Według mnie to jeden z najlepszych odcinków do tej pory. Fascynująca rozmowa z przesympatyczną rozmówczynią, która nie dość, że mówi ciekawie, to jeszcze robi to spójnie i ładnie się wysławia.
@@Ewa.Z czy to Ty jesteś gościną tego odcinka? Zmagam się z objadaniem, nie radzę sobie, odbijam się od terapii do terapii i potrzebuje pomocy. A konkretnie namiarów na specjalistę w Warszawie
@@MalwinaM87 Nie, to nie ja. Ale może ktoś inny tu może podpowiedzieć? U mnie było tak, że ja też się objadałam i przez lata powolutku tyłam. Nie potrafiłam jednak schudnąć, nie umiałam odmówić sobie jedzenia, a często zajadałam emocje. Na terapię poszłam z powodu depresji i ogólnie potrzeby nauczenia się radzenia sobie z emocjami. Po roku terapii mieszanej (generalnie podejście humanistyczne), podczas której rozmawiałyśmy o wszystkim, ale o jedzeniu prawie wcale (ustaliłyśmy tylko że objadam się, żeby regulować emocje, a potem przeszłyśmy do dzieciństwa), zauważyłam, że jestem w stanie powstrzymać się od przejadania. To był skutek uboczny dobrze poprowadzonej terapii. Od dwóch miesięcy jestem na diecie i schudłam 5 kg, a wcześniej było to dla mnie nieosiągalne :). Nie jestem z Warszawy, więc nie polecę tam nikogo. Powodzenia. Mam nadzieję, że w końcu trafisz na dobrego terapeutę albo psychodietetyka.
Rozmowa mogłaby być dwa razy dłuższa, Ewa świetnie opowiada. Straszne, że dużo ludzi pewnie przechodzi to samo i nawet nie będzie potrafiło tego nazwać zaburzeniem, bo nie mają świadomości jak bardzo im to szkodzi. Moja siostra dużo czytała na temat tego jak rozwalamy naszą relację z jedzeniem już od dziecka, właśnie przez to "nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz", "babci będzie przykro", a zaraz potem "a co ty tak przytyłaś". Paranoja i sami się w nią wpędzamy nawzajem. Sama niby wiem, że nie można w ten sposób komentować czyjegoś jedzenia czy wyglądu, a i tak te teksty pojawiają się w głowie. To chyba moja ulubiona rozmowa z tej serii, dzięki!
Ewa wypowiada sie zachowujac wszytkie znane mi zasady jezykowe. Slucham Ewy z zapartym tchem. Podziwiam. Problemy zywieniowe sa bardzo zaniedbywane. Obserwujemy swoich bliskich i reagujmy.
Też myślę, że to kolejny ważny temat do uświadomienia szerszej społeczności. Ludzie z nadwagą i otyli mają w domu lustra i wagi. Wielu z nich też wie, jak otyłość wpływa na zdrowie. A mimo to, jest coraz więcej ludzi, którzy mają z tym problem.
Wysłuchałam tej historii z zapartym tchem i ogromną przyjemnością, tak doskonałego mówcy i pięknej polszczyzny jeszcze tu nie było. Marku dziękuję za ten kanał.
Pani Ewo niesamowicie ciekawie opowiedziała Pani swoją historię, bogatą w niezwykle wartościowe treści. Dziękuję za nią. 🍀🌺🍀 Jestem pod wrażeniem Pani siły, otwartości, dojrzałości, wiedzy, samoświadomości i konsekwencji. Ach! I pewnie wiele jeszcze Pani mocnych stron i zasobów pominęłam. Życzę zdrowia, spełnienia i wszystkiego co dla Pani najlepsze, najważniejsze i najpiękniejsze!!! Ściskam mocno!
Po komentarzach widzę, że nie tylko ja zwróciłam uwagę na piękny język, jakim posługuje się pani Ewa. Wspaniała rozmowa - treściwa zarówno jeśli chodzi o przekaz, jak i jego formę.
Bardzo dziękuję bohaterce (w pełnym znaczeniu tego słowa :)) za dzisiejszą opowieść i tak pięknie obrazowo opowiedziane doświadczenie towarzyszące większości dziewcząt dorastającym w naszym kraju (i pewnie nie tylko). Kontrolowanie poprzez komentowanie tego co jemy, jak wyglądamy, jesteś " za chuda", "przecież nic nie jesz", "jesz za dużo", "jakbyś schudła 5kg to byłabyś atrakcyjna"... no i te epitety opisujące jakieś trzecie osoby - "nogi jak maszyny" i inne.... To chyba najmocniej działa na dorastające dziewczęta, których ciała zaczynają się dynamicznie zmieniać. Ja sama jako osoba, która wyrosła do prawie 180 cm przechodziłam koszmar wysłuchiwania tego jakie mam "za duże" stopy, dłonie itd. i że ojej i jaki to dramat (są proporcjonalne do wzrostu ale sporo większe od tych u pań o wzroście 160 cm ;))... A tego się nie odchudzi :). Jeszcze raz dziękuję za opowieść, bo choć chyba nigdy nie miałam nadwagi to do dziś boję się każdego dodatkowego kilograma, bo to mnie przecież powiększa ;).
Ja przy moich 158 centymetrach wzrostu i 55 kilogramach wagi (od mniej więcej 15 roku życia do teraz) też słyszałam komentarze o tym, ile powinnam jeść, bo inaczej będę gruba. Bardzo mnie to bolało, zwłaszcza kiedy miałam "naście" lat. Bałam się i oceny i tego, że przytyję. To smutne jak bardzo oceniający i krytyczni jesteśmy.
@@karolinaplaszczak8605 Tak, od okresu dojrzewania dziewczynki sprowadza się do rangi jakiegoś "towaru" o znaczeniu wyłącznie związanym z cechami zewnętrznymi. Mało kto zwraca też uwagę na to ile to pochłania energii także psychicznej odciągając dziewczyny od innych zainteresowań. A mimo to kobiety i tak wiele osiągają i to daje do myślenia jak wiele wspaniałego intelektualnego potencjału w ten sposób się marnuje. Dorze, że wreszcie o tym rozmawiamy i coraz bardziej rozumiemy jak bardzo złe i głupie jest takie podejście :)
Ze zdziwieniem odnajduję w historii Ewy i nawet tym jak o tym mówi, własne doświadczenia. Jest pewne, że problem jest ekstremalnie bagatelizowany i świetnie, że go poruszyliście. Dziękuję i pozdrawiam :)
Super fajna dziewczyna. Bardzo dobrze się Ciebie słucha Ewo i stanowczo za krótki odcinek, mógłby być 2x dłuższy. Jestem facetem, ale w czasach studiów, gdy miałem 20 i kilka lat zmagałem się z tym samym. Pamiętam jak, raz zjadłem współlokatorowi chałwę z szafki i była afera. Zebrał się nade mną sąd współlokatorów i musiałem się przyznać, że mam problem z odżywianiem. Życie potrafi być nieznośne, kiedy ciągle trzeba się zmagać z jakimiś psychicznymi zaburzeniami.
Bardzo dziękuje za te rozmowę. Jestem uzależniona, zdrowieję od kilku lat, a do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że będąc w okresie szkolnym moje zachowanie wobec odżywiania było zaburzone. Wiele z zachowań, uczuć, o których mówi pani Ewa, odnajduje w 15-letniej sobie. Dziękuje Wam za uświadomienie mi nowej możliwości do pracy ze swoją choroba!
Uleczenie emocji (traum) jedyną drogą do wyzbycia się któregokolwiek z uzależnień. Nie istnieją ludzie niestraumatyzowani bo nie trzeba być lanym na kwaśne jabłko czy seksualnie molestowanym by mieć zamrożone emocje. Wystarczy pozostawienie, odseparowanie, pominięcie, nieuwaga, szturchnięcie czy obśmianie w nieadekwatnym momencie. A regulator nastroju prędzej czy później się znajdzie, nie trzeba ich długo szukać. Dzięki za kolejną ciekawą rozmowę.
Z żadnym filmem się nie identyfikowałam tutaj aż do dziś.. Ja całe życie słyszałam w domu że muszę więcej jeść by mnie wiatr nie porwał, by nabrać kształtów by mnie ktoś zechciał etc, a moja siostra słyszała na odwrót, że za dużo je i że nie powinna bo już jej starczy..🙉 Finalnie ja jak wychodziłam z domu do szkoły to miałam takie napady głodu i kupowałam sobie kilka czekolad lub lodów, a później ledwo żyłam z przejedzenia, a moja siostra ukrywała kanapki szkolne po meblach, w plecaku po parę miesięcy i jadła mało...🤯 Chyba dopiero wyprowadzka z domu nam pomogła, jak przyjeżdżam w odwiedziny do domu to teksty lecą dalej te same, ale ja już sobie nie pozwalam na nie i mówię że albo koniec tematu albo więcej nie będę przyjeżdżać..Także jak to czyta jakiś rodzic który lubi w ten sposób "żarty" to proszę się opamiętać.
U mnie to teściowa 🙉 niby nie powinnam się przejmować, bo nie mamy jakiegoś zażyłego kontaktu. Sama kiedyś miała małą nadwagę, odkąd schudła to właśnie cały jej świat kręci się wokół jedzenia. Wita mnie już na progu różnymi złośliwymi stwierdzeniami, lustruje od stóp do głów, a przyjeżdża 2 razy w roku (i na szczęście), nie przepuści absolutnie żadnej okazji, żeby mi dopiec "przepraszam chce przejść, przesuń deczko swój gruby tyłeczek". Podczas obiadu komentuje co jem i ile albo podczas urodzin zabiera mi talerz sprzed nosa, przy gościach oczywiście z komentarzami, że zabiera, bo "lepiej żebym już nic nie jadła". Jest mi wtedy przykro, poprostu. Chcę się zapaść pod ziemię, bo jestem nic nie warta- rozmiar 42 to przecież nie człowiek😥Najgorsze są jednak jej teksty do naszej 9letniej córki "nie jedz bo będziesz gruba!", "dokładka? Jeszcze będziesz jadła? Lepiej nie bo będziesz wyglądac jak mama". Dodam, że córka nie ma nadwagi jest dobrze rozwijającym się, zdrowym dzieckiem.
@@ewafischer3762 Bardzo mi przykro to czytać. Nawet jeśli to tylko dwa razy do roku to i tak nie powinno mieć miejsca. Uważam, że warto odpowiedzieć spokojnym tonem, ale zdecydowanie, że nie życzysz sobie takich uwag albo że jest Ci przykro to słyszeć. U mnie tata na początku odpowiadał, że na żartach się nie znam, że już nic mi nie można powiedzieć etc, ale z czasem uwagi się skończyły. Jak nie chcesz tak bezpośrednio się postawić to powiedz partnerowi by Cię bronił jak będą tak Cię traktować, jak nie pomoże to po prostu trzeba wyjść i nie jeździć tam więcej. Co jeszcze radzę to porozmawiać z córką przed taką wizytą, by wiedziała że babcia czasem plecie trzy po trzy i że cokolwiek zje to i tak jest pięknym wartościowym człowiekiem, tak by te komentarze które usłyszy spłynęły po niej jak po kaczce, bo jak nie to takie komentarze siedzą w głowie całe życie..
Bardzo pouczająca rozmowa! Wspaniały sposób mówienia rozmówczyni - spokojny, niespieszny, pewny siebie - działa kojąco! "Jechaliście" konkretnie po keto - żywię się w ten sposób od 3 miesięcy, ale nie razi mnie to, ponieważ zetknęłam się w tym stylu żywienia z różnymi przekonaniami, postawami, różnymi postawami wobec jedzenia. Uważam, że każdy - także ketogenik - może z tej rozmowy wyciągnąć wiele wartości. Dla mnie węglowodany nie są złem. Są makroelementem, który występował w zbyt dużej ilości w mojej diecie, tak jak w żywieniu innych może być za dużo chipsów, czekolady czy wódki. Trzeba być przyjacielem swojego ciała i patrzeć na swoje życie i wybory żywieniowe jak na urządzanie się we własnym życiu. Pozdrawiam.
Myślę podobnie, ale fakt, że keto, a szczególnie posty to nie jest najlepsza dieta dla kogoś z zaburzeniami odżywiania. Natomiast różne inne problemy pomaga rozwiązać.
@@lampartwgroszki fakt. Nie można zapominać, że to przede wszystkim rozmowa z osobą z zaburzeniami żywienia, a dopiero w drugiej kolejności z adeptką nauk dietetycznych. Rozmowa z osobą uzależnioną od cukru mogłaby wyglądać trochę inaczej.
@@magorzatap.4739moim zdaniem nie a uzależnienia od cukru bo nikt czystego cukru nie je z cukierniczki. Można uzależnić się od jedzenia wysokosmakowitego. Sama bylam rok na keto. Potem rok na lchf. Wiem że ten rodzaj diety dla mnie nie jest na zawsze. W pewnym momencie węgle były dla mnie wrogiem czymś złym. Całe szczęście to przeszło ale miałam fazę ze rzucałam się np na ciasto które upiekłam ją lub mama i zjadłam tyle że mogłam zwymiotować...zdarzyło się kilka razy😢 ale całe szczęście przeszło na lchf teraz wliczam sovie w deficyt kalororyczny pewna pulę na coś słodkiego. Ja całe życie choruje nanotylosc i potrafię przytyc lub schudnąć ok 20 kg ale teraz jest mi ciężko zejść poniżej 80 kg I to jest problem...jako dziecko bylam pulchna i jako nastolatka też 😢pozdrawiam
Bardzo lubię te rozmowy. Pani Ewa pięknie i tak prawdziwie opowiada a Pan Marek super prowadzi te rozmowę. Bardzo lubię ten kanał. Pełen profesjonalizm zreszta jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie🦋
Bardzo ciekawa rozmowa. Nie zdawałam sobie sprawy, że zaburzenia jedzenia mogą tak utrudniać codziennie funkcjonowanie. Wyobrażam sobie, że po tylu latach problemu można być wyczerpanym. Gratuluje Ewa, że udało Ci się naprawić relacje z jedzieniem ❤️
21:20 Dobrze powiedziane. "To jest nie-zycie". Od razu przypomniala mi sie książka "Dieta(nie) zycia" Karoliny Otwinowskiej. Moze warto by tez bylo ją zaprosic i porozmawiac o zaburzeniach odzywiania.. Napisala dwie ksiazki na podstawie wlasnych doswiadczen z zaburzeniami jedzenia.
Ewa, słuchając Twojej historii mam wrażenie, że opowiadasz o mojej własnej. Od prawie dekady zmagam się z zaburzeniami odżywiania, bywają lepsze i gorsze dni, ale jestem zdeterminowana, aby odzyskać swoje życie. Poruszyłaś tak wiele ważnych, a często nienagłaśnianych kwestii, że nie wiem od czego zacząć - wpływ komentarzy otoczenia, podejście "go hard or go home", obsesja zajmująca każdą wolną sekundę, poczucie złudnej kontroli. Dzięki za świetną rozmowę!
Niejedzenie po osiemnastej super jeśli ktoś idzie spać 19.30😏 Ja jestem nocny marek kolację jem często koło 21, 22. Super rozmowa.Bardzo elokwentna i mądra dziewczyna...No właśnie, trudne doświadczenia dotykają różnych ludzi..
Super ważne słowa !! Sama pamietam swoje odczucia kiedy dojrzewałam droga przez mękę i ciągły strach o nieprzychylna opinie lub wyszydzenie na temat mojego wyglądu. Otworzyła mi Panj oczy, rzeczywiście masz zjeść wypada ale nie tyć. W punkt. Od teraz inaczej zacznę traktować ten temat.
Fantastyczna rozmówczyni😍. W historiach z podkładaniem jedzenia, żeby nikt się nie zorientował, że mu coś zjadłam, mogłybyśmy sobie podać rękę. Byłam mistrzem odkładania papierka od czekolady tak, by nikt się nie zorientował, że czekolada jest już dawno zjedzona. Kiedyś zrobiłam tak z czekoladą Finezja kupioną na Komunię dla dziecka znajomych moich rodziców, a to były lata 80. Zdobyć czekoladę graniczyło z cudem, a ja ją codziennie po jednym rządku zjadałam… Bardzo dziękuję za tę rozmowę 😊
Ja jestem jeszcze przed obejrzeniem filmu, ale po lekturze książki Marka i Artura. Jest sztosem. Towarzyszyła mi na urlopie i polknelam ja w całości prawie za jednym zamachem. Panowie - czapki z głów.
Przyłączam się do pochwał . Bardzo dziękuję Panu Markowi za te wspaniałe życiowe rozmowy .I Pani Ewie za interesujący temat .Pozdrawiam Was serdecznie 💯💢👍👏👏👏💪🤗
Bardzo ciekawa rozmowa. Szkoda, że już następna osoba czekała na nagranie (na pewno również ciekawa, ale poczułam jakby program został w połowie przerwany)
Dawno nie wsłuchałam się tak w rozmowę pełna empati ciepła tłumaczenia Sposob opowiadania Piekny polski język zasób -dobór słów Gratuluje słuchaczowi gościa a Gościowi słuchacza 🤗
Niezmiernie ciekawe dla mnie osobiście jest to jak bardzo podobne mechanizmy związane z zaburzeniami (tutaj odżywiania) pojawiają się u ludzi. Dziś co chwila powtarzałem podczas słuchania mogłem stwierdzić "kurcze... miałem zupełnie tak samo". Nawet te myśli o czasie straconym i miłych sytuacjach straconych przez myśli o jedzeniu... Trzeba mieć dużo siły, żeby wygrać z własną głową, która często jest najbardziej podstępnym przeciwnikiem. Tym bardziej gratuluję wygranej i dziękuję bardzo za rozmowę!
Tez dziekuje za to wyznanie. Mialam dokladnie takie same problemy w młodości. Niestety nikt nie wyslal mnie do psychologa i bardzo dluuugo sie meczylam. Szkoda ze 10 czy 20 lat temu nie bylo zadnych informacji gdzie szukac pomocy. A rodzina tez niestety nie pomagala - jedynie fale krytyki. W szkolach powinno uswiadamiac sie dzieci o zagrozeniach roznego typu i jak radzic sobie z emocjami, a niestety to wciaz temat tabu... Ewa dziekuje!❤❤❤
Dziękuję za Twoją opowieść. To znajoma historia. Jest nas wiele. Szczęśliwie część już po spokojniejszej stronie lustra. Ps. Czekoladki z Wiednia,ha,ha:-)
Marku, dziękuję za to co robisz. Ewo jesteś mega odważna że opowiedziałaś swoją historię. Bardzo Ci za to dziękuję. Jestem w którymś etapie Twojej historii bo fantastycznie czuję się gdy nie jem i czuję się głodna, a z drugiej strony kocham jedzenie. Dziękuję i życzę Ci wszystkiego co najlepsze.
O diecie keto można mówić wiele złego i wiele dobrego ale wydaje mi się ze fajne jest to co ta dieta zrobiła u mnie - przestałam demonizować tłuszcz, i chociaż już nie jestem na keto to już nie boję się jeść tłuszczu bo zobaczyłam ze faktycznie nie tyję kiedy go jem a czuję się znacznie lepiej bo organizm potrzebuje tłuszczu do prawidłowego funkcjonowania. Pozdrawiam znad śniadania, dzisiaj jako dodatek do śniadania mam majonez do jajeczek i kilka plastrów gotowanego boczku (baaardzo polecam gotowany wędzony boczek, jest o niebo lepszy niż smażony :))
Dziękuję za ten wywiad. Popłakałam się. Gdzie można znaleźć Panią Ewe jako psychodietetyczkę? Lub poprostu posłuchać więcej bo Pan Sekielski ukrócił wywiad... Pani Ewo, poprosimy więcej Pani doświadczeń i wiedzy. Pozdrawiam :)
Ciekawa rozmowa, choć nie ze wszystkim się zgadzam - np jedzenie w oknie żywieniowym uważam za doskonałe rozwiązanie, bo wierzę że warto dać organizmowi czas na odpoczynek od trawienia. Krytyka wegetarianizmu i weganizmu - też nieuzasadniona, mięso nie wszystkim służy, poza tym wiele osób nie je mięsa z powodów etycznych - i ja ich za to szanuję. Ale rozmowy wysłuchałam z dużym zainteresowaniem.
Absolutnie sie zgadzam ! Bzdury opowiada o oknach zywieniowych. Intermittent fasting czyli te okna po polsku sa jak najbardziej potrzebne zeby zyc zdrowiej. Nie potrzebujemy jest w tak duzych ilosciach. Przez to ze jest wszedzie masa cukru i ze pochlaniamy mase zarcia, przez to tyjemy I mamy duzo chorob z tym zwiazanych. Ludzie poprostu za duzo zra ! Trzeba robic dlugie przerwy miedzy posilkami I jest ostatni posilek nie za pozno.
Nienawidzę diet 🤷🏽♀️ mój mózg je odrzuca - to nie jest normalne by w taki sposób myśleć o jedzeniu😡 wyznaję zasadę jem aby żyć . Jedzenie jest tym samym co np. sen- potrzebny jest ale nadmiernie się nad tym nie skupiamy🤷🏽♀️ Problemem ludzi jest zajadanie emocji ewentualnie głodzenie emocji. Świetna rozmowa!!!
Dobra rozmowa, chociaż mam nadzieję, że wyznawane przez panią Ewę przekonanie o nieomylności nauki zostanie przez nią samą jeszcze niejednokrotnie podważone. Podejrzewam, że w kwestii żywienia nauka jest daleka od konsensusu, a wybiórcze sięganie po rady ze „starej książki” Susan Abraham jest moim zdaniem tak samo szkodliwe, jak uleganie modom żywieniowym. Wsłuchiwanie się w swój organizm i obserwowanie siebie powinno być kluczowe w rozpoznawaniu tego, co nam szkodzi a co nie, dlatego z pewnym zdziwieniem przyjąłem kategoryczne stwierdzenia wypowiedziane ok. 0:22:30. Niemniej odcinka wysłuchałem z dużą przyjemnością, tym bardziej, że pani Ewa pięknie się wysławia, a fragmenty o niej samej i jej problemach były niezwykle interesujące i przybliżyły mi, z czym mogą borykać się osoby z podobnym zaburzeniem. Pozdrawiam!
Bardzo ciekawa rozmowa. Pani Ewa niesamowicie ciekawie opowiada o temacie naszej relacji z jedzeniem. Super się jej słucha i to co się słyszy trafia tam, gdzie ma trafić. Niesamowicie ciekawy temat. Coraz mocniej sobie uświadamiam, że mam w tej sferze mechanizmy, którym warto by się lepiej przyjrzeć bo coś jest na rzeczy. Czuję oo tej rozmowie wielki deficyt w tym temacie. Pani Ewa swoją historią i opowieścią obydziła moją uwagę na siebie je w tym zakresie, ale też potrzebę pogłębienia wiedzy w tym temacie. Skąd czerpać wiedzę. Te książki, które wspomniane są w wywiadzie nie są dla mnie teraz dostępne. Jakieś podpowiedzi?
Tak...rozmówczyni wyjątkowa tzn świetnie się słucha ciekawie opowiada...erudycją ...samoświadomość...sposób opowiadania ...własne obserwacje i przy tym. Poczucie humoru dowcip i dystans do siebie....tak moja koleżanka z podstawówki też była anorektyczka a była prymuską kujonka najlepsza perfekcjonistką ..mądra zdolna ta pani co mówi o Erasmusie też widać prymuską oczko w głowie pewnie u tatusia...we wszystkim najlepsza...perfekcjonistką...napewno po studniach ambitna mega napewno ..ale we udać bardzo sympatyczna empatyczna...ciekawe czy już mężatka i czy ma dzieci ????
Twoja historia jest w większości punktów zbieżna z moją 🙄 Tylko ja nadal walczę sama i za każdym razem kiedy rollercoaster jest na górze, jestem pełna nadziei, że tym razem już trzymam wilka za pysk, aż do momentu gdy z byle powodu (lub bez uchwytnego powodu) rollercoaster znów rusza w dół.. Dojrzewam więc powoli do tego, że sama nie dam rady, bo to przypomina próby wyleczenia złośliwego raka naparem z czystka 😅
Nie walcz odpuść ja wiecznie na dietach w końcu odpuściłam przez 1 5 miesiąca jadłam i jadłam przytyłam bo miałam niedowagę aż w końcu mój organizm się najadl, apetyt zmalał wszystko się stabilizuje
Organizm zawsze dąży do zaprogramowanej homeostazy. Głodówki czy restrykcyjne diety to najgorsze co można zafundować organizmowi, gdyż po długim czasie takich metod, organizm jeszcze siniej chce dążyć do "wyrównania", do homeostazy, lecz im radykalniej postępuje się z własnym organizmem, tym organizm bardziej wychyla wahadło w drugą stronę i następuje totalne rozregulowanie i rozchwianie.
Ale akurat dieta ketogeniczna ma całkiem spore zaplecze naukowe. Ja bym nie powiedziała, że stosowanie wszelkich diet jest zawsze kontraproduktywne. Poza tym była mowa o tym, że diety lecznicze mają zastosowanie. A otyłość to choroba. Dieta może być wlansie traktowana jak lek. A, że zaburzenia odżywiania wynikają z jakiegoś głębszego problemu to inny temat.
Pani Ewo bardzo bym chciała aby pokusiła się Pani o napisanie książki gdzie zawarła by Pani swoje doświadczenia,ale też przeanalizowała by Pani te wszystkie ,, pomysły,,na żywienie bo to bardzo by pomogło nam kobietom poukładać sobie w głowie.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wywiad - bibliotekara
Nie to nie jest bzdura, powinno się stosować post przerywany i nie jeść ok 16 godzin łącznie z nocą, żeby do cholery dać odpocząć organizmowi. Nie można wpieprzac cały czas, bo nasz organizm to nie śmietnik
Dziękuję za ten temat. Jest bardzo ważny,ale wciąż bagatelizowany przez społeczeństwo. 10 lat chorowałam na zaburzenia odżywiania (bulimia). Nikt tego nie rozumiał,każdy oceniał.
dieta keto wiele zmieniła w moim życiu bo wiele innych sposobów się poddało, to ważne codziennie kilka gramów mniej na kręgosłupie a to wszystko bez liczenia kalorii a raczej eliminacja pewnych pokarmów wysoko przetworzonych
@@J.trok78 Naprawdę nie wiesz co to są pokarmy przetworzone.. to te w składzie których niewiele jest wartościowych składników, takich jak warzywa i owoce, natomiast zawierają wiele ulepszaczy smaku, słodzików innych dodatków które m. innymi przedłużają datę przydatności produktu do spożycia, intensywny aromat zachęcający do jedzenia danego produktu.
A czy ja moge prosic o namiary do terapeuty, ktory okazal sie kluczowy? Mam 36 lat, od ponad 23 lat walcze z zaburzeniami odzywiania, jestem po 2 nie udanych terapiach. Z gory bardzo dziekuje za 'pomoc', z glebi serca za ten wywiad...Ewa, jestes nieziemska ❤️🍀
Jak pięknie się ta dziewczyna wypowiada!!!!
Dokładanie to samo pomyślałam słuchając jej
Według mnie to jeden z najlepszych odcinków do tej pory. Fascynująca rozmowa z przesympatyczną rozmówczynią, która nie dość, że mówi ciekawie, to jeszcze robi to spójnie i ładnie się wysławia.
Dziękuję Ewo za twoją prawdziwą historię.
Dziękuję Marku że nie przeszkadzasz swoim gościom w ich opowieściach
Pozdrawiam Was i wszystkich widzów
Nosz kurde trafiłaś w dyche 7:03 "Powinnaś zjeść do końca (...) przyjąć słodycze, bo tak wypada - ALE NIE TYĆ!!!"
Taaaak, chyba wszyscy to znamy :)
Oj tak w tym momencie u mnie również było wielkie WOW w punkt!
@@Ewa.Z czy to Ty jesteś gościną tego odcinka? Zmagam się z objadaniem, nie radzę sobie, odbijam się od terapii do terapii i potrzebuje pomocy. A konkretnie namiarów na specjalistę w Warszawie
@@MalwinaM87 Nie, to nie ja. Ale może ktoś inny tu może podpowiedzieć? U mnie było tak, że ja też się objadałam i przez lata powolutku tyłam. Nie potrafiłam jednak schudnąć, nie umiałam odmówić sobie jedzenia, a często zajadałam emocje. Na terapię poszłam z powodu depresji i ogólnie potrzeby nauczenia się radzenia sobie z emocjami. Po roku terapii mieszanej (generalnie podejście humanistyczne), podczas której rozmawiałyśmy o wszystkim, ale o jedzeniu prawie wcale (ustaliłyśmy tylko że objadam się, żeby regulować emocje, a potem przeszłyśmy do dzieciństwa), zauważyłam, że jestem w stanie powstrzymać się od przejadania. To był skutek uboczny dobrze poprowadzonej terapii. Od dwóch miesięcy jestem na diecie i schudłam 5 kg, a wcześniej było to dla mnie nieosiągalne :). Nie jestem z Warszawy, więc nie polecę tam nikogo. Powodzenia. Mam nadzieję, że w końcu trafisz na dobrego terapeutę albo psychodietetyka.
Rozmowa mogłaby być dwa razy dłuższa, Ewa świetnie opowiada. Straszne, że dużo ludzi pewnie przechodzi to samo i nawet nie będzie potrafiło tego nazwać zaburzeniem, bo nie mają świadomości jak bardzo im to szkodzi. Moja siostra dużo czytała na temat tego jak rozwalamy naszą relację z jedzeniem już od dziecka, właśnie przez to "nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz", "babci będzie przykro", a zaraz potem "a co ty tak przytyłaś". Paranoja i sami się w nią wpędzamy nawzajem. Sama niby wiem, że nie można w ten sposób komentować czyjegoś jedzenia czy wyglądu, a i tak te teksty pojawiają się w głowie.
To chyba moja ulubiona rozmowa z tej serii, dzięki!
Mocna rozmowa, piękna polszczyzna. Dziękuję Wam obojgu.
Ewa wypowiada sie zachowujac wszytkie znane mi zasady jezykowe. Slucham Ewy z zapartym tchem. Podziwiam.
Problemy zywieniowe sa bardzo zaniedbywane. Obserwujemy swoich bliskich i reagujmy.
Też myślę, że to kolejny ważny temat do uświadomienia szerszej społeczności. Ludzie z nadwagą i otyli mają w domu lustra i wagi. Wielu z nich też wie, jak otyłość wpływa na zdrowie. A mimo to, jest coraz więcej ludzi, którzy mają z tym problem.
Wysłuchałam tej historii z zapartym tchem i ogromną przyjemnością, tak doskonałego mówcy i pięknej polszczyzny jeszcze tu nie było. Marku dziękuję za ten kanał.
Zgadzam się w 100%. Jestem pod ogromnym wrażeniem kultury języka Ewy, jej kultury osobistej, ciepła, szczerości. Dla mnie to wzór młodej Polki 👍🏻
P.S. Dla mnie wywiad o wieeeeeele za krótki.
Pani Ewo niesamowicie ciekawie opowiedziała Pani swoją historię, bogatą w niezwykle wartościowe treści. Dziękuję za nią. 🍀🌺🍀 Jestem pod wrażeniem Pani siły, otwartości, dojrzałości, wiedzy, samoświadomości i konsekwencji. Ach! I pewnie wiele jeszcze Pani mocnych stron i zasobów pominęłam. Życzę zdrowia, spełnienia i wszystkiego co dla Pani najlepsze, najważniejsze i najpiękniejsze!!! Ściskam mocno!
Stanowczo za krótki odcinek ! Mogłabym słuchać Ewy bez końca. Niesamowicie mądra kobietka ❤️
To prawda!
Ewa masz niesamowitą odwagę ze się do tego wszystkiego przyznałaś, ja nie potrafię nawet przed sama sobą.
Super dziewczyna, świadoma bardzo, mądra... Uśmiałam się również 🙏🤭🥰
Niezwykle fajna dziewczyna....
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🥰🤭
Wspaniały człowiek ten Sekielski. Marek 😊
Po komentarzach widzę, że nie tylko ja zwróciłam uwagę na piękny język, jakim posługuje się pani Ewa. Wspaniała rozmowa - treściwa zarówno jeśli chodzi o przekaz, jak i jego formę.
Jest i nasz Marek, dzięki Ci za tą pracę, którą wkładasz.
Bardzo dziękuję bohaterce (w pełnym znaczeniu tego słowa :)) za dzisiejszą opowieść i tak pięknie obrazowo opowiedziane doświadczenie towarzyszące większości dziewcząt dorastającym w naszym kraju (i pewnie nie tylko). Kontrolowanie poprzez komentowanie tego co jemy, jak wyglądamy, jesteś " za chuda", "przecież nic nie jesz", "jesz za dużo", "jakbyś schudła 5kg to byłabyś atrakcyjna"... no i te epitety opisujące jakieś trzecie osoby - "nogi jak maszyny" i inne.... To chyba najmocniej działa na dorastające dziewczęta, których ciała zaczynają się dynamicznie zmieniać.
Ja sama jako osoba, która wyrosła do prawie 180 cm przechodziłam koszmar wysłuchiwania tego jakie mam "za duże" stopy, dłonie itd. i że ojej i jaki to dramat (są proporcjonalne do wzrostu ale sporo większe od tych u pań o wzroście 160 cm ;))... A tego się nie odchudzi :). Jeszcze raz dziękuję za opowieść, bo choć chyba nigdy nie miałam nadwagi to do dziś boję się każdego dodatkowego kilograma, bo to mnie przecież powiększa ;).
Ja przy moich 158 centymetrach wzrostu i 55 kilogramach wagi (od mniej więcej 15 roku życia do teraz) też słyszałam komentarze o tym, ile powinnam jeść, bo inaczej będę gruba. Bardzo mnie to bolało, zwłaszcza kiedy miałam "naście" lat. Bałam się i oceny i tego, że przytyję. To smutne jak bardzo oceniający i krytyczni jesteśmy.
@@karolinaplaszczak8605 Tak, od okresu dojrzewania dziewczynki sprowadza się do rangi jakiegoś "towaru" o znaczeniu wyłącznie związanym z cechami zewnętrznymi. Mało kto zwraca też uwagę na to ile to pochłania energii także psychicznej odciągając dziewczyny od innych zainteresowań. A mimo to kobiety i tak wiele osiągają i to daje do myślenia jak wiele wspaniałego intelektualnego potencjału w ten sposób się marnuje. Dorze, że wreszcie o tym rozmawiamy i coraz bardziej rozumiemy jak bardzo złe i głupie jest takie podejście :)
Kolejny odcinek z p. Ewą to byłaby czysta rozkosz dla serca i uszu. Cudowny odcinek 💓❤️💓❤️💓❤️💓
Ze zdziwieniem odnajduję w historii Ewy i nawet tym jak o tym mówi, własne doświadczenia. Jest pewne, że problem jest ekstremalnie bagatelizowany i świetnie, że go poruszyliście. Dziękuję i pozdrawiam :)
bardzo mądrze, spokojnie opowiada, radość słuchać. Świetna rozmowa, rzeczowa, konkretna, poukładana
Panie Marku, wyczekuję tych Pana podkastów , są super 👌 Pani Ewo bardzo dziękuję za szczerość 👌 pozdrawiam serdecznie.
Niesamowita rozmowa! Jedna z lepszych w tym cyklu ❤️ Wspaniale się słucha Panią Ewę ❤️
Bardzo bardzo dziękuję Dużo daje do myślenia Wasza rozmowa. Teraz postaram się nie dawać słodyczy, nie komentować wyglądu..... Dziękuję Wam
Super fajna dziewczyna. Bardzo dobrze się Ciebie słucha Ewo i stanowczo za krótki odcinek, mógłby być 2x dłuższy.
Jestem facetem, ale w czasach studiów, gdy miałem 20 i kilka lat zmagałem się z tym samym.
Pamiętam jak, raz zjadłem współlokatorowi chałwę z szafki i była afera. Zebrał się nade mną sąd współlokatorów i musiałem się przyznać, że mam problem z odżywianiem. Życie potrafi być nieznośne, kiedy ciągle trzeba się zmagać z jakimiś psychicznymi zaburzeniami.
Tak bardzo Cię rozumiem, Ewo.
Bardzo wazny temat. Fajnie, ze zostal poruszony.
Bardzo dziękuje za te rozmowę. Jestem uzależniona, zdrowieję od kilku lat, a do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że będąc w okresie szkolnym moje zachowanie wobec odżywiania było zaburzone. Wiele z zachowań, uczuć, o których mówi pani Ewa, odnajduje w 15-letniej sobie. Dziękuje Wam za uświadomienie mi nowej możliwości do pracy ze swoją choroba!
Uleczenie emocji (traum) jedyną drogą do wyzbycia się któregokolwiek z uzależnień. Nie istnieją ludzie niestraumatyzowani bo nie trzeba być lanym na kwaśne jabłko czy seksualnie molestowanym by mieć zamrożone emocje. Wystarczy pozostawienie, odseparowanie, pominięcie, nieuwaga, szturchnięcie czy obśmianie w nieadekwatnym momencie. A regulator nastroju prędzej czy później się znajdzie, nie trzeba ich długo szukać. Dzięki za kolejną ciekawą rozmowę.
Genialnie to napisalas 🙏👍
👍
Z żadnym filmem się nie identyfikowałam tutaj aż do dziś.. Ja całe życie słyszałam w domu że muszę więcej jeść by mnie wiatr nie porwał, by nabrać kształtów by mnie ktoś zechciał etc, a moja siostra słyszała na odwrót, że za dużo je i że nie powinna bo już jej starczy..🙉 Finalnie ja jak wychodziłam z domu do szkoły to miałam takie napady głodu i kupowałam sobie kilka czekolad lub lodów, a później ledwo żyłam z przejedzenia, a moja siostra ukrywała kanapki szkolne po meblach, w plecaku po parę miesięcy i jadła mało...🤯 Chyba dopiero wyprowadzka z domu nam pomogła, jak przyjeżdżam w odwiedziny do domu to teksty lecą dalej te same, ale ja już sobie nie pozwalam na nie i mówię że albo koniec tematu albo więcej nie będę przyjeżdżać..Także jak to czyta jakiś rodzic który lubi w ten sposób "żarty" to proszę się opamiętać.
U mnie to teściowa 🙉 niby nie powinnam się przejmować, bo nie mamy jakiegoś zażyłego kontaktu. Sama kiedyś miała małą nadwagę, odkąd schudła to właśnie cały jej świat kręci się wokół jedzenia. Wita mnie już na progu różnymi złośliwymi stwierdzeniami, lustruje od stóp do głów, a przyjeżdża 2 razy w roku (i na szczęście), nie przepuści absolutnie żadnej okazji, żeby mi dopiec "przepraszam chce przejść, przesuń deczko swój gruby tyłeczek". Podczas obiadu komentuje co jem i ile albo podczas urodzin zabiera mi talerz sprzed nosa, przy gościach oczywiście z komentarzami, że zabiera, bo "lepiej żebym już nic nie jadła". Jest mi wtedy przykro, poprostu. Chcę się zapaść pod ziemię, bo jestem nic nie warta- rozmiar 42 to przecież nie człowiek😥Najgorsze są jednak jej teksty do naszej 9letniej córki "nie jedz bo będziesz gruba!", "dokładka? Jeszcze będziesz jadła? Lepiej nie bo będziesz wyglądac jak mama". Dodam, że córka nie ma nadwagi jest dobrze rozwijającym się, zdrowym dzieckiem.
@@ewafischer3762 Bardzo mi przykro to czytać. Nawet jeśli to tylko dwa razy do roku to i tak nie powinno mieć miejsca. Uważam, że warto odpowiedzieć spokojnym tonem, ale zdecydowanie, że nie życzysz sobie takich uwag albo że jest Ci przykro to słyszeć. U mnie tata na początku odpowiadał, że na żartach się nie znam, że już nic mi nie można powiedzieć etc, ale z czasem uwagi się skończyły. Jak nie chcesz tak bezpośrednio się postawić to powiedz partnerowi by Cię bronił jak będą tak Cię traktować, jak nie pomoże to po prostu trzeba wyjść i nie jeździć tam więcej. Co jeszcze radzę to porozmawiać z córką przed taką wizytą, by wiedziała że babcia czasem plecie trzy po trzy i że cokolwiek zje to i tak jest pięknym wartościowym człowiekiem, tak by te komentarze które usłyszy spłynęły po niej jak po kaczce, bo jak nie to takie komentarze siedzą w głowie całe życie..
👍💪
Uwazajcie na siebie,dzieci,bliskich… ja caly czas nienawidze swojego ciala,staram sie jesc Jak najmniej
Świetny odcinek, a Ciebie Ewo mogła bym słuchać godzinami, co za erudykcjia!!! Genialny odcinek i temat mi niestety bardzo bliski❤
Erudycja albo dykcja, nie "erudykcja"
Bardzo pouczająca rozmowa! Wspaniały sposób mówienia rozmówczyni - spokojny, niespieszny, pewny siebie - działa kojąco! "Jechaliście" konkretnie po keto - żywię się w ten sposób od 3 miesięcy, ale nie razi mnie to, ponieważ zetknęłam się w tym stylu żywienia z różnymi przekonaniami, postawami, różnymi postawami wobec jedzenia. Uważam, że każdy - także ketogenik - może z tej rozmowy wyciągnąć wiele wartości. Dla mnie węglowodany nie są złem. Są makroelementem, który występował w zbyt dużej ilości w mojej diecie, tak jak w żywieniu innych może być za dużo chipsów, czekolady czy wódki. Trzeba być przyjacielem swojego ciała i patrzeć na swoje życie i wybory żywieniowe jak na urządzanie się we własnym życiu. Pozdrawiam.
Myślę podobnie, ale fakt, że keto, a szczególnie posty to nie jest najlepsza dieta dla kogoś z zaburzeniami odżywiania. Natomiast różne inne problemy pomaga rozwiązać.
@@lampartwgroszki fakt. Nie można zapominać, że to przede wszystkim rozmowa z osobą z zaburzeniami żywienia, a dopiero w drugiej kolejności z adeptką nauk dietetycznych. Rozmowa z osobą uzależnioną od cukru mogłaby wyglądać trochę inaczej.
@@magorzatap.4739moim zdaniem nie a uzależnienia od cukru bo nikt czystego cukru nie je z cukierniczki. Można uzależnić się od jedzenia wysokosmakowitego.
Sama bylam rok na keto. Potem rok na lchf. Wiem że ten rodzaj diety dla mnie nie jest na zawsze. W pewnym momencie węgle były dla mnie wrogiem czymś złym. Całe szczęście to przeszło ale miałam fazę ze rzucałam się np na ciasto które upiekłam ją lub mama i zjadłam tyle że mogłam zwymiotować...zdarzyło się kilka razy😢 ale całe szczęście przeszło na lchf teraz wliczam sovie w deficyt kalororyczny pewna pulę na coś słodkiego. Ja całe życie choruje nanotylosc i potrafię przytyc lub schudnąć ok 20 kg ale teraz jest mi ciężko zejść poniżej 80 kg I to jest problem...jako dziecko bylam pulchna i jako nastolatka też 😢pozdrawiam
Bardzo lubię te rozmowy. Pani Ewa pięknie i tak prawdziwie opowiada a Pan Marek super prowadzi te rozmowę. Bardzo lubię ten kanał. Pełen profesjonalizm zreszta jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie🦋
Bardzo ciekawa rozmowa. Nie zdawałam sobie sprawy, że zaburzenia jedzenia mogą tak utrudniać codziennie funkcjonowanie. Wyobrażam sobie, że po tylu latach problemu można być wyczerpanym.
Gratuluje Ewa, że udało Ci się naprawić relacje z jedzieniem ❤️
Witam serdecznie!Super Marku,ze Nowy odcinek wstawiles.Bardzo dziekuje Tobie i Twojej rozmowczyni.Duzo wytrwalosci zycze Wam❤️🤗
ale historia....niesamowita, pięknie opowiedziana ku przestrodze dla nas wszystkich
21:20 Dobrze powiedziane. "To jest nie-zycie". Od razu przypomniala mi sie książka "Dieta(nie) zycia" Karoliny Otwinowskiej. Moze warto by tez bylo ją zaprosic i porozmawiac o zaburzeniach odzywiania.. Napisala dwie ksiazki na podstawie wlasnych doswiadczen z zaburzeniami jedzenia.
Książki Karoliny są świetne.
Ewa, słuchając Twojej historii mam wrażenie, że opowiadasz o mojej własnej. Od prawie dekady zmagam się z zaburzeniami odżywiania, bywają lepsze i gorsze dni, ale jestem zdeterminowana, aby odzyskać swoje życie. Poruszyłaś tak wiele ważnych, a często nienagłaśnianych kwestii, że nie wiem od czego zacząć - wpływ komentarzy otoczenia, podejście "go hard or go home", obsesja zajmująca każdą wolną sekundę, poczucie złudnej kontroli. Dzięki za świetną rozmowę!
Niejedzenie po osiemnastej super jeśli ktoś idzie spać 19.30😏
Ja jestem nocny marek kolację jem często koło 21, 22.
Super rozmowa.Bardzo elokwentna i mądra dziewczyna...No właśnie, trudne doświadczenia dotykają różnych ludzi..
Nie, nie super, to pomaga rozwalać metabolizm. A organizm trawi też nocą, nie tylko w dzień.
Świetna rozmowa! Dziękuję ❤️
Tak - Gość tego odcinka bardzo fajna osoba... ma wiedzę i wie ze ma problem...mając problem zglębiała dalej wiedzę ...
Cwicze te temat na sobie od kilku lat.Jest dokladnie tak, jak pani jest uprzejma nam opowiadac.Pozdrawiam.
Super ważne słowa !! Sama pamietam swoje odczucia kiedy dojrzewałam droga przez mękę i ciągły strach o nieprzychylna opinie lub wyszydzenie na temat mojego wyglądu. Otworzyła mi Panj oczy, rzeczywiście masz zjeść wypada ale nie tyć. W punkt. Od teraz inaczej zacznę traktować ten temat.
Wspaniała rozmówczyni, świetny i mądry odcinek, tak bardzo potrzebny w dobie pseudospecjalistów i wszystkowiedzących amatorów. Bardzo dziękuję.
Jak widzę materiał od Ciebie, to zawsze bardzo się cieszę:) Oglądam!
Bardzo ciekawa rozmowa. A Ewa wspaniale opowiada o tym problemie.
Fantastyczna rozmówczyni😍. W historiach z podkładaniem jedzenia, żeby nikt się nie zorientował, że mu coś zjadłam, mogłybyśmy sobie podać rękę. Byłam mistrzem odkładania papierka od czekolady tak, by nikt się nie zorientował, że czekolada jest już dawno zjedzona. Kiedyś zrobiłam tak z czekoladą Finezja kupioną na Komunię dla dziecka znajomych moich rodziców, a to były lata 80. Zdobyć czekoladę graniczyło z cudem, a ja ją codziennie po jednym rządku zjadałam… Bardzo dziękuję za tę rozmowę 😊
" My wiemy , ale oni nie wiedzą ,
że wiemy. Ale nawet gdyby wiedzieli
że wiemy to nie wiedzieli by co zrobić "
______________________________________♡
Ja jestem jeszcze przed obejrzeniem filmu, ale po lekturze książki Marka i Artura. Jest sztosem. Towarzyszyła mi na urlopie i polknelam ja w całości prawie za jednym zamachem. Panowie - czapki z głów.
Uwielbiam te Twoje rozmowy... Można mega dużo wsiąść z nich dla siebie.... pozdrawiam serdecznie
Ależ miło się jej słucha. Piękny styl mówienia.
Przyłączam się do pochwał .
Bardzo dziękuję Panu Markowi za te wspaniałe życiowe rozmowy .I Pani Ewie za interesujący temat .Pozdrawiam Was serdecznie 💯💢👍👏👏👏💪🤗
Dziękuje za cenną rozmowę , może tą panią Marku zaprosisz jeszcze , aby mogła dokończyć 👌
Super rozmowa. Fajna, świadoma babka. Samoświadoma mocno.
Świetna, mądra rozmowa. Bardzo za nią dziękuję.
Bardzo ciekawa rozmowa. Szkoda, że już następna osoba czekała na nagranie (na pewno również ciekawa, ale poczułam jakby program został w połowie przerwany)
Zwłaszcza, że historia opowiedziana w piękny i kulturalny sposób. Miło się słucha.
Dawno nie wsłuchałam się tak w rozmowę pełna empati ciepła tłumaczenia Sposob opowiadania Piekny polski język zasób -dobór słów Gratuluje słuchaczowi gościa a Gościowi słuchacza 🤗
Świetna rozmowa. Pozdrawiam.
Niezmiernie ciekawe dla mnie osobiście jest to jak bardzo podobne mechanizmy związane z zaburzeniami (tutaj odżywiania) pojawiają się u ludzi. Dziś co chwila powtarzałem podczas słuchania mogłem stwierdzić "kurcze... miałem zupełnie tak samo". Nawet te myśli o czasie straconym i miłych sytuacjach straconych przez myśli o jedzeniu... Trzeba mieć dużo siły, żeby wygrać z własną głową, która często jest najbardziej podstępnym przeciwnikiem. Tym bardziej gratuluję wygranej i dziękuję bardzo za rozmowę!
Tez dziekuje za to wyznanie. Mialam dokladnie takie same problemy w młodości. Niestety nikt nie wyslal mnie do psychologa i bardzo dluuugo sie meczylam. Szkoda ze 10 czy 20 lat temu nie bylo zadnych informacji gdzie szukac pomocy. A rodzina tez niestety nie pomagala - jedynie fale krytyki. W szkolach powinno uswiadamiac sie dzieci o zagrozeniach roznego typu i jak radzic sobie z emocjami, a niestety to wciaz temat tabu... Ewa dziekuje!❤❤❤
Bardzo przyjemnie się słuchało🙂
Bardzo mocny odcinek. Rozumiem, każde słowo i myśl.
Cudowna, madra, pomocna rozmowa.
Dziękuję za Twoją opowieść. To znajoma historia. Jest nas wiele. Szczęśliwie część już po spokojniejszej stronie lustra. Ps. Czekoladki z Wiednia,ha,ha:-)
Problem mnie nie dotyczy, ale fantastycznie sie slucha tak elokwentnej osoby.
Totalnie sie z tym wszystkim identyfikuje, i caly czas walka
Bardzo ważny temat! Wysłuchałam z uwagą i dziękuję za tę rozmowę! 🙏🏻♥️
Dziękujemy.
Dziękuję :)
Marku, dziękuję za to co robisz. Ewo jesteś mega odważna że opowiedziałaś swoją historię. Bardzo Ci za to dziękuję. Jestem w którymś etapie Twojej historii bo fantastycznie czuję się gdy nie jem i czuję się głodna, a z drugiej strony kocham jedzenie. Dziękuję i życzę Ci wszystkiego co najlepsze.
O diecie keto można mówić wiele złego i wiele dobrego ale wydaje mi się ze fajne jest to co ta dieta zrobiła u mnie - przestałam demonizować tłuszcz, i chociaż już nie jestem na keto to już nie boję się jeść tłuszczu bo zobaczyłam ze faktycznie nie tyję kiedy go jem a czuję się znacznie lepiej bo organizm potrzebuje tłuszczu do prawidłowego funkcjonowania. Pozdrawiam znad śniadania, dzisiaj jako dodatek do śniadania mam majonez do jajeczek i kilka plastrów gotowanego boczku (baaardzo polecam gotowany wędzony boczek, jest o niebo lepszy niż smażony :))
Dobry,ciekawy wywiad.
Jesteś super Ewa🙂
Moja Babcia mówiła , żeby nie iść
spać głodnym , ponieważ wtedy
mogą przyśnić się ... taka jedna
nacja.
Fantastyczna dziewczyna! Inaczej powiedzieć to mało. Pani Ewo, wszystkiego dobrego💐!
Mega ciekawa rozmowa. Dziękuję 💚.
Dziękuję za ten wywiad. Popłakałam się. Gdzie można znaleźć Panią Ewe jako psychodietetyczkę? Lub poprostu posłuchać więcej bo Pan Sekielski ukrócił wywiad... Pani Ewo, poprosimy więcej Pani doświadczeń i wiedzy.
Pozdrawiam :)
Bardzo dobry wywiad, niestety bardzo rezonuję. Dziękuję ❤❤❤
Ciekawa rozmowa, choć nie ze wszystkim się zgadzam - np jedzenie w oknie żywieniowym uważam za doskonałe rozwiązanie, bo wierzę że warto dać organizmowi czas na odpoczynek od trawienia. Krytyka wegetarianizmu i weganizmu - też nieuzasadniona, mięso nie wszystkim służy, poza tym wiele osób nie je mięsa z powodów etycznych - i ja ich za to szanuję. Ale rozmowy wysłuchałam z dużym zainteresowaniem.
Absolutnie sie zgadzam ! Bzdury opowiada o oknach zywieniowych. Intermittent fasting czyli te okna po polsku sa jak najbardziej potrzebne zeby zyc zdrowiej. Nie potrzebujemy jest w tak duzych ilosciach. Przez to ze jest wszedzie masa cukru i ze pochlaniamy mase zarcia, przez to tyjemy I mamy duzo chorob z tym zwiazanych. Ludzie poprostu za duzo zra ! Trzeba robic dlugie przerwy miedzy posilkami I jest ostatni posilek nie za pozno.
Nienawidzę diet 🤷🏽♀️ mój mózg je odrzuca - to nie jest normalne by w taki sposób myśleć o jedzeniu😡 wyznaję zasadę jem aby żyć . Jedzenie jest tym samym co np. sen- potrzebny jest ale nadmiernie się nad tym nie skupiamy🤷🏽♀️ Problemem ludzi jest zajadanie emocji ewentualnie głodzenie emocji. Świetna rozmowa!!!
Swietny wywiad. Dziękuję!
Bardzo dziękuję Pani za tą ważną dla mnie historię ❤️
Oj jest nas więcej,
jeśli nie my wszystkie…
Dobra rozmowa, chociaż mam nadzieję, że wyznawane przez panią Ewę przekonanie o nieomylności nauki zostanie przez nią samą jeszcze niejednokrotnie podważone. Podejrzewam, że w kwestii żywienia nauka jest daleka od konsensusu, a wybiórcze sięganie po rady ze „starej książki” Susan Abraham jest moim zdaniem tak samo szkodliwe, jak uleganie modom żywieniowym. Wsłuchiwanie się w swój organizm i obserwowanie siebie powinno być kluczowe w rozpoznawaniu tego, co nam szkodzi a co nie, dlatego z pewnym zdziwieniem przyjąłem kategoryczne stwierdzenia wypowiedziane ok. 0:22:30. Niemniej odcinka wysłuchałem z dużą przyjemnością, tym bardziej, że pani Ewa pięknie się wysławia, a fragmenty o niej samej i jej problemach były niezwykle interesujące i przybliżyły mi, z czym mogą borykać się osoby z podobnym zaburzeniem. Pozdrawiam!
Super dziewczyna ...dzięki 😊😊
Ważny temat , dziękuję !
dziękuję
Bardzo ciekawa rozmowa. Pani Ewa niesamowicie ciekawie opowiada o temacie naszej relacji z jedzeniem. Super się jej słucha i to co się słyszy trafia tam, gdzie ma trafić. Niesamowicie ciekawy temat. Coraz mocniej sobie uświadamiam, że mam w tej sferze mechanizmy, którym warto by się lepiej przyjrzeć bo coś jest na rzeczy. Czuję oo tej rozmowie wielki deficyt w tym temacie. Pani Ewa swoją historią i opowieścią obydziła moją uwagę na siebie je w tym zakresie, ale też potrzebę pogłębienia wiedzy w tym temacie. Skąd czerpać wiedzę. Te książki, które wspomniane są w wywiadzie nie są dla mnie teraz dostępne. Jakieś podpowiedzi?
Tak...rozmówczyni wyjątkowa tzn świetnie się słucha ciekawie opowiada...erudycją ...samoświadomość...sposób opowiadania ...własne obserwacje i przy tym. Poczucie humoru dowcip i dystans do siebie....tak moja koleżanka z podstawówki też była anorektyczka a była prymuską kujonka najlepsza perfekcjonistką ..mądra zdolna ta pani co mówi o Erasmusie też widać prymuską oczko w głowie pewnie u tatusia...we wszystkim najlepsza...perfekcjonistką...napewno po studniach ambitna mega napewno ..ale we udać bardzo sympatyczna empatyczna...ciekawe czy już mężatka i czy ma dzieci ????
Super ,oby takie inteligentne osoby częściej u Ciebie gościły 😘😁
Ta rozmowa dopełnia całościowego obrazu uzależnień - to choroba braku umiaru.
To choroba kontroli.
I też konsekwencja braku równowagi. Nieumiejętności wyrażania emocji tu i teraz w bezpieczny dla wszystkich sposób
Twoja historia jest w większości punktów zbieżna z moją 🙄
Tylko ja nadal walczę sama i za każdym razem kiedy rollercoaster jest na górze, jestem pełna nadziei, że tym razem już trzymam wilka za pysk, aż do momentu gdy z byle powodu (lub bez uchwytnego powodu) rollercoaster znów rusza w dół..
Dojrzewam więc powoli do tego, że sama nie dam rady, bo to przypomina próby wyleczenia złośliwego raka naparem z czystka 😅
Nie walcz odpuść ja wiecznie na dietach w końcu odpuściłam przez 1 5 miesiąca jadłam i jadłam przytyłam bo miałam niedowagę aż w końcu mój organizm się najadl, apetyt zmalał wszystko się stabilizuje
Organizm zawsze dąży do zaprogramowanej homeostazy. Głodówki czy restrykcyjne diety to najgorsze co można zafundować organizmowi, gdyż po długim czasie takich metod, organizm jeszcze siniej chce dążyć do "wyrównania", do homeostazy, lecz im radykalniej postępuje się z własnym organizmem, tym organizm bardziej wychyla wahadło w drugą stronę i następuje totalne rozregulowanie i rozchwianie.
Pozdrawiam gorąco gościa i prowadzącego.
W niektórych wątkach niestety się odnajduję
Ale akurat dieta ketogeniczna ma całkiem spore zaplecze naukowe.
Ja bym nie powiedziała, że stosowanie wszelkich diet jest zawsze kontraproduktywne. Poza tym była mowa o tym, że diety lecznicze mają zastosowanie. A otyłość to choroba. Dieta może być wlansie traktowana jak lek. A, że zaburzenia odżywiania wynikają z jakiegoś głębszego problemu to inny temat.
Dziękuję
Pani Ewo bardzo bym chciała aby pokusiła się Pani o napisanie książki gdzie zawarła by Pani swoje doświadczenia,ale też przeanalizowała by Pani te wszystkie ,, pomysły,,na żywienie bo to bardzo by pomogło nam kobietom poukładać sobie w głowie.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wywiad - bibliotekara
Ewa, jesteś super!
Mądra rozmowa👍
Nie to nie jest bzdura, powinno się stosować post przerywany i nie jeść ok 16 godzin łącznie z nocą, żeby do cholery dać odpocząć organizmowi. Nie można wpieprzac cały czas, bo nasz organizm to nie śmietnik
Dziękuję za ten temat. Jest bardzo ważny,ale wciąż bagatelizowany przez społeczeństwo. 10 lat chorowałam na zaburzenia odżywiania (bulimia). Nikt tego nie rozumiał,każdy oceniał.
Niektòrzy myślą że Paraolimpiada
to wyścig lokomotyw ♡
fajna ta Ewa 😁
dieta keto wiele zmieniła w moim życiu bo wiele innych sposobów się poddało, to ważne codziennie kilka gramów mniej na kręgosłupie a to wszystko bez liczenia kalorii a raczej eliminacja pewnych pokarmów wysoko przetworzonych
Jakich na przyklad?
@@J.trok78 Naprawdę nie wiesz co to są pokarmy przetworzone.. to te w składzie których niewiele jest wartościowych składników, takich jak warzywa i owoce, natomiast zawierają wiele ulepszaczy smaku, słodzików innych dodatków które m. innymi przedłużają datę przydatności produktu do spożycia, intensywny aromat zachęcający do jedzenia danego produktu.
@@2912mawi pytałam o konkretne przykłady, ale nie o definicję 🤡
@@J.trok78 na przykład pieczywo, ryż, piwo, makaron czy nawet ziemniaki
@@user-zn9do2hk8v ziemniaki to nie produkt wysoko przetworzony 😅 natomiast skrobia to cukier (czyli węglowodany)
A czy ja moge prosic o namiary do terapeuty, ktory okazal sie kluczowy? Mam 36 lat, od ponad 23 lat walcze z zaburzeniami odzywiania, jestem po 2 nie udanych terapiach. Z gory bardzo dziekuje za 'pomoc', z glebi serca za ten wywiad...Ewa, jestes nieziemska ❤️🍀