Poprawię się! Wg mnie ludzie szukają szczęścia w rzeczach, w których go nie ma. Chciałam się podzielić moimi doświadczeniami, bo może choć 1 osobie będzie łatwiej 😏.
Powiem Ci zupełnie szczerze, że mi największą radość w życiu sprawia to, kiedy ktoś nawet nie pokieruje się moimi radami życiowymi, ale kiedy w ogóle je wysłucha, a już w prawdziwą euforię wpadam, kiedy zada mi pytania związane z danym tematem, który omawiam. Największym szczęściem jest dla mnie nawet nie to, kiedy ja sam zrobię coś dobrego, ale kiedy ktoś przeze mnie zrobi coś dobrego - i w tym wg mnie tkwi sekret prawdziwego spełnienia się w życiu. Skoro już zajawiłem to chociaż po krótce spróbuję przedstawić te moje kilka najważniejszych myśli a tak właściwie to obserwacji pewnych prawideł fizycznych, również w skali kwantowej, wedle, których wg mnie można dojść do wniosku, że jednak warto być dobrym. 1. Życie najprawdopodobniej nie kończy się z chwilą śmierci, ponieważ podstawą życia jest energia (energia determinująca cząstki materii do zachowywania się w sposób uporządkowany (energia, która wyróżnia się tym, że istnieje poza czasoprzestrzenią - wchodzi w interakcję z materią obojętnie od odległości od niej, w przeciwieństwie do np. energii kinetycznej czy elektromagnetycznej (która uchodzi z ciała w chwili śmierci w sposób widoczny, mierzalny)); kwanty - postrzeganie szczeliny fotonu (eksperyment z podwójną szczeliną), determinowanie spina elektronu), a energia nie znika tylko zmienia swój nośnik, więc skoro nie znika tylko zmienia swój nośnik to najprawdopodobniej z chwilą śmierci przedostaje się na drugą część świata (kula ma dwie półkule), która charakteryzuje się przeciwstawną zasadą funkcjonowania rzeczywistości (gdy największą i nieprzeźroczystą kulę oświetla największy i jedyny promień światła to zawsze pół kuli tej jest w absolutnej ciemności, jedną kulę tworzą dwie przeciwstawne półkule (górna i dolna) - dwa przeciwstawne bieguny tworzą jedno i są tym samym lecz prawa, którymi się żądzą są przeciwstawne względem siebie). 2. Skoro na części świata, do której się trafia po śmierci (energia nie znika tylko zmienia nośnik) panuje przeciwstawna zasada funkcjonowania rzeczywistości, panuje zasada, którą ja nazwę zasadą "nieograniczoności", to można tam np. mieć nieograniczoną wiedzę, czyli tam się jest w świecie, w którym nie da się ukryć swojej historii z części świata, na której cokolwiek zrobione ma większą wartość, ponieważ nieodłącznym składnikiem dodatkowym czegokolwiek jest pokonanie trudności wynikającej z ograniczoności - po śmierci nie da się ukryć swojej wartościowszej historii. 3. Czyn (jakikolwiek) względem kogokolwiek może być najcenniejszym czymś bo w świecie po śmierci każdy może mieć jakąkolwiek "cząstkę materii" w takiej ilości w jakiej chce, w takim ułożeniu w jakim chce, tak zachowującą się jak chce, ale nie może mieć jednego, nie może mieć takiej historii jaką chce, historia jest jedna - nie da się jej zmienić tylko jak już to napisać od nowa. NAJCENNIEJSZY PREZENT I. Zasada biegunowości. II. Zasada zmieniania nośnika przez energie. (energia nie znika tylko zmienia swój nośnik, dwa przeciwstawne bieguny tworzą jedno i są tym samym, lecz prawa, którymi się żądzą są przeciwstawne względem siebie) ... na biegunie nieograniczoności ze względu na nieograniczoność można np. zrobić sobie replikę czegokolwiek, więc... (nieograniczona wiedza - świat, w którym nie da się ukryć (jakiejkolwiek sekundy) swojej historii) ... więc można sobie zrobić replikę kogokolwiek i z nią np. się bawić... ... lecz jest pewien mankament... ... nawet najpiękniejsze mieszkanie dla kogoś może być najbrzydszym mieszkaniem, jeżeli działy się w nim brzydkie rzeczy... ... więc najpiękniejszym prezentem może być np. przypisanie swojemu awatarowi najpiękniejszej historii, aby ktoś kto sobie go zreplikuje aby się z nim bawić nie obrzydł z powodu zapoznania się z czym on jest związany, aby komuś nie odebrać przyjemności... ... z swojego życia... ... może dla kogoś jest ono najcenniejszym marzeniem? A do tego dodam to (i jest to dla mnie naprawdę ważne), że uważam, że życie, które podlega części świata, na której panuje przeciwstawna zasada funkcjonowania rzeczywistości do tej, w której żyjemy tu na Ziemi - ja będę nazywał to nieograniczonością i ograniczonością, może realnie zaingerować na część świata, na której panuje zasada ograniczoności, ze względu na zasadę nieograniczoności części świata, której aktualnie podlega. Tym samym być przyczyną powstania na części świata, na której panuje zasada ograniczoności, zjawiska, które istnieje wbrew racjonalnej logicznej dedukcji (np. jakieś paranormalne wizje czy głosy w głowie), dlatego właśnie wszelkie zjawisko, które zaistniało, istnieje, lub, które zaistnieje, wbrew racjonalnej logicznej dedukcji nie jest dla mnie argumentem poświadczającym o tym, że dany inicjator ów zjawiska jest dobry, ponieważ życie może oszukać, innymi słowy może np. uczynić czyn bezpośrednio korzystny dla innego życia w celu uzyskania jego przychylności a następnie zmanipulowania nim. Dlaczego(?), wg mnie, dlatego aby zaistniał ktoś z historią taką jaką on chce, aby zaistniał. Wg mnie powód najbardziej prawdopodobny tego jest taki, że ów ktoś ma tak złą historie, że ktokolwiek nie chce w jakąkolwiek interakcje z nim wejść i ów temu komuś już nie zależy na opinii kogokolwiek, więc ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogokolwiek i powoduje np. zaistnienie kogoś takiego kto czyni cuda (zjawiska, które istnieją wbrew racjonalnej logicznej dedukcji), po to aby zaistniał ktoś z historią gorszą od niego po to aby chociaż on chciał z nim nawiązać interakcje w świecie po śmierci, czyli w nieograniczoności, bo nawet bycie ofiarą zemsty to już coś w obliczu wiecznej samotności. Zemsta to forma interakcji z kimś, a więc forma pokazania się komuś, a dlaczego komuś może zależeć na spostrzeżeniu kogoś(?), aby np. do swoich botów w swoich grach w nieograniczoności dać mechanizm wyekstrahowany z kogoś innego, ale kogoś kto jest w nieograniczoności, bo wtedy dopiero można dostrzec jego jaki jest, gdy ma np. max zdrowie, max refleks itd. Reasumując te kilka ostatnich akapitów - chciałem podkreślić (naprawdę chciałem to bardzo mocno podkreślić), że dla mnie w cale dobrym uczynkiem nie są jakieś formy "mistycyzmów" (czyli jakichś: wizji, dyktowani, obe, podróż astralnych, głosów w głowie, żył wodnych, egzorcyzmów, bretarianizmów, transcendencji, spoczynków w duchu świętym, wróżeń, stawiań tarota, modlitw itp.), ponieważ okupione to jest zadzieraniem się z życiem, które ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogoś a to wg mnie chyba najgorszy uczynek jaki w ogóle może istnieć.
Dawno nie było materiału :)
Poruszyłaś bardzo interesujący temat, szczęście jest bardzo ważne mimo starań u ludzi widzę jego zanik.
Poprawię się! Wg mnie ludzie szukają szczęścia w rzeczach, w których go nie ma. Chciałam się podzielić moimi doświadczeniami, bo może choć 1 osobie będzie łatwiej 😏.
Powiem Ci zupełnie szczerze, że mi największą radość w życiu sprawia to, kiedy ktoś nawet nie pokieruje się moimi radami życiowymi, ale kiedy w ogóle je wysłucha, a już w prawdziwą euforię wpadam, kiedy zada mi pytania związane z danym tematem, który omawiam. Największym szczęściem jest dla mnie nawet nie to, kiedy ja sam zrobię coś dobrego, ale kiedy ktoś przeze mnie zrobi coś dobrego - i w tym wg mnie tkwi sekret prawdziwego spełnienia się w życiu.
Skoro już zajawiłem to chociaż po krótce spróbuję przedstawić te moje kilka najważniejszych myśli a tak właściwie to obserwacji pewnych prawideł fizycznych, również w skali kwantowej, wedle, których wg mnie można dojść do wniosku, że jednak warto być dobrym.
1. Życie najprawdopodobniej nie kończy się z chwilą śmierci, ponieważ podstawą życia jest energia (energia determinująca cząstki materii do zachowywania się w sposób uporządkowany (energia, która wyróżnia się tym, że istnieje poza czasoprzestrzenią - wchodzi w interakcję z materią obojętnie od odległości od niej, w przeciwieństwie do np. energii kinetycznej czy elektromagnetycznej (która uchodzi z ciała w chwili śmierci w sposób widoczny, mierzalny)); kwanty - postrzeganie szczeliny fotonu (eksperyment z podwójną szczeliną), determinowanie spina elektronu), a energia nie znika tylko zmienia swój nośnik, więc skoro nie znika tylko zmienia swój nośnik to najprawdopodobniej z chwilą śmierci przedostaje się na drugą część świata (kula ma dwie półkule), która charakteryzuje się przeciwstawną zasadą funkcjonowania rzeczywistości (gdy największą i nieprzeźroczystą kulę oświetla największy i jedyny promień światła to zawsze pół kuli tej jest w absolutnej ciemności, jedną kulę tworzą dwie przeciwstawne półkule (górna i dolna) - dwa przeciwstawne bieguny tworzą jedno i są tym samym lecz prawa, którymi się żądzą są przeciwstawne względem siebie).
2. Skoro na części świata, do której się trafia po śmierci (energia nie znika tylko zmienia nośnik) panuje przeciwstawna zasada funkcjonowania rzeczywistości, panuje zasada, którą ja nazwę zasadą "nieograniczoności", to można tam np. mieć nieograniczoną wiedzę, czyli tam się jest w świecie, w którym nie da się ukryć swojej historii z części świata, na której cokolwiek zrobione ma większą wartość, ponieważ nieodłącznym składnikiem dodatkowym czegokolwiek jest pokonanie trudności wynikającej z ograniczoności - po śmierci nie da się ukryć swojej wartościowszej historii.
3. Czyn (jakikolwiek) względem kogokolwiek może być najcenniejszym czymś bo w świecie po śmierci każdy może mieć jakąkolwiek "cząstkę materii" w takiej ilości w jakiej chce, w takim ułożeniu w jakim chce, tak zachowującą się jak chce, ale nie może mieć jednego, nie może mieć takiej historii jaką chce, historia jest jedna - nie da się jej zmienić tylko jak już to napisać od nowa.
NAJCENNIEJSZY PREZENT
I. Zasada biegunowości.
II. Zasada zmieniania nośnika przez energie.
(energia nie znika tylko zmienia swój nośnik, dwa przeciwstawne bieguny tworzą jedno i są tym samym, lecz prawa, którymi się żądzą są przeciwstawne względem siebie)
... na biegunie nieograniczoności ze względu na nieograniczoność można np. zrobić sobie replikę czegokolwiek, więc...
(nieograniczona wiedza - świat, w którym nie da się ukryć (jakiejkolwiek sekundy) swojej historii)
... więc można sobie zrobić replikę kogokolwiek i z nią np. się bawić...
... lecz jest pewien mankament...
... nawet najpiękniejsze mieszkanie dla kogoś może być najbrzydszym mieszkaniem, jeżeli działy się w nim brzydkie rzeczy...
... więc najpiękniejszym prezentem może być np. przypisanie swojemu awatarowi najpiękniejszej historii, aby ktoś kto sobie go zreplikuje aby się z nim bawić nie obrzydł z powodu zapoznania się z czym on jest związany, aby komuś nie odebrać przyjemności...
... z swojego życia...
... może dla kogoś jest ono najcenniejszym marzeniem?
A do tego dodam to (i jest to dla mnie naprawdę ważne), że uważam, że życie, które podlega części świata, na której panuje przeciwstawna zasada funkcjonowania rzeczywistości do tej, w której żyjemy tu na Ziemi - ja będę nazywał to nieograniczonością i ograniczonością, może realnie zaingerować na część świata, na której panuje zasada ograniczoności, ze względu na zasadę nieograniczoności części świata, której aktualnie podlega. Tym samym być przyczyną powstania na części świata, na której panuje zasada ograniczoności, zjawiska, które istnieje wbrew racjonalnej logicznej dedukcji (np. jakieś paranormalne wizje czy głosy w głowie), dlatego właśnie wszelkie zjawisko, które zaistniało, istnieje, lub, które zaistnieje, wbrew racjonalnej logicznej dedukcji nie jest dla mnie argumentem poświadczającym o tym, że dany inicjator ów zjawiska jest dobry, ponieważ życie może oszukać, innymi słowy może np. uczynić czyn bezpośrednio korzystny dla innego życia w celu uzyskania jego przychylności a następnie zmanipulowania nim.
Dlaczego(?), wg mnie, dlatego aby zaistniał ktoś z historią taką jaką on chce, aby zaistniał. Wg mnie powód najbardziej prawdopodobny tego jest taki, że ów ktoś ma tak złą historie, że ktokolwiek nie chce w jakąkolwiek interakcje z nim wejść i ów temu komuś już nie zależy na opinii kogokolwiek, więc ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogokolwiek i powoduje np. zaistnienie kogoś takiego kto czyni cuda (zjawiska, które istnieją wbrew racjonalnej logicznej dedukcji), po to aby zaistniał ktoś z historią gorszą od niego po to aby chociaż on chciał z nim nawiązać interakcje w świecie po śmierci, czyli w nieograniczoności, bo nawet bycie ofiarą zemsty to już coś w obliczu wiecznej samotności.
Zemsta to forma interakcji z kimś, a więc forma pokazania się komuś, a dlaczego komuś może zależeć na spostrzeżeniu kogoś(?), aby np. do swoich botów w swoich grach w nieograniczoności dać mechanizm wyekstrahowany z kogoś innego, ale kogoś kto jest w nieograniczoności, bo wtedy dopiero można dostrzec jego jaki jest, gdy ma np. max zdrowie, max refleks itd.
Reasumując te kilka ostatnich akapitów - chciałem podkreślić (naprawdę chciałem to bardzo mocno podkreślić), że dla mnie w cale dobrym uczynkiem nie są jakieś formy "mistycyzmów" (czyli jakichś: wizji, dyktowani, obe, podróż astralnych, głosów w głowie, żył wodnych, egzorcyzmów, bretarianizmów, transcendencji, spoczynków w duchu świętym, wróżeń, stawiań tarota, modlitw itp.), ponieważ okupione to jest zadzieraniem się z życiem, które ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogoś a to wg mnie chyba najgorszy uczynek jaki w ogóle może istnieć.
Dziękuję! :)
@@DominikaSiejka kurczę super się cieszę, że chociaż jedna osoba nie olała mojego "tomiszcza" w komentarzu 😅