Ja tam się cieszę, że biznesy rodem z lat 90-tych odchodzą do lamusa. To był patologiczny okres dzikiego kapitalizmu, który stworzył wielu cwaniaków, a u pracowników spowodował traumy. Świadomość rośnie i bardzo dobrze
Zgadzam się, fakt jest taki że nie znamy otoczenia tylko wycinek, niemniej jednak niedojrzałość managerska jest w tym przypadku OGROMNA, brak odpowiedzialności za swój biznes, proces rekrutacji, wdrożenie nowego pracownika i komunikację zarówno wewnątrz organizacji jak i poza nią! Niekompetencja która w tej sytuacji została oceniona przez pracodawcę była pozorna, za to jego niekompetencja managerska przebiła wszystko inne
W już nie istniejącej firmie kurierskiej siódemka w związku ze średnimi wynikami sprzedażowymi zostaliśmy wysłani oficjalnie na szkolenie na które jechaliśmy z Wrocławia do zakopanego na 8 rano na miejscu czekaliśmy do 11 żeby przyszedł do nas dyrektor regionu i wyciągał na slajdach wyniki poszczególnych osób i komentował na forum. Niekrytych poniżał, niektórych chwalił. Tydzień później zwoliłem się ja i kolega. Dyrektor nie zauważył związku;)
Ja właśnie 1 marca zwolniłem się z pracy gdzie pracowałem 14 lat. Gdzie właściciel wielokrotnie powtarzał że ma 10 na moje miejsce. a jak mówiłem ze nie moge jechać w delegacje to że musze bo jestem niezastąpiony. Najgorsze było jego podejście jak było dużo zamówień... kiedyś przyszedł miesiąc przed świętami i czy przyjdziemy za 500 zł w sobotę bo jest pilna robota. i ok... a po tygodniu poszukał jakąś błahostkę i zabrał 500 zł premii... Na szczęście to juz przeszłość ;)
Ale w tej historii chyba nie tyle chodzi o właściwe "zarządzanie zasobami" tylko o traktowanie pracownika jak człowieka, czyli sposób w jaki ta Pani została zwolniona. Super kanał :)
Nawet jeśli sytuacja jest wycięta z kontekstu to nie zmienia faktu że jest jednoznaczna. Szef zachował się po chamsku, łamiąc przy tym wszystkie normy społeczne. Nie widzę powodu bronienia takiego zachowania i uważam że dobrze jest jak takie rzeczy wychodzą, a te pseudo firmy upadają. Praca to partnerstwo, a nie niewola i wyzysk pańszczyźniany.
Swojego czasu pracowałam w startupie w którym niestety januszex królował. Przelało się, kiedy właściciel postanowił mi sam wyliczyć ile on uważa, że potrzebuję pieniędzy na życie co miesiąc. Był zdziwiony, że odchodzę, ale chodził po firmie i gadał, że za 3, no max 6 miesięcy wrócę i on mnie wtedy łaskawie przyjmie. Minęły ponad 2 lata. No nie wróciłam.
Te najnowsze pokolenie jest mega ciężkie. Rozumiem, że podejście prezesa było złe, natomiast dochodzimy do patologii, w której wszystko musi ujrzeć światło dzienne, tak jak Pan wspomnial są samosądy na przedsiębiorcach itd. Sam mialem podobna sytuacje, gdzie prezes firmy napisal mi, czy tak mnie poskladalo, że nie mogę myszką ruszyć (uszkodzenie dwóch kręgów), ale do dzisiaj rozmawiamy, na swój sposób sie lubimy. Szkoda, że takie "akcje" są o pierdoły, a jak jest poważny mobbing, molestowanie, to cisza, jak makiem zasiał. No nic ode mnie rada dla tego młodszego pokolenia, nie wszystko musicie tolerować, ale nie wszystko musicie też nagłaśniać. Ja np. tej dziewczyny, znając taką historię nigdy bym nie zatrudnił, bo jak sie ekspres do kawy popsuje, albo kolega jej zastawi miejsce, to tez będzie problem ogłaszany na X?
Szymonie, 2-3 tygodniowy okres wdrożenia? Przecież tam się cebulka w sercu prezesa kroi na plasterki, że tyle zmarnowanego czasu i tyle pieniążków będzie musiał za nic nie robienie zapłacić...
Spotkałem się i nawet kusi wrzucić komunikację 😂 Cieszę się że taki materiał powstał, niesamowite jest jak niektóre firmy jeszcze rekrutują i nie wdrażają pracowników mając przy tym kosmiczne oczekiwania. Dzięki Szymon że zmieniasz na lepsze świat biznesu.
Sam fakt, że do komunikacji wewnętrznej w firmie używają skype już coś mówi..... nie wspominając o charakterystycznym namingu januszowej firmy z dodatkiem "pol"
Nie wiem, czy spotkałem się z gorszą sytuacją, ale jestem przykładem osoby zwolnionej, a w moim wypowiedzeniu użyto pomówień jako argumentów. Odwołałem się, zobaczymy co orzecze sąd, ale po konsultacjach z prawnikami od prawa pracy, szanse są zdecydowanie po mojej stronie. Interesujące, bo po uzyskaniu orzeczenia, też planowałem upublicznić sprawę. A firma, która mi "podziękowała" za współpracę to nie mała firemka. To spółka akcyjna zatrudniająca setki osób. Ale i w moim przypadku, tzn w przypadku osoby, która mnie zwalniała, EGO zagrało pierwsze skrzypce. A jak już Szymon wspominał, ego zabija biznes.
Niestety często brak kompetencji, zła komunikacja, itp. powodują, że takie sytuacje w większości firm to norma. Ja bardzo lubię oglądać jak przychodzi nowy pracownik do firmy, co mu jest obiecywane a co wychodzi w praktyce i to nawet tego samego dnia :) Później następują zgrzyty po jednej i po drugiej stronie i kończy się to jak zwykle "rozstaniem" albo fochami. Nie lepiej przedstawić na początku jasne zasady pracy i jak to wszystko wygląda od kuchni ? Otóż NIE !! Dlatego że jak kiedyś usłyszałem "Nie możemy ponieważ nikt by do nas nie chciał przyjść albo przyszedł by margines" :) Niestety Janusze Biznesu istnieli, istnieją i będą istnieć dlatego, że jest też zapotrzebowanie na PATOfirmy ;)
w mojej obecnej firmie praca jest dość specyficzna. Praca po kilkanaście godzin w ciągu dnia, nadgodziny, dużo biegania. I starzy pracownicy o tym wiedzą i z takim nastawieniem przychodzili do pracy. Problem zaczął się przy zmianie kierownictwa. Nowy dyrektor ma zupełnie inne podejście do wynagradzania pracowników i motywowania pracowników (dobre wyniki, to dzięki mnie, słabe wyniki, to wasza wina). Nie ma mowy o żadnych podwyżkach, już przestała się liczyć efektywność - każdy zarabia tyle samo (śmiesznie) nieważne co robi. No i robi się problem, bo doświadczeni pracownicy się zwalniają, zostają ci z kredytami (mała miejscowość, trudno o inne miejsca pracy). Na ich miejsce trzeba zatrudnić nowych, ale nikt z doświadczeniem, nie godzi się na taką stawkę. Więc zatrudniani są ludzie bez doświadczenia. I przechodząc do sedna - typowy dzień pracy "starego" pracownika - 12h (czasami jeszcze nadgodziny albo dodatkowe 20/30 minut, za które pracodawca nie chce płacić), dzień pracy "nowego" - 8 godzin "żeby się od razu nie zraził". Za chwilę "nie zwracaj mu uwagi, że coś robi źle, bo się zrazi". I tak w kółko. I co ciekawe! 2 takie nowe osoby pracują już u nas rok. Problem w tym, że te osoby nie potrafią nic. Nie mają umiejętności handlowych, nie ogarniają nawet systemu, na którym pracują od roku (pokłosie "nie zwracaj mu uwagi"). I w taki o to sposób obsługa kuleje, sprzedaż spada jeszcze szybciej niż wcześniej, ale dla dyrektora najważniejsze jest to, że nie dał pracownikom (którzy już się zwolnili) 200/300 złotych podwyżki, o którą prosili. Pozorna oszczędność, która prowadzi do nieproporcjonalnych strat...
Jedna ciekawa rzecz o firmie co każe biegać w kaskach za brak wyników, co to świadczy o tutejszych ludziach że przyzwalają się upadlać i traktować jak bydło. Niestety kij ma tutaj dwa końce :(
dobry pomysł z real-time contentem, róbcie tak dalej 👍 burakiem się jest, a nie bywa. Patrząc po stylu pana Dariusza nie widzę tam nieslusznego wyciągania jego chwilowej niedyspozycji. Pan Dariusz jest królem własnej firmy i wie najlepiej jak temperować cwaniaków z internetu wprost z oficjalnego profilu facebookowego. 😉
Panie Szymonie, gratuluję Panu nieustającego optymizmu. Ja jestem już na etapie optymizmu z doświadczeniem, dlatego twierdzę, że opisana sytuacja niczego nie zmieni. A stanie się tak dlatego, że zarówno właściciel jak i jego firma wcale nie poniosą dotkliwej kary. I mam tu na myśli nie karę administracyjną, tylko rynkową. Mamy sporo przykładów wokół. Firma od kawy z Łodzi, której współwłaściciel jest podejrzany o zabicie rodziny na autostradzie i oczekuje na ekstradycję. Nigdy nie widziałem takiej ilości wpisów na ten temat. A firma sobie działa dalej. Przy okazji, oglądałem również odcinek o wprowadzaniu zmian, i powiem Panu, że scenariusze 2 -6 przerabiam cyklicznie. I nic się nie dzieje. A przykład z firmą od biegania z wibratorem? Pewnie nadal sobie działa, chociaż w naszym elementarnym poczuciu sprawiedliwości powinna zbankrutować. Dlaczego cały dział nie złożył wypowiedzeń (widziałem coś takiego nie dalej jak 3 miesiące temu)? Oczywiście, to nie jest krytyka Pana materiałów, ponieważ co do zasady ma Pan 100% racji.
Trochę zabawnie się czyta komentarze pt. "nie oceniajmy zbyt pochopnie, nie wiemy wszystkiego" - otóż nie, wiemy wystarczająco dużo, żeby móc ocenić kim jest pan Dariusz i tu po prostu nie ma czego bronić. Jeśli sami robicie podobnie to może stańcie na chwilę przed lustrem i przemyślcie to jak traktujecie innych ludzi.
Dokładnie tak, rozsądny komentarz. Tu nie trzeba stosu dokumentów, żeby zobaczyć jakie facet ma podejście i w pewnym - kolokwialnym sensie - kim jest. A jest zwykłym burakiem. I tyle...
HR jest ważny, to prawda. Natomiast mnóstwo firm/właścicieli nawet nie wie kogo by chcieli zatrudnić na dane stanowisko. - "Zatrudnijmy dobrego HR-owca. - A co miałby on robić? - HR-ować przecież! To on ma wiedzieć co ma robić! I generalnie tak z każdym stanowiskiem w firmie...
W jednej firmie zostałem zatrudniony i przez tydzień ubiegałem się o umowę. Po 1.5 tygodniu dostałem z wielką łaską umowę. Kwota umówiona na netto była brutto. Zapisy w umowie były tak cudowne, że poprawki robię na swój koszt, jak projekt się przeciągnie to płacę karę i jak będzie jakaś poprawka od klienta to też kara. Jak zsumować te "kary" to mogłem dopłacać do miesiąca z 20% kwoty brutto. Pracuję jako programista więc poprawki i przeciągnięcie projektu to codzienność. Oczywiście umowy nie podpisałem z firmy odszedłem. W między czasie zrobiły to samo 2 osoby. Firma obecnie już nie istnieje. Ciekawe dlaczego....
Bardzo mi się podoba druga część Twojej analizy. Zabrakło może informacji jakie elementy prawa pracy chronią pracownika przed np. rosnącymi targetami i ich zmianą praktycznie co miesiąc. Wspomniana sprzedaż niestety rządzi się swoimi prawami i duże korporacje korzystają z przestarzałych systemów bonusowych. Najczęściej menadżer dostaje półroczny/roczny bonus co stanowi bat na członków zespołu, a cele menadżera stają się wartością nadrzędną.
no akurat Michu raczej starał się dogadać i przy okazji zrobić content i poszedł do sądu jak się okazało że nikt mu nie chcę podbić obowiązkowego przeglądu bo cadliac ma światła amerykańskie, symetryczne ;) więc ja tam już "oficjalnego dystrybutora" osądziłem i na firmie Hornet stawiam krzyżyk. Mam też nadzieje że ktoś odpowie karnie za dokumenty prawie zgodne ze stanem faktycznym
Ja pracowałem w firmie zarządzanej rodem z lat 90' czy 00' gdzie szefostwo odniosło niesamowity sukces w biznesie, ale ich model biznesowy się po prostu wypalał. Obecnie słyszę że szefostwo zmieniło podejście i dało wolna rękę pracownikom bardziej i o dziwo obroty im wzrosły.
Stwierdzenie: "nie płacę za naukę" to naprawdę niezły beton. W większości przypadków nie nabywa się w domu umiejętności komercyjnych. Graficzka to powinna mieć zmysł artystyczny, poczucie estetyki a nauka nowego narzędzia zajmie jej kilka dni i będzie wymiatać, wystarczy dać szansę na rozwój.
A 9 ilustracji do produkcji na początek w nowym programie - to NIEZŁY wynik. Pewnie stąd uśmiechnięta emotka. Pewnie koledzy chwalili. Ale szef zapewne nie wie, co zespół robi. Wie, że mao.
Ale ale, ta dziewczyna mówiła że powiedziała że nie zna tego programu i osoba, która ja zatrudniała powiedziała że ma czas na przyuczenie. Ktoś tego nie przekazał dalej. Pan Dariusz jedzie dalej, już wydał pięćsetne oświadczenie.
Słyszałem taką plotkę, że jak jedna z koreańskich firm zakładała fabrykę w Polsce, to uczono managerów z Korei, że w Polsce nie można bić pracowników po twarzy :))
Patrząc na starsze koreańskie firmy jest to możliwe. W obecnych czasach raczej chyba już nie. Moja koreańska żona chyba by mi o tym wspomniała, choć w koreańskich firmach też są inne patologie.
Piękna, a zarazem przykra sytuacja rzucająca światło na patologiczne sytuacje w biznesach zarządzanych przez 40-60 latków. Byłem świadkiem czegoś z tego gatunku: Czasy pandemii. Spora hurtownia w dużym mieście. Na drzwiach nakaz noszenia maseczki wewnątrz hurtowni. Wchodzę z maseczką, ale "pod nosem". Za ladą 4 uśmiechniętych handlowców w wieku 30-50. Zamawiam co potrzebuję, nagle z góry schodzi właścicielka. Handlowcy się wyprostowali, rozmowy ucichły. Pani z groźną miną pyta czy chcę wszystkich pozarażać, a Panu po 40, który mnie obsługuje każe podać "ZESZYT". Wszyscy zamarli, jakby właśnie kogoś wieszali. Pani wpisała do zeszytu kilka zdań, zamknęła go i poszła na górę. Ja nie rozumiejąc co się wydarzyło próbuję rozładować atmosferę i śmieję się czy Pani właśnie wpisała UWAGĘ do ZESZYTU? Atmosfera grobowa, faceci zażenowani, zawstydzeni każą mi nie drążyć tematu. Ja wychodzę z mętlikiem w głowie nie rozumiejąc terroru jaki właśnie się wydarzył.
Obawiam się że w/w historia będzie raczej służyła do opracowania odpowiednich umów NDA przez działy prawne a nie rozwojowi kadry HR i CIO. Przykre, smutne ale bardzo prawdopodobne. Mentalu top managementu nie zmienimy tak łatwo.
Spotkałam nie raz i nie dwa 😕 Obserwuję z ciekawością od początku ten temat, myślę sobie, z jednej strony dobrze, że bezkarność, w wielu sytuacjach, pracodawców, ma szansę się zmniejszyć, z drugiej, prędkość wydania wyroku i zakopania 'winnego', bez rozprawy, jest lekko przerażająca dla mnie 🙄
To jest problem tych wszystkich firm z lat 90. Prezesi wszechwiedzący, którzy zjedli wszystkie rozumy. Sam pracowałem w takiej firmie i mogę powiedzieć, że niestety nie idzie pracować z takim podejściem. Chcąc wprowadzić jakieś usprawnienia musisz się liczyć z tym, że na każdym kroku będziesz kontrolowany i i krytykowany. Zero pomocy tylko wielkie oczekiwania za małe pieniądze. Oczekują wielkich specjalistów, ale kompletnie nie chcą korzystać z ich zasobów wiedzy :)@@marcinchojnacki8248
Dobry materiał, a jak to wygląda od kwestii prawnej? bo przecież istnieje coś takiego jak naruszenie tajem,nicy korespondencji. Udostępnianie publiczne korespondencji przeznaczonej do drugiego odbiorcy czy w ogóle działanie na szkodę
Mi zabrakło tutaj dwóch rzeczy. 1. Że nawet jeżeli pracownik "zasłużył", bo np nakłamał na rozmowie to bycie chamskim i upokarzanie go może sprawić że w oczach "internetu" to my jesteśmy winni. Tak więc po prostu na takie słowa jak tutaj nigdy nie powinny mieć miejsca. Niezależnie od poczucia pracodawcy 2. Porównania do zatrudnienia "złego" handlowca. Że niezależnie czyja to była wina i tak traci firma. Bo to ta firma, zostaje teraz bez grafika, od nowa musi robić rekrutacje, zwiększa rotację, nawet jeżeli zapłacić musi za tylko 3 dni, to przecież te 15 wizualizacji dziennie, które miała robić to przecież generowałyby jakiś zysk. Którego nie będzie. Zwiększa górkę maili, przyzwyczaja klientów że tutaj to się długo czeka na odpowiedź. A czy Pani Nina czy ten kiepski handlowiec po zwolnieniu wezmą kuroniówkę a za tydzień mogą być już w innej firmie
3. Kwestie prawne. Ponieważ może i w dobrej wierze i może racja jest po stronie dziewczyny, ale jest coś takiego jak tajemnica korespondencji, działanie na szkodę...a było stwierdzenie że teraz każdy będzie publikował
Co myślisz o marketingu Biedronki i Lidlu? O ich wojence.. czy faktycznie coś jest na rzeczy czy dogadali się i teraz jest głośno tylko o nich a inne markety stoją w ich cieniu?
Pozbywają się żarcia z ukraińskiego syfiastego zboża pod przykrywką walki cenowej. Poprostu to żarcie jest tak tanie że trzeba to przykryć promocją, żeby nie było podejrzane.
Szymon myślisz , że przedsiębiorcy z lat 90 upadną ? Bo szczerze to tam często jest beton mentalny Oni myślą , że internet to zło i prowadzą biznes tylko w oparciu o polecenia.😂
Myślę, że Twoje odniesienie się do rozwiązań HR mija się z faktami. Przypominam, że szef "nie płaci za naukę" a onboarding to wdrożenie za które trzeba zapłacić. Pytanie też jaką siłę przebicia ma jakikolwiek pracownik do szefa z takim poziomem kultury i komunikacji? Moim zdaniem żadną bo "Janusz wie lepiej". Reasumując tutaj ryba zgniła a podanym przez Ciebie rozwiązaniem jest trzymać rybę bliżej ziemi 😏 Pracując w HR potwierdzam, że wiele procesów jest nieudolnych i brakuje w mangemencie HR wiedzy, tak (!) wiedzy, ponieważ stanowiska operacyjne obejmują 50+ którzy edukację i rozwój swoich kompetencji zakończyli 30 lat temu i wg. nich rynek się nie zmienia, a jak zmienia to musi się dopasować do nich (czyt firmy). Nie będę bronić HR, ale moim zdaniem tutaj nie ma czego zbierać.
Powinniśmy ujawniać. Go work moze kasowac opinie w zamian za wykupienie tam reklam i inne cuda wianki. Nie moze tylko jednego skasowac gwiazdek z poprzedniej historii. Historie można więc fałszować. Lepiej dowiadywać się od ludzi a nie od portali. Ludzie nie wiedzą ale lepiej dokopac sie historii na forum a fora przestają byc używane. Po kilkunastu latach odeszlam. Szef z lat 90 tych. Nie kuma . Niestety.
Co za czasy... Nikt już nie bierze pod uwagę ile przedsiębiorca musi poświęcić kapitału i ponieść ryzyka aby stworzyć miejsce pracy za które musi jeszcze brać odpowiedzialność, a na dokładkę wychować pracownika bo rodzice i szkoła zapomniała... Ciekawa dekada przed nami.
W materiału tak naprawdę robienie hype na tym co teraz jest głośne, a nawet może ukryta autopromocja. Nie zdziwiłbym się, gdyby powstał materiał o misiu z Zakopanego. Moim skromny zdaniem od kanału, który zajmuje się doradztwem sprzedażowym - wymagałbym trochę więcej, niż zdanie relacji co się stało.
@@SzymonNegacz chyba nie zrozumiałeś intencji mojego komentarza. Po prostu uważam, że próbujecie robić na tym przypadku marketing nie dając nic wartościowego słuchaczowi. Chyba zgodzisz się ze mną, że każdy nawet największy laik nie prowadzący nigdy firmy mógłby stwierdzić, że zawiodło tutaj HR i komunikacja kryzysowa, ale czy każdy taki laik tworzy zaraz materiały, żeby stwierdzać takie wnioski? Z góry zakładam, że Wasza firma zajmująca się na co dzień DORADZTWEM w materii sprzedaży, marketingu, HR ... Ma fachową wiedzę i doświadczenie jak teraz takiemu "Januszowi Biznesu" pomóc i zdecydowanie, gdybyście taki materiał nakręcili miałby przynajmniej dla mnie i większości słuchaczy wartościowe znaczenie, chyba że teraz nie liczy się praktyka i wiedza ale nadmuchany pijar, który może nie przetrwać próby czasu. Życzę wszystkiego dobrego i więcej wartościowej pracy, która będzie świadczyć o Waszych wysokich kwalifikacjach.
Czekałem czy coś o tym nagrasz :D temat stworzony do Twojej firmy, ale chyba nie ma tyle bigosu na ugotowanie na uspokojenie dla Twoich konsultantów by zajęli się taką firmą Janusza 😂
@@SzymonNegaczpozazdrościć spokojnej przyszłości :) gratuluję i trzymam kciuki za przyszłość, jestem po szkoleniach machiny i nic lepszego nie mogło mnie spotkać w zmianie podejścia do pracy
Pan właściciel firmy zapowiedział wypuszczenie koszulek z "Cooooo proszeeeeeeeee". To hasło już zyje swoim życiem. Mam jednak refleksję taką, że wszyscy powinniśmy ochłonąć, nie iść w te emocje grzane z każdej strony i zacząć w końcu ze sobą rozmawiać. Pracodawcy z pracownikami, kierowcy z rowerzystami, wyborcy Tutsi z wyborcami Hutu. Na razie coraz więcej histerii o byle błachostkę, a za faktycznie ważne sprawy nie ma się jak zabrać. Im trudniejszy temat tym bardziej uważnie i mądrze trzeba rozmawiać. Zresztą mam ogromny dystans do każdego, kto mimo zachęty do dialogu pozostaje przy slowno-emocjonalnej walce.
Szymon, ważne nagranie. Oczywiście nie znamy prawdy o procesie rekrutacji. Należy zauważyć, że obie strony mogły nie przekazać sobie całej prawdy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Należy pamiętać, że wiele firm stawia wysokie wymagania w ogłoszeniach o pracę, które później nie są potrzebne. Wiele razy rekrutacja kończy się właśnie na wyborze kandydata, który nie spełnia warunków z ogłoszenia, ale jego pozostałe umiejętności lub nastawienie pozytywnie wpływają na proces rekrutacyjny. Obecnie mamy nowe narzędzia - AI, dzięki którym szybciutko można nagrać wideo, które pogrąży każdą firmę
W ochronie (firma Solid'na) mnie kiedyś zwolnili w jeszcze głupszy sposób. Przychodzę do pracy, a kolega ze zmiany mówi "szef dzwonił, że od jutra masz nie przychodzić do pracy".
Ja pracowałem w firmie gdzie według właściciela każdy pracownik miał 3 cechy: leń, debil i złodziej. I o sytuacjach, które tam miały miejsce każdy z menadżerów napisał by książkę. Ale już tam nikt nie pracuje z tych osób które znałem.
Polska ma chory system. Umowa na zlecenie jako podstawa zatrudnienia by uniknąć płacenia wygórowanego ZUSu. Dopóki nie będzie to rozwiązane odgórnie i małe biznesy będą nadal dojone powyżej ich możliwości finansowych to sytuacja będzie się utrzymywać. Chore i dla pracodawcy i dla pracowników efektem czego jest obecna patologia. Na zachodzie jest to nie do pomyślenia.
Historia z życia mojego męża, sprzed ponad 25 lat czyli piękne lata 90-te. Mąż podchodzi do szefa i pyta o należną wypłatę, ten wyciąga cały plik stówek z kieszeni i mówi „sorry nie te spodnie” przyjdź później.
"Młody dynamiczny zespół" oznacza, że pracują tam ludzie naiwnie posłuszni, którzy nie wytrzymują i często odchodzą lub często są zwalniani i zastępowani innymi.
Gdy pracowałem na etacie, przyszedłem do firmy na stanowisko Handlowiec ds. sprzedaży hurtowej. Bartek - "Co mam dla was robić? Firma - "Sprzedawać nasze produkty." Bartek - "Komu?" Firma - "Osobą, które chcą je kupić." Bartek - "A jak mam ich pozyskać?" Firma - "Bartku, znajdujesz firmę w Internecie, dzwonisz dogadujecie się i sprzedajesz." Po 2 miesiącach zostałem zwolniony bo nic nie sprzedałem.
@@tomlyn1124 I kto na tym stracił że handlowiec był kiepski? Firma musi zapłacić handlowcowi, i jeszcze raz robić rekrutację. I za którym razem trafi? 3? 4? Czy może będzie zatrudniać po dwóch na raz? I ile miesięcy straci? Już nie mówiąc o UTRACONYM PRZYCHODZIE. Bo gdyby przeszedł handlowiec, który by od razu sprzedawał to nie tylko firma by nie traciła ale robiła zysk. To tak jakbyś losowo wziął wszystkie marki i konfiguracje samochodów i kliknął losuj a następnie brał w leasing i patrzył czy ci pasuje. I narzekał że coraz gorsze te samochody robią. I co znaczy kiepski? Jeże jeden kierowca umie prowadzić dowolną maszynę rolniczą a drugi super jeździ po torze, ale ciągnik to widział jedynie jak za nim na protestach jechał to który jest "kiepskim kierowcą". Szymon Negacz nagrał setkę filmów o różnych rodzajach handlowców b2b, b2c, długich i krótkich okresach sprzedaży, tego czy dzwonić do prezesa czy do kierownika, czy technologa, czy pisać, czy dzwonić, jak łączyć sprzedaż i marketing. Chyba w zasadzie to nic innego nie robi jak tylko opisuje jak powinna wyglądać firma z działem handlowym. No, ale po co jak można zatrudniać co dwa miesiące i narzekać że akurat kiepski handlowiec się trafił. A potem że kiedyś to był handloweic któremu wychodziło, ale odszedł i teraz nikt nie wie jak on to robił bo i po co.
@@ciomak12 No ale przecież ja nie mówię że rekrutacja została przeprowadzona dobrze, ani że kolega pasował na to stanowisko, tylko najwyraźniej do niego nie pasował skoro inni sobie radzili, a on nie.
@@tomlyn1124 I to właśnie jest błędne założenie. Jeżeli nie wdrażasz handlowców to nie wiesz czy oni pasują czy nie. I wtedy mnóstwo handlowców nie sprzedaje nie dlatego że są słabi, ale dlatego, że nie maja szczęścia. Czyli najpierw dostaje szczęście, że złapie parę sprzedaży a potem metodą prób i błędów każdy sam osobiście dochodzi do tych samych wniosków. Równie dobrze mogę powiedzieć że nie ma złych nauczycieli, ani złych programów nauczania a są jedyni kiepscy uczniowie. I jeżeli ktoś ma słabe wyniki to tylko i włącznie jego wina. Co jest absurdem. Bo oczywiście wynik ucznia w znacznym stopniu zależy od niego samego, ale "dziwnym trafem" zmienia się nauczyciel i nagle część uczniów zaczyna mieć dobre wyniki. Na tej rzeczy Szymon Negacz oparł całą swoją firmę. Na fakcie, że handlowiec nie sprzedaje to nie zawsze jest wina handlowca. I konsultanci, którzy wiedzą dlaczego tak się dzieje i umieją to zmienić, jak sam ostatnio mówił zarabiają nawet 60tys netto/msc. I samo stwierdzenie "nie sprzedawał". Na którym etapie nie dochodziło do sprzedaży? Na tym że w ogóle nikt nie czytał wiadomości? Że czytali, ale nie odpowiadali, na tym że kontakt się urywał po przesłaniu oferty? Na negocjacjach? I dalej czy ktoś to w ogóle sprawdza? Bo jeżeli np tylko dzwonił a każdy handlowiec głównie wysyła maile? A może model jest jeszcze inny? Podsumowując. Wydajesz kategoryczny wniosek bez znajomości pracy handlowca. Pracowałeś jako handlowiec kiedyś?
Mam wrażenie, że w tej firmie HRy nic nie dadzą. Wystarczy normalne ludzkie podejście do ludzi. Przykład idzie z góry, więc dopóki szef jest jaki jest, to nawet HRy nic nie zmienią, bo to on, szef będzie decydował jak te HRy wyglądają.
Niczego to nie zmieni. Nie bądźmy naiwni. Nadal 90% ogłoszeń nie będzie miało widełek płacowych, a potencjalny pracownik pod koniec 4-etapowej rekrutacji i darmowego zadania próbnego dowie się, że wynagrodzenie jest na poziomie płacy minimalnej. Cały czas widuję ogłoszenia o pracę na stanowiska specjalistyczne, wymagające wiedzy, umiejętności i kilku lat doświadczenia bez słowa o zarobkach. Na szczęście pracuję na własny rachunek, ale bardzo współczuję każdemu, kto musi pracować na rzecz takich pracodawców.
Tez pracowalam w takiej firmie z szefem "januszem" ktory, w odpowiedzi na moje wypowiedzenie, przeslala mi w 26 dni mojego okresu wypowiedzenia, zwolnienie dyscyplinarne, wyssane z palca, dopiero sad pracy naprawil to co on zrobil, ale gdybym nie miala kopii wiadomosci czy nagran jak szef mi grozi, to trudno byloby mi to udowodnic i odebrac poprawione swiadectwo
Jeden post nie zmieni polskiego biznesu... Ci którym te szkolenia z komunikacji byłyby potrzebne nie są nimi zaintersowani. To są często osoby, które uważają iż - "Ja się tak zachowuje , bo Ty mnie do takiego stanu doprowadziłeś. gdybyś Ty nie był taki, to ja też nie zachowywałbym się tak. " Dla nich problem leży w pracowniku ( a nie w ich sposobie komunikacji) , a świat ich po prostu nie rozumie... (hejtuje itp.)
Jako właściciel firmy spotkałem się z próbą wyłudzenia. Sytuacja miała miejsce parę late temu i była wprost odwrotna do tej omawianej. Osoba u nas nie pracowała, nigdy nie miała z nami żadnej biznesowej relacji ani osobistej a próbowała wyłudzić pieniądze w zamian za powściągliwość w nieprzychylnych publikacjach.
Zadałbym teraz pytanie, a skąd bierze się przyzwolenie i bezkarność tego typu zachowań u przedsiębiorców? Nie chcę oceniać tego jednego przypadku, bo tutaj naprawdę temat może mieć drugie dno, ale wydaje mi się że jednym z powodów czemu tak jest w firmach może być... korupcja. Do mnie wielokrotnie dochodziły słuchy o firmach, których menedżerstwo chwaliło się swoim zleceniobiorcom wprost o wręczaniu łapówek urzędnikom i że przez to mają spokój. Wtedy taki szef, taki menedżer może znacznie łatwiej mobbingować, bo przecież kto ma taką firmę przywołać do pionu? ZUS, US, PIS? Pamiętam jak na Erasmusie w Danii nauczyciel języka angielskiego prowadził 3 godzinne serie zajęć z biznesu i światowej gospodarki co tydzień przez 3 tygodniowe. Człowiek siedział wpatrzony ze szczęką na ławce i podekscytowany miał ochotę światu krzyczeć: precz z korupcją. Dziś to wiem na własnej skórze, że to właśnie tego typu decyzje: wręczanie "drobnych" łapóweczek prowadzi do długoterminowo do katastrofalnych sytuacji na rynku. Są firmy A, kilkanaście, kilkadziesiąt lat na rynku z nazwijmy "dobrymi relacjami" z urzednikami. Co wtedy? Czy w takim zepsutym środowisku łatwo jest prowadzić firmę? Otworzyć? PS Twój kanał Szymon jest fenomenalny. Treści, merytoryczne, które udostępniasz podnoszą kulturę biznesową w Polsce. Przez to, że są darmowe, stawiasz poprzeczkę jeszcze wyżej. Dużo się z tego można zainspirować i uwaga, budować biznesową pewność siebie.
Samowolka firm znajduje się pod nazwą "Tajemnica przedsiębiorstwa". Każde przedsiębiorstwo stało się państwem w państwie. Sytuację tą leczy tzw. "rynek pracownika" (aczkolwiek nie każdej branży on dotyczy). A mało kto pójdzie na noże z firmą, z resztą światem rządzi pieniądz, a kto ma kasę ten ma władzę.
@@Bizek92 Ciekawe! Może zatem pora, aby konkretnie zdefiniować w prawie czym jest "tajemnica przedsiębiorstwa". Myślę że taka furtka, która pozwalałaby pracownikowi na złożenie bezpiecznie zażalenia powinna być bardziej dostępna lub, prościej: promujmy leaderów, a nie "szefów" tak efektywnie i efektownie, że dobrym pracownikom zachce się odchodzić od ''szefa". Pozdrowienia!
Jest jeszcze jeden podobny temat: "płaciłbym kandydatowi każde pieniądze, ale nie ma fachowców wartych takiej pensji". Pytania: w Japonii nie ma? W niemczech nie ma? W USA nie maaa? Skoro taki pracodawca jest gotów płacić każde pieniądze czemu nie sprowadzi sobie fachowca z zachodu? Czemu nie zabierze fachowca Intelowi, googlowi, Boeingowi, Mercedesowi, Toyocie czy Tesli lub space-x. Myślę, że za 50 000 USD/mieś + przyzwoite lokum na koszt firmy nie jeden fachowiec odszedłby z googla w Californii pracować dla takiego przedsiębiorcy w Polsce. Czemu więc ci Polscy przedsiębiorcy nie szukają fachowców np. w Japonii, Niemczech czy USA, albo w Singapurze?
Zastanawiam się: Jaką wartość wniósł ten odcinek? 🤔 bo to temat bardziej na „Pudelka”..🤔sprawdzona strategia na podbicie zasięgów👏🏽 A co się tyczy przytoczonej historii, przecież bardzo niewiele wiemy jak było naprawdę. Absolutnie nikogo nie bronię i sam propaguje tezę, że kompetencje miękkie są obecnie niezbędne w każdym biznesie👍 Ale trzeba pamiętać, że Szymon na codzień otacza się ludźmi o wysokich kompetencjach - co bezpośrednio wynika z rodzaju prowadzonego biznesu. Z takimi ludźmi ZUPEŁNIE INACZEJ się rozmawia i prowadzi biznes.. A kto w obecnych czasach prowadzi firmę produkcyjną wie, że sytuacja jest trochę bardziej „złożona”..😅 i że ustalenia podczas rekrutacji są swego rodzaju propozycją co do możliwości stosowania sie do ustalonych założeń - coś jak ze znakami drogowymi w PL ;D jaki byłby odbiór, gdyby pracodawcy zaczęli robić memy i publikować korespondencję z pracownikami? Podając ich dane..?🤔 🫣 kto za to poniósłby odpowiedzialność? Pracownicy znają lepiej kodeks pracy niż księgowi..i chętnie to wykorzystują 🤷🏽♂️robienie „donosow” stało się normą. Jakby ludzie kochali niszczyć siebie nawzajem.. jaki to jest poziom? dzisiaj w sieci niszczy się biznes np gastronomiczny, bo ktoś dostał frytki za 8 zł i były „za słone” - tak jakby istniała jakaś jednostka miary mówiąca o przesoleniu.. - to wystarczy, żeby uruchomiać social media i obsmarować lokal oraz zachęcić znajomych do zaniżenia oceny w wizytówce Google.. no i oczywiście z anonimowych kont😎 a to ma realny wpływ na dany biznes. A pracownicy? ludzie potrafią nie przyjść do pracy bo: „pies mi szczeka w kamiennicy”…😮🤷🏽♂️🤔 do dziś nie znaleźliśmy wspólnego mianownika ale nawet strach zapytać..:) krąży już nawet powiedzenie: „kto obecnie miał okazję zatrudniać ludzi do produkcji - ten w cyrku się nie śmieje”…;D Ale to prawda - trzeba być świadomym na jakim rynku obecnie funkcjonujemy.. czym jest opisana wyżej akcja z przytoczonym przykładem o kaskach i wibratorach..? Co za dysonans.. Jedyne co dla mnie wynika z zaistniałej sytuacji to fakt, że ludzie nie potrafią się dogadywać i to jest smutne.. wspomniana Firma będzie miała teraz duże problemy.. ale czy dziewczyna, która to spowodowała tak łatwo teraz znajdzie pracę? Kto z Was chciałby taką osobę do zespołu? No właśnie..
Starałem się wnieść wartość w kilku obszarach. Przekonać, że rozwiązaniem jest dobry HR w coraz mniejszych firmach, że trzeba rozwijać managerów w większych organizacjach i że trzeba przygotować się na takie kryzysy bo moim zdaniem sytuacja się nasili. Mam nadzieję, że przynajmniej po części się udało :)
Bardzo dużą wartość - problem został zauważony także przez biznes, a nie tylko internautów. Dla dobra nas wszystkich, trzeba wykorzystywać takie okazje do promowania zdrowych rozwiązań i pomysłów, żeby pozbyć się jak najwięcej patologii
Bardzo wartościowy odcinek i spojrzenie na temat. Widzialam ten post na x i kilka memów w socialach. Zastanawiałam się, komu się bardziej "oberwie" bo to niestety w dobie szybkiego przepływu informacji również bywa różnie. Mam nadzieje, ze graficzka przez to nie będzie miała problemów ze znalezieniem nowego stanowiska.
Bardzo dobry materiał. Osobiście po przeczytaniu oryginalnego wpisu na X pomyślałam sobie "Szkoda, że dziewczyna tak trafiła. Mam nadzieję, że znajdzie fajną pracę." Nie myślałam na tym etapie jakoś bardzo negatywnie o firmie, bo tak jak mówisz widzimy tylko wycinek sytuacji, nie wiemy co działo się poza screenami, jakie były ustalenia. Może wpis był przesadzony, napisany pod wpływem emocji? Natomiast po przeczytaniu tych oficjalnych oświadczeń... wydawało mi się, że dziewczyna wrzucająca wpis była bardzo łagodna dla swojego byłego szefa... Zdecydowanie odpowiedzi prezesa pogorszyły sytuacje.
Cóż sam pracowałem w firmie w 2016 roku na "czarno" za 1,7k miesięcznie, na wstępnie pracodawca mi powiedział "nie wyobrażam sobie że praca nie wejdzie w twoje życie prywatne" xD Nadgodziny to była norma, telefony od kierowców i klientów o każdej gdzinie, dobre słowo od szefa to opierdol XD skończyło się tak że w listopwadzie zacząłem w październiku kolejnego roku już byłem na studiach xD
@@nnnnnn3647 A Ty w szefie to szukasz przyjaciela/kumpla? Czy może kogoś kto będzie Ci okazywał szacunek w rozmowie, jasno przedstawiał swoje wymagania oraz to jak twoja praca ma wyglądać?
Zupełnie się nie zgadzam. Po pierwsze, to jaki wpływ na wyniki finansowe tej firmy będzie miała ta sytuacja, zależy od tego jaki procent pozyskanych klientów jest w internecie. Jeśli wiele, to faktycznie może mieć to wpływ. Była kiedyś podobna sytuacja z recenzją produktów od sokołowa, czyli bardzo dużej firmy. Pamiętam jaki hejt się na nią wylał po tym co zrobiła recenzentowi jej produktów. I co? I nic. Wyniki finansowe nawet nie drgnęły. Po drugie, nie będzie też teraz jakiejś fali podobnych postów, no chyba, że ludzie to kretyni i uznają, że donosy publiczne na byłych pracodawców i tym samym zrobienie sobie antyreklamy wśród potencjalnych pracodawców, to dobry pomysł.
@@SzymonNegacz Domyślam się, w końcu jej nazwisko jest teraz modne a jej zatrudnienie robi dobrze na PR. Gorzej jak już sprawa ucichnie i zacznie decydować chłodna biznesowa kalkulacja.
@@SzymonNegaczI bardzo dobrze, ale w takich sytuacjach zawsze trzeba bronić pracodawcy. Chyba, że przegiął. A tu złe zachowania są tylko po stronie Pani, kręcącej gównoburzę, bez powodu.
@@kzynda1 nie no - jakiś tam powód ma. Nie wiemy czy nie rzuciła pracy, żeby tam pracować. Jeżeli rzeczywiście powiedziała, że nie zna corela to jest to dla niej duży problem i przy okazji upokorzenie przed całym zespołem.
@@SzymonNegacz Fajnie by było znać całość. Ale stając po jej stronie tylko nakręcasz innych do takich zachowań. Rozumiem, empatyczność i dbanie o zespół, ale bez przesady. Zatrudniaj długo zwalniaj szybko. Nasze przepisy troszkę zbyt chronią pracownika. Bliżej mi do potocznego systemu amerykańskiego, dzięki i cześć. Sprawa formalnie i tak musiała być załatwiona poprawnie więc za rozmową poszły kadry z formalnym wypowiedzeniem.
![19 ZAKAZANYCH ZWROTÓW W SPRZEDAŻY! [Wise Business School]](http://i.ytimg.com/vi/qq8zOH6-Xrk/mqdefault.jpg)
![[Limbus Company - Teaser] Season5 - Oblivion](http://i.ytimg.com/vi/8anKuEeZLeI/mqdefault.jpg)
Ja tam się cieszę, że biznesy rodem z lat 90-tych odchodzą do lamusa. To był patologiczny okres dzikiego kapitalizmu, który stworzył wielu cwaniaków, a u pracowników spowodował traumy. Świadomość rośnie i bardzo dobrze
Zgadzam się, fakt jest taki że nie znamy otoczenia tylko wycinek, niemniej jednak niedojrzałość managerska jest w tym przypadku OGROMNA, brak odpowiedzialności za swój biznes, proces rekrutacji, wdrożenie nowego pracownika i komunikację zarówno wewnątrz organizacji jak i poza nią! Niekompetencja która w tej sytuacji została oceniona przez pracodawcę była pozorna, za to jego niekompetencja managerska przebiła wszystko inne
Prawda :)
4:56. Klaudiusz powinien dostać podwyżkę za ten montaż :)
W już nie istniejącej firmie kurierskiej siódemka w związku ze średnimi wynikami sprzedażowymi zostaliśmy wysłani oficjalnie na szkolenie na które jechaliśmy z Wrocławia do zakopanego na 8 rano na miejscu czekaliśmy do 11 żeby przyszedł do nas dyrektor regionu i wyciągał na slajdach wyniki poszczególnych osób i komentował na forum. Niekrytych poniżał, niektórych chwalił. Tydzień później zwoliłem się ja i kolega. Dyrektor nie zauważył związku;)
Ja właśnie 1 marca zwolniłem się z pracy gdzie pracowałem 14 lat. Gdzie właściciel wielokrotnie powtarzał że ma 10 na moje miejsce. a jak mówiłem ze nie moge jechać w delegacje to że musze bo jestem niezastąpiony. Najgorsze było jego podejście jak było dużo zamówień... kiedyś przyszedł miesiąc przed świętami i czy przyjdziemy za 500 zł w sobotę bo jest pilna robota. i ok... a po tygodniu poszukał jakąś błahostkę i zabrał 500 zł premii... Na szczęście to juz przeszłość ;)
Ale w tej historii chyba nie tyle chodzi o właściwe "zarządzanie zasobami" tylko o traktowanie pracownika jak człowieka, czyli sposób w jaki ta Pani została zwolniona. Super kanał :)
Dlatego w punkcie drugim komunikacja :)
Dzięki!
a gdzie przyzwoitosc?
Nawet jeśli sytuacja jest wycięta z kontekstu to nie zmienia faktu że jest jednoznaczna. Szef zachował się po chamsku, łamiąc przy tym wszystkie normy społeczne. Nie widzę powodu bronienia takiego zachowania i uważam że dobrze jest jak takie rzeczy wychodzą, a te pseudo firmy upadają. Praca to partnerstwo, a nie niewola i wyzysk pańszczyźniany.
Swojego czasu pracowałam w startupie w którym niestety januszex królował. Przelało się, kiedy właściciel postanowił mi sam wyliczyć ile on uważa, że potrzebuję pieniędzy na życie co miesiąc. Był zdziwiony, że odchodzę, ale chodził po firmie i gadał, że za 3, no max 6 miesięcy wrócę i on mnie wtedy łaskawie przyjmie. Minęły ponad 2 lata. No nie wróciłam.
Te najnowsze pokolenie jest mega ciężkie. Rozumiem, że podejście prezesa było złe, natomiast dochodzimy do patologii, w której wszystko musi ujrzeć światło dzienne, tak jak Pan wspomnial są samosądy na przedsiębiorcach itd. Sam mialem podobna sytuacje, gdzie prezes firmy napisal mi, czy tak mnie poskladalo, że nie mogę myszką ruszyć (uszkodzenie dwóch kręgów), ale do dzisiaj rozmawiamy, na swój sposób sie lubimy. Szkoda, że takie "akcje" są o pierdoły, a jak jest poważny mobbing, molestowanie, to cisza, jak makiem zasiał. No nic ode mnie rada dla tego młodszego pokolenia, nie wszystko musicie tolerować, ale nie wszystko musicie też nagłaśniać. Ja np. tej dziewczyny, znając taką historię nigdy bym nie zatrudnił, bo jak sie ekspres do kawy popsuje, albo kolega jej zastawi miejsce, to tez będzie problem ogłaszany na X?
Szymonie, 2-3 tygodniowy okres wdrożenia? Przecież tam się cebulka w sercu prezesa kroi na plasterki, że tyle zmarnowanego czasu i tyle pieniążków będzie musiał za nic nie robienie zapłacić...
Spotkałem się i nawet kusi wrzucić komunikację 😂
Cieszę się że taki materiał powstał, niesamowite jest jak niektóre firmy jeszcze rekrutują i nie wdrażają pracowników mając przy tym kosmiczne oczekiwania. Dzięki Szymon że zmieniasz na lepsze świat biznesu.
Sam fakt, że do komunikacji wewnętrznej w firmie używają skype już coś mówi..... nie wspominając o charakterystycznym namingu januszowej firmy z dodatkiem "pol"
Nie wiem, czy spotkałem się z gorszą sytuacją, ale jestem przykładem osoby zwolnionej, a w moim wypowiedzeniu użyto pomówień jako argumentów. Odwołałem się, zobaczymy co orzecze sąd, ale po konsultacjach z prawnikami od prawa pracy, szanse są zdecydowanie po mojej stronie. Interesujące, bo po uzyskaniu orzeczenia, też planowałem upublicznić sprawę. A firma, która mi "podziękowała" za współpracę to nie mała firemka. To spółka akcyjna zatrudniająca setki osób. Ale i w moim przypadku, tzn w przypadku osoby, która mnie zwalniała, EGO zagrało pierwsze skrzypce. A jak już Szymon wspominał, ego zabija biznes.
Niestety często brak kompetencji, zła komunikacja, itp. powodują, że takie sytuacje w większości firm to norma. Ja bardzo lubię oglądać jak przychodzi nowy pracownik do firmy, co mu jest obiecywane a co wychodzi w praktyce i to nawet tego samego dnia :) Później następują zgrzyty po jednej i po drugiej stronie i kończy się to jak zwykle "rozstaniem" albo fochami. Nie lepiej przedstawić na początku jasne zasady pracy i jak to wszystko wygląda od kuchni ? Otóż NIE !! Dlatego że jak kiedyś usłyszałem "Nie możemy ponieważ nikt by do nas nie chciał przyjść albo przyszedł by margines" :)
Niestety Janusze Biznesu istnieli, istnieją i będą istnieć dlatego, że jest też zapotrzebowanie na PATOfirmy ;)
Niesamowity przykład… i smutny.
w mojej obecnej firmie praca jest dość specyficzna. Praca po kilkanaście godzin w ciągu dnia, nadgodziny, dużo biegania. I starzy pracownicy o tym wiedzą i z takim nastawieniem przychodzili do pracy. Problem zaczął się przy zmianie kierownictwa. Nowy dyrektor ma zupełnie inne podejście do wynagradzania pracowników i motywowania pracowników (dobre wyniki, to dzięki mnie, słabe wyniki, to wasza wina). Nie ma mowy o żadnych podwyżkach, już przestała się liczyć efektywność - każdy zarabia tyle samo (śmiesznie) nieważne co robi. No i robi się problem, bo doświadczeni pracownicy się zwalniają, zostają ci z kredytami (mała miejscowość, trudno o inne miejsca pracy). Na ich miejsce trzeba zatrudnić nowych, ale nikt z doświadczeniem, nie godzi się na taką stawkę. Więc zatrudniani są ludzie bez doświadczenia. I przechodząc do sedna - typowy dzień pracy "starego" pracownika - 12h (czasami jeszcze nadgodziny albo dodatkowe 20/30 minut, za które pracodawca nie chce płacić), dzień pracy "nowego" - 8 godzin "żeby się od razu nie zraził".
Za chwilę "nie zwracaj mu uwagi, że coś robi źle, bo się zrazi". I tak w kółko.
I co ciekawe! 2 takie nowe osoby pracują już u nas rok. Problem w tym, że te osoby nie potrafią nic. Nie mają umiejętności handlowych, nie ogarniają nawet systemu, na którym pracują od roku (pokłosie "nie zwracaj mu uwagi"). I w taki o to sposób obsługa kuleje, sprzedaż spada jeszcze szybciej niż wcześniej, ale dla dyrektora najważniejsze jest to, że nie dał pracownikom (którzy już się zwolnili) 200/300 złotych podwyżki, o którą prosili. Pozorna oszczędność, która prowadzi do nieproporcjonalnych strat...
Jedna ciekawa rzecz o firmie co każe biegać w kaskach za brak wyników, co to świadczy o tutejszych ludziach że przyzwalają się upadlać i traktować jak bydło. Niestety kij ma tutaj dwa końce :(
dobry pomysł z real-time contentem, róbcie tak dalej 👍
burakiem się jest, a nie bywa. Patrząc po stylu pana Dariusza nie widzę tam nieslusznego wyciągania jego chwilowej niedyspozycji. Pan Dariusz jest królem własnej firmy i wie najlepiej jak temperować cwaniaków z internetu wprost z oficjalnego profilu facebookowego. 😉
Panie Szymonie, gratuluję Panu nieustającego optymizmu. Ja jestem już na etapie optymizmu z doświadczeniem, dlatego twierdzę, że opisana sytuacja niczego nie zmieni. A stanie się tak dlatego, że zarówno właściciel jak i jego firma wcale nie poniosą dotkliwej kary. I mam tu na myśli nie karę administracyjną, tylko rynkową. Mamy sporo przykładów wokół. Firma od kawy z Łodzi, której współwłaściciel jest podejrzany o zabicie rodziny na autostradzie i oczekuje na ekstradycję. Nigdy nie widziałem takiej ilości wpisów na ten temat. A firma sobie działa dalej. Przy okazji, oglądałem również odcinek o wprowadzaniu zmian, i powiem Panu, że scenariusze 2 -6 przerabiam cyklicznie. I nic się nie dzieje. A przykład z firmą od biegania z wibratorem? Pewnie nadal sobie działa, chociaż w naszym elementarnym poczuciu sprawiedliwości powinna zbankrutować. Dlaczego cały dział nie złożył wypowiedzeń (widziałem coś takiego nie dalej jak 3 miesiące temu)? Oczywiście, to nie jest krytyka Pana materiałów, ponieważ co do zasady ma Pan 100% racji.
Każdy jest kapitanem własnego statku 😊
Trochę zabawnie się czyta komentarze pt. "nie oceniajmy zbyt pochopnie, nie wiemy wszystkiego" - otóż nie, wiemy wystarczająco dużo, żeby móc ocenić kim jest pan Dariusz i tu po prostu nie ma czego bronić. Jeśli sami robicie podobnie to może stańcie na chwilę przed lustrem i przemyślcie to jak traktujecie innych ludzi.
Dokładnie tak, rozsądny komentarz. Tu nie trzeba stosu dokumentów, żeby zobaczyć jakie facet ma podejście i w pewnym - kolokwialnym sensie - kim jest. A jest zwykłym burakiem. I tyle...
HR jest ważny, to prawda. Natomiast mnóstwo firm/właścicieli nawet nie wie kogo by chcieli zatrudnić na dane stanowisko.
- "Zatrudnijmy dobrego HR-owca.
- A co miałby on robić?
- HR-ować przecież! To on ma wiedzieć co ma robić!
I generalnie tak z każdym stanowiskiem w firmie...
W jednej firmie zostałem zatrudniony i przez tydzień ubiegałem się o umowę. Po 1.5 tygodniu dostałem z wielką łaską umowę. Kwota umówiona na netto była brutto. Zapisy w umowie były tak cudowne, że poprawki robię na swój koszt, jak projekt się przeciągnie to płacę karę i jak będzie jakaś poprawka od klienta to też kara. Jak zsumować te "kary" to mogłem dopłacać do miesiąca z 20% kwoty brutto. Pracuję jako programista więc poprawki i przeciągnięcie projektu to codzienność. Oczywiście umowy nie podpisałem z firmy odszedłem. W między czasie zrobiły to samo 2 osoby. Firma obecnie już nie istnieje. Ciekawe dlaczego....
Ale tu nie chodzi o oczekiwania, tylko o sposób w jaki została potraktowana pracowniczka - typowy folwarczny sposób zarządzania ludźmi.
Ale co było wcześniej? Niespełnione oczekiwanie (niedogadane i niezarządzone) czy reakcja prezesa?
W punkcie drugim omawiam komunikację ;)
Bardzo mi się podoba druga część Twojej analizy.
Zabrakło może informacji jakie elementy prawa pracy chronią pracownika przed np. rosnącymi targetami i ich zmianą praktycznie co miesiąc.
Wspomniana sprzedaż niestety rządzi się swoimi prawami i duże korporacje korzystają z przestarzałych systemów bonusowych. Najczęściej menadżer dostaje półroczny/roczny bonus co stanowi bat na członków zespołu, a cele menadżera stają się wartością nadrzędną.
no akurat Michu raczej starał się dogadać i przy okazji zrobić content i poszedł do sądu jak się okazało że nikt mu nie chcę podbić obowiązkowego przeglądu bo cadliac ma światła amerykańskie, symetryczne ;) więc ja tam już "oficjalnego dystrybutora" osądziłem i na firmie Hornet stawiam krzyżyk. Mam też nadzieje że ktoś odpowie karnie za dokumenty prawie zgodne ze stanem faktycznym
Ja pracowałem w firmie zarządzanej rodem z lat 90' czy 00' gdzie szefostwo odniosło niesamowity sukces w biznesie, ale ich model biznesowy się po prostu wypalał. Obecnie słyszę że szefostwo zmieniło podejście i dało wolna rękę pracownikom bardziej i o dziwo obroty im wzrosły.
I tak trzeba żyć :)
@@SzymonNegacza ja mam niesamowitą satysfakcję, ze się nie myliłem co do ich metod zarządzania sprzed mojego odejścia i jak mi lepiej jest na jdg :P
Stwierdzenie: "nie płacę za naukę" to naprawdę niezły beton. W większości przypadków nie nabywa się w domu umiejętności komercyjnych. Graficzka to powinna mieć zmysł artystyczny, poczucie estetyki a nauka nowego narzędzia zajmie jej kilka dni i będzie wymiatać, wystarczy dać szansę na rozwój.
A 9 ilustracji do produkcji na początek w nowym programie - to NIEZŁY wynik. Pewnie stąd uśmiechnięta emotka. Pewnie koledzy chwalili. Ale szef zapewne nie wie, co zespół robi. Wie, że mao.
Ale ale, ta dziewczyna mówiła że powiedziała że nie zna tego programu i osoba, która ja zatrudniała powiedziała że ma czas na przyuczenie. Ktoś tego nie przekazał dalej. Pan Dariusz jedzie dalej, już wydał pięćsetne oświadczenie.
Tak, pojawiło się nowe :)
To na koszulkach?
Jak zwykle świetny materiał🔥
Wielkie dzięki!
Ktoś tu wysnuł trafną teorię :) Brawo Szymon. Właśnie pojawiła się kolejna afera z RMF.
Słyszałem taką plotkę, że jak jedna z koreańskich firm zakładała fabrykę w Polsce, to uczono managerów z Korei, że w Polsce nie można bić pracowników po twarzy :))
:O
Patrząc na starsze koreańskie firmy jest to możliwe. W obecnych czasach raczej chyba już nie. Moja koreańska żona chyba by mi o tym wspomniała, choć w koreańskich firmach też są inne patologie.
Tak, to autentyk. Z początku tej firmy w Polsce 😉
Piękna, a zarazem przykra sytuacja rzucająca światło na patologiczne sytuacje w biznesach zarządzanych przez 40-60 latków.
Byłem świadkiem czegoś z tego gatunku:
Czasy pandemii. Spora hurtownia w dużym mieście. Na drzwiach nakaz noszenia maseczki wewnątrz hurtowni. Wchodzę z maseczką, ale "pod nosem".
Za ladą 4 uśmiechniętych handlowców w wieku 30-50. Zamawiam co potrzebuję, nagle z góry schodzi właścicielka. Handlowcy się wyprostowali, rozmowy ucichły. Pani z groźną miną pyta czy chcę wszystkich pozarażać, a Panu po 40, który mnie obsługuje każe podać "ZESZYT". Wszyscy zamarli, jakby właśnie kogoś wieszali. Pani wpisała do zeszytu kilka zdań, zamknęła go i poszła na górę. Ja nie rozumiejąc co się wydarzyło próbuję rozładować atmosferę i śmieję się czy Pani właśnie wpisała UWAGĘ do ZESZYTU? Atmosfera grobowa, faceci zażenowani, zawstydzeni każą mi nie drążyć tematu. Ja wychodzę z mętlikiem w głowie nie rozumiejąc terroru jaki właśnie się wydarzył.
Ach to jeden z tych co jak sobie założą prezerwatywę na jajka to myślą że też działa 😂
Obawiam się że w/w historia będzie raczej służyła do opracowania odpowiednich umów NDA przez działy prawne a nie rozwojowi kadry HR i CIO. Przykre, smutne ale bardzo prawdopodobne. Mentalu top managementu nie zmienimy tak łatwo.
Ciekawy jestem co się wydarzy.
Mam podobne przemyślenia. Każda nowa sytuacja/afera/przepis, to dodatkowy akapit w umowie lub kolejny załącznik do niej.
Spotkałam nie raz i nie dwa 😕 Obserwuję z ciekawością od początku ten temat, myślę sobie, z jednej strony dobrze, że bezkarność, w wielu sytuacjach, pracodawców, ma szansę się zmniejszyć, z drugiej, prędkość wydania wyroku i zakopania 'winnego', bez rozprawy, jest lekko przerażająca dla mnie 🙄
Dokładnie. Dużo wniosków można z tego wyciągnąć :)
Szymon w 2:58: Nie będę podawał nazwy firmy
Szymon w 3:01: pokazuje screena z nazwą firmy
Tak - zdecydowaliśmy po nagraniu, że nie będziemy zamazywać :)
To jest problem tych wszystkich firm z lat 90. Prezesi wszechwiedzący, którzy zjedli wszystkie rozumy. Sam pracowałem w takiej firmie i mogę powiedzieć, że niestety nie idzie pracować z takim podejściem. Chcąc wprowadzić jakieś usprawnienia musisz się liczyć z tym, że na każdym kroku będziesz kontrolowany i i krytykowany. Zero pomocy tylko wielkie oczekiwania za małe pieniądze. Oczekują wielkich specjalistów, ale kompletnie nie chcą korzystać z ich zasobów wiedzy :)@@marcinchojnacki8248
Odpowiedź Klaudiusza 5:02 mistrzostwo świata 😂
Dobry materiał, a jak to wygląda od kwestii prawnej? bo przecież istnieje coś takiego jak naruszenie tajem,nicy korespondencji. Udostępnianie publiczne korespondencji przeznaczonej do drugiego odbiorcy czy w ogóle działanie na szkodę
"HR? Paniee, przecież to nie zarabia na siebie! Jak trudne może być zatrudnie pracownika..."
Mi zabrakło tutaj dwóch rzeczy.
1. Że nawet jeżeli pracownik "zasłużył", bo np nakłamał na rozmowie to bycie chamskim i upokarzanie go może sprawić że w oczach "internetu" to my jesteśmy winni. Tak więc po prostu na takie słowa jak tutaj nigdy nie powinny mieć miejsca. Niezależnie od poczucia pracodawcy
2. Porównania do zatrudnienia "złego" handlowca. Że niezależnie czyja to była wina i tak traci firma. Bo to ta firma, zostaje teraz bez grafika, od nowa musi robić rekrutacje, zwiększa rotację, nawet jeżeli zapłacić musi za tylko 3 dni, to przecież te 15 wizualizacji dziennie, które miała robić to przecież generowałyby jakiś zysk. Którego nie będzie. Zwiększa górkę maili, przyzwyczaja klientów że tutaj to się długo czeka na odpowiedź. A czy Pani Nina czy ten kiepski handlowiec po zwolnieniu wezmą kuroniówkę a za tydzień mogą być już w innej firmie
3. Kwestie prawne. Ponieważ może i w dobrej wierze i może racja jest po stronie dziewczyny, ale jest coś takiego jak tajemnica korespondencji, działanie na szkodę...a było stwierdzenie że teraz każdy będzie publikował
Zmiany? po prostu nikt już nie będzie pisał niczego na publicznych kanałach. zainteresowany dostanie maila na korporacyjnej skrzynce i tyle.
Temu też da się zrobić zdjęcie :)
@@SzymonNegacz Tylko że wtedy juz łamiemy prawo.
@@nnnnnn3647Zależy od umowy, jeżeli się ją podpisuje.
Co myślisz o marketingu Biedronki i Lidlu? O ich wojence.. czy faktycznie coś jest na rzeczy czy dogadali się i teraz jest głośno tylko o nich a inne markety stoją w ich cieniu?
Ta, dogadali się i dlatego sąd zajmuje banery biedry 😀
Pozbywają się żarcia z ukraińskiego syfiastego zboża pod przykrywką walki cenowej. Poprostu to żarcie jest tak tanie że trzeba to przykryć promocją, żeby nie było podejrzane.
Szymon myślisz , że przedsiębiorcy z lat 90 upadną ?
Bo szczerze to tam często jest beton mentalny Oni myślą , że internet to zło i prowadzą biznes tylko w oparciu o polecenia.😂
Nie wiadomo :)
Ale uważam, że będzie im coraz trudniej.
ten akurat użył internetu.
Myślę, że Twoje odniesienie się do rozwiązań HR mija się z faktami. Przypominam, że szef "nie płaci za naukę" a onboarding to wdrożenie za które trzeba zapłacić. Pytanie też jaką siłę przebicia ma jakikolwiek pracownik do szefa z takim poziomem kultury i komunikacji? Moim zdaniem żadną bo "Janusz wie lepiej". Reasumując tutaj ryba zgniła a podanym przez Ciebie rozwiązaniem jest trzymać rybę bliżej ziemi 😏 Pracując w HR potwierdzam, że wiele procesów jest nieudolnych i brakuje w mangemencie HR wiedzy, tak (!) wiedzy, ponieważ stanowiska operacyjne obejmują 50+ którzy edukację i rozwój swoich kompetencji zakończyli 30 lat temu i wg. nich rynek się nie zmienia, a jak zmienia to musi się dopasować do nich (czyt firmy). Nie będę bronić HR, ale moim zdaniem tutaj nie ma czego zbierać.
Powinniśmy ujawniać. Go work moze kasowac opinie w zamian za wykupienie tam reklam i inne cuda wianki. Nie moze tylko jednego skasowac gwiazdek z poprzedniej historii. Historie można więc fałszować. Lepiej dowiadywać się od ludzi a nie od portali. Ludzie nie wiedzą ale lepiej dokopac sie historii na forum a fora przestają byc używane. Po kilkunastu latach odeszlam. Szef z lat 90 tych. Nie kuma . Niestety.
Czy to jest legalne? Taki wyciek korespondencji firmowej? Co grozi mi za upublicznienie maili?
Warto zeby prawnik się wypowiedział :)
Co za czasy... Nikt już nie bierze pod uwagę ile przedsiębiorca musi poświęcić kapitału i ponieść ryzyka aby stworzyć miejsce pracy za które musi jeszcze brać odpowiedzialność, a na dokładkę wychować pracownika bo rodzice i szkoła zapomniała...
Ciekawa dekada przed nami.
Bardzo ciekawa :)
A miałem czytać dalej "Liderzy jedzą na końcu" i YT pożar czas 🫣
Wychować pracownika? Czy my mamy ponownie feudalizm? :)
taaa, tyle kapitału i nie zainwestował w szkolenia i proces wdrażania, plus kulturę organizacyjną? Tak się tak kończy januszowanie
@@kasiakasia7154Tomasz… a tak naprawdę być może Janusz.
.
W materiału tak naprawdę robienie hype na tym co teraz jest głośne, a nawet może ukryta autopromocja. Nie zdziwiłbym się, gdyby powstał materiał o misiu z Zakopanego. Moim skromny zdaniem od kanału, który zajmuje się doradztwem sprzedażowym - wymagałbym trochę więcej, niż zdanie relacji co się stało.
Oprócz relacji jest kilka wniosków dla biznesu, ale chyba do nich nie dosłuchałeś ;)
@@SzymonNegacz chyba nie zrozumiałeś intencji mojego komentarza. Po prostu uważam, że próbujecie robić na tym przypadku marketing nie dając nic wartościowego słuchaczowi. Chyba zgodzisz się ze mną, że każdy nawet największy laik nie prowadzący nigdy firmy mógłby stwierdzić, że zawiodło tutaj HR i komunikacja kryzysowa, ale czy każdy taki laik tworzy zaraz materiały, żeby stwierdzać takie wnioski? Z góry zakładam, że Wasza firma zajmująca się na co dzień DORADZTWEM w materii sprzedaży, marketingu, HR ... Ma fachową wiedzę i doświadczenie jak teraz takiemu "Januszowi Biznesu" pomóc i zdecydowanie, gdybyście taki materiał nakręcili miałby przynajmniej dla mnie i większości słuchaczy wartościowe znaczenie, chyba że teraz nie liczy się praktyka i wiedza ale nadmuchany pijar, który może nie przetrwać próby czasu. Życzę wszystkiego dobrego i więcej wartościowej pracy, która będzie świadczyć o Waszych wysokich kwalifikacjach.
Czekałem czy coś o tym nagrasz :D temat stworzony do Twojej firmy, ale chyba nie ma tyle bigosu na ugotowanie na uspokojenie dla Twoich konsultantów by zajęli się taką firmą Janusza 😂
Pracy mamy na pewno na więcej lat niż zostało mi życia :)
@@SzymonNegaczpozazdrościć spokojnej przyszłości :) gratuluję i trzymam kciuki za przyszłość, jestem po szkoleniach machiny i nic lepszego nie mogło mnie spotkać w zmianie podejścia do pracy
Pan właściciel firmy zapowiedział wypuszczenie koszulek z "Cooooo proszeeeeeeeee". To hasło już zyje swoim życiem.
Mam jednak refleksję taką, że wszyscy powinniśmy ochłonąć, nie iść w te emocje grzane z każdej strony i zacząć w końcu ze sobą rozmawiać. Pracodawcy z pracownikami, kierowcy z rowerzystami, wyborcy Tutsi z wyborcami Hutu. Na razie coraz więcej histerii o byle błachostkę, a za faktycznie ważne sprawy nie ma się jak zabrać. Im trudniejszy temat tym bardziej uważnie i mądrze trzeba rozmawiać.
Zresztą mam ogromny dystans do każdego, kto mimo zachęty do dialogu pozostaje przy slowno-emocjonalnej walce.
Szymon, ważne nagranie. Oczywiście nie znamy prawdy o procesie rekrutacji. Należy zauważyć, że obie strony mogły nie przekazać sobie całej prawdy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Należy pamiętać, że wiele firm stawia wysokie wymagania w ogłoszeniach o pracę, które później nie są potrzebne. Wiele razy rekrutacja kończy się właśnie na wyborze kandydata, który nie spełnia warunków z ogłoszenia, ale jego pozostałe umiejętności lub nastawienie pozytywnie wpływają na proces rekrutacyjny.
Obecnie mamy nowe narzędzia - AI, dzięki którym szybciutko można nagrać wideo, które pogrąży każdą firmę
W ochronie (firma Solid'na) mnie kiedyś zwolnili w jeszcze głupszy sposób. Przychodzę do pracy, a kolega ze zmiany mówi "szef dzwonił, że od jutra masz nie przychodzić do pracy".
Ja pracowałem w firmie gdzie według właściciela każdy pracownik miał 3 cechy: leń, debil i złodziej. I o sytuacjach, które tam miały miejsce każdy z menadżerów napisał by książkę. Ale już tam nikt nie pracuje z tych osób które znałem.
Merkury Market?
"Sprawiedliwego poznasz po tym jak traktuje tych, których może skrzywdzic"
Polska ma chory system. Umowa na zlecenie jako podstawa zatrudnienia by uniknąć płacenia wygórowanego ZUSu. Dopóki nie będzie to rozwiązane odgórnie i małe biznesy będą nadal dojone powyżej ich możliwości finansowych to sytuacja będzie się utrzymywać. Chore i dla pracodawcy i dla pracowników efektem czego jest obecna patologia. Na zachodzie jest to nie do pomyślenia.
Historia z życia mojego męża, sprzed ponad 25 lat czyli piękne lata 90-te. Mąż podchodzi do szefa i pyta o należną wypłatę, ten wyciąga cały plik stówek z kieszeni i mówi „sorry nie te spodnie” przyjdź później.
Tzn. że szef miał za mało na wypłatę.
@@obvioustruthbynajmniej 😉 był typowym bucem.
"Młody dynamiczny zespół" oznacza, że pracują tam ludzie naiwnie posłuszni, którzy nie wytrzymują i często odchodzą lub często są zwalniani i zastępowani innymi.
"Wybielanie" tej firmy jest słabe. W taki sposób nie należy się zachowywać będąc szefem i koniec. Niestety takich "Januszy" w naszym kraju są tysiące.
Gdy pracowałem na etacie, przyszedłem do firmy na stanowisko Handlowiec ds. sprzedaży hurtowej.
Bartek - "Co mam dla was robić?
Firma - "Sprzedawać nasze produkty."
Bartek - "Komu?"
Firma - "Osobą, które chcą je kupić."
Bartek - "A jak mam ich pozyskać?"
Firma - "Bartku, znajdujesz firmę w Internecie, dzwonisz dogadujecie się i sprzedajesz."
Po 2 miesiącach zostałem zwolniony bo nic nie sprzedałem.
Klasyk gatunku.
No to chyba kiepski byłeś, bo zakładam, że byli tam też inni handlowcy i nie każdego zwolniono.
@@tomlyn1124 I kto na tym stracił że handlowiec był kiepski? Firma musi zapłacić handlowcowi, i jeszcze raz robić rekrutację. I za którym razem trafi? 3? 4? Czy może będzie zatrudniać po dwóch na raz? I ile miesięcy straci?
Już nie mówiąc o UTRACONYM PRZYCHODZIE. Bo gdyby przeszedł handlowiec, który by od razu sprzedawał to nie tylko firma by nie traciła ale robiła zysk.
To tak jakbyś losowo wziął wszystkie marki i konfiguracje samochodów i kliknął losuj a następnie brał w leasing i patrzył czy ci pasuje. I narzekał że coraz gorsze te samochody robią.
I co znaczy kiepski? Jeże jeden kierowca umie prowadzić dowolną maszynę rolniczą a drugi super jeździ po torze, ale ciągnik to widział jedynie jak za nim na protestach jechał to który jest "kiepskim kierowcą". Szymon Negacz nagrał setkę filmów o różnych rodzajach handlowców b2b, b2c, długich i krótkich okresach sprzedaży, tego czy dzwonić do prezesa czy do kierownika, czy technologa, czy pisać, czy dzwonić, jak łączyć sprzedaż i marketing. Chyba w zasadzie to nic innego nie robi jak tylko opisuje jak powinna wyglądać firma z działem handlowym.
No, ale po co jak można zatrudniać co dwa miesiące i narzekać że akurat kiepski handlowiec się trafił. A potem że kiedyś to był handloweic któremu wychodziło, ale odszedł i teraz nikt nie wie jak on to robił bo i po co.
@@ciomak12 No ale przecież ja nie mówię że rekrutacja została przeprowadzona dobrze, ani że kolega pasował na to stanowisko, tylko najwyraźniej do niego nie pasował skoro inni sobie radzili, a on nie.
@@tomlyn1124 I to właśnie jest błędne założenie. Jeżeli nie wdrażasz handlowców to nie wiesz czy oni pasują czy nie. I wtedy mnóstwo handlowców nie sprzedaje nie dlatego że są słabi, ale dlatego, że nie maja szczęścia.
Czyli najpierw dostaje szczęście, że złapie parę sprzedaży a potem metodą prób i błędów każdy sam osobiście dochodzi do tych samych wniosków.
Równie dobrze mogę powiedzieć że nie ma złych nauczycieli, ani złych programów nauczania a są jedyni kiepscy uczniowie. I jeżeli ktoś ma słabe wyniki to tylko i włącznie jego wina. Co jest absurdem. Bo oczywiście wynik ucznia w znacznym stopniu zależy od niego samego, ale "dziwnym trafem" zmienia się nauczyciel i nagle część uczniów zaczyna mieć dobre wyniki.
Na tej rzeczy Szymon Negacz oparł całą swoją firmę. Na fakcie, że handlowiec nie sprzedaje to nie zawsze jest wina handlowca. I konsultanci, którzy wiedzą dlaczego tak się dzieje i umieją to zmienić, jak sam ostatnio mówił zarabiają nawet 60tys netto/msc.
I samo stwierdzenie "nie sprzedawał". Na którym etapie nie dochodziło do sprzedaży? Na tym że w ogóle nikt nie czytał wiadomości? Że czytali, ale nie odpowiadali, na tym że kontakt się urywał po przesłaniu oferty? Na negocjacjach? I dalej czy ktoś to w ogóle sprawdza? Bo jeżeli np tylko dzwonił a każdy handlowiec głównie wysyła maile? A może model jest jeszcze inny?
Podsumowując. Wydajesz kategoryczny wniosek bez znajomości pracy handlowca. Pracowałeś jako handlowiec kiedyś?
Mam wrażenie, że w tej firmie HRy nic nie dadzą. Wystarczy normalne ludzkie podejście do ludzi. Przykład idzie z góry, więc dopóki szef jest jaki jest, to nawet HRy nic nie zmienią, bo to on, szef będzie decydował jak te HRy wyglądają.
Zawsze powtarzam, że rekrutacja pracownika to sprzedaż obustronną, kandydat się sprzedaje, a właściciel/HR sprzedaje stanowisko.
Niczego to nie zmieni. Nie bądźmy naiwni. Nadal 90% ogłoszeń nie będzie miało widełek płacowych, a potencjalny pracownik pod koniec 4-etapowej rekrutacji i darmowego zadania próbnego dowie się, że wynagrodzenie jest na poziomie płacy minimalnej. Cały czas widuję ogłoszenia o pracę na stanowiska specjalistyczne, wymagające wiedzy, umiejętności i kilku lat doświadczenia bez słowa o zarobkach. Na szczęście pracuję na własny rachunek, ale bardzo współczuję każdemu, kto musi pracować na rzecz takich pracodawców.
Tak to jest jak właściciel to szef któremu słoma z butów wystaje. Prostak. Też z takim pracowałam ...
Mam nadzieję że więcej osób będzie udostępniało to Co się dzieje w firmach. Jeśli nie będziemy tego ujawniać to nic się nie zmieni
Tez pracowalam
w takiej firmie z szefem "januszem" ktory, w odpowiedzi na moje wypowiedzenie, przeslala mi w 26 dni mojego okresu wypowiedzenia, zwolnienie dyscyplinarne, wyssane z palca, dopiero sad pracy naprawil to co on zrobil, ale gdybym nie miala kopii wiadomosci czy nagran jak szef mi grozi, to trudno byloby mi to udowodnic i odebrac poprawione swiadectwo
Jeden post nie zmieni polskiego biznesu... Ci którym te szkolenia z komunikacji byłyby potrzebne nie są nimi zaintersowani. To są często osoby, które uważają iż - "Ja się tak zachowuje , bo Ty mnie do takiego stanu doprowadziłeś. gdybyś Ty nie był taki, to ja też nie zachowywałbym się tak. " Dla nich problem leży w pracowniku ( a nie w ich sposobie komunikacji) , a świat ich po prostu nie rozumie... (hejtuje itp.)
Kompetencje w komunikacji tego uczą :) a przynajmniej teoretycznie.
Dobór naturalny wyeliminuje takie zachowania. Ci co są zachwyceni sobą i problemy widzą tylko w innych to będą omijani
🎉podbijam algorytm trzy cztery pięć sześć siedem 🎉🎉🎉
Dzięki 🎉
Ale będzie inba xd
Jako właściciel firmy spotkałem się z próbą wyłudzenia. Sytuacja miała miejsce parę late temu i była wprost odwrotna do tej omawianej. Osoba u nas nie pracowała, nigdy nie miała z nami żadnej biznesowej relacji ani osobistej a próbowała wyłudzić pieniądze w zamian za powściągliwość w nieprzychylnych publikacjach.
😮
Zadałbym teraz pytanie, a skąd bierze się przyzwolenie i bezkarność tego typu zachowań u przedsiębiorców? Nie chcę oceniać tego jednego przypadku, bo tutaj naprawdę temat może mieć drugie dno, ale wydaje mi się że jednym z powodów czemu tak jest w firmach może być... korupcja. Do mnie wielokrotnie dochodziły słuchy o firmach, których menedżerstwo chwaliło się swoim zleceniobiorcom wprost o wręczaniu łapówek urzędnikom i że przez to mają spokój. Wtedy taki szef, taki menedżer może znacznie łatwiej mobbingować, bo przecież kto ma taką firmę przywołać do pionu? ZUS, US, PIS?
Pamiętam jak na Erasmusie w Danii nauczyciel języka angielskiego prowadził 3 godzinne serie zajęć z biznesu i światowej gospodarki co tydzień przez 3 tygodniowe. Człowiek siedział wpatrzony ze szczęką na ławce i podekscytowany miał ochotę światu krzyczeć: precz z korupcją. Dziś to wiem na własnej skórze, że to właśnie tego typu decyzje: wręczanie "drobnych" łapóweczek prowadzi do długoterminowo do katastrofalnych sytuacji na rynku. Są firmy A, kilkanaście, kilkadziesiąt lat na rynku z nazwijmy "dobrymi relacjami" z urzednikami. Co wtedy? Czy w takim zepsutym środowisku łatwo jest prowadzić firmę? Otworzyć?
PS Twój kanał Szymon jest fenomenalny. Treści, merytoryczne, które udostępniasz podnoszą kulturę biznesową w Polsce. Przez to, że są darmowe, stawiasz poprzeczkę jeszcze wyżej. Dużo się z tego można zainspirować i uwaga, budować biznesową pewność siebie.
Samowolka firm znajduje się pod nazwą "Tajemnica przedsiębiorstwa". Każde przedsiębiorstwo stało się państwem w państwie. Sytuację tą leczy tzw. "rynek pracownika" (aczkolwiek nie każdej branży on dotyczy). A mało kto pójdzie na noże z firmą, z resztą światem rządzi pieniądz, a kto ma kasę ten ma władzę.
@@Bizek92 Ciekawe! Może zatem pora, aby konkretnie zdefiniować w prawie czym jest "tajemnica przedsiębiorstwa". Myślę że taka furtka, która pozwalałaby pracownikowi na złożenie bezpiecznie zażalenia powinna być bardziej dostępna lub, prościej: promujmy leaderów, a nie "szefów" tak efektywnie i efektownie, że dobrym pracownikom zachce się odchodzić od ''szefa". Pozdrowienia!
Jest jeszcze jeden podobny temat: "płaciłbym kandydatowi każde pieniądze, ale nie ma fachowców wartych takiej pensji". Pytania: w Japonii nie ma? W niemczech nie ma? W USA nie maaa? Skoro taki pracodawca jest gotów płacić każde pieniądze czemu nie sprowadzi sobie fachowca z zachodu? Czemu nie zabierze fachowca Intelowi, googlowi, Boeingowi, Mercedesowi, Toyocie czy Tesli lub space-x. Myślę, że za 50 000 USD/mieś + przyzwoite lokum na koszt firmy nie jeden fachowiec odszedłby z googla w Californii pracować dla takiego przedsiębiorcy w Polsce. Czemu więc ci Polscy przedsiębiorcy nie szukają fachowców np. w Japonii, Niemczech czy USA, albo w Singapurze?
Zastanawiam się: Jaką wartość wniósł ten odcinek? 🤔 bo to temat bardziej na „Pudelka”..🤔sprawdzona strategia na podbicie zasięgów👏🏽 A co się tyczy przytoczonej historii, przecież bardzo niewiele wiemy jak było naprawdę. Absolutnie nikogo nie bronię i sam propaguje tezę, że kompetencje miękkie są obecnie niezbędne w każdym biznesie👍
Ale trzeba pamiętać, że Szymon na codzień otacza się ludźmi o wysokich kompetencjach - co bezpośrednio wynika z rodzaju prowadzonego biznesu. Z takimi ludźmi ZUPEŁNIE INACZEJ się rozmawia i prowadzi biznes.. A kto w obecnych czasach prowadzi firmę produkcyjną wie, że sytuacja jest trochę bardziej „złożona”..😅 i że ustalenia podczas rekrutacji są swego rodzaju propozycją co do możliwości stosowania sie do ustalonych założeń - coś jak ze znakami drogowymi w PL ;D jaki byłby odbiór, gdyby pracodawcy zaczęli robić memy i publikować korespondencję z pracownikami? Podając ich dane..?🤔 🫣 kto za to poniósłby odpowiedzialność? Pracownicy znają lepiej kodeks pracy niż księgowi..i chętnie to wykorzystują 🤷🏽♂️robienie „donosow” stało się normą. Jakby ludzie kochali niszczyć siebie nawzajem.. jaki to jest poziom? dzisiaj w sieci niszczy się biznes np gastronomiczny, bo ktoś dostał frytki za 8 zł i były „za słone” - tak jakby istniała jakaś jednostka miary mówiąca o przesoleniu.. - to wystarczy, żeby uruchomiać social media i obsmarować lokal oraz zachęcić znajomych do zaniżenia oceny w wizytówce Google.. no i oczywiście z anonimowych kont😎 a to ma realny wpływ na dany biznes. A pracownicy? ludzie potrafią nie przyjść do pracy bo: „pies mi szczeka w kamiennicy”…😮🤷🏽♂️🤔 do dziś nie znaleźliśmy wspólnego mianownika ale nawet strach zapytać..:) krąży już nawet powiedzenie: „kto obecnie miał okazję zatrudniać ludzi do produkcji - ten w cyrku się nie śmieje”…;D
Ale to prawda - trzeba być świadomym na jakim rynku obecnie funkcjonujemy.. czym jest opisana wyżej akcja z przytoczonym przykładem o kaskach i wibratorach..? Co za dysonans..
Jedyne co dla mnie wynika z zaistniałej sytuacji to fakt, że ludzie nie potrafią się dogadywać i to jest smutne.. wspomniana Firma będzie miała teraz duże problemy.. ale czy dziewczyna, która to spowodowała tak łatwo teraz znajdzie pracę? Kto z Was chciałby taką osobę do zespołu? No właśnie..
Starałem się wnieść wartość w kilku obszarach.
Przekonać, że rozwiązaniem jest dobry HR w coraz mniejszych firmach, że trzeba rozwijać managerów w większych organizacjach i że trzeba przygotować się na takie kryzysy bo moim zdaniem sytuacja się nasili.
Mam nadzieję, że przynajmniej po części się udało :)
Bardzo dużą wartość - problem został zauważony także przez biznes, a nie tylko internautów. Dla dobra nas wszystkich, trzeba wykorzystywać takie okazje do promowania zdrowych rozwiązań i pomysłów, żeby pozbyć się jak najwięcej patologii
Bardzo wartościowy odcinek i spojrzenie na temat. Widzialam ten post na x i kilka memów w socialach. Zastanawiałam się, komu się bardziej "oberwie" bo to niestety w dobie szybkiego przepływu informacji również bywa różnie. Mam nadzieje, ze graficzka przez to nie będzie miała problemów ze znalezieniem nowego stanowiska.
Na usprawiedliwienie warto dodać, że firma z Radomia.... 😅
Bardzo dobry materiał. Osobiście po przeczytaniu oryginalnego wpisu na X pomyślałam sobie "Szkoda, że dziewczyna tak trafiła. Mam nadzieję, że znajdzie fajną pracę." Nie myślałam na tym etapie jakoś bardzo negatywnie o firmie, bo tak jak mówisz widzimy tylko wycinek sytuacji, nie wiemy co działo się poza screenami, jakie były ustalenia. Może wpis był przesadzony, napisany pod wpływem emocji?
Natomiast po przeczytaniu tych oficjalnych oświadczeń... wydawało mi się, że dziewczyna wrzucająca wpis była bardzo łagodna dla swojego byłego szefa... Zdecydowanie odpowiedzi prezesa pogorszyły sytuacje.
Cóż sam pracowałem w firmie w 2016 roku na "czarno" za 1,7k miesięcznie, na wstępnie pracodawca mi powiedział "nie wyobrażam sobie że praca nie wejdzie w twoje życie prywatne" xD Nadgodziny to była norma, telefony od kierowców i klientów o każdej gdzinie, dobre słowo od szefa to opierdol XD skończyło się tak że w listopwadzie zacząłem w październiku kolejnego roku już byłem na studiach xD
Czekam na ten kask z wibratorem,
Może gdzie już jest xD
Masz rację to dość mało spektakularny przypadek . Są dużo ciekawsze, szczególnie kiedy zarządzający przedsiębiorstwami to roczniki 60-70’
Znasz jakiś? :)
" szczególnie kiedy zarządzający przedsiębiorstwami to roczniki 60-70’"
Bo są szczerzy? Młodsi myślą to samo, ale po prostu trzymają to dla siebie.
@@nnnnnn3647 A Ty w szefie to szukasz przyjaciela/kumpla? Czy może kogoś kto będzie Ci okazywał szacunek w rozmowie, jasno przedstawiał swoje wymagania oraz to jak twoja praca ma wyglądać?
W każdej firmie produkcyjnej na dziale produkcji takie coś to chyba powszedniość
Kiedy kolejne Q&A na żywo?
Nie wiadomo póki co ;)
Świetny materiał
Dziękuje :)
Super odcinek, oby tak dalej. Pozdrawiam :)
;)
;)
Zupełnie się nie zgadzam. Po pierwsze, to jaki wpływ na wyniki finansowe tej firmy będzie miała ta sytuacja, zależy od tego jaki procent pozyskanych klientów jest w internecie. Jeśli wiele, to faktycznie może mieć to wpływ. Była kiedyś podobna sytuacja z recenzją produktów od sokołowa, czyli bardzo dużej firmy. Pamiętam jaki hejt się na nią wylał po tym co zrobiła recenzentowi jej produktów. I co? I nic. Wyniki finansowe nawet nie drgnęły.
Po drugie, nie będzie też teraz jakiejś fali podobnych postów, no chyba, że ludzie to kretyni i uznają, że donosy publiczne na byłych pracodawców i tym samym zrobienie sobie antyreklamy wśród potencjalnych pracodawców, to dobry pomysł.
Pani Graficzka dostała kolejną pracę w następny dzień :)
@@SzymonNegacz Domyślam się, w końcu jej nazwisko jest teraz modne a jej zatrudnienie robi dobrze na PR. Gorzej jak już sprawa ucichnie i zacznie decydować chłodna biznesowa kalkulacja.
Szymon robisz jakieś darmowe webinary?
Podcasty i kanał YT :)
Ja z reelsów 🗣️
Siema 💪
Niestety stoisz po nie właściwej stronie :(
Niedługo jaśnie pracownika trzeba będzie błagać aby raczył przyjść do pracy nie mówiąc już o popracowaniu.
U nas problemu nie ma :)
@@SzymonNegaczI bardzo dobrze, ale w takich sytuacjach zawsze trzeba bronić pracodawcy. Chyba, że przegiął. A tu złe zachowania są tylko po stronie Pani, kręcącej gównoburzę, bez powodu.
@@kzynda1 nie no - jakiś tam powód ma. Nie wiemy czy nie rzuciła pracy, żeby tam pracować. Jeżeli rzeczywiście powiedziała, że nie zna corela to jest to dla niej duży problem i przy okazji upokorzenie przed całym zespołem.
@@SzymonNegacz Fajnie by było znać całość. Ale stając po jej stronie tylko nakręcasz innych do takich zachowań. Rozumiem, empatyczność i dbanie o zespół, ale bez przesady. Zatrudniaj długo zwalniaj szybko. Nasze przepisy troszkę zbyt chronią pracownika. Bliżej mi do potocznego systemu amerykańskiego, dzięki i cześć. Sprawa formalnie i tak musiała być załatwiona poprawnie więc za rozmową poszły kadry z formalnym wypowiedzeniem.
@@kzynda1 nie stoję. Przecież powiedziałem, że nie wiemy wszystkiego i wyjaśniłem samosądy