy, które prezentuje hollywood od pewnego czasu w produkcjach jako silne kobiece postaci, prawda?
Duch zemsty za co? Jak dla mnie Jedi nie zrobili nic złego wiedźmą. Albo zabiły się same (power of many is not so strong), albo zamieniały w upiora ciemnej strony mocy.
Fajna recka i zgadzam się z opinią. Jedna uwaga do Krei (po gwiazdkach, bo spoilery): * * * * * * * * * * * * * Kreia absolutnie nie mówi o szarości Mocy. Ona wprost mówi, że Moc to potwór (koncepcja filozoficzna "złego boga"), a wszelkie gadanie o szarości to celowe podprowadzanie postaci gracza do tego wniosku - i że w związku z tym galaktyce będzie lepiej bez niej ;) Przy czym gracz, działaniami swojej postaci, może oczywiście im zaprzeczyć jak i je potwierdzić ;) Ale to taka uwaga na marginesie.
Kurcze, gdybym nie oglądał tego "dzieła" wcześniej, po Twoim wprowadzeniu fabuły myślałbym, że mamy do czynienia z czymś na poziomie "Ojca Chrzestnego". Zgadzam się niemal ze wszystkim, co powiedziałeś jednak rozkminianie niuansów fabuły tego czegoś, nie ma, wg. mnie, sensu. To nie był serial o Jedi, Sith'ach itp. Założeniem serialu, i twórcy podkreślali to od początku (i na tym oparli marketing), było przepchnięcie wszelkiej maści ideologii i przekazów: od preferencji seksualnych aktorów, rasowej różnorodności ekipy itp. Jakby tego było mało nad wszystkim zaciążyła największa bolączka dzisiejszych produkcji - Ego twórców. Po raz pierwszy zetknęliśmy się z tym przy "Last Jedi", kiedy to Ruin Johnson postanowił odłożyć na bok ciągłość fabularną czegoś co miało być epizodem trylogii i postanowił zabawić się w tej piaskownicy bez ogólnie przyjętych zasad, a raczej wg. własnych zasad. Oczywiście wielu reżyserów przed nim odciskało swoją własną pieczęć na filmach, ale chyba nigdy nie spotkałem się z takim narcyzmem, który zdominowałby fabułę na takim poziomie. Headland zrobiła to samo (z resztą nie ukrywała, że zerżnęła to od Johnson'a) i postanowiła zrobić sesję terapeutyczną za 180mln dolców o swoich skomplikowanym stosunku do własnej siostry. Nie oszukujmy się, fabuła w tym przypadku, jak i w wieeeeeeeelu innych produkcjach Disneya i Lucasfilmu z ostatnich lat, jest tylko nieznośnym, wymaganym dodatkiem do edukowania nas, nietolerancyjnych homofobów, bigotów i rasistów co powinniśmy myśleć i czuć. Produkcje te są niczym innym jak odhaczaniem check box'ów, które, gdyby nie wypłacony grosz, dla zaangażowanych aktorów i członków ekipy powinny być potwarzą. Bo jak powinien czuć się aktor i członek ekipy, który dostaje angaż nie ze względu na swoje kompetencje, ale ze względu na kolor skóry, upodobanie seksualne itd.? Jak musi się czuć ktoś odrzucony, bo nie spełnia wymagań, na które nie ma absolutnie żadnego wpływu? I z tym wiąże się kolejny powód dlaczego ta produkcja to kupa g***wna. Bo tworzyli to ludzie NIEKOMPETENTNI. O ich angażu nie zdecydowało doświadczenie zawodowe, wiedza o życiu i świecie, wiedza o świecie SW. Zdecydowała rasa, kolor skóry i seksualne preferencje. Zdumiewa mnie fakt, że profesjonalizm tworzenia filmów w ostatnich latach obniża się, zamiast iść w górę. Jednym z powodów jest właśnie wymuszone DEI. Co do serialu, to po pierwszych 2 odcinkach pomyślałem - to jest całkiem niezłe. Wygląda dość cinematycznie, soundtrack jest więcej niż niezły, mistrz Sol - świetny, młoda Jedi - daje bardzo radę. Ale pozostałe składniki - groza: design jest beznadziejny - zawsze ceniłem projekty do filmów SW. Do każdego z nich mam artbooki i te pozwalają mi docenić nawet te części, których nie znoszę. W przypadku Alkolity, projektanci też chyba byli z łapanki bo to co stworzyli ani trochę nie ma charakteru świata SW, a jakoś zawsze do tej pory udawało się to, mimo że eksplorowaliśmy różne czasy i miejsca tego uniwersum. Szczytem "projektantów" alkolity były wnętrza pałacu na Coruscant, wyglądające jakby zaprojektowano je w Polsce w latch 90-tych ubiegłego wieku, u szczytu kiczowatego dizajnu. Nic tam się kupy nie trzyma, a jakość wykonania dekoracji naprawdę wymusza pytanie: jak wyprano te 180mln dolców. "Aktorka" pierwszoplanowa to całkiem inna historia, ale i w niej odbija się jak w zwierciadle kolejny problem współczesnej popkultury. Niech mi ktoś mądry powie: jak, jako widz, mam poczuć sympatię do kogoś, kto poza produkcją obraża mnie jako widza? Myślę, że internet i społecznościówki są przekleństwem dla hollywódzkich aktorów, którzy przez te media "mają szansę" na interakcję z widzami. Stenberg zrobiła absolutnie wszystko, żeby jej nazwisko było przeklinane przez większość widzów. W serialu tak ona jak i zielona żona reżyserki są absolutnie niestrawne. O zabawie - znajdź białego chłopa chyba nie trzeba wspominać. Nie ma białych chłopów, poza dwoma pryszczatymi odrostkami z jakimiś koszmarnie wyglądającymi brodami i włosami, zaprojektowanymi tak, aby wyglądali maksymalnie durnowato. Przypadek? Nie sądzę. Alkolita to szczyt zemsty K. Keneddy na swoich byłych pracodawcach (Spielberg, Lucas) i fanach ukochanych, do tej pory, franczyz. Wszystko to wygląda jak celowe granie na zniszczenie tego co niegdyś kochały miliony ludzi, bez względu na rasę, pochodzenie, wiek itp. I tylko miejmy nadzieję, że szybciej Disneyowi skończą się pieniądze, niż nam skończy się cierpliwość i nadzieja, że jeszcze będzie lepiej.
Swietnie by bylo zobaczyć analize ilosciowa dla Disneya, Netfliksa pod katem jak wypuszczanie takiego chlamu wplywa na przychody i zyski korporacji. Bo sadzac po tym co sie dzieje to w jakis sposob robienie chlamu jest ekonomicznie uzasadnione.
Wypowiedzi Lesly Haroud o kotorze 2 przy stanie tej produkcji brzmią jak wycieranie sobie twarzy dwoma grami uwielbianymi przez wielu fanów star wars i jest tym samym czym inne nawiązania do legend ciekawe smaczki ale wrzucone by udobruchać starych fanów serii
David harewood ( nie pamietam nazwiska postaci ktora gra) powinien wrzucić Vernestrę do Dark Place co by Alan Wake pokazał jak się pisze dobre historie i postacie
A myślałem, że się te siostry koniec końców zajebią wzajemnie na wzór Jacena/Darth Cadeusa i Jainy Solo, którzy będąc bliźniakami ze sobą walczyli na śmierć.
Z wieloma zarzutami trudno się nie zgodzić - dla mnie najbardziej bolesna rzecz to po raz kolejny zaniechanie serialowej konstrukcji, co by zdecydowanie mogło poprawić jakość. Ale i tak stawiam Akolitę wyżej niż Obi-Wana czy trzeci sezon Mando :)
W 8 odcinku był darth plagueis którego nawet nie zauważyłem bo myślałem że to jakiś robak który się tylko patrzy xd dopiero w niecie się dowiedziałem kto to był
Nie stawialbyn znaku rownosci pomiedzy stoocyzmem a dychotomia jedi-sith. Jedi i Siith to dwa extrema a stoicyzm jest gdzies posrodku gdzie ani nie pozwala emocjom w pelni soba zawladnac ani nie neguje i nie probuje wyzuc zycia z takich emocji jak chociazby milosc.
Za to znawcom lore GW serial podoba się. Wszystkie dziury logiczne tłumaczą sobie jednym z kanonów, lub skupiają się na kanonach, żeby tych dziur nie widzieć. To dla nich serial. Serial frustruje przeciętnego widza, ale wzbogaca lore o elementy dla niego nieistotne. Że zaprzeczenia w lore są także? Potrzymaj mi piwo, to ci pokaż, że ich nie ma, albo że są ciekawe.
Spoko podsumowanie, dzięki :) Dobrze się to oglądało, merytorycznie, bez napieprzania na rase, płeć czy inne upodobania, bo nie to jest powodem tragedii tego serialu. Najlepsze jest to, że wątki, które chciała pokazać pani Headlamp w tej aberracji są zgrabnie pokazane w dwóch cinematikach CGI do The Old Republic, polecam lekture "Sacrifice" i "Disorder" ruclips.net/video/2bmsNa9GOR0/видео.html ruclips.net/video/QgbMAdtp7aE/видео.html Pozdrawiam! :)
19:38 ta scena jest pewnie dlatego żeby ci fani którzy znają postacie itd obejrzteli ten serial by zobaczyć tą postac, bo wiadomo ze każdy fan chce zobaxzyc live-action mistrza plagueisa
Ten sith to był Plagues i akurat to był całkiem niezły fan service. "Logiki" tego co jest złe a co dobre, którą widac od autorki, nie da się bronić xD bo to jakiś żart i zgadzam się z Tobą w 100% co do wiedźm i Sola. Ale pomijając to kto za co tam przeprasza i co się nam sugeruje, że niby jest takim złem największym a co nie (jak np. zabijanie jedi jest git jak pokażesz klatę) to można ten serial wytłumaczyć. Wszyscy byli zmanipulowani mocą przez Plaguesa :P Skoro tworzy życie, to może też potrafi mieszac w umysłach setkom naraz. Po prostu woli bawić się istotami wokół zamiast konkretnie ich używać (jak Palpatine ukrywający się przed wyczuciem przez jedi czy kontrolujący bitwę nad Endorem). A te całe dziwne wydarzenia i udawanie, że jedi niby tacy okropni to jego plan by podkopać zakon. Serio, naprawdę staram się tę fabułę jakoś wytłumaczyć xD Nie da się ale można próbować a jako fan uniwersum próbuję. Pozderki i czekam na kolejne materiały. Może znowu coś o Falloucie?
@@BezSchematuQimir wcale nie musi być uczniem Plagueisa. On sam też nie nazywa się Sithem. Możliwe, że Plagueis i jego mistrz Tenebrous spostrzegli się, że istnieje ktoś taki jak Qimir, że ma pod dostatniem masę cortosis (które to było w legendach powiązane z Plagueisem i Tenebrousem) i doprowadzi ich to do wątku bliźniaczek i tworzenia życia
24:34 Evil Filip, ja nie sugeruje niczego ale tam masz sznur i drzewo ;) ale musze przyznać jej aktorstwo to była katorga dla mnie zresztą jak cały ten serial.
Też polecam tę operę. No i cóż... jak bardzo się z Tobą zgadzam co do Akolity. Smutno mi było, że tak zajebisty koncept został zmarnowany. Ale przyznam, że 3 odcinki nawet mi się podobały (3ci i dwa ostatnie z naciskiem na ostatni). Ale Kenobiego to proszę szanuj 😁
bo widzisz, żeby wymyślić jakąś ciekawą i wartościową postać kobiecą to trzeba by było posiedzieć i pomyśleć, a niby komu by się chciało? lepiej dalej propagować ten sztampowy obraz kobiecej siły i niezależności, a cały charakter bohaterki sprowadzać do "uga buga, ja być silna baba, ja machać mieczem i bić ludzi". ta...szkoda tylko, że przez osoby z taką mentalnością ciężko potem przyznać się do feminizmu bez zostania uznanym za woke-świra
Mimo wszystkich złych recenzji, opinii ludzi, których szanuję, idiotycznych wypowiedzi showrunnerki, rasizmu głównej aktorki i przesadnej, wręcz wylewającej się inkluzywności w wywiadach i wypowiedziach obsady, postanowiłem jednak spróbować przebrnąć przez ten serial. Nie jestem wielkim fanem Starwarsów (obejrzałem wszystkie filmy raz i jeszcze gwiezdne wojny: wojny klonów), ale kiedy zobaczyłem scenę z nauką mocy... przepraszam, nici, złapałem się za głowę zacząłem głośno śmiać. Rozumiem potrzebę wprowadzenia świeżości, ale wywracanie całego kanonu do góry nogami to przesada (przykłady): rodzenie losowych dzieci z mocy na pstryknięcie palca (fajny ten "wyjątkowy" Anakin); odradzanie postaci; zmienianie filaru starwars, czyli definicji mocy. Jednak mimo wszystkich tych "kanonicznych zawirowań", najbardziej dobił mnie scenariusz. Wygląda, jakby napisała go sztuczna inteligencja, bez żadnych ludzkich poprawek, na podstawie słabego promptu. Brak logiki jest porażający: scena z lewitującym mistrzem, scena z jedi wookiee w lesie, ogień rozprzestrzeniający się z prędkością światła. Ciąg przyczynowo-skutkowy momentami leży całkowicie, a bohaterowie są sztywno i nudno napisani. Ich moralne rozterki są tak nieangażujące, że równie dobrze mogłoby ich nie być. Motywy złola może były dobre na papierze, ale w serialu wypadają nijako i bez wyrazu, co prawdopodobnie jest efektem pustych i płaskich dialogów, które ten serial ofiaruje. Ten serial to gówno, nie dotrwałem do końca i odpuściłem po 4. albo 5. odcinku. A, i jeszcze bym zapomniał o scenie "the power of one, the power of two, the power of many" - kto mógł to zobaczyć i stwierdzić: "To jest świetne, puszczamy dalej"? XDDDDDDD. Jeszcze na koniec dodam, że według mnie jedyną barwną, dającą się lubić postacią był mistrz Sol.
chcialbym się zapytać o pewną rzecz, mianowicie czy będzie w planach materiał o Miraculous (może być to film, czy liczący sobie 5 sezonów + trzy odcinki specjalne serial animowany) na zasadzie "obejrzałem za Ciebie" (jak w przypadku TWD)? pytam, jako że jestem fanem tego uniwersum i byłoby miło zobaczyć tego typu materiał u Ciebie pozdrawiam serdecznie c:
Raczej wątpię to 5 sezonie po 26 odcinków i coś czym zupełnie się nie zajmuje .choć Chętnie bym zobaczył odcinek na ten temat .tym bardziej że gdyby się zagłębić to kilka tematów się znajdzie jak .czy ceł uświęcać środki analiza Władcy ciem /Gabriela agresta . Bądz czy w każdym jest dobro i zasługuje na szansę jak clouly (tfu) burżyła .postać która nienawidziłem bardziej niż głównego złego.na spółkę z lilą czy jak jakkolwiek się nazywa .która zawsze jak muwi to kłamie a prawie każdy jej wierzy.
@@BezSchematu Co? Trafiłem przez przypadek na filmik, w którym ktoś, oburza się, że ludzie, którzy są zdeklarowanymi dewiantami i osobami amoralnymi piszą historie bliskie sobie. I się zastanawiam, czy nie wiesz, że oni nie umieją i nie będą inaczej widzieć świata. I że albo zaakceptujesz ich poglądy, albo będziesz sobie tylko szarpał nerwy ich fantazjami. Nie lubisz neo liberalnej i post modernistycznej propagandy? To jej nie oglądaj. To jedyne wyjście.
To ja lecę po chipsy na live Jeju, grilowanie będzie 😁 Jak lubię słuchania analizy dark souls czy recenzi problemu trzech ciał tak omówienia wiedźminów Netflixa i pierscienicy władzy były tymi co umilały mi wszystkie godziny w pracy w zeszło roczne wakacje Nawet nie wiem ile im wyświetleń nabiłem, ale zdecydowanie za dużo
Akolita to jest przykład przez który rozumiem fanów SW, którzy mówią że te rzeczy co dodaje Disney są bez sensu. Niby chcieli pokazać więcej odcieni szarości, dodają nowe frakcje, rozbudowują je, te różne nowe siostry jakieś, mrocznych jedi, szarych jedi rozbudowują, albo po prostu robią z jedi fanatyków jeszcze gorszych niż dotąd, a wychodzi z tego, że albo do tych pomysłów nie wracają - więc leży to rozbabrane, albo realizują je tak, że już wszyscy tu są źli, i może ta galaktyka by była lepsza bez mocy w ogóle. Główni bohaterowie są niesympatyczni, ktoś by powiedział po prostu źli, główni wrogowie są dosłownie źli, ta "dobra" strona też jest godna pogardy, naprawdę tym mamy się cieszyć kiedy chcemy od tego uniwersum więcej różnorodności i niejednoznaczności? Czasem prostota działa i dokładanie więcej i więcej tworzy tylko pozór głębi. I tu nie ma co chwalić za próbę zrobienia czegoś nowego, bo to coś nowego to po prostu okropny bałagan, który do nikąd prowadzić nie będzie Ja przez takie bałaganiarstwo tracę ochotę angażować się w nowe Gwiezdne Wojny Disneya. Już nawet dodawanie jakiś rzeczy ze starego kanonu nie przynosi żadnej radości, bo nie ma na to już miejsca w takim bajzlu
Niestety ale ludzie z kierownictwa disneya kompletnie nie rozumieją na czym polega fenomen gwiezdnych wojen oraz tego jak przez ostatnie 40 lat ten świat ewoluował. Zatrudniają kierowników, scenarzystów i aktorów którzy mają głęboko gdzieś cały, lore a zamiast tego wolą gadać o tym czy r2-d2 jest homo czy nie. Ludzie którzy nie są fanami gwiezdnych wojen i mylą Anakina z Lukiem nie będą w stanie napisać nic wartościowego w tym świecie.
Serial oglądałem tylko dla Sola i Qimira - śmieszne że w tak feministycznym tworze to postacie męskie są jedynymi w miarę udanymi, nawet mimo, że Qimir gada jedno robi drugie, ale to sith - z definicji nie należy ufać, i zakładać że tylko jego interes go obchodzi. Też naiwnie oczekiwałem przemiany w padawanach, że w skutek jakiś wydarzeń wyjmą kije z dupy i nie będą takimi paladynami-służbistami, a nabiorą jakiś ludzkich cech, a tu nie bo po co. Zwłaszcza Jecki (uczennica Sola) zadawała bardzo dużo pytań na początku, więc spodziewałem się że to właśnie jej perspektywa będzie ta ukazującą wady w funkcjonowaniu zakonu.
21:11 proszę nie nazywajmy ich nocnymi siostrami, bo to jest zniewaga dla wiedźm z darthomiry, chyba że to ich oficjalna nazwa wtedy to nie wiedziałem.
To naprawdę ewenement. Zrobić serial, który jest tak źle napisany, że gdy tylko bohaterowie otwierają usta -- zniechęcają nas do siebie bardziej i bardziej. Ale częściej nawet gdy coś robią.
🔥 Zostaw nudne przeglądarki i pobierz ZA DARMO Operę GX tutaj ► operagx.gg/GXBezSchematu2
🔥 Tu znajdziesz naszą dyskusję o Akolicie ► ruclips.net/video/A4nbDZSWiHA/видео.html
🔥 A tu mój ranking filmów STAR WARS ► ruclips.net/video/iHjGWJXT7-w/видео.htmlsi=aP6C1F3ovHFYA2JN
Ten mistrz Qimira to Darth Plagius. Mistrz Palpatina który podobno wskrzeszał zmarłych
@@ostatnislayer291 to i tak się nie zgadza bo w tym czasie Darth Mądry sam jest uczniem, a on nigdy oprócz Palpatine nigdy nie miał innego ucznia, bo upatrzył go sobie kiedy Palpatine był jeszcze dzieckiem szlacheckiej rodziny na Naboo, gdy Mądry był przedstawicielem Klanu Bankowego(jego rasa była właścicielem tej organizacji)
😮
@@ostatnislayer291 Tak, zgadza się.
@@BezSchematu nie, nie zgadza się
-A więc również lubisz latać z gołą klatą.
-To universum jest za małe dla nas dwóch.
Jodie Turner-Smith na temat swojej postaci: "IT'S A POWERFUL LEADER, YAS YAS"
Tymczasie postać matki Aniseyi:
- Jest arogancka
- Nie potrafi wychować dobrze swojej córki
- Nie potrafi normalnie porozmawiać z ludźmi poza jej plemieniem
- Ma problemy w realacji ze swoją żoną
- Z jakiegoś powodu postanawia wysłać swoje córki na test mimo iż tego nie chce i nic się złego nie stanie jak nie pójdą
- Potrafi przeiwdzieć upadek Zakonu Jedi za 100 lat ale nie potrafi przewidzieć upadek jej całego plemienia za 10 minut
- Podczas konflikt między Jedi mówi wręcz wprost że nie pości Oshę, zamienia się nie wiadomo dlaczego w Dementora i dziwi się że Sol ją zabił mieczę i w jej ostatnie słowa jakie mówi są że od samego początku by pościła Oshę z Jedi
Ja to lubię czasem poddymić.
1. Wielu ludzi jest...
2. Madka "pincet plus" Polka?
3. Nie potrafi normalnie rozmawiać z ludźmi innej narodowości, a już o innym kolorze skóry to nawet nie rozmawia tylko proponuje radykalne rozwiązania.
4. Harnaś, harnaś, harnaś, no o co tej Grażynie chodzi. Harnaś, harnaś.
5. Wysyła swoje dzieci na religie chociaż nie stanie się nic złego jeśli nie pójdą.
6. Potrafi przewidzieć upadek UE, ale nie widzi że kraj mu się pali.
7. Też nie wie jakie ma zdanie, zazwyczaj to które ma akurat topowa postać medialna, nieważne czy to polityk, czy influencer, czy dziennikarz.
Wychodzi na to że to film o memicznych beneficjentach programu pięćset plus.
To jej "Yas Yas" jest wręcz memiczne.
@@omatko1946 co?
@@AdamMichnik-ux5mh Tłumaczę tylko że krzywdzące stereotypy da się podpiąć pod każdego bez względu na kolor skóry, czy poglądy polityczne. A że wredne bydle jestem to sobie wybrałem stereotypowych przedstawicieli elektoratu polskiej prawicy.
@@omatko1946 ale gdzie sa stereotypy w oryginalnym komentarzu?
Nie wiem kto tam w tym disneyu wpadł na genialny pomysł, żeby jako główną bohaterkę zatrudnić takie beztalencie, które przez cały serial mam ciągle jedną i tą samą minę jak srający kot.
Qimir musiał zabić Yorda, bo młodziak próbował z nim rywalizować na gołe klaty. Tego nie zniesie ani żaden Sith, ani półsith ani nawet ćwierćsith!
No dobra, poważniej. Przepraszam, że długo.
W KotOR i KotOR, gdzie Jedi to faktycznie ćwoki, dosłownie ograniczone przez swój fanatyzm (to KotOR2); dyskusja pomiędzy jasną a ciemną stroną Mocy dotykała w grach niezłych argumentów. Np. czy człowiek jest w ogóle zdolny zapanować w pełni nad swoimi emocjami, a jeśli to zrobi, czy nie zmieni go to w obojętnego na krzywdę innych palanta. Przecież bohaterowie obu części "upadają" ponieważ chcieli ratować ludzi mordowanych przez Mandalorian, wbrew Radzi Jedi. Ale z drugiej strony pojawia się tam pytanie - czy człowiek (czy kosmita) dysponujący taką potęgą jak Moc może w ogóle pójść inną ścieżką niż Jedi? Bo jeśli w 100% się nie kontrolujesz, twoja potęga może cię zniszczyć. Dlatego bohaterowie obu gier są ciekawi - bo balansują na krawędzi. Dlatego ciekawa jest Kreia. Która zresztą pomaga nam, bo z uczniem wychowanym wedle filozofii Sithów poniosła klęskę, pochyla się więc na wojownikiem Mocy wychowanym wedle szkoły Jedi.
W serialu żadnych takich rozmyślań, prób stawiania pytań nie ma. Serial mówi: "Zobaczcie, Jedi nie są idealni, więc muszą być źli, ponieważ udają idealnych, a my nie poznaliśmy perspektywy innej strony". Po pierwsze to żadna nowość, że Jedi nie są idealni, po drugie wniosek z serialu wcale z tej "nieidealności" nie wynika, po trzecie "nowa perspektywa" nie jest wcale nowa, skoro oznacza tylko: 'a pozabijajmy kogo mamy ochotę". Ba, serial, zapewne wbrew sobie, pokazuje, że droga Jedi, jakby nie była niedoskonała, jest jedyna. Bo każde zejście ze ścieżki owocuje albo Qimirem i siostrzyczkami, albo tymi paniami od "Pałer of meny", dla których agresja też jest odruchową reakcją. Co pozostaje? Ano, Jedi. Są jedynymi, dla których urządzanie rzezi nie jest pierwszym odruchem. Nie, że ja tak uważam (choć trochę bym się ku temu skłaniał - to zresztą byłaby okazja, by pokazać, że wstąpienie na ścieżkę Mocy zawsze jest tragiczne w konsekwencjach), ale serial do takich wniosków prowadzi.
Jasne, to wynika z braku talentu showrunnerki i jej scenarzystów. Z prymitywnego spojrzenia na Daleką Galaktykę i Moc, choć deklaracje obiecywały co innego.
W efekcie ów "niepotrzebny Andor" (jak padło w materiale) jest chyba jedynym serialem, który pokazuje szarość za sprawą postaci Luthena. Ale to wynika z talentu twórców "Andora" - potrafili napisać taką postać.
No dobra, jest jeszcze Baylan Skoll z "Ahsoki", którego Filloni pisał jako złego, ale o którym grający go Ray Stevenson powiedział coś w stylu: "dla mnie ten koleś nie jest zły i będę go grał, jak postać w porządku". Dzięki temu wyszła nam postać niejednoznaczna, trochę tajemnicza. Na razie. W "Andorze" zadecydował talent twórców, w "Ahsoce" talent i charakter aktora. W "Akolicie" zabrakło takich atutów. Właściwie zabrakło tam wszystkiego, poza zdolnymi choreografami od scen walk. Przy czym mnie akurat kung-fu w SW nie odpowiada. Pomijając pytania, które muszą się rodzić (co się stało, że 100 lat później już Jedi nie umieli kung fu?), to sprawia, że SW zmienia się w wuxia w kosmosie. Tylko gorsze.
Powiedziałem, że Andor nie jest potrzebny (bo uważam, że nie jest), ale nie powiedziałem, że nie jest ZNAKOMITY - bo jest ;)
Rozbudowany komentarz, wspaniale! Mi akolita się podobał (owszem niezwykłe) Zacznę jednak od końca, czym są wuxia? Co do kung fu czemu nie ma także złotych mieczy poza strażnikami świątyni (pokazani w clone wars), czemu jakieś 140 lat później Vader nie potrafił zatrzymać Luke Mocą gdy ten skakał. A jakieś 120 lat od Akolity potrafił zatrzymać startujący statek. Czemu nie wiem ma cortosis, czemu nikt poza Quigonem i Obim nie używa przyśpieszenia itd tutaj muszę bronić Akolitę jak i każdą inną produkcję, która wprowadza coś nowego osadzonego w przeszłości nie przyszłości. Jeśli przykładowo przeciętny Jedi w czasach Akolity jest potężniejszy niż w Wojnach Klonów to należy winić twórców wcześniejsze produkcji za nie pokazanie różnych zdolności w Mocy lub winić jeszcze samego Lucasa. Ten nie zaczął wszak opowiadać historii chronologiczne i potem mamy kwiatki, że Republika i Jedi trwali mielenia ale o Jedi zapomnieli przez 27 lat rządów Imperium XDD. To tak mój konik odnośnie wprowadzania nowości.
Przechodząc do serialu. Akolita ma świetne walki i użycie Mocy. Wygląd Jedi bardziej świetlisty i ich styl bycia bardziej luźny też mi się podobają bo czuć różnicę w stosunku do zachowania z prequeli. Postaci były dla mnie ciekawe i zabawne, a śmierć Yorda i Jecki wyborne! Najmniejszy plootarmour w historii całego uniwersum haha. Poza tym czytałem parę książek więc wiedziałem coś o młodej Vernestrze jak i zauważałem że starają się pokazać tę Wielką Republikę. Aktorstwo mi pasowało może dlatego, że oglądałem z polskim dubbingiem. Co ważne Ki Adi Mundi czy Osha i Mae na szczęście nie burzą lore (nie niszczą wybrańca jak sequele). Same kosmiczne lesbijskie wiedźmy to najgłupszy wątek. Lecz Osha i Mae są ciekawe nie z charakteru a roli, to znaczy jakie jest ich znaczenie dla Jedi i Sith. Myślę, że to jedna jaźń w dwóch ciałach. Ten serial pod kątem walk jest wybitny, pod innymi względami jest co najmniej przeciętny. Szanuję Twój komentarz i niech Moc będzie z Tobą. :D
@@iverntheboneless9583 Wuxia to chińskie popularne opowieści o mistrzach kung-fu, często także super-mnichach przy okazji. Teraz to chyba przede wszystkim filmy, które kręcone były chyba od zawsze, ale po sukcesie "Przyczajonego Tygrysa..." nie tylko powstaje ich sporo, ale też dużo trafia poza Chiny. Jeśli znasz "Przyczajonego..." (na przykład), to znasz też supermnichów potrafiących posługiwać się mistycznymi mocami, dzięki którym potrafią robić prawie to samo, co Jedi (no, dobra, nie podnoszą kamieni siłą woli - o ile wiem, może jest jakaś opowieść, w której to też potrafią?). Gdy więc rycerze Jedi zaczynają walczyć przy pomocy czegoś, co wygląda jak kung fu, trudno mi uciec przed skojarzeniem, że oglądam wuxia w komosie. A to - w moim przekonaniu - niedobrze. Bo Lucas jednak postawił ba bardziej samurajski styl toczenia pojedynków, gdzie skupienie i rozpracowanie na początku walki może doprowadzić do zakończenia pojedynku jednym ciosem (jak w fenomenalnym ostatnim pojedynku Kenobiego z Maulem w SW: Rebels). Przejście od tego stylu do kung fu to nie jest, imo, drobna zmiana. Bo zmienia w jakimś stopniu świat, a świat w SW jest wszystkim.
Lucasa bym jednak nie winił:). Stworzył podwaliny i teraz następny powinni na nich budować albo jakoś się do nich odnosić. Nie oznacza to nie wprowadzanie zmian, ale gdy są wprowadzane, chciałbym także, aby były motywowane. Nawet gdy wprowadza się je w przeszłości. Czasem potrafią zrobić to fani (dlaczego styl walki Anakina i Kenobiego był nieporównywanie bardziej widowiskowy w epizodach I - III niż w IV? No cóż, w czwartym walczyli mistrz staruszek z mistrzem okaleczonym, jeden już nie miał sił skakać, drugi już nie potrafił; Anakin po przywdzianiu utrzymującej go przy życiu zbroi musiał diametralnie zmienić styl walki - to jest wytłumaczenie, które kupuję), czasem byłoby nieźle, gdyby zrobili to twórcy. W moim przekonaniu obowiązek spoczywa na tych, którzy robią nowe filmy i wprowadzają zmiany. A obawiam się, że kung fu wprowadzono do świata Jedi wyłącznie dlatego, że takie walki wydały się twórcom jeszcze bardziej widowiskowe oraz dlatego, że tego jeszcze w SW nie było. I może dlatego nie "tracili czasu" na wyjaśnienia, bo sami ich nie znali? Żeby nie było - Lucas też się tak czasem bawił.
Wzajemnie szacunek, nie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby być fanami. A brak zgody nie musi oznaczać wojny. No chyba, że zostaniemy Sithami;).
Dziękuję za odcinek. No niestety, nie pykło - serial to takie dno że głowa boli. U mnie szef skisł w momencie jak Sol podtrzymywał Mocą dwa kawałki mostu ważące pewnie minimum kilkaset kg każda na których stały Osha i Mae, zamiast obie je chwycić Mocą. Przez cały serial Jedi pokazują jak łapią Mocą różne postacie, a Sol najwidoczniej o tym zapomniał. Tragedia. Co do Vernestry to faktycznie - matrona, aktorsko też nie powala, ale jak dla mnie najgorszą aktorką jest Amandla Stenberg. Po prostu non stop kisłem na widok jej pustego spojrzenia i to obojętnie czy to była Osha czy Mae. Łapałem się nawet na tym że może ona gra dwie niewidome postacie. Straszne. Fabularnie to też szef skisł, bzdura za bzdurą... Wszyscy się rzucili na Sola jakby był masowym mordercą, ale jakoś motyw z podpaleniem całej twierdzy przez Mae poszło w niepamięć... A nie, wróć, Mae za to przeprosiła. Ale już nie za to, że chciała zabić wtedy Oshę. Ten mały humanoidalny piżmoszczur Basil to kolejny Jar Jar Binks - nie jest wart funta kłaków. Zamiast Mae odejść wraz z Oshą i Qimirem to oni bawią się w jakieś kalambury typu "wymaż jej pamięć o mnie", "odnajdę cię", "wiem"... Po kiego??? Byłyby już razem i tyle. Bezsens. Szkoda mi w tym wszystkim aktora Jung-Jae Lee, bo Sol w jego wykonaniu był ciekawą postacią. Postać Qimira też dla mnie ok mimo wszystko. To o nich powinien być te serial, oczywiście pod batutą innego showrunnera, bo pani Leslye Headland już podziękujmy. Jeszcze raz Dzieki za materiał i Pozdrawiam Wszystkich.
Po obejrzeniu pierwszego odcinka tego serialu anulowałam subskrypcję Disneya XD
Brawo🎉🎉🎉
Ja uczynię to dopiero, gdy spieprzą Mandalorianina. Jestem zły na serial "The Acolyte", bo chcę płacić za dobry produkt, a nie za tandetne badziewie! Jednak nie przekreślam całego uniwersum Star Wars, bo zbyt wiele dla mnie znaczy.
@@ukaszyson6584 Jeśli dalej będziesz płacił i każdy tak będzie postępował, to nic się nie zmieni w tym uniwersum, którym steruje zepsuta korporacja. Zagłosuj portfelem. Tylko to może coś zmienić i może za kilka lat dostaniemy w końcu coś porządnego.
Jak po jednym złym serialu stwierdzasz, że najlepiej usunąć subskrypcję, to masz poważne problemy
Ty byś oceniła cały zakon Jedi jako zły, przez działania Anakina
Fajna krótkowzroczność
Na Disney+ jest masa świetnych produkcji i nie ma powodu, żeby rezygnować z tego serwisu, bo jedno gówno im nie wyszło :p
Na szczęście nie oglądałem i nie zamierzam.
Brawo ty, zaoszczędziłeś 4h życia
zazdro
Ja tak samo.
Power of many 🎵🎵🎵
Rebeca Henderson jest żoną/mężem rezyserki i zatrudniona została oczywiście zupełnie przypadkowo😁
"Akolita" należy do tej samej kategorii co "Tajna Inwazja" - "miał to być drugi Andor a wyszedł najgorszy serial tego uniwersum"
Ten serial to najgorsza rzecz tego uniwersum Diseny Star Wars, nawet w znienawidzony przez zemnie "Skywalker. Odrodzenie" jest zdecydowanie lepszy niż to coś. W tamtym filmie efekty specjalne były dobre, miał kilka fajnych scen które mogę pochwalić i postać Kylo Rena zagrana dobrze przez Adama Drivera jest bardzo dobra.
Ten serial nie działa wszędzie. Scenariusz okropny, brak struktury serialowej, CGI mierne, color grading nudny, słaba ekspozycja, scenografia słaba wraz z poznanymi lokacjami (prawie wszystkie planety wyglądają tak samo), aktorstwo drewniane,ułomna dramaturgia, nie angażująca fabuła, niektóre odcinki są kompletnie nudne, sceny komediowe żenujace i nie na miejscu, beznadziejny worldbuilding, okropnie napisane postacie.
Poważnie w tej produkcji znajdują się wszystkie przezemnie najmniej nielubialne postacie tego uniwersum. Albo danej postaci motywacje zmieniają się co chwila, albo jest głupia i motywacje ma bezsensu, albo jest zagrana beznadziejnie, albo ma tak mało czasu w tej produkcji że nie mają osobowości, albo mają wszystkie wymienione przez zemnie cechy.
Osha w 1 odcinka chce udowodnić że to nie ona zabiła innych Jedi żeby wrócić do swojego aktualnego życia jako mechanik, w 2 chce zabić Mea, w 4 ma gdzieś swoją siostrę ale zmienia zdanie gdy słyszy że może wróci do zakonu, w 5 chce aresztować siostrę, a w 8 postanawia być uczennicą Qimira który zabił jej przyjaciół, prawie i jej siostrę i ją samą.
Z innych z rzeczy o której muszę powiedzieć jest budowanie tajemnicy a raczej jej brak. Ten serial miałbyć serialem takim kryminałem w odległej galaktyce ale
zamiast okrywania kolejnych warstw "cebuli", szukania śladów itp. to cały główny sekret polega na tym że my jako widzowie musimy czekać aż Sol zacznie gadać co się wydarzyło w 3, najgorszym odcinku tego serialu mimo iż się domyślamy co się tam wydarzyło XD. Jako inne przykłady podam odcinkem 1. Robi się sekret czy Osha jest tą samą postacią co zabiła Trinity czy nie, chodź my jako widz wiemy że to nie ona. W następnych odcinkach serial robi sekret kto jest tym zamaskowanym Sithem chodź szybko da się domyśleć że to Qimir a w 6 odcinku robi się sekret kto zrobił jego rany na plecach chodź my jako widz wiemy że to Vernestra i tak się okazuje XDDD
No i jeszcze nienawiść do Anaknina przez twórców tego czegoś. Najpierw dowiadujemy się że te dwie córki zostały zworzone przez manipulację mocy, później że mają ogromną liczbę midichlorianów oraz że obie mają dosłownie taką samą to jeszcze jedna z nich z łatwością zakrwiawia miecz świetlny chodź Darth Vader do tego dokonania musiał użyć wielkiej siły. Nie wystarczyło w "Skywalker. Odrodzenie" powiedzieć że nie ważne czy Anakin by nie zabiłby Imperatora bo i tak odrodził się na Exegolu to jeszcze takie rzeczy robią. Okropne
Gdzie się podziały 180 milionów dolarów? Ten "serial"to jest taka porażka i strata czasu. Ta produkcja tylko obraża inteligencję widza i pokazuje że LucasFilm nie ma pomysłu na swoje i uniwersum. Może czas żeby w zarządzie zmienić kadrę zwłaszcza urząd prezesa.
NIECH WYWALĄ KATHLEEN KENNEDY
@@superiorvalter pełna zgoda. I żeby Filoni potrząsł całym zarządem w disneyu
Mój komentarz do tego serialu jest taki "Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić
I z dialogów wyszło dno, zero czyli nic"
Naprawdę dziwię się, że w Internecie jest spora liczba ludzi, którzy sądzą, że Qimir to nie tylko dobrze napisana postać, która jest jeszcze inną postacią od postaci Kylo Rena z sequeli. Dla rozwinięcia mojej myśli podam porównanie do Qimira z Akolity i Kylo Rena tylko z TFA. W 7 części Kylo jest na początku prezentowany jako następca Vadera który chce kontynuować jego dziedzictwo i samej ideai Imperium. Wiemy czego chce czyli mapy do Luke'a. Następnie dowiadujemy się że jest on synem Hana i Lei oraz że jest on odpowiedzialny za kolejny upadek Zakonu Jedi, co powoduje pojawienie się ciekawych pytań, dlaczego Ben przeszedł na drugą stronę mocy oraz czy wie on że jego dziadek przed śmiercią przeszedł na jasną stronę mocy. W trzecim akcie filmu widzimy jak zabija swego ojca i mimo konfliktu jak daleko jest wstanie się posunąć. Już nie pomijając faktu że przed walką z Rey jest on bardzo straszny i czujesz zagrożenie z jego strony. Natomiast Qimir jest to postać której nigdy nie wiemy jakie ma motywacje. Coś tam mówi że zły system go dyskryminuje jako użytkownika ciemnej strony mocy no ale masz to gdzieś z usty zimnego mordercy o którym nie wiemy od kiedy uczył Mea, dlaczego wymaga od niej żeby zabiła jednego Jedi bez broni, dlaczego chce zabijać Jedi, skąd rozpoznaje Oshę w 2 odcinku, dlaczego tak bardzo zależy żeby dołączyła do niego i tak w ogóle jaką rolę ma w tym serialu
Świetna analiza! Pięknie wypunktowałeś wszelkie wady tego disneyowego barachła. Ja obejrzałem 2 odcinki i więcej autentycznie nie byłem w stanie. Wgl dobrze, że nie piłem nic na twoim "skeczu" z nocnym klubem, bo zrobiłeś tak zajebiście głupi głos i minę, że aż parsknąłem głośno. 😂🤣 Ostatnio na tyle często zacząłem sięgać po twoje filmy, że aż "oderzyłem" w pełnego dzwona, haha! Robisz naprawdę fajne materiały. Nie wszystko z braku czasu udaje mi się obejrzeć, ale taki krótszy format wjeżdża u mnie niemal zawsze. Pozdro i oby tak dalej (zaraz 100k subów)! 😎
Ale co do jednej rzeczy się nie zgodzę - sithowie nie nadają się na jakieś pokazywanie moralnej szarości bo oni są spaczeni przez ciemną stronę kompletnie. Już lepszym wyborem na moralnie szarą postać jest mroczny jedi.
Dwie siostry rozdzielone przez tragiczne wydarzenie? Przybrany ojciec zabity przez jedną z tych sióstr? Brzmi znajomo, coś jak "mamy 'Arcane' w domu".
Oby drugi sezon Arcane wynagrodził nam cierpienie po akolicie
@@chrumcio8922 Ok, tak! Nie mogę się doczekać listopada, szkoda, że to już ostatni sezon w tym settingu.
@@chrumcio8922 bez kitu, tym bardziej, że mam bardzo wysokie oczekiwania po, spokojnie mogę powiedzieć, rewelacyjnym pierwszym sezonie
tym bardziej, że sezon drugi ma być ostatnim sezonem serialu i zapowiada się na bardzo interesujący finał historii Violet i Powder
Jestem właśnie po 6 odcinku i też zwróciłem uwagę pod koniec na ten dialog po tym jak Sol stracił przytomność, budzi się w trakcie misji w której stracił cały swój oddział i padawana także stawka jest naprawdę wysoka, a ten po prostu pyta casualowo myląc jeszcze przy tym siostry (swoją dawną padawankę, a więc Jedi Master - tak) jakby w ogóle się nie znali o to gdzie jest jej siostra, ta odpowiada, że uciekła i jak gdyby nigdy nic idą sobie w stronę statku xd z bratem, który zresztą jest moim bratem bliźniakiem więc tymbardziej śmieszą nas te wątki z wykorzystywaniem faktu, że one też są bliźniaczkami w absolutnie prostacki sposób nie mogliśmy z tego jak Ci Jedi są przedstawieni jak takie NPC albo mapety jakieś czekające tylko na rozwój sytuacji, który ślamazarnie następował czyniąc każdą scenę, w której jest grupa Jedi czyli z postaciami typu tło po prostu niezręcznymi. Większość z nich sprawiała wrażenie jakby pomylili pokoje, jakby wzięli osoby z ulicy, zwykłych cywili i ubrali w szaty Jedi każąc im udawać, że robią coś ważnego, jak małe dzieci, które próbują udawać poważnych dorosłych. Wracając do tej sceny to zauważyliśmy też, że mistrz Mae łamie jej kostkę, dodali tam dosłownie aż taki karykaturalny dźwięk łamania kości. Ale po starciu już przy rozmowie z siostrą swobodnie chodzi i nie odczuwa żadnego dyskomfortu z tego powodu. Ten serial może i ma ciekawe założenia, ale cały scenariusz opiera się na banałach, cliffhanger i w dodatku nie pomaga kiepskie aktorstwo i zerowe wręcz budowanie postaci. Mimo, że uważam, że pierwsze 2 odcinki jakkolwiek zapowiadały się dobrze, tak postacie były niestety tragicznie napisane i totalnie nieprzekonywujące. Pierwsza scena z Oshą gdzie na siłę próbowali zarysować różnice światopoglądowe obu sióstr nie miała żadnego sensu xd Tzn jak Mae jest napisana płytko, jednostronnie i czuć, że specjalnie tylko po to żeby uwypuklić różnice między siostrami, tak jej pobudki mają dużo większy sens niż Oshy. Otóż wychowują się one na planecie wśród sióstr nocy (które określiłeś mimo, że bardzo brutalnie to i tak uważam że bardzo celnie) trafnie i też nie potrafiłem wyłapać jakiegoś głębszego celu w ich działaniach), które są taką wręcz sektą o mocno zamkniętym charakterze i dosyć skrajnych poglądach, są totalnie odcięte od zewnętrznych bodźców, jedyna narracja na temat Jedi jaką słyszą od urodzenia to, że Jedi są źli, trzeba się przed nimi ukrywać bo porywają dzieci. A od samego początku Osha przejawia zupełnie inne wartości niż całe jej plemię, matki i cały świat, który dotąd zna i przy tym jest tego taka pewna.. No nie ma to żadnego sensu i od samego początku ma się wrażenie, że główną bohaterka jest po prostu chora psychicznie jakkolwiek krzywdzącą by to nie brzmiało, ale tak jest, ta postać jest po prostu pisana na kolanie i nie wystarczająco rozwinęli jej wątek wyjaśniający dlaczego taka jest. Tak samo to, że Sol jej tak ufa i był pewny, że Mae nie żyje, a nawet nie pokazali dopitnie dlaczego tak uważa ponieważ nie widział ewidentnie, że ginie tylko, że była w sytuacji zagrażającej życiu po czym uciekł xd przez tego typu zaniedbania, fikołki logiczne żeby jakkolwiek ciągnąć historie i dodawać nowe wątki na siłę po prostu nie da się tego oglądać i gdybym nie był ogromnym fanem SW, któremu po kolei od najgorszych Boba Fett, Obi-wan i Ahsoka również nie przypadły do gustu, były zbyt dziecinne z płytkimi/złymi dialogami, ale znów zbyt nudne i powolne żeby trafić do młodszej widowni to zwyczajnie przestałbym je oglądać tak jak uczyniłem to z Marvelem parę lat temu. Przepraszam, że tam chaotycznie i tak starałem się to streścić nie chcąc marnować swojego jak i również Twojego czasu. Oglądam Cię już od ponad roku i podziwiam u Ciebie tą umiejętność bycia inkluzywnym i jednocześnie szczerym co nie wychodzi tak wielu ludziom, tymbardziej twórcom przez fakt, że są osobami publicznymi co jeszcze tą rzecz znacząco utrudnia więc widać, że po prostu zwyczajnie jesteś w tym co mówisz szczery i masz wszystko naprawdę świetnie przemyślane, a jak nie masz na jakiś temat wystarczającej wiedzy to starasz się ją pogłębić/uzupełnić żeby lepiej zrozumieć temat, a nie wpadasz w nie swoje schematy myślenia i przez to w dziury logiczne jak obecnie seria Star Wars. Sam zawsze byłem zdania, że gdyby ludzie potrafili się przyznawać do błędów i niewiedzy w danym temacie świat byłby lepszym miejscem. A gdyby dążyli jeszcze do uzupełnienie tych braków to już w ogóle, ale życie jednak nauczyło mnie żeby nie być idealistą więc o takim stanie rzeczy można sobie tylko pomarzyć xd
Z pozytywów to akolita ma zakończenie. Nie mówię, że dobre. Ważne, że się kończy
Disney Upada. Amerykańskie filmy w większości zamiast cieszyć i zaskakiwać, smucą, obrzydzają i rozczarowują
Disney dał nam Andora.
@@BezSchematu i Łotra 1, 2 pierwsze sezony Mando.
Widze alkoholite klikam w ciemno. Jako umiarkowany fan SW napisze tylko ze to 1 film/serial którego z pełną świadomością nie obejrzę.
Pozdrawiam wszystkich entuzjastów tłustej kiełbasy i parówek
27:00 No okej ale ja kompletnie nie mogłem nic czuć gdy Jecki i Yord umarli bo nigdy ich nie poznajemy, trudno mi nawet nazwać ich drugoplanowych postaci. Ba, przecież w popkulturze istnieją bardziej interesujące, charakterystyczne trzecioplanowe postacie niż da dwójka
pominąłeś cos co jest detalem ale jednak scena nie została napisana tak by to można było obejść jak norę sarlaca czyli "krwawienie kryształu khyber" czyli scena w której miecz świetlny zmienia kolor na karmazynowy bo "uzytkownik miecza jest wku**wiony" no ale gdyby coś takiego miało sens to zarówno miecz Anakina w ataku klonów gdy wyżyna plemię ludzi pustyni... był niebieściutki ale też gdy miał ten przyjacielski sparring z Obi-wanem na Mustafar ... aha i Ahsoka w walce miedzy światami z Anakinem... oczy jej jawią się żółcia ale miecz bez zmian... detal ale irytujacy jak piasek w bucie Anakina.
Z tego co pamiętam miecz Anakina nie skrawił w tych momentach bo za okrucieństwa i przemoc do których się posunął nadal były motywowane miłością i tęsknota do matki i chęcią uratowania żony. Pamiętam że do skrwawienia miecza potrzeba było po prostu czystego zła, gdzie nie ma nawet procenta tej dobrej motywacji i uczuć. A i potrzeba było do tego alchemii sithow i artefaktów XD
Miecz był rozjebany i dotykała kryształu więc no
@@sheevpalpatine4006 co sie dzieje z mieczem który jest uszkodzony pokazał atak klonów, co sie dzieje z niestebilnym kryształem pokazał miecz Kylo Rena... pozatym... dotykała kryształu... kryształu odpowiadajacego za generowanie energii klingi miecza świetlnego którym Qui-gon roztapiał blok metalu... aha...
@@Clonerro
Nie wiem w sumie o co chodzi z tymi wtrąceniami z atakiem klonów i Kylo, ale kryształ nie daje energii mieczowi jak coś, plus był wyłączony xD
@@Clonerroruclips.net/video/fnTuQ-YS7pw/видео.htmlsi=NIHrlbGxVQt8_QS6
Polecam
8:30- trochę mi się to kojarzy z problemem TLoU pt2: mamy od początku kreowanego jako bohater Joela i zaraz potem Ellie i na początku dwójki dostajemy w twarz (heh) kijem golfowym od wściekłej bandytki, którą potem gracz jest zmuszany kierować przez pół gry! Nawet po pokazaniu jej perspektywy nie byłem w stanie z nią sympatyzować i uśmiechałem się jak nią umierałem.
Bohaterki są tak aroganckie jak twórczyni serialu w wywiadach. Serial promowali wojnami kulturowymi a nie potrafili zrobic serialu na poziomie Xeny czy Herkulesa :/
26:48 To nie jest jest świeże w uniwersum Star Wars - hełm Qimira jest wykonany jest z Cortosis, czyli z wyjątkowego metalu który jako nieliczny surowiec jest w stanie przeciwstawić się uderzeniom mieczem świetlnym oraz, na jakiś czas, dezaktywować taką klingę. Ten metal był niezwykle rzadki, w ciul drogi i zużywał się z czasem, więc Cortosis na polu boju stosowano w ostateczności.
Cortosis było w Legendach(Stary Kanon), a także w komiksach i książkach obecnego Kanonu, więc w ,,SW: The Acolyte" Cortosis zaliczyło debiut w Live Action.
Szacun za znalezienie coś pozytywnego 😊obawiam się iż będzie 2 sezon tego dzieła no welmy itd jest oglądalność bo kontrowersje kicz i uszy krwawią od seansu i ogłupia mega … będzie Michał to się luknie life 👌💪
Arya Stark to też jest postać kierująca się motywem zemsty a jednak twórcy serialu jak i sam pisarz gry o tron, potrafił sprawdzić że my jako widzowie kibicowaliśmy jej na jej drodze. To nie jest aż tak trudne tylko trzeba nie być członkiem kadry Disneya😢
z durnot trzeba dodać: jedi nie wiedzą co to sith XDD (choć jest to w czasach po już kilku wojnach z sithami), to całe power of one, two, many nie działa przy szkoleniu niezależnie od ilości broniących się wiedźm i tak ta matka je odpycha XD, skrwawienie kryształu to 2 sekundy gdzie juz według disneya w komiksie Vader się z tym męczył bardzo, choreografia w odcinku 5 niestety jest okropna, polecam się przyjrzeć żaden z ciosów nie jest wycelowany w przeciwnika, gdy jest więcej niż jeden naraz to reszta czeka jak npc w starych grach, ta młoda padawanka raz walczy świetnie i dorównuje temu smilorenowi gdzie rycerze i mistrzowie sobie z nim nie radzą po czym nagle zmiana mocy i dostaje wpierdziel, ogólnie jakieś skale mocy w tym serialu są jak jakaś sinusoida albo i gorzej jak jakiś sztorm bo co chwile się zmieniają a postacie nie trenują, mey czy jak tam było tej złej w jednej scenie mówi ze chce sie poddać jedi i powie im cała prawdę po czym w następnej jak zakon dotarł na miejsce to zaczyna sie bić z padawanką, kamienna twierdza wybucha i się zapada od podpalonego notatnika!?! XD i pewnie jakbym pomyślał to jest jeszcze więcej głupot w tym "serialu"
"Akolita popsół mi mózg"... Witaj w klubie
akolita popsół mi musk.
A gdzie podziały się ludki, które lata temu śmiały się, że stary kanon był zły, a nowy będzie spójny i na wyższym poziomie? No halo gdzie jesteście? Dalej uważacie, że ekranizacja Trylogii Thrawna, wojny z Yuuzhan Vongami albo innych książek /komiksów byłyby złym pomysłem? Bozia pokarała Disneya za wyrzucenie kilku dekad książek, komiksów, gier i albumów do kosza xD Mam nadzieję, że Disney zbankrutuje, a SW kupi ktoś kto kocha stary kanon :) Już lepiej żeby rozwój tego uniwersum się zatrzymał, bo patrzenie na to co wyprawia Disney boli, naprawdę boli...
Nie trzeba wcale sięgać po ciemną stronę mocy aby mieć konflikt pomiędzy jasnymi Jedi. Dwóch Jedi może uważać, że postępują słusznie i moralnie mając odmienne zdania na temat jak postąpić w jakiejś sytuacji. Np., są ciekawe fanfiki eksplorujące sytuacje gdzie lądujemy z jasnymi Jedi zarówno po stronie CIS jak i Republiki.
Porównałeś to do Rings of Power... Smutno :( Wrzucanie za przykład RoP jako przykładu tragicznego serialu (po emisi Willow, Kenobiego, Rodowodu krwi, She Hulk itp.) jest już krzywdzące dla osób którym się ten serial podobał. Absolutnie poważnie, z roku na rok RoP raczej zyskuje niż traci na tle konkurencji.
P.S.
Ja wiem, że Piotrek Jacek swoją trylogią zindoktrynował całe pokolenia i jest teraz tylko jedna święta wersja i wizja Śródziemia i nawet Tolkien się mylił :P
ciężko sympatyzować z kimś kto postępuje źle wiec jest zły, podobnie było w The Last Of Us 2 z Ellie, bardzo ciężko grało się tą postacią i podążało tą bezmyślną ścieżką zemsty.
Można odnieść wrażenie, iż wzorowali się na bohaterach lat 90 w stylu zabili go, a on uciekł, jednak tam zazwyczaj byli jacyś źli przestępcy co zabijali rodzinę policjanta, wyraźny podział na dobrych i złych, a tutaj tego nie ma, wręcz wydaje się być całkowicie inaczej.
Stane w obronie Strangera. Wychodzi na to ze Plagious jest jego mistrzem, a ten sb klasycznie szuka ucznia by odjebac mistrza (typowi sithowie). Tak jego mordowanie wszystkich bez litosci, jak i Mei w knajpie opiera sie na filozofi Sithow po wprowadzeniu zasady dwóch: zero świadków, Jedi nie moga wiedziec że dalej istniejemy i knujemy. I to aklurat zostalo konsekwentnie i bdb zrobione. I to w sumie tyle co moge bronic xD
Bardzo łagodnie potraktowałeś ten serial. Nie powiedziałeś o karygodnych błędach w scenariuszu. Szkoda słów i czasu na ten serial
Przez 20 minut mówię o błędach w scenariuszu.
disney zastąpił kompetentnych i zdolnych ludzi tymi którzy wpisują się w wizję "różnorodności"
Półnagi użytkownik ciemnej strony mocy już się kiedyś pojawił "Ostatni Jedi" Ben Swolo
Nie ironicznie uważam że jeśli komukolwiek ten serial się podobał to po prostu ma gust do dupy. Serio. Ten serial był tak zły że aż bolały zęby.
19:31 mam nadzieję, że Filip zagra głosowo jakiegoś Sitha zza winkla w nadchodzących produkcjach. Wybitna ekspresja tego banału 🤍
Hm... Kreia koniec końców okazała się Sithem kolaborującym z Nihilusem i Sionem w ramach triumwiratu. Oglądałem chyba wszystkie sensowne produkcje ze świata SW i w sumie to tylko w Ahsoce pojawia się ktoś, kto nie wpisuje się w definicję Jedi albo Sitha. Abstrahując od samej Ahsoki, która niby nie należy do zakonu, ale zachowuje się jak Jedi, to Baylan Skoll i Shin Hati wydają się najlepiej oddawać użytkowników Mocy, którzy korzystają z niej według własnego uznania, czerpiąc z obu Stron.
Taki jest właśnie problem współczesnych produkcji - o tzw. "silnych kobietach/liderkach", że praktycznie zawsze wychodzą antypatyczne "wredne suki" którym absolutnie nie mamy ochoty kibicować.
mnie niesamowicie boli to jak tragiczny jest akolita bo przez to disney moze juz nie probowac siegac do czasow wielkiej republiki
Rewelacyjnie Pan opowiada. Pan i Pani Nikt (Tomasz Gryguć) słowa dobieracie w taki sposób, że chce się Was słuchać godzinami.
Pierwszy raz jestem na tym kanale, spodobało mi się, więc co mi tam, zasubskrybuję. Fajna ocena serialu, pełna zgoda, jest katastrofalny i głupi. Nie dałem rady tego obejrzeć do końca, podobnie jak Wiedźmina sezon 3. Wracając do Akolity, wrzucanie na siłę silnych kobiet nie jest złe, ale powinno się to odbywać w zgodzie z dobrym scenariuszem, budowaniem głębi postaci, czyli tego, co w danym człowieku tkwi w środku, a nie że po prostu jest silna (i niezależna) i morduje wszystkich wokół. Takie aspiracje postaci są płytkie i nieciekawe. A przecież cała ludzkość od zarania dziejów bazuje na archetypach opowieści, które mimo upływu czasu są żywe i działają. No ale nie, bo po co.
Nie miałem pojęcia, że Dafne Keen grała uczennicę Sola. Strasznie lubiłem tą postać chyba teraz wiem dlaczego haha :P
Według producentki i tego mówiła to wynika w zasadzie, że ten Qimir i Osha są tymi dobrymi.
Tak w sumie, wszystkie wymienione cechy postaci kobiecych w tym serialu to te cechy, które prezentuje hollywood od pewnego czasu w produkcjach jako silne kobiece postaci, prawda?
Fajnie że wspomniałeś o Mizu, w Blue Eye Samurai zrobili motywacje zemsty o wiele lepiej
Duch zemsty za co? Jak dla mnie Jedi nie zrobili nic złego wiedźmą. Albo zabiły się same (power of many is not so strong), albo zamieniały w upiora ciemnej strony mocy.
Świetny materiał, ja na SW się nie znam, nie obchodzi mnie, (btw. Czyli bloog orgin nie był taki zły 😉) ALE uwielbiam słuchać twoich materiałów.
Fajna recka i zgadzam się z opinią. Jedna uwaga do Krei (po gwiazdkach, bo spoilery):
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Kreia absolutnie nie mówi o szarości Mocy. Ona wprost mówi, że Moc to potwór (koncepcja filozoficzna "złego boga"), a wszelkie gadanie o szarości to celowe podprowadzanie postaci gracza do tego wniosku - i że w związku z tym galaktyce będzie lepiej bez niej ;)
Przy czym gracz, działaniami swojej postaci, może oczywiście im zaprzeczyć jak i je potwierdzić ;)
Ale to taka uwaga na marginesie.
Kurcze, gdybym nie oglądał tego "dzieła" wcześniej, po Twoim wprowadzeniu fabuły myślałbym, że mamy do czynienia z czymś na poziomie "Ojca Chrzestnego". Zgadzam się niemal ze wszystkim, co powiedziałeś jednak rozkminianie niuansów fabuły tego czegoś, nie ma, wg. mnie, sensu. To nie był serial o Jedi, Sith'ach itp. Założeniem serialu, i twórcy podkreślali to od początku (i na tym oparli marketing), było przepchnięcie wszelkiej maści ideologii i przekazów: od preferencji seksualnych aktorów, rasowej różnorodności ekipy itp. Jakby tego było mało nad wszystkim zaciążyła największa bolączka dzisiejszych produkcji - Ego twórców. Po raz pierwszy zetknęliśmy się z tym przy "Last Jedi", kiedy to Ruin Johnson postanowił odłożyć na bok ciągłość fabularną czegoś co miało być epizodem trylogii i postanowił zabawić się w tej piaskownicy bez ogólnie przyjętych zasad, a raczej wg. własnych zasad. Oczywiście wielu reżyserów przed nim odciskało swoją własną pieczęć na filmach, ale chyba nigdy nie spotkałem się z takim narcyzmem, który zdominowałby fabułę na takim poziomie. Headland zrobiła to samo (z resztą nie ukrywała, że zerżnęła to od Johnson'a) i postanowiła zrobić sesję terapeutyczną za 180mln dolców o swoich skomplikowanym stosunku do własnej siostry. Nie oszukujmy się, fabuła w tym przypadku, jak i w wieeeeeeeelu innych produkcjach Disneya i Lucasfilmu z ostatnich lat, jest tylko nieznośnym, wymaganym dodatkiem do edukowania nas, nietolerancyjnych homofobów, bigotów i rasistów co powinniśmy myśleć i czuć. Produkcje te są niczym innym jak odhaczaniem check box'ów, które, gdyby nie wypłacony grosz, dla zaangażowanych aktorów i członków ekipy powinny być potwarzą. Bo jak powinien czuć się aktor i członek ekipy, który dostaje angaż nie ze względu na swoje kompetencje, ale ze względu na kolor skóry, upodobanie seksualne itd.? Jak musi się czuć ktoś odrzucony, bo nie spełnia wymagań, na które nie ma absolutnie żadnego wpływu? I z tym wiąże się kolejny powód dlaczego ta produkcja to kupa g***wna. Bo tworzyli to ludzie NIEKOMPETENTNI. O ich angażu nie zdecydowało doświadczenie zawodowe, wiedza o życiu i świecie, wiedza o świecie SW. Zdecydowała rasa, kolor skóry i seksualne preferencje. Zdumiewa mnie fakt, że profesjonalizm tworzenia filmów w ostatnich latach obniża się, zamiast iść w górę. Jednym z powodów jest właśnie wymuszone DEI.
Co do serialu, to po pierwszych 2 odcinkach pomyślałem - to jest całkiem niezłe. Wygląda dość cinematycznie, soundtrack jest więcej niż niezły, mistrz Sol - świetny, młoda Jedi - daje bardzo radę. Ale pozostałe składniki - groza: design jest beznadziejny - zawsze ceniłem projekty do filmów SW. Do każdego z nich mam artbooki i te pozwalają mi docenić nawet te części, których nie znoszę. W przypadku Alkolity, projektanci też chyba byli z łapanki bo to co stworzyli ani trochę nie ma charakteru świata SW, a jakoś zawsze do tej pory udawało się to, mimo że eksplorowaliśmy różne czasy i miejsca tego uniwersum. Szczytem "projektantów" alkolity były wnętrza pałacu na Coruscant, wyglądające jakby zaprojektowano je w Polsce w latch 90-tych ubiegłego wieku, u szczytu kiczowatego dizajnu. Nic tam się kupy nie trzyma, a jakość wykonania dekoracji naprawdę wymusza pytanie: jak wyprano te 180mln dolców.
"Aktorka" pierwszoplanowa to całkiem inna historia, ale i w niej odbija się jak w zwierciadle kolejny problem współczesnej popkultury. Niech mi ktoś mądry powie: jak, jako widz, mam poczuć sympatię do kogoś, kto poza produkcją obraża mnie jako widza? Myślę, że internet i społecznościówki są przekleństwem dla hollywódzkich aktorów, którzy przez te media "mają szansę" na interakcję z widzami. Stenberg zrobiła absolutnie wszystko, żeby jej nazwisko było przeklinane przez większość widzów. W serialu tak ona jak i zielona żona reżyserki są absolutnie niestrawne. O zabawie - znajdź białego chłopa chyba nie trzeba wspominać. Nie ma białych chłopów, poza dwoma pryszczatymi odrostkami z jakimiś koszmarnie wyglądającymi brodami i włosami, zaprojektowanymi tak, aby wyglądali maksymalnie durnowato. Przypadek? Nie sądzę.
Alkolita to szczyt zemsty K. Keneddy na swoich byłych pracodawcach (Spielberg, Lucas) i fanach ukochanych, do tej pory, franczyz. Wszystko to wygląda jak celowe granie na zniszczenie tego co niegdyś kochały miliony ludzi, bez względu na rasę, pochodzenie, wiek itp. I tylko miejmy nadzieję, że szybciej Disneyowi skończą się pieniądze, niż nam skończy się cierpliwość i nadzieja, że jeszcze będzie lepiej.
Swietnie by bylo zobaczyć analize ilosciowa dla Disneya, Netfliksa pod katem jak wypuszczanie takiego chlamu wplywa na przychody i zyski korporacji. Bo sadzac po tym co sie dzieje to w jakis sposob robienie chlamu jest ekonomicznie uzasadnione.
Wypowiedzi Lesly Haroud o kotorze 2 przy stanie tej produkcji brzmią jak wycieranie sobie twarzy dwoma grami uwielbianymi przez wielu fanów star wars i jest tym samym czym inne nawiązania do legend ciekawe smaczki ale wrzucone by udobruchać starych fanów serii
Szkoda mi Akolity. Mieli czystą kartę: mogli pokazać wszystko na nowo. Niestety, pogubili się w „egzekucji”.
David harewood ( nie pamietam nazwiska postaci ktora gra) powinien wrzucić Vernestrę do Dark Place co by Alan Wake pokazał jak się pisze dobre historie i postacie
Disney właśnie anulował Akolitę. Liczę jeszcze na retcon, żeby ta historia nie była kanoniczna
Wstawki kabaretowe na NAJWYŻSZYM poziomie. Filip w formie!!!
Kurde, czasami brzmisz jak ja :D No ale co poradzić, że najwyraźniej podobnie odebraliśmy to "arcydzieło gwiezdnowojenne" :)
A myślałem, że się te siostry koniec końców zajebią wzajemnie na wzór Jacena/Darth Cadeusa i Jainy Solo, którzy będąc bliźniakami ze sobą walczyli na śmierć.
O to chodzi disneyowi, wywrócić do góry nogami wszysstko. Polubić socjopatki?. God damn it
Z wieloma zarzutami trudno się nie zgodzić - dla mnie najbardziej bolesna rzecz to po raz kolejny zaniechanie serialowej konstrukcji, co by zdecydowanie mogło poprawić jakość.
Ale i tak stawiam Akolitę wyżej niż Obi-Wana czy trzeci sezon Mando :)
Jeżeli nie nauczyłeś się tych wszystkich imion na potrzeby tego odcinka, tylko je zapamiętałeś z seriali to respect.
Dzięki stary że zmarnowałeś czas za mnie na obejrzenie tego 😊
Pani szołranerka twierdziła, że w scenariuszu zawarła doświadczenia ze swojego życia, z czego wnioskuję, że jest okropną osobą.
10:38 Przez chwilę myślałem, że to materiał o TLOU part 2 tylko imię bohaterki trzeba zmienić
W 8 odcinku był darth plagueis którego nawet nie zauważyłem bo myślałem że to jakiś robak który się tylko patrzy xd dopiero w niecie się dowiedziałem kto to był
Ja też.....
Chomik
Nie stawialbyn znaku rownosci pomiedzy stoocyzmem a dychotomia jedi-sith. Jedi i Siith to dwa extrema a stoicyzm jest gdzies posrodku gdzie ani nie pozwala emocjom w pelni soba zawladnac ani nie neguje i nie probuje wyzuc zycia z takich emocji jak chociazby milosc.
Za to znawcom lore GW serial podoba się. Wszystkie dziury logiczne tłumaczą sobie jednym z kanonów, lub skupiają się na kanonach, żeby tych dziur nie widzieć. To dla nich serial.
Serial frustruje przeciętnego widza, ale wzbogaca lore o elementy dla niego nieistotne.
Że zaprzeczenia w lore są także? Potrzymaj mi piwo, to ci pokaż, że ich nie ma, albo że są ciekawe.
Spoko podsumowanie, dzięki :) Dobrze się to oglądało, merytorycznie, bez napieprzania na rase, płeć czy inne upodobania, bo nie to jest powodem tragedii tego serialu.
Najlepsze jest to, że wątki, które chciała pokazać pani Headlamp w tej aberracji są zgrabnie pokazane w dwóch cinematikach CGI do The Old Republic, polecam lekture "Sacrifice" i "Disorder"
ruclips.net/video/2bmsNa9GOR0/видео.html
ruclips.net/video/QgbMAdtp7aE/видео.html
Pozdrawiam! :)
19:38 ta scena jest pewnie dlatego żeby ci fani którzy znają postacie itd obejrzteli ten serial by zobaczyć tą postac, bo wiadomo ze każdy fan chce zobaxzyc live-action mistrza plagueisa
Kiedy przez kilka lat gadasz o "toksycznej męskości", tylko po to, żeby "silne postacie kobiece" w Twoim serialu przejawiały wszystkie jej cechy 😅
Czekałem na Twoją recenzję. Jako wielki fan MMO SWTOR`a łkałem jak to oglądałem. Zmusiłem się i żałuję. Tak spier... taki potencjał.
Ten sith to był Plagues i akurat to był całkiem niezły fan service. "Logiki" tego co jest złe a co dobre, którą widac od autorki, nie da się bronić xD bo to jakiś żart i zgadzam się z Tobą w 100% co do wiedźm i Sola.
Ale pomijając to kto za co tam przeprasza i co się nam sugeruje, że niby jest takim złem największym a co nie (jak np. zabijanie jedi jest git jak pokażesz klatę) to można ten serial wytłumaczyć. Wszyscy byli zmanipulowani mocą przez Plaguesa :P Skoro tworzy życie, to może też potrafi mieszac w umysłach setkom naraz.
Po prostu woli bawić się istotami wokół zamiast konkretnie ich używać (jak Palpatine ukrywający się przed wyczuciem przez jedi czy kontrolujący bitwę nad Endorem). A te całe dziwne wydarzenia i udawanie, że jedi niby tacy okropni to jego plan by podkopać zakon.
Serio, naprawdę staram się tę fabułę jakoś wytłumaczyć xD Nie da się ale można próbować a jako fan uniwersum próbuję.
Pozderki i czekam na kolejne materiały. Może znowu coś o Falloucie?
Nie, to cameo to szczucie
Racja, Plagueis… ale jaki to był banał. W stylu; wiadomo, że Qimir jest na czyichś sznurkach, bo za mało widać, że jest Sithem. Ughhhh
@@BezSchematuQimir wcale nie musi być uczniem Plagueisa. On sam też nie nazywa się Sithem. Możliwe, że Plagueis i jego mistrz Tenebrous spostrzegli się, że istnieje ktoś taki jak Qimir, że ma pod dostatniem masę cortosis (które to było w legendach powiązane z Plagueisem i Tenebrousem) i doprowadzi ich to do wątku bliźniaczek i tworzenia życia
@@keshan3884 tylko że nim jest
24:34 Evil Filip, ja nie sugeruje niczego ale tam masz sznur i drzewo ;) ale musze przyznać jej aktorstwo to była katorga dla mnie zresztą jak cały ten serial.
Czekałem na film z Alkoholity
Ten creep z jaskini to Darth Plagueis więc bym się nie zdziwił jakby Quimir okazał się młodym Sidiusem znając błyskotliwość scenarzystów Disneya
Też polecam tę operę. No i cóż... jak bardzo się z Tobą zgadzam co do Akolity. Smutno mi było, że tak zajebisty koncept został zmarnowany. Ale przyznam, że 3 odcinki nawet mi się podobały (3ci i dwa ostatnie z naciskiem na ostatni). Ale Kenobiego to proszę szanuj 😁
Ostatnia scena - co to w ogóle było. I oni tak stoją i tak na to morze patrzą … Wielkie rozczarowanie całością.
20:57 Szczerze się obawiam, że według scenarzystów tego "dzieła" tak zachowują się silne i niezależne kobiety.
bo widzisz, żeby wymyślić jakąś ciekawą i wartościową postać kobiecą to trzeba by było posiedzieć i pomyśleć, a niby komu by się chciało? lepiej dalej propagować ten sztampowy obraz kobiecej siły i niezależności, a cały charakter bohaterki sprowadzać do "uga buga, ja być silna baba, ja machać mieczem i bić ludzi".
ta...szkoda tylko, że przez osoby z taką mentalnością ciężko potem przyznać się do feminizmu bez zostania uznanym za woke-świra
Cieszę się że wprowadziłes blues eye samurai, dobry serial choć końcówka kontrowersyjna
Mimo wszystkich złych recenzji, opinii ludzi, których szanuję, idiotycznych wypowiedzi showrunnerki, rasizmu głównej aktorki i przesadnej, wręcz wylewającej się inkluzywności w wywiadach i wypowiedziach obsady, postanowiłem jednak spróbować przebrnąć przez ten serial. Nie jestem wielkim fanem Starwarsów (obejrzałem wszystkie filmy raz i jeszcze gwiezdne wojny: wojny klonów), ale kiedy zobaczyłem scenę z nauką mocy... przepraszam, nici, złapałem się za głowę zacząłem głośno śmiać. Rozumiem potrzebę wprowadzenia świeżości, ale wywracanie całego kanonu do góry nogami to przesada (przykłady): rodzenie losowych dzieci z mocy na pstryknięcie palca (fajny ten "wyjątkowy" Anakin); odradzanie postaci; zmienianie filaru starwars, czyli definicji mocy.
Jednak mimo wszystkich tych "kanonicznych zawirowań", najbardziej dobił mnie scenariusz. Wygląda, jakby napisała go sztuczna inteligencja, bez żadnych ludzkich poprawek, na podstawie słabego promptu. Brak logiki jest porażający: scena z lewitującym mistrzem, scena z jedi wookiee w lesie, ogień rozprzestrzeniający się z prędkością światła. Ciąg przyczynowo-skutkowy momentami leży całkowicie, a bohaterowie są sztywno i nudno napisani. Ich moralne rozterki są tak nieangażujące, że równie dobrze mogłoby ich nie być. Motywy złola może były dobre na papierze, ale w serialu wypadają nijako i bez wyrazu, co prawdopodobnie jest efektem pustych i płaskich dialogów, które ten serial ofiaruje. Ten serial to gówno, nie dotrwałem do końca i odpuściłem po 4. albo 5. odcinku. A, i jeszcze bym zapomniał o scenie "the power of one, the power of two, the power of many" - kto mógł to zobaczyć i stwierdzić: "To jest świetne, puszczamy dalej"? XDDDDDDD. Jeszcze na koniec dodam, że według mnie jedyną barwną, dającą się lubić postacią był mistrz Sol.
6:58 Ale youtube ma ta samą funkcję już wbudowaną.
Vernestra z High Republic pozdrawia.
Hej, czy Ty masz oczy różnego koloru tak naturalnie?
Żaden redpillowiec nie zrobił tyle dla niechęci i niezrozumienia między płciami, co takie „inkluzywne” produkty.
chcialbym się zapytać o pewną rzecz, mianowicie czy będzie w planach materiał o Miraculous (może być to film, czy liczący sobie 5 sezonów + trzy odcinki specjalne serial animowany) na zasadzie "obejrzałem za Ciebie" (jak w przypadku TWD)?
pytam, jako że jestem fanem tego uniwersum i byłoby miło zobaczyć tego typu materiał u Ciebie
pozdrawiam serdecznie c:
Raczej wątpię to 5 sezonie po 26 odcinków i coś czym zupełnie się nie zajmuje .choć Chętnie bym zobaczył odcinek na ten temat .tym bardziej że gdyby się zagłębić to kilka tematów się znajdzie jak .czy ceł uświęcać środki analiza Władcy ciem /Gabriela agresta . Bądz czy w każdym jest dobro i zasługuje na szansę jak clouly (tfu) burżyła .postać która nienawidziłem bardziej niż głównego złego.na spółkę z lilą czy jak jakkolwiek się nazywa .która zawsze jak muwi to kłamie a prawie każdy jej wierzy.
A ty kolego nie skumałeś, że twórcy pop kultury to wykolejeńcy i socjopaci? I że po porostu tworzą postacie i sceny bliskie sobie?
Co
@@BezSchematu Co? Trafiłem przez przypadek na filmik, w którym ktoś, oburza się, że ludzie, którzy są zdeklarowanymi dewiantami i osobami amoralnymi piszą historie bliskie sobie. I się zastanawiam, czy nie wiesz, że oni nie umieją i nie będą inaczej widzieć świata. I że albo zaakceptujesz ich poglądy, albo będziesz sobie tylko szarpał nerwy ich fantazjami.
Nie lubisz neo liberalnej i post modernistycznej propagandy? To jej nie oglądaj. To jedyne wyjście.
Mnie rozwalił ten bat… to się w głowie nie mieści nie sądziłem że można zrobić coś aż tak niemożliwe i nie logicznego w Star Wars
Spokojny opis tego czegoś jest lepszy niż to coś DX
Dzięki Filip za ordynarną szczerość 💪
Może zróbmy nowy dubbing do serialu...
Wyciągnąć oryginalny dźwięk i podłożyć sensowne teksty plus muzyke 😅
Aha niczym nie mozna usprawiedliwic gdy ktos chce zabic niewinne osoby.
Postacie są takie jak autorka
Ej, to już wszystko jasne. Żeby przyciągnąć widzów, wystarczy streamować bez koszulki. Saune w studiu już masz ;)
To ja lecę po chipsy na live
Jeju, grilowanie będzie 😁
Jak lubię słuchania analizy dark souls czy recenzi problemu trzech ciał tak omówienia wiedźminów Netflixa i pierscienicy władzy były tymi co umilały mi wszystkie godziny w pracy w zeszło roczne wakacje
Nawet nie wiem ile im wyświetleń nabiłem, ale zdecydowanie za dużo
Akolita to jest przykład przez który rozumiem fanów SW, którzy mówią że te rzeczy co dodaje Disney są bez sensu. Niby chcieli pokazać więcej odcieni szarości, dodają nowe frakcje, rozbudowują je, te różne nowe siostry jakieś, mrocznych jedi, szarych jedi rozbudowują, albo po prostu robią z jedi fanatyków jeszcze gorszych niż dotąd, a wychodzi z tego, że albo do tych pomysłów nie wracają - więc leży to rozbabrane, albo realizują je tak, że już wszyscy tu są źli, i może ta galaktyka by była lepsza bez mocy w ogóle. Główni bohaterowie są niesympatyczni, ktoś by powiedział po prostu źli, główni wrogowie są dosłownie źli, ta "dobra" strona też jest godna pogardy, naprawdę tym mamy się cieszyć kiedy chcemy od tego uniwersum więcej różnorodności i niejednoznaczności? Czasem prostota działa i dokładanie więcej i więcej tworzy tylko pozór głębi. I tu nie ma co chwalić za próbę zrobienia czegoś nowego, bo to coś nowego to po prostu okropny bałagan, który do nikąd prowadzić nie będzie
Ja przez takie bałaganiarstwo tracę ochotę angażować się w nowe Gwiezdne Wojny Disneya. Już nawet dodawanie jakiś rzeczy ze starego kanonu nie przynosi żadnej radości, bo nie ma na to już miejsca w takim bajzlu
Niestety ale ludzie z kierownictwa disneya kompletnie nie rozumieją na czym polega fenomen gwiezdnych wojen oraz tego jak przez ostatnie 40 lat ten świat ewoluował. Zatrudniają kierowników, scenarzystów i aktorów którzy mają głęboko gdzieś cały, lore a zamiast tego wolą gadać o tym czy r2-d2 jest homo czy nie. Ludzie którzy nie są fanami gwiezdnych wojen i mylą Anakina z Lukiem nie będą w stanie napisać nic wartościowego w tym świecie.
Serial oglądałem tylko dla Sola i Qimira - śmieszne że w tak feministycznym tworze to postacie męskie są jedynymi w miarę udanymi, nawet mimo, że Qimir gada jedno robi drugie, ale to sith - z definicji nie należy ufać, i zakładać że tylko jego interes go obchodzi.
Też naiwnie oczekiwałem przemiany w padawanach, że w skutek jakiś wydarzeń wyjmą kije z dupy i nie będą takimi paladynami-służbistami, a nabiorą jakiś ludzkich cech, a tu nie bo po co.
Zwłaszcza Jecki (uczennica Sola) zadawała bardzo dużo pytań na początku, więc spodziewałem się że to właśnie jej perspektywa będzie ta ukazującą wady w funkcjonowaniu zakonu.
21:11 proszę nie nazywajmy ich nocnymi siostrami, bo to jest zniewaga dla wiedźm z darthomiry, chyba że to ich oficjalna nazwa wtedy to nie wiedziałem.