Ciekaw jestem,kto jest odpowiedzialny za dopuszczanie takich książek do druku, bo myślę, że to nie tylko nie w porządku w stosunku do czytelnika, ale też autora. Myślę, że debiutant nie ma narzędzi aby obiektywnie ocenić swoją pracę, a wydawnictwo od tego chyba właśnie jest, aby takiej oceny dokonać i dopuścic lub nie książkę do druku :/ Jeśli ktoś nam mówi, że "ej, to nie jest jeszcze poziom literacki, popisz, popracuj, może za parę lat" to ma się jeszcze szansę aby wydać coś fajnego. A po takim debiucie - już zawsze będziemy oceniani przez jego pryzmat.
Hej! Zgadzam się z Tobą w 100%, niestety moim zdaniem problematyczną kwestią jest to, że niektóre polskie wydawnictwa "lecą" na influencerów i wydają bez porządnej redakcji. Taki tekst za nic by nie przeszedł przez skrzynkę wydawniczą na propozycje, jeżeli zasięgi autora byłyby znacznie mniejsze. Dziękuję za komentarz
Polski rynek książki od czasów uruchomienia booktoka stacza się coraz szybciej 🥲. Strach już patrzeć na te miliard nowości, które okazują się debiutami popularnych nastolatków bez żadnego warsztatu lub toksycznymi śmieciami z wattpada. Brak mi już słów. Byłem nawet zainteresowany tą "książką" ale nie ma jej na Legimi, a ja nie mam zamiaru wydawać 30 zł na takie badziewie. Oszczędziłaś mój portfel i czas, dziękuję. Niestety nie zanosi się na to, żeby cokolwiek miało się poprawić i myślę, że będzie tylko gorzej, bo na takich książkach wydawnictwa zarabiają teraz najwięcej. Kiedyś liczyła się jakość, teraz liczy się ilość i zasięgi. Smutne.
Kupiłam KNP, bo ma ładną okladkę i opis był intrygujący... później okazalo się, że prolog jest najlepszym rozdziałem w całej książce, a i on nie jest jakiś wybitny. Im dalej w fabule (w której nic istotnego się nie dzieje) tym większy chaos panuje, ale jednocześnie wszystkie wielkie "plot twisty" są do przewidzenia. Postacie nie mają charakteru, zachowują się w sposób, jaki wymaga od nich dana scena. I mimo sporej słownej ekspozycji i tak nie wiemy o nich zupełnie nic. Nick, udręczona dusza, która nagle olewa wielkie zagrożenie, jakim jest Adam, jak tylko ten się pojawia, a później razem zamieszkują w mieszkaniu Taylora (które nawet nie jest jego). Z cytatów personalnie odebrałam, jak Nicholas powiedział "On jest tym złym, a ja sam nie wiem". Nie robi się tak. Wydźwięk całego monologu ma być taki, że Adam i Nick są swoimi przeciwieństwami, coś tam o równowadze pada. Jako skromna specjalistka od Jekylla&Hyde'a, mówię, że to jest bullshit. To było jedno z tych zdań, które mają brzmieć mądrze, ale to nie działa, bo to nie ma sensu. Obserwuję w miarę regularnie, jak oceny KNS się zmieniają na Goodreadsie i aktualnie jest to 3.29. Tuż po premierze z miesiąc temu było koło 4.0. To sporo mówi, szczególnie że spora część pozytywnych recenzji pochodzi od osób (które CHYBA) dostały od wydawnictwa.
Przychodzę z ciekawostkami ✨️ Otóż jestem autorką, młodą, próbującą zadebiutować autorką i pisałam do BeYA. Kiedy moja propozycja wylądowała na ich skrzynce, po pięciu dniach otrzymałam wiadomość, która szła mniej więcej "o przyjęciu Pani książki zadecydujemy w przeciągu 1, do 1,5 miesiąca. Pragnę jeszcze zapytać, czy posiada Pani dodatkowe media społecznościowe?" Instagrama już im wysłałam, a poza nim nie mam niestety nic. Po 3 dniach od mojego odpisania (odpisałam w dniu otrzymania wyżej wspomnianej wiadomości) dostałam informację, że książkę odrzucono... a miało zdarzyć się to dopiero po miesiącu xD Także takie jest BeYa ✨️ Nie polecam i szczerze bardzo się cieszę, że mnie jednak odrzucili
Hej! No niestety lecą na zasięgi, a nie na jakość tekstu, smutny ten rynek wydawniczy. Tak mi przeszło przez myśl, kiedy czytałam Twój komentarz, że mogli chociaż zachować pozory i rzeczywiście odpisać po tym miesiącu🥲 Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem i wysyłam potężne wsparcie, trzymam kciuki, żebyś wydała swoją książkę ❤
Trochę szkoda, że książki z tak pięknymi okładkami, skrywają takie badziewia :( Dziwię się, że jakiś redaktor (redaktorka?) się pod tym podpisał. Czekam na moment, kiedy czytelnicy "powiedzą"dość trendom wydawania słabych powieści influencerów albo wattpadowiczów.
Ta ładna okładka i treść książki tak mi się ze sobą "gryzą", że aż wywołuje to we mnie złość x,d Stąd chyba się wzięło: "nie oceniaj książki po okładce", yup :-)
Powiedziałabym że głównym minusem wappadówek jest brak korekty ze strony wydawnictwa. Wappadówki, zwłaszcza te popularne mają duży fandom a fanki każdą korektę wezmą za "cenzurę". A to fanki są głównym targetem wydawanych wappadówek, więc wydawnictwa nie robią korekty. Nie dość że zaoszczędzili to jeszcze zarobili. Genialne. A co do formatów książek, jak ostatnio kupiłam zbiorcze wydanie Ziemiomorza (6 części w jednym) a zobaczyłam na półce kontynuację Czwartego Skrzydła (Czemu zostawili tytuł po angielsku, nie wiem. Jakby to było o jakieś amerykańskiej dywizji lotniczej za II wojny czy współczesnej to miałoby większy sens) to się ostro zdziwiłam. Obie książki na oko mają tyle samo stron ale Ziemiomorze jest wydrukowane maczkiem a tamto romantasy jest sztucznie opuchnięte większą czcionką
Masz bardzo ciekawy analityczny styl w tym filmie, podoba mi się i jednocześnie inspiruje. Co do wydawania książek przez znane osoby to sprawa ma jeszcze jedno oblicze. Przez to, że wydawnictwa patrzą teraz głównie pod kątem ilości, a nie jakości to coraz trudniej wydać naprawdę coś dobrego, a jak już to twórca pewnie będzie musiał pokryć koszty z własnej kieszeni. Jak tu coś pisać fajnego skoro rynek zalewają słabe książki i są reklamowane na dodatek? Osobom przed debiutem trudno z czymś takim konkurować. No ale to jest moje odczucie, nie musi być koniecznie prawdą
Zawsze kiedy ktoś tłumaczy słabą literaturę słowami "Ale to jest debiut!!!" myślę o tym, że "Wojna makowa" też była debiutem xd
Dosłownie mam to samo w głowie! Dzięki za komentarz
Albo Słoneczny Gon też jest debiutem
Ciekaw jestem,kto jest odpowiedzialny za dopuszczanie takich książek do druku, bo myślę, że to nie tylko nie w porządku w stosunku do czytelnika, ale też autora. Myślę, że debiutant nie ma narzędzi aby obiektywnie ocenić swoją pracę, a wydawnictwo od tego chyba właśnie jest, aby takiej oceny dokonać i dopuścic lub nie książkę do druku :/ Jeśli ktoś nam mówi, że "ej, to nie jest jeszcze poziom literacki, popisz, popracuj, może za parę lat" to ma się jeszcze szansę aby wydać coś fajnego. A po takim debiucie - już zawsze będziemy oceniani przez jego pryzmat.
Hej! Zgadzam się z Tobą w 100%, niestety moim zdaniem problematyczną kwestią jest to, że niektóre polskie wydawnictwa "lecą" na influencerów i wydają bez porządnej redakcji. Taki tekst za nic by nie przeszedł przez skrzynkę wydawniczą na propozycje, jeżeli zasięgi autora byłyby znacznie mniejsze. Dziękuję za komentarz
Polski rynek książki od czasów uruchomienia booktoka stacza się coraz szybciej 🥲. Strach już patrzeć na te miliard nowości, które okazują się debiutami popularnych nastolatków bez żadnego warsztatu lub toksycznymi śmieciami z wattpada. Brak mi już słów. Byłem nawet zainteresowany tą "książką" ale nie ma jej na Legimi, a ja nie mam zamiaru wydawać 30 zł na takie badziewie. Oszczędziłaś mój portfel i czas, dziękuję.
Niestety nie zanosi się na to, żeby cokolwiek miało się poprawić i myślę, że będzie tylko gorzej, bo na takich książkach wydawnictwa zarabiają teraz najwięcej. Kiedyś liczyła się jakość, teraz liczy się ilość i zasięgi. Smutne.
Kupiłam KNP, bo ma ładną okladkę i opis był intrygujący... później okazalo się, że prolog jest najlepszym rozdziałem w całej książce, a i on nie jest jakiś wybitny. Im dalej w fabule (w której nic istotnego się nie dzieje) tym większy chaos panuje, ale jednocześnie wszystkie wielkie "plot twisty" są do przewidzenia. Postacie nie mają charakteru, zachowują się w sposób, jaki wymaga od nich dana scena. I mimo sporej słownej ekspozycji i tak nie wiemy o nich zupełnie nic. Nick, udręczona dusza, która nagle olewa wielkie zagrożenie, jakim jest Adam, jak tylko ten się pojawia, a później razem zamieszkują w mieszkaniu Taylora (które nawet nie jest jego).
Z cytatów personalnie odebrałam, jak Nicholas powiedział "On jest tym złym, a ja sam nie wiem". Nie robi się tak. Wydźwięk całego monologu ma być taki, że Adam i Nick są swoimi przeciwieństwami, coś tam o równowadze pada. Jako skromna specjalistka od Jekylla&Hyde'a, mówię, że to jest bullshit. To było jedno z tych zdań, które mają brzmieć mądrze, ale to nie działa, bo to nie ma sensu.
Obserwuję w miarę regularnie, jak oceny KNS się zmieniają na Goodreadsie i aktualnie jest to 3.29. Tuż po premierze z miesiąc temu było koło 4.0. To sporo mówi, szczególnie że spora część pozytywnych recenzji pochodzi od osób (które CHYBA) dostały od wydawnictwa.
Nic dodać nic ująć ✨️ Dzięki za komentarz! ❤️
Przychodzę z ciekawostkami ✨️ Otóż jestem autorką, młodą, próbującą zadebiutować autorką i pisałam do BeYA. Kiedy moja propozycja wylądowała na ich skrzynce, po pięciu dniach otrzymałam wiadomość, która szła mniej więcej "o przyjęciu Pani książki zadecydujemy w przeciągu 1, do 1,5 miesiąca. Pragnę jeszcze zapytać, czy posiada Pani dodatkowe media społecznościowe?" Instagrama już im wysłałam, a poza nim nie mam niestety nic. Po 3 dniach od mojego odpisania (odpisałam w dniu otrzymania wyżej wspomnianej wiadomości) dostałam informację, że książkę odrzucono... a miało zdarzyć się to dopiero po miesiącu xD
Także takie jest BeYa ✨️ Nie polecam i szczerze bardzo się cieszę, że mnie jednak odrzucili
Hej! No niestety lecą na zasięgi, a nie na jakość tekstu, smutny ten rynek wydawniczy. Tak mi przeszło przez myśl, kiedy czytałam Twój komentarz, że mogli chociaż zachować pozory i rzeczywiście odpisać po tym miesiącu🥲
Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem i wysyłam potężne wsparcie, trzymam kciuki, żebyś wydała swoją książkę ❤
@@lolatea2033 dzięki wielkie ^^ praca nad książką wre, więc może kiedyś ujrzy światło dnia w porządnym wydawnictwie
Napisali o tym, że podejmą decyzję „w przeciągu”? I zapytali, czy „posiadasz” media społecznościowe? Czy to Twoja parafraza?
@@Villemola Niestety, nie jest to parafraza, a dosłowny cytat. Wszystko odbyło się przez maila więc mam to nawet ładnie udokumentowane
@@Posolona_, o rety 🤦🏽♀️
Trochę szkoda, że książki z tak pięknymi okładkami, skrywają takie badziewia :( Dziwię się, że jakiś redaktor (redaktorka?) się pod tym podpisał. Czekam na moment, kiedy czytelnicy "powiedzą"dość trendom wydawania słabych powieści influencerów albo wattpadowiczów.
Niedawno odkryłam twój kanał ❤ przyjemnie mi się słucha twoich recenzji, bardzo merytoryczne ❤
Rp które pisałam w wieku 9 lat w grze star stable było na wyższym poziomie niż to ;-;
Ta ładna okładka i treść książki tak mi się ze sobą "gryzą", że aż wywołuje to we mnie złość x,d Stąd chyba się wzięło: "nie oceniaj książki po okładce", yup :-)
At this point moja młodzieżówka którą piszę na wattpadzie w wieku 17 lat jest lepsza
Powiedziałabym że głównym minusem wappadówek jest brak korekty ze strony wydawnictwa. Wappadówki, zwłaszcza te popularne mają duży fandom a fanki każdą korektę wezmą za "cenzurę". A to fanki są głównym targetem wydawanych wappadówek, więc wydawnictwa nie robią korekty. Nie dość że zaoszczędzili to jeszcze zarobili. Genialne.
A co do formatów książek, jak ostatnio kupiłam zbiorcze wydanie Ziemiomorza (6 części w jednym) a zobaczyłam na półce kontynuację Czwartego Skrzydła (Czemu zostawili tytuł po angielsku, nie wiem. Jakby to było o jakieś amerykańskiej dywizji lotniczej za II wojny czy współczesnej to miałoby większy sens) to się ostro zdziwiłam. Obie książki na oko mają tyle samo stron ale Ziemiomorze jest wydrukowane maczkiem a tamto romantasy jest sztucznie opuchnięte większą czcionką
przy tym moje marne fanfiki wydają się świetnie napisane
Dzień w którym nie zobaczę nowej recenzji gównianej książki na mojej stronie głównej to dzień w którym umieram
Obiecuję, że obejrzałabym trzygodzinny filmik 😌
Muzyka jest trochę za głośno :(
Hej! Dzięki za feedback, na następnym nagraniu ustawię ciszej
Masz bardzo ciekawy analityczny styl w tym filmie, podoba mi się i jednocześnie inspiruje. Co do wydawania książek przez znane osoby to sprawa ma jeszcze jedno oblicze. Przez to, że wydawnictwa patrzą teraz głównie pod kątem ilości, a nie jakości to coraz trudniej wydać naprawdę coś dobrego, a jak już to twórca pewnie będzie musiał pokryć koszty z własnej kieszeni. Jak tu coś pisać fajnego skoro rynek zalewają słabe książki i są reklamowane na dodatek? Osobom przed debiutem trudno z czymś takim konkurować. No ale to jest moje odczucie, nie musi być koniecznie prawdą
to jest doslownie jak pamietnik wampirow
no początek ostry 😂 podoba mi się ta recenzja ^.^
Stale lecąca w tle cyrkowa muzyczka mnie kupiła XD
Time 2 przyjebać się, NIE OKŁADKA NIE JEST PIĘKNA, font boli w oczy a światła wewnątrz- i międzyliterowe sprawiają, że mam ochotę odebrać sobie żyćko
Brzmi jak fabuła mojej rozgrywki w simsach
Czy ktoś to tetował?
*Kto wie ten wie*
Znam lepiej napisane fanfiki na wattpadzie XD
Poprawna polszczyzna