Pewnie i tak ,tylko jak się nie przepracuje pewnych rzeczy to jak nie ta ,to inna osoba się pojawi ,która będzie miała podobny zestaw cech. Jak to się mówi rola zostaje tylko aktor się zmienia, dlatego najlepiej pracować ze sobą zanim dojdzie do jakiś nieprzyjemnych czy traumatycznych shtuacji
Witam,temat na te czasy. Kryzysy w związku nie pojawiają się z nikąd ale uważam ,że niestety przeszłość ,dzieciństwo kładzie łapy na późniejszym związku i tu zaczyna się dramat małżeństwa. Niedojrzałość emocjonalna,która pokazuje ogrom spustoszenia i wiele ,wiele innych braków i złych nawyków.Pytanie moje jednak ,jak w związku można mieć swoje sprawy ,o których nie wie partner czy partnerka,jak można mówić o ukrywaniu czegokolwiek,skoro małżeństwo opierać się ma na uczciwości,czyli brak blokady na internet , telefon,wtedy nie ma nawet myśli ,że mój partner coś ukrywać ale jeżeli telefon jest wszędzie nawet w ubikacji,są z tego powodu tajemnice ,to to jest prywatność czy to ,uczciwość , czy tu się coś zaczyna dziać?????
Pytanie co rozumiesz przez "swoje sprawy" :-) Wielu ludzi ma swoich znajomych, o których druga strona wie, ale wspólnie się z tą osobą nie spotykają. I to jest zdrowe. Co do blokad na telefon, Internet, hmmm. Jak ktoś w dzisiejszych czasach chce zdradzić to jest to prostsze niż kiedykolwiek. Jak nie skorzysta z telefonu, to zrobi to przez kompa, jak nie w domu to w kafejce internetowej, w pracy, a co trzeba wykasuje. Z drugiej strony wiem, że są osoby, które notorycznie sprawdzają współmałżonkowi telefony, komputery i myśli... I wtedy scenariusze są dwa, albo współmałżonek już coś kiedyś "odwalił" i druga strona cały czas o tym pamięta, albo wyniosła taki schemat z domu. I jeszcze jedno. Przyjmijmy, że mamy zdrową relację. Nagle jedna ze stron zaczyna zauważać zmiany w zachowaniu drugiej osoby, to trwa i trwa. I w końcu pojawia się pomysł, aby sprawdzić ten nieszczęsny telefon. Powiem ci, że ani razu w takiej sytuacji nie słyszałam "wiesz, no sprawdziłam i niczego nie znalazłam" :-)
W małżeństwie wszystko musi być nie ukrywane. Telefon ukrywany to niestety zdrada. U mnie w ciągu małżeństwa 2 kobiety. I mąż sam przyznał że to prawda. Małżeństwa już nie ma.
Gdyby nie te kontrole wiele osób tkwiloby w związku z oszustem. Jeśli ktoś kocha to nie widzi problemu żeby partner zajrzał mu do telefonu. Jeśli się wścieka o to, to oznacza że nie jest w porządku
Ja uważam, że kontrolowanie kogoś, a już zwalszcza inwigilowanie telefonu czy komputera jest bardzo toksyczne i powinno być wielką czerwoną flagą. Osoby przetrzasajace czyjeś prywatne rzeczy nie są porządku i nikt mi nie wmówi że ograbianie drugiej strony z intymności jest normalnym zachowaniem. Jest z to bardzo poniżające zarówno dla stalkera, jak i dla osoby stalkowanej w ten sposób. Nie znam żadnego związku, który przetrwałby permanentna inwigilacje.
Wszystko ma swoje granice. Najgorzej jest gdy druga strona skanuje telefon, laptop partnera w ukryciu, kiedy śpi, etc... Trzeba mieć w tym umiar i zdrowy rozsądek.
"Drogowskazy" wspaniały, mądry i pomomocny cykl audycji. Pozdrawiam
Uważam, że szkoda życia na nieudany związek i pieniędzy na terapeutów, żeby coś co kuleje ratować. Świetny materiał, Dziekuje.
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Pewnie i tak ,tylko jak się nie przepracuje pewnych rzeczy to jak nie ta ,to inna osoba się pojawi ,która będzie miała podobny zestaw cech. Jak to się mówi rola zostaje tylko aktor się zmienia, dlatego najlepiej pracować ze sobą zanim dojdzie do jakiś nieprzyjemnych czy traumatycznych shtuacji
Dziękuje ❤❤
Witam,temat na te czasy.
Kryzysy w związku nie pojawiają się z nikąd ale uważam ,że niestety przeszłość ,dzieciństwo kładzie łapy na późniejszym związku i tu zaczyna się dramat małżeństwa. Niedojrzałość emocjonalna,która pokazuje ogrom spustoszenia i wiele ,wiele innych braków i złych nawyków.Pytanie moje jednak ,jak w związku można mieć swoje sprawy ,o których nie wie partner czy partnerka,jak można mówić o ukrywaniu czegokolwiek,skoro małżeństwo opierać się ma na uczciwości,czyli brak blokady na internet , telefon,wtedy nie ma nawet myśli ,że mój partner coś ukrywać ale jeżeli telefon jest wszędzie nawet w ubikacji,są z tego powodu tajemnice ,to to jest prywatność czy to ,uczciwość , czy tu się coś zaczyna dziać?????
Mam to samo
Pytanie co rozumiesz przez "swoje sprawy" :-) Wielu ludzi ma swoich znajomych, o których druga strona wie, ale wspólnie się z tą osobą nie spotykają. I to jest zdrowe. Co do blokad na telefon, Internet, hmmm. Jak ktoś w dzisiejszych czasach chce zdradzić to jest to prostsze niż kiedykolwiek. Jak nie skorzysta z telefonu, to zrobi to przez kompa, jak nie w domu to w kafejce internetowej, w pracy, a co trzeba wykasuje. Z drugiej strony wiem, że są osoby, które notorycznie sprawdzają współmałżonkowi telefony, komputery i myśli... I wtedy scenariusze są dwa, albo współmałżonek już coś kiedyś "odwalił" i druga strona cały czas o tym pamięta, albo wyniosła taki schemat z domu. I jeszcze jedno. Przyjmijmy, że mamy zdrową relację. Nagle jedna ze stron zaczyna zauważać zmiany w zachowaniu drugiej osoby, to trwa i trwa. I w końcu pojawia się pomysł, aby sprawdzić ten nieszczęsny telefon. Powiem ci, że ani razu w takiej sytuacji nie słyszałam "wiesz, no sprawdziłam i niczego nie znalazłam" :-)
W małżeństwie wszystko musi być nie ukrywane. Telefon ukrywany to niestety zdrada. U mnie w ciągu małżeństwa 2 kobiety. I mąż sam przyznał że to prawda. Małżeństwa już nie ma.
Tak, każdy kryzys z czegoś się bierze, niestety....
Nieraz ludzie są razem tylko dlatego że jedna ze stron oszukuje. Gdyby nie wgląd w telefon to by nadal rosły jej rogi
Gdyby nie te kontrole wiele osób tkwiloby w związku z oszustem. Jeśli ktoś kocha to nie widzi problemu żeby partner zajrzał mu do telefonu. Jeśli się wścieka o to, to oznacza że nie jest w porządku
Bardzo współczuje Pani tylu doświadczeń negatywnych...
Prawda jest taka że kontrolowanie też nie jest w porządku
Ja uważam, że kontrolowanie kogoś, a już zwalszcza inwigilowanie telefonu czy komputera jest bardzo toksyczne i powinno być wielką czerwoną flagą. Osoby przetrzasajace czyjeś prywatne rzeczy nie są porządku i nikt mi nie wmówi że ograbianie drugiej strony z intymności jest normalnym zachowaniem. Jest z to bardzo poniżające zarówno dla stalkera, jak i dla osoby stalkowanej w ten sposób. Nie znam żadnego związku, który przetrwałby permanentna inwigilacje.
Wszystko ma swoje granice. Najgorzej jest gdy druga strona skanuje telefon, laptop partnera w ukryciu, kiedy śpi, etc... Trzeba mieć w tym umiar i zdrowy rozsądek.
Joł siemanko
❤
❤❤❤❤
Tak mąż pchał żonę w ramina innego, lub żona była za zimna. Szok że są tacy terapeuci.
Bardzo współczuje Pani doświadczeń....
ZNOWU ZACZELI MI OBCINAC KOMENTARZE O KOSZMARNEJ
HISTORI MOJEJ CORKI
Może powinnaś z psychologiem o tym pogadać, a nie wypisywać historie w internecie?
@@lenka8986 Tak bardzo dobry pomysł...
Bardzo współczuje Pani wszystkich doświadczeń....