Bardzo dziękuję za to spotkanie/, rozmowę..wiele lat mi zajęło to by zacząć mówić: czuję złość/nie mam na to zgody... Gościni zaproszona do tej rozmowy/tematu,to strzał w dziesiątkę... bardzo dziękuję ❤❤ Lidia
Niezwykle cenny odcinek. Świetny flow Pani terapeutki, spokojnie i rzeczowo opowiedziane bardzo trudne sprawy. Pani Małgosia bardzo dobre pytania zadaje i mądrze prowadzi temat. Gratulacje.
Podziwiam Waszą pracę. Podziwiam zwłaszcza sposób w jaki opowiadacie o zdrowiu psychicznym. Pozdrawiam Was i trzymajcie się ciepło. Uściski zwłaszcza dla Gośki :)
Pani Małgosiu, z Pani cudownym uśmiechem który rozświetla całą twarz względu nie obawiałbym się spowodowania korka. Jako kobieta i to blondynka takie sytuacje ma Pani w pakiecie startowym, więc na Pani miejscu wogóle bym się tym nie przejmował :-) . A tak na poważnie to świetnie przeprowadzona rozmowa, sporo dała mi do myślenia, zwłaszcza archetypy dotyczące różnic okazywania i radzenia sobie ze złością w zależności od płci. Pozdrawiam i proszę o więcej
Co innego złość sprowokowana, a co innego złość systematyczna, z byle powodu. Każdy może się zezłościć, ale niektórzy nie tylko często się złoszczą, ale też uważają, że mają prawo się na kimś wyładowywać i nie widzą w tym nic złego.
Złość to wentyl bezpieczeństwa w sytuacji stresowej. Jest to jednak wentyl dość kłopotliwy "w obsłudze". Gdy mnie więc złość opanowuje w domu, biorę się za czytanie ... po gruzińsku. Znam alfabet [nabyłem w latach sześćdziesiątych XX wieku za 30 gr słownik gruzińsko-niemiecki (!) wydany w Moskwie, kupiony w Domu Książki w... Lublinie], a na początku naszego wieku uczyłem polskiego rodzeństwo gruzińskich nastolatków, jednak poza najkonieczniejszymi 60 - 70 słowami nie rozumiem niczego. A spróbujcie złościć się przy wymawianiu słów tak brzęcząco-dźwięcząco-chrzęszcząco-szeleszcząco-sapiąco-zgrzytających w jakie obfituje mowa dzielnych Kartwelów... Kwadrans... I po złości...
Dla mnie zero jedynkowa "prawda": ,,nie mam wplywu na twoje emocje" to nie jest prawda. Mamy wolny wybor w jaki sposob cos powiemy. Mozemy lagodniej. Mozna asertywnie z lagodnoscia. Niejednokrotnie mamy wiekszy wplyw na kreowanie tej rzeczywistosci niz nam sie wydaje. To jest moja prawda. Czy udowodniona naukowo? Nie wiem. Prawda duchowa - z pewnoscia. Pozdrawiam :)
Oczywiście masz racje. Ludzie wymyślają różne pseudofilozoficzne teorie usprawiedliwiające ich złą naturę, złe skłonności. Złemu człowiekowi łatwiej jest się wyładować na słabszym, niż popracować nad sobą, bo uważają się za lepszych, ważniejszych.
Dzien dobry, jak poradzic sobie z sytuacja gdy matka zlosci sie na dorosle dziecko zakazujac mu dzialania Tlumaczac ze ona jest dojzala i swiadoma a on nie.Kierujac sie wlasciwie swoim strachem ale niby dla dobra dziecka z milosci do niego ?!
@@luxi009 No cóż, sprawa jest prosta, ale niestety niełatwa - trzeba zacząć żyć własnym życiem, nie zważając na matkę 😁 Jako dziecko wyręczającego (oczywiście, według siebie, w jak najlepszej wierze, ale tak naprawdę z chęci sprawowania kontroli) rodzica od lat staram się robić swoje. Początkowo było bardzo trudno, paradoksalnie do pierwszego ostrego przeciwstawienia się napędziła mnie właśnie złość, bo sprawa o którą walczyłam była dla mnie wręcz fundamentalna. Uczęszczam na terapię od ponad dwóch lat, uczę się przede wszystkim patrzeć na to, by dbać o siebie, swoją rodzinę (męża, dzieci), ojciec jest od dawna dorosły i da sobie radę z emocjami. Nie jest moim problemem to, że trudno mu przyjąć, że jestem dorosła (mam ponad 40 lat, więc chwilę na ogarnięcie tematu miał). Oddzielam swój sposób na życie od jego sposobu na życie, jesteśmy zupełnie różni. Z czasem jest zdecydowanie łatwiej, nabiera się wprawy, a i druga strona widzi, że nie idzie już z nami tak łatwo. Sama jestem zdziwiona, bo nie sądziłam, że uda mi się uniezależnić (przede wszystkim mentalnie) i że jego jest w stanie cokolwiek zmienić (zdarza się, że jak coś palnie, to zaraz sam dodaje "ale oczywiście zrobisz jak uważasz", co wygląda jakby sam unikał konfrontacji, a wcześniej wręcz jej szukał). Także sprawa jest trudna, ale nie beznadziejna, da się nad tym pracować, jeśli nie udaje się samemu, to na psychoterapii.
@@agnieszkapilot-bambynek8025 Gratulacje Ci i zycze wszystkiego najlepszego. Tak ,zrobie swoje ale ciezko jest wysluchiwac : to dla twojego dobra ,ja sie tak martwie czy chcesz mnie zabic 🙄 No coz moze zrozumi ze tak sie nie da .Pozdrawiam serdecznie.
@@luxi009 Czy zrozumie czy nie, na to nie masz wpływu i w sumie nie to powinno Ci przyświecać. Też kiedyś liczyłam, że mój tata przyzna mi rację, teraz wiem, że to się nie wydarzy, nie ten typ i powoli to akceptuję. Życzę Ci powodzenia, starania są warte tego spokoju, który następuje potem.
Ja kobieta jestem wybuchoea, niestety. W domu tata był taki. Ps. Żal mi bardzo że nie umiałam nauczyć dzieci wyrażania złości. Źle ich czasem traktowałam. 😢
Teraz już za późno na refleksje i nie zwalaj winy na innych, moja matka całe moje dzieciństwo i dorastanie karmiła mnie swoja złością i jakoś nie mam potrzeby na innych się wyżywać. Po prostu, jesteś zła, to zło cię dopadnie, jak już nie będziesz mogła znaleźć żadnej ofiary, wtedy ten demon zaatakuje ciebie.
Przede wszystkim chyba przyjrzeć się swojemu życiu i sytuacji, w jakiej się człowiek znajduje. Złość jest reakcją na np. przekraczanie naszych granic, dorzucanie sobie zbyt dużej ilości obowiązków i doprowadzanie do przemęczenia. Nie jest niczym złym, tylko sygnałem, że tak nie chcesz. Twoja w tym rola, by zmienić życie, aby nie doprowadzać do takich sytuacji, gdy ktoś ci wciska swoje racje, by zadbać o siebie.
Ja tam lubię humorystyczno- kreatywne użycie słów:) nawet w Kubusiu Puchatku były takie gry - najlepsiejsze! Też nie ma oficjalnie, a tak jakby była potrzeba, żeby zaistniało;)
Bardzo dziękuję za to spotkanie/, rozmowę..wiele lat mi zajęło to by zacząć mówić: czuję złość/nie mam na to zgody...
Gościni zaproszona do tej rozmowy/tematu,to strzał w dziesiątkę... bardzo dziękuję ❤❤ Lidia
Niezwykle cenny odcinek. Świetny flow Pani terapeutki, spokojnie i rzeczowo opowiedziane bardzo trudne sprawy. Pani Małgosia bardzo dobre pytania zadaje i mądrze prowadzi temat. Gratulacje.
Złość, wyraża nieszczęśliwość człowieka...
❤❤❤
Super rozmowa,dzieki obu paniom❤
Podziwiam Waszą pracę. Podziwiam zwłaszcza sposób w jaki opowiadacie o zdrowiu psychicznym. Pozdrawiam Was i trzymajcie się ciepło. Uściski zwłaszcza dla Gośki :)
Bardzo dobra rozmowa warto sie zatrzymac❤
Pani Małgosiu, z Pani cudownym uśmiechem który rozświetla całą twarz względu nie obawiałbym się spowodowania korka. Jako kobieta i to blondynka takie sytuacje ma Pani w pakiecie startowym, więc na Pani miejscu wogóle bym się tym nie przejmował :-) .
A tak na poważnie to świetnie przeprowadzona rozmowa, sporo dała mi do myślenia, zwłaszcza archetypy dotyczące różnic okazywania i radzenia sobie ze złością w zależności od płci. Pozdrawiam i proszę o więcej
Wspaniała, merytoryczna rozmowa 💕
I piękna dykcja Pani Marty.
Dziękuję!
Co innego złość sprowokowana, a co innego złość systematyczna, z byle powodu. Każdy może się zezłościć, ale niektórzy nie tylko często się złoszczą, ale też uważają, że mają prawo się na kimś wyładowywać i nie widzą w tym nic złego.
Złość to wentyl bezpieczeństwa w sytuacji stresowej. Jest to jednak wentyl dość kłopotliwy "w obsłudze". Gdy mnie więc złość opanowuje w domu, biorę się za czytanie ... po gruzińsku. Znam alfabet [nabyłem w latach sześćdziesiątych XX wieku za 30 gr słownik gruzińsko-niemiecki (!) wydany w Moskwie, kupiony w Domu Książki w... Lublinie], a na początku naszego wieku uczyłem polskiego rodzeństwo gruzińskich nastolatków, jednak poza najkonieczniejszymi 60 - 70 słowami nie rozumiem niczego. A spróbujcie złościć się przy wymawianiu słów tak brzęcząco-dźwięcząco-chrzęszcząco-szeleszcząco-sapiąco-zgrzytających w jakie obfituje mowa dzielnych Kartwelów... Kwadrans... I po złości...
Dziękuję ❤
Jak zawsze świetna rozmowa.
U mnie agresja się ppjawiła. I to mega. Kobieta
Pytanie, czy umiemy ją właściwie ukierunkować. Świadkami naszej złości najcześciej nie są jej „sprawcy”.
Leczenie u psychiatry.
Cały czas mnie ten stół zastanawia. Dlaczego nie siedzicie w fotelach?
😊
Policzyć od 0 do 10 i od 10 do 0
Dla mnie zero jedynkowa "prawda": ,,nie mam wplywu na twoje emocje" to nie jest prawda. Mamy wolny wybor w jaki sposob cos powiemy. Mozemy lagodniej. Mozna asertywnie z lagodnoscia. Niejednokrotnie mamy wiekszy wplyw na kreowanie tej rzeczywistosci niz nam sie wydaje. To jest moja prawda. Czy udowodniona naukowo? Nie wiem. Prawda duchowa - z pewnoscia. Pozdrawiam :)
Oczywiście masz racje. Ludzie wymyślają różne pseudofilozoficzne teorie usprawiedliwiające ich złą naturę, złe skłonności. Złemu człowiekowi łatwiej jest się wyładować na słabszym, niż popracować nad sobą, bo uważają się za lepszych, ważniejszych.
CPTSD? 😢
Dzien dobry, jak poradzic sobie z sytuacja gdy matka zlosci sie na dorosle dziecko zakazujac mu dzialania Tlumaczac ze ona jest dojzala i swiadoma a on nie.Kierujac sie wlasciwie swoim strachem ale niby dla dobra dziecka z milosci do niego ?!
A kto pyta o poradę, matka czy dorosłe dziecko?
@@agnieszkapilot-bambynek8025 Dorosle dziecko
@@luxi009 No cóż, sprawa jest prosta, ale niestety niełatwa - trzeba zacząć żyć własnym życiem, nie zważając na matkę 😁 Jako dziecko wyręczającego (oczywiście, według siebie, w jak najlepszej wierze, ale tak naprawdę z chęci sprawowania kontroli) rodzica od lat staram się robić swoje. Początkowo było bardzo trudno, paradoksalnie do pierwszego ostrego przeciwstawienia się napędziła mnie właśnie złość, bo sprawa o którą walczyłam była dla mnie wręcz fundamentalna. Uczęszczam na terapię od ponad dwóch lat, uczę się przede wszystkim patrzeć na to, by dbać o siebie, swoją rodzinę (męża, dzieci), ojciec jest od dawna dorosły i da sobie radę z emocjami. Nie jest moim problemem to, że trudno mu przyjąć, że jestem dorosła (mam ponad 40 lat, więc chwilę na ogarnięcie tematu miał). Oddzielam swój sposób na życie od jego sposobu na życie, jesteśmy zupełnie różni. Z czasem jest zdecydowanie łatwiej, nabiera się wprawy, a i druga strona widzi, że nie idzie już z nami tak łatwo. Sama jestem zdziwiona, bo nie sądziłam, że uda mi się uniezależnić (przede wszystkim mentalnie) i że jego jest w stanie cokolwiek zmienić (zdarza się, że jak coś palnie, to zaraz sam dodaje "ale oczywiście zrobisz jak uważasz", co wygląda jakby sam unikał konfrontacji, a wcześniej wręcz jej szukał).
Także sprawa jest trudna, ale nie beznadziejna, da się nad tym pracować, jeśli nie udaje się samemu, to na psychoterapii.
@@agnieszkapilot-bambynek8025 Gratulacje Ci i zycze wszystkiego najlepszego. Tak ,zrobie swoje ale ciezko jest wysluchiwac : to dla twojego dobra ,ja sie tak martwie czy chcesz mnie zabic 🙄 No coz moze zrozumi ze tak sie nie da .Pozdrawiam serdecznie.
@@luxi009 Czy zrozumie czy nie, na to nie masz wpływu i w sumie nie to powinno Ci przyświecać. Też kiedyś liczyłam, że mój tata przyzna mi rację, teraz wiem, że to się nie wydarzy, nie ten typ i powoli to akceptuję. Życzę Ci powodzenia, starania są warte tego spokoju, który następuje potem.
👍
Ja kobieta jestem wybuchoea, niestety. W domu tata był taki. Ps. Żal mi bardzo że nie umiałam nauczyć dzieci wyrażania złości. Źle ich czasem traktowałam. 😢
❤️❤️❤️
Teraz już za późno na refleksje i nie zwalaj winy na innych, moja matka całe moje dzieciństwo i dorastanie karmiła mnie swoja złością i jakoś nie mam potrzeby na innych się wyżywać. Po prostu, jesteś zła, to zło cię dopadnie, jak już nie będziesz mogła znaleźć żadnej ofiary, wtedy ten demon zaatakuje ciebie.
@@walimlot i co wtedy
@@user-jx3cb5tv9h Wtedy doświadczysz tego, co twoje ofiary. Tobie się potworze wydaje, że bezbronnemu dziecku złość matki nie robi mu krzywdy?
@@walimlotsmutne to co piszesz😢. Współczuję Twoich emocji.
❤❤❤❤❤❤❤
pierwsze co trzeba zrobić to zbadać poziom kortyzolu , nadnercza i przysadkę w mózgu
A co te badania miałyby wykazać?
@@Poki_oki88 przyczynę tej złości czyli nadmierne wydzielanie kortyzolu przez organizm
Przede wszystkim chyba przyjrzeć się swojemu życiu i sytuacji, w jakiej się człowiek znajduje. Złość jest reakcją na np. przekraczanie naszych granic, dorzucanie sobie zbyt dużej ilości obowiązków i doprowadzanie do przemęczenia. Nie jest niczym złym, tylko sygnałem, że tak nie chcesz. Twoja w tym rola, by zmienić życie, aby nie doprowadzać do takich sytuacji, gdy ktoś ci wciska swoje racje, by zadbać o siebie.
Kazdy to by tylko gadal a robic niema komu
Wszystko fajnie, tylko błagam... nie ma w naszym języku słowa "zadziewa się" ; po prostu się dzieje.
Ja tam lubię humorystyczno- kreatywne użycie słów:) nawet w Kubusiu Puchatku były takie gry - najlepsiejsze! Też nie ma oficjalnie, a tak jakby była potrzeba, żeby zaistniało;)
@@trishb9013 Jasne, jeszcze więcej tej językowej kreatywności a już całkiem stracimy zdolność komunikowania się.
@@walimlot przesada. Akurat tu obie panie wypowiadają się pięknie. Ale każdy sobie - nie chcę innym narzucać co mają myśleć albo czuć w tym temacie