Jak głosi anegdota Woody Allen brał udział w warsztatach szybkiego czytania. Po kursie na warsztat wziął "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego. Zapytany o czym jest powieść odpowiedział: "To coś o rosjanach".
Zdarza mi się, że czytając coś nagle uświadamiam sobie, że myślę o czymś innym i nie pamiętam nic z tego co właśnie przeczytałem. I wtedy doznaję bolesnego spięcia w mózgu, irytacja gwałtownie rośnie po czym spada oraz otrzymuję bonus, muszę się cofać w tekście i czytać jeszcze raz. Tak to już mam z moim mózgiem.
Mi zawsze pomagało pisanie ściąg. Praktycznie nigdy z nich nie korzystałem ale jakimś sposobem praktycznie wszystko co na karteczkach pozostawało w głowie.
Slyszac muzyke wylaczam sie kompletnie intelektualnie z innych dzialan. Analizuje wtedy muzyke. Muzyka instrumentalna jest duzo bardziej absorbujaca niz piosenki, chociaz te rowniez przeszkadzaja w skupieniu sie, te beda dobre na relax z filizanka kawy i pogaduszkami ze znajomymi ;)
podobno sprawdza się słuchanie utworów już znanych, bo mózg się wtedy na nich tak nie skupia, za to jest to tło dźwiękowe pomocne dla osób, którym mogą przeszkadzać inne dźwięki z otoczenia - przypadkowe i nieskoordynowane
Biorąc pod uwagę tematykę Twojego kanału, reklamowanie elektroniki, to tak jak by Niedzielski podczas konferencji prasowej w celu zastraszenia społeczeństwa, ot tak zaczął zachwalać garnki Zeptera.
Asus z kartą enVidia :) Żałośnie to brzmi jak te reklamy: "dysk tysiONC, 8 giga pamJęci, procesor Jintel, jedyne 299999999". Noo, ta reklama to jak kulą w płot na kanale o takiej specyficznej tematyce. Ale jakby mi chcieli zapłacić też mógłbym się wygłupić, bo też lubię pieniążki :) Pozro.
Dla mnie muzyka podczas uczenia się na sprawdzian to prawdziwy cud. Włączam piosenki które znam praktycznie na pamięć od dawna i poszczególne informacje kojarzę właśnie z tą piosenką czy też artystą.
Ja miałam przez długi czas trwale skojarzona płytę the cranberries No need to argue z treścią Quo vadis Henryka Sienkiewicza. Zawsze, kiedy słyszałam piosenki z tej płyty, widziałam przed oczami bohaterów powieści :) Teraz, po czasie, chyba już mi to minęło.
Cale szczescie ze poleciles mi ten laptop asus scar z karta nvida i zaawansowanym systemem chłodzenia. Teraz gdy bede miec do 300hz odswiezania, minimalny overshoot i minimalny bleeding, super procesor amd ryzen 5000, wyjątkową klawiaturę optyczno mechaniczną, designerski stylowy wygląd i piękną gamę kolorów na matrycy ips od razu lepiej bede sie uczyc. To jest wlasnie sprzet ktorego kazdy potrzebuje do nauki
Muzyka jak najbardziej może pomóc, między innymi w nauce; tylko nie powinna być do tego zbyt pobudzająca czy głośna. Najleprze do tego, poza klasyką, mogą być takie brzmienia, jak chillout czy jazz (tylko nie w odmianach tak skrajnie lagodnych, że aż usypiających, lecz takich, które wspomogą skupienie), mogą to być łagodniejsze odmiany tak często słuchanej obecnie elektroniki czy popu, a nawet i niektóre rodzaje rocka - bo wierzcie lub nie, ale to, co zazwyczaj kojarzymy z rockiem, to skrawki jakichś 4-ch czy 5-ciu jego odmian, a wszystkich odmian całego rocka łącznie jest co najmniej 15; z nich wszystkich do nauki mogą sprawdzić się takie podgatunki, jak indie rock, soft rock, czy utwory niektórych artystów reprezentujących rock progresywny - choć tu odnoszę się tylko do konkretnych artystów, bo akurat w progressive rocku też brzmienia inspirowane są bardzo różnymi źródłami i przekazują treści na różne sposoby. Naukę mogą też wspomóc brzmienia spokojne - nie burzące same w sobie koncentracji, ale przekazujące dość łagodną energię, która rozbudzi umysł i zachęci do nauki. ;-) Osobiście mogę Was zapewnić, że taką energię przekazują nawet najłagodniejsze brzmienia afrykańskie ;-) ;-) ale i tak wiele zależy tak od naszych gustów, jak i zdrowia; bo niektórzy takiej energii nie poczują, jak komuś się dana muzyka nie podoba, to mu też tylko będzie przeszkadzać, a i może (choć nie musi) przeszkadzać komuś, kto ma już z natury problem z koncentracją, albo choruje np. na autyzm. Tak czy siak, zawsze warto sprobować, w końcu wybór muzy mamy ogromny! ;-) ;-)
Osobiście dzięki technikom szybkiego czytania udaje mi się że średnio 500 słów na minutę przy przyswajaniu informacji na poziomie około 80% "przyśpieszyć" do 800 słów i 70% informacji, aktualnie trenuje prędkość 1000 słów, lecz na ten moment jest to nie opłacalne, bo zrozumienie tekstu mam w okolicy 40% lecz chodzi mi o to że jestem akurat osobą dla której ta metoda działa, z tym że faktycznie trzeba ją trenować by była skuteczna no i żeby czytać te tysiące słów na minutę to raczej trzeba mieć ku temu predyspozycje, a tą prędkość czytania na poziomie 2x szybszej niż średnia którą Pan podawał z poziomem zrozumienia tekstu na równym, bądź nie wiele mniejszym niż "norma" jest do osiągnięcia jeśli nie dla każdego (wykształconego człowieka) to myślę że dla większości
Królu złoty, chyba trafiłeś w sedno. Jestem wzrokowcem. Od zawsze historię wyobrażałem sobie jako oś czasu, zanim pokazano nam ją w szkole. Dzięki temu ucząc się historii zawsze ją sobie bardziej wyobrażałem. Nie wiedziałem czy tylko ja tak mam i zawsze brakowało mi przełożenia tego na inne przedmioty, bo jak np. wyobrazić sobie biologię czy inne przedmioty na studiach. Zawsze pozostawało zapamiętywanie stron z książki, ale to nie działało u mnie jak powinno. Ten pomysł z pałacem pojęć to sztos. Pojęcie mnemotechniki nie jest mi obce, ale nigdy nie interesowałem się czym ono jest. Dziękóweczka, nawet nie wiesz jak mi pomogłeś tym materiałem. Mam nadzieję, że to zadziała w moim przypadku tak jak to sobie wyobrażam teraz.
Za młodu czytywałem w czasopiśmie popularnonaukowym "Wiedza i Życie" odcinkowy kurs szybkiego czytania a w ostatniej części był test (można znaleźć ten kurs na torrentach). Polegał na przeczytaniu kilkustronicowego tekstu a następnie zrobieniu testu ze znajomości treści którą dopiero co przeczytaliśmy. Wyszła mi szybkość czytania powyżej 1000 słów na minutę. Powyżej 1200 zaczynałem nieco gubić słowa. Jakieś 2000 to mój górny limit przy którym jeszcze coś rozumiem. Wtedy stwierdziłem, że żadne dodatkowe kursy szybkiego czytania nie są mi już potrzebne. Zwyczajnie nie zauważyłem wcześniej, że czytam szybciej niż inni. Myślę, że kluczowe jest tutaj nauczenie się czytać bez wokalizowania. Niestety dzieci w szkołach uczą się czegoś wręcz odwrotnego, bo nauczyciele wymuszają czytanie na głos. Myślę, że to jest błędne podejście. Szybkie czytanie jest fajne ale ma też swoje wady. Jeśli chcę przyjemnie spędzić czas na czytaniu książek to wchłaniam nawet 2 do 3 sztuk dziennie. Robi się więc z tego dość kosztowne hobby. Sytuację nieco uratował czytnik elektroniczny, bo już nie muszę tylu tomiszczy targać ze sobą.
Subwokalizacja jest aż tak powszechna? Mnie się wydawało, że to zjawisko zanika samorzutnie wraz z wyćwiczeniem czytania po prostu. Czytając po polsku od dawna nie subwokalizuję, po angielsku też raczej nie, a np. czytając po rosyjsku nie rozumiem bez subwokalizacji lub nawet mamrotania sobie pod nosem, bo nie jestem aż tak wyćwiczony w czytaniu po rosyjsku. Co do pałacu pamięci, zupełnie się zgadzam - dla mnie, słuchowca o wyjątkowo beznadziejnej wyobraźni przestrzennej, przerażająca jest myśl że miałbym do treści której się uczę jeszcze konstruować sobie jakieś wizualne dodatki, które byłyby dla mnie dużo większym wysiłkiem niż nauczenie się po prostu tego tematu. Co do muzyki - wokalna mnie przeszkadza tym bardziej, im lepiej rozumiem język, więc muzyki polskiej, angielskiej czy rosyjskiej nie mogę, niemieckiej też raczej nie, ale już np.jugosławiańską prędzej. Natomiast utwory instrumentalne to już najgorzej, bo będąc pianistą nie jestem w stanie słuchać jej bez jej analizowania, zwłaszcza gdy to muzyka fortepianowa, zwłaszcza barokowa, na której znam się najlepiej. Tak że dla każdego coś dobrego :D
Dla mnie najlepszą metodą uczenia się jest wspólna nauka z jakąś osobą bardziej ogarniętą i wspólne powtarzanie i opowiadanie sobie materiału. Niejednokrotnie zdarzyło się, że przed egzaminem nie zajrzałem nic, ale gdy posiedziałem z kimś kilka h powtarzając materiał udało się zaliczyć nawet na 4 czy 5.
Ja osobiście potrafię szybko czytać, uwielbiam czytać ale muszę mieć do tego spokój. Muzyka odpada, nawet czasem klepiące emerytki za oknem potrafią mi przeszkodzić 🤨
to właśnie od nich warto się odizolować jakąś ścianą akustyczną :) niestety w naszym współczesnym świecie znalezienie miejsca, gdzie byłaby kompletna cisza jest już prawie niemożliwe; chyba rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady ;)
Ja zwykle, paradoksalnie uczyłem się dobrze przy ostrej, ciężkiej muzyce rokowej, czy metalowej. Im głośniej było w pokoju, tym lepiej się uczyłem ;) Z drugiej strony im częściej pisałem na kartkach to, czego mam się nauczyć, tym szybciej taka nauka mi wchodziła do głowy. Jestem typowym wzrokowcem, im częściej zaglądałem do tekstu, tym lepiej i szybciej uczyłem się go. Gdy wpadałem w tzw. fazę nauki, to nic nie było w stanie wyrwać mnie z takiej fazy, nie przeszkadzał mi włączony laptop z głośną muzyką, czy tv.
Na temat... Kiedyś na takie zajęcia chodziłem, trochę przyśpieszyłem, byli też tacy, co przyśpieszyli bardziej. Miło było tam być, ale dziś postrzegam to raczej jako właśnie, spotkanie sympatycznych ludzi i stratę kasy rodziców, dość naiwnie wierzących w tego typu zajęcia, zamiast - we mnie... Tak że nie ma się chyba co dziwić, że mało mi to dało. Teraz w książkach jest dużo i można to przyswoić, ale zauważyłem, że kiedy coś wciąga, próbuję coś zrozumieć, albo i nie, ale i tak się włącza wyobraźnia..., to każde słowo muszę skumać... Inaczej się cofam, jak do zakluczanych (dziwne słowo) przed chwilą drzwi... Natomiast najfajniejszą "muzyką", i niekoniecznie do nauki, ale po prostu do odcięcia się od wszystkiego, jest biały szum z radia, albo teraz to już zewsząd. Zaś najprzyjemniejszym możliwym doznaniem - błoga cisza, kiedy już się go wyłączy..., ale tak po 15 minutach, nie wcześniej. :)) I obok tematu... Ze swojej strony polecam poleasingowe Delle, są kozackie, ale kto chce się o tym przekonać, niech poszuka sam w sieci, zdecydowanie warto, ale ja już nie będę tak skrajnie złośliwym. ;P A piszę to..., bo reklama trochę przeginka. xD ... (Trochę jak hołd dla lektora, który w chwili publikacji jeszcze żył...) No i jak reklama leku wręcz, przedmowa ta była..., i słowa "rozważcie" też mi zabrakło. ;] Przydałoby się. :) ... Trochę to też rekord u Ciebie, bo ostatnio zastanawiałem się, czy serio sądzisz, że ktoś powinien iść na uczelnię gdzieś tam jakąś tam (ano), głównie, albo tylko dlatego, że wykłada na niej jakiś (...) - rzeczywiście bardzo sympatyczny i dla wielu może nawet najwspanialszy ze wszystkich..., ale jednak, pojedynczy i dość przypadkowy RUclipsr...? Czy nie lepiej zamiast tego zachęcić dzieciaki, aby świadomie, z rozwagą wybrały studia, po których i tak może być różnie...? :)) - Z rozwagą, z jaką warto wybierać sprzęt do reklam na przykład? ^^ ;D Bez urazy, mam nadzieję. :D Fajnie, że działasz i też chcę być po tamtej stronie, natomiast..., jeszcze jestem tu. :)
Pałac pamięci to super metoda. Ja często zapamiętywałam coś pamiętając na której stronie było to napisane. Gdy mam problem z podobnymi informacjami, uczę się ich w różnych miejscach, np. w kuchni i pokoju. Dzięki temu pamietam otoczenie w którym byłam, gdy się tego uczyłam i podobne pojęcia mi się nie mylą :)
Ciekawy odc. Osobiście byłam na kursie szybkiego czytania i cóż szybciej się nie nauczyłam czytać ale nauczyłam się wyciągać to co ważne z tekstu a miałam z tym problem. Ogólnie ja od dziecka czytam i dzięki temu mam dobra pamięć zwłaszcza jak czytam to co mnie zaciekawi, a takie techniki jak mapa myśli, labirynt pamięci na mnie nie działają, muzyka tez mi przeszkadza w nauce choć w nauce języków jak słucham piosenek to pomaga bo uczę się języka tłumacząc daną piosenkę. Mi najbardziej pomaga to, ze to czego się uczę to staram się dostosować do sytuacji życiowych albo jak przepisuje ręcznie notatki. I tez łatwiej mi się uczyć jeśli nauczyciel fajnie tłumaczy dany temat
bardzo pomocny, bo ten temat jest bardzo ważny dla mnie i moim zdaniem jest rozrzutność od czasu jeżeli ty szukasz na najlepszy tecniki dla nauka. Po postru trzeba mieć koncentracja(np. z visualizacja)i najważniejsze trzeba zacząć.
Szybkie czytanie chyba do tej pory testowano tylko na książek. Czy próbowano te techniki dostosować do urządzeń elektronicznych? Ja od dłuższego czasu czytam więcej ebooków niż tradycyjnych książek, ale nie idzie mi za dobrze
Reklamujesz konkretny laptop z kartą NVIDIA 3080, a pod linkiem są tylko modele 3050 albo 1650, żeby Ci się to czkawką nie odbiło. Jak aferka z hypepod'sami (wiem, że to nie to samo, ale rozczarowani ludzie nie będą na to patrzeć)
Reklamuje laptop i przykładowy sklep z różnymi konfiguracjami (o czym zresztą wspominam w materiale) gdzie rozczarowanie? Karty graficzne niestety wychodzą teraz bardzo szybko i może już brakować modeli. Na to niestety nie mam wpływu. Niemniej dziękuję za czujność!
Tak jest sens . Można uczyć się w każdym wieku pod warunkiem że nasza kora przedczolowa nie ulega degradacji biologicznej lub mechanicznej. Tam jest ośrodek uczenia się nowych rzeczy tzn myślenia w trybie adaptacyjnym czyli takim,który wychwytuje nowe sygnały. I teraz trzeba uruchomić tę część mózgu i tryb uczenia się. Pomaga w tym uważność i koncentracja, praktyka czyli wdrażanie wyuczonej teorii w praktykę, trening. Kolejne wsparcie daje korzystanie z feedbacku aby naprawiać ewentualne błędy. No i jeszcze jest potrzebna konsolidacja wiedzy czyli czas, który pozwala mózgowi na utrwalenie wiedzy i zachowań oraz wrzucenia ich w szufladkę z której już teraz będzie ok prostu czerpać tę wiedzę bez konieczności jej przetwarzania. Badań wiadomo, że można rozwijać kompetencje w każdym wieku jednak trzeba pamiętać o tym, że z biegiem lat po prostu przychodzi nam to deko trudniej i wolniej.
Hm. Na "Nie wiem ale się dowiem" było nie dawno o uczeniu się metodą feynmana. Przypadkowa zbieżność tematyczna? A reklama lapka jest zabawna. Szybki procesor przyspiesza pracę uczniów...chyba w battlefieldzie, ale tam nie ma takiej klasy.😏
Najlepsza metoda nauki, to czytanie ze zrozumieniem, bez podkładów muzycznych i innych czynników zewnętrznych zakłócających ciszę. Teraz tylko modna jest nauka ze słuchawkami na uszach....a jakie są tego efekty?...
@@recordofragnarokisapurehyp6660 Nie neguję. Niewielu ma dobre miejsce i warunki do nauki. Muzyka budzi wiele reakcji i skojarzeń np. z przeszłości dalszej i bliższej.
Zapewne dla Ciebie jest to najlepsza metoda, ja mam podobnie, ale dla moich dzieciaków taka metoda jest całkowicie nieefektywna, np syn znacznie lepiej przyswaja wiedzę przy głośnej i ostrej muzyce i zasadniczo wcale nie poprzez czytanie.
@@ktosktosiowaty Ponoć do wszystkiego można się przyzwyczaić, to jak sen przy głośnej muzyce, niektórzy to stosują przy małych dzieciach, gdy mają nieodpowiednie warunki na spokojny sen dziecka. Czy taki sen jest odpoczynkiem? - wątpię.
@@martaniewiadomska1291 Z tego co obserwuję poza wpływem przyzwyczajenia indywidualne preferencje mają bardzo istotne znaczenie w procesie przyswajania wiedzy. Chodzi o pozorne detale których uwzględnienie lub olanie daje mierzalne rezultaty. Serio, ja praktycznie nic nie zapamiętam ucząc się w preferowanych przez syna warunkach i vice versa. Latami udzielałam korepetycji, teraz uczę swoje dzieci i wiem, że fakt iż dla mnie taka a taka metoda uczenia się jest skuteczna nie oznacza, że podziała to na każdego, nasze mózgi i umysły serio są bardzo różnorodne. Potrzebujemy różnych technik i warunków do nauki tak samo jak potrzebujemy innych technik i warunków aby odpocząć.
Ja rozumiem że poświęcasz czas na robienie tych filmów i pewnie też liczysz że się to zwróci ale to chyba była najgorsza wpleciona reklama pod tematu filmu. Asus rog strix z kartą nvidii do nauki wtf ?? !! Lepiej było powiedzieć że to po prostu sponsor ;)
Cześć. 🙂 To, co napiszę nie będzie spod szyldu "hejt", ale konstruktywną krytyką i mam nadzieję, że tak mój głos odbierzesz. W tym momencie 1:11 słyszę tę samą formułkę, którą slyszałam już wiele razy. Jest to dość nieprzyjemne i uprzykrzające. Może spróbowałbyś zmienić zachętę tak, by była interesująca dla nas, słuchaczy i widzów Twojego kanału? Z góry dziękuję za rozważenie propozycji. 🙂 Pozdrawiam!
W szkole nauczyciele ciągle mówią "ucz się więcej". Szkoda tylko, że nikt mnie nigdy nie nauczył jak się uczyć...
Jak głosi anegdota Woody Allen brał udział w warsztatach szybkiego czytania. Po kursie na warsztat wziął "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego. Zapytany o czym jest powieść odpowiedział: "To coś o rosjanach".
Zdarza mi się, że czytając coś nagle uświadamiam sobie, że myślę o czymś innym i nie pamiętam nic z tego co właśnie przeczytałem. I wtedy doznaję bolesnego spięcia w mózgu, irytacja gwałtownie rośnie po czym spada oraz otrzymuję bonus, muszę się cofać w tekście i czytać jeszcze raz. Tak to już mam z moim mózgiem.
Mi zawsze pomagało pisanie ściąg. Praktycznie nigdy z nich nie korzystałem ale jakimś sposobem praktycznie wszystko co na karteczkach pozostawało w głowie.
Slyszac muzyke wylaczam sie kompletnie intelektualnie z innych dzialan. Analizuje wtedy muzyke. Muzyka instrumentalna jest duzo bardziej absorbujaca niz piosenki, chociaz te rowniez przeszkadzaja w skupieniu sie, te beda dobre na relax z filizanka kawy i pogaduszkami ze znajomymi ;)
Musisz słuchać w gorszej jakości, tak żeby ciężko było odróżnić instrumenty. ;)
podobno sprawdza się słuchanie utworów już znanych, bo mózg się wtedy na nich tak nie skupia, za to jest to tło dźwiękowe pomocne dla osób, którym mogą przeszkadzać inne dźwięki z otoczenia - przypadkowe i nieskoordynowane
Biorąc pod uwagę tematykę Twojego kanału, reklamowanie elektroniki, to tak jak by Niedzielski podczas konferencji prasowej w celu zastraszenia społeczeństwa, ot tak zaczął zachwalać garnki Zeptera.
Asus z kartą enVidia :) Żałośnie to brzmi jak te reklamy: "dysk tysiONC, 8 giga pamJęci, procesor Jintel, jedyne 299999999".
Noo, ta reklama to jak kulą w płot na kanale o takiej specyficznej tematyce.
Ale jakby mi chcieli zapłacić też mógłbym się wygłupić, bo też lubię pieniążki :)
Pozro.
Dla mnie muzyka podczas uczenia się na sprawdzian to prawdziwy cud. Włączam piosenki które znam praktycznie na pamięć od dawna i poszczególne informacje kojarzę właśnie z tą piosenką czy też artystą.
Ja miałam przez długi czas trwale skojarzona płytę the cranberries No need to argue z treścią Quo vadis Henryka Sienkiewicza. Zawsze, kiedy słyszałam piosenki z tej płyty, widziałam przed oczami bohaterów powieści :) Teraz, po czasie, chyba już mi to minęło.
już któryś raz zauważyłem, że wrzucasz z nie wiem ale się dowiem film o tym samym w tym samym czasie :)
3:46 - pominięcie lokowania produktu, rozpoczęcie odcinka :)
Właśnie po to są rozdziały:) Mimo wszystko pierwsze 1,5 minuty to wprowadzenie w temat.
Cale szczescie ze poleciles mi ten laptop asus scar z karta nvida i zaawansowanym systemem chłodzenia. Teraz gdy bede miec do 300hz odswiezania, minimalny overshoot i minimalny bleeding, super procesor amd ryzen 5000, wyjątkową klawiaturę optyczno mechaniczną, designerski stylowy wygląd i piękną gamę kolorów na matrycy ips od razu lepiej bede sie uczyc. To jest wlasnie sprzet ktorego kazdy potrzebuje do nauki
Muzyka jak najbardziej może pomóc, między innymi w nauce; tylko nie powinna być do tego zbyt pobudzająca czy głośna. Najleprze do tego, poza klasyką, mogą być takie brzmienia, jak chillout czy jazz (tylko nie w odmianach tak skrajnie lagodnych, że aż usypiających, lecz takich, które wspomogą skupienie), mogą to być łagodniejsze odmiany tak często słuchanej obecnie elektroniki czy popu, a nawet i niektóre rodzaje rocka - bo wierzcie lub nie, ale to, co zazwyczaj kojarzymy z rockiem, to skrawki jakichś 4-ch czy 5-ciu jego odmian, a wszystkich odmian całego rocka łącznie jest co najmniej 15; z nich wszystkich do nauki mogą sprawdzić się takie podgatunki, jak indie rock, soft rock, czy utwory niektórych artystów reprezentujących rock progresywny - choć tu odnoszę się tylko do konkretnych artystów, bo akurat w progressive rocku też brzmienia inspirowane są bardzo różnymi źródłami i przekazują treści na różne sposoby.
Naukę mogą też wspomóc brzmienia spokojne - nie burzące same w sobie koncentracji, ale przekazujące dość łagodną energię, która rozbudzi umysł i zachęci do nauki. ;-) Osobiście mogę Was zapewnić, że taką energię przekazują nawet najłagodniejsze brzmienia afrykańskie ;-) ;-) ale i tak wiele zależy tak od naszych gustów, jak i zdrowia; bo niektórzy takiej energii nie poczują, jak komuś się dana muzyka nie podoba, to mu też tylko będzie przeszkadzać, a i może (choć nie musi) przeszkadzać komuś, kto ma już z natury problem z koncentracją, albo choruje np. na autyzm.
Tak czy siak, zawsze warto sprobować, w końcu wybór muzy mamy ogromny! ;-) ;-)
Osobiście dzięki technikom szybkiego czytania udaje mi się że średnio 500 słów na minutę przy przyswajaniu informacji na poziomie około 80% "przyśpieszyć" do 800 słów i 70% informacji, aktualnie trenuje prędkość 1000 słów, lecz na ten moment jest to nie opłacalne, bo zrozumienie tekstu mam w okolicy 40% lecz chodzi mi o to że jestem akurat osobą dla której ta metoda działa, z tym że faktycznie trzeba ją trenować by była skuteczna no i żeby czytać te tysiące słów na minutę to raczej trzeba mieć ku temu predyspozycje, a tą prędkość czytania na poziomie 2x szybszej niż średnia którą Pan podawał z poziomem zrozumienia tekstu na równym, bądź nie wiele mniejszym niż "norma" jest do osiągnięcia jeśli nie dla każdego (wykształconego człowieka) to myślę że dla większości
Królu złoty, chyba trafiłeś w sedno. Jestem wzrokowcem. Od zawsze historię wyobrażałem sobie jako oś czasu, zanim pokazano nam ją w szkole. Dzięki temu ucząc się historii zawsze ją sobie bardziej wyobrażałem. Nie wiedziałem czy tylko ja tak mam i zawsze brakowało mi przełożenia tego na inne przedmioty, bo jak np. wyobrazić sobie biologię czy inne przedmioty na studiach. Zawsze pozostawało zapamiętywanie stron z książki, ale to nie działało u mnie jak powinno. Ten pomysł z pałacem pojęć to sztos. Pojęcie mnemotechniki nie jest mi obce, ale nigdy nie interesowałem się czym ono jest. Dziękóweczka, nawet nie wiesz jak mi pomogłeś tym materiałem. Mam nadzieję, że to zadziała w moim przypadku tak jak to sobie wyobrażam teraz.
Masz u mnie piwo! xD
Za młodu czytywałem w czasopiśmie popularnonaukowym "Wiedza i Życie" odcinkowy kurs szybkiego czytania a w ostatniej części był test (można znaleźć ten kurs na torrentach). Polegał na przeczytaniu kilkustronicowego tekstu a następnie zrobieniu testu ze znajomości treści którą dopiero co przeczytaliśmy. Wyszła mi szybkość czytania powyżej 1000 słów na minutę. Powyżej 1200 zaczynałem nieco gubić słowa. Jakieś 2000 to mój górny limit przy którym jeszcze coś rozumiem.
Wtedy stwierdziłem, że żadne dodatkowe kursy szybkiego czytania nie są mi już potrzebne. Zwyczajnie nie zauważyłem wcześniej, że czytam szybciej niż inni. Myślę, że kluczowe jest tutaj nauczenie się czytać bez wokalizowania. Niestety dzieci w szkołach uczą się czegoś wręcz odwrotnego, bo nauczyciele wymuszają czytanie na głos. Myślę, że to jest błędne podejście.
Szybkie czytanie jest fajne ale ma też swoje wady. Jeśli chcę przyjemnie spędzić czas na czytaniu książek to wchłaniam nawet 2 do 3 sztuk dziennie. Robi się więc z tego dość kosztowne hobby. Sytuację nieco uratował czytnik elektroniczny, bo już nie muszę tylu tomiszczy targać ze sobą.
Subwokalizacja jest aż tak powszechna? Mnie się wydawało, że to zjawisko zanika samorzutnie wraz z wyćwiczeniem czytania po prostu. Czytając po polsku od dawna nie subwokalizuję, po angielsku też raczej nie, a np. czytając po rosyjsku nie rozumiem bez subwokalizacji lub nawet mamrotania sobie pod nosem, bo nie jestem aż tak wyćwiczony w czytaniu po rosyjsku. Co do pałacu pamięci, zupełnie się zgadzam - dla mnie, słuchowca o wyjątkowo beznadziejnej wyobraźni przestrzennej, przerażająca jest myśl że miałbym do treści której się uczę jeszcze konstruować sobie jakieś wizualne dodatki, które byłyby dla mnie dużo większym wysiłkiem niż nauczenie się po prostu tego tematu. Co do muzyki - wokalna mnie przeszkadza tym bardziej, im lepiej rozumiem język, więc muzyki polskiej, angielskiej czy rosyjskiej nie mogę, niemieckiej też raczej nie, ale już np.jugosławiańską prędzej. Natomiast utwory instrumentalne to już najgorzej, bo będąc pianistą nie jestem w stanie słuchać jej bez jej analizowania, zwłaszcza gdy to muzyka fortepianowa, zwłaszcza barokowa, na której znam się najlepiej. Tak że dla każdego coś dobrego :D
Dla mnie najlepszą metodą uczenia się jest wspólna nauka z jakąś osobą bardziej ogarniętą i wspólne powtarzanie i opowiadanie sobie materiału. Niejednokrotnie zdarzyło się, że przed egzaminem nie zajrzałem nic, ale gdy posiedziałem z kimś kilka h powtarzając materiał udało się zaliczyć nawet na 4 czy 5.
Ja osobiście potrafię szybko czytać, uwielbiam czytać ale muszę mieć do tego spokój. Muzyka odpada, nawet czasem klepiące emerytki za oknem potrafią mi przeszkodzić 🤨
to właśnie od nich warto się odizolować jakąś ścianą akustyczną :) niestety w naszym współczesnym świecie znalezienie miejsca, gdzie byłaby kompletna cisza jest już prawie niemożliwe; chyba rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady ;)
Piszczące dzieciaki biegające nad głową i klekoczące mohery - koszmar.
Ja zwykle, paradoksalnie uczyłem się dobrze przy ostrej, ciężkiej muzyce rokowej, czy metalowej. Im głośniej było w pokoju, tym lepiej się uczyłem ;) Z drugiej strony im częściej pisałem na kartkach to, czego mam się nauczyć, tym szybciej taka nauka mi wchodziła do głowy. Jestem typowym wzrokowcem, im częściej zaglądałem do tekstu, tym lepiej i szybciej uczyłem się go. Gdy wpadałem w tzw. fazę nauki, to nic nie było w stanie wyrwać mnie z takiej fazy, nie przeszkadzał mi włączony laptop z głośną muzyką, czy tv.
Na temat... Kiedyś na takie zajęcia chodziłem, trochę przyśpieszyłem, byli też tacy, co przyśpieszyli bardziej. Miło było tam być, ale dziś postrzegam to raczej jako właśnie, spotkanie sympatycznych ludzi i stratę kasy rodziców, dość naiwnie wierzących w tego typu zajęcia, zamiast - we mnie... Tak że nie ma się chyba co dziwić, że mało mi to dało. Teraz w książkach jest dużo i można to przyswoić, ale zauważyłem, że kiedy coś wciąga, próbuję coś zrozumieć, albo i nie, ale i tak się włącza wyobraźnia..., to każde słowo muszę skumać... Inaczej się cofam, jak do zakluczanych (dziwne słowo) przed chwilą drzwi... Natomiast najfajniejszą "muzyką", i niekoniecznie do nauki, ale po prostu do odcięcia się od wszystkiego, jest biały szum z radia, albo teraz to już zewsząd. Zaś najprzyjemniejszym możliwym doznaniem - błoga cisza, kiedy już się go wyłączy..., ale tak po 15 minutach, nie wcześniej. :))
I obok tematu... Ze swojej strony polecam poleasingowe Delle, są kozackie, ale kto chce się o tym przekonać, niech poszuka sam w sieci, zdecydowanie warto, ale ja już nie będę tak skrajnie złośliwym. ;P A piszę to..., bo reklama trochę przeginka. xD ... (Trochę jak hołd dla lektora, który w chwili publikacji jeszcze żył...) No i jak reklama leku wręcz, przedmowa ta była..., i słowa "rozważcie" też mi zabrakło. ;] Przydałoby się. :) ... Trochę to też rekord u Ciebie, bo ostatnio zastanawiałem się, czy serio sądzisz, że ktoś powinien iść na uczelnię gdzieś tam jakąś tam (ano), głównie, albo tylko dlatego, że wykłada na niej jakiś (...) - rzeczywiście bardzo sympatyczny i dla wielu może nawet najwspanialszy ze wszystkich..., ale jednak, pojedynczy i dość przypadkowy RUclipsr...? Czy nie lepiej zamiast tego zachęcić dzieciaki, aby świadomie, z rozwagą wybrały studia, po których i tak może być różnie...? :)) - Z rozwagą, z jaką warto wybierać sprzęt do reklam na przykład? ^^ ;D
Bez urazy, mam nadzieję. :D Fajnie, że działasz i też chcę być po tamtej stronie, natomiast..., jeszcze jestem tu. :)
Pałac pamięci to super metoda. Ja często zapamiętywałam coś pamiętając na której stronie było to napisane. Gdy mam problem z podobnymi informacjami, uczę się ich w różnych miejscach, np. w kuchni i pokoju. Dzięki temu pamietam otoczenie w którym byłam, gdy się tego uczyłam i podobne pojęcia mi się nie mylą :)
No no, ten laptok z kartą inwidia nie w kij dmuchał :D
Dobry odcinek, i ciekawy temat
Ciekawy odc. Osobiście byłam na kursie szybkiego czytania i cóż szybciej się nie nauczyłam czytać ale nauczyłam się wyciągać to co ważne z tekstu a miałam z tym problem. Ogólnie ja od dziecka czytam i dzięki temu mam dobra pamięć zwłaszcza jak czytam to co mnie zaciekawi, a takie techniki jak mapa myśli, labirynt pamięci na mnie nie działają, muzyka tez mi przeszkadza w nauce choć w nauce języków jak słucham piosenek to pomaga bo uczę się języka tłumacząc daną piosenkę. Mi najbardziej pomaga to, ze to czego się uczę to staram się dostosować do sytuacji życiowych albo jak przepisuje ręcznie notatki. I tez łatwiej mi się uczyć jeśli nauczyciel fajnie tłumaczy dany temat
Zrobisz film o schizoidalnym zaburzeniu osobowości?
Do nauki słówek na pamięć czy do przyswojenia tekstu to rapowe instrumentale są super 😄
bardzo pomocny, bo ten temat jest bardzo ważny dla mnie i moim zdaniem jest rozrzutność od czasu jeżeli ty szukasz na najlepszy tecniki dla nauka. Po postru trzeba mieć koncentracja(np. z visualizacja)i najważniejsze trzeba zacząć.
Ja tam przy nauce mogę nawet metalu słuchać, byle tylko nie znać słów, bo wtedy zaczynam śpiewać
kanal Dobra pamiec polecam jesli chodzi o mnemotechniki :)
Szybkie czytanie chyba do tej pory testowano tylko na książek. Czy próbowano te techniki dostosować do urządzeń elektronicznych? Ja od dłuższego czasu czytam więcej ebooków niż tradycyjnych książek, ale nie idzie mi za dobrze
👍
Gdybyś miał chęć przygotować materiał "jak skutecznie uczyć innych" to chętnie pomogę w przygotowaniu tematu.
Niby reklama laptopa, a nie dowiedziałam się ani ile RAMu, ani ile rdzeni w procesorze... czyli brak najbardziej kluczowych dla mnie informacji.
Link jest w opisie filmu. Pozdrawiam
Taka reklama i opis produktu tak przy okazji … w opisie brakuje wiec dane produktu ze jest taka bogata reklama i opis ..
Reklamujesz konkretny laptop z kartą NVIDIA 3080, a pod linkiem są tylko modele 3050 albo 1650, żeby Ci się to czkawką nie odbiło. Jak aferka z hypepod'sami (wiem, że to nie to samo, ale rozczarowani ludzie nie będą na to patrzeć)
Reklamuje laptop i przykładowy sklep z różnymi konfiguracjami (o czym zresztą wspominam w materiale) gdzie rozczarowanie? Karty graficzne niestety wychodzą teraz bardzo szybko i może już brakować modeli. Na to niestety nie mam wpływu. Niemniej dziękuję za czujność!
Hej .A co z pora dnia ? Ranne ptaszki czy nocne sowy ? I czy po 50 siatce nauka jeszcze ma sens ?
Tak jest sens . Można uczyć się w każdym wieku pod warunkiem że nasza kora przedczolowa nie ulega degradacji biologicznej lub mechanicznej. Tam jest ośrodek uczenia się nowych rzeczy tzn myślenia w trybie adaptacyjnym czyli takim,który wychwytuje nowe sygnały. I teraz trzeba uruchomić tę część mózgu i tryb uczenia się. Pomaga w tym uważność i koncentracja, praktyka czyli wdrażanie wyuczonej teorii w praktykę, trening. Kolejne wsparcie daje korzystanie z feedbacku aby naprawiać ewentualne błędy. No i jeszcze jest potrzebna konsolidacja wiedzy czyli czas, który pozwala mózgowi na utrwalenie wiedzy i zachowań oraz wrzucenia ich w szufladkę z której już teraz będzie ok prostu czerpać tę wiedzę bez konieczności jej przetwarzania. Badań wiadomo, że można rozwijać kompetencje w każdym wieku jednak trzeba pamiętać o tym, że z biegiem lat po prostu przychodzi nam to deko trudniej i wolniej.
Ciekawa wiedza, ale mówi Pan jak typowy wykładowca co czasem jest bardzo nużące. Więcej naturalność mniej takiego sztucznego profesjonalizmu. 😉
Ambiencik
dla mnie np. za spokojne, bardziej wolę muzykę filmową albo bardziej rytmiczną
@@reginagrobosz8807 jak pani widzi, pani Regino, dla każdego coś dobrego
O co chodzi z tą miniaturką?
Hm. Na "Nie wiem ale się dowiem" było nie dawno o uczeniu się metodą feynmana. Przypadkowa zbieżność tematyczna?
A reklama lapka jest zabawna. Szybki procesor przyspiesza pracę uczniów...chyba w battlefieldzie, ale tam nie ma takiej klasy.😏
Najlepsza metoda nauki, to czytanie ze zrozumieniem, bez podkładów muzycznych i innych czynników zewnętrznych zakłócających ciszę.
Teraz tylko modna jest nauka ze słuchawkami na uszach....a jakie są tego efekty?...
@@recordofragnarokisapurehyp6660 Nie neguję. Niewielu ma dobre miejsce i warunki do nauki. Muzyka budzi wiele reakcji i skojarzeń np. z przeszłości dalszej i bliższej.
Zapewne dla Ciebie jest to najlepsza metoda, ja mam podobnie, ale dla moich dzieciaków taka metoda jest całkowicie nieefektywna, np syn znacznie lepiej przyswaja wiedzę przy głośnej i ostrej muzyce i zasadniczo wcale nie poprzez czytanie.
@@ktosktosiowaty Ponoć do wszystkiego można się przyzwyczaić, to jak sen przy głośnej muzyce, niektórzy to stosują przy małych dzieciach, gdy mają nieodpowiednie warunki na spokojny sen dziecka.
Czy taki sen jest odpoczynkiem? - wątpię.
@@martaniewiadomska1291 Z tego co obserwuję poza wpływem przyzwyczajenia indywidualne preferencje mają bardzo istotne znaczenie w procesie przyswajania wiedzy.
Chodzi o pozorne detale których uwzględnienie lub olanie daje mierzalne rezultaty.
Serio, ja praktycznie nic nie zapamiętam ucząc się w preferowanych przez syna warunkach i vice versa.
Latami udzielałam korepetycji, teraz uczę swoje dzieci i wiem, że fakt iż dla mnie taka a taka metoda uczenia się jest skuteczna nie oznacza, że podziała to na każdego, nasze mózgi i umysły serio są bardzo różnorodne. Potrzebujemy różnych technik i warunków do nauki tak samo jak potrzebujemy innych technik i warunków aby odpocząć.
Ja rozumiem że poświęcasz czas na robienie tych filmów i pewnie też liczysz że się to zwróci ale to chyba była najgorsza wpleciona reklama pod tematu filmu. Asus rog strix z kartą nvidii do nauki wtf ?? !!
Lepiej było powiedzieć że to po prostu sponsor ;)
Czytać szybko... ok, ale nie fabuły!!!
Idzie Mozart i BACH!!!!!
Mózg niech sobie niektórzy kupią zamiast laptopa.
Cześć. 🙂
To, co napiszę nie będzie spod szyldu "hejt", ale konstruktywną krytyką i mam nadzieję, że tak mój głos odbierzesz.
W tym momencie 1:11 słyszę tę samą formułkę, którą slyszałam już wiele razy. Jest to dość nieprzyjemne i uprzykrzające. Może spróbowałbyś zmienić zachętę tak, by była interesująca dla nas, słuchaczy i widzów Twojego kanału?
Z góry dziękuję za rozważenie propozycji. 🙂
Pozdrawiam!
Absurdalnie długa reklama. Warto pominąć wstęp.
Asus. Mhm. Fajna reklama.
I ta piski w tle są denerwujące
Jakie piski?
Więcej reklam niż na Polsacie.
zalosna reklama, cofam suba
Doceniam, że aż o tym informujesz😅
@@CzowiekAbsurdalny jednak czytasz komentarze 😆 😂 haha
@@maras1988666
A suba przywróciłeś?
@@baltazargabka4580 trol