Z domu pod miastem do mieszkania w Warszawie 🏙 czy żałuję przeprowadzki?🤔 WNIOSKI | Jola Szymańska
HTML-код
- Опубликовано: 5 мар 2023
- [WŁĄCZ HD] Hej hej! W marcu mija pół roku, od kiedy przeprowadziliśmy się ze stumetrowego domu pod Krakowem do dwupokojowego mieszkania w Warszawie 👀 Czy nie żałuję? Co wolę - mieszkanie czy dom pod miastem? Czy przeprowadzka do Warszawy była dobrą decyzją? Co myślę o niej z perspektywy czasu? Jak wygląda moja relacja z Warszawą dziś, a jak wyglądała kiedyś? Jak na codzień wygląda moje mieszkanie w Warszawie? Zapraszam Was w tym tygodniu na pogadankę 😉 Macie podobnie czy zupełnie inaczej? Dajcie koniecznie znać w komentarzu! Miłego oglądania, Jola Szymańska (dom, w którym mieszkaliśmy, pokazywałam Wam w kilku filmach, poniżej znajdziecie linki).
FILMY O NASZYM DOMU POD KRAKOWEM:
Salon w naszym domu: • Roomtour salonu, który...
Kuchnia i jadalnia w naszym domu: • Roomtour kuchni i jada...
Czy warto było wyprowadzać się z miasta? (Film sprzed dwóch lat!:)) : • Czy warto było wyprowa...
Nasza łazienka na kanale @WnetrzaZewnetrzaOfficial: • Wygodna łazienka | ROO...
PATRONITE → patronite.pl/jolaszymanska
INSTAGRAM → / jola_szymanska
FB → www. szymanskajola
WWW → jolaszymanska.pl
Muzyka: Epidemic Sound
Jeżeli spodobał Ci się ten filmik daj łapkę w górę!
Subskrybuj: bit.ly/1RvmlNT
Źródło fotografii Pałacu Kultury i Nauki (widok z placu Defilad, 1960): Wikipedia, FOTO:FORTEPAN / Romák Éva, licencja CC BY-SA 3.0
Dziękuję, że czytasz ten opis! Pod każdym moim filmem dołączam linki, odniesienia, szczegóły. Jeśli coś Cię zaciekawi, zawsze warto tu zerknąć. Do zobaczenia! 
Развлечения
Nie wiem, kto naprawdę powinien to usłyszeć, przestań oszczędzać pieniądze. Zainwestuj trochę, jeśli naprawdę chcesz wolności finansowej
Masz rację przyjacielu, ilu znasz milionerów, którzy wzbogacili się na koncie oszczędnościowym? Dlatego dywersyfikuję i inwestuję więcej w kryptowaluty i to się opłaciło.
Bitcoin to przyszłość cyfrowego świata, inwestowanie w Bitcoin zapewniło mi stabilność finansową. Szkoda, że wiele osób, które przeżywają intensywne trudności, zignorowało bitcoiny, kiedy bitcoin może poprawić ich sytuację finansową.
Próbowałem zainwestować w bitcoiny w połowie tego roku, ale z powodu ogromnych pieniędzy, które straciłem próbując handlować na własną rękę, czy ktoś może mi polecić brokera, który może mi pomóc w inwestowaniu w bitcoiny
@@maryblake2203 Polecę ci pana Christopher George, jego przenikliwość handlowa działa teraz dla mnie i osiągam dobre zyski z handlu bitcoinami
@@maryblake2203 Zarobiłem dużo na handlu bitcoinami, który był moim głównym źródłem dochodu.
Ależ można mieć różnie. Wyprowadzilam się po 33 latach z Warszawy w Twoje powiedzmy rodzinne strony. I poczułam ulgę. Koniec z hałasem, tłumem, dojazdami, że wszędzie daleko. To co mówisz o stolicy to dla mnie trochę abstrakcja. I spotkałam w obecnym miejscu dużo ludzi, którzy również uciekli z Wawy lub wrócili, bo mają fokus na przyrodę i outdoor. Może podobni ciągną do podobnych?
Ja jeszcze pół roku i wyjeżdżam z warszawy. Wybór padłna lublin. Kiedyś warszawa była najnowocześniejszym miastem teraz w lublinie jest wszystko to co w warszawie a do tego jest dużo ładniej spokojniej.
Ooo, ja mam zupełnie inne doświadczenie. Że dzisiejsi 20-latkowie, których rodzice z Warszawy uciekli na przedmieścia, sami chętnie wracają do mieszkań i czują ulgę po latach dojazdów i prac ogrodowych 😅
@@krzysztof192 oo to dosc nietypowe, bo mam wrazenie ze wszyscy z Lublina uciekają:)znam oba miasta bardzo dobrze, pol zycia mieszkalem i tu i tu... na pewno zaleta Lublina sa sympatyczni ludzie, brak spiny, slow life, nie ma tylu korposzczurów i ludzi ktorym "za duzo sie wydaje" jest dosc kompaktowy i urokliwy ....ale sa minusy..mocno rozczarowujący transport publiczny( mam wrazenie ze kiedys byl lepszy naprawde ciezko czasem jest tam zyc bez samochod, nastomiast w Warszawie samochód jest mi praktyczne niepotrzebny)+ kiepski rynek pracy . . nie wiem czym zajmujesz sie zawodowo... jesli jakis home office to Lublin moze byc dobra odskocznią...powodzenia
Ja bym połączyła dwa światy i najchętniej mieszkałabym trochę w Warszawie - uwielbiam jej intensywny vibe (ale chyba nie bez przerwy) i trochę w Zurychu w Szwajcarii gdzie jest moja ukochana przyroda na wyciągnięcię ręki. Dwa zupełnie inne światy a kocham oba 😄
Po 4 latach w Londynie Warszawa to jak wybawienie…
Jak miałam 20 lat to przeprowadziłam się do Wawy na 3 miesiące, uwielbiałam to miasto. Jestem z małego miasta gdzie po 17.00 18.00 było pusto na ulicach a w Wawie non stop tłumy. Podobało mi się to. Później przeprowadziłam się do Oslo. Kolejne wielkie miasto. Mieszkałam w centrum, wszędzie blisko. Byłam mega zadowolona. Z wiekiem to się mega zmienia. Po 10 latach mieszkania w dużym mieście gdzie praktycznie non stop jest mnóstwo ludzi zaczyna przeszkadzać. W przyszłym roku wracamy do Polski, 25 km od Szczecina i już nie mogę się doczekać.
Po 10 latach w Warszawie z radością (ale też z obawami) przenoszę się pod miasto. Podobnie ok 25 km od centrum Warszawy, ale ok 10 min spacerem od całkiem prężnie działającego centrum miasteczka. Zamarzył nam się dom, a w związku z cenami wybór padł na działkę w podmiejskiej gminie i od roku budujemy. Być może już wiosną uda się zamieszkać. Covid potwierdził nam, że w czasie wolnym kierowaliśmy się najczęściej pod miasto, bliżej natury czy to rowerem czy na jakieś dalsze wycieczki. Bardziej niż odgłosy miasta przeszkadzają nam hałasy sąsiadów za ścianą, od tego zupełnie nie można się uwolnić. Mam duże potrzeby spokoju, mam nadzieję, że nowy dom będzie dla nas azylem :)
jest to bardzo ciekawe, jak jedno miejsce można postrzegać w zupełnie różny sposób. Aktualnie mieszkam w Warszawie od prawie 6 lat i ten czas bardzo pomogło mi zrozumieć, że miasto (szczególnie tak duże i żywiołowe) to nie moje miejsce na ziemi. Ta różnorodność doświadczeń i postrzegania świata to piękna sprawa. Pozdrawiam Cię Jolu cieplutko ;)
Ja też lubię Warszawę. Wszędzie jest blisko, samochodu rzadko się używa. Najbardziej lubię po Warszawie poruszać się rowerem. Może to dziwne ale lubie bloki, lubię jeździć późnym wieczorem po mieście gdy ruch jest mały i oglądać oświetlone miasto, patrzę wtedy i myślę sobie, że każde okno to inne mieszkanie, inna rodzina, inna historia. Pozdrawiam z Grochowa.
Wszędzie jest blisko? polemizowałbym :)
Po 4 latach w Londynie Warszawa to jak zbawienie…
Warszawe poznałam jako dorosła. Przytlacza mnie jej wielkość. Dużo ludzi, szerokie ulice, wysokie budynki. Mam wrażenie, że dojście do miejsca "dwie ulice dalej" zajmuje tyle czasu, że lepiej jechac samochodem. A jednoczesnie lubię czasem przyjechać na weekend, zanurzyć się w to bogactwo opcji, o którym mówisz. Mieszkam pod Gdanskiem i swietnie sie odnajduje na podmiejskiej wsi, z możliwością korzystania z miasta (jade 20-30min samochodem).
Kocham Warszawę, to jest totalnie moje miasto. A najbardziej kocham mieszkać na Żoli 😍 To jest to o czym mówisz: masa możliwości, wszystko na wyciągnięcie ręki I ta wygoda w przemieszczaniu 😊
Nie znosiłam Warszawy, ale zamieszkałam i nie narzekam. Znalazłam tu wszystko, pracę, mieszkanie i faceta. Cały klucz dobrego życia w Wawie mieć przyjaciół i pracę blisko domu. I może być naprawdę fajnie.
Kompletnie nie rozumiem ech, czekam z niecierpliwością aby wyprowadzić się po 8 latach z Warszawy. Założyć rodzinę (jestem w 1 ciąży) miec zmow w końcu trawnik, las pod domem.. marzenia jak Wy miałam prze 30tka, teraz mam 33 i uważam że takie miejskie życie to właśnie zapychacz dla mnie a nie życie na maksa.
Pozbycie się samochodu to tez szok! Bałabym się utraconej niezależności.
Zacznę od tego, że nie lubię większych miast (pochodzę ze wsi, lubię "swojskie"klimaty😅). Czuję się przytłoczona ilością ludzi, budynków, samochodów- wszystkiego w sumie. Zwłaszcza hałasu. W Warszawie byłam pierwszy raz w sierpniu 2022 roku, w wieku 31 lat. Gdy wyszłam z dworca PKP coś we mnie pękło... Pierwszy raz na żywo zobaczyłam PKiN - to było coś niesamowitego 🥺 Ciężko mi to opisać, ale wiem jedno: Warszawa mnie zachwyciła (pomimo tego wszystkiego, czego nie lubię w większych miastach). I chcę tam wrócić, móc chociaż pozwiedzać, pooglądać, poznać to miasto lepiej 🙂 Zupełnie inny świat niż ten w którym żyję na co dzień; otworzyłam się na nowe doświadczenia i zauważam nie tylko wady, ale też zalety dużego miasta 🙂 Cieszę się, że nie zamknęłam się w swojej bańce i mam ochotę poznawać też to, co myślałam, że nie jest dla mnie 🙂
Oglądać ciebie tak uśmiechnięta i zdrowa to jest wielka przyjemność
Najważniejsze to miejsce dopasować do swoich potrzeb
Nie lubię tłoku, szybko czuję się przytłoczona i dlatego mieszkam na obrzeżach niewielkiego miasta obok wsi i dla mnie jest super, każdy ma inne potrzeby i to jest klucz gdzie mieszkać, pozdrawiam 😊😊
A ja zawsze postrzegałam ludzi mieszkający w bloku jak pszczoły w ulu. Bardzo bym nie chciała mieszkać w przykrości w bloku, czułabym że się duszę
Mam to samo, blok kojarzy mi się z klatkami dla ludzi, chociaż sama wynajmowałam z potrzeby i np. Ogrzewanie z miasta to ogromną wygoda. Coś za cos
Zakochałam się w Warszawie od pierwszego wejrzenia. Nie mogłam się tam, nigdy przeprowadzić, ale kocham to miasto.
cieszę się z Twojego filmiku😂
Ahh mam całkiem inaczej. Wyprowadziłam się z Warszawy gdzie mieszkałam prawie całe życie. Myślę, że to może być kwestia tego, że mieszkałam na Pradze. Przez to, że Warszawa jest taka duża zawsze miałam wrażenie, ze wszędzie daleko i spędzałam cale dnie w komunikacji miejskiej (jak jechałam do znajomych np do Rembertowa czy na Ursynów). Nienawidziłam brudu, zanieczyszczeń, pijaństwa, tych szarych bloków. Teraz w Gdańsku zyje mi się dużo lepiej. Zawsze jednak marzyłam o Krakowie. Zawsze gdy tam jeżdżę tam nie mogę przestać się zachwycać architektura i ogromem atrakcji wokół.
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Krk w porównaniu do Wwy to depresja. Tam nie ma nic fajnego oprócz kazimierza, na co dzień spędzasz tylko czas w korkach. Mieszkałem tam 5 lat i już rzygałem tym miastem. Wwa jest wg mnie bardziej przyjazna do życia.
Byłam raz w Warszawie na weekend u znajomych i kompletnie mi się nie spodobało to miasto, choć to krótki czas. Mieszkałam za to w Katowicach i bardzo je lubię, dobrze mi się mieszkało, podczas pandemii wróciłam w rodzinne strony i też bardzo doceniłam bliskość natury. Bardziej odpoczywam tutaj, choć czasami mi tęskno za Katowicami. Brakuje bliskości właśnie takich fajnych miejsc jak joga itp., choć do Bielska mam 20 min samochodem, ale z kolei ceny benzyny nie zachęcają 🤪.
Mieszkam na wsi,w Warszawie byłem pierwszy raz na wycieczce szkolnej i mamy zdjęcie jak z całą klasą oglądaliśmy zamek królewski cos niesamowitego i wycieczka do maca to było dla mnie jak dla dzieciaka ogromne przeżycie. A tak to byłem ostatnio z 8 lat temu jak znajomi zaprosili mnie na weekend ,byliśmy na szkoleniu w złotych tarasach i ściance wspinaczkowej i na domówce i do klubu. Zwiedzaliśmy stary plac zamkowy pomniki place itp. rzeczy. Do najbliszego miasta mam 13 km więc nie robi to wielkiego wrażenia, w miastach mieszakją moje siostry i całe rodziny wyjechały do pobliskich i do wielkich miast ,w których innych tez byłem.Miasto dla mnie wydawało się takie wielkie,tu jest zaleta że jest dużo możliwości,można poznać nowych ludzi,jest dużo zainteresowań,tak jak wspomniała autorka jest bliskośc okazji,że tak jak dla mnie ze wsi musze planowac wyjazd i wrócić bez samochpdu jest to niemożliwe,gdzie na mieście albo metro tramwaj kilka minut i po sprawie.Łatwiej jest spotkać się towarzysko,jest dużo speed dating, w miastach dziewczyny tez pochodzą z małych miejscowości i studiują pracują,na uczelniach czy na wykładach nowe znajomości i później w pracy teamowej ,gdzie na wsi nie ma tego,bo szczerze wsie się wyludniają,albo są starzy ludzie po 60 tce albo dzieci po 10 czy 15 lat duży dysonans społeczny i kulturowy. Miałem też znajomych,co na wsiach sie nie układało w okolicznych,nawet i popijali załamali się i wyjechali do dużych miast i są szczęśliwi,znaleźli pasję i pracę ,miłośc życia i się realizują. Jeżeli nie miałbym nic spróbowałbym zamieszkać w dużym mieście,sentyment zostaje ale życie bywa różne i nikt nie wie gdzie życie zaprowadzi,czasem wieś vs miasto czasem kończy związki,gdyż z biegiem czasu nikt do nikogo się nie przeprowadzi i zaangażuje,jeżeli oboje ludzi jest tego świadomych,jak najbardziej
Ja też jak zmieniłam miasto na większe to przestałam się malować, bo trochę zaczęłam nowe życie. Bałam się przeprowadzki, a zdecydowanie lepiej się czuję w centrum Wrocławia niż na przedmieściach mniejszego miasta. Jednak czasem fajnie jest wrócić i pobyć w cichym sadzie dziadków 💗
Ja przeprowadziłam się z małego miasta do Warszawy. I to moje miejsce na ziemi. Wszędzie mogę dojechać komunikacją, dostęp do kultury i oświaty jest duży. Nie ma tak jak w małych wypizdowiach że brak komunikacji tylko trzeba mieć samochód by gdzieś dojechać. Co do samej Warszawy. Piękne miasto zniszczone przez przyjezdnych, ludzie mają jakieś złe wyobrażenie o Warszawie że tu się rozwiniesz (jak papier toaletowy chyba) potem nie dziwota że Warszawy się nigdzie w polsce nie lubi i mówi się o Warszawka przyjechała. Bo przyjedzie na wakacje ktośkto tylko mieszka w Wawie a pochodzi no. z Podlasia i ktoś sięgo zapyta to mówi „ja z Warszawy jestem„ a zachowuje sięjak chamidło i potem sięopinia roznosi że wszyscy tacy chamscy. To wszystko przez przyjezdnych którzy tu przyjechali i od razu się zachłysnęli tym big life, buildings itd. Ja sama jako przyszywana Warszawianka szanuje to miasto ale to co się dzieje, jak ludzi ona zmienia to szok. Dobrze że mnie nigdy to miasto nie zmieniło. Doceniam to że mogę sobie dojechać w każde miejsce Warszawy. Docenia się to jak się mieszkało w małym mieście gdzie brak pracy a najbliższa robota 30 km dalej i wydaje kilkaset zł na paliwo do samej roboty to się doceni komunikacje nawet jak w niej jeździ wszelkiej maści chołota jak pijacy, bezdomni itd.
Fajna odpowiedź/kontynuacja do filmiku sprzed lat "dom vs mieszkanie"👌😊
Kiedy byłam mała mój tato dojeżdżał do Warszawy do pracy i kilka razy zabrał nas ze sobą. Co szczególnie mi utkwiło w pamięci to to, że był tam taki sklep, w którym można było kupić różne gadżety do robienia psikusów, np. mydło, które brudziło ręce na czarno, albo psikawkę, którą się montowało do deski klozetowej 😆, także tak... Ale wyjazdy te wspominam jako coś niezwykle ekscytującego i przyjemnego, a Twój filmik obudził te wspomnienia 🙂💓
Pochodzę z jednej z "sypialni Warszawy" i póki mieszkałam tam mieszkałam stolica zawsze mi się kojarzyła z Nemezis, do którego Trzeba Dojechać Albo Stamtąd Wrócić. Przeprowadziłam się do Warszawy po ślubie, 10 lat temu. Nie wiem czy lubię to miasto, to trudna relacja. Na pewno bardzo lubię Bielany, na których obecnie mieszkam. :)
Mam te same spostrzeżenia nt ubioru,wg mnie to jedyne miasto w Polsce gdzie ludzie chodza nieod***ni jak stroz jak we Wrocku Poznaniu czy Krakowie. Jak taka duza wioska l, bardzo swobodnie pod tym wzgledem sie czuje. Pozdrawiam z Dolnośląskiego 😊
Mieszkałam w górskich wsiach (dość ok z dostępem do miast), w centrum Krakowa i Wawy i na Górnym Śląsku. Na przyszłość marzy mi się przenieść na wieś z dostępem do miasta albo zostać w mieście ale mieć domek weekendowy . W Wawie wszystko zależy gdzie się mieszka i jaki styl życia prowadzi. Ja mam prace przy lesie, a mieszkanie w epicentrum kultury i knajpek
No bo Warszawa taka jest i była zawsze - o T w a r T a ! ubóstwiam z wzajemnością ! 🎉
Ja z kolei trochę ponad rok temu przeprowadziłam się z Krakowa na Śląsk, do stosunkowo niewielkiego miasta, ale za to graniczącego z Katowicami. Jest to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie i coraz więcej w nowym miejscu znajduję swoich ścieżek :) Chętnie pomieszkałabym w Warszawie przez kilka miesięcy i niemal co roku mówię sobie, że chciałabym odwiedzić Warszawę na przynajmniej kilka dni i... co roku mi to gdzieś ucieka! Może w końcu w tym roku się uda!
Jolu jak ja lubię Twój vibe :) twoje filmy są takie balsamiczne :)
ja widzę mieszkanie w bloku jak na Dniu świra Mam takie same doświadczenia.DRAMAT
Sama bardzo lubię mieszkać w mieście. Obecnie Kraków ale myślę intensywnie o Trójmieście❤ Nie ciągnie mnie do własnego domku na wsi, może jako coś letniskowego. Typowy mieszczuch ze mnie, który wszędzie lubi łazić i nie jeździ autem🤓 Super film!!!!❤❤❤
W warszawie byłem kilka lat temu przejazdem- dopóki nie wjechałem do centrum nie wiedziałem, ze jestem już w warszawie. Centrum może ok- ale obrzeża to same krzaczory, niedokończone inwestycje, nieużytki, droga dziurawa w ogóle strasznie jeszcze PRLem zajeżdża. Każdy żyje po swojemu, mam kuzyna który żyje w warszawie i twierdzi że się tam dusi że to jest małe miasto. Jedni wolą mieszkać w bloku- za leniwi na zamiatanie podwórka, koszenie trawnika, pracy w ogrodzie, jedynie do czego są zmuszeni to wyjście po schodach do mieszkania- zakupy przez internet, po podłodze jeździ robot, jedzą na mieście, jadą samochodem żeby pobiegać na bieżni na siłowni, A po za tym drożyzna niewyobrażalna. Błędne jest stwierdzenie przeprowadzki do miasta bo wszędzie bliżej i szybciej, a nie liczymy się z korkami, objazdami. Kuzyn pracuje w Warszawie i na dojazdy traci ok godzinę- gdzie inni na wsi dojeżdżają do miasta 20 km w pół godziny. Kolejny fakt- im bliżej do atrakcji (basen, kino, kręgle, restauracje, kluby , siłownie) jako że w bloku nuda często korzystamy z tych atrakcji co skutecznie uszczupla nasz budżet. Na wsi też to wszystko jest- możesz sobie postawić basen- nie będziesz pić czyiś sików, w telewizji puszczasz sobie netfliksa albo podobne badziewie, restauracje też są, a zamiast siłowni idziemy pobiegać w lesie, czy narąbać drzewa, zrzucić węgiel i to wszystko za darmo... kiedyś patrzyłem na program, który badał szkodliwość życia w mieście, w kontekście hałasu, spalin i promieniowania. Niby ludzie są przyzwyczajeni, ale ich organizmy odczuwaja ogromne obciążenie.
Zdecydowanie, dojazdy w Warszawie to może być bardzo negatywny aspekt życia tutaj. Pamiętam, że kiedyś jeździłam do pracy, z Bielan do Centrum Onkologii, i czasem dojazd w jedną stronę zajmowała mi 1h45 😬🤯
Przeciez zyje tu prawie 2 miliony ludzi
@@teletonsamsung9802 przez ostatnie lata mieszkałam w Wiendiu. Gabaryty miasta zbliżone a komunikacja miejska o niebo lepsza, mniej samochodów, bezpieczniej na ulicach. W Warszawie brakuje dobrych rozwiązań, chociaż powoli to się zmienia na szczęście 😊
Jolu, mozna prosić o jakis update, po kolejnym roku mieszkania w mieście? ;)
Myślę, że to miasto jest "Warszawką" od kiedy jest stolicą. Moja babcia mieszkała i pracowała tam w latach 30. i zdecydowanie tak samo wspominała jak Ty teraz. Możliwości, kultura, duży przekrój społeczny, ciekawe ulice.
My przeprowadzilismy sie do Warszawy z Trojmiasta w listopadzie 2022 :D też czuje sie tu cudownie 😊 i jak bylam w Wawie podpisac umowe o prace i ogladac mieszkanie to widzialam Ciebie i Kamila w Arkadii, ale wstydzilam sie podejsc 😂😂😂
No ciekawie dzis.... 👍🖐👏
Mieszkam w Warszawie od urodzenia, więc nie mam porównani, natomiast widzę, że na przestrzeni lat życie tutaj stało się łatwiejsze, może trochę przyjemniejsze. Nowe trasy dojazdowe, w końcu II linia metra. Widzę, że miasto coraz więcej inwestuje w infrastrukturę dla pieszych i rowerzystów, zieleń, miejsca spotkać czy kulturę.
Jolu, limonkowa koszula pięknie kontrastuje i podkreśla kolor Twoich oczu😍
dla mnie Warszawa jest super miastem.. ale raczej kiedy odwiedza się znajomych😉 chyba wolę na razie żyć w trochę mniejszym mieście!🙌
Warszawa marzenie. W porównaniu do wsi i braku możliwości dużych zarobków w małych miejscowościach. Wszyscy znajomi z małych miasteczek czy wsi kochają Warszawę i wcale tu nie wracają i nie planują. Szukam pracy w Warszawie online i nie odpuszczę bo marzy mi się tam przeprowadzka, jednak wynajem pokoju to spora suma. Ale myślę że warto dla pieniędzy i lepszych stanowisk i miejsc pracy (ekskluzywne, wysoki poziom kultury nie to co na wsiach czy w małych miasteczkach). Warszawa podoba mi się bardzo, ale to prawda - jest zatłoczona, głośna. Zależy to też na pewno o dzielnicy. 😍❤❤❤❤
hahahha
Mieszkałam w Warszawie 20 lat temu przez rok, nigdy więcej, nie znoszę stolicy😤jestem Wrocławianką i to moje miejsce na życie👍
Przez większość mojego życia byłam tym głosem nielubiącym Warszawy, przytłoczonym liczbą ludzi, wysokimi budynkami, tym że wszyscy gdzieś biegną. Aż pewnego razu wracałam od przyjaciółki po weekendzie w Warszawie na dworzec, i może dlatego że była taka ładna pogoda, stwierdziłam że w sumie fajnie tu, mogłabym tu kiedyś mieszkać :) Tak też się po kilku latach stało. Teraz biegam razem z tymi wszystkimi ludźmi. Czas leci tu zdecydowanie szybciej niż w małym mieście, z którego pochodzę, ale na ten moment jestem z tym ok, bo czuję, że żyję. Do zobaczenia na mieście ! :)
Ja tez uwielbiam Warszawę. Pozdro!
Mieszkam w Warszawie już 13 lat i szczerze powiem, że ciężko mi sobie wyobrazić zmianę lokalizacji (szczególnie że to najbliższe duże miasto względem mojego domu rodzinnego). Może ewentualnie na Gdynię ze względu na morze 😊 czasem się zastanawiam, skąd się biorą te stereotypy o „warszawce” - ludzie wszędzie są różni, a akurat w Warszawie spotkać warszawiaka takiego z dziada pradziada to raczej rzadko się zdarza. Większość to przyjezdni, ja też - więc w sumie za bardzo nie wiem, kogo te stereotypy miałyby opisywać.
Jeszcze jestem w trakcie oglądania, także nie wiem o jakim stereotypie jest mowa w filmie, ale dla mnie stereotypowy warszawiak to taki własnie "warszawiak" co mieszka od kilku lat w stolicy. Znam osobiście takich ludzi, z małych miasteczek czy wsi, ale pomieszkali chwilę w Warszawie i są warszawiakami, co bywa zabawne
Bardzo utożsamiam się z Twoimi przemyśleniami dot. Warszawy z czasów nastoletnich, również mój przypadek;) natomiast dorastając już wiedziałam w pewnym momencie, że to nie moje miejsce na ziemi, a moja mniejsza a ukochana rodzima Gdynia :) pozdrawiam serdecznie
Ja byłam raz w Warszawie i pamiętam, że wyzwaniem było wydostać się z PKP na "powierzchnię" . Latem odwiedzę Warszawę żeby troszkę się oswoić i poznać 🙂 Fajny filmik🍀🦋🌻
Warszawa to nie było moje miasto, z chęcią wyprowadziłam się po 5 latach🙃
Ty kochasz miasto, ja od 40 lat mieszkam na wsi. I fajnie. Cieszę się że dobrze ci się mieszka😘😘😘
Myslę że protoplastą określenia „warszawka” był Zbyszek Cybulski , który już w latach sześćdziesiątych nazywał ówczesnych „ celebrytów” ( czyli aktorów , artystów itp) „Księstwem warszawskim”
Oj tak, Warszawa na przestrzeni minionych lat, bardzo się zmieniła. Ile ścieżek rowerowych powstaje, ile drzew się sadzi, ile kanjpek najrozniejszych się otwiera... ❤️
Ja się przeprowadziłam do Warszawy z Lublina 11 lat temu i pokochałam to miasto. Jest piękne, Jest tyle miejsc do odkrycia, tyle możliwości. Tyle opcji na spędzanie wolnego czasu... jedynie czego mi brakuje to Morza Bałtyckiego i byłoby ideolo 😉
Też kocham Warszawę♥️
Mieszkam w Warszawie ponad 20 lat w tym roku 21, w perspektywie mam wyprowadzkę pod Warszawę i szczerze powiem obawiam się tego . Ja mieszkanie w dużym mieście, przy codziennych dojazdach do pracy to duża wygoda. Mieszkałam przez kilka lat w centrum i to było najlepsze dla mnie.. Mi hałas nie przeszkadza, mam odwrotnie nie mogę zasnąć gdy jest cisza😆
Mieszkam w Warszawie od 5 lat. Po studiach pracowałam w Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu i trafiłam do Warszawy. Stale powtarzam, że najpiękniejsze miasto to Kraków, ale żyło się tam najgorzej. I nie mówię tylko o zanieczyszczeniu powietrza (alergia dopadła mnie straszna). Za to najlepiej żyje się w Warszawie.
Co było jeszcze dla Ciebie niekorzystne w mieszkaniu w Krakowie?
W pełni się zgadzam. Warszawa jest piękna i się rozwija. Wieś i okolice podmiejskie są meeeega nudne i depresyjne bo nic sie nie dzieje. Może na mega starość mieszkanie poza miastem ma sens?
Witaj Jolu 🌷
Jolu, a jak tam z bezpieczeństwem ? Czy to bezpieczne miasto ?
Stolica jak kazde miasto - nie jest ani super bezpieczne, ani super niebezpieczne. Zalezy to rowniez od tego gdzie sie poruszamy, i o ktorej.
@@krystianos5847 ja na różnych dworcach widziałam mnóstwo obcokrajowców, ale i żebraków i ,,podejrzanych typów". Dworce autobusowe są straszne w stolicy.
@@ewablonskaw Poznaniu czuję się 10 razy niebezpieczniej niż w Warszawie
Mieszkałam w Warszawie 5 miesięcy i było całkiem fajnie.
Jolu, wyglądasz tutaj kwitnąco. 🌸 Jesli chodzi o Warszawę, to jest to moje ukryte marzenie na chwile obecną. Mieszkam na przedmieściach śląskiego, mniejszego miasta i nie ukrywam, odczuwam tęsknotę i brak ,zycia’ wielkomiejskiego. :)
Ja w Raciborzu i myślę gdzie by nie wyemigrować😁
Przez 10 lat mieszkałam w Warszawie, przejechałam ją wzdłuż i wszerz, a niedawno przeprowadziłam się do domu 100km od Wawy i jednak mi brakuje tej niezależności, że wsiadam w tramwaj i jadę, idę na spacer to od razu zahaczę o sklepy itd… Minus jest taki, że gdy się pojawi dziecko i potrzebny jest większy metraż to i ceny są wysokie. No i jednak mieszkanie to też sąsiedzi za ścianą ;) czekam na lato, żeby sobie robić wycieczki do Waw :)
Mieszkam 11 lat w Warszawie. Miasta nie lubię. Ludzie smutni, zapędzeni, pęd za mamoną. Do pracy mam 13 km i jadę 1 godz. komunikacją, 45 min. autem. Możesz dobrze żyć, ale trzeba też bardzo dobrze zarabiać. Mieszkania masakrycznie drogie i wciskanę gdzie popadnie; często po likwidowanych bazarkach i garażach. Brak miejsc parkingowych to już standard. I co najgorsze, za mało terenów zielonych. Brak publicznych przedszkoli. Co do oferty kulturalnej to jest, tylko że gdy tu już mieszkasz to już wcale tak nie biegasz po teatrach i muzeach.
ja tez pierwszy raz bylam w warszawie na upiorze w operze,chyba tez 2008 wow haha
😍😍😍
Samochód w Wawie tez mi się nie przydaje
jeśli chodzi o odkrywanie Warszawy to świetnie się to robi jeżdżąc rowerem tym bardziej, że jest już całkiem spora siatka ścieżek rowerowych. Polecam :)
Warszawa jest ok. 😊Zapraszamy na Bielany. Na spacer Płatniczą. Podobno na Bielanach żyją najbardziej zadowoleni Warszawiacy 😊 Czytałam trochę o 40latku, bo też wieczorami oglądamy 😁 postaci zostały tak wymyślone aby jednak Karwowcy byli pięterko wyżej od przeciętnego Kowalskiego z polskiego miasta. Osoba kobiety pracującej jest ciekawa i sam zamysł żeby pokazać kobietę nietypową jak na tamte czasy, bez rodziny, samowustarczalną, wykonującą często męskie pracę ale i zmęczoną, spracowaną bardzo (Irena Kwiatkowska gra 30latkę a ma w rzeczywistości lat 50), nieoczekiwanie stworzono ciekawą wyzwoloną i barwną osobowość. Pozdrowienia serdeczne 💖🌷
Ciekawa jest Twoja perspektywa, przez chwilę nawet poczułam żal, że na początku małżeństwa nie pozylismy sobie tak trochę na luzie, wyciskając wszystkie możliwości 😉 tylko osiedlismy w małym nudnym mieście, a od niedawna na obrzeżach. Ale do centrum 5 km nie 25 😜i mamy czworo dzieci, więc na ten moment nawet nie potrafię wyobrazić sobie kosztów życia w dużym mieście...
Jolu skąd jest twój niebieski top?
💛✨
Mieszkam bardzo blisko Warszawy, okolice ale tylko 12 min pociągiem i jestem juz w stolicy. Lubię to miasto, jestem tutaj w tygodniu bo dojeżdżam do pracy ale czasami w weekendy albo dni wolne wyskakuje gdzieś z mężem albo dziećmi połazić np po starówce albo bulwarach ewentualnie do lekarza 😉😃 ale cieszę się że mieszkam pod Warszawą ale też mam ja bardzo blisko także jest ok.
Pod miastem można mieszkać jeśli jest pociąg do miasta...jak nie ma to jest masakra:/
Grochów ❤
Bez samochodu nie da się żyć. Jak dorośniecie, to zrozumiecie.
Myśle o tym by się przeprowadzić ze względu na oferty pracy w mojej branży, ale te ceny wynajmu są masakryczne 🥲
❣️🌷❣️🌷❣️🌷❣️🌷❣️
Ciekawa koncepcja.
Moi znajomi (warszawiacy) przeprowadzili się do mnie Torunia albo pod Toruń i wiecie co ?
Mówią, że to była najlepsza decyzja w ich życiu. Dodam, że wszyscy to rodziny z dziećmi, a jak są dzieci to i perspektywa inna.
Jak się ma dom to się nie ma czasu dla swoich przyjemności. Tak naprawdę to dom ciebie ma. Dlatego jak ludzie idą na emeryturę b często ida z powrotem do mieszkania bo ciagle naprawy remonty i daleko wszędzie wykańcza.
Z metrem mam to samo, zwłaszcza w godzinach szczytu mam wrażenie, że Ci ludzie chodzą jak takie zombi 😂
Mieszkam w Lizbonie, a Warszawa zawsze kojarzyła mi się z toksycznością - międzyludzko i atmosferycznie xd.
To źle Ci się kojarzyła
Pierwsza ???
My z mężem kochamy Warszawę.
Jak wróciliśmy z Warszawy po 10 dniach zwiedzania to też oglądaliśmy filmy z Warszawą w tle :)
"Poszukiwany, poszukiwana"
"Godzina pąsowej róży"
"Człowiek z M3" :)
Jestem warszawianką od kilku pokoleń i Warszawa to moje ukochane miasto. Nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej w Polsce. No może poza Gdańskiem
Przeprowadziłam się do Warszawy w podobnym czasie co wy (w sierpniu) i na razie mam podobne przemyślenia. Jestem bardzo zadowolona, mam lepszą pracę, jest mnóstwo miejsc na spacery, mnóstwo rzeczy związanych z kulturą, restauracje, itp - zawsze jest pomysł jak spędzić weekend :) Dużo ludzi mnie straszyło Warszawą, ale póki co to się zupełnie nie sprawdziło! Jedyne, co mnie przeraża to ceny mieszkań, ale one obecnie wszędzie są kosmiczne...